• Nie Znaleziono Wyników

O intuicji w filozofii.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "O intuicji w filozofii."

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I F IL O Z O F IC Z N E T o m X I I , z . 1 1964

O INTUICJI W FILOZOFII

Je s t faktem raczej bezspornym, że intuicja zajm uje uprzyw ilejow ane m iejsce we w spółczesnej m yśli filozoficznej. Od czasu pojaw ienia się bergsonowskiej „intu­

icji czystego trw ania" czy fenom enologicznej „intuicji czystych • istot" można by mówić o nowej fali intuicjonizm u, przybierającego zresztą bardzo różnorodne formy i obejm ującego odrębne dziedziny myśli ludzkiej. O intuicji w iele mówią zwłaszcza filozofowie tego nurtu, gdzie przeświadczenie i odczucie zajm uje m iejsce poznania i uzasadniania *. A le nie tylko oni. W m etafizyce tom istycznej podkreśla się rolę intuicji intelektualnej w poznawczym ujęciu rzeczyw istości2. Specjaliści od estetyki posługują się intuicją jak o kryterium rozum ienia i oceny w artości estety czn y ch 3.

W teodycei mówi się w iele n a tem at intuicyjnej m etody poznania B o g a4, a w filo­

zofii religii ukazuje się m iejsce i rolę intuicji w akcie w ia r y 5. Znane są rów nież głosy akcentujące, że w łaśnie intuicja zapew nia oryginalność, głębię i prawdziwość także innym dziedzinom poznania. Intuicją posługują się w ięc m atem atyka i nauki re a ln e 6. Uważa się niekiedy, że intuicja u rasta naw et do roli synonim u w spół­

czesności.

W obec takiego stanu rzeczy nie trzeba podkreślać w agi problem u intuicji

1 Filozofia w tym ujęciu polega raczej na przeżyw aniu niż poznaw aniu sensu życia i św iata. T aki typ filozofii reprezentują niektóre kierunki augustyńskie, egzy- stencjalizm, o takiej też filozofii mówi np. A.' G r z e g o r c z y k w art. A naliza filo- zoficzna, kontem placja, w artościow anie, „Studia Filozoficzne”, 5(14)1959, s. 161— 172.

2 Zob. R. J o 1 i v e t, U Intuition intellectuelle et le probleme de la m etaphysiąue, Paris 1934 oraz S. K a m i ń s k i i M. A. K r ą p i e c , Z teorii i m etodologii m etaiizyki, Lublin 1962, zwłaszcza ss. 28—29, 32, 153, 253, 300, 329—330, 372—374.

8 Zob. S. J. D a y, In tu itive Cognition', N. Y. 1947, s. 207; F. G a b l o t , De UIntuition, „Journal de Psychologie", 29(1932), s. 343; J. M a r i t a i n , C reative in- tuition in art and poetry, N ew York 1955. Bardzo często intuicję estetyczną w y­

różnia się jak o odrębny typ intuicji, por. np. K. W. W i l d , Intuition, Cambridge 1938 (wyróżnia intuicję m oralną, religijną, estetyczną).

4 W ystarczy tu zaanonsow ać intuicjonizm J. H. Newm ana, intuicję fenomeno­

logiczną M. Schelera, intuicjonizm m istyczny Bergsona, intuicjonizm pragm atyczny M. Blondela, pragm atyczno-m oralną intuicję Boga u E. Le Roy, metodę intuicyjnego szyfru K. Jaspersa, intuicjonizm m oralno-em ocjonalny K. Adama, metodę intuicyjnej redukcji H. Dumery'ego, to talitarn ą intuicję J3oga J. Hessena oraz metodę intuicyj­

nego poznania Boga w edług H. de Lubaca. Ogólnie na tem at intuicji w poznaniu Boga zob. W. G r a n a t , Teadycea, Poznań 1960, s. 290—348 oraz tenże, Religijne wartości m etody intuicji w poznawaniu istnienia Boga, „Roczniki Teol.-Kanoniczne”, 3(1956) 1__38; M. T.-L. P e n i d o, O naturalnej intuicji Boga, „Życie i Myśl”,

1(1957) 39—50. ...

5 \ \ j sposób w yczerpujący i w szechstronny omawia udział intuicji w akcie w iary C. C i r n e - L i m a , Der personale Glaube, Innsbruck 1959. Zob. także S. G e i ­ g e r , Der Intuitionsbegrifi in der katholischen Religionsphilosophie der Gegenwart, Freiburg 1926 oraz P. O r t e g a t, Intuition et religion, Louvain 1947.

8 Por. np. A. H e y t i n g, Die intuitionistische Grundlegung der M athematik, Erkenntnis” 2(1931)106, tenże, La conception intuitionniste de la logiąue, „Les Etudes Philosophiąues”, 11(1956) 226. W śród teoretyków nauk realnych przeważa zdanie, że w nauce nie w ystarcza bierna obserwacja, lecz potrzebna jest z góry przyjęta idea, tw órcza intuicja.

(2)

i konieczności orientow ania się w jej charakterze teoriopoznawczo-metodologicznym oraz pam iętania o jej rzeczywistej roli w świadomej, naukowej myśli ludzkiej.

N iestety spraw a nie jest ani prosta, ani łatw a. To przykładowe tylko wylicze­

nie dziedzin, w których mówi się o intuicji, od razu nasuw a myśl, że w każdym z wym ienionych przypadków ma się do czynienia z poznaniem odrębnego typu.

Zresztą na podstaw ie ogólnej znajomości historii myśli filozoficznej wiadomo, iż istnieje ogromna rozbieżność zdań co do charakteru aktów poznawczych określanych wspólnym mianem intuicji. Podanie ścisłej definicji tego typu poznania je st właściwie niemożliwe. Termin intuicja byw a bowiem używ any w bardzo różnorodnych znacze­

niach oraz w ram ach rozm aitych systemów teorii poznania. I choć obecnie ta k wiele mówi się na tem at roli intuicji w poznaniu — n atu ra jej pozostaje wciąż nieustalona.

Każda z nauk czy każdy z kierunków filozoficznych używa tego term inu w odręb­

nym, swoistym znaczeniu, najczęściej nie dość określonym. N iewiele je st w nauce terminów bardziej" wieloznacznych, bardziej tajem niczych — chciałoby się powie­

dzieć •—■ o sensie w łaśnie „intuicyjnie" tylko uchwytnym.

Istnieją wprawdzie pew ne próby uporządkow ania i rozw ikłania zagadnień zwią­

zanych z intuicją. Zwykle są to jednak opracow ania cząstkowe bądź o charakterze historycznym, przedstaw iające pojęcie intuicji u poszczególnych autorów, bądź do­

tyczące tylko w ybranej dziedziny poznania czy szczegółowych problemów, a nie­

kiedy po prostu p rzestarzałe7. W ciąż odczuwa się brak całościowego ujęcia pro­

blemu, ustalenia roli, ja k ą intuicja odgryw a w procesach naukow ego poznania w oparciu o sprecyzowanie jej charakteru teoriopoznawczego i metodologicznego.

W obec takiej sytuacji zrozumiałe zainteresow anie może wzbudzić książka zatytuło­

w ana Intuition and Science z zachęcającą opinią na okładce: „pierwsze komprehen- zywne dzieło na tem at in tu icji i intuicjonizm u w e współczesnej m yśli" 8.

Lektura tej książki stała się w łaśnie okazją do wypowiedzenia poniższych uwag, w których przy okazji dyskusji z autorem pragnie się zwrócić uw agę na niektóre aspekty problemu intuicji — w ydaje się — potraktow anego przez Bunge'a z ogrom­

nym uproszczeniem, szczególnie gdy chodzi o rolę i naturę intuicji w filozofii. Sprawa je st w ażna nie tylko dla pełniejszego obrazu intuicji, lecz przede w szystkim dla zrozumienia charakteru filozoficznego poznania, zwłaszcza w jego ujęciu klasycznym.

Omawiając intuicjonizm filozoficzny9 ro zp atru je-B u n g e poglądy A rystotelesa, Descartesa, Spinozy, Kanta, a ze współczesnych filozofów: Diltheya, Bergsona, Husserla, D. Rossa, M. Schelera, N. H artm anna i G. E. M oore'a. N iestety, spojrzenia na historię problemu i interpretacji poglądów poszczególnych, filozofów dokonał

7 Zob. np. R. J. A a r o n , Intuitive Knowledge, „Mind", 51(1942) s. 297—319:

R. B a c h i l l e r , Teoria de la intuición, M adrit 1955; F. G r e g o i r e , N ote sur les termes intuition et expśrience, „Revue Philos. de Louvain”, 44(1946)401—415; A. Ho f - s t a d t e r , Does intuitive know ledge exist? „Philos. Studies", 6(1955); R. I n g a r d e n , Intuition und Intellekt bei Henri Bergson, H alle 1921; L. O. K a 11 s o f f, Is Eidetic Intuition Necessary?, „Philosophy and Phenomenal Research", 10(1950)562—571;

H. K e y s e r l i n g , Das W esen der Intuition und ihre Rolle in der Philosophie, „Lo­

gos", (1913), nr 3; J. K o n i g, Der Begrilt der Intuition, H alle 1926 (omawia intuicję u Kanta, D iltheya i H usserla); D. G. M a r t i n s , Bergson, la intuition come metodo en la metalisica, M adrid 1943; J. P a l i a r d , Intuition et rellexion, Paris 1925; E. le R o y , La pensee intuitive, Paris 1929—30; J. S a n t e l e r , Intuition und W ahrheits- erkenntnis, Innsbruck 1934; J. S a m o g y i, Das Problem der intuitiven Erkenntnis, Regensburg 1930.

8 M ario B u n g e , Intuition and Science, Englewood Cliffś N. Y. 1962, Pren- tice-Hall, ss. X, 142, A spectrum Book S-22. A utor jest w ykładow cą na uniw ersytecie w A rgentynie. Zajmuje się filozofią i fizyką teoretyczną. W ydał szereg pozycji o róż­

norodnej tem atyce, np.: Causality: The Place the Causal Principle in M odern Science, Cambridge 1959; M etascientiiic Oueries, Springfield 1959; Cinematica del electrón relativista, Tucuman 1960; Etica y ciencia, Buenos Aires 1960; La ciencia, Buenos A ires 1960.

9 Intuicji w filozofii poświęca sporą część swojej książki — s. 1—28 oraz s. 112—120.

(3)

a u to r z pozycji wyznaczonych przyjętą przez siebie koncepcją n a u k i10. Punkt w yj­

ścia je st już swoiście „tłum aczony". A rystotelizm — w relacji Bunge'a — to prosty dogmatyzm. Założone przez A rystotelesa w łaściwości zdań naukow ych: nieobalal- ność 11 i fundam entalizm 12 — postulują •— zdaniem autora — istnienie intuicji jako autonom icznego sposobu poznania, jako „wyższego" źródła prawdy. Obie te cechy łączą się bowiem z żądaniem, aby wiedza pew na budow ana była na tym, co dane bezpośrednio. W yjściow e przesłanki nauki muszą więc być niepow ątpiew alne, praw ­ dziw e i oczywiste. Zdobywa się je w łaśnie w drodze intuicji, która dla A rystotelesa je st początkowym źródłem w iedzy naukow ej. N iestety zdaniem Bunge'a — je st to tylko postulat. Samo bowiem istnienie takiej zdolności do całkowitego i nagłego zdobycia pew nej wiedzy nie zostało przez A rystotelesa u sta lo n e 1S.

Szukanie ostatecznej podstaw y i pew ności dla tw ierdzeń filozoficznych prowadzi do uznania intuicji jak o źródła wiedzy pewnej przez D escartesa, Spinozę i Leibniza.

W praw dzie autor przyznaje, że u każdego z wymienionych filozofów pogląd na na­

tu rę i rolę intuicji je s t odmienny, jest to jednak dalszy ciąg wywodzącego się od A rystotelesa nurtu. N owy etap w historii intuicji zaczyna się dopiero od Kanta. Jeśli k artezjańska i spinozjańska intuicja były sposobem poznania rozumowego — to intu­

icja kantow ska przew yższa rozum i dlatego w łaśnie — zdaniem autora — stanowi zarodek w spółczesnego intuicjonizm u i irracjonalizm u filozoficznego. Pod jego adre­

sem skierow uje słowa pełne oburzenia, nazyw ając go „chorobą kultury", „zaburzeniem psychicznym ", w yrazem megalom anii filozofów 14.

Skrótowe i w yraźnie „niechętne" przedstaw ienie typow ych przykładów intuicji w filozofii pozw ala autorow i w ysnuć wnioski, ogrom nie zawężające, a naw et znie­

k ształcające obraz roli intuicji w filozofii. P otraktow ał on zbyt szablonowo różne ty p y poznania intuicyjnego, a przede w szystkim nie usiłow ał naw et zgłębiać cha­

ra k te ru tw ierdzeń filozoficznych i uchw ycić ich zasadniczej nieraz odrębności w po­

szczególnych kierunkach.

Intuicja, o której mówią filozofowie — zdaniem Bunge’a — w ogóle nie is tn ie je 15.

W ypow iedzi na tem at mocy i w artości intuicji, a w związku z tym na tem at nędzy i nieporadności rozumu są gołosłowne, nie posiadają uzasadnienia racjonalnego, są typow ym i przykładam i dogm atyzm u10. Intelektualna intuicja D escartesa, Leibniza i Spinozy je s t po prostu szybkim wnioskow aniem —- jest ono tak gwałtowne, że nie zdajem y sobie spraw y z jego pośredniego charakteru. N atom iast typy intuicji, o któ­

rych mówią: Dilthey, Bergson, H usserl czy Scbeier nie doprowadziły naw et do cie­

kaw ych błędów. Pod względem wiedzotwórczym — zdaniem Bunge'a — nie posia­

d a ją żadnej w a rto ś c i17.

W w yniku rozw ażań nad m ateriałem dostarczonym przez historię dochodzi więc au to r do w niosków niezbyt pochlebnych dla intuicji. Z logicznego, punktu w idzenia przyjm ow anie intuicji jako sposobu poznania w iąże się — zdaniem autora — z fun­

damentalizm em i nieobalalnością tw ierdzeń naukow ych, a więc wymaganiami, które nie mieszczą się w ram ach współczesnej koncepcji nauki. Takie staw ianie sprawy je st oczywiście konsekw encją przyjętej przez niego, zawężonej koncepcji nauki.

10 A utor je st zwolennikiem teorii nauki, w ram ach której usprawiedliw ione jest jed y n ie poznanie form alne (wiedza pewna) i poznanie dotyczące faktów (wiedza prawdopodobna).

11 Tzn. każdy odcinek w iedzy naukow ej musi być pewny, bezbłędny i konieczny.

la Tzn. każda gałąź wiedzy ma punkt w yjścia absolutny, ostateczny.

18 Por. lntuition and Science, s. 2.

14 Por. tamże, s. 112— 120.

15 Por. tamże, s. 23.

16 Autor lubi posługiw ać się w yrażeniam i o dużym ładunku emocjonalnym w yraźnie pejoratyw nym , np. dogmatyzm, szarlatanizm, obskurantyzm itp.

17 A utor przytacza z satysfakcją powiedzenie: Husserl buit a method lor seeing, b ut he saw nothing w ith it.

(4)

Jego zdaniem nie można w nauce mówić .o podstawow ych, nieobalalnych przesłan­

kach. Istnieją tylko hipotezy i zdania p rzyjęte na m ocy konwencji, funkcjonujące jak o postulaty lub aksjom aty w pewnych systemach. W iedza naukow a je s t uzasad­

nioną opinią, umocnioną, m ającą podstaw ę racjonalną, ale zawsze opinią. Za Hume'em powtarza, że jeśli jest pew na — nie może dotyczyć faktów, lecz jedynie form y (nauki formalne), jeśli natom iast odnosi się do rzeczywistości — wówczas jest hipotetyczna, dająca się praw ie w nieskończoność doskonalić, popraw iać, modyfikować.

Z psychologicznego punktu widzenia intuicjonizm jest pomieszaniem psycholo­

gicznej pewności i oczywistości z dowodem. Dowód zrozum iany daje poczucie oczy-, w istości do takiego stopnia, że często dziwimy się, ja k mogliśmy nie zobaczyć tego przedtem. Lecz odwrócenie nie je st możliwe: psychologiczna pewność nie gw aran­

tuje logicznej czy empirycznej słusznościls.

A utor podkreśla nieustannie subiektyw ny charakter poznania intuicyjnego, co —■

jego zdaniem — prowadzi do autorytatyzm u i dyktatorstw a. Skoro nie każdy może uchwycić podstawowe praw dy i wniknąć w istotę poznaw anej rzeczy, to rzekom y posiadacz intuicji musi być osobą, której słowo powinno być szanowane.

W w yniku przenoszenia instynktu i intuicji ponad rozum, a percepcji całości i oczywistości ponad dowód — dochodzi się do irracjonalizm u, który pow oduje godne pożałowania skutki nie tylko zresztą w dziedzinie naukow ej “ .

Filozoficzny intuicjonizm antyanalityczny i łatw ow ierny przeciwstaw ia się du­

chowi naukowemu, który jest zasadniczo analityczny i krytyczny. Przez postulowa­

nie, bez żadnej podstawy, istnienia niezwykłego sposobu poznania, innego niż doświad­

czenie i rozum, filozof-intuicjonista oszczędza sobie trudu analizow ania przez odwo­

ływ anie się do oczywistości tego, co „ujm uje in tu icy jn ie"20.

Słowem — dla Bunge'a — filozoficzny intuicjonizm, to w ytw ór umysłowego lenistwa, ignorancji, przesądu, w ynik pomieszania psychologicznej oczywistości z logiczną pewnością, konsekw encja nie dającego się usprawiedliw ić w nauce wy­

magania fundamentalizm u i nieobalalności, definitywnej pewności. Filozoficzny intuicjonizm jest formą dogmatyzmu. Jest on daleko bardziej niebezpieczny dla kul­

tury niż aprioryczny racjonalizm i skrajny empiryzm. Prowadzi do autorytatyzm u, irracjonalizm u i szarlataństw a — głównych wrogów postępu k u ltu raln eg o 21.

Taka jest oceną intuicjonizmu w filozofii przeprowadzona przez autora omawia­

nej książki.

W ydaje się jednak, że problemu intuicji w filozofii nie da się tak łatwo skwi­

tować. Trzeba przyznać, że w iele uw ag — choć może w przejaskraw ionej formie — czyni autor słusznie w stosunku do niektórych filozofów czy kierunków filozoficz­

nych, zwłaszcza współczesnych. Trudno bronić irracjonalizmu, szarlataństw a czy dogmatyzmu. W wielu w ypadkach pow oływ anie się na intuicję może być rzeczy­

wiście wyrazem pragnienia ucieczki od wysiłku myślowego, niedbalstw a czy po prostu lenistwa. Człowiek dwudziestego wieku, precyzyjny badacz i konstruktor materii, w dziedzinie spraw filozoficznych i istotnych spraw człowieka nie lubi się przemęczać i postępować rów nie racjonalnie jak w dociekaniach naukowych. Toteż sprawy te pozostawia niekiedy nieokreślonej, tajem niczej in tu ic ji22. N ie można jed­

nak wszystkich wymienionych przez Bunge'a filozofów posądzać o ignorancję i le­

nistwo? Sam fakt, że problem intuicji — w bardzo zresztą różnorodnej formie — raz po raz w raca na teren filozofii i to często w raca ze wzmożoną siłą — nasuw a

18 Por. Intuition and Science, s. 25.

19 A utor zwraca uwagę na polityczne skutki filozoficznego intuicjonizmu w ska­

zując na przykład Trzeciej Rzeszy, gdzie — jego zdaniem — „degeneracja intu­

icjonizmu w irracjonalizm, antyintelektualizm , a naw et czysty szarlatanizm osiąg­

nęła swój najwyższy szczyt". Intuition and Science, s. 27.

20 Por. tamże, s. 118.

21 Por. tamże, s. 120.

22 Dobrą ilustracją takiego stanu rzeczy jest cyt. artykuł A. Grzegorczyka.

(5)

przypuszczenie, iż muszą istnieć jak ieś głębsze podstaw y teoriopoznawcze czy m eta­

fizyczne takiego stanu rzeczy. Intuicja — problem stary a dziwnie uporczywie żywy i aktualny. Dotychczasowe rozw iązania są wciąż niezadowalające.

N iestety Bunge swoim studium poświęconym intuicji nie tylko spraw y nie posunął naprzód, ale ogromnie uprościł i zw ulgaryzował i sam problem intuicji i pro­

blem filozofii w ogóle. Przyjęta przez niego koncepcja nauki w łaściwie wyklucza możliwość poznania filozoficznego, które mogłoby być poznaniem naukowym, tym samym likw iduje w ięc „naukow y” problem intuicji filozoficznej. W łaściw ie takie stanow isko w teorii nauki z góry przekreśla możliwość dociekań nad charakterem intuicji i je j rolą w poznaniu naukow ym . Skoro jed n ak autor nim się zajm uje — ja s n y to dowód, że w p raktyce nie je st mu „wierny".

W dyskusji z autorem trudno zaczynać od „a, b, c" — a więc od rozważań n ad słusznością jego koncepcji nauki w ykluczającej poznanie filozoficzne, które byłoby ogólną i konieczną w iedzą o przedm iotach, a więc pew ną wiedzą rzeczową.

N ieadekw atność takiej koncepcji w stosunku do faktycznie istniejącej wiedzy o świecie i potrzebę tej w iedzy w ykazyw ano już w literaturze filozoficznej wiele razy, dlatego dyskusja będzie mogła przebiegać z pozycji wyznaczonych koncepcją nauki, w ram ach której mieści się poznanie filozoficzne w ujęciu klasycznym 23 i bę­

dzie dotyczyć sposobu przeprow adzania przez autora rozw ażań oraz słuszności jego w niosków określających ch arak ter intuicji i jej rolę w filozofii.

W iadom o, ja k w ażną rzeczą dla rozw iązania jakiegokolw iek zagadnienia filo­

zoficznego je st w łaściw e poznanie jego historii. N iestety w om aw ianej książce w a­

ru n ek ten nie został spełniony. Perspektyw a historyczna już w punkcie w yjścia je s t zawężona i to w sposób, który od razu zasadniczo zacieśnia pojęcie intuicji.

N ie „do darow ania" je st pominięcie przez autora poglądów Platona, który proble­

mem intuicji zajm uje się w sposób zupełnie w yraźny i ogrom nie instruktyw ny, zwłaszcza dla porów nania z ujęciem A rystotelesa.

W łaśnie Platon przeprow adził podział poznania na dyskursyw ne (Dianoia) i in­

tu icy jn e (N oesis). Intuicja dla niego była poznaniem bezpośrednim, była rodzajem patrzenia intelektualnego czy stykania się myśli z jej przedm iotem — w przeciw ień­

stwie do poznania dyskursyw nego, które pośrednio, poprzez rozum owanie dochodzi do praw dy. Platońska teoria poznania była ściśle związana z jego teorią bytu.

Intuicja otw ierała drogę do poznania nie w szystkich przedmiotów, lecz tych, których nie mogło dosięgnąć ani poznanie zmysłowe, ani poznanie dyskursyw ne. Poznanie bytów -idei mogło się bowiem dokonać tylko za pomocą bezpośredniego, umysłowego oglądu, czyli w łaśnie intuicji. Aprioryzm, intuicjonizm poznawczy łączył się więc u Platona z jego idealizmem.

Zupełnie inne poglądy teoriopoznaw cze reprezentuje A rystoteles. W edług niego napraw dę nie ma niczego w intelekcie, czego przedtem nie było w zmysłach i całe działanie intelektualne, do którego zdolny jest człowiek, musi czerpać swoje two­

rzywo z m ateriału dostarczonego przez zmysły. N ie ma innych przedm iotów niż jednostkow e i nie istnieje zupełnie odrębna w ładza i dziedzina poznania intuicyj­

nego 24. A jed n ak i tu mówi się o poznaniu intuicyjnym — choć w innym znaczeniu, niż to przypisuje A rystotelesow i autor omawianej książki.

N aw et ta k szkicowe zestaw ienie poglądów Platona i A rystotelesa daje możli­

wość zorientow ania się, że w jednym i drugim w ypadku natura poznania, które okre­

śla się jak o intuicyjne, jest zupełnie inna, ja k inny jest cały kontekst systemów, w których w ystępuje. Ta odrębność nie kończy się na Platonie i A rystotelesie. Za-

23 Ja k możliwe jest poznanie filozoficzne, które jest w iedzą ogólną, konieczną, a zarazem dotyczącą realnie istniejącej rzeczywistości zob. np. S. K a m i ń s k i , O ostatecznych przesłankach w iilozotii bytu, „Roczniki Filozoficzne", 7 (1 9 5 9 ), z. 1,

| 41— 72 .

11 Por. św. T o m a s z z A k w i n u , Traktat o człowieku, opr. S. Swieżawski,

P o z n a ń 1956, s. 262.

(6)

początkowany przez Platona nurt filozofii i teorii poznania przew ija się przez całe dzieje filozofii przybierając różnorodne postacie. Będą to zawsze formy aprioryzm u łączące się z przekonaniem, że człowiek zdolny jest do jakiegoś intuicyjnego po­

znania umysłowego, do jakiegoś bezpośredniego oglądu dokonanego przez sam inte­

lekt w całkowitej niezależności od zmysłów. N atom iast w kierunkach wywodzących się od A rystotelesa panuje pogląd, że wszelkie poznanie genetycznie związane je st z poznaniem zmysłowym, a jeśli mówi się o poznaniu intuicyjnym , to jak o o pew nej formie poznania umysłowego, które w danych zmysłowych ujm uje bezpośrednio jakieś ogólne i konieczne związki.

Historyczny błąd Bunge'a polega jednak nie tylko na pominięciu ta k w ażnej pozycji, jak ą w kw estii intuicji są poglądy Platona, ale na niew łaściw ej interpretacji poglądów A rystotelesa (nie tylko zresztą jego). Twierdząc, że A rystoteles uw ażał intuicję za „autonom iczny sposób poznania", za „wyższe źródło praw dy” i że w ła­

ściwie nie udowodnił istnienia zdolności do tego „całkowitego i nagłego zdobycia wiedzy pew nej", w ykazuje, iż nie zna arystotelesow skiej teorii indukcji, a zwłaszcza tej jej odmiany, którą określa się mianem EPAGOGE 25. W iedziałby wówczas, w ja k i sposób A rystoteles dochodził do koniecznych, ogólnych i pewnych tw ierdzeń do­

tyczących w ybranego aspektu rzeczywistości i na czym polega „intuicyjność” tego procesu. Niew ątpliwie zagadnienie to sięga samych podstaw arystotelesow skiej teorii poznania i w ym aga głębszego w niknięcia w trudne i precyzyjne analizy Stagiryty.

Nie jest to na pewno spraw a łatw a i wymaga szczegółowej znajom ości całego sy­

stem u A rystotelesa, ale trudność zagadnienia nie uspraw iedliw ia jego pomijania, a tym bardziej deformowania, jeśli się w ydaje sądy, które m ają być brane pod uw agę w nauce.

Zrozumienie natury intuicji intelektualnej, o jakiej można mówić w system ie A rystotelesa, zakłada poznanie natury intelektu i charakteru jego aktów. Intelekt ludzki — zdaniem A rystotelesa — jest zdolny w nagrom adzonym m ateriale pozna­

nym zmysłowo dostrzec jak ąś ogólną treść i już tylko poznaw alną intelektualnie *®.

Intelekt (od intus legere — „czytać w") odczytuje więc w empirycznie i konkretnie danym stanie rzeczy jakiś prosty, ale ogólny i konieczny związek. Ta w łaśnie inte­

lektualnie ujęta treść jest pewną zasadą ogólną stanowiącą bazę, punkt w yjścia dla dalszych działań poznawczych — ja k to A rystoteles określa -— dla dedukcji. Przej­

ście od danych zmysłowych do zdania ogólnego (w formie pojęcia, zasady lub de­

finicji) nie może się dokonać dyskursywnie, ale jest „intelektualną w izją ogółu w k o n k retach "27, jest więc w pewnym sensie poznaniem intuicyjnym w łaśnie*8!

Intuicja intelektualna — w tym ujęciu — nie jest jednak procesem odizolowanym zupełnie od dyskursu, nie jest — ja k sądzi Bunge — „odrębnym" czy „wyższym"’

źródłem prawdy, jest wynikiem złożonych procesów poznawczych, kierow anych św ia­

domą myślą ludzką. Poprzedzają ją i jej tow arzyszą różnego rodzaju procesy po­

znawcze: poznanie zmysłowe, proces abstrakcji, separacji, procesy sądzenia i rozumo­

w ania 29.

25 Por. An. post. II, 19; An Pr. I, 23 i 30; An post. I, 2, 18 i 23; Top. VIII, 1:

Met. I, Eth. nic. VI, 3 i 6.

26 Por. M. A. K r ą p i e c , Realizm ludzkiego poznania, Poznań, 1959, s. 247.

27 Por. tamże, s. 268.

28 Jeszcze raz tu w arto podkreślić, że termin „intuicja" „intuicyjny" używ any jest w bardzo różnorodnym znaczeniu. Można jednak zestawić pewne charaktery­

styczne właściwości, które najczęściej pow tarzają się przy określaniu jakiegoś pozna­

nia jako poznania intuicyjnego. Są to: bezpośredniość (w przeciwieństwie do dyskursu), naoczność zmysłowa lub intelektualna („widzenie", „wizja", „ogląd" — z tym wiąże się bezpośrednia obecność i pewne „unieruchomienie" przedmiotu), szyb­

kość ujęcia („błysk"), całościowość, jednorazowość, spontaniczność, prostota (względ­

na — w sensie — aspektywna), dokładność, oczywistość i pewność.

20 Por. S. K a m i ń s k i i M. A. K r ą p i e c , Z teorii i metodologii m etafizyki Lublin 1962, s. 372.

(7)

W ykrycie i w ykazanie tej zdolności intelektu do pozadyskursyw nego uchwy­

cenia treści ogólnej w danych konkretnych poznanych zmysłowo jest wielkim osiągnięciem A rystotelesa i w arunkuje istnienie poznania filozoficznego w ogóle.

Zrozumienie tego je st więc nie tylko spraw ą praw dy historycznej ale jest problemem w ażnym i aktualnym dziś, zwłaszcza dla kierunków filozoficznych wywodzących się od A ry sto te le s a 30. Przecież u podstaw filozofii tom istycznej także leży przekonanie, że wrodzoną funkcją intelektu je st w ydobycie z bytów i zdarzeń danych w doświad­

czeniu ich istoty i ujęcie koniecznych relacji między bytam i czy elem entam i bytu, czyli przekonanie, że może on bezpośrednio (niedyskursywnie) poznać „ogólne w kon­

kretnym " **.

Zbyt mało może mówi się na tem at różnorodnych funkcji i uspraw nień naszego intelektu, zacieśniając często jego pojęcie do pojęcia rozum u32. W edług tom istycznej teorii poznania in telek t człowieka je st zdolny zarówno do ujęć bezpośrednich — intuicyjnych w łaśnie — ja k i do stopniow ego przechodzenia od jednych do drugich prawd, czyli do poznania dyskursyw nego. W naszym poznaniu nieustannie przepla­

ta ją się elem enty intuicyjne i dyskursyw ne i w „żywym" w ytw orze czynności po­

znawczych ogrom nie trudno przeprowadzić między nimi bezwzględną granicę. W y­

stępują one zarówno w poznaniu przednaukow ym , ja k i w różnych dziedzinach me­

todycznego, system atycznego poznania ż tym jednak, że w pewnych dyscyplinach przew ażają ak ty poznawcze o charakterze bardziej intuicyjnym — w innych — dyskurs. Ciągle spraw a dotyczy raczej stopnia udziału niż wyłączności. W m etafi­

zyce „intuicyjność" osiąga szczególnie w ysoki stopień i to zarówno w procesie two­

rzenia pojęć metafizycznych, dochodzenia do najogólniejszych praw bytu, definicji istot rzeczy czy zdobywania ogólnej w izji układu rzeczy.

Intuicja intelektualna w ystępująca w m etafizyce arystotelesow sko-tom istycznej nie je st w ięc odrębnym typem poznania od poznania intelektualnego. Jest ona pew­

nym elem entem , formą czy stadium tego poznania, zupełnie naturalnym dla człowieka, choć w ym agającym pewnej „wprawy", specjalnego przygotow ania, ćwiczenia. Po­

siada ona podstaw ę w naturze intelektu, a szczególnie w jego specjalnym uspraw nie­

niu, zwanym habitus principiorum oraz w lej zwłaszcza funkcji intelektu, która nosi m iano „prostego ujęcia" 33.

W iąże się to ściśle z charakterem poznania metafizycznego, które św. Tomasz nazyw a w łaśnie intelektualnym w odróżnieniu od dwu innych ty p ó w 84. Intelektual- ność w tym w ypadku oznacza całościowość ujęcia, wizję ogólną, zaakcentowanie w iększego niż gdzie indziej udziału elem entu intuicyjnego. W szystkie te cechy

80 Tomistyczną filozofię bytu zalicza się do typu metafizyki intuicjonistycznej w odróżnieniu od metafizyki indukcyjnej czy aksjom atycznej. A kcentuje się „intui- cyjno-racjonalistyczny" charakter poznania metafizycznego. Por. S. K a m i ń s k i i M. A. K r ą p i e c, op. cit., s. 293—294.

31 N iestety, przekonanie, że um ysł człow ieka jest zdolny do wniknięcia pod zjaw iskową pow ierzchnię bytów i poznania — choćby tylko niedoskonałego ich ontologicznej natu ry — jest obce w iększości współczesnych filozofów.

32 Przyjm uje się tu za Swieżawskim rozróżnienie między umysłem, intelek­

tem i rozumem. „Umysł" — władze poznawcze i pożądawcze, „intelekt" — umysłowe w ładze poznawcze, „rozum" — jedna z f unkcji intelektu dokonująca przechodzenia od jednych zdań do drugich (rozumowanie). Por. Traktat o człowieku, s. 274.

33 Zarówno habitus principiorum, czyli sprawność pierwszych zasad jako moc apercepcji szybkiej i syntetycznej praw dy w określonej dziedzinie naukowej jak i sim plex apprehensio zaw ierają najw ięcej elem entu intuicyjnego. Ta ostatnia funk­

cja upodabnia człowieka do przysługującego czystym duchom poznania intuicyjnego, które bez trudu abstrakcji i bez rozumowania, w prostym i bezpośrednim ujęciu oglądają przedm ioty swego poznania. U człowieka w ystępuje ona w najniższym stop­

niu (w porów naniu z czystymi duchami).

34 §w Tomasz określając poznanie w m etafizyce w odróżnieniu od poznania w naukach przyrodniczych i w m atem atyce pisze: In naturalibus igitur rationaliter, in m athem aticis disciplinaliter, in divinis intellectualiter versali oportebit. In Boet.

de Trinit. q. VI, a. 1.

(8)

w poznaniu filozoficznym osiągają wyższy stopień niż w jakim kolw iek innym typie poznania naukowego. Znajduje to w yraz w naturze tw ierdzeń metafizycznych. Mówi się bowiem, że m ają one raczej charakter pryncypiów, czyli zdań pierwotnych, niż wniosków w yprowadzonych z innych zdań w drodze rozum ow ania35.

A kty intuicji intelektualnej, które w swej najgłębszej naturze są jakim ś bez­

pośrednim oglądem, wizją, nie są jed n ak samorzutnym widzeniem natury rzeczy, lecz wynikiem żmudnego, długotrw ałego dociekania- poprzez skomplikowane procesy 'abstrakcji, analizy i dyskursu. One jakby w arunkują intuicyjne dojrzenie praw dy w odpowiednio w skazanej rzeczywistości. M ają za zadanie dobrać i uporządkować w szystkie dane potrzebne dla aktu intuicji, wskazać jak b y dla niego d ro g ę s6.

W edług tom istycznej teorii poznania intelekt człowieka nie jest więc zdolny do pierwotnego, bezpośredniego i w yczerpującego oglądania istoty rzeczy. Nie ma oglądów bezpośrednich. Nie istnieją także „wydzielone" dziedziny czy „wydzielone"

przedmioty — tak ja k to miało np. m iejsce u Platona — które by były dostępne jedy­

nie dla intuicji intelektualnej. Intelekt człowieka nie jest zdolny bezpośrednio po­

znać ani Boga, ani duszy, ani konkretu jako k o n k re tu 37. Przy współudziale intuicji intelektualnej dochodzi się do poznania istoty rzeczy, ale poprzez poznanie właści­

wości, do poznania wewnętrznej struktury rzeczy jako „racji" układu sposobów istnienia, działania czy posiadania układu cech itp.

Z powyższych uw ag w ynika więc, że można w filozofii mówić o intuicji, która nie jest irracjonalnym przeżyw aniem zagadek św iata czy człow ieka i która nic nie ma wspólnego z szarlataństw em i m egalomanią filozolów. Źródeł takiego jej ujęcia trzeba szukać w łaśnie w teorii poznania A rystotelesa.

W łaściw ie na tym można by skończyć dyskusję z Bunge'em, w ykazując mu, jak zacieśnił pojęcie intuicji i ja k zwulgaryzował ten ogromnie skom plikowany i w ielo­

kierunkowo uw arunkow any problem. W arto może jednak zwrócić jeszcze uw agę na dwie sprawy pow tarzające się zawsze, ilekroć mówi się na tem at intuicji. Chodzi m ia­

nowicie o w artość poznawczą aktów intuicyjnych oraz o intersubiektyw ność tego poznania.

Bunge jest zdania, że tw ierdzenia o w artości poznania intuicyjnego są goło­

słowne, oraz akcentuje jego subiektyw ny charakter.

Jak już poprzednio zwracano na to uwagę — zagadnień związanych z intuicją nie można staw iać i rozwiązywać generalnie i wysuwać „zarzuty", które obejmo­

w ałyby cały szeroki w achlarz znaczeń term inu intuicja. Trzeba by zbadać każdy szczegółowy w ypadek w całym kontekście teorii poznania i metafizyki poznania.

Istnieje bowiem zasadnicza różnica, gdy chodzi o w artość wiedzotwórczą między intuicją — „mglistym przeczuciem" a choćby tylko w skrócie tu zarysow aną intuicją intelektualną, która w ystępuje w arystotelesowsko-tom istycznej teorii poznania. Po­

przestaniem y więc na uwagach dotyczących „w łasnego terenu". Mówiąc o w artości poznawczej aktów intuicji intelektualnej w tomizmie nie determ inuje się ich waloru.

N ikt nie twierdzi, że każdy akt poznania intuicyjnego je st konieczny i bezwzględnie pewny. Byłoby to autom atycznym wykluczeniem możliwości błędu. Teoretycy pozna­

nia metafizycznego podają jed n ak w arunki, których spełnienie pozwala dojść do ujęć koniecznych, do tw ierdzeń niepow ątpiew alnych przy zachow aniu bardzo wąskiego aspektu i wszelkich w ym agań ostrożności i ścisłości poznania naukow ego. Procesy abstrakcji, separacji, analizy, dyskursu, jeśli są prawidłowo przeprowadzone, mogą doprowadzić do niepow ątpiew alnych w yników w łaśnie w aktach intuicji intelek­

tualnej. Konieczność tego typu poznania narzuca dojrzany stan rzeczy, nie zaś oso­

35 Por. na tem at, cyt. artykuł S. Kamińskiego.

36 Por. S. K a m i ń s k i , M. A. K r ą p i e c . , op. cit., s. 374.

37 Inaczej uw ażają np. fenom enologowie czy Duns Szkot, dla których pozna­

w alny jest konkret jako konkret, czy intuicjoniści typu np. Hessena, którzy uw ażają, że dzięki intuicji poznajemy bezpośrednio Boga.

(9)

biste czyjeś przekonanie. Jest więc to oczywistość przedmiotowa, a nie — ja k sądzi Bunge — psychologiczna jedynie. N ajczęściej jednak jest to oczywistość dostępna dla fachowców.

Problem ostatni — to komunikowalność i intersubiektyw ność tego typu pozna­

nia, w którym elem ent intuicyjny odgryw a la k doniosłą rolę. Skoro w metafizyce głównym i procesam i poznawczymi są: zastanaw ianie się, refleksja, rozważanie inte­

lektualne, analizow anie stanów rzeczowych, je st rzeczą oczywistą, że charakter tego poznania je st bardziej osobisty niż w jakiejkolw iek innej dziedzinie wiedzy. Kon­

sekw entnie też intersubiektyw ność i przekazyw alność jego musi mieć inną formę niż w pozostałych naukach. Dla zrozumienia, na czym polega intersubiektyw na sen­

sowność poznania metafizycznego, trzeba zwrócić uw agę na fakt, że w metafizyce operacje dochodzenia do tezy są najczęściej jednocześnie jej uzasadnieniem . Samo natom iast dojście do jak iejś tezy je st procesem ogrom nie skomplikowanym, na który składają się różnego rodzaju ak ty poznawcze, ja k np. w ykazyw anie genetycznej zależności między bytam i czy elem entam i bytu, w ykazyw anie analityczności tezy w oparciu o oczywistość rzeczową. M a w ięc tam miejsce i w yprowadzanie jednych zdań z drugich (rozumowanie) i bezpośredni ko n tak t z rzeczyw istością. W wyniku tych skom plikowanych nieraz procesów dochodzi się do „odczytania" danej tezy.

Otóż intersubiektyw na sensowność tego ty p u poznania polega na tym, że w skazanie drogi dojścia do odczytania je s t komunikowalne. Drugiej osobie pow tarza się w szystkie punkty tej drogi, k tó rą ona sam a musi przebyć, aby „dojrzeć" tezę, o którą chodzi. W ynik je s t spraw ą rzeczyw iście osobistą i dlalego przekazyw anie auten­

tycznej w iedzy metafizycznej dokonuje się, czy raczej pow inno się dokonyw ać, nie tyle przez zakom unikowanie wiadomości, przedstaw ienie samych w yników , co przez dokładny opis poszczególnych kroków poznawczych prow adzących do takich właśnie, a nie innych w yników. Uczący się m etafizyki nie tyle pow inien wyuczyć się tw ier­

dzeń, ile nauczyć się patrzeć na rzeczyw istość 3S. Przepisy „drogi", m etoda „patrzenia"

są wyznaczone i strzeżone regułam i racjonalnej koncepcji nauki. N ie m a więc mowy o „samowoli", o któ rą Bunge gotów posądzać każdego filozofa.

S. J. Z. Zdybicka

O WIERNY OBRAZ FILOZOFII MALE3RANCHE'A

W związku z książką Zdzisława Cackowskiego Treść poznawcza wrażeń zm ysłowych, W arszaw a 1962.

N iew iele pisano w Polsce o M alebranche’u. N iedaw no poświęcił nieco m iejsca jego filozofii Zdzisław Cackowski w swej książce Treść poznawcza wrażeń zm ysło­

w ych. Przedstaw iając przedm arksistow skie teorie, dotyczące w rażeń zmysłowych, poruszył między innym i pogląd M alebranche'a. W omówienie to uw ikłany je st ogól­

n y zarys najw ażniejszych części jego filozofii. W w ielu m iejscach zarys te n zdaje się jed n ak odbiegać od praw dy. N ajpow ażniejszy zarzut, ja k i można postawić, to przy­

pisyw anie M alebranche'ow i tw ierdzeń i rozum owań n ie w ystępujących u niego.

Będę się sta ra ł w ykazać to porów nując treść pracy Cackowskiego z wypowie- 88 M etafizyka w takim ujęciu byłaby raczej metodycznym pokazywaniem, k ie­

row anym „oglądem " prowadzącym do „przeczytania" w rzeczywistości niż dowodo­

wym w ykazywaniem słuszności poszczególnych tez.

9 — R o c z n ik i F ilo z o f ic z n e t . X I I , z . 1

Cytaty

Powiązane dokumenty

16. Mamy 2n kartek ponumerowanych liczbami od 1 do 2n oraz 2n podobnie ponumerowanych kopert. Wkładamy losowo po jednej kartce do każdej koperty. Jakie jest prawdopodobieństwo tego,

Znaleźć największą liczbę n ∈ N, dla której umie Pan/i pokazać, że dla każdej nieparzystej m < n, jeśli |G| = m, to G jest

Liczba naturalna zapisana w systemie dziesiętnym jest podzielna przez 3 wtedy i tylko wtedy, gdy suma jej cyfr jest podzielna przez 3.. Udowodnij i uogólnij tę powszechnie

Podstawową różnicą pomiędzy specyfikacjami europejskimi a północnoamerykańskimi czy azjatyckimi dla samochodów osobowych jest to, że normy ACEA A/B i C odnoszą się zarówno

Powinno być : Lutek otrzymał od Złotej Kaczki wielkie bogactwa, ale nie mógł nimi się z nikim dzielić.. Szewczyk przyrzeczenia, pieniędzmi, danego, ale, spotkał, gdy,

- Zupełna nowość, bo to co do tej pory nagrywaliśmy dla teatru, to były proste formy audiowizualne zamieszczane na naszej stronie internetowej, czy pro lu społecznościowym

Warto przy okazji zapytać, czy podejmując ludzkie działania, mamy punkt odniesienia, czy są one prze- niknięte Bożym duchem, czy to tylko nasze ludzkie wyrachowanie.

nieszczęśliwą minę, że obelgi więzną mi w gardle. I im dłużej doktor Dusseldorf milczy ze swoją zmartwioną miną, tym bardziej ja czuję się