PRVW.TN, G.ZiT, LOKALNA G , „ : M , D L G ... 8 E 0„,„, w ~
K I • WALCE
TYGODNIK PRUDNICKI
7 MARCA 2007 ROKU
NUMER
10
(844) • ROK XVII INDEKS 32781CENA
1/70 zł
W NUMERZE
JANDOLNY CZŁOWIEKIEM 2006ROKU
C WIEŻA WOKA STR.4
Kapituła Wieży Woka wybrała zwy
cięzcówkonkursuczytelników„Ty godnika Prudnickiego”: Człowieka, Firmę i Wydarzenie 2006 Roku.
DZIECKOZJADŁO NARKOTYKI
C
Z POLICJI STR. 72,5-letnie dzieckozjadło wdomunar
kotyki,myśląc że tocukierki. Dziew czynka trafiła do szpitala wPmdniku, anastępnie wOpolu, naszczęście jej żyduniezagraża już niebezpieczeń
stwo. Rodziceodpowiedzą teraz za swojąlekkomyślność
KAPITALIZM
Z LUDZKĄ TWARZĄ
P
GMINNE MIENIE Jpy3 STR. 13Prudniccy radni podjęli uchwały utrudniające nabycie najemcom zajmowanych przez nichlokali mieszkalnych i użytkowych. We dług jednejz nich najemcazainte resowany wykupem będzie musiał namawiać innych lokatorów być zrobili to samo.
GŁUPIO WYSZŁO
C SAMO ŻYCIE
IPS ’
STR. 8Funkcjonariusze publiczni są dla nas, dla naspracująiza naszepienią dze. Niekiedy tak bardzosą zajęd tą pracą,że... nie mają dla nas czasu.
6 1 s s N 1 2 3 1 - 9 0 4 X |ps= www.tygodnikprudnicki.pl
C TRAGEDIA
PRZED MILLENIUM
W TYM 0% VAT
To nie ja zabiłem Marcina!
w Prudniku.
IPS’ CZYTAJ NA STR, 3
bezpłatne pomiary i kalkulacja
Hurtownia: 48-200 Prudnik, ul. Prążyńska 17 tel./fax (077) 436 10 71, 0 665 054 152
Sta/y
dostępdo internetu
Neostrada TP
Tylko
u nas!
składając zamówienie a
otrzymasz atrakcyjny upominek
PRODUCENT MEBLI
w Głuchołazach, ul. Karola Miarki 1 (nad kantorem) Pon.-Pt. 9M-17m Sobota 9W-14™
516 067 557
Już otwarte
Salon Meblowy
Salon Partner Orange ul. Zamkowa 2 (Dom Handlowy) 48-200 Prudnik
tel./fax: 077 4360316
DZWOŃ TEL. 0606939671
£
orange“
Prudnik
ul. Powstańców SI. 2 tel/fax 077 406 72 77
Głogówek
ul. Dworcowa 35 tel/fax 077 437 37 47
Głuchołazy
ul. Wyszyńskiego 9 a tel fax 077 439 2184
www.tnerkury.opole.pl
i-
8
6 &
£ -S O E
O « OJ o
Ii
■-S
2
TYGODNIK PRUDNICKI numer 10
Nowynumer w każdą środę w kioskachi sklepach ziemi prudnickiej.
Czekamyna sygnały, pomysły i informacjeod Czytelników.
REDAKCJA I BIURO OGŁOSZEŃ 48-200 Prudnik, ul. Kościuszki 13a
Msdicus
TELEFONY
077 436 28 77, 077 43691 74 FAX
077 43628 77 INTERNET
www.tygodnikprudnicki.pl www.aneks.com.pl E-MAIL
redakcja@tygodnikprudnicki.pl
REDAKTOR NACZELNY
Andrzej DEREŃ
andrzej.deren@>tygodnikprud ntcki.pl SEKRETARZ REDAKCJI
Grzegorz WEIGT PUBLICYŚCI
Damian WICHER Maciej ZAWADZKI WSPÓŁPRACA Daniela DŁUGOSZ-PENCA Mieczysław MATCZAK Franciszek DENDEWICZ Józef BARGIEL Janusz WISZNIEWSKI
Ryszard NOWAK Adam LUTOGNIEWSKI
PROJEKT GRAFICZNY
Tomasz WEŁNA
SKŁAD KOMPUTEROWY
Andrzej DĄBROWSKI JarosławTOMASZEWICZ
REKLAMA
Grzegorz SOKOŁOWSKI reklama@tygodnikprudnicki.pl
WYDAWCA
Spółka Wydawnicza ANEKS 48-200 Prudnik, ul. Kościuszki 13a
KONTO BANKOWE
Bank ZachodniWBKi PRUDNIK 8410902226 00000005 74011084 DRUK
DrukarniaPRO MEDIA Sp. z 0.0.
45-125 Opole, ul.Składowa4 tel. 077 442 8008, fax 453 7496
Redakcja zastrzega sobie prawo do skaracania nadesłanych materiałów prasowych i listów. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam.
BIURO OGŁOSZEŃ CZYNNE OD 8.15 DO 16.00
PRENUMERATA W RUCHU Województwo opolskie
tel 077 457 42 85
Kraj
tel. 071 325 64 24
prenumerata.ruch.com pl
PRENUMERATA NA POCZCIE POCZTA POLSKA (Urzędy Pocztowe) Biała (tel. O77 438 76 01) Głogówek (tel. 077 437 3 4 45) Gostomia (tel. 077 437 61 20) Lubrza (tel. 077 437 62 20) Łącznik (tel. 077 437 63 60) Prudnik (te) 077 406 85 65) Twardawa (tel. 077 43710 20) Jarnołtówek (tel. 077 439 75 20) Zamówienia można składać również u listonosza. Prenumerata pocztowa obejmuje zasięgiem powiat prudnicki oráz sołectwa Jarnołtówek i Pokrzywna w gminie Głuchołazy.
NAKŁAD: 3300 egz.
92 FOTOGRAFIA NUMERU
50-lecie Turystycznego Klubu Motorowego „Zryw" PTTK Prudnik {3 marca)
c KURSY
WALUT(skupAprzędaS
I CENY PALIW
„Statoil"
Prudnik, Wiejska
LPG 1,89
ON 3,65
95 4,09
Stan: 6 marca, godz.io.oo
P ogoda NA
WEEKENDP
rzysłowieludowe
"Kiedywmarcuplucha, towmaju posucha”
Rysunkowy komentarz
Rysował:
Grzegorz Weigt Stanisław Szozda
Prudnik, Rynek 5
Aleksandra Rabsztyn Jerzy Mochnik
Prudnik, Rynek 21 Prudnik, Sobieskiego 24 NBP
DOLAR
EURO
FUNT
KORONA CZ.(ZAioo)
2,95 3,01 7,93 3,00 2,94 3,00 2,96 3,02
3,88 3,93 $86 3,93 3,88 3,92 3,87 3,95
5,70 5,76 5,65 5,73
.SE,
5,67 5,72 5,69 5,81
13,70 14,00 13,65 13,95 13,75 13,90 13,78 14,06
„Kwiat-Tank"
Prudnik, Nyska 10
3,62 4,06
„Orlen" „Slovnaft" STW Prudnik, Powstańców Prudnik, Przemysłowa
1,89 3,65 4,09
3,55 3,99
zebrał DAMIAN WICHER
Zachmurzenie umiarkowane,
OKRESAMI DUŻE Z PRZELOTNYMI OPA
DAMI deszczu. Ciepło. Wiatrpołu
dniowyipołudniowo-zachodni,
SŁABY I UMIARKOWANY.
O SONDA TYGODNIKA
Dolina Rospudy. Kto ma racje • mieszkańcy czy ekolodzy?
D
amianwicherPan Włodzimierz:
Popierammiesz kańców. Wróciw
szykilkadziesiąt lat wstecz, to np.
w roku1934wy
budowano kolejkę na Kasprowy, wybudowano kolejkę naGuba łówkę,i możnatak wymieniać jeszczewięcej. Gdyby się patrzeć tylko na ekologię, a nie na czynniki ludzki, to byczłowiek nie zbudowałtego. Uważam, że możnapogodzić Rospudęz ekologią, unas nie wolno wy budowaćgłupiego wyciągu w Bieszczadach, a popatrzmyna Alpy -tamaż się odnich roi.
Pani Helena:
Samaprzeżyłam tragedię,dlatego wiem co czują ci ludzie. Jeżelijest możliwość, by gdzie indziej puścićtrasę,tonie ma co się zastanawiać, jeśli nie, to powinno się liczyć jednakdobro mieszkańców.
Pan Henryk:
jestem po stro
nie ekologów.
Rozumiem wszystkieroz
terki mieszkań
ców i ichracje,ale patrząc na całykraj i Europę, to ewiden
tna racjależy po stronieeko
logów. Z tego co słyszałem, to można poprowadzić tę obwod
nicęinną nitkąito tym samym kosztem. Co niektórzychyba nie zdają sobiesprawyz tego, jaką karę możenałożyć na nas Unia Europejska.
Pani Genowefa:
Ekolodzy dbają o środowisko i chwała im za to.
Nie jestem do końca zorien towano, jak towygląda tamna miejscu, alegdybyto ode mnie zależało, to nie zgodziłabym się na poprowadzenie obwodnicy przez takie tereny.
Sprostowanie
WTygodniku Prudnickim z dnia 28 lutego br. wartykule „Księgowe na bruk” znalazły sięinformacje, które mogą budzićdużeemocje, a nie są prawdziwe.Pisze się:„Ile osób pójdzie nabruk, starosta nie chciał zdradzić. Nieoficjalnie dowiedzie
liśmy się,że chodzić może o ponad 40”. Nie jest toinformacja praw dziwa,skala ewentualnejredukcji etatówbędzie z pewnością zdecy dowanie mniejsza.Niejest jeszcze także przesądzone,czyw miejsce Wydziału Oświaty zostanie powoła
ny Powiatowy Zarząd Oświaty. Za
decydują o tym względy praktyczne i ekonomiczne,a ostateczna decyzja o ewentualnympowołaniuZarządu należećbędzie do RadyPowiatu.
Radosław Roszkowski starosta prudnicki
3
TYGODNIK PRUDNICKI numer to | 7 marca 2007
C
TRAGEDIA PRZEDMILLENIUMTo nie ja zabiłem Marcina!
W Prudniku przed opolskim Sądem
Okręgowym rozpoczął się proces Kamila
R. oskarżonego o zabójstwo
22-letniego Marcina Rudego. 19-letniemu prudniczaninowi grozi nawet dożywocie.
DAMIAN WICHER
T
ragiczna śmierć Marcina Rudego poruszyła całe środowisko lokalne. Wiele osób dodziś zadaje pytanie, dlaczegodo niej doszło? Nic więc dziwnego,że sprawie towarzyszy duże zainteresowanie mieszkań ców. Z uwagi na ilość świadków, SądOkręgowy podjął decyzję o przeprowadzeniuprocesuvy trybie sesjiwyjazdowej.Wzmożone siły policjii firmy ochroniarskiejobsta wiłygmach prudnickiego sądu już na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem rozprawy. Patrolu
jący funkcjonariusze zpolicyjnymi psamioraz oznakowane pojazdy były widoczne praktycznie na całej długościulicyKościuszki. A wszyst kowcelu zapewnienia należytego bezpieczeństwa na ewentualność zakłóceniaspokoju.
- Chcę, żeby sprawca dostałspra wiedliwy wyrok, żeby poniósł taką ka
rę na jaką zasłużył, żeby innym rodzi
com już nie zabrał żadnego dziecka i żeby to byłaprzestroga dla innych młodych ludzi, bo to nie są zbytki, a życie jest tylko jedno.- mówiłatuż przed wejściem na salęrozpraw za płakana Barbara Rudy, matkaofiary, która wprocesie występuje w charak
terze oskarżycielaposiłkowego.
Naławieoskarżonych zasiadł 19- letni Kamil R. z Prudnika. Prokuratura postawiłamu zarzutz art.148par.i, kk,tj.zabójstwa. Na wstępie rozprawy obrońcy oskarżonego wnioskowali
jaką zasłużył - mówiła przed procesem Barbara Rudy,
Kamil R. nie przyznaje się do winy
o wyłączeniejawnościprocesu, po
wołując się na zagrożenie zakłócenia spokoju publicznego.Sąd wniosek odrzucił.
Prokurator Sławomir Kujawa w odczytanym akcie oskarżenia powiedział m.in.,żew nocyz 5 na 6 sierpnia 2006 roku w okolicydysko
teki “Millenium”wPrudniku, Kamil R. uderzając MarcinaRudegokostką brukową w głowę działał z zamiarem pozbawienia życia. W wyniku zajścia poszkodowany doznał urazu czaszki i stłuczenia tkanki mózgowej, cow konsekwencji doprowadziło trzy dni później do jegozgonu.
Według śledczych, tragedięzapo czątkował jeden zkolegówKamilaR„
który trącił koleżankę ofiary w przej ściu na zewnątrz dyskoteki.
- Ta błaha z pozoru sprawa przero
dziłasię w większą awanturę,podczas której Rafał Ch.pobił tę potrąconą dziewczynę, a następnie kilkajej koleżanek.Wiadomość o tym incy dencie dotarłanasalę. Zlokalu wyszły dwiegrupy zwaśnionejmłodzieży.
Doszłodo awantury. Jedną zosób, któraopuściła z tzw. grupąMłyńską lokal był pokrzywdzony,a w drugiej znalazł się oskarżony. Kiedy Marcin Rudy podążał się w kierunkuRafała Ch., zatrzymał go Łukasz Z., doszło do przepychanki. Wówczas od tyłu
podszedł Kamil R., trzymający w dłonikostkę brukową, którąuderzył nieprzygotowanego na touderzenie Marcina Rudego w głowę. - obrazo wał przebieg tragediiprokurator Sławomir Kujawa.
KamilR.nie przyznał się do zarzu canych mu czynów. Mówił,że tamtej nocyfaktycznie bawił wdyskotece
“Millenium”. Po północywyszedł przedbudynek,by się przewietrzyć, ktośgo zaczepił i z kimś się bił. Za
uważył inną szarpaninę,następnie leżącego na ziemi Marcina Rudego, którego znałjedynie zwidzenia,oraz jakąś osobę uciekającą przez ogrodze
nie.Nie zainteresowałsiętym. Później schronił się wpobliskichkrzakach, bobał się, że znów ktoś gobędzie za
czepiał. Następnieudał się do domu, gdyż z ojcem miał jechać“wtrasę”. Kiedy okazało się, żenigdzie jednak niepojedzie, wróciłdo “Millenium”, w którym słyszał jak pewien mężczy znaz Gierałcic chwalił się, że uderzył kogośw głowę. Nie wie jednak co to zaosoba, zna tylko jejpseudonim - Kajtek. Po zakończeniu imprezy udałsię z grupą znajomych w kierun
ku osiedlaJasionoweWzgórze, by od
prowadzić do domów koleżanki. Nie rozmawiał z nikim o tymco się stało pod dyskoteką. Kilka dnipóźniej wy jechał do Wielkiej Brytanii,gdzie jak dowodził, miałwcześniej umówioną pracę. Na miejscu został telefonicznie poinformowany przez brata, że jest zanim wydany list gończy, żektoś chce go zabić i spalić dom, w którym mieszka. Postanowił wrócić, byzłożyć wyjaśnienia.W czwarty dzień od po wrotu z Angliistawił się z adwokatem w prokuraturze.Nie chciałwyjaśnić, co robił w tym czasie.
Andrzej Jastrzębski, biegły lekarz, który wydał opinię w tej sprawie, po twierdził na sali rozpraw, że przyczy ną zgonu MarcinaRudego były obra żenia głowyze złamaniem czaszki i stłuczeniem tkanki mózgowej.
-Obrażenia te powstaływ następ
stwie uderzenia zadanego dużą siłą twardym narzędziem tępokrawędzia- stym. - mówiłekspert, który przyznał, żemogłato być m.in. kostka brukowa.
Na kostce, którązabezpieczono przed dyskoteką i oddano do eks pertyzy, nie ujawniono śladówDNA.
Jastrzębski tłumaczył przed sądem, że takie ślady mogły pozostać,ale nie musiały, tymbardziej, co podkreślał też adwokat oskarżycielaposiłkowe
go, była ona zraszana deszczemprzez dwa dniod chwili zdarzenia.
Sąd zamierza przesłuchać w sumie ponad dwudziestu świadków,sześciu stawiło się w ubiegłąśrodę.Swoimi zeznaniami obciążylioskarżonego.
- (...) Widziałemjak Łukasz Z.
szarpał się z Rudym. Widziałem teżjak odstrony parkingunabiegł oskarżony.Lewąręką złapał za ramię Rudego, a prawązadałude
rzenie nawprostwjegogłowę, coś wrodzaju pchnięciakulą. Z.
był zaszokowany tymcosię stało, zamurowałogo, zaczął odpychać gapiów, używając słów:wypier...
do “Millenium” (...) Wieleosóbwi
działo to zajście,dlatego dziwięsię,
COMPUTER
z-estaw komputerowy Optimus Young DX200 + Monitor LCD 19"
+ Urządzenia wielofunkcyjne HP F370 (drukarka, skaner, kopiarka)
160.00GB 7200obr/mi SATA c.8 MB,
Napęd optyczny: DVD-RW +/- Double Layer DLx4,16x, Karta grafiki: GF6600 256/128 DVIPCIE,
Karta dźwiękowa: wbudowana 6-cio kanałowa, Karta sieciowa:wbudowana 10/100, Obudowa:MINI Tower 350W PFC, Klawiatura:OPTIMUS BLACK, Mysz:OPTIMUS z rolką PS/2 optyczna, System:Microsoft Windows Vista PL, Dodatki:Antywirus z rocznym abonamentem F-SECURE INTER.SECURITY, Gwarancja:2 lata
że nie chcą onizeznawać. -mówił jedenze świadków.
Kamila R. obciążyła również mło da kobieta. Wsądzie byłaogromnie zdenerwowana. Wprawdzieczęś
ciowo odmówiła składania zeznań, przede wszystkim tychdotyczących tragicznych momentówtamtego zdarzenia,alepodtrzymała swoje wcześniejszezeznania złożonena policji.A z nichwynika, że zajście widziała zodległościzaledwiekil kumetrów, zarównoszarpaninę Łukasza Z. z Marcinem Rudym, jak i tragicznyfinał, czyliśmiertelne, jak się później okazało, uderzenie kostką brukową w tył głowy ofiary, którego dopuścił się właśnie KamilR.Obroń
cy mieli wątpliwościnaile zeznania kobiety są prawdziwe, bowiem przedłożyli sądowi podpisaneprzez nią oświadczenie,w którym zaprze
czyła,że widziała kto uderzyłMarci naRudego. Kobietanie potrafiła tego jednoznacznie wytłumaczyć. Mówiła m.in., że poprosiła ją o todziewczy
naoskarżonego. Z uwagi na to,że oświadczenienie było datowane,sąd uznał, żemogło zostaćsporządzone przed drugim przesłuchaniem na policjiwtrakcieprowadzonego śledztwa, kiedy to miała onapoważ ne wątpliwości,amożei obawy, czy zeznawać. Adwokat oskarżyciela po
siłkowego próbował sugerować,że być może powodem tej sytuacji było zastraszanieświadka.
Dwoje świadków nie kryło żalu do policji,która w trakcie śledz twa, ichzdaniem,zapewniała im anonimowość.
Rozprawie przysłuchiwałsię kom
plet publiczności. Doszło do jednego incydentu. Młodymężczyznautrwa
lał za pomocątelefonu komórkowego wizerunki świadków. SędziaAndrzej Głowacz wydalił go z gmachu sądu i ostrzegł, żejeżeliwykorzysta w jakikolwiek sposób zarejestrowany materiał, zostanie pociągnięty do odpowiedzialnościkarnej.Rozprawę odroczonodo 17 kwietnia. C
SALON OPTIMUS Prudnik, ul. Farny 5 tel. (077) 436 52 48 e-mail:
prudnik@bitcomputer.com.pl
-- T*»-»
0rutto7i ia (\umpdtera
1799,
“brutto/1475,- netto
Procesor: Intel 3,2GHz CEL D352 Płyta główna: MSI P4M890M-L, Pamięć:512MB DDR2, Stacja dyskietek:FDD 1.44MB, Dysk twardy:
<
TP50 2007-02-19
4
TYGODNIK PRUDNICKI numer 10 | 7 marca 200<J
WIEŻA
WOKAZa długoletnie pomaganie prudniczanom
Jan Dolny - Człowiek 2006 Roku
Nadleśnictwo Prudnik - Firma 2006 Roku
Remont Wieży Bramy Dolnej w Prudniku - Wydarzenie 2006 Roku
W SKRÓCIE
Kapituła
Wieży Woka
ANDRZEJ DEREŃ
T
rudno szukać bardziej wytrwałego człowieka, który chce wspierać na obczyźnie Prudnik.
Zdarzają się tacy,którzy coś dla Prudnika robią, ale zwykle po zaspokojeniuwłasnego sumie
nia - w końcu dla rodzinnego miastacoś trzeba zrobić - zapo
minająo nim. Bohaterkonkursu Wieży Wokajest inny. Pomaga prudnickimprzyjaciołom, prze kazujepieniądze, zwozi książki i sprzęt medyczny, promuje Prudnik w Niemczech, współor
ganizuje przyjazdyNiemców na
ziemięprudnicką i prudniczan do Niemiec. Robi to od wielu lat i... nie nudzi mu się, choć ma jużsłuszny wiek i nadszarpnię
te chorobą zdrowie, choć nie raz bez skutkuczekał na słowo
„dziękuję”, choć przychodziły chwile zwątpienia. Chodzi o Jana Dolnego,któryswoją mło
dość spędził w Prudnikui jako dziecko wyjechał z rodziną do Hamburga. Po latachponownie zaczął zaglądać do rodzinnego miasta...
Kapituła Wieży Woka, podczas zebrania i marca w redakcji„Ty
godnikaPrudnickiego” doceniła jego wysiłki, przyznając mu tytuł Człowieka Roku. W przeszłości byłjuż proponowany do nagrody, ale do tejporyzwyciężali inni. Na jego koncie jest jużprudnickieod
znaczenie „Zasłużonydlamiasta i gminy”.
Tak jak już pisaliśmy, po pierwszej turze konkursu czytel nicy wskazaliw kategorii Firma Roku praktycznie tylko jednego kandydata - NadleśnictwoPrud nik, oddając napozostałe propo
zycje pojedyncze głosy. Kapituła konkursu uznała ten wybór, stąd
Franciszek Dendewicz (dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Szybowicach), Marian Gul (dyrektor GOKSiR w Lubrzy), Krystyna Pie- lak (nauczycielka), Danuta Hejneman(artystka,pracownik Ośrodka Kultury wBiałej), Stanisław Królikowski (fotografik,przedsiębiorca), AndrzejDereń i GrzegorzWeigt („Tygodnik Prudnicki”).
Zwycięzcy Wieży Woka (od lewej): Nadleśnictwo Prudnik - odnowiona siedziba przy ul. Dąbrowskiego, Jan Dolny - przyjaciel Prudnika, na fotografii podczas wyprawy śladami Harry'ego Thiirka oraz Wieża Bramy Dolnej podczas remontu - czyli jak z brzydkiego zabytku można zrobić architektoniczną perełkę miasta.
OPTIMA MEDYCYNA SA
KOMUNIKAT
Z dniem1 marca 2007 r.,postanowieniemSądu Rejestrowego w Opolu, OPTIMA Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, z siedzibą w Prudniku ul.Nyska1została przekształcona wOPTIMA MEDYCYNA Spółka Akcyjna, a jejnowasiedziba mieści sięw Opoluprzy ul.
Głogowskiej 37.
Przekształcenie nastąpiło w trybie przewidzianymw KodeksieSpółek Handlowych Art. 551 do Art. 570, oznaczaże OPTIMA MEDYCYNA SA jest pełnym następcą prawnymOPTIMA Sp. zo.o.
Opisanazmiananiebędzie miała wpływu na pracę Przychodni Lekarskiej Optima oraz Apteki Optima.
jużoficjalnie możemynapisać, że Firmą 2006 Roku zostało Nad leśnictwo Prudnik. Państwowa firma, którą kieruje odniedawna Stanisław Jurecki znanajestze swojej wszechstronnejpracy nie tylko związanejz charakterem prowadzonej działalności gospo darczej. Nadleśnictwo jestwizy tówką ziemiprudnickiej, dbając oinfrastrukturęwypoczynkową w swoich lasach. To docenia każdymieszkanieci turysta, ko
rzystający z dobrodziejstwprud nickich lasów.
Tradycyjnie najwięcej kan
dydaturzgłoszono dokategorii Wydarzenie Roku. Tutaj najwię
cej czytelnikówwskazałoremont Wieży Bramy Dolnej i zdanie topodzieliła równieżkapituła.
Wiele ciepłych słów padło pod
adresemtej inwestycji.Zarówno czytelnicy jak i kapituła doce
niliwysiłek osób odpowiedzial
nych zaremont zabytku,którzy sprawili, że wieżanietylko od świeżyła elewację, ale i nabrała nowychcech, nadając tej części miasta wyjątkowy, historyczny charakter.Podczasdyskusji Grze
gorzWeigt zauważył, że Gmina Prudnik przygotowuje się do odbudowy kolejnego, wyjątko wego zabytku Prudnika- Wieży Woka, która jest symbolem kon kursu „Tygodnika Prudnickiego”. Wieża Woka dla Wieży Woka?
Zobaczymy jak się sprawią projektanci.
Gratulujemy wszystkimnagro
dzonym.Wkrótce na naszych ła
mach prezentacja zwycięzców. C
POPRZEDNIO
Wieża
Woka 2005
Oni wygrali poprzednio
Teresa
Kamieniecka-Hreczaniuk
- Człowiek 2005 Roku
Zakład Cukierniczy Pela w Łączniku
- Firma 2005 Roku Śmierć Jana Pawła II
- Wydarzenie 2006 Roku
Podręcznik do regionalizmu
- wyróżnieniew kategorii Wydarzenie
TYGODNIK PRUDNICKI numer 10 | 7 marca 2007
GMINA PRUDNIK
C INFORMACJE
Wieści z gminy
Kanalizacja wsi
20 lutegoburmistrz Prudnika Franciszek Fejdychspotkał się z przedstawicielamifirmy EKO-GEO CONSULTING Marek Biłyk, wyko nującej na zlecenie gminy studium wykonalnościdlaprojektuskana
lizowania pozostałych wsi gminy PrudnikzwyłączeniemPiorunkowic iCzyżowic. Studium finansowane jestpopołowie przez gminę iwoje wódzki Fundusz Ochrony Środowi ska wOpolu, a projekt przygotowy
wany jest do złożenia do Funduszu Spójności. Równolegle trwa wery fikacja dokumentacjitechnicznej przezpowołanydo tegocelu zespół.
Na spotkaniu określono ostatecznie zakres rzeczowyodpowiadający przyjętemuobszarowi aglomeracji.
Najprawdopodobniejujednoliceniu podlegać będą sprawywłasnościo
wewytworzonego majątku, w tym przede wszystkim sprawy związa ne ze zrealizowanymprojektem kanalizacjiwsiMoszczankai Łąka Prudnicka. Zgodniez wcześniejszym wnioskiem Rady Miejskiej wytwo rzone środki trwałe zostałyużyczone
Spółce ZWiK, w związku z czymnie jest naliczana przez nią amortyzacja od tej częścimajątku. Gdyby projektpozosta
łychwsi wramach Funduszu Spójności realizowałZWiK wtedywłasność ma jątku musibyć jednorodna, a więc musi być przekazana waporciewodocią
gom.W takiej sytuaq'i zmieni się strona kosztów, a tym samym może uleczmia
nacen za odprowadzane ściekL
Sprzedaż Torkonstalu
Zgodnie zprzyjętym harmonogra memprywatyzacjiPPU Torkonstal ogłoszony zostałprzetarg na zbycie 85%
udziałów należącychdoGminyPrudnik Na zaproszenie do rokowań odpowie
działy dwa podmiotyw tym jeden zagra
niczny.DodniadzisiejszegoZespół ds.
prywatyzaq'i zebrał się2 razy.Zbadano oferty i zwrócono się do zainteresowa nych o wyjaśnienia iuzupełnieniaofert.
Po uzyskaniu odpowiedzi,wybrani ofe
renci lub oferent zostaną zaproszeni do dalszego etapu negoqaqi.
Czystość w gminie
5 lutegonastąpiło otwarcie ofert do tyczących oczyszczania miastai gminy
Prudnik. 19 lutego została podpisana umowa z Zakładem Usług Komunal
nychJednoosobowa Spółka Gminy z 0.0. wPrudniku. Umowa opiewa na kwotę349.890 zł.
Tradycja
Burmistrz zapowiedział konty nuację tematu zabytkowego herbu Prudnika. Zgłoszony jakiś czas temu wniosek radnego Jacka Szcze pańskiego wsprawie uratowania niszczejącegoherbu miasta znaj dującegosię na ścianie frontowej ruiny na Kaplicznej Górzezostanie zrealizowany. Oryginalny herb będzie zrekonstruowany i przenie siony jako ozdoba do sali posiedzeń Rady Miejskiej. Na Kaplicznej Górze umieszczona będzie kopia. Usytuo wanie zabytku wmiejscu tak mocno związanym z samorządową historią ziemi prudnickiej a jednocześniere
prezentacyjnym dlaobecnych prud
nickichwładz podkreślitradycyjne trwanie samorząduw Prudnikui będziepięknymukłonemw kierun kupokoleń, którebudowały przez wieki zamożność miasta
Program „drogi"
Na marcowej sesji Rady Miejskiej burmistrzPrudnikazaprezentuje pro
gramdotyczący remontów ibudów ulicgminnych. Plan będzie określał kolejność izakresprac. Zniecierpli wością pozostaje czekać naten ważny dokument
Nasz papież
Skwer przy Placu Zamkowym, czyli dawny kwartał zabudowymiejskiej powstałypo wyburzeniu kamienic, dziś zielonawyspa z ławeczkami bę dzie nosił imię JanaPawła II. Na środ ku stanie nazwijmy rzecz umownie - pomnik papieża.Co tobędzie i jaki przybierze kształt dopiero sięokaże.
Rozpisanyzostanie konkurs na pro
jektupamiętnienia. Miejmy nadzieję, ’ że będzie to coś oryginalnego, nie
„kolejnypapież”. Mniej lub bardziej udane sylwetki JanaPawła IIstojąjuż wwiększośd miast, chciałobysię, żeby Prudnik miał coś wyjątkowego. W jaki sposóbprzedstawić nauczanie Jana Pawła II, tak żeby nie byłato kolejna sylweta lub głaz narzutowy? Tozada nie dlaartystówikomisji konkursowej.
A przy okazji rodzisięjeszcze taka myśl -czy nie lepiej zostawić skwerprzy Placu Zamkowym na nawiązanie do zamku?Może pomnik konny rycerzaWoka albo jego syna Henryka,praw dopodobnych budowniczych zamku i miasta? Czy skwer - planty po murachmiejskich przy ul. ArmiiKrajowej nie byłby dobrym miejscem dlapolskiego papieża?Ekspozycjaod strony ulicy jest bardzo dobra, nawet dla przejeżdżającychprzez Prudnik, wtle widnieje sylwetka kościoła parafialnego.
Inwestycje
Burmistrz Prudnika zapowiedział rozwiązanie sprawy targowiska miejskiego. Na razie wiadomo, że lokalizacja sięnie zmieni, zmienią się natomiast warunki,na bardziej cywilizowane.
Kolejna zapowiedź dotyczy pro
jekturewitalizacji Parku Miejskie go. Projekt mazostaćodkurzony i ewentualnie poprawiony oraz przygotowany do realizacjiC
Ekologicznie - znaczy korzystnie
Czy zastanawiałeś się już, jak opłacalna jest produkcja certyfikowanej żywności ekologicznej?
Postaw na dotowaną przez Unię Europejską produkcję ekologicznej żywności, bez sztucznego nawożenia, chemicznych środków ochrony roślin, pasz ze sztucznymi dodatkami i sięgnij po certyfikat rolnictwa ekologicznego. Dzięki temu Twoje produkty staną się naturalnie smaczne i, co szczególnie ważne, zostaną opatrzone znakiem, który będzie świadczył o ich wysokiej jakości i zapewni im zbyt.
Na całym świecie wzrasta popyt na certyfikowaną żywność ekologiczną. W Polsce są znakomite warunki do jej produkcji.
Zastanów się, może już czas się przestawić!
Jeśli chcesz się dowiedzieć
co zrobić aby przestawić się
nametodę
rolnictwaekologicznego,
wejdź nawww.rolnictwoekologiczne.org.pl lub
skontaktujz
doradcą najbliższego OśrodkaDoradztwa
Rolniczego.
KAMPANIA FINANSOWANA ZE ŚRODKÓW UNII EUROPEJSKIEJ I RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ
6
TYGODNIK PRUDNICKI numer 10 | 7 marca 200
I
PRAWIENA SERIO
Jasionowe rozmowy
ANDRZEJ DEREŃ, GRZEGORZ WEIGT
U nas się nie śpi. Mało kto jeszcze wierzy w to, że hotel na prudnickim Rynku, kiedyś zostanie odremontowany i otwartydla turystów. Byćmoże ostatnim, który manatonadzieję jest burmistrz Franciszek Fejdych, który zapowiedział,że w planie ma spotkaniez właścicielem i poważną rozmowę na temat poprowadzenia prac. Wkońcu turysta, który odwiedza nasze mia
sto ma zwiedzać a nie spać.
Burmistrz kontynuuje serię gospodarskich wizyt w gminie. Po spotkaniachz mieszkańcami wsi przyjdzie teraz pora na mieszczuchów. Na początek będą to prawdopodobnierozmowy z mieszkańcami Jasionowego Wzgórza. Tematów będzie wiele,że wymieniającpierwszez brzegu:
sala sportowa wraz z kompleksem boisk (kiedy i jaka?), oświetlenie niektórychulic, np.Podgór na, Sybiraków, park spacerowy dlamieszkańców, cmentarz dlawszystkich itp.
Od 1 marca Dom Włókniarza jest znowu do
mem kultury. DyrektorRyszard Grajekmoże spać spokojnie,bo nie dostał „gołego”budynku litylkodoremontualejużgotowy obiekt wraz z wyposażeniem. Za 20 tys. zł bowiemgmina doku
piłado „Frotexu”wyposażenie do prowadzenia działalności kulturalno-rozrywkowej. Dotej pory dyrektor Grajekzastanawiał sięskąd wziąć środki na nowy sprzęt do POK-u, teraz ma w „spadku”
super wyposażenie.
Starosta prudnicki Radosław Roszkowski jest bardzo odważną osobą. Ostatniozapoczątkował nowy zwyczaj - bywania na sesjach Rady Miejskiej w Prudniku. Żeby do
daćstaroście odwagi towarzyszyła mu kobieta - wiceprzewodnicząca Rady PowiatuWaleria Dąbrowska.
A odwagi trzeba, żeby pojawić się na którejkolwiek sesji radymiejskiej lub gminnej, gdziemogą powie dziećcośopowiatowych drogach.
W najlepszym razie obejdzie siębez przekleństw i złorzeczenia. Zobaczy
my,czystarosta wytrwa do końca kadencji.
Trud polskiej masy pracującej przy
niósł spodziewane owoce dobroby
tu! Z Brukseli nadeszły wyśmienite informacje,że w Polsce niema już najbiedniejszychregionóww Unii Eu ropejskiej (wg PKB na1 mieszkańca).
Stało się tak,bo uboższe od polskich obszary pojawiły się wraz z wstąpie
niem Rumunii i Bułgariido UE.Kogo jednak obchodzą takie szczegóły?
Najważniejsze,żenie jesteśmy już bie
dakami Europy! Na fotografii Bułgar- ka oglądająca„Tygodnik Prudnicki”.
Na otarcie łez żony. Czytelników o słabych nerwach prosimy o powstrzy
manie się od dalszej lektury. Radny miejskiRyszardMasalski z Kędzierzyna - Koźlatak określił swoją dietę radnego:
„Dieta jestna otarcie łezdla żonyradne
go,powetowania jej braku małżonka, który pracuje społecznie”. Dziennika rze„Gazety Wyborczej”dowiedzieli się,że Masalski otrzymuje miesięcznie 1.800 zł. Żona radnego zużywa chyba tony chusteczekhigienicznych.
Dwujęzyczne nazwy miejscowe to wcale nie takie złe rozwiązanie. Kto
wie, może dla naszych rodaków z pozostałych regionówPolski będzie to jakaś atrakcja turystyczna? Zawszebędzie można sobiezrobić zdjęcie przy takiej tablicy, ktowie, może z miejscowym Niemcem. Jednak takie tablice to nie tylkoprawna zmiana.Wymiana tablic w 11. miejscowościach gminy Radłów w powiecie oleskim kosztować będzie ok. 46 tys. zł. Kosztowna jestta dwujęzyczność.
TYGODNIK PRUDNICKI numer 10 | 7 marca 2007
C z POLICJI
Dziecko zjadło narkotyki
2,5-letnia dziewczynka z Prudnika zjadła amfetaminę i tabletki ecstazy myśląc, że to cukierki. Znalazła je przy ojcu, któremu teraz grozi 5 lat więzienia.
DAMIAN WICHER ~
N
ietypowym zachowaniem Klaudii - miała drgawki, byłanadpobudliwa, tra
ciła kontaktz otoczeniem - zaniepokoiłasię babcia, która prze
wiozła dziewczynkędo szpitala w Prudniku. Lekarze od razu zaczęli po
dejrzewaćzatrucie nieznanym środ kiem.Po przeprowadzeniu badań okazało się, że wmoczu dziecka obec
najestamfetamina i jej pochodne.
Karetkąreanimacyjną małaKlau
diatrafiła naOddział Intensywnej Opieki MedycznejWojewódzkiego Centrum Medycznegow Opolu, gdzie lekarze natychmiast rozpo
częli odtruwaniejejorganizmu.
Już pokilkugodzinachzastępca ordynatora dr MarekZiębiński •
W domu z dzieckiem absolutnie nie wolno pozostawiać bez kontroli żadnych przedmiotów i leków, których tegonayiepsz°ymCprzryk?a*dem,,araZÍť nie,etnie9° na utrat? zdrowia a nawet życia. Zdarzenie z Prudnika jest
miałmediom do przekazaniadobre wieści.
- Standziewczynki jest stabilny, bez zagrożeniażycia.Jest wpełnym kontakciez otoczeniem.
Kiedy Klaudia była w rękach leka
rzy, policja prowadziła jużczynności wyjaśniające.
-Z ustaleń wynika, że dziewczynka zażyła narkotyki w domu,gdy opiekę nad nią sprawował 27-letni ojciec.
Prawdopodobnie myślała,że to cu
kierki. - informuje Iwona Żurawska z KP Policji w Prudniku.
Podczasprzeszukania mieszkania, w którym przebywała Klaudia, znale zionofajkę wodną, lufki do palenia i śladowe ilościmarihuany. Roman P.
został osadzonyw PolicyjnejIzbie Za
trzymań.Dwa dni później mężczyznę doprowadzonodo prokuratury. 27- latek przyznałsię doposiadania nar kotyków. Usłyszał dwa zarzutu: posia
dania środkówodurzających oraz nieumyślnego narażenia zdrowia i życia dziecka. Do momentu finału są
dowego pozostanieon poddozorem policji.Grozimudo 5 lat więzienia.
Klaudiamiała szczęście,że w porę zareagowała jejbabcia.Nawet najmniejsza ilość narkotyków w orga nizmie takmałego dziecka to śmier telne zagrożenie. O tej bulwersującej sprawie informowały ogólnopolskie stacje telewizyjne i radiowe w swoich głównych wydaniach wiadomości. C
Ojciec dziewczynki doprowadzany do prokuratury
PIOTRKULCZYK
C
ZAPROSZENIENiedziela ze św. o. Pio
O. JUSTYN PRZYBYŁA OFM
W
naszym klasztorze w Prudniku Lesie od trzech lat przecho wywane są Relikwie
św. o. Pio . Należą one do Fran ciszkańskiego ZakonuŚwieckich
regionu opolsko - gliwickiego. Jako asystent regionalny sprawuję nad Nimipieczę i zawszezabieram je w teren na wszelkie spotkania ze wspólnotami.
Pomyślałem, żefakt obecności tych Relikwii w naszym mieście warto podkreślić, dlategoorgani
zuję „Niedzielę ześw. o. Pio”. Na tę inicjatywę o. gwardian Antoni Dudek zsercami pobłogosławił.
Zapraszamdonaszegosanktua rium wPrudnikuLesie -11marca - na modlitwę za wstawiennictwem św. o Pio!
Sługa Boży Papież Jan Paweł II wynoszącGona ołtarzepowie dział o Nim: „To Dar na Nowe Tysiąclecie.”
Sam św. o Pio powiedział kie dyś: „Kiedyumrę będę prosił Pana, by pozwolił mi zatrzymaćsię na progu Raju inie wejdę do niego, dopókinie wejdzieostatnie z mo
ich duchowych dzieci.”
Topotężny orędownikprzed Tronem Łaski!
„Jest świętymbratem, który stoi po naszej stronie, przekazuje nam słowa nadziei,dodaje odwagi, pocieszawtrudnościach i otwiera namdrzwizanimzapukamy.” (abp Cosmo Francesco Ruppi)
W sobotę10 marca o godz. 17.00 będzie uroczyste wniesienie Relik
wii do naszego kościołaanastępnie Święty ojciec Pio
mszaśw. w duchu św. o Pio. Przy po
mocyspecjalnychkomentarzy i mod litw spróbujemy przeżyć Eucharystię tak jak przeżywał jąśw. o. Pio.„Drogą i przesłaniem życiao. Pio stała się wyjątkowa misja ofiarowania siebie Boguzagrzeszników oraz głoszenie światu prawdy o zmartwychwstaniu, czyli ostatecznym zwycięstwie Boga nadcierpieniem,krzyżemi śmiercią.
Swojepowołanie wypełniał onprze
de wszystkim poprzez sprawowaną pokornie i gorliwie Najświętszą Ofia rę.” (TomaszProtasiewicz)
W niedzielę 11 marca - msze św.
tak jak przewidujenasz niedzielny porządek (8.00,10.00,11.30) z tema tycznym kazaniem, modlitwąimoż
liwością uczczenia Relikwii.
Po południu - o godz. 15.00 GorzkieŻale z kazaniem pasyjnym:
„O. Pio dźwigający Krzyż Chrystusa uczeń św.Franciszkaz Asyżu.”
Po nabożeństwie wyprowadzenie Relikwii z kościoła.C
Serdecznie zapraszam do wspólnej modlitwy!
<
TRZEBINATransgraniczne odpady
J
ak informuje Śląski Oddział Straży Granicznej wśrodę 28 lutego przez przejście graniczne w Trzebinie polski przewoźnik próbował wwieźć do kraju32,54 od padówfolii, nie posiadając przy sobie zezwoleniaGłównego Inspektora Ochrony Środowiska.Foliatrafiła spo- wrotem do czeskiego nadawcy, (d)O
1 BEZROBOCIE
Negatywny wyjątek
W
2006 roku spadek bezrobocianastąpił w 11powiatach Opolszczy
zny, najliczniejszy był w
nyskim (3.344 osoby). Jedynym powia
tem,który odnotował liczbowyprzy rostbył powiat prudnicki, gdzieliczba bezrobotnych zwiększyła się o 61 osób.
Informacjęcytujemy za „Opolskimi Wiadomościami Regionalnymi”,(d)O
8
TYGODNIK PRUDNICKI numer 10 | 7 marca 200
I
SAMOŻYCIE
Głupio wyszło
Opowieść z dreszczykiem, ale z uśmiechem w tle
MAREK KARP
Na szczęście przezdługi czas, żadne przykre okoliczności nie zmuszały mniedo kontaktów z policją.Sympatyczny obraz funk
cjonariuszatworzył Piotr Kulczyk, który najczęściejprezentował się publicznie. W„kablówce” i w„Ty godniku Prudnickim” komentował, objaśniałi opisywał zdarzenia, dał się też poznać jako współtwórca ciekawej, policyjnej wystawyporaz pierwszy w historiiprezentowanej wMuzeum Ziemi Prudnickiej, a także jako autor interesujących fotografii, kolekcjonerstarych, prudnickich widokówek, badacz regionalnej historii i obrońcasta rych obiektów, wreszcie współautor pięknych„widokówkowych” wy dawnictwi uczestnikwielu różnych imprez. Icobardzoważne w tych prudnickich kontaktach, agodne w obserwacjach do odnotowania to:
przychylność w oczach iwsłowach oraz... UŚMIECH.
Mój pozytywny obraz przyja
znego policjantaw ostatnich tygo
dniach kształtowało też dwóch wnu ków. Starszy,grającyw piłkę chwalił policję za zorganizowanie wczasie ferii halowego turnieju (ganił tylko sędziowanie), młodszy opowiadał o wizyciewprzedszkolu pani poli
cjantki (miała jasne włosy i ładnie się uśmiechała)i panówzpsem. Przeję
tybył ogromnie,chwalił się zdobytą wiedząi demonstrował „pozycję żółwia”, którą należy przybrać w przypadku ataku psa.
Iwłaśnie od psa zaczął sięw połowie lutegomój bezpośredni - iniestetyjuż mniej sympatyczny - kontaktz policją.Pies był duży, popielaty i kojarzył się z groźną rasą. Biegał bezsmyczy ikagańca po boisku ialejkachparkowych w pobliżuplacuzabaw. Wprawdzie nie atakował, ale nagle stanął przed nami(wracałemz wnukiem z przed
szkola),unieruchamiającnas w strachu i przypominając telewizyjne relacje z dramatycznychprzypad
kówpogryzienia. A może chciałsię tylko pobawić? Zrezygnowałz bliż
szej znajomości przywołany przez właściciela,który stał nieopodal w grupie - jak on- młodych ludzi i długoniereagował,lekceważącym uśmiechem odnoszącsię do sytuacji.
Trudno się dziwić zdenerwowaniu, zwłaszcza, żenauwagio smyczy i kagańcu, o przepisach izagrożeniu usłyszałemaroganckie: „spadaj,bo cię poszczuję” iaprobujący rechot towarzyszącej grupy.
Podojściudodomu,choć minęło niestety około 10 minut postano
wiłem jednak powiadomić policję.
Kilkakrotnie ponawiałem próby do dzwonienia się na numer 997,a jak się zgłosiłto już minęło następnych kilkanaścieminut. Niepowstrzy małem się niestety od westchnienia ulgi: „no wreszcie”, więczostałem
„pouczony” z pretensją w głosie, argumentami mniej więcej takiej treści:„mytuproszę pana pracuje my, nie panjeden telefonuje, inni czekają, można przecież dzwonić na inne numery” idalejw tym tonie zkońcowym pytaniem: „tozgłasza pan jakąś interwencję czy nie?”.
Spokojnie,(choć trudno było spokój zachować)zgłosiłemi uzyskałem zapewnienie, że „już wysyłamy radiowóz”.
Niewiem czy radiowóz został wysłany (w późniejszejrozmowie komendant zapewnił,że „z pew nościątak”) iczy właściciel z psem czekali nawizytę policji,ale dwa dni później tensampies, również bez kagańca biegałpo parku.
Najbardziej po tym incydencie intrygowało mnie pytanie:„Czyw normalny, powszedni dzień, około godziny 16.00 dyżurny komendy Powiatowej Policjiw Prudniku jest
„atakowany” taką ilością telefonów i tak jest zapracowany, że usprawied liwiatodługiemilczenie -bądź, co bądź- alarmowego telefonu i zdenerwowanie funkcjonariusza?”. Ambitnie postanowiłem to wyjaś
nić z samym komendantem, choć później„po drodze” sugerowano kontakt z odpowiednimidziałami i kierownikami. Kłopot miałem też z odpowiedzią na pytanie paniz sekretariatu, „w jakiejsprawie chcę rozmawiać z komendantem?”. W końcupechowo wmówieniulub słuchaniuzgubiła się literka i osta
tecznie namoją odpowiedź, że „w sprawie pracypolicji” usłyszałem su gestię, że „wsprawie pracy w policji”
wystarczy rozmowa z kadrową.
Ostatecznie w środę zostałem umówiony naponiedziałek, na godzinę 14.00. Przekraczanie policyjnych progów zawsze łączy się (niezależnieod powodów) z pewną emocją, a już sam stary budynek z odpadającym tynkiem i ponurym wnętrzem na ul. Trau gutta wprowadzawprzytłaczającą atmosferę. Byłemizameldowałem się udyżurnego kilka minut przed 14.00 i dowiedziałem się, że właśnie
„na minutkę” weszli przedemną interesanci. (Pytania, „dlaczego wyprzedzili mnie bez kolejki ludzie nieumówieni?” nie zadałem -woła łem nie ryzykować). „Minutka” (jak się później dowiedziałem) trwała ...
dwie godziny. Nie wiedząc jeszcze o tym, wytrzymałem pół godziny, choć uprzedzono mnie, że „wpraw dzie komendantprzyjmuje do 17.00, ale dzisiaj się spieszyi pewnie będzie wychodził wcześniej”.Ile wcześniej i czy zdąży mnie przyjąćjuż minie powiedziano.
Po 15 minutach delikatnie zasu gerowałem, że może przez sekreta riatzapytaćoszanse, amożenawet, -jeśli jest taka nieprzewidziana konieczność - umówić się na inny termin.Ale zostałem kategorycznie zapewniony, żenależy czekać na wezwanie.
Muszę przyznać, że pewne pożyt
ki ztegooczekiwania również wyni
kały.Kilkakrotnieprzestudiowałem wywieszone w poczekalni„fazy rozwoju uzależnienia odalkoholu
i program terapii” (nie wpływato dobrzena samopoczucie), aletakże interesujący „harmonogramotwar
tych imprez promocyjnych policji”, tyleże na rok...2005! A ponadto poczyniłem (nieoficjalne, abyćmo
że zabronione?) obserwacjewod
niesieniu dosytuacji telefonicznie opisanejprzez dyżurnego tydzień wcześniej. Może niedopatrzyłem i nie dosłuchałem,ale przez półgo
dzinydyżurnyrzadko wystukiwał czyodbierał telefony i spokojnie miałczas na rozmowy (zapewne służbowe)zprzewijającymi się przez dyżurkę funkcjonariuszami, na wyjścia, na przekąskę(kanapka, ku bek). Do okienka z zewnątrz przyszła tylkojedna osoba zajmując minutę, może dwie (dłużej oczekiwała na rozmowęniżrozmawiała!). Po pół godzinie - nie znającperspektyw oczekiwania zrezygnowałem, przyznającrację jedynejrefleksji dy żurnego na pożegnanie, że „głupio wyszło”. A no, głupio. Nawet głupiej niż pan policjant myślał.
Nie zrezygnowałem. Następnego dnia - już „znajomy” w sekretariacie zostałem umówiony nawet wbez
pośredniejrozmowie z komendan
tem na kolejny poniedziałek tym razem na godzinę 10.00, czyli poza wyznaczonym czasem przyjmowa
nia interesantów.
Trzecifunkcjonariusz, z którym wkrótkim czasie miałem kontakt,
odpytał, zapisał dane iprzez... 10mi nut sięnie odezwał. Stukał, wycho dził,telefonował, notował i jakby zapomniał, że ktoś stoi przy okienku inie wie, dlaczego czeka,a nawet obawia się posądzeniao niepunk- tualność. A wystarczyło kilkasłów wyjaśnienia, że „nie można połączyć sięz sekretariatem”.
Ale policyjny regulamin i zakres obowiązkówdyżurnego,zapewne nie nakazuje, żeby dobrym słowem czy choćbykonkretną informacją obdarzyćinteresanta,żeby funkcjo
nariusz był (aprzynajmniej starał się być!) przyjazny,żeo uśmiechu nawet marzyć nie wypada(żaden ztrzech dyżurnych nie„zepsuł”
uśmiechem powagi swojej ważnej funkcji i roli).
Ostatecznieotwarłysię przede mną drzwi. Jeszcze kilkanaście minut czekając na korytarzuzanim wyjdzie poprzedniinteresant, po
znałem (zdjęcia,dyplomy,wycinki z gazet w gablotach) między innymi wędkarskie sukcesy policjantów, okolicznościowe uroczystości i piękne wizje nowejsiedziby ko
mendy powiatowej. Wychodzący od komendanta Piotr Kulczyk powitałmnie ... uśmiechem. No, wreszcie.To dobry znak. Ztymprze konaniem wszedłem do gabinetu komendanta.
Rozmowazkomendantemw na stępnym numerze.C
Wykaz telefonów
STAROSTWO
POWIATOWE
WPRUDNIKUWydział KomunikacjiiTransportu, ul. Kościuszki 76 077406 82 05 -naczelnik
077 406 8210 - rejestracja pojazdów 077406 8211 - rejestracja pojazdów (faks) 077 438 05 20 -prawa jazdy oraz faks
Sekretariat(centrala), ul. Kościuszki 76 077406 8175
077406 8176 077406 8180 077406 8181 0774068185 0774068186 faks: 0774068190
e-mail; PQwiatpr@powiatprudnicki.pl
Wydział Geodezji, Kartografii,Katastru i Gospodarki Nieruchomościami,ul. Parkowa 10 0774362210
07743626 56
077 436 30 48- OśrodekDokumentacjiGeodezyjnejiKartograficznej
PowiatoweCentrum Zarządzania Kryzysowego, ul. Legionów12a (strażpożarna) 077436 8772
Ośrodek Interwencji Kryzysowej, ul.Kościuszki 55a (b. internat„przedszkolanek") 0774364700
MAGAZYN WIEŚCI GMINNYCH
I
BIAŁA
Brakuje nauczycieli
Gmina Biała boryka się z niedoborem kadr pedagogicznych.
- narzeka burmistrz Arnold Hindera.
Wychodząc naprzeciw problemom, władza chce przekształcić wybrane placówki oświatowe, które w zaproponowanej formie miałyby zacząć funkcjonować od najbliższego roku szkolnego.
DAMIAN WICHER
P
odczas lutowej sesji Rady Miejskiejw Białej podjęto uchwałę dotyczącą takich zamiarów. Według założe nia, SzkołyPodstawowew Radostyni i Gostomi miałyby zostaćprzekształ cone i tym samym staćsię filiami
Radni Białej chcą przekształcenia placówek oświatowych
podstawówki w Białej. Przedszkole w Chrzelicach miałoby zostać filią przedszkola wŁączniku,aw Pogó rzu doszłoby do połączenia tamtej szychplacówek i powstaniaZespołu
Szkolno-Przedszkolnego.Burmistrz Arnold Hindera uważa, że to najlep
sze zmożliwych rozwiązań.
-Jest topodyktowanekoniecz
nością poprawienia warunków
organizacyjnychwtych placów
kach, ich pracy. Nie ukrywam, że kadry pedagogiczne stanowią coraz większyproblem, dlatego wyprzedzając pewne działania,
chcemy te placówki przyłączyć do większego organizmu, zacho wującich samodzielność, tak by mógłwystępować przepływkard, choćby na wypadek zwolnienia lekarskiego.WChrzelicach przez 2 miesiące mieliśmy wakat na łączonymstanowisku dyrektor- wychowawca, w związkuz czym przedszkole było nieczynne. Z koleiw Radostyniprzez dłuższy okres mieliśmy debet 4 nauczy
cieli. - argumentuje Arnold Hindera.
Zdaniem burmistrza, grono pedagogiczne przekształcanych placówekpozytywnie zaopinio wało propozycje. Wyjątkiem była Gostomia, gdzie jednak szybko udało się przekonać sceptycznie nastawionedo po mysłu osoby.
- Wyrażali swoje obawy, sądząc że tworzenie filii jest początkiem likwidacji szkoły. Mogę zapew
nić, że w moim interesie i w moich zamierzeniach przekształ cenie placówek nie ma żadnego związku z likwidacją.- zapewnił Hindera.
By do przekształceń wogóle mogło dojść, zgodę wyrazićmusi kuratorium oświaty. Jeśli tak się stanie,ostateczna decyzja leżeć bę dzie wgestiiradnych, choć wydaje się,że wynik głosowania będzie łatwy do przewidzenia. C
Na podstawie art.-13 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego
i o wolontariacie ( Dz. U. Nr 96, poz.873 z późn. zm.) Burmistrz Białej ogłasza otwarty konkurs ofert na realizację:
ZADANIA REALIZOWANEGO W 2007 ROKU PRZEZ ORGANIZACJE POZARZĄDOWE DZIAŁAJĄCE NA TERENIE GMINY BIAŁA, POPRZEZ ZLECENIE W FORMIE WSPIERANIA ZADANIA - W ZAKRESIE WSPIERANIA DZIAŁALNOŚCI ORGANIZACJI WSPOMAGAJĄCYCH ROZWÓJ WSPÓLNOT
I SPOŁECZNOŚCI LOKALNYCH
Rodzaj zadań:
1. Podtrzymywanie tradycji narodowej, pielęgnowanie polskości oraz rozwoju świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej 2. Promocja zatrudnienia i aktywizacja zawodowa osób pozostających bez pracy
3. Działalność wspomagająca rozwój wspólnot i społeczności lokalnych 4. Ekologia i ochrona zwierząt oraz ochrona dziedzictwa przyrodniczego:
a) propagowanie wiedzy ekologicznej wśród dzieci, młodzieży i dorosłych b) promowanie zachowań przyjaznych środowisku
5. Działania na rzecz integracji europejskiej oraz rozwijanie kontaktów i współpracy między społeczeństwami 6. Działania wspomagających rozwój wspólnot i społeczności lokalnej:
a) aktywizacja mieszkańców poprzez organizację imprez i festynów
b) upowszechnianie działań wspomagających rozwój społeczeństwa obywatelskiego
Szczegółowe zasady przyznania dotacji zawarte są w: 1) ustawie z dnia 24 kwietnia 2003 roku o działalności pożytku publicznego i o wolontariacief Dz. U. z 2003rhr 96, poz 873 ze zm.)
• 2) szczegółowych warunkach otwartego konkursu dostępnych na stronie internetowej: bip.biala.gmina.pl.
Wysokość środków przeznaczonych na realizację zadania w 2007 roku to: 5 000 zł. Szczegółowe warunki realizacji zadania zostaną określone w umowie na wykonanie zadania publicznego.
Przyznanie dotacji odbędzie się na podstawie oceny: • kompletności złożonej oferty • zgodności zadania z celami statutowymi Oferenta
• możliwość realizacji zadania przez oferenta * * kalkulacja kosztów w odniesieniu do zakresu rzeczowego zadania
Wymogi oferty: złożona oferta powinna spełniać wymagania opisane w art. 14 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 roku o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz. U. nr 96 poz.
873 z 2003 r.) oraz rozporządzenia Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 października 2003 r. w sprawie wzoru oferty realizacji zadania publicznego, ramowego wzoru umowy o wykonanie zadania publicznego i wzoru sprawozdania z wykonania tego zadania (Dz. U. nr 193 poz. 1891 z 2003 r.).
Oferty przedłożone do otwartego konkursu będą oceniane przez Komisję Konkursową powołaną zarządzeniem Burmistrza Białej. Decyzję o wyborze podmiotu i wysokości dotacji podejmuje Burmistrz Białej w formie zarządzenia. W ciągu 14 dni od upływu terminu składania wniosków, lista podmiotów ubiegających się o dotację, rodzaj zadań oraz wysokość wnioskowanych dotacji zostanie umieszczona na tablicy ogłoszeń w Urzędzie Miejskim w Białej oraz Biuletynie Informacji Publicznej.
Zadanie ma być realizowane sukcesywnie w ciągu 2007 roku od daty zawarcia umowy. Pisemne oferty na zadania należy złożyć w zapieczętowanej kopercie do 6 kwietnia 2007 roku w sekretariacie Urzędu Miejskiego w Białej, ul. Rynek 10,48-210 Biała. Oferty niekompletne oraz otrzymane po terminie nie będą rozpatrywane.
Otwarcia i oceny ofert dokona Komisja w dniu 10 kwietnia 2007 roku o godz. 10 z uwzględnieniem: oceny możliwości realizacji zadania, kalkulacji kosztów, wysokości środków.
Do 2007 roku Gmina nie współpracowała w tym zakresie z organizacjami pozarządowymi. Dodatkowe informacje: UM Biała, tel.: (077) 4388 559 w godz. 8° - 1530
Burmistrz Białej Arnold Hindera
C POWIAT
Cierpliwości
DAMIAN WICHER
S
tarostwo Powiatowe w Prud nikuodmomentu przejęcia władzy przez nowe osoby nie złożyłoanijednegounijnego projektu.Starosta Radosław Rosz kowski zaprzyczynępodaje brak naboru do funduszy.- Prawdopodobniepierwsze wnioskispłyną z naszego powia
tu dopierojesienią tego rokuw momencieuruchomienia naboru projektów. W ramach współpracy z Euroregionem przymierzamy siędo skorzystania z pozostałości funduszu Interegowskiego. Będą to jednakniewielkiekwoty, zna czące, jakpowiedziałem, dopiero zkońcem roku. C
10
TYGODNIK PRUDNICKI numer 10 | 7 marca 2007
JD
WYWIAD
Dobry lekarz to dobry człowiek
Temat służby zdrowia zajmuje ostatnio na naszych łamach sporo miejsca. Poniżej prezentujemy rozmowę z lekarzem a jednocześnie posłem PiS Mieczysławem Walkiewiczem z Głuchołaz. Poseł wypowiada się m.in. na temat aptek internetowych oraz . walki z korupcją w polskiej służbie zdrowia.
ROZMAWIA MACIEJ ZAWADZKI
- Dzwoniła do pana żona z gra
tulacjami, że można było pana zobaczyć w „Polsacie" na celow
niku kamery w czasie, kiedy pana koleżanka z klubu prezentowała stanowisko PiS w sprawie zakazu handlu lekami przez Internet?
-Przekazywanomite wiadomo
ści, zresztą nie tylko z tegoźródła, ale także wielu innych.Dzwonili koledzy i przyznam szczerze, że było to bardzo miłe, bomi gratu lowali, że jednak nie ulegliśmytej ogromnejpresji, jaka wytworzyła się wokół ustawy o prawie far maceutycznym zmierzającym do uporządkowania rynku sprzedaży leków. Dzisiaj doszłotamdopa
tologii. Na ulicach wiszą transpa renty- jak wejdziesz do apteki z re
ceptądostaniesz50 zł. To są rzeczy skandaliczne, dlategoże dochodzi
do takich sytuacji, w których ktoś wykupujelek za 5 złotych, dostaje 50i na czysto zarabia 45zł, ale przecież lek jest refundowany przez państwo!Trafia do kosza a wszyscy dokładamy, żeby pojedyn cze osobymogłysię wzbogacić.
- A dzwonił do pana już jakiś właściciel internetowej apteki z takim oto zapytaniem: dlaczego właśnie pan błał udział w pra
cach nad ustawą zakazującą mi handlu, skoro pana żona ma dwie tradycyjne apteki?
- To nie ma żadnegoznacze
nia. Jestem członkiem sejmowej komisji zdrowia,zostałem wy
brany dopodkomisji zajmującej się prawem farmaceutycznym, ponieważ znam bliżejtemat niż inni posłowie. Ale najistotniejsze jest to, jakie zagrożenia niesie
sprzedaż leków przez Internet. W Polscemamy na dziś 150 inspek torów farmaceutycznychna cały kraj. Żeby rynek sprzedaży leków skutecznie nadzorowaćtrzeba byłoby ich mieć dziesięć razy więcej, ale na to nie ma żadnych szans. Nikt nie zagwarantuje, że drogą internetową nie będą rozprowadzane narkotyki, ana- boliki, wreszcieleki fałszowane.
Kto zagwarantuje, że młodzież nie będziewykupywałaleków mających silne działanie far
makologiczne, skoro nie będzie można tegosprawdzić? Dojdzie do ogromnegozagrożenia, nad którym nikt nie będzie w stanie zapanować. I o to się boimy. Być 'możewPolscedo sprzedaży in
ternetowej kiedyśdojdzie, ale gdyby było to takieproste, to na 25 krajów Unii miałyby to już wszystkie,anietylko 3.
- Argument zwolenników, zgod
nie z którym leki kupowane przez Internet są tańsze. I argument wolnego rynku - jak ktoś chce się otruć, to jego sprawa!
-Lek tonie jest bułka zmasłem czypietruszka na targu. Nie jest obojętne, kto gobędziezażywał iw jakiej ilości.A apteka to nie jest tylkosklep. To jestrównież miejsce, gdzieudziela się facho wych porad dlapacjenta. Często w aptece pacjentmoże kupić lek o takim samym działaniu, ale tań szy i właśnie aptekarzudziela mu porady. Informuje także o tym, czy
leki nie wykluczają się nawzajem, jeżeli bierze kilka naraz.A jak mamy udzielać informacjedrogą internetową?
- Proszę się odnieść do argu
mentu cenowego.
-To jest hasło, które ma prze
konać, że oto coś złego dziejesię w Polsce, bo posłowie blokują sprzedaż tanich leków. Natomiast te media, któreto nagłaśniają, pomijają zagrożenia. Jaudzieliłem
„Polsatowi” wywiadu właśnie o zagrożeniach,ale pokazano mnie tylko jhkoposłastojącego przed kamerą. Czyto o czymś nieświad
czy? Dlaczego nie puszczonoani słowa o zagrożeniach, anisłowa o patologiach?Czy to nie jest manipulacja?
- Nie jest tak, że PiS ma krótką ławkę kadrową, skoro dwa naj
ważniejsze stanowiska - ministra zdrowia i szefa NFZ przejęli lu
dzie PO?
-Profesor Religa niejest auto
rytetem związanym z PO, ale z PiS -em (śmiech).
- Wcześniej był twarzą kampa
nii Donalda Tuska.
- Ale przeszedłna stronę PiS - u.
- A szefem NFZ został Andrzej Sośnierz, wcześniej poseł PO.
- Równieżzrozumiał swój wcześ niejszy błąd (śmiech). Jeśli zdecydo
wali sięprzejśćnanaszą stronęto zauważyli, że PiSjednak robi wiele dobrych rzeczy, nietylkow służbie zdrowia.Iże warto wesprzeć rząd JarosławaKaczyńskiego.
- A jak się zużyją, to kogo pre
mier wystawi w ich miejsce?
- ProfesorReliga dobrze sobie radzi i jest dobrze postrzegany przez premiera. Ja odbywam z nim wiele spotkańw ministerstwie, najbliższe mamy już za kilka dni.
Po nich mogę stwierdzić, że ma determinację dowprowadzania trudnych zmian.
-1 wiele mówi o walce z korup
cją. O tym w ogóle wiele się mówi i zawsze pojawia się argument, że lekarze biorą, bo za mało zarabiają. Ale słynny doktor G.
zarabiał 10 tysięcy miesięcznie i też brał.
- Ta skandalicznaafera bije w całe środowisko medyczne,nie tyl ko wlekarzy. Cieszę się, że właśnie tenrząd podjął skuteczną walkę z jedną zbardzo poważnych plag trapiącychpolskiespołeczeństwo, boprzecież łapówkiktoś daje.
Wytworzył sięchoryukład pacjent - lekarz i można z nim walczyć tylko bezwzględnymi metodami.
To, że G. w końcu został zdradzony przezswoichmłodszych kolegów, to chwała imza to.
- Powtórzę. Doktor G. nie był biednym lekarzem, więc czy to nie oznacza, że problem „koper- tówek" został źle zdiagnozowa- ny? Może właśnie dotyczy takich lekarzy, którzy mają wiele i chcą mieć jeszcze więcej!
- Ktoś kiedyśpowiedział, że aby byćdobrym lekarzem, najpierw trzeba być dobrym człowiekiem. C
C WITOLD CZERKAWSKI
(1921 -
2007)Pasja i praca
Gdyby prudniczanie mieli wskazać kilka
najbardziej znanych w Prudniku osób, nie z racji zajmowanego przez parę lat stanowiska, ale z powodu ich ciągłej działalności, pracy wśród ludzi, czyniącej ich swoistą częścią panoramy miasta, to na pewno wśród nich wskazaliby Witolda Czerkawskiego.
ANDRZEJ DEREŃ
Kilkalattemu MałgorzataDiakow- skai Grzegorz Święch -uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 w Prudnikuprzeprowadzili wśród prud- niczan ankietę. Okazało się,że 79% re
spondentów rozpoznało na fotografii Witolda Czerkawskiego.
WitoldCzerkawski przychodzi na świat7kwietnia 1921 r. w Nadwórnej, w województwie stanisławowskim.
Ojciec Kazimierz jest urzędnikiem miejskim imuzykiem,matka - Zofia zajmuje się domem i jest działaczką w Lidzie Kobiet. W wieku9 lat młody Witek robiswojepierwsze zdjęcie.
Jako14-latek bierze udział w zlocie
ZHP w Spalę. W1936 r. odbywa szkol ną wycieczkę po krajuprzez Lwów, Kraków, Katowice,Częstochowę,Po
znań,GdynięiWarszawę. Wyprawę dokumentuje robiąc fotografie,które późniejsątematem wystawyw szko
le,pierwszejwystawy fotograficznej WitoldaCzerkawskiego. Ostatnie lata przed wybuchem wojny tonauka w stanisławowskim Liceum Ekonomicz no-Handlowym.25sierpnia 1939 r.
spakowany Czerkawskiczeka na wyjazddoGdyni, gdzie ma się uczyć w Wyższej Szkole Handlu Morskiego.
Wojna krzyżuje plany, wschodnią Polskę zajmuje ArmiaCzerwona. Mło
dzieniecpodczasokupacji sowieckiej fotografuje, pomagając ojcu w utrzy
maniu rodziny. Radziecką niewolę za
stępuje niemiecka okupacja, a później znówsowiecka. W1945 r.jakwielu innych Polaków rodzinaCzerkaw- skich wyjeżdża na zawsze ze swojej
„małej ojczyzny” nazachód, osiedlają się wKędzierzynie. WitoldCzerkawski otwiera tam własny zakład fotogra ficzny. W czerwcu 1946r. rozpoczyna się jego prudnicka przygoda z apa
ratem fotograficznym, tego bowiem miesiącamiasto zyskujeswój pierwszy zakład fotograficzny przy ul.Piastow
skiej1, prowadzony przezmłodego nadwómiaka. Rok później, z zaświad
czeniem o pomyślnie zdanym egza minie rzemieślniczym przenosi się na ul. Ratuszową.Jest wśród członków - założycieli Polskiego Towarzystwa Fotograficznego.
3 kwietnia 1948 r. poślubia w kościele Walerię Mandynę, miłość swojego życia. Dwa miesiącepóź
niej związek zawarty zostaje przed urzędnikiem Stanu Cywilnego. W październiku 1950r. przychodzi na świat ich pierwszacórka - Ewa, trzy lata później - Maria.Wobecrozwi
jającego się życia społecznego w Prudniku Czerkawski nie pozostaje obojętny, w i960 r. wchodzi w szeregi PolskiegoTowarzystwa Turystyczno- Krajoznawczego, jest wiceprezesem zarządu oddziału.
Czerkawski bierzeudział w wysta wach fotograficznychw Opolu i w Prudniku, jego zdjęcia pojawiają sięw prudnickichwydawnictwach i w pra sie. Otrzymuje uprawnienia mistrza w Izbie Rzemieślniczej w Opolu. Jako jedenz pierwszych wprowadza na prudnickimrynkufotografiębarwną.
Witold Czerkawski dziadkiem!
CórkaEwa urodziłaAgnieszkę. W1982 r. fotograf przenosi swójzakład na ul.Sobieskiego,a 10 lat później na PI.
Wolności.
Praca Czerkawskiego uhonorowa
nazostaje odznaczeniami:Srebrnym Krzyżem Zasługi(1977 r.). Krzyżem KawalerskimOrderu Odrodzenia Polski (1988r.) iwpisemdo Księgi Zasłużonych dla Miasta iGminy. W 1998r. Witold Czerkawski obchodzi ze swojążoną - Walerią 50 rocznicę pożycia małżeńskiego, otrzymując z tej okazji medalprezydentaRP. W 2001 r.powstajefilm pt.„Skrawek nie
ba”o prymasie Stefanie Wyszyńskim zudziałemCzerkawskiego. W tym sa
mym roku odwiedzarodzinne strony -Nadworną.
Mimo chorobypozostaje aktywny doostatnich lat swojego życia. Umiera w niedzielę,25 lutego2007r.
Tyleskróconejbiografii pana Wi
tolda. Gdykilkalat temu wspólnie z turystami z PTTK wspinałem się u boku Witolda Czerkawskiego na Śnieżnik (1425 m n.p.m.) nie mogłem wyjść z podziwu, obserwując tego niezwykłego człowieka. Bynajmniej nie o samą kondycję fizyczną chodziło tegoponad8o-letniego staruszka.
Zdarzają się przecież ludzie w podob nym wieku z dobrym stanem zdrowia, ajednak siedząoni w swoichdomach, rozpamiętując swoje życieiwciąż myśląc o swoich dolegliwościach. Z pewnością miał je i pan Czerkawski, aleposiadałon coś jeszcze - ducha ak
tywnegoczłowieka, umysł iserce,któ re sprawiały, że zawsze był wśród ludzi i współtworzył obraz miasta do końca swoich dni. Właśnie takiego go zapa miętamy, uboku żony, z aparatem w dłoni, dyskretny, profesjonalny...
Nam pozostawiłmilionycząstek siebie - fotografii, w każdejz nich utrwalona została jego dusza. Patrząc na każde znich na krótką chwilę staje- my sięnim samym, widzimyto samo co On wchwilirobienia zdjęcia.
Pan Witoldchodzi już pewnie poulicach Prudnickiego Niebaz nadwórniańskim przedsionkiem, znów fotografując swoichstarych przyjaciół. Rano otwieraswój za kład,zapraszaklientów, każę usiąść na krzesełku, włączalampy, delikat nie ustawia głowę,pstryk i gotowe...
...dziękujemy panieWitoldzie.
Życiorys bazuje na pracy Mał gorzaty Diakowskiej i Grzegorza Święcha pt. „...w ostateczności liczy się pasja i praca...”wykonanej pod opieką KrystynyPielak. C