• Nie Znaleziono Wyników

Stanisław August a proces Adama Ponińskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stanisław August a proces Adama Ponińskiego"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Stanisław August a proces Adama Ponińskiego

„Na dzisiejszym sejm ie żadnej podobno nie było sesji, która by n ie miała materii mówienia, złorzeczenia i licznych skarg na sejm 1775 roku skończony czynienia tak dalece, że okoliczności skarg publicznych wiele·

w diariuszu zabrały i zabiorą m iejsca” — zauważał na sesji sejmowej 23 lipca 1789 Franciszek Jerzmanowski, poseł łęczycki i sędzia sejm ow y 1..

Nie przesadzał — obrady Sejmu Czteroletniego przebiegały od same­

go· początku pod znakiem generalnej krytyki „haniebnego” sejmu roz­

biorowego i rewizji jego postanowień. W atmosferze patriotycznego entuzjazmu i odczuwalnej swobody w decydowaniu o sprawach własnego kraju większość sejm ujących uważała rozrachunek z niedawną ponurą przeszłością za jeden z najważniejszych nakazów ch w ili2. W ielomówny, a i politycznie niejednolity, parlament nierzadko zamieniał się w wielki' trybunał sprawiedliwości. Dopiero teraz, po kilkunastu latach, m ożliwe stało się wymierzenie sprawiedliwości ludziom powszechnie uważanym za płatnych zdrajców wysługujących się trzem sprzymierzonym dworom w latach 1773— 1775 3. W specyficznych warunkach rosyjskiego protek­

toratu, pod bokiem Stackelberga, przez długie lata mogli się oni czuć całkowicie bezpieczni4. Teraz, już nie.

Inicjatywa pociągnięcia Adama Ponińskiego do odpowiedzialności za przestępstwa popełnione w okresie sejmu rozbiorowego wyszła z kręgu stronników hetmana Branickiego i od razu — rzecz nie bez znaczenia — spotkała się z gorącym poparciem zdecydowanej większości sejm ujących 5..

1 A G A D , A rch iw u m S ejm u W ielkiego [d alej: A S W ] 205, cz. 2, k. 686.

2 Por. np. W . Suchodolski na sesji 4 czerw ca 1709: „Już przyszła m inuta, że złość- i w ystępk i na ja w w ychodzą, i że m ożem pokazać jaką m ają zapłatę zdrajcy o j­

czyzny” (A S W 205, cz. 2, k. 334v). I. Potocki na sesji 8 czerw ca 1789 (w zw iązku z Ponińskim ): „N ow ych zdarzeń dla Polski świetne otw iera się pasm o, gdy Prze­

św ietne Stany chcecie zbrodnie ukarać, aby przykład nie pociągnął n a potym nikogo do przestępstw a p ra w a ” (A S W 205, cz. 2, k. 394v, 395); J. U . N iem cew icz na sesji' 20 czerwca 1789 (też w zw iązku z P onińskim ): „Cała Europa otw orzone m a oczy na' tak w ielką spraw ę, oczekuje co też w o ln y naród otrząsnąw szy się z p rze m o cy przedsięw eżm ie” (A S W 205, cz. 2, k. 55Gv).

3 M ó w ił o tym m . in. Suchodolski na sesji 8 czerwca 1789. Por. A S W 205r cz. 2, k. 412.

4 Stack elb erg aż do końca sw ojego pobytu w W a rszaw ie daw ał ľc z n e dow ody przychylności w obec Ponińskiego (por. np. list ks. A polonii Bironow ej do Stanisław a A u g u sta z 3 w rześnia 1790, A S W 205, cz. 20, k. 312), czego w żadnym w ypadk u nie m ożna pow iedzieć o Lucchesinim . Por. też w ystąpienie Suchodolskiego na sesji s e j­

m ow ej 8 czerw ca 1789, A S W 205, cz. 2, k. 417v.

5 In icjatyw ę wniesienia spraw y Ponińskiego na forum sejm ow e przypisu ją partii hetm ańskiej autorzy książki O ustanow ieniu i upadku K o n stytu c ji P olsk iej'·

3 maja, L w ó w 1І793, s. 78: „P ow stali przeciw niemu znienacka Branickiego stron ­ nicy, chciwie zaw sze ch w y ta ją cy ten rodzaj deklam acji, który m ógł publiczności pochlebić, czas zm itrężyć, spraw y w ażniejsze R zpltej zam ącić” ;'. M . W o lsk i obok Suchodolskiego w ym ien ia T. M orskiego i J. W e y sse n h o ffa jako inicjatorów i p o d -

P R Z E G L Ą D H I S T O R Y C Z N Y , T O M L X I I I , 1972, z e s z . 1

(3)

Wystąpienia W ojciecha Suchodolskiego (4, 5, 8 czerwca 1789) zawierały obszerną listę przestępstw popełnionych przez marszałka sejmu rozbio­

row ego i żądanie zastosowania natychmiastowych środków represyjnych w obec niego (m. in. zawieszenie w urzędowaniu, zakaz zasiadania w sena­

cie) e. 8 czerwca 1789 stanęła na porządku dziennym sprawa aresztu pre­

wencyjnego. Wówczas Stanisław August — już wcześniej ujawniający sw oje negatywne stanowisko wobec wszczynania tej sprawy na forum sejm o w y m 7 — zabrał głos przeciwstawiając się z całą stanowczością aresztowaniu Ponińskiego. Twierdził, że nie zamierza bronić ani sejmu rozbiorowego, ani jego marszałka, ale jego zdaniem naruszenie przyw i­

leju nietykalności osobistej stanowiłoby poważne zagrożenie szlacheckiej w olności na przyszłość. Radził pozostawić Ponińskiemu wolność aż do zakończenia procesu, dając jednocześnie do zrozumienia, że ucieczka os­

karżonego nie byłaby najgorszym rozwiązaniem tej niezwykłej sprawy.

„Jeżeli doczeka sądu, naród wyrzecze co sprawiedliwego uzna. Jeżeli nie doczeka sam się poda na ohydę i na stratę nie tylko honoru ale też fortu­

ny, majątku i u r z ę d u .--- Więc gdyby się wygnaniu sam obwiniony poddał, sprawiedliwość stałaby się wyrównywaj ącą w ystępkowi” 8.

kreślą, że w b rew królow i przew ażyło zdanie większości. Por. U w agi nad książką p od ty tu łe m „O ustanow ieniu i upadku K o n s ty tu c ji P olsk iej 3 m a ja” , „Rocznik T ow arzystw a H istoryczno-Literackiego w P aryżu” , Paryż 1668, s. 89 nn.; G łos w d z ię ­ czn ości narodu z okazji zapadłego dek retu na A dam a, druk, b. m . r. w yd., s. 2;

publicysta w y m ien ia· jedynie Suchodolskiego: „on to b ył pierw szy, który odkrył z d ra jc ę” .

N ie negując znaczenia w cześniejszych głosów w sejm ie warto zauw ażyć, że początek oskarżenia Ponińskiego w iąże się ze spraw ą sprzedaży dóbr pojezuickich.

P ierw szy im ien ny zarzuA skierow any przeciw ko Ponińskiermi postaw ił w łaśnie -w zw iązku z tą spraw ą poseł inflancki St. K ub liek i na sesji 4 czerwca 1789 (por.

A S W 2Ό5, cz. 2, k. 334) i natychm iast poparł go W . Suchodolski (tamże). D alszym pu nk tem oskarżeir.a było sam ow olne (bez zgody delegacji) w ydanie przez m arsza ł­

k ów sejm ow ych skryptu na sum ę 5 tys. czerw onych zł m inistrow i M a lty S a g r a - m oso. S p ra n a ta, rozpatryw ana na sesjach 4 i 5 czerwca, stała się tłem oskarży- cielskich w ystąpień Suchodolskiego (por. A S W , cz. 2, k. 337v, 338v, 357, 357v, 362, 3'32v, 363). Por. też W . K a l i n k a , S e jm C zteroletni t. PI, w yd. IV , K ra k ó w 1895, s. 571 n. Zagadnienie genezy procesu potraktow ane przez autora zbyt ogólnikow o, nie zostało dotychczas podjęte na nowo w literaturze. Trudno też zgodzić się z po­

glądem K a l i n k i , że „szczegóły tego procesu nie obchodzą historii se jm u ” (t. II, s. 622). W y sta rczy przejrzeć rękopiśm ienny diariusz S e jm u Czteroletniego (A S W ) by przekonać się, jak w iele sesji sejm ow ych było pośw ięconych w yłącznie lu b prawie w yłączn ie tej sprawie.

e W dotychczasowej literaturze pom ijano w ystąpienie W . Suchodolskiego na sesji 4 czerwca 1789, chociaż zawiera ono pierw sze w yraźne postulaty pociągnięcia Ponińskiego do odpowiedzialności. Por. A S W 205, cz. 2, k. 334v. W ystąpienia tegoż na sesjach 5 i 8 czerwca to już w pełni rozw inięty akt oskarżenia poprzedzony g ru n­

tow n ym i studiam i dokum entów z la t 1772— 1775. C iekaw y kom entarz do m ów S u ­ chodolskiego (5 i 8 czerwca 1789) dał ostatnio B. K r a k o w s k i , O ra torstw o p oli­

ty cz n e na fo r u m S e jm u C zteroletn iego, G dańsk 1968, s. 32, 156— 159. Sform ułow anie p ew nych w ątpliw ości wobec interpretacji w ystąpienia Suchodolskiego na sesji 8 czerw ca i sprostow anie nieścisłości (np. rzekom e zam ilknięcie tegoż Su ehodol- sk'ego w dw óch kolejnych sesjach po 8 czerwca) jesteśm y zm uszeni odłożyć do najbliższej okazji.

7 W y stąpienie króla na sesji 5 czerwca 1789, A S W 205, cz. 2, k. 369. Poniński w_ liście z 7 czerw ca 1789 dziękow ał królow i za „protekcją na dniu onegdajszym [tj. 5 czerwca — R. Ch.] na sesji sejm o w e j” i prosił o je j kontynuację. Por. „R ocz­

nik T ow arzystw a H istoryczno-L iterackiego w P aryżu ” , Paryż 1872, s. 277. Por. też w ystąpienie R. K ossow skiego na sesji 5 czerwca 1789, A S W 205, cz. 2, k. 367, 367v i St. M ałachow skiego, A S W 205, cz. 2, k. 368.

8 M ow a króla na seeji 8 czerwca 1789 przesłana D ebolem u razem z listem z 10 czerw ca 1789, A G A D , Zbiór P opielów (dalej: Zb . Pop.) 414, k. 295, 295v, 296. P ra w ­ dopodobnie tę sam ą m ow ę otrzym ał F. W o yn a w raz z listem z 10 czerwca 1789,

(4)

K ról obawiał się nie tyle konsekwencji zgwałcenia prawa neminem ca- ptivabimus, co samego procesu, grożącego ze względu na swoją wym owę polityczną i ciężar gatunkowy przestępstw niemałymi komplikacjami.

Wiedział jednak, że przeciwstawienie się wprost żądaniu pociągnięcia Ponińskiego do odpowiedzialności zostanie jak najgorzej przyjęte w sej­

mie. Dlatego też stojąc na gruncie nienaruszalności prawa nietykalności osobistej ostrzegał: „pamiętaj narodzie, abyś dzisiaj żadnym krokiem nie postąpił sobie tak, iżbyś w przyszłości i odmianie okoliczności nie miał przyczyny żałować tego, co dziś u czyn isz.--- Rzadko mówię w Stanach, acz bym się nie zdał chcieć krępować zdań sejmujących. Ale są takie oko­

liczności, w których gdybym milczał, nie dopełniłbym powinności królew­

skiej w przekonaniu moim. Niech to każdy wyobrazi sobie, co za źródło niechęci i zemst między obywatelami i okropnych konsekwencji i na jak długie czasy wyniknąć m oże z tego kroku, który wam Przezacne Stany odradzam” 9.

Przestrogi królewskie (poparte głosami A. Czartoryskiego, T. Lipskie­

go, M. Zaleskiego) nie odniosły skutku i sejm podjął decyzję posłania warty do mieszkania Ponińskiego 10. W liście do Debolego z 10 czerwca król relacjonuje swoją rozm owę ze Stackelbergiem. „D o tego dyskursu — pisał — okazja była ta, że ci, którzy najostrzej natarli na Ponińskiego, dali do zrozumienia, że chcą wywieść, iż on nie był nigdy prawym mar­

szałkiem konfederaekim, a zatym, że nie było prawego sejmu, a zatym, że nie było prawego oddania prow incji” lł.

Z tego, co m ówił Stackelberg królowi, a Lucchesini Ignacemu P o­

tockiemu i Stanisławowi Małachowskiemu, wynikało, że państwa ościen­

n e w sprawie Ponińskiego dostrzegają przede wszystkim pretekst do zakwestionowania przez stronę polską legalności traktatów rozbiorowych.

A b y zapobiec podobnym obawom Stanisław August — niezależnie od analogicznych kroków Deputacji Interesów Cudzoziemskich — przesyła odpowiednie materiały polskim placówkom dyplomatycznym w stolicach

Zb . Pop. 424, k. nlb. Por. też F . W o y n a do St. A ugu sta z W iedn ia 20 czerw ca 1789, Z b . Pop. 424, k. nlb. W pierw szych dniach król nie orientow ał się jeszcze w jakim celu zaatakow ano Ponińskiego. Por. list do D ebolego z 6 czerwca 1789, Zb . Pop.

414, k. 28S1. L ist Ponińskiego nadesłany do m arszałka sejm u 5 czerwca 1789, a czy­

tany 8 czerwca, zapow iadał w skazanie w spólników . Stanisław A u g u st poznał jego treść zapew ne przed publicznym odczytaniem na sesji 8 czerw ca ЭТвЭ.

0 M o w a Stanisław a A ugu sta na sesji 8 czerwca 1789, Zb. Pop. 414, k. 295, 295v.

W liście do D ebolego z 10 czerwca 1789 zn ajdu jem y kom entarz do tego w y stąp ie­

nia: „M ów iłem ,to i z przekonania i z obawy, ażeby pow oływ an ie [przez] Ponińskie­

go, które ju ż z a p o w ia d a --- nie było początkiem in kw izycji i prześladow ań a na­

koniec proskrybcji k r w a w y c h --- ” . (Zb. Pop. 414, k. 297, 297v). O tym , że król chciał w ogóle uniknąć tego procesu por. Zb. Ρ,ορ. 414, к. 573, 614.

1β Poniński m ieszkał wów czas przy ul. D łu giej. Faktycznie dodatek W e y sse n ­ hoffa przew idyw ał jedynie strzeżenie Ponińskiego w granicach W a rszaw y, a nie ścisły areszt. Stało się jednak inaczej i sam Poniński na sesji sądow ej 29 sierpnia 1789 skarżył się „że b y ł zaraz w zięty w areszt ściślejszy, niżeli słow a praw a n a­

k a zy w a ły ” . Por. Zb . Pop. 414, k. 442v. Por. też w ystąpienie A . Czartoryskiego na sesji 8 czerw ca 1789 — A S W 205, с z. 2, k. 393, 39-3v; T. Lipskiego — A S W 205, cz. 2, k. 397; M . Zaleskiego — A S W 205, cz. 2, k. 391v, 392.

11 Zb. Pop. 414, k. 292v. Pogląd taki reprezentow ał rów n : eż początkowo I. P o ­ tocki. N a sesji 8 czerwca 1789 pow iedział on m . in.: „M oże dow iedziem y, że m a r­

szałka na tym sejm ie nie b y ło ” (A S W 205, cz. 2, k. 395v). Później — jak w iem y — odstąpił od tych zam iarów , zapew ne pod w p ły w e m jednoznaczących sugestii L u c - chesiniego. Por. S tanisław A u g u st do D ebolego 13 czerw ca 1789, Zb. Pop. 414, k. 301.

P r z e g lą d H i s t o r y c z n y — 3

(5)

państw rozbiorowych z zaleceniem ich rozpowszechniania 12. Warto za­

uważyć, że w świetle tych materiałów król uchodził za zdecydowanego przeciwnika procesu — co zresztą odpowiadało prawdzie.

Nie ujawniając swoich własnych oczekiwań opisuje król posłowi w Pe­

tersburgu wizytę marszałków sejm owych u Ponińskiego (9 czerwca rano), snując jedynie przypuszczenia: „Zdaje się tedy, że właśnie chciano by, żeby uciekł Pomiński, a że on nie chce. Być może dufa w protekcję Lucchesiniego, który już głośno gani cały postępek przeciwko' Ponińskie- mu i Stackelbergowi powiedział: dałem do zrozumienia tym osobom, któ­

re dążą do podskarbstwa wielkiego —■ —■ że się nazbyt spieszą. A Stackel- berg mówił do Lucchesiniego: wszak i zbójom trzeba dotrzymywać słowa,, kiedy się do nich jaka przysługa wyprasza” 13.

13 czerwca Stanisław August donosił Debolemu: „Musiał Lucchesini m ocno natrzeć uszu wielu, ponieważ w prywatnych posiedzeniach już ga­

dają odmiennie od dni trzech względem odzyskania prowincji, którego już teraz mówią, że tentować nie będą przez owe inwalidowanie sejmu 1775” 14. W związku z powtórną wizytą marszałków konfederackich u Po­

nińskiego zauważał: „chyba zgadywać trzeba, że chcą Ponińskiemu dodać odwagi do ucieczki, ale on nie tylko nie zdaje się do niej zabierać, ale owszem prosił marszałków, aby obligowali patronów do stawania od nie­

go (bo· żaden nie chciał) i marszałkowie kazali trzem, aby stawali od niego” 1δ. Niepokoiły też króla przewlekające się spory na temat elekcji sędziów sejm owych i organizacji sądu, uważał je za niepotrzebną stratę czasu. Marszałkowi sejmowemu radził zorganizować specjalną naradę w sprawie „wszelkich okoliczności ustawy tych sądów” przed elekcją sędziów (15 czerw ca )16.

Zdaniem króla prawo wyznaczające sąd sejm owy na Ponińskiego nie­

dostatecznie zabezpieczało przed możliwością powoływania jego wspólni­

ków. Wyrażał się krytycznie o dodatku kasztelana Żelińskiego do tego prawa: „W edług mnie ten dodatek jest ciemny. Według nich ma b yć jasny i służący do oswobodzenia wszystkich, których by powoływaniem swoim Poniński chciał pociągnąć do współki swego nieszczęścia. Wszelako obawiam się ambarasu przykrego dla ks. Radziwiłła kasztelana wileńskie­

12 W oyn a do Stanisław a A u gusta, W iedeń 20 czerwca 1789, Zb. Pop. 424, k. nlb.

D onosił, że rozpow szechnia m ateriały nadesłane przez króla (m. in. m ow ę króla w sejm ie z 8 czerwca) prosząc jednocześnie o tekst praw a nakazującego sądzenie Ponińskiego „dla zaspokojenia troskliw ości — — w zględem nienaruszenia tych czynności pod laską jego nastąpionych, które tutejszych in teresują” . Deboli w liście do Stanisław a A ugusta 23 czerwca 1>789 pisał: „D eputacja dobrą nadrobiła ostroż­

nością pisząc do m nie, że areszt ks. Ponińskiego nie m a żadnego zw iązku z tra k ta ­ tam i podczas delegacji zaw a rty m i” (Zb. Pop. 419, k. 223). Por. też Stanisław A u g u st do D ebolego 6 czerwca 1789, Zb. Pop. 414, k. 284v oraz 10 czerwca 1789, tam że, k. 297v.

13 Stanisław A ugu st do D ebolego, 10 czerwca 1789, Zb. Pop. 414, k. 297.

14 Stanisław A u gust do D ebolego, 13 czerwca 1789, Zb. Pop. 414, k. 301. Por. też w ystąpienie Żelińsfeiego, kasztelana bieckiego na sesji 12 czerw ca 1789, A !S W 205, cz. 2, k. 436.

15 T am że. Fakt niechętnego podejm ow an ia się fu n k cji obrońcy Ponińskiego w rów n ym stopniu m oże św iadczyć o jego ubóstwie i o oczyw istości jego zbrodni.

Ostatecznie spraw ę tę załatwiono na trzeciej sesji sądu sejm ow ego (29 sierpnia 1789) w yznaczając pięciu obrońców z urzędu. Byli to: Jan Białobrzeski, Tom asz Czech, M ateusz D ługołęcki, K sa w ery Rudzki i A n ton i Ziem ięcki. Por. A ctu m in Curia Regia V arsoviensi... druk, b. m . r. w y d ., [1 września 1790] s. 5.

le Stanisław A u gust do D ebolego, 13 czerwca 1789, Zb. Pop. 414, k. 299, 299v, 300. Poniew aż król przekonał zainteresowanych, narada taka z udziałem senatorów i posłów zapew ne się odbyła.

(6)

go, lubo finalnie spodziewam się, że w yjdzie bez plam y” 1T. Stanisław August obawiał się także — w związku ze sprawą Ponińskiego — o los biskupa wileńskiego Massalskiego i ostrzegał go przed grożącym mu nie­

bezpieczeństwem 18.

Analizując listę sędziów sejm owych wyłonionych drogą losowania na sesji sejmowej 15 czerwca król doszedł do wniosku, „że choć trzema lub czterema kreskami przeważy sentencja łagodniejsza” 19. Sądził także, że w toku procesu ujawnią się stosunki łączące Ignacego Potockiego z het­

manem Branickim 20.

W związku z wyborem Branickiego i Kurdwanowskiego na członków sądu sejmowego, król przytacza opinię marszałka Małachowskiego na te­

mat korzyści wynikających z tego faktu (z którą zapewne sam się zga­

dzał): „Ten sam sąd sejm ow y onegdaj ustanowiony będzie krogulcem nad chcącymi burzyć kraj i ten sam los, który i Branickiego i Kurdwa­

nowskiego osadził m iędzy sędziami, wiążąc ich tutaj, będzie nową prze­

szkodą oddalenia się stąd Branickiemu a przymusi Kurdwanowskiego do powrotu do Warszawy, a to samo odejm ie im łatwość i bycia i brużdżenia po prowincjach” 21. Komentując przebieg sesji sejmowej 16 czerwca Sta­

nisław August stwierdzał, że sprawa Ponińskiego stała się dogodnym pre­

tekstem do destrukcyjnej działalności partii hetmańskiej w sejmie 22. Nie mniejsze obawy budziła w królu tendencja do rozszerzenia kręgu oskar­

żonych, widoczna zwłaszcza w wystąpieniu W. Suchodolskiego z 16 czerw­

ca. „Suchodolski w środku tej kwestii o transport magazynów — zwierza się król Debolemu — wrzucił strasznie długą mowę prawie projekt cały nowych opisów dla sądu sejmowego, przez który ch ciałb y--- wciągnąć po staremu kilku inszych prócz Ponińskiego w nieszczęście za ów sejm

1775, naganiając mianowicie zdanie wielu osób, którzy życzyli i życzą, aby Poniński mógł uciec” 23.

Nic więc dziwnego, że król starał się przeciąć dalszą dyskusję na ten

17 Tam że, k. 301v. Treść dodatku Żelińskiego por. A S W 205, cz. 2, k. 436v. Stal się on częścią praw a o sądzie sejm ow ym ; por. A G A D , A rch iw u m Publiczne Potoc­

kich 96, k. 690; także V olum ina legum t. I X , K ra k ó w 18S9, є. 98. R adziw iłł M ichał H ieronim (1744— 1831) b ył m arszałkiem konfederacji litew skiej w latach 1773— 76.

18 Stanisław A ugu st do Debolego:, 13 czerw ca 1789, Zb. Pop. 4)14, k . 301: „P o - niński pow iedział te słow a: inszym w ielu dam pokój, niektórych tylko pow ołam , a m iędzy niem i ucieszę się z biskupem w ileńskim . G dym o tym ostrzegł biskupa w ileńskiego, odpowiedział m i: nie boję się niczego” . W arto poznać argum enty, ja ­ kich zam ierzał użyć M assalski w sw ojej obronie: „W y w io d ę , żem do zy sk ó w ża d ­ nych n ie należał, łu bom b y ł tentow any. A co do ustąpienia prow in cji, w yw iodę, że kto b y ł w ów czas radził niepodpisanie tej cesji, b y łb y tylko przyspieszył podział całej Polski i zatracenie im ienia narodu naszego” (list króla j.w .). D eboli nie p o ­ dzielał sym p atii króla dla ludzi pokroju M assalskiego, a o tym ostatnim powie w jedn ym z późniejszych listów (14 m aja 1790): „Jeżeli ten p rałat szedł drogą pocz­

ciwości, to nie w iem kom u nazwisko przestępcy będzie p rzyzw oitym ” (Z b . Pop.

420, k . 245). i , ' 1

19 S tanisław A u gust do D ebolego, 17 czerwca 1789, Zb . Pop. 414, k. 308iv. Trudno pow iedzieć o jakiej karze m y śla ł król m ów iąc o „senten cji ła go d n iejszej” . Jeżeli p rzy jm iem y, że jej alternatyw ą b yła kara śm ierci, to trzeba podziw iać królew ską intuicję. Por. skład sądu sejm ow ego (34 osoby) A S W 205, cz. 13, k. 502, 502v.

20 S tanisław A u g u st do D ebolego, 17 czerw ca 1709, Zb. Pop. 414. k. 30®v.

21 D odatek do listu do D ebolego z 17 czerwca 1789, Zb. Pop. 414, k. 31i0v.

22 S ta n :eła w A u g u st do D ebolego, 17 czerwca 1789, Zb . Pop. 414, k. 307, 308;

„te długie w czorajsze gadanie Suchodolskiego zakraw a na w zniecanie bardzo długich kw estii o form ie sądu tego sejm ow ego, co g dyb y raz w eszło na stół in form a p rojektu, to ja nie w iem jak m y do tej przerw y [lim ity ■— ■ R. Ch.] p rzy jd ziem y ” .

23 Tam że, k. 307.

(7)

tem at24. Próbował też rozszyfrować taktykę partii hetmańskiej wobec procesu. „Zdaw ało się także przed kilku dniami — pisał król do Debole­

go — że hetmańska partia chciałaby faworyzować Ponińskiemu. Że zaś los osadził hetmana Branickiego i Kurdwanowskiego między sędziami, zdaje się teraz, że oni znowu inaczej myślą” 2S. Kilka dni później znowu powraca do tej kwestii w swojej korespondencji z posłem w Petersburgu:

„M ow y i krołd Branickiego i jego adherentów względem Ponińskiego są do podziwienia. Zawczoraj [tj. 18 czerwca — R. Ch.] powiedział Branicki te słowa: niech Poniński uciecze, jeśli może, póki ja nie wykonam z dru- giemi sędziowskiej przysięgi, bo jak tylko przysięgnę, to sam pierwszy będę się tego domagał, żeby Poniński został okuty w kajdany. Te sło­

wa — pisze król — m iały dojść do Ponińskiego; czyli, zatym zechce i po­

trafi ujść, to się musi teraz pokazać” 26.

Kandydatom ubiegającym się o ppdskarbstwo po Ponińskim król za­

lecał cierpliwość, odkładając swoją ostateczną decyzję do zakończenia procesu 27. W związku z tym w liście dó Debolego z 24 czerwca wyraził przypuszczenie, że- proces Ponińskiego zakończy się po upływie trzech m iesięcy28. List do Debolego z 1 lipca zawiera relację z rozm owy ze Staekelbergiem, najbardziej konsekwentnym, acz bezsilnym obrońcą P o­

nińskiego29. Stackelberg miał wówczas powiedzieć: „b y le Poniński nie stracił przytomności1 , to on im znowu m oże dowieść i bronić przykłada­

mi --- że książęta Czartoryscy brali pieniądze od Moskwy in anno 1764 i są ich kw ity u mnie, a wreszcie że czynił podług większości głosów na sejm ie 1774. Prawda, że potym urzędy oficjalistom skarbowym przedai- wał, ale pnzeciiw temu prawa nie masz wyraźnego. Jam tego słuchał nie odpowiadając” — dodaje król 30.

W liście db D ebolego z 4 lipca znajdujem y sensacyjną wiadomość o ucieczce Ponińskiego w nocy z 2 na 3 lipca opatrzoną takim oto k o ­ mentarzem: „Ż e Poniński wczoraj w nocy uciekł prawie powszechny głos

24 T am że, k. 307v. T a k radził m u A . Czartoryski. Skądinąd w iem y , że i St. M a ­ łachow ski traktow ał proces; jako poważną przeszkodę w pracach sejm u . Por. np.

jego w ystąp ienie na sesji 15 czerw ca 1789, A S W 205, cz. 2, k. 46Ίν.

25 T am że, k. 308.

26 S ta n isław A u g u st do D ebolego, 20 czerwca 1789, Zb. Pop. 414, k. 315v, 316.

27 Stanisław A u g u st do Debplego, 24 czerw ca 1789, Zb . Pop. 41,4, k. 324, 325.

K r ó l w idział następcę Ponińskiego w R. K o ssow skim . O podskarbstw o nadworne koronne m fe ł się ubiegać podobno i W . Suchodolski. Por. St. A u g u st do D ebolego, 9 grudnia 1789, Zb . Pop. 4il4, k. 572. K an dyd atem do podskarbstw a popieranym przez Stackelberga, b y ł P. O żarow ski, kasztelan w ojnicki.

28 S ta n isław A u g u st do D ebolego, 24 czerw ca 1789, Zb. Pop. 414, k. 325v.

28 Por. list Stack elberga do ks. W . N esselrode, W a rszaw a 10 czerw ca 1789, [w :]

L ettr e s e t papiers du chancelier com te de N esselrod e t. I, w y d . K . N e s s e l r o d e , Paris 1904, 8. 160— 162. Por. też J. Ł o j e к, M isja D eb oleg o w P etersb u rg u w latach 1787— I79z, W ro cła w — W a rszaw a — K r a k ó w 1962, s. 54. W y d a je się, że autor przece­

nia to półp ryw atne w ynurzenie rosyjskiego am basadora nadając m u rangę zabie­

gów o interw encję dyplom atyczną trzech m ocarstw zm ierzającą do uwolnitenia Ponińskiego. Zw łaszcza, że Stackelberg pisał w yraźn ie: Je ne vou s charge pas, m on cher C o m te, de p orter au m inistère, à l’e ffe t de rendre nécessaire une in ter­

ven tion de trois cours, en fa veu r d ’un h om m e, qu ’elles ont m is en avant (s. 161).

D od ajm y jednak dla ścisłości, że sam Poniński darzył Stackelberga zaufaniem , natom iast skarżył się na Lucchesiniego. Por. list ks. Bironow ej do króla (3 w rześ­

nia 1790), A S W 205, cz. 20, k. 312. Stosunek Stackelberga do procesu u legał zresztą dużym zm ianom . Przed swoim i m ocodaw cam i roztaczał Stackelberg w izję sk łó ­ conych P olaków i o biecyw ał, że „z spraw y Ponińskiego w yciągnie ja lr ś w ielki dla zakłócenia u nas aw antaż” . Por. D eboli do Stanisław a A ugusta, 27 grudnia 178.9, Zb . Pop. 419, k. 370v.

30 S ta n isław A ugu st do D ebolego, 1 lipca 1789, Zb. Pop. 414, k. 334v.

(8)

na to mówi: chwała Bogu, mniej będzie powoływania i unieszczęśliwiania w ielu” 31. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że i sam król solidaryzo­

wał się z tą op in ią 82.

Dołączona do wspomnianego wyżej listu notatka zawiera najdokład­

niejszy ze znanych nam opisów okoliczności w jakich nastąpiła ucieczka Ponińskiego33.

W związku z ujęciem Ponińskiego w Rubinkowie pod Toruniem w y­

łoniła się kwestia przynależności państwowej tej m iejscow ości34. Stani­

sław August zainteresowany tą sprawą, przekazuje posłowi w Petersburgu treść noty Lucchesiniego wystosowanej do Deputacji Interesów Cudzo­

ziemskich 14 lipca i dodaje swój własny komentarz: „Styl tej noty zdaje się okazywać życzenie Lucchesiniego, aby go niby przekonano, że nie na pruskim gruncie wzięto Ponińskiego, aby dwór jego nie miał racji się gniewać” , informując dodatkowo, że Lucchesini w „pou fałej” rozmowie z marszałkiem Małachowskim dał do zrozumienia, że „wyklarowanie tej kwestii z obopólnym i koncesjami może być zwlekane aż do. przyszłej zi­

my, a tymczasem i sprawa Ponińskiego może być odsądzoną” 3δ.

Gdy wieść o ujęciu Ponińskiego dotarła do Petersburga, Deboli kon­

statował u swoich rozm ówców zdumienie graniczące z podziwem. „P o j­

manie Ponińskiego — pisał do Małachowskiego i Potockiego — dało tu powód do wyrzeczenia tych słów: o jakże oni (to jest my) są teraz activi” . Radził jednocześnie: „niech on sam jeden przypłaci bez powoływania drugich, bo kiedy się na to puścimy, to właśnie będą się z tego w duchu cieszyć, że nas pomiędzy sobą poróżnią” 36.

Mamy wiele dowodów przemawiających za tym, że polski poseł w Pe­

tersburgu i Stanisław August byli pod tym względem jednomyślni.

W związku z mającym się rozpocząć wkrótce procesem Ponińskiego przed sądem sejm owym 20 sierpnia król odbył rozmowę z Ignacym P o­

tockim 37. Warto odnotować ten pomijany dotychczas szczegół rzucający nieco światła na okoliczności nawiązywania bliższych kontaktów między królem a jednym z filarów konsolidującego się stronnictwa patriotycz­

nego.

W e wspomnianej rozmowie (w której oprócz króla i Ignacego Potoc­

kiego wzięli również udział Stanisław Potocki i marszałek sejm owy Stanisław Małachowski). Stanisław August poruszył sprawę swojego sto­

sunku d o K. Branickiego: „W . Panów postępki względem Branickiego będą regułą postępków moich względem niego. Jeśli w y się będziecie jemu łasić, to ja się nie będę sam jeden eksponował na mściwość jego

31 S ta nisław A u g u st do D ebolego, 4 lipca 1789, Zb. Pop. 414, k. 340. Por. też W . K a l i n k a , op. cit. t. I, K ra k ó w 1895, s. 578.

32 W . K a l i n k a , op. cit. t. I, s. 578; S. S z e n i c, Pitaval w arszaw ski t. I, w yd. II, W a rszaw a 1957, s. 145. Jest charakterystyczne, że król opisując D eb ole- m u ucieczkę Ponińskiego (4 lipca 1789) nie jest tym faktem ani zaskoczony, ani oburzony z pow odu niedostatecznej baczności na osobę skarżonego.

33 Zb. Pop. 414, k. 341, 341rv. N a jej m arginesie król własnoręcznie dopisał, że oficer pilnujący^ księcia potraktow any zostanie łagodnie i(;341v). Stało się je d ­ nak inaczej i N apiórkow ski został ukarany.

34_ Stan : sław A u gust do D ebolego, 15 lipca 1789, Zb. Pop. 414, k. 355v. F a k ­ tycznie jednak Rubinkow o leżało na terytorium polskim . Por. w yjaśnienie w tej sprawie ks. A . Sułkow skiego, Zb. Pop. 23, k. 21.

35 Stanisław A u g u st do D ebolego, 15 lipca 1789, Zb . Pop. 414, k. 355v.

36 D eboli do S. M ałachow skiego, 21 lipca 1789, A G A D , A rch iw u m Publiczne P o to c k ic h -1Θ2, k. 45.

37 ‘Stanisław A u gust do D ebolego, 22 sierpnia 17-89, Zb . Pop. 414, k. 42i4.

(9)

.i podpór jeg o” 38. Następnie zapytał, czy jego obecność na pierwszej sesji sądu sejm owego jest niezbędna. Ignacy Potocki odpowiedział: „i dla sprawiedliwości, i dla decencji, i dla polityki sądzę, że trzeba, bo i okru­

cieństwo trzeba oddalić i uniknąć nadruszenia traktatów cesyjnych” :ii).

Te argumenty przekonały króla. 21 sierpnia „podług myśli samegoż Potockiego” odbył konferencję ,,ze wszystkimi tu przytomnymi ministra­

m i polskimi” 40. „Um owieliśm y

o m n i a a g e n d a

względem tego sądu” — pisał do Debolego nazajutrz charakteryzując przebieg tej n arad y41.

Uproszony przez Ignacego Potockiego król wziął udział w trzech pierw­

szych posiedzeniach sądu sejm owego (24, 26 i 29 sierpnia) 42. Uzasadniając sw oją decyzję uczestniczenia w drugim i trzecim posiedzeniu sądu pisał do Debolego: „Marszałek Potocki prosił mnie najusilniej, abym jeszcze i dziś i na trzeciej jeszcze sesji sądowej był przytomny, ponieważ przy­

tomność m oja przecię i sejm i sąd obrania jeszcze od obrócenia się w pos­

tać sejmikową. Więc lubo mi ta bytność na sądach jest niemiła, jednak nie będę się mógł wzbronić, abym i w tej okazji nie uczynił ofiary z mo­

je j osobistej dogodności na to, żeby się nie działo źle w publiczności i mia­

nowicie, aby się nie działo źle temu samemu panu marszałkowi Potockie­

mu. Azaliż i to przecie zbliży go do minie, jako mi marszałek sejm owy ustawnie czyni o tym nadzieję” 4S.

K rólow i zawdzięczamy bardzo dokładny opis sesji sądu sejm owego 29 sierpnia i wyborną — jedyną w swoim rodzaju — charakterystykę postawy oskarżonego44. Poniński — jak zauważał król — odpowiadając delatorowi (W ojciechowi Turskiemu) „m ow ę dość patetycznie napisaną przeczytał w tonie żałosnym, ale z wielką przytomnością, którą zachował przez cały czas tej sesji aż do podziwienia, tak dalece, że przed mową swoją kilka razy i do księdza referendarza i do pisarza dekretowego m ó­

w ił informując, co i jak należało czynić i z miną nie tylko spokojną ale czasem i uśmiechającą się” 45.

Deboli poinformowany o rozszerzającej się (z okazji procesu Poniń­

skiego) współpracy króla z Potockimi i Małachowskim, nie ukrywał swo­

jej radości przed Stanisławem Augustem: „Takie rzeczy weselą nieco mój umysł — pisał 8 września — jako to, że mimo nieprzyjemności dla W KM ci znajdowania się na sesjach sądowych, czynisz W KM ć tę o fia r ę --- ” 40.

W liście do Małachowskiego pisanym tego samego dnia pochwalał kroki Ignacego Potockiego w stosunku do króla i doradzał: „król i panowie powinniście się tym zaprzątać, abyście przyjaciół swoich sprowadzili do Warszawy, a to dla przewagi partii, która teraz górę ma i gdy się jej nie da odporu cudaki porobią” 47.

Tymczasem Poniński doceniając grożące mu niebezpieczeństwo, zaczął realizować od dawna zapowiadane przypozywanie swoich wspólników

38 Tam że.

30 Tamże.

40 Tam że.

41 Tam że.

42 Por. A ctu m in Curia Regia V a r s o v ie n s i..., op. cit., s. 1, 5 oraz Dziennik sesji sądów s e jm o w y c h druk, b. m . i r. w y d ., [1789], s. 1, 4, 14.

43 S tanisław Auigust do D ebolego, 26 s'erpniia 1789, Zb. Pop. 414, k. 429v, 430.

44 Stanisław A u g u st do D ebolego, 29 sierpnia 1709, Zb. Pop. 41t4, k. 442v, 443.

45 Tam że, k. 443.

4® D eboli do Stanisław a A u gu sta, 8 września 1789, Zb . Pop. 419, k.. 288v. Por.

też list D ebolego do k r ó la . z 4 w rześnia li78l9, Zb. Pop. 419, k. 285.

47 D eboli do St. M ałachow skiego i I. Potockiego, 8 września 1789, A G A D , A rch iw u m Publiczne Potockich 192, k. 134.

(10)

z lat 1773— 1775 48. 5 września król informował Debolego: „Poniński po­

wydawał pozw y wielu, a mianowicie Branickiemu, który miał zawczoraj zamysł zburzyć sesję wczorajszą o to, ale pomacawszy pulsów osądził lepiej dla siebie milczeć. Dziś tedy ta rzecz przyjdzie do sądowej sesji swoją prawną drogą bez sejmu” 49.

W liście do Debolego z 9 września znajdujemy opis tej sesji sądowej (5 września), na której sąd wyraził zgodę na stawienie się przypozwanych przez Ponińskiego, dając im „sześć niedziel” czasu 50.

Sprawa Ponińskiego groziła poważnymi komplikacjami gdyby oskar­

żonemu udało się w całości zrealizować swój plan obrony. Oprócz przypo­

zwanego przez Ponińskiego Branickiego (którego bronił I. Potocki), król interesował się szczególnie troskliwie Massalskim, którego jednocześnie ostro atakowano w sejm ie za machinacje majątkowe z okresu sejmu roz­

biorowego. Na sesji sejm ow ej 6 września wystąpił nawet otwarcie w jego ob ron ie51.

W związku z przypozwaniem Branickiego do sprawy Ponińskiego król stanął wobec alternatywy: bronić hetmana albo wykorzystać sy­

tuację i wspierając ataki na niego zneutralizować w pływ y swoich prze­

ciw ników politycznych w se jm ie 52.

K ról jednak zajął pozycję wyczekującą, nie angażując się w tę spra­

wę. Mimo to Branicki podejrzewał go, że angażuje się po stronie jego przeciwników. „Przyszedł hetman do mnie z wielkimi eksprobacjami, ja­

kobym ja otwarcie faworyzował przeciwko niemu w tej sprawie — skarżył się Stanisław August Debolemu opisując wizytę hetmana, która miała m iejsce 9 listopada — ponieważ w wigilię Kalikst Poniński był u mnie,

■a sędziowie u mnie jadają. Odpowiedziałem mu: książę Kalikst, gdy w czo­

raj przyszedł m i dziękować, niby za w yrok sądowy sobotni, przez który nakazano kom parycję hetmanowi Braniddemu, jam mu powiedział: dzi­

w u ję się temu W. Pana podziękowaniu, bom ja najmniejszego uczestni­

ctw a nie miał w tym wyroku, bo nie tylko na sądach nie bywam, ale i słowa ne с pro, п ес contra z sędziami o tej sprawie nie mawiam. Że zaś Dziekoński podskarbi i Sumiński kasztelan, często u mnie jadają w dni sejmowe, to żadnej koneksji ze sprawą W.Pana nie ma, w której ja naj­

zupełniejszą zachowuję neutralność” 33. Gdy Branicki zaczął się doma­

48 Pow ołanie w spólników zapow iadał P oniński już w sw oim pierw szym liście do m arszałka sejm u , odczytanym na sesji 8 czerw ca 1789. Por. A S W 205, cz. 2, k. 396v. N iezależnie od tego w ielokrotnie w sejm ie dom agano się rów nież ukara­

nia w szystkich w innych. Por. np. postulat zgłoszony przez J. Jezierskiego; „Nadto honpiru czynim y księciu 'Ponińskiemu, aby on sam tylko kraj zdradzał i niszczył, przypuśćm y i d ru g'ch ” (A S W 205, cz. 2, k. 438v) i wystąpienie F. Jerzm anowskiego 15 czerwca 1789: „bo jeżeli kara za kilku osób w ystępek, na jednego tylko ro z- ciągnioną zostanie, tedy współecznicy natrząsać się będą z pryncypała, naślado­

w a n ie zdrożne dla potom ności zostanie” (A S W 205, cz. 2, k. 468v).

49 Stanisław A u g u st do D ebolego, 5 września 1789, Zb. Pop. 414, k. 447. Szcze­

góły dotyczące przypozw anych przez Ponińskiego [w :] A ctu m in Curia Regia V a r s o v ie n s i..., op. cit., s. 5— 7, 10— 17.

50 Stanisław A u g u st do D ebolego, 9 w rześnia 1789, Zb. Pop. 414, k. 462.

51 Stanisław A u g u st do D ebolego, 7 w rześnia 1789, Z b. Pop. 414, k. 451, 4ölv.,

452 .

62 S tanisław A u g u st do D ebolego, 26 w rześnia 1780, Zb. Pop. 414, k. 477; S ta ­ n isła w A u g u st do D ebolego, 28 października 1789, Z b . Pop. 414, k. 512v. W arto dodać, że przed m achinacjam i B ranickiego ostrzegał (i zachęcał do zaatakowania!) p raw ie w każdym liście D eboli. Por. np. D eboli do Stanisław a Augueta, 20 paź­

dziernika 1789, Z b . Pop. 419, k. 332v.

53 S tanisław A u gust do D ebolego, 11 listopada 1789, Zb. Pop. 414, k. 525v, 526.

(11)

gać czynnego zaangażowania króla w jego obronie, usłyszał odpowiedź-.

„Żebyś W. Pan nie był sam wzniecił tę całą burzę na Ponińskiego, to byś teraz tego całego ambarasu nie miał” . W tedy Branieki „począł się diabłami kląć, że Sapieha, Mierzejewski i Suchodolski bez w oli i wiedzy jeg o wzniecili tę burzę” 54.

Ostatecznie Branickiemu udało się w yjść cało z tej opresji i oczyścić z zarzutów przed sądem sejm ow ym dzięki niemałym staraniom Ignacego P otock iego53. Nie ma podstaw by twierdzić, że król był przeciwny tym staraniom, skoro w tym samym czasie starał się konsekwentnie bronić Branickiego w sejmie, mając zresztą na uwadze nie tyle osobę hetmana, co potrzebę utrzymania je d n o ści56. Stanisław August dzięki Debolemu wiedział także, że proces Ponińskiego śledzono nad Newą głównie pod.

kątem kłopotów Branickiego — protegowanego P otem kina57.

W liście do Debolego z 9 grudnia król stwierdzał z ubolewaniem, że w wystąpieniu delatora Turskiego na sesji sądowej 7 grudnia znalazły się także ostre słowa krytyki pod adresem prymasa i jego sam ego58, W związku z tym nazywa Turskiego niewdzięcznikiem, bo „będąc chu­

dym pachołkiem musiał recurrere do mnie o sposób wyżywienia siebie- i bierze pensję od kilku lat” . W zakończeniu zaś dodaje z satysfakcją·, ,,A ta mowa Turskiego wcale tego skutku nie uczyniła, który on sobie- musiał zamierzać, czyli z wariacji jakowej, czyli z poduszczenia” 5i).

W związku z wzniesieniem przez brata oskarżonego — Kaliksta proś­

by o pozwolenie mu na delację wspólników Adama (razem kilkadziesiąt osób — w tym ponownie Branieki) Stanisław August dostrzegł konsterna­

cję w sejmie i zmianę postaw na przychylniejsze wobec oskarżonego.

„W zględem Ponińskiego tak się odmieniła skłonność publiczności, że już niektórzy mówią, że przy urzędzie zostanie” — pisał do posła Rzeczypos­

politej w Petersburgu 60. Zauważał także konsternację w szeregach partii hetmańskiej, bo nawet nieprzejednany dotąd Suchodolski nie zamierzał popierać delacji Kaliksta, chociaż zawsze szeroko rozwodził się nad ko­

niecznością ukarania „Pod-Ponińskich” ei.

34 T am że, k. 526.

55 Branieki nie został naw et w yłączon y z grona sędziów sejm ow ych , jak tego- d om agał s-ię Poniński. O tym , że I. Potocki pom ógł Branickiem u, król b ył prze­

konany (por. j.w ., k. 525). Por. też zarzuty z tego pow odu czynione I. Potockiem u przez M . W o lsk ie g o , Uwagi nad książką pod ty tu łe m : O ustanow ieniu i upadku K o n s ty tu c ji P olsk iej 3 M aja, „Rocznik Tow arzystw a H istoryczno-Literackiego- w P aryżu ” , Paryż 186'8, -s. 91 n. Proces Ponińskiego stał się okazją do licznych ataków na hetm ana w publicystyce i w ierszach satyrycznych. K am p an ia ta w du ­ żej m ierze zaszkodziła (i bez tego nie najlepszej) reputacji Branickiego. Por..

J. N o w a k , Satyra polityczna S ejm u C zteroletniego, K ra k ó w 1933, s. 38— 53..

56 W zw iązku z planow anym i atakam i na hetm ana w sejm ie król pieał o sw o ­ ich zabiegach: „Ja zaś w szystkim posłom , którzy directe v el indirecte r a d zib y ugryźć hetm ana Branickiego przekładam , że te osobiste ugryzki na nic dobrego·

się nie przydadzą” (Stanisław A u g u st do D ebolego, 4 listopada 1789, Zb . Pop. 414,.

k. 524). Por. też list do D ebolego z 11 ľsto p a d a 1789: „Ile razy m n ie m ów iono:

divide et im pera, tyle razy ja m odpow iadał po praw dzie: n ajw ięk szym staraniem-, i życzeniem m oim jest u trzym yw ać ile jest w m ojej m ożności jedność m iędzy- o by w a te la m i” (Zb. Ρ,ορ. 414, -k. 527v).

57 Por. np. D eboli do Stanisław a A ugusta, 1 grudnia 1789, Zb . Pop. 419,.

k. -373v, 374; Deboli do Stanisław a A ugusta, 4 grudnia 1789, Zb. Pop. 419, k. 379 (relacja z rozm ow y z w icekanclerzem O sterm annem ).

58 S tanisław A u g u st do D ebolego, 9 grudnia 1789, Zb . Pop. 414, k. 563, 563v, 564..

59 Tam że, k. 563v.

6(> Tam że, k. 565.

81 „Suchodolski b ył w czoraj [11 grudnia 1789 — R. Ch.] w w ielkim am bara­

sie is-tąd, że Kaliksit Poniński przyszedł do niego ---m ów iąc: pam iętam , żeś

(12)

Jednocześnie w liście do Debolego z 12 grudnia król uważał za ko­

nieczne wyjaśnić swój stosunek do procesu, uprzedzając w ten sposób ewentualne zarzuty pod swoim adresem, z jakimi mógł się spotkać polski poseł w Petersburgu. „Tym , którzy radzili W. Panu, abym ja się zacho­

w yw ał w zupełnej bezstronności w sprawie Ponińskiego — instruował D ebolego — możesz W. Pan powiedzieć, że ja tak właśnie czyniłem i czy­

nię” 62. A le już następne zdania tego samego listu zaprzeczają owej kró­

lewskiej bezstronności wobec procesu Ponińskiego i informują dostatecz­

nie jasno o kierunku działania króla: „A jeżeli Stackelberg obiecuje dwo­

rowi swemu, że z okazji tej sprawy, uzyszcze sposobność zamięszania naS' domowego, ja tyle po prawdzie donoszę W. Panu, że j a z m a r s z a ł ­ k i e m s e j m o w y m , j a k o c z y n i l i ś m y o d p o c z ą t k u s t a r a ­ n i a , a b y t e j s p r a w y i w c a l e m o g ł o n i e b y ć , t a k p o t y r n m i m o w s z e l k i c h u p o r ó w z r ó ż n y c h s t r o n , c z y n i l i ś m y i c z y n i ć b ę d z i e m y s t a r a n i a , a b y p r z y d u s z a ć z a p a ł y , k t ó r e b y r o z s z e r z a ć t e n o g i e ń m o g ł y ” (podkreślenie mo­

je — R. C h .)63. .

Rozszerzać ten ogień mogła przede wszystkim realizacja maksymalis- tycznych planów Kaliksta Ponińskiego, który zamierzał powołać przed sąd sejm ow y wszystkich wspólników b ra ta 64. N ą sesji sejmowej 14 grud­

nia Dezyderiusz Leszczyński, poseł inowrocławski, postulował, aby sejm.

zalecił sądowi sejmowemu przyjąć projekt delacji Kaliksta Ponińskiego05, Zaraz po Leszczyńskim — donosił król Debolemu — „przem ówił Rożnow­

ski, poseł gnieźnieński proponując owszem amnestię, dlatego, aby pokryte- zostały winy i żyjących i zmarłych, którzy m ogli być kiedyś winnemi in 1773, ponieważ dobro kraju tego wyciąga, aby umarzać a nie rozniecać to wszystko, coby tylko m nożyć nieszczęścia, zajątrzenia i zemsty mogło- w Ojczyźnie naszej, w której teraz bardziej niż kiedy trzeba zgody i jed ­ noczenia powszechnego” 66. K ról również zabrał głos na tej sesji w pełni solidaryzując się z postulatami Rożnowskiego. „Nie wyrzekłem słowa amnestii — wyjaśnia Debolemu król-polityk ·— ani imienia Ponińskiego, bo widziałem w tym incoveniencję. Ale w generalności nakłaniałem, aże­

by Stany taki środek wzięły, który by umarzał wszystkie dalsze p ro- zekucje” 67.

Przedsięwzięto także inne kroki zapobiegające próbom rozszerzania procesu na wspólników Ponińskiego. „Z um owy między mną, marszał­

kiem Małachowskim i Stanisławem Potockim — pisał król do posła w Ре-

W . Pan przy zaczęciu interesu nieszcześliwego brata m ego m ów ił, że chcesz i b ę ­ dziesz dochodzić w szystkich, którzy do szkód O jczyzn y przykładali się. W ięc ja proszę W . Pana, abyś teraz qua poseł w niósł do Stanów , chęć m (oją na ostatnim dniu sądow ym publicznie o ś w ia d c z o n ą --- Suchodolski eksliuzow ał m u się jak m ógł. N a ostatek aż w y sze d ł” (Stanisław August do D ebolego, 12 grudnia 1789, Zb. Pop. 414, k. 578v).

82 Tam że, k. 573.

•з T am że, k. 573, 573v.

M Już wcześniej K a lik st zam ierzał kupić w tym celu urząd instygatora od K rajew sk iego. Por. S ta nisław A ugu st do Etebolego, 31 października 1789, Zb. Pop.

414, k. 515. K r ó l nie poparł tych starań.

85 W ystąpien ie Leszczyńskiego na s-esji 14 grudnia 1789, A S W 205, cz. 5, k. 171, 171v, 172, 172v. B urzliw a dyskusja nad tą kw estią w ypełn iła także sesje 15, 21, 22, 28, 29, 30 grudnia i inne. Potem sprawa ta w racała jeszcze w ielokrotnie na fo ru m sejm ow e. Por. w ystąpienie Stanisław a A u gu sta na sesji 14 grudnia 1789, A S W 205, cz. 5, k. 148, 148v.

6* S tanisław A u g u st do D ebolego, 16 grudnia 1789, Zb . Pop. 414, k. 580.

47 Tam że, k. 580v.

(13)

tersburgu — uczyniona jest propozycja, a bardziej rada dana Poniński e- mu podskarbiemu, żeby podał memoriał, którego sens byłby ten, że do­

wiadując się, iż ta dełacja [brata — R. Ch.] tylu osób może wzniecić roz­

ruch w kraju i unieszczęśliwić wiele osób, zatym chce z siebie uczynić ofiarę odstępując od tej delacji, a gdy przez to czyni krok dobrego oby­

watela, suplikuje o litość, i żeby się kontentowała Rzplita złożeniem jego dobrowolnym podskarbstwa przed dekretem, który by już nie był po­

trzebnym” 68. Ten projekt umorzenia procesu napotykał na znaczne trud­

ności, zwłaszcza że i sam oskarżony nie był wcale skłonny pójść za tą radą, bo mu „patron jego wyperswadował, że ta propozycja nie będzie dobra dla niego” 69.

Gdy powyższe próby zawiodły a sprawa delacji Kaliksta Ponińskiego tamowała debatę nad „materią rządową” usiłowano — zresztą bezskutecz­

nie — nakłonić go do wycofania sw ojego żądania. Na sesji sejmowej 28. grudnia król raz jeszcze przedstawił swoje stanowisko w sprawie de­

lacji Kaliksta: „Przewidywałem zaiste te skutki, te szkodliwe i rażące niespokojnością cały naród konsekwencje, których się obawiać należało” 70.

Radził jednocześnie odłożyć dyskusję nad tą sprawą na dalszy czas і аре- low ał do sejm ujących: „krzyw dy choćby też i najdotkliwsze darować so­

bie nawzajem w in n iśm y--- uczyńmy z nich ofiarę na ten święty koniec, obyśmy Ojczyznę naszą szczęśliwą zobaczyli” 71.

W obec informacji nadsyłanych z Petersburga, które wskazywały na oiiesłabnące zainteresowanie Branickim uwikłanym w procesie Ponińskie­

go, król uważał za stosowne dostarczyć posłow i polskiemu pismo uwal­

niające go (tj. Stanisława Augusta) od podejrzeń, jakoby próbował przy okazji sprawy Ponińskiego mścić się na hetm anie72. K iedy 30 marca 1790 rozważano w sejmie kwestię, czy zwolnić Ponińskiego z aresztu po zło­

żeniu kaucji, Stanisław August zdecydowanie poparł żądanie oskarżonego z widocznym natychmiastowym skutkiem T3. „Zabrałem głos do litości pro­

wadzący — pochwali się król Debolemu — i skutek kaucji unanimiter

P r z y j ę t y ” 74.

68 Tam że, k. 5’89v, 590.

69 Tam że, k. 590. N ie jest w ykluczone, że już w tedy Stanisław A u g u st zobo­

w ią za ł się zapłacić sum ę 4 tys. czerw onych zł Ponińskiem u jako ekw iw alent za zrzeczenie się urzędu podskarbiego'. Por. list Ponińskiego do króla z 2 grudnia 1790, B ibl. Czart, rkps 735-IV , к. 679. In form acje o dalszych zabiegach K . P oniń - skiego i próbach króla skłonienia go do rezygnacji z oskarżenia w sp óln ik ów brata zaw arte są w liście Stanisław a A u gu sta do D ebolego z 26 grudnia 1789, Zb. Pop.

414, k. 603v, 604, 604v.

70 A S W 205, cz. 5, k. 540.

71 Tam że, k. 540v.

72 Pismo to in icjatyw ę wszczęcia procesu Ponińskiego przypisuje partii h et­

m ańsk iej i przedstaw ia króla jako zdecydow anego przeciw nika tej akcji (por.

Z b . Pop. 414, k. 614, 614iv); opatrzone było taką oto „in stru k cją ” : „U m yślnie bez c y fer napisałem te kilka słów po francusku, żeby tam w iedzieli, że jeżeli jest w am barasie Branieki z o kazji spraw y Ponińskiego, to nie z m o jej, ale z w łasnej w in y . N ie będziesz z tym. w y je żd ża ł sam pierw szy, ale w potrzebie będziesz m iał ten dowód w ręku (Zb. Pop. 414, k. 613v). I list króla (z „in stru k cją ” ) i w sp o m ­ niane w yżej pism o w język u francuskim noszą datę 30 grudnia 1789.

73 A S W 205, cz. 6, k. 481, 481v (w ystąpienie króla). W a rto jednak podkreślić, że k a u cja została przyjęta ju ż wcześniej (29 m arca 1790) na sesji sądow ej, ale K o m isja W o jsk o w a nie chciała uznać tej decyzji są d u ; na sesji sądow ej 2· czerwca 1790 nastąpiła zm iana poręczycieli — K a lik sta Ponińskiego zastąpił D ezyderiusz Lesizczyński, poseł inow rocław ski. Por. A ctu m in Curia Regia V arsoviensi..., s. 25, 27 n.

74 Stanisław A u gu st do D ebolego, 31 m arca 1790, Zb . Pop. 420, k. 810.

(14)

Udało się też oddalić groźbę rozszerzenia procesu na wspólników Po­

nińskiego. Odtąd sprawa Ponińskiego już tylko sporadycznie wracała na forum sejm owe i niezmiennie traktowana była przez króla jako jedna z uciążliwych „zawad” utrudniających prace nad nową formą rządu 73.

W liście do Debolego z 1 września 1790 Stanisław August komunikuje:

„Ponińskiego sprawa raptownie wzięła koniec” 7e. Dalej następuje opis

„drugiej ucieczki” [29 sierpnia 1790] oskarżonego i sentencja w y ro k u 77.

Polski poseł w Petersburgu skwitował tę wiadomość następująco:

„mam za błogosławieństwo Pana Boga nad nami, że się tym sposobem skończyła [sprawa Ponińskiego — R. Ch.], jak m i W KM ć wyrażasz, ina­

czej bałem się strasznie złych konsekwencji” 78. Obawy królewskie zwią­

zane z procesem już znamy.

W yrok na Ponińskiego król uważał widocznie za surowy, skoro w liś­

c ie do B. Zabłockiego pisanym tuż po jego ogłoszeniu wyraził się, że P o­

nińskiego spotkała katastrofa79.

Poniński nazajutrz po ogłoszeniu wyroku w liście do króla przypom ­ niał otoiecaną sobie sumę 4 tys. czerwonych zł za zrzeczenie się urzędu

podskarbiego w. k oron n ego80.

Księżna kurlandzka Apolonia Bironowa, siostra osądzonego „Adam a” , opisuje w liście przeznaczonym dla króla rozm owę jaką przeprowadziła z bratem na polecenie Stanisława A ugusta81. Brat prosił ją o przekazanie królow i swojej prośby o wypłacenie mu obiecanej sumy „ponieważ to jest najszczególniejszą przyczyną zwłoki jego w yjazdu” 82. Z listu tego wynika również, że król interesował się szczególnie tym, gdzie zamierza się udać banita.

Zbiorow y list podpisany przez Aleksandra Ponińskiego — syna dekre­

tow anego i siostry: wspomnianą już Apolonię Bironową i Eleonorę Za­

rembinę zawiera prośbę skierowaną do króla, aby użył swoich w pływ ów i wstrzymał egzekucję wyroku sądowego „do dwóch tygodni” a następ-

75 N arzekania króla, że spraw a Ponińskiego opóźnia prace sejm u w liście do

“D ebolego z 18 sierpnia 1790, Zb. Pop. 420, k. 941. Por. też list króla do B . Z a - Ъ1оск1е§о z 1'8 sierpnia 17.90, Z b . Pop. 420, k. 941. Por. też list króla do B. Zabłockiego z 18 sierpnia 1790, Zb. Pop. 372, k. 193, 193v.

76 Zb . Pop. 420, k. 954.

77 Tam że, k. 954, 955. U cieczką tego w y ja zd u Ponińskiego z W a rsza w y {do L u ­ blina) chyba nazwać nie m ożna, skoro w ów czae odpow iadał z w oln ej stopy, a w y ­ rok m óg łb y b yć ogłoszony zaocznie. Ponińskiego zatrzym ano (zupełnie zresztą przypadkow o) w G niew oszow i«.

78 D eboli do Stanisław a A u gusta, 14 w rześnia 1790, Zb. Pop. 420, k. 497, 498.

79 Stanisław A ugu st do Zabłockiego, 1 w rześnia 1790, Zb . Pop. 372, k. 203:

•piisize w yraźnie o katastrofie Ponińskiego.

80 R ezygnację Ponińskiego z podskarbstw a oraz jego ordery otrzym ał król dopiero 1 w rześnia 17Ф0. Por. w tej sprawie list (notatka) do M ałachow skiego (?') z 1 września 1790, A G A D , A rch iw u m Publiczne Potockich 184, k. 273. P rop ozy­

c ję złożenia przez Ponińskiego podskarbstw a' pod w arunkiem um orzenia epraw y, przedstaw ił królow i poseł inow rocław ski D. Leszczyński w liście z 29 sierpnia 1790 '(Bibl. Czart, rkps T2l8 -I V , k. 575). M arszałek sejm u M ałachow ski odradzał w ów czas królow i interw encję w sądzie sejm o w y m . Por. „Rocznik Tow arzystw a H istoryczno-L iterackiego w Paryżu ” , P aryż 1872, s. 277.

81 A polonia Biron do Stanisław a A ugusta, 3 w rześnia 1790, A S W 205, cz. 20, k. 312.

82 Tamże.

(15)

-nie „d o pozyskania od Stanów klemencji pomoc dać raczył” 83. „Uczynisz M iłościwy Panie przed niebem i światem dzieło wiekopomnej sławy god­

ne” — pisali zachęcająco członkowie rodziny dekretowanego „Adam a” 84..

Należy raczej wątpić, aby po tyłu uciążliwych trudach, jakich przy­

sporzył proces Ponińskiego, Stanisław August próbował podjąć się tej ryzykownej misji. W obliczu pilnych zadań, jakie czekały Sejm Wielki,, przypuszczalnie był zadowolony, że ta niezwykła sprawa wreszcie się- zakończyła 85.

*

Stanisław August od początku — wbrew większości sejm ujących — był przeciwny pociąganiu Adama Ponińskiego, marszałka sejmu rozbio­

rowego, do odpowiedzialności, słusznie przewidując, że sprawa ta ze względu na swój charakter będzie jedynie pierwszym krokiem do nie­

kończących się porachunków z tymi, którzy dopuścili się przestępstw w latach sejmu rozbiorowego. G dy nie udało się uniknąć tego procesu,., król starał się zabiegać o to, by poza Ponińskim nikt więcej nie był sądzo­

ny. Podobne poglądy reprezentowali również marszałek sejmu Małachow­

ski, Ignacy Potocki oraz jego brat Stanisław. Do ludzi od początku nega­

tywnie nastawianych wobec procesu należał także Adam Czartoryski.

Widząc destrukcyjny w pływ sprawy Ponińskiego na przebieg obrad sejm owych upatrywał w niej Stanisław August jedną z głównych prze­

szkód w realizacji szeroko zakrojonych prac reformatorskich, dostrzegając przy tym słusznie, że sprawa ta traktowana jest przez partię hetmańską jako dogodny pretekst do tamowania obrad. Zawsze ostrożny wobec pań­

stw ościennych (a zwłaszcza Rosji) obawiał się, aby proces nie był przez nie zrozumiany jako próba unieważnienia traktatów rozbiorowych i w związku z tym starał się odpowiednio oddziaływać zarówno na sejm jak i na sąd sejmowy. Jednocześnie za pośrednictwem polskich placówek d y­

plomatycznych w stolicach krajów ościennych propagował opinię o swo­

im negatywnym stosunku do· procesu Ponińskiego zainicjowanym wbrew jego woli przez ludzi Branickiego. Później tą samą drogą płynęły infor­

m acje o całkowitej bezstronności króla wobec procesu, co zresztą — jak stwierdziliśmy — niezupełnie odpowiadało prawdzie.

Napływające z zagranicy wiadomości pozwalały królow i śledzić sto­

pień i aspekty zainteresowania procesem ze strony mocarstw rozbioro­

wych. Inform acje te stawały się jednym z istotnych czynników determi­

nujących stosunek króla do procesu.

83 L ist ten :(bez daty) pisany po ogłoszeniu w yroku, A S W 205, cz. 20, k. 311..

Zastanaw ia brak podpisu K aliksta i A d a m a (juniora) Ponińskich. W liście pisa ­ nym do króla 29 sierpnia 1790 Poniński prosił króla o opiekę nad synem A le k ­ sandrem. Por. B ibl. Czart, rkps 7 3 5-IV , k. 677. W y d a w ca listów A . Ponińskiego- do króla B r. Z a l e s k i błędnie twierdzi, że chodziło w tym liście o syna Adam a,.

który_ „w alcząc za ojczyznę w pow staniu K ościuszki zm ył zacnie przyw iązaną do im 'en ia hańbę” . Por. „Rocznik T ow arzystw a H istoryczno-Literackiego w Paryżu” ,.

P aryż 1872, s. 278.

84 A S W 205, cz. 20, k. 311. Poniew aż list ten trafił do A rch iw u m Sejm u W ie l­

kiego m ożna przypuszczać, że król przekazał go M ałachow sk iem u lub komuś- innemu.

83 W rzeczyw istości spraw a ta w racała jeszcze do sejm u w ielokrotnie: ko m en ­ tow ano proces i w yrok , szukano sposobów nagrodzenia delatora i praw ników za­

trudnionych w czasie procesu, om aw iano sprawę nieopłaconych służących P o n iń - skiego i rzem ieślników pracujących u niego, rozpatryw ano napływ ające zażale­

nia na Pon-ińskiego itp.

Cytaty

Powiązane dokumenty

informacje na temat panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Uczniowie odpowiadają na pytanie, jakie wydarzenia, jakie fakty kojarzą się im z czasami stanisławowskimi.

FAKT: Na ogół jest to działanie bez sensu, bo i tak musimy wpisać punkt na li- stę kandydatów do najmniejszej i największej wartości funkcji, wyliczyć wartość funkcji w tym

Kiedy wszystkiego się nauczyłem i swobodnie posługiwałem się czarami, to czarnoksiężnik znów zamienił mnie w człowieka... 1 Motywacje i przykłady dyskretnych układów dynamicz-

O ile jednak weźmie się pod uwagę zarobki do 1500 zł (rubryki ,,razem"), to wśród pracowników fizycz­ nych jest ich najwięcej w województwie poznańskim, a wśród

U nowszych autorów, „(pod)przestrzeń izotropowa” to taka, której pewien wektor jest izotropowy – co nie odpowiada znaczeniu słowa „izotropowy” (jednorodny we

Ale dopiero później, kiedy program Johna Stuarta był już zaawansowany, Bentham rozwinął rozważania szczegółowe na temat edukacji, łącznie z planami Szkoły

Czy jednak pozbycie się Żydów było trak- towane jako modernizacja (tak, o ile uznaje się ideę państwa narodowego.. i nacjonalizm za nowocześniejszy), czy też mimo posługiwania

Zygmunt II August (1548 – 1572), syn Zygmunta I Starego i Bony Sforzy, wielki książę litewski od 1529 r., ostatni król na tronie polskim z dynastii Jagiellonów;