• Nie Znaleziono Wyników

Łapanka - Halina Sadkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Łapanka - Halina Sadkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HALINA SADKOWSKA

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, łapanka

Łapanka

Pierwsza łapanka w Lublinie była, to pamiętam, zaraz w 1940 roku na Boże Ciało, jeszcze mieszkaliśmy na ulicy 3 Maja. Wychodzimy do kościoła, patrzymy, między 3 Maja, Radziwiłłowską a Cichą stoją takie z drutu coś, zasieki, nie wiedzieliśmy co to jest. A oni już ustawiali, w ogóle nikt nie był zorientowany i w czasie nabożeństw, to właśnie najwięcej wpadali do kościoła, to było pod kościołem, i wtedy była taka największa, taka pierwsza łapanka. Bardzo dużo inteligencji złapano, pamiętam m.in.

lekarz Wąsowski, dyrektor Gola.

Data i miejsce nagrania 2012-06-19, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Monika Chylińska

Redakcja Piotr Lasota, Monika Chylińska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To Niemcy okrążyli tą całą dzielnicę, ten cały plac, przyjechały ciężarówki pełne żołnierzy, żandarmów, esesowców, okrążyli i łapali ludzi i rzucali ich

No i już całą okupację to ojciec prowadził tylko jako taką drukarnię, wykonywał różne afisze, kwestionariusze, na które było zapotrzebowanie do różnych zakładów.Po

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, szkoła Sióstr Kanoniczek, szkoła przy ulicy 1 Maja,

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, ulica 3 Maja, wygląd ulicy, mieszkańcy.. Ulica

Poza tym mam takie właśnie z dwukrotnych przyjazdów do Lublina, to znaczy bywałam częściej, ale chyba to było początek września 39 roku, przyjechałyśmy pociągiem z matką z

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, okupacja hitlerowska, ulica Narutowicza, łapanki,

A rano była jakaś też łapanka albo może mówili o tym, że będzie łapanka, bo mój tata schował się do takiego dołu na kartofle... południa ja tam koło tego dołu biegałam,

Buty były włożone, bo to w domu jak się było, a jeszcze był śnieg, tośmy się wszyscy powyrywali z tego, z tegoż, tam upoiły jakoś tam tego wartownika chłopcy [śmiech] i