Marian Paździor
"Historyczne place Warszawy :
urbanistyka, architektura, problemy
konserwatorskie : materiały sesji
naukowej Warszawa 3-4 listopad
1994" pod red. Bożeny Wierzbickiej :
Warszawa 1995 : ss. 263 : il. 184
Ochrona Zabytków 50/2, 176-178
PIŚMIENNICTWO
H istoryczne place Warszawy. Urbanistyka, architektura, problem y konserw atorskie. Materiały sesji naukow ej Warszawa 3 -4 listopad 1994, pod red. Bożeny W ierzbickiej,
W arszawa 1995, ss. 263, il. 184
Jest to drugi tom serii „Biblio teka Towarzystwa Opieki nad Z a bytkam i” pod red. dr. Wojciecha Fijałkowskiego (pierwszy nosił tytuł Skarpa Warszawska i ukazał się drukiem w 1993 r.).
Wiele lat temu Piotr Biegański i Władysław Tatarkiewicz posta wili pytanie — dlaczego pogarsza się stan placów warszawskich. Dotyczyło ono wówczas czterech placów: Teatralnego, Bankowe go, Zwycięstwa (J. Piłsudskiego) i Krasińskich. Pytanie to pow tó rzył we wstępie do omawianej pracy W Fijałkowski. Podczas o d budow y Warszawy po ostatniej wojnie nie uszanowano historycz nych placów stolicy. Owszem, o d b u d o w a n o nawet z pietyzmem dominanty wyżej wymienionych czterech placów, lecz zupełnie po minięto ich otoczenie. Wszystkie one stały się arteriami przeloto wymi, zatracając przez to swój sens planistyczny i urodę. Ucier piały po wojnie place: Trzech Krzyży, Na Rozdrożu, Zbawicie la, W arecki, M ałachow skiego, Żelaznej Bramy, Grzybowski, że by tylko wymienić ważniejsze. Se sja wg W Fijałkowskiego miała dać obraz stanu i potrzeb konser watorskich historycznych placów stolicy. W pełni zadbano no osta tniej wojnie jedynie o odbudowę Rynku Starego i Nowego Miasta.
Zasadniczy trzon książki sta nowią referaty i komunikaty wy głoszone przez 16 varsavianistôw
1. Por. W arszawskie Stare M iasto. Z d zie
j ó w o d b u d o w y , Warszawa 1 9 8 2 ,. Euge
niusz M ajewski w swym artykule N a d zó r
tech n iczn y a odb u d o w a Starego i N ow ego M ia sta (s. 51) wylicza artystów pracują
cych w ów czas w zespole pod kierunkiem prof. Jana Sokołow skiego; byli to Zofia i R om an Artym ow scy, Edm und Burkę, H a lin a i Lech G r z e śk ie w ic z o w ie ,Z o fia K ow alska, Krystyna K ozłow ska, H alina
— wybitnych specjalistów w re p r e z e n t o w a n y c h p rz ez siebie dziedzinach wiedzy, które w su mie dają obraz dziejów historycz nych placów Warszawy, transfor macji, jakim ulegały, ich stanu obecnego i wizję ich ukształtowa nia w przyszłości.
Maria Lewicka omówiła dzieje p la c ó w i p lacy k ó w sta ro m ie j skich: Rynku Starego Miasta, Pla cu Zamkowego, Kanonii, Szero kiego Dunaju, Zapiecka.
T eresa Ź a r ę b s k a za jęła się wczesnymi etapami kształtowa nia placu przed Zamkiem Kró lewskim: od końca XIV wieku do lat sześćdziesiątych XVI wieku, od lat sześćdziesiątych XVI wieku do 1596 r. — tzw. faza jagielloń ska oraz od 1596 do 1632 r. — tzw. faza zygmuntowska. Autorka wyraziła pogląd, że niesłuszne jest zwalczanie wpływów obcych na rodzime założenie przestrzen ne. Warszawa we wczesnych eta pach rozwoju była podatna na wpływy zagraniczne, zachodnie, niemniej była miastem o silnej in dywidualności przywiązanym do własnych wartości — w tym do jedynego w swoim rodzaju krajo brazu doliny Wisły i jej skarpy — które stanowiły o jej tożsamości i były niezwykle wysoko cenione nie tylko przez mieszkańców, ale także przez podróżników.
O polichromii Rynku Starego Miasta w 1928 r. wypowiedziała się Bożena Wierzbicka.
Wymieni-i Leon M Wymieni-ichalscy, W Wymieni-itold M Wymieni-iller, Jacek Sem poliński, Juliusz Studnicki, Maria Sko- czylas-U rban ow icz, Bogdan U rbanow icz, G rzegorz W d ow ick i, Jan Zam ojski i Jacek Ż uław ski. W trakcie ustalania kolorystyki p o słu żo n o się w ów czas d ośw iad czeniem i wskazaniam i artysty rzeźbiarza Stanisła w a K. O strow sk iego, który byl kierow n i kiem artystycznym całego przedsięw zięcia w 1928 r. oraz Z ofii Stryjeńskiej, której
la ona wielu z wybitnych ówczes nych artystów plastyków, którzy wykonyw ali prace elewacyjne, wydaje się jednak, że nie od rze czy byłoby przypomnieć, w jaki sposób i przez kogo polichromie te były odtwarzane i konserwo wane po zniszczeniach ostatniej wojny*.
Problemami placu Krasińskich zajęły się trzy autorki: zarys histo ryczny przedstawiła Hanna Sam sonowicz, związki architektury z miejską przestrzenią publiczną w odniesieniu do pałacu i ogrodu K rasińskich opisała K atarzyna Niekrasz, studia i projekty odbu dowy zespołu omówiła Grażyna Jonkajtys-Luba — na realizację czeka nagrodzony w konkursie ogłoszonym przez SARP i Sąd Najw yższy w 1991 r. p ro je k t o p r a c o w a n y przez M a rk a Bu dzyńskiego i Żbigniewa Bodow- skiego z zespołem . K atarzyna Niekrasz jest zdania, że istniejąca obecnie infrasturktura jest ogra niczeniem dla wprowadzenia ra dykalnych zmian w sposobie uży tkowania placu — niska jakość zagospodarowania otoczenia p a łacu od strony placu Krasińskich i ogrodu wymaga podjęcia dzia łań zmierzających do poprawy tej sytuacji. Jeśli chodzi o ogród ko n cepcja Beaty Fortuny jest wg Au torki najbardziej p ra w id ło w a 2. Pałac Krasińskich może być p u n ktem wyjścia dla sprzężonego układu pałac-ogród-plac, a
naj-m a lo w id ło zostało dużynaj-m kosztenaj-m zabez p ie c z o n e i uratow ane. Autor w ym ien ia rów n ież rzeźbiarzy pracujących w zesp ole. 2. Por. B. Fortuna, O chrona i re w a lo ry za
cja parku m iejskiego p rzy pałacu K rasiń skich w W arszaw ie, praca magisterska na
pisana pod kierunkiem prof. Longina Maj- d eck iego, W arszawa 1991.
lepsze rozwiązanie może dać tyl ko współpraca urbanistów, archi tektów, w tym architektów krajo brazu i konserwatorów.
Tadeusz Bernatowicz w arty kule Ogród i miasto. Z dziejów kształtow ania przestrzeni publi cznej Osi Saskiej w X IX wieku stwierdził, że zespół, który po wstał na Osi Saskiej jest zjawi skiem unikatowym i, niestety, na dal czeka na generalne uporząd kowanie.
Z m i e n i a j ą c e się w c z a s ie kształty architektoniczne placu J ó z e f a P ił s u d s k i e g o , a ta k ż e Ogrodu Saskiego, omówiła G ra żyna Jonkajtys-Luba. Autorka za jęła się konkursami architekto nicznymi na projekt zagospodaro wania przestrzennego placu. PKZ „Z am ek” opracowały w 1994 r. Studium zagospodarowania placu Józefa Piłsudskiego w Warszawie1’. Oparte na wytycznych historycz- n o -k o n s e rw a to rs k ic h będących owocem poszukiwań architektów Ireny Oborskiej i Przemysława W oźniakow skiego. Czy jednak będzie ono zrealizowane skoro, jak stwierdza autorka artykułu, „co najm niej dziw ne wydaje się, że zlecenie powyższego studium następuje w czasie kiedy ważą się już losy budow y centrum kongre- sow o-botelow ego przy ulicy O s solińskich” ?
Ewa Małkowska przedstawiła rys h is to ry c z n y T ł o m a c k ie g o , obecnie małej uliczki na tyłach wieżowca przy placu Bankowym, a niegdyś jednego z ważniejszych placów Warszawy.
Historią placu Trzech Krzyży zajęła się Anna Szkurłat stwier dzając, że nie wykorzystano tutaj powojennych możliwości. Dzisiaj płac ten to bardzo ruchliwy, prze ciążony węzeł komunikacji pie szej i kołowej. Oszpecony socrea listy c z n y m b u d y n k i e m PKPG oraz budowanym naprzeciw h o telem „D iplom at”4, jest trudnym problemem do rozwiązania urba nistycznego.
Aspekty polityczne związane z placem Grzybowskim jako miej scem politycznego protestu w la tach 1904-1905 nakreślił Janusz Sujecki.
Jerzy Lileyko omawiając źród ła dekom pozycji historycznych placów Warszawy podał pro p o
3 . A u to r z y S tu d iu m za g o sp o d a ro w a n ia
p la cu Józefa Piłsudskiego w W arszawie to:
g łó w n i projektanci — arch. arch. Marta
zycje ich naprawy przez uzupeł nienia, a przez to przywrócenie im dawnej świetności. Nowe b u dowle, o ile mają być wznoszone, winny być dostosowane do cen tralnych, zabytkowych gmachów, stanowiących dominanty placów.
O niektórych aspektach n o w o czesnego oblicza miasta na przy kładzie placów Warszawy w d w u dziestoleciu międzywojennym pi sze H anna Faryna-Paszkiewicz. Stwierdza ona m.in. rzecz oczywi stą, że poruszamy się po placach w łaściw ie jeszcze o s i e m n a s to wiecznych i dziewiętnastowiecz nych, a to zawsze k rę p o w a ło twórczą myśl urbanistów.
Jadwiga Roguska zakończyła swe rozważania na tem at placów w węzłach daw nego założenia u ja z d o w s k ie g o n a s t ę p u j ą c y m i wnioskami. Place te tworzą coraz mniej czytelny system. Losy placu Unii Lubelskiej i placu Politechni ki są ostrzeżeniem, że planowanie musi obejmować pobliskie tereny tras. Takich opracowań wymaga plac Politechniki, tworzące się d o p ie ro R ondo Jazdy Polskiej, węzeł przy zbiegu Trasy Łazien- kwskiej, ulic Waryńskiego, M o kotowskiej i Polnej. Należy prze de wszystkim mieć na uwadze n a d rz ę d n o ść osi p ó ł n o c - p o ł u dnie, czyli ulicy Marszałkowskiej. Działania modernizacyjne winny uwzględnić uporządkowanie k o munikacji w powiązaniu z linią metra, celowe stworzenie atrak cyjnych powiązań placów łączą cymi je ulicami, opanowanie cha osu fragmentów ulic Koszykowej i Lwowskiej, dokonanie całościo wego przeglądu i wartościowania reliktów starej zabudowy, rozwa żenie wyburzenia i nowego uzu pełnienia północnej strony placu Zbawiciela, jak również przywró cenie rzeczywistego wyrazu este tycznego fasadom większości ka mienic przy placu Unii Lubelskiej. Jerzy S. Majewski proponuje p r z y w r ó c e n i e P a sa ż u Z gody. Obecny pasaż śródmiejski na ty łach domów Centrum wydaje się a u to r o w i „szary i z a p y z ia ły ” . Trzeba stworzyć ożywiony ciąg ruchu pieszego na trasie: ul. Brac ka od Alei Jero zo lim sk ich do C hm ielnej oraz Z g o d a od ul. Chmielnej do Marszałkowskiej. Jak mówi autor — bez
wielko-P in k ie w ic z - W o ź n ia k o w s k a i M a r c in O borski; projektanci — arch. arch. Jerzy
miejskich ulic handlowych prze znaczonych wyłącznie dla ruchu pieszego Warszawa skazana jest na swego rodzaju prowincjonal- ność.
Projekt pomnika Armii Krajo wej był tematem wielu wypowie dzi. Irena Grzesiuk-Olszewska, autorka artykułu pod takim w ła śnie tytułem, starała się u d o w o d nić, że najlepsze dla niego miejsce to pobliże gmachu Sejmu Rzeczy pospolitej Polskiej.
Cykl artykułów wygłoszonych na sesji zakończyła inform acja dotycząca ochrony konserw ator skiej zabytkowych placów War szawy, przedstawiona przez J o lantę Tomasiewicz. Przypomiała ona obowiązujący od 1993 r. Plan Ogólny Zagospodarowania Prze s t r z e n n e g o Dzielnicy W a rsza wa-Śródmieście, w którym o kre ślono wymogi konserwatorskie dla projektantów. Według autorki bard zo ważnym za g ad n ien iem jest określenie realnej chłonności komunikacyjnej placów. Wysunę ła ona również postulat p ow oła nia na terenie Warszawy Konser watora Samorządowego, działają cego na rzecz ochrony dóbr kul tury.
Część książki zawierającą m a teriały z dwudniowej dyskusji, k tó ra zam knęła sesję, o tw ie ra krótkie streszczenie nadesłanego na obrady listu Jerzego Waldor ffa. Autor odniósł się w nim kry tycznie do pomysłu dobudow y północnej pierzei placu Teatral nego. Zdaniem jego wystarczy re alizacja kościoła św. Andrzeja wraz z klasztorem panien kanoni- czek, natomiast mało gustowny Pałac Jabłonow skich o p ro w e niencji francuskiej nie powinien być odbudowany. Należy utrzy mać otwartą przestrzeń przed Te atrem Wielkim z pomnikiem w a r szawskiej Nike, ze wspaniałą p er spektywą zarówno na monume- talną Corazziańską fasadę gm a chu teatru, jak i w kierunku p ó ł nocnym. List ten wywołał zrozu miałe kontrowersje wśród uczest ników sympozjum — krytycznie ustosunkowali się do zawartych w nim tez Olgierd Sawicki, Euge niusz Ajewski i Jerzy Lileyko.
Dyskusję zdominowały dwie kwestie: kryteriów waloryzacji i wytycznych konserwatorskich
G rochulski, Stanisław S tefanow icz oraz M arek Szaniawski arch, krajobrazu. 4. O becnie „Sheraton”.
dla obszarów miejskich i konkret nie historycznych placów Warsza wy (O. Sawicki, T. Zarębska, T. Wy szyńska, K. Dumała) oraz formy i lokalizacji pomnika żołnierzy Armii Krajowej (O. Sawicki, S. Bro niewski, B. Karczewski, K. Pie chotka, E. Ajewski, T. Zarębska, T. Wyszyńska, J. Lileyko). Wszys cy wypowiadający się na temat pom nika AK uznali jego usytuo wanie przed gmachem Sejmu za wyjątkowo trafne.
Z am ykając obrady Wojciech Fijałkowski stwierdził, że retros- pekcja w odniesieniu do histo rycznych placów Warszawy rzuci ła światło na ich znaczenie dla żywej tkanki miasta i nakreśliła potrzeby w kszałtowaniu jego syl wety. Słusznym wydaje się, aby zespół, który zajmie się sformuło waniem wniosków konserwator skich składał się z następujących osób: Jarosława Zielińskiego — przewodniczącego warszawskie go oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, prof. Jerzego Li- leyki, Bożeny Wierzbickiej oraz przedstawiciela Urzędu Konser watorskiego m. st. Warszawy.
Podsum ow anie O lgierda Sa w i c k ie g o za w iera następują ce w nioski dotyczące poszczegól nych kategorii placów warszaw skich:
— Place zespołu staromiejskie go: ze względu na wysoką rangę Starego i Nowego Miasta, wpisa nych na listę światowego dzie dzictwa kulturalnego i naturalne go, należy powołać Miejskiego K o n s e r w a to ra Z a b y tk ó w oraz ustanowić Fundusz Rewaloryzacji Z e s p o ł u S ta ro m ie js k ie g o „n i szczonego” przez rzesze turystów. — Rynki prywatnych jurydyk: pozostały tylko dwa — plac Grzy
bowski, którego rewaloryzację w i n i e n p o p r z e d z i ć k o n k u r s , i Mariensztat, którego aktywiza cja poprzez wprowadzenie ruchu turystycznego powinna odciążyć Rynek Starego Miasta.
— Place założeń królewskich: na placu Saskim należałoby o d tworzyć kolumnadę nad Grobem N ieznanego Ż ołnierza, Gmach Sztabu Generalnego i przenieść na dawne miejsce pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, o d tw o rzyć Pałac Briihla, na miejscu d a w n y c h o fic y n p a ł a c o w y c h wznieść nowoczesne paw ilony dostosowane do otoczenia i zrea lizować pod placem wielopozio mowy parking.
— Place powstałe w drodze przekształceń: należy zorganizo wać konkurs na urządzenie Placu Zamkowego z Podwalem i koś ciołem św. Anny; dla pałacu przy placu Krasińskich zaprojektować przedpole do linii żeliwnych stu dni w kształcie kamiennego dzie dzińca otwartego od frontu i uję tego blokiem zieleni po bokach; poddać ponownej analizie p ro jekt gamchu Sądu Najwyższego po d kątem zmiany olbrzymiej skali spiżowej kolumnady; na pla cu Teatralnym odtworzyć północ ną stronę z Pałacem Jabłonow skich i kościołem kanoniczek, przesunąć pomnik Nike vis-à -vis Hipoteki, poddać analizie możli wość u s y tu o w a n ia p a r k in g ó w pod płytą placu oraz przewidzieć docelowo likwidację wieżowców w rejonie ul. Bielańskiej; dla o to czenia Arsenału trzeba opraco w a ć w y t y c z n e u r b a n i s t y c z - no-konserwatorskie.
— Place okresu międzywojen nego: ich stan może się poprawić w chwilą rozpoczęcia projektów
linii metra (plac Inwalidów, Wil sona i Narutowicza).
— Place Peerelu: M D M , Zba wiciela, Latawiec czekają na decy zję uporządkowania.
Wojewódzki Konserwator Z a bytków winien z urzędu opraco wać kompleksowy raport o stanie i potrzebach w odniesieniu do placów stolicy.
Na koniec Autor wysuwa dwa postulaty:
1 — towarzystwa i fachowe stowarzyszenia przy udziale woje wódzkiego konserw atora zaby tków winny organizować sympo zja na temat warszawskich pla ców, a uchwalane wnioski winny być przedstawiane prezydentowi;
2 — w naradach winni brać udział specjaliści z dziedziny in ż y n i e r i i m i e j s k i e j , a p r z e d e wszystkim komunikacji. Nad spo sobem wdrażania wniosków win na czuwać organizacja będąca gospodarzem konferencji.
Wydawcy tomu pomyśleli — za co im chwała — o indeksie osób, co jest dużą zaletą publika cji. Dobrze też, że wstęp został opublikowany również w tłuma czeniu angielskim, zaś referaty u z u p e ł n i o n o s t r e s z c z e n i a m i w tym języku, w jakimś stopniu wprowadza to bowiem książkę, a co za tym idzie podjętą w niej problematykę, w obieg między narodowy. Ilustracje natomiast są za bardzo ścieśnione, co nie czyni ich przejrzystymi.
Należy podkreślić na koniec, że drugi tom serii poświęcony hi sto ry cz n y m placom Warszawy stanow i piękny i zarazem p o t r z e b n y w k ł a d T o w a r z y s t w a Opieki nad Zabytkami w uświet n ie n ie 4 0 0 - l e c i a s to łe c z n o śc i miasta Warszawy.
Marian Paździor
W sprawie artykułu A. Pawlikowskiej-Piechotki Nazw y u lic i placów — d zie d zictw o kulturow e
i dokum ent historii (na p rzykładzie Żoliborza U rzędniczego w Warszawie 1916-1995)
— „Ochrona Zabytków" 1996, nr 4
Podjęcie przez p. Annę Pawli- kowską-Piechotka sprawy ochro ny nazw ulic w jednym z ciekaw szych osiedli Warszawy jakim jest niewątpliwie Żoliborz Urzędni czy, należałoby powitać z rado ścią, jako jeszcze jeden argument wobec podejmowanych dotych czas starań o wzięcie ich w ochro nę. Jednak w trakcie lektury poja
wia się szereg wątpliwości, które pozwalam sobie przedstawić p o niżej. Z góry jednak pragnę się zastrzec przeciw zarzutowi nego wania prawa m ieszkańców do wyrażania opinii (czy bowiem de cyd o w an ia?) w spraw ie nazw miejscowych.
W artykule p. Anny Pawlikow skiej-Piechotki wartościowy jest
niewątpliwie katalog zmian nazw ulic w latach 1 9 1 6 -1 9 2 6 , 1 9 2 6 - 1939,1939-1945,1945-1989 oraz po roku 1989. Cezury te uznać należy za oczywiście słuszne, jeże li językoznawcy nie wnieśliby do nich zastrzeżeń. Na tym niestety kończą się walory opracowania. W ątpliwości budzą zresztą już wstępne uwagi Autorki jak też ko