• Nie Znaleziono Wyników

Próba rewizji poezji barskiej Kazimierza Kolbuszewskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Próba rewizji poezji barskiej Kazimierza Kolbuszewskiego"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Juliusz Nowak-Dłużewski

Próba rewizji poezji barskiej

Kazimierza Kolbuszewskiego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 39, 206-214

(2)

PRÓBA REWIZJI POEZJI BARSKIEJ

KAZIMIERZA KOLBUSZE WSK1EGO

Pisząc o zbiorze „Poezja b a rs k a “ K azim ierza K olbuszew skiego (B iblioteka N arodow a, S eria I, n r 108, 1928), przed kładam nie r e ­ cenzję, bo je s t n a nią za późno, ale k o rek tę tego m a te ria łu lite ra c k ie ­ go n a podstaw ie zgrom adzonych m ateriałó w w łasnych.

K olbuszew ski opracow yw ał sw ój zbiór w tra k c ie dłuższych i s u ­ m iennych poszukiw ań arch iw aln y ch ; mimo tego jego p ra c a z d ra d z a b rak i, k tó re m u w sw ym czasie w y tk n ęli Juliu sz K leiner („P am . L it.“ 1928), D unajów na („R uch L ite r.“ 1928), i Ign. C hrzanow ski („R uch L ite r.“ 1928). D unajów na m ogła uzupełnić zbiór K olbuszew skiego te k ste m czw artej pieśni k on federack iej, k tó ra p o w stała w śród k o n ­ fed erató w b arsk ich n a zesłan iu w R osji. Ign. C hrzanow ski m ógł w skazać więcej uzupełnień n a zasadzie w łasnych odpisów arch iw al­ nych, k tó re były znaczne. N ie podziela on — i to słusznie — s ta n o ­ w iska Kolbuszew skiego, k tó ry u su n ą ł ze swego zbioru obscoena. C hrzanow ski je s t zdania, że n ależało w ydrukow ać te utw ory, wy- krop ko w u jąc w yrazy drażliw sze. Pom inięcie obscoenów pozbaw iło zbiór pew nej ilości utw orów , w artościow ych z p u n k tu w idzenia lite ­ rackiego. N ależą do nich cytow ane przez Chrzanow skiego „Pożegna­ nie R ep n in a“ , „R elacja o przyg o to w y w anej pom pie pogrzebow ej d la p a n a G rabow skiego“ i dw a n a g ro b k i B ronikow skiem u, obwieszo­ nem u przez konfederatów . N ie je s t n a to m ia st słuszn a p re te n s ja Chrzanow skiego do w ydaw cy te k stó w barsk ich o pom inięcie bP acie- rz a lu tersk ieg o “ („L u trze, M arcinie, C zartow ski synie“ ), poniew aż u tw ó r ten , m ało z re sz tą dostrzeg aln y , fig u ru je w zbiorze K olbuszew ­ skiego w odnośniku do „P acierza k onfederackiego“ (str. 250). N ie je s t z re sz tą pewne, czy „Pacierz lu te rs k i“ należy zaliczać do epoki b a rsk ie j: b ra k w nim w y raźn y ch znam ion, kw alifiku jących go ja k o okolicznościowy u tw ó r b a rs k i; m ógł pow stać w ja k ie jś innej chwili panow ania S tan isław a A u g u sta, choćby za czasów se jm u rad om skie­ go 1767 r.

N ajw ięcej uzupełnień, odnalezionych w bibliotece gdań sk iej, za ­ kom unikow ał sam w ydaw ca („P am .. L it.“ 1928). W dziale „w ierszy w ojennych“ znalazło się trz y n a ście w ierszy częściowo panegirycznych,

(3)

częściowo saty ry czn y ch , pisanych pod ad resem lokalnych m arsz ał­ ków k o n fed eracji b a rs k ie j (krako w sk iej, sando m ierskiej, trem bow el- skiej i in .). Są to w szy stk o u tw o ry , u trz y m an e (poza jednym ) w kon­ sekw entnej form ie dziesięciow ierszy. Je d n o lita ich fo rm a i pokrew na frazeologia lite ra c k a k ażą w nioskow ać, że w szy stk ie te w iersze po­ w sta ły ja k o dzieło literack ie jednego au to ra-an o n im a. Nie należy n a to m ia st do epoki k o n fed eracji b a rsk ie j w yd ru ko w any w uzupeł­ n ieniach K olbuszew skiego w iersz „K ab ała“ . P o w stał on w pokrew nej B arow i epoce sejm u radom skiego (co stw ie rd z a zre sz tą sam Kolbu- szew ski). P rzepisyw ano go i użytkow ano w czasach b arsk ich ze w zględu n a u d a n ą fo rm ę lite ra c k ą i — w a rto ść p ropagandow ą (istn ieje w odpisach Bibl. Jagielloń sk iej, w trzech odpisach Bibl. C zarto ry sk ich , dwu odpisach Bibl. A kadem ii U m iejętności, dw u — Bibl. S usk iej; był rów nież w zniszczonych zbiorach Bibl. K ra siń ­ sk ich ).

U zupełnienia powyższe d a się wzbogacić dość licznymi jeszcze nowym i pozycjam i literackim i.

D la u łatw ien ia p rac y k o n fro n ta c ji m oich pozycji z pozycjam i w ydaw cy będę się posiłkow ał jego podziałem poezji b a rsk ie j n a liryk ę w ojenną, p a trio ty c z n ą, sa ty ry c z n ą i k rólew ską.

L istę pieśni relig ijn y ch a w łaściw ie pieśni w ojennych, pobudek w ojennych, m ożna powiększyć o n a stę p u jąc e pozycje: „Pieśń konfede­ ra tó w w ojew ództw w ielkopolskich“ (na tę n u tę : „Do Ciebie, Panie, pokornie w ołam y“ — rk p . Tow. P rzyjació ł N a u k w P oznaniu 10. k. 41 ), „K o n fed eracja w ojew ództw w ielkopolskich poznańskiego i k a ­ liskiego w K rotoszynie d. 1 Ju n ii 1768“ (rk p . T. P. N. 363 k. 10 i Bibl. Ja g . 101/7 k. (str. 161), „Pieśń ko n fed erató w litew skich“ (rkp. Bibl. K órnickiej 1091), „W iersze konfed eracji b a rs k ie j za w iarę i wolność o jczyzny“ (rk p . K órnicki 1074, s tr . 603), „L am en t kon fed erató w w Z apuszczańskie rozpuszczonych A. 1769 4 A ug.“ (rkp. C zart. 852, s tr . 291— 292 o ra z rk p . K ras. 3198, T. I, k. 3 ), „U m ysł ko nfed era­ tó w “ (rkp. K ras. 3102), „T ekst k o n fed erató w w Turecczyźnie ułożo­ ny przez K ossakow skiego 1768 za g ra n ic ą “ (rk p . K ras. 458), „W iersz in ap p lau su m w ojsk skonfederow anych w ojew ództw w ielkopolskich 1769“ (rk p . T. P. N. w Poznaniu 1 0), w iersz bez ty tu łu z rk p . C zart. 852. Zaliczyłbym rów nież do działu pobudek w ojennych dw a zręczne e p ig ra m a ty czterow ierszow e p t.: „O pisanie okopów w arszaw sk ich“ (rk p . Bibl. T arnow skich w Suchej 163). W ręk op isie suskim (30 k. 132) jed n a pieśń ko n fed erató w b a rsk ic h jednoczy w sobie „Pieśń 6“ o raz „Pieśń kon. b ar. do N. M. P .“ , k tó re fig u ru ją osobno w zbio­ rze K olbuszew skiego (str. 12— 13 i 25). W iersz bez ty tu łu rk p . C zart. 852 p o w ta rz a form ę „L am entu k o n f.“ (K olbuszew ski 104), treściow o z aś odpow iada „W ierszowi o nieszczęśliw ości u k ra iń s k ie j“ (K olbu­ szew ski 131— 132), nie u stę p u ją c obydw u utw o ro m pod względem w a r­

to ści literack iej.

Z tych w szystkich w ojennych w ierszy n a p lan pierw szy w yb ija się „K o n federacja w ojew ództw w ielkopolskich“ , k tó rą należy uznać za n a jlep szą b o daj ze w szy stk ich d ru k ow an ych i niedrukow anych

(4)

pobudek w ojennych k o n fed e ra cji b arsk iej. N ajsłab sze są „ L a m e n t“ , „ T e k st“ K ossakow skiego o ra z pochw ała m a rsz a łk a w ielkopolskiego Ign. M alczew skiego w „W ierszu in ap p lau su m “ . Z ty ch n a jsła b sz y c h liry k rew in d yk o w ałb y m d la przyszłego ew entualnego zb ioru poezji ty c h czasów „ L a m e n t“ , a to ze względu n a jego rzeczow ą i now ą tre ś ć (o m ach in acjach m a g n a te rii litew sk iej). A u tor, sam w idocznie przedstaw iciel d ro b n ej szlach ty , nie ta i sw ej niechęci do o lig arch ów litew skich, k tó rz y u d a re m n ia ją jakąśko lw iek sk uteczn ą a k cję w o­ je n n ą dobrem u p a trio cie i dzielnem u wodzowi F ranciszk ow i P u ła s ­ kiem u.

Z u tw o ró w sa ty ry c zn y c h należy przede w szy stk im w ym ienić te, k tó re s ą w ym ierzone przeciw jed n ej z głośniejszych p o staci św ia ta politycznego czasów b a rsk ic h — prym asow i Podoskiem u. Podoski, k tó ry nieszczególnie w y gląda w trz e ch w ierszykach zbioru Kolbu- szew skiego, n a b ie ra specjaln ie w yrazistego oblicza w dw u utw o rach , k tó re p la s ty k ą p rzed staw ien ia i siłą szarży sa ty ry c zn e j g ó ru ją nad drukow anym i. S ą to „O pisanie nabożnej X. P ry m a s a p rzytom ności n a pro cesji podczas św ię ta Bożego Ciała 1768 w W arszaw ie“ (rk p . K rasiń sk ich 4038 k. 116) o raz „Żal m uzy n a P ry m a s a o nieuszano- w aniu B oga i publicznej p ro ce sji z okna p atrzącego d. 2 J u n ii 1768 w W arszaw ie“ (rk p . su sk i 158, s tr . 522— 523). Sam z re sz tą przed m iot sekundow ał p ra c y litera c k ie j anonim a (szczególnie w pierw szym utw orze, k ró tsz y m , ale i ję d m ie js z y m ), bezczelne za iste zachow anie się p ry m a sa , k tó ry p ro c e sji p rzy g ląd ał się z o kn a swego pałacu w t o ­ w a rz y stw ie sw o jej k o ch an k i O em ichen-Em kini, w d o d atk u lu te ran k i. U w ieńczeniem ob u ty c h utw o ró w je s t dialog „Rozm owa JO X P ry m a s a z JO X P rzedw ojew skim , ek sk ap u cy n em “ (rkp . J a g . 2797, C zart. 829, 830, 865, S ucha 14). D ialog (sam w sobie uzupełnienie głośnego w czasach stan isław o w sk ich dialogu-kom edii „W olność o b arczo na“ ) u ja w n ia cyniczną p o staw ę życiow ą Podoskiego, odtw orzoną w sze­ re g u p ro sty c h ale i pew nych ry só w (p rzy k ład : b rew ia rz a nie o dm a­ w ia? „B zdury, je s t w ięcej biskupów , co go n ig d y nie m ają . Pew nie go m a k anclerz, bisk u p k u jaw sk i, w arm iń sk i lub in fla n ck i? M ówią za m nie k a p e la n i pacierze, n a to ty c h błaznów trz y m a m “ ). D ialog kończy się ciętym w ierszykiem o „stołow nikach zw yczajnych p ry m a ­ s a “ : babie E m kinow ej, k a sztelan ie R ybińskim i zagadkow ym ekska- pucynie, bisk u p ie z ła sk i p ry m a sa , postaci n ajw ięcej ze w szystkich sk an d alicznej (nie u d ało m i się dotychczas je j zidentyfikow ać).

Do w ie rsz y sa ty ry c zn y c h należą rów nież u tw o ry przeciw głoś­ n ej za czasów b a rsk ic h różnow ierczej rodzinie G rabow skich. Nie m a u K olbuszew skiego c iętej „A p o stro fy do pani G rab o w sk iej“ , przysz­ łej m o rg a n a ty c z n e j żony S ta n isła w a A u g u sta, a k tu a ln e j jego ko­ chanki. „ L istu szlachcica do G rabow skiego“ (C zart. 3073). N ow ą rów nież pozycję do zbio ru K olbuszew skiego w pro w adza gładko zbu­ dow an a p o chw ała i ró w n o rzęd n a n a g a n a n iefo rtu n n eg o przyw ódcy p o w sta n ia litew skiego h e tm a n a O gińskiego (rk p . A kadem ii Um iej. 1166).

(5)

Do w ym ienionych utw orów paszkw ilow ych dorzućm y p a rę utw o­ rów saty ry czn y ch , k tó ry c h b ra k u K olbuszew skiego, a k tó re uroz­ m aic ają dość m onotonne szeregi bezpośredn iej, „bezpostaciow ej“ s a ­ ty ry c z n ej liry k i b a rsk ie j.

N ależy do nich „G ra w ch ap an k ę czterech m o n arch ów złączo­ nych 1769“ (rk p . J a g . 2794 — użyto t u sp o ty k a n e j w d aw n ej lite ra ­ tu rz e polity czn ej fo rm y g ry w k a rty ) o raz zręczny dialog, fo rm u łu ­ ją c y p re te n s je b a rz a n do F ra n c ji, „R ozm ow a k o n fe d e ra ta z obyw a­ telem d. 30 m a ja 1772 w D ukli“ (rk p . Bibl. N aro do w ej Pol. F . IV. 46). Za specjalnie u d a n y u tw ó r te j g ru p y n ależy uw ażać „ P rim a A prilis r. 1772. G azeta z R zym u“ (rk p . B. N . Pol. F. IV. 4 6), w k tó ry m za­ w arto szereg zjadliw ych o bserw acji z o k re su kończącej się ju ż kon­ fed eracji w p ra k ty k o w a n e j przez d aw n ą poezję polity czn ą form ie; z a p lą ta ł się m iędzy obiekty s a ty r y N aruszew icz, k tó ry „zagubiw szy m edal sw ój, d a n y sobie od k ró la JM ości“ , obiecuje znalazcy „w nad- grodę 130 ód, ty leż epig ram atów , 70 eklog, 54 s a ty r y “ — dodać trz e ­ ba, że w łaśn ie od r. 1770 zaczyna N aruszew icz druk ow ać w redag o­ w anych przez siebie „Zabaw ach p rzy jem n y ch i pożytecznych“ liczne w ym ienione w s a ty rz e u tw o ry literack ie. Do osobnej g ru p y należą a n ty ro sy jsk ie w iersze: w iersz bez ty tu łu o pobiciu R o sja n pod Wa- rężem z wielce fryw olnym zakończeniem (rk p . C zart. 1702) oraz dw a p isan e w żarg o nie p o lsk o -ro sy jsk im „P ieśń po a k c ji lw ow skiej“ (K ras. 458) i „ N a U k rain ie w Ż abotyni“ (C zart. 852). P ierw szy je s t ciekaw y dlatego, że jego tra w e s ta c y jn a o d m ian a p o w tórzy się w poezji po w stan ia kościuszkow skiego.

N a jp o k aźn iej ilościowo w y g lą d a ją u zupełnienia w dziale „w ier­ szy k rólew sk ich “ , w yłącznie sa ty ry c z n e (paszk w ilow e).

S ta n isław A u g u st nie m ógł mieć szczęścia do n a ro d u w ciężkich zwłaszcza chw ilach k o nfed eracji b a rsk ie j, kied y się znalazł m iędzy Scyllą ra c ji s ta n u a C h aryb d ą dogodzenia narod ow i szlacheckiem u. K om plikow ał położenie rzeczyw isty s tra c h S ta n isław a A u g u sta o ca­ łość ko rony n a głowie, po k tó rą zaczęli sięgać swoi i obcy. T ym się tłum aczy fa la „w ierszy k ró lew sk ich “ , a w łaściw ie an tyk rólew skich , k tó ry c h niezupełny, ja k się okazuje, zespół zeb rał K. Kolbuszew ski.

U lubionym chw ytem aleg o ry zu jący ch anonim ów — i to przez całe panow anie P oniatow skiego — je s t ro z g ry w k a z C iołkiem -Ponia- tow skim . Sporo w ierszy przeciw Ciołkowi n a p isa n o podczas bezkró­ lew ia po śm ierci A u g u sta П1, k iedy się s ta ła ja w n a k a n d y d a tu ra St. A ugusta.

N a ty m sam ym m otyw ie C iołka-Poniatow skiego, k tó ry się po­ w ta rz a w „P ropozycji b ra te rs k ie j“ zbioru K olbuszew skiego (str. 244), o p a rte s ą : „W iersze z paszkw ilem ex allusione od im ion i h e r­ bów 1768“ (rk p . Ja g . 101— 7, s tr . 874, rk p . su sk i 28, s tr . 559) p rze­ ciw Ciołkowi, k tó ry „na tro n w szedł spod spódnice“ (oczyw iście ca­ row ej K a ta rz y n y ) i jed n a z lepszych zn any ch n a m an ty k ró lew sk ich inw ektyw „W ieczerza n a trz y o soby“ , „ P rz e s tro g a “ (rk p . C zart. 865, s tr . 33), realisty czn ie pom yślany i gładk o w y k o n a n y o b raz u czty w ieczornej „bez św iec“ i „m ajów ki“ , „cielca sp asłeg o n a ścierw ie“

P a m iętn ik L ite r a ck i XXXIX U

(6)

z B ranick ą i L u llą w czerw cu 1768 r. T ym sam ym m otyw em p o sił­ k u ją się dwie elegie „L am ent n a k ró la w W arszaw ie rozrzu co ny 1768“ (rkp. Ja g . 101— 7, s tr. 85) o raz „N apom nienie i żal s tra p io n e j M atki-O jczyzny n ad synem -niew dzięcznikiem “ (rkp. K rasiń sk ich 3963 k. 208— 209), o b razy k a rie ry „cio łk a-bu haja“ , potom ka „ojca z d ra d ą w yniosłego“ i dziada „żebrzącego chleba m iędzy m ag n atam i, p o d sta - rościego u L ub o m irskich “ .

Do ogłoszonych przez K olbuszew skiego „w ierszy d etro n izacyj- n y c h “ należy dołączyć trz y nowe: „Pożegnanie królow i S ta n isław o ­ w i II od k o n fed erató w b a rsk ic h 1768“ , „Życzenie od dobrego o by w a­ te la królow i JM ości 1768“ (chronologia nieścisła: w iersz pochodzi z r. 1769, pow stał po porozum ieniu a u stro -p ru sk im w N ysie 1769 i sta w ia n a P ru s a k a , k tó ry łącznie z A u s trią weźm ie w obronę Polsk ę) i „Oda Syltenus Filozof W ifdusow i z filozofa królow i, zdanie z r. 1768“ . W szystkie trz y u tw o ry s ą praw dopodobnie jednego a u to ­ ra , sądząc po w spólnych cechach sty lu , n a s tro ju o raz elem entach tre śc i (S tan isław a A u g u sta odsyła się „na ryd zy ki w lesie“ , k tó re zbierał jego zdetronizow any poprzednik S tan isław I Leszczyński, ew entualnie n a daw ny S tan isław a A u g u sta „stołek litew sk i“ (rk p . K órnicki 1091). U koronow aniem ty ch detronizacyjnych w ierszy je s t „Rozm owa n a Polach E lizejskich królów polskich A u g u sta П i S ta ­ n isław a L eszczyńskiego“ z bogaty m i w szczegóły syntezam i s a ty ry c z ­ nym i czterech królów polskich (Sobieskiego z jego „p o la k ierią “ , „św iszczypałka, pretendow anego w schodniego ce sa rz a “ A u g u sta П , m utim sim ulacrim A u g u sta П1 i „podstarościego u M oskw y“ S ta n i­ sław a A u g u sta) o raz dw u godnych siebie p ry m asów (R adziejow skie­ go w duecie m iłosnym z T ow iańską o raz Podoskiego — z E m kinią- O em ichen).

Do ob fitej okolicznościowej lite ra tu ry , dotyczącej epizodu po­ rw a n ia k ró la przez konfederatów , zeb ranej przez Ign. C hrzanow skie­ go, a częściowo pow tórzonej przez Kolbuszew skiego. m ożna dodać „ P am iątk ę śm ierci h a jd u k a Jerzego H e n ry k a Butzow, z dw ojakiego p o strz a łu zabitego d. 3 listo p ad a 1771“ (rk p. B. N. Pol. F . IV. 46, s tr. 272— 273).

W śród w ierszy an ty k ró lew sk ich z w ra ca ją uw agę osobliw ościa­ mi fo rm y dw a: „K aty łin a praw dziw ego obyw atela do K ró la Jeg o­ mości 1768“ (rkp. Bibl. Tow. Prz. N a u k w P oznaniu 117, s tr . 158— 160), dość u m ie ję tn a tra w e s ta c ja m ow y C ycerona przeciw K aty lin ie z zastosow aniem do okoliczności b a rsk ic h o raz „P ró b a k onfed eracji w ojew ództw a m azow ieckiego do k ró la “ (rk p. Ja g . 6286, s tr. 122), naśladow nictw o dość licznych w epoce sejm u radom skiego tra w e - sta c ji dla celów sa ty ry czn y ch te k stó w konfederackich (chłopskich, żydow skich i cy g ańsk ich ). K on fed eracja ta , p isa n a g w a rą m azu rsk ą, w śród m asy m a te ria łu rzeczowego, zestrojo neg o w jed n ą całość h a r ­ m on ijn ą pod względem czysto literack im , zaw iera tr a f n ą sylw etkę sa ty ry c zn ą posła m oskiew skiego, p rz y k tó ry m n a sejm ie „ trz a jak b a ra n milceć, bo z araz p a n R epinek: m ołcat, ticho, s tu p a j d u ra k !“ .

(7)

A n ty k ró lew sk i w iersz w zbiorze Kolbuszew skiego „Opis pew nej osoby“ (s tr. 246— 247) dom aga się uzupełnienia czterow ierszem p t. „R espons“ , z a w a rty m w pełnej re d a k c ji tego w iersza w jed n ej z b i­ bliotek k rajo w y c h (rk p . biblioteki su sk iej 28, s tr . 656).

N ik t, poza C hrzanow skim , o ile mi wiadomo, nie sk oryg ow ał „poezji b a rs k ie j“ w k ieru n k u o dw ro tn y m : red u k c ji 'zaw arteg o t a m m a te ria łu literackiego. J a k się okazuje, k o re k ta t a je s t rów nież po­ trzebn a.

N ależałoby z atrzy m ać w zbiorze poezji b a rsk ie j tylk o te u tw o ry , k tó re się w iążą n a jśc iśle j z t ą epo k ą h istoryczną, wyłączyć n a to m ia s t w szystkie, o k tó ry c h w iadom o, że je zrodziły okoliczności chwili dzie­ jow ej ro k u 1767, p o p rzed zającej k o nfed erację b a rsk ą , ja k rów nież u tw o ry czasów p o b arsk ich . Szczególnie dużo do zbioru K olbuszew ­ skiego tra fiło u tw orów z epoki poprzedniej, a to dlatego, że ro k 1767 je s t epoką k o n fed eracy j słuckiej, to ru ń sk ie j i rad o m sk iej, k iedy przedm iotow o chodziło w istocie o to sam o, co i w k o n fed eracji b a r ­ skiej, to je s t o u trz y m an ie niepodległości narodow ej wobec n a cisk u zew nętrznego sąsiadó w P o lsk i i n acisk u w ew nętrznego d y sy den tów polskich. G ranice przedm iotow e i literack ie m iędzy u tw o ram i r. 1767 a k o n fed eracji b a rs k ie j s ą z tego w zględu płynne, łatw o się zacierają, zw łaszcza z odległości s tu kilkudziesięciu la t, dla nas, ludzi d zisiej­ szych, k tó rz y p rz e s ta ją ju ż d o strzeg ać subtelniejsze różnice m iędzy sposobem odczuw ania zjaw isk ś w ia ta zew nętrznego przez u czestni­ ków i widzów zdarzeń r. 1767 a la t 1768— 1772, o raz ich literack ieg o w y razu w ów czesnej poezji politycznej.

P o stęp u ją c m etodycznie, należałoby w łaściw ie obie te epoki literack ie tra k to w a ć razem jak o całość organiczną, a zbiór poezji (dość pokaźny) r . 1767 pod względem ed y to rsk im tra k to w a ć łącznie ze zbiorem poezji b a rsk ie j. Ale n a w e t i w ty m w ypadku, pow iedział­ bym , szczególnie w ty m w ypadku, nie wolno zacierać g ran ic lite ra c ­ kich m iędzy p ro d u k cją p o ety ck ą sejm u radom skiego i k on fed eracji b arsk iej.

A by to osiągnąć, należy u sta lić ścisłą chronologię utw orów lite ­ rack ich obydw u epok. W skazów ki, jak ie zn ajd u jem y w ręk o p isa ch , są czasam i zawodne. E p o k a b a rs k a , ja k to widać ze zbioru K olbu­ szew skiego, p rzy sw aja sobie u tw o ry epoki rad om sk iej, posiłkuje się celniejszym i z nich jak o narzędziem w alki ze schizm ą, lu te ra n a m i i kalw inam i, z przem ocą polityczno-w ojskow ą sąsiadów , jednym sło­ wem ze zjaw isk am i politycznym i, k tó re , a k tu a ln e d la e ry rad o m sk iej, nie tra c iły ak tu aln o ści w erze b a rsk ie j. K opiści u s ta la ją chronologię utw orów nieściśle: zależy ona czasam i od fa n ta z ji ko pisty , k tó ry s ta w ia niekiedy d a tę w pisu do sylw y ja k o d a tę p o w stan ia utw oru.

N a ty c h danych polegać nie m ożna. One to w prow adzały nie­ kiedy w błąd w ydaw cę „Poezji b a rs k ie j“ . Jed y n y m ra tu n k ie m je s t u stalen ie d a ty p o w stan ia u tw o ru n a p o d staw ie analizy zdarzeń, k tó re w yw ołały u tw ó r ii k tó re tk w ią w nim im plicite. O ile w nim tk w ią. Z d arza się bowiem czasam i, że u tw ó r od ry w a się od swego podłoża historycznego i choć pow stał w określo nej chwili h isto rycznej, n a ­

(8)

b ie ra c h a ra k te ru ogólniejszego. P roces znany w poezji lirycznej. J e s t to w ielkim plusem u tw o ru okolicznościowego z p u n k tu w idzenia lite­ rackiego, poniew aż u w a g a czytelnika, rek o n stru u ją ce g o sobie u tw ó r literack i, nie ro z p ra s z a się n a h isto ry czn e szczegóły, czasam i m ało isto tn e i przypadkow e dla jego w a rto śc i literack iej, k tó ry c h w y ja ś ­ nień m usim y szu k ać poza obrębem u tw o ru literackiego. N ie je s t to z re sz tą reg u łą p rz y o k reśla n iu w a rto śc i a rty sty c z n e j u tw o ru poezji politycznej. U tw ó r sa ty ry c zn y , zw łaszcza zaś paszkw ilow y, tra c i, jeżeli go oderw ać od żyw ej i k o n k re tn e j tk a n k i zindyw idualizow a­ nych, nasyconych pełn ią d robnych realió w tre ś c i życiowych, k tó re go wyw ołały. U tw ó r tr a c i a rty sty c z n ie i estetycznie, jeżeli go sobie ze­ chcem y rek o n stru o w a ć schem atycznie.

Przechodząc do szczegółów, n ależy u su n ąć ze zbioru poezji b a r ­ sk ie j w iersz ,,Do A n d rz e ja Z am oyskiego“ (K olbuszew ski, s tr . 103 i n a st.) ; pow stał ja k o w ynik p atrioty czn eg o zachow ania się w. kanc. kor., k tó ry d em o n stracy jn ie złożył w ielką pieczęć n a znak p ro te s tu przeciw sam ow oli a m b a sa d o ra R epnina n a sejm ie 1767 r. C hrono­ logię tego u tw o ru p o tw ierd za rk p . A kadem ii U m iejętności (672, s tr. 210), u s ta la ją c y jego pow stan ie n a 25. XI. 1767.

S aty ry czn a, w ym ierzon a przeciw m arszałkow i sejm u delega- cyjnego 1767 r. K arolow i R adziw iłłow i „A luzyja n a ilu m in acy ją ks. R adziw iłła 25 n ov em b ris 1768“ (Kolb. s tr. 214— 215) pochodzi z cza­ sów tego sejm u, bo w ted y Radziw iłł s ta ł otw arcie po stro n ie R osji, ale nie n a jesieni 1768 r., kied y ju ż przeszedł n a stro n ę konfed eracji, bro n iąc je j sp ra w y w Nieśw ieżu. W ydrukow anem u u K olbuszew skie­ go tek sto w i b ra k je s t końcowego czterow iersza ze zjadliw ą inw ektyw ą przeciw królow i i p ry m aso w i P odoskiem u (rk p . Ja g . 279, s tr . 74).

Jeszcze w czasach J a n a K azim ierza kurso w ał łaciński cztero- w iersz :

Femina rex, oppressus eques, servusque senatus, Vanaque lex, exhaustaque plebs ас falsa moneta, Irrita pax, пес tuta fides, clerique potestas — Ultima fata tui, crede, Sarmatia, regni.

z w łaściw ym tłum aczeniem polskim (rk p . Bibl. N arodow ej R. F. X V II. 3 k. 25). Z agadkow ego pochodzenia te n czterow iersz nie je s t rzad k o ścią w czasach kazim ierzow skich, k tó re dobrze ilu s tru je (po­ cząw szy od k ró la w spódnicy Ludw iki M a rii). P o w ta rza się jak o t r a f ­ n y sym bol poetycki w czasach stan isław ow skich, przy po m inając po­ p ularn o ścią i rozciąg łością rozpow szechnienia zn any łaciński w iersz o Polsce („piekle ch ło pskim “ ), op raco w any przez St. K o ta w wyd. dla St. M ichalskiego księdze „ K u ltu ra i N a u k a “ (w rk p . C zart. 2618, s tr . 87 cytow any je s t w zasto so w aniu do r. 1767). Nie m ożna go żad­ n ą m ia rą odnosić do epoki b a rsk ie j (Kolb. s tr. 206 w w e rsji polskiej z rk p . Ak. Urn. 1141).

Nie należą do poezji b a rsk ie j trz y dobre dialogi: „Rozm owa W acław a R zew uskiego z sy n em “ , „Oda u ty sk u ją c e j wolności w P ol­ sce“ i „Rozm owa k a w a le ra sask ieg o z sen ato rem polskim “ .

(9)

„Rozm owa W acław a Rzew uskiego z sy n em “ (Kolb. s tr. 152 i n a s t.) należy do czasów sejm u 1767 i p o w sta ła w ścisłym z nim zw iązku. P o d ty tu ł, p rzy p isu jący a u to rstw o „Rozm ow y“ sam em u W. Rzew uskiem u, h etm anow i i wojewodzie, ale i niezłem u litera to w i (z ręk o p isu Ja g . 2969), je s t nieau ten ty czn y i dokom ponow any przez k o p istę teg o u tw o ru w czasie k o n fed e ra cji b a rsk ie j. T erm inus a quo p o w stan ia u tw o ru o k reśla w zm ianka o rezy g n acji Zam oyskiego z u rzę d u kanclersk ieg o (25. XI. 1767), te rm in u s ad quem — in fo r­ m ac ja o zam ierzonych dopiero p rac a c h delegacji sejm ow ej, w yłonio­ n e j z sejm u (lim ita sejm ow a zap ad ła 19. X. 67, a pełny sejm zaakcep­ tow ał 26. 2. 68 u chw ały d eleg acji). „R ozm ow a“ w yraźnie m ówi 0 przedsięw ziętych, ale nie ukończonych jeszcze p rac a c h delegacji. U tw ó r pow stał więc późną jesienią czy zim ą r. 1767—68. N ieau ten ­ ty czn a je s t rów nież in fo rm a c ja drugiego ręk o p isu (Jag . 101— 7, s tr . 544— 545) u s ta la ją c a te rm in p o w sta n ia „Rozm ow y“ n a 25 paźdz. 1767, sk o ro rez y g n a c ja Zam oyskiego n a s tą p iła dopiero w m iesiąc później.

Nic nie m a w spólnego z k o n fe d e ra c ją b a rs k ą „O da“ (Kolb. 144 i n a s t. z rk p . B. N. Pol. F. IV. 237). J e s t to u tw ó r elegijny, k tó ry w yszedł ze środow iska ciem nych m as szlacheckich o k o n serw aty w n ej m en taln o ści sask iej, przyw iązanych do d aw nej nieograniczonej w ła­ dzy h e tm a ń sk ie j i n ierząd u m onetarnego, co w szy stk o u sunięto dzięki refo rm o m C zarto ry sk ich w pierw szych la ta c h panow ania S tan isław a A u g u sta . S tąd c h a ra k te ry sty c z n e b iad an ia n a uszczuplenie w ładzy hetm an ó w , do k tó ry c h dochodzą u ty sk iw a n ia n a porw anie sen ato ró w do K aługi. W szystko to o k reśla m om ent p o w sta n ia „O dy“ n a czasy sejm u 1767 r.

Rów nież do sejm u 1767 r. należy n ajceln iejszy dialog sp o śró d om aw ianych, jeden z lepszych utw o ró w epoki 1767 r., n a p isa n y języ ­ kiem k u ltu ra ln y m , zbliżonym do ję z y k a poetyckiego N aruszew icza a n a w e t K rasickiego. C ierpkie re a lia dotyczą głów nych bohateró w teg o sejm u ze „św iętym p ry m asem P od oskim “ n a czele i z jego b ru d n y m otoczeniem drobnych politycznych płotek, k tó ry c h nazw isk nie m a w innych w spółczesnych utw o rach . J e s t to „Rozm ow a kaw alera s a s ­ kiego z se n ato rem polskim “ . J e j zakończenie u K olbuszew skiego

(str. 337 i n a s t.), w zięte z ręk o p isu kórnickiego, m a cechy a p o k ry fu , dorobionego już w czasie ko n fed eracji b a rsk ie j. Zakończenie w spół­ czesne, autentyczne, k tó re m am y w szeregu in ny ch rękopisów w spół­ czesnych (Ja g . 2794, s tr. 227— 232, Ak. Urn. 1141 k. 352, C zart. 828, s tr . 24 i n a s t.) zapow iada wielkie zm iany polityczne n a wiosnę 1768 ro ku, a zm ian a n a tro n ie polskim idzie po linii życzeń „k aw alera s a s ­ kiego“ , t j . stro n n ik a d y n a stii sask iej w Polsce.

Tyle do strzegam przesunięć w m a te ria le poezji b arsk iej, op u­ blikow anym przez K azim ierza K olbuszew skiego — w uzupełnieniach 1 red u k cjach. L isty ich nie uw ażam za pełną. P ew nie niejeden jeszcze u tw ó r poezji b a rsk ie j, w łączony do zbioru, w y p ad n ie w tra k c ie szcze- gółow szych badań usun ąć a rac z e j przesu n ąć, niejeden — dodać. T rzeb a będzie zająć stanow isko w sto su n k u do zastrzeżeń Ign. C hrza­

(10)

now skiego, k tó ry zakw estionow ał au tenty czno ść pieśni k onfed erac- k iej „N a o rd y n an sa c h w p o trzeb ie ojczyzny“ (Kol., s tr . 23) za W ład. W łochem („P o lsk a elegia p a trio ty c z n a w epoce rozbiorów “ ) p rz e su ­ n ąć „L am ent O rła P olskiego“ (Kol., s tr . 127) n a czas późniejszy.

K o re k ta „Poezji b a rs k ie j“ pow inna pójść jeszcze w jed nym kie­ ru n k u . N ależałoby włączyć do zbioru u tw o ry , k tó re K olbuszew ski ce­ lowo z niego w yłączył. T rzeba się zgodzić z w ydaw cą, że tru d n o d r u ­ kow ać w yraźne ram o ty , k tó re przypadkow o d o sta ły się do sylw osiem ­ nastow iecznych. T ra fn y g u s t publiczności pow oduje, że są to od pisy jednorazow e. N ie w yłączyłbym jed n a k u tw oró w obscenicznych, ale pod względem literack im d ob ry ch czy p opraw nych, ja k o ty m b y ła m ow a n a początku tego szkicu. T rud n o się zgodzić n a usuw anie, ja k to czyni K olbuszew ski, utw orów poezji politycznej w prozie (prozaicz­ ne m odlitw y, reflek sje, zdania, ra d y , listy , rozm ow y itd .). Rozm ow a czy lis t w prozie je s t ta k im sam y m do brym środ kiem w yrazow ym fik c ji literack iej, co i w iersz liry czn y czy sa ty ry czn y . N iek tó re ro z­ mowy w prozie z w. XV ILL i czasów w cześniejszych należą do dosko­ nałych u tw orów literack ich , p rzew yższających sw ą w a rto śc ią a r ty ­ sty czn ą bardzo wiele w spółczesnych, niezłych n a w e t w ierszy. U tw o ry te uw zględniłem w cytow anych w yżej swoich uzupełnieniach.

J u liu sz N o w a k-D lu żew ski

Cytaty

Powiązane dokumenty

W polskiej doktrynie procesowej prezentowane są w tej kwestii trzy różne koncepcje. Niektórzy autorzy wyrażają pogląd, że przepisy, które uwolniły sąd od

O becnie toczą się prace m ające na celu udo­ skon alenie i odform alizow anie niek tó ry ch in sty tu c ji

W niektórych krajach inicjatywa pozostawiona jest przedsiębiorcom prywatnym (Stany Zjednoczone, Szwajcaria), w nie­ których innych komputeryzacją zajmują się organy

Koło PTTK przy Radzie Adwokackiej w Rzeszowie przy współdziałaniu Od­ działu PZU w Rzeszowie.. II

[r]

— WARUNKOWE ZAWIESZENIE WYKONANIA KARY W POL­ SKIM PRAWIE

Rzecz wiąże się również z etapem postępowania (zwłaszcza karnego), ze stopniem doj­ rzewania sprawy, z jej pełnym lub dopiero częściowym wyjaśnieniem. 1

Nie trzeba jednak, jak się wydaje, uciekać się do hitlerowskich wspominków, wystarczy przyjrzeć się „skromnym”, szaraczkowym przejawom patologii życia