W obliczu powodzi’
Powódź, która nawiedziła w ostatnich dniach cały kraj, a wraz z nim i woje
wództwo lubelskie, nie zastała nas nie
przygotowanych, jak to częściowo miału miejsce w roku ubiegłym, a tym samym nie postawiła nas wobec faktu dokona
nego.
2 jej możliwością liczono się już od da
wna. Pierwsze przygotowania do akcji przeciwpowodziowej rozpoczęto jeszcze w grudniu ub. roku. Nie ograniczyły się one jedynie do przygotowań, mających na ce
la czynną walkę z niebezpieczeństwem, b e z objęły również stronę bierną zagad
nienia. Wiedziano bowiem, już wówczas dobrze, iż nic we wszystkich wypadkach uda się uratować zagrożone napływem lo
dów mosty, zarówno kolejowe, jak i dro
gowe, z których większość to konstrukcje prowizoryczne, drewniane, wzniesione na miejsce zniszczonych w okresie działań wofcnnych i mające służyć do czasn od
budowy tych ostatnich. Wiedziano, iż nic wc wszystkich wypadkach uda się rozbić tatary i uniemożliwić wylew wody poza waiy ochronne. I dlatego zawczasu po
myślano o środkach, mających na cciii zredukować wyrządzone przez powódź szkody do minimum, nie dopuścić do pow
stania przerw w ciągłości transportu i ko
munikacji do ezasu ich naprawienia, po
myślano również o pomocy d!a poszkodo-
" mej przez powódź ludności.
Nadchodzące z terenów objętych powo
dzią meldunki potwierdzają słuszność tych wszystkich przewidywań. Wyjątko
wo długotrwała, jak na nasze warunki kli
matyczne zima, połączona z obfitymi o- padami śnieżnymi spowodowała, iż tego
roczna powódź nabrała wyjątkowo, nie- notowanego od lat, ostrego charakteru i rozmir-rów. Jak przewidywano, w wiciu wypadkach, pomimo bohaterskiej, pełnej poświęcenia i zrozumienia akcji obronnej ze strony saperów i współdziałających z
nim!
jednostek Br}y"«ryjskich i lotniczych, żyw'n! okazał się silniejszy od człowieka.
Pop'yngto z lodami parę prowizorycz
nych mostów (na ogólną cyfrę 137 chro
nionych), w paru wypadkach powstałe zatory spowodowały zasalanie okolicznych, nadrzecznych wsi i miefseowośeł. Wyrzą
dzone szkody są bez wątpienia duże, a nie nałcźy zapominać, że mogą do jść do nich jeszcze inne, gdyż alarm powodziowy trwa w dalszym ciągu. Ale już dziś powie dzieć można jedno i jedno jest pewne:
jakiekolwiek szkody wyrządziłby nam ży
wioł. nie zamienią się one w klęskę, gdyż powódź zastała nas przygotowanych, (o)
Przy drzwiach zamkniętych
obrady o pomocy
WASZYNGTON, 22.3. API. Waszyng tonie odbyła się przy drzwiach zamknię
tych konferencja komisji kredytowej Iz
by Reprezentantów, na której omawiana była spraw:/ kredytu w wysokości 350 milionów dolarów, przeznaczonych na po.
-oOo
Podwyżka emerytur
WARSZAWA, 22.3. Komitet Ekonomice ny Rady Ministrów uchwalił ogólną pod
wyżkę zaopatrzeń emerytalnych i rental- oycb.
Wysbkość renty (najniższa), wypłacanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych od dnia 1 kwietnia br. wynosić będzie 2.000 zł .miesięcznie oraz dodatek na każde dziecko w wysokości 500 złotych. Wyso
kość rcnły
z
ubezpieczenia emerytalnego robotników została zrównana z' rteułą z ubezpieczenia pracowników umysłowych.5K B ...
i> “’*s.
System i ludzie. A
Dawne pałace lubelskie.
Filharm onia Miejska na nowym miejscu.
Poziom wody nie notowany od 23 lat.
y
Łablitt, n ie d z ie la 23 m arca 1947 r.
ROK HI N I E Z A L E Ż N E P I S M O D E M O K R A T Y C Z N E Nr. 80
(748Bardzo pożądane zarządzenie
Specjalny okólnik Ministra Administracji Publicznej
W ARSZAW A, 22.3. M inister A d
m inistracji Publicznej zwrócił uwa
gę w specjalnym okólniku do urzęd
ników na potrzebę bardziej wnikli
wego ustosunkowania się do intere
santów.
M inister zalecił zwrócenie szczegół nlejszej uwagi na właściwe ustosun
kowanie się urzędników do obywate
li, załatw iających swe spraw y w u- rzędach i nadawanie prośbom ich n aj
bardziej odpowiedniego pod wzglę
dem celowości kierunku. M inister pod kreślił konieczność bezwzględnie sprawiedliwego i jednakowego trakto
wania wszystkich obywateli Rzeczy
pospolitej i w prow adzane najdalej
PARYŻ, 22.3. Agencja France Presse donosi z Moskwy, że minister spraw za
granicznych Georges Bidault przyjął dziennikarzy w ambasadzie francuskiej w Moskwie. Minister Bidault oświadczył, że w czasie aud'encji u generalissimusa Stalina odbyła się serdeczna i wyczerpu
jąca rozmowa. Dokonano wymiany poglą dów na sprawą Niemiec, przyczyni slwier dzono, że stanowisko radzieckie na spra
wą federacji niemieckiej różni się od sta
nowiska francuskiego w tej sprawie.
Zapytany, ile czasu jego zdaniem trwać będzie konferencja, minister Bidault ó- świadczyt, że zgadza się z poglądem mi
nistra Massaryka, który przewiduje,. że rozmowy w sprawie niemieckiej potrwa
ją do przyszłego roku.
W sprawie węgla niemieckiego mini-
moc dla zniszczonych przez wojnę k ra jów. W konferencji wziął udział Herbert Hoover oraz minister wojny Peterson.
Zgodnie z oświadczeniem przewodniczące go konferencji Johna Tabera, sprawa po
mocy finansowej dla Grecji i Turcji
nie
była przedmiotem obrad.Eńieryci samorządowi zostali zrównani w prawach z emerytami państwowymi.
Podobna podwyżka objęła emerytury w mono patach. Emeryci PKP uzyskali rów
nież podwyżkę zasadniczą emeryiury o 750 złotych i dodatki rodzinne w wyso
kości 503 zl na osobę.
Dla pracowników zakładów prywat
nych przyznano emerytury wypłacane przez ZUS w wysokości zaopatrzeń inwa
lidzkich.
—— o C o - —
Dalsza pasnoc Szwecji
dla Polski
WARSZAWA, 22.3. Szef Polskiego Od
działu Szwedzkiej Pomocy dla Europy j^mjr Eiirenstrole złożył w tych dniach wi
zytę- ministrowi pracy i opieki spolecz- jlnej, Kazimierzowi Rusinkowi i omówił z ' mim plany zadeklarowanej ze Strony Szwe
cji dalszej akcji charytatywnej:
idących ułatw ień dla interesantów, zwłaszcza niezamieszkałych w siedzi
bie urzędów.
Okólnik poleca podległym urzędom nie wyznaczać nierealnych terminów przyjęć i nie przestrzegać rygory
stycznie i bezdusznie oznaczonych go
dzin pracy, co naraża szeroki ogól o-
W kwietniu i w maju br.
wielka akcja przesiedleńcza
WARSZAWA, 22.3. Szef Wydziału Re
patriacji i Opieki Społecznej Misji UNRRA w Polsce, Roland Berger odbył w tych dniach dłuższą konferencją z ministrem
o Konferencji Moskiewskiej
ster Bidault podkreślił, że stanowisko Francji porostaje.niezmienione mimo sta
nowiska Wielkiej Brytanii, które niewąt
pliwie jest sprzeczne z interesami francu
skimi.
--- oOo---
Ujęcie zabójcy b. minisfza greckiego
PARYŻ* 22.3. Agencja France Presse donosi z Salonik, że policja aresztowała sprawcę zamachu b. ministra rolnictwa w rządzie greckim w roku 1934 Zevgosa.
Sprawca zamachu Łakos złożył zeznan'e policji, w którym oświadczył, że działa!
samodzielnie i że zabójstwa" dóKóińilljłiy- nieważ Zevgos byl komunistą.
Fraacja w obliczu kryzysu rządowego
PARYŻ, 22.3. APL Prezydent Auriol kontynuował dziś rozmowy z przywódca mi poszczególnych grup parlamentarnych, celem znalezienia kompromisu dla zaże
gnania kryizysu rządowego. Jak wiadomo, kryzys ten może nastąpić na skutek róż
nicy zdań między komunistami i innymi partiami na temat polityki rządu francu
skiego w Indochinach. Premier Ramadier przeprowadził dziś rozmowy z parlamen
tarną grupą socjalistyczną. Jak donoszą z kól dobrze poinformowanych, nowomia
wysoki komisarz dla Indochia, jusznicrych.
nowany
oOo-
Czy dojdzie do nowej rewolty?
LONDYN, 22.3. PAR. W kbile Gmin i narodowej, która ma potrwać JO dni. D e rozpoczęła się debata w sprawie obrony i bata ta, według przewidywań kól polity-
t e . Koeziifl w Warszawie
WARSZAWA, 22.3. W drodze do Mo
skwy zatrzymał się przejazdem w W ar
szawie dowódca wojsk francuskiej stre
fy okupacyjnej, generał broni Koenig wraz ze swym najbliższym otoczeniem. Z ramienia Wojska Polskiego gen. Koeni
ga
witał na dworcu zastępco ssefa Sztabu Generalnego gen. Mossor.General Koenig w czasie swego krótkie go pobytu w Warszawie zwiedził ru'ny sto liey. \
Cena 3 2 ł
bywateli, wyczekujących nieraz tłum nie na korytarzach na nieproduklyw- ną stratę czasu. Przy ocenie kwalifi
kacji służbowych urzędn ków zw ra
cać należy specjalna uwagę na ich właściwy stosunek do interesantów i uwzględniać len moment przy wsz^l kich awansach.
oOo-
pracy i opieki społecznej Kazimierzem Ru sinkiem, występującym z polecenia 1 w
■astępsłwie premiera. Omówiono plano
waną akcję repatriacyjną ze stref okupa
cyjnych: francuskiej, angielskiej i amery
kańskiej w Niemczech.
Akcja powyższa rozpoczyna się już W dniu dzisiejszym. Premier ob. Józef Cy
rankiewicz przemówi dziś przez radio do repatriantów polskich. Przemówień e bę
dzie nagrane na płyty celem przesłania do stref okupacyjnych.
W strefach okupacyjnych przemawiać będą -również przez radio generałowie i dowódcy poszczególnych stief, nawołując repatriantów do powrotu do Ojczyzny, która zapewnia iim możliwości pracy i egzystencji.
Kampania tepatriacyjna ma trwać w ciągu kwietnia, maja i czerwca.
Do obecnej chwili zanotowano następu
jące zgtosze.nia~powrotu repatriantów do Polski: ze strefy amerykańskiej — GO.000, Y"bfytyjskiej — 100.Ó0O, ze Środkowego Wschodu ok. 33.C00.
oOo-
Emile Bollaert, odłożył swój wyjazd do
Saigonu. -- zj
Słroop skazany na śmierć
BERLIN, 22.3. PAP. Amerykański sąd wojskowy w Dachau skaza! na karę śmiei ci przez, powieszenie generała Stroopa i 12 oficerów policji oraz członków SS, o- skarżonych o zamordowanie lotników so-
cznych, doprowadzi do wielkiej demon
stracji przeciwko polityce rządu ze s tro ny około 100 członków Partii Trący, któ
rzy grożą nową „rewoltą".
Występują oni przeciwko ustawie o po
borze rekruta, przeciwko warunkom słuf by wojskowej
i
wreszcie w ogóle przeciwko polityce Wielkiej Brytanii w dziedzinie obrony narodewej.
Ze stron: rządu i jego najlojalniejszycb zwo!enn'ków w parlamencie czynione bę
dą^ niewątpliwie jak największe wysiłki, calem zapobieżenia kryzysowi rządowe
mu. b ’
B. więzieo Oświęcimia, Premier Cyrankiewicz zeznaje w procesie ftoessa
Dzisiejsze zeznania Świadków rzuciły nowy snop światła na stosunki pa
nujące w ob<.zle cświęclmsklm oraz na bezpośrednią działalność 1 zachowa
nie się Iłoessa.
Na sesji popołudniowej sola sądow a wypełń‘ia się publicznością po brze
gi. W pierwszych rzędach zajmują miejsca ministrowie Świątkowski I Rusi
nek oraz przedstaw iciel magstratury sądowej i paiestry. Szereg zagranicznych delegacji oraz dztonnikarze-cudzoziemey lokują się przy dużych siołach pra
sowych, zaopatrzonych w Instalację, transmitującą przebieg rozprawy na ję
zyki obce. Polskie sloly prasowe, w oblężeniu.
O roli obozu 1 o działalności oraz znaczeato ^rnchn oporu* w Oświę
cimiu zeznawać będzie premier Rzeczypospolitej. Krótki dzwonek oznajmia wejście Trybunę to. Sołapowstaje. Przewodniczący Najwytszego Trybunału Na rodowego prezes Einscr pros! o wezwanie świadka C yranfew iezn’ Przed Try bwnałem słajc świadek Józef Cyrankiewicz.
Przew odniczący pro*i świadka o spre- jyaow.an.ie, jak i ch arak ter posiadała o-rga ąizacja ruchu cporu w Oświęcimiu — in.
In, czy m iała ona cechy organizacji mię
dzynarodowej, ozy też tylko polskiej.
-— Obozy koncentracyjne, zakładane przez SS — odpow iada świadek — nie miały nigdy charakteru jednonarodow o- ściowego. Celem ich było, ażeby więźniów w oboizaeh pomieszać, żeby pomieszać na
rodowości i — w y k o rz y s tu je norm alne ludzkie, tkwiące w zb torowi skarb tuwwi- nizmy — rzucić więźniów n a siebie.
M iędzynarodow y opór
Opór w ięźn ó w m usiał być także m ię
dzynarodow y. W ięźniowie m usieli być-na tyle wychowani w duchu m iędzynarodo
wej solidarności, na ile hitlerow cy liczy—
iiyźe poprzez brak tej m iednm arodew ej solidarności łatw iej nie tylko ich w ym or
dują, e]c by przez to można było łatwtoj rz ą d z ć ujarzm ioną E uropą, o .w przyszło
ści zapewne i całym światem.
Obozy koncentracyjne dla nas nie bvłv tylko jakim ś miejscem zam knięcia, Myś
my patrzv'i r>a obozy, jako na coś znacz
nie bardziej tragicznego. W obozach kon
centracyjnych dokonywa! się bardzo wiel ki eksperym ent. Z jednej strony zmecha
nizowane, można hy rzec ucywilizowane, jeżeli chodzi o pojęcie cywilizacii m ate
rialnej, niszczeń’e ogrom nego zbiorowi
ska — w przyszłości niew ątpliw ie nisz
czenie narodów , w szczególności narodów słowiańskich, a zwłaszcza mszczenie na
rodu polskiego po tym preludium , k tó rym bvło m szczenie n arodu żydowskie
go. A niezależnie od tej strony doskonale
nie środków fizycznych niszczenia ogrom
nego zbiorow iska, niszczenia n a zimn-o.
nie w jakiejś pasji, ale pod wpływem n aj
bardziej głębokiego, bezlitosnego, nih-łl- stycznego planu.
To nie byli barbarzyńcy
Myśmy widzieli w obozie pew ien' eks
perym ent, który nas napaw ał najw ięk
szym przerażeniem . Tym eksperym entem był zam ach n a człowieczeństwo w ogóle.
To był tak.ii, pełen pogardy stosunek do wszystkiego co ludzkie, że uważałbym za
< ‘- s ’usna.e porów nyw anie hitlerowców i systemu hitlerowskiego do jakiegoś o d ruchu ludów pierw otnych, dzikusów czy
barbarzyńców . To nie byli barbarzyńcy (kontynuuje świadek), którzy bv zabijali we wściekłości czy pasji. To byli ludzie, którzy stworzyli tęn system, byli to lu
dzie kształceni świadomie n a catkcwicto filozoficznym urazie. Oni doszli do n ih i
lizmu, całkowitego zaprzeczenia człowie
czeństw a. To, co nas napaw ało tragizmem, to nie to, że a k u ra t znalazł się tak i je
den m orderca, albo że znalazło się takich stu, bo każdy n aró d m a swoich sadystów, bandytów i m orderców. Ale dla nas w o- bozic było jasne, że gdyby ■wyszedł ten I całkiem norm alny i zwyczajny hitlerow ski siepacz, to następny, którego naród
niemiecki delegował do podobnej funkcji, byłby takim samym, zdolnym do' takiego samego m ordow ania. Uważał się za jed
nego t godniejszych przedstaw icieli tego
n a ro d u i jego ekspansji. I to było n a j- dłuź-szego i najw iększego m ostu w Polsce J wa będzie dw utorow a traglcznicjsze, że patrząc na nich m ogliś
my zatracać w iarę w człowieczeństwo.
W iara w człowieka i człowieczeństwo
Myśmy swą postawą w -obozie potw ier
dzi.i swe i w iarę w człowieka, człowie
czeństwo i uważam, że to jest jed en z naj bardziej cennych dorobków, o ile można mówić o wyniesieniu jakiegękoiw iek do
robku z takiej tragedii. Czuliśmy się zwią zani z tą wielką w alką o człowieka, jaką toczono na całym świeoie, po prostu z tą wielką w ojną przeciwko hitleryzmowi.
Byliśmy n a odcinku moźo n a jtru d n ie j
szym, o ty le trudnym , że łatw iej jest żoł
nierzow i walczyć, gdv ma karabin, a n a j
trudniejszym d la 'lu d z i jest być bezbron
nym
T u taj — oświadcza dalej świadek — ; T/ obozie koncentracyjnym . Dzięki te- solidarność m iędzynarodow a była oczywi,
ścle elementem podstaw ow ym albowiem to v/ obozie stawało się jasnym n aw et.d la tych, którzy przedtem nie rozumieli, co to znaczy pojęć t człowieczeństwa, wynie
sione ponad różnice narodowościowe.
O rganizacja rpiędzynarodow ej solidar
ności w Oświęcimiu nie składała s ę tylko z przedstaw icieli lewicy. Mieliśmy ta n
Wtcemin. Acheson oświadcza
WASZYNGTON, 22.3. P / P . W icem ini
ster spraw zagranicznych USA Dean A- c lescn osw .adczył na posiedzeniu komi
sji spraw zagranicznych Izby Reprezen
tantów , że w krótce zostaną ogłoszone taj-
„M e de in Połand"
ŁÓDŹ, 22.3. Celem polskich wyrobów włó
nicą. C entralny Zarząd Przem ysłu W łó
kienniczego ąyydał zarządzenie, ażeby wszystkie tkaniny, przeznaczone na eks
port, zaopatrzone były w znaki „M adę in Polan d“,
--- --- oOo- spopu.aryzow an.a itiKiennlćzycli za gra-
W s a m o lo tó w zakupimy we Francji
WARSZAWA, 22.3. Do W arszaw y przy
była 15-osobowa deiegacja francuskiego przem ysłu lotniczego.
Goście przylecieli specjabiym samolo
tem, używanym już na liniach Air F ran ce typu Languedoc, aby zaprezentow ać go władzom polskim.
Samolot posiada 4 silniki o sile 110 HP
Languedoc"
rz
każdy o nośności do 22 ten, przeciętnej szybkości 360 kun n a godzinę i 33 m iej
scach dla pasażerów plus załoga. Na prze
lot z P aryża do W arszawy zużyto dokła- I dnie 4 godziny.
W ładze polskie są w -trakcie pertrakta*
cji o nabycie około 10 sam olotów tego typu, które użyte będą do obsługi zagra
nicznych dalekodystansow ych tras, jakie w bieżącym sezonie m ają być otw arte nrzez PLL „L ot“,
oOo
Odbudowa najdłuższego mosłu
P
kolejowo-drógowego na W iśle w Tcze-W r u n t a j wie oraz budow a drugiego toru k eb jo w e- . GDAŃSK, 22.3. API. Z najw ażniejszych I go na odcinku M albcrk — Prabuty — inwestycji, jakie obejm uje trzyletni plan j W arszaw a. W ten sposób z chw.lą rekon- gospodarczy w odbudow ie naszego kolej- 'stru k c ji m ostu n a W iśle pod Opaleniem, nictw a, będzie całkow ita odbudow a naj- [cała linia Gdynia — Gdańsk — W arsza-
wszystkich, którzy wiedzieli, że wałka o wolność w łasną n arodu musi być um oty
wowana także poszanowaniem wolności i praw a do życia każdego innego narodu
Mniejszego, czy najh ard ziej bezbronnego po prostu człowieka i człowieczeństwa,
Do czego m iała ta m iędzynarodow a so
lidarność służyć? Po pierwsze do tego, żeby na w ewnątrz dzięki wytw orzeniu tej m iędzynarodow ej solidarności umieć od
pow iednio postępować, w ytw orzyć w so
li, r to poczucie solidarności i potem sta
rać się-n arzu cić jo większym zbiorowo- ściom. N astępnie oczywiście do tego, by wszystkie form y oporu, ua jakie stać było więźniów, m ożliwie .już bez tych p rze
szkód, jakie stw arzać bv mogła wzajem
na niechęć nacjonalistów czy szowinistów, później zużyć do w alki nic tylko z ohtw zem, czy kom endantem cbp&u, ale do p e wnej w alki ogólne;).
Na cc liczyli Niemcy
Dzięki tej solidarności mogliśmy sobie w obozie stworzyć tego typu organizację, o k tó re j byłoby błędem powiedzieć, że mógł ją stw orzyć pojedyńczy człowiek lub, że mogła ją stworzyć jakakolw iek naro
dowość pojedyńcza. Dzięki tem u, że była ona stw arzana przez cały duży zespół lu
dzi, że działa srę równolegle i bardzo szeroko, stać było obóz na to, by co drugi dzień organizacja mogła na zew nątrz po
dawać bardzo dokładnie w yryw ane p ra wic z rąk a p aratu hitlerowskiego dane i dokum enty, świadczące o tym, co się dzie
mu mogliśmy po pro stu alarm ow ać n a wet n e o tym , co się dzieje z naini, ale o tym. co się dzieje z człowiekiem i co się w przyszłości dziać może z in ry m i ca
łymi narodam i.
Niemcy hitlerow cy liczyli n a to, że je
żeli popełnia się n orm alną zbrodnię, to można tym świat przestraszyć, ale jeżeli popełnia się tak okropne, tak - masowe zbrodnie, jakie popełniane były w Oświę-
ne dokum enty, kióre będą stanowiły uza
sadnienie stanow iska Stanów Zjednoczo
nych w- spraw ie Grecji i Turcji.
O dpow iadając ńa pytania członków ko
m isji, w icem inister A iheson stwierdził, że Stany Zjednoczone m ają zam iar prow a
dzić, w Grecji własną politykę, k tó ra nie zawsze będzie identyczna z polityką W iel
kiej Brytanii we w schodniej części morza Śródziemnego.
Zapytany, czy Stany Zjednoczone będą popierały u strój m onarch styczny w Gre
cji, Acheson odpow iedział/ że w sprawie u stro ju m usi zadecydować n a ró d grecki.
■ . »> 8<> (7 4 8 )_
J imża, to można to robtć beskarnia, dto«
• ego że świat po prostu w to nie* u w ie
rzy. I tak zresztą było.
S w ad ek przypom ina jak długo AnglU cy i inne narody n e wierzyły prawdzie o obozach — prawdzie, k tó ra była tytko ułam kiem prawdy.
Dalej swiade.k opow iada © postawie, ja
ka w ytworzyła się,w śród więźniów. Ma
sowość ruchu oporu w Oświęcimiu, to. że przestał on opierać się na tych czy in
nych jednostkach — to było największe osiągnięcie. M iędzynarodowa solidarn ść nie byłe solidarność ą kilku, którzy po
rozumiewali się w tej czy innej solce, ale przerzuciła się n ą cały obóz.
Na pytanie przewodniczącego świadek wyjaśnia, że nie istniały spisy więźniów, którzy br&ti udział w ruchu oporu Dziś można i trzeba odtworzyć te rzeczy.
Wykonywali z fbzccfcnłeni od siebie
Hoess był najbardziej typowem prz< d- stawicielem hitlerow skiego reżimu. Dzia
łał jak au to m at re ż m u , ałe z dosyć d u ’ą własną przyjem nością ,i ochotą w wypeł
nianiu generalnego planu eksterni lnac h.
T rudno be posądzać tych doss-ć ts-pows-cb przedstaw icieli n aro d u niemieckiego, k tó rzy byli kom endantam i o tero ro d zą'u po mysły i um iejętność stw orzenia taktago sy stornu. Nre, oni w ykonyw ali polecenia kie row-niclwa, ale je wykonywali z ochotą, z całym zasobom tkw iącero w n*ch sadvz- mu, wykonywali niewąlpPwta z procentem od s eb e. Hoess był, pod tym względem bynajm niej nie ..umęczoną du«eą“ wvko n y w rjącą niechętnie rozkazy. Te rozka
zy mu od,powiadały — w ;ęeej — on sem byś p rz “c :eż ore ani zatorem szeregu sa
dystycznych akcji. 'Ja potem bytem w M authausen — kończy świadek — zresz
tą z ooowiadnń, r całego systemu w n ik a , że różnica, w trakłer^aniu więźnia doty
czyła tych 10 proc, dokładki indyw idual
nego .zabarwienta. To hył system i przez to hył tak ero źry dla przeszłości m szvch narodów. N e zdarzyło się, by któryś z pomocników Iłoessa odm ówił wykonania roboty,
nHimmlersładł"
Rozbudowa Oświęcimia w zamierzony łfim rnlerstadt na 500 tysięcy łudzi, same krem atoria, mające meżiiwość snalania dziennie ogromnej ilaści ludzi, nie były przeznaczone tylko dla nas. Dla nas, wieź niów, wystarczyłyby norm alne obozowe sposoby-. Ałe to wielkie fn nie beto dla nas. to było dla łudzi, którzy jeszcze
sa
dzili, że są wolnymi, że są jesz-ze oby
watelami świata, a którzy byli już prze
znaczeni w planach niem ieckich na zagła
dę.
Na tym Trybun; ł kończy jTzeslnchanif św iadka Cyrankiewicz i.
Grób 150.0CÓ c.bvw?ła’i czechosłowackich
Przed Sądem staje świadek d r Jaro
sław Drabck, obywatel Czechosłowacji, urzędujący obecnie p ro k u rato r Najwyż
szego Sądu Ludowego w Pradze.
św iadek opisuje w aninki ży d a w obo
zie.
W ciągu swoich zeznań świadek przed
staw-,ia pogląd na rolę, jaką m iały ode
grać Oświęcim i jem u podobne obe«y.
W dokum entach, znalezionych na teryto
rium Czechosłowacji, jcchodrącyoh od Ka role H erm ana F ranka, N euralha, Hcnlei- na oiraz innych dostojników hitlerowskich , zasyarte były szczegółowe piany zupełne
go zniszczenia n aro d u czechosłowackiego.
■W pierwszym rzędzie ulec mieli zniszcze
n iu ci Grechosłowacy, którzy nie byli skłonni d o asymilacji. Śmiało rzec moż
na, Iż w tym cbozte zagłady straciło ż,yc'e około 150 tysięcy obywateli czcehosiewać kich. Między- linnymi i prezydent Be h-óz
utracił swoich bliskich krewnych właśnie w Oświęcimiu. Tam zginął kw iat narodu czechnsłowackiiego. Naarwę Oświęcim tak sim o jak i Lidlce, my Gżecliosłcwacy u-
’ amy zn pi-nk'-. knl wtanrwjne riem ieo l.i; i brutalności i heslialstw r. i Po zeznaniu tym przewodniczący zarzą dził przerw ę w .procesie do d n ia ju trzej
szego.
U *
7
4-
ą.-Lar Jlafytld 18.
D aw ne Pałace L ubelskie
Po zburzeniu trzech skrzydeł kolegi urn jezuickiego powstał plac. Jego ścianę
•wsclin l i r ą stenowi katedra i ark ad y gma
chu sem inarium , północną — pozostałe skrzydło kolegium, o pięknej fasadzie z f ilis tr a m i i bogatą ornam entyką okien, z akcentem potężnej neogotyck ej Bramy T rynita?skiej, strona południowa — to kam lem ce pczy ulicy Królewskiej, która
■(Opadając ku Zam ojskiej graniczy z pla
cem, jak o pewną określoną płaszczyzną, podtrzym aną z tej strony ścianą oporow ą z balustradą. Kamienice te wybiegają po
cą szablon zwykłych domów czynszo
w ych, wznoszonych w ł'J-tyąa czy 20-tym wieku.
w kolejnym porzad- P r z y ^ z y j m y hu id fc od placu Ł o si© im lię tk a . Oto za kościo
łem PP. B ernardy
nek (obecnie Jezuitów) -wznosi się duża
kilkupiętrow a fasada, oznaczona N r 11. wgłębioną do poziomu pi-v nic bram ę wjaz dową na dziedziniec. Zachowały się przc- sklepione schody z podestem przy ścia
nie frontow ej. 1 ten pałac, choć posiada Pewne, prawie nieuchw ytne szczegóły w
proporcji c-kien, nieopracow aua fasada boczna od terenu klasztornego, nasuw ają
jak ,eś rem iniscencje, że n.e jest to zwy- tro-chę cech m onum entalnych w pila- kły dom. W ystarczy w ejść opadającą ku ■ s tr a t]i ryzalitu, baniach parteru, sklepie dołowi skic-pioną bram ą, m inąć prosto
kątne podw órko z rozchodzącym i się w dwie strony, tuż 3 a bram ą, schodami, przejść drugą sklepioną bram ę i obejrzaw szy s ę podziwiać potężną ścisnę, podpar
tą olbrzym ią skarpą narożną i drugą obok, o piętro wyższą niż od ulicy. Cieka
wy dom. Nie można dojść ani kto i kie ly go budował, ani kto tu przemieszkiwał.
Legenda nazywa go pałacem biskupim . Obdarty dziś z całego ubiegło wiecznego sp.cudoru, pozbawiony niew ątpliw ie ist
niejących t a fasadzie ornam entów s tu k o wych, być może nadbudow any, o lanych kroksztynach, podtrzym ujących wysunię
ty oikap dachu, modłą czterdziestych lab ubiegłego w ieku — przem aw ia do wyo
braźni samą proporcją i układem swych brył. Oło dziedzińczyk, pom niejszony gó
rą przez zbudowanie na podciągach gale
rii nad sym etrycznym i schodami z obu
•tron, które przez tę nadwieszoną budowę
•osrały przykryte. W yobraźm y sobie te
•chody odsłonięte, ozdobione kam ienną balustradą, wazonam i, zielenią. Dziedziń- cżyk wyżwirowany, ze stojącymi w k u błach oleandram i. Jakieś inne okna, mo
że niższe ściany. Przecie to pałacyk m lej- aki, ongiś rezydencja niew ątpliw a, dum nie usadowio-na przy owej uliczce, zwanej niegdyś — Korce.
pod Nr 13, cofnięty w 1 ry odwiedzał Szymanowski, była mała 3-lot głąb od ulicy, oddzie- °la dziewczynka. Gospodarze bardzo muzy-
A zaraz obok
lony od niej placy
kiem, przeciętym opadającym strom o ku dołowi zjazdem do btramy i dalej pod m uram i wiodącym n a dziedziniec, to da
wny pałac zwany Ordynackim , sprz-edany przez Michała Suchodolskiego Annie z Sapiehów Jabłonow skiej w r. 1785. Naz- w: my go pałacem Sapiehów. Przechodził t rąk do rąk, podwyższony o piętro, -prze-
t a mętna nadnstane
w r a i
Nowy numer „Kam eny"
Z opóźniuniem ukazał się w sprzedaży 1—3 numer (za wrzesień i listopad 1946 r.) miesięcznika literackiego „Kamena", reda
gowanego w Chełmie Lub. przoz poetę i tłu macza Kazimierza Andrzeja Jaworsikiego.
Nowy numer „Kameny" przynosi wiersze Tadeusza Bocheńskiego, Adama Szczerbow
skiego, Kazimierza Andrzeja Jaworskiego, Czesława Janczarskiego, M ariana Pic-chala, Andrzeja Brauna, Tadeusza Sokola 1 in., Kolumnę debiutów, rozprawę polemiczną K. W. Zawodzińakiego „Pomiędzy poetyką I krytyką", prozę Władysława D u n a iw -
•kiego i Kazimierza Andrzeja Jaworskiego Oraz ciekawy szkic Anny' Kamieńskiej o wierszach wojennych Czesława Miłosza.
robiony wewnątrz, stracił wiele ze swego małych pokoi, o ipałaoawej wysokości, ja- pierw otnego wyglądu. Otoczony ogroda
mi od południa, północna ścianą przyty
k ał do pałacu biskupiego. Czy oficyna w-zdiuż tej granicy wyciągniętą ku uli-cy istniała od razu,- - czy zosta
ła dobudow ana później w połowie 19-go wieku, trudno dociec. Może było na tym m iejscu iaina, m ż s.s, przebudowana.
Gdyby bowiem m ia łr je j nie być, trudno sądzić, b y trzy okienny ryzalit środkowy nie był n a osi gm achu umieszczony, a tak by wyglądało, gdyż dziś widzimy sied- m icokienńą fasadę sym etrycznie rozłożo
ną z u względnień i ma szerOkoSci te j ofi
cyny, a stary m ur frontow y biegnie przez oficynę do granicy terenu. Jest tam m iej
sce na dwa okna. Oficyna ma mury cień
sze i brak sklepień p a rłe m , istniejących w głównym Trorousie D ?ii trudno sobie odtw orzyć dawny podjazd do pałacu. ową
ulach dolnych pomieszczeń i w swoim usytuow aniu — jest dziwnie sponiewie
rany rozbiciem jego w nętrz na szereg
Karol Szymanowski w anegdocie
Karol CayinciuwzsJc saiakomity polski ■ Saprodul-.cwano ją razu Szyma- kom pozy tor — którego 10-lecie śmierci i aowskiemu. Karol zajhw yw ny 1 -ubawiony ebehedo św ist m iayezay w roku bieżącym i wykrzyknął:
— posiadał duże -poczucia humoru. Lubił a- ■ „Ależ moi złoci, oria wie o mnie więcej, negćotld i dykteryjki — Lak słuchać ja k i Md Niewiadomski!".
1 opowiadać. Celował szczególnie w błysko
tliwych powiedzonkach, -,v których ukryte były delikatne ‘i subcełne JuOdliwostkl. Nie oa-jcsędz&jąo nigdy ńartowal dowoli 1 na tem at śwejej «oby.
Pewnego razu p> koneeruta ze świetną «*» ■ . ,
skrzypaczką I n n ą Dublskę, u którym a- W y d a W I U d W a m U Z y C i n e kompan lował jej swój bardzą trudny Nok- j
tu m i Taruntelię — któryś i przyjaciół wy
raził mu swój podziw i zdziwienie, że po-
riada ta k wyrobioną technikę palcową, ż e ’ , ^ ^ r c ? K a r d a ''Ś z ^ l’anM-śide’go"pol- potrafi sprostać dużym trudnościom partii gj^g wydawnictwo Muzyczne wydaje wspo fortepianowej. Szymanowski uśmiechnął się J śn ie n ia o wb-lklm kompozytorze Jarosla- 1 sety -liwazy głowę szepnął tajemniczo: j wa Iwaszkiewicza l Jerzego M. Rytarda.
„Punie drogi! Gratem ł ułatwionego w y-1 Polskie Wydawnictwo Muzyczne zumie- danla kompozytorskiego". i rza wydać wszystkie nie ogłoszone dotąd
W pewnym zaprzyjaźnionym domu, k tó - ! drukiem kompozycjo Szymanowskiego, iru ' in. „Litanię" i .Mandragorę". W sprawie
kałni i adorujący twórczość Szy-.nanc takie
go wyuczyli m ałą dla żartów szeregu ty tułów kompozycyj Karola, Dziecko recy
towało je biegle, przekręcając niektóre wy
razy: mówiło np.: zam iast „fuga" „figę", a ponieważ pan domu był lekarzem, ty tu ł jer dnego z „Miłów" brzmlał w ustach małej Janki nie „Driady- i Pan" — laez „Driady 1 Pan Doktór".
Ponadto znajdujemy przekłady z poezji rosyjskiej K. A. Jaworskiego 1 Gabriela Karskiego, kronikę słowiańską i noty. No
wością jest wprowadzenie kolumny zapom
nianych poetów 1 kolumny walki o czystość języka, w której zostały napiętnowane błę
dy językowe, jakie niestety zdarzają się na
wet pismom literackim : „Odrodzeniu". „Kuż nlcy" 1 „Przekrojowi".
C z y t a j c i © i prenumerujcie
d w u fy g o d n ik
„1 D R O J "
kitniś korytarzykam i, kom órkam i, «anie- 'dbanlero i opuszczeniem, płynącymi » je
go dzisiejszego przeznaczenie.
Niby symetryczne do północy oficy<nv skrzydło, ograniczające dziedzińczyk od południa i stanowiący całość « kamienicą Nr ,15, wzn-osi się budynek z 1837 r., nie
słusznie noszący różne niewłaściwe imio
na, postawiony na taran 'e dawnego ogro
du Szaniawskich, na miejscu zburzonego dworku, n a poły murowanego, 1 poły drewnianego,-z 1678 roku.
Dochodzimy dc najciekawszego ?. p ała-’
ców, oznaczanego N r 17. Nałeży sobie odtw orzyć wygląd tego zaihą-tki Lublina,
gdz:eś w 18-tytm wieku.
jezuickich biegnie so
bie droga-uHea, Kor
ce. W śród drzew sto’
tu kośolołek, kamie
nica pałacow a, pałac Sapiehów, dyskTcłrue cofnięty, .potom le
żą ogrody i wreszcie, w miejscu gdzie pod kątem skręcamy na wąską ,i strom ą ulicz
kę Żmigród, wznosi się nad parteręm , na dziewięć okien fronlu szeroka fasada, dwa piętra wzwyż m ierząca. Budynek stoi luźno, prócz Żmigrodu od południa ogranicza go od północy jakaś dróżka bie-
O ło przy pcfężnych graach ich
(Była, to aluzja do reonserwaty wnago kry tyka, poza tym oardao popularnego kompo
zytora Stanisława Niewiadomskiego, zwal
czającego twórczość Szymanowskiego). . 8‘. Sz.
•---oCc-
ne 10-leci-d śmierci
K. Szymanowskiego
,\V związku z uroczystym obchodem 10-
tej dr Tadeusz Szeligowski, delegat PWM 1 Min. Kultury Sztuld pertraktuje w Wie
dniu i w RzjTi-e wydawcami zagranicz
nymi.
Przetarg nieograniczony
Zakfcui Uprawy Tytoniu P.M.T. w Lublinie oa(a*za przetarg nieograniczony na:
1) budowę szybu windowego, 2) remont zniszczonych podl&g, 3) roboty malarskie
w budynku Zakładu U praw y Tytoniu P.M-T. przy ul. W rot-
kowskiej 10. /
Podkładki przetargow e oraz informacje otrzym ać można w biurze Zakładu, jak również zapoznać się z „Regulaminem wykonywania robót budowlanych i instalacyjnych przez przed
siębiorców w Polskim M onopolu Tytoniowym" oraz „Szczegó
łowymi warunkami technicznymi dla robót budowlanych, wy
konywanych przez przcds;ębiorców w Polskim Monopolu Ty
toniowym".
O ferty w zalakowanych kopertach, bez żadnych znaków fir- a a u y -A x napisami wg. p, .1, 2, j 3 należy składać do godziny 11-tej dnia ‘ 31.III.47 r. w kancelarii. Zakładu
Zak.ad Uprawy Tytoniu P.M.T. zastrzega sobie prawo do
wolnego wyboru oferenta bez względu na a. ynik przetargu, względnie unieważnienia przetargu bez podania powodów i po
noszenia x tego ty tu łu odszkodowań.
/32/ ZAKŁAD UPRAWY TYTONIU P.M.T.
W. LUBLINIE.
Posiadłość
t a
ffr.ąra przez ogród. Pałae flSewątpHw?*
posiada opracow ace wszystkie fasady r oknam i 1 gzymsami W środka bram a n»
dziedziniec, n e tak głęboko unJeszoąins jak dziś, bowiem paziom ulicy był niż
szy. W głębi dz edzińca oficyna poprze
czna, połączona z g! twnyin gmachem wą
skim długim skrzydłem wzdłuż Żmigrodu.
Na tyłach oranżeria t ogrody.
2tnieniłn tylu właśe'.- cieli, żo najsłuszniej nazyw ać ją od Imie
nia tego, który wzniósł pełne, bądź gz rozbudow ał, a więc Ludwik# Pocieja, het
m ana W. Ks. Litewskiego, na p rzeło m « 17-ger i 18-go wieku. Pałac pociejowski nadbudow any w 1903 r. o jedno piętro, świadczy o swej przeszłości je d ó n e (<wv*
mi dziewięciu oknam i frontu, gzymsem nad parterem , czy raczej dziś suteryoo.
proporcją tych okien, ioh obramieniem.
Nie r dawnego splendoru tiie pozostało.
Głoszą opisy o wsna-nułych schodach, o s«
lach ogrom nych i salonach, obitych ada
maszkiem i brokatem , o m arm urow ych kom inkach, ^ tiu la c h na ścianach sal i sufitach o plafonach pokrytych freskami.
Dodać należy bogate kobierce, sprzęt wszelaki kosztowny i -ozdobny, ikryszła’
łowe świeczniki i lustra.
Jeszcze po natribudowe mieściło się to gim nazjum , gdzie było osiem sal i sze
snaście innych pokoi. Daiś podzielono ca
łe w nętrze n a -małe ubikacje. Pozostała m ury zasadnicze, proporce m onum ental
ne i harm oni jne.
Inż. arch. Zygmunt Knothe konserwator
L iteratura: .
J a n Rlabinln 1 Józef Dutkiewicz;: „Dar wne pałace na Korcach w Lublinie".
ram iętaik lubelski tom III, Lublin 19S8 r.
wu...
„Poradnik muzyczny"
Kudowy In sty tu t Muzyczny ro-.pwząl wydawanie nowego cza 30pi snu-. „Poradnik Muzyczny". Nowe pismo zajiowiada cykl syntetycznych rozprawek z zakresu muzy
ki przeznaczonych dla samouków, w pler*
szym nmnerze: „Nauka o muzyce ogó.ny pogląd na budownictwo organów, artykuły o pieśni ludowej, uwagi na teniat organi
zowania orkiestr amatorskich 1 chórów.
Znany całej Polsce z głoś-iikn radiowo go prof. Bronisław Rutkowski pizze „1;
o rozSpi^wrutu*4.
WP. 3 0 A » B T A L U B E L S K A ,
Nr 80 (748)
Filharmonia Miejska
ma n ow ym m ie jsc u
, zrozum ieniu i dobrej woli władz DOW, w szczególności płk, M.
Jekla, z-cy d-cy OW i ppłk.
Salomona, oraz w ładz Ośrodka Garni zonowego K ultury i W ychowania Fi
zycznego w osobach kpt. A. Niemczy newskiego i por. J. Gierczaka F ilhar
monia M iejska otrzym ała obszerną, estetyczną i wygodną salę na koncer
ty symfoniczne. Dotychczasowy lokal Filharmonii w sali koncertowej To
warzystwa Muzycznego nie odpowia
d a ł takim warunkom, które by umoż
liwiły pełny rozwój z powodu ciasno
ty-
Z radością przyjm ujem y wiado
mość o przeniesieniu s ę Filharmonii Lubelskiej do Domu Żołnierza, ponie
waż instytucja ta należy do klejno
tów żęcia kulturalnego społeczeństwa lubelskego, któremu bardzo zależy na jej świetności. Mimo, że podstawy finansowe .Filharmonii dotychczas są najgorsze w porównaniu z innymi mia . stami, bo wynoszące od trzech do p'ę ciu tysięcy złotych na członka orkie
stry, podczas gdy wszędzie poza Lub linem pensja dla poszczególnego członka waha ®ię pomi ędzy 8-ma i 20-ma tysiącami złotych, jak infor
m uje dyrektor adm inistracyjny Fil
harmonii Lubelskiej J a n W idmański, przygotowuje się pod dyrekcją Zy- gunlta Szczepańskiego pierwszy kon"
c e rt oratoryjny w Lublinie. W pro
gramie tego koncertu jest „Stabat Ma ter" K. Szymanowskiego; jest to arcy
dzieło światowej literatury muzycz
nej, Je st to wielkie oratorium wyma
gające od dyrygenta kompetencji chórm istrza n a bardzo wysokim po
ziomie; muzyka niby współczesna, ale przystępna dla ucha. „Stabat M ater"
było grane za granicą w Niemczech, we Francji itd., a w Polsce tylko W ar szawa i Kraków zdobyły się na tego rodzaju sukces muzyczny. Po wojnie Lublin jest cfhigim miastem w P ol
sce, które zawdzięczając talentowi d y rygenckiemu i kompetencjom chór- mist-rzowskim Zygmunta Szczepań
skiego, podjęło się przygotowania tej symfonii.
Lublin dając .iStabat M ater” zapi
sze się w reje str wielkich wydarzeń muzycznych nie tylko w życiu kul
turalnym Lublina, a le i Polski, Nowe locum Filharmonii uprzystępni pub
liczności miejscowej większy udział w słuchaniu tak wielkiego dzieła naj
znakomitszego kom pozytora polskie
go ostatnich czasów.
W program ie poza „Stabat M ater"
będzie wykonane „Epitaphium " Sze- ligowskiego napisane na śmierć Karo
la Szymanowskiego oraz koncert brandenburski G -dur Bacha, będący perłą twórczości orkiestralnej tego autora.
Jan Nagrabiecki.
Pomagamy
n a s z y m n a jb ie d n i e js z y m Działalność Puławskiego KOS-u
PK O S w Puław ach prowadzi* 7 ku
chen w powiecie i 3 schroniska dla starców i kalek, w których ogółem dożywia się 1130 osób, w tym 690 dzieci.
Oprócz ciepłej straw y w ydaje się najbiedniejszym suchy prowiant. W miesiącu s p ra w o ^ a w c z ^ -> k o rzysta
ło z suchego prow iantu 7373 osobv. w tym 39 dzieci.
Starców w schroniskach przebywa 59; ze świetlicy korzysta 92 dzieci.
Dzieci te otrzym ują w świetlicy ciep
łą strawę,
PKOS opłaca poza tym czynsz za mieszkanie najbiedniejszych osób i po krywk koszty leczenia umysłowo-nie- dorozwiniętego chłopca.
>0o-
3 umowy zbiorowe zawarte
dalsze w opracowaniu
W Szkolnym Lubelskim
zgłoszono dotychczas 20600 dzieci na kolonie i 10850 na półkolonie
Według sprawozdań i danych ze Zw.
Zaw. i Rad Powiatowych na terenie Lub
lina istnieje 39 Zw. Zaw., zcentralizowa
nych, które liczą ogółem 78.220 członków, w tym 8.000 emerytów, 22.900 kobiet i 1.302 młodocianych.
Rad Powiatowych mamy 15 z 2.205 Od
działami Zw. Zaw., zrzeszającymi 27.900
na
W roku beżącym akcja letnia dla dzieci w wieku od 3— 18 lat będzie zorganizowana w rozmiarach nie mniejszych, jak w roku ub. M n . O- światy wypłaci miesięcznie na kążde dziecko, wysłane na kolonie lub o- bóz zł. 2000, zaś dla dzieci na półko
loniach i w dziecińcach wiejskich — po 1.000 zł.
Dla wsi przew iduje się zasadniczo akcję letnią w formie dziecińców —- półkolonii z 2- lub 3-krotnym pos.ł- kiem. W śzystk.m dzieciom wsi zagro
żonym gruźlicą będzie zapewniony do stęp do prewentoriów lub kolonii lecz niczych.
Każde dz:ecko przed wyjazdem mu si być przebadane i zakwalif kowane
do odpowiedniego typu kolonii czy półkolonii. Sieć punktów rakrutują- cych opierać się będzie na sieci szkol
nej, zaś dla dzieci nie objętych opie
ką władz szkolnych, zostaną utwo
rzone specjalne punkty.
Na przęiazdy dzieci do punktów kolonijnyfch i obozowych przysługują zniżki w wysokości 75 proc, normal
nej ceny biletów.
członków, oraz 25 Zarządów Okręgowych Zw. Zaw. Czynnych zakładów przemysło
wych, zatrudniających ogółem 29.000 ro
botników i pracowników umysłowych, istnieje 270. OKZZ przeprowadził 3 umo
wy zbiorowe i opracowuje dalsze. Na te
renie województwa powstało 251 Rad Za
kładowych i wybrano 40 delegatów z mniejszych zakładów. Wydział Organiza
cyjny nterweniował w 20 sprawach mie
szkaniowych, zlikwidował 40 zatargów między pracodawcami i pracownikom.' i w ciągu 2 ostatnich tygodni skierował do pracy w różnych zakładach i fabrykach ponad 100 osób, w tym 20 proc, zdemo- bilzowanych; reszta — to amnestionowa- ni i ujawniający się.
Obecnie odbywają się wybory do Za
rządów Zw. Zaw., a w najbliższym czasie nastąpią wybory do Rad Zakładowych.
oOo-
Krajowa Spółdzielnia Spożywców
płaci swym członkom dywidendy
PLAMCEM, BUDY oraz wszelltfe rohnty SAM0KHUDOWE wykonuję
B. C z c r n a ś
13ł8 L U B L IN , Zielona 5 tel : 37-49ZŁ Ó Ż DATEK na Polski Czerwony Krzyś
K rajow a Spółdzielnia Spożywców K olejarzy pow stała w 1919 r. z połą
czenia się kilkunastu rozrzuconych po całym k raju spółdzielni kolejar
skich, którym groziło bankructw o i likwidacja.
Liczba sklepów w 1939 r. wynosiła 44 w 8-miu miastach. — Obecnie Spół dzielnia zrzesza 120 sklepów w 13 miastach. Do wojny KSSK była spoi-
N o w e p is m o c o d z i e n n e
Spółdzielni W ydaw niczej „Czytelnik44
„ŻYCIE LUBELSKIE
U k a ż e s i ę d n i a 2 8 m a r c a
i będzie do n ab y cia
w e w szystkich p u n k ta c h s p r z e d a ż y
66
ŻYQE LUBELSKIE"
■z
goytmś wiiasł<tn?»$Kl ż całego fcraja, zagranicy oraz bogato isitormacjo dolycząco Ziemi Lubelskiej.
dizielnią zam kniętą — dziś należy do spółdzielni o charakterze powszech
nym.
Do jednego z największych obwo
dów należy Lublin, który liczy obec
nie 20' sklepów i m asarnie. Obroty w r. 1946 wyniosły 250 milionów zł.' Liczba członków przekroczyła 4000.
KSSK prowadzi na terenie DOKP Lublin całkowity i wyłączny rozdz’ał towarów kartkowych dla pracowni
ków komunikacvińych- W planie p ra
cy na rok bieżący KSSK w Lublinie przew iduje uruchomienie własnej p ’e karni mechanicznej, fabryki wód ga
zowych oraz otwarcie sklepów branżo wych, jak tekstylne, papiernicze i rybne.
By zapewnić sobie większy przyp
ływ członków, władze spółdzielni przew idują płacenie im dywidendy.
Bolączką spółdzielni jest brak po
mieszczeń na biura, garaże i maga
zyny oraz brak lokali handlowych.
41.5CÓ zł
wydały aiimostioanwanym
2 punkty pomocy w przeciągu tygodnia W ram ach A kcji Pomocy Amnestio nowanym w ydano-na Zamku lubel
skim od dn. 15 do 2.0 bm. zapomogi pieniężne dla 87 osób na ogólną su
mę 26.400 zł., 64 szt, odzieży i 12 p a r obuwia dla 32 osób oraz żywność d^a 28 osób w postaci 48 kg, chicha, 19 porcyj śniadaniowych, 7 porcyj su
charów i konserw,
W punkcie pomocy dla ujaw niają
cych się przy ul. Krótkiej wydano od da. 12 do 20 bm. zapomogi pieniężno dla 39 osób na ogólną sumę 15.100 zł.
oraz 108 szt. odzieży i 10 p ar obuwia
dla 59 osób
K r 80 (748)
Poziom wody nie notowane os 2J
G ó rn y brzeg Wisły wolny od lodów
Przeżywamy obecnie najgroźniejszy o- kre« powodzi. W edług ostatnich m eldun
ków sytuacja na W :śle przedstaw ia się następująco: w Sandom ierzu stan wody osiągnął poziom 655 cm, w Zawichoście — 586 cm, w Solcu — 380 cm, w Ppław ach
— 551, w Dęblinie — 556.
Podobnie wysoki poziom wody nie był notowany od 1934 r. Zaznaczyć jednak należy, że osiągnęliśmy już p jn k t kulm i
nacyjny. Szczytowi fala powodziowa mi
nęła już Sandom ierz i Zawichost i w dniu dzisiejszym pow inna p rzejść przez Puła
wy I Dęblin.
Inne rzeki
Na Sanie przybór wody ustał, bida m o
ment poziom, rzeki powinien opaść.
Wody z W isłoki spłynęły, co było przy
czyną kulm inacji na Wiśle.
Jak donoszą z W łodawy ruszyły rów
nież lody na Bugu.
Z D unajca lody jeszcze nie spłynęły.
Rzeka Chcdelka zalała k ilk a wsi powiatu puław skiego..
Z Y C I E S P O R T O W E
Zieliński walczy w kałegorji średniej Lublinianka w Katowicach I? * jewski i
c h a łi , pod
W czoraj ósemka bokserska Lufc-li- nianki w yjechała do Katowic na re
wanżowe spotkanie z RKS „B atory"
o drużynowe mistrzostwo Polski, Skład Lublinianki przedstaw ia się następująco (od w. muszej d o cięż
kiej): Borowski, Baran Choina, O- staszewski, S emion II, Zieliński, Ma-
Lublinianka na progu sezonu piłkarskiego
Piłkarze Lublinianki w dniu 30 bm.
rozegrają swój oierwszy mecz o w ej
ście do K lasy Państwowej z Poczto
wym KS w Szczecinie. Obecnie dru
żyna przechodzi suchą zapraw ę pod kierownictwem ob. M adeja ł Zieliń
skiego.
Ja k nas informuje kierownik sek
cji p łki nożnej ob. M adej, skład Lu
blinianki będz'e wyglądał następują
co: w bramce zagra popularny W ło- dzio Skra ński, na obronie zobaczy
my Gajow>aka i Kowalskiego, linia pomocy obsadzona będzie przez R ud
nickiego, C.'eś!<ckiego i G ęsickego (Gęsicki ostatnio nie ćwiczy) i ewen
tualnie K'rć’ą. Napad wojskowych, któ ry naszej publiczności w ubiegłym ro ku napsuł tyle krwi, zagra w nastę
pującym zestawieniu: od lewego K ra
jewską Rakowski, Różyło, Wójoicki i Malinowski.
S P Ó ŁD ZIE LN IA PRAC/ KRAWIECKIEJ
IG ŁA ”
9>
z odp. udziałami
w lodzi, ni. laracza nr 12, ni. Żeremsklegs nr 15 leł. 137-90
P rz y jm u je zam ów ienia z w łasnych i pow ierzonych m ateria
łów na w szelkie w y ro b y w chodzące w z a k re s kraw iectw a i czapnictw a. W pracow ni przy ul. Ja ra c z a n r 12 w ie k i w y
bó r n a j n o w s z y c h m o d e l i g a rn itu ró w m ęskich, płaszczy dam skich, spodni pojedynczych o raz czapek.
Ceny niskie! W y k o n a n ie soltd n c!
13-M
G A X E T A? fc, B *5 H t - S J t X
at
W Lublinie woda na Bystrzycy znacz
nie opadła od dnia wczorajszego.
N o w e z a t o r /
Od źródeł do Zastowa Pol&nowskiego W isła jest czysta od lodów. Niebezpiecz
ny zator pow stał z« to .koło Zastowa Pola- nowskiego. W oda przelewa się przez wał wsteczny n a długości 400 m. Wsie: Zastów Polancw ski, W ilków , Szczekarków i Za- stów Karczfmlski stoją pod wodą, Machów również jest zagrożony. Drugi zator po
w stał pod Połańcem.
K to jeszcze otrzym a Itfcw iy ż y w n o ś c i o w e ?
M inisterstwo A prowizacji i H andluj Centralny Zarząd Przem ysłu Boli*
przyznało aż do odw ołana, karty źywnośoiowe pracownikom następują
cych instytucji:
Spółdzielnie W ydawnicze: „Czytel
nik'’, „K siążka" i „W iedza *.
Lisiak, Pięściarze wyje- kierownictwem Tadeusza M arciniaka.
W vdaje się nam jednak, że przesu
nięcie Ziel ńskiego do kategorii śred
niej -nie tylko nie przyniesie żadnej korzyści Lubliniance, aie może przy
czynić się do u tra ty dwóch cennych punktów.
Naszym zdaniem piątka napadu po winna wyglądać: Rakowski, Sochal, Różyło, W ójcicki, Krajewski. Do Ma
linowskiego nie mamy zasadniczo żadnych zastrzeżeń, ale czy zawodnik len, słaby fizycznie, wytrzym a mecz na ciężkim boisku w S;czec:nie, to druga historia. Sochal na lewym łącz
niku, a Krajewski na prawym skrzyd le powinni cać sobie z pewnością ra
dę.
—■ ■ oOo —-
D z i ś m e c z p i ł k a r s k i Lublinianka I—Lublinianka IB
W dniu dzisiejszy o godz. 15-e1 piłkarze Lublinianki rozegrają pierw
szy mecz szparringow y na boisku o- bok Domu kołnierza. Przeciwnikiem pierwszej drużyny będzie Lubllnian-
ka I B. t: M fejJSS
Komunikacja kolejowa
Jak zwykie żyw.ołcwe katastrofy tak ł powódź spowoćr.wute *nmie«zwatc w ko
munikacji.
Na terenie lubelskiej Dyrekcji Kolei zagroźm y jest m » t na W iśle.w Sa: lo- mierztt. W skutek us/kedzen a ruch uu n;m. przerw ano, gdyż rem ont prow adzić można będzie po- opadnięciu wody. Pasa
żerowie pociągów osobowych przechodzą mostom do drugiego pociągu. Ruch to
warowy kieruje się n a most w Dęblinie, który jest w porządku. Dyrekcja Kolei wznów iła pociągi eto Poznania i Gliwic, (t) -oOo--- -
grafcznego i podlegle mu zakłady, Państwowy Instytut W y d a w /c z y . Dyrekcja i przedsiębiorstwa Mono
poli Państwowych.
Centralny Zarząd Zjednoczenia i przedsiębiorstwa Państwowego Prze
mysłu Spożywczego,
A dm nistratorzy domów winni do
datkowo pobierać karty wymienne dla wyżej wymienionych grup pracowni
ków. (t)
--- oOo---
Społeczeństwo ufunduje sztandar
Uczestnikom W a lk i Z b r o jn e j
Na ostatnim posiedzeniu Zarządu Związku Uęzestn ków W alki Zbrojnej o Niepodległość j Demokrację posta
nowiono ufundować sztandar dla Z'iv'ązku.
Do Komitetu Honorowego weszli:
prezydent m a s ła cb. Jarosz, płk.
Czapliński, prezes Domagała, dyr, Stończrk ; sędz. Besk'.
Pierwszych wpłat dokonali. P P R w kwoc e. 5.0G0 zł. i' OKZZ 5.000 zł.
Wszelkie w ołały ria ten cel przyj
mują: Bank G csoodarstw a Krajowe
go konto 1740 i Kasą Związku. Ewan
gelicka 4.
Mtojmy natlzej?, że znane ze swej ofiarności społeczeństwo lubekski© i ty-m razem stanie na wysokości zada
nia.
Kram .k już zdrowy
Popularny lekkoatleta lubelski W ik tor Kramek powrócił już do zdrowia po n e la w n o przebytej grypie j roz
począł już ntensTwny trening. W ik
tor Kramsk weźmie prawdopodobnie udział w biega na przełaj o mis. P ol
ski, który od.iedze etę w Łodzi w dn.
13 kwietnia1 br.
ttyUnłrniti Kamieni Młyask ch I Sj rzsdaż ł rlykntfw Tecbn-cznych
„CENTROMŁYN”
I.u b ttn , ab l . C» H a J a SS te l. 12-26 r*t»ci. Kamienia młyńskie wszelkich roz
miarów, maszyny, ęazę młyńską, pasy napędowe, śiałki druciane.
quiłv. Hmgcrif, łożyska kulkowe i wszelkie artykuły młyńskie techniczne
F A B R Y K Ai n i. P n n n y s ło w a n r 18 itlUllOl !-«<- Maja o j ,tt. 4 lei, l.Z-lio
ZRflajCiS
n a s i o n t i r z y w n y c h w torebkach
„ S P O Ł Ę M ”
we wszyslliich spółdzielniach na!eiqisych do
.,SPOŁEM"
C e n a w d e ta lu r.a 1 t o r e b k ę >Ł 10
G w a r a n t a |e s i ę o d m i a n ę i s i l ę k i e ł k o w a n i a .
Nołiona tą torebko w ena p rz e r W ydział Rolniczy „ S P O Ł E M ' M artzaw a, G rażyny 13, łel. 6-54-26 1275
< ła .<U JL.M.ai ł . r » - —.
ń*r. '
IWA hMina
B. w ię ź n io w ie o b o z ó w
koncen-*
tra e y jn y c h o b c h o d z ę sw e iw ię ło
Dzisiaj Jako w pierwszym dniu „Tygw- dnia Solidarności Międzynarodowej" odoę- rtońe Jię o getta. 10-eJ w kościele Katedral
nym uroczysta msza św. ,a o poda. 12-vj akademia W sad Teatru Miejskiego.
W ó z z k o n ie m w p a d f d o rzeki Na podwórku domu przy ul. Lubartów- sklsj 14 wpadła do rzeki Czechówkl fur
manka wiejska, z koniem. Właściciel orał okoliczni irlcszkańcy sami wydobyli konia 1 wóz u rzeki tak, iż pomoo Strańy Ognio
wi] okazała się zbyteczna.
O d w o ła n ie im p re z sp o rto w ych Wszelkie Imprezy sportowe, jak bieg na przełaj, zawody boksf-rskie ltp., które były przewidziane na dzień dzisiejszy w.ram ach Światowego Tygodnia Młodzieży*1 ze wzglę dćw technicznyoh przełożono na następną
niedzielę, tj. 30 bm.
O d e z y ł „ C z y te ln ik a "
DalataJ o godz. 16- ej odbędzie się w sali 3S ICUL-u odczyt prof dra Leona Białkow
skiego pt. „Początki dziejowe Słowiańszczy
zny Wschodniej'*, zorganizowany staraniem Kola Członków i Inspektoratu Kult.-Oświa-, Spótdz. Wyd. „Czytelnik". Wstęp dla człon, l.ów „Czytelnika" 5 zł, dla młodzioży 10 zł dla dorosłych 20 zł.
C h ó r a k a d e m ic k i fn ie w a o godz. 18-cj w auli I7UL-U odbę daie się koncert. „Pieśni pasyjnych 1 luóo wych" w wykonaniu Chóru Akademickiego z recytacjam i ueznów Szl-oły D ra m a ty o nej. Wstęp 60 zł, dla studentów i młodzie
iy
szkolnej 20 zł.S trażacy p o m p u ję w o d ę z m ieszkań
Wczoraj Straż Pożarna wyjeżdżała 3 ra, zy w celu wypompowania wody z zalanych w czaslo powodzi mieszkań przy’ ul. Ko
ścielnej.
M ię d z y n a m i
JfH Ł lA ■ . i t t C Z JC r W
Jak cię w idz^,
łak cię piszę
W roku IÓ10 bom by niem ieckie zb u rzy ly reprezentacyjny hotel Lublina „Victoria*
ly reprezentacyjny hotel ublina „Victoria*
oraz kilka dom ów r.a ut. KoSeiuzzM
i Ka-
pweyń -kicj. P rze z 1 lat władzo m iejskieni«
zatroi zczyły etę o to, by dom y to ca łkow i cio rozebrać i uprzątnąć y n tz y . H a royu ul. K apucpiisklej i K rak. P tzetim . leżą do tgehezas k u p y gliny i drobnych ośglet, w y
staw iając n ie zb yt dobre ćwiatlecliuo u i>
sób przyjezdnych.
N ic dziw nego, żo N ieniey nie dba'i o &•
str.tr/czny w ygląd naszego m iasta j cdno- wlali ty lko gm achy któ re zajm ow ali dlc w łasnych potrzeb, ale od chwili ucw czkl łoś z Lublina m in ęły j u t dwa łata, a p ac pnsj
■plówne) ulicy nadal zaw alony jest g. uea- m i Ozy nie dałoby sig ja k o i tem u cara dzić, bo ^ ja k cig uddzą, ta k a if p'»rą“.
O g r o d n i c y !
S z k ó łk a r z e !
S p r z e d a j e s i ę
PESTKI AŁYCZY - STRATYFIKOWYNEI
informacje:
Lublin-Rury hzuickle Słoneczna 17 p. Lnkosiek