• Nie Znaleziono Wyników

Widok Etyka mediów — czym jest i dlaczego jej nie ma? Rozważania o zagubionych wartościach i zmarnowanych zależnościach

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Etyka mediów — czym jest i dlaczego jej nie ma? Rozważania o zagubionych wartościach i zmarnowanych zależnościach"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Uniwersytet Wroc³awski

Etyka mediów — czym jest i dlaczego jej nie ma?

Rozwa¿ania o zagubionych wartoœciach i zmarnowanych

zale¿noœciach

Jest wiele prawdy w stwierdzeniu, że im bardziej pewnych rzeczy potrzebujemy, tym mniej są one nam dostępne. Z pewnością doty- czy to zasad etycznych, takich, o których można by powiedzieć nie tylko, że są powszechnie uznawane, ale i powszechnie przestrzega- ne. Zasad, które tak mogłyby uregulować nasze wzajemne stosun- ki — nasze z innymi i jednocześnie innych z nami — byśmy mogli czuć się bezpiecznie w cudzej obecności, wspierać się, spokojnie współpracować, z obcowania ze sobą czerpiąc przyjemność, nie skażoną lękiem i podejrzliwością1.

Zygmunt Baumann

Etyka oznacza obyczaj, zalecany i przyjęty sposób postępowania2. Określa, co jest dobre, a co złe moralnie, co powinno się robić, a czego należy unikać. Ale, jak każdy obyczaj, może ulegać zmianom, a nawet zapomnieniu. „Tak rozumiana etyka wchodzić będzie w skład moralności epoki, w której powstała, przy rozu- mieniu przez moralność ogółu wypowiadanych w danej epoce i w danym śro- dowisku ocen i norm”3. Zdaniem Alasdaira MacIntyre’a, choć w rzeczywistości pojęcia moralne ulegają zmianom wraz ze zmianami życia społecznego, to jed- nocześnie nie można powiedzieć, że moralność zmienia się, bo życie społeczne się zmienia. Autorowi nie chodzi tu o wykluczenie zależności obu zjawisk, lecz wręcz przeciwnie — o podkreślenie znaczenia tej zależności. W innym przy- padku mogłoby to nasuwać przypuszczenie, że „życie społeczne to jedna rzecz,

1 Z. Baumann, Etyka ponowoczesna, Warszawa 1996, s. 25.

2 S. Soldenhoff, Wprowadzenie do etyki, Warszawa 1972, s. 21.

3 M. Ossowska, Podstawy nauki o moralności, Warszawa 1966, s. 10–11.

(2)

a moralność to coś innego”4. Czym są zatem normy etyczne? Czy wprost są nimi oceny moralne? Co je kształtuje i czy mają, lub mogą mieć, charakter uniwer- salny? Jednej, właściwej odpowiedzi na powyższe pytania oczywiście udzielić nie sposób. Różnorodność poglądów, będąca wynikiem kolejnych filozoficznych rozpraw i rozmyślań, tylko potwierdza złożoność problemu, który poniekąd ni- niejsza praca podejmuje, a którego jednocześnie nie ma ambicji traktować nazbyt kategorycznie.

Problemy etyki i reguł etycznego postępowania dotyczą praktycznie każ- dej dziedziny ludzkiego działania, w tym również przestrzeni funkcjonowania środków społecznego przekazu, mediów. Zagadnienia etyki stanowią przedmiot zainteresowań tak medioznawców i badaczy dziennikarstwa, jak i samych prak- tyków, czyli dziennikarzy i pracowników mediów. Z jednej strony zbiory zasad służyć mogą wyznaczaniu standardów postępowania (lub nie postępowania), z drugiej zaś mogą być deklaracją określonego działania, podstawą rozliczeń z prawidłowego (lub nieprawidłowego) wypełniania przypisanej im społecznie roli. Działalność oparta o kodeksy może z kolei wynikać — jak zauważa Jerzy Jastrzębski — z chęci zaistnienia w świadomości zbiorowej „jako kompetentne i wiarygodne podmioty rynku, działające w nim w najlepszej wierze oraz wypo- sażone w odpowiednią wiedzę i umiejętności”5, i może również — co podkreśla z kolei Zygmunt Baumann — być wyrazem nieustannego poszukiwania moral- ności, wiary w społeczeństwo wolne od nieusuwalnych sprzeczności i usposabia- jące do podejmowania wyłącznie słusznych decyzji6.

Dziennikarstwo a media — zagubione byty

Postawione w tytule niniejszej rozprawy pytanie jest oczywistą prowokacją, której celem jest zwrócenie uwagi czytelnika na problem etyki w ogóle, ale też i w szczególe. To, że kwestie etyczne, czy ściślej — moralne, w tym również w od- niesieniu do mediów i dziennikarstwa, są tematem niezwykle często poruszanym we współczesnym dyskursie naukowym i publicystycznym, wydaje się oczywiste a świadectwem tego mogą być niezliczone książki i artykuły poświęcone temu zagadnieniu. Jednak dokonując przeglądu literatury przedmiotu, można odnieść wrażenie, że częstokroć autorzy już na wstępie swych rozważań stawiają znak równości pomiędzy etyką mediów a etyką dziennikarską (czy dziennikarstwa)7. Pytanie tylko, czy słusznie, czy uprawnione jest zamienne używanie obu ka-

4 A. MacIntyre, Krótka historia etyki. Historia filozofii moralności od czasów Homera do XX wieku, przeł. A. Chmielewski, Warszawa 1995, s. 29–30.

5 J. Jastrzębski, Na rynku wartości. O mediach i etyce dziennikarskiej, Wrocław 2009, s. 99.

6 Z. Baumann, op. cit., s. 16.

7 Por. m.in. M. Chyliński, S. Russ-Mohl, Dziennikarstwo, Warszawa 2008; P. Czarnecki, Ety- ka mediów, Warszawa 2008; T. Goban-Klas, Etyka i media: między wolnością, odpowiedzialnością

(3)

tegorii? Za punkt wyjścia na drodze zmierzającej do zrozumienia niniejszego problemu przyjąć należy wyjaśnienie kluczowych terminów, ich definicji, ujęć i stanowisk badawczych przedstawiających różne perspektywy i spojrzenia na istotę tego, czym są dziennikarstwo i media. Nie badamy tu oczywiście zgoła od- miennych i niepowiązanych ze sobą zjawisk, niemniej uwzględniając niezwykłą dynamikę zmian we współczesnym środowisku medialnym, konieczne wydaje się podkreślenie właściwości obu przestrzeni, tego, co można określić wspólnym ich zakresem i tego, co czyni je sprzecznym i wzajemnie wykluczającym.

W Słowniku terminologii medialnej pod redakcją Walerego Pisarka możemy przeczytać, że dziennikarstwo to działalność zawodowa dziennikarza, czyli oso- by trudniącej się zawodowo „gromadzeniem informacji i opinii jako danych do materiału prasowego, tworzeniem go lub redagowaniem”. Autorzy zbioru zwra- cają również uwagę, że dziennikarzami będą także osoby trudniące się dzienni- karstwem w charakterze „wolnych strzelców”, nie będące zatrudnionymi etatowo w żadnej z redakcji8. Definicja słownikowa nawiązuje do polskiego prawa praso- wego, które określa dziennikarza jako osobę zajmują cą się „redagowaniem, two- rzeniem lub przygotowywaniem materiałó w prasowych, pozostają cą w stosunku pracy z redakcją albo zajmują cą się taką działalnoś cią na rzecz i z upoważ nienia redakcji”9. Zarówno twórcy ustawy, jak i autorzy przywołanej definicji koncen- trują się przede wszystkim na podstawowych czynnościach, jakie wykonuje oso- ba określana jako dziennikarz. Dopiero w rozdziale 2 ustawodawca określa prawa i obowiązki dziennikarza, wskazując w otwierającym tę część dokumentu arty- kule, iż zadaniem dziennikarza jest służba społeczeń stwu i pań stwu, że ma on obowią zek „działania zgodnie z etyką zawodową i zasadami wspó łż ycia społecz- nego, w granicach okreś lonych przepisami prawa”, ponadto ma „obowią zek reali- zowania ustalonej w statucie lub regulaminie redakcji, w któ rej jest zatrudniony, ogó lnej linii programowej tej redakcji”10. Kolejne artykuły dookreślają podsta- wowe prawa i obowiązki dziennikarza, trudno jednak szukać wyjaśnienia, na czym polegać miałaby „służba społeczeństwu i państwu”. Określenie to pozwala jednak przypuszczać, iż zawód dziennikarza nie sprowadza się jedynie do czyn- ności gromadzenia, przetwarzania i przekazywania informacji, a charakteryzuje go pewna celowość działania, i to szczególna, bowiem nie każdy zawód określa się mianem służby. Jednocześnie prawnicy badający stan legislacyjny zawodu dziennikarza zauważają, że status ten nie jest jednoznaczny. Jacek Sobczak do- strzega, że ustawodawca z jednej strony określa dziennikarza jako osobę zwią- zaną stosunkiem pracy z redakcją, co sprowadza go do rangi zwyczajnych pra-

i profesjonalizmem, [w:] idem, Wartki nurt mediów. Ku nowym formom społecznego życia informa- cji, Kraków 2001.

8 Hasła dziennikarstwo, dziennikarz, [w:] Słownik terminologii medialnej, red. W. Pisarek, Kraków 2006, s. 45.

9 Ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe, art. 7.2., ppkt 5, Dz.U. z 2013 r., poz. 771.

10 Ibidem, art. 10.1. i 10.2.

(4)

cowników najemnych, z drugiej zaś poprzez kategorię służby podkreśla, iż jest to osoba powołana, obdarzona misją11. Można zatem wnioskować, że istnieje pewna sprzeczność pomiędzy zależnością pracowniczą a służbą na rzecz społeczeństwa i państwa. O kolizyjności funkcji pisze między innymi Joanna Taczkowska, która zwraca uwagę, że wypełnienie

posłannictwa przez dziennikarza oznacza […] z jednej strony realizację obowiązku wobec orga- nizacji medialnej, na rzecz której dziennikarz świadczy pracę, a z drugiej strony realizację zadań, których oczekuje od dziennikarza społeczeństwo i prawodawca. Są to zadania szczególne, bo spo- wodowały wyodrębnienie zawodu dziennikarza w ramach systemu społecznego podziału pracy.

Różnią się one od zadań pracowników świadczących pracę podporządkowaną, bowiem ustawo- dawca bezpośrednio do dziennikarzy, z pominięciem ich pracodawcy, adresuje określone obo- wiązki. Podobnie społeczeństwo, kieruje w stronę dziennikarzy oczekiwania związane z zaspoka- janiem potrzeb informacyjnych, są to zatem oczekiwania odmienne niż te, których adresatem są przedstawiciele innych zawodów12.

Zresztą nawet jeśli przyjmie się — co zresztą słychać coraz częściej — że

„dziennikarstwo nie jest już dzisiaj powołaniem”, to i tak przyjmuje się, że za- wiera w sobie cechy powołania, co należy — zdaniem Leona Dyczewskiego — widzieć i postrzegać jako służbę, do której w demokratycznym społeczeństwie nikogo nie można zmusić. „Służbę jakąkolwiek i komukolwiek podejmuje się do- browolnie i to z postawą ideową, zawsze w trosce o tego/o tych, wobec którego/

wobec których cokolwiek się robi”13.

Na dylematyczność interpretacji zawodu dziennikarza zwracają uwagę nie tylko badacze normatywnego ujęcia14, ale także medioznawcy oraz przedstawi- ciele samego zawodu, którzy zastanawiają się nad jego aksjologiczno-epistemo- logicznym wymiarem. Dla przykładu Marek Chyliński, były dziennikarz, wraz

11 J. Sobczak, Dziennikarstwo — zawód, misja czy powołanie?, [w:] Media i dziennikarstwo na przełomie stuleci. Wybrane zagadnienia, red. W. Cisak, Poznań 2004, s. 8.

12 J. Taczkowska, Zawód dziennikarza w Polsce. Między misją a posłannictwem, Bydgoszcz 2012, s. 72.

13 L. Dyczewski, Zobowiązania i niezależność dziennikarza, [w:] Modele współczesnego dziennikarstwa, red. K. Wolny-Zmorzyński, P. Urbaniak, K. Bernat, Wrocław 2015, s. 20.

14 Szerzej o statusie zawodu dziennikarza w świetle obowiązujących w Polsce przepisów prawa piszą nie tylko wspomniani autorzy (J. Sobczak, Dziennikarstwo…; idem, Dziennikarskie prawa i obowiązki wobec wyzwań XXI wieku, „Studia Medioznawcze” 2001, nr 3 (4); idem, Prawo prasowe. Komentarz, Warszawa 2008; idem, Wolność prasy. Złudzenia — oczekiwania — rze- czywistość, [w:] Media w Polsce. Pierwsza władza IV RP?, red. M. Sokołowski, Warszawa 2007;

J. Taczkowska, op. cit.), ale również między innymi: I. Dobosz, Prawa i obowiązki dziennika- rzy, [w:] Prawo mediów, red. J. Barta, R. Markiewicz, Warszawa 2005; eadem, Prawo i etyka w zawodzie dziennikarza, Warszawa 2008; T. Kononiuk, Struktury podmiotowe tworzące media, [w:] Problemy prawne zawodu dziennikarskiego, red. B. Michalski, T. Kononiuk, Warszawa 1998;

idem, Zawodowstwo w dziennikarstwie — wyzwanie XXI wieku, „Studia Medioznawcze” 2001, nr 3 (4); B. Michalski, Podstawowe problemy prawa prasowego, Warszawa 1998; P. Szostak, Transformacja ustrojowa w Polsce a podmiotowość dziennikarzy, [w:] Współczesny dziennikarz i nadawca, red. M. Gierula, Sosnowiec: 2006; L. Szot, Wolność dziennikarzy w polskim systemie prawnym, Wrocław 2003.

(5)

z Stephanem Russ-Mohlem, pomimo iż w słowniku pojęć zamieszczonym na końcu ich wspólnej książki definiują dziennikarza podobnie, jak czynią to au- torzy zbioru pod redakcją Walerego Pisarka, czyli jako osobę zawodowo zajmu- jącą się zbieraniem, pisaniem, redagowaniem materiałów15, to jednocześnie już w pierwszych zdaniach podręcznika piszą: „Nie wszystko, co widzimy i słyszy- my w mediach, jest dziennikarstwem. Coraz częściej dziennikarstwo nie daje się bowiem wyraźnie oddzielić od innej działalności w branży medialnej”16. Teresa Sasińska-Klas wprost wymienia zawody powiązane z mediami, na przy- kład rzecznika prasowego, specjalisty w zakresie public relations, marketingu, reklamy, które podobnie jak dziennikarze realizują te same czynności, czyli zdobywają i przetwarzają informacje, a nawet je publikują17. Badacze nie tylko wskazują na zacierające się różnice pomiędzy dziennikarzami a pracownikami okołomedialnymi, dostrzegają stopniową deprofesjonalizację zawodu, a nawet zastanawiają się czy nie należałoby mówić już o semizawodzie18. Bogusława Do- bek-Ostrowska uważa, że rola tradycyjnego dziennikarza pod wpływem zmian technologicznych i ekonomicznych ewoluuje w kierunku pracownika medialne- go, który „musi być bardziej elastyczny i posiąść wiele różnych umiejętności, wcześniej mu nieprzydatnych”19. Jan Pleszczyński stawia pytanie, czy dzienni- karstwo w ogóle jest jeszcze „profesją”, bowiem właśnie temu określeniu przy- pisuje poczucie misji, służby dla społeczeństwa, a w jego opinii: „Współczesne dziennikarstwo stało się zawodem pospolitym i dostępnym dla każdego. Tylko mocą osobistej decyzji uznaje się, że obowiązują w nim bardzo wymagające standardy etyczne”20. Przyczyn takiego stanu rzeczy upatruje w tym, że kształt

„dziennikarstwa określają media i to dziennikarze muszą się dostosować do me- diów, a nie na odwrót”21. Ten pogląd podziela między innymi Denis McQuail, który uważa, że na przeszkodzie pełnej profesjonalizacji pracy dziennikarzy stoi

„wewnętrzne zróżnicowanie mediów i duża różnorodność realizowanych przez nie celów”. W tych okolicznościach trudno nawet wskazać na cechy profesjonal- nego dziennikarza22.

15 Zob. M. Chyliński, S. Russ-Mohl, op. cit., s. 390.

16 Ibidem, s. 18.

17 T. Sasińska-Klas, Dziennikarstwo — zawód czy wyzwanie? [w:] Dziennikarstwo i świat mediów. Nowa edycja, red. Z. Bauer, E. Chudziński, Kraków 2010.

18 Zob. T. Witschge, G. Nygren, Journalism: A profession under pressure?, „Journal of Me- dia Business Studies” 2009, 6 (1), s. 37–59, cyt. za B. Dobek-Ostrowska, Polski system medialny na rozdrożu. Media w polityce, polityka w mediach, Wrocław 2011, s. 29.

19 B. Dobek-Ostrowska, op. cit., s. 28.

20 J. Pleszczyński, Jaka etyka dziennikarska jest potrzebna i możliwa? [w:] Etyka dzienni- karstwa. Edukacja, teoria, praktyka, red. E. Pawlak-Hejno, J. Pleszczyński, Lublin 2012, s. 73–74.

21 Ibidem, s. 68.

22 D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, przeł. M. Bucholc, A. Szulżyńska, War- szawa 2008, s. 290. Zob. także: M. Mrozowski, Media masowe. Władza, rozrywka i biznes, Warsza- wa 2001, s. 16; J.B. Thompson, Media i nowoczesność. Społeczna teoria mediów, przeł. I. Mielnik, Wrocław 2006, s. 31.

(6)

Jak wspomniano, rozwój technologii komunikacyjnych, zmiany w syste- mach ekonomicznych i politycznych współczesnego świata, przekładają się na funkcjonowanie nie tylko dziennikarstwa, ale całego środowiska medialnego.

Czym są zatem dziś media?

Słownik terminologii medialnej każe używać terminu „media masowe” na określenie środków (kanałów) komunikowania masowego, czyli wszelkich urzą- dzeń, które w komunikowaniu masowym służą transmisji, a właściwie dyfuzji informacji. Innymi słowy to „techniczna aparatura, za pomocą której wypowie- dzi publiczne rozsiewane są pośrednio i w zasadzie jednokierunkowo wśród roz- proszonej i nieustrukturyzowanej, rzeczywistej i potencjalnej publiczności”23. A zatem, w myśl tego ujęcia, media to techniczne środki przekazu, które biorą udział w procesie komunikowania masowego, czyli przekazywania treści od na- dawcy do odbiorcy24. W literaturze przedmiotu częściej jednak używa się ka- tegorii media (media masowe, środki społecznego przekazu, środki masowego przekazu) na określenie podmiotu kierującego swój przekaz do odbiorców. Zwo- lennikiem takiego ujęcia jest Denis McQuail, który określa media jako „instytu- cjonalne środki publicznego komunikowania na odległość, do wielu odbiorców, w krótkim czasie”25. Jak zaznacza autor, media można rozpatrywać pod różny- mi względami, posługując się między innymi kategoriami możliwości komuni- kacyjnych (tekst, audio, video), sposobu ich użycia przez odbiorców (rozrywka, edukacja, informacja), sposobu postrzegania przez społeczeństwo (funkcje spo- łeczne, polityczne, kulturowe, ekonomiczne itp.) czy kryterium wykorzystywa- nej technologii (gazeta, radio, telewizja, nowe media)26. W sensie podmiotowym media należy rozumieć przede wszystkim jako instytucje medialne, czyli wszel- kie organizacje działające w obszarze mediów, włączając zasady funkcjonowa- nia, a także wymagania prawne i regulacyjne stanowione przez społeczeństwo27. Za takim podejściem przemawia też koncepcja i podstawy teorii komunikowania masowego, zgodnie z którymi to organizacje wykorzystują daną technikę jako medium do komunikowania z dużą grupą odbiorców28.

W miejscu tym warto odnieść się do polskiego prawa, które ma dość spory kłopot z określeniem tego, czym są media, a o czym świadczą choćby rozpię- tość terminologiczna i brak jednolitego klucza definicyjnego29. Dla przykładu Konstytucja RP z 1997 r. w art. 54 pkt. 2 wspomina o „środkach społecznego

23 Hasło media masowe, [w:] Słownik terminologii…, s. 117–118.

24 Zob. ibidem, s. 100.

25 D. McQuail, op. cit., s. 23.

26 Por. ibidem, s. 43–64.

27 Ibidem, s. 75.

28 S.J. Baran, D.K. Davis, Teorie komunikowania masowego, Kraków 2007, s. 8.

29 Por. J. Sobczak, Radiofonia i telewizja. Komentarz do ustawy, Warszawa 2001, s. 27; idem, Prawne uwarunkowania funkcjonowania mediów. Część 1, „Studia Medioznawcze” 2014, nr 1 (56), s. 31; M. Zaremba, Prawo prasowe. Ujęcie praktyczne, Warszawa 2007, s. 25.

(7)

przekazu” i „prasie”. W ustawodawstwie pojawiają się jeszcze takie pojęcia jak

„środki masowego przekazywania”30 czy „środki masowego komunikowania”31. Jednak tylko w prawie prasowym można doszukać się ram definicyjnych kate- gorii prasy, choć przyznać trzeba, że są to ramy mało precyzyjne i do tego dość archaiczne. W świetle tego dokumentu prasa oznacza między innymi publikacje periodyczne, programy radiowe i telewizyjne oraz „wszelkie istniejące i powsta- jące w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania (…), upo- wszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, fonii lub innej techniki rozpowszechniania”. Prasą określa się także „zespoły ludzi i poszczególne oso- by zajmujące się działalnością dziennikarską”32. Alternatywnym i jednocześnie uzupełniającym dokumentem w stosunku do prawa prasowego miała być przy- jęta w 1992 roku ustawa o radiofonii i telewizji33. Akt ten w żadnym stopniu, tak w pierwotnym, jak i obecnym kształcie, nie definiował ani tego, czym jest radio, ani tego, czym jest telewizja, natomiast określa ramy działania tego sek- tora poprzez przypisane mu zadania. Znowelizowany dokument objął również

„dostawców usług medialnych”, do których zalicza podmioty odpowiedzialne za treści usługi medialnej, czyli programy albo audiowizualne usługi medialne na żądanie, których podstawowym celem jest dostarczanie treści ogółowi odbiorców w celach informacyjnych, rozrywkowych lub edukacyjnych, a także handlowych poprzez sieci telekomunikacyjne. Ustawodawca w ten sposób próbował odpowie- dzieć na zmieniające się możliwości technologii komunikacyjnych, zwłaszcza pojawienie się telefonii mobilnej oraz sieci internetowej, co jednak, jak pokazuje judykatura, nie w pełni wyczerpało prawne potrzeby definicyjne. Jak zauważa Jacek Sobczak, choć wydawać by się mogło, iż punktem spornym polskiego usta- wodawstwa będą z jednej strony sprawy z zakresu wolności prasy, a z drugiej kwestia, w czyim interesie ta wolność jest statuowana, to w praktyce w pierw- szym rzędzie problematyczne okazują się właśnie sprawy terminologiczne doty- czące np. „powstawania i istnienia prasy, a ściślej rzecz biorąc to, czy do prasy należy zaliczyć periodyczny przekaz internetowy, blog itd.”34. Podsumowując, polskie prawodawstwo nie wskazuje w sposób jednoznaczny, w jaki sposób nale- ży pojmować media, przyjmuje dość szerokie ramy dla kategorii prasy, do której zalicza „zarówno efekt działalności dziennikarskiej (publikacje periodyczne), jak i podmioty organizujące proces przygotowania materiałów prasowych (przedsię-

30 Zob. Ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe, Dz.U., Nr 5, poz. 24 z późn. zm.

31 Zob. Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny, Dz.U., Nr 88, poz. 553 z późn. zm.

32 Ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe, art. 7. pkt 2., ppkt 1, Dz.U., Nr 5, poz. 24 z późn. zm.

33 Ustawa z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji, art. 1A, Dz.U. z 1993 r., Nr 7, poz. 34 z późn. zm.

34 J. Sobczak, Prawne…, s. 36.

(8)

biorstwa medialne — nadawcy, wydawcy), a także zespoły ludzi i poszczególne osoby zajmujące się działalnością dziennikarską”35.

Niejednoznaczność formalnoprawna terminologii mediów (prasy) oczywi- ście ma swoje przyczyny, albowiem prawo prasowe zostało przyjęte 32 lata temu, natomiast ustawa o radiofonii i telewizji — 24 lata temu, a zatem w innej rzeczy- wistości politycznej, społecznej, ekonomicznej, kulturowej, ale przede wszyst- kim technologicznej. Oczywiście nie stanowi to usprawiedliwienia dla aktualne- go stanu rzeczy. Nie wdając się jednak w szczegóły złożoności problemu, można próbować wyjaśniać tę sytuację, przywołując i nieco rozszerzając zasięg znacze- nia słów Jacka Sobczaka: „Ten stan rzeczy w pewnym stopniu wynika z faktu, że obecnie obowiązujące prawo prasowe, mimo wszelkich rzucających się w oczy braków, jest ustawą dość wygodną zarówno dla samych dziennikarzy, jak i dla redaktorów naczelnych i wydawców”36.

Ponieważ z analizy obowiązujących przepisów dla określenia istoty działa- nia mediów ważniejsze, jak się wydaje, jest określenie przede wszystkim statusu podmiotu, na którym ciąży odpowiedzialność za rozpowszechnianą treść, aniżeli określenie ich masowego charakteru37, toteż można przyjąć, że podobnie jak ma to miejsce w literaturze medioznawczej, podejście podmiotowe, czyli instytucjo- nalne będzie właściwszym dla dalszych rozważań.

Etyka dziennikarska czy etyka mediów? O sprawach niezbêdnych zale¿noœci i koniecznych niezale¿noœci

Wstępna i z pewnością niewyczerpująca problemu analiza terminologiczna wskazuje na znaczne rozbieżności w rozumieniu pojęć dziennikarstwo i media.

Oczywiście widoczne — zwłaszcza w przypadku polskiego prawa — niejedno- znaczności definicyjne mogą sugerować, że w niektórych sytuacjach możliwe jest zamienne używanie obu kategorii. Jednak w odczuciu autora niniejszej rozprawy nie należy tego czynić (zwłaszcza w kontekście rozpatrywanych zasad etycznych, które przyświecać powinny codziennej pracy tak mediów, jak i dziennikarzy).

Przede wszystkim dlatego, że zakres pojęcia mediów obejmuje nie tylko zna- czenia, z którymi kojarzona jest działalność dziennikarska, ale dotyczy również innych podmiotów biorących udział w procesie komunikowania masowego. Po- dobnego zdania jest Joanna Taczkowska, u której pojęcie mediów wywołuje sko- jarzenia z działalnością zinstytucjonalizowaną bądź przedmiotem (efektem) lub

35 J. Taczkowska, op. cit., s. 23.

36 J. Sobczak, Prawne…, s. 35.

37 J. Taczkowska, op. cit., s. 22.

(9)

metodą prowadzenia takiej działalności. Zdaniem autorki media i dziennikarze to dwa odrębne byty, które mogą, ale nie muszą być ze sobą związane38.

Jeśli przyjąć, że skoro dziennikarstwo posiada węższy zakres przedmiotowy, czyli mieści się w kategorii nadrzędnej, jaką jest pojęcie mediów, można uznać, iż przyjęte dla nich normy będą również obejmować istotę działania dziennikarzy.

Tu jednak należy odnieść się do ujęcia systemowego i wskazać na różnice pomię- dzy samymi instytucjami medialnymi i zastanowić się czy w równym stopniu za- sady etyczne mogłyby obejmować wszystkie podmioty systemu komunikowania masowego, a tym samym czy dotyczyłyby wszystkich zawodowo zajmujących się zbieraniem, przetwarzaniem, redagowaniem i publikowaniem informacji. Je- śli przyjmiemy za Maciejem Mrozowskim, iż jednym z podstawowych kryteriów instytucji medialnych, dzięki któremu możliwe będzie określenie fundamental- nych celów, jakie będą realizowały w społeczeństwie, jest forma ich własności, to można wyróżnić trzy jej odmiany: prywatna, państwowa/publiczna i organizacje społeczne. Na tej podstawie wymienia się trzy zasadnicze typy instytucji nadaw- czych: media komercyjne, media państwowe lub publiczne i media społeczne, określane również jako non-profit39. Nie trzeba chyba przekonywać, że w zależ- ności od podmiotu własnościowego danego medium różne będą racje i stawiane przez nie cele. W systemach demokratycznych nie jest możliwe narzucenie czy szczegółowe określenie zasad ich działania40, a zatem oczekiwanie realizowa- nia przez wszystkie podmioty jednakowych zadań wydaje się nierealne. Kolejna bariera na drodze do objęcia wspólnym etycznym mianownikiem działalności instytucji wynika z charakteru form i treści medialnych. Każde medium posia- da swoją specyfikę przekazu, koncentrując się na informacji, rozrywce, tudzież, chyba w coraz mniejszym stopniu, edukacji. Dla Gobana-Klasa etyka w mediach

„dotyczy w pierwszym i najważniejszym rzędzie mediów informacyjnych”41, ale pojawia się pytanie co w dobie infotainmentu, zaostrzającej się w globalnym wymiarze konkurencji, kiedy liczy się szybkość przekazu, a nie jego jakość42. Niemożliwe jest wreszcie objęcie mediów wspólnym etycznym parasolem z uwa- gi na wyzwania postępu technologicznego. Nie tylko pojawiają się nowe kanały komunikacyjne, takie jak internet czy telefonia mobilna, a wraz z nimi nowe for- my komunikacji, ale przede wszystkim zaczynają zacierać się granice pomiędzy starymi a nowymi mediami, które przenikają się i wykorzystują swoje doświad- czenia i możliwości. W takiej nowej rzeczywistości medialnej niezwykle trudno

38 Ibidem.

39 M. Mrozowski, op. cit., s. 47.

40 Oczywiście każdy narodowy system medialny posiada uwarunkowania prawne określa- jące podstawowe ramy działania mieszczące się w granicach obowiązującego prawa i pozostające w zgodzie z podstawowymi prawami wolnościowymi.

41 T. Goban-Klas, Wartki nurt mediów. Ku nowym formom społecznego życia informacji.

Pisma z lat 2000–2011, Kraków 2011, s. 468.

42 B. Dobek-Ostrowska mówi o nowej logice mediów. Więcej: eadem, op. cit., s. 28.

(10)

jest określić tożsamość czy rodzaj mediów, wskazać, kiedy ich działalność, do której zapraszani są już nie tylko profesjonalni pracownicy mediów, lecz także ich użytkownicy, będzie mieć charakter sformalizowany, a kiedy jedynie hobby- styczny i amatorski. W takiej sytuacji trudno oczekiwać, że wszystkie podmioty działające na zhybrydyzowanym rynku medialnym będą kierowały się wspólny- mi normami i zasadami.

Oczywiście nie oznacza to kresu etyki w sferze medialnej, a jedynie każe się zastanowić nad jej zasięgiem i oczekiwaniami, jakie należy stawiać przed po- szczególnymi uczestnikami komunikowania masowego (o ile jeszcze zasadne jest używanie takiego określenia dla procesów komunikowania, który coraz częściej ma charakter spersonalizowany43). Już na poziomie analizy systemowej norm prawnych adresowanych do mediów i dziennikarzy uwidacznia się różnica po- między tymi przepisami, które odnoszą się do instytucji medialnych a tymi, które regulują działanie dziennikarzy jako pracowników tych instytucji. Również po- mimo tego, że mediom przypisuje się obowiązki informacyjne wobec obywateli, określając przy tym podstawowe kryteria takie jak: prawda, uczciwość, obiekty- wizm i poszanowanie godności osoby ludzkiej, to jednak obowiązek respektowa- nia wartości moralnych nakłada prawo jedynie na dziennikarzy44. Różnice uwi- daczniają się także na poziomie samych kodeksów etycznych. Większość z nich odnosi się przede wszystkim do działalności dziennikarskiej, nie tyle zaś do po- staw instytucji medialnych. Oczywiście są tu wyjątki45, jak w przypadku Karty Etycznej Mediów, dokumencie podpisanym przez redakcje największych polskich wydawców i nadawców, organizacje dziennikarskie i okołomedialne stowarzy- szenia, w której jednak pięć z siedmiu przyjętych zasad odnosi się wprost właśnie do działalności dziennikarskiej. Przedstawiciele instytucji medialnych deklarują natomiast kierowanie się zasadą pierwszeństwa dobra odbiorcy nad własnym in- teresem oraz ponoszenie odpowiedzialności za treść i formę przekazu. Kwestia odpowiedzialności wydaje się być kategorią oczywistą, gwarantowaną wręcz przepisami prawa, toteż taka obietnica wydaje się zbytecznym zapisem. Większe oczekiwania można by mieć wobec zobowiązania do nadrzędnego traktowania praw czytelników, widzów i słuchaczy nad interesem redakcji, dziennikarzy, wy- dawców, producentów i nadawców. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że zapis ten rzadko kiedy w praktyce ma swoje zastosowanie. W tym miejscu można by-

43 Por. K. Konarska, Rewolucja czy ewolucja? Nadawcy publiczni w dobie cyfryzacji. Przy- kład BBC, „Dziennikarstwo i media” 2014, nr 5, s. 33–34.

44 J. Taczkowska, op. cit., s. 73.

45 Istnieją również dokumenty o zasięgu międzynarodowym, które będą nakazywały insty- tucjom medialnym określone zachowania pozostające w zgodzie i poszanowaniu uniwersalnych praw, jak na przykład Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Rolę strażnika tych podstawo- wych praw przyjmuje na siebie Rada Europy, która sformułowała, a jej członkowie sygnowali, Europejską konwencję o telewizji ponad granicami. Więcej: W. Pisarek, Kodeksy etyki dziennikar- skiej, [w:] Dziennikarstwo i świat…, s. 558–561.

(11)

łoby postawić tezę, że przecież właśnie taka jest idea wszelkich kodeksów, które mają charakter deklaratywny i mają być jedynie kierunkowskazem dla działa- nia czy to dziennikarzy, czy szerzej mediów. Ale takie podejście podawane jest w wątpliwość nie tylko ze względu na ogólnikowość czy wręcz trywialność zapi- sów, ale również dlatego że kodeksy są swoistą obietnicą składaną odbiorcom46.

Nie chodzi tu o podawanie w wątpliwość racji istnienia kodeksów etycznych, a jedynie wskazanie na konieczną odrębność oczekiwań społecznych wobec tych dwóch bytów: dziennikarstwa i mediów, bytów bynajmniej nieodległych, acz od- dzielnych. Aby uzasadnić takie podejście, konieczne jest ponowne odwołanie się do istoty zawodu dziennikarza i do zmieniającej się szeroko tu pojmowanej rze- czywistości medialnej. Jak już wspomniano, istotę tej profesji określa się poprzez kategorie misji i posłannictwa, a zatem sytuuje się ją pomiędzy obligowaniem do wypełniania pewnych zadań a indywidualnym i świadomym wyborem jed- nostki do jej wypełnienia47. Konieczne wydaje się zatem dla samego dziennikar- stwa i odróżnienia go od innych zawodów okołomedialnych, tudzież pozostałych pracowników instytucji medialnych, istnienie właśnie skodyfikowanego zbioru norm etycznych. Kodeksy etyki dziennikarskiej, które choć mają, i powinny mieć, wyłącznie deklaratywny charakter — bo w innym przypadku kłóciłoby się to z ideą wolności — to jednocześnie winny stanowić warunek sine qua non dla zawodu dziennikarza. Przyszłość profesji zależy jednak nie tylko od przywiąza- nia do wartości i realizacji interesu publicznego, lecz także od warunków, w któ- rych powierzone posłannictwo będzie możliwym do zrealizowania. Zadanie to wydaje się niezwykle trudne w czasach nakreślonej już mediamorfozy, ewolucji czy wręcz rewolucji w dziedzinie technologii komunikacyjnych, globalizującym i komercjalizującym się rynku mediów. Przypisywane mediom społeczne role i zadania schodzą na drugi plan, a nawet, zdaniem niektórych, w wielu sytuacjach media zaczynają działać wbrew interesom i oczekiwaniom społecznym, a zatem przeciwko społeczeństwu48. Dlatego Michał Drożdż opowiada się za etyką me- diów, którą postrzega w relacji z prawnymi regulacjami, dzięki czemu możliwe jest połączenie podejścia prospektywnego (etyka) z retrospektywnym (prawo), przez co „etyka mediów jest przede wszystkim przed prawem i obok prawa, uzy- skując od niego konieczne wsparcie w sankcjonowaniu zewnętrznym naruszenia podstawowych zasad etycznych, chroniących w mediosferze wartość i godność człowieka”49. W takim rozumieniu oczywiście etyka mediów będzie dotyczyć

46 Zob. J. Jastrzębski, op. cit., s. 103, 101.

47 J. Taczkowska, op. cit., s. 72.

48 Por. J. Sobczak, Prawne…, s. 26; M. Bonikowska, Media w XXI wieku, [w:] Media a wy- zwania XXI wieku, red. eadem, Warszawa 2009, s. 16–26; Z. Oniszczuk, Kryzys dziennikarstwa w Niemczech, [w:] Od dziennikarstwa tradycyjnego do mobilnego, red. M. Gierula, M. Jachimow- ski, Sosnowiec 2014, s. 9–12.

49 M. Drożdż, Etyczne aspekty mediów integralną częścią nauk o mediach, „Studia Medio- znawcze” 2013, nr 4 (55), s. 15.

(12)

wszystkich podmiotów podlegających jurysdykcji, ale określenie, czym są dziś media, i tym samym które podmioty winny poddać się normom etycznym, staje się coraz trudniejsze. W tej sytuacji propozycja Drożdża, choć niezwykle cen- na, wydaje się pozostawać w sferze postulatów, podobnie zresztą jak możliwe oczekiwania społeczeństw wobec mediów, albowiem autonomia mediów stanowi o ich wolności i niezależności50. Wyjątkiem powinny tu być media publiczne, które ze względu na swój status taką powinność służby publicznej winny speł- niać także, a może przede wszystkim, w wymiarze etycznym.

50 Por. B. Dobek-Ostrowska, op. cit., s. 25.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przyznając sens takiemu uzasadnieniu warto jednak zauważyć, że w przypadku częstego sięgania do pliku wymiany oraz danych, odczyt z dysku jest utrudniony, gdyż głowica musi

Skoro w percepcji religijnej człowiek dostrzegł przedm iot religijny jako osobiście go dotyczące dobro, jako osobistą w artość (zwykle jako w artość

jako przykład implementacji VBHC w Polsce Pomorski model zintegrowanej opieki dla chorych na zaawansowaną przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP) został wprowadzony w

Znany jest on z tego, że w latach 60-tych minionego stulecia potrafił do znalezionej lampy samochodowej dobudować cały samochód, który jeździł:. Na kolejnych linkach są

W odróżnieniu od wartości perfekcyjnej, która jest niezależna od przeżyć podmiotu, ponieważ, jak twierdzi Elzenberg, istniałaby ona nawet wtedy, gdyby nie było podmiotu,

Sens początku staje się w pełni zrozumiały dla czasów późniejszych - z końca widać początek - a zarazem jego rozumienie jest ożywcze dla tych czasów - jest dla

Podczas gdy Immanuel Kant stawiając pytanie „czym jest człowiek?” starał się człowieka — światowego obywatela, który jest obywatelem dwóch światów, uczynić

Jeśli MMU stwierdzi, że dana strona nie znajduje się w pamięci, generuje przerwanie braku strony, które musi zostad obsłużone przez zarządcę.. pamięci