• Nie Znaleziono Wyników

"Juljusz Słowacki śród Francuzów. Szkic literacki", Jan Lorentowicz, Warszawa 1927

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Juljusz Słowacki śród Francuzów. Szkic literacki", Jan Lorentowicz, Warszawa 1927"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Birkenmajer

"Juljusz Słowacki śród Francuzów.

Szkic literacki", Jan Lorentowicz,

Warszawa 1927

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 25/1/4, 666

(2)

666 IV. RECENZJE.

Jan Lorentowicz:

J u l j u s z S ł o w a c k i ś r ó d F r a n c u ­ zów. Szkic literacki. Warszawa, nakł. księg. F. Hoesika, 1927, str. 65. Książeczka niewielka — i nie mogła być większą. Choć Sło­ wacki spędził znaczną część życia między Francuzami i na fran­ cuskiej ziemi złożył swe kości, jednakże twórczość jego jest po dziś dzień we Francji mało znana, co gorsza, spotykała się i spo­ tyka po dziś dzień z opinją krzywdzącą i opaczną. Jakie tego powody? Pierwszym z nich — ale nie najważniejszym — jest ten, który na wstępie podaje Lorentowicz: „Z pośród wielkich poetów naszych, Juljusz Słowacki jest najbardziej niedostępny dla cudzo­ ziemców“. Jednakże u innych narodów — Czechów, Rosjan, a ostatnio Włochów, — spotyka się nietylko znajomość dzieł Sło­ wackiego, ale nawet wielki dla nich entuzjazm, że wspomnę tu nazwiska : Vrchlicky’ego, Ćernego, Balmonta, Mavera i inn. Czemże więc objaśnić tę francuską obojętność i niechęć, niekiedy chcia­ łoby się wprost powiedzieć: odrazę? Sądzę, że w pewnej mierze przypisać to należy raczej charakterowi Francuzów, mających po­ dobno w literaturze gusta dość jednostronne; przedewszystkiem jednak zawinić tu musiał sposób „propagandy“ dzieł Juljuszowych, często wprost wychodzący na szkodę naszemu poecie. Jedyny ezłowiek, który za czasów emigracji wprowadzał Francuzów w taj­ niki naszej literatury — Adam Mickiewicz — nietylko że nie zwrócił uwagi słuchaczy na piękno dzieł swego rywala, ale nawet obarczył je (specjalnie „Beniowskiego“) złośliwą nieco aluzją w za­ kończeniu prelekcji XV z r. 1842. Przez całe życie Słowackiego jedynym głosem francuskim o jego twórczości był artykuł Le- maître’a (1833), a jego przekłady „Bogarodzicy“ i „Araba“ — jedynemi z tego czasu przekładami dzieł poety (jeżeli nie liczyć nieogłoszonych lub tylko zamierzonych, jak np. przekład „An­ hellego“, dokonany przez Gaszyńskiego, o którym pisze Słowacki w znanym liście z 22 maja 1839). Późniejsze głosy francuskie 0 Słowackim przeważnie nacechowane były bądź (dobroduszną niekiedy) ignorancją, bądź nawet złośliwością, do której dawać mogły asumpt liche, czasem wprost potworne tłumaczenia, podej­ mowane w najlepszej zresztą myśli. Korzystnie wśród nich wy­ różniają się sumienne (choć do kongenjalności im bardzo daleko!) przekłady Wacława Gasztowtta oraz niedawny przekład „Genesis z ducha“ przez Karwickiego dokonany; wśród „studjów“ francu­ skich o Słowackim jedyną pracą o charakterze poważnym jest dość uboga treścią książka Sarrazina. Plon to zawstydzająco zni­ komy. Dziś, gdy literatura polska brzmi nazwiskami głośnemi 1 mającemi oficjalne uznanie w świecie całym, nazwisko naj­ większego po Mickiewiczu poety polskiego powinno się też obić głośniej o uszy narodu francuskiego. Jest to rzeczą i obowiązkiem nietylko prasy i przygodnych sprawozdawców literackich, ale prze­ dewszystkiem prelegentów na katedrach uniwersyteckich zagra­ nicą, którzy wychowując grono prawdziwych z n a w c ó w poezji Słowackiego, mogliby wśród nich zczasem odkryć lub zagrzać do pracy poetę prawdziwie powołanego do godnego przekładu arcy­ dzieł twórcy „Anhellego“. Józef Birkenmajer.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Porównując poziom sympatii i niechęci Polaków w stosunku do narodu włoskiego i francuskiego warto odnotować, że wobec tych społeczeństw Europy Zachodniej

d., które przyczyniły się do wytworzenia jego typu.. Nazwisko Słowackich występuje od czasu do czasu w

Wprawdzie lata 1845-1846 przynoszą pewne osłabienie rytmu pracy, pisarz zaszywa się znów na prowincji, w domu swojego szwagra w Solonii, jednak wkrótce ukazują się kolejne utwory:

mówi o śnie Faraona, o chudych i tłu ­ stych krowach, Kordjan zaprzecza (zdaje się myśląc, że Faraon to car, co zjadł przy pomocy chudych Moskali tłustą Pol ­ skę)

Columbia, który był domem dla astronautów misji Apollo 11, znajduje się dziś w Smithsonian's National Air and Space Museum w Waszyngtonie.. Cylindryczny moduł serwisowy zawierał

czyzny, wróży śmierć Lilii i ojca Derwida. O, nieszszęśliwa! — Wchodzi dwunastu starców ze złotemi harfami. Lilia Weneda pyta, czy jej ojciec i bracia jakim

W żadnem mieście na obszarze ziem polskich marmur ni spiż nie świadczy o spełnieniu się jego posłannictwa ducha, w narodzie.. Lecz przynajmniej księgi Adama

Szukając dalej charakterystycznych spojrzeń teologicznej refleksji na feno- men Chrześcijańskiego Objawienia trudno pominąć zagadnienie jego DIA- LEKTYCZNOSCI