• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd literatury historycznej węgierskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przegląd literatury historycznej węgierskiej"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Przegląd literatury historycznej węgierskiej

. 11

A n a lo gii między Polską a W ę gr a m i nie brakuje. N em ezys dzie­

j o w a równie ciężkie zgoto wała koleje narodom, osiadłym po obu stro­ nach Karpat. K ied y jednak u nas wciąż złe wiatry wieją, na południo­ w y m stoku gór od lat czterdziestu wre praca na w szy stkich polach kulturalnego ży cia i przekształca pow oli W ę g r y z feudalnego zabytku, jakim b yły niemal do p o ło w y X I X w., na nowożytn e państwo o ś w i e ­ tnych, choć złudnych często, pozorach.

W przeciwstawieniu do życia politycznego i p aństw owego, prawdzi­ wie warto ścio we i obfite ow oce w y d a je nauk ow y ruch węgierski, wskutek trudności j ę z y k o w y c h poza granicami W ę g i e r prawie nieznany. Jest- to położenie, które dzieli z nauką węgierską nauka polska. I nam i im le ż y na sercu, aby się dać poznać Europie— bądźcobądź jednak im to się

lepiej udaje. R o z w ija się stąd jednak pewna a zbytnia w ra żliw ość na

opinię Zachodu — słabość, od której nie są wo ln i i północni W ę g i e r sąsiedzi.

T o też łatwo zrozumieć, jak dotknęła w ęgie rską opinię publiczną przed kilku laty w y da n a w Pa ryżu książka p. Lefaiv re’a 2) „ W ę g r y pod panowaniem tureckiem 15 26— 1 7 2 2 “, utrzymana w bardzo n iep rzych yl­ nym dla W ę g i e r duchu. Autor, w y b itn y dyplomata francuski, współczuje ogromnie wysiłkom Habsburgów ku wyrwaniu W ę g i e r z pod zaboru muzułmańskiego i niema dość słów oburzenia d l a t e g o stio nnic tw a w ę ­ gierskiego, które wolało raczej T u rk a niż Habsburga za pana.

Rozwój protestantyzmu, bohaterskie p o r y w y siedmiogrodzkich ksią­ żąt, ruch k onstytucyjny— w szy stko to Lefaivre karci ostremi słowy, ścią­ gając na siebie gr o m y oburzenia ze strony węgie rskic h uczonych, g o ­ rąco stających w obronie zagrożon ych ołtarzy narodowych. Z b y t wiele je d n a k uczucia w łoży ły obie str o n y w polemikę, aby się ona mogła

’) A rty k u ł n in iejszy op iera s ię na m a tery a le z p ierw szej ręk i je d y n ie w częścia ch , d o ty czą ey ch w y d a w n ictw ź r ó d e ł i k siążek, p isan ych p o n iem ieck u lub po francusku. S p r a w o z d a n ie z literatury c z y sto w ę g ie r s k ie j o p iera się na r e c e n z y a c h J. Kanta z ,,R ev u e H isto riq u e“ i L. M angolda w J a h r e s b e r ic h te d er G e sc h ic h ts w isse n s c h a ft”, oraz na k ry ty k a ch , z a m ieszczo n y ch w czasopism ach w ę g ie r sk ic h .

2) A l. L efaivre. L e s M agyars p en d an t la dom ination ottom an e en H o n ­ g r ie 1526 — 1722. Paris 1902.

(3)

utrzymać na poziomie na ukowym . Ukoić zranioną ambicyę narod ow ą mogła druga książka francuska, ja k a się w rok po dziele p. Lefaivre ukazała. Mianowicie p. R ecouly, bardziej publicysta niż historyk, ogłosił swoje wrażenia z podró ży po W ę gr z e c h , przyczem w z a ch w y cie ma­ dziarskim wpadł w drugą ostateczność i piorunuje na wszystkie naro­ dowości, nie chcące mówić ani myśleć po węgiersku x). Zw łaszcza R u ­ muni są solą w oku p. R ecouly.

T r e ś ć dzieł pp. L e faiv re i R e c o u ly w yczerpuje z pew nością w s z y st­ ko, co przeciętnie w y k sz tałc on y europejczyk wie o W ę gra ch , o któ ry ch

przecież nie zaszkodziło b y wiedzieć znacznie więcej. Z w łaszcza dla

polskie go historyka. T rze b a się rachować z tem, że bibliografia histo­

r yczna w ęgie rska w je dn ym tylko roczniku „Jahresberichte“ zaw iera (prawda, że potrójną kredką liczone) 952 numery, a są między nimi rz eczy kapitalne.

Prym w ruchu w y da w n iczy m historycznym trzyma oczywiś cie A k a ­ demia Budapeszteńska, rozwijająca działalność zupełnie analogiczną z na­ szą A kadem ią w Krakow ie. Jak każdemu, kto z tych wydaw n ictw korzy­

stał, wiadomo, nie są to rzeczy bez zarzutu. W zapale madziarskim

ignorują w y d a w c y w ę g ie r sc y w szy stk ie ję zyk i powszechniej znane, da­

jąc je d y n ie węgierskie wyjaśnienia, regesty, tytuły, ba! często nawet

węgierskie tłumaczenia łacińskich lub niemieckich źródeł. Stąd, jeżeli

chodzi o euro pejskie zna czenie w y daw n ictw , stoją one znacznie niżej od naszych.

Natomiast imponująca je s t ilość tomów i ich objętość. N a jw a ­

żniejsze oczyw iście są Monumenta Hungariae Historica, podzielone na dwa wielkie działy: 1) Diplomataria, 2) Scriptores. WT pierwszym dziale tom 31 i 33 pośw ię cono w ydawnictwu p. t. „ C o d e x diplomaticus par­

tium regno Hungariae adnexarum.“ T o m pierwszy, re d a gow an y przez

pp. T h a l lo c z y i Hodinka, zajmuje się dziejami chorwackie go pogranicza w o js k o w e g o w latach 1490 — 16 27 2). T e j samej k w e sty i poświęcił sw oją pracę p. M. V a n ič e k „Sp ecia lg eschic hte der Militärgrenze“ , obe­

cne jed n ak wydawnictwo rzuca na całą sprawę wiele n o w e g o światła.

D okum enty— wyłącznie łacińskie i niemieckie. T o m II tegoż kodeksu,

opracow any przez pp. T h a llo cz y i A ld ásy, zawiera dokumenty do sto­ sunków W7ęgie r z Serbią między 1 1 9 8 — 1526 r. 3).

T o m 32 („Diplomataria“) obejmuje korespondencyę i akty o. A lfo n s a

Carillii S. J. od 159 1 — 16 18 4). Zamieszczone w końcu itinerárium

daje miarę ruchliwości i niesłychanej energii tego człowieka. Kores-

p o n d e ncy a j e g o rzuca wiele światła na okres restauracyi katolicyzmu

i najwydatniejszej p rac y T o w . Jezuso w ego . Jemu to, Carillii, powie ­

rzone zostało w 15 9 Ї r. zadanie nawrócenia na łono K ościoła ziemi

Siedmiogrodzkiej, gd zie wysiłki B atorych nie m o gły powstrzymać roz-

W'oju herezyi. Później, w miarę podnoszenia się po szczeblach hierar­

chii zakonnej, rozszerza się sfera korespondencyi Carilli, odbija się w niej

*) R. R ecou ly. L e P a y s M agyar, P aris 1903. 3) A . H orvat v e g h e ly e k ok leveltára. B d p est 1903.

3; M agvarorszag é s S zerb ia Közti ö ss z e k ö tte te s e k o k lev élta ra . B d p est

1907. ' I

(4)

102

S P R A W O Z D A N I A .

ta uniwersalność, jaka zawsze cechow ała Jezuitów. O d Po ło cka do Ma­ drytu cała Europa jest terenem ich działalności, jedn ą pow szechną oj­ c zy zną zakonną, po której w o la potężnych zwie rzchnik ów przerzuca braciszków w e wszystkich kierunkach. Dzięki temu co do stosunków pol­ skich znajdujemy wzmianki dość obfite.

W dziale „Scriptores" tomy

36

i 37 poświę cone zostały poezyom

i korespodencyi zapomnianego dzisiaj magnata siedmiogrodzkiego, barona Piotra A p ó r *·). P o e z y e te, nieświetne zresztą, wydał p. L . S za deczky; natomiast kore spondencya rzuca wiele światła na ów czesne stosunki obyczajow e.— Ostatni (38) tom działu Scriptores stanowi I V tom „ Pamię­ tników i pism do historyi węgierskiej X V I — X V III w . “ W y d a n y w 1896 r. tom III tego w ydawnictwa zawierał pamiętniki Je rzego i W ła d y s ła w a V o s s (1659 — 1739); o b e c n y tom zaw iera pamiętnik i k o re spo n d e n c y ę

Stefana Halmagyi, sekretarza gubernialnego „obscurae originis 2). W y ­

da ny przez p. S z a de czk y pamiętnik sięga tylko i 7 6 9 r.; natomiast listy dochodzą aż do r. 1785. Z e stosunków polskich j e d y n i e o konfederacyi barskiej znajdują się tam luźne wzmianki.

O b o k „Diplomataria“ i „Scrip to res“ , istnieje w Mon. Hung. Hist, spe- c y a ln y dział, po św ięco n y źródłom tureckim. T e n właśnie w zb o g a con y

został obecnie opowiadaniem podróżnika tureckiego, Evlia Cselebi 3).

T rochę z zamiłowania, trochę dla dyplomacyi, jeździł on po W ę g r z e c h w latach 1660 — 1664, znał Zrin yi’ ego, K e m e n y ’ego i in nych wielkich

ludzi węgierskich; stąd opowiadanie j e g o może zaciekawić. Tłó m acze-

nia węgie rskie go dokonał ks. J. Karacson proboszcz z komitatu Gyor. Z innych specya ln ych w y d aw n ictw źródeł zwraca na siebie uwagę w y d a n y przez profesorów Kolosvari i O v a r i n o w y tom praw miejskich na W ę g r z e c h 4). T o m o b ecny zajmuje się komitatami po lewej stronie

Dunaju, bliższymi Austryi, gd zie kolonizacya niemiecka największe

porobiła postępy; stąd dokumenty są przeważnie niemieckie, a obejmują

okres 1З91 — 1798. Pięknie rozwijając)' się, założony przez Fraknoi'a,

Instytut węgierski w Rzymie, wydał tom III aktów rzymskich do biskup­ stwa weszprym skiego w latach 1 4 1 6 · — 1492. O gr o m n e zainteresowanie wzbudziły świeżo w y da ne dw a pierwsze tomy źródeł do dzie jów refor-

macyi na W ę grzech. T o m pierwszy obejmuje lata 1520— 1529, tom II

15 29 — 1606; przynoszą obydw a materyał zupełnie n i e w y z y s k a n y

a ogromnie b o g a ty 5). Z w ła szcza w tomie II dokumenty, doty czące sta­ nowiska Stolic y Apost. w o b ec dwóch królów węgierskich, Ferd ynanda i Zapolyi, i niezwykle szybkiego rozwoju nowej nauki na W ę g r z e c h , mają znaczenie bardzo pow ażne. W y d a w n ic tw o to podjęte zostało przez katolickie towarzystw o św. Stefana, co niepokoi węgie rską opinię po­ stępową; układu dokonali trzej redaktorowie: Bunyitayi, Rapaic s i Ka- racsonyi.

1) Br. A p ór P e té r v e r s e s m ü v ei e s le v e le i 1576—1762. B d p est 1903. 2) H alm agyi Istvan nap loi 17i>2 — ЬЗ; 1762 — 69, e s Iratai 1669 — 179b. B d p est 1906.

3) E vlia C seleb i m ag y a ro rsza g i utarasai. B d p est 1904.

*) C orpus statutorum H u n gariae m unicipalium t. V , B d p est 1905.

s) M onum enta R om ana e p isco p a tu s V e sp r im ie n sis t. III.

6) M onum enta ecclesia stiea tem p ora in n ovatae in H u n garia r e lig io n is illustrantia t. I —II. B d p est 1904.

(5)

Do wyjaśnienia stosunków w y z n a n io w y c h przyczynić się ma ró­ wnież inne wydaw nictw o, „Monumenta Hungariae Judaica“ x), którego

ukazał się dotychczas tom I pod redakcyą p. Friss’a. Za wie ra on 394

dokument}', głów nie łacińskie; każdy z nich p oprzed zony jest węgier-

skiem streszczeniem. D o w o d zą one na ogół bardzo

zn o śn eg o

poło że­

nia ż y d ó w na W ę g r z e c h w średnich wiekach. Niektórzy z nich docho­

dzili na w e t do w ysokic h godności, tak że papieże często zwracali się

do monarchów węgierskich z napomnieniami, aby nie faw oryzowali tak „žvd ó w i sa ra ce n ów “ .

Kara csonyi i B or o w s k y podjęli długie i żmudne badania nad tekstem najobszerniejszego źródła w ęgiersk iego z przed najazdu mon­

golskiego, znanego pod nazwą Regestrum Varadiniense 2). Dokument

ten, cudownie ocalon y podczas pożaru, przechował się w katedrze w W . W ara żdynie aż do 1559 r., kiedy go wydał ó w czesny biskup, sławny

Martinuzzi. Później oryginał zaginał, została tylko ta pierwsza edy-

cya. Obecn ie w y d a w c y zmienili zupełnie układ dawniejszy, zaopatrzyli

tekst w objaśnienia (w yjątko w o— wszystkie łacińskie), czem ogromnie

ułatwili zadanie historykom. Natomiast śmiałość, z jak ą zmieniali tekst, napotkała dość ostrą krytykę.— P. D. Csanki zajmuje się mało znaną osobą kronikarza S z y m o n a de Kéza, który miał być notaryuszem W ła ­

dysława IV, 12 7 2 — 1290 3). T em u to kronikarzowi przypisywane są

legend y o pochodzeniu siedmiogrodzkich S z e k le r ó w .— S ław ną kroniką

Sz ekle rów , Csika, zajmuje się zaszczytnie znany S z a d e czk y 4). A u te n ­ tyczność tego źródła od stu lat była podawana w wątpliwość; obecnie argum enty S z a d e c z k y ’ego ostatecznie dowiodły, że je st ona skom pon o­ wana w 17 9 6 r.— Nierozstrzygniętą natomiast pozostała k w e sty a auten­ tyczności kroniki Jana de Gercse, co do której zdania są podzielone. Poch lebn a wzmianka należy się wydaniu fac-simile kroniki B udy z przed­ mową Fraknoi’a 5).— O sobą historyka węgierskiego z X V I I w., Szamos- közy, zajmuje się G y Szekfü i dochodzi do przekonania, że był to pierw­

szy wielki historyk węgie rski 6

1

. W spuściznie po nim znaleziono mię­

dzy innemi panegieryk na cześć Stefana Batorego i epigram na Blan- dratę. WTreszcie, z w y d a w n ictw pośrednio węgierskich, wspom nieć należy o pierwszym tomie dokumentów chorwackich, w y da nym staraniem A k a ­ demii zagrzebskiej pod reda kcyą L a s z o w s k y ’ego. T o m ten zawiera 365

dokumentów z okresu 12 2 5 — 1446 doty czą one wszystkie ustroju praw­

nego wolnej szlacheckiej osady Turopola.

N a t e m k o ń c z y m y p r z e g l ą d n a j w a ż n i e j s z y c h w y d a w n i c t w ź r ó d e ł . O p r ó c z n i c h , o c z y w i ś c i e , w y l i c z y ć b y m o ż n a b y ł o m n ó s t w o r z e c z y d r o b n i e j ­ s z y c h , n i e k i e d y z a w i e r a j ą c y c h p o k i l k a d o k u m e n t ó w .

') M onum enta H u n gariae Judaica t I. 1092— 1539 B d p est 1903. 3i R eg estru m V arad in ien se exam inum ferri can d en tis ordine c h ro n o lo -g ico di-gestum d escrip ta effi-g ie 1550 illustratum . B d p est 1903.

3) D . Csanki. Kéza. B dpest.

*) A Csiki S z e k e ly kronika. B d p est 190b si Budai Kronika, B d p est 1900.

6) A datok S za m o sk ô zy István torten eti m unkáinak kritikajahoz. B d p est 1904.

(6)

SPRA W O ZD A N IA .

Do oryentacyi w nich przyczj^ni się niewątpliwie w y da na obecnie z polecenia ministeryum oświaty książka p. Marczali, przeznaczona do

użytku słuchaczy uniwersytetu !). A u to r podaje tam przedewszystkiem

źródła historyczne (drukowane) od czasów najdawniejszych aż do 1867

r., a następnie przytacza celniejsze wyjątki, najlepiej charakteryzujące

daną epoką. Możnaby je d jrnie k w e s ty o n o w a c podawanie źródeł bizan­

tyjskich i włoskich w tłumaczeniu węgierskiem; usprawiedliwić to można ch yba tylko ped agogiczn ym charakterem książki. Uzupełnia p. Marczali p. R. F. Kaindl, który ogłosił po niemiecku studya nad źródłami do histo- ryi węgierskiej 2). Praca ta, dziś niewątpliwie przestarzała,pełna erudycyi i sumienności, nie uwzględnia przecież literatury węgierskiej; stąd czę­ sto popełnia autor dotkliwe omyłki. W każdym razie, powiedzieć można śmiało, że pomimo tych wydawnictw, historyografia węgie rsk a czeka na s w e g o Finkla i Zeissberga.

O p r а с o w a n i a. O ile przy wydaw nictw ach źród ło wych nie­ chętnie uznają uczeni w ę g ie r sc y prawa j ę z y k ó w obcych, a powszechniej znanych, o tyle w literaturze historycznej częste są przykłady, że książka ukazuje się jedn ocześn ie w dw óch wydaniach: węgierskiem i niemiec- kiem, lub że autor sam stara się o niemiecki przekład. Dzieląc się chę­ tnie z Europą rezultatami swoich badań, monopol k o r z y s t a n i a ze źródeł zastrzegają uczeni w ę g ie r sc y dla siebie.

D z i e j e p i e r w o t n e . Badania historyczne nad okresem, w któ­ rym je d y n y m źródłem są wykopaliska, a je d y n y m drogowskazem archeo­

logia, koncentrują się około ruchliwego Archäologiai Ertesitö. Pr zy-

tem, ponieważ wiele wykopalisk znajduje się w wiedeńskiem muzeum

nadwornem, nie można lek c e w a ży ć w tym dziale współdziałania uczo­ ny ch niemieckich, a nawet i polskich, skoro lwowskiemu prof. K. Hadacz- k o w i zawdzię czam y odkrycie bardzo ciekawych analogii między w y k o p a ­ liskami trojańskiemi, kaukaskiemi i siedmiogrodzkiemi 3j.

Obfitą bardzo literaturę posiada kw estya pochodzenia i pierwotnej o jc z y z n y Madziarów. Na podstawie poszukiwań filologicznych, dochodzi Munkacsi do przekonania, że pierwotną ojczyźną W ę g r ó w je st równina na północ od Kaukazu, między Terekiem, W o łgr ą i K a m ą 4).— Św ie tne i śmiałe bardzo hipotezy rzuca Marquart, któ rego styl, zapał i e r u d y ­

c j a pow szechne znalazły uznanie 5). Marquart uważa W ę g r ó w za ga-

łęź fińsko-ugrskiej grupy mongolskiej rasy i łączy ich z Hunugurami

i Unigurami. C o się t y c zy geograficznego rozsiedlenia, to, odrzucając

dawną tradycyę arabską o „Magna H ungaria“ w dzisiejszej wschodniej R osyi, znajduje Marquart pierw otne siedlisko madziarów nad morzem Azowskim; stamtąd to w latach 839— 840 ruszyli oni nad do ln y Dunaj i ciągnąc dalej, około 896 r. zajęli kraje podkarpackie. H ip o tezy te,

nie-M E nchiridion Fontinm H isto ria e H u n garoru m . B d p e st 1902

*) S tad ien zu den U n g a risch en G esch ich tsq u ellen . A rch iv für O ester.

G esch ich te t. 8 1 —8 2 .P o r ó w W . K ętrzyński: O kron ice v ęg ie r sk o -p o lsk ie j. (R oz. A kad. um. w . H ist. Fil. t. 34).

3) O hrschm uck der G riechen und E trusker. W ie n 1903.

4) A lan n y e lv e m lé k e k , szó k in csiln k b en . U ch án y sz ó a su m ir ro k o n sá g v e d e lm c h e r . E tn ograp h ia 1904.

(7)

zupełnie jeszcze sprawdzone i nie pozbawione słabych stron, zaakcepto­

wał Helm olt w V tomie swojej „Historyi p ow szechnej.“ D o odmie n­

nych nieco rezultatów dochodzi w k rytyce pierw otnych legend madziar­ skich p. Jułiusz S e b e s ty e n I). A u tor ten, znany ze swoich prac nad runami i pismem runicznem, odpowiedział na w ezw anie T o w a r z y s tw a naukow ego Kissfaludy, które ogłosiło konkurs na rozpatrzenie naukowe legend, przekazanych nam przez poezyę ludową i pierwszych kroni­ karzy.

W dwóch świe żo w y da ny ch tomach, rozpatruje autor pokrewień­ stwo W ą g r ó w z Hunnami, tradycyę o Attylli, Arpadzie, o siedmiu ma-

dziarach, o Alm osie itd. P o krew ie ństw o z Hunnami wydaje się auto­

rowi nieprawdopodobnem: o przeszłości zajętego przez siebie kraju d o ­

wiedzieli się madziarzy zapewne z Opowiadań podbitych plemion s ło ­

wiańskich i gepidzkich. T y m też plemionom zawdzięczają z w y c ię s c y

początki katolicyzmu, do późniejszych zaś czasów należy odnieść mi­ syjną działalność księży włoskich i niemieckich. C o się t y c z y S z e k le ­ rów siedmiogrodzkich, to i ci nic w sp ó ln eg o z Hunnami nie mają, a są najprawdopodobniej plemieniem chazarskim, używanym przez W ę g r ó w ja k o straż pograniczna i stąd korzystającym z pew nych przywilejów. Popiera tę hipotezę fakt, że i na zachodnich kresach W ę g i e r znajduje­ my organizacyę, zupełnie przypominającą o w ych rzekomych Hunnów- Szeklerów.

Nie nale ży jednak sądzić, aby dzieło p. S e b e s ty a zamykało osta­

tecznie kw e sty ę S ze k le ró w . Przeciwnie, już po w ydaniu tej książki,

ogłosił p. Karacso nyi rezultaty swoich badań, zupełnie z S e b e s ty en ’em sprzeczne 2); uważa on bowiem S z e k le r ó w za gałęź plemienia madziar­ skiego; natomiast obydwaj zgodnie kładą między bajki opow ieść kroni­ karza K é z a (127 2 — 1270), b ędą cego źródłem legend o pokrewieństwie

H unnó w z Szeklerami.— K w e s t y a ta w y w o ła zapewne je szcze obfitą

literaturę, zanim ostatecznie zostanie zamknięta.

O k r e s 1 0 0 1 — 1 3 0 1 . T r z y wieki panowania A r p a d ó w nie

wielu znalazły na W ę g r z e c h badacz}' w ostatnich czasach. Poza Ka-

racsonyim, najlepszym znawcą tej epoki, który ogłosił „ Ż y w o t św. S t e ­ fana“ , o c z yszczo ny z balastu najrozmaitszych naleciałości 3\ w y s z cz e ­ gó lnia sumienna bibliografia węgie rska je d y n ie drobne rozpraw y bez szerszego znaczenia. Z zam ierzonego na większą skalę dzieła p. Thallo-

czy

o Bośnii, mamy doty chczas tylko fragmenty '*). N ajcie kaw szy z nich

zajmuje się początkami banatu bośniackiego i opiera się na 12 doku­ mentach słowiańskich, doty chczas dla historyi W ę g i e r nie w y zy sk an y ch .

W ogólnym prądzie, który nieomal w całej Europie popycha hi­

storyka do stu d y ó w nad czasami najnowszymi, W ę g r z y nie pozostali na boku i w miarę tego jak się będziemy zbliżać do obecnej doby, wzra­ stać będzie ilość pracow ników . Cierpi zaś na tem przedew szystkiem śre­ dniowiecze.

') Λ m ag y a r h o n fo g la la s m ondai B d p est 1904— 190b. 2) Λ S z é k e ly e k ered ate. B d p est 1905.

3) S z e n t Istvan K iraly é le te . B d p est 1904.

(8)

1 0 6 S P R A W O Z D A N I A .

O k r e s 1 3 0 1 — 1 5 2 6 . Czasami pierwszego A n d e g a w e ń c z y k a zajmuje się p. Reic sig w pracy „Karol R obert i Z a k o n św. J a n a “ :). P o wstąpię, rozpatrującym położenie zakonu je szcze za A rpadów, prze­ chodzi autor do walki Karola Roberta z czeskim W acław em , w której Z a k o n stoi po stronie przyszłego z w y c i ę s c y — Karola; zostali też za to

Joannici sowicie wynagrodzeni. — D o czasów Ludwika „ W i e lk i e g o “

odnoszą sią przedewszystkiem prace Póra. W pracy „Ży cie rodzinne

Kazimierza W ielk iego króla p olskie g o “ 2) polemizuje on z prof. Caro i staje w obronie L udwik a i j e g o matki Elżbiety, ostro piętnując roz­

wiązłość na szego Kazimierza. W zwiąsku z tą apologią Ł o k ie tk ó w n y

i jej syna, podjął P ó r analizę kroniki Janka z Czarnkow a, któremu mi­ mo to przyznaje dość poważną wartość dow odo wą 3).

T r z e c ia praca tegoż autora zajmuje się jednym z najwybitniejszych polityków węgierskich X I V wieku, mało znanym Mikołajem Keszei

arcyb. Granu 4). Pełen humanistycznego poloru, służył on Lud w ikow i

w pokoju i podczas wojn}' a zwłaszcza na dw óch krańcach posiadłości

andegaweńskich, w Neapolu i na Litwie, poważne oddał mu usługi

(Ý 1366 r.). Wreszcie w „Stosunkach W ę g r ó w z Rusią w X I V w . “

( 1З 0 1— 1376 r.) 5) doszukuje się Pór, głó w n i e na podstawie źródeł pol­ skich, przyczyn, jakie skłoniły L udw ik a W ę g ie r s k ie g o do zajęcia Rusi Czerwonej, przyczem prostuje kilka dat, mylnie dotychczas podawan}'ch. Sumienne itinerárium L ud w ik a zestawił W e r tn e r (po niemiecku) 6).

Biografię Z y gm un ta Luksemburczyka ogłosił po angielsku Main "),

nie znalazł jednak uznania między węgierskimi historykami. Ciekaw ą

spraw ą w y k o n y w a n ia rządów przez wydział S t a n ó w w czasie uwięzie­

nia Z y gm u n ta (1401) zajmuje się praca p. Szentp etery 8). A n i skład

ani k o m p e ten cy e tego kolegium nie są dokładnie znane; głów ną rolę

grają: kanclerz arcyb. Granu, palatyn Bebek i jud ex curiae, Franciszek

Szechenyi. W październiku 14 01 r. wydział sam się rozwiązuje. S t o ­

sun k ó w dyplom atycznych Z y gm u n ta d o ty cz y rozprawa T h a l lo c z y ’ego „Poselstw o z Mantui do B ud y 1395 r.“ 9), podająca i komentująca pięć relacyi poselskich Pa wła de Armaninis. — Na szerokim tle dziejowym stawia Z y gm u n ta praca p. Beckmana: „W alk a cesarza Z y gm un ta prze­ ciw ko powstającej potędze tureckiej 1392 — *437 r.“ 10), gdzie za myśl

przewodnią polityki cesarskiej uważa projekt walki z półksiężycem

i z tego punktu widzenia rozpatruje wszystkie j e g o zabiegi dyplom a­ tyczne. K o n c e p c y a ma tę słabą stronę, że jest dla końca X I V wieku

anachronizmem. Groza potęgi tureckiej do gruntu wstrząsnęła Europą

dopiero w chwili zdobycia Konstantynopola, i niewątpliwie w drugiej

r) R obert K ároly é s a J a n o s lo v a g -ren d 1903. *) N agy K ázm ér le n g y e l K iraly csaladi é lc te 1903.

3) A M agyar A njouk Lengyel kron ik asa C zarnkovi Jan os. K o lo zw a r 1904. 4) K e s z e i M iklós. B d p est 100b.

5) M agyar-ruthén é r m tk e r é se k a X IV szazadban. B d p est 1904. 6) Itinerár des K ön ig L u d w ig I. V jestn ik V (1903;.

7) T h e E m p ero r S igism u n d . O xford 19 )3. 8) A z o r sz á g o s T an ács 14ol ben

9) M antovai K öretjaras Budan. B d p est 190b.

10) D er Kam pf K aiser S ig m u n d s g e g e n d ie w e r d e n d e W eltm a ch t der O sm a n e n 1392— 1437. Gotha 1902.

(9)

p o ł o w i e X V w . d o w o d z e n i e p . B e c k m a n a o p i e r a ł o b y s i ę n a z n a c z n i e p e w n i e j s z y c h f u n d a m e n t a c h . D o d z i e j ó w W a r n e ń c z y k a , a z w ł a s z c z a d o h i s t o r y i j e g o ś m i e r c i , p r z y ­ n o s i n o w e s z c z e g ó ł y w y d a n a w L o n d y n i e „ E c t h e s i s C h r o n i k a " 1); w e d ł u g n i e j , s z a l o n y a t a k m ł o d o c i a n e g o k r ó l a i j e g o p o l s k i e j g w a r d y i b y ł w y ­ w o ł a n y z w y c z a j n y m n a d u ż y c i e m w in a ! P r z e c i w k o z a r z u t o m , j a k i e p o d - n i o s ł p r z e c i w k o H u n y a d y ’e m u p r o f . B r i i c k n e r w s w o j e j „ H i s t o r y i l i t e ­ r a t u r y p o l s k i e j “ , z a p r o t e s t o w a ł o a ż c z t e r e c h u c z o n y c h w ę g i e r s k i c h : R a c z , F r a k n o i , T h u r y i B l e y e r 2). W ś r ó d o b f i t o ś c i d r o b n y c h r o z p r a w , p o ś w i ę c o n y c h s z c z e g ó ł o m p a ­ n o w a n i a H u n y a d y c h i o s t a t n i c h J a g i e l l o n ó w , n i c p r a w i e n i e w y s u w a s i ę n a p i e r w s z y p l a n . C i e k a w e d o ś ć s ą d o k u m e n t y , o ś w i e t l a j ą c e p o w s t a n i e c h ł o p s k i e z 1 5 1 4 r., w y d a n e p r z e z p. I v á n y i 3). S t w i e r d z a j ą o n e p o ­ w s z e c h n y n i e o m a l u d z i a ł w r u c h u n i ż s z e g o k l e r u . P r ó c z t e g o w s p o ­ m n i e ć n a l e ż y o k s i ą ż c e n i e m i e c k i e g o a u t o r a , p . S c h u l t e , „ F u g g e r o w i e w R z y m i e 1 4 9 5 — 1 5 2 З " 4), k t ó r a w y k a z u j e j a k d e c y d u j ą c y w p ł y w w y ­ w i e r a l i b a n k i e r z y n o r y m b e r s c y n a n o m i n a c y e b i s k u p ó w w ę g i e r s k i c h . O k r e s 1 5 2 6 — 1 7 1 i . S t a n p o l i t y c z n y W ę g i e r w t y m o k r e ­ s i e o d b i j a s i ę n a d z i s i e j s z e j h i s t o r y o g r a f i i w ę g i e r s k i e j . W c h o d z ą w ó ­ w c z a s W ę g r y w s k ł a d o b s z e r n i e j s z y c h o r g a n i z m ó w p a ń s t w o w y c h , p r z e ­ s t a j ą t w o r z y ć o d d z i e l n ą , n i e z a l e ż n ą c a ł o ś ć ; p o d o b n i e ż i h i s t o r y a w ę g i e r ­ s k a z te j e p o k i u w z g l ę d n i a n a b y w a g ł ó w n i e p r z e z b a d a c z y o w y c h o b ­ s z e r n i e j s z y c h o r g a n i z m ó w p a ń s t w o w y c h , p r z e d e w s z y s t k i e m p r z e z u c z o ­ n y c h n i e m i e c k i c h . N a j w i ę c e j s y m p a t y i u' p r a c o w n i k ó w w ę g i e r s k i c h z n a j d o w a ł a d o t y c h c z a s s p r a w a J a n a Z a p o l y i , s y m b o l u w a l k i o n i e p o d l e ­ g ł o ś ć w i g i e r s k ą ; p o ś w i ę c o n o m u t e ż w i e l e d r o b n y c h r o z p r a w , a l e n a j e ­ d n o l i t ą u m i e j ę t n ą c h a r a k t e r y s t y k ę d o t y c h c z a s s i ę n i e z d o b y t o . F r a k n o i o g ł o s i ł p r a c ę : „ K r ó l J a n Z a p o l y a i S t o l i c a A p o s t o l s k a “ 5), g d z i e r o z w i j a p o ­ g l ą d y , z a z n a c z o n e w o b s z e r n i e j s z y m d z i e l e , o k t ó r y m n a m j e s z c z e p ó ­ ź n i e j w s p o m n i e ć w y p a d n i e . T y m s a m y m c z a s o m p o ś w i ę c a p . K r e t s c h - m a y e r „ L u d w i k a G r i t t i i 4 8 o — 1 5 3 4 “ 5) s t u d y u m p e ł n e e r u d y c y i i s u ­ m i e n n o ś c i , l e c z p o z b a w i o n e t a l e n t u l i t e r a c k i e g o . C ó r k ą n a s z e g o Z y ­ g m u n t a , a ż o n ą k r ó l a - t u ł a c z a , z a j m u j e s i ę p r a c a p . V e r e s s „ K r ó l o w a I z a b e l l a 1 5 1 9 — 1 5 5 9 “ 7). D o r o k u 1 5 7 7 d o p r o w a d z a n a s s u m i e n n a b i o g r a f i a a r c y b i s k u p a F o r g a c h a p r z e z p . S z a b ó d e B a r t f a 8). A p ó ź n i e j p r z y c h o d z ą d l a W ę g i e r c z a s y n a j s m u t n i e j s z e , d r u g a p o ­ ł o w a w i e k u X V I i c a ł y w i e k X V I I . Z j e d n e j s t r o n y p r e s y a A u s t r y i , k r w a w o t ł u m i ą c e j n a r o d o w e a s p i r a c y e m a d z i a r ó w , z d r u g i e j z a j ę c i e w i ę ­ k s z e j ę z ę ś c i k r a j u p r z e z T u r c y ę , d o p r o w a d z i ł o d o t a k i e g o u p a d k u , ż e m o ż n a b y ł o z w ą t p i ć o p r z y s z ł o ś c i n a r o d u . D o r o b e k h i s t o r y c z n y d z i e ł , t y m c z a s o m p o ś w i ę c o n y c h , p r e z e n t u j e s i ę b a r d z o s k r o m n i e . W t r a k t o ­

‘) E c th e sis C hronica and C hronicon A thenarum . L on d on 1902. 2) Szazad ok 1903.

3) T örten elm i T ar 1904 (218—2i0). JJ D ie F u g g e r in R om . L ipsk 1904, 2 t. 5) J á n o s K irály é s a rôm ai sze n t-sz e k , 1902. 6) Gritti L ajos 1480 — 1534. B d p est 1901 7) Isabella K irályné Ш 9 — 1559. B d p est 1902. 8; F o rg a ch F eren cz 1535— 1577. B d p est 1904.

(10)

1 0 8 S P R A W O Z D A N I A .

waniu dzie jów F erd y n a n d a I, Maksymiliana II i Rudolfa, oddają W ę g r y głos niepodzielnie pracownikom niemieckim; dopiero powstanie Bocskaja (1604— 1606) w ywoła ło obfitą narodową literaturę, o charakterze jednak czysto lokalnym; najwięcej zainteresow ania może wzbudzić ciekawa ko- respondencya Bocskaja z Koszycami ł), w której wyraża Siedmiogro­

dzki książę swo je zapatryw ania na rządy absolutne. W y d a ł te listy

K em en n y . Z korespondencyi J. F. Müllera 2) do wia dujem y się nie-

tylko o tem, co się działo na zamku Bittse (miejsce pobytu autora

i j e g o ch le bodaw cy , palatyna Thurzona), ale o rozmaitych sprawach

publicznych z czasów w o jny 30-letniej i to dotyczących nietylko W ę g ie r

ale i polityki europejskiej. Stosunki dyplom atyczne tej epoki porusza

p. A n g y a l w ogłoszonej po niemiecku rozprawie „H is to rya stosunków

politycznych Siedmiogrodu z A n g lią 15 2 6 — 1 7 1 1 “ 3). Siedmiogród był

j e d y n y m zakątkiem ziemi węgierskiej, który utrzym ywał tak długo

w z g lę d n ą przynajmniej niezależność. T o też j e g o dzieje znajdują sto­ s unkow o dość wielu badaczy, dla któ ry ch przybędzie obecnie bardzo

ciekawy, a nieznany dotychczas materyał, w korespondencyi Michala

T e l e k i , wydaw anej przez rodzinę hr. T elekich łącznie z Akademią. Mi­ chał Telek i, fundator wielkości rodu, był kierownikiem polityki siedmio­

grodzkiej za R akoczego, K e m e n y ’ego i A p a f y ’ego. K orespo nd en cy ę

prowadził tak obfitą, że mimo przeznaczenia na nią 12 tomów, trzeba je s zc z e część jej odrzucać. O becnie w y d a ne d w a tomy obejmują lata 16 5 6 — 1663 4)> swoją literacką stroną zwracają uwagę listy J u d y ty W e r, późniejszej ż o n y T e le k i’ego.

Dziennik w o js k o w y hr. A n t o n i e g o Esterhazy, jenerała kuruców ( 1 7 0 6 — 1709) 5) w y d a n y przez p. T h a ly , rozpoczyna szereg pamiętni­ ków , któ rych zwłaszcza w X I X w. mamy na W ę grze ch wielką obfitość. W nieznanej nam bliżej rozprawie, p. Körösi przeprowadza paralelę mię­ dz y Z v i n y i ’m a Machiavelem 6). Bohaterow i narodowemu, Rakoczemu, p o ś w ię c o n y został, z racyi sprowadzenia j e g o zwłok do kraju, cały numer miesięcznika „ S z a z a d o k “ (1904 wrzesień) i wiele innych drobnych roz­

praw. Z większych prac nale ży się tu zas zczytn a wzmianka p. A ngyal,

który, na podstawie materyałów archiwalnych przeważnie paryskiej „Bi­ blioteki N a r o d o w e j“ , skreślił dzieje R a k o c z e g o na wygnaniu, w T urcyi i w e Fran cja, gdzie ja k o sprzymierzeniec L udw ik a X I V przyjm ow any

był z monarszymi honorami 7). P o za tem same szczegół}'.

O k r e s 1 7 1 i — 1 8 2 5 . Najgorsze chwile minęły. Trakta t Kar- łowieki, o d py ch a ją cy T u r c y ę poza Dunaj, uwolnił W ę g r y od je d n e g o

wroga, i pozwolił skupić siły do walki z drugim, z Wiedniem. A były

chwile, k ie dy zdawało się, że i tutaj dojdzie do zgo dy, że współżycie

') T ö rten elm i. Tar 1904 (4Ь8--473).

2) E. R ichter. T ó rten ele m i T a r 1904 (434—447).

3) G e sch ich te d er p o litisch en B e z ie h u n g e n S ie b e n b ü r g e n s zu E ngland. B d p est 190b

4) T e le k i M ihály le r e le z e s e . 2 t. B d p est.

5I G róf E szterh ázv A utał K urucz g e n e r a lis táb orí K ö n y v e. B d p est 1901.

6) Z rinyi é s M achiavelli, 1903.

(11)

w ęgie rskie go narodu z królem węgierskim wejdzie na n o w e tory: Ma- rya T e r e s a tak wym ow nie apelowała do patryotyzmu węgierskiego!

Rzeczj'wistość dowiodła, że był to optymizm przedwczesny. Z dzie ­

jów tej epoki najbardziej pociągały pracownik ów indywidualności w y ­ bitnych działaczy; stąd mamy cały szereg biografii. P ię k n y pomnik w y ­ budował swojemu bohaterowi p. W . Morsay; książka je g o zapoznaje nas z hr. Janem F ek e te de Galantha x) magnatem, żołnierzem, politykiem, mówcą, literatem — wielka mieszanina z silnym francuskim zabarwie­ niem w grote skow ym stylu; szersze znaczenie m a działalność F e k e t e ’go

na sejmie 1790 r., gdzie, pełen liberalizmu, udaje w ęgie rskie go Mira­

beau i zdo by w a się na prawdziwie silne akcenty. Dużo pow ażnie jszy

nastrój panuje w studyum Fraknoi’a o Franciszku S^ echenyi’em, zało­

życielu Muzeum narodow ego, ojcu wielkiego Stefana ( 1 7 5 4 — 1820) 2).

Na specyalne uwzględnienie zasługuje dzieło p. F in a c z y p. t. „Hi- storya ośw ie cenia publicznego na W ę g r z e c h za Maryi T e r e s y “ 3). P o ­ dobnie jak u nas, tak i na W ę grz e c h , przełomową chwilę w dziejach ośw iaty stanowi zniesienie Jezuitów ( 17 7 3 r.). U nas K om is ya E d u k a ­ cyjna rozpoczynała od fundamentów n o w ą budowę; na W ę g r z e c h po­ dobne znaczenie ma sławny manifest Maryi T e r e s y „Ra tio educationis

totiusque rei litterariae per R egnu m Hungariae et provincias eidem

ad nexas“— najważniejsze może dzieło monarchini, jak powiada Finaczy. Ustawa ta uregulowała bieg nauczania na W ęgrzech nieomal na lat p ięć­ dziesiąt, słuszna też, że jej bliższemu rozpatrzeniu poświęcił p. F in aczy

większą część sw ego dzieła. N a le ży przytem na j e g o pochwałę dodać,

że nie zamyka się w granicach W ęgier, rad szuka analogii zagranicą, rozpatruje stan szkolnictwa i ruch p ed a g o g ic z n y we Francyi i tam też

znajduje ge n e zę „Ratio educationis.·“ Z ciekawszych szczegó łó w pod­

nieść można projekt Maryi T e r e s y utworzenia semin aryu m grecko-ka- tolickiego w Ujvidek, na co się jedn ak nadworna kancelarya w ęgie rska nie zgodziła; założono natomiast Akademię górniczą w Selmecz i to z wielkim powodzeniem, bo w 17 9 4 r. w ska zy wano ją jako wzór do na­ śladowania w k o n w e n c y i francuskiej.

O akcyi reformacyjnej Józefa II na polu religijnem, o położeniu

Kościoła węgierskiego za je g o czasów , opowiada nam p. Perémy 4).

Z czasów późniejszych mamy znów do podniesienia biografię, która nas już wprowadza w epokę Napoleońską. Jestto życiorys jakobina w ę g ie r ­

skiego, Jana Bacsanyi, przez p. Fr. Szin nyei 5). O tym B acsanyi’m utrzy­ muje się do dziś dnia legenda, której autentyczność trudno bardzo spra­ wdzić, ja k o b y on to przetłumaczył na ję z y k węgierski sławną od ezw ę N apoleona do W ę g r ó w . Pomimo, że ruch napoleoński zostawił W ę g r y niejako na boku i nie doprowadził tam do takich przewrotów jak w ca­ łej Europie— mimoto dowiadujemy się z książki p. Szin nyei, że i tam z w y ­

*) G alantliai Grof F e k e te Jan os 1741— 1803. B d p est 1903. 2) G rof S z e c h e n y i FererfCz 1754— 1820.

3) A M agyarországi K öroktatas tö rten ete Maria T é r e z ia koraban. B d p est

1932.

4) 10 Jahre aus der u n g a risch en K irch en g esch ich te 1 7 8 0 — 1890. B d p est 1904.

(12)

110

S P R A W O Z D A N I A .

cięstwa pierwszego konsula i cesarza wzbudziły wiele nadziei i wiele zapału; b y ł y to chwile bardzo krótkotrwałe, a przecież zapłacił za nie B a csany i długim więzieniem w Kufsteinie i Spielbergu.

Z odwrotną stroną z w y c ię s tw francuskich zapoznają nas krótkie notatki, prowadzone dzień po dniu w klasztorze Karmelitów w Raab,

podczas okupacyi francuskiej !). Notatki te obejmują kilka miesięcy

1809 r· i kończą się obrachowaniem k o sztó w okupacyi francuskiej, łą­

cznie z wyrządzonemi szkodami. Sum a wyno si poważną kw otę

4

z górą

milionów guldenów.

O k r e s 1 8 2 5 — 1 8 4 8 . W k raczam y w wiek X I X , któ rego dzieje

najobfitszy plon przyniosły historyografii węgierskiej. Punktem zw ro­

tnym jest tutaj niewątpliwie sławny sejm z 1825 r., od któ rego rozpo­ czy na się okres reform w ew nętrzn ych , p rzerw any nie na długo wpra­

wdzie rewo lu cyą i

848

r. Osobistością najwybitniejszą tego okresu i

p rzy ­

najmniej

do 1841 r. najwpływowszą, je st niewątpliwie hr. Stefan S z e ­

chenyi, węgierski Wielopolski. Później przez długie lata sława je g o

gasła wobec wielkiego imienia Kossutha. Słusznie też postąpiła A k a d e ­

mia, przystępując obecnie do zbiorow ego wydania j e g o dzieł 2). W dw óch pierw szych tomach, jakie się dotychczas ukazały, w y d a n o sławne pam­ flety, zawierające cały program niezbędnych wówczas reform polityczno-

ekonomicznych, pamflety, które zdaniem węgierskich uczo n ych godne

są stanąć obok „ B o ga ctw a na r o d ó w “ Smitha. Drugą część drugiego

tomu w y pełnia „W sch o dn i lud“ i „Fragm enty programu p o lity cz n eg o “ ,

gdzie podejmuje S z e c h en y i zażartą, beznadziejną walkę z rosnącym

w p ły w em Kossutha i j e g o „P est Hirlap“ (1841 r.). K a r ty te, pisane to z prawdziw ym patosem, to z gryzącą ironią, nie ustrzegły od wybuchu rewolucyi, pod której gruzami l e g ły reformy Sze c h en y i’ego, praca je g o

całego życia. Nie mógł korzystać z tego wy d aw n ictw a p. Gaal, który

w 1903 r. ogłosił w dw óch tomach „Politykę narodową S z e c h e n y i’e g o “ 3); autor postawił sobie za zadanie wyjaśnić znaczenie reform 18 25— 1848, które przemieniły W ę g r y feudalne na państwo no wożytne; w e wstępie podaje stan W ę g i e r przed 1825 r,, dalej zaś trzyma się bardzo ściśle tekstu dzieł i enuncyacyi S z e c h en y i’ego, dodając od siebie tylko ko n ie­ czne u wagi i wyjaśnienia, dzięki czemu dzieło je g o ma prawdziwie ob- je k ty w n ą wartość. D w uk ro tny minister oświaty z i

848

i 1867 r., Józef E ö tv ö s, znalazł kilku biografów. Najzupełniejszy obraz nietylko polity­ cznej ale i literackiej działalności Eö tvösa , dał nam F e r e n c z i 4).' T y l k o politykiem zajmuje się V á c z y 5);— najpopularniejszy ale i najsłabszy ż y ­ ciorys w yszedł z pod pióra V o i n o v i c h ’a 6).

Jeżeli biografią E ö tv ö sa zasłużył sobie Ferenczi na w y ra zy uzna­ nia, to życiorysem D eaka wy sta wił pomnik swojej sumienności i

pra-‘1 A . N ém eth . T ö rten elm i T ar 1!Ю4, 376—400.

2) G róf S z e c h e n y i Istvan Munkai B d p est 1904—190э. 3) G róf S z e c h e n y i Istvan n e m z e ti p olitikája. Bdpest 1903. *) B á ro E ö tv ö s J ó z e f 1813— 1871. B d p est 1904.

”) Báro E ö tv ö s J ó z s e f politikaja 1903. 6J Báro E ö tv ö s J ó z s e f. R d p est 1904.

(13)

cowitości 1). Z niesłychaną erud ycyą zebrał on mnóstwo szczegółó w do młodości s w e g o bohatera, który, w y brany po raz pierwszy do sejmu

1833 r., dopiero w ó w czas wystę puje na szerszą arenę. Nie określił

jednak D e a k odrazu s w e g o stanowiska wśród różnych obozów i przed rokiem 48-yin balansuje nieustannie między Szechen yim a Kossuthem,

ku któremu ciągną go gorętsze sympatye. Naprawdę rozwinął D e a k

swoje talenty dopiero w łatach 1861 — 1867, do pro wadziw szy ostate­ cznie do u god y i dualizmu; sam je d n a k twórca układu 67 r. nie u w a­ żał go bynajmniej za non plus ultra aspiracyi węgierskich, jak to w y ­ raźnie zaznacza autor.

D o okresu przedrewolucyjnego należą w y dane obecnie 2 tomy

jjism L u d w ik a Kossutha 2). W y s z ł y one pod redakcyą Fr. Kossutha

jak o t. X I i X I I o g ó ln e g o zbioru dzieł wielkiego ojca. T o m pierwszy ( X I ) zawiera m o w y Kossutha aż do j e g o wygnania, głównie z okresu 1847 -— 1849, t. j. od wstąpienia do s e jm u .— W tomie drugim ( X I I )

poznajem y Kossutha jako dziennikarza, mamy tam bowiem wszystkie

j e g o artykuły z „Pesti Hirlap“ , które tak wielki w p ływ w y w ie r a ły

i zje dny w a ły dziennikowi tyle tysięcy prenumeratorów. D o dziś dnia

znać w tych rzeczach siłę.

D o dz ie jów samej w o j n y z 48— 49 roku pierwszorzędne zna cze­ nie ma praca p. Kropfa; „A n g lia i rewolucya w ę g ie r sk a“ 3), w której, opierając się na materyałach archiwalnych, opisuje sym patye dla W ę ­

g r ó w wśród ludu an gielskiego i j e g o kierujących sfer, dwulic ową grę

dyplomacyi, a zwłaszcza wro gą dla W ę g r ó w działalność ambasadora

wiedeńskiego, Po nsonby. Tutaj także wspomnieć na le ż y o 3-im p o ­

śmiertnym tomie „Historyi ko n stytu cy i w ę g ie r sk ie j“ 4) B e ö t h y ’ego, w y ­

danym przez p. Bernátha. Z pozostałych po autorze papierów udało

się wybrać kilka rozdziałów o wojnie 48-go roku, o złożeniu broni pod Vilagos, i one właśnie zło ży ły się na niniejszy tom. R ozdziały te, pełne zapału, patryotyzmu i oburzenia na politykę wiedeńską, nie mo gą o c z y ­ wiście rościć sobie pretensyi do w ypo wie dzenia ostatniego słowa o tym kryzysie w stosunkach austryjacko-węgierskich. Kieruje autorem bezg ra­ niczne uwielbienie dla Kossutha, natomiast ostro bardzo sądzi G ö r g e y ’a,

któremu odmawia w szelkiego talentu w o js ko w e g o. Z każdej stronnicy

przebija namiętny, g o r ą c y temperament autora; właściwej historyi re- wolucyi 1848 r. jeszcze się literatura węgie rska nie doczekała.

O k r e s po 1 8 4 8 r.— d o b a o b e c n a ' . Aktu alność tematów, w y ­ bieranych z tej epoki, doprowadza często autorów o zbyt ostrym pió­ rze do konfliktów z p rokurato ryą i rumienić się musi historya, kie dy pośw ię cone jej dzieła konfiskują ja k byle artykuł dziennikarski. A t a k i los spotkał właśnie książkę p. Kalmara „Gustaw Beksics i j e g o dzieła historj'czne“ 5), w której autor zwraca się gwałtownie przeciwko

twór-4 D eá k é le te . B d p est 190twór-4.

2) K ossuth Lajos b e sz e d e i t. I 1832— 1849, K ossu th L ajos h irlap i czik k ei t. I 1841 1842. B d p est 190b— 1906.

3) B u d p esti S z e m le 1904.

4) A m agzar állam iság fe jlö d e s e K íizdelm ei tom III. B d p est 1906. 5) K ö n y v e „B ek sics G u sztáv tö r te n e t é s k ö z jo g iv a sa “ czim ü elk o b zo tt k ö n y v m asodik kiadása. B d p est 1903.

(14)

112

S P R A W O Z D A N I A .

c o m u g o d y z 6 η - g o r o k u . I n n y z g o ła d u ch w ie j e z d w ó c h w y d a n y c h o b e c n ie to m ó w , z a w ie r a ją c y c h m o w y i p r a c e m in is tr a o ś w ia t y , B e r z e - w ic z y ’e g o l); r z e c z y te , p e łn e p a tr y o t y z m u w ę g ie r s k i e g o , m ają te m w i ę ­ k sz ą w a r to ś ć , ż e ic h a u to r c a łe m ż y c ie m d o w ió d ł, ja k m u j e s t d r o g i s t a ły , c ią g ły p o s t ę p W ę g i e r ku c y w iliz a c y i.

S y m p atye, jakie sobie umiał zdo by ć monarcha a u stryjacko·w ęgie r­ ski, znala zły wyraz w licznych publikacyach krajow ych i zagranicznych, pośw ięcon ych jemu i j e g o życiu rodzinnemu. Z w ła szcza idealna postać

cesarzowej E lżbiety z okazyi t e g o r o cz n e g o odsłonięcia je j pomnika

w Wiedniu, w y w o ła ła obfitą literaturę. Dobre chęci jednak rzadko c h o ­ dzą w tym wypadku w parze z talente m i z tego całego plonu nie w y suw a się nic na p ierw szy plan. Sp rawie dualizmu p o świę cono obecnie kilka książek, ale nie węgierskich. W przyszłość W ę g i e r pragnie rzucić spoj­ rzenie wspomniany już Gustaw Beksics w książce „Pań stw o Macieja K orw in a i przyszłość W ę g i e r “ 2). A u tor w horoskopach swoich opiera się z jednej strony na szerokich planach p olity cznych króla Macieja, z drugiej na sławnem powiedzeniu Bismarcka z 1861 r.: „ gd y b y m był cesarzem austryjackim, mieszkałbym w Pe szcie , ubierał się po huzarsku i mówił po węgiersku...; pierwszym obowiązkiem cesarza austryjackiego

je st być królem W ę g i e r . “ Myślą zasadniczą książki je s t konieczność

wytw orzenia nad Dunajem potężnego organizmu p aństw ow ego. P o w o ­ łane do tego są je d y n ie W ę g r y , W ę g r y , które na trzy wieki niedoli

i upadku skazała nie klęska mohacka, ale rządy austryackie. Szkoda

tylko, że w tym zapale p atryo tyczny m radby autor odebrać narodom

św. S tefana to wszystko, co za wpływem szla chetnego E ö tv ö s a zostało im w 1868 r. przyznane

D z i e ł a o g ó l n e . Z dzieł, obejmujących całość dziejów w ę g ie r ­ skich, w y s u w a się na pierw szy plan dwutom ow a praca p. A c s a d y „Hi- storya K rólestwa W ę gie r s k ie go 3). P. A c s a d y dał się doty chczas p o ­ znać głó w nie ze swoich prac ekonomicznych nad X V I i X V I I w.; dzięki temu przeznaczył on w swojej historyi kw estyom ekonomicznym i g o ­ spodarczym znacznie więcej miejsca, niż dawniejsi badacze. Pełen p o ­ j ę ć liberalnych, stara się autor zaw sze poznać położenie ludu w najda­ wnie jszych epokachj nie waha się potępić szkodliwej działalności wielu uznanych p ow ag, zwłaszcza kościelnych; specyaln ie dobitnie zaznacza

antagonizm węgie rski do S to lic y Apostolskiej, wysiłki A r p a d ó w do

utrzymania niezawisłości od Rzymu, a później tym samym duchem prze­

nikniętą politykę L ud wik a W ie lk iego . W czasach późnie jszych sym pa­

tye autora są po stronie Zapolyi, Martinuzzi'ego, Bocskaja, R a k o c z e g o itd.: tych wszystkich, którzy walczyli w obronie wolności religijnej i na­

rodow ej przeciw ko Habsburgom. N a w e t Józef II znalazłby uznanie p.

A csad y, g d y b y nie je g o zapędy germanizacyjne. i>tyl piękny, ilustracye zna­ komite. Podnieść na leży to, że autor często opiera się wprost na źródłach. P o kre w ną bardzo ten den cy ą jest oży^wione drugie dzieło, do tyczą ce ca­ łości dziejów węgierskich, „Histo rya k onstytucy i w ę g ie r sk ie j“ p. B e ö th y 4).

1) B e s z é d e k e s ta n u l m a n y o k . B d p e s t 190э.

2) M a t y a s K ir a l y b i r o d a l m a é s M a g y a r o r s z a g j ö v ö j e . B d p e s t 190Ó. 3) A m a a y a r b i r o d a l o m t o r t é n e t e . B d p e s t 1903— 1904.

(15)

Autor, jeden z najwybitniejszych działaczy politycznych na W ę g r z e c h w ostatnich dziesiątkach lat, jednakie z p. A c s a d y hasła wywiesił na

swoim sztandarze. O gro m nie o c z y tan y w literaturze historycznej, dał

on nam w trzech tomach obraz rozwoju i walk konstytucyi węgierskiej na szerokiem tle dziejów europejskich, z tym szerokim poglądem, jaki

daje zw y k le bliskie stykanie się z kierownictwem n a w y państwowej.

Jako polityk liberalny i narodowy, polemizuje autor z działaczami katolicki­ mi i austryackimi, ponieważ jednak wkłada w to dużo talentu, więc la t e n ­ dencyjność nie razi. Myślą zasadniczą autora jest um otyw ować zupełną autonomię W ę g ie r . Dlatego, począwszy od sejmu 1825 r., praca j e g o staje się coraz szczegółowszą, coraz bliższą autorowi i czytelnikawi. T o m III, do­ prowadzający opowiadanie do r. 1848, pisany jest z największym uwiel- bienier.i dla Kossutha, a ostro potępia wszystkich j e g o przeciwników: S z e c h e n y i ’ego, Deáka, Desseffy’e go i innych. N iezw ykle śmiałe analo­ gie, jakie przeprowadza autor z dziejami Fran cy i i Anglii, p orów naw cze charakterystyki wybitniejszych działaczy, szeregi nieporównanych por­ tretów, nadają dziełu niezw ykłą wartość; w y w o łało ono dość o żyw io ną wymianę zdań, przyczem najmniej uznania znalazł surow y sąd o Sze- ch en y i’m.— Zbliżona tytułem do pracy p. B eö th y , ale najzupełniej od­ mienna treścią, jest „Histo rya konstytucyi i prawa w ę g ie r sk ie g o “ p. A k o s

v. T im on !). O ile pierwsza była pełna charakteru historyczno-pole-

micznego, o tyle ostatnia je s t dziełem ścisłego badacza praw nego. P o ­ trzebę takiej książki odczuwała literatura węgierska również ż y w o jak

i polska; oni doczekali się prędzej. Dzieło to zostało przetłumaczone

na niemiecki (z drugiego wy d ania węgierskiego) i niew ątpliwie posu­ nie naprzód znajomość w Europie charakterystyczej linii rozwoju w ę ­ gierskie go praw a publicznego i j e g o stosuku do praw zachodnich.

H i s t o r y a K o ś c i o ł a i o ś w i a t y . Zacząć należy, choćby ze względu na p o w a gę autora, od „ S to su nk ów kościelnych i politycznych W ę g i e r ze Stolicą A p o s to ls k ą “ 2) Fraknoi’a. Założyciel instytutu histo­ ry c zn e g o w ęg ie rsk ie g o w Rzym ie w y zyskał tu w znakomity sposób prze­

dewszystkiem te materyały, które sam odszukał i wydał w „M o nu­

menta V a tic ana H ungaria e“ (uzupełnienie Theinera). E ru dy cy i autora

może do wodzić choćby 1341 przypisków, na których opiera drugi tom

swojej pracy. Obecnie bowiem mamy przed sobą tom II i III, które

obejmują lata 1 4 1 8 — 1689, a granicą między nimi je s t r. 1526. W to­

mie drugim na leży podnieść jasne i spokojne przedstawienie sprawy husyckiej; w tomie III stwierdza autor, że początkowo Stoi. Aposto lska była w op o zycyi do Habsburgów i popierała Jana Z a ploy ę, później j e ­ dnak, w o b ec związku węgierskich stronnictw narodowych z Turkami, zbliża się do domu austryjackiego; rozwój reformac37i przypie czętował

ten sojusz. Jestto najsmutniejszy okres historyi węgierskiej; nie da się

zaprzeczyć, że papiestwu chodzi o uwolnienie W ę g i e r z pod jarzma tureckiego, nie opiera się ono jednak zamachom austryjackirn.

U n g a risch e V erfa ssu n g s und R ech tsg esch ich te m it B ezu g auf die R e c h ts­ en tw ick lu n g d er w e stlic h e n Staaten . B erlin 1904.

2) M agyarország eg y h á zi é s politikai ö ss z e k ö tte te s e i a R om ai sz e n t szek kel. B d p est 1902—1903.

P r z e g lą d H is to ry c z n y . T . V I, z. t.

(16)

114

S P R A W O Z D A N I A .

Historyę zakonu B e n e d y k t y n ó w na W ę g r z e c h podjęli w bardzo szerokich rozmiarach pp. E r d ćly i i So rös. Liczbą tomów d orów nyw uje

to w y d a w n ictw o nieomal „Jezuitom'1 ks. Załęskiego. Mimo to jednak

zdobj'lo sobie powszechne uznanie krytyki. O becnie ukazały się tomy,

poświęcone dziejom klasztorów w Pannohalma, Zalavar, B akon ybel 1)·

U dokumentowane bardzo obficie.— Ściśle p raw ny charakter ma dzieło

p. K o llanyi „ O prawie patronatu na W ę g r z e c h w wiekach średnich“ 2). A u to r dowodzi na podstawie dokumentów, że prawo patronatu należało pierwotnie nie do króla, lecz do właściciela terytoryum. „Patronům faci- unt dos, aedificatio, fundus“ powiada stare prawo węgierskie. P o c z ą w ­ sz y od Beli IV, widoczne są starania K o r o n y o pozyskanie tej preroga­ t y w y dla siebie, a Karol Robert już stwierdza „...Quum nos simus pa- tronus et tutor omnium ecclesiarum Hungaricalium...“ Cie kaw em b yło b y zbadać c zy ten proces węgierski nie wpłynął na układ praw no-kościel- nych stosunków w Polsce.— L o k a lne bardziej znaczenie ma dobrze udo­ kum entowana historya kościoła rumuńskiego w Siedmiogrodzie przez

p. Bunea 3). Z historyą Kościoła łączy się najściślej historya oświaty;

zajął się nią profesor historyi cywilizacyi na uniw ersy tecie budapeszteń­

skim, p. Bekefi 4). Praca j e g o je s t rezultatem konkursu, ogło szonego

przez akademię węgierską; obejmuje okres do 1540 roku. C z ę ś ć pierw­ sza (od i — 2 1 1 str.) podaje zwięzłe wynik i poszukiwań ze specyalnem uwzględnieniem szkół nie kościelnych, jakie znajduje autor na W ę gr z e c h już za Arpadów; w y liczono tu zarówno wszystkie miejscowości, w k tó ­

rych byty szkoły, jak i wszystkich znanych nauczycieli. Drugą część

książki wypełniają dokumenty w liczbie 359, na których się p. Bekefi opiera; z nich 15 8 ukazuje się obecnie po raz pierwszy; dokumenty

wszystkie łacińskie i niemieckie.·— Ż y c ie m studentów węgierskich na

zagranicznych uniwersytetach zajmuje się książka p. Schraufa „Matry- kuły nationis H ungaric ae na uniwersytecie wiedeńskim 14 5 3 — 1 6 3 0 “ 5). ( Tom I V w yd aw n ictw a „Studenci w ę g ie r sc y za gr a n ic ą“). A u t o r po­ daje 3296 nazwisk słuchaczów i wchodzi w najdrobniejsze s zczegó ły ich organizacyi.

H i s t o r y a c y w i l i z a c y i i s z t u k i . T y t u ł historyi cywilizacyi znajdujemy na kilku książkach, żadna z nich jednak nie w y s u w a się ponad z w y k ł y poziom. C z y to wina nieuchwytności tematu, czy braku ta­ lentu autorów, trudno powiedzieć. W charakterze podręcznika utrzymana jest „Historj'a cywilizacyi węgierskiej 1391 — 17 26 r.“ 6) p. Varju.— Cie kaw szą je s t „ C yw iliza cy a węgie rska w X V w . “ 7) p. Csaszara, który za punkt wyjścia wziął Bonifini’e go „Rerum Hungaricarum decad es.“— Na „ M o n . comitiala R eg . H un.“ oparł się Perepatits w „C yw ilizacyi

*) P an n on h alm i szen t b e n e d e k -r e n d tö rten ete.

2, A m ag y a r k eg y u ri j o g hazáznkban a k ö zep k o rb a n . B d p e st 1906.

3) V e c h ile ep isco p ii rom an esci. E p isco p ii P etru, Paul, A ro n si D ion isin N o v a co v ici.

·*) A n ép o k ta tá s tö r te n e te M agyarországon 15409. B d p est 1906.

5) A b é c si e g y e te m m agyar n e m z e te n e k an yak ön yve. B d p est 1902. b) A m agyar m ü v e lö d e s tö r te n e te v e g y e sh a z b e li kiralyaink koraban. Y acz 1902—3.

(17)

węgierskiej za F erd y n a n da I “ 1). Z zakresu historyi sztuki z zazdrością podnieść nale ży „Zamki średn iow ieczne“ 2) p. Könyöki; jestto dzieło

pośmiertne, w y d a n e przez komisyę Historyczną akademii. A utor przez

20 łat jeździł po kraju, studyując pozostałe zamczyska i robiąc szkice; w ten sposób zebrał materyał bardzo pow ażny, dla historyi ogromnie

przydatny. Rezultaty swoich poszukiwań porównyw’a K öny ök i z za­

bytkami budow nictwa zachodnio-europejskiego i dochodzi do przekona­ nia o w yższo ści budowli węgierskich. — P. S z end rey zajął się h is tory­

cznym rozwojem stroju węgierskiego; zaczyna autor od XIII w., ale

więcej materyału znajduje dopiero w X V I; konstatuje wybitne pokre­ wieństwo pomiędzy strojem węgierskim a tureckim 3).

Bardzo piękne ilustracye ozdabiają dzieło p. M a lo n y a y ’a, który nam opowiada o smutnych losach pionierów malarstwa węgierskiego od X V I I wieku; aż do p o ło w y X I X w. nie mają oni żadnego punktu oparcia, los rzuca nimi po całej Europie. Jeden z nich, Manyoki, nadw orny ma­ larz Franciszka II R akoczego, po upadku s w e g o protektora znalazł za­ jęcie na dw orze A ugusta II w P o lsce 4). — Dość o ż y w ion ą dyskusyę wy w o ła ła niemiecka książka p. Dauna o „ W ic ie S tw o s z u “ , k tó r e go na­ leży zdaje się uważać ostatecznie za S a s a siedmiogrodzkiego 5).

N a u k i p o m o c n i c z e . Na podstawie archiwum w P o z s o n y o g ł o ­

sił p. Mandello przyczynki do dziejów płacy w wiekach średnich 6);

mimo niewątpliwej sumienności autora, nie należy j e g o pracy p o r ó w n y ­ wać z „O uvrie r du temps p a ssé“ Hausera.— C ie kaw e dość są dwa szkice statystyczne, dotyczące zaludnienia W ęgier. P. A jta y podaje staty sty kę narodowości na W ę gr z e c h w X V III wieku 7). W 1720 r. po wyparciu Tu r k ó w miały W ę g r y 2.5 miliona mieszkańców, w tem 4б°/р Madziarów; w 60 lat później, dzięki energicznej kolonizacyi, już 9 mil. mieszk. i tylko 2 9 % W ę g r ó w ; wreszcie dzisiaj 17 mil. i 5 1 % · — P. Illesy obliczył spis szlachty z 17 54/5 roku i narachował 32554 „uro dzonych“ 8).·— C e n n e g o dla historyków węgierskich dzieła dokonała Akademia, wy da jąc „ G lo s ­

sarium mediae et infimae latinitatis R e g n i H unga riae“ 9). Jesto w ła ­

ściwie uzupełnienie D u c a n g e ’a, niezbędne wo bec wielu specyficznych odrębności gramatycznych i s tylo w y ch łaciny węgierskiej; a że był to język panujący w całem narodowem życiu węgierskiem aż do X I X w., więc słownik obecny ma znaczenie bardzo doniosłe; objaśnienia w s z y s t ­

kie podano po łacinie. Pomimo wszelkich w y siłk ó w autora, p. Bartala,

glossarium j e g o nie je st jednak kompletne i w czasopiśmie „S z a z a d o k “ p. D ö r y podawał całe szpalty słów brakujących 10).

W i e lk a burza w łonie Akademii zmusiła do wystąpienia w szranki

*) A m ag y a r m ü v e lô d é s I F erdinand K oraban. B d p est 1902. 2) A k ö zep k o ri várak. B d p est 190b.

3) A m agyar v is e le t tôrtén eti fe jlö d e se . B d p est 190b. *) A m agyar k ép iv a s uttöroi. B d p est 190b

s) V eit S to s s und se in e S c h u le in D eu tsch lan d , P o len und U n garn . 6) A d a lék o k a k ö zep k o ri m u n k atérek tô r te n e té h e z . B d p est 1903. 3) M agyarország fa jn é p e ssé g i v is z o n y a i a X V III ik szazadban 1904. 8) A z 17b4—bb-évi o r sz á g o s n e m e si ö ssz e ir a s. B dpest 1902.

9) G lossariu m m ed iae e t infim ae latinitatis R. H. B d p e st 1901. 10) S za za d o k 1903.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zakładając – co nie wydaje się szczególnie ekstrawaganckie – że III RP jest państwem demokra- tycznym, możemy oczekiwać, że udział Sejmu w procesie kształtowania polityki

Niech

wynagrodzenia brutto (86 proc. wynagrodzenia – nie jest jednak kosztem, bo zmniejsza podatek PIT – gdybyśmy nie płacili składki w tej części, podatek byłby wyższy o tę

Ze złej formuły promującej „nabijanie” procedur przechodzimy na tak samo złą, jeżeli nie gorszą: „Czy się stoi, czy się leży, pińćset złotych się należy”.. Jasne, że

Przez chwilę rozglądał się dokoła, po czym zbliżył się do cesarskiego podium i kołysząc ciało dziewczyny na wyciągniętych ramionach, podniósł oczy z wyrazem

Pismo każde opiera się na dwóch czynnikach:. na wysiłku wydawnictwa i redakcji oraz na życzliwym i ofiarnym poparciu

[r]

Przed wejściem do stołówki i do bufetu należy zdezynfekować ręce, obowiązuje maseczka ochronna zakrywająca nos i usta oraz zachowanie bezpiecznego dystansu