• Nie Znaleziono Wyników

Relacje polsko-żydowskie w czasie okupacji - Sara Grinfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Relacje polsko-żydowskie w czasie okupacji - Sara Grinfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

SARA GRINFELD

ur. 1923; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, okupacja niemiecka, Żydzi, relacje polsko-żydowskie

Relacje polsko-żydowskie w czasie okupacji

Jak byli Polacy, którzy denuncjowali Żydów albo brali udział w różnych łapankach i powiedzieli: „Dobrze, że Niemcy nam zlikwidują wszystkich Żydów”, tak byli Polacy, którzy bez pieniędzy, a nawet za troszkę pieniędzy [pomagali Żydom]. Bo oni ryzykowali życie też, za przechowanie Żyda, to Polak też ryzykował jeżeli nie życie, to Oświęcim albo inny obóz.

Moja matka pracowała i mieszkała jako opiekunka dziecka i też służąca, ona ocierała kurze. Do ciężkiej pracy brali raz na tydzień jakąś wsiową młodą dziewczynę. Ale matka moja mieszkała u nich, miała taki za kuchnią pokoik swój. I oni wiedzieli, że on nie jest zawodową służącą, tylko, że matka miała swoją historię, że jej mąż był oficerem i zginął, na jakichś ćwiczeniach zginął i ona jest wdową. I wszyscy mówili jak spotykali moją matkę w Warszawie ze mną, jako [moją] ciotkę, to wszyscy ludzie mówili, którzy nas znali, powiedzieli: „Panno Marysiu, żebym ja miała taką ciotkę.

Ona jest lepsza od matki”. Widzieli jak ona dba, przynosi mi coś dobrego do jedzenia czy jakieś coś, ubranie, co zarobiła i kupiła mi. I ci państwo, u których ona pracowała, mieszkali na głównej ulicy, na Marszałkowskiej, blisko ulicy Złotej. I ja wtedy nie miałam pracy i nie miałam gdzie mieszkać. I ci państwo znali mnie, bo ja dosyć często odwiedzałam matkę. Ona zawsze, ta gospodyni wiedziała, że matka nie jest służącą i że ja jestem sierotą. To kiedy przyszłam jakieś przed południem, to mi powiedziała: „Marysiu. Zostań, zjesz z nami obiad”. Później oni się dowiedzieli, kiedy już u nich nie byliśmy, że myśmy były Żydówki. Moja mama spotkała je podczas powstania w Warszawie. To powiedziała: „Mogłaś nam opowiedzieć, nie byliśmy cię ani wyrzucili, ani denuncjowali”. Matka moja tam pracowała. I się mówiło... Ja miałam krąg znajomych młodych ludzi, Polaków, którzy brali udział w tej walce podziemnej i mieli do mnie zaufanie. Kilkakrotnie przenosiłam jakieś papiery, bo chłopców, młodych chłopców często Niemcy zabierali, łapali do obozów albo kontrolowali ich, a młoda dziewczyna, blondynka [była mniej narażona], mnie Niemcy brali za Niemkę

(2)

też.

Data i miejsce nagrania 2006-12-14, Ramat Gan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agnieszka Kowalska

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ona mieszkała na ulicy Kościuszki, po drodze do mnie na ulicę Wieniawską, i prosiła mnie bardzo, żebym poszła [do niej]. Wiedziała, że ja mieszkam u obcych ludzi, nie w rodzinie,

Otwieram drzwi, stoi przede mną Niemiec, bo oni we wszystkich zawodach lubili mundury, i on się pyta o mojego ojca.. Ja mówię: „Ojca nie ma w domu, jest tam w miasteczku

I ten sam żandarm, ten morderca, on był starszy człowiek, już tam pewnie miał pięćdziesiąt kilka lat, jak miał białe wąsy to już był starszy, to znaczy do armii się

Oni wiedzieli, że byli tacy, którzy się zajmowali Żydami, porządni ludzie, ale oni chcieli, żeby oni zarabiali na tym też, jeżeli ułatwili osiągnięcie dokumentów

Przyjechałam z tą panią [Ukrainką] do Warszawy i tam się opiekowałam przez jakiś tydzień czy dwa tymi małymi dziećmi, bo [ich] rodzice też jeździli, na szaber to się

I właśnie o to, między innymi, Irkowi chodziło w tych ciągłych próbach, które były już często tak [nużące], że każdy praktycznie już rzygał tą próbą, a tu jeszcze

[Żydzi] mieli opaski, mieli białe opaski na rękach i z gwiazdą taką pięcioramienną nosili, każdy Żyd nosił, bo do melioracji chodzili, tu melioracje robili.. Tu roboty były,

Z chwilą kiedy bolszewicy zajęli teren Zamościa, te tereny wschodnie, to wtedy te pierwsze dni, to było dosyć ciężkie bo niestety Żydzi, którzy byli w okresie okupacji