Mieczysław Lubański
Filozoficzne aspekty modelowania
Studia Philosophiae Christianae 7/1, 231-249
1971
Studia Philosophiae Christianae ATK
7/1971/1
Z ZAGADNIEŃ LOGIKI I METODOLOGII NAUK
L u b a ń s k i M.
Filozoficzne aspekty m odelow ania
Freudenthal H., Jazyk Logiki, Izdatelstw o „Nauka”, Moskwa 1969 D o ł ę g a J. M.
Malberg B., N ow e drogi w językoznaw stwie. Przegląd szkół i m e tod (tłum. z j. szwedzkiego A. Szulc) W arszawa 1969
S i e m i a n o w s k i A.
Topolski J., M etodologia historii, Warszawa 1968
Ъ
MIECZYSŁAW LUBANSKI
FILOZOFICZNE ASPEKTY MODELOWANIA
*
Św iat zmieniał się zaw sze i nadal się zmienia. Ewolucja to podsta w ow e prawo istnienia św iata m aterialnego. W spółcześnie jesteśm y św iad kam i niesłychanie przyspieszonych przem ian w św iecie. W odróżnieniu do ew olucji biologicznej, która zachodziła i nadal zachodzi bardzo po w oli, współczesna ew olucja naukowa, kulturalna, społeczna, ekonom icz na przebiega z szybkością coraz w iększą. W szystko to m oże w yw ołać w rażenie chaosu. I rzeczyw iście niektórzy są w prost zaszokowani szyb kością przemian i nie potrafią doszukać się w dokonujących się zm ia nach jakiejś sensownej nici przewodniej i w idzą tu jedynie olbrzymi, stale wzrastający chaos. W ydaje się jednak, że nie ma konieczności po zostawania przy wspomnianej przed chw ilą ocenie pesym istycznej i m oż na w skazać nici przewodnie, i to w dodatku liczne, w yłaniające się z imponującego cyklu przem ian ew olucyjnych w świecie.
Za jedną z charakterystycznych cech ew olucji naukowej (ta bowiem nas tutaj interesuje) m oże być uważana coraz powszechniej u jaw nia jąca się tendencja do m atem atyzacji nauk, do ogarniania przez m ate m atykę, jej metody coraz szerszych dziedzin poznania. M atem atyka sta je się niezbędna dla coraz dalszych dziedzin w iedzy, nie tak dawno jeszcze, zupełnie obcych m yśleniu typu m atem atycznego. A w ięc przy
kładowo: biologia, m edycyna, językoznawstwo, socjologia, psychologia to obszary, gdzie m atem atyka ma coraz w ięcej do powiedzenia. W obec ta kiego stanu rzeczy w zagadnieniu m atem atyzacji nauk nie będzie rzeczą przesadną przypom nieć tu pogląd K. Marksa, zdaniem którego nauka w tedy tylko potrafi osiągnąć perfekcję, doskonałość, kiedy uda jej się posługiwać się m atem atyką. Wobec tego w coraz powszechniejszej ten dencji do m atem atyzacji nauk m ożna w idzieć dążenie nauk do ich stanu doskonałego.
Drugą cechą charakterystyczną w ystępującą w e współczesnej kultu rze naukowej jest stale w zrastająca tendencja do stosow ania m etody m odelowania. Podobnie jak m atematyzacja, m odelow anie także posze rza coraz bardziej sw oje agendy. Coraz powszechniej wchodzi do biolo gii, socjologii, psychologii. Początki teorii m odelow ania sięgają epoki atom istów greckich. Pojaw iają się u Demokryta, Epikura. Jest to w ięc stara metoda. Dziś jest w pełni rozkwitu.
Ładnym przykładem , zarówno m atem atyzacji jak i modelowania, m oże służyć praca zbiorowa pt. Woprosy matematiczeskoj genetiki, któ ra ukazała się w .Mińsku pod koniec 1969 r. Jest to w ięc jedna z naj nowszych publikacji. Tytuł jej m ówi w yraźnie o profilu naukowym . G dybyśm y zajrzeli do w nętrza książki stw ierdzilibyśm y, że składa się ona z 16 artykułów, z tym iż artykuł pierw szy nosi w ym ow ny tytuł „Modelowanie i gen etyk a”. Pozostałe artykuły poruszają problem atykę czysto fachową. W artykułach tych w ystępuje ciągłe posługiw anie się m etodam i statystyk i m atem atycznej. A w ięe np. przeprowadzana jest tu analiza wariancji, obliczane są w spółczynniki korelacji, stosow any roz kład normalny. A rtykuł pierw szy treściw ie instruuje o m etodzie m ode low ania, o jej wartości dla biologii. Omawia różne rodzaje m odeli. Wy różnia dwa podstaw owe typy m odeli, m ianowicie: m odele idealne i m o d ele m aterialne. Wśród pierwszych da się, z kolei, wprowadzić trójpo dział na m odele wyobrażeniow e, sym boliczne oraz m ieszane. Druga ka tegoria zawierać będzie m odele przestrzennie podobne, fizycznie po dobne oraz m atem atycznie podobne. Zwraca się także uwagę na to, że w spółczesna genetyka najbardziej podlega m atem atyzowaniu spośród w szystkich pozostałych gałęzi biologii.
W idzimy w ięc, że m atem atyzacja oraz m odelow anie to dwie charak terystyczne cechy w ystępujące w rozwoju współczesnych nauk. Opraco w anie obecne będzie poświęcone problem atyce m odelowania. Zostaną tu zw ięźle zreferow ane trzy pozycje odnoszące się do wspom nianej pro blem atyki.
Rozpoczniemy od pracy ogólno-m etodologicznej poświęconej m odelo w aniu m atem atycznem u. Mamy na m yśli książkę następującą:
K. E. Morozow, M atematiczeskoje modelirowanie w naucznom pozn a- nii, Izdatelstw o „M yśl”, Moskwa 1969.
Praca ta składa się ze w stępu oraz czterech rozdziałów.
Pojęcie modelowania i podstaw owe rodzaje m odeli m atem atycznych —. oto tytuł pierwszego rozdziału. Autor przedstawia problem atykę m o delowania na szerokim tle historycznym . Spotykam y tu nazwiska naj w ybitniejszych filozofów' i uczonych. Przykładowo w ym ieńm y parę
nazwisk. A więc Dem okryt, A rystoteles, Platon, Porfiriusz, Hobbes, Loc ke, Leibnitz, Hume, Kant, H egel itd. W ym ienieni są także klasycy m arksizmu, a więc K. Marks i F. Engels i W. Lenin. Spośród uczonych radzieckich wspomniani są A. Aleksandrów, S. Sobolew i inni a także m arksista niemiecki G. Klaus. Gdy idzie o pojęcie m odelu, to przyjm uje się następujące określenie. Model to takie przedstaw ienie m yślowe, bądź materialne, danego obiektu, które odzwierciedla go w ten sposób, iż ba danie modelu pozwala uzyskać nam inform ację o sam ym obiekcie. Po sługiw anie się w badaniu metodą m odeli może być nazwane m odelow a niem. Z powiedzianego wynika, że należy odróżniać dwa podstaw owe rodzaje modelowania, m ianow icie m odelow anie m yślne oraz m odelo w anie materialne. Jest zrozumiałe, że m odelow anie m oże być, z innego punktu widzenia, pełne, bądź niepełne. Nadto posiada ono cechę m niej- szego bądź większego przybliżenia. Zagadnienie k lasyfikacji m odeli nie jest sprawą prostą. W ydaje się, że najw łaściw iej jest wyróżniać następu jące rodzaje modeli: m odele substancjalne, m odele strukturalne, m o dele funkcjonalne oraz m odele m ieszane. Tutaj uwzględnia się charak ter odzwierciedlenia odpowiednich stron obiektu, nie zaś jedynie spo sób realizacji samego m odelu. W zakresie m odeli m atem atycznych przy jęło się odróżniać m odele przedm iotow o-m atem atyczne oraz m odele lo- giczno-matematyczne. Te ostatnie mogą być m odelam i uogólnienia, in terpretacji bądź analogii. Oznaczmy w spom niane ostatnio rodzaje m o deli symbolami: M—U, M—I, M—A. W m odelow aniu praca m yśli po stępuje od przedmiotu P do m odelu M i znowu wraca do przedmiotu P. M ielibyśm y więc następujący schemat: P_>M_>.P. W szczególności dla ■wymienionych wyżej rodzajów m odeli logiko-m atem atycznych trzy schem aty posiadałyby postać:
P_>.M—A ^ .P P_^M—U_>.P, P ^ M —I-^ P ,
Przy przejściu od przedm iotu do m odelu podstaw ową rolę odgrywa tu indukcja, zaś przy kierunku badań od m odelu do przedmiotu — deduk cja (s. 9—88).
Po przedstawieniu ogólnego pojęcia m odelu, pojęcia m odelowania oraz podziałów modeli, A utor przechodzi do analizy m atem atycznej środków modelowania m atem atycznego oraz sposobów tworzenia m o deli. To jest właśnie treścią drugiego rozdziału pracy. Zwrócona jest tu uwaga na znaczenie i rolę praktyki w tworzeniu m odeli m atem atycz nych. W ydaje się, że należy odróżnić 6 etapów historii teorii modeli. B yłyby to: etap przedteoretyczny, etap I. Newtona, etap M axw ella, etap
teorii podobieństwa, etap m odelowania m ikrofizycznego oraz etap mo delow ania cybernetycznego. Z racji na ustaw iczny rozwój m atem atyki w ypunktow uje się zm ianę charakteru oraz roli m odeli matematycznych. W edług A . N. Kołm ogorowa w historii m atem atyki dadzą się w ydzielić 4 podstaw owe etapy: okres m atem atyki rodzącej się, okres m atem aty ki w ielkości stałych, okres m atem atyki w ielkości zm iennych i okres m atem atyki zm iennych relacji. Ostatni okres jest to okres m atem atyki w spółczesnej. Z uwagi na zaznaczony w yżej rozwój m atem atyki, na leży m ieć w pam ięci pogląd H. Grassmanna, zgodnie z którym m atem a tyka nie może być nazwana nauką o wielkościach. Jest to określenie zbyt w ąskie. N astępnie jest sygnalizowane zagadnienie roli sym boliki przy rozwoju m odeli m atem atycznych. W charakterze przykładu jest podana m. i. teoria kw aterunków W. Ham iltona (s. 89—118).
Trzeci, także niezbyt objętościowo obszerny, rozdział jest poświęcony specyfice gnoseologicznej m odeli matematycznych. Został tu podkreślo ny najpierw charakter abstrakcyjny oraz idealizujący m odelowania m a tem atycznego. Oczywiście, cecha ta jest całkow icie zrozumiała ze w zg lę du na charakter samej m atem atyki, jako nauki typu dedukcyjnego. Na stępnie została zwrócona uwaga na znaczenie pojęcia dowodu w rozwo ju m odeli m atem atycznych. To także jest zrozum iałe ze w zględu na tę charakterystyczną cechę m atem atyki, która polega na m ożności prze prowadzania na jej terenie dowodów ściśle logicznych. W m atem atyce bowiem, jak to dobrze ogólnie wiadomo, twierdzenie uważa się za udo w odnione w tedy tylko, gdy potrafi się wykazać, że jest ono logiczną konsekw encją przyjętych założeń. W reszcie om awiane jest zagadnienie w zględnej sam odzielności rozwoju m odelowania m atem atycznego oraz jego hipotetycznego charakteru. To ostatnie odnosi się, oczyw iście, do niektórych tylko m odeli m atem atycznych. W patrzeniu na m atem atykę jako na naukę form alną, zaksjom atyzowaną należy m ieć na uwadze, że choć m etoda aksjom atyczna może być uważana za styl m atem atyki w spółczesnej, to jednak nie w olno zapom inać o tym, że jej fundam en tem są potrzeby praktyki rozumianej m ożliw ie szeroko. Konkretyzując, trzeba powiedzieć, że np. fizyka korzysta z osiągnięć m atem atyki, ale także odwrotnie, i m atem atyka czerpie im puls do swej problem atyki z zagadnień fizykalnych (s. 119—139).
Ostatni, czwarty, rozdział pracy jest zatytułow any „Modele m atem a tyczne w cybernetyce”. Przypom niano tu najpierw pojęcie sprzężenia zwrotnego, sterowania i omówiono ogólnie charakter cybernetyki. W y punktow ana zastała sprawa praktycznej strony cybernetyki, polegająca na tym, że może być ona uważana za naukę o optym alnym, celow ym sterow aniu układam i dynam icznym i o dużej złożoności. Ten rys jest, bez w ątpienia, bardzo charakterystyczny dla cybernetyki. Jednym z takich złożonych układów dynam icznych jest mózg ludzki. Odnośnie do niego
cybernetyka podchodzi od strony teorii inform acji. Praca m ózgu jest ujm owana z tego w łaśn ie aspektu. Rozpatrując neuron abstrahuje się od zachodzących w nim reakcji chem icznych jako takich, zwraca się natom iast uwagę na informację, jaka jest przenoszona przy pom ocy s y gnałów w postaci procesów elektrycznych oraz chem icznych. M odelo w anie funkcji m yślowych mózgu ludzkiego nie jest pozbawione także rezultatów praktycznych. Posiadając np. funkcjonalny m odel pracy mózgu uzyskany na elektronicznej m aszynie cyfrowej w połączeniu z badaniem EEG m ożliwą jest rzeczą postaw ić diagnozę chorego mózgu, a także wskazać w łaściw e m etody terapii. M odele cybernetyczne w zbo gacają wybitnie naszą w iedzę o pracy mózgu ludzkiego. K onw encjonal ne podejście typu fizjologicznego oraz psychologicznego zostało w ten sposób przekroczone w niespotykanym dotychczas stopniu (s. 140—150). Dalej Autor przestrzega przed przesadnym i poglądam i głoszącym i, że m aszyny matematyczne mogą już obecnie przejm ow ać funkcje in telek tualne mózgu ludzkiego. Należy pam iętać, że, jak do tej pory, m aszyna to tylko potrafi wykonać, oo człow iek jej zaprogramuje. Można w ięc m ówić, że maszyna w ykonuje pew ne funkcje „m yślow e”, ale mając w pam ięci wyżej podane uzupełnienie. W spomniany tok rozum owania został przedstawiony w oparciu o rozważania pośw ięcone algorytmom oraz maszynom m atem atycznym , w szczególności m aszynie Turinga (s. 150—162). W odniesieniu do badania układów złożonych m ożliw e są d w a podstawowe podejścia, m ianow icie m akro- i m ikropodejście. Rzecz jasna, że stanowią one dialektyczne powiązanie. W m akropodejściu ab strahuje się od wewnętrznej budowy badanego układu. Jest on rozpa tryw any jako „czarna skrzynka”. Natom iast w mikropodejściu intere suje nas budowa układu, z jakich części on się składa, jak one funkcjo nują itd. Jeśli rozpatrywać będziem y m odelow anie złożonych układów żyw ych, to stajemy na terenie problem atyki bioniki. W m odelow aniu cybernetycznym korzysta się zarówno z m odeli przedm iotow o-m atem a- tycznych, jak i logiczno-m atem atycznych. N ależy wspom nieć, że m o dele cybernetyczne mogą być w ykorzystyw ane do badań czysto teore tycznych. Chodzi tu o to, że zaprogramowując jakiś układ, przez posłu giw anie się modelem, daje się badać, czy posiada on pew ne pożądane cechy, czy nie. Wydaje się, że w ten sposób otw iera się przed nauką m ożliwości dotąd niedostępne (s. 163—171). Pow szechnie zalicza się teorię informacji do cybernetyki. Toteż dalsze uw agi są pośw ięcone iloś ciow ym oraz jakościowym m odelom inform acji. W spomniany jest wkład C. Shannona oraz innych uczonych. Odnośnie do problem atyki ilościo w ych m odeli informacji przedstaw iona jest definicja ilości inform acji jako logarytmu z ilości różnorodności, z ilości m ożliwości. Wiadomo, że je śli m ierzyć będziemy ilość inform acji w bitach, w ów czas należy w ziąć logarytm o podstaw ie 2. Dalej om ówiono związek m iędzy
infor-mac ją a entropią. Odróżniając inform ację swobodną oraz inform ację zw iązaną, powiem y, że ilość inform acji związanej jest równa ubytkowi entropii, albo inaczej, wzrostow i negentropii. Ta ostatnia bowiem jest definiowana jako entropia ze znakiem ujemnym. Czytelnika polskiego z pewnością zainteresuje uwaga, że w om awianym m iejscu rozważań cytow ani są dwaj autorzy polscy, m ianowicie: fizyk R. S. Ingarden oraz m atem atyk K. Urbanik. Chodzi tutaj o ich pracę opublikowaną w „Collo- qium M athem aticum ” a poświęconą zagadnieniu inform acji i prawdo podobieństwa. Zaproponowano tam aksjom atykę teorii inform acji bez odwoływ ania się do pojęcia prawdopodobieństwa. A utorzy uważają bo w iem , że pojęcie inform acji jest bardziej intuicyjne niż pojęcie praw dopodobieństwa. Zreferowano dalej topologiczny m odel teorii inform a cji podany w 1955 roku przez m atem atyka, biologa i socjologa am ery kańskiego N. R ashevsky’ego. Jak wiadomo, topologia jest to teoria nie zm ienników hom eomorfizm ów, czyli odwzorowań w zajem nie jednoznacz nych i obustronnie ciągłych. Z tej racji można powiedzieć, że w łasności topologiczne przestrzeni są własnościam i jakościowym i. K onsekwentnie w ięc pow yższy m odel teorii informacji jest m odelem jakościowym. K la syfikacja inform acji, przy podejściu jakościow ym , nie znalazła dotąd jednoznacznego rozwiązania. N. M. Arnosow np. klasyfikuje inform ację w oparciu o poziom y rozwoju m aterii, W. A. Połuszkin zaś dzieli in form ację na elem entarną, biologiczną i logiczną, inni natom iast na in form ację w przyrodzie nieożywionej, w przyrodzie ożywionej, w społe czeństw ie ludzkim oraz w maszynach m atem atycznych. Do tych ostat nich należy także Autor om awianej książki (s. 171—192). Dalsze strony rozważań są poświęcone analizie jakościowej m odeli informacji, a w ięc także naturze samej informacji. Chodzi o rozważenie problemu, czym jest informacja, w jaki sposób jest ona związana z m arksistow skim po jęciem odbicia. Om awiany jest szeroki wachlarz poglądów w tej dzie dzinie, od poglądu głoszącego, iż o inform acji można m ówić tylko przy poznaniu ludzkim, przez pogląd przyjm ujący istnienie inform acji w or ganizm ach żyw ych, aż do czysto cybernetycznego poglądu, uważającego, że z każdym zbiorem sygnałów jest przekazywana pew na informacja. N ależy tylko pamiętać, że inform acja w przyrodzie ożywionej posiada rolę aktyw ną, w odróżnieniu od inform acji w przyrodzie nieożywionej. Autor przeciwstaw ia się także w ulgarnem u m aterializm ow i przy po dejściu do teorii inform acji. Cytuje słow a N. W ienera w ed łu g którego inform acji nie można utożsam iać ani z m aterią, ani z energią. Infor m acja jest informacją. M aterializm, który nie uznaje tego, nie może li czyć na żywotność. Zdaniem W. M. Głuszkowa informacja, w swej isto cie, to miara niejednorodności rozkładu m aterii i energii w przestrzeni oraz czasie. Z pozycji m aterialistycznych w ydaje się być ważne w yd zie lanie inform acji w ew nętrznej oraz zewnętrznej (s. 192—204). Wiadomo
doskonale, że teoria informacji posiada ogromne zastosowanie w na ukach humanistycznych, przyrodniczych oraz technicznych. N ie należy jednak sądzić, że posługiw anie się przez różne nauki teorią informacji pokrywa się z m odelowaniem inform acyjnym . W poprzednich częściach pracy była już mowa o m odelow aniu cybernetycznym . Pow staje pyta nie, jaki jest związek m iędzy m odelowaniem cybernetycznym a in for m acyjnym . Otóż trzeba powiedzieć, że pojęcie m odelowania inform a cyjnego jest pojęciem szerszym od pojęcia m odelow ania cybernetycz nego. Dlaczego? Z tej prostej racji, że w m odelowaniu inform acyjnym nie interesuje nas, czy układ jest złożony, czy nie, czy istnieje w nim sprzężenie zwrotne, czy nie. Zatem każdy m odel cybernetyczny może być uważany za m odel inform acyjny, ale nie odwrotnie. Wypada tu za znaczyć, że zagadnienie m odelow ania inform acyjnego posiada w ielk ie znaczenie dla teorii poznania. We w spółczesnym w ykładzie teorii pozna nia nie powinno zabraknąć rozważań ze wspom nianego przed chwilą tem atu. Modelowanie inform acyjne jest organicznie związane z proce sem poznania. Interesujące jest, że uniw ersalnym instrum entem dyna micznego modelowania inform acyjnego jest nie tylko mózg ludzki, lecz także elektroniczna m aszyna cyfrowa. Ten fakt posiada kapitalne zna czenie i naukowe i filozoficzne. Nie sposób jest go przecenić. Cyberne tycy stawiają cały szereg problem ów filozoficznych. Co w ięcej, sami stają się filozofami. Autor wyraża pogląd, że im w iększa będzie w za jem na łączność między przyrodoznawstwem a filozofią, tym szybszy będzie rozwój nauki (s. 204—210). W tym ostatnim zdaniu m oglibyśm y w idzieć uznanie potrzeby i ważności filozofii dla uprawiania nauk szczegółowych.
Przyjrzyjmy się teraz następnej pozycji, poświęconej już konkretnej problem atyce modelowania w psychologii. Idzie o pracę następującą:
A. A. Bratko, P. P. Wołk ow , A. N. Koczergin, G. I. Caregorodcew, Modelirowanie psichiczeskoj diejatelnosti, Izdatelstw o „M yśl”, Moskwa
1969.
We w stępie zwrócona jest uwaga na aktualność i w ażność m etody m odelowania. Znajdujemy tu, znane nam już z om ów ienia poprzedniej pozycji, ogólne sformułowania głoszące, że m etoda m odelowania w sp ół cześnie św ięci wielkie trium fy obejmując w sw e w ładanie coraz dalsze dziedziny badań. M odelowanie, zapoczątkowane w naukach technicz nych, obecnie bardzo rozwija się w biologii (szeroko rozumianej), mó w iąc zaś ogólnie, w badaniu układów złożonych. Dzisiaj m odelow anie m oże być uznane za tak podstawową m etodę poznania naukowego, ja kim i do tej pory b yły np. indukcja, dedukcja, analiza, synteza. Gdy idzie o modelowanie czynności psychicznych, to posiada ono aspekt za równo teoretyczny, jak i praktyczny. A w ięc m odelowanie procesów nerw ow ych jest ważnym zagadnieniem dla cybernetyki, jednakże m eto
da m odelow ania interesuje także i psychiatrę. Może być bowiem z po żytkiem w ykorzystana np. w badaniu psychoz egzogennych. Za cel książki staw iają sobie Autorzy przebadanie m odelowania jako m etody badania czynności psychicznych norm alnych i patologicznych.
Pierw sza część książki jest poświęcona teoretycznym problem om m o delow ania czynności psychicznych. Na jej treść składają się dwa roz działy. P ierw szy z nich om awia m odelow anie jako m etodę badania na ukowego, drugi zaś — przedstawia pewne problem y dyskusyjne. Wy jaśnione są najpierw dwa podstawowe pojęcia: modelu i m odelowania. Wyraz „m odel” (pochodzący od łacińskiego „m odulus”, co znaczy miara, m iernik) jest w ieloznaczny. Modelem bowiem zw ie się obraz czegokol w iek, ale także osSbę pozującą do m alowania portretu, jak i podobiznę jakiegoś przedmiotu. Inaczej termin ten rozum ie logik, inaczej m ate m atyk, inaczej lekarz. Gdy idzie o znaczenie rzeczowe, to G. Klaus pierw szy zaproponował następujące ogólne określenie m odelu. Przez m odel należy rozum ieć odwzorow anie faktów , rzeczy i relacji okre ślonej dziedziny w ied zy w postaci bardziej prostej, poglądowej struk tury m aterialnej w zakresie tej samej lub innej dziedziny. Dalsze kroki w tym kierunku uczynił Ju. A. Gastiew, określając model przy pomocy pojęć homom orfizmu i izomorfizmu. A więc: A i В zw iem y m odelam i w zględem siebie w zajem nie, jeżeli istnieje homomorfizm A na pew ien układ A 1 i hom om orfizm В na pew ien układ B 1, przy czym A 1 oraz B 1 są izomorficzne. P. Suppes zaś przez m odel rozumie realizację teo rii. Polya podkreśla znowu tu ważność analogii. W recenzowanej pracy pod nazwą model rozum ieć się będzie zjaw isko (rzecz, proces, sytuacje) analogiczne do badanego zjaw iska (rzeczy, procesu, sytuacji). Pojęcie m odelowania to drugie podstaw owe pojęcie, które jednak nie jest do tej pory tak ściśle określone jak pojęcie m odelu. Ogólnie można po wiedzieć, że term in m odelow anie używ a się w znaczeniu im itowania, upodobnienia, odtworzenia, reprodukcji. Jak już pam iętam y zagadnie nie podziału m odeli nie jest sprawą łatwą. W tej pracy wyróżnione zostały trzy rodzaje m odeli. Mianowicie: 1° m odele fizyczne (np. m o dele aerodynamiczne), 2° m odele rzeczowo-m atem atyczne (np. m odele psychiki), 3° m odele logiko-m atem atyczne (np. m odele języka). Zwra ca się uw agę na to, że niektórzy autorzy rozpatrują m odele pierwszej i drugiej grupy jako dwie podgrupy m odeli jednego rodzaju. Cyberne tyka rozpracowała już w znacznym stopniu m odele drugiego i trzecie go rodzaju (s. 9—23). Dzięki rozwojowi cybernetyki oraz bioniki stało się m ożliw e m odelow anie układów biologicznych. Osiągnięcia w dzie dzinie nauki i techniki w ykazały, że trudności m odelowania układów biologicznych płyną nie z podstawowej niem ożliw ości im itowania u kła du żyw ego przez układ m artwy, lecz ze złożoności, która ma m iejsce w każdym najbardziej naw et elem entarnym zjaw isku biologicznym.
Poniew aż zaś cybernetyka dostarczyła nam sposobów badania układów o dużej złożoności, przeto um ożliw iła tym sam ym postąp i w dziedzi nie modelowania biologicznego (s. 24—34). Jeśli zapytalibyśm y o sp ecy fiką modelowania jako m etody poznania, to należałoby w ypunktow ać aspekt pośredniości. M odelowanie bowiem tym sią różni od innych m etod poznania, że przy jego pomocy bada sią interesujący nas obiekt nie w sposób bezpośredni, lecz pośredni, przez badanie innego obiektu będącego modelem obiektu pierwszego. Nadto należy jeszcze zwró cić uwagę na to, że dzięki m odelowaniu zaczyna zajm ować m iejsce czołowe analogia. Badanie przez analogię staje się istotnym czynnikiem w procesie modelowania. M ielibyśm y w ten sposób zjawisko renesansu pojęcia analogii w nauce. Trzeba dodać, że łącznie z teorią analogii, pojawia się tu również problem atyka probabilistyczna. Istnieją już spe cjalne opracowania poświęcone wspom nianym zagadnieniom. Z pow ie dzianego widoczna jest w ażność metody m odelow ania. Należy jednak um ieć zachować w łaściw ą m iarę w ocenie wspom nianej metody, aby jej ani nie niedoceniać, ani też nie przeceniać jej. Chodziłoby o za chow anie pod tym w zględem odpowiedniego stopnia „trzeźwości” w oce nie (s. 34—50). Odnośnie do problem ów dyskusyjnych w yłan ia się naj pierw zagadnienie m ożliwości posiadania przez m aszynę psychiki. W związku z tym nasuw ają się trzy pytania: 1° czy m aszyna może m yśleć?, 2° czym m ożna m odelow ać m yślenie?, 3° czy m ożna w ytw o rzyć sztucznie istotę żywą m yślącą? Otóż należy tutaj zauw ażyć co następuje. Odpowiedź pozytyw na na pytanie 2°, nie m usi za sobą po ciągać tego samego rodzaju odpowiedzi na pytanie 1°. Podobnie, od powiedź twierdząca na pytanie 3°, nie m usi pociągać za sobą istnienia takiej samej odpowiedzi na pytanie 1°, o ile tylko przez m yślenie b ę dziemy rozumieć ludzkie m yślenie, m yślen ie żywego, konkretnego czło w ieka (s. 51—62). Drugie zagadnienie, jakie tu powstaje, to problem wzajem nego związku elem entów idealnych i m aterialnych w procesie odbicia. Wychodząc z założenia, że świat, w którym istniejem y jest m a terialny, należy w ykluczyć prześw iadczenie o istnieniu zjawiska, które zachodziłoby poza materią. W ydaje się, że o m aterialności w zględnie niematerialności zjawisk można m ów ić tylko na płaszczyźnie gnoseolo- gicznej (s. 63—72).
Druga część pracy poświęcona jest problem atyce m odelow ania pod staw owych form czynności psychicznych. W skład tej części książki wchodzą cztery rozdziały (numerowane są kolejno jako III, IV, V i VI). Pierw szy z nich omawia specyfikę m odelow ania jako m etody stosowal nej w psychologii. A w ięc poruszone jest podstaw owe zagadnienie m oż liw ości badania psychiki przy pomocy m odeli. W ydaje się, że m odelo w anie polegające na badaniu struktury jednego obiektu przy pomocy badania analogicznej struktury drugiego obiektu, może być uważane
za novum w psychologii; w technice bowiem , metoda ta jest od daw na już stosowana z w ielk im pożytkiem. Wyróżnić można 9 rodzajów m odeli przydatnych do potrzeb psychologii. Są to modele: 1° w yobra żeniowe, 2° konceptualne (zwane też w erbalnym i), 3° m atematyczne, 4° bezw zględno-algorytm iczne, 5° heurystyczne, 6° blokow o-schem a- tyczne, 7° hipotetyczne, 8° bioniczne, 9° biologiczne (s. 75—95). Współ cześnie jesteśm y świadkam i istnienia okresu intensywnej integracji nauk hum anistycznych, przyrodniczych oraz technicznych. W odniesie niu do psychologii, w spom niany czynnik integracji, można w idzieć w łaśn ie w posługiw aniu się przez nią m etodą m odelowania. Trzeba jednak, zgodnie z praw dą, niestety, w yznać, że jest to jeszcze raczej zadanie na przyszłość, aniżeli etap już osiągnięty. Tak, mniej więcej, m ożna by ująć rolę m odelowania w konstruowaniu teorii psychologicz nych (s. 96—101). Na tym tle pow staje pytanie o to, jakie m iejsce zaj m uje m etoda m odelow ania wśród pozostałych metod psychologii. Otóż należy tu podkreślić, że dzięki niej daje się bardziej precyzyjnie oraz jednoznacznie przebadać liczne procesy psychiczne, jak np. procesy m yślenia, procesy twórcze, procesy uczenia się, problem pam ięci itd. Jednakże, z drugiej strony, nie można zapominać o tym, że metoda m odelow ania nie elim inuje metod klasycznych. One są konieczne dla zebrania danych, uzyskania m ateriału do badań itd. Trzeba w ięc um ie jętnie korzystać i z metod klasycznych i nowej m etody m odelowania. Samo m odelow anie bez m etod klasycznych nie w ystarczy. To tylko form alizm, bardzo rozbudowany, ale bez kontaktu z rzeczywistością ślepy (s. 101—119). Rozdział następny zajm uje się problem atyką mode low ania procesów poznawczych. Chodzi tu o pamięć, m yślenie i postrze żenie. Zwraca się uwagę, że m odelow anie pamięci jest zagadnieniem trudnym i skom plikow anym . Nie znamy bowiem m echanizm ów m óz gow ych zapam iętyw ania, chociaż jesteśm y w posiadaniu pew nych da nych odnośnie do lokalizacji pamięci. Dlatego też termin „m odelowa nie pam ięci” jest obarczony w dużym stopniu nieokreślonością swej treści. Podobnie w ygląda sprawa z m odelowaniem m yślenia. M yślenie należy do tych czynności, które zajm ują w życiu ludzkim m iejsce cen tralne. Natom iast w badaniach naukowych jest ono najmniej poznanym zagadnieniem . Do chw ili obecnej najbardziej rozpracowany jest tzw G eneral P roblem -Solving Program. Jego autorami są A. N ew ell, J. S. Show, H. A. Simon. Program ten może być stosow any do rozw iązy wania tych problem ów, które dają się sform ułować przy pomocy po jęć: 1° obiekt, 2° operator, 3° w łasności obiektu, 4° różnice m iędzy obiektam i. Stąd też przy pomocy powyższego programu rozwiązuje się trzy rodzaje zadań: 1° przekształcić obiekt A w obiekt B, 2° zastoso·- w ać operator P do obiektu A, 3° zm niejszyć różnicę m iędzy obiek tami A oraz B. W zakresie m odelow ania postrzeżeń wyróżnia się do
datnio interesująca idea podana przez S. A. H ayek’a, w edług której m echanizm percepcji oparty jest o posługiw anie się układem k lasyfi kującym . Tego rodzaju układ zaproponował A. M. U ttley. Z praktycz nego punktu widzenia ważna jest percepcja m owy. I jej m odelowanie. W ten sposób dotykamy zagadnienia przekazyw ania inform acji m a szynie. W Związku Radzieckim od prawie już 30 lat trw ają prace po św ięcone problematyce m odelow ania percepcji m owy. Zbudowano tzw. analizator dynamiczny, a także zajm owano się probabilistycznym m o delem postrzeżeń (s. 120— 161). Dalszy rozdział (s. 162—207) porusza te m atykę modelowania czynności celow ych, a w ięc czynności uczenia się, gier i działalności twórczej. Gdy idzie o maszyny, to obecnie odróżnia się już maszyny uczące się oraz m aszyny samouczące się. Postęp w tej dziedzinie odbija się w ięc w yraźnie na m ożliw ości dokonywania odpo w iedniego modelowania uczenia się. W zakresie gier, w zględnie zadań do rozwiązania, wydziela się dwa ich rodzaje. Pierw szy polega na tym, że rozwiązanie zadania jest dokładnie jedno, drugi zaś — na tym, że odpowiedź nie jest w yznaczona jednoznacznie przez w arunki zadania. Można jeszcze mówić o trzecim rodzaju zadań. Byłaby to pew na odmia na drugiego gatunku. S pecyfika ich polegałaby na „swobodzie” dzia łania czynników niekontrolowanych. I w łaśn ie teoria gier tu m iałaby sw oje piękne zastosowanie. J eśli natom iast interesujem y się zagadnie niem twórczości, to należy najpierw zauważyć, że tego rodzaju zwToty jak „proces twórczy”, „działalność twórcza”, „czynność twórcza” nie są zbyt jasne i precyzyjne. Toteż w stępnym zadaniem byłaby tu próba ich sprecyzowania. N ie jest to łatw e, gdyż problem atyka twórczości może być rozpatrywana z w ielu różnych aspektów. W aspekcie filo zoficznym pytamy o prawdziwość poznania, w aspekcie logicznym in teresujem y się twórczością jako układem uporządkowanych rozumowań, w aspekcie psychologicznym m yślenia tw órczego pytam y o te czynniki, dzięki którym konkretny człow iek dochodzi do odkrycia czegoś now e go itd. Natura myślenia twórczego jest złożona. W ymaga w ielostron nych badań. Samo określenie „nowego” nie jest proste i jedznaczne. Gdybyśm y przyjęli cybernetyczny punkt widzenia, to tu kładzie się głów ny nacisk na stronę inform atyw ną w m yśleniu twórczym . Istnie jące trudności w m odelowaniu procesów twórczych w ydają się płynąć z faktu wielkiej złożoności mózgu ludzkiego jako przedm iotu pozna nia oraz ze złożoności przekładu z „języka m ózgu” na „język m aszyny”. Ostatni rozdział tej części (s. 208—238) referuje zagadnienie m odelo w ania emocji, motywacji oraz osobowości. Emocje można charaktery zować przy pomocy takich pojęć jak: intensyw ność emocji, „moc” em o cji, jej rodzaje, stopień zaspokojenia, głębia em ocji. Interesujący model em ocji zaproponował w roku 1966 W. S. Stariniec zwracając uw agę na elem ent celu. Stąd też w prow adził do modelu podejście wektorowe.
Odnośnie do problem u m odelowania m otyw acji wspom niano o pro pozycji Z. Freuda oraz o innych próbach, jak np. o energetycznym modelu m otywacji. Znane do tej pory w yniki zachęcają do dalszych badań, aby na uproszczonych m odelach docierać m ożliw ie głęboko do podstaw m otyw acji, czynnika znajdującego coraz w ięk sze zastosowanie przy badaniach osobowości. M odelowanie osobowości jest rozpracowa ne bardzo mało. Istnieją próby u ję c ia . osobowości człow ieka jako jed ności na bazie pojęć fizyki, chem ii, biologii i socjologii. N iestety pró by te nie dały zadawalających, pozytywnych w yników . Trudności są liczne. O jednej z nich daje wyobrażenie fakt istnienia co najm niej 50 definicji osobowości. Pierw szy m odel osobowości został podany przed
8
laty przez J. Loehlina. Znany jest on pod nazwą „Osobowość A ldou- sa”. Ciekawe jest to, że model ten posiada możność „uczenia się” oraz kształcenia sw ego „charakteru”. Posiada także zdolność samoobserwa cji. N ie trzeba dodawać, że tego rodzaju osiągnięcia na bazie cyberne tyki oraz · w spółczesnej elektroniki stanowią cenny w kład w pozna w anie struktury ludzkiej osobowości. Innym, zreferowanym , m odelem jest tzw. „Hom unculus”. W. S. Stariniec jest autorem modelu o struk turze hierarchicznej. Tutaj pierwszy poziom stanowią bodźce oraz em o cje, drugi poziom — interpretacje, trzeci poziom — reakcje, czwarty poziom — planowanie, p iąty poziom — analizy. Nadto są jeszcze ukła dy pam ięci (operatywnej oraz długotrwałej).W trzeciej części książki (złożonej z dwu rozdziałów; rozdziały VII i VIII w kolejnej numeracji) dyskutowane są zagadnienia m odelow a nia procesów oraz czynności patologicznych. Pierw szy z rozdziałów (s. 241—317) poświęca swą uw agę zjaw iskom patologicznym i ich m o delowaniu. Poruszone są tu najpierw ogólne problemy odnoszące się do biologicznego oraz m atematycznego m odelowania procesów patolo gicznych. Zwrócona jest uwaga na to, że dziś jest niem ożliw e uniknię cie w neurologii oraz psychiatrii posługiwania się m etodam i m odelo w ania m atem atycznego i cybernetycznego. Nie w oln o jednak zarazem zapominać, że sam m odel m atem atyczny nie w ystarczy. I choć stale trzeba w skazyw ać na wartość metod m atem atycznych przy badaniu istot żywych, to jednocześnie należy zaznaczać ważność takich ujęć, jak etiologia, klinicystyka, terapia itd. Stąd też płynie ważność, dla zjaw isk patologicznych, m odelow ania biologicznego. Ono w ydaje się być podstaw ową metodą przy badaniu procesów patologicznych. Z logicz nego punktu widzenia, w m odelowaniu biologicznym , dadzą się w yróż nić cztery etapy pracy. Mianowicie: 1° postaw ienie zagadnienia, 2° zbu dowanie m odelu, 3° przebadanie m odelu, 4° przeniesienie zdobytych wiadom ości z m odelu na oryginał. W m odelow aniu tym m amy do czy nienia z w iększym lub m niejszym stopniem prawdopodobieństwa od nośnie do w iedzy uzyskiw anej o przedmiocie oryginalnym . Można podać
p ew ien zestaw warunków, które um ożliwiają pow iększenie interesują cego nas stopnia prawdopodobieństwa. Jeśli tak patrzy się na model, to jest zrozumiałe, że pełni on także pew ne funkcje gnoseologiezne. Jest to szczególnie w ażne w przypadkach chorobowych, w przypadkach odbiegania od normy. Zwrócona jest uwaga na to, że znajomość k ate gorii filozoficznych diamatu może się przyczynić do poznawania zło żonych procesów patologicznych. Z problem atyki m etodologicznej poru szono zagadnienie stosunku duszy do ciała, albo inaczej, psychicznej strony do człowieka do jego strony som atycznej. W ypunktowano m yśl, że materialistyczne pojm ow anie psychiki jako wyniku czynności fizjo logicznych mózgu, otwiera szerokie perspektyw y dla zbadania chorób psychicznych w oparciu o m odelow anie biologiczne. Ostatni rozdział książki (s. 318—354) zajm uje się m odelow aniem sym ptom ów charakte rystycznych dla chorób psychicznych. A w ięc chodzi tu o zaburzenia w postrzeganiu, w poznawaniu, o zaburzenia życia uczuciowego, o zabu rzenia sfery woli, dążeń i działania. N astępnie dyskutow ane jest za gadnienie charakterystyki psychoz u istot żywych. W reszcie przedsta wiono znaczenie modeli biologicznych dla badania genezy i terapii cho rób psychicznych. Podano tu w iele bardzo konkretnych i specjalistycz nych danych, których nie sposób w tym m iejscu omawiać. Podkreślm y jedynie ogólny wniosek, że w ykorzystyw anie m odeli w psychiatrii przyczynia się w dużym stopniu do jej postępu. Bez nich byłby on nie do pomyślenia.
W „Zakończeniu” uwypuklono m yśl, że problem atyka związana z modelowaniem psychiki jest ściśle powiązana z zagadnieniem pozna wania praw rozwoju świata. Psychika ludzka bowiem to przecież naj w yższa forma ewolucji biologicznej, ta zaś może być uważana za po stać elitarną w rozwoju m aterii nieożywionej. W ydaje się, że przed tego rodzaju spojrzeniem na istniejący św iat otwierają się coraz szer sze perspektwy. Metoda m odelow ania stanow i tu jedną z w ażnych i podstawowych składowych metod badania w psychologii i psychiatrii. Biorąc sprawę konkretnie, od strony „ludzkiej”, istotne jest to, że łącz nie z innym i metodami m odelow anie przybliża nas do staw iania takich hipotez i teorii w zakresie psychologii oraz psychiatrii, które są w ażne nie tylko naukowo, ale i praktycznie. U m ożliw iają one bowiem przyj ście z pomocą ludziom chorym, ludziom cierpiącym.
Z kolei zajmijmy się nieco bliżej trzecią, ze w spom nianych na po czątku opracowania, pozycją. Posiada ona charakter filozoficzny. P o św ięcona jest nowej problem atyce filozoficznej, która pow stała na ba zie osiągnięć cybernetyki. Chodzi m ianow icie o książkę:
J. B. Nowik, Filosofskie w o p r o sy modelirow anija psichiki, Izdatel- stw o „Nauka”, Moskwa 1969.
В. W. Birjukowa i E. S. Gellera, redaktorów recenzowanej książki, zatytułowanym : O m odelow aniu cybernetycznym psychicznych proce sów poznawczych (s. 7—28). Celem uwag wstępnych jest om ówienie problem atyki sform ułowanej w tytule. Jest to w skazane z tej racji, że A utor korzysta .z m ateriału specjalistycznego, nie wchodząc w jego w y kład. Po prostu zakłada znajomość odpowiedniego zespołu twierdzeń odnoszących się do problem u m odelowania psychiki i odwołuje się do niego przy sw oich rozważaniach filozoficznych. N ie ma potrzeby tutaj referow ać treści uw ag w stępnych, ponieważ pozycja poprzednia, która została przed chw ilą om ówiona, poświęcona była w łaśnie kom pleksowi tego rodzaju zagadnień. Przejdźmy w ięc do w łaściw ej treści książki.
Rozpoczyna się ona także „W prowadzeniem ”, gdzie Autor inform uje czytelnika o ważności problem u natury psychiki ludzkiej oraz bada nia jej przy pomocy metody m odelowania (s. 29—54). Tematyka ta, ex professo, jest poruszona w obu w yżej om ówionych pracach. Można w ięc ją uważać za znaną i nie powtarzać tu jej raz jeszcze.
Cybernetyczne m odelowanie psychiki ia monizm dialektyczno-m ate- rialistyczny — oto tytu ł pierwszego rozdziału interesującej nas pracy. W yrażony został pogląd głoszący, że cybernetyczne m odele psychiki ludzkiej postaw iły w now y sposób podstaw owe zagadnienie św iatopo glądow e odnoszące się do natury świadomości ludzkiej. Inaczej mówiąc chodzi o problem „duszy” i „ciała”. Dzięki cybernetyce można w spo sób bardziej ogólny ująć dane fizjologii odnoszące się do wyższych czynności nerwowych. Pow iązanie neurof-izjologii z cybernetyką w ska zuje na to że cybernetyka będąc nauką „form alną”, posiada jednak i elem enty „treściow e”. To łączenie obu w spom nianych aspektów, for m alnego i treściowego, w ydaje się być ważne światopoglądowo. W ystę powanie i w mózgu i w m aszynie elektronicznej procesów inform acyj nych w skazuje bowiem na zasadniczą jedność zarówno organizmu, jak i m aszyny. Ten stan rzeczy skłania do porzucenia koncepcji id ealistycz nych. Trzeba dodać, że chociaż istnienie związku m iędzy mózgiem a m aszyną cybernetyczną jest rzeczą niesporną, to jednak stopień w spom nianego związku nie jest jeszcze całkow icie określony. Problem pozostaje dalej otwarty (s. 55—67).
Rozdział drugi zajm uje się zasadami metodologicznym i konfrontacji m ózgu oraz m aszyny w m odelowaniu cybernetycznym (s. 68—87). Za pierwszą z takich zasad Autor uważa atrybut odbicia. Dzięki niemu psychika staje się podatna do obiektywnych badań posiadających cechę sprawdzalności. Zasada druga polegałaby na tym , że· postać historyczna w spom nianej konfrontacji jest powiązana z naturą funkcjonalnego aspektu m odelowania cybernetycznego, Stąd też np. zagadnienie: Czy m aszyna może m yśleć?, uważa Autor dziś za nierozwiązalne. Bowiem nie w iem y dobrze czym ;jest sam o m yślenie, co p:ciąga za sobą nieja
sność problemu. D latego nasuwa się tu, w sposób naturalny, droga w iązania zagadnienia „m aszyna — człow iek ” z funkcjonalną stroną m odelowania cybernetycznego. Nadto, z racji na złożoność problemu, w ydaje się być rzeczą najw łaściw szą atakowanie interesującego nas za gadnienia przez rozkładanie go na poszczególne części i uzyskiw anie rozwiązania etapami. To m oże być uważane za trzecią zasadę m eto dologiczną odnośnie do problem atyki dotyczącej konfrontacji m aszyny m atematycznej oraz mózgu ludzkiego. Czwarta zasada uważa, że jest rzeczą niedopuszczalną, odnośnie do w spom nianego problemu, z góry przesądzać typ rozwiązania w sposób aprioryczny, na bazie czysto spe- kulatyw nych rozważań. Oczywiście, zasada ta posiada bardziej ogólny charakter, nie jest ona specyficzna tylko dla rozważanego problemu. Jednakże wydaje się być w łaściw e w yraźnie ją w ym ien ić z racji na „trzeźwość” w podchodzeniu do rozwiązania zagadnienia. Zwraca się jeszcze uwagę na to, że praca filozofa będzie w ów czas konstruktywna, kiedy wychodzić będzie z danych faktycznych, a następnie przez do kładną analizę używanych pojęć oraz przeprowadzanych rozumowań będzie w stanie przybliżyć rozwiązanie interesujących na sproblemów. Tak pracując filozof będzie m ógł dopomóc i przyrodoznawstwu w jego pracach tyczących się rozważanych problemów.
Jest zrozumiałe, że gdy idzie o m odelow anie cybernetyczne m y śle nia, to spotyka się dwa przesadne stanow iska. Pierw sze polegałoby na przecenianiu roli w spom nianego m odelow ania, drugie zaś — na niedo cenianiu tej roli. W łaściw e „trzeźwe” stanowisko stara się w idzieć w szelkie możliwe cechy m odelowania cybernetycznego pracy mózgu ludzkiego, a więc zarówno plusy, jak i m inusy (patrząc na cały problem z humanistycznego punktu widzenia). Toteż następny rozdział pracy om awia zagadnienie ograniczoności cybernetycznego m odelowania m y ślenia. Zwraca się uwagę na to, że filozofia dialektyczno-m ateriali- styczna umożliwia w dużym stopniu rzetelne podejście do tego rodzaju pytań, jak: Czy układ cybernetyczny m oże przew yższyć człow ieka w je go m yśleniu?, Czy m aszyna cybernetyczna może posiadać w olę? (s. 88— —94). Wydawało się, że neurony działają zgodnie ze schematem „wszystko, lub nic”. I tę zasadę przyjęto w m odelowaniu cybernetycz nym. Otóż okazało się, że jest to przybliżenie tylko i zarazem uprosz czenie zagadnienia. Nie można w ięc absolutyzować, zdawałoby się, nie- obalalnych, zasad (s. 95—104). Gdy idzie o porównanie elem entów na turalnych i elementów sztucznych (w mózgu oraz w m aszynie odpo wiednio), to tutaj otrzym uje się różne w yniki zależnie od tego, pod jakim kątem dokonujemy porównań. A w ięc np. ze w zględu na roz miar, elem enty naturalne górują nad sztucznym i m niej w ięcej w sto sunku 10® : 1. Z punktu w idzenia prędkości działania, elem enty sztucz ne przewyższają elem enty naturalne w stosunku 105: 1. D latego też
rozważając aspekt form alizacyjny m odelowania cybernetycznego nie można zapom inać o pew nych specyficznych własnościach układów na turalnych i układów sztucznych. Nadto, jeśli w eźm iem y pod uwagę tzw. „m ózgopodobne” m aszyny, to trzeba pamiętać, że tego rodzaju m aszyny „m yślą” z dokładnością do izofunkcjonalizm u, czyli odzwier ciedlają pew ne tylko podobieństwo pracy mózgu, ale bez urzeczywi stniania strony podm iotow o-w olityw nej (s. 105—120). Może w ięc kon kretna m aszyna okazać się „mądrzejszą” od pewnego konkretnego czło w ieka. Nie może jednak okazać się „mądrzejszą” cd ludzkości (s. 121— —123). Przeprowadzając analizę porównania człowieka z m aszyną na poziom ie sensorycznym , pojęciowym , inform atyw nym i socjologicznym dochodzi się do w niosku o jakościowej różnicy m ającej m iejsce m iędzy człow iekiem a maszyną. Stąd też pojawia się ograniczoność w spółcze snego etapu m odelow ania cybernetycznego czynności psychicznych. W y nika ona także z niem ożności ujęcia w m odelu dialektyki ciągłości i n ie ciągłości. W szystko to posiada, jak to nietrudno w idzieć, reperkusje gnoseologiczne s. (123—130). Modelowanie cybernetyczne charakteryzu je się aspektem aproksym atywnym . Ostatnio jesteśm y świadkam i po w staw ania nowej drogi przy problem atyce m odelowania psychiki, m ia nowicie programowania heurystycznego, które usiłuje zapobiec n iew y- •dolnościom klasycznego m odelow ania cybernetycznego (s. 130—134).
M odelowanie cybernetyczne m yślenia i racjonalizacja czynności ludzkich — to tytuł ostatniego rozdziału książki. Rozpatrywane jest tu zagadnienie roli m odelowania przy racjonalizacji praktycznej działal ności ludzkiej. Podkreślona jest m yśl, że m aszyny służą człow iekow i pomocą przy opanow yw aniu przyrody. Bez nich człowiek nie m ógłby dotrzeć do w ielu dziedzin rzeczywistości. Jednakże powstanie i rozwój maszyn staw ia przed człowiekiem konieczność ciągłego jego rozwoju (a w ięc rozwoju jego sił fizycznych, intelektualnych i moralnych) tak, by ustaw icznie wyprzedzać rozwój, jaki ma m iejsce w dziedzinie m a szyn. Zatem w ystęp ow ałby tutaj elem ent hum anistyczny w problem a tyce m aszyn m atem atyczno-cybernetycznych (s. 135—143). Należy za znaczyć, że trudno jest dziś powiedzieć coś konkretnego o przyszłych m ożliw ych zastosowaniach m aszyn elektronow ych odnośnie do racjona lizow ania działalności ludzkiej. Tego rodzaju prognozy nie mogą liczyć na zbyt w ielki stopień prawdopodobieństwa (s. 135— 146). W ydaje się, że istotną cechą w spółczesnego przyrodoznawstwa jest silna tendencja do m atem atyzaeji. Obejmuje ona bowiem badanie m. in. układu ner wowego, mózgu, a także wkracza coraz w w iększym stopniu do p sy chologii i socjologii. M atem atyzowanie się przyrodoznawstwa może być uważane za rys charakterystyczny rewolucji, jaka się dokonała w nim z początkiem w ieku XX. M atem atyzowanie się nauk przyrod niczych oraz nauk społecznych stało się coraz w ybitniejsze dzięki po
w staniu maszyn m atem atycznych. Trzeba pam iętać, że proces m atem a- tyzacji nauk posiada jednak charakter dwustronny. Znaczy to, że nie tylko inne nauki ulegają w pływ ow i nauk m atem atycznych, ale także i sama matematyka rozwija się dzięki bodźcom uzyskiw anym od innych nauk. W matematyce powstają nowe działy, całe gałęzie nie istn ieją cych do tej pory teorii m atem atycznych. Związek ten posiada w ięc charakter dialektyczny (s. 146— 151). To co powiedziano w yżej prow a dzi do wniosku, że m etoda m odelow ania cybernetycznego autom atycz nie niem al przyczynia się do powstaw ania pew nej syntezy w iedzy ludz kiej. Mielibyśmy w ten sposób do czynienia z elem entem syn tetyzują cym, jednoczącym tak rozm aite w dobie obecnej gałęzie w iedzy ludz kiej. Stanowiłoby to p ozytyw ny rys om ówionych w yżej tendencji. Kon sekwencją jego byłoby przyczynianie się do powstaw ania porozumienia wśród licznych i różnorodnych specjalistów . Ważną rolę w ydają się tu p ełnić procesy informacyjne jako takie, a w ięc brane w pełnej ogól ności. Jednocześnie rozwój cybernetyki w skazał na dialektyczną natu rę procesu poznania, jako procesu zw iększającego rozum ienie realnych przedmiotów. To w ydaje się być i ciekaw e i w ażne z filozoficznego punktu widzenia. Istnienie szybkich m aszyn elektronowych pozwala rozw iązyw ać tego rodzaju zagadnienia, które dawniej należały do n le- rozwiązalnych. Wiąże się z tym sprawa optym alnego działania (s. 152— —159). Istota wszystkich om ówionych tu przemian w ydaje się prowa dzić do dwu ważnych w niosków filozoficznych. Po pierwsze w ięc prak tyka (badania złożonych układów dynam icznych) w ysuw a się jako kry terium prawdziwości poznania. Jednocześnie w yraża ona m iarę efek tyw ności otrzymanego rozwiązania zagadnienia. Po drugie, ujęcie cy bernetyczne pozwala na rozszerzenie tezy głoszącej, iż poznanie nastę puje poprzez praktykę, na procesy typu technologicznego. W ten sposób m ielibyśm y tu odniesienie do dialektycznego związku m iędzy teorią i praktyką (s. 159—164).
W uwagach zamykających, Autor podaje trzy podstaw owe aspekty, w których wyraża się filozoficzne znaczenie cybernetyki. Można je sform ułować następująco: 1° cybernetyka poszerzyła dziedzinę pozna nia naukowego na procesy inform acyjne i procesy sterowania, 2° cy bernetyka pogłębiła nasze w yobrażenia o ruchu; m odelow anie cyberne tyczne to płodna m etoda pozw alająca charakteryzować ruch złożonych układów dynamicznych, 3° cybernetyka w ypracow ała szeroki w achlarz metod funkcjonalnego podjścia do badania świata, ku bardzo różno rodnym jego obiektom. Wyraża dalej przeświadczenie, że jedyną, nau kową bazę dla cybernetycznego podejścia do badania rzeczywistości, może stanowić wyłącznie m aterializm dialektyczny, z tej racji, że w nim ma miejsce zarazem giętkość ontologiczna i m etodologiczne skierow anie ku przyszłości (s. 165—169). Cybernetyka potw ierdziła isto
tę filozofii diamatu. Filozofia dialektyczna rozwija się w oparciu o sw e w łasn e zasady. Jednakże korzysta tu z w yników przyrodoznawstwa. Autor m ówiąc o tym, prezentuje podstaw ow e form y rozwoju filozofii m aterializm u dialektycznego. Jego zdaniem dadzą się one ująć w na stępujące trzy formy: 1) Pierw sza forma rozwoju filozofii diamatu to powiązanie z konkretem i uogólnieniem . Tutaj, dzięki ogólnej tendencji do m atem atyzacji nauk, otrzym ujem y uogólnienie tezy diamatu gło szącej, iż jedność św iata polega na jego m aterialności. 2) Druga forma rozwoju filozofii diamatu to zmiana relacji pewnych kategorii dialek tycznych i ich roli w poznaniu oraz praktyce. A w ięc np. metoda mo delow ania cybernetycznego w odniesieniu do psychiki w ysunęła na plan pierwszy kategorię celu, której dotąd poświęcano zbyt m ało uwagi. 3) Trzecia form a polega na w łączeniu do filozofii m aterializm u dialek tycznego nowych kategorii oraz na sform ułowaniu w oparciu o w pro wadzone kategorie twierdzeń typu ontologicznego i gnoseologicznego. Ta forma rozwoju filozofii jest m ożliwa dzięki tem u, że niektóre poję cia nauk szczegółowych uzyskują stopniowo coraz szerszy zasięg, stając się pojęciam i typu uniwersalnego, a przez to przyjm ując charakter kategorii filozoficznych. Przykładowo w ym ieńm y kilka pojęć tego ro dzaju. Są to: pojęcie struktury, układu, sterowania, informacji, praw dopodobieństwa. W ten sposób w zbogaca się pojęciowa strona filozofii diamatu, a jednocześnie teoria filozoficzna uzyskuje coraz m ocniejsze powiązanie z przyrodoznawstwem (s. 170—174).
Jakie w nioski nasuw ają się po lekturze zreferowanych tutaj krótko trzech pozycji? Jest zrozumiałe, że w ysun ięcie na plan pierwszy p ew nych problem ów posiada zawsze jakąś dozę subiektywizm u. Toteż lo jal nie to przypom inając piszący te słowa chciałby w ypunktow ać te aspek ty problem atyki, które jem u w ydają się interesujące i ważne. A w ięc, po pierwsze, w ydaje się, że jest do pom yślenia tego rodzaju styl filo zofowania, który by był mocno powiązany ze w spółczesnym i naukami szczegółowym i, w szczególności z przyrodoznawstwem . N ie można by było zm ieścić go w jakiejś nauce szczegółowej. B yłaby to filozofia no w ego typu, filozofia „naukowa”. Człowiek w spółczesny potrzebuje tego rodzaju filozofii. I ona znajdzie w nim z pewnością sw ego wyznaw cę. Jednego tylko trzeba, odważnego tworzenia tego rodzaju filozofii. Jest oczywiste, że dla twórczej pracy na polu tak rozumianej filozofii, w y m agana jest odpowiednio rozległa w iedza i to z „pierwszej ręki”, a w ięc w ym agana jest ustaw iczna postawa zaangażowania się twórczego w uprawiane nauki, a przynajmniej doskonałe rozum ienie natury i w y ników badania naukowego.
Po drugie, nie można pominąć w ażności problem atyki związanej z teorią m odelowania dla rozwoju gnoseologii. W ydaje się, że w sp ół czesny w ykład teorii poznania w inien zawierać odpowiednie reperku
sje, które są już m ożliwe do w ychw ycenia. Całkowite pom inięcie po wyższej problematyki w teorii poznania świadczyć będzie o pozosta waniu poza istotnym nurtem m yśli naukowej.
Dalszą sprawą byłoby zagadnienie precyzowania takich pojęć jak „duchowe”, „materialne”. Jest w idoczne, że dzięki m odelowaniu psy chiki ludzkiej daje się uzyskać w iele ciekawych inform acji odnośnie do wspomnianego zagadnienia. Problem atyka ta zostaje przez to po głębiona i wzbogacona. Przestają już nam w ystarczać potoczne rozu m ienia powyższych term inów, a jesteśm y w stanie całe zagadnienie uściślić i przez to uczynić bardziej jednoznacznym i jasnym . Jest oczy w iste, że omawiane tu zagadnienia posiadają w yraźny w ydźw ięk o cha rakterze światopoglądowym.
Wymienione tutaj, przykładowo, różne im plikacje pyłnące z pro blem atyki odnoszącej się do m odelow ania (zwłaszcza psychiki ludzkiej) wydają sflę wskazywać, jak interesująca i ważna jest cała referow ana powyżej problematyka. Zarazem w szystko w yżej powiedziane przyczy nia się do wytworzenia przeświadczenia, że (mimo coraz w iększej spe cjalizacji w nauce) m ożliw e jest w ypracow yw anie pew nych syn tetycz nych ujęć. A to jest już stw ierdzeniem posiadającym w ydźw ięk i opty m istyczny i humanistyczny.
Freudenthal H., J a zy k logiki, Izdatelstw o „Nauka”, Moskwa 1969.
Podręczników logiki jest dużo. Jeśli w ziąć pod uwagę tylko ostatni okres powojenny oraz ograniczyć się nadto do języka polskiego, to otrzymamy wcale pokaźny ich w y k a z T o t e ż gdy się bierze do ręki m ałą książeczkę H. Freudenthala, ciśnie się na usta pytanie, czy jest to jeden jeszcze z nowoczesnych podręczników logiki, czy też znaj dziemy w nim coś w ięcej, aniżeli sam w ykład klasycznego już m ate riału, w skład którego wchodzi rachunek zdań, rachunek kw an tyfi- katorów, rozważania m etalogiczne. Spis treści jest bardzo schem atycz ny: Zbiory i odwzorowania, Zdania, Podm iot i predykat, Logika for m alna, Język i metajęzyk — oto tytu ły pięciu rozdziałów książki, 1 W ym ieńmy najbardziej znane pozycje pośw ięcone logice w sp ół czesnej. W porządku chronologicznym będą to: A. M ostowski, Logika m atematyczna, Warszawa — W rocław 1948; T. Czeżowski, Logika, War szawa 1949; J. Lukasiewicz, Elem enty logiki m atem atycznej. W arsza w a 1958; T. Kotarbiński, Elem enty teorii poznania, logik i form alnej i m etodologii nauk, W rocław — W arszawa — Kraków 1961; J. Słupecki i L. Borkowski, Elementy logiki m atem atycznej i teorii mnogości, War szawa 1963; K. Pasenkiewicz, Logika ogólna, W arszawa 1968; A. Grze gorczyk, Zarys logiki m atem atycznej, W arszawa 2 1969. Ostatnio ^kazała się „Logika dla inżynierów” Z. Paw laka i A. W. M ostowskiego.