• Nie Znaleziono Wyników

Jan Pietrzak - tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Jan Pietrzak - tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Pietrzak,

Z głębi dziejów, z krain mrocznych, Puszcz odwiecznych, pól i stepów, Nasz rodowód, nasz początek, Hen od Piasta, Kraka, Lecha.

Długi łańcuch ludzkich istnień Połączonych myślą prostą.

Żeby Polska, żeby Polska!

Żeby Polska była Polską!

Wtedy, kiedy los nieznany Rozsypywał nas po kątach, Kiedy obce wiatry grały, Obce orły na proporcach- Przy ogniskach wybuchała Niezmożona nuta swojska.

Żeby Polska, żeby Polska....

Zrzucał uczeń portret cara,

Ksiądz Ściegienny wznosił modły, Opatrywał wóz Drzymała,

Dumne wiersze pisał Norwid.

I kto szablę mógł utrzymać Ten formował legion, wojsko.

Żeby Polska, żeby Polska...

Matki, żony w mrocznych izbach Wyszywały na sztandarach Hasło: "Honor i Ojczyzna"

I ruszała w pole wiara.

I ruszała wiara w pole Od Chicago do Tobolska.

Żeby Polska, żeby Polska....

Jan Pietrzak - w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

W brudnym świcie smutnych miast, pełnych wiatrów bezlitosnych, mignie czasem twoja twarz, jak niepewne mgnienie wiosny.. W przystankowy zmięty tłum, jakby cisną ktoś dla żartu

Ja mam rzekomo trochę wdzięku Ty masz jaskrawo smutne oczy Znajdzie się zatem jakiś powód Żeby się sobą zauroczyć.. I żeby

Nie uwierze w smutek dnia, uśmiechem słońca dotkę ust nim świt przemieni nas, świat będzie śnił swój sen powszedni dzień, wy w nim będziecie szli nie wiedząc, że .... Tak

kiedy wejdę otwórz drzwi jak mały śpi nie będzie krzyczał kiedy wejdę wyjdę wejdę wyjdę więc się przyzwyczaj Tobie spłoną lica a mnie trafi chcica jak ten piorun kiedy wejdę

jedna, druga, ósma, niech on zapakuje tutaj worek pół uncji jebła bomba, i znów idziemy tak sami wszyscy na miasto masz to, tylko nie wysyp tego na raz. żeby żaden z nas tutaj

Nauczę się twych szczególnych znaków Żeby z tobą

Spędzałem noce w smutnych barwach Wydawałem forsę z nią na barach Nigdy nie mówiła mi, że nie chce Nigdy nie mówiła mi, że wraca wtedy kiedy mała zostać sama no to wtedy

Boże proszę obudź mnie Bo to musi być snem To nie mogło się zdarzyć Choć tak było, ja wiem Noc jest dniem?. A dzień przywraca wspomnienia czegoś Czegoś zabrakło