• Nie Znaleziono Wyników

"Powstanie listopadowe w dramatach Stanisława Wyspiańskiego. Uwagi historyczne i literackie", Jan Pietrzycki, Lwów 1909 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Powstanie listopadowe w dramatach Stanisława Wyspiańskiego. Uwagi historyczne i literackie", Jan Pietrzycki, Lwów 1909 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Pawłowski

"Powstanie listopadowe w dramatach

Stanisława Wyspiańskiego. Uwagi

historyczne i literackie", Jan

Pietrzycki, Lwów 1909 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 9/1/4, 167-169

(2)

R ecen zye i spraw ozdania. 167

m ysłów czy dziw acznych, ileż alegoryi i niejasności, w ym uszonych spada np. na rachunek cenzury ruskiej i stw orzonych przez nią sto ­ sunków . A utor, co się nieraz naw et w zupełnie zbędne plotki o so ­ biste w daw ał, winien był raczej o tem czytelników przestrzegać i pouczać.

Nie w daję się w ocenę licznych tłóm aczeń, w ierszem i pro zą; na o g ó ł w ydaw ały mi się trafne. O ne to okupiły głów nie w m oich oczach w ady i luki książki ; pragnąłbym ich więcej i chętnie p o ­ św ięciłbym im niejedno rezonow anie autorskie. Co mnie cło reszty z nim godzi, to w idoczna sym patya jego ku tylu autorom i dzie­ łom ; z uw ag o Sieroszew skim lub Żerom skim i i., przebija szczere, g o rące uw ielbienie. W itam w ięc w nim pierw szego pracow nika ru skiego, co po dziele Spasow icza, zakończonem wielkimi rom anty­ kami, zaznajam ia publiczność ruską z now szą i najnow szą literaturą polską, co dla niej drogę toruje, zrozum ienie ułatwia, interes o b u ­ dzą : nie p rzy p ad k o w o ż d o d a n o na okładce drugiego tom u prospekty „Biblioteki“ i „Z biorów M łodej P olski“ i dziesięciotom ow ego w y­ dania Żerom skiego. Dla tej publiczności pragnąłbym liczniejszych i trafniejszych zestaw ień z literaturą ruską — są one, naw et albo szczególniej tam, gdzie nie są u z asad n io n e ; brak ich nieraz, gdzieby je w ypadało oczekiw ać, np. nie zestaw ił au to r naszych „ lu d o w có w “ z ruskim i „narodnikam i“ albo nie p rzep ro w ad zał wcale ciekawych paralel m iędzy m odernizm em polskim a ruskim.

Jak w iadom o, obce oczy patrzą inaczej ; ocena obca bywa nieraz bard zo ciekawa, w łaśnie dla swej od ręb n o ści, dla odm iennego p u n k tu w idzenia, dla uczuć o d m ien n y ch ; zyskire na tem sam przedm iot. Książka p. Jacim irskiego zaw odzi nieco i p o d tym w zglę­ dem ; za płytka jej analiza, za p o w ierzch o w n e czy pobieżne i sze- m atycznc jej sądy, aby czytelnik polski m ógł z niej istotnie korzy­ stać. Lecz nie dla polskiej publiczności przeznaczał ją autor ; ruskiej zaś otw orzył szerokie, now e widoki, co szczególnie dziś, przy jaw- nem niedołęstw ie m odernizm u ruskiego, w yczerpanego, zanim żyć począł, w iększego nabiera znaczenia. Więc, mimo w szelkich zastrze­ żeń, w dzięczniśm y za tę książkę, co m oże pom agać naw iązyw ać jakieś nici um ysłow e, czy związki literackie, co dla tego sam ego w rubryce „neoslaw izm u“ pow ażną zapisała się kw otą.

Książka bardzo p o rząd n ie w y d an a; zdobi ją trzydzieści i dwa w izerunków w ybitnych au to ró w i krytyków naszych.

Berlin. A . Briickner.

Jan Pietrzycki, P o w s t a n i e l i s t o p a d o w e w d r a m a t a c h

S t a n i s ł a w a W y s p i a ń s k i e g o . U wagi historyczne i litera­

ckie. Lwów, 1909. 8°, s. 69.

Krytyka historyczna, od n o śn ie do dzieł literackich, m oże wy­ daw ać sw ój sąd b ąd ź to b ezp o śred n io , o utw orach, które stały się objektyw nym i czynnikam i dziejowymi, bądź to p o śred n io o zjaw i­

(3)

168 R ecen zye i sp raw ozd ania.

skach literackich, których treść osnuta jest na jakiemś w y d arzen iu hi- storycznem . W tym drugim w ypadku rola krytyki h istorycznej jest d ru g o rzęd n ą raczej, bo zadanie jej ogranicza się do analitycznego sk ontrolow ania strony historycznej utw oru, w tym jedynie celu, by oddzielając, co p o eta miał już danego w źródłach historycznych, ułatw ić krytyce literackiej syntetyczne określenie sam ej tw ó rczo ści d an eg o autora.

Ten też rodzaj krytyki historycznej da się z asto so w ać i do trzech dzieł W yspiańskiego, które przedstaw iają kilka e p izo d ó w pow stan ia listo p ad o w eg o . Zajął się tem p. Pietrzycki, ale że nie zd a­ w ał sobie jasno spraw y z dystynkcyi, jaka zachodzi m iędzy zad a­ niem krytyki literackiej a historycznej w tego rodzaju u tw orach, przew ażnie pom ieszał je obie razem , co więcej, m iejscam i zupełnie ich poniechał na korzyść nic krytycznych ale kom entatorskich tylko pojaśnień i do tego stopnia, że czasami w p ro st tru d n o o d ró żn ić, czy au to r po d aje od siebie uwagi historyczne, czy też tylko stresz­ cza u tw ó r W yspiańskiego. I to jest zasadniczy błąd konstrukcyjny całej pracy, który też odbija się w szczegółach, bo p. P. częstokroć idzie za daleko w doszukiw aniu się p raw dy historycznej i ro b i ko- rekturę takich d ro b iazg ó w , jak n. p. ilości podchorążych przy d zielo ­ nych do w ypraw y belw ederskiej, nazw iska k am erdynera W ielkiego Księcia K onstantego, tow arzysza ucieczki z W arszaw y ks. A dam a C zartoryskiego, które nie mają wielkiego znaczenia ani dla biegu akcyi, ani dla um ysłow ości W yspiańskiego, a natom iast pom ija rz e ­ czy nie tak łatw o co p raw d a uchw ytne, lecz w ażniejsze, bo rzu ca ­ jące p ew ne bodaj św iatło na koncepcye artystyczne W yspiańskiego, jak n. p. planow any rzekom o przez K onstantego zam ach stanu, lub śm ierć St. Potockiego.

Jesteśm y z całem uznaniem dla skrzętności, z jaką a u to r p rz e ­ p ro w ad ził korrelacyę tekstu om aw ianych u tw o ró w do p raw d y h i­ storycznej, lecz trud jego w pew nej przynajm niej m ierze jest zgoła stracony, bo rozw aża on przew ażnie tylko to, co już p o p rz e d n io pow iedział p. K otarbiński v) (z wyjątkiem N ocy listo p ad o w ej) ; a że tw ierdzeniom p. K otarbińskiego w tym w zględzie nikt nie o p o n o ­ wał, w ięc też n i e p o t r z e b n y m zdaje się być cały ten szeroki operat. W edług naszego zdania, raczej w ypadało ograniczyć się do stw ier­ dzenia tego, w czem poeta odstąpił od praw dy historycznej.

Ale prócz b łęd ó w wynikających z mylnie pojętej konstrukcyi pracy, nie brak też i w sam ych uw agach historycznych b łęd ó w fak­ tycznych, jak n. p. (str. 15): „W yspiański, m alując p o stać carew i­ cza, obdarzył ją jednak s u m i e n i e m , p o d n o sząc przez to w artość jej etyczną po n ad p raw d ę d ziejo w ą“. O tóż w tym w ypadku nie W yspiański, lecz p. P. stoi w sprzeczności do praw dy dziejow ej, która wcale nie odm aw ia W ielkiemu Księciu „sum ienia“. P o d o b n ie ż

ł) Józef K otarbiński: „O tw ó rczo ści W y sp ia ń sk ieg o “. B ib liotek a W ar­ sza w sk a , 1906, III i IV, 1907, I i U.

(4)

niezgodnem z p raw d ą jest, by „W. Krasiński z a p r z e d a ł się w usługi w roga przeciw własnej ojczyźnie“ (str. 26). N iefortunne teź jest pow iedzenie (str. 3 0 ): „W ielkie w spom nienia p rzeciw sta­ w ione małej rzeczyw istości“, lub : „D yktator W yspiańskiego to jeden z tych, co potrafią tylko bić się i ginąć dla Polski“ (str. 32). Za zasługę poczytać należy p. Pietrzyckiem u, że s t a r a ł s i ę k o n ­ t r o l o w a ć , lub uzupełniać op o w iad an ie B arzykow skiego, innymi autoram i, lecz o ile w niektórych razach w y b ó r jego był trafny, jak n. p. G adona, z k tó reg o też i W yspiański częściow o p ra w d o p o d o ­ bnie korzystał, o tyle z n o w u w pew nych w ypadkach opiera się na pam iętnikach, które, jak K oźm iana a zw łaszcza Zaliwskiego, już od daw na spotkały się z su ro w ą oceną krytyki historycznej, stąd też czerpane niektóre obrazy n. p. zdobycie arsenału, są fałszywe.

Rażące też są niektóre objaśnienia, oczyw iście całkiem zbyte­ czne, jak to, że Jo an n a G rudzińska była Polką. W ypow iadając tego ro d zaju uwagi krytyczne nad pracą p. Pietrzyckiego, m oże za wiele czyniliśmy zarzutów i za wielkie stawialiśm y żądania, bo faktycznie i ta rozpraw ka, pom ijając niektóre w ażniejsze błędy, jest w pew nej m ierze pożyteczną dla nieznających epoki czytelników dzieł W yspiań­ skiego, lecz czyniliśmy je w tej intencyi, by zerw ać z tym szab lo ­ nem kom entatorskich tylko objaśnień u tw o ró w W yspiańskiego, a na ich m iejsce w prow adzić g ru n to w n ą, b o na naukow ych p odstaw ach o p artą analizę tw órczości poety, tem więcej, że w łaśnie sam tem at nastręczał w iele b a rd z o ciekaw ych kw estyi i że na p o d staw ie już sam ych uw ag historycznych, m ożna w ysnuć dość ciekaw e w nioski 0 intencyi tw órczej W yspiańskiego. Pom ijając już o so b ę W. Księcia odm iennie naszkicow aną niż u Słow ackiego, charakterystycznym jest b a rd z o sam znany fakt śm ierci St. P otockiego. P o eta krzyw dzi go, bo przedstaw ia jenerała niezgodnie z historyą jako zdrajcę, pojm anego „w ognie pychy“, ale co ciekaw sza, o d stęp u je i w tem od historyi, że każe m u ginąć nie od kuli polskiej, ale patrola rosyjskiego. N atom iast o wiele pochlebniej przedstaw ia takie liche indyw iduum , jak G endre.

„W arszaw ianki“ form a i treść pozostaje przew ażnie p o d w pływ em francuskim : reto ry czn o ść teatru C orneille’a — tytuł sam 1 ustępy z pieśni francuskiego autora D elavigne’a — bo n ap arty sta C hło- picki, palący długie tyrady o N apoleonie, cała akcya na tle stylu em pi­ re. C o więcej i sam nastrój, znajdujący się w pieśni obcej, przeniósł W yspiański na ów czesne sp ołeczeństw o, a w ięc m iędzy innem i w y­ sunął na czoło : brak „w iary w p o w o d zen ie“ i „myśl o zgonie“, uczucia, które w pew nej m ierze dałyby się raczej zastosow ać do o b ra zu z r. 1863; m ówi p o eta o „w ojow nikach ro m a n só w “ , nie­ pom ny, że w ich poem atach dźw ięczała w ojow niczo p ew n a zw y­ cięstw a n u ta: „U derzcie w b ęb n y ! Zagrajcie nam ro g i!“, ż e n ie D e - lavigne, ale Słowacki, Pol, G oszczyński, G osław ski byli i są w yo- brazicielam i epoki, że nie W arszaw ianka, lecz „G rzm ią p o d Stoczkiem arm aty“, „Nie masz pana nad ułana“ i t. p. rozlegały się wszędzie.

Lwów. D r. B ronisław P aw łow ski.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zawiesina w przepływie ścinającym ()=⋅ o0vrgr przepływ zewnętrzny tensor szybkości ścinania 2v effeffeffη=σg efektywny efektywny tensor tensor napięć

Wobec ponownego zagrożenia miasta przez korpus Kreutza Morozewicz, który od 6 marca przejął władzę jako prezes Komisji Wojewódzkiej, próbował

Wśród ogromnej liczby dramatów Lopego de Vega znajduje się sztuka El rey sin reino 3 (Król bez królestwa, 1597 — 1612), której jednym Z protagonistów jest

w sprawie warunków organizowania kształcenia, wychowania i opieki dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnych oraz niedostosowanych społecznie w specjalnych

PLATTE STEEN = invloed korrelvorm: platte stortsteen ONDOORLATENDE KERN = dynamisch profiel bij dichte kern GEEN POMP = water achter de konstruktie niet afgepompt S-PROFIEL =

Analiza ta posługuje się metodami, które pozwalają w sposób możliwie obiektywny oceniać sam proces pracy, jego organizację, maszyny i na­ rzędzia użytkowane w

2 ustalające zasadę, że do lasów i gruntów leśnych stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu cywilnego, które dotyczą prze­ noszenia własności i dziedziczenia

wie, a rzucić się zaraz na Dybicza, gdyby rzeczywiście chciał się przeprawiać przez Wisłę.. Lecz Chrzanowski i Prądzyński