• Nie Znaleziono Wyników

Pozycja "Hymnów" Kasprowicza na tle kierunków literackich okresu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pozycja "Hymnów" Kasprowicza na tle kierunków literackich okresu"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Józef Lipski

Pozycja "Hymnów" Kasprowicza na

tle kierunków literackich okresu

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 57/4, 411-438

(2)

POZYCJA „HYMNÓW” KASPROWICZA NA TLE KIERUNKÓW LITERACKICH OKRESU *

O stap O rtw in pisze we wspomnieniu o Kasprowiczu, publikowanym w roku śmierci autora Księgi ubogich, że aż do szkicu Przybyszewskiego pt. Z gleby kujawskiej i entuzjastycznego dytyram bu M iriama w „Chi­ m erze” — Kasprowicz m iał opinię lokalnej lwowskiej wielkości к Być może, iż jest w tym stw ierdzeniu odrobina przesady, bo w Kasprowiczu stosunkowo wcześnie uznano jednego z czołowych przedstawicieli poezji jego pokolenia — niem niej jednak sukces H ym nów 2 ma niewiele odpo­ wiedników w historii poezji polskiej, a dystans między najbardziej pozytyw nym i ocenami K rzaku dzikiej róży i tom iku Ginącemu światu jest rzeczywiście wielki. Mimo egzageracji stylu k ry ty k i młodopolskiej — nie każdego poetę tego okresu zestawiano z Mickiewiczem i nie każdy tomik w ierszy przymierzano do Wielkiej Improwizacji.

Ale nie tylko ten sukces zwraca uwagę, gdy weźmiemy za punkt w yjścia opinie współczesnych — sukces chyba niewątpliw y, którego nie przyćm iły nieliczne głosy kw estionujące rangę H ym nów 3. Kto wie,

* Jest to tekst referatu wygłoszonego na K onferencji poświęconej poezji pol­ skiej X X w ieku (Instytut Badań Literackich PAN, Warszawa, 28—30 X I 1963). 1 O. O r t w i n , U schyłk u stulecia. „Wiadomości L iterackie” 1926, nr 43, s. 1. 2 H y m n y jako tytu ł tomu obejm ującego zawartość zbiorów Ginącemu św iatu i Salve Regina pochodzą dopiero z r. 1921, roboczo jednak używam tego tytułu rów nież dla okresu w cześniejszego. K rytyka zresztą od początku nie m iała w ątp li­ w ości co do gatunku literackiego poem atów zawartych w Ginącemu św ia tu i Salve Regina, nazywając je w łaśn ie hymnami, chociaż tylko H y m n św. Franciszka ma ten termin w tytule, a Moja pieśń wieczorna i Salve Regina tak są określone w tekście („wieczorny hym n duszy” i „hymn p rzenajśw iętszy”). Zresztą trzeba do­ dać, że liturgiczny Dies irae jest sekwencją, nie hymnem , a Ś w ię ty Boże to suplikacje, czyli pieśń błagalna, gdy tym czasem hymn stanow i pieśń pochwalną.

3 Do najostrzejszych, i przez to w artych zanotowania, ataków na H y m n y na­ leży artykuł C. J e l l e n t y Miłość a ginący św iat („Ateneum ” 1903, t. 1, z. 2. Przedruk w : G rają cy szczyt. Studia s y n te ty czn o -k ry ty czn e. Kraków 1912). Przy

(3)

4 1 2 J A N J O Z E F L I P S K I

czy nie bardziej jeszcze znam ienne są odnotowywane na gorąco opinie próbujące zaklasyfikować Kasprowicza na tle prądów epoki, tak jak jaw iły się one jego współczesnym. Chmielowski więc, m odyfikując nieco swą opinię o Hymnach po pierwszym szoku 4, uznał za potrzebne podjęcie próby w yrw ania Kasprowicza ze szponów m odernizmu przez zaskakujące nas dziś twierdzenie: „dwa najnowsze zbiory jego utw orów nie okazują zgoła jakiegoś pokrew ieństw a z m odernizmem” 5. N aw et pokrewieństwa! Większość jednak recenzentów nie w ątpiła, że ma do czynienia z m odernistą, w yrażając to przekonanie zresztą w różny spo­ sób. Wydaje się, że w świadomości ówczesnej kry ty k i nie budziło większych oporów utożsam ianie modernizmu z symbolizmem, czy też z poezją symboliczną; niekiedy pojawia się term in dekadentyzm — używ any jako synonim symbolizmu, tyle że zwracający uwagę na inne cechy zjawiska. W ydaje się także, iż n ik t ze współczesnych nie zdradzał świadomości tego, że oto tak świeży jeszcze modernizm polski rozwidla się na równoległe i bardzo różne n u rty , chociaż co bystrzejsi kry tycy nieomylnie w skazywali w poszczególnych utw orach na te w łaśnie cechy, które później kojarzyły się przede wszystkim z ekspresjonizmem. I do dziś dnia w szystkie encyklopedie umieszczają początki ekspresjonizmu 10 lat później. Wśród polskich badaczy jednak już od lat kilkunastu, od Zarysu współczesnej literatury polskiej Kazimierza W y k i6, utrw ala całej swej napastliw ości om ówienie to zawiera w iele trafnych uwag i sądów. Innego rodzaju atakiem, tyczącym raczej zagadnień św iatopoglądowych i dogma­ tycznych, jest bardzo szczegółowa i obszerna, choć m iejscam i niepoważna, analiza pióra ks. J. K o t e r b s k i e g o Poem aty J. Kasprow icza pod wzglądem re ligijnym („Dwutygodnik K atechetyczny i D uszpasterski” 1905, nry 6, 10, 11/12, 15/16, 18/19, 20, 24), ciekawa jako dokument.

4 P. C h m i e l o w s k i dwukrotnie pisał o Hymnach w r. 1902 na łamach „Poglądu na Ś w iat”. Pierw sza w ypow iedź (w nrze 1), w zbiorczym artykule pt.

B e le trys tyk a nasza w roku zeszłym , jest ostrzejsza w ocenie.

5 P. C h m i e l o w s k i , N ajn owsze poezje Jana Kasprowicza. „Pogląd na Ś w iat” 1902, nr 9/10.

6 K. W y k a , Zarys współczesnej literatury polskiej. (1884—1925). Kraków 1951 (skrypt powielony), s. 42—46. — Trzeba zresztą zaznaczyć, że ostatnio i w n ie­ m ieckim literaturoznawstw ie określa się niekiedy jako ekspresjonizm (a nie pre- kursorstwo ekspresjonizmu) zjaw iska wcześniejsze. Tak w ięc np. F. M a r t i n i (Was w a r Expressionism us? Urach 1948; Expressionismus. W: Reallexikon der deutschen Literaturgeschichte. Begründet von P. M e r k e r und W. S t a m m l e r . Wyd. 2. T. 1. Berlin 1958) do pierwocin ekspresjonizm u w licza Th. Däublera Das Nordlicht (1898), E. Lasker-Schüler S t y x (1902) i lirykę Momberta. — Warto tu w spom nieć, że w obszernym tom ie A. S o e r g e l a (Dichtung und Dichter der Zeit. Eine Schilderung der deutschen Literatur der letzten Jahrzehnte. N eue Folge: Im Banne des Expressionismus. Leipzig 1926, s. 11) Przybyszew ski nazwany jest „wczesnym ek spresjonistą” („der Frühexpressionist”), przy czym wym ienia się jego koncepcje z Zur Psychologie des In dividuums (1893), pisze się o „reine nackte

(4)

się coraz mocniej uzasadnione przekonanie o wcześniejszych początkach kierunku. Zresztą sam twórca generalnej koncepcji wskazując na rolę Przybyszewskiego, W yspiańskiego, Berenta, Micińskiego w kształtow aniu się nowego kierunku — pominął Kasprowicza, jako symbolistę.

Oczywiście, wskazanie na kierunek poetycki stanowiący najbliższy kontekst historycznoliteracki dla Kasprowicza jako autora H ym n ó w — nie jest możliwe bez roboczego choćby porozumienia się co do wciąż chw iejnych i zmiennych znaczeń takich term inów, jak „m odernizm”, „symbolizm”, „ekspresjonizm ” . Nie podejm ując się rozstrzygnięcia tej trudnej sprawy, proponuję tu pewien model typologiczny, k tó ry po­ zwala z grubsza uporządkować term inologię niezbędną dla dalszych rozważań. Model ten oparty jest na założeniu, że typologia bądź klasy-» fikacja kierunków literackich w inna się opierać przede wszystkim na danych dotyczących ich zawartości światopoglądowej, jako rozstrzyga­ jących dla określenia miejsca i roli kierunku w procesie historycznym rozwoju lite ra tu ry — i dla funkcjonalnej in terp retacji elementów po­ etyki kierunku.

Model ten będzie układem dwóch współrzędnych. Na osi odciętych (x) będziemy oznaczać kw alifikację epistemologiczną i do pewnego stopnia również kw antyfikację w tym zakresie. Na osi rzędnych (y) — będziemy oznaczać, analogicznie, kw alifikację i kw antyfikację ontologiczną. Znak „plus” na osi x oznaczać będzie postawę obiektywistyczną, znak „m inus” — postawę subiektywistyczną. Analogicznie znakiem „plus” na osi y oznaczamy przekonanie o autonomii bytowej przedm iotu poznania empirycznego, a znakiem „m inus” — przekonanie o jego wtórności, 0 heteronomii bytow ej przedm iotu poznania empirycznego. Przed­ stawienie tego na układzie w spółrzędnych kartezjańskich, a nie jako dwupoziomowej klasyfikacji skrzyżowanej, tłum aczy się potrzebą w y­ dobycia typologicznego raczej niż klasyfikacyjnego charakteru propo­ nowanych rozróżnień.

Możliwości kw antyfikacji w tak przedstawionym modelu są oczy­ wiście ograniczone, gdyż nie umiemy mierzyć postaw filozoficznych, niemniej jednak możliwe jest chyba porównawcze uszeregowanie m ani­ festacji jakiegokolwiek poglądu według np. w zrastającej radykalności w tym zakresie.

W ten sposób w yróżniliśmy cztery obszary. I. (x + y ): obiektywizm epistemologiczny i autonomia ontologiczną przedm iotu poznania em pi­ rycznego. II. (x — y): obiektywizm epistemologiczny i heteronom ia onto-Individualität” i „die nackte Seele”. — Pew nego przesunięcia początków ek s- presjonizmu dokonał W. F e l d m a n w e Współcze snej literaturze polskiej (wyd. 7. Warszawa 1923, s. 504—506), w skazując na przedwojenne utwory L. Eminowicza 1 A. Bederskiego.

(5)

414 J A N J Ö Z E F L I P S K I

logiczna przedm iotu poznania empirycznego. III. ( — x —y): subiekty­ wizm epistemologiczny i heteronom ia ontologiczna przedm iotu poznania empirycznego. IV. ( —x +y): subiektywizm epistemologiczny i autonomia ontologiczna przedm iotu poznania empirycznego.

Obszar I w tym modelu obejm uje neoklasycyzm, kierunek uznający autonomię bytow ą przedm iotu poznania em pirycznego i obiektywność jego poznania. Obszar II — symbolizm, łączy się z przekonaniem o hete- ronomiczności przedm iotu poznania empirycznego wobec autonomicznego bytowo św iata idei i o obiektywności symbolicznego poznania idei. Obszar III — ekspresjonizm, zakładający heteronomiczność przedm iotu poznania empirycznego wobec autonomicznego bytow o świata ducha i poznawalność świata ducha w subiektyw nym doznaniu. Obszar IV — impresjonizm, a więc kierunek oparty na przekonaniu, że przedm iot poznania empirycznego jest autonomiczny, lecz poznaw alny tylko w su­ biektyw nym doznaniu.

Przedstaw iony model w ydaje się przydatny do ujęcia kierunków poetyckich epoki Młodej Polski — ale trudno przesądzić, czy okazałby się również pożyteczny w konfrontacji z literatu rą innych okresów.

Model ów bynajm niej nie zakłada, że określone dzieło poetyckie może być jednoznacznie zaliczone do tego a nie innego kierunku. O in ter­ pretacji epistemologicznej i ontologicznej dzieła przesądza jego stru ­ k tu raln a i funkcjonalna analiza — stru k tu ry zaś nie istnieją w dziele, lecz wnosi je badacz; to badacz stru kturalizu je dzieło, co nie znaczy, by postępował przy tym dowolnie: pewne strukturalizacje mogą się okazać niemożliwe do przeprowadzenia. Zachodzi pewna analogia między pojęciem stru k tu ry dzieła literackiego a znanym w psychologii postrze­ gania pojęciem „układu spoistego” 7: w znanych z podręczników psycho­ logii przykładach układ kropek może być zinterpretow any jako rysunek krzyża św. A ndrzeja ozdobiony trójkącikam i, jako rysunek krzyża ozdo­ biony kw adratam i, jako dwa różnej wielkości kw ad raty jeden w drugim, itp. O wyborze tego a nie innego układu spoistego decydują postawy, dyspozycje i niekiedy decyzje podmiotu poznającego; te zaś m ają ana­ logie w decyzji badacza, k tó ry w ten a nie inny sposób strukturalizuje dzieło. S trukturalizacja dzieła w procesie badania historycznoliterackiego jest jego relatyw izacją do określonych modeli historycznoliterackich, jak poetyka i światopogląd, przeważnie ujm owanych we wzajemnych korelacjach i zależnościach.

Spośród kierunków przedstawionych w wyżej zademonstrowanym modelu szczególnie istotne dla analizy H ym nów Kasprowicza, a również dla analizy stru k tu ry okresu historycznoliterackiego w aspekcie opozycji

(6)

m iędzy w ystępującym i w jego granicach kierunkam i, przez to zaś — i dla późniejszego rozwoju liryki polskiej, w ydaje mi się w yodrębnienie symbolizmu i ekspresjonizmu. Inne relacje i opozycje są z całą pewno­ ścią m niej interesujące i m niej ważne. Nie chodzi tu oczywiście o próbę określenia, w jakim procencie H ym n y są symbolistyczne, a w jakim ekspresjonistyczne, gdyż ze względu na systemowy charakter założeń w dziedzinie światopoglądu i poetyki, założeń, które stanowią o obliczu tych kierunków — postępowanie takie byłoby błędne metodologicznie.

M iędzy ekspresjonizmem a symbolizmem zachodzą zasadnicze opo­ zycje, które przesądzają o istotnych cechach utw orów należących do tych kierunków .

1. Symbolizm cechuje postawa poznawcza; symboliści głoszą w swych teoretycznych pracach przekonanie — potwierdzone przez ich praktykę poetycką — o obiektyw nym istnieniu świata idealnego; za cel poezji uw ażają poznanie idei 8. Ekspresjonizm wiąże się raczej z postawą oce­

8 Ch. B a u d e l a i r e , A r t romantique. Paris 1868, s. 244—245 (cyt. za: G. M i­ c h a u d , La Doctrine symboliste. Paris 1947, s. 22): „nous arrivons à cette vé rité que tout est hiéroglyphe, et nous savons que les sym boles ne sont obscurs que d ’une manière relative, c’e s t-à -d ire selon la pureté, la bonne volonté, ou la clairvoyance native des âmes. Or, qu’est-ce qu’un poète [...J, si ce n’est un tr a ­ ducteur, un déchiffreur?” — S. M a l l a r m é , w stęp do: R. G h i 1, Traité du verbe. Paris 1885 (cyt. jw., s. 26): „A quoi bon la m e rve ille de transposer un fait de nature en sa presque disparition vibratoire selon le jeu de la parole cependant, si ce n’est pour qu’en ém ane sans la gêne d ’un proche ou concret rappel, la notion pure?” — S. M a l l a r m é , Définition de la poésie. „La Vogue” z 18 IV 1886 (cyt. jw., s. 15): „La poésie est l’expression, par le langage humain ramené à son ry th m e essentiel, du sens m y sté rie u x des aspects de l’existe nce”. — J. M o ­ r é a s , Un Man ifeste littéraire. „Figaro L ittéraire” z 18 IX 1886 (cyt. jw., s. 25): „Ennemis de l’enseignement, la déclamation, la fausse sensibilité, la description objective, la poésie sym bolique cherche à vê tir l’Idée d ’une forme sensible qui, néanmoins, ne serait pas son but à elle-m êm e, mais qui, tout en servant à e x ­ prim er l’Idée, dem eurerait sujette. [...] Ainsi, dans cet art, les tableaux de la nature, les actions des humains, tous les phénomènes concrets ne sauraient se manifester eu x-m êm es; ce sont là des apparences sensibles destinées à représen­ te r leurs affinités ésotériques avec des Idées prim ordiales”. — Th. C a r l y l e , Sartor Resartus. Boston 1836 (cyt. za: A. S y m o n s , The S ym bolist M ovem ent in Literature. London 1899, s. 4—5): „In the S ym b o l pre per, w h a t w e can call a S y m ­ bol, there is ever, more or less distinctly and directly, some em bodim ent and revelation of the Infinite; th e Infinite is m ade to blend its elf w ith the Finite, to stand visible, and as it ware, attaiable th ere”. (Carlyle uważany był zgodnie przez sym bolistów za jednego z prekursorów i m istrzów kierunku). — O poecie — G. K a h n , [Odpow iedź na an kietę]. W: J. H u r e t, Enquête sur l’évolution litté ­ raire. Paris 1891, s. 394 (cyt. za: M i c h a u d , op. cit., s. 96—97): „Ses premiers livres doiv en t donner sous form e déjà sym boliqu e sa recherche de la vé rité d ’art. Ses livres de m atu rité doiven t donner sa connaissance de la vérité, ses derniers

(7)

4 1 6 J A N J Ó Z E F L I P S K I

niającą, wartościującą; problem y epistemologiczne m ają dla ekspresjo­ nistów znaczenie drugorzędne 9. W związku ze swą postawą poznawczą symboliści przeważnie przyjm ują do wiadomości świat taki, jaki on jest w ich ujęciu; ekspresjoniści oceniając — zdradzają postaw y b u n ­ townicze, interw encyjne, aktywistyczne.

2. Aktywizm ekspresjonistów stanow i konsekwencję ich aksjologii. Aksjologia ekspresjonistyczna orientuje się na Dobro, ekspresjonizm więc to swego rodzaju e ty z m 10. N atom iast aksjologia symbolistyczna staw ą poznawczą łączy się nierzadkie u sym bolistów podkreślanie, iż m iędzy poznaniem naukowym- a poetyckim nie ma przepaści, przeciwnie: nauka m oże do­ starczać uzasadnień dla ich stanowiska. K. W y k a (Modernizm polski. Kraków 1959, s. 12) pisze: „moderniści przyjmą na m iejscu pierwszym propagandę nau­ kową, odsłaniającą filozoficzne podstaw y naturalizm u i pozytywizm u. Ta przewaga m om entów ideologicznych i reakcji m yślow ych nad sprawam i czysto artystycz­ nym i jest bardzo charakterystyczna dla polskiego modernizm u i wyróżnia go od modernizmu na Zachodzie”. — Z pew nością ten m otyw nie odgrywa tak znacznej roli w sym bolizm ie francuskim, niem niej jednak i tam znajdujemy powoływanie się na Helm holtza, Wundta i innych (zob. A. D e l a r o c h e , A. M o c k e l , A. S a i n t - P a u l , L ettre à René Ghil. „La Revue Indépendante” z 13 VI 1889. Przedruk w: M i c h a u d , op. cit., s. 87) — lub stw ierdzenia tego rodzaju (V.-Е. M i- c h e l e t , De l’ésotérism e dans l’art. 1891, s. 11; cyt. za: M i c h a u d , op. cit., s. 16): „Un préjugé qui commence à disparaître, un vieu x lieu commun qui a été trop répandu, p réten d qu’entre le monde de la science et le monde de la poésie il y a un a bîm e”. — Na tle tego rodzaju enuncjacji mniej dziwi znana wypow iedź Z. P r z e s m y c k i e g o (M aurycy Maeterlinck. S tanow isko jego w literaturze bel­ g ijs kiej i powszechnej. Wstęp do: M. M a e t e r l i n c k , W ybór pism dra m a tyc z­ nych. W arszawa 1894, s. LXV—LXVII), w skazująca na „śm iałych pionierów nau­ k i” jako tych, którzy torują drogę m istycznem u, sym bolicznemu poznaniu N ie­ znanego przez poezję.

9 Egzem plifikacja stanow iska ekspresjonistycznego, która by nie była ana­ chronizmem w związku z okresem H y m n ów Kasprowicza, jest o tyle trudna, że św iadom ość ekspresjonistyczna, a w ięc nazwa i zw iązany z nią program, co w ięcej — w ogóle przeświadczenie o w łasnej odrębności, powstały dopiero dziesięć lat później w Niem czech, w Polsce zaś dopiero po kilkunastu latach („Zdrój” poznań­ ski). W każdym razie, mimo rozbieżnych interpretacji i poglądów w sprawie ek s­ presjonizm u — zdaje się przeważać na gruncie literaturoznawstw a niem ieckiego przekonanie o prym acie postaw y w artościującej w ekspresjonizm ie. Tak w ięc np. M a r t i n i w idzi w ekspresjonizm ie orientację m etafizyczną i etyczną (Was war Expressionism us?, s. 23—24, 44—55, passim) i podkreśla parokrotnie, że ekspresjo­ nizm był „wołaniem o absolutne w artości” (Expressionismus, s. 431).

10 Obszernie om awia tę sprawę W. H. S o k e 1 w Der literarische Expressio­ nismus (Die vom Verfasser durchgesehene und autorisierte Übersetzung [z ang.] besorgten J. und Th. K n u s t . München b. r.), przede w szystkim w rozdziale A nti-Zarathustra. Zresztą prawie w szystk ie znane mi opracowania przywiązują w iększe lub m niejsze znaczenie do etyzm u ekspresjonistów : M a r t i n i (Expres­ sionismus, s. 421) szczególnie w yróżnia pod tym względem pierwszy okres, przed

(8)

jest zorientow ana na Piękno, a zatem cechuje ją swego rodzaju este- tyzm n .

3. Przedm iotem poznania są dla symbolistów idee — i idea naczelna, wojną, jako okres „m etafizyczno-etyczny”, ale uważa hasło „Erneuerung des Menschen” — hasło o treściach zdecydowanie etycznych, za podstawową tendencję ideow ą całego ekspresjonizmu; następującą w ypow iedź K. E d s c h m i d a cytuje jako znam ienną (Was w ar Expressionismus?, s. 59): „Das Neue geht w e i t über Literatu r, w i r d schon Frage der Moralität. Solche Dichtung ist ethisch von selbst: der Mensch vor die Ew igkeit gestellt. Kein e Predigt. Nie erbauende Literatur. A b e r Wille zur Steigeru ng und Hebung der M enschen”. Zresztą, w brew deklaracji Edschm ida, tendencja ta przeradzała się też w ekspresjonizm ie i w kazania, np. w dramatach ekspresjonistycznych, choć nie tylko tam (zob. J. J. L i p s k i , Toller po trz y d zie stu latach. „Dialog” 1962, nr 6). W. M a h r h o 1 z (Deutsche L iteratu r der G egenw art. Berlin 1932, s. 417) w ym ienia obok siebie dwie tendencje: tołsto- jowską i nihilistyczną, jako dwa oblicza tej samej problem atyki, a przy okazji om awiania twórczości A. U litza przypomina, iż ekspresjonizm odnowił tendencję do traktow ania literatury jako sum ienia narodu. W. S t a m m l e r (Expressionis­ mus. W: Reallexikon der deutschen Literaturgeschichte. H erausgegeben von P. M e r k e r u. W. S t a m m l e r . [Wyd. 1]. T. 1. Berlin 1925—1926, s. 336) przy­ pisuje ekspresjonistom przeświadczenie, czerpane poprzez Herdera z Oświecenia, 0 dobroci natury ludzkiej — itp. W polskim ekspresjonizm ie mocno akcentował etyczno-społeczną postaw ę tego kierunku J. S t u r (Na przełomie. Lw ów 1921, s. 140): „Pragniemy być ludźmi, których porywa prąd dziejących się w rzeczy­ w istości w ypadków, którym ból sprawia ludzkość, staczająca się w objęcia hańby 1 rozwydrzenia, naród ujarzm iony, robotnik głodny, kobieta niew yzw olona” — od­ cinając w Credo IV ekspresjonizm od estetyzmu.

11 C. M. B o w r a , The Heritage of Symbolism. London 1954, s. 3: „Symbolism [...] w as a m y stic al form of A esth eticism ”; „It was a religion of Ideal Beauty, of »le Beau« and »l’Idéal«”; s. 6: „The essence of S ym bolism in its insistence on a w orld of ideal beauty and its conviction that this is realised through art”. Bowra w ska- zuj'e przy tym na wyraźne związki tej postaw y z estetyzm em prerafaelitów . — S. M a l l a r m é , list do Th. Aubanela z r. 1866. W: H. M o n d o r , Vie de Mallarmé. Paris 1941, s. 214 (cyt. za: M i c h a u d , op. cit., s. 56): „J’ai voulu te dire sim plem en t que je venais de je ter le plan de mon oeuvre entière après avoir t r o u v é la clef de m oi-m ê m e — clef de voûte, ou centre si tu veux, pour ne pas nous brouiller de méta phores — centre de m o i-m êm e, où je m e tiens com me une araignée sacrée, sur les principaux fils déjà sortis de mon esprit, et d l’aide desquels je tisserai aux points de rencontre de m erveille uses dentelles que je devin e et qui existe n t déjà dans le sein de la Beauté [...]”. — E. R a y n a u d , Du Symbolism e. „Le D écadent” z 1 III 1888 (cyt. jw., s. 84): „Le Beau seul est l’obje t du poème. La vérité, le bien, la passion peu ve n t l’y rencontrer, mais seulement à titre d ’accessoires”. — S a i n t - P o l - R o u x , [Odpow iedź na ankietę]. W: H u ­ r e t , op. cit., s. 148 (cyt. jw., s. 17—18): „Je cherche donc les lignes de la Beauté p arm i la Vérité, son essence parm i Dieu, puisqu’en lui perm ane l’intègre et vierge Idée de la Beauté. La Beauté étant la forme de Dieu il appert que la chercher induit à chercher Dieu, que la m on trer c’est le montrer. Et l’on trouve le Bien par le seul fait que l’on trou ve la Beauté, en dehors m ê m e de toute m arotte

(9)

418 J A N J O Z E F L I P S K I

A b so lu t12; przedm iotem poznania dla ekspresjonistów jest duch — i jego postać najwyższa, Bóg, zwany niejednokrotnie również A b so lu tem 13. Rzeczywistość ma więc dla symbolistów stru k tu rę dualistyczną, pole­ gającą na przeciw stawieniu idei zjawiskom; również ekspresjonizm ma charakter dualistyczny, lecz jest to dualizm ducha i m aterii, a raczej pseudonimowanych jako „m ateria” doznań zmysłowych; inny aspekt tego dualizm u to dialektyka woli, swobody — i d eterm in izm u 14. Symbolizm więc może być interpretow any jako idealizm p la to ń sk i15, 12 M a l l a r m é , w stęp do: G h i l , op. cit. (cyt. jw., s. 26): „Je dis: une fleur! et, hors de l’oubli où m a vo ix relègue aucun contour, en tant que quelque chose d ’autre que les calices sus, musicalem ent se lève, idée rieuse ou altière l’absente de tous bouquets’’. — M a l l a r m é , Définition de la poésie (cyt. jw., s. 15): „La poésie est l’expression par le langage humain ramené à son ry th m e essentiel, du sens m y sté rieu x des aspects de l’existe nce”.

13 Zob. też cytaty w przypisie 8. — M a r t i n i (Expressionismus, s. 422) cytuje znowu znam ienną w ypow iedź E d s c h m i d a : „Alles bek o m m t Beziehung zu r Ewigkeit... Jeder Mensch ist nicht mehr In dividuum, gebunden auf Pflicht, Moral, Gesellschaft, Familie. Er w ir d in diese K u n st nichts als der Erhebendste und Kläglichste: er w ir d Mensch [...]. Er k o m m t bis an Gott...”, a także uwydatnia (Was w a r Expressionismus?, s. 41—44, 48—51) rolę m istycznej ekstazy oraz pod­ staw ow e znaczenie panteistycznie bądź transcendentnie rozum ianego Boga w ek s- presjonistycznej strukturze przedstawionego świata. S t a m m l e r (op. cit., s. 338) w ym ienia poszukiw anie Boga wśród naczelnych tendencji ekspresjonizm u, w ska­ zując przede w szystkim na W erfla i Rilkego.

14 Znam ienny jest tu szkic R. D e h m e l a Naturax sy m b o l i sztuka (w zbio­ rze: C z tery glosy: R. W. Emersona, K. Spittelera, H. v. Hofmannsthala i R. Deh­ mela, o poecie. Zebrał i przełożył J. K a s p r o w i c z . Lw ów 1910). Dla Dehm ela zadaniem sztuki jest w yzw olenie ducha z igraszki przypadku — a w ięc wolność, czego duchowi dać nie m ogą ani religia, ani nauka, ani działalność społeczna (s. 127—130, passim). D ehm ela w ym ienia się zw ykle wśród prekursorów ekspre­ sjonizm u, tu zaś jest w art zacytowania choćby ze w zględu na sw e związki z Przy­ byszewskim i ze względu na autora tłum aczenia. Na rolę idei w olności w tw ór­ czości ekspresjonistów zwraca uwagę S o k e 1 w Der literarische Expressionis­ m u s : cała w łaściw ie część 2, a w ięc połowa m onografii, pt. Der neue Mensch, koncentruje się w okół tej sprawy. W. M a h r h o l z (Deutsche L iteratu r der Ge­ genwart. Probleme. Ergebnisse. Gestalten. Berlin 1930, s. 365—366) w idzi w prze­ ciw staw ieniu m echanizacji życia — królestw a w olności jako sfery ducha — jeden ze znam iennych w yróżników ekspresjonizm u.

15 M i c h a u d (op. cit., s. 23) pisze o „pewnym nalocie platonizm u”. A. A u r i e r (Le Sym bolism e en peinture. „Mercure de France” z III 1891. Prze­ druk w: M i c h a u d , op. cit., s. 44) robi niedwuznaczną aluzję do „alegorycznej jaskini Platona”, B o w r a (op. cit., s. 2) napom yka o augustyńskiej recepcji platonizmu, w zasadzie jednak w skazuje na zbieżność ontologii sym bolistycznej z platońską, z pew nym i zastrzeżeniam i (s. 5). — W wypow iedziach teoretyków sym bolizm u może zaniepokoić np. w ykład solipsyzm u w R. de G o u r m o n t a L ivre des masques (Paris 1896, s. 11—12), w łącznie z powołaniem się na popularne zdanie tak m odnego wówczas Schopenhauera — o św iecie jako projekcji pod­

(10)

podczas gdy najbliższym odpowiednikiem filozoficznym ekspresjonizmu jest idealizm S a n k a ry 16. Öntologia i epistemologia symbolizmu wiążą się blisko z jego aksjologią, gdyż utożsamia się w symbolizmie Absolut z Pięknem i P raw dę z Pieknem 17. Podobnie ontologia i epistemologia ekspresjonizm u wiążą się blisko z jego aksjologią, gdyż utożsamia się w artości etyczne z d u ch em 18, a poznanie wartości — z poznaniem w ogóle.

4. Aksjologia symbolistów jest monistyczna. Piękno ma byt sub­ stancjalny, jest ideą — brzydota to tylko brak piękna, a więc negacja by tu. Aksjologia ekspresjonistów jest dualistyczna. Zarówno Dobro jak i Zło m ają w ekspresjonizmie byt substancjalny. Stąd etyzm ekspre- sjonistyczny, nie tracąc swego charakteru, jako postawa zorientowana na wybór wartości etycznych — może przybierać postać satan izm u 19. 5. Estetyzm symbolistów oraz ich postawa poznawcza określa sto­ sunek podmiotu do Absolutu, zostawia zaś na boku, jako nieistotną, spraw ę stosunków międzyludzkich. Toteż symbolizm jest indyw iduali­ styczny i w tym sensie aspołeczny, że na ogół obojętny wobec proble­ m iotu. Mimo to nie w ydaje się, by platoniczna interpretacja sym bolizm u mogła

być obalona.

16 Filozofia Sankary i inne odmiany filozofii hinduistycznej były bardzo modne w okresie m odernizmu, co jest pow szechnie wiadome; natom iast szczegółowe uw agi na ten tem at w związku z poezją Kasprowicza poczyniła Z. С i e c h a- n o w s k a w swym św ietnym studium, podstawowym dla interpretacji autora H y m n ó w , pt. Credo Kasprow icza („Przegląd Pow szechny” 1927, nr 527; 1928, nr 529). Praca ta ośw ietla pośrednio znaczenie tej inspiracji dla całego kierunku.

17 Zob. przypis 11.

18 Najbardziej przekonywająco przedstaw ił to S о к e 1 (op. cit., cz. 2), w iększy zresztą nacisk kładąc na kolektyw izm ekspresjonistów niż na ich teologię.

19 Ta sprawa należy do bardziej skom plikowanych — i w ym agałaby obszer­ niejszego om ówienia. Nie ulega w ątpliw ości, że satanizm w m odernizm ie jest prze­ dłużeniem satanizm u B audelaire’owskiego. N iem niej jednak — jeśli zostawim y na boku zaw iłą sprawę prekursorstwa i w obec sym bolizm u, i wobec ekspresjo­ nizmu, które bywa przypisyw ane Baudelaire’owi (i nie tylko jemu: podobnie jest z Rimbaudem, w m niejszym stopniu z V erlaine’em; jedynie Mallarmégo nigdy nie kojarzono z ekspresjonizm em) — można zauważyć pew ną różnicę między sata­ nizmem, który w Polsce reprezentow ał Przybyszew ski, a satanizm em B audelaire’a: dla autora K w ia tó w Zła szatan jest sprawcą ograniczenia w olności (dlatego Baudelaire mimo sw ego satanizm u może być z dużą racją kojarzony z katoli­ cyzm em ) — podczas gdy dla satanistów -ekspresjonistów stanow i źródło, czy też gwarancję w olności, buntującej się przeciwko Bogu (Kasprowicz w Dies irae na­ zyw a Boga Koniecznością). Źródłem zła — jako w yboru Zła ontologicznego — jest w tej koncepcji w olność ludzka, sam a w sobie będąca wartością. Jest to w ięc tragiczny konflikt wartości. K lasycznym przedstawicielem tej doktryny jest Ch. Renouvier (w zakresie rozważań nad problem atyką zła korzystałem z m aszy­ nopisu pracy dra Sławom ira K o z ł o w s k i e g o Zarys kakonologii porównawcze j).

(11)

420 J A N J O Z E F L I P S K I

m atyki zbiorowości, nie mówiąc już o zagadnieniach so cjaln y ch 20. Natom iast etyzm i aktywizm ekspresjonistów determ inują ich żywy stosunek do tej problem atyki. Ekspresjonizm jest więc kolektyw istycz­ ny 21. Ekspresjonista często i chętnie utożsamia się ze zbiorowością — bądź się jej przeciwstawia, lecz dla niej, ze względu na jej dobro; chętnie przem awia w im ieniu zbiorowości i widzi swój los jako los

20 Sym boliści tak mało pośw ięcali uwagi problemom zbiorowości — że trudno znaleźć w ich w ypow iedziach teoretycznych wyraźnie zaakcentowane stanow isko w tej sprawie. Natom iast nie można powiedzieć, by np. twórczość Verhaerena dała się tu włączyć. Z drugiej znów strony w łaśnie Verhaeren w ym ieniany jest często wśród prekursorów ekspresjonizm u. Zagadnienie to zbyt skom plikowane, by można je było tu choćby postawić. Warto jednak zwrócić uwagę, że źródłem n ie­ porozumień bywa rozbieżna tradycja term inologiczna krytyki francuskiej i n ie ­ m ieckiej. Tak w ięc Francuzi m ają w yraźną tendencję do rozszerzania zakresu term inu symbolizm , podczas gdy N iem cy zakres ten redukują. W rezultacie N iem cy — a za ich przykładem niektórzy literaturoznawcy anglosascy — rozsze­ rzają bazę prekursorstwa ekspresjonizm u kosztem sym bolizm u, oszczędzając tylko Mallarmégo, a na w łasnym terenie skłonni są ostatecznie, i to z zastrzeżeniam i, i to tylko niektórzy, nazyw ać sym bolistą £L. George’a. W rezultacie w Deutsche Dichtung von Gottsc hed bis zur G egenw art O. W a l z e l a (Wildpark—Potsdam 1930) znajdujem y słowo „sym bolizm ” bodaj tylko raz, pod reprodukcją parody- stycznego, i to nie niem ieckiego, secesyjnego obrazka (znowu kłopot term inolo­ giczny: Francuzi prawie nie znają term inu secesja) — a w Deutsche L ite ratu r d e r Gegenw art M a h r h o l z a w ogóle nie m ożna odnaleźć sym bolizm u, n ato­ m iast Baudelaire, Mallarmé, Rimbaud, Verlaine zwani są neorom antykami, co n ie jest tylko m echaniczną w ym ianą terminu.

21 Znowu przedstaw ienie dowodu jest prawie niem ożliw e ze w zględu na ob­ fitość m ateriału — z tym że sprawa budziła dawniej chyba w ięcej w ątpliw ości, gdyż nowsi badacze, Sokel czy M artini, pośw ięcają kolektyw izm ow i w ięcej uwagi niż np. Walzel, Soergel, Mahrholz, Stammler. W polskim D w udziestoleciu m iędzy­ w ojennym — K. K l e i n (Ekspresjonizm polski (Grupa „Zdroju”)). „Przegląd H u­ m anistyczny” 1932, z. 4/5, s. 431—435), S. K a s z t e l o w i c z (Tragicy doby bez kształtu. Warszawa 1933) i Z. K o s i d o w s k i (F akty i złudy. R z u ty teatrolo- giczne i literackie. Poznań 1931) prawie że nie zauważają tej cechy kierunku. Pew ną rolę w niezupełnie i dziś w yklarow anym stanow isku badaczy w tej spra­ w ie — odgrywa m ylenie subiektyw izm u z indyw idualizm em . Np. M a r t i n i (Expressionismus, s. 423) dostrzega w ekspresjonizm ie antytezę — jedną z w ielu — m iędzy indyw idualizm em a kolektyw izm em , w podsumowaniu zaś w stępu o an ty­ tezach stwierdza, że rezultatem ich jest radykalny indyw idualizm języka arty­ stycznego w dążeniu do niesfałszow anego wyrazu ponadindywidualnego, co w sk a­ zuje, że „indyw idualny” znaczy dla niego coś innego niż przeciw ieństw o terminu „k olektyw ny”. — Za najdoskonalszego w yraziciela ekspresjonistycznego k olek ty­ w izm u uchodzi F. W e r f e l , którego eksklam acyjne wyznanie: „Mein einziger Wunsch ist dir, о Mensch, v e r w a n d t zu sein!” (początek w iersza An den Leser), cytow ane jest prawie w każdej pracy o ekspresjonizm ie. Termin „Gemeinschaft” (wywodzący się zapewne z filozofii społecznej F. T ö n n i e s a , autora G em ein ­ schaft u. Gesellschaft (Leipzig 1887), pracy uważanej np. przez Soergela za istotną dla genealogii ekspresjonizm u) nierzadki jest u ekspresjonistów (np. tytu ł zbioru dokum entów tyczących ekspresjonizmu, wydanego w 1919 r. przez L. R u b i n e r a).

(12)

członka zbiorowości. Nie przeszkadza to, że na gruncie problemów społecznych, gdy te zjaw iają się w twórczości ekspresjonistów — m ani­ festu ją oni przeważnie postaw y anarchistyczne, a więc antyhierarchiczne, zwrócone przeciw tradycyjnym instytucjom społecznym w obronie praw jednostki, walczące z alienacjami, co w płaszczyźnie stosunku ekspre­ sjonistów do zagadnień społecznych jest naczelnym problemem. W związ­ ku z tym jedno z głównych miejsc w system ie wartości ekspresjonizmu zajm uje Wolność 22, utożsam iana na ogół z Dobrem.

6. W płaszczyźnie zagadnień epistemologicznych symboliści mieli bardziej sprecyzowane poglądy niż ekspresjoniści, co wiąże się z omó­ w ioną w punkcie 1 różnicą postaw. Według symbolistów poznanie jest pośrednie, symboliczne, idee poznaje się przez sy m bole23. Teoria sym­ bolu należy do najobszerniej opracowanych koncepcji teoretycznych w historii samoświadomości teoretycznej w poezji i w ogóle w sztuce. W edług ekspresjonistów zaś duchową istotę świata poznaje się bezpo­ średnio, w akcie in tu ic ji24; natom iast poznanie empiryczne, sensualne, ma w ich epistemologii charakter solipsystyczny, bliski idealizmu Berke- leyowskiego 25.

U symbolistów nie tylko poznanie, lecz i ekspozycja poznania ma ch arak ter symboliczny; ekspresjoniści zaś poznają istotę świata w in tu ­ icyjnym doznaniu w ew nętrznym , ale ekspozycja poznania jest dla nich ekspresją doznań. Toteż w symbolizmie poznanie i jego ekspozycja stanow ią jedność — w ekspresjonizmie są dwoiste.

22 Zob. przypis 14.

23 Zob. G. M i c h a u d , La Doctrine symboliste. Documents. Paris 1947, przede w szystkim rozdz. 3: Le S ym bole — nature et définition.

24 Praw ie w szyscy autorzy zajm ujący się ekspresjonizm em wskazują na Berg­ sona i jego intuicjonizm , ale trzeba dodać, że identyczne w skazanie źródła można znaleźć i u badaczy zajm ujących się sym bolizm em , futuryzm em itd., co w skazuje, że zw iązek ekspresjonizm u z bergsonizmem to nie żadne specificum tego k ie­ runku. — S o e r g e l (Dichtung und Dichter der Zeit, s. 394—395) zwraca uwagę na rolę Husserlowskiego, „reine Wesenschau” w ekspresjonizm ie.

25 Solipsyzm ekspresjonizm u bardziej jest zaświadczony przez pośrednie w y ­ pow iedzi o form ie artystycznej ekspresjonizm u niż przez bezpośrednie twierdzenia tyczące epistem ologii kierunku. Chodzi tu o analizy, wskazujące, że w ekspresjo­

nizm ie mamy przeważnie do czynienia z obrazowaniem , m otyw acją itp. — o cha­ rakterze w izji, m arzenia sennego itd. Bezpośrednio w skazyw ał na solipsystyczny charakter epistem ologii ekspresjonizm u W y k a (Zarys współczesn ej literatury polskiej, s. 44): „Ekspresjonizm ma być zatem sztuką w yrazu dla idealistyczno- -subiektyw nych syntez rzeczyw istości”. Teoretycy ekspresjonizm u tw orzyli kon­ cepcje, w których, jak np. w Bennow skiej koncepcji „konstruktywnego ducha” — bez trudu rozpoznaje się podłoże solipsystyczne. G. L u k a c s w Grösse und Verfall des Expressionism us (w: Schicksalswende. Berlin 1948) przypisuje ekspresjonizm o- w i zarówno idealizm subiektyw ny jak obiektyw ny (s. 194) — to znów w innym m iejscu (s. 219) pisze o idealizm ie subiektyw nym zdradzającym pretensje do obiektyw ności lub (s. 228) o subiektyw izm ie graniczącym z solipsyzmem.

(13)

422 J A N J O Z E F L I P S K I

Epistemologia symbolizmu jest aktyw istyczna: zakłada mianowicie, że akt poznawczy to zarazem akt tw ó rczy 26. N atom iast ekspresjonizm, aktyw istÿczny w stosunku do świata, w aspekcie teorii poznania jest pasywistyczny: epistemologia ekspresjonistyczna ma cechy ilum ina- cjonizmu, a ekspresja poznania ma charakter inspirowany, natchniony 27. Tyczy to jednak poznania istoty św iata i człowieka. Poznanie empiryczne m a dla ekspresjonistów (zgodnie z trad y cją kierunku, naw iązującą do wczesnego naturalizm u niemieckiego) charakter aktywistyczny.

Obydwie epistemologie m ają po części charakter mistyczny, lecz m istyka symbolu bardzo różni się przecież od m istyki ilum inacji i in­ spiracji.

7. W związku z monizmem aksjologicznym symbolistów i dualiz­ mem ekspresjonistów, a również w związku z indywidualizm em sym ­ bolizmu i kolektywizmem ekspresjonizm u — w symbolizmie przew ażają tendencje do bezkonfliktowego konstruow ania przedstawionej rzeczy­ wistości; konflikty, które mimo to dochodzą do głosu, polegają na prze­ ciwstaw ieniu celu i oporów na drodze do jego realizacji, ideału i nie- adekwatności środków wiodących do jego poznania, itp. Ekspresjonizm jest w swej istocie konfliktow ym sądzeniem świata: przedstaw ia kon­ flikt Dobra i Zła, Ducha i M aterii, często poprzez obrazowanie realnych konfliktów historycznych, chociaż i ekspresjonizmowi nie jest obcy konflikt w ynikający z nieadekw atności celu i środków. Stąd też w poetyce symbolizmu większą rolę odgryw ają zabiegi zmierzające do harm onizow ania środków w yrazu, a w ekspresjonizmie przeważa kontrastowanie.

26 Ten kreacyjny, choć poznawczy, charakter sym bolizm u tłum aczy się m a­ giczną koncepcją poznania u sym bolistów, co dobrze ujął H. P e y r e (French S ymbolism. W: Columbia Dictionary of Modern European Literature. N ew York 1947, s. 293): „The in vis ib le can be m ade visible and sensible if re-created b y the a rtist’s sy nth etic magic”.

27 K. E d s с h m i d, Über den dichterischen Expressionismus (cyt. za: S o e r- g e l , Dichtung und Dichter der Zeit, s. 346—347): „Die Erde ist eine riesige L a n d ­ schaft, die Gott uns gab. Es muss nach ihr so gesehen werden, dass sie u n v erb il­ d e t zu uns kom m t. Niemand zw eifelt, dass das Echte nicht sein kann, was uns als äussere Realität erscheint [...]. Sein [des Menschen] grosses Gefühl allein, kein verfälschtes Denken, führt ihn und leitet ihn [...]. Er k o m m t bis an Gott als die grosse nur m it unerhörter Ekstase des Geis tes zu erreichende S pitze des Gefühls. Doch sind diese Menschen keineswegs töricht. Ihr Denkprozess verläuft nur in andere Natur [...]. Sie reflektieren nicht. Sie erleben nicht in Kreisen, nicht durch Echos. Sie erleben direkt [...]. Daher ist diese K u n st positiv. Weil sie in tu itiv ist. Weil sie elem entar nur findend, willig, aber stolz sich den grossen Wundern des Daseins hingebend, frische K r a ft hat zu m Handeln und zu m Leiden. Diese Men­ schen [...] geben sich dem Göttlichen preis. Sie sind direkt. Sie sind p r im itiv ”.

(14)

8. Symbolizm jest kierunkiem ideocentrycznym, ponieważ zaś jego centralna idea to niezm ienny Absolut — jest zarazem kierunkiem eter- nalistycznym . Odwrotnie: ekspresjonizm ze swoim kolektyw istycznym etyzm em jest przynajm niej w pewnym sensie antropocentryczny, jego aktyw izm etyczny zwraca się bowiem zasadniczo ku człowiekowi i zbio­ rowości. Ma też w pewnym sensie charakter historycystyczny, nie tylko dlatego, że niejednokrotnie jakoś przedstawia realia historyczne kolekty­ wów ludzkich, lecz i dlatego, że wszelki aktywizm, akcentując czynnik zm iany i zmienność, stw arza możliwość historycznego spojrzenia.

Ów ekspresjonistyczny antropocentryzm i historyzm powoduje częstą w utw orach ekspresjonistycznych dwuznaczność, która może stać się źródłem chwiejności w wyborze interpretacji: nie zawsze mianowicie wiadomo bezpośrednio, bez odwołania się do filozoficznego zaplecza dzieła w światopoglądzie ekspresjonistów, czy realia społeczno-histo- ryczne są egzemplifikacją tez i postaw o charakterze metafizycznym, czy odwrotnie, cała sfera metafizyczna, nadprzyrodzona jest tylko pseudo- nim owaniem i symbolizowaniem realnych konfliktów historycznych. Owa dwoistość może odgrywać poważną rolę w rozważaniach nad genezą ideową dzieł ekspresjonistycznych, a nie jest bez znaczenia dla ich interpretacji 28.

9. W związku z tendencją do bezkonfliktowego konstruow ania przed­ staw ionej rzeczywistości przez symbolizm i konfliktowości ekspresjo­ nizmu, a również w związku z eternalizm em symbolizmu i historyzmem ekspresjonizmu, można zauważyć w symbolizmie przewagę form i roz­ wiązań o charakterze statycznym , w ekspresjonizmie — dynamicznym. Stąd stru k tu ra utw orów symbolicznych narzuca raczej interpretacje synchroniczne, a ekspresjonistycznych — diachroniczne.

10. Symbolistyczna koncepcja języka, a raczej symbolistyczne kon­ cepcje języka pozostają w bezpośrednim związku z symboliczną teorią poznania i Platońską ontologią. Trzeba mówić o symbolistycznych kon­ cepcjach języka w liczbie mnogiej — gdyż teoria i praktyka M allarmégo w tym zakresie bardzo ostro odcinają się od innych teorii i realizacji symbolistycznych. (Na gruncie polskim zresztą M allarmé w okresie Młodej Polski jest praw ie nieobecny jako źródło inspiracji — może poza nielicznymi, cząstkowymi i niezupełnie oczywistymi wypadkam i — natom iast oddziaływanie jego na liczącą się już skalę można dostrzec dopiero w XX-leciu, przede wszystkim po 1955 roku.) A więc przede wszystkim: nazwy desygnują raczej powszechnik niż konkretny desy- , gnat bądź klasę desygnatów; stąd treść nazw w języku symbolistycznym

28 Przykładem tej dwoistości jest m. in. studium L u k â c s a Grosse und Verfall des Expressionismus.

(15)

424 J A N J O Z E F L I P S K I

jest uboższa o cały ładunek cech niedookreślonych konkretnego desy- gnatu; może to być uważane za przejaw uabstrakcyjniania języka — czemu jednak służy głównie zintelektualizow ana m etaforyka, która powoduje daleko idące modyfikacje semantyczne, często posunięte aż do kom pletnej abstrakcji, gdy treść jest wieloznaczna i nieokreślona, desygnat idealny nie dający się zidentyfikować, a treść wyobrażeniowa ledwie zarysowana przez odległe i niespójne aluzje asocjacyjne. Sym­ bolizm chętnie posługuje się neologizmami obnażającym i etymologiczne korzenie języka. W języku symbolizmu w ystępuje wspom niany już wyżej p riorytet dla form o charakterze statycznym , a więc np. wszel­ kiego rodzaju sym etrii syntaktycznych, paralelizmów itp. czynników, narzucających synchroniczną in terpretację diachronicznego toku utworu, w aspekcie zaś diachronii — tendencja do narzucania stru k tu rze języ­ kowej analogii z konstrukcjam i muzycznymi (rozumianymi głównie pod wpływem recepcji Wagnerowskiego modelu).

U ekspresjonistów nazw y desygnują raczej podmiot, jako doznający określonych treści, niż przedm iotowy desygnat; stąd treść nazw w języku ekspresjonistycznym, zubożona o cechy związane z przedmiotowym charakterem desygnatu i cały ładunek cech niedookreślonych kon­ kretnego desygnatu, ma rekom pensatę w cechach doznaniowych, psy­ chicznych, emocjonalnych, wiążących się z podmiotowym charakterem desygnatu; jest to przejaw subiektyw izacji języka — czemu służy również m etaforyka, w której w ystępuje subiektyw na zasada wiązania pojęć, co powoduje modyfikacje sem antyczne w kierunku psychizacji treści m etafory. Ekspresjonizm chętnie posługuje się neologizmem wy­ korzystującym em ocjonalizujące możliwości słowotwórcze. W języku ekspresjonizm u istnieje priory tet form o charakterze dynamicznym, narzucający in terpretacje diachroniczne, a więc m aksym alnie linear­ nych i niesym etrycznych konstrukcji syntaktycznych, nieanalogicznych części konstrukcyjnych itp. czynników narzucających diachroniczną interpretację utw oru. Cechy tego rodzaju nie m ają jednak charakteru bezwarunkowego: określają raczej większą lub mniejszą częstotliwość pojawienia się form, których sens i in terpretacja zależna jest ostatecznie od sfunkcjonalizow ania ich w kontekście całości.

W obydwóch jednak wypadkach, i w symbolizmie, i w ekspresjo­ nizmie, m am y do czynienia z herm etyzacją języka.

Szereg form pojawia się zarówno w utw orach symbolistycznych jak i ekspresjonistycznych, np. vers libre jest ulubionym wierszem obydwu poetyk, różnie co praw da uzasadnianym i pełniącym różne funkcje. Co więcej, symbol, uw ażany kiedyś za decydujący wyróżnik symbo­ lizmu — jest ulubionym środkiem w yrazu obydwu kierunków, choć

(16)

różni się w nich zarówno funkcją jak i, bardzo ewidentnie, swą bu­ dową 29.

Nie sposób przedstawić pełnej system atyzacji występowania i funk­ cjonowania różnorodnych środków językowych w obu poetykach. Należy tu raczej przejść do analizy H ym nów , co pozwoli uszczegółowić niektóre spraw y w aspekcie konkretno-interpretacyjnym .

W róćm y więc do przyjęcia, z jakim spotkały się H ym n y Kasprowicza ze stron y współczesnych. Nie ulega wątpliwości, że recepcja ich — jeśli pominąć sądy tak zaskakujące, jak już cytowany Chmielowskiego, bądź sądy krytyków nie zdradzających tendencji do ujm ow ania zjawisk poe­ tyckich w ram y prądów 1 szkół — odbywała się na tle sukcesów sym ­ bolizmu w poezji światowej i formowania się na terenie polskim analogicznej praktyki poetyckiej i świadomości literackiej. Nic dziw­ nego, że tak widział H ym n y Miriam, którego rolę w ukształtow aniu się samoświadomości polskiego modernizmu trudno przecenić.

Spojrzenie na H ym n y jako na utw ór przede wszystkim symboliczny, a przez to i symbolistyczny, utarło się zarówno w krytyce jak i w h i­ storii lite ratu ry od czasu pierwszych recenzji M iriama, Feldmana, Gostomskiego i innych 30.

Z całą pewnością — mimo roli, którą odegrał Przybyszewski, w koń- , cu w. XIX pisarz bardziej niemiecki niż polski — świadomość literacka okresu raczej była zorientowana na Francję, nie na N iem cy31; wynikało to zapewne nie tylko z ubóstwa kontaktu intelektualnego z k u ltu rą niemiecką, lecz i stąd, że we Francji symbolizm już kilkanaście lat wcześniej ukształtow ał się jako szkoła i jako w yraźny system teore­ tyczny literatu ry, co niew ątpliw ie wzmocniło ekspansję kierunku, pod­ czas gdy synteza teoretyczna przeważających w Niemczech tendencji zrodziła się dopiero po dziesięciu latach i później. Pam iętając o tym wszystkim — zwróćmy jednak uwagę na to, co mogło być wspólne

H ym nom i tym podnietom, które przyniósł z sobą do Polski P rzyby­

29 O różnicy m iędzy sym bolem sym bolistycznym a sym bolem ekspresjoni- stycznym pisałem nieco obszerniej w e w stępie do: J. K a s p r o w i c z , Dzieła w y ­ brane. T. 1. Kraków 1958, s. XLVIII.

" M i r i a m w: „Chimera” 1902, z. 13—14. Przedruk pt. Metamorfoza poety w: Pro arte. Warszawa 1914. — W. F e l d m a n w: „Przegląd Tygodniow y” 1902, nr 38. — W. G o s t o m s к i w: „Książka” 1902, nr 2.

31 Temat ten rozważał W y k a (Modernizm polski, s. 190) i doszedł do w nio­ sku, że mamy do czynienia z równowagą oddziaływań płynących z Niem iec i Francji. Twierdzenie to jest zapewne słuszne, wymaga jednak może poprawki związanej z okolicznością, że w pływ y francuskie były bardziej zintegrowane wokół wyraźnego ośrodka świadom ości artystycznej, jaką stanow ił program symbolizmu.

(17)

4 2 6 J A N J Û Z E F L I P S K I

szewski, a co w yrastało z niem iecko-skandynawskiej atm osfery Berlina

fin -d e -siècle1 u.

V Klucza do zrozum ienia tych tendencji może nam dostarczyć Richard Dehmel, i to w studium tłumaczonym przez Kasprowicza. Sform ułowania tam zaw arte rzucają pewne światło na te wypowiedzi Przybyszewskiego, które kreow ałyby go raczej na wyraziciela tendencji sym bolistycznych niż ekspresjonistycznych. Chodzi tu przede wszystkim o absolutyzo­ w anie sztuki i piękna i o negację przedmiotowego dobra. Negacja przed­ miotowego dobra wiąże się w świadomości Przybyszewskiego z jego determ inizm em , w ykluczającym — zdawałoby się — odpowiedzialność. Nie wiemy, co Dehmel odpowiedział Przybyszew skiem u na list, w k tó ­ rym autor Dzieci szatana uzasadnia takie stanow isko32, ale odpowiedź tę znajdziemy w Naturze, sym bolu i sztuce Dehmela. Jest ona w duchu światopoglądu ekspresjonistycznego: determ inizm to domena świata przyrody; sztuka — to domena wolności, „tw ierdza ducha [...], którą stawia k u ltu ra przeciwko naturze, zarówno przeciwko naturze ludzkiej jak i naturze św iata” 33. Istotę sztuki stanow i „wola tw órcza”, „żądza swobody”. Problem determ inizm u u Przybyszewskiego należy więc może raczej rozumieć jako dialektykę determ inizm u i wolności, a nie roz­ wiązanie ostatecznie jednostronne; a w tedy i sztuka w raz z pięknem nabiorą innego sensu: ich wartość — w brew niektórym deklaracjom Przybyszewskiego, lecz za to w większej harm onii z jego twórczością artystyczną — będzie już nie „absolutna”, bo uzasadniona przez wolność. Ta in terp retacja Przybyszewskiego zdaje się też lepiej tłum aczyć sata­ niczny anarchizm autora S yn ów ziemi.

Co prawda, nie Przybyszew ski ma być tu przedm iotem analizy i interpretacji, ale trzeba powiedzieć, że od czasu Na wzgórzu śmierci, utw oru, któ ry nie bez powodu wzbudził entuzjazm Przybyszewskiego — twórczość poetycka Kasprowicza, mimo swej oryginalności oraz mimo w yraźnej kontynuacji paru istotnych, wcześniejszych wątków K aspro- wiczowskich, jest jakby adaptowaniem się poety na pewien czas do tego całego konglom eratu postaw, motywów, konwencji itd., k tó ry dziś zwie­ m y „przybyszewszczyzną”. Nie jest bynajm niej celem tej pracy przed­ stawiać szkic do vie romancée, ale trudno powstrzymać się tu od uwagi, że splot okoliczności ideowo-artystycznych i biograficznych, łączących nazwiska dwóch pisarzy z K ujaw , prowokuje do zastanowienia się nad psychologicznymi mechanizmami, które kazały Kasprowiczowi wydać jakby kom pensacyjną walkę Przybyszewskiemu, polegającą na przyjęciu

32 S. P r z y b y s z e w s k i , Listy. T. 1. Warszawa 1937, s. 94 (na list ten zwraca uwagę W y k a , Modernizm polski, s. 26).

(18)

jego w łasnej płaszczyzny ideowo-artystycznej, by stworzyć arcydzieła — a Przybyszew skiem u kazały wielbić H ym n y w akcie na wpół masochi­ stycznego uwielbienia.

I w H ym nach jedną z naczelnych kw estii filozoficznych — a ich splot w arunkuje przede wszystkim konkretny układ elementów kompo­ zycyjnych i stylistycznych oraz jego rozumienie — stanowi dylem at wolności i determ inizm u, a więc również problem atyka winy i kary. N ajdobitniejszym sformułowaniem są dwa w ersy Dies irae: „Nic, co stało się pod sklepem niebiosów, bez Twej się woli nie stało”, a w Ś w ię ty Boże zarysow uje się hipoteza m etafizyki zła: „ogromne, przez Szatana zapłodnione światy, a może przez Ciebie”.

S tara to problem atyka, oparta na przekonaniu, że zło i dobro nie są w artościam i relatyw nym i. Jednym z jej rozwiązań może być odpo­ wiedź, że źródłem zła jest Bóg, innym — utożsam ienie Boga z Szatanem; natom iast nie budzi wątpliwości w tym nurcie myśli religijno-etycznej istnienie zła jako swoistej i odrębnej wartości metafizycznej.

Ale oskarżenie rzucone Bogu w Dies irae i hipoteza m etafizyki zła w Ś w ię ty Boże — nie potw ierdzają się w konfrontacji z pozostałymi utw oram i, które znalazły się w tym samym cyklu, lecz dopiero w ro ­ ku... 1912. I tu stajem y przed skomplikowanym, lecz pasjonującym pro­ blem em interpretacyjno-historycznym .

N iektórzy badacze twórczości Kasprowicza, przede wszystkim Zofia Ciechanowska w najciekawszej może pracy na tem at światopoglądu po­ etyckiego Kasprowicza oraz Konrad G ó rsk i34 — zwracają uwagę na różnicę między wcześniejszymi i późniejszymi hymnami. Dies irae,

Salome, Ś w ięty Boże, a nawet, choć nie w tym stopniu, Moja pieśń wieczorna objęte wspólnym tytułem Ginącemu światu i tak wydane

w r. 1901 — kontrastow o różnią się od tom iku Salve Regina, a przede w szystkim od hym nu tytułowego. W ydaje się, że argum entacja badaczy dopatrujących się między tym i zbiorami głębokiego przełomu ideolo­ gicznego — jest w zupełności uzasadniona. W takim razie należałoby interpretow ać te dwa zbiory jako dwa etapy rozwoju światopoglądowej ewolucji. Sprawę kom plikuje jednak to, że zostały one umieszczone obok siebie, bez form alnego zaznaczenia jakiejkolwiek cezury, w w yda­ niu D zieł poetyckich z r. 1912, i to wraz ze zbiorem prozy O bohater­

skim koniu i w alącym się domie oraz dwoma utw oram i o form ie dram a­

tycznej, Na w zgórzu śmierci i Ucztą Herodiady, przy czym Kasprowicz złamał w sposób drastyczny chronologię i opatrzył całość tytułem

34 C i e c h a n o w s k a , op. cit. — К. G ó r s k i , w stęp do: J. K a s p r o ­ w i c z , H y m ny. Księga ubogich. Mój św iat. Warszawa 1956.

(19)

428 J A N J O Z E F L I P S K I

Ginącemu ś w ia tu 35. W tym nowym układzie przeważa inspiracja do

odczytania tak skomponowanej całości raczej w aspekcie synchronicz­ nym niż diachronicznym.

Co mam tu na myśli?

Jednym z żywotnych mitów naszego współczesnego literaturoznaw ­ stwa jest wizja, czy też utopia historii literatury, która mogłaby się obyć właściwie bez nazwisk 36. W brew tej wizji zarówno nauka o lite­ ratu rze jak bardziej jeszcze k ry ty k a literacka żyje pod nieustanną fascynacją, którą w ywołuje obcowanie z wielkimi indywidualnościami artystów. Jest to nieuniknione, gdyż w naszym modelu k u ltu ry lite­ rackiej autor, artysta, jest nie tylko w tym sensie sprawcą dzieła, w jakim chcieliby go widzieć badacze, odsyłający zagadnienie związku dzieła z tw órcą — do bliżej nie określonych dyscyplin, jak psychologia twórczości; związek ten jest nie tylko zagadnieniem transcendentnych wobec dzieła badań genetycznych. W tej kulturze dzieło i twórcę spon­ tanicznie trak tu je się jako integralną całość, co najwyżej można zetknąć się z bardziej naiwnym i bądź bardziej w yrafinow anym i objawam i tego. Form alizując — można rzec, iż nazwa „Jan Kasprowicz”, widniejąca na książce lub pod wierszem, jest takim samym składnikiem dzieła jak jego ty tu ł — i jak „Głowa uwieńczona cierniową koroną”, „Szatan” lub „róże grzechu i w in y ” w ew nątrz utworów, denotacja tej nazwy wskazuje na realnego Jan a Kasprowicza, konotacja zaś odgrywa istotną rolę w kształtow aniu się stru k tu ry w ew nętrznej dzieła, a ukształtow ana jest przez społeczne rozum ienie nazwy, podobnie zresztą jak nazwa „Judasz” i „Salome”. W skład tego rozumienia wchodzą różne elementy, ukształtow ane w znacznej m ierze przez znajomość biografii pisarza, co niesłusznie jest lekceważone i w ydrw iw ane jako „kallenbachizm ” . Do rozumienia nazw y „Kasprowicz” wchodzi inform acja o jego chłop­ skim pochodzeniu — podobnie jak do konotacji nazw y „Adam Mickie­ wicz” może wchodzić cecha nieco parodystycznie dziś formułowana: „kochanek M aryli”. Tylko dzięki tem u możemy zajmować się sylw et­ kami pisarzy, łącząc w ewolucyjne konstrukcje dzieła, które łączy tylko wspólność autora, a więc dane biograficzne inform ujące nas o jego autorstw ie określonych dzieł. Z tego zaś wynika, że wszelkie widome naruszenie przez autora faktycznej chronologii jego własnych utworów, chronologii, która stała się faktem społecznym dzięki publikacjom — stw arza poważne problem y interpretacyjne, sięgające w głąb stru k tu r ideow o-artystycznych.

35 Zob. L. B e r n a c k i , Z autografów Kasprowicza. „Pamiętnik Literacki” 1937.

36 Zob. np. M. G ł o w i ń s k i , A. O k o p i e ń - S ł a w i ń s k a , J. S ł a w i ń ­ s k i , Zarys teorii literatury. Warszawa 1962, s. 54—55.

(20)

Tak jest w łaśnie w badanym przypadku. Układ zachowujący w przy­ bliżeniu chronologię lub jako taki odbierany — powoduje diachroniczną strukturalizację tekstu na skomplikowanej osi czasowej, którą być może trzeba by przedstawić nie linearnie, lecz jakoś inaczej, gdyż i ona tw orzy swoistą strukturę, złożoną z „czasu au to ra”, „czasu n arracji” i „czasu św iata przedstawionego” 37. Układ chronologię burzący — powoduje synchroniczną strukturalizację elementów tego układu, w którym za­ sadą układu jest już nie „wcześniej” lub „później”, lecz inne związki: stru k tu ra ontologiczna przedstawionego świata, logiczne konsekwen­ cje, itp.

Czy więc przełom między Ginącemu światu a Salve Regina ma być odczytany z pierwszej czy z drugiej perspektyw y? Różnica będzie zasadnicza: w stru k tu rze diachronicznej będziemy mieli do czynienia z przełomem w rozwoju światopoglądu poetyckiego, z dwoma etapam i ideowymi, w stru k tu rze zaś synchronicznej z dwiema w spółistnieją­ cym i postawami światopoglądowymi, z am biw alencją postaw, z ich kontrastem , sporem, dialogiem, czy jak to jeszcze nazwać — z rozdar­ ciem światopoglądowym.

Sięgnijm y do przesłanek biograficznych. Decyzja Kasprowicza z 1912 r. zamieszczająca hymny, obok innych utworów, w całości narzucającej interpretację synchroniczną — powstała już w tym okresie jego życia, do którego może być zastosowane motto z Księgi ubogich: „przestałem wadzić się z Bogiem”. Zdawałoby się, że z tej perspektyw y można by się spodziewać raczej podkreślenia wagi przełomu niż za­ cierania go. Czemu postawa, która m usiała być dla Kasprowicza z perspektyw y 1912 r. osiągnięciem ideowym, m iałaby zostać zdegra­ dow ana do roli jednego z przejściowych, wciąż zm ieniających się bie­ gunów wahania?

Otóż nie negując słuszności i wagi interpretacji Zofii Ciechanowskiej i K onrada Górskiego, dopatrujących się w Salve Regina przełomowych dla dalszego rozwoju Kasprowicza treści, trzeba stwierdzić, że z punktu widzenia interpretacji H ym nów — przełom ten ma mniejsze znaczenie niż w perspektyw ie rozwoju całej poezji Kasprowicza. Przełom ten dokonał się bowiem przede wszystkim w płaszczyźnie religijno-ontolo- gicznej, natom iast istotny zrąb etyczno-społecznych nastaw ień Kaspro­ wicza pozostał raczej niezmieniony — które zaś z nich m ają dla in ter­ pretacji H ym nów bardziej istotne znaczenie, określił sam Kasprowicz, 37 Jest to ujęcie zbieżne z przedstawieniem przez K. W y k ę (Czas jako ele­ m e n t k o n stru k cy jn y powieści. „Myśl W spółczesna” 1946, nr 67) problemu czasu w powieści, a różne od sform ułowania zagadnienia czasu liryki w Zarysie teorii literatury G ł o w i ń s k i e g o , O k o p i e ń - S ł a w i ń s k i e j i S ł a w i ń s k i e ­ g o (s. 251).

Cytaty

Powiązane dokumenty

N a poziomie drugiej kondygnacji, we wschodniej ścianie budowli bramnej znajduje się otwór drzwiowy prowadzący na niewielki taras na grzbiecie wału, z którego

Przytoczone wywody w skazują na to, że możliwe jest dochodzenie roszczeń w sto­ sunku do przedstaw iciela dyplomatycznego w drodze wytoczenia powództwa w s ą

Gregory (2003) exemplify a word-internal switch with the case of a six-year-old boy attempting to combine Spanish and English semiotic resources for the purpose of writing a

Dość nieoczekiwanie został wyodrębniony punkt 6 „Małżeństwo i rodzina wspólno­ tą życia i miłości”, chociaż logicznie mógłby on zostać włączony do punktu 3

W szystkie te w yznania w iary spotykam y tutaj w kontekście stw ierdzenia Piotra, iż Apostołowie są „świadkami wszystkiego", stając się w ten sposób

Ciekawsze pod względem rytm icznym okazują się 5-zgłoskowce zakończone oksytonicznie, których jest zresztą w analizowanych tu te ­ kstach bardzo mało.. Wszystkie

Ważny jest jednak także sposób tworzenia nastroju - poprzez hiperbolizację (typową dla ekspresjonjzmu) lub poprzez impresjonistyczne posługiwanie się płaszczyznami (rosa

Zakładane dwustronne spojrzenie na wymianę kulturową cechuje się zatem wyraźną dominacją perspektywy chińskiej, co według twórców jest naturalnym wynikiem opracowania