„ j c o e o "
pismo fachowe,
poświęcone sportowi kołowemu.
R e d a k to r, w y d a w c a i w ła ś c ic ie l:
L W Ó W
Z D RU KARN I ZYGMUNTA GOLLOBA.
1 8 9 8 .
S p i s
fz e c z y .
Artykuły treści beletrystycznej.
D um ka k o la rs k a (D. Sew er) 46. F ig iel k o la rs k i 296. „ H a s ło “ N oskow skiego (z nu tam i) 201. Hej n a k o ło ! (w iersz H. Z alew skiego) 15. M oralistkom 70.
R ow er sw atem , kom edyjka cykliczna (Dr. R afa) 217, 237, 253, 269, 281, 293, 305, 313. Styrye i Ilu m b e ry 230. W sp o m n ien ie (Fr. R ykow ski) 145. Z cyklu b a jek d y n aso w sk ich 208. Z em sta p a n a Ignacego (St.
W ie rzb ic k i) 25, 44, 52, 64.
Sport, urządzenia i kwestye sportowe, kwe- stye kostyumowe, hygiena i t. p.
A n k ie ta k o la rs k a w W ie d n iu 78. B iedni m y c y kliści (Je d en p a n z W arszaw v) 207. B udow a to ru L. K. C. — T eo rety czn e ż as ad y budow y to ró w w y ś c i
gow ych. (Inż. M. H u b er) 75, 89, 100, 115, 130, 149, 165, 231, 283, 319. „C y k lista", wyścig dam ski i „ K o ło “ 243. D laczego dajem y zag ran iczn y m w yści
gow com b ra ć n a g r o d y ? 261. Dwa d n ie we W ie d n iu (C orso, jazdy sztuczne i rejo w e, w yścigi w P raterze, S id jB lack ) 127, 144. Godne u z n a n i 297. J a rm a rk n a Dy- n a s a c h 262, 265. Ja z d a n a k o le ze s ta n a w is k a n a tu ra ln e g o sp o so b u leczen ia (D r. W in te rn itz ) 104, 114.
N asze p ism a eo d zien n e w o b ec c y k listy k i 300. Na zim ę 270. O dpow iedź p. M ańkow skiem u 286. P o lo w an ie ze sk raw k am i 239. R ady zd ro w o tn e d la k o la rz y 29. Słów ko do w yścigow ców 229. Subw eucya gm iny n a n ag ro d y w yścigow e 111. S u k n ia czy s z a r a w ary 143, 162. Szkice lw ow skie 129. W ied eń sk a a n k ie ta k o larsk a i w ażn e jej sk u tk i 87. W p ły w m o ra ln y k o ła 37. W ycieczki klubow e (Dr. M ikolasch) 98.
Z akaz jazd y n a k o le w Z ak o p a n em 181. Z ola a koło 300, 314. Z Nowym ro k iem 1. Z Z akopanego 219.
Z ż y cia k lu b o w eg o (D r. M ikolasch) 44.
P o d r ó ż e i w y c i e c z k i .
Lw ów -G rdańsk (Jaro sław P ieniążek) 2, 13. Lw ów - Z ak o p an e - P o z n a ń (Dr. J a n R zepecki) 16, 22, 34, 43, 53, 63. M oskw a-B erlin-B rem a 164. N o tatk i z podróży n a k o le p rzez Styrye, K ary n ty ę, K r a in ę i Istryę do T ry estu i W enecyi (W . M ianow ski) 147, 159, 1 7 4 ,1 9 5 , 230, 294. N o tatk i z wycieczki (L u d w ik H irsch ) 4, 15, 21, 33, 41, 51, 61. P a ry ż -B e rlin (Fr. C orre n a sam o chodzie) 311. W ycieczka n a k o le z W ie d n ia w zdłuż D unaju (W acł. K rzep o w sk i) 241, 256, 307. W ycie
czka k o larz a n a M azury P ru s k ie (St. M ajew ski) 85, 97, 109, 125, 141, 157, 173, 193. W ycieczka n a Zlot do S ta n is ła w o w a 130. W ycieczka z N. S ącza do B a rd y o w a (D r. H o łyński) 131, 147. W ycieczka z P rz e
m yśla do Z ak o p an eg o przez W ęgry (W. M ianowski) 73, .87. Z w ycieczki na kole M a jo ra Br. P ro h a z k i 167.
I dziedziny techniki, fabrykacji i handlu.
A u stry a ck i p rz em y sł k o larsk i w r. 1596. 257.
Części składow e k o ła 240. „F ucosin" 210. H am ulec talerzo w y H e n g ste n b erg a 171. H oyer & G la h n , łącze
nie r u r 82. Jak P a ry żan ie czyszczą sw oje row ery 66.
K ieszo n k o w y ro w er 49. K o ła z m asy p a p ie ro w e j 49.
M onocykl G a n sw in d ta 3 11. N a p ełn ian ie p n e u m a ty ków sk ro p lo n y m i gazam i 249. N apraw a p n e u m a ty k ó w 215. N asze h a n d le kół. (W. B e rg e r) 123. N ow a fab ry k a w e lo w p ed ó w w W a rsz a w ie 49. N ow e p a te n ta (D a
g o b e rt T im ar) 80 92, 151. 203, 241, 295, 316.
P ap iero w e sio d ło 108. P o g a d a n k i tech n iczn e (p rz e n o śn ia ) 67, (k o rb y ) 80, (pedały) 93, 105, (łań cu ch ) 119, 136, 180, 197, (p o jęcie p rz e n o śn i) 273, 319.
P rz e n o śn ie k u lkow e 235. R am a z o dbojem p n e u m a tycznym ,,H y g ie ia “ 317. R o w e r sk ład an y 249. S am o chody (w Salon du C vcle) 23. T eg o ro czn a p ia s ta 113.
T h e S c h u m ac b ar A c ete lrte L am p Co. 278. U b e z p ie czenie nóg od m arz n ię c ia w z im ie 12. W kw estyi łań cu ch a 308. W kw estyi o b lic z a n ia p rz en o śn i 66.
Z am ian a dw u kół n a d resy n ę k o lejo w ą (P a te n t Meli- n era) 32. Z as tą p ien ie r u r stalow ych d re w n ia n e m i 292.
Wystawy sportowe.
B erlin m ię d z y n aro d o w a w y sta w a 302. D ruga w ystaw a k o la rs k a w B erlinie (M. H u b er) 58. 6 4 ,7 8 , 90, 102, 112. N a tio n a l Cycle Show 36, 43. Salon d u Oycle 5. S tan ley Show 17 46, 3LS. W y staw a k o la rsk a w Chicago 70.
Kroniki warszawskie.
160, 188, 205, 227, 246, 264, 287.
K O R E S P O N D E N C Y E .
B eregdasz 76. B erlin 8, 132, (k ro n ik a b erliń sk a) 198.
K alisz (w yścigi) 263. K iszyniew 286. L eodyum 185.
L ip in k i (Ja ro s ła w P ien iążek ) 200. Lw ów (ąż) 102, 196 (w y jaśn ien ia p. M ańkow skiego w sp ra w ie o l e skiej afery) 229. Łódź 116. M edyolan 92. M oskwa 56.
O dessa (O descy cykliści i afera) 27. (P a ry sk a afera) 45. (D oroczne z e b ra n ie Odesk. K. C.) 77. (O tw arcie sezo n u ) 118. (W yścigi cykl., w yść. sz alu p , s p o rt go łę b i) 135. (W yścigi) 163. (P o b icie w szechśw iatow ego r e k o rd u B o u rillo n a) 163, 183. (W yścigi) 224. (B utyłkin) 272. (M atch m ięddzy U to czk in em a B u ty łk in em ) 297.
P ary ż 17. (R eg u lam in k o larsk i we F ran cy i) 26. 78, 103. P ilzno 76, 133. P le sz e w 224. P rz e m y śl 68. W a r
3
szaw a 55. W ie d eń 7, 103. 116, (C o rso kw iatow e) 116, 134, 150, 183, 203, 242, 260, 284, 297, 308, 31G. Za
k o p a n e ( J a r o s ła w P ie n ią ż ek ) 222. Z g ierz 151.
W y ś c i g i.
Amsterdam (międzynarod.) 2 9 0 . Berlin (Niem. Zw. w yścig) 1 9 1 , (wielka nagroda) 2 7 7 . Bill d’or 154. B ordeaux-Paryź (J. Fischer) 117.
Bruksela (o wielką nagr. wystawy) 138. B rzo
zów wyścigi drogowe 2 6 5 . Buffalo (polskie) 1 9 7 . Czerniowce - Łużany 2 1 3 . Częstochowa 289.
F ra n k fu rt-S tra sib u rg -F ra n k fu rt 1 5 5 , 1 6 9 . Ham- burg-B erlin (amatorski) 2 6 6 . K raków -Tarnów 2 1 3 . Krakowski K . C. (30 km.) 121, 2 6 8 . K rakow ski O. K. 2 6 5 . Lwów-Akad. K. C. 2 7 6 . L. K . C.
113, 1 4 5 , 1 7 7 , 178. (międzyń.) 2 0 9 , 2 1 0 , 2 2 1 , 2 5 8 . Łódź 182, (sprawozd.) 2 0 9 . O. K S. Lwow.
30 km. 11 1 Marsylia-Nicea 48. Medyolan T u ryn 155. Moedling (o wielką nagrodę) 3 4 9 . Mo
nachium (o wielka nagrodę) 2 1 2 . Moskw-> P ete rs
burg 1 5 4 , 1 9 0 . Neunkirchen 154. Nowy-York (sześciodaiowy) 1 0 . O berdrauburg-TTnterdrauburg 1 6 9 . P aryź-A m sterdam 82. P ary ż Dieppe (samo
chody) 21.2 P aryź-R ubaix 8 2 , 92 P aryź-T rou- yille (samochody) 2 4 8 . P aryż-R ouen-P ary i 2 7 7 . (artystów w Longchamps) 154, (o wielką nugro dę P ary ża 1 7 1 , (o wielką nagrodę Unii) 190, (weteranów) 1 9 0 , (24-godzinny) 2 3 4 . Pilzno (drogowe) 169. Fleszów O. K . 2 8 4 . P ra g a mię dzynarod. 1 6 9 , 2 7 7 . P raga-B ubno 91. P raga- Tabor-Budziejowiec 190 Przemyśl-M ościska 2 2 0 . Sofia 2 1 2 . Tarnów O. K. 2 7 4 . Tory królestwa 1 6 4 , 1.70, 2 0 5 , 2 2 5 , 244. 2 7 4 , 2 9 7 . Tow. K.
W yść. (1 0 km.) 1 1 1 , (30 k m ) 16 9 Tryest- H am burg (jazda rozstaw na) 82, 138. W arszawa- Paryź (samochód) 2 1 1 . (wyścigi dam 1 6 8 , 204, (wyścigi torowe) 2 4 6 , 2 6 2 . W iedeń (o naramien mk) - (Biicbner) 18, (Eros) 30, (Domain) 3 0 , 39, (na torze zimowym) 3 9 , 48, 6 9 , (wielkie . H e r
b y 14 a n s tr ) 154, (na dwojakach z mieszaną osadą) 30, (o w ielką nagr. P ra te ru ) 91, 137, (o wielką nagr. w iedeńską) 2 1 2 , 2 4 8 , 2 6 6 . W ie- deń-Znaim -B erno 1 3 7 .
R E K O R D Y .
4 0 0 m. (Seidl) 1 2 2 . 1 km. (Lam m brecht) 1 0 5 . (duński) 2 9 0 . (Lom bard) 2 9 0 , 31.1. 2 bm.
(Buchner) 1 2 2 . 5 0 km. (drogowy. Jules Dubois) 3 1 1 . 1 0 0 km. (drogowy) 2 3 4 , 2 4 8 , 3 0 2 . 1 0 0 km.
(torow y) 1 2 2 , 2 4 8 , (Bouhours) 2 7 7 , (Palmer) 3 0 2 , 3 2 1 . 75 w. (K alisz) 2 3 3 . 1 godzinny (Stocks) 138, 2 6 6 , 1 godzinny ( K u r t Hauk, Łódź) 2 4 6 , 1 -godzinny (W . T. C.) 289. 2 4 go
dzinny (C ordang) 2 6 6 . P lorencya Londyn Floren- cya 2 9 0 . Rosyjskie 1 8 8 . R zym -W iedeń 289.
M a t c h e.
B o u h o u r s - L a rtig u e 10. B o u r U lo n - P r o tin 154.
C h a m p io n - T om . L in to n 5 9 C b in n - H o u b e n 1 5 4 . D ia k ó w P o n s c a r m e 4 7 . E ro s -M a x i Y e rh e y e n 59.
E r o s - P a r łb y - M e rc ie r 1 3 8 . F is c h e r ■ G e r g e r 233.
H n r e t- T a y lo r 154. J a c ą u e lin - A r e n d 3 1 1 . J a c q u e - l in - B o u r o tte 2 9 0 . J a c q u a lin -M o rin 331 J a c q u e lin - T o m L in lo n 3 2 1 . O xford C a m b rig d e 1 6 9 . M ic h a e l- L e s n a 302. M ic h ae l S ta r b r u c k 3 2 1 . M ic b a e l-T i- tu s 1 9 0 . M o rin -B o u rillo n 10. M o rin P a r l b y - J a a p E d e n 59. S to c k s -C h a m p io n 190. T om L in t o u - B o n h o u rś L a r tig u e 8 2 . T om L in to n - B o u r o tte 3 0 2 .
Mistrzowstwa.
A ustryackie w jeździe pod górę 189, cze
skie 1 5 4 (1 0 0 km.) 2 7 7 , europejskie (1 0 0 km.) 171, (1 0 km.) 2 4 8 , N. A ustryi (50 km.) 234, rosyjskie (5 w.) 39. 59, światowe w GDsgowie 2 1 3 , Związku n. cykl. w A ustryi L0 0 km. 3 0 2 ,
fióżne tu ia d o m o ś c i.
Akademia kolarska w Bernie 18. Akademi
cki K. C. 1 6 8 , 3 1 0 . A rc rk s. Elżbieta, kolarka 3 2 1 . A ustryacki klub wycieczkowy 1 0 6 . Baczność pp. myśliwi 2 6 6 . Bal cyklistów lwowsk. 10, 18, 29 (sprawozd.) 38. „B erliner B latt11 o kole 288.
Ciekawy praw niczy wypadek 121. Ciekawy p rzy kład sportowego koleżeństw a 2 7 6 . Co do p rz e wozu kół na kolejach państw. 1 5 3 . Córki Marka Twaina na kole 302. Cyklista bez nogi p. Ma- rynowski 1 5 3 , 2 1 1 . Cyklodrom zimowy w W a r
szawie 302. C zternasty zjazd niem . Związku (DRB.) 2 1 2 . Czy iroźe gminna zakazać jazd y po drogach rządowych prowadzących prze! gm inę?
6 9 . Dietrich 1.69, Drogi dla cyklistów (W iedeń) 18, (Graz) 9 4 , (w Styryi) 321. D rużyna kola
rzy w W arszawie 168 Fischer Jan 137, 1 6 8 . F re s s e l dr. K . 1 6 9 . H ojny dar 3 0 1 . Holowanie bicykla 2 1 1 . I lr. Lew Tołstoj 48. J a k a prze
strzeń przebyć można w godzinie 6 9 . Jedenaście uwagi godnvch re g u ł 1 5 4 . K artel bicyklowy w Ameryce 190. Kaw ka tańcująca w Kaliszu 38, 320. K azanie F in de siecle 122. K lub do- zorczyń ehoiych w Londynie 69. K o ło a polityka 2 4 8 . Koło w wojsku 2 4 8 . K oło z wyjątkiem lo- komot wy i tram wayu elektrycznego górą 1 9 0 . Kółko bratnie kolarzy w W arszaw ie 94. K o n gres niem. Unii 213. K orespondencya z F ra n k furtu do Dzienn. P lsk. 3 1 0 . K ronika k arnaw a
łow a 4 7 . Królewski podarek ślubny 31. Kto wi
nien? 3 0 2 . Kurz Heinz 1 6 9 , 1 8 9 , 2 1 1 . Ł adne przedsiębiorstwo 3 0 1 . Legitym acye 10. Liczba cyklisiów w St. Z. P. Ameryki 8 2 . Major Br.
Prohazka 3 0 , 121. M antegazza o jeździe na kole 4 8 . Mapa Galicyi dla cyklistów 2 8 8 . Max Nor-
4
dau 70. Metoda tren in g u W arburtow a BO. Mo
skiewski tu ry sta A leksander Petrow icz Mikołajew 6 8 . Najście grużyny na D ynasy 3 0 1 . N ieostrożna ja zd a 168. Nieporozumienia w W arsz. firmie Sin
g er 302. Niess W ilhelm 81. Niesumienny p r e num erator 1 5 3 . Nowa zabawa kolarska (the Royal gam e) 2 7 7 . Nowy rodzaj wyścigów .18. Obieży
św iat H en ry k Horstmann 18. Ocalenie życia dwojga ludzi przez rower — dr. Czesław W ali
górski 2 7 6 . Oddz. K . C przemyskiego 188.
Ogólny zjazd cyklistów N. A ustryi 6 9 . O grze
wane rączki 8 0 2 . O nieszczęśliwym wypadku p.
Jul. Fischera w Zakopanem 1 8 8 . Osobne drogi dla cyklistów 2 7 7 . Osobne wozy dla cyklistów 2 1 2 . O sportowej przygodzie szczura 2 1 3 . Pe- szteńska ocbot.n. straż pożarna 1 8 . P io tr Giftard 1 0. „Polska fabryka kół"' 2 4 9 . P olska cyklisika 3 1 1 . Popędzacz świń na rowerze 3 1 1 . Poświęcę nie sztandaru w Ołomuńcu 21 2 P róby z elektry
cznym dwojakiem 1 3 8 . Próby z gołębiami pocz
towymi 311. Przyjazne dla cyklistów rozporzą
dzenie starostw a w Ołomuńcu 2 3 2 . Regulamin jazd y w Stanisławowie 2 1 1 . Reinicke P . A. 266.
Row er w praktycznem użyciu 1 5 4 . Royal Insii tution of Science 10. Samochody w A ustryi 47.
Siegfried Marcin dr. o je ź iz ic na kole 2 8 9 . Sport na scenie 94. Spurt całogodzin iy 277.
Środkowo-europ. tow. wozów motor. 289. S taty sty k a wypadków ulicznych w W arszawie 189.
Szałowiec 1 2 1 . Szkoła treningu w P radze 39, 70, 122. Tegoroczny tem at do nagrody paryskiej akademii umiejętności 1 0 6 . Verdi cyklistą 59.
W iadom ości z Londynu 6 9 . W iedeńskie taksy policyjne 82. W łościański klub 5 9 . W spaniały pałac kolarski w Paryżu 59. W 8 0 roku życia cyklist.ką 59. W ycieczka inauguracyjna L. K. C.
1 0 5 . W ypadek najechania 1 8 8 . Zabawna przy
goda 2 7 7 . Zabawny match 30. Zimowy tor w Pra- te rz e 18. Z toru wyścigowego w W arszaw ie 105.
Zuch kobieta 30. Zandarm erya francuska 18.
Przestrogi, rady
i p ra k ty czn e w sk a z ó w k i.
Baczność przy używaniu kościanej oliwy 2 3 1 . D r. H erschell 8 0 . Przepowiednie pogody 1 2 0 . Smarowanie pompki 2 3 1 . Zabezpieczenie niklo
wych części od rdzewienia 2 4 9 . Założenie pneu
m atyka 1 1 9 .
R u c h t o w a r z y s t w .
Jarosław ski O. K . 8 1 . Kalisz T. C. 40, 1 2 2 . Krakowski O. K. 1 5 3 Nowosądecki O. K. S.
1 5 6 . Piotrkowskie T. C. 9 4 . Polski K. C.
w W iedniu 81. Poznań O. K . 3 0 9 . P rzem cski O. K . 1 5 1 . Rzeszowski O. K. 81. Sprawozda
nie zarządu O. K. S. lwowskiego 56. Stanisła
wowski O. K . 81, 122, Tarnow ski O. K. 2 1 4 .
Tow. kolarzy wyścigowców 4 0 . W arsz. T. C.
1 3 8 , (Ogólne zgrom.) 2 6 1 . (Ogólne zebr.) 2 8 6 . Zamknięcie sezonu O. K. S. krakowskiego 5.
Z oddziału kotown. pleszcwsk. Sokoła 35.
Składki na wielką lwowską nagrodę.
1 7 8 , 204, 2 2 9 , 2 3 9 , 2 7 5 , 2 8 5 .
L I T E R A T U R A .
Album wyścigowców (Emil Schwarz w B er
linie) 2 7 8 . A nleitung zor Behandlung- des F ahr- rades por. Smutnego 1 7 1 . A nstr. am eryk. Tow.
akc. dla fabrykacyi gumy 8 2 . Las F ah rra d und seine B ehandlung 96. Katechizm sportu k oło
wego K. B iesendahla 1 4 0 . Księga adresow a prze
mysłu kol. 32. M agyar kerekparo3 es Athletikai sport 3 1 2 . Mapa W . A ustryi i Salzburga 2 1 4 . Oosterr. ung. R adfahrer Compass 6 0 . Pneum atyk nr. 301 — 32. Przegląd gim nastyczny 20.
P rzestro g i i rady dla kolarzy W . H einricha 250, Przew odnik zdrowia 32, 6 7 , 3 0 3 . „R ad lerei“
3 2 2 . „R ad -W e ltu Linieć 2 5 0 . R eiehsrathsw ahl- k arte 10 8 Szwajcarski kalendarz kolarski 12.
„U eberholt11 romans cyklowy F erd y n . R unkla 2 5 0 .
H U M O R Y S T Y K A .
C yklistka do przyjaciółki 2 9 2 . Nowoczesne tłóm aczenie 2 5 2 . Poczciwi wieśniacy 2 5 2 . R o z targniony 7 1 . W r. 1 9 0 0 — 71. Z końcem 2 0 wieku. Z r. 2 2 0 0 — 71.
-stN Luźne myśli. N=s-
304.
Rubryki klubowe.
K rak. K . O. 1 2 , 2 0 , 81, 4 0 , 7 2 , 8 4 , 95, 1 0 7 , 139, 170, 1 9 1 , 2 6 7 . Lwowski K. C. 11.
3 1 , 50, 60, 7 1 , 83, 95, 106, 123, 1 3 9 , 170, 1 9 0 , 2 1 4 , 2 3 4 , 3 5 0 , 267, 2 7 9 , 290, 803, 3 2 1 . Oddz. kol. krakow. 1 9 1 , 250. Oddz. K . Lwów, U , 31, 4 9 , 6 0 , 8 3 , 1 0 7 , 1 2 3 , 2 5 0 . Oddz, K . Nowy Sącz 1 5 5 . Oddz, K . Przemyśl 3 1. Oddz. K. Tarnów 5 0 . Tow. kol. W yścigow
ców 4 9 , 6Q, 71, 84, 1 3 9 , 234, 2 7 8 . Tow.
Młodz. Cykl. 11, 4 0 , 50, 84. 108, 155, 2 5 0 , 2 6 7 , 280, 291, 3 0 3 . T u ry s t. K. C. Stanisławów 1 2, 95, 107.
I n n e s p o r t y .
Konkurs łyżw iarski w jeżdzie sztucznej Iwowsk. T. Ł. 48. Konkurs rybacki 2 4 6 , 2 6 2 . M iędzynar. wyść. łyżwiarskie w Pradze 19. Świa
towe rekordy łyżw iarskie 3 1 . Tow. amatorów sportu biegowego 3 1 . Tow. łyżw iarskie we L w o wie 10, 19. W yścigi konne 1 3 7 .
Skrzynia korespondencyjna.
W spraw ie legitym acyi 1 2 .
Rok III. Dnia 15. stycznia 1897. f nJ ( Nr. 2.
Prosimy przy zamówieniach powoływać się na nasze pismo.
ctr . A j * -
■ ». ,
'<sń ; j.
i t rm :
GŁÓWNY SKŁAD
# & z fobryli angielskich i niemieckich,
tu d zie ż wszelkich części składow ych, przyborów i potrzeb do tychże — W s z y s tk o w najlepszej ja k o ś c i.
Wyłączne zastępstwo na Galicyę światowej angielskiej fabryki
^ S I N G E R i S— w Coventry. &
Wyłączne zastępstwo znakomitej fabryki
i S ka („ D ia n a c‘) w Bielefeld.
Ubrania trykotowe, czapki, potniki (Swe tery), paslęi, buciki, pończochy.
Modne tow ary męskie.
S 2?~ Cenniki na żądanie.
1 T e iG l 3 .o -x w y w a r s t a t r e p e r a c y j n y .
____^ ^-/v ~ «-~^ . «-^-s ^ T** ^ y
2 b i - o s s u i ^ o i u G n c p o e s n i hi
„ K O Ł A ^
z r o k u 1895 1896 . s s -
do nabycia w A dm inistracyi .Koła‘
po ceąie 2 złr.
ka le n d a rzyk „ R 0 £ ) \ “ Już wyszedł ceąa 60 ct. z przesyłką 65 ct.
2am ówieąia przyjnąuje )\dministracya.
J g l l H S l f T
tygodnik ilustrowany, wyłącznie sprawom sportu poświęcony
wychodzi w Warszawie w każdą sobotę.
Cena prenumeraty z przesyłką poęztową rocznie rs. 6 , półrocznie rs. 3.
H e d a ljc y a i A d m in is t r a c y a :
W W A RSZAW IE, ELEK TO RA LN A 8 . Na żądanie numer okazowy wysyła się franco i gratis
^ <m> <m> <m> teo9> w <«^o> <m> <m> «m>
J e d n a z p ierw szo rzęd n y ch am ery k ań sk ich fabryk, p ra g n ie o d d a ć n a A u stro -W ęg ry zastępstw o sw ych
znanych w świecie kół
p e w n em u w iększem u dom ow i, k tó ry b y zap e w n ił odbiór p ew n ej m in im a ln e j ilo ś c i m aszyn-
W Y R O B Y N A J P R Z E D N I E J S Z E .
Ceny nader umiarkowane.
O ferty p o d a d r e s e m :
<£. I?echt & Co. JJerlin
S p i t t e lm a r k t 11. I I .
H&00000000000000I0000000000000000g2
0
0
0 0 0 0 0
E l e k t r o - m e c ł i a n i l i
I
w e L w o w ie , u lic a C h o rąż czy z n y liczba 11.
p o leca swój
SKŁAD ROWERÓW i FACHOWY W ARSTAT REPERACYJNY ROWERÓW.
W y k o n u je też w szelkie ro b o ty w ch o d zące w z ak re s elektro-m echaniki.
F, LORO — Kraków, ul. Floriańska I. 55 .
S k ła d m a s z y n i p r z y b o r ó w t c e lin ic z n y c i
p o leca sw ój sk ła d ROWERÓW z p ierw szo rz ęd n y ch fa b ry k angielskich, n iem iec k ic h i k rajo w y ch o raz w szelkich p rzy b o ró w do tychże ja k : latarki, dzwonki, siodełka, oliwę do sm a ro w a n ia i do la ta re k ,
oliwiarki i t. p.
Facho-ffiy w a r s t a t r e p e r a c y j n y p o d k i e r o w n i c t w e m m e c h a n i k a f a b r y c z n e g o . P rz y jm u je się re p e ra c y e po ce n a c h u m ia rk o w a n y c h .
USP"'
Prosimy p rzy zamówieniach powoływać się na nasze pismo.
~ is gRok III. Dnia 15. stycznia 1897. Nr. 2.
P r z e d p ła ta :
z p r z e s y ł k ą p o c z to w ą : ro c zn ie
p ó łro czn ie k w a rta ln ie
D la klu b ó w i to w a rzy stw gim nastycznych i s p o r t o - 1 w ych przy p rz e d p ła c ie n a
10 eg ze m p la rzy : ro c zn ie, . p ó łro cz n ie
. 3 zł. — ct.
. 1 „ 5 0 i
P i s m o f a c h o w e poświęcone sportowi kołowemu,
O r g a n u r z ę d o w y
Lwowskiego K . C., Krakowskiego I i . O., O. I i. S. Lwowskiego.
W y ch -o d zi 1. i 15. k aż d e go m ie s ią c a .
N u m e r p o j e d y n c z y 20 c t.
W y d a w c a i o d p o w ie d z ia ln y r e d a k t o r :
K A Z I M I E R Z H E M E R L I N G .
O g ło s z e n ia : 1 s tro n a . . 24 zł.
V* . . . 12 „ V« , • • 6
„V, , ■ • ■ 3 „
Od w ie rs z a p etitem 15 ct.
P r z y k ilk a k ro tn e m o g ło sz e n iu sto so w n y ra b a t.
Redakcya i A d m in is tra c y a w e L w o w i e ,
ul. S z o p e n a 7.
W K r a k o w i e : k się g a rn ia S. A. K rzyżanow skiego.
Z p rz es yłką d la Rosyi 4 R uble, d la N ie m ie c 8 . M arek,
i n o ó t D - © d a ń s k .
Napisał Jarosław pieąiążek-
(P rz ed ru k z Cyklisty).
( D o k o ń c z e n ie .)
T :> ^ ~ poniedziałek d. 10. sierpnia, za- ilsHJIą raz ranQ udaliśm y się na zw ie
d z e n ie m iasta i klasztoru. Mia
sto brudne, źle brukow ane, cuchnące, prze
w ażnie żydow skie, ła d n ą natom iast jest aleja, ciągnąca się przez ca łą jego długość, aż do sam ego klasztoru. Cóż pow iedzieć o klasztorze, co o cudow nym obrazie B oga rodzicy? P op rostu nie czuję się na siłach, powiem ty l k o : w szystko co się tam widzi, czyni w ielkie a niezrów nane, jed y n e w sw oim rodzaju w rażenie.
Z obaczy w szy, co było do widzenia, nie pom ijając naw et p anoram y „U krzy żo
w anie C h ry stu sa“, w południe w yjechaliśm y z C zęstochow y koleją przez Granicę do S zczakow y, skąd ju ż ja sam je d e n na ro w erze przez Trzebinię, K rzeszow ice i Z a
bierzów 'późną nocą dojechałem do K ra kow a.
T a ostatnia przestrzeń n a su w a mi pe
w ne refleksje, które dla urad o w an ia, panów
»przyjaciół lu d u '1 tu spiszę. W iadom o, że lud, tam mieszkając}^, od daw na nie o dra
biał pańszczyzny, że ten lud był najbardziej u obyw atelon y. N ajeździłem się dość po ca
łej tej części naszej ojczyzny, lecz p o d o bnie złośliw ego ludu nie w idziałem dotąd.
Co chw ila spotykałem fury, które mnie w p y ch ały do ro w u i słyszałem przem ow y tej treści:
— Psia krew , ciarach, pon —• jedzie n a kółecku, a cłek m usi haro w ać w polu.
— A u stąp że się ciarach u z drogi, bo cię batem zdzielę.
Nic to jednak w obec następ ująceg o epizodu :
W idzę, że gdy się zbliżam do nich, kilku chłop akó w za czy n a zbierać kam yki na drodze.
— A czy to na mnie zbierasz te k a
m yki, mój chłopcze? — zapytuję.
— Nie, panie — o dp ow iad a mi sło dko — my ino tak do celu rzucam y — a gdy, nie zatrzym ując się, jechałem dalej, czuję g r a d ' kam ieni, spadających obo k i następujące dosłow nie po w tórzon e sło w a :
— Na ciebie złodzieju, na ciebie cia
rachu — w szystkich w as w yrżniem y n ie długo !
W tych w aru nkach a do tego sam e
mu, bo to w arzy sz p ojechał koleją w prost do K rakow a — droga nie b y ła zabaw ną, gdy się zciem niło zupełnie, co chw ila m u
siałem zesk akiw ać z m aszyny, aby jej przez złośliw ość p rzejeżdżający ludzie nie u sz k o dzili. N akoniec dobiłem do K rakow a, skąd m iałem zam iar pojechać n a dokończenie urlopu do Z akopanego. Że jed n ak zasłociło się i zaniosło na d łu ższą niepogodę, a drogi były rozm okłe, chcąc nie chcąc kupiłem bilet i koleją dojechałem do Lw ow a.
T ak byłem w y czerpan y w rażeniam i i tak zn u ż o n y bezsennością, że p ogadaw szy z kon du k to rem »na serjo«, zasnąłem ju ż na piątym kilom etrze za K rakow em i s p a łem snem um ęczonego aż do jakiejś stacji, na której zbyt długi postój pociągu mnie zbudził. P rzeciągam się, przecieram oczy i słyszę następu jącą ro z m o w ę :
— Czy pan ju ż znaszed swój „iiber- zieher ?“
— Co pro szę?
przecięz n a j l e p s z y
JFalbryki w y r o k ó w g u m o w y c h
JOZEFA R E IT H O F FE R A SYNÓW
Skład główny :
W Wiedniu Y lljl Seliottenfeldgasse Nr. 48 b.
F A B R Y K I :
w Steyr i w Garsten, Austr. w.
tir*!1 Mri 0S& HPt 'W&( \ m m m
— 14 —
— Czy pan znaszed swój „uberzieher?"
— T ak proszę.
— A w jaki sposób pan go znaszed ?
— Obiecałem tregerow i tryngield, a on tak długo szu k a ł za nim, aż zdybał ja k ie g o ś pana, któ ry go przez pom yłkę zabrał.
— C h w ała Bogu, ale ju ż trzeci dzw o- nieni — do w idzenia.
— Całuję ruci.
— Ach, co za szkoda, że ten pan Jó zef taki falczyw y, ale za to bardzo alegancki.
Nie potrzebow ałem patrzeć na napis stacji, byłem w Przem yślu, poczem w y słu ch aw szy rozm ow y niem ieckiej w G ródku, a żydow skiego żarg o n u w Zimnej wodzie, stanąłem szczęśliw ie w »Lembergu«, gdzie odebrano odem nie »fahrkartę«.
Dla w iadom ości k olarzy dodaję, że przez cały ten czas zrobiliśm y na kole 985, a koleją 808 kilom etrów , a nocując tylko w pierw szorzędnych hotelach i ja d a ją c tylko w najlepszych restauracjach, po odliczeniu 20 rubli, które jak o kaucję zo
staw iłem w S andom ierzu — w ydałem po najdokładniejszym o b rachunku 116 gulde
nów austrjackich; w spom nieć je d n a k dla ścisłości należy, że przez cały czas pobytu
w W arszaw ie m iałem darm o m ieszkanie i jedzenie, co dla kogoś w ybierającego się na podobną w y praw ę nie pow inno być bez znaczenia.
Na zakończenie dodam , że do tego stopnia nie byłem tą drogą zm ęczony, iż nazaju trz po przyjeździe pojechałem na ro w erze do Żuraw na, a tam zano co w aw szy pow róciłem do Lw ow a, czyli, że w dw óch dniach m ogłem w ygodnie upalić 166 kilo
m etrów , poczem zabrałem się do napisania tego, co wyżej, a co braciom cyklistom dla zachęty do p o d ob ny ch w y p raw pośw ięcam .
W ychudłem »jako skw arek, a ciało moje zeschło jak o siano«, lecz nigdy nie byłem tak zdrów , ja k obecnie, i gdy Bóg dożyć pozw oli, a dyrekcja da u rlop i pie
niędzy na drogę — za rok w ybiorę się dla odm iany nad C zarne m orze.
Panie K azim ierzu, w y p ró b o w an y to w arzy szu trzytygodniow ej w y p raw y — li
czę na Ciebie!
15 -
jNfotatki z w y c i e c z k i .
S p i s a n e p r z e z
L U D W I K A H I R S C H A . (C ią g d a l s z y . )
nia (5. we cz w arte k w yjechałem o dziew iątej ra n o p r z y ładnej pogodzie do S anoka D ro g a do B olechow a ró w n a i dobra, oko
lica piękna przędą Bolechowem w Hoszowie wznosi się nad Swicą sk alista g ó ra lasem p o k ry ta , na k tó re j szczycie stoi k la sz to r 0 0 . B azy lian ó w . Za Bolechowem rów nież piękna okolica, sp ra co w an y je d n a k p rz y je ch ałe m do S tr y ja , g d y ż dro g a g ó rz y s ta . W S tr y ja zja d łsz y obiad na dworcu, udałem się k o leją do C hyrow a, a stam tąd bez żad n y ch p rz y g ó d kołem do Sanoka.
Tu znów niespodziane moje p rz y b y c ie do k u zy n ó w w y w o łu je w ielką radość, k tó ra okoliczność sowicie mi płaci za to, i ' p r z y jechałem 'z m oczony deszczem i zbłocony ja k nieboskie stw orzenie. S anok jak k o lw iek
żydow ski ja k w szy stk ie p raw ie nasze m iasta galicy jsk ie, dobre ro b i w rażenie.
Z budow any n a skalistem w zniesieniu, k tó re dom inuję nad doliną Sanu podm yw ającego podnóże m iasta. Z ry n k u a właściw ie z p rz y ty k a ją c e j do tegoż p la n ta c y i m iej
skiej, naw iasem pow iedziaw szy mocno za
niedbanej, p ię k n y w idok n a dolinę p rz e ciętą w stęgą Sanu, otoczoną góram i. W i
dać stąd naszą w y staw o w ą kallę m a sz y n , w k tó rej się m ieści część w a rstató w pięknie rozw ijającej się f a b ry k i wozów kolejow ych Lipińskiego i Spółki. Słota, k tó ra p rzez c a ły sierpień praw ie stale mi to w a rz y sz y ła , za czy n a mi tu dokuczać. Zm uszony jestem do G rybow a, gdzie na ja k iś czas sta łą k w a
te rę za ło ż y ć miałem, jech a ć koleją. G ry b ó w m ieścina m ała, ale ożyw iona ruchem kole
jo w y m —-1 5 pociągów p rz eb ieg a się dzien
nie, w sezonie letnim — le ż y w okolicy prześlicznej, słusznie p rzez k tó reg o ś z a u s try - ackich a r e y k sią ż ą t ogrodem galicyjskim nazw anej. D la c y k lis ty b y ło b y tu p ra w dziwe eldorado, g d y b y nie liczne i uciąż
liw ie wzniesienia. Tu p o zostaw szy do końca siorp n ia zw iedziłem całą okolicę, ra tu ją c się od czasu do czasu dro g ą żelazną, g d y kołow ą deszcz uniem ożebniał, a gdzie dró g nie było, dostaw ałem się „p er pedes apo- sto lo ru m “. Do G orlic, a zw łaszcza do Są- cza w y cieczk i najczęściej robiłem , odległość mniej więcej t a sama, w zniesienia znaczne.
Z G ry b o w a do R o p y około o k ilo m etrów dobrze pod górę potem do S zy m b a rk u n a dół, sta m tą d w k ie ru n k u Gorlic znów k ilk a m niejszych lub w iększych gór.
W S zym b ark u k ą p ie l doskonała w rzece Ropie, u stóp stare g o zam czyska, k tó re na p o ły w rn in ach stoi. O kolica n adzw yczaj ro m an ty czn a. Ze sz c z y tu g ó ry Chełm , p o ło żonej koło wsi R o p y , w sp a n ia ły w idok na całą D olinę B iałej i R o p y . G ry b ó w i G o r
lice w idać ja k n a dłoni, m usiałem się jed n ak w drap ać n a jo d łę dom inującą n ad innemi, g d y ż cała g ó ra o k r y ta lasem.
(C iąg dalszy n a stą p i)'
Hej r)a ł$oło!
— —
Kołem, kołem świat się toczy, Ten świat pięlmy i uroczy, Pełen jasnych barw i woni W one czasy lubej wiosny, Gdy skowronek w górze dzwoni Modlitewny hymn radosny!
Kołem krążą ptaków stada Nad zielonych pól obszarem, Echo śpiewom odpowiada —
Świat napełnia się tym czarem, Co przemawia wprost do ducha.
Człowiek ciągle patrzy, słucha I podziwia cuda boże
A nadziwić się nie może!
0 ! w dnie takie siądź na koło 1 światami druhu miły Pędź, przez łany, co wesoło W ruń zieloną się okryły — Pędź, oddychaj zdrową wonią,
Wiatr ci bladość z czoła zetrze, Oschną oczy gdy łzy ronią A upoi Cię powietrze, Śpiewy ptasząt i ich gwary I te wszystkie wiosny czary, Które ujrzysz w chyżym pędzie, Gdy za miasto zmierzy droga...
Zdawać Ci się wtedy będzie, Żeś przybliżył się do Boga.
Jj. .Zaleski
V
— 16 —
Jlwów ~ N akopane - p o z n a ń . N o ta tk i z w y c ie czk i,
s k r e ś l i ł Dr . J a n R z e p e c k i .
N a życzenie objaw iono przez Szanow ną R e d a k e y ę „K o ła 11 k reślę poniżej opis w y cieczki, ja k ą w ty m ro k u odbyłem .
P ie rw s z y mój urlop ja k i m iałem od czasu w stąp ien ia w szeregi cy klistów po stanow iłem poświęcić całkow icie tem u sp o r
to w i i łącząc p rz y je m n e z pożytecznem poznać nieznane mi dotąd zachodnie P o d karpacie, a nad to odw iedzić rodzinę zam ie
szk a łą w Poznaniu i p r z y tej sposobności u ży ć ja z d y n a z n a n y c h doskonałych g o ścińcach pruskich.
S p o rząd ziw szy szczegółow y p ro g ram w y cieczk i i o b liczy w sz y się z czasem, a zn a
ją c ju ż bliższe gościńce ze L w ow a n a z a chód, w iodące, postanow iłem wsiąść na r o w e r w R zeszow ie. W y s ła w s z y te d y g a r derobę w p ro st do P ozn an ia i z a b ra w sz y do t o r b y najkonieczniejsze ty lk o re k w iz y ta w yjechałem d. 26. lip ca na noc k o leją do R zeszow a, gdzie n a z a ju trz o świecie do
siadłem mej w ypróbow anej ju ż m a sz y n y
„ A d le r11 n r. 30, n a b y te j w ty m ro k u u Do- miczka.
D ro g a m a p row adziła n a Czudec, S trzy żó w , F ry s z ta k , K ro s n o ; z p o czątku m ierna, sta w a ła się coraz lep szą w m iarę zbliżania się do K rosna, skąd ju ż po zn a
k o m ity m gościńcu dojechałem około 3-ciej g o d zin y do m iasta R y m a n o w a , gdzie mnie gościnnie p rz y ją ł u siebie jed en z ta m te jsz y c h druhów po b icy k lu p. H ała- dewicz. O dpocząw szy nieco podążyłem do zd ro ju R ym anow skiego pośw ięcając re sztę dnia i w ieczór n a pobieżne zw iedzenie u ro czej tej m iejscow ości w to w a rz y s tw ie m i
łej W ielk o p o lan k i i uroczej Podolanki.
N a z a ju trz ru sz y łe m dalej n a zachód, zw iedziłem I w o n i cz i K rosno, poczem p rzez Jasło , Biecz dostałem się do Gorlic, gdzie zanocowałem. T rzeciego dnia n a G r y bów udałem się do N o w e g o S ą c z a , a o rzeźw iw szy się k ą p ie lą w D unajcu, p rz y - czem w obee b ra k u k r y ty c h łazienek i nieznajom ości lo k aln y ch stosunków spło
szyłem grono kąp iący ch się dziew ic i ma- tro n izraelskich, puściłem się p rzez S ta r y Sącz, w uro czą dolinę P o p ra d u aż do P iw ni
cznej, gdzie się kończy gościniec dla d ąż ą
cego do Ż e g i e s t o w a. P ołudniow ym pocią
giem p rz y b y łe m n a sta c y ę Żegiestów i w y
siad łszy z wagonu udałem się w p ro st do łazienek u ż y ć k ąp ieli w P opradzie, gdzie miło mi by ło spo tkać się z naszym D rem D a w i d o w s k i m w alczącym z w y ciężko z b y s try m prądem rzeki.
Znane są ogólnie kąpiele żegiestow skie z błogich skutków dla o rg a n iz m u ; dodam więc ty lk o , że dla mnie, n ie p rz y w y k łe g o do k ąp ieli w ta k b y s tr y c h wodach i w ło
ży sk u zaw alonem kam ieniam i i olbrzym im i głazam i, owe p ó łgo dziny spędzone w P o prad zie b y ły je d n y m ciągiem b o ry k a n ia się z prądem rzeki, k t ó r y z im petem pchał mnie n a sterczące z w o dy g łazy .
Z m ęczony ale p o k rz ep io n y kąpielą r u szyłem w górę do zak ład u żegiestow skiego, a zw iedziw szy ten że pobieżnie, puściłem się po obiedzie kark o ło m n ą tro ch ę ale m ożliw ą d ro g ą do M u s z y n y , a s tą d d o b ry m gościńcem do K r y n i c y . M iałem jeszcze dość czasu na to, a b y zw iedzić tegoż dnia tam tejsze zdroje, przechadzk i i okazałe bu d y n k i, przy po m in ające niem ie
ckie b a d y i inne europejskie zdrojow iska.
W ieczó r spędziłem w miłem to w a rz y stw ie s ta ro s ty borszczow skiego p. K arola Miihl- n era, jednego z ty c h n ieliczn y ch dotąd re p re z e n ta n tó w w ła d z y w k ra ju , k tó r z y spe- cyalnem i rozporządzeniam i ra c z y li wziąć w opiekę nasz sp o rt
W ed łu g p ro g ram u czekało mnie te ra z ciężkie zadanie d o tarcia p rzez W ę g ry do S zczaw nicy. R u szy łem te d y n a z a ju trz o św icie do M uszy ny , a b y zd ąży ć n a p ie rw sz y pociąg id ą c y do O rłow a. B rak tow a rz y s z a podróży, k tó r y daw ał mi się od
czuwać podczas d ro g i w y n a g ro d z iły mi całe z a stę p y k ra sn y c h dziew oji, k tó re z okolicznych wsi d ą ż y ły do K ry n ic y nio
sąc gościom ta m te jsz y m owoce, n ab iał itp.
pożądane n a w iejskiej w ileg iatu rz e a r t y k u ły spożyw cze.
W M uszynie n a s ta c y i doznałem nie
spodzianki, g d y mi kazano za tra n s p o r t ro w e ru n a p rz estrze n i dwóch m il zapłacić o 15 ct. w ięcej, aniżeli w y n o siła n a le ż y tość za b ilet 3-ciej k la sy . S ta n ę ły mi na m y śli : p o lity k a ta ry fo w a n asz y ch sąsia
dów i różne w y ją tk o w e o p ła ty graniczne, tam u jące w szelki w yw óz nasz do W ęg ier, w reszcie sp ra w a M orskiego oka. Zapóźno jed n ak b y ło dąsać się n a „ b ra c i11 W ęgrów , n adto nęciło mnie poznać gościńce w ęg ier
skie. (C. d. n .)
_ 17 —
K O R E S P O N D E N C Y E .
P a ry ż, 6. stycznia 1897.
W sobotę 2-go bm. zakończono wielki bieg 3-dniowy, Bardzo słusznie zrobiono, że rozdzielono ten bieg dystansowy na 3 dni. W pierwszym zro
biono 50, w drugim 80, a w trzecim 100 km.
Zwycięzcą został ogłoszony Armstrong, anglik, który wybornie prowadzony przez swe czworaki miał czas najkrótszy, 5 godz. 6’ 57”, drugim był Bauge (5 g. 7’ 24”), a trzecim Bouhours (5 g. 7’ 19”).
Huret, znany wyścigowiec na dalekie odległości, przybył piąty, jak mi się wydaje głównie z powodu braku należytych entrainerów. Za każdym razem Vel. d'Hiver ledwie mógł pomieścić tłumy widzów.
Huret zaraz po wyścigu wyzwał Anglika na macz 100 km., który ma się rozstrzygnąć w dwóch ty
godniach.
Jak kolarstwo przeszło w krew i obyczaj Fran
cuzów, widać i w teatrze. »Theatre des Nouveautes«
wystawił »Les erreurs du mariage«. W pierwszym akcie panie wchodzą na scenę w kostyumach kolar
skich, w szerokich szarawarach. — W »Comedie Francaise« w »Evasion« dają nawet lekcje jazdy na scenie. W Paryżu też już wszyscy doszli do prze
konania, że ładna kobieta ślicznie wygląda na kole, brzydka i niezgrabna nikomu się podobać nie będzie.
Ale ładnemu we wszystkiem ładnio.
Hala na Polach Elizejskich opustoszała; zam
knięto »Salon du Cycle«. Rozwój kolarstwa postępuje naprzód krokiem olbrzymim, jak się okazało. Mimo powstania niezliczonych fabryk, ledwo że można było nastarczyć zamówieniom z prowincji i zagranicy.
Zapowiadają na wiosnę otwarcie fabryki, ma
jącej wyrabiać specjalnie koła robotnicze w cenie 150 franków za sztukę. Wkrótce nie znajdzie we Francji człowieka, któiyby nie miał koła.
Ostatnie rozporządzenie pozwala automobilom jeździć po wszystkich alejach lasku bulońskicgo.
Dotychczas tjdko główne były dla nich otwarte.
Widać też teraz codziennie, gdy służy pogoda, dru
żyny »palaczy« uwijających się na swych wózkach
po alejach lasku. J . F .
S t a n l e y S h o w .
(C iąg dalszy).
A l u m i n o w y c h kół w tym reku nie ma, mimo, że są one bardzo zachwalane, jest jednak wystawioną znaczna ilość aluminiowych przyborów do kół, jak pudła (gear case), pompki, latarki, wachlarze i t. p. — Natomiast robi senzację nowa
kompozycja metalu » k r o n a n d«, który ma być trwalszym i silniejszym od stali, daje się doskonale wyciskać, ciągnąć, lutować i t. d. Na zewnątrz ma najzupełniejszy wygląd srebra i nawskróś jest biały, tak że przy użyciu tego metalu zbędnem jest sreb
rzenie lub niklowanie białych części. Fabryka ta wystawiła kompletne koła i części składowe z tego metalu i jeżeli on posiada własności, jakie mu wy
nalazcy przypisują, to miałby w budowie kół za
pewnioną przyszłość.
Z wyrobów f r a n c u s k i c h stoją na pier
wszym planie » Ac a t e n y « , t. j. maszyny, pizy których łańcuch zastąpiony jest konicznemi kołami zębatemi i łączącą je sztabą. Koła te nie są już nowością i w sezonie ubiegłym wygrał na takiem kole Ririerze wyścig o złoty puhar (Boi d’or).
Okazała jest też wystawa słynnej francuskiej fabryki
»G 1 a d i a t o r « , której wyrobów używają pierwsze francuskie wyścigowe matadory.
A m e r y k a jest w tym roku bardzo silnie reprezentowaną, urządzone przez nich namioty od
znaczają się przepychem i elegancją, a cenniki ich, cyrkularze, broszurki, a nawet co d z i e ń a g a z e t k a rozchodzą się w tysiącach egzemplarzy.
W dziale amerykańskim zwrócić musi na siebie przedewszystkiem uwagę »B a b y« B 1 i s s, olbrzym ważący 502 funtów (228 kg.) liczący lat 22, wy
sokości 6 stóp 5 1/2 cali, o objętości w piersiach 58 a w pasie 72 cali, a jeżdżący na 24-funtowem (11 kg.) kole »America«. Prawie wszystkie koła tej firmy mają pneumatyki Morgan & Wright, które też w ogóle często widzimy u kół amerykań
skich. Opodal tej firmy widzimy koła i części kół drewniane, wyrobu firmy kanadyjskiej Peterkin. Są tam dzwona, kierownice, wachlarze, pudła, a wresz
cie i całe maszyny drewniane. Prócz tych bardzo się pięknie prezentują wystawy firm »Howler« z Chi
cago, Stearns and Csmpany z Syrakuz, z których jedna i druga wystawiła też po jednym »sextuplecie«, dalej »Dayton Cycle Co.«, »Wolff Amerycan Oyele Co.«, która wystawiła pomysłowy tricykl »Sociable«.
Jako nowości figurują: przyrząd G o o d m a n a, składający się z dwu nóżek, które za pociśnięeiem stosownej dźwigni się rozskakują i nie dają maszy
nie przewrócić, jakoteż przyrząd z dwu małych kółek, które za pociśnięeiem sprężyny można opu
ścić na ziemię i jedzie się wówczas na czterech kołach. — Podobne przyrządy używane już były w Niemczech.
H u m b e r y nie przyniosły nic nowego, prócz nowej podpórki pod siodło, urządzouej w ten sposób, że część poziomą można umocować z przodu lub z tyłu. Do godniejszych uwagi maszyn tej firmy należy tandem z grzbietem do odejmowania, tak że może być użyty przez dwie damy.
»N e w B o e s t o n Co.« wystawiła w dziale rowerowym dwa bardzo zgrabne motorowe tricykle;
18 - Firma E 1 s w i c k ulepszone pudła i podpórki pod siodła i rączki ze skalą, tak, że jeździec znalazłszy sobić raz odpowiedne ustawienie siodełka i kiero
wnicy może zawsze za pomocą skali łatwo je odna
leźć. Namioty firm amerykańskich W a r w i e k, S y r a c u s e , E e l i p s ę , W e s t e r n , Wa l t - h a m, O v e r m a n n , P o p e nie przyniosły nic nowego prócz barwnych emaliować i drobiazgów mało lub nic nio znaczących.
(Ciąg dalszy nastąpi).
K R O N I K A .
— Ł a g o d n a t e g o r o c z n a z i m a pozwala że i u nas niektórzy koledzy robią wycieczki do Zimnej wody, Janowa. Mikołajowa i t. p. Widzimy też często oddziały wojskowe składające się z kilku żołnierzy, zwyczajnie z oficerem na czele, które robią wycieczki w okolice Lwowa, wyprobowując, o ile koło u nas w zimie da się zastosować. Rezultaty prób są zupełnie zadawalające. Drogi są obecnie znakomite do jazdy kołowej — a guma po śliskiej nawet z powodu utartego śniegu drodze, daleko się mniej teraz ślizga, aniżeli po błocie. Przejażdżki zaś takie gumie nietylko nio szkodzą, ale nawet wpływają korzystnie na jej dobre utrzymanie.
— B a l cy k li s t ó w . Dnia 5 b. m. odbyło się liczne i ożywione zgromadzenie komitetu balowego.
Komisye pracują skrzętnie nad poruczonemi im czynnościami, o czem nas przekonały ich szczegóło
we sprawozdania. Pięknie wykonane zaproszenia zo
stały już rozesłane. Protektorka hr. Stanisławowa Badeniowa składa osobny komitet pań. Komitet za
mierza wręczyć protektorce wspaniały karnet, wyko
nany w jednej z lwowskich pracowni jubilerskich.
Komisya dekoracyjna przedłożyła już także projekt udekorowania, szczegółów jednak nie wolno nam zdra
dzać. Podobno i p. Roli przygotowuje jakąś niespo
dziankę muzyczną.
— O s t a t n i nr . „ Ś m i g u s a " poświęca spor
towi naszemu dwie całeśtronnice. W wieńcu ndat- nych rysunków „Brunona11 mieści się piękny wiersz
„Kazeta“ opiewający zwycięskie stanowisko koła w święcie. Mieliśmy wielką ochotę powtórzyć wiersz ten w „Kole11, ale... czy jest ktoś między naszymi czy
telnikami, ktoby „Śmigusa" nie przeczytał?
— D r o g i d l a c y k l i s t ó w . Na podanie Wie
deńskiego K. C odpowiedział tamtejszy Magistrat, iż polecił oddziałowi budowniczemu, by przy pro
jektowaniu nowych dróg została zwróconą uwaga na urządzenie d r ó g d l a c y k l i s t ó w .
— Z a n d a r m e r y a f r a n c u s k a domaga się o zaopatrzenie ją w koła, by mogła z mniejszym trudem i w krótszym czasie przebywać swoje ciężkie podróże i jest wszelka nadzieja, że życzenia jej zo
staną uwzględnione.
— P i e w s z e W y ś c i g i o n a r a m i e n n i k wie
deńskiego toru zimowego, do którego przywiązana jest dzienna renta 20 koron, rozegrały się w dniach 25., 26., i 27. grudnia. Zdobył go B r u n o Buch
n e r z Gracu, 2. N. Lanfranehi z Elorencyi, 3. M Laufer z Wiednia za nim Hoidl z Wiednia.
— W i e d e ń. Zimowy tor w rotundzie w Praterze zapełnia się we wszystkie niedziele i święta — jeźdź
cami i publicznością. Trybuny są każdą razą do ostatniego miejsca wyprzedane. Dnia 3. bm miał się odbyć match o naramiennik, z powodu jednak upadku Lanfrąnchiego został odłożony na 6. bm.
Ciekawym i pięknym był wyścig 25-kilom., do któ
rego stanęło 10 współzawodników, a w którym pierwszy przybył Holender S m i t s w 35:462/5, 2. Larwin, 3. Heidenreicli. Za nimi Wokurka, Hosina, Walzer. Dnia 6. bm. rozegrał się match o naramiennik na korzyść B u c h n e r a . W wyścigu głównym przybyli: 1. Kuggerose, 2. Lanfranehi, 3. Smits.
— Obi eżyświ at Ho n r y k Ho r s t mail pro
jektuje wycieczkę po Ameryce Punkt wyjazdu No
wy York. Zaczepić ma wycieczka o Albany, Syraku- zy, Rochester, Buffalo (obok wodospad Niagary), dalej przez Pennsylwanię do Pitsburga, przez Ohio do Cleveland, następnie do Columbus, przez Spring- field i Dayton do Cincinnati i przez Indianopolis do celu podróży Chicago. Z powrotem koleją. P o dróż ma trwać 55 do 60 dni. Koszt około 1200 marek.
— Ak a d e mi a kol a r s ka w B e r n i e . Na wzór odbytej niedawno we Wiedniu „Akademii" odbyła się podobna z takietn samem powodzeniem dnia 26.
z. m. w Bernie. Jazdy sztuczno, reje, kadryle, wykonane były przez jeźdźców berneńskich i wiedeń
skich z największą precyzyą.
— No wy r o d z a j w y ś c i g ó w odbędzie się w paryskim zimowym yelodromie między Bardenem a Fischerem. Wyścig nie będzie ograniczonym do pewnej przestrzeni lub pewnego czasu, a ukończy się, skoro jeden z spółzawodników, oddzielonych od siebie połową okrążenia, prześcignie drugiego. Wal
ka taka może być bardzo zajmującą.
— P e s z t e ń s k a o c h o t n i c z a s t r a ż po
ż a r n a zorganizowała oddział kolarski, odbywający pilnie swe ćwiczenia pod wodzą swych dwu komen
dantów. Koła ich są tak urządzone, iż mogą być na nich umieszczone wszelkie potrzeby ja k : siekierka, hełm, przybory ratunkowe, litr wody, koniak, gwiz- dawka sygnałowa i pochodnia.
W Gracu istnieje taki oddział przy straży ochotniczej już oddawna, a obecnie zaprowadzono tam i u miejskiej Straży oddział kolarski.
— W Nowym Yo r k u w międzynarodowych wy
ścigach bierze pod pseudonimem J o e R i c e udział J ó z e f B a s z k i s łitwin, zamieszkały obecnie w Pennsylwanii.
— 19 - Otrzymał on już drugą nagrodę w sześcio
dniowym wyścigu (1882 mil ang. w 72 godzinach), w którym pierwszą uzyskał Teddy Hale z Irlandyi.
— D r u g i e z e b r a n i e K. K. C. odbyło się dnia 13. hm. w restauracyi Turlińskiego i niemniej było ożywione od pierwszego.
I n n e s p o r t y .
— M i ę d z y n a r o d o w e w y ś c i g i ł y ż w i a r s k i e rozpisał »Bruslarsky Zawodni Club« w Pra
dze na dzień 17 bm.
— L w o w s k i e T o w. ł y ż w i a r s k i e . Ludno i gwarno na »Stawach panieńskich*, bo też przy
znać trzeba, że zarząd obecny nie szczędzi kosztów i trudów, by członkom i publiczności żadnych nie brakło wygód, a przytem stara się program zabaw urozmaicać.
I tak, niedawno odbyły się popisy pary znako
mitych łyżwiarzy pp. Alesandre.
Dnia 6 . bm. odbyły się wyścigi młodzieży, a w skład ich wchodziły:
I. B i e g m ł o d z i e ż y w wieku 14— 18 lat, na przestrzeni i 000 m. 1. W. Wolański, 2. Romuald Machnicki, 3. Bolesław Zajączkowski II. B i e g p a n i e n e k w wieku 10 —14 lat, na przestrzeni 100 m. 1. Zofia Długoszowska, 2. Lusia Schusterówna, 3. Wanda Balkówna.
I I I . B i e g m ł o d z i e ż y w wieku 10 14 lat na przestrzeni 150 m. - 1. Immerdauer, 2. Sołtyński, 3. Ilawryszkiewicz.
Na dzień 17. bm. zapowiedziane jest C o r s o k o s t y u m o w e .
Na 24. bm. rozpisany jest k r a j o w y k o n k u r s w j e ź d z i e s z t u c z n e j . — Nagrody:
1 medal złoty wartości 60 koron, 1 srebrny i 1 bron- zowy. Wkładka dla zgłaszających się do dnia 15.
stycznia 2 korony, później 5 koron. Początek kon kursu o godz. 10 rano.
R e g u l a m i n k o n k u r s u .
§ 1. Do konkursu są dopuszczeni tylko człon
kowie towarzystw krajowych, uprawiających sport łyżwiarski, którzy ukończyli 18 rok życia i są amatorami.
§. 2. Każda figura musi być dwa razy z rzędu bez przerwy zrobiona. Nieudane ćwiczenie wolno
■do trzech razy powtarzać. Upadnięcie nie jest prze
szkodą do zwycięstwa.
§ 3. Ćwiczenia obowiązkowe i polecono wolno wykonywać tylko z miejsca, tj. po zwykłem odbiciu się drugą nogą.
§ 4. Każdy z współzawodników wykonuje za
powiedzianą głośno przez sędziego figurę, jeden po drugim w porządku, w jakim nazwiska wywoływane
będą, przyczem czeka się najwyżej 2 minuty, po upływie których będzie ocenione, że niestawiający się danego ćwiczenia zrobić nie potrafił.
§ 5. Kto z wyszczególnionych 12 ćwiczeń obowiązkowych przynajmniej ośmiu nie zrobi, traci prawo do jakiejkolwiek nagrody.
§ 6 . Każdemu z biorących udział w konkursie dozwolonem jest po ukończeniu ćwiczeń obowiązko
wych i poleconych popisywać się ćwiczeniami nie
objętemu programem przez 5 minut.
§ 7. Ćwiczenia obowiązkowe i polecone oblicza się jak następuje: 3 == bardzo dobrze wykonane;
2 = dobrze wykonane; 1 - wykonane; O nie
wykonane. Cyfry te pomnożone przez liczbę warto
ściową ćwiczenia dają ilość punktów dla każdego ćwiczenia.
§ 8. Pięć minut trwające ćwiczenia popisowe ocenia się: za pewne i dokładne wykonanie 5 względnie 3 lub tylko 1 punkt; tak samo za sto
pień trudności 5 lub 3 lub tylko 1 punkt i wre
szcie za różnorodność wykonanych w tych 5-ciu minutach ćwiczeń również 5 lub 3 lub 1 punkt.
Te trzy rodzaje punktów dodają się do siebie i suma pomnożona przez 8 daje wartość ćwiczenia popiso
wego. Np. za ćwiczenie popisowe wykonane nadzwy
czaj pięknie ( = 5 ) , średnio trudne 6= 3), gdyby konkurujący przez 5 minut prawie tosamo ciągle powtarzał ( i |, otrzymałby 5 + 3 + 1 9 pomno
żone przez 8 równa się 72 punktów.
§ 9. Punkta które każdy konkurujący otrzymał u każdego sędziego, dodaje się do siebie i otrzymaną sumę dzieli się przez ilość sędziów, wypadająca stąd cyfra rozstrzyga o wyniku konkursu.
§ 10. Gdyby dwóch współzawodników zbobyło równą ilość punktów, zwycięża ten, który ma więk
szą ilość punktów z ćwiczeń obowiązkowych.
§. 11. Sędziów będzie trzech lub pięciu, oce
niają oni każde ćwiczenie niezależnie od siebie i bez porozumienia się wzajemnego.
§ 12. Od wyroku sędziów oie ma odwołania.
Ćwiczeąia obowiązkowe.
(na obu nogach).
S k r ó c e n i a : p — prawa noga, 1 = lewa noga, u = naprzód, t = w tył, z = zewnątrz, w = wewnątrz, O = . obrót, P - pętlica.
Łuk w ósemkę.
1) p, n, z; 1, n, z. 2) p, n, w;
1, n, w. 3) p, t, z; 1, t, z. 4) p t, w; 1, t, w. ’
T r ó jk a w óse mkę.
5) p, n, z, O, t, w ; 1, t, w, O, n, z.
6j 1, n, z, O, t. w; p, t, w, O, n, z.
T r ó jk a podwójna w ósemkę,
7) p, n, w, O, t, z, O, n, w; to samo 1. 8) p, t, z, O, n, w, O, t, z ; to samo 1. 9) p, t, w, O. n, z,
O, t, w; to samo 1.
Pętli ca w ósemkę.
10) p, n, z, P; 1, n. z, P. 11) p, n, w, P; 1, n, w, P. 12) p, t, z,
P; 1, t, z, P.
Liczba wartościowa: 1 i 2 1, 3 i 7 = 2, 4, 5, 6, 8 = 3, 9, JO, 11 = 4, 12 = 5.
Ć w icze n ia p o leco n e (na jednej nodze).
Ó sem ka na jedn ej nodze
1) p, n, z, w; 1, n, w, z. 2) 1, n, z, w; p, n, w, z. 3) p, t, z, w; 1, t, w, z. 4) 1, t, z, w; p, t, w, z.
TróJka-linia-wężykowata-Trójka.
5) p, n, z, O, t, w, z, O, n, w;
1, n, w, 0 . t, z, w, O, n, z. 6) 1, n, z, 0 . t, w, z, O, n, w ; p, n, w, O, t, z. w, O, n, z. 7) p, t, z, O, n, w, z, ,0 , t, w ; 1, t, w, O, n, z, w, O, t, z. 8) 1, t, z, O, n, w, z, O, t, w; p, t, w, O, n, z, w,
O, t, z.
Pętlica-linia wężykow ata-Pętl ica.
9) p, n, z, P, z, w, P ; 1 n, w, P, w, z, P. 10) 1, n, z, P, z, w, P;
p, n, w, P. w, z, P. 11) p, t, i, P, z, w, P ; 1, t, w, P, w, z, P.
12) 1, t, z, P, z, w, P ; p, t, w, P, w, z, P.
Liczba wartościowa: 1 i 2 4, a i 4 = 5, 5 do 8 G, 9 i 10 7, 11 i 12 = 8.
'xix‘ 'XfV >*x Ajx >Jx- V*x‘ **x' <jy V+x' v;x- V|x- V*x' >Jx' K ra k o w s k i K lub C y k lis tó w z r. 1892.
P r e z e s : Br. E d w a rd L ip o w sk i ul. K arm elick a 44.
W i c e p r e z e s : W ło d zim ierz R il- tersch ild , ul. B aszto w a 9.
S e k r e t a r z : S ta n is ła w J a n in a Bielecki, ul. B asztow a 9.
S k a r b n i k : M ichał M arkowicz, K a s a O szczędności in. K ra kow a.
W niedzielę 17. bm. urządza K. K. C. wy- cjeezkę na rowerach z łyżwami na ślizgawkę do Wieliczki, jeźli tylko droga pozwoli i mróz nie będzie silny.
"Wyjazd o godź. 1. z południe w ujeżdżalni Sokola pod Kapucynami. Osobne zawiadomienia rozsyłane nie będą. St. "Wierzbicki.
L I T E R A T U R A .
»P r i e g 1 ą d g i m n a s t y c z n y« nowe pismo poświęcone sprawom ćwiczeń fizycznych, zaczęło wychodzić w Krakowie pod redakcyą dra Stanisława Rowińskiego Na treść nru 1. składają się następu
jące artykuły: O potrzebie należytego oczyszczania podłóg w salach gimnastycznych, przez Dra Buj
wida. — O ćwiczeniach na stole, przez K. H, — Pochód ozdobny (z ilustracyami) przez Z. Wyrobka.
Ćwiczenia wolne, przez K. Usiekniewicza. — Koń w szerz, przez J. Waszkiewicza. — Pytanie. — Sprawozdanie z piśmiennictwa gimnastycznego. — Niobe, wiersz Józefa Ptasia. — Szarada. — Kro
nika — Prócz tego w osobnym dodatku wychodzić będą dłuższe prace z dziedziny ćwiczeń fizycznych.
W dodatku takim do 1. nru rozpoczęto druk roz
prawki S. Rucińskiego i Z. Wyrobka p. t »Zapasy na tułów i ramiona«. Jak widzimy treść bogata
i zajmująca.
Obok wychodzącego już rok 17. we Lwowie
»Przewodnika gimnastycznego*, organu Związku pol
skich towarzystw gimnastycznych, otrzymuje piśmien
nictwo gimnastyczne nowy organ, przedstawiający się bardzo korzystnie i wdzięcznie, który omawiając wszelkie działy fizycznych ćwiczeń, znaleźć się po
winien w ręku każdego ich zwolennika. »Przegląd gimnastyczny« wychodzić będzie 1. każdego mie
siąca, a całoroczna prenumerata wynosi tylko 1 złr.
20 ct. — Nowemu naszemu koledze przesyłamy serdeczne Szczęść Boże !
SKRZY N K A K O R E S P O N D E N C Y JN A . P n n S. D. C. Dumkę otrzymaliśmy i wy- drnkuiemy w jednym z najbliższych numerów.
— C z ł o n k o w i e n i e m . Z w i ą z k u (D.B,.B) mogą płacić wkładki za pośrednictwem naszej Re- dakcyi.
K a l e n d a r z y k „ K O Ł A “ elegancko opra
wny, n i e o d z o w n e „ y a d e m e c u m “ d l a k a ż d e g o c y k l i s t y jest do nabycia w Admini- stracyi (Lwów, ul. Szopena 7.) — po eonie 60 ct., z przesyłką pocztową 65 ct.
.Prosimy' o zachęcanie kolegów do zbio
rowej prenum eraty ,,K O Ł A a. - „Kolot! p o w inien p ren um erow ać każdy c y k l i s t a !
P rz y p re n u m e ratac h zb ioro w ych z n a czne ulgi.