• Nie Znaleziono Wyników

Staropolskie nazwy miesięcy i ich związek z dziedzictwem kulturowym wsi

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Staropolskie nazwy miesięcy i ich związek z dziedzictwem kulturowym wsi"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Staropolskie nazwy miesięcy i ich związek

z dziedzictwem

kulturowym wsi

(2)

Dyrektor: Wiesława Nowak

Zastępca Dyrektora: Maciej Szłykowicz Zastępca Dyrektora: Wiesława Witaszak

Opracowanie:

Anna Stanisławska

Opracowanie redakcyjne:

Paulina Pawlicka Korekta:

Edyta Browarska Skład, łamanie,

opracowanie grafi czne i okładka:

Sławomir Opala

Grafi ka:

Piotr Stanisławski:

Wydanie I. Nakład 1500 egz.

(3)

Związek nazw miesięcy z obserwacją przyrody i ludowymi określeniami

Nasi prad ziadowie nie znali podziału roku na miesiące, żyli w sym- biozie z przyrodą i podlegali jej prawom. Posługiwali się obserwacjami przyrody, długością dnia czy wysokością słońca na horyzoncie. Mówiło się, że jest babie lato, przednówek, listopad bo lecą liście z drzew, chłod- nik, bo robi się zimno, czy pozimek. Tych nazw używano obok nazw ćwierćrocznych takich jak: zima, wiosna, lato, jesień. Wraz z kalendarzem rzymskim w Polsce przyjęto podział dwunastoczęściowy i ich łacińskie nazwy. Funkcjonowały one przez setki lat. Niektóre spolszczano, a nie- które przetrwały do naszych czasów. Posługiwaliśmy się nazwami: j a n u - a r j u s, f e b r u a r j u s, martius, a p r y l, maius j u n j u s, j u l j u s, a u g u s t, s e p t e m b e r, o k t o b e r, n o w e m b e r, d e c e m b e r, niżeli s t y c z e ń, l u t y itd. Obco brzmiące określenia nie spodobały się naszym przodkom, dla- tego zaczęli oni tworzyć rodzime nazwy, które były odbiciem tego, co się w danym okresie roku dzieje w przyrodzie. Nie wiadomo dokładnie, kiedy u nas zastąpiono nazwy łacińskie polskimi. Zapiski rękopiśmienne z imionami miesięcy sięgają nie dalej jak wieku XIV. Pewnym jest, że kalendarze z początku XVI wieku, obok łacińskich, podają już polskie nazwy. Niektóre nazwy są odmienne od zwykłych, a niektóre przechowa- ły się w gwarach. Oprócz tego w tychże gwarach, w różnych regionach wytworzyło się kilka odrębnych nazw miesięcy.

Ludowe nazwy miesięcy mają zupełnie inny charak- ter niż te, które istnieją w kalendarzu rzymskim – księżycowym, czy juliańskim – słonecznym, opracowanym na życzenie Juliu- sza Cezara. Odwołują się one do tradycji kulturowej związanej z rolniczym charakterem społeczności. Są zgodne ze zjawiskami zaob- serwowanymi w przyrodzie dotyczącymi przemian pór roku i cyklu we- getacji roślin. Na dwanaście nazw miesięcy w roku, tylko dwie: marzec i maj nie są nazwami rodzimymi. Miesiąc marzec pochodzi od rzymskiego boga wojny Marsa, natomiast maj miał upamiętniać matkę Merkurego – Maję, boginię przyrody. Dwa pierwsze miesiące roku kojarzą się z zimą

(4)

kiedy kończy się jeden, a zaczyna drugi. Kwiecień i listopad mają cha- rakter poetyckiego spojrzenia na świat, lipiec i wrzesień są miesiącami pszczelarskimi, a sierpień miesiącem gospodarki wiejskiej. Większość nazw miesięcy nie kryje w sobie poważniejszych tajemnic językowych, ale warto przyjrzeć się ich etymologii, czyli pochodzeniu.

(5)

Pochodzenie i nazwy poszczególnych miesięcy w roku

Tak więc Styczeń, nazywano po staropolsku tyczeń od słowa stykać, ze- tknąć, albo też od studzenia, stygnięcia, albo od tyk. Nazwę objaśniano w prze- różny sposób. Dowodzono, że pochodzi od studzenia, czy stygnięcia, co ozna- czało miesiąc zimny. Inni wywodzili tę nazwę od tyki, ponieważ w tym miesią- cu chłopi zajmowali się wyrębem drze- wa, wycinając tyki niezbędne w gospo- darstwie. Tykami też zaznaczano trakty, drogi, aby były widoczne podczas du-

żych opadów śniegu, albo zawiei śnieżnych. Dawniej dla tego miesiąca istniała nazwa ledzień, od lodu lub gołoledzi.

Miesiąc ten budził grozę swoją surowością, wielkimi śniegami i mrozami, które trudno było wytrzymać w drewnianych chatach, czę- sto przywalonych śniegiem po sam dach. Miesiąc ten owiany był okre- sem Bożego Narodzenia, kolędników wędrujących z gwiazdą, turoniem i szopką od chaty do chaty oraz życzeń pomyślności na rozpoczynający się rok. Styczeń był też miesiącem, w którym wróżono pogodę na nowy rok obserwując niebo od Bożego Narodzenia do święta Trzech Króli, czyli w czasie godów. Gospodynie na wsi w styczniu zaglądały do dwunastu łupek cebuli, do których w wigilijny dzień nasypały soli. Która z nich w kolejności była wilgotna, ta zwiastowała mokry miesiąc w roku. Na Podhalu na styczeń mówiono godnik, czyli czas Godów.

Ze styczniem związanych jest wiele przysłów, które warto sobie przypomnieć:

,,Miesiąc styczeń, czas do życzeń”,

,,Styczeń deszczem leje, złe robi nadzieje”,

,,Gdy w styczniu pszczoły wylatują, to dobry roczek zwiastują”.

(6)

Luty – drugi miesiąc roku po- siada swą nazwę od staropolskiego sło- wa ljuti, czyli zimny, mroźny. Budzący srogę i grozę. W dawnych wiekach na- zywano go strąpacz, bo w tym miesiącu siecze mrozem i strąpi drogi oraz pola, tworząc postrzępioną ziemię. Na Podhalu i Kaszubach zwano go jeszcze do niedawna gromnicznik lub mięsopustnik, ze względu na kończący się karnawał, po którym nie można było spożywać mięsa.

Bywał jednym z najsroższych miesięcy w roku, trzymał siarczystym mrozem nocą, ale w dzień srebrzył soplami lodu zwisającymi ze strzech. Po- mimo swej srogości dawał ludziom nadzieję, ponieważ słońce świeciło już wyżej, a sam miesiąc był najkrótszym w roku. W tym miesiącu strach budziły stada agresywnych wilków, które o tej porze rozpoczynają ruję. Podchodziły pod ludzkie osiedla, często podkopywały się pod płoty i zabijały utrzymywane w gospodarstwie zwierzęta. Odstraszyć mógł je jedynie ogień święco- nej gromnicy ustawianej oknie. W dniu 2 lutego święcono gromnice, jako skuteczną pomoc przeciwko wszelkiemu złu: przeciwko gromom i letnim nawałnicom. Od schyłku średniowiecza w lutym świętowano z okazji Świętego Walentego, będącego patronem od chorób nerwowych i epilepsji. Dawniej w ten dzień przeprowadzano oczyszczający zabieg zdrowotny upuszczając sobie i zwierzętom trochę krwi.

Przysłowia lutego mówią:

,,Gdy mróz w lutym ostro trzyma, wtedy już niedługo zima”, ,,Gdy wiatr ostry w lutym wieje, to chłop ma dobrą nadzieję”,

,,Święty Walenty, gdy odmrozi pięty, na wyżywienie wysprzedawaj sprzęty”.

(7)

Trzeci miesiąc roku - Marzec bierze swą nazwę od Marsa, rzymskiego boga woj- ny. Jest miesiącem bojowym i walecznym.

Kończy się zima, robią się dłuższe dni, nasta- je nowa pora roku. Według etymologii ludo- wej nazwa marzec może pochodzić od tego, że ,,rozmazana” jest wtedy przyroda, kończy się zima, a nastaje wiosna. Dawniej nazywa- no go brzeźniem z powodu zaczynających się zielenić brzóz, które puszczają osokę, na- zywaną też bzowiną lub oskołą – ulubiony

dawniej napój ludności wiejskiej dodający siły i wzmacniający organizm po zimie, posiadający wiele cennych minerałów i witaminy.

Dzień 21 marca jest pierwszym dniem wiosny. W Polsce, aby uczcić ten dzień występuje tradycja zwana „Topieniem Marzanny”. Słomianą kukłę symbolizującą zimę podpala się i wrzuca do wody. Tego dnia występuje też rów- nonoc, czyli zjawisko polegające na tym, iż dzień i noc mają taką samą długość.

Marzec to miesiąc nadziei, słońce świeci wyżej, jest coraz cieplej, a do życia budzi się przyroda. Wszystko zaczyna pachnieć młodymi ro- ślinami, ziemia przygotowuje się do rodzenia. Na łąkach pojawiają się czajki, które przylatują na św. Kazimierza, a po niebie ciągną się klucze kaczek i gęsi, które wracają po zimie na lęgowiska. W marcu oczekuje się przylotu bocianów z ciepłych krajów.

Jest to miesiąc siejby – siewów roślin jarych. Dawniej siewca swo- ją pracę rozpoczynał modlitwą i rzucał garście zboża na cztery strony świata: na chwałę Bogu, na daninę skrzatom, na ofi arę ziemi, wodzie i powietrzu oraz wszystkim dobrym i złym istotom.

Przysłowia na ten miesiąc mówią:

,,Czasem marzec tak się zasadzi że dwa kożuchy oblec nie zawadzi”,

„Gdy w marcu grzmi, to jeszcze w maju śniegiem ćmi”,

„Kiedy marzec przeżył starzec, będzie zdrów, kiedy baba w marcu sła- ba, pacierz mów”.

(8)

Kwiecień, jako czwarty miesiąc roku wywodzi się od masowego rozkwitu kwiatów na łąkach, polach oraz w ogród- kach i zaroślach. W staropolskim języku mówiono o nim żywkwiat lub łudzikwiat, ponieważ kwiaty często wychodziły za wcześnie, zostawały obsypane śniegiem łudziły końcem zimy. Na łąkach w kwietniu kwitną kaczeńce, zawilce, sasanki i fi ołki.

Na wierzbach pojawiają się ,,kotki”, które są symbolem odradzającego się życia. Nad rzekami i zagrodami pojawiają się jaskółki, które zaczynają lepić nowe lub odnawiać stare gniazda.

Kwiecień to najczęściej miesiąc przeżywania Wielkiego Postu i ra- dosnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego oraz czas wielu zwyczajów i obrzędów ludowych (malowanie jaj, śmigus dyngus, chodzenie z ko- gutkiem, itp.). W tym miesiącu pogoda nie zawsze jest pewna. Może być zimowo, bo posypie jeszcze śniegiem, ale też wiosennie, bo słońce może pięknie świecić. W kwietniu w Poniedziałek Wielkanocny dziewczęta wi- tały wiosnę chodząc od domu do domu z ,,maikiem – gaikiem” sosnową gałązką przyozdobioną kolorowymi wstążkami, dzwonkami, a nawet wy- dmuszkami. Za życzenia i śpiew otrzymywały „dyngus”, czyli placek, ser i jajka.

Przysłowia na kwiecień mówią, że:

,,Ciepły kwiecień, mokry maj, będzie żytko jako gaj”,

,,Czasem kwietnia pora letnia, czasem zwiedzie, w marzec zjedzie”, ,,Na świętego Wojciecha zaczyna się krów uciecha”.

(9)

Piąty miesiąc roku – Maj, to najpiękniejszy miesiąc w roku. To miesiąc młodej, soczystej zieleni, która w całej krasie występuje w przyrodzie.

Wszystko się mai i kwitnie. Rozkwita- ją konwalie, bzy oraz sady przydomo- we. Staropolska nazwa maja brzmiała kiedyś – trawień – od zielonych, buj- nych i rozkwitających traw.

Stara legenda mówi, że to w maju właśnie Bóg stworzył świat

i wszystkie jego wspaniałości, a w człowieku rodzi się tęsknota za utra- conym rajem. W okresie od 12 do 15 dnia tego miesiąca panują zwykle najchłodniejsze dni (Trzech Ogrodników i Zimna Zośka). Według ludowej tradycji środek miesiąca maja powinien być zimny, a nawet mroźny, co daje nadzieję, że aż do jesieni nie powinno być przymrozków. W maju przy kapliczkach i krzyżach stojących na rozdrożach dróg słychać ,,pieśni maryjne” i odmawianą Litanię Loretańską. Zazwyczaj wtedy są odnawia- ne i dekorowane świeżymi kwiatami. W maju naręcza świeżych i pach- nących kwiatów wręcza się matkom z okazji ich święta.

Przysłowia na maj:

,,Gdy się maj z grzmotem odezwie na wschodzie, rok sprzyja sianu i zbożu w urodzie”,

,,Gdy kukułka w maju, spodziewaj się urodzaju”, ,,Kto się w maju rodzi, dobrze mu się powodzi”.

(10)

Czerwiec – szósty miesiąc roku zwano powszechnie czerwień. Nazwa ta wywodzi się od wyrazu czerw – gatunku owada (czerwca polskiego – Porphyropho- ra polonica) ukazującego się powszech- nie na początku lata. W średniowiecznej Polsce owad miał duże znaczenie gospo- darcze jako źródło czerwonego barwnika – koszenili wykorzystywanej do barwienia tkanin. W miesiącu tym występuje też dużo

trutniów u pszczół, zwanych czerwiem. Dawna staropolska nazwa czerwca to ugornik, od prażącego słońca, powodującego często suszę, a przez to wypalone pola – ugory.

W miesiącu tym słońce grzeje całą mocą i powoduje dojrzewanie truskawek, poziomek i borówek. To czas intensywnych sianokosów, ale też intensywnych burz. W czerwcu są najdłuższe dni i najkrótsze ciepłe noce, a w nocy z 21 na 22 czerwca Słowianie od pradawnych czasów obchodzili jedn z najdawniejszych dla nich świąt – Noc Kupały. Noc przesilenia letnie- go dla Słowian stanowiła święto wody i ognia, miłości i płodności. Tej nocy dozwolone były tańce i swawole, które na co dzień uważano za naganne.

Obchody miały przynieść urodzaj podczas zbiorów, dobrobyt w domostwach, a młodym kobietom miłość. Aby wszystko się spełniało obowiązkowym był udział we wszystkich obrzędach i rytuałach. Czerwcowy czas przesilenia letniego pobudzał wyobraźnię, a udział w obrzędach zapewniał szczęście na cały rok.

Wielkim patronem czerwca (13.VI) jest święty Antoni z Padwy, którego uznano za cudotwórcę i patrona ubogich.

Przysłowia czerwcowe:

,,Czerwiec daje dni gorące, kosa brzęczy już na łące”,

(11)

Nazwa tego siódmego miesiąca – Lipca – według Brücknera, badacza kultury polskiej dla części terenu Sło- wiańszczyzny jest oczywista. Lipeń – tak w staropolskim języku mówiono na ten miesiąc. Nieznane są dla Polaków inne staropolskie nazwy tego miesiąca.

Lipy gdzieniegdzie zaczynają kwitnąć już w połowie czerwca, dlatego dla Chorwatów czerwiec – to już lipanij,

a lipiec – spranj. Obserwacja zjawisk przyrodniczych sprawiła, że lipiec dla Czechów to cervenec – miesiąc pozyskiwania czerwonego barwinka z czerwców. Lipiec nazywano czasami ugornikiem, od ugoru, czyli nie- obsianego pola, kiedy stosowano trójpolówkę.

W lipcu, wokół kwitnących drzew unosi się wspaniały zapach i dźwięk brzęczących pszczół zbierających słodki nektar. Prawdziwy miód lipowy, podobnie jak napar z kwiatów ma dobroczynny wpływ na nasze zdrowie. W tym miesiącu pola złocą się dojrzałą pszenicą i srebrzą żytem. W niektórych rejonach kraju jest to okres rozpoczynają- cych się żniw.

Dla Słowian lipa zawsze była bardzo ważnym drzewem. Jej nazwa funkcjonuje we wszystkich językach słowiańskich. Widząc długowiecz- ność lipy, która może dożyć nawet 1000 lat uważano ją za święte drzewo.

Sadzono je przy zabudowaniach gospodarskich wierząc, że nigdy nie ude- rzy w nie piorun, choć to jedynie mit.

Przysłowia na lipiec mówią:

,,Miesiąc lipiec musi przypiec i ostatki mąki wypiec”, ,,W lipcu upały, styczeń mroźny cały”,

,,Kiedy lipiec daje deszcze, długie lato będzie jeszcze”.

(12)

Nazwa ósmego miesiąca – Sierpnia – jest również oczywista.

Pochodzi ona od nazwy narzędzia, którym powszechnie ścinano zboże na polach. Dawniej tylko sierpem ści- nano zboże, zawsze musiał być po- święcony. Długo broniono się przed używaniem kosy, ponieważ uznawa-

no ją za symbol śmierci. Wierzono, że zboże daje chleb i nie godzi się kosić narzędziem będącym symbolem śmierci. Sierpień jako okres żniw był szczególnym okresem w życiu wsi. Podczas zbiorów prze- platały się działania praktyczne, magiczne i religijne. Rozwijały się i pogłębiały relacje międzyludzkie, które tworzyły wspólną wizję życia człowieka w tym ważnym dla wsi czasie. Żniwa traktowano jako wielkie święto i radosny czas.

Na ósmy miesiąc roku mówiono także stojęczeń albo stojaczek.

Nazwa ta łączyła się z czasownikiem stać, czyli pracować podczas żniw na stojąco.

Przysłowia na sierpień:

,,Kto patrzy w sierpniu chłodu, dozna w zimie głodu”, ,,Początki sierpnia pogodne, wróżą zimy łagodne”, ,,Kiedy sierpień przychodzi, reszta zboża z pola schodzi”.

(13)

Wrzesień wywodzi swą nazwę od masowo kwitnącej w tym okresie rośliny - wrzosu pospolitego. Dawniej miesiąc ten nazywano także pajęczni- kiem, z powodu pojawiających się na każdym kroku pająków. W połowie września możemy zaobserwować zjawi- sko o nazwie ,,babie lato”. Unoszą się

wtedy w powietrzu, w pogodne dni nici przędne Wrzesień wywodzi swą nazwę od masowo kwitnącej w tym okresie rośliny – wrzosu pospolitego.

Dawniej miesiąc ten nazywano także pajęcznikiem, z powodu masowo pojawiających się pająków na każdym kroku. W połowie września mo- żemy zaobserwować zjawisko o nazwie ,,babie lato”. Unoszą się wtedy w powietrzu, w pogodne dni nici przędne wytwarzane przez młode pają- ki. Nici te biernie rozprzestrzeniają się w powietrzu na duże odległości, zazwyczaj tuż nad powierzchnią ziemi, ale zaobserwowano je nawet na wysokości 1500 m. Jeszcze w XVI wieku nazywano go jesiennik, jako miesiąc przynoszący jesień.

We wrześniu dojrzewają kasztanowce, dęby i jarzębiny. Mie- siąc ten utożsamiał się ze snującymi nad polami dymami z ognisk, w których palono łęciny ziemniaków. Do gorących, ale wypalonych już ognisk wrzucano ziemniaki, które ze smakiem zjadano po za- kończonej pracy podczas wykopków. Obok wiejskich chat suszy- ły się kolby kukurydzy, pęki liści tytoniu, a wokół zaczynała pa- nować jesienna nostalgia i zadowolenie, że minął najtrudniejszy i najpracowitszy okres w roku.

Wrzesień to czas odlotów ptasich. Na niebie pojawiają się klucze dzikich gęsi, żurawie, a na drutach telefonicznych ,,sejmikują” jaskółki przed odlotem do Afryki. W dniu 23 września występuje równonoc i za- czyna się trwająca do grudnia jesień.

(14)

,,Gdy wrzesień bez deszczów będzie, w zimie wiatrów pełno wszędzie”, ,,Skoro wrzesień, to już jesień, ale jabłek pełna kieszeń”.

Nazwa miesiąca Październi- ka pochodzi od powszechnego daw- niej w tym okresie tarcia lnu (kruszenia lub międlenia i wydobywania włókien z twardych skórek, czyli paździerzy) do- mowymi sposobami w tym okresie. Tar- cie lnu i związane z tym głośne dźwięki tarliczek były charakterystycznym zjawi-

skiem na polskiej wsi. W XVI wieku miesiąc ten nazywano także winni- kiem, z powodu dojrzewających winogron. Obok tej nazwy funkcjonowała również pościernik od pozostawionych po żniwach ścierniskach.

Jest to miesiąc wspaniałych barw, zmiany kolorów liści drzew oraz pojawiania się ich pod nogami. Czasami bywa pogodny i słoneczny, ale niekiedy deszczowy, mglisty i ponury. Ze sposobu w jaki zaczynały opa- dać liście rolnicy wróżyli jaka będzie zima. Jeśli brzoza spuszczała swoje listki wokół pnia, wnioskowano, że będzie mroźna zima. Ale jeśli klony lub buki rozsiewały liście niedbale i daleko od siebie, wierzono, że zima będzie lekka.

Przysłowia na październik:

,,Gdy październik mokro trzyma, zwykle potem ostra zima”, ,,W krótkie dzionki października, wszystko z pola, z sadu znika”,

(15)

Nazwa miesiąca Listopada jest bardzo prosta w skojarzeniu. Miesiąc ten swoją nazwę wywodzi od liści, któ- re już masowo spadają z drzew, two- rząc na ziemi kolorowy kobierzec. Nasi przodkowie na liście używali określenia list i mówili, że z drzew opadają listy, stąd nazwa miesiąca. Dawniej mówiono o nim listopadnik, pościernik lub sześć-

świętnik. Ostatnia nazwa prawdopodobnie pochodzi od słowa wszech- świętnik mającego związek z dniem Wszystkich Świętych. Kult zmarłych występował u wszystkich ludów, a poczucie obecności duchów zmarłych było tak silne, że na grobach stawiano im potrawy.

W listopadzie (11.XI) zgodnie z przysłowiem ,,Dzień świętego Marcina wiele gęsi zarzyna” urządzano wielkie uczty na zakończenie wszelkich prac polowych, na których królowała pieczona gęsina. Pod koniec miesiąca obchodzono Katarzynki i Andrzejki, z okazji których snuto wróżby co do swojej przyszłości i miłości.

Listopadowe przysłowia:

,,Listopada wiele wody, na łąki wielkie wygody”,

,,Gdy w listopadzie gawrony gromadnie latają, deszcze albo śniegi zapo- wiadają”,

,,Deszcz w początku listopada, mrozy w styczniu zapowiada”.

(16)

W grudniu, po pierwszych mrozach ziemia zamienia się w grudy, utrudniające jazdę wozem konnym. Stąd nazwa miesiąca. Dawniej nazywano go prosień lub prosieniec, z powodu cho- dzenia od chaty do chaty, od wsi, do wsi po prośbie ludzi ubogich. Z powodu przypadającego w tym okresie adwentu o grudniu mówiono też jadwent lub god- nik od słowa Gody, czyli ,,Boże Narodzenie”.

Miesiąc ten na wsiach przeżywano poszcząc i przygo- towując dekoracje na święta. Dziewczęta wykonywały z pa- pieru, bibuły i suszonych jabłek podłaźniczki, które wieszano w wigilię u belki na sufi cie, chłopcy przygotowywali akcesoria kolędni- cze, a starsze kobiety gromadziły się na darciu pierza. W grudniu obcho- dzono Gody z pełnym rytuałem zwyczajów i wierzeń przy śpiewie kolęd i pastorałek. Wyczekiwano na Nowy Rok, który miał być nie gorszy od mijającego.

Grudniowe przysłowia mówią:

,,Grudzień ziemię grudzi i izdebki studzi”,

,,Kto ziemię w adwent pruje, ta mu trzy lata choruje”, ,,Grudzień to miesiąc zawiły, czasem srogi, czasem miły”.

(17)

Odmierzanie czasu na podstawie pór roku i obserwacji księżyca

Z przedstawionych opisów miesięcy wynika, że pochodzenie nazw miesięcy prawie w całości odnosi się do zjawisk przyrodniczych wy- stępujących w poszczególnych porach roku. Odzwierciedlają one świat w którym żyjemy my oraz żyli nasi przodkowie, którzy byli ściśle zwią- zani z naturą. Przed wiekami na wsiach nie znano kalendarzy, nie wie- dziano kiedy jeden miesiąc się zaczyna, a zaczyna drugi. Zdarzało się więc, że sąsiadujących ze sobą miesięcy używano wymiennie. Ludzie żyli spokojniej, zgodnie z rytmami przyrody i zadawalali się pobieżną orientacją w czasie. Często określenia czasowe nakładały się na siebie, a ludzie cieszyli się zmianami pór roku. Takie rozumowanie niewątpliwie było reliktem czasów przedchrześcijańskich, kiedy roku nie dzielono na miesiące. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że miesiąc to jednostka czasu wywodząca swą nazwę od księżyca, którego właśnie tak nazywano. To księżyc swoją pełnią i nowiem odmierzał i nadal odmierza nam czas.

Źródła:

• Zenon Gierała, „Cztery pory roku w obrzędach i podaniach ludo- wych”, Warszawa 2001

• Jan Uryga ,,Rok Polski w życiu, w tradycji i obyczajach ludu”

• Zdzisław Świerk ,,Rok w przysłowiach polskich”

• Kalendarz Rolników 2000, Wydawnictwo Duszpasterstwa Rol- ników

• Grafi ki – Piotr Stanisławski – absolwent ASP w Łodzi

(18)

6WDFMD .RQWUROL 2SU\VNLZDF]\ SU]HSURZDG]D RERZLą]NRZH EDGDQLD RNUHVRZH RSU\VNLZDF]\SRORZ\FK3U]HJOąG\Z\NRQXMHP\Z0DUV]HZLH3OHV]HZ

Z 6LHOLQNX XO 3DUNRZD   2SDOHQLFD D WDNĪH Z PLHMVFX ZVND]DQ\P SU]H]NOLHQWDSRXSU]HGQLPNRQWDNFLHWHOHIRQLF]Q\P

'DQHNRQWDNWRZHGLDJQRVW\ZSRZLHFLHSOHV]HZVNLP 0DUV]HZ 

:DFáDZ%LDGDáDWHO

'DQHNRQWDNWRZHGLDJQRVWyZZSRZLHFLHQRZRWRP\VNLP 6LHOLQNR 

6HUJLXV]6WU\V]DNWHO

5DGRVáDZ0RUNRZVNLWHO

(19)

LQIRUPXMHRPRĪOLZRĞFLVNRU]\VWDQLD]XVáXJ

6WDFML.RQWUROL2SU\VNLZDF]\Z6LHOLQNXRUD]0DUV]HZLH

6WDFMD .RQWUROL 2SU\VNLZDF]\ SU]HSURZDG]D RERZLą]NRZH EDGDQLD RNUHVRZH RSU\VNLZDF]\SRORZ\FK3U]HJOąG\Z\NRQXMHP\Z0DUV]HZLH3OHV]HZ

Z 6LHOLQNX XO 3DUNRZD   2SDOHQLFD D WDNĪH Z PLHMVFX ZVND]DQ\P SU]H]NOLHQWDSRXSU]HGQLPNRQWDNFLHWHOHIRQLF]Q\P

'DQHNRQWDNWRZHGLDJQRVW\ZSRZLHFLHSOHV]HZVNLP 0DUV]HZ 

:DFáDZ%LDGDáDWHO

'DQHNRQWDNWRZHGLDJQRVWyZZSRZLHFLHQRZRWRP\VNLP 6LHOLQNR 

6HUJLXV]6WU\V]DNWHO

5DGRVáDZ0RUNRZVNLWHO

(20)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jest pycha udziału w czymś wielkim, nawet, gdy się było tylko biernym statystą.. Oczywistą też jest pycha wywyższania się nad tych, którzy, wedle naszego dzisiejszego

Odnotował także, że przy cerkwi znajdowała się drewniana dzwonnica, na której było zawieszonych 5 dzwonów.. Należy sądzić, że nie przeprowadzono koniecznych

Funkcja zespolona f określona w otwartym podzbiorze Ω płaszczyzny ma pier- wotną, wtedy i tylko wtedy gdy jej całka nie zależy od

W marcu 2011 roku 25 uczniów liceum zaangażowanych w realizację projektu, uczestniczyło w warsztatach z kultury i historii Józefowa, w kontekście jej związków z twórczością

Tatarkiewicz W., O pojęciu wartości, co historyk filozofii ma do zakomunikowania historykowi sztuki [w:] O wartości dzieła sztuki, Materiały II Seminarium Metodologicznego

Streszczenie: Celem artykułu jest analiza działalności Koalicji Wschowskich Kolędni- ków – grupy młodych ludzi z okolic Wschowy (woj. lubuskie), która w okresie Świąt Bożego

Uzasadnić, że przestrzeń liniowa wszystkich wielomianów (rzeczywistych bądź ze- spolonych) nie jest przestrzenią Banacha w żadnej

Udowodnić, że średnia arytmetyczna tych liczb jest równa n+1 r