• Nie Znaleziono Wyników

Droga do Syberii, czyli podróż więźnia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Droga do Syberii, czyli podróż więźnia"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Walery Czerepica

Droga do Syberii, czyli podróż

więźnia

Niepodległość i Pamięć 3/2 (6), 149-152

(2)

"N iepodległość i P am ięć"

Walery Czerepica (Grodno)

R- U 1 , N r

1996

(tłumaczyła Zofia Strzyżewska)

Droga do Syberii, czyli podróż więźnia

"D roga do Syberii czyli podróż w ięźnia" to tytuł rękopisu dzien n ik a m łodego uczestnika pow stania 1863 roku, który znajduje się w zbiorach P aństw ow ego M uzeum H istoryczno - A rcheologicznego w G rodnie. W edług specjalistów , nie był dotychczas przedm iotem zain­ teresow ania badaczy. N ieznane je st nazw isko autora dziennika. P raw dopodobnie autor p rze­ kazał rękopis osobiście dyrektorow i m uzeum w G rodnie. F unkcję tę piastow ał na początku lat dw udziestych znany archeolog, historyk i krajoznaw ca Jó z e f Jodkow ski, który kończył w tym czasie przygotow ania do otw arcia m uzeum . T w ierdzenie takie m ożna w ysunąć na podstaw ie zapisu znajdującego się na odw rocie okładki: "D zisiaj, przy starości, czytając te dziecięce w spom nienia m ojej przeszłości, doznałem praw dziw ego szacunku dla tego 14-let- niego chłopca..."

N iestety, ja k dotąd nie znam y dalszych losów autora, historii je g o drogi życiow ej, w yko­ nyw anego zaw odu itd. N ie ulega w ątpliw ości, że od lat najm łodszych (czego dow odem je st ten rękopis) posiadał zdolności do pracy literackiej i naukow ej. Język rękopisu je s t żyw y i przystępny. O czyw iste są też skłonności do naśladow ania praw dziw ego pisarza, co je s t zro­ zum iałe w tym w ieku. W rodzony sentym entalizm oraz w ielokrotne próby w zorow ania się na polskiej klasyce literackiej nadają dziennikow i tradycyjną d la tej form y nostalgię.

W spaniałe rysunki um ieszczone w dzienniku ułatw iają lepszy o d b ió r treści. W ykonane są tuszem i kolorow ym i kredkam i. Są unikalne sam e w sobie. D la czytelnika i badacza są cenne jeszc ze i dlatego, że w iele z przedstaw ionych na nich pom ników historii i kultury p o l­ skiej nie zachow ało się do naszych czasów.

Rękopis dziennika powstańca jest dość obszerny: razem z tablicą trasy wiodącej na zesłanie i rysunkami liczy 180 stron. Pierwsze sześć stron dziennika to dokładny opis trasy ze w skaza­ niem guberni, osady (miasto, m iasteczko, wieś, stacja, karczm a itd.), daty i czas przejścia albo przejazdu przez nie; podaje też odległości między poszczególnymi punktam i, stan dróg (szosa, stara szosa), formy odpoczynku (krótki postój, zm iana koni, nocleg). D ane te, uporządkowane w tablicach św iadczą o powadze zamiarów zesłańca: utrwalić w szystko na swojej drodze od po­ czątku do końca. Poniew aż zapiski urywają się po odnotowaniu sioła (wioski) klenowskiego w guberni niżniegorodzkiej, nasuwa się przypuszczenie, że ich kontynuacji przeszkodziła masa wrażeń i poczynionych obserwacji w czasie długiej i trudnej podróży na zesłanie syberyjskie.

D ziennik był prow adzony przez autora w okresie 1863-64 i 1865 roku. O statni zapis zo­ stał dokonany w 1867 roku. M ów i on, że dzięki staraniom ojca, m łody pow staniec, okrzepły na Syberii dostał pozw olenie na pow rót do kraju.

P ierw szy zapis w dzienniku został sporządzony 11 listopada 1863 roku w M ohylew ie. A utor pisze: "Już była trzecia godzina, a m y czekali m inuty tej, o której m am y pożegnać

(3)

150 Walery Czerepica

sw ój najukochańszy kraj. (...) B yło w yznaczono dw óch kozaków i trzech żandarm ów ko n ­ w ojow ym i aż do G ubernialnego M iasta Sm oleńska. Po całym pożegnaniu ze znajom ym i i krew nym i odpraw ili się na kilku letnią podróż do Syberii, p rzeczuw ając sw oje długie nie­ szczęście zostaw ali się w sm utku łzam i... Po niedługim pożegnaniu, ja d ą c po ulicach m iasta napotykali sw oich znajom ych i z w ielką trudnością odzyw ali się do nich "B ądźcie zdrowi" koledzy, m y ju ż w as opuszczam y; w tem przypom niaw szy sobie, ja k a to sm utna now ina bę­ dzie dla naszych R odziców o naszym w yjeździe, łzy sam e przez się pły n ą z oczu naszych".

Z drugiej strony odprow adzają ich spojrzenia ja k b y w ołające: buntow nicy Polacy! P o ­ tem autor notuje: kiedy w yjechali za m iasto, "starszy żandarm p ozw olił nam nałożyć w łasne czapki zam iast aresztanckich i tak jechaliśm y dalej".

W ięzień pisze o ciepłym stosunku do zesłańców dośw iadczonego życiem zaw iadow cy stacji pocztow ej w D ąbrów nie (D um brow nie?) oraz chciw ej gospodyni na stacji K oziany, która za obiad policzyła w ięźniom po 30 kopiejek srebrem

[6

kopiejek stanow iła dzienna norm a utrzym ania w ięźnia i zesłańca - przyp. tłum acza], a potem pow iedziała na sw oje w y­ tłum aczenie: "To nic. Polacy m ają dużo pieniędzy".

Po przekroczeniu granic guberni m ohylew skiej i sm oleńskiej, czyli B iałorusi i R osji, uw aga m łodego w ięźnia kieruje się ja k b y na drugi plan. "Tutaj żyje absolutnie inny naród... żaden chłop nie w ykazał w obec nas niechęci".

Struktura D ziennika je st prosta: opis tego, co w ięzień w idzi po drodze je s t przedstaw io­ ny w edług przebytych szlaków w guberni. Z najdują się w nim bardzo ładnie w ykonane her­ by guberni, przez które przebiegała d roga zesłańców : m ohylew skiej, sm oleńskiej, m o sk ie­ w skiej, w łodzim ierskiej, niżniegorodzkiej, kazańskiej, w iatskiej, perm skiej i tobolskiej.

C o interesow ało autora dziennika? D osłow nie w szystko, co napotykał p o drodze czło ­ w iek - w ędrujący nie z w łasnej w oli: przyroda, ludzie, ich obyczaje, ję zy k , sposób bycia, zabytki historii i kultury. O w szechstronności zainteresow ań autora dzien n ik a św iadczy 35 ilustracji do tekstu. N a pierw szym rysunku przedstaw iającym odzież aresztantów zw racają uw agę d w ie litery "M .F." napisane na górnej, tylnej części płaszcza. K to w ie, m oże to ini­ cjały autora dziennika. D alej w idzim y portrety A .M . Zubow a, sprzedaw cy "sbitnia" (napo­ ju ) z napisem po rosyjsku: "Hej panow ie, czy nie chcecie szklaneczki sbitnia". S ą też p o rtre­ ty (pojedyncze i grupow e) sióstr zakonnych (m niszek), C zerem isów , K irgizów a naw et E skim osa. Jest też dużo pejzaży, panoram m iast i wsi, w ięzień i cm entarzy, m eczetów i cerkw i oraz wielu innych zabytków historii i kultury. S ą w dzienniku rów nież rysunki i opi­ sy zagadkow ych zjaw isk atm osferycznych, rozm aitych ow adów .

R ękopis kończy niew ielka now elka "N a kum ysie" napisana w ję z y k u rosyjskim .

W drodze na zesłanie autor notow ał: pieśni, bajki, obrzędy narodów zam ieszkałych w R osji, sporządzał słow niki: polsko-czerem isko-czuw aszski i polsko-tatarski. T e rozdziały d ziennika m uszą zainteresow ać filologów i znaw ców folkloru.

O gólnie rękopis stanow i cenne źródło historyczne, poszerzające naszą w iedzę o P o w sta­ niu S tyczniow ym , je g o uczestnikach, ja k rów nież i o tym , co zobaczyli oni na bolesnej dro ­ d ze w iodącej na Syberię. N ie ulega w ątpliw ości, że rękopis dzien n ik a m łodego uczestnika P o w stan ia S tyczniow ego na B iałorusi pow inien być opublikow any.

(4)
(5)

152 Walery Czerepica

Rysunek budowli sakralnej zamieszczony w pamiętniku

Cytaty

Powiązane dokumenty

dr Beata Rola Redakcja językowa i korekta – Editio Projekt graficzny i projekt okładki – Editio Skład i redakcja techniczna – Editio Warszawa 2019.. Ośrodek Rozwoju Edukacji

ków Stanisław Tarnowski nie jest symbolem partyi, lecz synonimem miłości Ojczyzny. I za to schylają się dziś przed nim gło­.. wy wszystkich, którzy tę sprawę

By using the signatures for the current phase we only have to update these locations when the group composition changes.. 3.6 Group Signature issuing for a dynamic

Takie spojrzenie na ołtarz - poświadczone przez tradycję liturgiczną24 - zostało podkreślone również w odnowionych obrzę­ dach dedykcji ołtarza.25 Skoro więc ołtarz

Teraz pojawia się wątły pagórek pozytywnych emocji, kiedy lektor mówi, że „po reformie dłużej pracować będą…” – i w tym momencie krótkiej pauzy widzimy na

Można się oczywiście zastanawiać, czy nie jest to nadinterpretacja, niemniej jednak można zakładać, że nie, gdyż już wcześniej został w grze wykorzystany również pochodzący

Ułamek rozszerzamy mnożąc jego licznik i mianownik przez liczbę różną od zera.. Każdy ułamek możemy rozszerzad na dowolnie

[r]