• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienie immunitetu adwokackiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagadnienie immunitetu adwokackiego"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Cieślak

Zagadnienie immunitetu

adwokackiego

Palestra 7/7-8(67-68), 4-17

1963

(2)

4 M a r i a n C i e ś l a k N r 7—8 (67—68)

zornie wykazyw anej niekiedy surowości, tk w iły przebogate źródła do­ broci i miłosierdzia. N ie było takiego wypadku, żeby prezes K ulczycki, przekonawszy się o słuszności czyjejś potrzeby, nie starał się dopomóc w jej zaspokojeniu. A jeśli zdarzyło się, że przepisy form alne uniemożli­ w iały udzielenie pom ocy, bolał nad tym i szukał innych źródeł przyjścia kom uś z tą pomocą.

W ykonywana przez kol. K ulczyckiego cicha, nie obliczana na rozgłos praca w tym zakresie oraz życzliw ość okazywana każdemu, kto zwracał się do niego, jednała m u powszechną sym patię i szacunek. Dowodem po­ wszechnego uznania, na jakie sw ą pracą zasłużył sobie prezes K ulczycki, b yły liczne zastępy tych, którzy w zięli udział w oddaniu ostatniej po­ sługi Zmarłemu.

Niespodziewana śmierć prezesa K ulczyckiego, będąca zaskoczeniem dla tych, którzy razem z nim współpracowali i podziwiali jego niespożyte siły i energię, stanow i dotkliw ą stratę dla adwokatury polskiej.

S T A N I S Ł A W J A N C Z E W S K I

MARIAN CIEŚLAK

Zagadnienie immunitetu adwokackiego

1. Uw agi wstępne

Podkreślana często w literaturze socjalistycznej teza, że „adwokat jest współczynnikiem w ym iaru sprawiedliwości”, m oże — w łaściw ie rozu­ miana — znaczyć tylko tyle, że adwokat przyczynia się do prawidłowego w ym iaru sprawiedliwości przez należytą obronę interesów prawnych swego klienta w granicach prawa i etyki. Zagadnienie przekroczenia tych granic w im ię interesów1 klienta jest problemem trudnym i skompliko­ w anym , który n ie może być rozważany w tym m iejscu; zresztą za to, co adwokat m oże „wygrać” dla sw ego klienta z przekroczeniem tych gra­ nic, będzie odpowiedzialny n ie tylko on, lecz przede w szystkim jego pro­ cesow i przeciwnicy. Natom iast od drugiej strony sprawa jest prosta, ja­ sna i bezsporna: nienależyta obrona interesów prawnych klienta obciąża przede w szystkim adwokata, a poza tym jest na pewno faktem niezgod­ nym z interesem wym iaru sprawiedliwości.

Aby adwokat m ógł podołać zadaniom w ynikającym z jego pozycji w w ym iarze sprawiedliwości, m usi on mieć szczególne gwarancje praw­ ne. Wśród tych gwarancji najważniejszą bodaj stanowi im m unitet ad­ wokacki.

(3)

N r 7 — 8 (67—6 8) Z agadnienie im m unitetu adw o k ack ieg o 5

Zagadnienie to, m im o pewnego zainteresowania w naszej literaturze, m anifestowanego co pew ien czas jakim ś przyczynkiem *, nie doczekało się dotychczas pełniejszego opracowania i wciąż nastręcza sporo punktów w ątpliw ych i kontrowersyjnych, które wym agają wyjaśnienia.

2 . Pojęcie immunitetu

O im m unitecie w e współczesnym prawie procesowym m ówim y w tedy, gdy ustawa wyłącza lub ogranicza odpowiedzialność określonej kate­ gorii osób ze względu na charakter ich funkcji lub też ze względu na

ich szczególną pozycję społeczną. Im m unitet stanowi niew ątpliw ie pe­ w ien przyw ilej danej kategorii osób. N ie chodzi tu jednak — jak w m i­ nionych wiekach — o w yróżnienie pewnej grupy uprzywilejowanej w da­ nym układzie społecznym , ale o stw orzenie szczególnych gwarancji praw­ nych, które ograniczając w pewnych kierunkach ściganie karne w sto­ sunku do tych osób, zapobiegają ujem nym konsekwencjom społecznym*

jakie m ogłyby wyniknąć z faktu ścigania.

Uzasadnienia im m unitetów procesowych należy więc szukać w płasz­ czyźnie kolizji interesów społecznych: interes ścigania przestępcy musi niekiedy ustąpić na dalszy plan za cenę ochrony innego ważnego inte­ resu społecznego. Zagadnienie to ma zatem niew ątpliw ie punkt styczny z problematyką zasady oportunizmu, która również dopuszcza możliwość zaniechania ścigania ze względu na w ażniejsze cele społeczne, z ty m je­ dnak zastrzeżeniem, że n ie w iąże się ona a żadnym ustawow ym określe­ niem tych celów, pozostawiając tę sprawę ocenie organu ścigającego w każdym konkretnym wypadku.

W literaturze rozróżnia się zgodnie im m unitety m a t e r i a l n e i im­ m unitety f o r m a l n e . 2 Natomiast jeśli chodzi o podstawę tego ,podziału, to spotkać można pew ne rozbieżności założeń lub — najczęściej — brak sprecyzowania. W tym stanie rzeczy, przyjm ując przeważający, jak się zdaje, choćby w yraźnie nie form ułowany sposób rozumienia, i nie cofa­

jąc się przed pewną dozą arbitralności w definiowaniu, m ożem y immu­ nitet m aterialny określić jako prawne ograniczenie lub w yłączenie odpo­

1 Z w a ż n i e j s z y c h p o z y c j i z a w i e r a j ą c y c h o m ó w i e n i e t e g o z a g a d n i e n i a l u b w z m i a n k i o n i m w y m i e n i ć n a l e ż y : W . W o l t e r : Z a r y s s y s t e m u p r a w a k a r n e g o , t . I, K r a k ó w 1933. s t r . 255; S . G l a s e r : P o l s k i e p r a w o k a r n e w z a r y s i e , K r a k ó w 1933, s t r . 19 i 206; M . G ł u s z k i e - w i c z : D o k w e s t i i i m m u n i t e t u a d w o k a c k i e g o , „ N o w a P a l e s t r a ” n r 11/1934.; s . Ś l i w i ń s k i : P o l s k i e praw do k a n n e m a t e r i a l n e — C z ę ś ć o g ó l n a . W a r s z a w a 1946, s t r . 522—523; S . Ś l i w i ń ­ s k i : P o l s k i p r o c e s k a r n y p r z e d s ą d e m p o w s z e c h n y m — Z a s a d y o g ó ln e , W a r s z a w a , 1948, s t r . 179— 181 ( t a k ż e w y d a n i e s k r y p t o w e t e j p o z y c j i t r o k u 1959, s t r . 103—104); M . C i e ś l a k : P r o c e s k a r n y , c z . I I ( s k r y p t ) , K r a k ó w , 1953, s t r . 263; J . C h o r ę b i e w s k i : O i m m u n i t e c i e a d w o k a t a , „ N o w e P r a w o ” n r 6/1955, s t r . 56—60; Z . W a r m a n : O p e ł n y i m m u n i t e t a d w o k a ­ t u r y , „ P a l e s t r a ” n r 2/1957, s t r . 17—27; I . A n d r e j e w , L. L e r n e l l , J . S a w i c k i : P r a w o k a r n e , W a r s z a w a 1959; S . J a n c z e w s k i , Z. K r z e m i ń s k i , W. P o c i e j , W. Ż у w i e ­ k i : U s t r ó j a d w r a k a t u r y — K o m e n t a r z , w a r s z a w a , 1960, s t r . 11 i n a s t . ; A . K a f t a l : O n i e ­ k t ó r y c h z a g a d n i e n i a c h i m m u n i t e t u a d w o k a c k i e g o , „ P a l e s t r a ” n r 11/1962, s t r . 3—9. 2 N a t e m a t i m m u n i t e t ó w w o g ó le , o p r ó c z ź r ó d e ł w s k a z a n y c h w p r z e p i s i e 1, z o b . p o n a d t o : L . S c h a f f : P r o c e s k a m y P o l s k i L u d o w e j , 1954 s t r . 240— 241; A . M u r z y n o w s k i : K i l k a u w a g o i m m u n i t e c i e p a r l a m e n t a r n y m w ś w i e t l e K o n s t y t u c j i P R L , P i P 4/1958, s t r . 620 i n . ; A . K a f t a l , A. W e r n e r ó w a : o i m m u n i t e c i e s ę d z i o w s k i m , P i P 11/1960, s t r . 779 l n a s t .

(4)

M a r i a n C i e ś l a k Nr 7—8 (67—68)

wiedzialności odpowiedniej kategorii osób w s f e r z e p r a w a m a t e ­ r i a l n e g o , czyli takie ograniczenie, które kształtuje odm iennie m ate­ rialne warunki odpowiedzialności (np. w dziedzinie praw a karnego — w a­ runki przestępności czynu, karalności czynu, m ożliwości zastosowania od­ powiedniej kary lub też orzeczenia jej w odpowiednim wym iarze).3 Przez im m unitet procesowy zaś rozumieć należy ograniczenie lub w yłączenie odpowiedzialności tych osób n a d r o d z e p r o c e s o w e j (np. przez w y ­ łączenie lub ograniczenie m ożliw ości ścigania). Dodać należy, że w św ietle obowiązującego k.pjk. im m unitet m aterialny polegający na w yłączeniu przestępności czynu będzie e o i p s o im m unitetem form alnym , skoro brak znamion przestępstwa w czynie zarzucanym oskarżonemu jest również ujem ną przesłanką procesową (art. 3 lit. a) k.p.k.), im m unitet zaś formal­ n y w yłączający c a ł k o w i c i e możność ścigania w drodze karno-są- dowej oznacza tym sam ym im m unitet m aterialny, gwarantujący bezkar­ ność krym inalną (lecz nie brak przestępności!); w innych jednak w ypad­ kach tego rodzaju im plikacje zachodzić nie będą.

3. U zasad nienie immunitetu adw okackiego

Społeczne racje uzasadniające im m unitet adwokacki są dość oczywiste. Adwokat, jako przedstaw iciel procesowy strony wiodącej spór, zostaje uw ikłany w w alkę procesową. Broniąc interesów prawnych strony, którą reprezentuje, musi on odpierać ataki swoich przeciwników procesowych, a naw et często sam atakować w m yśl zasady taktycznej, że atak jest nie­ kiedy najskuteczniejszą formą obrony. W ięcej naw et, adwokat często ini­ cjuje atak, a dzieje się tak w tedy, gdy reprezentuje on tzw. „stronę czyn­ ną” (powoda w procesie cyw ilnym lub karnym, oskarżyciela prywatnego, pokrzywdzonego w stadium przygotowawczym procesu karnego).

Oczywiście ta procesowa „walka” jest walką tez, argum entów i wnio­ sków, m a w ięc charakter w yłącznie słow ny. A le przecież i słowem na­ ruszyć można chronione praw nie dobra i interesy, co w pewnych sy ­ tuacjach prowadzić m oże n aw et do kolizji z prawem karnym. Szczegól­ n ie łatw o byłoby o to w sprawach z oskarżenia prywatnego. Jako pełno­ mocnik oskarżyciela prywatnego, adwokat w ystępuje przeciwko oskarżo­ nem u z zarzutem popełnienia przestępstwa. Zarzut taki, jeśli jest nie­ prawdziwy, m ógłby sam stanow ić przestępstwo zniesławienia. A obrońca w takiej sprawie? Nierzadko i on w ystępuje z poważnym i zarzutami godzącymi w cześć oskarżyciela, zwłaszcza w tedy, gdy oskarżony prowa­ dzi w procesie o zniesław ienie tzw. dowód prawdy. Również pod adresem innych osób m usi adwokat podnosić niekiedy zarzuty, m ianowicie w tedy, gdy podważa prawdziwość zeznań świadków, a naw et naocznie w ykazuje im fałszyw ość ich twierdzeń, gdy zbijać m usi argum enty oskarżyciela

3 P r o f . S . Ś l i w i ń s k i z a c i e ś n i a p o j ę c i e i m m u n i t e t u m a t e r i a l n e g o d o w y ł ą c z e n i a k a r a l n o ś c i ( „ I s t o t a i m m u n i t e t u m a t e r i a l n e g o w ł a ś n i e n a t y m p o l e g a , ż e c z y n p o z o s t a j e n a d a l p r z e ­ s t ę p n y m , c h o c i a ż n i e m o ż n a s t o s o w a ć k a r y ” — z o b . P o l s k i p r o c e s k a m y p r z e d s ą d e m p o ­ w s z e c h n y m — Z a s a d y o g ó l n e , 1948, s t r . 179, p r z y p i s 2). O c z y w i ś c i e w o l n o p r z y j ą ć t a k i e z a ­ ło ż e n i e t e r m i n o l o g i c z n e , t r u d n o j e s t j e d n a k u z n a ć j e z a c e l o w e , g d y ż w y ł a n i a o n o p o t r z e b ę w p r o w a d z e n i a o s o b n e g o p o j ę c i a , k t ó r e o b j ę ł o b y i n n e o g r a n i c z e n i a u s ta i w y w z a k r e s i e m a t e r i a l n y c h w a r u n k ó w o d p o w i e d z i a l n o ś c i o d p o w i e d n i c h k a t e g o r i i o s ó b .

(5)

N r 7— 6 (67—6 8) Z a gadnienie im m u n ite tu a d w okackieg o 7

publicznego czy pełnomocnika strony przeciwnej, gdy wykazuje błędy i uchybienia w zaskarżonym wyroku, gdy protestuje na gorąco przeciwko nieprawidłowościom w postępowaniu sądu itd. Pełnienie'przez adwokata jego zw ykłych funkcji byłoby niem ożliwe, gdyby prawo n ie przewi­ dyw ało szczególnych gwarancji chroniących go przed odpowiedzialnością za jego norm alne posunięcia w ramach „gry procesowej” oraz zapew­ niających m u ocenę opartą na znajomości reguł i klim atu tej „gry” na w ypadek zarzutu przekroczenia jej granic. Porównując rzecz z grą spor­ tową, chodzi nie tylko o to, aby np. bokser nie odpowiadał za prawi­ dłow e ciosy zadane przeciwnikowi, lecz również o to, aby w razie pod­ niesienia przeciwko niemu zarzutu zadania ciosu nieprzepisowego b ył on osądzony przez ludzi dobrze znających reguły i atmosferę walki bokser­ skiej i prawidłowo um iejących ocenić zasięg wym agań, jakie w tych w a­ runkach staw iać można pięściarzowi.

Ten ostatni m om ent jest szczególnie ważny. Punkt ciężkości w uzasad­ nieniu im m unitetów w e współczesnym prawie leży nie — jak to się zw ykle podkreśla — w osłabieniu odpowiedzialności za czyny karygodne, ale w zapewnieniu ich właściw ej oceny. I dlatego większość imm uni­ tetów to im m unitety o charakterze czysto procesowym, uzależniające ściganie od uprzedniej zgody czynnika powołanego do kontroli nad sposobem w ykonyw ania przez dane osoby w łaściw ych im funkcji.

4. Problem interpretacji przepisów o immunitecie adwokackim Unorm owanie im m unitetu adwokackiego w ykazyw ać może pewne bra­ ki i luki i tak w łaśnie — jak zobaczymy — przedstawia się rzecz na gruncie obowiązujących u nas przepisów w tej materii. W związku z tym w yłania się pewne zagadnienie ogólne, którego rozwiązanie zapew­ ne może być aktualne dla wszystkich im m unitetów, a m ianowicie: czy przepisy określające zasięg im m unitetu mogą podlegać interpretacji roz­ szerzającej oraz analogii, czy też nie?

Na pytanie to prof. Śliw iński dał odpowiedź zdecydowanie przeczącą, opierając się na założeniu, że im m unitet jest w yjątkow ym ograniczeniem odpowiedzialności, a przepisów o charakterze wyjątkowym nie wolno poddawać wykładni rozszerzającej.4

Stanowisko to jest dość rozpowszechnione. Mimo to może się nasunąć refleksja, czy nie jest ono pew nym uproszczeniem sprawy. Rozważania nad analogią w prawie karnym procesowym, jak już wskazano w innym m ie jsc u 5, prowadzą do wniosku, że jej stosow anie w tej gałęzi prawa jest w zasadzie dopuszczalne, a nawet konieczne, z wyjątkiem dwóch ogra­ niczeń: « S . S l i j w i ń ę k i : P r a w o k a r n e , s t r . 523. z a s a d y o g ó l n e 1948, s t r . 179. S k r y p t , 1959, s t r . 104. P o d o b n i e S . J a n c z e w s k i , Z. K r z e m i ń s k i , w . P o c i e j , W. Ż y w i c k i : o .c ., s to . 127 o r a z A . K a f t a i : o .c ., s t r . 7. D o d a ć n a l e ż y , ż e p r o f . Ś l i w i ń s k i w c y t o w a ­ n y c h w y ż e j k o n t e k s t a c h u ż y w a t e ż p r o m i s c u e w y r a ż e n i a , ż e „ p r z e p i s o i m m u n i t e c i e a d w o ­ k a c k i m u l e g a w y k ł a d n i ś c i e ś n i a j ą c e j ( o g r a n i c z a j ą c e j ) ” , k t ó r e b y n a j m n i e j n i e j e s t j e d n o z n a c z . n e z z a k a z e m w y k ł a d n i r o z s z e r z a j ą c e j i z k t ó r y m w ż a d n y m r a z i e z g o d z i ć s i ę n i e m o ż n a . 5 M . C i e ś l a k : W p r o w a d z e n i e d o n a u k i p o l s k i e g o p r o c e s u k a r n e g o c i . I ( s k r y p t ) , 1981 s t r . 125—128 o r a z M . C i e ś l a k : Ś r o d k i p r z y m u s u n a t l e s y s t e m u b o d ź c ó w p r a w n y c h W p r o c e s i e k a r n y m , Z e s z y t y N a u k o w e U .J . — P r a w o , n r 7, 1900 r .

(6)

8 M a r i a n C i e ś l a k N r 7— 8 (67—6 8)

1) nie w olno stosować w drodze analogii przepisów wyjątkowych; 2) nie wolno stosować analogii, która by ograniczała w yraźne gwaran­ cje interesów uczestników procesu lub gwarancje praw ogólnoobywatel- skich; z tej ostatniej dyrektyw y wynika m . i. wniosek, zgodny zresztą z odpowiednią zasadą prawa karnego m aterialnego, że nie wolno stosować analogii na niekorzyść oskarżonego.

Sprawa jest prosta, jeżeli ow e dw ie dyrektyw y, które określają zakaz analogii, są ze sobą zgodne, co zresztą będzie regułą w praktyce. Może jednak m iędzy nimi dojść do kolizji. A tak w łaśnie ma się rzecz w w y­ padku przepisów określających zasięg im m unitetów. Z dyrektyw y dru­ giej w ynika dopuszczalność analogi, gdyż im m unitet stwarza w łaśnie szczególną gwarancję prawną, a w ięc rozszerzenie jej granic nie pow in­ no z tego punktu widzenia nasuwać zastrzeżeń. Z dyrektyw y pierwszej (przepis w yjątkow y) w ynikałby natomiast zakaz analogii — chyba że zakwestionow alibyśm y samą tezę o w yjątkow ym charakterze imm uni­ tetu, opierając się na założeniu, że odpowiedzialność karna jest przecież sama w yjątkiem od najogólniejszej sfery wolności, która stanowi chyba punkt w yjścia w konstrukcjach prawnych, przynajm niej w zakresie prawa karnego (co nie zakazane, to dozwolone). Sprawa jest nad wyraz w ątpliw a i w tej sytuacji nie można, w ydaje się, odrzucać a lim ine mo­ żliwości wykładni rozszerzającej oraz analogii przy stosowaniu przepi­ sów określających im m unitety, jeśli proponowane rozwiązanie inter­ pretacyjne może się Okazać — w św ietle w szechstronnie rozważonych argum entów — bardziej przekonywające, aniżeli rozwiązanie przeciwne.

W związku z tym jednak nabiera szczególnej w agi postulat pod adre­ sem ustawodawcy, aby granice im m unitetów b yły w ustaw ie określone m ożliw ie wyraźnie i precyzyjnie.

5. U ję cie immunitetu adw okackiego w obowiqzujqcym prawie Podstawę prawną im m unitetu adwokackiego stanowi obecnie art. 54 ustaw y z 27.VI.1950 r. o ustroju adwokatury (w brzmieniu obw. Min. Sprawiedliwości z 23.1.1959 r. — Dz. U. Nr 8, poz. 41), który stanowi co następuje:

„1. Adwokat korzysta przy w ykonyw aniu zawodu adwokackiego z w ol­ ności słow a i pisma w granicach zakreślonych zadaniami adwokatury, przepisami prawnymi i rzeczową potrzebą.

2. Nadużycie tej wolności, stanowiące ściganą z oskarżenia pryw atne­ go zniewagę strony, jej pełnomocnika lub obrońcy, świadka albo bie­ głego, podlega ściganiu tylko w drodze dyscyplinarnej.

3. W szelkie inne nadużycie tej wolności ścigane będzie w drodze sądo­

wej i dyscyplinarnej”. *

W sform ułowaniu tego artykułu — pomijając inne jego braki, o któ­ rych będzie m owa niżej — uderza przede w szystkim niefortunna redak­ cja punktu 3, z którego można by wnioskować, że w szelkie nadużycie wolności słow a przez adwokata nie stanowiące zniew agi w ym ienionej w ustępie 2 m usi być przestępstw em , co bynajm niej nie odpowiada praw­ dzie. N iestosowny żart, niew łaściw e porównanie, drastyczne podnoszenie

(7)

j j r 7 g (gY gg) Z agadnienie Im m u n ite tu a d w o ka ckieg o 9

głosu, przeszkadzanie innym uczestnikom procesu, podpowiadanie świad­ kom, jawnie sugerujące pytania, w ystąpienia obliczone w yłącznie na dzia­ łan ie na zwłokę lub w yprow adzenie z równowagi uczestników procesu, w ypady niepotrzebnie ośmiesizające uczestników procesu — oto przy­ kładow y rejestr nadużyć słownych lżejszego kalibru, które z reguły nie wejdą jeszcze w kolizję z prawem karnym, choć mogą już uzasadnić od­ powiedzialność dyscyplinarną. A le zostaw m y na razie na boku sprawę ustawodawczej precyzji.

Jest rzeczą bardzo ciekawą, że w dotychczasowych rozważaniach do­ tyczących zakresu i charakteru im m unitetu adwokackiego zwracano uw a­ gę niem al w yłącznie na normę zawartą w punkcie drugim. Ją też mają na m yśli te w szystkie w ypowiedzi, w edle których im m unitet adwokacki uchyla karalność, choć nie uchyla przestępności czynu. Tymczasem art. 54 u. o u. a. wskazuje w yraźnie dwa zakresy im m unitetu adwokackiego,

różniące się dość istotnie sw ym charakterem:

1) zakres pierw szy dotyczy w szelkich wypowiedzi adwokata pozo­ stających w związku z w ykonyw aniem jego zawodu a mieszczących się

„w granicach zakreślonych zadaniami adwokatury, przepisami prawnymi i rzeczową potrzebą” (art. 54 ustęp 1), choćby skądinąd w ypowiedzi te zaw ierały form alnie znamiona czynów zabronionych przez ustawę karną;

2) zakres drugi obejm uje nadużycia wolności słowa w ym ienione w ustę­ p ie 2 artykułu 54.

Oba te ujęcia dotyczą kw estii odpowiedzialności kam o-sądow ej oraz dyscyplinarnej adwokata.

Jest jednak jeszcze trzeci aspekt im m unitetu adwokackiego, na który słu szn ie zwrócono uwagę w litera tu rze6: dotyczy on kw estii odpowie­ dzialności porządkowo-iprocesowej adwokata w ramach tzw. „policji sesy jn ej”.

6. Immunitet z art. 5 4 ustęp 1 ustawy o ustr. adw.

Wolność słowa i pisma przy w ykonyw aniu zawodu adwokackiego jest w m yśl art. 1 u. o ustr. adw. u p r a w n i e n i e m adwokata, jeśli się m ieści w granicach zakreślonych zadaniami adwokatury, przepisami pra­ w nym i i rzeczową potrzebą. Z punktu widzenia prawa karnego w ym ie­ niony przepis określa w ięc sw oisty k o n t r a t y p , który wyłącza bez­ prawność krym inalną, a tym samym przestępność czynu.

Uzasadnieniem tego kontratypu jest niew ątpliw ie brak społecznego nie­ bezpieczeństwa czynu, jako bilans kolidujących ze sobą interesów spo­ łecznych: interesu zapewnienia stronom procesowym m ożliwości nale­ żytej obrony ich praw w procesie z jednej strony oraz interesu ochrony innych wartości społecznych przed naruszeniami słow nym i — z drugiej. Kontratyp ten stanowi negatyw ny warunek odpowiedzialności w rozu­ m ieniu prawa karnego materialnego, a tym sam ym — na zasadzie art. 3 lit. a) k.p.k. — ujemną przesłankę procesową.

(8)

10 M a r i a n C i e ś l a k Nr 7—8 (67—68>

Dodać należy, że im m unitet z art. 54 ust. 1 chroni adwokata przed odpowiedzialnością karną nie tylko za zniewagi prywatnoskargowe, a le również za j a k i e k o l w i e k i n n e p r z e s t ę p s t w o , które tech­ nicznie m oże być p o p e ł n i o n e s ł o w e m l u b p i s m e m .

Im m unitet z art. 54 ustęp 1 przekracza jednak granice prawa karnego i procesu karnego. Działanie adwokata m ieszczące się w ramach tego przepisu, jako realizacja wyraźnego u p r a w n i e n i a ustawowego, nie może pociągać za sobą ż a d n e j o d p o w i e d z i a l n o ś c i 7 pra­ w nej, a w ięc nie tylko karnej, lecz również adm inistracyjnej, dyscy­ plinarnej 8, cywilnej czy porządkowo-procesowej. Jest to w ięc imm uni­ tet całkowity. Bliższe jednak rozważenie sposobu jego określenia w usta­ w ie przekonywa, że stanowi on bardzo względną i niepewną gwarancję swobodnego w ykonyw ania funkcji adwokackich.

Granice tego im m unitetu są określone przez trzy elem enty: 1) zadania, adwokatury, 2) przepisy prawne i 3) rzeczową potrzebę. Element trzeci ma charakter w ybitnie ocenny, a niem al to samo można powiedzieć o ele­ m encie pierw szym . Pojęcie zaś ^przepisów praw nych” jest w praw dzie w yraziste i łatw o uchw ytne, ale mimo to w łaśnie ono może nastręczać „ajw iększe trudności przy ustalaniu granic tego imm unitetu.

Zachodzi bowiem pytanie: czy adwokatowi, jeśli broni stanowiska sprzecznego z prawem , nie przysługuje wolność słowa na zasadzie art. 54 ust. 1, w szelkie zaś słow ne naruszenie czyichkolwiek interesów powo­ duje przewidziane w ustaw ie konsekwencje? Z dosłownego brzmienia tego przepisu wynikałoby, że tak. A le przecież joroces ma w łaśnie do­ piero rozstrzygnąć, po czyjej stronie stoi prawo w danym konkretnym wypadku. Ratując sprawę przed popadnięciem w niedorzeczność, można by było zaproponować następującą wykładnię: im m unitet z art. 54 ust. 1 nie obejm uje tych wypadków, kiedy adwokat broni stanowiska, o którym w i e , że jest niezgodne z prawem (np. w ystępuje świadom ie z roszcze­ niem prawnie bezpodstawnym). Jednakże również i takie rozwiązanie — pomijając już sprawę pewnej dowolności — trudno uznać za zadowala­ jące. Że adwokat m oże odpowiadać dyscyplinarnie za podjęcie się i pro­ wadzenie takiej sprawy, jest dość oczyw iste, ale dlaczego m iałby on od­ powiadać za swoje w ystąpienia słow ne w takiej niesłusznej sprawie, jeśli one utrzym ane były w granicach „rzeczowej potrzeby”, trudno zrozu­ mieć.

Podobne w ątpliw ości w yłaniają się w związku z naruszeniem przepisów procesowych. Złożenie np. niedopuszczalnego wniosku jest na pewno* w yjściem poza „granice zakreślone przepisami prawnym i” (w tym w y­ padku procesowymi), ale czy adwokata nie chroni im m unitet za sfor­ m ułowania słow ne (podyktowane skądinąd rzeczową potrzebą) u żyte w takim wniosku?

W żadnym jednak razie przepisu art. 54 ustęp 2 nie można inter­ pretować w tym sensie, że wyrażenia użyte przez adwokata w jego wystąpieniach podytkow anvch rzeczową potrzebą obrony interesów klien­

i Z w r ó c i ł n a t o u w a g ę , a c z w u j ę c i u n i e d o ś ć p r e c y z y j n y m A . K a f t a l w a r t y k u l e : O n i e k t ó r y c h z a g a d n i e n i a c h i m m u n i t e t u a d w o k a c k i e g o , „ P a l e s t r a ” .n r 11 yi962, s t r . 3.

8 P o r . 8 11 i 12 z b i o r u z a s a d e t y k i a d w o k a c k i e j i g o d n o ś c i z a w o d u , u c h w a l o n e g o p r z e r N R A w 1961 r o k u .

(9)

j j r 7 g (07_68) Zagadnienie im m unitetu a d w o ka ckie g o 11

ta nie mogą form alnie kolidować z przepisami prawa, gdyż taka w ykład­ nia stanowiłaby po prostu zaprzeczenie sam ej istoty im m unitetu, który oznacza w łaśnie zw olnienie od odpowiedzialności za to, co w innych warunkach byłoby sprzeczne z prawem.

Podobne trudności i wątpliw ości powstają w związku z określeniem, że wolność słow a i pisma przysługuje adwokatowi tylko „w granicach za­ kreślonych zadaniami adwokatury”. Zadania te określa art. 2 u. o u.. adw., w m yśl którego „adwokatura współdziała z sądami i innym i w ła ­ dzami w ochronie porządku prawnego Polski Ludowej i ipowołana jest do udzielania pomocy prawnej zgodnie z prawem i interesem mas pracu­ jących” 9. Otóż załóżmy, że w konkretnej sprawie sąd dojdzie do w niosku, iż interes strony zastępowanej przez adwokata jest niezgodny z intere­ sem mas pracujących. Czy w ystąpień adwokata w takiej sprawie n ie chroni w tedy im m unitet z art. 54 punkt 1? Dodajmy do tego, że oce­ na, czy i co w konkretnej sprawie leży w interesie mas pracujących, może być niekiedy niezw ykle trudna i prowadzić m oże do kontrowersyj­ nych rozwiązań. A „współdziałanie adwokatury z sądami i innym i w ła­ dzam i”? Nie ma przecież bardziej spornego i delikatnego zagadnienia w całej problem atyce adwokatury.

Wszystko to przekonywa nader dobitnie, że art. 54 ust. 1 u. o u. adw. jest sform ułowany w adliw ie i prowadzić może do wniosków z pewnością nie zamierzonych przez ustawodawcę. Można z dużym prawdopodo­ bieństw em założyć, że chodziło o w yjęcie spod zasięgu im m unitetu tych w szystkich w ystąpień adwokata, które oznaczają nadużycie funkcji ad­ wokackich i sprzeczne są z samą istotą przedstawicielstwa procesowego. Będą to w ięc np. w ystąpienia mające na celu zniesław ienie lub ośm iesze­ nie strony czy innego uczestnika procesu bądź też szykanowanie tych osób albo w ystąpienia podyktowane w yłącznie dążeniem do reklam y, wzbudzenia sensacji lub okazania dem onstracji niezgodnej z prawem lub interesem mas pracujących. Sform ułowano jednak te ograniczenia w taki sposób, że obejm ują one znacznie w ięcej. A sprawę utrudnia jeszcze wspomniana już kontrowersyjność dopuszczalności w ykładni rozszerza­ jącej oraz analogii.

Druga przyczyna „słabości” im m unitetu z art. 54 ust. 1 polega na tym , że w wypadku podniesienia zarzutu przekroczenia granic oznaczo­ nych w tym przepisie, jeśli w grę wchodzi hipoteza przestępstwa innego aniżeli zniewaga określona w pkt 2 tego artykułu, ocena w tej materii oddana zostaje w yłącznie w ręce organów ścigania (prokuratura, MO) oraz sądu karnego — z w yłączeniem tego czynnika, który w tej kw estii byłby najbardziej kom petentny, tj. organów dyscyplinarnych adwokatury. Rzecz jest szczególnie delikatna w tedy, kiedy w grę w ejdzie zarzut obrazy oskarżyciela publicznego, a w ięc procesowego przeciwnika adwokata w ystępującego w charakterze obrońcy, albo zarzut obrazy organów śledz­ twa lub dochodzenia.

W idzimy w ięc, że pomimo sw ego całkow itego charakteru im m unitet z art. 54 ust. 1 stanowi w obecnym swoim ujęciu w znacznej mierze gwarancję pozorną — piękną deklarację, o dość wątpliw ej wartości prak­ tycznej.

(10)

12 M a r i a n C i e ś l a k N r 7— 8 (67—68)

7. Immunitet z art. 5 4 ust. 2 u. o u. a.

Znacznie silniejszy i skuteczniejszy jest — mimo sw ego ograniczonego charakteru — im m unitet z art. 54 ust. 2.

U jęcie tego im m unitetu przez w yłączenie drogi kam o-sądow ej lokali­ zuje go przede w szystkim w płaszczyźnie procesowej. Jest to w ięc ujem ­ na przesłanka procesowa zobowiązująca organy postępowania przygo­ tow aw czego do odm owy wszczęcia ścigania, a w szystk ie „organy k ie ­ rownicze” 1# — do umorzenia postępowania w adliw ie wszczętego pomimo istnienia tej przeszkody. Skoro jednak w yłączenie drogi kam o-sądow ej uniem ożliw ia — siłą konieczności — ukaranie krym inalne, to zgodzić się chyba należy ze zdaniem, że im m unitet ten wyłącza karalność czynu, co eo ipso nadaje m u charakter im m unitetu również m aterialnego.11 Trafna jest również opinia, że im m unitet ten nie wyłącza przestępności czynu (podobnie, jak np. przedaw nienie).12 Sprawa ta ma praktyczne zna­ czenie ty lk o o tyle, że decyduje o odpowiedzialności innych osób za tzw. „przestępstwa zależne” (formy podżegania i pomocnictwa, poplecznictwo, naw oływ anie do popełnienia przestępstwa lub publicznego jego pochwa­ lania itp .).13

Granice im m unitetu z art. 54 ust. 2 zakreślone zostały nieprecyzyj­ nie, co rodzi szereg trudnych do rozwiązania wątpliwości.

Im m unitet ten zacieśniony został do tych wypadków, kiedy nadużycie w olności słoiwa przez adwokata stanowi z n i e w a g ę ściganą z oskarżenia prywatnego. Pojęciu tem u odpowiadają ty lk o dwa przestępstwa, określo­ n e w art. 255 i 256 k.k. — i pod tym względem sprawa nie pozosta­ w ia żadnych w ą tp liw o ści.,4

N ieco inaczej przedstawia się ona, jeśli chodzi o określenie: „zniewaga ś c i g a n a z o s k a r ż e n i a p r y w a t n e g o ”. W ątpliwość w ynik­ nie w dwóch kategoriach wypadków:

1) w sprawach o przestępstwa w zasadzie prywatnoskargowe, ale w konkretnej sytuacji ścigane n a w n i o s e k w ł a d z y ;

2) w sprawach o przestępstw a prywatnoskargowe, jeśli prokurator o b j ą ł ś c i g a n i e n a m o c y a r t . 65 k.pik. 10 P r z e z „ o r g a n k i e r o w n i c z y ” r o z u m i e m o r g a n p r o c e s o w y d e c y d u j ą c y o l o s i e p r o c e s u I o l o s i e s p r a w y n a d a n y m e t a p i e p r o c e s o w y m ( d o m l n u s l i t i s ) . 11 S . Ś l i w i ń s k i : P r a w o k a r n e , s t r . 522—.523; P o l s k i p r o c e s k a r n y — Z a s a d y o g ó l n e , 1948, s t r . 179; S k r y p t , s t r . 104; A . K a f t a l : O n i e k t ó r y c h z a g a d n i e n i a c h (...), s t r . 4—5 (W a r ­ t y k u l e t y m , p o t r a f n e j c h a r a k t e r y s t y c e i m m u n i t e t u a d w o k a c k i e g o , p o d k r e ś l a s i ę j e d n a k t y l k o t o , ż e j e s t t o i m m u n i t e t f o r m a l n y , n a t o m i a s t w a r t y k u l e A . K a f t a 1 a i A . W e r - n e r o w e j : O i m m u n i t e c i e s ę d z i o w s k i m P i P 11/1960, s t r . 780 o k r e ś l a s i ę i m m u n i t e t a d w o ­ k a c k i j a k o i m m u n i t e t m a t e r i a l n y . O b a u j ę c i a s ą j e d n o s t r o n n e i s t ą d i c h w z a j e m n a s p r z e c z n o ś ć ) . iz S . Ś l i w i ń s k i : j w . : A . K a f t a l : OjC.; I n a c z e j : I . A n d r e j e w , L. L e r n e l l , J . S a w i c k i : o .c .; S . J a n c z e w s k i , Z. K r i z e m i ń s k i , W. P o c i e j , W . Ż y ­ w i c k i : o .c . s t r . 126; Z . W a r m a n : o .c . s t r . 19 o r a z p r z e d w o j e n n e o r z e c z e n i a S .N . W Z b . O . n r 91/1933, 185/1934, 193/1934, 118/1937. 13 S p r a w a p r z e s t ę p n o ś c i c z y n u n i e j e s t n a t o m i a s t d e c y d u j ą c a d l a d o p u s z c z a l n o ś c i o b r o ­ n y k o n i e c z n e j ( j a k t w i e r d z i J . C h o r ę b i e w s k i : o .c ., s t r . 56), g d y ż w y s t a r c z y t u b e z s p r a w n o ś ć z a m a c h u , t j . s p r z e c z n o ś ć z n a k a z a m i j a k i e j k o l w i e k d z i e d z i n y p r a w a . n W . W o l t e r : Z a r y s s y s t e m u p r a w a k a r n e g o , t . I, 1933, s t r . 255.

(11)

f j r 7 з (67_86) Z a gadnienie Im m u n ite tu a d w okackiego

Istnieje dwojaka m ożliwość oceny tych sytuacji w zależności od um iej­ scow ienia akcentu. Jeśli przyjm iem y punkt widzenia k o n k r e t n y , to uznać m usim y, że dane, konkretne przestępstwo jest ścigane w obu w y­ m ienionych sytuacjach z oskarżenia publicznego ze w szystkim i w ynika­ jącym i z tego trybu konsekwencjam i i że tylko ściganie uzależnione jest od pew nego warunku (wniosek władzy, prokuratorskie objęcie oskarże­

nia na zasadzie art. 65).

Ten punkt widzenia prowadzi do wniosku o w yłączeniu im m unitetu z art. 54 ust. 2 . 15 M ożliwe jest jednak inne ujęcie, w m yśl którego immu­ nitet adwokacki związany jest z przestępstwem prywatnoskargowym jako takim (punkt widzenia a b s t r a k c y j n y ) , które n ie zmienia sw ego charakteru, choćby w konkretnym wypadku ścigane było w trybie publicznoskargowym. Takie założenie prowadziłoby do rozciągnięcia im m unitetu z art. 54 ust. 2 również na dwie om awiane tutaj sy tu a cje .1S Sprawa jest w ątpliw a, aczkolwiek elem enty tekstow e przepisu art. 54 ust. 2 przeważają szalę w ykładni raczej na korzyść stanowiska pierw sze­ go: rzecz w tym, że przeipis ten w iąże im m unitet nie z przestępstw em prywatnoskargowym , lecz ze ś c i g a n i e m z o s k a r ż e n i a p r y ­ w a t n e g o , a w ięc raczej z trybem procesowym. De lege ferenda nato­ m iast należałoby opowiedzieć się za rozciągnięciem im m unitetu również na obie w ym ienione w yżej sytuacje.

N ajw iększe wątpliw ości wynikają natomiast w związku z określeniem przez art. 54 ust. 2 kręgu osób, których dotyczyć m oże zniewaga. Prze­ pis ten wym ienia: stronę, jej pełnomocnika lub obrońcę, świadka i bie­ głego. W ydaje się, że chciano zasięg im m unitetu ograniczyć do zniewagi osób „prywatnych” z w yłączeniem w szczególności organów proceso­ w ych. Granicę przeprowadzono jednak fatalnie, pozostawiając (tekstowo) poza zasięgiem im m unitetu wypadki zniewagi w stosunku do niektórych prywatnych uczestników procesu. Zwrócono już uw agę na pom inięcie tłu ­ macza i przedstawiciela ustawow ego s tr o n y .17 Można 'by tu było dodać: rodziców i opiekunów nieletniego, kuratorów dla nieletnich, kuratorów dla osób warunkowo zwolnionych lub osób, którym zawieszono wykona­ nie kary, świadków przybranych do obecności przy rew izji, osoby zaufa- ńia na rozprawie przy drzwiach zamkniętych. A sprawa zniewagi w sto­ sunku do osoby pryw atnej nie będącej uczestnikiem procesu, lecz znajdu­ jącej się na sali rozpraw? A zniesław ienie osoby prywatnej, która nie jest Uczestnikiem procesu i nie znajduje się naw et na sali rozpraw?

Trudno znaleźć sensowną rację dla pozostawienia zniewag w stosun­ ku do tych w szystkich osób poza zasięgiem imm unitetu, teza zaś o obo­ wiązku ścieśniającej wykładni przepisów ustanawiających im m unitet jest — jak wspomniano — bardzo problematyczna.

Sprawa jest wątpliw a tym bardziej, że niektóre zestawienia rodzą Wprost pokusę argum entacji a m aiore ad m inus (strona lub jej

pełno-15 T a k S. Ś l i w i ń s k i : Z a s a d y o g ó le , 1948, s t r . 180— 181; S k r y p t , 1959, s t r . 104.

18 Т а к А . К a f t a 1: O n i e k t ó r y c h z a g a d n i e n i a c h (...), s t r . 5— 6 (w o d n i e s i e n i u d o a r t . 65. k -P -k ., b e z u s t o s u n k o w a n i a s ię j e d n a k d o t r y b u ś c i g a n i a n a w n i o s e k w ł a d z y ) .

17 S . Ś l i w i ń s k i : Z a s a d y o g ó l n e , 1948, s t r . 179; S k r y p t , 1959, s. 103; А . К a f t a l r ° c „ s t r . 7—8.

(12)

14 M a r i a n C i e ś l a k N r 7—8 (67— 68)

mocnik — przedstawiciel ustaw ow y strony; ibiegły — tłumacz; świadek — :świadek przybrany), co prowadziłoby do w niosku o rozciągnięciu de

le g e lata im m unitetu z art. 54 ust. 2 na zniewagi w stosunku do tych

nie w ym ienionych o só b .18

8. Procesow e konsekw encje naruszenia immunitetu z art. 54 K am osądow e rozpoznanie sprawy o czyn objęty im m unitetem z art. 54 ust. 2 prowadzi do orzeczenia „względem osOby, która w danej spra­ w ie nie podlega orzecznictwu sądów pow szechnych”, a w ięc do orzecze­ nia, które w m yśl art. 11 k.p.k. jest nieważne z m ocy sam ego prawa.

Zachodzi pytanie, czy tak samo oceniać należy orzeczenie wydane z naruszeniem im m unitetu określonego w punkcie 1 tego artykułu. Prim a

ja c ie narzuca się tu argumentacja a m inore ad maius, która prowadziłaby

do odpowiedzi twierdzącej. Jednakże z art. 378 § 1 lit. a) kjp.k. wynika, że brak znamion przestępstwa w czynie zarzuconym oskarżonemu sta­ now i nie podstawę nieważności zapadłego w takiej sprawie wyroku, lecz jedynie tzw. bezwzględną przyczynę rewizyjną, zobowiązującą sąd rew i­ zyjny do uchylenia takiego wyroku z urzędu (niezależnie od zarzutów podniesionych w r e w izji).19 Jeśli zatem chodzi o czyny, które formalnie podpadałyby pod zakazy karne, a n i e s t a n o w i ą z n i e w a g i p r y w a t n o s k a r g o w e j i mieszczą się w granicach określonych w art. 54 ust. 1, to wyrok m erytoryczny w ydany w takiej sprawie nie jest niew ażny z mocy prawa, lecz jedynie poldlega uchyleniu na zasadzie art. 378 k.p.k., z następczym umorzeniem postępowania; jeśli natomiast re>wizja nie zostanie wniesiona, to taki wyrok w ad liw y uprawomocni się.

Inaczej natomiast traktować należy prywatnoskargowe zniewagi popeł­ nione przez adwokata, m ieszczące się w granicach określonych w art. 54 ust. 1. Mamy w tym wypadku zbieg norm z ust. 1. i z ustępu 2 tegoż artykułu 54, przewidujących dwa różne skutki procesowe; w wypadku takim zw yciężyć m usi skutek silniejszy, dalej idący (w m yśl zasady absorbcji konsekwencji słabszej przez silniejszą), a w ięc nieważność orzeczenia z mocy sam ego prawa.

Tak silny skutek procesowy jak nieważność z m ocy prawa, oznacza­ jąca „prawne nieistnienie” orzeczenia od chw ili jego wydania, powinien być przez ustawodawcę łączony tylko z sytuacjami, które nie budzą w ąt­ pliw ości co do swej prawnej oceny, czego — jak w idzieliśm y — nie można powiedzieć o obecnych granicach im m unitetu adwokackiego. Do­ datkowy to argument przemawiający za rychłą zmianą przepisów w tej materii. '8 T a k A . K a f t a l w s t o s u n k u d o p r z e d s t a w i c i e l i u s t a w o w y c h (O n i e k t ó r y c h z a g a d ­ n i e n i a c h (...), s t r . 8). 19 B l i ż e j w t e j k w e s t i M . C i e ś l a k : B e z w z g l ę d n e p r z y c z y n y r e w i z y j n e w e d ł u g k .p .k . „ N o w e P r a w o ” 12/1961. P o r . t a k ż e : S . K a l i n o w s k i , M. S i e w i e r s k i : K .p .k . — K o m e n t a r z , 1960, s t r . 437 i n a s t . S . K a l i n o w s k i : P r z e b i e g p r o c e s u k a r n e g o , w y d . I I , 1961, s t r . 403— 404; L . H o c h b e r g , A. M u r z y n o w s k i , L. S c h a f f : K o m e n t a r z <io k . p .k . 1959, s t r . 408—409.

(13)

U r 7 g (07_g8) Za g a d n ien ie im m u n ite tu a d w o ka ck ie g o 15

9. Immunitet adw okata w sferze kar procesowych

Sprawa m ożliwości nakładania na adwokata tzw. „kar procesowych”, tj. sw oistych środków przymusu o charakterze represyjnym , stosowanych przez organy procesowe z powodu wykroczeń procesow ych20, jest za­ gadnieniem odrębnym, niemniej jednak łączy się ściśle z im m unitetem adwokackim w sensie omówionym wyżej. Jest bowiem oczywiste, że ad­ wokacka wolność słowa byłaby bardzo istotnie podważona — jeśli w prost n ie sprowadzona do czystego sloganu — gdyby prawo dawało organom procesowym szerokie możliwości stosowania kar procesowych z powodu uznanych przez siebie za niew łaściw e w ystąpień słow nych adwokata. Dlatego też w szelkie przepisy, które przewidywałyby możność stosowania kar procesowych w stosunku do adwokata, m usiałyby być uznane za pow ażne ograniczenie im m unitetu adwokackiego.

Takie przepisy zawarte były w prawie o ustroju sądów powszechnych przed now elą z dnia 29.V.1957 r. (Dz. U. Nr 31, poz- 133). Pozwalały one m. i. na ukaranie adwokata grzywną przez sąd w razie ciężkiego naru­ szenia powagi, spokoju lub porządku czynności albo ubliżenia, sądowi, innej władzy lub innemu uczestnikowi p rocesu .21 W edług obowiązującego obecnie stanu prawnego, zarządzenia porządkowe przewodniczącego oraz kary porządkowe w ym ierzane przez sąd nie mają zastosowania m. i. „do adwokata jako rzecznika strony w danej sprawie” (art. 38 u.s.p.). 22

Jako jedyne środki w stosunku do adwokata w ramach tzw. policji se- syjnej pozostają obecnie w sprawach karnych (art. 271): 1) upom nienie przez przewodniczącego, w dalszej kolejności 2) odebranie głosu adwo­ katowi przez przewodniczącego, a ponadto — ew entualnie — 3) usunięcie adwokata przez sąd od udziału w sprawie 23. Przewodniczący ma też oczy­ w iście prawo uchylenia niestosow nego pytania adwdkata (art. 265 § 2 k.p.k.). Od zarządzenia przewodniczącego przysługuje odwołanie do ca­ łego składu sądzącego (art. 274 k.p.k.).

Co się tyczy spraw cyw ilnych, to wspom nieć należy o art. 138 k.p.c., w m yśl którego za ubliżenie w piśmie powadze sądu lub za użycie w y ­ rażeń obrażliwych sąd może skazać winnego na grzywnę do 750 złotych. Jeszcze przed nowelą z 29.V.1957 r. wykazywano, że przepis ten nie odnosi się do ad w ok atów .24 O ile stanowisko takie m ogło wówczas być uznane za kontrowersyjne, to nie pow inno ono nasuwać wątpliwości obec­ nie w związku ze wspom nianym art. 38 u.s.p. 25

20 B liż e j w t e j k w e s t i i M . C i e ś l a k : Ś r o d k i p r z y m u s u n a t l e s y s t e m u b o d ź c ó w p r a w ­ n y c h w p r o c e s i e k a r n y m (jw .). 21 P o r . L . G e w i r z : G r z y w n a w y m i e r z o n a a d w o k a t o w i j a k o ś r o d e k „ u t r z y m a n i a p o w a g i s ą d u ” , „ B i u l e t y n N a c z e l n e j R a d y A d w o k a c k i e j ” , n r 2/1956. 22 p o r . W y ł ą c z e n i e a d w o k a t ó w s p o d p r z e p i s ó w o ,yp o l i c j i s e s y j n e j ” , „ P a l e s t r a ” , n r 3/1957. *3 p o r . A . M i ł k o w s k i : Z a g a d n i e n i e p o l i c j i s e s y j n e j w s t o s u n k u d o o b r o ń c ó w ( a r t . 271 k .p .k .) , „ N o w e P r a w o ” n r 7-L-8/1960. R . L y c z y w e k : P o l i c j a s e s y j n a w s t o s u n k u d o o b r o ń c y , „ N o w e P r a w o ” n r 5/1962. . ✓ 24 z . W a r m a n : o .c ., s t r . 20 — 24. 25 z . K r z e m i ń s k i : A d w o k a t w o r z e c z n i c t w i e S ą d u N a j w y ż s z e g o , „ P a l e s t r a ” , n r 3 /1 9 5 7 , s t r . 75 — 76.

(14)

10 M a r i a n C i e ś l a k N r 7— 8 (67—6 8)

Żadne inne środki przymusu, oprócz wyraźnie w ym ienionych w usta­ w ie, nie mogą być wobec adwokata stosowane. To negatyw ne stw ierdze­ n ie stanowi ważną gwarancję adwokackiej wolności słowa, a zarazem sw oistą postać im m unitetu adwokackiego w ramach kar procesowych.

W spomniane tu zagadnienie w iąże się w jednym punkcie bezpośrednio z art. 54 ust. 1 u. o u.a. M ianowicie w ystąpienie adwokata m ieszczące się w granicach oznaczonych w tym przepisie, jako realizacja uprawnie­ nia, nie może uzasadniać zastosowania naw et tych wspom nianych w yżej środków natury porządkowo-procesowej. Ich zastosowanie w tych warun­ kach jest uchybieniem procesowym, które chociaż n ie podlega zaskar­ żeniu w drodze zażalenia, to jednak m oże być podniesione w rewizji i gdy w danym wypadku uznane zostanie za naruszenie prawa do obrony inte­ resów danej strony (a tym samym za m ogące m ieć w p ływ na w ynik sprawy), to może stać się podstawą uchylenia wyroku.

10. Wnioski de lege ferenda

Sumując pow yższe uwagi pod kątem widzenia optymalnego ujęcia sprawy im m unitetu adwokackiego w przyszłej ustawie, można najważniejsze braki obecnego unormowania tej instytucji sprowadzić do następujących punktów:

1) W określeniu zakresu adwokackiej wolności słowa i pisma nie­ potrzebne jest kryterium „granic zakreślonych zadaniami adwokatury i przepisami praw nym i”. To m ętne i w ieloznaczne w yrażenie m oże być — jak w idzieliśm y — źródłem w ielu trudności.

W ystarczyłoby podkreślenie, że wolność słowa powinna się m ieścić w granicach wyznaczonych z jednej strony rzeczową potrzebą obrony interesów prawnych klienta, a z drugiej celem danej czynności proce­ sow ej.

2) Nieprecyzyjnie zakreślone są granice im m unitetu z art. 54 ust. 2, jeśli chodzi zarówno o sam o pojęcie „zniewagi ściganej z oskarżenia pry­ w atnego”, jak i o krąg osób, których ta zniewaga m oże dotyczyć.

3) Skuteczność im m unitetu adwokackiego zostaje istotnie podważona przez to, że w wypadku zgłoszenia zarzutu dokonania innego przestęp­ stw a niż w ym ienione w art. 54 ust. 2, popełnionego przez adwokata sło­ wem lub pismem, ocena jest oddana w yłącznie w ręce organów ścigania karnego — z w yłączeniem opinii organów adwokatury.

4) Z drugiej strony budzi w ątpliw ości w yłączenie drogi ścigania sądo­ w ego w sprawach o zniewagi prywatnoskargowe. Pam iętać należy o tym , że niekiedy ściganie karno-sądowe jest dla zniesławionego jedynym spo­ sobem uzyskania społecznej rehabilitacji. A zresztą po cóż chronić przed odpowiedzialnością kam ą adwokata, który nadużywa sw ych uprawnień — przez zniesławianie lub obrażanie osób np. — w celu załatwiania swoich osobistych porachunków?

Imm unitet adwokacki pow inien być tak ujęty, żeby nie chronił rzeczy­ w istych w inow ajców przed jakąkolwiek odpowiedzialnością ani też jej łagodził, lecz żeby z a b e z p i e c z a ł n o r m a l n e w y k o n y w a n i e f u n k c j i p r z e z u c z c i w y c h a d w o k a t ó w , i t o z a b e z p i e

(15)

-N r 7—8 (67—68) O d s e t k i z a o p ó ź n i e n i e 17

c z a ł w s p o s ó b n a j s z e r s z y ii n a j s k u t e c z n i e j s z y , oraz żeby w wypadkach zarzutów przekroczenia granic wolności słowa gw a­ rantował adwokatowi o c e n ę o b i e k t y w n ą , o p a r t ą n a z n a ­ j o m o ś c i p r a c y a d w o k a c k i e j i j e j w a r u n k ó w . Postulaty t e przesuwają punkt ciężkości całego zagadnienia w dziedzinę procesową i każą szukać w łaściw ego rozwiązania tej kw estii przede w szystkim w sferze i m m u n i t e t u f o r m a l n e g o . Postulatom tym odpowiada następujący projekt:

1) Adwokat korzysta przy w ykonyw aniu sw ych funkcji z wolności słowa i pisma w granicach zakreślonych rzeczową potrzebą obrony in ­ teresów prawnych sw ego klienta oraz celem danej czynności pro­ cesow ej.

2) W szelkie nadużycie tej wolności ścigane będzie w drodze dyscy­ plinarnej.

3) Za nadużycie tej wolności, stanowiące cz^n przestępny, adwokat m oże być pociągnięty do odpowiedzialności karno-sądowej tylko po uprzednim prawomocnym skazaniu go za ten czyn w postępowaniu dyscyplinarnym , jeśli W yższa Komisja Dyscyplinarna dla Spraw Ad­ w okatów w yrazi zgodę na ściganie.

4) Złożenie przez oskarżyciela wniosku o ściganie zobowiązuje, dys­ cyplinarne w ładze adwokatury do postępowania niezwłocznego, a os­ karżycielow i przysługują w tym postępowaniu prawa strony.

5) Złożenie wniosku o ściganie przerywa bieg term inów zakreślo­ nych dla wszczęcia postępowania karnego.

BRONISŁAW DOBRZAŃSKI

Odsetki za opóźnienie i inne m ałerialnoprawne

skutki wytoczenia powództwa

I. W a r t y k u le n in ie js z y m c h o d z i m i o w a ż n e d la p r a k t y k i z a g a d n ie n ie , czy m a - t e r ia l n o p r a w n e s k u t k i w y to c z e n ia p o w ó d z tw a p o w s ta j ą o d d n ia w n ie s ie n ia p o z ­ w u , czy te ż od d a ty d o rę c z e n ia go p o z w a n e m u . S p o ś ró d ty c h s k u tk ó w b ę d ę o m a ­ w ia ć p rz e d e w s z y s tk im o d s e tk i z a o p ó ź n ie n ie , a le n ie d la te g o , ż e b y t a u b o c z n a n a ­ le ż n o ś ć s ta n o w iła z e s w e j n a t u r y rz e c z n a jw a ż n ie js z ą , ty lk o ze w z g lę d u n a m a ­ so w o ść s p r a w , w k tó r y c h o m a w ia n a p r o b l e m a t y k a j e s t a k t u a l n a (ilość p r z e c h o ­ d z i w ja k o ś ć ), o r a z z e w z g lę d u n a r e k o r d o w ą w p r o s t ro z b ie ż n o ść o rz e c z n ic tw a i ilo ść b łę d ó w , j a k i e w p r a k ty c e s p o ty k a s ię w t e j w ła ś n i e d z ie d z in ie . R o z b ie ż ­ n o ś c i t e i b łę d y m o ż e u s u n ą ć p rz e d e w s z y s tk im ja s n e r o z w ią z a n ie s p r a w y w p r z y ­ s z ły m K o d e k s ie c y w iln y m . P o ru s z ę te ż d a ls z e z a g a d n ie n ia , w k tó r y c h b a r d z ie j j a s n e czy p o p r a w n e u ję c ie p rz e p is ó w K o d e k s u c y w iln e g o o r a z K o d e k s u r o d z in n e g o i o p ie k u ń c z e g o (w z e s ta ­ w ie n iu z b rz m ie n ie m p r o je k tó w ) b y ło b y m .zd . j a k n a jb a r d z ie j p o ż ą d a n e . Z e 2 — P a l e s t r a

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po piąte, męskość była postrzegana w różnych kulturach (także w europejskiej) jako zadanie. „Nieświadomie więc zakłada się, iż kobiecość jest stanem naturalnym, zastanym

Powyższe wymaganie nie dotyczy urządzeń, które można łatwo zdemontować w celu oczyszczenia (z wyjątkiem, nagrzewnic i chłodnic). Między otworami rewizyjnymi nie

mówiący jest powiązany wielorakimi związkami z sytuacją, adresatem, tradycją kulturową [...]. Może je przytaczać, parafrazować, parodiować [...] 10. W świadomości jednostki

Biuro Prasowe - Rudna - Rynek - Ratusz, 15 minut po dekoracji konferencja prasowa ze zwyciêzc¹ etapu Press Office Rudna the market place the town hall 15 minutes after

Roboty ziemne wykonywane koparkami podsiębiernymi o poj.chwytaka 0,40 m3, z transportem urobku na odległ.. do 1 km,

Nawiązania do dramatu Williama Szekspira pojawiają się w wielu miejscach w utwo- rze Słowackiego w formie wyraźnych, bezpośrednich intertekstów (m.in. wspomnia- na już

Projekt wykonawczy przebudowy mostu drogowego ciągu drogi wojewódzkiej nr 212 w m... Projekt wykonawczy przebudowy mostu drogowego ciągu drogi wojewódzkiej nr 212

Wiersz 28 – należy wykazać pozostałe przychody operacyjne, które pośrednio są związane z działalnością operacyjną jednostki, a w szczególności zysk z