• Nie Znaleziono Wyników

Ucieczka z transportu do hitlerowskiego zamtuza - Barbara Jarosz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ucieczka z transportu do hitlerowskiego zamtuza - Barbara Jarosz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

BARBARA JAROSZ

ur. 1931; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja hitlerowska, łapanki, egzekucje, siostra, Kalina Moszyńska, Niemcy

Ucieczka z transportu do hitlerowskiego zamtuza

[Kalina] wyszła z domu w południe i nie wróciła. Moi rodzice się denerwowali, wszędzie szukali, w ogóle nie wiedzieli, co się stało. W nocy ona przyszła ubłocona, jeszcze z jakąś młodą dziewczyną. Niemcy na ulicy Królewskiej zrobili łapankę młodych dziewcząt w taki niespodziewany sposób. Po cichutku, gdy jakaś młoda dziewczyna szła, [łapali ją – red] do ciężarówki. Wytłumaczono im, że jadą na wschód jako rozrywka dla żołnierzy. Cały wagon dziewcząt pojechał. W nocy była jakaś awaria i cały pociąg stanął w szczerym polu. Dwóch gestapowców pilnowało [ich] w tym wagonie. Więc jak pociąg stanął, jeden z nich wyskoczył z latarką zapytać się, co się dzieje, dlaczego pociąg stoi. Drugi stanął w drzwiach i się wychylił. Wtedy dziewczęta wypchnęły gestapowca i wyskoczyły. To był marzec, wpadły w śnieg, rozbiegły się, a Niemcy z latarkami zaczęli [je] wyłapywać. Część dziewcząt złapali, a chyba kilkanaście uciekło. Między innymi moja siostra z jakąś nieznaną dziewczyną.

W nocy przyszły do Lublina. Ojciec nie wiedział, co zrobić, czy zgłaszać, czy nie zgłaszać. Te dziewczęta były zarejestrowane, bo Niemcy spisali wszystkie nazwiska, dokumenty. Wiedzieli, kto uciekł. [Kalina] przez miesiąc ukrywała się w Lublinie wśród znajomych.

Była cisza, ale wróciła do szkoły, bo był jakiś egzamin. Wróciła do szkoły i tego samego dnia gestapowcy ją ze szkoły zabrali. Więc nie wiadomo było, czy to przez przypadek, czy któraś z tych dziewcząt, która donosiła do gestapo, to powiedziała. I Niemcy 16 dziewcząt zgromadzili gdzieś w gestapo. Powiedzieli, że w wojsku, jeżeli któryś żołnierz zdezerteruje, to jest karany śmiercią, a one były przeznaczone dla wojska. Jeżeli [one] zgodzą się współpracować z nimi to puszczą je wolno. Żadna z dziewcząt się nie zgłosiła. Niemcy ustawili w szeregu i strzelali do co drugiej, pierwszą, trzecią, piątą, i tak dalej. Siostra ocalała, jej przestrzelili beret… Nie wiem, co się z tym beretem stało.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-02-02, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Redakcja Łukasz Kijek, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I myśmy wieczorem, ktoś nam pomógł z Żydów, którzy śmy tam byli odsunąć te sztachety w tym płocie i myśmy przez ten płot, przez tą dziurę w płocie przeszli

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, łapanka, ucieczka z łapanki, akcja przeciw Niemcom, ulica Bychawska, gestapo, projekt Lublin 1944-1945 – trudny fragment historii..

Tak, że jakoś się tam przesiadłem na jakiś autobus i mogłem jechać, a to przecież było wyjście na Wisłę, w kierunku Wisły.. I tak do Niedrzwicy to żem jechał tak trochę

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, okupacja hitlerowska, ulica Narutowicza, łapanki,

I jedno z nich, tylko nie wiem czy była i kobieta i mężczyzna czy było dwóch mężczyzn, prawdopodobnie kobieta i mężczyzna, jedno trafiło do pewnych ludzi, a

To samo u cioci było, my byłyśmy w piwnicy, gdzie można było ogrzać, ale nie [robiliśmy tego], bo jakby dym leciał z komina, to by było wiadomo od razu że [ktoś tam jest]..

Ale mój tata przyszedł, mówi: „Stachu, wszystko do lasu, aż się bałwani i już strzelajo Niemcy, gonią do lasu uciekają, o, młode”.. To Stacho, już on był ubrany tylko tak

Ojciec od razu znalazł miejsce, posadził mamę w jednym miejscu, posadził mnie pośrodku, posadził mego brata przy drzwiach i on też znalazł miejsce.. I ten pan, co z