• Nie Znaleziono Wyników

Glosa do uchwały Prezydium NRA z dn. 3.VIII. 1967 r.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Glosa do uchwały Prezydium NRA z dn. 3.VIII. 1967 r."

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Zdzisław Krzemiński

Glosa do uchwały Prezydium NRA z

dn. 3.VIII. 1967 r.

Palestra 13/4(136), 15-19

(2)

2

ZDZISŁAW KRZEMIŃSKI

Glosa do uchwały Prezydium NRA

z dn. 3.VIII. 1967 r.

1. P ow yższa u c h w a ła stan o w i, że zasięgiem a rt. 7 u. o u.a. o b ję te są ta k ż e a k ta podręczne ad w o k a ta. Id ą c po te j lin ii rozu m o w an ia, p o w iad a się d a le j, że ad w o ­ k a t nie m oże u d o stę p n ia ć sądow i w ła sn y c h n o ta te k , ja k o sta n o w iąc y ch część sk ład o w ą a k t podręcznych.

P rz ec iw k o ta k u ję te j tezie u ch w a ły P re zy d iu m N RA w y p o w ia d a się w y że j S. G arlic k i. P ogląd ta k i A u to r te n głosi k o n se k w e n tn ie ju ż od d aw n a . I ta k n a posiedzeniu p le n a rn y m NRA w d n ia ch 6 i 7.V.1961 r. (vide sp raw o z d a n ie d ru k o ­ w a n e w „ P a le strz e ” n r 7/61, s. 102) S. G a rlic k i rep re z e n to w a ł pogląd, „że w ak tac h podręczn y ch m ogą być m a te ria ły , co do k tó ry ch nie m ożna p rz y ją ć , iż są one ch ro n io n e ta je m n ic ą zaw odow ą, gdyż m ogą nie m ieć nic w spólnego z p ra c ą z a ­ w odow ą a d w o k a ta oraz z ty m , czego się dow iedział od k lie n ta , a p o n ad to ż e m ogą ta m być m a te ria ły ju ż u ja w n io n e n a ze w n ątrz, np. odpisy pozw u”.

J a k w y n ik a z p ro to k o łu te g o p osiedzenia p le n arn eg o NRA, zdecy d o w an a w ię k ­ szość członków NRA w y p o w ied ziała się przeciw k o tezie A u to ra. P rz y ję to w ó w ­ czas zdecydow aną w iększością głosów (przeciw ko 5) w n io sek W ydziału W yko­ naw czego N RA n a s tę p u ją c e j treśc i: „N aczelna R a d a A dw o k ack a u c h w a la u ch y lić u ch w a łę R ad y A dw okackiej w W arszaw ie z d n ia 9 m a rc a 1961 r. w przed m io cie u d o stę p n ie n ia organom w ła d z p ań stw o w y c h ad w o k ack ich a k t sp ra w zakończo­ nych, ja k o sprzeczną z p rze p isam i iart. 53 u. o u.a. i u ch w a łą W ydz. W yk. N RA z d n ia 21.XI.1958 r .”

N ie od rzeczy będzie p rzy p o m n ieć w ty m m iejscu, że w u z a sa d n ien iu te j u ch w a ły P len u m podniesiono, iż o k az an ie do w g lą d u ad w o k ack ich a k t sta n o w i­ łoby ja w n e n a ru sz e n ie zasady ta je m n ic y zaw odow ej a d w o k a c k ie j1.

U ch w ała pow yższa nie stra c iła nic n a sw ej ak tu a ln o śc i ta k ż e dzisiaj. O bow ią­ z u jący obecnie te k s t a rt. 7 u. o u.a. o d p ow iada — pod w zględem sw ej tre śc i — te k sto w i daw nego a rt. 53 u. o u.a. W yraźn ie m ów i się w ty m p rzepisie, że ta je m ­ nicą o b ję te je s t w s z y s t k o , o czym ad w o k a t dow iedział się w zw iązku z u d zie­ la n iem p o ra d y p ra w n e j lu b p ro w a d ze n iem sp raw y . S koro w ięc u ży to w y ra z u

„w s z y s t k o”, to nie m ożna d zielić w iadom ości n a w ażn e i niew ażne. N ie m ożna te ż tw ierd zić, że ja k iś szczegół, zn a n y n am sk ą d in ą d , w y ję ty zo staje spod d ziała­ n ia te j zasady. G dyby sąd m ia ł decydow ać o ty m , co z a k t ad w o k a ck ic h je st o b ję te ta je m n ic ą , a co nie je st, to m u siało b y u p rze d n io n a stą p ić — ja k o czyn­ ność w stę p n a — zapoznanie się z cały m i ak tam i. D opiero po p rze czy tan iu w szy st­ kich dokum entów , odpisów , n o ta te k itp . d o k u m en tó w z n a jd u ją c y c h się w teczce ad w o k a ck ie j m ógłby sąd (lub p ro k u ra to r) pow iedzieć, co, jego zdaniem , je s t isto t­ ne z p u n k tu w id zen ia in sty tu c ji ta jem n icy . A le w ów czas — n ik t z nas nie m a

(3)

16 Z d z i s ł a w K r z e m i ń s k i N r 4 (136)

co do tego w ątp liw o ści — ta je m n ic a sta ła b y się fik c ją . A rty k u ł 7 b y łb y w ięc n ie p o trzeb n ą „ozdóbką” , nic nie znaczącą i n ie m a ją c ą ża d n ej p ra k ty c z n e j w a r ­ tości.

T ak ich f a s a d o w y c h przepisów n a p ra w d ę nie chcem y. W ypow iadam y się za p rze p isam i rea ln y m i. I nie u d aw a jm y , że nie z d a je m y sobie sp ra w y z fa k tu , iż a rt. 7 w p ro w a d zo n y został nie w in te re sie ad w o k a tu ry , ale p rzed e w szystkim w in te re sie o b y w a t e l a . To j e g o p ra w a c h ro n i zasad a ta je m n ic y ad w o k a c ­ k ie j. G dyby w iadom ości ziostawione przez k lie n ta u a d w o k a ta m ogły obrócić się p rzeciw te m u ż k lie n to w i, to p rz e sta ła b y w ów czas istn ieć nie ty lk o za sa d a ta je m ­ nicy, ale zostałoby u k am ien o w a n e ta k ż e k o n s t y t u c y j n e p r a w o d o o b r o - n y (art. 53 K o n sty tu c ji PRL).

Nie od rzeczy będzie rów nież przy p o m n ieć w ty m m iejscu te k s t § 18 Z bioru zasad ety k i a d w o k a ck ie j i godności zaw odu. Otóż w ty m p rze p isie m ów i się o ty m , że a d w o k a t n ie m oże „ u jaw n ia ć a k t w ła sn y c h w pro w ad zo n ej przez niego sp ra w ie ” . Je ż e li w ięc k to k o lw ie k w id ziałb y ja k ie ś n iejasn o ści czy w ątp liw o ści na tle w y k ła d n i a rt. 7 u. o u.a., to cyto w an y te k s t p o w in ien ch y b a te w ątp liw o ści całkow icie usunąć.

2. N ależy ta k ż e za ją ć się w y k ła d n ią te k s tu a rt. 725 k.p.c. i odpow iedzieć na in te re su ją c e nas p y ta n ie, a m ianow icie n a to, czy z te k s tu tego p rze p isu w y n ik a ja k iś szczególny obow iązek w zak resie u ja w n ia n ia p o sia d an y c h przez a d w o k a ta

danych.

P rz ep is te n zezw ala sądow i n a w ezw an ie stro n do złożenia d o k ła d n y ch o św ia d ­ czeń co do tre śc i zaginionych lub zniszczonych pism oraz dow odów n a za w a rte w n ich tw ie rd z e n ia , nie w y łą c z a ją c p ry w a tn y c h odpisów oraz inn y ch pism i n o ­ ta te k . Do kogo w łaściw ie a d re so w a n y je st te n przepis?

T ek st w y ra ź n ie m ów i o s t r o n a c h , a nie o ich pełnom ocnikach. J a k a k o l­ w iek ro z sz erza jąc a w y k ła d n ia tego te k s tu je s t niedopuszczalna, bo przecież chodzi o le x specialis. Je ż e li s tro n a chce sk o rzy stać z m a te ria łó w n ależących do niej a złożonych u a d w o k a ta, to nic nie stoi na przeszkodzie, by m a te ria ły te zostały k lie n to w i zw rócone. R zeczą stro n y będzie uczynić z ty c h m a te ria łó w ta k i użytek, ja k i w y d a się je j najsto so w n iejszy .

Je d n o je st pew ne. U sta w o d a w ca p o m in ął w a rt. 725 k.p.c. pełnom ocnika w spo­ sób św iadom y. A uczynił ta k dlatego, że nie chciał n aru sz ać podstaw ow ych zasad u stro jo w y ch a d w o k a tu ry . I nie u siłu jm y „p o p ra w iać u sta w o d aw cy ” w te j kw estii, bo b r a k n a m nie ty lk o „ leg ity m ac ji” ale — co w aż n iejsze — w y sta rc za jąc o p rz e ­ k o n y w ają cy c h arg u m e n tó w .

J e s t rzeczą c h a ra k te ry sty c z n ą , że w n a stę p n y m p rzepisie, tzn. w a rt. 726 k.p.c., p ełnom ocnik je st ju ż w ym ieniony. F a k t te n je st n ajlep szy m sp raw d zian e m tego, że zjaw ie n ie się w te k ście osoby p e ł n o m o c n i k a nie je st w y d arze n iem p rz y ­ p adkow ym , lecz m a ją c y m k o n k re tn e uzasadnienie.

Otóż z m ocy a rt. 726 k.p.c. sąd m oże p rze słu ch a ć w c h a ra k te rz e św ia d k a m . in. ta k ż e p ełn o m o cn ik a stro n . Ale przep is ten , k tó ry d a je sądow i to praw o, nie tw o ­ rzy jednocześnie ja k ie jś sp e c ja ln e j fo rm y w y m a g a n e j do tego p rze słu ch a n ia . S k o ­ ro zaś ta k , to p rz e słu c h a n ie pełnom ocnika (jeśli je s t nim adw okat) odbędzie się w „ try b ie ” o k reślo n y m w a rt. 261 § 2 k.p.c. P rz ep is te n , ja k w iadom o, stan o w i, że św iad ek m oże odm ów ić odpow iedzi n a z a d an e m u p y ta n ie , jeżeli zeznanie m ia ło ­ b y być połączone z pogw ałceniem isto tn ej ta je m n ic y zaw odow ej. R óżnica m iędzy przep isem a rt. 7 u. o u.a. a a rt. 261 § 2 k.p.c. sp ro w ad za się do słow a „ isto tn e j” , o k re śla ją c e j bliżej po jęcie ta jem n icy . P rzep isy o u s tro ju ad w o k a tu ry głoszą b o ­

(4)

w iem , że w s z y s t k o , o czym dow iedział się ad w o k a t z ty tu łu w y k o n y w a n ia z a ­ w o d u , p o k ry te je st ta je m n ic ą . W ty m s ta n ie rzeczy p ro b lem dotyczący ro zstrz y g a­ n ia, k tó ry z w y m ien io n y ch p rzepisów je s t c h a r a k te ru ogólnego, a tftóry szczegól­ nego, nie m a w iększego znaczenia prak ty czn eg o . P a m ię ta jm y bow iem , że k w estia zw ią za n a z odpow iedzią n a p y ta n ie , czy chodzi o „ isto tn ą ” ta je m n ic ę , pozostaw iona je s t do ro zstrzy g n ięcia zezn ającem u św iadkow i. S tan o w isk o św ia d k a w ty m w zględzie n ie podlega k o n tro li sądow ej.

Z te k s tu ty c h dw óch p rzepisów (tj. a rt. 725 i 726 k.p.c.) w ze staw ien iu z a rt. 261 § 2 oraz a rt. 7 u. o u.a. w y n ik a , że ad w o k a t nie m oże być zm uszony do w y ­ d a n ia sądow i niczego z jego a k t p o dręcznych i n ie m oże być p rz e słu c h a n y n a okoliczności zw iązane z tre śc ią a k t ^adwokackich.

W ty m m iejscu trz e b a ch y b a znow u p rzypom nieć, że sw ego czasu podnoszone b y ły w ątp liw o ści, czy dłu żn ik m oże odm ów ić w y k a z a n ia w ierzy teln o ści p rz y w y ­ ja w ie n iu m a ją tk u , po w o łu jąc się n a a d w o k a c k ą ta je m n ic ę zaw odow ą. In n y m i słow y — z a sta n aw ia n o się n ad ty m , czy a r t. 261 § 2 k.p.c. m a zastosow anie przy tz w . w y ja w ie n iu m a ją tk u . Z a b ie ra ją c w te j sp ra w ie głos, E. W e n g erek w y p o ­ w ied z ia ł się za p rzy z n an ie m d łu ż n ik o w i p r a w a do odm ow y u d ziele n ia odpow ie­ dzi n a postaw io n e p y ta n ie, je ślib y to m ia ło n aru sz y ć ta je m n ic ę zaw odow ą. Pogląd l e n należy uznać za tra fn y . B ezw zględny n ak a z dochow ania ta jem n icy , obow ią­ zu jąc y a d w o k a ta, działa w k aż d ej sp ra w ie i w każd y m s ta d iu m p o stęp o w an ia niezależnie od tego, czy chodzi o sta d iu m rozpoznaw cze, czy też w ykonaw cze.

T en bezw zględny c h a ra k te r obo w iązk u d ochow ania ta je m n ic y adw o k ack iej p o d k reślo n y je st ta k ż e w u ch w a le P re z y d iu m N RA z d n ia 10.XI.1966 r. („ P a le stra ” n r 12/66, s. 137), w k tó re j p rzy ję to , że w p o stę p o w an iu cyw ilnym ad w o k a t w y s tę ­ p u ją c y w c h a ra k te rz e św ia d k a ob o w iązan y je s t odm ów ić u d ziele n ia odpow iedzi n a p y ta n ie w k ra c z a ją c e w za k res ta je m n ic y zaw odow ej. To sam o dotyczy ad w o ­ k a ta p rze słu ch iw a n eg o w c h a ra k te rz e stro n y (art. 304 k.p.c.).

J a k w ięc w idzim y, w całym p o stę p o w an iu cyw ilnym u sta w o d aw ca re sp e k tu je p ra w o a d w o k a ta do p o w o ły w an ia się n a ta je m n ic ę adw o k ack ą. J e s t to za te m p ew ­ n a g e n e ra ln ie p rz y ję ta przez u sta w o d aw cę linia.

Ta za sa d a nie m oże być ła m a n a w p o stęp o w an iu o o d tw o rze n ie zaginionych lu b zniszczonych ak t.

3. S. G arlic k i odw ołuje się w sw ym a rty k u le do jeszcze je d n eg o arg u m e n tu . T w ierd zi on m ianow icie, że p rze p isy k.p.k. o ra z k.p.c. dotyczące ta je m n ic y zaw o­ dow ej a d w o k a ta są p rzep isam i szczególnym i i w obec tego zasad ę z a w a rtą w a rt. 7 u. o u.a. należy stosow ać ty lk o w ta k im zakresie, w ja k im nie stoi ona w sp rz e ­ czności z p rzep isem szczególnym .

Z p oglądem ty m nie zgadzam się zdecydow anie, czem u z re sztą d aw a łem już k ilk a k r o tn ie w y ra z w p u b lik o w a n y ch o p rac o w a n iac h . N ie b ęd ę p o w ta rz a ł m ych arg u m e n tó w u za sa d n iają cy c h ta k i pogląd, gdyż są one daw no znane. M uszę je d ­ n a k pow iedzieć, że z w ypow iedzi S. G arlick ieg o nie w y n ik a b y n a jm n ie j, b y p rz y ­ z n a w a ł on, że p ro b lem te n je st d y sk u sy jn y . A ta k w ła śn ie je st, i to od w ielu la t. J a k w iadom o, w ed łu g poglądów S. Ś liw ińskiego, S. K alinow skiego, S. Ja n c z e w ­ skiego, Z. K rzem ińskiego i Z. Ł ączyńskiego p rze p isy u sta w y o u stro ju a d w o k a tu ry sta n o w ią le x specialis w sto su n k u d o p rzepisów k.p.k. A d w o k at je st zw iązany

2 E . W e n g e r e k : P o s t ę p o w a n i e e g z e k u c y j n e w s p r a w a c h c y w i l n y c h , W a r s z a w a 1961, ■s. 231—232.

(5)

18 Z d z i s ł a w K r z e m i ń s k i N r 4 (136)

obow iązkiem d ochow ania ta je m n ic y zaw odow ej i a n i sąd, an i p r o k u ra to r nie są w ła d n i zw olnić go od tego zasadniczego o b o w ią z k u 3.

O dm ien n y n a to m ia st pogląd głosi u c h w a ła P re zy d iu m NR A z d n ia 10.XI. 1966 r. („ P a le stra ” n r 12/66, s. 137), ja k rów n ież odm ien n ie w y p o w ia d a ją się n a ­ stę p u ją c y au to rz y : M. C ieślak, S. G arlick i, A. K a fta l, K. Ł ojew ski, R. Ł yczyw ek, A. M ogilnicki, A. M urzynow ski, L. P e ip e r i T. S em adeni. A utorzy ci p rz y jm u ją , że p rze p isy procesow e k a rn e sta n o w ią le x specialis w sto su n k u do p rzep isó w p ra w a o u s tro ju a d w o k a tu ry i że w w y p a d k u gdy sąd lu b p ro k u ra to r u zn a je , iż złożenie zeznań je s t w ażniejsze, od p ad a ty m sam ym obow iązek dochow ania ta je m ­ nicy z a w o d o w e j4.

N ie je st w ykluczone, że now y te k s t k.p.k. „pogodzi n a s” i w y jaśn i tę ciek a w ą k o n tr o w e r s ję 5. O by n a stą p iło to ja k najszybciej. D opóki je d n a k nie n a s tą p i w y ­ raź n e ro zstrzy g n ięcie w tek ście k.p.k., nie m ożna tra k to w a ć u ch w a ły P rez. NRA z dn. 10.X I.1966 r. ja k o k a n o n u .

J e d n a k ż e w in te re su ją c e j nas tu ta j k w e stii rzecz t a m a raczej d ru g o rz ę d n e znaczenie. P o p ro stu d latego, że — ja k już w yżej w y k az ałe m — przep isy p ro c e d u ry cyw ilnej n ie d a ją p o d sta w do p ro p o n o w a n ej p rze z S. G arlickiego w y k ład n i. O czy­ w iście pod w a ru n k ie m , że p rzy jm iem y p ra w id ło w ą w y k ła d n ię ty c h przepisów . N iezależnie w ięc od tego, czy p rzy zn am y p ie rw sz eń stw o przepisom u sta w y o u s tro ­ ju a d w o k a tu ry , czy też przepisom ko d ek su p o stę p o w an ia cyw ilnego, dojść m u si­ m y do w n io sk u , że są d cyw iln y nie m oże zm usić a d w o k a ta do u ja w n ie n ia tre śc i jego a k t podręcznych.

4. N a zakończenie k ilk a jeszcze słów o sta n ie fak ty c zn y m , k tó ry d a ł p o d sta ­ w ę do g łosow anej tu ta j u ch w a ły P re zy d iu m NRA.

3 S . Ś l i w i ń s k i : P o l s k i p r o c e s k a r n y p r z e d s ą d e m p o w s z e c h n y m — Z a s a d y o g ó l n e . W a r s z a w a 1948, s. 644; S. K a l i n o w s k i : S t a n o w i s k o o b r o ń c y w p o l s k i m p r o c e s i e k a r ­ n y m , „ P a l e s t r a ” n r 8/62, s. 14—15; S . J a n c z e w s k i , Z. K r z e m i ń s k i , W. P o c i e j , W. Ż y w i c k i : U s t r ó j a d w o k a t u r y — K o m e n t a r z , W a r s z a w a 1960, s. 118—123; Z . K r z e ­ m i ń s k i : A d w o k a t j a k o p e ł n o m o c n i k s t r o n y w e d ł u g p r o j e k t u k .p .c ., B N R A n r 2/56, s. 47 i n . ; Z . K r z e m i ń s k i : P r o b l e m t a j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a w ś w i e t l e p r z e p i s ó w p r a w n y c h , „ P a l e s t r a ” n r 10/59, s. 31 i n . ; Z . Ł ą c z y ń s k i : P r a w o o u s t r o j u a d w o k a t u r y , K r a k ó w 1939, s. 162. 4 M . C i e ś l a k : Z a g a d n i e n i e d o w o d o w e w p r o c e s i e k a r n y m , W a r s z a w a 1955, s. 273; M . C i e ś l a k : W s p r a w i e t a j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a , „ P a l e s t r a ” n r 3/64, s. 6 i n .; M . C i e ś l a k : G lo s a d o u c h w a ł y S N z d n . 29.X I . 1962 r . V I K O 61/62, P i P n r 7/63, s. 170 i n .; M . C i e ś l a k : P r z e g l ą d o r z e c z n i c t w a S N z z a k r e s u p r a w a k a r n e g o p r o c e s o w e g o , N P n r 3/66, s. 369; M . C i e ś l a k : G lo s a d o o r ż e c z . S N I I K 1018/61, P i P n r 3/66, s. 589; S . G a r l i c k i : W s p r a w i e t a j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a , „ P a l e s t r a ” n r 3/64, s. 12 i n .r A . K a f t a l : O n i e k t ó r y c h z a g a d n i e n i a c h p r z e s t r z e g a n i a t a j e m n i c y z a w o d o w e j p r z e z a d w o k a t a p o d e j r z a n e g o w p r o c e s i e k a r n y m , „ P a l e s t r a ” n r 4/63, s. 10 i n . ; A . K a f t a l : W s p r a w i e t a j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a , „ P a l e s t r a ” n r 3/64, s . 1 i n . ; A . K a f t a l : W s p r a w i e z w o l n i e n i a a d w o k a t a o d z a c h o w a n i a t a j e m n i c y z a w o d o w e j , „ P a l e s t r a ” n r 7—8/65, s. 120 i n . ; K . Ł o j e w s k i : J e s z c z e o t a j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a , „ P a l e s t r a ” n r 12/64, s. 21 i n . ; K . Ł o j e w s k i : W o b r o n i e i n s t y t u c j i o d m o w y z e z n a ń , „ P a l e s t r a ” n r 5/66, s . 52 i n . ; K . Ł o j e w s k i : P r o b l e m a t y k a t a j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a , „ P a l e s t r a ” n r 3/67, s. 42 i n . ; R . Ł y c z y w e k : T a j e m n i c a z a w o d o w a o b r o ń c y , P i P n r 1/62, s. 106 i n . ; R . Ł y c z y w e k : J e s z c z e o t a j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a , „ P a l e s t r a ” n r 11/63, s. 49 i n . ; A . M u r z y n o w s k i : Z z a g a d n i e ń p o s t ę p o w a n i a d o w o d o w e g o n a r o z p r a w i e g łó w ­ n e j , N P n r 3/62, s . 395 i n . ; A . M o g i l n i c k i : K o d e k s p o s t ę p o w a n i a k a r n e g o — K o m e n ­ t a r z , W a r s z a w a 1933, s. 234; L . P e i p e r : K o m e n t a r z do, k . p .k . , K r a k ó w 1933, s. 172; T . S e ­ m a d e n i : P r a w o o u s t r o j u a d w o k a t u r y , W a r s z a w a 1938, s . 129. s A . K a f t a l : Z p r o b l e m a t y k i o b r o n y f o r m a l n e j i m a t e r i a l n e j w p r o j e k c i e k . p . k . , „ P a l e s t r a ” n r 1/68, s . 80.

(6)

Otóż w toczącej się sp ra w ie o o dtw orzenie a k t sądow ych sąd w ez w a ł ad w o k a ­ ta do złożenia przez niego jego osobistych n o ta tek . W obec tego że n o ta tk i te za­ w ie ra ły d an e dotyczące nie ty lk o te j k o n k re tn e j sp raw y , ad w o k a t uznał, że u ja w ­ n ie n ie p ew n y ch okoliczności m ogłoby godzić w in te re sy jego k lie n ta , a to ty m b a rd z ie j, że te „d o d a tk o w e” d an e nie łączy ły się z tą sp ra w ą . Z te g o w zględu ad w o k a t nie zastosow ał się do w ez w a n ia sądow ego i zw rócił się do w ła d z k o r­ p o ra c y jn y c h o w y ja śn ie n ie p o w sta ły ch w ątpliw ości.

W sp ra w ie te j ad w o k a t d ziała ł p rze d e w szy stk im w obro n ie zagrożonych p ra w jego k lie n ta . S łusznie uw ażał, że u czynienie czegokolw iek, co będ zie godzić w in ­ te re s y k lie n ta , pod erw ie nie ty lk o z a u fan ie o b y w atela do in s ty tu c ji obrony, ale w o stateczn y m efekcie ograniczy k o n sty tu c y jn e p ra w o o b y w ate la do obrony. Bo przecież o b ro n a p ra w o b y w ate la m a być o b ro n ą r z e c z y w i s t ą , a ni e p o z o ­ r o w a n ą .

ROMAN ŁYCZYWEK

B i o g r a f i e a d w o k a c k i e

w łom ach IX— XIII Polskiego Słownika Biograficznego

P o lsk i S ło w n ik B iograficzny je s t pom nikow ym w y d aw n ic tw em , k tó reg o p u b li­ k a c ję rozpoczęła w r. 1935 P o lsk a A k ad e m ia U m iejętności. Po w o jn ie pod jęto pow yższe w y d aw n ic tw o w r. 1946 i obecnie w y d a je S łow nik P o lsk a A kad em ia N auk. W ydane dotychczas tom y S ło w n ik a o b e jm u ją d an e do lite ry K.

W S ło w n ik u zam ieszczane są d an e bio g raficzn e (oraz bib lio g raficzn e i ikono­ graficzn e) dotyczące P o lak ó w i cudzoziem ców zw iązanych z P olską, jeżeli osoby te o d g ry w ały w życiu polskim g odną zaznaczenia rolę (pozytyw ną lu b n eg a ty w ­ ną). P oza ty m je d y n ą k w a lifik a c ją do zam ieszczenia życiorysu je st ... śm ierć bo­ h a te r a b io g ra fii do ch w ili p u b lik o w a n ia odpow iedniego (ze w zględu n a d a n ą lite ­ rę) zeszytu S łow nika. O becnie u k a z u ją się 3 zeszyty S ło w n ik a rocznie. Ł atw o w ięc dom yślić się, że m iędzy rozpoczęciem w y d a w n ic tw a a jego zakończeniem u p ły n ie zapew ne o k res około 60 la t, co zm usi re d a k c ję S ło w n ik a do w y d a n ia o b szern iejszy ch uzu p ełn ień , dotyczących p rzed e w szy stk im ty c h osób, k tó re zm arły w okresie p u b lik o w a n ia S łow nika.

B io g rafie ogłaszane w S łow niku m a ją c h a r a k te r syn tety czn y , je d n a k ż e c h a ­ r a k te ry z u ją dość szczegółow o ro lę d an e j je d n o stk i w życiu polskim , w sk a z u ją c jedno cześn ie dość w y cz erp u jąc o źródła, w k tó ry c h m ożna znaleźć dalsze, b a rd z ie j szczegółow e in fo rm ac je o o pisyw anej osobie.

N ie trz e b a bliżej u zasad n iać, że S łow nik stan o w i bezcenną pom oc p rzy .stu­ d ia c h h isto ry czn y ch i p ra c a c h biograficznych. S tu d iu m S ło w n ik a d a je rów nież inne m ożliw ości obserw acy jn e. W szczególności n a p o d sta w ie dan y ch S ło w n ik a m ożna sobie w y ro b ić pew ien pogląd o c h a ra k te rz e i roli poszczególnych pokoleń

Cytaty

Powiązane dokumenty

(4) Ustalenie toksyczności mononuklearnych hydroksy-kationów jest utru­ dnione z powodu dwuznacznej roli protonów, które z jednej strony wpływają na powstawanie

Większą zawartość wapnia w wodach z terenu czarnych ziem w porównaniu z terenem gleb bielicowych należy przypisać o wiele większej zawartości Ca we wszy­

Удобрение фосфором и калием в ос­ новных дозах (Pi и K i) оказалось достаточным для растений, возделываемых на всех четы­ рёх

Takie zróżnicowanie właściwości fizycznych poziomów uprawnych erodo­ wanych gleb lessowych jest rezultatem dominującego wpływu właściwości pierwotnych poziomów

Podobnie jak w przypadku siarki siarczanowej największe ilości związków fluoru rozpuszczalnych w wodzie w glebach strefy A noto­.. wano w 1973

[r]

It proves a considerable percentage of methyl and methylene groups in molecules of the humic acids investigated, which comparing the spectra of particular humic

W ym ienić należy tu jeszcze w ystępow anie specyficznych sił, w ynika­ jących z napięcia powierzchniowego, spójności i przylegania w kapilarach 0 średnicy paru