• Nie Znaleziono Wyników

Nowa synteza teologii moralnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowa synteza teologii moralnej"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Grzegorz Schmidt

Nowa synteza teologii moralnej

Collectanea Theologica 51/1, 185-192

(2)

NOWA SYNTEZA TEOLOGII MORALNEJ

W 25 la t od pierw szego niem ieckiego w y d a n ia Das G estez C h risti (F re­ ib u rg i.Br. 1954) u k a z u je się w ję zy k u n iem ieck im pierw szy tom now ego dzieła B e rn h a rd a H ä r i n g a zaty tu ło w an eg o Frei in C h ristu s h S tan o w i on — ja k in fo rm u je ju ż p o d ty tu ł — o p a rty n a P iśm ie św . i T ra d y c ji f u n d a ­ m e n t teologicznom oralnego sp o jrzen ia n a życie ch rześcijań sk ie. W ydanie drugiego to m u (Der M ensch a u f d em W ege zu r W a h rh eit. In d ivid u a lm o ra l:

Sp ezielle M oral I) zap lan o w an o n a jesień 1980 ro k u ; trz e c i zaś i o sta tn i (Die V e ra n tw o rtu n g fü r das L e b e n der W elt. Sozialm oral: S p ezielle M oral II)

spodziew any je st w ro k później.

W ro k u 1978 u k azały się ju ż trz y w y d a n ia tego dzieła w ję z y k u a n ­ gielskim (b ry ty jsk ie , a m e ry k a ń sk ie i a u stra lijsk ie ), a rów nocześnie z w y ­ d an iem n iem iąck im u k a z u ją się tłu m ac ze n ia n a języ k w łoski, h isz p ań sk i i p o rtu g alsk i. W skazuje to n a zrozum iałe z a in te re so w an ie o sta tn ią p u b li­ k a c ją ta k znanego m o ra listy i stan o w i chyba w y sta rc z a ją c e u za sa d n ien ie nieco szerszego p rz e d sta w ie n ia tre śc i pierw szego to m u tego dzieła.

W i e r n o ś ć i W o l n o ś ć w C h r y s t u s i e , ze szczególnym po d ­ k re śle n ie m ic h tw órczego c h a ra k te ru — oto id ee przew odnie n ajn o w sze j p r a ­ cy B. H ä rin g a . Z d an iem a u to ra , m ów ienie o w olności i w yzw oleniu — jeśli je s t a u te n ty c z n e — łączy się zaw sze z tw ó rcz ą w iernością. O bydw a te e le ­ m e n ty k o n sty tu u ją w sposób zasadniczy rzeczyw istość naszego życia w C h ry s­ tu sie. W ta k im u ję c iu m ożliw a je st p ró b a w y p ra c o w a n ia syntezy te o c e n try - zm u i ch rześcijań sk ieg o an tro p o c e n try z m u ja k o pozn an ia Boga i człow ieka w Je zu sie C hry stu sie.

ks. G RZEG ORZ SCH M ITD S J, W ARSZAW A

Biblijna w izja człow ieka

P ierw sze zad an ie teologii m o raln ej w idzi H ärin g w w y p ra co w a n iu za­ sadniczego sp o jrze n ia , g en e raln e j p ersp e k ty w y w id zen ia życia ch rz e śc ija ń ­ skiego. D opiero n a ty m fu n d am e n cie m ożliw e je st m ów ienie o w yborze fu n d a m e n ta ln y m i o poszczególnych w y b o ra ch człow ieka.

D latego te ż sw oje ro zw ażan ia rozpoczyna od p rz e d sta w ie n ia b ib lijn e j w izji człow ieka (rozdział I). S tw ierd za , że b ib lijn a p e rsp e k ty w a m ów ienia o Bogu je s t p e rsp e k ty w ą słow a Bożego stw a rz ają ce g o , k tó re stan o w i z a r a ­ zem sk ie ro w a n e do człow ieka w ezw anie do za w arcia p rzy m ierza. P rz y m ie ­ rze to je st poprzez w iek i zn ak iem zbaw czej w iern o ści Boga, a p rz y ję te w d u ch u n aw ró ce n ia pro w ad żi zaw sze do w yzw olenia. D latego też m oralność L u d u W ybranego m ożna o kreślić ja k o m oralność w dzięczności i w iern o ści w zględem Bożego zbaw ien ia i w yzw olenia.

P rz y jście Je zu sa C h ry stu sa stan o w i sp e łn ie n ie w szy stk ich obietn ic i za­ pow iedzi S tareg o T e sta m e n tu — On sam je st no w y m p rzy m ierze m dla ca-1 B e rn h a rd H ä r i n g , F rei in C h ristu s. M oraltheologie fü r die P ra xis

des c h ristlich e n L ebens, t. I: Das F u n d a m e n t aus S c h r ift u n d T radition,

(3)

186

k s . G R Z E G O R Z S C H M ID T S J

łego ro d z a ju ludzkiego. P aw ło w y p rze k az odnoszący się do życia „w Jezu sie C h ry stu sie ” je s t głoszeniem m o raln o ści now ego b ra te rs tw a w szy stk ich ludzi w C hrystusie.

T e d ynam iczne p ersp e k ty w y m oraln o ści c h rz eśc ija ń sk iej, k tó re o d k ry ­ w am y w P iśm ie Ś w iętym , sta n o w ią — zd an iem H ä rin g a — o je j specyficz­ nym ch a ra k te rz e . Ic h w arto ść n o rm a ty w n a różni się zasadniczo od ja k ic h ­ kolw iek n o rm p o d leg ający ch z e w n ętrzn e j k o n tro li i m a raczej w arto ść zo­ bow iązujących, a zarazem w y zw alają cy c h u k ie ru n k o w a ń .

Po n a k re śle n iu zasadniczych p e rsp e k ty w b ib lijn y c h sta w ia a u to r p y ta ­ n ie o w olny i tw ó rcz y c h a ra k te r teologii m o ra ln e j n a p rz e strz e n i w ieków , do konując w te j p ersp e k ty w ie k ró tk ie g o za ry su dziejów ch rz eśc ija ń sk iej re fle k s ji etycznej.

Wolność i w ierność

W trze cim rozdziale p rac y p rzechodzi H ä rin g do bezpośredniego u z a ­ sa d n ien ia naczelnego m o ty w u sw ojego dzieła.

N asze życie w C h ry stu sie je s t m ożliw e i zrozum iałe je d y n ie dlatego, że u jego źródeł leży Boża in ic ja ty w a . Z te j ra c ji p o sia d a ono zaw sze c h a ra k ­ te r odpow iedzi. Ja k o zasadniczy m o ty w o m aw ian ej p rac y p rz y ją ć trz e b a za­ te m „odpow iedzialność”, z n a jd u ją c ą swój w y ra z w w olności i tw ó rczej w iern o ści (V e ra n tw o rtu n g in sch ö p ferisch er F reih eit u n d T reue). Słuszność tak ieg o m odelu m oraln o ści c h rz eśc ija ń sk iej u za sa d n ia fa k t, że zb u d o w a n y je st on n a fu n d am e n cie pod staw o w ej s tr u k tu r y w iary . D zięki te m u u n ik a się dychotom ii pom iędzy re lig iją a życiem codziennym . T ak ie m u u ję c iu nie grozi rów n ież n iebezpieczeństw o tra k to w a n ia Boga i w ia ry w N iego jako środków sam o realizacji.

D rogą do zrozum ienia p ełnej i a u ten ty c zn e j m oralności je s t zrozum ie­ nie w olności. Nie m ożna je j n ig d y p rze ciw sta w iać odpow iedzialności. P o ­ siada ona c h a r a k te r tw órczy, p oniew aż p ły n ie z Bożego w yzw olenia i w e­ zw ania. D latego też p raw o z a w a rte w d arze przy m ierza je st zaw sze p raw em doskonałej w olności, gdyż Bóg o czekuje od człow ieka odpow iedzi p ra w d z i­ w ie tw ó rcz ej. Je j re z u lta te m je st p o g łę b iając a się in te g ra c ja osoby lu d z ­ kiej. Je d y n ie w grzech u w olność człow ieka tr a c i sw ój tw ó rczy c h a ra k te r. T ym , co p ozw ala człow iekow i rea lizo w a ć siebie w tw ó rcz ej w olności, je st w ierność p rzy m ierzu z Bogiem w C h ry stu sie. W ierność w y z w a la ją c e ­ m u B ogu zobow iązuje bow iem do n ie o g ra n icz an ia o trzy m an ej w darze w o l­ ności. N ato m iast ta m , gdzie p a n u je c a łk o w ita a rb itra ln o ść i b ra k ciągłości, nie istn ie je a n i odpow iedzialność, a n i tw ó rcz a wolność.

Isto tn y m elem en tem c h a ra k te ry z u ją c y m tę m oralność p rzy m ie rz a w p rz e ­ c iw staw ie n iu do m oraln o ści obro n y je s t jej w y m ia r w spólnotow y, k tó ry sp raw ia , że sta je się ona tw ó rczą w spółodpow iedzialnością z in n y m i i w zglę­ dem innych.

O kreślony w ta k i sposób m otyw tw ó rczej w iern o ści i w olności w C h ry s­ tu sie rozum ie a u to r rów nież ja k o pew nego ro d z a ju m odel n o rm a ty w n y p rz e n ik a ją c y k o n k re tn e n o rm y m o raln e. Isto tn y m je st je d n a k , by teologia m o raln a fo rm u ło w a ła go n a jp ie rw w odniesien iu do osoby lu d z k iej, a do­ piero w n a s tę p stw ie tego odnosiła do d zia ła n ia ludzkiego. O soba odpow ie­ dzialn a w tw órczej w iern o ści i w olności to osoba, w życiu k tó re j w y b ó r fu n d a m e n ta ln y z in te n c ji sta je się ta k ż e postaw ą. Z te j zasadniczej p o sta ­ w y ro d zą się n a s tę p n ie trw a łe dyspozycje i u w ra ż liw ie n ia n a w artości. S to jący zaś za w y borem fu n d a m e n ta ln y m m otyw p o stę p o w an ia m a w a r ­ tość in te g ru ją c ą w sto su n k u do szczegółow ych m o ty w acji. T ak ro zu m ian a tw órcza odpow iedzialność posiad a zaw sze znam ię h istoryczności: nosi bo ­ w iem ślad przeszłości, p rz y jm u ją c jednocześnie w y zw an ie sta w ia n e przez te raźn iejszo ść i przyszłość.

(4)

ści. U w aża, że dla m o raln o ści c h rz eśc ija ń sk iej ro zu m ian ej ja k o m oralność odpow iedzialności p ojęcie to posiada kluczow e znaczenie. O b jaw ie n ie z a ­ p ew n ia n a s bow iem , że stw o rzen ie człow ieka było całkow icie w olnym dzie­ łem Boga i ja k o ta k ie w sk a z u je rów n ież n a w olność ja k o n a isto tn y ele­ m e n t o k reśla ją cy p ow ołanie człow ieka. A u te n ty c z n a w olność zostaje za­ o fia ro w a n a człow iekow i ostateczn ie i n a jp e łn ie j w Je zu sie C h ry stu sie, k tó ­ ry sam je st w olnym d a re m Ojca. U czestniczenie w C h ry stu so w e j w olności je st p raw d ziw y m nam aszczeniem w D uchu Ś w iętym . W olności te j n ie m oż­ n a ograniczyć do w y m ia ró w czysto w ew n ętrz n y ch , duchow ych; m usi ona zostać n ie ja k o w cielona w całe życie in d y w id u a ln e i społeczne człow ieka. Z aangażow anie K ościoła w dzieło pełnego w yzw olenia je st zaw sze m ie r­ nik iem jego w iern o ści C hrystusow i.

W ybór fu n d a m e n ta ln y

Z ag a d n ien iu w y b o ru fu n d am e n taln eg o (G ru n d en tsch e id u n g ), k tó re stało się w o sta tn im ok resie je d n y m z kluczow ych te m a tó w teologii m o raln ej, pośw ięcony je st rozdział V om aw ianego dzieła. A u to r zw raca n a jp ie rw uw agę, że n ie było ono całk iem obce k lasycznej re fle k s ji m o ra ln e j, zw ła­ szcza re fle k s ji zw iązanej z tom izm em (fu n d a m e n ta ln a decyzja re a liz a c ji celu ostatecznego). A k tu a ln e za in te re so w an ie ty m zag ad n ien iem pozostaje m .in. w zw iązku z o siągnięciam i w spółczesnej psychologii. A u to r k o rzy sta z t e ­ o rii w y p ra co w a n y ch przez E. E r i k s o n a (cykle w italne), E. S p r ä n g e - r a (form y życia), K i e r k e g a a r d a (fazy n a drodze życia), M a s l o w a , F r a n k l a i innych. P ojęcie w y b o ru fu n d a m e n ta ln e g o zd a je się rów nież dobrze u jm ow ać b ib lijn ą rzeczyw istość „se rc a ” człow ieka oraz jego n a ­ w rócenia.

R ozum ienie w y b o ru fu n d a m e n ta ln e g o zależy w dużej m ierze od p rz y j­ m ow anej k o n cep cji człow ieka. H ä rin g zw rac a uw agę n a w spółzależność p odstaw ow ej w olności i podstaw ow ego p o zn an ia dobra. O bydw a te elem e n ­ ty o k re śla ją płaszczyznę w y b o ru fu n d am e n taln eg o . F u n d a m e n ta ln e po zn a­ nie d o b ra n iesie ze sobą całą d y n am ik ę tw ó rczej w iern o ści i w olności. A u to r s ta ra się ta k ż e określić re la c ję zachodzącą m iędzy w y b o re m fu n ­ d a m e n ta ln y m a w ażn y m i decyzjam i życiow ym i. Te o sta tn ie dotyczą zw ykle zaang ażo w an ia człow ieka w obec in n y c h osób czy całych społeczności. Je że li ich p o djęcie dok o n u je się n a płaszczyźnie p odstaw ow ej w olności i p o d sta ­ w ow ego p oznania, o siąg ają one głębię i w arto ść potw ierdzonego w y b o ru fu n d am e n taln eg o .

W ybór fu n d a m e n ta ln y p ow inien je d n a k u k ie ru n k o w y w ać n ie ty lk o is­ to tn e decyzje, ale całe p o stęp o w an ie człow ieka. Choć je s t to niem ożliw e bez­ pośrednio (nie k ażd e za angażow anie lu d z k ie posiad a w y m ag a n y stopień w o l­ ności i poznania), w pływ te n m oże się je d n a k dokonyw ać poprzez w y p ra ­ cow anie określonego sty lu życia, a zw łaszcza p ew n y ch p o sta w f u n d a m e n ta l­ n y ch (cnoty ludzkie). W te n sposób pow in ien realizow ać się proces in te ­ g ra c ji pom iędzy w ia rą a życiem . T eologia m o ra ln a w k lasycznym u ję ciu ro zw ażała to zagad n ien ie ja k o p rz e n ik a n ie i o żyw ianie w szy stk ich cnót po­ p rzez m iłość. H ä rin g uw aża, że w sk a z a n e m u celow i będzie służyć lep iej p e rsp e k ty w a w y b o ru fu n d am e n taln eg o ro zu m ian a ja k o w y b ó r w ia ry , k tó re j isto ta o k reśla n a je st przez m iłość i nadzieję. W ty m k o n te k ście słuszniejszym w y d a je się rów nież au to ro w i u k az an ie w p ły w u w y b o ru fu n d am e n taln eg o n a życie, po słu g u jąc się k a te g o ria m i cnót eschatologicznych (pokorna w d zię­ czność, tw ó rcza n ad z ie ja, czujność i gotow ość, pogodny spokój) w m iejsce p rz y ję ty c h ze św ia ta k u ltu r y greck iej cnót k a rd y n a ln y c h . T ak ie b ib lijn e spo jrzen ie pow inno lepiej w p ro w ad zić w rzeczyw istość m is te riu m p a s c h a l­ nego oraz w yzw alać tw órcze energie w iern o ści i w olności.

C złow iekow i grozi je d n a k zaw sze n ieb ezpieczeństw o do k o n an ia w ybo­ ró w fu n d a m e n ta ln y c h fałsz y w y ch (totgeborene G ru n d in ten tio n en ). Z alicza

(5)

k s . G R Z E G O R Z S C H M ID T S J

do n ic h a u to r in d y w id u a liz m sam o d o sk o n alen ia się, statyczność szu k an ia n a pierw szym m ie jsc u bezpieczeństw a i pew ności oraz fałszy w e ro zu m ien ie w olności i w ierności.

W ybór fu n d a m e n ta ln y p rze ciw B ogu i przeciw do b ru to doko n y w ające się w g rze ch u śm ie rte ln y m o d rzucenie Boga p raw dziw ego n a rzecz bogów fałszyw ych. H ä rin g odróżnia tę sy tu a c ję od sy tu a c ji g rzechu ciężkiego, po­ ró w n u ją c tę o sta tn ią do sta n u pow ażnej choroby. U tra tę p rz y ja ź n i z Bo­ giem ja k o k o n se k w e n cję fu n d a m e n ta ln e g o w y b o ru zła p rzy g o to w u je zw ykle p o g łęb iający się proces niew ierności. N ie m ożna je d n a k w ykluczyć z a istn ie ­ n ia ta k ieg o w y b o ru u osoby c h a ra k te ry z u ją c e j się w ysokim sto p n iem w ol­ ności i poznania.

I s tn ie je zaw sze m ożliw ość zm iany w y b o ru fu n d a m e n ta ln e g o p rzeciw Bogu i p rzeciw do b ru n a w y b ó r fu n d a m e n ta ln y pozytyw ny. M ożliwość ta je st zarazem d a re m Bożym, ja k i w o ln y m p rzy ję cie m go przez człow ieka. A u ten ty cz n ie do b ry w y bór fu n d a m e n ta ln y p o stu lu je jednocześnie p o djęcie n ie ­ u stannego p ro cesu n a w ra c a n ia . W łaściw e rozum ienie fu n d a m e n ta ln e g o u k ie ­ ru n k o w a n ia podsuw a rów nież p ew n e k r y te ria pozn an ia i oceny sta n u łask i.

S um ienie

K o lejn y (VI) rozdział pośw ięcony je s t za g ad n ien iu sum ienia. A u to r n a ­ zyw a je s a n k tu a riu m tw ó rczej w iern o ści i w olności: w su m ie n iu bow iem , czyli w sta ro te sta m e n to w y m „ sercu ” czy też za p o śred n ic tw em P aw iow ego

syn eid esis o d k ry w a człow iek głos S łow a, przez k tó re w szystko zostało stw o­

rzone.

Z arysow aw szy k ró tk o histo ry czn e pochodzenie oraz sens ro zró żn ie n ia m iędzy su m ien iem p o ję ty m ja k o a k t osądzający a su m ien iem ro zu m ian y m ja k o uzdolnienie człow ieka, przechodzi H ä rin g do om ów ienia n ie p ełn y c h te o rii su m ien ia: in te le k tu a liz m u i. w o lu n ta ry z m u oraz socjologicznego i psy­ chologicznego red u k c jo n izm u . Z kolei p rze d sta w ia całościow ą kon cep cję s u ­ m ienia, w m yśl k tó re j zn ak iem zdrow ego su m ien ia je s t p ełn a h a rm o n ia d ą ­ żeń em ocjonalnych, in te le k tu a ln y c h oraz w o lity w n y c h n a w szy stk ich po­ ziom ach ludzkiego bytu. S um ienie będ ące re z u lta te m ta k ie j in te g ra c ji oso­ b y c h a ra k te ry z u je się dążeniem do osiągnięcia pełn i w po zn an iu p ra w d y i re a liz a c ji dobra. S y tu a c ja b ra k u w sp o m n ia n ej in te g ra c ji to sy tu a c ja s u ­ m ien ia błędnego i sum ien ia bezradnego.

A u to r p o d k reśla w k ła d psychologii ew o lu cy jn ej, a zw łaszcza ta k ic h p sy ­ chologów ja k E r i k s o n , F r o m m czy K o h l b e r g , do w łaściw ego zro­ zu m ien ia fa z rozw ojow ych m y ślen ia etycznego, a zatem ta k ż e sum ienia.

W sy tu a c ji człow ieka żyjącego w pełni życiem w ia ry w Je z u sa C h ry s­ tu sa m ożem y m ów ić o su m ien iu specyficznie ch rześcijań sk im . C h a ra k te ry ­ zuje się ono zaw sze tw ó rczą w iern o śc ią i w olnością. D latego też zd a n ie m H ärin g a , P aw ło w e te rm in y „p ra w o ” czy „m o ra ln o ść” m ożna by z pow odze­ n iem zastąp ić te rm in e m „su m ie n ie”, nie zm ien iają c przez to sensu p rz e d s ta ­ w ian e j nau k i.

Z d an iem a u to ra , istn ie je zależność m iędzy grzechem a zdrow iem p sy ­ chicznym i fizycznym człow ieka: n ie m oże być m ow y o zd ro w iu i p ełnej in te g ra ln o śc i człow ieka, gdy ch o re je s t jego sum ienie. G rzech zaprzecza znaczeniu i celowości ludzkiego su m ien ia i lu d z k iej w olności. S zczególnie w idocznym s ta je się to, gdy m am y do czynienia z grzesznym i nałogam i, b ra k ie m żalu i skruchy. N ierzadko re z u lta te m ta k ie j grzesznej sy tu a c ji je s t ucieczka w etyczne te o re ty zo w a n ie oraz k o m p e n sac y jn e sk ru p u ły .

S u m ien ie skażone g rzechem n ie tr a c i n igdy szansy odrodzenia, p o n ie­ w aż — poza w y p ad k ie m g rzechu p rzeciw D uchow i Ś w ięte m u — n ie zo staje nigdy zniszczone całkow icie. W szelka odnow a rodzi się je d n a k poprzez g łę ­ boką sk ru c h ę i żal.

(6)

dośw iadczenie sp o tk a n ia z kim ś drugim . G dy to sp o tk a n ie c h a ra k te ry z u je o siąg n ięta synteza sz ac u n k u i solidarności, w ów czas m ożliw a je st p ra w d z i­ w a w olność i tw ó rcz a w ierność. P aw iow e „życie dla P a n a ” oznacza bow iem ta k ż e życie w tro sce i szacu n k u dla su m ien ia drugiego człow ieka.

J e d n ą z n ajisto tn ie jsz y c h oznak ta k ie j p o sta w y jest pełne u szanow anie w ol­ ności sum ienia, a zw łaszcza w olności relig ijn ej. A u to r om aw ia h isto rię p ro ­ blem u, w sk a z u ją c n a stęp n ie, że pełne u zn an ie godności osoby lu d z k iej po­ w in n o stanow ić fu n d a m e n t k aż d ej społeczności.

D la c h rz eśc ija n in a pełne opow iedzenie się za za g w aran to w a n iem k a ż ­ d em u człow iekow i całk o w itej w olności su m ien ia i relig ii nie je st sp raw ą ta k ty cz n eg o posunięcia, lecz znakiem w iern o ści Bogu, k tó ry stw orzył czło­ w iek a w olnym . E w angelia może dotrzeć je d y n ie do człow ieka w olnego i je ­ dy n ie człow iek w o ln y m oże p raw d ziw ie uw ierzyć. T ej w olności m usi się K ościół dom agać nie ty lk o dla siebie, ale dla każdego człow ieka, sta ją c się jednocześnie sam coraz p ełniej sa k ra m e n te m w olności i w yzw olenia.

Szczere sum ien ie stan o w i dla każdego najw y ższy po Bogu a u to ry te t. S w o ją p ełn ię osiąga je d n a k dopiero w d o św iadczeniu sp o tk a n ia z su m ien ia­ m i in n y c h ludzi. Ci, k tó rzy w K ościele p o sia d a ją szczególną odpow iedzialność za innych, p ow inni sta w ać się coraz b a rd z ie j „słu ch a cz am i” słow a Bożego oraz sum ien ia w łasnego i innych.

W końcow ej części rozd ziału rozw aża a u to r w kontekście h istorycznym isto tn e tre śc i p ro b ab ilizm u , n ie u n ik a ją c rów n ież p ew n y ch analo g ii z a k tu ­ a ln ą sy tu a c ją K ościoła i teologii m o raln ej.

O m aw ia ta k ż e pro b lem su m ien ia sk ru p u lan c k ie g o , w sk az u ją c, że w w ielu w y p a d k a c h dopom óc może w ychow anie do odpow iedzialności w w olności i tw órczej w ierności.

N orm y p o stę p o w an ia

Po p rz e d sta w ie n iu p ro b le m a ty k i su m ien ia a u to r przechodzi do te m a tu tra d y c ji, p raw a, n o rm oraz ich k o n te k stu (rozdział VII). Z w ra ca uw agę, że n iebezpieczeństw o zniew olenia poprzez tra d y c je czy reg u ły nie m oże pow o­ dow ać tra k to w a n ia ich je d y n ie ja k o zagrożenia. S ą one zaw sze w cieleniem tw órczej w iern o ści i w olności in n y c h pokoleń i zasadniczym zadaniem je st w łaściw e ich odczytanie, by móc n a s tę p n ie te sam e w arto śc i w y razić w spo­ sób o d p o w iad ający n ow em u k o n tekstow i.

T ra d y c je i zw yczaje z a w ie ra ją m odele p o stę p o w an ia i uspołecznienia i dlatego sta n o w ią ja k gdyby g ra m a ty k ę po stęp o w an ia ludzkiego. P oprzez ich ro ze zn ając ą i oczyszczającą in te rio ry z a c ję dochodzi się do m oralności. D latego też ja k o jedno z n ajw a ż n ie jsz y c h zad ań ety k i c h rz eśc ija ń sk iej u w a ­ ża H ärin g rozróżnianie tra d y c ji, ch roniące p rze d przejściem n a pozycje f u n ­ d am en talizm u . P rz y ta c z a tu pouczający p rz y k ła d św. P aw ła, dla którego w y k o rz y sty w an ie E w angelii d la jed n ej tra d y c ji, k u ltu ry czy n a ro d u stanow iło z d ra d ę u n iw ersa liz m u ch rz eśc ija ń stw a.

Dużo m iejsca pośw ięca H ä rin g rozw ażan io m dotyczącym p ra w a n a tu ­ ralnego. P o d k re śla m ożliw ość p rze ciw sta w n y ch in te rp re ta c ji: ro zu m ian e j a ­ ko p raw o w y p isan e w sercu człow ieka, zostaje odczytane w p ersp e k ty w ie zb aw ien ia; gdy by w a fo rm u ło w a n e w k a te g o ria c h rzym skiego p ra w a n a ­ rodów , sta je się raczej p o znaniem w p ersp e k ty w ie k o n tro li.

S z u k ając p ojęcia n a tu ry , k tó re m ogłoby stanow ić p u n k t w y jśc ia do w spólnego z ludźm i n ie w ierzą cy m i o dczytania p ra w a n a tu ra ln e g o uw aża, że m ożna fo rm u ło w ać je w o p arc iu o w spólne dośw iadczenie i w idzenie p ew n y ch w arto śc i m o ra ln y c h m ożliw ych do u chw ycenia w rzeczyw istym p o rzą d k u h isto ry czn y m (nie zaś poza k o n te k ste m zb a w ien ia ja k o n a tu r a czysta). Do o d k ry cia w sp o m n ia n y ch w arto śc i etycznych pro w ad zi w ysiłek sam o ro zu m ien ia się człow ieka.

(7)

190

k s . G R Z E G O R Z S C H M ID T S J

te o rii p ra w a n atu ra ln e g o . Św iadom ość historyczności jako w sze ch o g a rn ia­ jącego w y m ia ru rzeczyw istości człow ieka je st zaw sze czynnikiem w zro stu sam ego człow ieczeństw a. W te j w izji n a tu ry lud zk iej re la ty w izo w a n ej k o n ­ te k ste m globalnym , niezm ien n y m elem en tem pozostaje jed y n ie p ra w d a w y ­ rażo n a ju ż przez S e n e k ę , że osoba lu d z k a je st rzeczyw istością św ię tą dla osoby ludzkiej.

P ra w o n a tu ra ln e nie sta n o w i zam kniętego system u, ale je st in te g ra ln y m elem entem całej rzeczyw istości, k tó ra sw ą pełnię osiąga w Je zu sie C h ry stu ­ sie. C h ry stu s n ie je st przy ty m m a rtw y m sp a d k iem przeszłości, lecz zaczy­ nem p rz e n ik a ją c y m historię. T ak ie je st p raw d ziw ie ch rz eśc ija ń sk ie sp o jrze­ nie n a tra d y c ję , h isto rię i p raw o n a tu ra ln e i ono stanow ić może p o d staw ę dialogu z n iech rze ścijan a m i.

M a g iste riu m K ościoła nie może pom inąć tego w szystkiego, co dostępne je st w z a k resie m oraln o ści rozum ow i ludzkiem u. Jego pierw szo rzęd n y m zadaniem je s t p rze p o w iad an ie E w an g elii ja k o drogi do znalezienia przez człow ieka jed n o ści w ia ry i życia. M a ono rów nież p raw o i obow iązek p ro ­ fetycznej obrony zagrożonych w arto śc i ludzkich. P o słu g iw an ie się a rg u m e n ­ ta c ją z p ra w a n a tu ra ln e g o za k ła d a zaw sze dogłębną h e rm e n e u ty k ę o dczytu­ ją c ą jego w sk az an ia w k o n te k ście życiow ym i w św ietle Je z u sa C h ry stu sa. P ra w o n a tu ra ln e w p rze p o w iad an iu K ościoła m u si być zaw sze w idziane ja k o elem en t p ra w a C hrystusow ego.

T ym o sta tn im za g ad n ien iem z a jm u je się a u to r szczegółowo, sta w ia ją c n a jp ie rw p y ta n ie o sposób poznania w y m ag a ń p ra w a C h rystusow ego za­ w a rty c h w P iśm ie Ś w iętym . P o szu k iw a n ie i re fle k s ję w ty m za k re sie w in n a określać w n ik liw a egzegeza i solid n a h e rm e n e u ty k a . N au czan ie m o raln e z a w a rte w B iblii je st bow iem u w a ru n k o w a n e k u ltu ro w o , a w zw iązku z tym zróżnicow ane pod w zględem w arto śc i n o rm a ty w n e j. N iejed n o k ro tn ie now e sfo rm u ło w an ia n o rm m o raln y ch z a w a rty c h w P iśm ie Ś w ięty m m o g ą p ro ­ w adzić do lepszego odczytania b ib lijn eg o u k ie ru n k o w a n ia ja k ie w dan y m k o n te k ście histo ry czn y m i k u ltu ro w y m zostało w ta k i sposób określone. C echą c h a ra k te ry sty c z n ą w szy stk ich ty c h u k ie ru n k o w a ń b ib lijn y c h zarów no z p u n k tu w id zen ia m o ty w a cji, ja k i za w arto śc i je s t fa k t, że o d w o łu ją się one do dzieł d okonanych przez B oga w stw o rze n iu i odkup ien iu .

T eologia m o raln a z a w iera w sobie, ale ta k ż e p rze k ra cza - elem e n ty c h a­ ra k te ry s ty c z n e dla ety k i n o rm a ty w n e j; je s t bow iem teologią życia w J e z u ­ sie C h ry stu sie. Od zrozum ienia i o k reśle n ia tego f a k tu zależy m ie jsc e i z n a ­ czenie p rzy p isy w a n e k o n k re tn y m n o rm o m m oralnym . Choć zasadniczym i najw y ższy m p raw em ch rz eśc ija n in a je s t w ierność z a w a rte m u p rzy m ierzu i o trzy m an ej w olności, k o nieczną rzeczą je st w y p ra co w a n ie p ew n y ch k r y ­ te rió w odczytyw ania tego p raw a. A u to r ok reśla je ja k o k ry te ria deontolo- giczne (cechy i w y m ag an ia m iłości C h ry stu sa) oraz teologiczne (przew id y ­ w an e i pożąd an e k o n se k w e n cje czynów). T akże w sy tu a c ji eg z y ste n cja ln e j niem ożliw ości p ełn ej re a liz a c ji w y m ag a ń p ły n ą cy c h z now ego życia w C h ry ­ stusie, m iłość C h ry stu sa pozostaje zaw sze d la ch rz eśc ija n in a o statecznym h o ryzontem w szy stk ich ideałów , środków i celów. N apięcia m iędzy n o rm ą a w olnością w dzisiejszym K ościele u w a ru n k o w a n e są, zdaniem au to ra , ró żn icam i w w id zen iu K ościoła i roli p rzy p isy w a n ej teologii m o raln ej.

A u to r szuka takiego o k reśle n ia m iejsca i znaczenia p ra w a i n o rm , k tó ­ re m ogłoby stanow ić płaszczyznę d ialogu ekum enicznego. W ty m celu p rze d ­ sta w ia m .in. spojrzenie K ościołów p raw o sław n y ch . Z a jm u je się rów nież p ersp e k ty w a m i w spólnych p o szu k iw ań z p ro te sta n ta m i.

N aczelnym zadaniem c h rz eśc ija ń sk iej m oralności je st fo rm o w a n ie osób zdolnych do rozezn aw an ia. Nie oznacza to je d n a k rez y g n acji z w y p ra c o w a ­ n ia k ry te rió w pom ocniczych. Je d n y m z isto tn y c h elem entów , k tó re m uszą być uw zględnione w każd y m w yborze je st k o n te k st (okoliczności). E tyka sy tu a c y jn a p ro p o n o w an a przez J. F l e c h t e r a czy J. A. T. R o b i n s o n a je s t je d n a k n ie re a ln a , bow iem rza d k o ty lk o osiąga człow iek ta k ie u w ra

(8)

żli-w ienie n a dobro, by n ie p o trze b o żli-w ał pom ocy n orm , zżli-w yczajóżli-w itp. P rz y j­ m u ją c istn ie n ie p ew n y ch szczegółow ych n o rm a b so lu tn y c h za k ry te riu m ich au ten ty c zn o śc i uw aża H ä rin g fa k t, że n ie p ro w a d zą one do u cisk u a n i do szkodliw ych k o n flik tó w . C haos w p rz e d sta w ia n iu i fo rm o w a n iu n o rm m o­ ra ln y c h zd a je się n a to m ia st postulow ać p iln ą p o trzeb ę w y p ra c o w a n ia ety k i k o n flik tu i kom prom isu.

O sta tn ią część ro zw ażań tego ro zd z iału pośw ięca a u to r odpow iedzi n a p y ta n ie o r e la c ję m iędzy m o raln o ścią p rzy m ierza a p ra w e m ludzkim . C ho­ ciaż p ań stw o ja k o ta k ie nie posiad a k o m p e ten c ji sta n o w ien ia p ra w w dzie­ dzinie relig ii i m oralności, do jego isto tn y ch za d ań należy je d n a k uznanie i ochrona in s ty tu c ji re lig ijn y c h i p o za relig ijn y ch za jm u ją c y c h się o k re śla ­ niem i o b ro n ą w a rto śc i m oraln y ch . P ra w o kan o n iczn e pozostaje n a to m ia st zaw sze w służbie E w an g elii i K ościoła ja k o w spólnoty.

G rzech i n aw ró ce n ie

Ó sm y i o sta tn i rozdział pośw ięcony je s t z a g ad n ien iu grzechu i n aw ró ce­ nia. A u to r zw rac a n a jp ie rw u w ag ę n a c e n tra ln e m iejsce n aw ró c e n ia . Nie m oże być ono je d n a k ro zu m ian e je d y n ie ja k o p o w ró t n a łono K ościoła k atolickiego; trz e b a rac zej dojrzeć w sz e ch o g a rn iają cy c h a ra k te r n a w ró c e ­ n ia w d y n am iczn ie p o ję te j teologii m o raln ej. C h rze śc ijań sk a teologia m o ra l­ n a p o d ejm u je te m a t g rzech u w ła śn ie w k o n te k ście n aw ró ce n ia. W te n spo­ sób u ja w n ia się jeszcze b a rd z ie j sens m ó w ie n ia o w olności i tw órczej w ie r ­ ności ja k o zasadniczych e lem e n ta ch o k reśla ją cy c h specyfikę życia c h rz e ­ ścijańskiego.

Z a sta n a w ia ją c się n a d tym , co pow inno c h a ra k te ry z o w a ć c h rz e śc ija ń ­ skie ujęcie grzechu, H ä rin g p rzy ta cz a n a jp ie rw szereg alie n u ją c y c h i b łę d ­ nych sposobów m ó w ien ia o grzechu. W skazuje, że p raw d ziw e zd e m a sk o w a­ nie grzech u n iesie dopiero o b ja w ien ie Bożej sp raw ie d liw o śc i zbaw czej w Je zu sie C h ry stu sie. G rzech w id zian y w tej p e rsp e k ty w ie je s t n ie ­ sp raw ied liw o ścią, o d d alen ie m się od ożyw iającego p ra w a Bożego i zb aw ­ czego p rzy m ierza i sk ie ro w a n iem się ku so lid arn o ści w grzech u i niew oli k ła m stw a .

A u to r, pośw ięca stosunkow o n ie w iele m ie jsc a rod zajo w y m i liczbow ym k la sy fik a c jo m grzechów . Z w ra c a p rzy ty m uw agę n a zw iązane z n im i niebezpieczeństw a.

Z nacznie szerzej o m aw ia n a to m ia st za g ad n ien ie teologicznego rozró ż­ n ie n ia grzechów , uw aż ają c, że zach w ian ie rów now agi, ja k ie m iało m iejsce w tra k to w a n iu tego p ro b lem u w ciągu o sta tn ic h k ilk u w ieków , oraz now a św iadom ość K ościoła zm u sza ją do pod jęcia p ró b y now ego spo jrzen ia.

Z d an iem H ärin g a , n ie po siad a u za sa d n ien ia u to żsam ian ie każdego g rze­ chu ciężkiego (poważnego) z grzechem śm ie rte ln y m an i też w ykluczanie, że grzech pow szedni n ie m oże być g rzechem ciężkim . W spółczesna w iedza o człow ieku sk ła n ia n a to m ia st do zw rócenia w iększej uw agi n a stopień osobowego za an g ażo w an ia człow ieka niż n a ilościow e w yliczanie m a te rii ja k o k ry te riu m podziału n a grzechy śm ie rte ln e i pow szednie. P om ocnym w y d aje się tu ta k ż e odw ołanie się do w cześniej om ów ionego za g ad n ien ia w y b o ru fu n d am e n taln eg o . T ak ie ro zu m ien ie p ro b lem u zm usza do zrew id o ­ w a n ia tra d y c y jn y c h u ję ć przedsoborow ych k atechizm ów . S tan o w i ta k ż e p u n k t w y jśc ia do p rze m y śle n ia zag ad n ien ia grzech u śm ierteln eg o dzieci, g rzechu śm ierteln eg o e x toto genere suo oraz g rze ch u w z a k resie czystości.

K o lejn e p y ta n ie, ja k ie p o d e jm u je a u to r b rzm i: czy p ra w a u stanow ione przez człow ieka m ogą obow iązyw ać pod sa n k c ją g rzech u śm iertelnego? O d­ pow iedzi szukać trz e b a znow u w p ersp e k ty w ie sam o ro zu m ien ia się przez K ościół ja k o s a k ra m e n tu zbaw ienia, któ reg o a u to ry te t m a zaw sze c h a ra k ­ te r służebny w zględem sum ienia. D latego też e w e n tu a ln a sa n k c ja grzechu,

(9)

192 k s . G R Z E G O R Z S C H M ID T S J

a zw łaszcza grzech u śm ierteln eg o , m oże być p o d y k to w an a w y łącznie z n a­ czeniem i n ag ląc y m c h a ra k te re m danego p raw a, n igdy zaś w y łącznie w olą praw o d aw cy . A le i w ty m w y p a d k u w y su w a a u to r zastrzeżen ie odnośnie p ro p o rc ji m iędzy w sp o m n ia n ą sa n k c ją a b ra k ie m w y m ag an ej dyspozycji. P ro p o n u je za te m ro zu m ien ie sa n k c ji sub g ra vi ja k o sw ego ro d z a ju o strze że­ nia, że w dan y m w y p a d k u m am y do czynienia z isto tn ie w ażn ą m a te rią , k tó re j przek ro czen ie może nieść ze sobą n iebezpieczeństw o zn alezienia się n a drodze pro w ad zącej do grzech u śm iertelnego. W ty m znaczeniu in te r ­ p re tu je m .in. sa n k cje dotyczące p r a k ty k p o k u tn y c h , m o d litw y b rew ia rz o ­ w ej i u czestn ictw a w nied zieln ej E u ch a ry stii.

Z kolei przechodzi a u to r do z a g ad n ien ia n aw ró ce n ia. W sk az u jąc na Je z u sa C h ry stu sa ja k o n a w cieloną D obrą N ow inę o n a w ró ce n iu , ukazu je, że je s t On nie ty lk o p ro ro k ie m o d k ry w a ją c y m a lie n a c ję człow ieka, ale przed e w szy stk im ty m , dzięki k tó re m u i w k tó ry m m ożliw e sta je się o d ejś­ cie od solidarności w grzech u do solidarności p rzy m ierza w olności i w ie r­ ności. C h ry stu s b ęd ąc sa k ra m e n te m zb aw ien ia, u dziela sw ojej s a k ra m e n ta l­ nej m ocy K ościołow i, ta k iż sta je się on sk u teczn y m z n a k ie m n aw ró ce n ia. S a k ra m e n ty K ościoła nazy w a H ä rin g u p rzy w ile jo w an y m i zn a k am i n a w ró ­ cenia fu n d a m e n ta ln e g o (chrzest i p o kuta) o raz ciągłego n a w ra c a n ia się ch rz eśc ija n in a. W sy tu a c ji gdy sa k ra m e n t p o je d n a n ia sp raw o w an y je st spontanicznie, bez ścisłej konieczności p o d d an ia się pokucie s a k ra m e n ta ln e j, a u to r su g e ru je m ożliw ość o d czytania tego a k tu w p ersp e k ty w ie b ra te rs k ie ­ go u pom nienia, k tó ra to p e rsp e k ty w a je st szczególnie żyw a w K ościele w schodnim . P o d k re śla rów n ież w arto ść i znaczenie p o z a sa k ra m e n ta ln y c h w spólnotow ych znaków p o k u ty i n aw ró ce n ia. O m aw iając p o staw ę człow ieka n aw ra c a ją c e g o się zw raca uw agę, że je st ona zaw sze n a p ierw szy m m iejscu dziełem Bożym. P e łn e za angażow anie osobow e człow ieka w y ra ża się n a to ­ m ia st poprzez sk ru c h ę (k tó rej isto tn y m elem en tem je st p ostanow ienie po­ p raw y), w y zn an ie grzechów (które stan o w i jednocześnie w y sła w ian ie Bo­ żego m iłosierdzia) oraz poprzez tw ó rcze zadośćuczynienie. H ä rin g a n a liz u je w ażniejsze asp e k ty w y m ien io n y ch elem entów , w y k az u jąc , tóe a u ten ty c zn e n aw ró ce n ie pro w ad zi zaw sze do p ogłębienia tw órczej w iern o ści i w olności.

W zakończeniu pośw ięca a u to r szczególną uw agę a d o ra c ji, k tó rą ro zu ­ m ie ja k o w olną odpow iedź człow ieka d an ą o b ja w ia ją c e m u się Bogu. Nie stan o w i ona dodatkow ego elem e n tu życia ch rześcijań sk ieg o lecz je st raczej jego fu n d a m e n ta ln y m w y m ia re m , p rz e n ik a ją c y m c h rz eśc ija ń sk ą w iarę , n a ­ d zieję i m iłość oraz n a d a ją c y m re lig ijn y sens całem u p o stęp o w an iu m o ra l­ nem u. C hrześcijan in , k tó ry p rz y jm u je tę p ostaw ę w sp ó ła d o ra cji O jca razem z Je zu se m C h ry stu sem , o d k ry w a jednocześnie p ełn ię sw ojej w olności.

W artość i znaczenie przed staw io n eg o w yżej dzieła nie w y m a g a ją p o d ­ k re śla n ia . J e s t ono re z u lta te m d łu g o letn iej re fle k s ji teologicznej oraz życio­ w ego dośw iadczenia, k tó re — ja k stw ie rd z a sam a u to r ·—· p o tw ierd ziły i um ocniły p ie rw o tn e p rze k o n an ie o słuszności w y b o ru u ję cia p erso n a listy - cznego ja k o zasadniczej p ersp e k ty w y c h rz eśc ija ń sk iej k o n ce p cji życia. F rei

in C h ristu s w y d a je się być w ró w n ej m ierze owocem zasadniczej ew olucji,

ja k ą przy n io sły la ta refo rm y soborow ej w z a k resie ro zu m ien ia ro li i zadań teologii m o raln ej. P e rsp e k ty w a b ib lijn a i silny rys ch ry sto c en try c zn y c h a ra k te ry z u ją c e sposób o m a w ian ia w łaściw ie w szy stk ich zag ad n ień są t e ­ go n ajlep szy m dow odem . Teologia m o raln a w u ję ciu B. H ä rin g a je st przy ty m p raw d ziw ie u k ie ru n k o w a n a k u p ra k ty c e życia ch rześcijańskiego, zd a­ ją c się w te n sposób realizow ać w pełn i w sk az an ie S o b o ru W a ty k a ń sk ie ­ go II, by u k azyw ać „w zniosłość po w o łan ia w iern y c h w C h ry stu sie i ich obo­ w iązek przy n o szen ia owocu w m iłości dla życia ś w ia ta ” (DFK 16). Służy tem u w sposób szczególny p o d k reśle n ie c h a ra k te ru tw ó rczej w ierności i w olności ja k o istotnego elem e n tu odpow iedzi człow ieka n a Bożą in ic ja ty ­ w ę zbaw czą.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tam natomiast, gdzie zachowano nadal dawne podziały (jak np. w zna­ nych zestawach bibliograficznych w „Ephemerides Theologicae Lo- vanienses”) wydają się one

Poważnym w kładem w dzieło odnowy teologii m oralnej, zaczerpniętym z skarbca historii i nadającym jej kształt oryginalności, jest dzieło ks. Zycie

Przyjęcie koncepcji teologii poli­ tycznej oznaczałoby istotną zmianę zadań Kościoła, które z pła­ szczyzny eschatologicznej przesunęłyby się, przynajmniej

Note that in (54b) it is not the case that John and Mary bought the same records (so there is a sloppy identity reading), but the VPs that undergo Comparative

Jedną z nich była możliwość użytkowania terenu Rusałki i jego znaczenie jako zielonego miejsca na mapie Poznania: „(…) zdecydowanie ważną przestrzenią na mapie Poznania,

Wszystko to pozwala uchw ycić różnicę sposobu, w jaki w obu ujęciach rozmaite składniki obrazowej rzeczywistości współdziałają w budowie sensu. O ile pom ysł „błysk

Ona też dokonuje w procesie artystyczno-poznaw czym szeregu operacji pozw alają­ cych na w ysublim ow anie z przedm iotów rzeczyw istości ich isto ty czy też na