przy
Obchodach Drogi Krzyża
p a n a n a s z e g o
leznsa Chrystusa
priez
Ju liu sza Ligonia.
--
K r ó l e n s b a H u t a .
N a k ł a d e m K s i ę g a r n i A. L i g o n i a .
Drukiem Fr. P ł o c h .ifó L ]!c o- S L i ' 3 4
i
zr, 4f, u & & ' */
PIEŚŃ I.
Melodya: Rozmyślajmy dzis etc, albo inna.
PRZYGOTOWANIE.
Chcemy iść z Tobą Jezu nasz kochany Drogą krzyżową, rozważać Twe rany, Jakieś Ty cierpiał dla nas od pojmania,
Aż do skonania.
Niech też strumienie, które grzech głęboko Zamulił w sercach, spławią, nasze oko I niech zjednają winy przebaczenie,
1 Wieczne zbawienie, 1. Rozmyślajmy tu wierni Chrześcianie Jezusa na śmierć okrutną skazanie:
Ja k niewinnego Piłat dekretuje
Z łotrmii winuje, 2. Drzewo krzyżowe bierze na ramiona Zraniony Jezus, by dusza zgubiona
W tym świętym znaku znalazła zbawienie I Odkupienie.
3. Ju ż pod ciężarem upada krzyżowym Jezus Zbawiciel; bądźże tu gotowym Grzeszny człowiecze dźwignąć upadłego
Boga twojego.
4. Serdeczną boleść znosi Jezus miły, Gdy tak zniszczony, traci swoje siły;
Lecz większa boleść widząc zachodzącą — Matkę płaczącą.
5. Cyryneusza pod ciężar krzyżowy Przyjmuje Pan nasz, tak wszystkim gotowy Zapłacić niebem, kto mu w tej ciężkości
Ulży z litości.
6. Pełna żałości święta Weronika Gdy zranionego Jezusa potyka Skoro zeplwaną twarz hustą ociera
Tę twarz odbiera.
7. Dalej Zbawiciel z krzyżem swoim spieszy, Rota łotrowska okrutnie się cieszy;
Gdy znowu, drzewem krzyża przywalony Leży zemdlony.
8. Zbliżając się Pan ku górze zmęczony, Widzi płaczące nad sobą matrony,
Cieszy je, każąc za swe nieprawości
Płakać zadeści.
9. Gdy krzyża Jezus dalej nieść nie zdoła Ze zbyt osłabion, a hałastra woła:
Ol jakże ciężko na ziemię tam leci
Ju ż to raz trzeci.
10. Ten Pan, co ziemię kwieciem przyodziewa Niebo gwiazdami jasnemi okrywa
Gdy go żydowstwo żółcią z octem poi, Nagi tam stoi.
—
4
—11. Obnażonego ku większej sromoeie Rzucają na krzyż na górze Golgocie;
Chętnie krzyżować daje ręce, nogi
Zbawiciel drogi.
12. Już Jezus z krzyżem w górę podniesiony, Ten: Król boleści, tak wielce zmęczony!
Umiera w mękach Bóg, człowiek prawdziwy, Płacz go ktoś żywy.
13. Z krzyża Nikodem z Józefem zdejmują.
Ciało najświętsze Matce ofiarują;
Matka od żalu łzami je oblewa,
Ledwie że żywa.
14. Ju ż w prześcieradło ciało obwiniono Jezusa Pana w grobie położono,
Tam po tych mękach jego zpoczywanie,
Aż imartwych wstanie.
Z a k o ń c z e n i e .
Piaczże o duszo! rzewliwemi łiam i, Wzrusz się do żalu nad twemi zbrodniami, Dla których Jezus śmierć podjął za ciebie
Byś żyła w niebie.
PIEŚŃ II.
Melodya: W szystka moja je st nadzieja etc.
PRZYGOTOWANIE.
Ojcze Boże! wejrzyj na twarz Jedynaka Twego, N a mękę i śmierć okrutną, i zasługi jego:
Ja k mię wielce umiłował, Gdy tak srodze pokutował
Za mnie grzesznego.
Wyznaję się winowajcą, że cię Jezus miły Wielorakie grzechy moje tak ciężke zraniły.
Skruszże twarde serce moje, Aby szczerze winy swoje
Opłakiwało.
1. B y łe ś Jezu biczowany i koronowany, Teraz wolnie na śmierć krzyża niewinnie skazany;
Tyś bez winy był cierpliwy, Niechże grzesznik ja złośliwy,
Gom winien, cierpię.
2. Bierzesz Je z a ciężar krzyża na Twoje ramiona;
Aby nędzna dusra moja nie była zgubiona.
Gdy mi przydasz przeciwności, Przydaj oraz cierpliwości
W boleściach moich.
3. A ch! nie tak to -ciężar krzyża sprawił źe slabniejesż;
-Jako bardziej grzechy moje, że Jezu tak mdlejesz.
Przez Twe ciężkie upadanie Dodaj łaski na powstanie
Z upadków moich.
4. Matka tobie zachodząca wielką boleść miała*
Gdy Cię Jezu zranionego na. śmierć iść widziała.
Ach! mnie w śmierci toej godzinę Przybądź z Matką, niech nie zginę
Grzesznik mizerny.
5. Byś nie uszedł krzyża Je zu , boi się łotrowstwo, Przymusza Ci do pomocy Szymona żydowstwo.
J a krzyż mego utrapienia « Dobrowolnie dla zbawienia
Chcę nieść za Tobą.
-
6
—6. Zkrwawioną Ci Weronika twarz Twoję ociera;
Za to tę twarz wyrażoną, na kuście odbiera.
Wyraź ją, też w sercu moim, Niech Cię zawsze widzę w Twoim
Przykładzie cnoty.
7. Kopią, biją, popychają, odetchnąć nie dają, Aż Cię Jezu już po drugie z krzyżem powalają.
Proszę, bądź mi wspomożeniem, Bym Cię grzechu powtórzeniem
Już nie obraził.
8. Płakać każesz Je
kumiły za swe własne złości, Gdyż przyczyną były Twojej w wszelkiej zelżywości;
Daj żebym się sam nad sobą, Oras i nad twą osobą.
Mógł dość napłakać.
9. Ju ż to trzeci raz tu leżysz krzyżem przywalony.
O najwyższy M ajestacie! czemuś tak zelżony?
Abym ja też gardził sobą, Był jednego serca z Tobą,
Także pokornym.
10. A ch! z jak wielką okrutn ością ciebie obnażają;
Przywrzałą do ciała suknię gwałtem Ci zdzierają.
0 mój Jezu! niech bogatą Będę łaski Twojej szatą
Przyozdobiony.
11. Ju ż Cię na krzyż tak gwałtownie katowie rzucają 1 okrutnie ciało Twoje święte rozciągają;
Ręce, nogi przebijają, Wszystkie siły odbierają,
Ach! miły Jezu,
12. Nie słychanać to jest miłość, podjąć śmierć za kogo.
Wydać duszę swoję własną i płacić tak drogo.
Sameś to wykonał Panie I Przez to wierne ukochanie
Mnie mizernego.
13. Niech mi już trwa żywo w myśli jak wielki grzech złości!
Niech mam przykład na pamięci, wielkiej twej miłości;
Abym zawsze według niego, Bliźniego też kochał mego
Choć złośliwego.
14. Nigdy nie był smutek więksiy, jako gdy piastuje Ciało Twoje Matka miła, ręce załamuje;
Gdy dla złości ludu swego, Widzi Cię tak zranionego
Syna własnego.
15. Ju ż Cię Jezu w grób włożyli, gdsiesz się ja podzieję?
W ranach Twoich przenajświętszych położę nadzięję.
Choćby na mnie i powstały Ciała, świata, czarta strzały
W obronie będę.
Z a k o ń c z e n i e .
Teraz Ci mój dobry Jezu ! pokornie dziękuję.
Moje słabe nabożeństwo tobie ofiaruję.
Za ten wielki znak miłości, Żeś cierpiał tyle gorzkośei
Męki i śmierci.
Zmiłuj się nedemną Jezu, przepuść niewdzięcznemu;
Bądź miłościw duszy mojej, daj łaskę grzesznemu:
Bym nie czynił więeej złości, Ale dotrwał w tej miłości
Do samej śmierci.
PIEŚŃ III.
Melodya znajoma.
P R Z Y G O T O W A N I E .
Boska dobroci! uderz w serce moje Łaską skuteczną, by obfite zdroje Oezy wylały nad Panem cierpiącym
Krzyż dźwigającym- Zgrzeszyłem wiele, Boże litościwy!
Lecz, ach! żałuję, że byłem złośliwy, Bądź już miłościw proszę, duszy mojej
Z dobroci Twojej.
Już, już chcę przestać obrzydliwych złości, Moja zabawa będzie w pobożności;
Tego mój Jezu zmęczony tak srodze
Żąda w tej drodze,.
1. P o wielu krzywdach i obelgach Pana, Zawziętość żydów stawia przed tyrana, By dekretował żyjącego wiecznie
B o ga koniecznie.
Osądza Piłat niewinność istotną,
Na śmierć krzyżową u wszystkich sromotną, Aby był Jezus na krzyżu z łotrami
Przybit gwoździami,.
2. Bierze Zbawiciel na swe święte ramię Drzewo krzyżowe, grzechów naszych znamię Z wielkiej miłości, chcąc przez tę ofiarę
Znieść z ludzi karę.
—
10
—Spieszy z ciężarem przy wielkiej ochocie By jak najprędzej na górze Golgocie Stanął i umarł za wszystkie grzesznik!
I niewdzięczniku 3. Ach duszo moja! cóżeś uczyniła, Gfiyś krzyż tak srogi na Pana włożyła, Pod którym znagła na ziemię upada,
Sobą nie włada.
Żeby wstał prędko kaci nalegają, Nogami kopiąc, gwałtem popychają.
Żaden w tym razie Pana nie ratuje Ani folguje.
4. Matka najmilsza, gdy drogę zachodzi Synowi swemu, boleść ją przechodzi ;
Płacze, gdy widzi srodze zranionego
I zemdlonego.
0 gdybyś i ty uważył u siebie
Co Jezus cierpiał człowiecze dla ciebie, 1 ty byś z Matką nad nim ubolewał,
I łzy wylewał.
5. Boleść i żałość że się wraz złączyły, Jezusa w siłach ciężko osłabiły;
Tak że już krzyża dalej nieść nie może, Któż mu pomoże.
Pomoż człowiecze dźwigać krzyża Panu, Wszak to dla twojej szczęśliwości stanu:
Przyłący się sercem do Cyrynejczyka
Za pomocnika.
6. Zacna matrona Weronika święta Pana spotkawszy litością jest odjęta, Ociera mu twarz od żydów zepiwaną,
I krwią, zalaną.
Skoro otarła usta Jezusowe Obaczy cuda niesłychane nowe
Gdy twarz podobną bierze w prześcieradło Ja k we zwierciadło.
7. Idzie Zbawiciel drzewem obciążony Sił mu nie staje, mdleje udręczony W bramie sądowej, gdy sobą nie włada,
Drogi raz pada.
Leje się źródłem krew a najświętszej głowy Gdy krzyż uderzył o wieniec .cierniowy Ztąd nowa boleść Jezusowi memu
Wpół umarłemu.
^ 8 . Widząc Pan Jezus niewiasty stojące Cieszy nad sobą rzewliwe płaczące;
Naucza swoje opłakiwać złości
W serca gorzkości.
Nie płaczcie, mówi nad moją osobą, Lecz bardziej płaczcie wy same nad sobą, I nad synami, za których swawole
Znoszę te bóle.
9. W ostatnich siłach Pan na ziemię leci — Krzyż go przywala, już to po raz trzeci,
Twarz tu najświętsza w kamień uderzyła Rany nabyła.
—
11
—Grzechyć to moje tym ciężarem były, Pod którym mdleje mój Zbawiciel miły, Ach! serce moje wzrusz się do żałości,
Dla twoich złości.
10. Ju ż stanął Jezus na górze Gołgocie Gdzie go katowie ku większej sromocie Z szat obnażają pried ludem zbieżałym
Swawolnym całym.
Podając ocet żółcią zaprawiony Do ust Jezusa, by wypił zpragniony;
Same wnętrzności dręczyć usiłują,
Gdy tak częstują.
11. Szarpie łotrowstwo już obnażonego, Uderza o krzyż Jezusa miłego;
Wyciąga ręce, nogi tak okrutnie
Ja k strony lutnie.
Dziurawią dłonie i nogi gwoździami, Bijąc w nie silnie ciężkiemi młotkami:
Na wszystkich członkach Jezus umęczony, Srodze zdręczony.
12. Ofiarę kończy Syn B oga żywego, Kiedy umiera dla człeka grzesznego, Między łotrami na krzyżu rozpięty
Nad Świętych Święty.
Żałując Pana nierozumne skały, Z wielkiego żalu w sztuki się padały;
A nasze serca "czy B oga nie znają?
Że się nie krają.
13. Ju ż dług wypłacił śmiercią Pana drzewie, Za grzech nieszczęsny w Adamie i Ewie.
Zdejmują Ciało nie bez lez wylania
Do pochowania.
Matka bolesna na swym łonie mając Syna zmarłego, na niego patrzając, Płacze, narzeka, ręce załamuje,
Rany całuje, 14. Obmywszy Ciało Jezusowe łzami Matka stroskana z świętemi uczniami Niesie do grobu tam uczciwie składa.
Mdlejąc upada.
Placzże o duszo! *a twe nieprawości, Żałuj za zbrodnie, opłakuj twe złości, Boś ty tej śmierci stała się przyczyną
Twą wszelką winą.
Z a k o ń c z e n i e .
Niechże Ci Jezu ! będzie przez wieczności Część, chwała za Twe męki, zelżywości, Któreś Ty dla nas Syn Boga jedyny.
Cierpiał bez winy.
Ach! zmiłujże się prze* Twe święte rany, O Zbawicielu! drogi! ukochany!
Niech w Twej miłości do śmierci dotrwamy I w niej skonamy.
—
18
—PIEŚŃ IY.
Melodya: O duszo wszelka nabożna eto.
PRZYGOTOWANIE.
O Twej męce daj nam śpiewać | Sercem nad nią ubole wać, Baranku Boży jedyny [ Któryś zgładził nasze winy.
Wbijże Jezu twe boleści | Do serc naszych ku miłości, Ciebie coś w tej krzyżu drodze | Cierpiał dla nas grze
sznych srodze.
1. Sm utny wyrok jest wydany | Na Ciebie Panie nad Pany:
Że okrutną śmierci karą | Masz się dla nas stać ofiarą, 2. Ach! jak ciężkie Jezu brzemię | Przyjmujesz za
ludzkie plem ię:
Dźwigasz w serdecznej miłości | Niosąc nasze nieprawości.
3. Zesłabiony padasz Panie | Któryś słowem: „Niech się stanie*4,
Wszystko wywiódł z nikczemności | Mocą Twojej wszech- mocności.
4. W pośród wzgardy, zelżywości | Matka w nie
zmiernej żałości Spieszy ktobie zranionemu | Syuaczkowi kochanemu.
5. Któżby nie chciał znosić krzyża | Gdy się Szymon ktobie zbliża Do ulżenia krzyża Twego | Widząc się tak zemdlonego.
6. Obraz Jezu Twój w pamięci j Niech się nam na zawsze świeci, W sercu naszym wyrażany | Zachowaj nienaruszony.
14
_7. Uważajże duszo moja | Ja k Jezus nie ma pokoja;
Ja k jest strasznie zekrwawiony | I na ziemię powalony.
8. Mową Jezu Twą przyjemną | Rzekłeś! nie płaczcie nademną,
Lecz nad sobą i synami | Płaczcie matki nad grzechami.
9. Któż twe męki pojąc może | Któreś cierpiał Jezu Boże!
Gdyś często sobą nie władał | I na ziemię ciężko padał.
10. Nad niebami Ty panujesz | I cały świat opatrujesz, Tak ubogi obnażony | Byłeś wzgardą nakarmiony.
11. Ściskamy Twe ręce, nogi ] Któreś sobie Jezu drogi Dał na krzyżu tak sromotnym | Przybić sercem zbyt
ochotnym.
12. Krwawy, zbladły, wyniszczony | Na krzyż w mę
kach zawieszony Między łotrami umierasz | Żywot wieczny nam otwierasz.
13. Ciało martwe więc całujmy j Z Matką płacząc go żałujmy.
Dzięki dając za te rany [ Które cierpiał Pan kochany.
14. Jezu w grobie położony! J Złością naszą za- morzony,
Obacz żal nasz nad grzechami | Boże! zmiłuj się nad nami.
Z a k o ń c z e n i e .
Przyjmij od nas Jezu miły
Drogę krzyża, udziel siły
Do zwycięztwa wszelkiej złości Żyć tu z Tobą i wieczności.
Maryo Matko boleści!
Przez twe smutki i żałości Proś za nami syna Twego, Wyjednaj nam łaskę Jego.
—
16
—PIEŚŃ V.
P R Z Y G O T O W A N I E .
Rozpłyńcie się me źrenice, Toczcie smutnych łez krynice!
Za Jezusem w krzyża drodze Że tąk dla nas cierpi srodze.
Przez Twe Jezu umęczenie, Daj nam z grzechów nawrócenie, Przez swoję śmierć gorzką krwawą, Daj nam żal i skruchę prawą.
Jezu nasz! Usłysz nas!
Zmiłuj się nad nami.
1. B yłeś Jezu biczowany ] Cierniem ukoronowany, Zbity, plwany i zelżony | Na śmierć krzyża osądzony.
Przez etc.
2. W przenajświętszym Twoim ciele | Ucierpiałeś ran tak wiele:
Od stóp aż do wierzchu głowy | Żaden członek nie był
zdrowy.
3. Któż Ci Jezu nasz kochany | Zadać mógł tak srogie rany?
My! my! ach my to grzesznicy! | Zatwardziali bezbożnicy.
4. Więcej bola Ci przydają | Co o mękę Twą niedbają.
To na krzyżu Twe staranie | Gorzkie było narzekanie.
5. Jezu Ty wiess, jak ich wiele | Śmiercią Twoją gardzą śmiele;
Jako męki Twej zasługi | Znieważają jeden drugi.
6. Chociaźeś Ty, kiedyś umarł | Niebo wszystkini ludziom otwarł, Przeeię grzeszni niezliczoni | Idą w piekło potępioni.
7. Żeś za nasze umarł złości | Mamy umrzeć niepra
wości,
Lecz choć mamy cnót przykłady | W Twe nicchcemy wstąpić ślady.
8. O Jezu nasz! jakież dzięki | Masz za Twoje śmierć i męki:
Gdy my Cię nie miłujemy | Lecz na nowo krzyżujemy.
9. Nienawiść Cię policzkuje | Nierząd Ciało Twe biczuje,
Gniew nasz, poiusta Cię niezmiernie j Rani jako ostre ciernie.
10. Żółć z octem Ci ten gotuje | Co zbytecznie roz
koszuje.
Krzyżuje Cię bez litości | Kto grzechowe czyni złości.
11. Ach! toć serce Twe przenika | Gdyś Ty cierpiał za grzesznika, A on tak to waży lekce | Krew nogami Twoję depce.
" 2*
12. Wisisz dla nas tak '/.raniony | Gotów przyjąć rozciągniouy Z głowy, z rąk nóg krwi strumienie j Płyną dla nas na
zbawienie.
13. O miłości pełny Panie | Tyś na Boga przebłaganie Chciał bydź dla nas tak zmęczony; | Któż nie będzie
już skruszony!
14. Do Ciebie już chcemy spieszyć | Ciebie kochać a nie grzeszyć, N ad grzechami łiy wylewać, | Cnotliwie żyć, Ciebie
wzywać.
Z a k o ń c z e n i e . O Jezu mój! jakoś dości
Cierpiał dla mnie z Twej miłości, Gdyś krwi, ciała, życia Twego, Nie szczędził dla mnie grzesznego.
Przeż Twe etc.
Płaczmysz wszyscy wespół smutni Zebrani kochankowie!
Jezusa nam zbyt okrutni B,anią, męczą katowie.
Jesteś Jezn wzgardzony, Zeplwan, wyśmian, zelżony.
Coś uczynił? Coś zawinił?
Ach Baranku niewinny!
Cierpisz za nasae winy.
r r
Y I .
—
19
—U słupa Cię .powrozami Przypiętego biczują,
Biczmi, ł ańc uch mi, miotłami Okrutnie Cię katują,
Ubitego pojmują, Cierniem Cię koronują.
Coś uczynił etc.
1- P iłat łotra Barabasza żydom puszcza wolnego:
Ciebie zaś pociecho nasza jak łotra bezbożnego Śmierci krzyża winuje, i umrzeć dekretuje.
Coś uczynił etc.
2. Na ramiona Twoje święte krzyż okrutny wkładają, Drzewo srogie nieobcięte na Ciebie wewalają.
Z miłością je przyjmujesz, w drogę z nim postępujesz.
Coś uczynił etc.
3. Kopią, biją, popychają, odetchnąć Ci nie dają, Byś pośpiechał nalegają, gwałtem Cię przemuszają, Aż Twe siły postradasz, i na ziemię upadasz.
Coś uczynił etc.
4. Matka Twoja idąc smutnie, gdy się z Tobą potyka;
Zranionego tak okrutnie widząc, srodze narzeka, Od żałości omdlewa, płacząca1 wy woły w a:
Coś uczynił etc.
5. Ze Ci Jezu sił i mocy do dźwigania ubywa, Cyryneusz do pomocy gwałtem przemuszon bywa;
Aby kacia zuchwali, zbójstwo swe wykonali.
Coś uczynił etc.
6. Widząc także Weronika twarz Twoję tak zranioną, Smutek serce jej przenika, ociera zekrwawioną
2
* *—
20
—Przerażona żałością, nad taką okrutnością.
Coś uczynił etc.
7. Z miasta Cię już wyrzucają niewdzięcznicy dobrego, Z okrucieństwem wypychają, że nie masz podobnego, Sromotnie znieważają, na ziemię powalają.
Coś uczynił etc.
8. Gdy niewiasty cieszysz Twemi zbawiennemu słowami Każesz płakać nad swojemi i swych synów grzechami, One Ciebie żałują, płaczące lamentują.
Coś uczynił etc.
9. Już na górę wstępujący z wszystkich sił wyniszczony, Z krzyżem Twym się pasujący do cała zesłabiony, Gdy już sobą nie władasz, jeszcze na twarz upadasz.
Coś uczynił etc.
10. Tam na górze szaty Twoje gwałtownie ci zdzierają;
Ocet
zżółcią gorzki równie do napoju daw ają;
Same dręczą wnętrzności, o! straszna okrutności!
Coś uczynił etc.
11. O jak ciężko uderzają, Ciebie na krzyż rzucając,, Do niego Cię przybijają — miłosierdzia nie mając, Dziurawią ręce, nogi, o Jezusie nasz drogi.
Coś uczynił etc.
12. Na krzyżu tym podniesiony Ojcu Ducha zleciwszy, Aż do śmierci zamęczony, głowę świętą skłoniwszy;
Oczy Twoje zawierasz, na ostatku umierasz.
Coś uczynił etc.
13. O! jak wielki żal Maryi, gdy Twe Ciało piastuje,
Tam ua górze Kalwaryi, ręce swe załamuje;
Łzami swemi oblewa, nad Twą śmiercią, omdlewa.
Goś uczynił etc.
14. Ciało Twoje ubostwione uczniowie w grób składają, W prześcieradło uwinione nabożnie pogrzebają;
Uważając w żałości, coś wycierpiał z miłości.
Coś ucierpiał? Coś uczynił?
Tyś Baranku niewinny, cierpiał za nas*e winy.
Z a k o ń c z e n i e .
Za Twe Jezu gorzkie męki, żeś tu umarł z miłości, Oddajemyć wieczne dzięki, przyrzekamy z wdzięczności Zawsze żyć w niewinności, rozmyślać w pobożności:
Coś uczynił? coś zawinił?
Żeś Baranku niewinny, cierpiał za nasze winy.
1
PIEŚŃ VII.
M elodya: O cluszo wszelka nabożna eto,
PRZYGOTOWANIE.
Patrz duszo okiem płaczliwem, Jak wychodzi Jezus z krzyżem Na śmierć dla zbawienia twego,
Ja k cierpi od ludu złego.
- JIdąc za nim krzyża drogą,
Żałuj za twą winę srogą;
Proś Jezusa, proś serdecznie, By był z tobą tu i wiecznie.
1. 0 duszo! z twej całej siły | Uważaj jak Jezus miły, Zbawiciel twój pożądany j Niewinnie n.i śmierć wydany. .
. ______________________________________ ./L
A ty pragniesz za urazę j Oddać kłopot i obrazę, Patrzając na Zbawiciela | Mile znoś nieprzyjaciela.
2. Szemrzesz człecze niecierpliwie ] Że cię gniecie krzyż straszliwie;
Wspomnij, żeś od Boskiej ręki | Zasłużył na większe męki.
Nie chcesz krzyża znieść przykrego | Spojrzyj na Jezusa twego, Uważ w serca pobożności | Co on cierpiał dla twej złości.
3, Co ci świata uczciwości | Co i ludzkie przychyl
ności ?
Cóż to pożytkować będzie | Gdy od Ciebie Jezus wyjdzie.
Jest ci Jezus przy twej stronie j Pewny jestes w tej obronie:
Światem czartem tu bezpiecznie | Gardząc uczczon będziesz wiecznie.
i. Prowadzon świętą mądrością | Świata pogardzisz marnością;
Je su s! Jeżus z Matką swoją | Niech pociechą będzie twoją.
U Jezusa i tej Matki | Wszelkich pociech są dostatki;
Wierz, iż zawsze się oszukasz | Kiedy innych pociech szukasz.
5. Płaczesz w twej dolegliwości | A to znać z nie
cierpliwości.
Uzuaj wolą Boga twego j Znać cię karze ręka jego.
Karze, cina, wieczór,"z rana ( Lecz nie ręka to tyrana;;
Ojciec z nieba to strofuje | N a twe dobro upatruje.
6. Nie przyczepiaj oka twego | W to, ce widzisz tu grzesznego;
Bo stworzone te piękności | Mieszkają serca wnętrzności.
Spojrzyj na Jezusa twego | Jaka miła jest twarz Jego, Którą miłość ozdobiła | Gdy ją krwią tali ufarbiła.
7. Obrazem Jezusa twego | Dusza bliźnego każdego;
Jak więc z bliźnim twoim mienisz | Jezusowi wiedz, że czynisz.
Wkażdej bliźniego osobie j Je st przytomny Jezus tobie;
Żadnego więc nie zasmucaj ) Ani gardząc nie zarzucaj.
8. Wzrusz się duszo do żałości | Dla twych wielkich nieprawości;
Płacz rzewliwie, płacz serdecznie j Jeźli nie chcesz zginąć wiecznie.
Grzech jest źródłem wszego złego | I też krzyża do
czesnego;
On przyczyną jest krzyżowej | Gorzkiej śmierci Jezusowej.
9. Chceszli pełen niezdolności [ Bydź u Boga w uczciwości,
Bądźże serca pokornego ( Nie wynoś się nad żadnego.
Kto Jezusa zbyt cichego | Naśladuje w cnocie jego, Tego mocno Bóg podpiera | Łaskę jego ten odbiera.
10. Kto tu żyje w niewinności j Nie może bydź bez przykrości.
Świat ten płaczu jest padołem | Jakże możesz bydź wesołem.
Cóż twej duszy ztąd przybywa j Gdy w rozkoszach ciało pływa;
Gdy po tym rozweseleniu | Trzeba wiecinie bydź w pło
mieniu.
11. Jezus przy swój gorzkiej męce | Dal przebić bok, nogi, ręce;
Z miłości wielkiej dla ciebie | Żebyś był z nim wiecznie w niebie.
Kto miłość i mękę Jego | Zachowa do serca swego, Ten uznaje za marności | Wszystkie świata wesołości.
12. Cóż się ty za to spodziewasz 1 Gdy zazdrościsz lub się gniewasz:
Kiedy Jezus Pan z miłości | Odpuszcza katom ich złości.
Krzywd i uraz odpuszczenie | Je st złych ludzi zwy
ciężenie.
Złośnikom ty odpuść swoim | Ja k Bóg chce bydź Ojcem twoim.
13. W stając z grzechów twych barłogu j Ufaj naj
więcej po Bogu V/ Maryi matce kochanej | Od Jezusa tobie danej.
Kto tej Matce część wyznaje j W jej opiekę się oddaje;
Tgm gcb-bardziej ona broni | I jak dziecię swe ochroni.
. 14. Coc pomogą twe klejnoty j Złoto, perły, a bez cnoty?
Udyć przyjdsie za nieprawości j Goreć w nieszczęsnej wieczności.
Cliceszli zaś w szczęściu opływać | Bogatym w niebie przebywać;,
U Jezusa tylko twego | Szukaj bogactwa wiecznego. S.
Z a k o ń c z e n i e .
Już Ci Jeżu mój dziękuję ( Część i chwałę ofiaruję Za wszelkie męki gorzkości j Któreś cierpiał z mej miłości.
Miłować samego siebie | Niechcę Jezu tylko Ciebie,
Serce me niech będzie Twoje j Niech będę jednem oboje.
ty - ii V « ^ - - - f a ^ s WBł-s
Biblioteka Śląska w Katowicach Id: 0030000458767