Józef Mayer
"Modlitwa pielgrzyma" i "Litania
pielgrzymska" : nieznane druki
mickiewiczowskie w Bibliotece
Śląskiej
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 47/Zeszyt specjalny, 435-455
JÓ ZEF M A YER
„M ODLITW A PIELG R ZY M A “ I „LITA N IA PIE L G R Z Y M SK A “
N IE Z N A N E D R U K I M ICKIEW ICZOW SK IE W BIBLIO TECE ŚL Ą SK IE J
W B ibliotece Śląskiej w Stalinogrodzie odnaleziono ostatnio, w czasie p rzygotow ań do W ystaw y M ickiewiczowskiej organizow anej w se tn ą rocznicę śm ierci poety, dw a odm ienne typograficznie, ano nim ow e d ru k i ulotne, zaw ierające — każdy z osobna — po dwa u tw o ry zaopatrzone jed y nie w ty tu ły nagłów kow e: M odlitw a p iel g rzym a i Lita n ia p ielg rzym ska . D ru ki ow e k ry ły się w śród nie opracow anych jeszcze szczegółowo, posegregow anych tylko z g ru b sza w edle zagadnień i pow iązanych w luźne fascykuły, dziew iętna stow iecznych b ro szu r i ulo tek z księgozbioru Szem beków z P oręby koło A lw ern i pod C hrzanow em , w ziem i krakow skiej.
Ta stosunkow o m ało znana, a cenna bibliotek a pow stała ze zbiorów kilku przedstaw icieli rodziny S z e m b e k ó w 1, zwłaszcza zaś bisk u p a Jerzeg o Szem beka ( | 1905) 2, pom nożonych przez księgo zbiór po Józefie M uczkow skim (1795— 1858), zasłużonym badaczu i profesorze U n iw ersy tetu K rakow skiego, w ydaw cy m. in. — przy w spółudziale Jo ach im a L elew ela — poznańskiej pięciotom ow ej edy cji P o ezyj M ickiew icza (1828) 3. B iblioteka Szem beków obfitow ała
1 E s t r e i c h e r (X X X , 241—246) w śród w sp o m n ia n y ch 46 czło n k ó w tej rod zin y w y lic z a 13 p arających się piórem , którzy w su m ie o g ło sili ponad 70 d zieł, n ie p rzek ra cza ją cy ch zresztą m iary epoki.
2 M. O f f m a ń s k i , N a d s t a r y m i d r u k a m i z b i b l io t e k i Jego E kscelen cji
k s i ę d z a b i s k u p a hr. J e rz e g o S z e m b e k a . B i b l i o t e k a W a r s z a w s k a , LXI,
1901, t. 3, s. 156— 167.
3 K oresp on d en cję, jak ą p ro w a d zili w tej sp ra w ie z L elew elem : Ł u k a s z e w i c z , M u c z k o w s k i i M u n k — w y d a ł M aurycy S t a n k i e w i c z ( P a m i ę t n i k T o w a r z y s t w a L i t e r a c k i e g o i m. A. M i c k i e w i c z a , I, 1887, s. 157).
436 J Ó Z E F M A Y E R
w szereg rzadkich pozycji, głów nie w zakresie sta ry c h druków , i m iała przed w o jn ą c h a ra k te r zam kniętego zbioru p ry w a tn e g o 4. W czasie w ojny została rozparcelow ana i częściowo w yw ieziona przez Niemców, po w ojnie n ato m iast — w stanie już dość znisz czonym — p rz e ję ta przez Zbiornicę K sięgozbiorów Zabezpieczonych i p rzekazana B ibliotece Śląskiej : bez katalogów i inw entarzy, z lukam i w obrębie poszczególnych p a rtii zbiorów, z brak am i poje dynczych tom ów czy całych dzieł. Posiada ona około 2500 pozycji. Ogólna c h a ra k te ry sty k a sta n u księgozbioru odnosi się i do w spom nianych b ro szu r dziew iętnastow iecznych, a m iędzy n im i i do owych dw óch u lo tek z M odlitw ą i Litanią. U lotki nie noszą żadnych pieczątek, m im o iż p raw ie w szystkie książki z biblioteki w Porębie opatrzone są w facsim ile podpisu Jerzego Szem beka, a jed y n y dzi siaj ślad ich p ro w en ien cji stanow ią, dochow ane w obu ulotkach, w ąskie skraw k i starego p ap ieru z w ypisanym i n a n ich zblakłym atram entem , dziew iętnastow iecznym ch arak terem , n u m era m i 239 i 240, oznaczającym i sy g n a tu ry jakiegoś niedochow anego in w en tarza. Nie w iadom o obecnie, jakiem u spisow i te n u m e ry odpow ia dają, ani też — skąd i kiedy ulo tki do zbiorów ty ch się dostały.
Nie p od ają one autora, nakładcy n i dru karza, ja k rów nież m iej sca i rok u w ydania, różnią się m iędzy sobą w ielkością i składem d ruk arskim . N iem niej ich zidentyfikow anie jako pow szechnie zna nych, końcow ych frag m en tó w Ksiąg narodu i p ielg rzym stw a pol skiego było rzeczą łatw ą, bliższe zaś zaznajom ienie się z nim i po zwoliło zarazem ocenić w agę dokonanego przypadkow o odkrycia. U jaw niły się tu bow iem aż dw ie na raz odm iany typograficzne dru k u nie znanego p rzed tem dokładniej jako sam oistna pozycja bib liog ra ficzna i nie notow anego w ty m c h arak terze w dotychczasow ych p u blikacjach 5.
N ależy przy ty m w yraźn ie podkreślić, iż odszukane w B ibliotece Śląskiej u tw o ry to nie now e t e k s t y M ickiew iczow skie (jako
4 E. C h w a l e w i k , Z b i o r y p o ls k ie . T. 2. W arszaw a — K rak ów 1927, s. 77.
5 P odobizny o w y ch u lo tek u k a za ły s ię z krótk im w stę p e m w n iesp rze- dażnej, sporządzonej pod o k iem dyr. Jan a K u g l i n a , p u b lik a cji b ib lio filsk iej B ib lio tek i Ś lą sk iej pt. N ie zn a n e d r u k i M i c k i e w i c z o w s k i e : „ M o d l it w a
p i e l g r z y m a “, „L itan ia p i e l g r z y m s k a “. W ydał J ó z e f M a y e r . S talin ogród (1955).
W rocław ska D rukarnia N au k ow a, s. 11, 1 nlb., 2 rep rod u k cje u lo tek — każda po 4 strony.
N I E Z N A N E D R U K I M I C K I E W I C Z O W S K I E 437
u ry w k i z K siąg są one w szak dobrze znane), to tylk o nieznane d r u k i M ickiewiczowskie. M ożna przypuszczać, iż ogłoszenie o nich bardziej szczegółowych d anych u ła tw i ew en tu aln ie zid entyfikow a nie dalszych, zapew ne ró w n ie rzad kich egzem plarzy: tak ich sam ych ja k om aw iane obecnie lu b p rzedstaw iający ch jeszcze in ne w a ria n ty czy zgoła nowe, niep rzew idzian e edycje.
U lotki o d k ry te w B ibliotece Śląskiej p rze d staw ia ją się jako dw a sam oistne druczki d w u k artk o w e różnych rozm iarów . M niejszy z nich, fo rm atu 10,2X6,6 cm, d ru k o w any je st n a z lek ka pożółkłym , średnio cienkim p ap ierze bez prążków czy w yraźn iejszych znaków w odnych; brzegi ze w szystkich stro n m a przycięte, n a pierw szej k a rtc e u dołu tro c h ę krzyw o. Jego w ielkość zbliżona jest do prze ciętnych w y m iaró w książeczki do nabożeństw a. B ył to zapew ne fo rm at zam ierzony: w książeczce m ożna było u lo tkę nosić (i chować) jako tek st relig ijn y , o dużym jed n ak zarazem znaczeniu poli tycznym .
Szerokość k o lu m n y 5,3 cm, szerokość stro n y — 6,6 cm. D aje to blok dru k u b a rd z o szeroki, o n iezw ykle w ąskich m arginesach. W idocznie chodziło tu o m ożliw ie najw iększe w yzyskanie m iejsca n a sam tekst, bez w zględu na estety k ę strony. Toteż zbita k olum na z M odlitw ą sprawna w rażen ie dość ciężkiej i zatłoczonej. Je d y n ie Litania, druk o w an a n a dalszych stronicach a składająca się n a przem ian z w ierszy dłuższych i krótszych, je s t troch ę lżejsza i m a nieco więcej św ia tła po bokach, choć sam te k s t zadruk ow an y został rów nież bardzo gęsto. S tro nice n u m ero w an e są u góry: pierw sza nie m a cyfry, dalsze noszą c y fry 2—4.
P ierw szą stro n ę u góry ponad tek stem zdobi w in ieta p rzed staw iająca głów kę anio łk a o w łosach rozdzielonych pośrodku n a boki. Poniżej dw a m a łe sk rzyd ełk a złożone w k sz ta łt serca; spod nich wychodzą n a obie stro n y pęki liści palm ow ych. Pod spodem ty tu ł an tyk w ą w ielk im i literam i: M ODLITW A PIELG RZY M A — i początkow e 20 w ierszy tek stu , k tó ry kończy się na stron ie drugiej, gdzie zajm uje od góry 5 lin ijek . N astęp u je niem al bez p rzerw y now y ty tu ł: LITA N IA PIELG R ZY M SK A , złożony m a ju sk u łą nieco m n ie j szą niż ty tu ł M o d litw y, oraz 20 w ierszy tek stu . S tro n a trzecia zaw ie ra 27 lin ijek dalszego ciągu Litanii, k tó ra kończy się n a stronie czw artej, gdzie o b ejm u je jeszcze 24 lin ijk i. U dołu stro n y czw artej skro m n y ozdobnik p rze d staw ia kółko z krzyżykiem , a po bokach ja k by dw a m ałe listeczki.
438 J O Z E F M A Y E R
U lotka w iększa m a rozm iary 17X10,7 cm. P a p ie r jaśniejszy, nieco grubszy, o niezidentyfikow anym znaku w odnym JF N , przy czym ostatnia lite ra je s t cieńsza od poprzednich. P a p ier p rzycięty został od góry w całej szerokości, czyli n a obu k artk ach , w drugiej k artce n ad to po p raw ej bocznej stronie. Pozostałe brzegi p ap ieru są szarpane. Całość złożona niesym etrycznie, niezupełnie przez pół, tak że przed n ia k a rta , szersza od tylnej, p rzy słan ia ją sw ym szar panym brzegiem .
Szerokość kolum ny d ru k u w ynosi 8 cm, szerokość stro n y 10,7 cm, m arginesy są więc szersze aniżeli ulotce m ałej, jed y n ie w sk utek nierów nego złożenia przez pół — nierów n om iern ie rozdzielone. Stronice są nieliczbow ane, p rzy czym M odlitw a z ajm u je całą p ie rw szą stronę, a Litania strony: drugą— czw artą. Sw obodniejsze roz m ieszczenie obu tekstów i szersze m argin esy sp raw iają, że d ru k w ydaje się m niej zatłoczony, a całość w yw ołuje w rażenie s ta ra n niejszego w ykonania i pew nej dbałości o estetykę. L itania np. zło żona je st w ten sposób, iż na jed nej stro nie zgrupow ane zostały w ezw ania litan ijn e dw uw ierszow e, na następ n ej — trzyw ierszow e, na o statniej — znów dw uw ierszow e. Na każdej z ta k skom ponow a nych stro n w szystkie w ezw ania rozdzielono od siebie w iększym i od stępam i.
U lotka większa nie m a w iniet. Z am iast nich posiada zw ykłe lin ijk i przeryw ników , um ieszczone n a pierw szej stronicy pom iędzy m aju sk u łą złożonym ty tu łem (MODLITW A PIELG RZY M A ) a tek s tem i u spodu tekstu, tudzież na czw artej stron ie — na końcu Litanii. Pierw sza stronica liczy poza jedno w ierszow ym ty tu łem 19 lin ijek tek stu i obejm u je całość M od litw y. D ruga zaw iera jedn o - w ierszow y ty tu ł m aju sk u łą (LITANIA PIELG RZY M SK A ) i 20 w ierszy tekstu, trzecia — 24 w iersze, ostatn ia — 12 w ierszy do kończenia Litanii.
T eksty M o d litw y i L ita n ii są w obu w a ria n tac h — poza odm ia nam i w pisow ni, różnym uk ład em w w ierszach i różną ilością w ierszy n a kolum nie — te same. Są to tek sty pełne, bez skrótów i opuszczeń. W d ru k u ulotnym fa k t ten ty m b ardziej zasługuje na podkreślenie, że w w y daniach p ełnych Ksiąg narodu i p ielg rzym - stw a polskiego nie zawsze okazyw ano rów ne sta ra n ie o całość i popraw ność M o d litw y oraz L ita n ii, n a co, o ile n am wiadomo, nie zw rócił dotąd n ik t uw agi. W idocznie n ie badano porów naw czo różnych edycji tych tekstów . Tak na p rzy k ła d w w ydan iu Ksiąg tłoczonym w P ary żu (1833; dw ie odm ienne k a rty tytułow e: 1 —
MODLITWA PIELGRZYMA
P a n ie Boże w szech m o g ą cy ! D zieci narodu w ojennego w zn oszą ku T obie, ręce bezbronne z różnych końców św iata. W ołają do ciebie z g łęb i ko palni sybirjiskich i ze śn iegów kam- czatskich, i ze step ów A lg eru , i z Fran cji ziemi cudzéj. A w ojczyźnie naszej w Polsce w iernéj T o b ie , nie w oln o jest w o ła ć do ciebie! i starcy nasi, kobiety i dzieci modlą się do ciebie w sk ry to ści, m yślą i łzam i. Boże Jagiejlonów ! B oże Sobieskich, Boże K ościuszków ! zlituj się nad ojczyzną
naszą f i nad nami. P o zw ó l nam,
modlić mę znow u do ciebie obyczajem p rzod k ów , na polu b itw y z bronią w ręku, pj-zed ołtarzem zrobionym z b ęb n ów i d zia ł, pod baldachimem zrobionym z o r łó w i chorągw i na szych ; a rodzinie n aszéj, pozw ól
mo-3
Módlcie się za nami.
Od niew oli M osk iew sk iéj, Austrjac- k iéj, i Pruskiéj.
W y b a w nas Panie.
Przez m ęczeństw o trzydziesto ty sięcy rycerzy barskich p oległych za w iarę i w olność.
W y b a w nas Pauie.
^ Przez m ęczeństw o dw ódziesfu ty sięcy obyw ateli P ragi, w y rżn ięty ch za w iarę i w olność.
W y b a w nas Panie.
Przez m ęczeństw p m łodzieńców Li tw y zabitych kijam i, zmarłych w ko palniach i na w ygnaniu.
W y b a w nas Panię.
Przez m ęczeństw o obyw ateli Osz- miany^ w yrżn iętych w kościołach Pań skich i w domach.
W y b a w nas Panie.
Przez m ęczeństw o żołnierzy za m ordowanych w Fischau przez Pru
saków .
W y b a w nas Panie.
Przez m ęczeństw o żołnierzy za- knutow anyck w Kronstadzie przez Moskali.
N ;eznana odm iana typ ograficzn a i p i e l g r z y m s t w a polskie go. W łasność (księgozbiór Szem beków ).
dlić się w kościołach miast naszych i w io sek n a szy ch , a dzieciom na gro
bach naszych. A w szak że niech się
stanie, nie nasza w o la , ale T w oja. Amen. L IT A N IA PIELO R Z Y M S K A .
K yrie eleyson. Chryste eleyson. Boże Ojcze któryś w y w ió d ł lud tw ój z niew oli E g ip sk ie), i w rócił do ziem i św iętej.
W roć nas do ojczyzn y naszéj. Synu zbaw icielu któryś um ęczo ny i u k r z y ż o w a n y , zm artw ych w stał i królujesz w chw ale.
Zbudź zm artw ych ojczyznę naszą. Matko Boska którą O jcowie nasi, nazw ali królową Polski i L itw y .
Z b aw Polskę i L itw ę.
Ś w ię ty Stanisław ie opiekunie Polski. Modl się za nami.
Ś w ię ty Kazimierzu opiekunie L itw y. Módl się za nami.
Ś w ię ty Jozafacie opiekunie Rusi. Modl się za nainj.
W sz y s c y św ię c i opiekunow ie R ze czypospolitej naszéj.
2
4
Wybaw nas Panie. ^
Przez k rew w szy stk ich żołnierzy p oległych w w ojnie za w iarę i w o l ność.
W y b a w nas Panie.
P rzez ran y, łz y i cierpienia w s z y s t kich n iew oln ik ów , w y g n a ń c ó w , i piel g rzy m ó w Polskich.
W y b a w nas Panie.
O w o jn ę pow szechną za w oln ość ludów !
Prosim y c ię Panie.
O Broń i orły narodowe.
Prosim y, cię Panie.
O śm ierć sćzęśliw ą na polu b itw y . Prosim y cię Pauie.
O grób dla kości naszych w ziem i naszéj.
Prosim y cię Panie.
O niep od ległość, całość i wolnos'é o jczyzny naszéj.
Prosim y cię Panie.
W Imie ojca i syna i ducha ś w ię
tego. Ameb.
końcow ego fragm en tu K sią g naro du B ib liotek i Ś lą sk iej w Stalinogrodzie
i
i .и •« 'S -S L *0 JT *■ ^S c* s a г з o S3 Й•c
ê2 J N Q N N l§ ® ® «5 = -5 3 ® »2 E ■ 3 ü -S m — c 2 o ф *® U/№
tr
c -.S o *• « *Я*
•1
O 1-0 N O *° H W •«§
e
• Ä » N • « ► ,* * « * * — » N ^ ® (B “ в 3 ч « M•*
s
-_•
, •' .« £ '• 2 N -СЛ “ o 'S . 2 £ * ? ► £ J. .S 8-B . 2 •> '$ S .® “3 “ *" 0 § S i * « 'S •» ? " .в ч , * .8 ig . . h «B N •■< O „ •» o *•* . 2 f e -e O H . •" as ca е в ® ** <-• «O N *** > -Q ь. © 2 -Й <» ® 'N eca
u 1 3 л - -c £ П З _ -O — • e ®^ ® rT »» Ns
' « Ü ® * i9-£
S
J
N • * o a> £ Ä-Ф rN Oca
•_л a o u d •!-> .S ? u < * .2 3 ^ ® fe ■= 5 *® *®M
s*
o о -Ж »5 ьс J E 2 « ® S. ft g ^ O <m C p^ S К ® N • tm Ł «-• Ф a> • » * •S ,o — • -о Щ fe aj • -< • 2 o * ® ü S -® * 2 о я •■ęj ® «U O 'i ,1 Л Р g O « . < ; « С i? ? .2 СГ -oft *5N Ф V O Xc Ф NС yr » s "o T 5 -N e os
ca
'■ ob
i
j
z
a
-ä
*
"®
X
=
3
a
S
• » « b ü « С N ® « ^ ®ä*
"
s
a
a
ft«
o
^
■
tc
O ® < 5 ► > a *S ^ (P2
S
S
•*
^
**
<т»
Г
®
ft .o
(►
,.»
,
„
*e _© c ® •" * *- ■ £«
'
?
«
o
.
S
S
,
’S
l
<*) — 2 ы 2 -5-r
p
S
N
4
,
S
«
0
5 *® N S 2 * Я я ^ й б * 5 е л ** 1 ! J2 ® 4 s 1-•
*2
Й
'o
.1
2
J
JS
?
£
e-—
*s
S
2
5 8 s e « e -b gt
$(
2
i
а
з
«
I
‘a
-* 3 в -e -g «g я n •“ N ^ fcL.2 ® t i 3 -h n 3 g • § p “* J ® " o o *» 5 a ty i 5 * ® c * S « ® * h W c e t -f t . c -i t f u < a -.m 3 s £ 'S <8I
a o> s<
Cz. 1. Nieznana odmiana typograficzna końcowego fragmentu Ksiąg narodu i pielgrzym stwa polskiego.
* •о-а 3 о & (в N в * В .Й -s § 5 ,в> в 'S 8 \ ё * S » 2 £ г с . о * 9 n s оU l С В С 02 О ► > • » и -Q О " в С Ь g •S Î es -_ 2 * B « s ’ с CS в c* c* ь . .2 " N .2 “ *c O N *C t> 4 < a ► > .6 *3 * 9C-i « .3 3 e u i оUl O i »С Я o Q -1О ) *Я > о fr со • се о> в * 3 .-. в О *4 « " •* -IT -о•о '<VN s в > ч В N fr“ *
8
г*-*■* Ь Л О . О * « » « £ 4» « * е ü § -а С --O S i -r * г в . 5 й * • •2 5 е £ с QJ О S 2 < C v ‘5 ч л ев -S се в t-ч сеоо
5
в * э м s < а * u j ► > о « 3 .8 ^ *9 * -э <е is N С Ł NW О S и £ \ о .g - a в «в N С и со ‘ « В 'ад {£ e s св *" -° М .Cz. 2. Nieznana odmiana typograficzna k o ń c o w e -
Przez rany Izy i cierpienia wszystkich n iew o ln ik ó w , s° fragmentu Ksiąg narodu i pie lgrzym stwa po ls k ieg o .
wygnańców, i pielgrzymów Polskich Własność Biblioteki Śląskiej w Stalinogrodzie (k sięg o -
442 J Ó Z E F M A Y E R
z oznaczeniem : „N akładem a u to ra “ ; 2 — z oznaczeniem : „N akładem H ek to ra Bossange i S półki“) opuszczono w L ita n ii w iersze:
P rzez m ęczeń stw o d w u d ziestu ty s ię c y o b y w a teli P ragi W yrżn iętych za W iarę i W olność,
W ybaw nas, P anie.
Podobnie w w ydaniu p ary sk im z r. 1834 (staran iem A leksandra Jełow ickiego, w d ru k a rn i A. P in ard ; razem z N o w y m Job em K le m en ty n y z T ańskich H offm anow ej i Sło w a m i w ie szc zy m i L am en nais) pom inięto n astęp u jące w iersze L ita n ii:
P rzez k r e w w sz y stk ic h żołn ierzy p o leg ły ch W w o jn ie za W iarę i W olność,
W ybaw nas, P a n ie 6.
Różnice w pisow ni obu u lo tek M ickiewicza są dość znam ienne. Na pierw szy r z u t oka pisow nia u lo tk i m niejszej w y daje się b a r dziej zbliżona do dzisiejszej, pisow nia zaś u lo tk i w iększej w ygląda na starszą. W p ierw szym m om encie uleg a się w rażeniu, że różnica sprow adza się do oboczności i//j, p rzy czym w ystępow anie i zam iast j w y d aje się nam zw ykle form ą starszą, u żyw anie zaś lite ry j pisow nią bardziej nowoczesną. W ulotce m niejszej m am y więc: w o j e n n e g o , w o ł a j ą , c u d z e j , j e s t , J a g i e l l o n ó w , o b y c z a j e m , T w o j a , k r ó l u j e s z , J o z a f a c i e , podczas gdy w ulotce w iększej w y stęp u ją w ty ch m iejscach: w o i e n n e g o , w o ł a i ą , c u d z e i, i e s t , I a g i e l l o n ó w , o b y c z a i e m , T w o -i a, k r o l u -i e s z , I o z a f a c -i e .
6 Są to o czy w iście z w y k łe b łęd y drukarskie. Inaczej m a się spraw a np. z p rzed ru k iem L ita n ii pt.: „ L ita n ia pols ka. (W edług „L itanii p ielg rzy m sk iej“ A dam a M ick iew icza.)“ W ydał ją N a czeln y K o m itet N arod ow y w r. 1914, bez o zn aczen ia m iejsca w y d a n ia i drukarni. Ze w z g lęd ó w cen zu raln ych i p o li ty czn y ch opuszczono tam m. in. w iersze:
„Od n ie w o li m o sk iew sk iej, austriackiej i pruskiej W ybaw nas, P a n ie “ (s. 2).
„Przez m ęczeń stw o żo łn ierzy zam ord ow an ych w F isch au przez P ru sak ów
W ybaw nas, P a n ie “ (s. 3).
E gzem plarz tego dość rzad k iego druku znam ze zbioru po J a n ie M ich al sk im w B ib l. In sty tu tu B ad ań L iterackich („Ze zbiorów F u n d acji im . J. i J. M ich a lsk ich “, sygn . F. 9227).
N I E Z N A N E D R U K I M I C K I E W I C Z O W S K I E 443
P rzy bliższym p rzy jrze n iu się ulotce większej dostrzegam y je d nak, że obok tak iej pisow ni w y stęp u je i inna. M am y na p rzykład w yrazy: o j c z e , o j c o w i e , O j c z y z n a (5 razy), w o j n ę (2 razy), w i e r n e j , T w ó j (wszędzie z lite rą j). Rów nocześnie spotykam y pisow nię z y : F r a n c y i, ś w i ę t e y, e g i p s k i e y (ale: M o s k i e w s k i e j , A u s t г у а с к i e j, P r u s k i e j ) , n a s z e y (2 razy: n a s z e j ) .
In n a różnica m iędzy u lotk am i sprow adza się do kw estii m ałych i dużych liter. W ulotce w iększej w idać skłonność do używ ania du żych lite r n aw et w nad m iarze (np.: L u d , N a r ó d , O j c z y z n a , W i a r a , W o l n o ś ć ) , w d ruczku n ato m iast m niejszym dostrzega m y ten d encję p rzeciw ną: zw roty do Boga w form ie „do ciebie“ pisane są m ałą literą, choć „ku T obie“ dużą, a końcowe „W Im ie ojca i syna i ducha św iętego“ znow u m ałym i. Rzecz ch arak tery sty czn a przy tym , że dzięki tej w łaśnie pisow ni u lo tk a m niejsza bardziej jest zbliżona do n ajdaw niejszeg o w y d ania K siąg — z początków g ru d nia 1832, o 123 stro n a c h d ru k u — aniżeli ulo tk a większa, której zam iłow anie do dużych lite r odpow iada dokładniej zm ianie pisow ni w prow adzonej do drugiego w y d an ia K siąg — z późniejszych dni g rud n ia 1832, o 93 stro n ach d r u k u 7.
P rzy poró w n yw an iu u lo te k z d aw nym i w ydaniam i K siąg nasuw a się od razu p y tan ie: czy to druczki sam oistne, czy też może tylko odbitki z któregoś ze znanych w ydań? Badania, k tó re p rzep ro w adziliśm y w celu u sta le n ia tej spraw y, polegały na porów naniu n astęp u jących elem en tó w u lo tek i różnych w ydań K siąg : 1) czcio nek, 2) szerokość kolum n dru k u , 3) początków i końców ek poszcze gólnych w ierszy M o d litw y p ielg rzym a i L ita nii pielg rzym skiej. W efekcie ostatecznym b ad an ia te dały w y n ik negatyw n y. Podajem y tu dla p rzy k ład u zestaw ienie szerokości kolum n druku . D la u ła tw ienia sobie opisu oznaczam y poszczególne w ydania rzym skim i cy fram i. W naw iasie okrąg ły m w pisyw aliśm y objętość w ydania lub jego nakładcę.
7 Z d w óch p ierw szy ch w y d a ń K s i ą g „W drukarni A. P in a rd “ (Paryż, gru dzień 1832) w y d a n ie o 123 stron ach je s t w cześn iejsze, jak to u d ow od n ił S ta n isła w P i g o ń (K t ó r e j e s t p i e r w s z e w y d a n i e „ K s ią g p i e l g r z y m s t w a “ A. M ic
kiew icza? P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , X II, 1913, s. 314— 318). P isa ł tam na
s. 316: „G odne u w a g i są [...] zm ian y p iso w n i [scil. w w y d a n iu o 93 stronach]. W szeregu słó w w p ro w a d zo n o d uże lite r y początk ow e; są to w y ra zy o d o n iosłym znaczeniu (W iara, W olność, O jczyzna, N aród, C h rześcijan in etc.)“.
444 J Ö Z E F M A Y E R
I П Ш IV
w y d a n ie : P aryż P aryż P aryż P a r y ż 8
1832 1832 1833 1833 (s. 123) (s. 93) (autor) (Bossange) sz e r o k o ś ć : 5,2 cm 5,6 cm 4,7 cm 4,7 cm V VI v n w y d a n ie : A w in io n P a ry ż9 P a r y ż 10 U lotk a U lotka 1833 1833 1834 m ała duża [Lwów] [Lwów] (Jelowicki) szero k o ść : 7,7 cm 5,3 cm 5,2 cm 5,2 cm 8 cm
8 W ydania p a ry sk ie K s i ą g z r. 1833 są — poza kartą ty tu ło w ą — id en ty cz n e i pochodzą z teg o sam ego sk ład u drukarskiego. Z teg o p ow od u A le k sa n der S e m k o w i c z (W y d a n i a d z ie ł A d a m a M i c k ie w ic z a w ciągu stulecia. L w ó w 1926, s. 104— 109), k tó ry p ierw szy zw ró cił u w a g ę n a te — tylko ty tu ło w e — różnice, u zn ał oba w a ria n ty z r. 1833 za jed n o w y d a n ie i nazw ał je w y d a n iem trzecim , ja k o k o lejn y m p o d w óch w y d a n ia ch P i n a r d a z roku 1832. P od ob n ie p o stą p ił K a ta l o g z b i o r ó w M i c k i e w i c z o w s k i c h z n a j d u j ą
c y c h się w M u z e u m N a r o d o w y m w R a p p e r s w y l u . K ra k ó w 1898, s. 42, poz.
184— 185. O dm ienność k arty ty tu ło w ej w y d a je s ię tu jed n a k c zy n n ik iem na ty le w ażn ym , iż kto w ie , czy n ie p o w in n o s ię m ó w ić raczej o w y d a n ia ch różnych: trzecim i czw artym .
E gzem plarze z napisem : „N akładem au tora“ — są, jak w iad om o, bardzo rzadkie. Z nam je ze w sp o m n ia n eg o K a ta l o g u oraz z autopsji: w zbiorach A lek sa n d ra S em k o w icza (obecnie w M uzeum M ick iew icza w W arszaw ie, sygn. 2693) i w O ssolin eu m (sygn. 47862/1).
9 J e st to w y d a n ie bardzo rzadkie, m im o że m ia ło b y ć d ru k ow an e w 1000 eg zem p la rzy (taką liczb ę p od aje E. H y d z i k , K o n s t a n t y S l o t w i ń s k i na tle
p r o c e s u O ssolin eum . W k siążce: P ra ce h is to r y c z n e w y d a n e ku uczczen iu 50-lecia A k a d e m i c k i e g o K o l a H i s t o r y k ó w U n i w e r s y t e t u Jana K a z im ie r z a w e L w o w i e . 1878— 1928. L w ó w 1929, s. 449). P r a w ie c a ły nakład, w raz z innym i
ta jn y m i drukam i p rzech o w y w a n y w k o p u le nad m agazyn em b ib lioteczn ym , dyr. S ło tw iń sk i — przy p om ocy p rak tyk an ta b ib lio teczn eg o A lek san d ra K o- m arn ick iego i k iero w n ik a drukarni, F ran ciszk a Z ąb k ow skiego — sp a lił w p o ło w ie k w ie tn ia 1834, na p arę dni przed rew izją Z akładu i a reszto w a n iem K o- m a rn ick ieg o oraz p erso n elu d rukarskiego (17 IV 1834). W yd an ie to posiadała B ib l. U n iw ersy teck a w e L w o w ie (reprodukcja k arty ty tu ło w ej u S e m k o w i c z a , op. cit., s. 137), n ie p osiad a go d ziś n a w e t O ssolineum , chociaż to ta jn y druk ossoliń sk i. K orzystałem z egzem p larza S em k o w icza w M uzeum M ick iew icza w W arszaw ie (sygn. 2696).
10 Poza p o w y ższy m ze sta w ie n ie m pozostają o c z y w iśc ie e w e n tu a ln e w y d a nia, o k tórych m am y tylk o w zm ia n k i w literaturze, do k tórych jed n a k prak ty czn ie dotrzeć się n ie udało. G dyby w y d a n ia te istn ia ły , sto su n ek m iędzy n im i a n aszym i u lotk am i p o zo sta w a łb y sp raw ą otw artą. M ów i się np. o jakim ś n iezn a n y m w y d a n iu p olsk im K sią g , d ru k ow an ym w N iem czech (1833). Por. S. P i g o ń , O „ K się g a c h n a ro d u i p i e l g r z y m s t w a p o l s k ie g o “ A. M ic k ie w ic z a . K ra k ó w 1911: „W roku 1833 w y sz ły trzy p o lsk ie w y d a n ia w e F ran cji, jedno w N iem czech ...“ (s. 121); „B ib liografia w y d a ń , p rzek ła d ó w i opracow ań
N I E Z N A N E D R U K I M I C K I E W I C Z O W S K I E 445
Z estaw ienie to w y k azu je od razu, że u lo tk a w iększa nie m oże być odbitką z żadnego z p rzeb ad an y ch w ydań, bow iem szerokość jej kolum ny d ru k u w ynosi 8 cm, podczas gdy kolum na w ydania V, najszersza, m a ty lk o 7,7 cm.
Je śli idzie o u lotkę m niejszą, to szerokość jej kolum ny, w yno sząca 5,2 cm, m ogłaby odpow iadać szerokości kolum ny w ydania I, w ydania VI (rzekom o paryskiego, a w rzeczyw istości tajn eg o w yda nia lwowskiego) i VII (paryskiego w ydania autentycznego). D la skon trolow ania tej sp raw y zestaw im y tera z początki i końców ki kolej nych w ierszy M o d litw y p ielg rzym a i L ita n ii p ielg rzym skie j, biorąc pod uw agę w yd ania: I, VI, V II — oraz f naszą u lotkę m niejszą. Z estaw ienie p rzeprow adzone je s t do m om entu, w k tóry m m iędzy układam i w idoczne s ta n ą się różnice.
MODLITWA PIELGRZYM A P an ie narodu ręce ta. W ołają P aryż 1832 D zieci Tobie, k o ń có w św ia - k o p a ln i VI. — P aryż 1833 [Lw ów] P a n ie D zieci narodu T obie, ręce k oń ców św ia
ta. W ołają kopalni
VII. — P an ie narodu ręce ta. W ołają P aryż 1834 D zieci T obie, k o ń có w ś w ia - k op aln i U lotk a m niejsza P a n ie narodu ręce św iata D zieci Tobie, k oń ców z głęb i k o -L IT A N IA PIE-LGRZYM SKA I. — P a ry ż 1832 V I. — P aryż 1833 [L w ów ]
K yrie e le y s o n K y rie eley so n
B oże lu d B oże lud tw ój
tw ój w r ó c ił z n ie w o li d o ziem i do ziem i św iętej. W róć naszej. W róć naszej. S yn u u m ęczo n y i u k rzyżow an y V II K yrie B oże tw ój ziem i Wróć
. — P aryż 1834 U lotk a m n iejsza
e le y s o n K yrie eley so n lu d B oże lud w r ó c ił d o tw ój w ró cił do ziem i naszej. W róć naszej. S y n u u m ęczo ny i u k rzyżow an y
446 J Ó Z E F M A Y E R
J a k w idać ju ż z zestaw ienia ty ch p a ru w ierszy, ulo tk a nasza nie może być odbitką z żadnego z tam ty c h w y dań Ksiąg. U zasadnione w y d aje się p rzeto m niem anie, iż obydw a n iezn an e d ru k i M ickiew i czowskie z B iblioteki Śląskiej n ie są odbitkam i, lecz o ry g in aln y m i d ru k am i sam oistnym i, tłoczonym i sp ecjaln ie w tak im w łaśnie cha rakterze.
M ożna by oczywiście sp ytać p rzy tym , czy n a p odstaw ie dro biazgow ej analizy porów naw czej tek stó w n ie dałoby się ustalić, z jak ich w y d ań Ksiąg u lo tk i te m ogły być przedru ko w yw an e. P rze prow adzenie żm udnych b ad ań nie dało tu je d n a k w yników pew nych. Podobieństw a i rozbieżności pom iędzy obu u lo tk am i naw zajem oraz pom iędzy nim i a tek stam i M o d litw y i L ita n ii z różnych n akładów Ksiąg — są ta k rozm aite, że nie m ożna tu dojść do jakich ś bardziej realn y ch wniosków. Je d n e szczegóły przeczą d rug im — ty m bardziej, gdy dodatkow o w eźm ie się pod u w agę czynnik sk ład an ia części tekstów za granicą, przez ludzi n ie znających jęz y k a polskiego. E w entualność ta zwiększa oczyw iście i ta k ju ż bogatą skalę m ożli wości w szelkich zm ian i przeinaczeń.
Zachodzi wobec tego z kolei p y tan ie: gdzie, kied y i w jakich okolicznościach ulotki te zostały w ydrukow ane?
J a k wiadomo, sam oistne p rze d ru k i M o d litw y i L ita n ii nie były dotychczas dokładniej znane i badane. W yrażono tylko, przed 45 laty, dom niem anie, iż „istniało praw dopodobnie jeszcze więcej w ydań nielegalnych [Ksiąg], całkow itych lu b cząstkow ych (np. p rze d ru k i M o d litw y i L ita n ii p ielg rzym skiej), k tó re jed n a k zaginęły d la b ib lio g rafii“ 11. O n iek tó ry ch z n ich m am y — zw ykle zresztą szczupłe i niepew ne — wiadomości. K to w ie n a przy kład , czy nie ta k i c h a ra k te r posiadały w y ją tk i z K siąg przełożone przez L udw ika W ilczyńskiego na język litew ski, d ru k o w an e n a u lo tn y ch k artk ach , k tó re się nie dochow ały i o k tó ry c h w iem y ty lk o po średnio 12.
R ów nie niejasno p rze d staw ia się sp raw a innej u lo tk i — o ty tu le i szczegółach w ydaw niczych ta k bard zo zbliżonych do szczegółów jed nej z u lo tek naszych, iż g d yby n ie podany przez E stre ich e ra rok w ydania, m ożna by sądzić, że obie u lo tk i — ta m ta i nasza — są iden ty czn ym d ru k iem M ickiewiczowskim . Opis ulo tk i nie naszej brzm i bowiem : „M odlitwa p ielg rzym a (1848), 16°, s. 14“ 13.
11 P i g o ń , O „ K się g a c h naro du...“, s. 122.
12 E s t r e i c h e r , III, 113, — P i g o ń , O „K się g a c h naro du...“, s. 151. 13 E s t r e i c h e r , III, 150,
N I E Z N A N E D R U K I M I C K I E W I C Z O W S K I E 447
T ru d n o przypuścić, by K arol E stre ich e r nie zidentyfikow ał tek stu M ickiewicza, gdyby go fak ty czn ie m iał w ręk u — i o ile zapis ten nie dostał się do B ibliografii polskiej na podstaw ie sam ej ty lko notatki, m oże pochodzącej w dodatku od jakiegoś m niej bystrego w spółpracow nika. N iestety, nie m ożna tu ta j obecnie niczego sp raw dzić, chociaż bow iem p rzy pozycji tej fig u ru je w Bibliografii po jedynczy k rzyżyk (co, ja k wiadomo, oznacza, że dru k ów zn ajd uje się w B ibliotece Jagiellońskiej), nie m a jej dziś w katalogach Biblio teki ani pod hasłem „M odlitw a“, ani w śród druków M ickiew i czowskich. O ile nie je st to więc d ru k całkiem inny, o przypadkow ej zbieżności ty tu łu i rozm iarów , to realn e w ydaw ałoby się p rz y p u szczenie, iż m am y do czynienia z jak im ś zagubionym w ydaniem nielegalnym frag m en tu Ksiąg narodu i p ielg rzym stw a polskiego.
Z faktu, iż nasze p rze d ru k i M o d litw y i L ita n ii zostały w y d ru kow ane podobnie — z zatajen iem nazw iska autora, nakładcy i d ru k arza oraz m iejsca i ro ku w y d an ia — w nioskow ać wolno, że należą one rów nież do edycji zakonspirow anych, o k tórych oczywiście, z sam ej n a tu ry rzeczy, jeszcze tru d n ie j je s t uzyskać jakieś bliższe dane. Spośród w yd aw nictw tego ro d za ju najw ięcej m oże uw agi poświęcono dotąd p o tajem n y m p u b lik acjo m Z akładu im ienia Osso lińskich w e Lw ow ie z la t 1832— 1833, k tó re okazują też bliższy zw iązek z naszym i ulotkam i.
In icjaty w ę do wszczęcia tego ro d zaju akcji dali rew olucyjni działacze m iejscow i, pozostający w ścisłym zw iązku z em isariuszam i z Zachodu; chodziło m. in. o w y d ru k o w an ie odpow iedniej lite ra tu ry propagandow ej i politycznej, k tó ra wobec obostrzeń rew izyjnych na granicach coraz tru d n ie j — n a w e t o krężnym i drogam i — docho dziła z em igracji. Okolicznością sp rz y ja ją c ą w spom nianej akcji było ponadto otw arcie w ty m czasie w łasnej d ru k a rn i i pracow ni lito graficznej Ossolineum . K o n sta n ty Słotw iński, ówczesny d y rek to r Zakładu, oraz jego w spółpracow nicy rozw inęli tu ta j bardzo ży wą działalność podziem ną i w okresie od listopada 1832 do paź d ziernika 1833 w ydali dru k iem 22 nieleg alne pozycje książkow e i 5 litografii. W zmożone k rążen ie lite r a tu r y rew o lucy jnej na terenie k ra ju pom im o zw iększenia k o n tro li granicznej — zw róciło uw agę rządu austriackiego i ściągnęło na Z ak ład rew izje i aresztow ania (17 kw ietn ia i 13 czerw ca 1834). W w y n ik u dw u i półletniego pro cesu o zdradę stan u skazano K o n stan teg o Słotw ińskiego i w
spół-448 J Ó Z E F M A Y E R
oskarżonych w lu ty m 1837 na k ilk u letn ie ciężkie w ięzienie w tw ie r dzy K u fstein w T yrolu 14.
W śród 22 ta jn y c h dru kó w O ssolineum fig u ru ją 4 w zględnie 5 pozycji M ickiew iczow skich — pom iędzy n im i 2 nieleg aln e w y- w ydania Ksiąg narodu i p ielg rzym stw a polskiego oraz osobno M o
d litw a p ielg rzym a tudzież w iersze: Do M a tki P olki i R ed u ta Ordona. P ierw sze ta jn e w ydanie ossolińskie Ksiąg w y d ru k o w an o w m arcu 1833 z polecenia — w czasie choroby w ty m o kresie d y rek to ra Słotw ińskiego — p ra k ty k a n ta bibliotecznego A lek san d ra K om am ic- kiego. P odstaw ą p rz e d ru k u było jedno z dw u p ierw szych (Paryż — grudzień 1832; u P in arda) w y d ań oryginału. S tąd n a k arcie ty tu ło wej w y d rukow ano „W ydanie d ru g ie“, choć w ed le podanego przez nas poprzednio zestaw ienia chronologicznego było to ju ż w ydanie V. M iejsce w yd an ia określono następująco: „W A w enjonie, w D ru k a rn i w dow y G uichard ain é 1833“ 15. N atom iast stosunkow o duży roz m iar siedem dziesięciostronicow ej książeczki (17X11 cm) n ie odpo w iadał zupełnie w zorom p ary sk im z r. 1832 (w ydanie I: 11X7,5 cm; w ydanie II: 11X8,8 cm).
14 R zecz ciek aw a: ch ociaż akta są d o w e teg o procesu, w ra z z bardzo in te resu ją cy m i załącznik am i, zn a jd o w a ły się n a m iejscu , zd ep on ow an e w A rch i w um , stosu n k ow o późno za jęła się n im i nau k a p olsk a. W cześn iej, p rzed r. 1914, b adał je W asyl S z c z u r a t, k tóry n a ich p o d sta w ie o g ło sił w ty m czasie k ilk a fe lie to n ó w w D i l e , p rzed ru k ow an ych p o tem w k siążce: Н а досвитку
нобог доби. L w ów 1919 (zw łaszcza u stęp y : O ssolin eum . s. 56 — 61; Чорна книга,
s. 114— 128). N a fak t ten zw rócił m i u w agę i w y p o ży czy ł rzadką ob ecn ie książkę Szczurata z p ryw atn ej b ib lio tek i — prof, dr A n to n i K n o t .
P óźniej z a k tó w p rocesu k orzystali: S e m k o w i c z (op. cit., s. 111— 140). H y d z i k (op. cit., s. 427— 456), W ła d y sła w T ad eu sz W i s ł o c k i (T a jn e d r u k i Z a k ła d u O ssoliń skich. P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , X X X I, 1934, s. 316—383, i poszerzona odbitka, gd zie dołączono rep rod u k cję za k o n sp iro w a n y ch d ru k ów i lito g ra fii. L w ó w 1935, s. 80).
Z in n y ch opracow ań w arto w y m ien ić: H. B o g d a ń s k i , P a m i ę t n i k i z la t
1832— 1848 (O ssolineum , rkps 3486/III, t. 1, k. 148— 153). — J. K r a j e w s k i , T a jn e z w i ą z k i p o l i t y c z n e w G a licji (od r. 1833 do r. 1841). L w ó w 1903,
rozdz. 3, s. 31— 42.
15 H y d z i k (op. cit., s. 449) p od aje in n e b rzm ien ie fik c y jn e g o nazw isk a, jako p ochodzące w p ro st od S ł o t w i ń s k i e g o : „ S ło tw iń sk i [...] w ła sn o ręczn ie n apisał: dru k ow an o w A w in io n ie u w d o w y G rijarden (G ru ih ard ain e — A iné)...“ N a zw isk o G uichard n ie b y ło ta k c a łk o w icie zm yślon e. Z n am y k ilk u u czonych, p isarzy i p o lity k ó w teg o n azw isk a. Z nam y r ó w n ież b ib liotek arza ów czesn ej B ib l io t h è q u e R o y a le (dzisiejsza B ib l io t h è q u e N ationale), Józefa M arię G u i c h a r d , w y d a w c ę paru d zieł, skąd m oże b y ł zn a n y i S ło tw iń - sk iem u .
N I E Z N A N E D R U K I M I C K I E W I C Z O W S K I E 449
D rugie ta jn e w ydanie ossolińskie Ksiąg narodu i p ielg rzym stw a polskiego (w naszym zestaw ieniu —■ VI) w yszło nieco później, po pow rocie Słotw ińskiego do zdrow ia, i zostało sporządzone na jego polecenie. W zorem było tu w spom niane w ydanie IV z nad ru kiem : ,,W P ary żu , N akładem H ek to ra Bossange i Spółki, Roku 1833“ . W y danie ossolińskie nosi podobny, fikcy jn y adres w ydaw niczy: ,,Paryż, H ector Bossange et Compie, 1833“, a na końcu tek stu rów nież fał szyw ą n o ta tk ę typograficzną: „D ruk Skoczyńskiego w B aden “ . F o r m atem (10,5X6,7 cm) i ilością stro n (102, 2 nlb.) w ydanie to różni się jed n a k trochę od au tentycznego w ydania paryskiego (10,2*X 6,2 cm — stro n 128).
Oprócz obydw u w ydań Ksiąg narodu i p ielg rzym stw a polskiego m iano też w ydrukow ać podówczas w O ssolineum osobno M odlitw ę pielgrzym a. W iadom ość o ty m nie była jed n a k całkiem p ew na 10. Egzem plarz tego d ru k u znajdow ał się podobno p rzy ak tach procesu z 1834 r. (pod n rem 81/835), jed n a k później zaginął i n ik t go już po tem n ie w idział — zwłaszcza spośród w spom nianych badaczy aktów
16 W starszej litera tu rze o p ro cesie O ssolin eu m n ie znachodzim y w ogóle w zm ia n k i o M o d l i t w i e p ie l g r z y m a . N ie w y m ien ia jej np. K r a j e w s k i (1903) w „U rzęd ow ym sp isie zak azan ych a najbardziej w G alicji ro zp ow szech n io n y ch b roszur“ (częściow o ta jn y ch d ruków 'Ossolińskich), choć w y m ien ia
K s i ę g i (T a jn e zwią zki..., s. 38—39, przypis). N ie p odaje jej S z c z u r a t (1919),
n a to m ia st w sp om in a o niej S e m k o w i c z (1926), o czym niżej. N ie zna jej tak że H y d z i k (1929).
K ied y w r. 1934 obchodzono stu le c ie P a n a T adeusza, Z akład N arodow y im . O ssoliń sk ich i T o w a rzy stw o L iterackie im . A. M ick iew icza urządziły w sp ó ln ą w y sta w ę, której część (K a t a l o g W y s t a w y „Stu lecie »Pana T a d eu sza « “. L w ów 1934, s. 31) p o św ięco n o p rocesow i z r. 1834 i tajn ym drukom o sso liń skim . N a 22 druki i 5 lito g r a fii zn an o w ó w cza s i w y sta w io n o 17 druków i 4 litografie, zn ów jed n a k brak w zm ia n k i o M o d l i t w i e p ie l g r z y m a . W i s ł o c k i , ogłaszając na początk u r. 1934 a rtyk u ł T a jn e w y d a w n i c t w a Z a k ła d u
N a ro d o w e g o im. O sso liń sk ich w e L w o w i e (1832— 1833). W iadom ość tym czaso
w a (D atow ane: 15 m aja 1934. D ru k ow an e w S l o v a n s k é K n i h o
-v ë d y , III, 1934), tak że n ie od szu k ał jeszcze tych w sz y stk ic h w y d a w n ictw , o sam ej zaś M o d l i t w i e o g ło sił w ó w cza s in form ację n ieścisłą , podał ją b ow iem ja k o od b itk ę p ierw szeg o ta jn eg o w y d a n ia o sso liń sk ieg o K s i ą g (w yd an ia rze kom o a w in io ń sk ie g o ): „O statnie cztery stron y (67— 70), za w iera ją ce M o d l i t w ę
p i e l g r z y m a i L it a n ię p i e l g r z y m s k ą , m ia ły w y jść w osobnej odbitce, jednak
p ew n o ści, czy fa k ty c z n ie taka odbitka w y szła , n ie zd ołałem na p od staw ie ak tów . p rocesu osiągnąć. E gzem plarza tej odbitki n ig d zie n ie zn alazłem “. D opiero w arty k u le T a jn e d r u k i Z a k ła d u O ssoliń skich (i w poszerzonej od b it ce) podał W isłocki d o k ła d n iejsze d ane o M o d l i t w i e (zob. niżej p rzypis 17).
450 J Ó Z E F M A Y E R
sądow ych tej sp raw y 17. D latego dow iadujem y się o d ru k u ty lk o po średnio, z protokołów zeznań ówczesnego k ierow n ika d ru k a rn i Osso lineum , F ranciszka Ząbkow skiego:
„Z p ew n o ścią pow iad am , że ta broszurka w In sty tu c ie nakładana
n ie b yła [...], ch ociaż p od ob n y p ap ier [...] w In sty tu c ie się zn ajd ow ał i czcion k i m ają tak że n ie ja k ie p od ob ień stw o, jed n a k zaręczyć m ogę, że ta p ok azan a m i M o d l i t w a p i e l g r z y m a w drukarni In sty tu tu O sso liń sk ie go dru k ow an ą n ie b yła [—1 — tak że z te g o przek on ać się m ożna, że ta m i pokazana broszura n ie b yła w In sty tu cie nak ład an a, gd yż m a d w ie w in ie t [!], k tóre w In sty tu c ie się n ie zn a jd o w a li [!]. Z daje m i się, że to m u si b y ć n a k ła d lip sk i, gd yż czcion k i p o zn a ję B reitk o p f a — n a sze zaś czcion k i p odobne do ty ch la n e b y ły u g issera K renzla w e L w o w ie, m iesz k ającego na Ł y cza k o w ie“ 18.
W zm ianka o dwóch, dokładniej w zeznaniach Ząbkow skiego nie określonych w in ietach na egzem plarzu dow odow ym M o d litw y p iel grzym a zgadza się ogólnie z dw iem a w in ietam i naszego egzem pla rza u lo tki m niejszej, n ie m oże jed n a k — wobec szczupłości opisu, k tó ry tru d n o uznać za w y starczający — stanow ić dowodu w pełni przekonyw ającego. W tej sy tu a c ji w y d aje się, że e w en tu aln e d o tar cie do jakichś dalszych — tak ich sam ych, podobnych lu b naw et odm iennych — egzem plarzy ulotek, w zględnie do m ate ria łó w z ty m i spraw am i się w iążących, m oże lepiej pozwoli w yśw ietlić tę za gadkow ą historię.
Jakoż szczęśliw ym tra fem udało się, po o dkryciu om aw ianych tu druków M ickiewiczowskich, i to dość prędko, częściowo w ła śnie dzięki odkryciu pierw szem u, odnaleźć dalsze egzem plarze ulotki takiej sam ej oraz bardzo zbliżonej do naszej u lo tk i m niejszej.
17 „Z p rocesu O ssolin eu m d ow iad u jem y się o is tn ie n iu d w u k a rtk o w eg o druczku in 32°, za w iera ją ceg o M o d l i t w ę p i e l g r z y m a i L it a n ię p i e l g r z y m a (sic!) [...]. W ak tach p ro ceso w y ch n ie d och ow ał się n a w e t eg zem p larz d ow o d ow y, n ik t też d otych czas o istn ien iu p od ob n ych k a rtek n ie s ły s z a ł“ ( S e m k o w i c z , op. cit., s. 139— 140).
„W śród licó w są d o w y ch zn alazła się pod liczb ą 81/ex835 broszurka
M o d l i t w a p ie l g r z y m a . [...] P ra w d ziw ie u b o lew a ć n a leży , że tej u lo tk i [...] n ie
m ożn a ju ż dzisiaj w ak tach czy lica ch są d o w y ch odnaleźć. M od litw a b yłaby b o w iem za p ew n e r a r is s im a avis . N ie zna jej E streich er ani in n i b ib lio g ra fo w ie M ickiew icza, a obaj n a jw y tr a w n ie jsi i n a jlep szy m i rezu ltatam i p oszczycić się m ogący zb ieracze M i c k i e w i c z i a n ó w : Jan M ich alsk i w W arszaw ie i A le k sa n d er S em k o w icz w e L w o w ie nad arem n ie, ja k do tej c h w ili, jej p o szu k u ją“ (W isłocki, T a jn e d r u k i Z a k ł a d u O ss oliń skich, s. 44).
N I E Z N A N E D R U K I M I C K I E W I C Z O W S K I E 451
Okazało się m ianow icie, że identy czn y druczek z n ajd u je się pod n um erem 2695 w zbiorach po Sem kow iczu w M uzeum M ickiewicza w W arszaw ie. S ta n u lo tk i jest nieco gorszy od stan u ulotki naszej, n ato m iast jej pochodzenie i d ata w łączenia do zbioru pozostają rów nie niew iadom e. J e d y n ą cechą w yró żniającą je s t n u m e r 19, w ypisany zblakłym a tra m e n tem w p raw y m górn y m rogu u lotki. W każdym razie do zbiorów Sem kowicza w eszła ona praw dopodob nie po r. 1935, gdyż pod tą datą, ja k w spom niano poprzednio, W isłocki stw ierd ził b ra k takiej ulotki w jego księgozbiorze. Nie wiadom o też, czy sam Sem kowicz, czy ktoś in ny zw rócił uw agę na rzadkość tego druczku.
Chociaż bow iem d ruczek istn iał w zbiorach Sem kow iczow skich, nie z n a jd u jem y o n im w zm ianki w m aszynopisie B ibliografii m ic kiew iczo w skiej Sem kow icza 19.
D rugi egzem plarz tak iej sam ej u lo tk i odnalazł — nie w iem do kładnie, kiedy i w jak ic h okolicznościach — Ja ro sła w M aciejew ski w W ojew ódzkim A rch iw um P ań stw o w y m w Poznaniu, w ak tach zw iązanych z k olportow aniem rew o lu cyjnych ulotek w kościołach m ałych m iast w ielkopolskich w roku 1833. U lotka dołączona do w spom nianych ak tó w m a w g órnym p raw y m rogu w ypisany ołów kiem n u m e r 89 i je st nieco uszkodzona: b ra k jej k aw ałka drugiej k a rtk i od góry, czyli części stronicy trzeciej i czw artej.
W reszcie — w B ibliotece N arodow ej, w śród luźnych druków ulotnych, znalazł się trzeci egzem plarz ulotki, trochę odm ienny w pew nych szczegółach od naszej u lo tk i m niejszej i obu w ym ienio nych poprzednio, bardzo jed n a k do nich zbliżony 19a. U lotka ta zo stała zid en ty fik o w an a i zbadana szczegółowo przez porów nanie jej z egzem plarzem B iblioteki Śląskiej. Różnica polega p rzede w szyst kim na odm iennej w iniecie u góry pierw szej strony: zam iast opisa nej głów ki aniołka fig u ru je tam em blem at krzy ża z liśćm i palm o w ym i u dołu. Poza ty m czcionka i u k ład lin ije k w kolum nie d ru k u są takie same, m ożna więc wnosić, że u lo tk i te pochodzą z tego sam ego w a rsz ta tu d rukarskiego. A le w y stę p u ją rów nież pew ne drobne odm iany, dowodzące, iż u lo tk i b yły sk ładane każda osobno.
19 M aszynopis w P a ń stw o w y m In sty tu cie W yd aw n iczym : B ib lio g ra fia m i c k i e w i c z o w s k a A . S e m k o w i c z a . T. 1: T w órczość, s. 70, poz. 134 — K s i ę g i n a ro d u i p i e l g r z y m s t w a p ols kiego.
19a Z. С z а у к o w s к a, N ie zn a n e d r u k i M i c k i e w i c z o w s k i e . B i b l i o t e k a r z , X X II, 1955, nr 12, s. 358— 361.
452 J Ö Z E F M A Y E R
Na p rzykład na stro n ie pierw szej tek stu M o d litw y (w. 5) w egzem plarzu B iblioteki Śląskiej m am y: „ze śniegów “, zaś w egzem plarzu B iblioteki N arodow ej: „ze śniegów “. P odobną drobną różnicę spo tykam y w tekście L ita n ii (s. 3, w. 18— 19): w egzem plarzu B iblioteki Śląskiej m am y: „w kościołach P ań sk ic h “ , w egzem plarzu B iblioteki N arodow ej: „w kościołach P ań sk ic h “ . Identyczne n ato m iast są w obu egzem plarzach tak ie oryginalności d ruku , jak : „z głębi kopalni sy b irjisk ich “ (s. 1, w. 4— 5), „Zbudź z m a rtw y ch “ (s. 2, w. 15), „O śm ierć sezęśliw ą“ (s. 4, w. 15).
O ile b rak znaczka zm iękczającego n a d n lu b s w słow ach: „śnie gów “ i „P ań sk ich “ — m ożna by ew en tu aln ie położyć na k a rb złego d ruku, o tyle pew n a różnica m iędzy obu egzem plarzam i n a stro n ie trzeciej dowodzi ju ż całkiem jasno, że m am y tu faktycznie do czy nienia z dwom a różnym i składam i d rukarskim i. W egzem plarzu B iblioteki Śląskiej w y stęp u je bow iem te k s t popraw ny: „obyw ateli O szm iany“ (w. 17), w egzem plarzu zaś B iblioteki N arodow ej fig u ru je w yraźn y błąd d ru k arsk i: „odyw ateli O szm iany“ .
W ten sposób dochodzim y w sum ie do czterech egzem plarzy ulotki m niejszej: trzech identycznych (w A rchiw um Poznańskim , Bibliotece Śląskiej i M uzeum M ickiewiczowskim ) i jednego — w fo r m ie z lekk a odm iennego (w B ibliotece N arodow ej). P rzy egzem pla rzach w B ibliotece N arodow ej, Śląskiej i w M uzeum M ickiewiczow skim b rak jakich k olw iek m ateriałów pom ocniczych, jakichkolw iek w iadom ości o pochodzeniu ulotek, okolicznościach ich pow stania i czasie nabycia, w sk u tek czego egzem plarze te niew iele m ogą rzucić św iatła na zagadnienie ow ych ulotek. W ydaje się natom iast, że wię>- cej może tu dopomóc u lo tk a znaleziona w A rchiw um Poznańskim , a to na sk u tek dodatkow ego m ate ria łu dokum entarnego, ja k i był z nią złączony w form ie aktó w procesow ych.
Nie są to na pew no jed y n e ak ta procesu w ytoczonego Polakom za kolportow anie K siąg narodu i p ielg rzym stw a polskiego czy ich fragm entów : M o d litw y p ielgrzym a i L ita n ii p ielg rzym skiej. Księgi te bowiem, p rzy całej swej ew angeliczności, od razu stały się w oczach w spółczesnych rządów rea k c y jn y c h lite ra tu rą rew o lu cyjn ą i w w ysokim sto p niu w yw rotow ą. J a k na n ie patrzono, do wodzą słowa oskarżenia z procesu lw ow skiego przeciw O ssolineum (1834), kiedy to pow iedziano o ty m dziele:
w ięcej ja k d rugie [...] za w iera w sobie zasad y dem ok ratyczn e, i p rzeciw w szy stk ich m o n arch iczn ych rządów [!] k iero w a n a [...] cele m tej broszury je s t n iep o d leg ło ść i w o ln o ść całej daw nej P olsk i, [...] broszura je s t w b
i-N I E Z i-N A i-N E D R U K I M I C K I E W I C Z O W S K I E 453
b liczn y m [!] sty lu p isa n a i ta k im sposobem dla średniej i niższej k la sy ludzi w n a jw ię k sz y m sto p n iu nieb ezp ieczn a, u których ta k ie n au k i n a j prędzej p rzystęp m ają, g d y pod pozorem r e lig ii im s ię p rzed staw iają 20.
O tak im też n asta w ie n iu zaborców w obec K siąg narodu św iad czą liczne ra p o rty i nak azy w ładz oraz częste zapew ne z ich pow odu procesy polityczne.
O jed n y m z tak ich procesów , w czasie którego specjalnie w y p yty w an o podsądnego ju ż n ie ty lk o o K sięgi narodu i p ielg rzym stw a polskiego, ale w p ro st o M o d litw ę p ielg rzym a i Litanię p ielg rzym - ską, m ów ią ak ta sądowe z p rzesłuch ania w U ralsk u (1837) W incen tego M igurskiego, em isariusza z czasów w yp raw y Zaliw skiego, sporządzone p rzez rząd carsk i na u ż y te k rząd u pruskiego, a ogło szone przez A lek san d ra K ra u sh ara :
[PYTANIE]
24. Czy zna M igurski sp e c ja ln e w y d a n ie dw óch m o d litw p rzyłączonych do p ism a M ick iew icza K s i ę g i n a r o d u p o ls k ie g o i co m u je s t w ia d o m em o rozd aw an iu ta k o w y ch m ięd zy em isa riu sza m i albo w d e p o ts em igran tów w e F ran cji się zn a jd u ją cy ch , lu b m ięd zy o b y w a tela m i w p ro w in cja ch n ieg d y ś p olskich?
[ODPOW IED2]
M od litw ty ch n ie czy ta łem . K s i ę g i [...] n a ro d u p o ls k ie g o czy ta łem . K to je o sob iście do G a licji p rzy w ió zł [...], n ie je s t m i w iadom em . B y ło ich dosyć m ięd zy em isa riu sza m i i o b y w a tela m i g a licy jsk im i. N ie b y łem c iek a w d o w ied zieć się, ja k im sp osob em tam się znajdują, bo c e l już b y ł o sią g n ięty . T łu m aczon o je na języ k fran cu sk i, n iem ieck i i w ęg iersk i, a d rukow ano je w L ipsku i w S ztu tgard zie, sto licy W ir te m b e r g ii21.
M igurski w odpow iedzi sw ej zwęża do te ry to riu m G alicji (co dla n as ze w zględu na sp raw ę M o d litw y pielg rzym a jako u lo tk i ossolińskiej m a sw oje znaczenie) pytanie, postaw ione niew ątpliw ie szerzej (mowa w nim przecież o „ p r o w i n c j a c h niegdyś pol skich“). G dy wziąć pod uw agę, że przesłuchanie M igurskiego odbyw a się na specjalny u ży tek rzą d u pruskiego, to w y d aje się uzasadnione przypuszczenie, że k olp ortaż n ielegalnych u lo tek obejm ow ał ró w
20 S e m k o w i c z , W y d a n i a d z i e ł A d a m a M i c k ie w ic z a w ciągu stuleci a, s. 117— 118.
21 А. К r a u s h a r, T r a g e d ia ż y c i a W in c e n te g o M igurskiego, em isa riu sza
z cza s ó w w y p r a w y Z a l i w s k i e g o (1833— 1863). W arszaw a 1916, s. 73. M i s c e l
l a n e a H i s t o r y c z n e . T. 61. N a sp ra w ę tę zw ró cił m i u w a g ę prof, dr A n ton i K n o t .
454 J Ó Z E F M A Y E R
nież Poznańskie. M ówi o ty m zresztą list urzędow y konsula p ru skiego w W arszaw ie, N ied ersterna, skierow any 5 lipca 1836 do m in istra G ołow ina i w zm ian k u jący o „pism ach rew o lu cy jn y ch “ znalezionych pod P oznaniem w k w ietn iu 1834. K tóż wie, czy w śród owych „pism rew o lu cy jn y ch “ nie znajdow ały się K sięgi narodu lub M odlitw a pielgrzym a, o k tó re ta k m ocno dopytyw ano? G dyby tak było, pad ało by stą d pew ne św iatło n a stosunki pod tym w zględem w Poznańskiem i zdobylibyśm y pom ost pom iędzy przesłuchaniem M igurskiego a: 1) znalezionym i przez Ja ro sław a M aciejew skiego ak tam i sądow ym i z 1833 r., dotyczącym i ko lportow ania ulotek z Ksiąg w p ro w in cjon aln ych kościołach W ielkopolski, 2) odszuka nym i, rów nież przez M aciejewskiego, a k ta m i przeciw jed n em u z tam tejszy ch ziem ian — o rozpow szechnianie w odpisach sam ych Ksiąg.
Jeżeli badania te dow iodą szerszego rozp rzestrzen ienia się id en tycznej z naszą u lotk i M o d litw y n a gruncie w ielkopolskim , to kto wie, czy dowód te n nie byłb y zarazem potw ierdzen iem jednego szczegółu obrony F ran ciszk a Ząbkow skiego z procesu O ssolineum w 1834 roku. Z ąbkow ski m ów ił: „m usi to być n ak ład lipski, gdyż czcionki poznaję B reitk o p fa“. Z L ipska oczywiście ulo tk i te o w iele łatw iej m ogły przenikać n a nie oddzielony ta k ostro gran icą po licyjną i celną te re n Poznańskiego, aniżeli m ogłyby to czynić z da lekiego Lw owa. Jeślib y jed n a k L ipsk stan ow ił ich źródło, z listy tajn y c h d ruków Z akładu im. O ssolińskich — dom niem anych tylko, a nie dow iedzionych — należałoby ch yb a skreślić jed n ą pozycję: ową m niejszą u lo tk ę z B iblioteki Śląskiej, jak o m oże faktycznie nie w e Lw ow ie w ydaną. P o tw ierdziłoby to zarów no obronę oskarżo nych, jak i rzeczyw isty b ra k m ożliwości odnalezienia w śród czcionek O ssolineum ozdobników identy czn ych z ozdobnikam i po dejrzanej ulotki. A poza ty m poparłoby to przypuszczenie, że m niejsza ulotka, z M odlitw ą p ielg rzym a o dwóch w inietach, m oże być identyczna z ulo tk ą przed staw io n ą w procesie, rów nież o dwóch, niejasn o opi sanych ozdobnikach, k tó re w ten sposób zostałyby w reszcie okrężną drogą zidentyfikow ane, a zaginiona bez śladu od stu dw udziestu lat u lotk a z procesu O ssolineum zostałaby odszukana aż w trzech egzem plarzach.
Nie znaleziono n a to m ia st dotąd innego egzem plarza owej drugiej u lotk i z M odlitw ą, o w iększym form acie, o k tó re j nie było też m owy w procesie O ssolineum . B rak jakichkolw iek danych w sam ym d ru k u i b ra k drugiego egzem plarza, k tó ry m ógłby ew en tu aln ie przynieść
N I E Z N A N E D R U K I M I C K I E W I C Z O W S K I E 455
pew ne w y jaśn ien ia (jak to m iało m iejsce z u lo tk ą m niejszą z A r chiw um w Poznaniu) — u tru d n ia ją tu bardzo poszukiw ania. J e d y n ą cechą znam ien ną tego d ru czk u je s t w spom niana już oboczność form i l l j l l y . J a k wiadom o, lite rę j w prow adził dość późno w użycie A lojzy Feliński. Z w alczał tę inow ację Śniadecki, po pierał — L elew el. Otóż je s t rzeczą ciekaw ą, że K o n stan ty Słotw iński należał do zwo lenników now ej lite ry i w prow adzał ją do sw ych prac. „W staw iam się za głoską j, ażeby m ogła znaleźć łaskaw e p rzy jęcie w p isa n iu “ — donosił Franciszkow i S iarczyńskiem u w liście z 31 m aja 18 2 8 22. T en fak t, że w naszej w iększej ulotce w idać jak b y nieśm iałą próbę w pro w adzenia tej lite ry (przy rów noczesnych obocznościach i l l y ) , nie m oże być jed n a k w y starczający m dowodem w iążącym u lo tk ę z osobą Słotw ińskiego, a po średnio — z Ossolineum . W każdym razie chw iejn a przy ta k k ró tk im tekście pisow nia dziw i trochę i zastan a wia.
Być może, że e w en tu aln e odnalezienie dalszych jego egzem pla rzy czy też w ypłynięcie no w ych m ateriałó w — pozwoli ziden tyfiko w ać ściślej ów d ru gi n iezn an y d ru k M ickiewiczowskiej M o d litw y p ielg rzym a i L ita n ii p ielg rzym skie j, w ydobyty z zapom nienia i od d an y tu w w iern y m kształcie typograficznym po raz pierw szy w s tu lecie śm ierci poety.