• Nie Znaleziono Wyników

Problematyka uniwersaliów w radzieckiej semiotyce kultury

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problematyka uniwersaliów w radzieckiej semiotyce kultury"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Katarzyna Rosner

Problematyka uniwersaliów w

radzieckiej semiotyce kultury

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4 (40), 73-90

(2)

Katarzyna Rosner

Problematyka uniwersaliów

w radzieckiej semiotyce

kultury

Pytanie o uniw ersalia ku ltu ro ­ we, o wspólne rysy wszelkich ludzkich k u ltu r po­ jaw ia się w badaniach radzieckich już w roku 1969, mianowicie w rozprawce Łotmana O m etajazikie

typołogiczeskich opisanii kultury. Jak wskazuje ty ­

tu ł tej rozprawy, podjęcie pytania o uniw ersalia stanowiło dla Łotmana nieuchronną metodologiczną konsekwencję analiz typologicznych. P ytanie to staje bowiem przed badaczem ku ltu ry wówczas, gdy od opisu poszczególnych typów k u ltu ry prze­ chodzi on do pytania o system metajęzykow y tych opisów, do analizy samej metody opisywania kul­ tu ry jako odrębnego zadania badawczego stojącego przed teoretykiem .

Rozumowanie Łotm ana przebiega następująco: w naukowych badaniach nad ku ltu rą należy roz­ różnić język przedmiotowy — język, w którym opi­ sujem y fak ty i zjawiska danej k ultury, od rozwa­ żań metajęzykowych, form ułowanych w języku dru ­ giego stopnia, a dotyczących term inów języka przed­ miotowego. W popraw nej metodologicznie teorii k u ltu ry te dwa poziomy językowe pow inny być w yraźnie wyodrębnione.

Tymczasem analiza zasad, na których oparte są

Odróżnić języ k od m e tajęz y k a

(3)

K A T A R Z Y N A R O S N E R 7 4

P a r ty k u la ­ ryzm ...

ogół nie uśw iadam iają sobie różnicy między języ­ kiem przedm iotowym a m etajęzykiem . Dotyczy to nie tylko takich teorii k u ltu ry (np. XVIII-wiecz- nych), któ rych tw órcy własną k u ltu rę tra k tu ją jako jedyną i przeciw staw iają ją innym jako niekultu- rom. W takich koncepcjach kategorie k u ltu ry włas­ nej, ujm ow anej jako organizacja i przeciw staw ia­ nej innym kulturom pojm owanym jako b rak orga­ nizacji, stają się z konieczności jedynym i języko­ wymi narzędziam i analizy kulturoznaw czej; „ję­ zyk danej k u ltu ry staje się m etajęzykiem rozważań typologicznych” 1. Podobne pomieszanie poziomów analizy dostrzega jednak Łotm an także w teoriach pluralistycznych, tzn. „uznających istnienie w hi­ storii człowieka kilku (lub wielu) w ew nętrznie nie­ zależnych typów k u ltu r” 2. Jest to więc błąd m e­ todologiczny, przed któ ry m nie są bynajm niej z gó­ ry zabezpieczone także teorie ty p u strukturalnego. I w ich przypadku istnieje niebezpieczeństwo, że „w zależności od tego (...) do jakiej k u ltu ry należy badacz, określać się będzie m etajęzyk opisu typo­ logicznego: podstaw ą stają się opozycje ty p u reli­ gijnego, psychologicznego, narodowego, historycz­ nego lub społecznego” 3.

Łotmanowi, jak widać, chodzi nie tyle o czysto for­ m alną (logiczną) poprawność teorii kulturow ych, lecz o to, by w rozw ażaniach m etajęzykow ych, a więc w tedy, gdy analizuje się podstawowe poję­ cia — narzędzia analiz typologicznych, badacz był zdolny do uw olnienia się od perspektyw y, jaką narzuca jego w łasna kultura. Mamy tu więc, po pierwsze, postulat analogiczny do tego, k tó ry sfor­ m ułował Toporow w arty k u le O kosmologicznych

źródłach w czesnohistorycznych opisów: Łotm an przestrzega przed traktow aniem kategorii

we-1 J . Ł o tm an : O m e ta ja zik ie tipołogiczew skich opisanii k u l­

tu r y . „T ru d y p o Z nakow ym S iste m am ” IV IMS, s. 461.

2 Ib id e m , s. 461. 3 Ib id em .

(4)

7 5 P R O B L E M A T Y K A U N IW E R S A L lO W W R A D Z I E C K IE J S E M IO T Y C E K U L T U R Y

w nętrznych, swoistych dla pewnej k ultu ry , jako p unktu wyjścia do formułowania podstawowych dla typologii k u ltu r opozycji. Nie znaczy to jednak bynajm niej, by teoretyk mógł poprzestać na opisie każdego typu k u ltu ry w jej w łasnych term inach. Taki opis prowadziłby do absolutyzacji różnic mię­ dzy poszczególnymi odmianami kultur. Po drugie więc, postulując analizę m etajęzykową w badaniach typologicznych, Łotm an postuluje wzbogacenie tych rozważań o taki poziom, który w ykryje podobień­ stw a między przeciwstawianymi modelami kultury. Chodzi tu o takie ujęcie różnic między kulturam i, które pokaże, że dokonują one specyfikacji tych samych, uniw ersalnych kategorii. Wypracowanie m etajęzyka badań typologicznych powinno polegać właśnie na w ykryciu kategorii stosowalnych do każdej ludzkiej k u ltury: na przezwyciężaniu takich „sposobów opisu ku ltu ry , które absolutyzują róż­ nice w badanym m ateriale i nie dają możliwości

wyróżnienia uniwersaliów w kulturze ludzkiej (...)

Opracowanie jednego systemu metajęzykowego, k tó ry w stosunku do żadnego fragm entu opisu nie będzie się utożsam iał z językiem przedmiotowym, oznacza konieczność określenia uniwersaliów ku l­

tu r y , bez czego mówienie o badaniach typologicz­

nych, w ogóle nie ma sensu (podkr. K. R.)” 4. Łotm an postuluje więc w tym artykule wzbogace­ nie semiotyki k u ltu ry o poziom analizy odpowia­ dający poziomowi głębokiemu gram atyk generatyw - nych. Jeżeli lingwiści generatyw ni — Chomsky czy K atz — dążą na tym poziomie analizy do wykrycia uniw ersalnych cech wszelkich języków naturalnych, tw órcy sem antycznych gram atyk tekstow ych zaś poszukują uniw ersalnych, trw ałych sensów tekstów kulturow ych o wspólnej historii generacyjnej, to Łotm an pyta o uniw ersalne kategorie konstytutyw ­ ne dla wszelkich ludzkich k u ltu r pojętych jako zło­

... i uniw ersa­ lizm badawczy

(5)

W racam y do K a n ta

Ł o tm an i G reim as

K A T A R Z Y N A R O S N E R

żone hierarchicznie system y systemów semiotycz- nych.

Je st to, zauważmy, to samo pytanie, które staw iał G reim as w Sem antique structurale, gdy poszuki­ w ał s tru k tu r elem entarnych konstytutyw nych dla w szystkich uniw ersów językowych. I choć Łotm an udziela jedynie cząstkowej na nie odpowiedzi, samo sform ułow anie tego pytania uzależnia jego semio­ tykę od teorii poznania i skłania do odwołania się do tej samej, co Greimasa — mianowicie K antow - skiej — trad y c ji ujm ow ania problem atyki teorio- poznawczej. Łotm an pisze bowiem: „Jedną z uni­ w ersalnych cech ludzkiej k u ltu ry , związaną, być może, z antropologiczną swoistością poznania ludz­ kiego, jest to, że mapa świata z konieczności otrzy­ m uje cechy ch arak tery sty k i przestrzennej. Sama konstrukcja porządku świata zawsze m yślana jest w kategoriach stru k tu ry przestrzennej organizują­ cej w szystkie inne jej porządki” 5.

G reim as w yraziłby tę samą myśl wskazując na do­ niosłość systemów semicznych, w jakie arty k u łu je się kategoria przestrzeni w rozm aitych językach, dla uniw ersów sem antycznych tych języków. P ro­ gram , k tó ry form ułuje Łotm an w tym artykule, jest więc w pełni przekładalny na term inologię Greimasa, choć odnosi się do innego system u: kiedy powiada on, że chce rozważyć rozm aite teksty jed­ nej k u ltu ry jako w arianty jednego inw ariantnego tek stu („tekstu k u ltu ry ”), by następnie zanalizo­ wać jego stru k tu rę w kategoriach uniw ersalnych, to oznacza to tyle, że dąży on do ópisu uniw ersum sem antycznego danej k u ltu ry. Zarówno bowiem tak rozum iany „tekst k u ltu ry ”, jak i uniw ersum se­ m antyczne Greimasa — to „najbardziej ab strak cy j­ ny model rzeczywistości z pozycji danej k u ltu ry ” 3 czy danego języka.

5 Ib id em , s. 463.

(6)

7 7 P R O B L E M A T Y K A U N IW E R S A L IÓ W W R A D Z IE C K IE J S E M IO T Y C E K U L T U R Y

Jednakże Łotmanowski program opisu uniw ersum semantycznego k u ltu ry w ydaje się znacznie bar­ dziej ryzykow ny niż zarzucony zresztą przez Grei- masa program system atycznej analizy planu za­ wartości języków naturalnych, oparty na niewiel­ kiej liczbie uniwersalnych osi semicznych. Wpro­ wadza on bowiem explicite założenie o zasadniczej homologiczności struk tu raln ej wszystkich podsyste­ mów tej k u ltu ry — założenie, które w odniesieniu zwłaszcza do złożonych i w ew nętrznie konflikto­ wych k u ltu r współczesnych w ydaje się znacznie słabiej uzasadnione niż w odniesieniu do systemów języków naturalnych. Założenie to zaś może nie­ pokoić ty m bardziej, że Łotman w tej rozprawie zbliża się do generatyw istów nie tylko przejęciem hipotezy uniw ersaliów kulturowych, lecz także przyjm uje typow y dla tej szkoły dedukcyjny styl myślenia: „Jeżeli uda się opisać kolektyw, w któ­ rym oddzielne teksty, wyobrażenia, typy zachowań w przedziałach każdego poziomu nie wiążą się w jedną mapę świata — w tedy trzeba mówić o przed- kulturow ej lub pozakulturow ej sytuacji tego ko­ lektyw u” 7 czytam y w tym samym tekście. Jak więc widać, homologia stru k tu raln a podsystemów k u ltu ry została tu taj przyjęta na mocy definicji — jej nieobecność w badanym m ateriale oznacza po prostu, iż m am y do czynienia z czymś, co k ulturą nie jest. Trzeba przyznać, że rozumowanie to po­ jawiło się w radzieckiej semiotyce k u ltu ry spora­ dycznie; sam Łotm an nie nawiązuje do niego w in ­ nych artykułach, przeciwnie, próbuje objąć swą analizą k u ltu ry zawierające w sobie system y hete- ronomiczne. Jeżeli wspominamy tu taj o nim, to dlatego, że jest ono znamienne dla trudności, przed którym i stanęli funkcjonaliści, gdy od badania pod­ systemów funkcjonalnych spróbowali przejść do konstruow ania ogólnej, systemowej teorii kultury,

W ątpliw a hom ologia

P roblem y fu n k cjo n a -listów

(7)

K A T A R Z Y N A R O S N E R 7 8

Przestrzenny m odel kultury

w szczególności zaś do opartej na założeniach uni- w ersalistycznych typologii k ultur.

Pierw sza trudność wiązała się bezpośrednio z zało­ żeniem homogeniczności stru k tu raln ej każdej kul­ tu ry . W omawianym arty k u le Łotm an próbuje zin­ tegrow ać to założenie z w ypracow anym wcześniej rozum ieniem k u ltu ry jako hierarchii zróżnicowa­ nych podsystemów przez rozróżnienie dwu pozio­ mów analizy tekstowych modeli przestrzennych. K ażdy tekst, w szczególności literacki czy folklo­ rystyczny, sy tuu je pew ne przedm ioty i postacie w pew nej przestrzeni. P rzestrzenny model tekstow y można wszakże analizować w dwu aspektach. J e ­ żeli w skazujem y na takie ogólne ry sy tego modelu, ja k typ podziału przestrzeni, jej miarowość, jej zorientow anie, charakteryzujem y ję zy k przestrzen­ n y tego tekstu. Ten sam język przestrzenny, zgod­ nie z założeniem homogeniczności, odnajdziem y także w innych tekstach tej samej ku ltu ry . Na tym poziomie analizy badanie tek stu jest więc ty l­ ko środkiem do rozpoznania języka przestrzennego

ku ltu ry. Jak powiada Łotman, „stru k tu rę prze­

strzenną tekstu ujm ujem y w aspekcie jej inw a- riantności w stosunku do innych tekstów k u ltu ­ r y ” 8; analizujem y wówczas „plan w yrażenia tego te k stu ”.

D rugi poziom analizy koncentruje się na tym , co dany tek st wypowiada, na znaczeniu, jakie mu przysługuje w języku danej k u ltu ry . Jest to ana­ liza „planu zaw artości tek stu ” . Na tym poziomie rozważa się tek st jako określoną „mapę św iata” lub jego fragm entu, tj. nie w odniesieniu do innych tekstów , lecz do jego przedm iotu.

W ew nątrz każdego przestrzennego modelu k u ltu ­ rowego — powiada Łotm an — przebiega granica dzieląca przestrzeń na dwie podprzestrzenie. Spo­ strzeżenie to stanow i p unkt w yjścia do w yróżnie­

(8)

79 P R O B L E M A T Y K A U N IW E R S A L lO W W R A D Z IE C K IE J S E M IO T Y C E K U L T U R Y

nia dwóch typów tekstów. Pierwsza to teksty sta­ tyczne — opisana w nich mapa świata odznacza się nieruchomością. Drugie, dynamiczne, obok ele­ m entów nieruchomych, wyznaczających mapę świa­ ta zaw ierają i elem enty ruchome, tj. przekracza­ jące granicę w ew nątrz danego modelu. Ten drugi ty p reprezentują, zdaniem Łotmana, wszystkie teksty tzw. narracyjne. W funkcji elementów sta­ tycznych w ystępuje w nich wszystko to, „co możemy określić m ianem otoczenia bohatera”, w funkcji elem entu dynamicznego sam bohater, jako elem ent „urzeczyw istniający ru ch w ew nątrz uni­ w ersalnej przestrzeni, którą przedstawia św iat” 9. Do tego m om entu rozważanie Łotmana podąża śla­ dem Greimasowskiej analizy tekstów narracyjnych, z tym zasadniczym zastrzeżeniem, że u Greimasa elem entarna stru k tu ra znaczenia jest opozycją czy­ sto form alną, u Łotm ana zaś jest opozycją reali­ zującą się zawsze jako opozycja dwu przestrzeni. Lecz łatw o dostrzec, że analiza ta nie ma cha­ rak teru funkcjonalnego; ujm ując wszystkie teksty k u ltu ry jako inw arianty jednego tekstu, a mówiąc dokładniej, sprowadzając wszystkie ich opozycje w ew nętrzne do fundam entalnej w modelu opozycji przestrzennej jako jej odzwierciedlenia bądź tran s­ formacji, Łotm an abstrahuje tym samym od różno­ rodności funkcjonalnej tekstów danej ku ltu ry. Kiedy jednak od rozważań ogólnych, dotyczących przestrzennych języków k ultury, przechodzi do przykładów m ających stanowić jej potwierdzenie, mianowicie do konkretnych tekstów literackich i ich znaczeń w systemie danej kultury, założenie o przestrzennym charakterze podstawowej opozycji zaczyna stanowić przeszkodę. Łotm an wprowadza więc pierwszą modyfikację owych założeń: okazuje się mianowicie, że opozycja przestrzenna może być (w rozm aitych tekstach tej samej kultury) różnie

Teksty statyczne i dynamiczne Przykłady (jak zwykle) kłopotliw e

(9)

K A T A R Z Y N A R O S N E R 8 0

O drzucenie hom ologii

interpretow ana. Może ona wyznaczyć także nie- przestrzenne opozycje typu: swój naród — obce narody, inteligencja — naród, kosmos — chaos 10. Ju ż ta uw aga stoi więc w niezgodzie z tezą w y j­ ściową, iż model przestrzenny k u ltu ry jest jej ję ­

zykiem . Okazuje się bowiem, że jeśli rozważamy

znaczenia, jakie pewnem u tekstowi przysługują w określonej kulturze (znaczenia funkcjonalne), zm u­ szeni jesteśm y wziąć pod uwagę także inne (nie- przestrzenne) i, co więcej, różne w przypadku róż­ nych tekstów tej samej k u ltu ry system y in terp re­ tacji.

Na tym jednak nie kończą się bynajm niej odstęp­ stw a od założeń wyjściowych. W dalszym przebie­ gu rozważań, dostosowując swój „m etajęzykow y model przestrzenny” do wymogów, jakie stawia analiza znaczeniowa poszczególnych tekstów, Łot- m an zmuszony jest odrzucić swe wyjściowe zało­ żenie o homologii stru k tu raln ej podsystemów kul­ tu ry . K onstruu je więc model przestrzenny k u ltu ry złożony z różnych, nieredukow alnych do siebie opo­ zycji, k tó ry — jak sam przyznaje — „kłóci się z zasadą jednej podstawowej granicy w ew nątrz modelu ku ltury. Taka sytuacja może powstać w w yniku względnego uogólnienia rzeczywistej nie­ zgodności; wówczas w różnych sferach świadomości (np. politycznej i religijnej) funkcjonują rów no­ cześnie modele rozczłonkowujące w różny sposób przestrzeń k u ltu ry ” J1. Mamy tu więc sform ułow a­ ne explicite uznanie za k u ltu rę takiej postaci „pa­ mięci zbiorow ej”, w której — w brew definicji w yj­ ściowej — zachowania z różnych podsystemów nie „wiążą się w jedną m apę św iata”. Założenie o ho- mogeniczności kultu ry , założenie niezbędne dla próby typologii wychodzącej od uniw ersaliów ku l­ turow ych, nie w ytrzym ało więc konfrontacji z rze­

10 Ib id em , s. 466. 11 Ib id em , s. 468.

(10)

8 1 P R O B L E M A T Y K A U N IW E R S A L IÓ W W R A D Z I E C K I E J S E M IO T Y C E K U L T U R Y

czywistym i tekstam i ku ltury i analizą w ystępują­ cych w nich opozycji semantycznych.

Zauważmy, że z analizy Łotm ana można by wy­ eliminować te sprzeczności, zastępując pojęcie gra­ nicy w modelu przestrzennym k ultu ry term inem bardziej abstrakcyjnym , mianowicie czysto form al­ nym pojęciem opozycji i uznając, jak to czynił H jelm slev czy Greimas, że w tą samą form alną stru k tu rę opozycji każdy język (także system kul­ tury) ujm uje rozmaite kontinua zawartości (m. in. przestrzeń). Jednakże taka charakterystyka uniw er­ salnej zasady organizacji zawartości byłaby nie tylko znacznie uboższa w treść, lecz przede wszystkim nie­ specyficzna dla systemów kultury. Nie mogłaby ona więc stanowić punktu wyjścia do typologii kultur będącej zarazem typologią ich modeli rzeczywistości. Jak się wydaje, sprzeczności, w które uwikłane jest rozumowanie Łotmana, ma swoje głębsze źró­ dło w tym, że operuje on w omawianym artykule kategoriam i z różnych porządków teoretycznych. Łotm an inspiruje się tu taj pracami generatyw istów poszukujących niezmienników tekstowych, ale w przeciwieństwie do generatywistów, nie operuje jasnym rozróżnieniem między trw ałym i sensami im- m anentnym i tekstów (np. archetypalnym i), dla któ­ rych poszukują oni ekwiwalentów strukturalnych (wspólnego schem atu generującego), a sensami, któ­ re dany tekst zyskuje jako tekst określonej histo­ rycznie ku ltury. Sens im m anentny tekstu, wspólny danem u tekstowi i wielu innym, różniącym się na poziomie „powierzchniowym” struktury, może po­ zostać dla odbiorców tekstu nieuświadomiony; lecz także wówczas, gdy odbiorcy zdają sobie z niego sprawę, sens ten jest tylko cząstką znaczenia, jakie przysługuje tekstowi na gruncie danej kultury. Inaczej mówiąc, pojęcie znaczenia tekstów kultury, którym operuje Łotman, jest bogatsze od niezm ien­ ników sem antycznych w ykryw anych przez genera­

T eoretyczne n ie k o n sek w e n ­ cje

(11)

K A T A R Z Y N A R O S N E R 82 N ieu p ra w n io n a re d u k c ja O pozycja z d a rzen ia i s tr u k tu r y

W ażniejsze jest jednak to, że owo znaczenie k u ltu ­ rowe zdeterm inowane jest nie tylko przez stru k tu rę im m anentną samego tekstu, lecz przede wszystkim przez stru k tu rę danej k u ltu ry jako określonej for­ m acji historycznej. Kiedy więc Łotm an próbuje, opierając się na kategoriach uniw ersalnych, doko­ nać typologii systemów k u ltu ry rozum ianych jako złożone hierarchie podsystemów funkcjonalnych, a więc jako względnie trw ałe układy historyczne — dokonuje nieupraw nionej na gruncie metodologii stru k tu raln ej redukcji zdarzenia do stru k tu ry . Pojęcie k u ltu ry jako układu systemów funkcjonal­ nych jest bowiem pojęciem wywiedzionym z ana­ liz historycznych. Znaczenie kulturow e, o którym mówi Łotm an, jest znaczeniem tekstu w ram ach pew nej k u ltu ry ; jak sam pokazywał, w zmienionej kulturze ten sam tek st może zyskać zupełnie inny sens. K iedy natom iast szukamy uniw ersaliów języ­ kowych czy semiotycznych, poszukujem y niezm ien­ ników w stru k tu rze im m anentnej samych tekstówT rozw ażanych w planie ponadhistorycznym , tzn. abstrah u jąc od zm iennych znaczeń i funkcji, jakie mogą one pełnić w rozm aitych kulturach. Znaczenie i funkcje, jakie przybierają teksty w funkcjonal­ nych system ach rozm aitych kultur, należą — z punktu widzenia analizy poszukującej niezmien­ ników tekstow ych — do sfery zdarzeń i pozostają poza jej zasięgiem. Analiza poszukująca uniw ersa­ liów może w ykryć podobieństwa w stru ktu rze głę­ bokiej tekstów z rozm aitych ku ltur, bądź też w zróżnicowanych funkcjonalnie tekstach tej samej k u ltu ry . Nie może ona jednak w yjaśnić przyczyn owego zróżnicowania. Jest ono bowiem determ ino­ w ane przez czynniki historyczne, pozasystemowe, a więc właśnie przez te czynniki, od których ana­ liza poszukująca uniw ersaliów abstrahuje.

Pojęcie k u ltu ry , któ ry m operuje Łotman, jest ka­ tegorią wywiedzioną z analiz historycznych. K ul­ tu ra w jego rozum ieniu to pew na epoka w rozwoju

(12)

83 P R O B L E M A T Y K A U N IW E R S A L IÓ W W R A D Z IE C K IE J S E M IO T Y C E K U L T U R Y

np. k u ltu ry rosyjskiej czy europejskiej. Tak pojętą kulturę można analizować w kategoriach stru k tu ­ ralnych, jeżeli — jak to czynią 'badacze radzieccy — przyjm uje się, że w określonym przedziale czaso­ wym zachowuje ona względną stabilność. Niemniej próby dokonania typologii tak rozum ianych kultur, opierające się na przesłankach wywiedzionych z analiz poszukujących niezmienników semiotycz- nych czy poznawczych, są — jak się zdaje — z góry skazane na niepowodzenie. Zróżnicowanie k u ltu r jako pewnych historycznych modeli rzeczywistości dokonuje się bowiem pomimo istnienia pewnych uniw ersaliów tekstowych czy poznawczych; ich źródeł należy szukać nie w samej kulturze, lecz poza nią: w potrzebach społeczności, którym k ultu­ ra, jako jej „model rzeczywistości”, musi sprostać. Założenia uniw ersalistyczne mogą więc stanowić punkt wyjścia do opisu i typologii tekstów, jednak­ że nie do typologii kultur, jeżeli przez k u ltu ry ro­ zumiemy, jak Łotman, względnie trw ałe, ale histo­ ryczne modele rzeczywistości.

Omawiana tu rozprawa Łotmana jest świadectwem wzajemnego oddziaływania na siebie dwu orien­ tacji w semiotycznych badaniach nad tekstam i i sy­ stem ami kultury; przykładów takiego oddziaływa­ nia, zwłaszcza w badaniach szkoły radzieckiej, moż­ na by przytoczyć wiele. Niektóre z nich m ają cha­ ra k te r powierzchownego przejmowania poszczegól­ nych term inów generatyw istów , takich np. jak „gram atyka generatyw na”, i świadczą o niezda- w aniu sobie spraw y z odmienności metodologicznej obu orientacji, jeśli np. nie operują rozróżnieniem między głębokim a powierzchniowym poziomem stru k tu ry , bądź jeśli ignorują dedukcyjny charak­ te r generatyw izm u. Do takich prób należy np. pra­ ca Isaaka O. Revzina 12, próbująca wpisać w term i­ 12 I. O. Revzin: G en erative G ram m ar, S ty listic s and Poetics.

Uniwersalia a historyczne pojęcie kultury Metodologiczny eklektyzm

(13)

K A T A R Z Y N A R O S N E R 8 4

In sp ira c ja L e v i-S tra u ssa

nologię generatyw ną koncepcje strukturalizm u przedgram atycznego (np. dotyczące języka poetyc­ kiego), czy praca Żółkowskiego i Szczegłowa Poe­

ty k a strukturalna — poetyka generatywna 13, sta­

nowiąca próbę zastosowania pojęcia generacji do opisu indyw idualnego procesu twórczego i postulu­ jąca tw orzenie „gram atyk artystycznych” drogą in­ dukcyjnego uogólnienia wyników takich opisów. Znacznie bardziej interesujące w ydają się pewne zainspirowane przez analizę mitów L ćvi-Straussa bądź badania G reim asa rozważania samego Łot- mana. Tak na przykład w pracy O m ifołogiczeskom

kodie sjużetn ych tiekstow z roku 1973 Łotm an ana­

lizuje przejście od k u ltu ry mitologicznej, z charak­ terystyczną dla niej koncepcją czasu cyklicznego, do system u k u ltu ry nowożytnej, operującej czasem liniow ym z pun k tu widzenia transform acji tekstów mitologicznych w nowożytne tek sty narracyjne. Ta św ietna analiza, w ykryw ająca np. ślady m itu w Szekspirowskich dram atach, w ykazuje, że „badanie mechanizmów transform acji fabularnych daje szan­ sę na rekonstrukcję wyjściowych mitologicznych typów fabularnych z tekstów późniejszych (nowo­ żytnych)” 14. Analiza ta nie zakłada jednak by n aj­ mniej utożsam ienia lite ra tu ry i m itu. Ja k pisze Łotm an, „kod mitologiczny jest w gatunkach n ar­ racyjnych tylko kodem pierw otnym ; podlega on dalszym transform acjom w rezultacie przekładu tek stu na bardziej złożone system y późniejszych kodów k u lturo w y ch” 13.

In n y przykład inspirow ania się dorobkiem n arrato - logii generatyw nej prow adzący do rozszerzenia w łasnej perspektyw y badawczej, ale zarazem

13 Żółkow ski, Szczegłow: P o etyka stru ktu ra ln a — poetyka

g en era tyw n a . „P am iętn ik L ite ra c k i” 1969 z. 1.

14 J. Ł o tm a n : O m ifo ło g icze sko m kodie sju ż e tn y c h tie ksto w .

W :S b o rn ik sta tie j po w to ric z n y m m o d e liru ju szc zim siste- m a m . T a rtu 1973, s. 87.

(14)

8 5 P R O B L E M A T Y K A U N IW E R S A L IÓ W W R A D Z IE C K IE J S E M IO T Y C E K U L T U R Y

świadczący już o uświadomieniu sobie przez Łot- mana odrębności pytań i m etod badawczych obu orientacji, stanowi rozpraw a z roku 1975 Tiema

kart i kartocznoj igry w russkoj litieraturie naczala X I X wieka. Podobnie jak T. Todorov czy C. Cha-

brol, Łotm an rozważa tu możliwość wprowadzenia takich kategorii teoretycznych, które umożliwiłyby korzystanie z osiągnięć narratologii w badaniach teoretycznoliterackich analizujących znaczenie tek­ stów w funkcjonalnych system ach k ultury. W tym celu — powiada Łotm an — „badacze powinni nie tylko interesować się rekonstrukcją inw ariantów , lecz i w ykryciem mechanizmów różnicowania się tej stru k tu ry (inw ariantnej) w bardzo odmienne tek sty ” 16. Dodajmy od razu, że Łotm an ma na myśli mechanizmy o charakterze historycznym. Taką kategorią pośredniczącą między poszukiwa­ niem sem antycznych uniwersaliów tekstowych a analizą poszukującą znaczeń przysługujących tekstom fabularnym jako tekstom określonej k ul­ tu ry może być, zdaniem Łotmana, pojęcie tem atu. Na „tem at” składają się rozmaite realia w ypełnia­ jące inw ariantny schemat fabularny, realia szcze­ gólnie charakterystyczne dla danej k u ltu ry i po­ w racające w sposobie, w jaki wypełniane są w tej kulturze różne schem aty inw ariantne. Tożsamość tem atu może się także ujawniać na poziomie m a­ nifestacji, gdy „w słownej realizacji fabuły poja­ w iają się słowa o określonym znaczeniu przedmio­ towym, które dzięki szczególnej ważności i częstej powtarzalności w danej kulturze obrosły pewnymi znaczeniami, więziami sytuacyjnym i, przeżyły pro­ ces «mitologizacji». Są one znakami — sygnałami innych tekstów wiążących się z określonymi sjuże- tam i zewnętrznymi w stosunku do danego” 17.

16 J. Ł otm an: T iem a k a r t i ka rtocznoj ig ry w ru ssko j

litiera tu rie naczala X I X w ieka. „T rudy po Z nakow ym S i-

W stro n ą in te r- te k stu a ln o ści

T em at ja k o m edium

(15)

K A T A R Z Y N A R O S N E R 86

Rola

k o n k re ty z a c ji

tem atycznych

Realia sjużetne lub słowne realizacje fabuły prze­ kształcają się więc w tem at w w arunkach określo­ nej k u ltu ry . Tem at to sposób w ypełniania bądź ko­ m unikow ania inw ariantnego schem atu tekstowego n eu tra ln y z punktu widzenia jego tożsamości, ale stabilizowany, preferow any przez daną kulturę. Jeżeli więc schem aty generacyjne można nazwać kodam i pionowymi, bo w ykryw ają one inw arianty sem antyczne w tekstach analizow anych z perspek­ ty w y pozahistorycznej i reprezentujących odmienne czasowo i geograficznie system y k u ltu ry , to tem aty można nazwać kodami poziomymi, bo w ykryw ają one znam ienne dla danej k u ltu ry sposoby w ypeł­ niania owych inw ariantnych schematów. Jak pisze Łotm an, kody tem atyczne dołączają się do kodów generacyjnych na niższym poziomie procesu w ytw a­ rzania tekstów i stanow ią — w stosunku do tam ­ ty ch — mechanizm filtrujący, redukujący nieogra­ niczoną z p u nk tu widzenia kodów uniw ersalnych możliwość w ypełnień inw ariantnych schematów „w całkiem ograniczony krąg działań. Tak np. z p u nk tu widzenia inw ariantnego schem atu bajki czarodziejskiej zbudowanego przez Proppa je st obo­ jętne, czy cudownym narzędziem będzie koń, miecz, gęśl czy krzesiwo. Jest jednak widoczne, że gdy tylko w realnym tekście dokonany zostaje wybór jednego z tych środków, to można już przewidzieć cały szereg zdarzeń w dalszym przebiegu te k stu ” 18. Tak więc „tem at jest dla nas jednym z możliwych w ariantów , przy pomocy którego realizuje się dany in w arian tn y typologiczny przebieg sjużetu” 19. Przy bardziej ab strakcyjnym opisie można od niego abstrahow ać. Jednakże, ponieważ każdy tem at w nosi swój w łasny zespół „n atu raln y ch ” funkcji przedm iotow ych i — w ram ach danej k u ltu ry — swoistą mitologię, z czym wiąże się swoisty zespół

i» Ibidem , s. 122. 19 Ibidem , s. 142.

(16)

8 7 P R O B L E M A T Y K A U N IW E R S A L IÓ W W R A D Z IE C K I E J S E M IO T Y C E K U L T U R Y

motywów tem atycznych — tym samym każdy te­ m at ma swoją sjużetykę w pełni niezależną od ogólnego sjużetu, do którego konkretyzacji została ona w ykorzystana. Droga od archetypu wspólnego pewnemu typowi fabuł do tekstu wiedzie przez jego deformację. Jeśli nasze badanie wiedzie w odwrot­ nym kierunku, tj. gdy chcemy zrekonstruować wspólny schem at archetypalny — znajomość w łas­ nej mitologii poszczególnych tem atów fabular­ nych może okazać się pomocna do w ykrycia arche­ typu wyjściowego także wtedy, gdy dzieli nas od niego odległość czasowa i kulturow a 20.

Kategoria tem atu wypracowana więc została w wy­ niku dążenia do zintegrowania semiotycznych ba­ dań nad tekstem prowadzonych w kręgu obu orien­ tacji; jest to wszakże próba w pełni respektująca ich odmienność metodologiczną i problemową. Po­ jęcie tem atu, z jednej strony, daje się wpisać w program generacyjny danej gram atyki tekstowej: z tego p unktu widzenia tem at jest kodem dołączo­ nym przez określoną historycznie k ultu rę do pro­ gram u generacyjnego na niższych poziomach pro­ cesu w ytw arzania tekstu (poziomie powierzchnio­ wym i poziomie manifestacji) i dodającym do tego program u własne restrykcje. Rozpatrywana z tej perspektyw y analiza Łotmana idzie w tym samym kierunku co rozważania Greimasa z La structure

des actants du r é c it21. W artykule tym Greimas

wylicza wszystkie możliwe teoretycznie (tj. na gruncie reguł jego gram atyki narracyjnej) w ersje pewnej w ystępującej w folklorze litewskim bajki. W ersje różnią się dopiero na poziomie powierzch­ niowym: mianowicie każdą wersję cechuje inna dystrybucja ról aktantow ych na w ystępujące w niej postacie. W rezultacie okazuje się, że w ersji możli­

20 Ib id em , s. 142.

T em at jako kod funkcjonalny...

(17)

K A T A R Z Y N A R O S N E R 8 8 ... i jako k ateg o ria P ożytki w ym ian y m yśli

wych jest więcej niż w ersji zaświadczonych w fol­ klorze. Rozbieżność tę w yjaśnia Greimas dodatko­ w ym i restry kcjam i nakładanym i przez kontekst hi­ storyczny: „pragniem y podkreślić, że narracje na­ leżące do folkloru, jeśli są ujm ow ane w odniesie­ niu do określonego kontekstu historycznego, mogą natykać się na restrykcje, które uniem ożliwiają rea­ lizację pew nych w ariantów teoretycznie możli­ w ych” 22.

Z drugiej strony, tem at jest kategorią języka funk­ cjonalnego. Jak pisze Łotman, „przekształcenie (pewnych realiów) w tem at tekstow y może pobu­ dzić określone sposoby ich artystycznego funkcjo­ nowania: jedne tem aty stają się form am i modelo­ w ania przestrzeni (dom, droga), drugie — w ew nętrz­ nej stru k tu ry zbiorowości (ubranie ludzi, parada, izba n r 6, więzienie), trzecie — n atu ry konfliktów (pojedynek, walka, gra)” 23. Tej właśnie tezie po­ święca Łotm an najw ięcej uwagi, próbuje ją udo­ kum entow ać w konkretnej analizie historycznej. Zdaniem Łotm ana, gry karciane, a zwłaszcza gry hazardowe stały się w literatu rze rosyjskiej z prze­ łomu w ieku XVIII i XIX tem atem m odelującym rozm aite sytuacje konfliktowe. Reguły gry hazar­ dowej okazały się bowiem w określonej sytuacji historycznej dogodnym narzędziem do „modelowa­ nia świata społecznego i uniw ersum ” 24.

W ymienione tu rozpraw y pokazują, że dla Łotm a­ na, jak zresztą dla innych funkcjonalistów , pytanie o uniw ersalia kulturow e stanowi dziś istotny aspekt sem iotycznych badań nad k ulturą. Do uw rażliw ie­ nia funkcjonalistów na tę problem atykę przyczynił się niew ątpliw ie w pływ Lćvi-Straussa oraz kon­ frontacja w łasnych badań z dorobkiem generaty- wizmu tekstualnego, zwłaszcza w w ydaniu fra n ­ cuskim. W pływ ten, zrazu m ający charak ter dość

22 Ib id em , s. 265.

23 Ł o tm a n : T iem a kart..., s. 121. 24 Ib id e m , s. 129.

(18)

8 9 P R O B L E M A T Y K A U N IW E R S A L I Ó W W R A D Z IE C K IE J S E M IO T Y C E K U L T U R Y

powierzchownej fascynacji, przyczynił się w ostat­ nich latach do pogłębienia świadomości metodolo­ gicznej funkcjonalistów oraz do rozszerzenia za­ kresu pytań, które pojaw iają się w ich analizach kultury. Z jednej strony, konfrontacja ta dopro­ wadziła do zdania sobie sprawy, że funkcjonalny system k u ltu ry to zawsze opis jakiejś historycznej fazy kultury, choć ujm owanej z punktu widzenia jej własności stabilnych, utrzym ujących się w okre­ ślonym przedziale czasu historycznego. Tym sa­ mym zdano sobie sprawę z odmienności pytań, na których koncentrują się dwie semiotyczne orien­ tacje w badaniach nad kulturą: funkcjonalna i ge- neraty w istyczna.

Z drugiej strony, odmienność obu orientacji nie oznacza bynajm niej, by osiągane przez nie wyniki nie mogły koegzystować w ram ach jednego, spój­ nego w ew nętrznie poglądu na kulturę. Do w ypra­ cowania takiego poglądu zmierzał Łotm an w swym arty ku le o grach karcianych. Jednakże propono­ w ane w tym artykule stanowisko przekracza ho­ ryzont orientacji funkcjonalnej, Łotm an przyznaje bowiem, że semiotyczna analiza k u ltu ry — jeżeli jest w szechstronna — prowadzi do w ykrycia w jej obrębie rozm aitych kodów; uniw ersalnych i funk­ cjonalnych. W yniki osiągane przez obie orientacje są w prawdzie odmienne, jednakże nie muszą być sprzeczne, ponieważ dotyczą innych kwestii. P ierw ­ sze m ają być gatunkowym i wzorcami generowania tekstów, podgram atykam i uniw ersalnej gram atyki tekstowej. Drugie — obowiązującymi w określonej historycznie kulturze sposobami w ypełniania i de­ formowania schematów tekstowych pochodzących z różnych podgram atyk. Kody uniw ersalne w ykry­ wa się w analizie poziomów głębokich stru k tu ry tekstu, kody funkcjonalne (kulturowe) zaś w ana­ lizie poziomu powierzchniowego i poziomu m anife­ stacji. Co więcej, w ydaje się, że właśnie stanowisko

Kody u n iw ersaln e i fu n k cjo n a ln e

(19)

K A T A R Z Y N A R O S N E R 90

D ecydujące i o tw a rte p y ta n ia

tycznej analizy tekstów może uwolnić semiotykę k u ltu ry od jej jednostronności. Jeżeli bowiem ana­ lizy generatyw istów prow adzą do w ykrycia uniw er- saliów w tekstach kulturow ych, to analizy funkcjo­ nalne zm ierzają do opisu zróżnicowania i złożonoś­ ci w ew nętrznej systemów k u ltu ry pojętych jako względnie stabilne, w ystępujące w historii ludzkoś­ ci „kody”, nadające sens zachowaniom ludzkim. Podzielając generalne stanowisko Łotm ana w kwe­ stii kom plem entarności obu n urtów semiotycznej analizy k u ltu ry , wypada jednak zaznaczyć, że — naszym zdaniem — główny problem współczesnej sem iotyki k u ltu ry leży w czym innym . Globalna ocena jej dorobku zależy bowiem od odpowiedzi na dwa pytania: czy istotnie (zgodnie z jej uroszcze- niami) sem iotyka generatyw na da precyzyjniejszy niż wcześniejsze, niesem iotyczne ujęcia tej kwestii, opis uniw ersaliów tekstowych. Z drugiej zaś stro­ ny: czy analizy semiotyków k u ltu ry rzeczywiście prowadzą do rekonstrukcji systemów sterujących kom unikacją w ew nątrz określonych typów kultury. Innym i słowy, ogólna ocena wyników tych dwu głównych nurtów semiotycznych badań nad teksta­ mi k u ltu ry powinna się koncentrować na ich pod­ staw ow ych celach badawczych, a analizowana tu kw estia ich kom plem entarności ma dla takiej cha­ rak te ry sty k i jedynie znaczenie uzupełniające.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Chociaż Tiendriakowowskie mówienie o wierze nie jest wolne od na­ iwności (np. jego bohater uważa się niemal za współczesnego Chrystusa), z perspektywy

Les résultats de la coopération des réfugiés pen- dant la Seconde Guerre mondiale (s. 22–43), Arkadiusza Indraszczyka L’«In- ternationale verte» et ses visionnaires polonais

Zwracając się do wszystkich, Ojciec Święty raz jeszcze powtarza słowa Chrystusa: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by

Gdy on ju˝ si´ skoƒczy∏ lub jeszcze nie zaczà∏, to u˝ywam Êwiat∏a..

Amsterdam Steunpunt Wonen en Twinstone werken voor de gemeente Amsterdam in de Van der Pekbuurt in Noord aan een project waar bewoners bij elkaar kleine klussen uitvoeren

I przez cały czas bardzo uważam, dokładnie nasłuchując, co się dzieje wokół mnie.. Muszę bardzo uważnie słuchać, ponieważ nie mam zbyt dobrego

A po tym wymiale, jak ja taką właśnie maszynę zastosowałem do przeróbki, to gdy [gruda marglu] została zmielona, to wtedy ona się wymieszała już w całej cegle i taka

Rami Darwisz z Aleksandrii Przemiany w świecie arabskim, które rozpoczęły się na przełomie 2010 i 2011 ro- ku, a którym świat zachodni nadał nazwę Arabskiej Wiosny, były