r e s z c i e u n a s i 'Id h j i o spccjalnc zaproszenie
fila lubelskiego Teatru Wizji i Kuchu. Na Światowy Festiwal Tańca do Indii przyjechały ze- społy z całego świata i tylko ten jeden z 1'olski.
— To już w s p o m n i e m a bu nn festiwalu byliśmy w grudniu — in-
f o r m u j e Jerzy Leszczyński, autor najnowszego spektaklu ..Ostat- nie cztery m i n u t y " . — Byl to szczególny przegląd, bo występo- wać n a m przyszło w w i e l u mia- stach, m.in. w B o m b a j u . Ma-
drasie, Kalkucie, Haridwairze.
Delhi. D o przobycia mieliśmy tysiące k i l o m e t r ó w , przede wszystkim samolotem, ale i trzy razy autokarem. T a k i uktad im- prezy spowodował, że spośród osiemdziesięciu zcs;>olów zapro- szonych z całego świata, obej- rzeć m o g l i ś m y zailedwie część.
Być może, zamiarem organiza- torów było zaproszenie takich g r u p teatralnych, które byłyby n a j b a r d z i e j charakterystyczne d l a trendu istniejącego w d a n y m k r a j u . Ale spowodowano to pew-
•ną niespójność programu, a ta- kie p r z y n a j m n i e j wrażenie moż-
na b>lo odnieść z /-. s l a w u pro- g r a m ó w . O t o obol; nowoczesnych g r u p takich właśnie jak lubel- ska, francuska czy ze S t a n ó w Z j e d n o c z o n y c h wystąpił kla-
syczny balet ze Z w i ą z k u Ita- dzieckicgo i zespól f l a m e n c o z I liszpanii.
-- To pozorna sprzec^iość — stwierdza Jerzy Leszczyński. — F a k t y c z n i e przecież w Z S R R nie ma takich zespołów j a k n a s z nic ma toż ich zresztą w I n d i a c h , które zaprezentowały kilka tea- trów i p r z e d s t a w i e ń niezwykle t r u d n y c h i niezrozumiałych dlo EU.TO|K.'jeżyków, o właściwej hin- duskiej k u l t u r z e specyfice r u c h u , znaczeniach gestu, no i t r w a j ą c e od[>owiednio długo. Czyli festi-
I T
li.-ij! "J ; arUel
Mus/', :.lwiej d.-.ie, g n i e lia meni o okazała się faseyie.irn i To połączenie tańca, śpiewu. ow spo-ób wyrażania uczuć i cal,', filozofia- życiowa, s;i porywające.
Naturalnie, eksej tują w i-;Iza i współuczestnika spektaklu tylko wówczas, gdy wykonanie jest autentyczne. Tego nikt poza H i s z p a n a m i nie zrobi dobrze.
Dol)re, choć nierówne przedstr - wienie pokazał też teatr z We- nezueli. Poza. tym. u w a ż a m iż rewelacji nie było, albo inaczej
— byliśmy po prostu j e d n y m z najlepszych zespołów i nie ma- my powodów do kompleksów.
„The Times of Indie" pisał:
Najjaśniejszym pankiem 11- dżialu Europejczyków było do- pracowane polskie przedstawić-
Teatr Wizji i Ruchu podbił Indie
Teatr W h * 1 R a c h u , kię l u b t U U m w l d M m .
p® d l u i i z e j p n e r w i e , i n e w u p r e i e n t u j e Fot. A . A p r ó
nie. (...) Uiycir. mu>zyki ; zcila- nego na banicję filmu „Ottainic kuszenie Cliryttusa" dostarczyło
bardzo mocnego otwarcia i jego efekt ttał ii* nicnedir mityicz- ny..."
— Graliśmy w specy ficznycb w a r u n k a c h — wspomina Irena Małecka. — Teatry w I n d i a c h s:i olbrzymie. W i d o w n i a z ier*u!}
i n i kilka tysięcy miejsc. T a v.
D e l h i np. miała !.!> ty?. Wpraw- dzie widzowie przychodzili w tzw. eali, ale całymi r o d z i n a m i z dziećmi, reagowali też bardzo żywiołowo — m o g ł a to być dy- skusja z aktorami g r a j ą c y m i na scenie, obrzucanie ich czymś lub ostentacyjne wychodzenie. By- liśmy o t y m uprzedzeni, więc kiedy w czasie t r w a n i a naszego spektaklu zapadła grobowa cisz."
— nie wiedzieliśmy, czy to do- b r y z n a k . Okazało się j e d n a k , że
publiczność wspaniale akcepto- w a ł a to, co prezentujemy, że po- rozumienie przy pomocy gestu i m u z y k i jest uniwersalne i tra- fione.
„ O f U t n i e cztery m i n u t y " przy- l o t o w a n e przez Jerzego Lesz ezj-nikleifo w obsadzie polsko — vrę|ierskiej, okazały się taka realizacją, której przesianie wy- m i n ę staJo się również dla od biorców na i n n y m kontynencie L u b e l s k i teatr zyska! t a m uzna nie i wysoką ocenę. A od wczo- raj, na scenie D o m u K u l t u r ; K o l e j a r z * w L u b l i n i e , w e r y f i k u k te opinie w ł a s n a publiczność Nareszcie u n«.s!