• Nie Znaleziono Wyników

View of Biology is not a hand-waving

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "View of Biology is not a hand-waving"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

machanie rękami

J. Fodor, M. Piattelli-Palmarini,Błąd Darwina, tłum. M. Gokieli, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2018, ss. 297.

Nale˙zy powiedzie´c to wprost – jest to ksi ˛a˙zka dziwna. Z jed- nej strony – wydana została przez jedno z wiod ˛acych polskich wy- dawnictw naukowych, w ramach wiele mówi ˛acej serii „My´sle´c”.

Czytelnik przygotowuje si˛e wi˛ec na intelektualn ˛a uczt˛e, a biolog ewolucyjny wr˛ecz nie mo˙ze docze- ka´c si˛e pointy ksi ˛a˙zki. Pierwszy zgrzyt pojawia si˛e wprawdzie jesz- cze przed przewróceniem pierw- szej strony: cytat na okładce we- wn˛etrznej mówi „[...] nie wiemy, jak wygl ˛ada mechanizm ewolucji.

Z tego, co nam wiadomo, nikt nie jest w stanie wyja´sni´c, jak ewoluuj ˛a fenotypy”. Mocne stwier- dzenie bior ˛ac pod uwag˛e nieprze- bran ˛a liczb˛e rygorystycznych, prze- my´slanych prac badawczych testu- j ˛acych przewidywania jedynej jak na razie z powodzeniem wyja´snia- j ˛acej ewolucj˛e teorii naukowej. Ale id´zmy dalej – ksi ˛a˙zki nie ocenia si˛e w ko´ncu po okładce. Co w takim razie serwuj ˛a nam Fodor i Piattelli- -Palmarini oraz – co jak za chwil˛e

ksi ˛a˙zki?

Zacznijmy od samego stylu – tak oryginalnego tekstu, jak i tłumaczenia proponowanego nam przez polskiego wydawc˛e. Auto- rzy nie s ˛a biologami, Fodor jest fi- lozofem i psychologiem, Piattelli- -Palmarini – kognitywist ˛a i j˛ezyko- znawc ˛a. Dziwi w takiej sytuacji ja- kikolwiek brak biologicznego ko- mentarza, konsultacji merytorycz- nej biologa ewolucyjnego na eta- pie tłumaczenia na j˛ezyk polski, czy cho´cby recenzji ksi ˛a˙zki autor- stwa biologa umieszczonej na tyl- nej okładce. Autorzy wielokrotnie w ksi ˛a˙zce poruszaj ˛a temat swo- jego niebiologicznego wykształce- nia, po´swi˛ecaj ˛a temu nawet spory podrozdział w cz˛e´sci ksi ˛a˙zki po-

´swi˛econej odpowiedzi krytykom.

Twierdz ˛a tam, ˙ze wykształcenie biologiczne nie jest potrzebne do sprawnej i merytorycznej krytyki teorii ewolucji, głównie przez to, ˙ze poruszane przez nich zagadnienia maj ˛a szeroki, filozoficzny kontekst.

Jakby usprawiedliwieniem tego po- gl ˛adu jest rozdział 5 „Powrót praw formy”, który ma stanowi´c argu- ment za nierealistyczno´sci ˛a wyja-

´snie´n biologicznych, ignoruj ˛acych rzekomo prawa fizyki czy mate- matyki w formułowaniu tez ewolu- cyjnych (wróc˛e do tego problemu

Z agadnienia Filo zoficzne w Nauce ,nr 65 (2018), ss .213 – 219

CC-BY-NC-ND4.0

(2)

w dalszej cz˛e´sci recenzji). Niestety, brak dobrego biologicznego warsz- tatu wychodzi na wierzch w ka˙z- dym miejscu ksi ˛a˙zki. Autorzy sto- suj ˛a w niej wybitnie selektywny przegl ˛ad literatury – wybieraj ˛a pozycje faktycznie daj ˛ace wra˙ze- nie jakiego´s „problemu” tkwi ˛acego w teorii ewolucji. Pomijaj ˛a jedno- cze´snie ogromn ˛a liczb˛e publikacji, które jednoznacznie wskazuj ˛a na metodologiczn ˛a poprawno´s´c neo- darwinizmu w jego obecnym kształ- cie. Nawet w zagadnieniach, z któ- rych Autorzy czyni ˛a fundamen- talne argumenty przeciwko mecha- nizmowi doboru naturalnego (biolo- gia rozwojowa, plastyczno´s´c feno- typowa, epigenetyka) pomini˛ete zo- stały kluczowe prace wyra´znie „nie- wygodne” z punktu widzenia forso- wanej wizji ´swiata (˙zeby nie szuka´c daleko: Botero i in., 2015; Gilbert, Bosch i Ledón-Rettig, 2015; Wada i Sewall, 2014; Wray i in., 2014;

West-Eberhard, 2003). Czy tak po- winna wygl ˛ada´c dojrzała dyskusja naukowa? Chyba nie.

Dojrzało´s´c dyskusji jest zreszt ˛a cech ˛a, której w Bł˛edzie Dar- wina generalnie brakuje. Nadrz˛ed- nym ´srodkiem maj ˛acym w okre´slo- nych sytuacjach zdyskredytowa´c niezgadzaj ˛acych si˛e z Autorami biologów ewolucyjnych jest spe- cyficzna mieszanka sarkazmu, cy-

nizmu i arogancji. Matematyczne modelowanie procesów ewolucyj- nych jest kwitowane okre´sleniem

„pozorowanej ´scisło´sci”, która ma by´c jedynie fasad ˛a realnej niewie- dzy. Równania matematyczne s ˛a po to, by te pozory naukowo´sci utrzy- mywa´c (s. 54). Okre´slenie „gene- tyka fasolowa” (jednorazowo zacy- towane z tekstu E. Mayra) z lubo-

´sci ˛a wykorzystywane jest do degra- dowania roli genetyki klasycznej i ilo´sciowej w ogóle (ss. 55–56, 85, 87). Laicy s ˛a tutaj bez ogró- dek okre´sleni jako „ciemnogród”

(s. 95), a osi ˛agni˛ecia neodarwini- zmu s ˛a ironicznie okre´slane jako

„błyskotliwe” (s. 99). Wszyscy ma- j ˛acy do´s´c ´smiało´sci, by z Autorami polemizowa´c, wrzuceni zostaj ˛a do bli˙zej nieokre´slonej „Gildii Pro- fesjonalnych Biologów” (s. 236).

Jej członkowie nad wyraz cz˛esto s ˛a „w´sciekli i strzelaj ˛a na o´slep”

(s. 243) odpieraj ˛ac tezy Autorów.

W ko´ncu Autorzy konkluduj ˛a, ˙ze martwi ich spora liczba krytyków

„bł˛ednie odczytuj ˛acych” ich prac˛e (s. 252) – co jednak, oczywi´scie, w ˙zadnym wypadku nie ´swiad- czy o niemerytoryczno´sci samych twierdze´n.

Wszystko to byłoby pewnie do zaakceptowania, gdyby stricte merytoryczne twierdzenia Autorów broniły si˛e w ´swietle aktualnego

(3)

stanu wiedzy na temat ewolu- cji biologicznej. Czytaj ˛acym tekst biologom Autorzy bynajmniej nie ułatwiaj ˛a zrozumienia swoich ra- cji. Technicznym j˛ezykiem filozo- fii i kognitywistyki opisuj ˛a pro- blemy teorii biologicznej w spo- sób mog ˛acy zniech˛eci´c najwytr- walszego przyrodnika („Problemy selekcji ze-wzgl˛edu-na wymagaj ˛a rozró˙znienia mi˛edzy rolami kau- zalnymi koekstensywnych predyka- tów” (s. 164); „Tymczasem rozró˙z- nienie mi˛edzy cechami, ze wzgl˛edu na które dokonała si˛e selekcja, a tymi, które si˛e pod nie podł ˛aczyły zale˙zy od warto´sci logicznej od- powiednich okresów kontrfaktycz- nych” (s. 169)). Wyłuskajmy jed- nak z tego sam przekaz i zestaw twierdze´n. Krytyka doboru natural- nego, jakiej podejmuj ˛a si˛e badacze, rozbita została na dwa fronty. Nar- racja prowadzona jest tak, jakby pierwsza grupa zarzutów miała pro- wadzi´c do drugiej – trudno jednak znale´z´c mi˛edzy nimi logiczne poł ˛a- czenie. Rozwa˙zmy je wi˛ec osobno.

Na przestrzeni rozdziałów 2, 3, 4 i 5 Autorzy buduj ˛a wizerunek „no- wej biologii”, maj ˛acej ewidentny problem z selekcj ˛a naturaln ˛a i wy- mykaj ˛acej si˛e wyja´snieniom ofero- wanym przez współczesne modele mechanizmów mikroewolucyjnych.

Zagadnienia poruszane w tych roz- działach to m.in. post˛epy ewolu- cyjnej biologii rozwoju (evo-devo), istnienie plastyczno´sci fenotypowej i interakcji genotypów ze ´srodo- wiskiem, ograniczenia fizykoche- miczne jakim podlegaj ˛a organizmy

˙zywe i działaj ˛aca na nie selekcja na- turalna, czy wreszcie zagadnienia epigenetyki i wielopoziomowej se- lekcji naturalnej. Przeskakuj ˛ac z te- matu na temat badacze popełniaj ˛a wiele do´s´c fundamentalnych bł˛e- dów. Sugeruj ˛a ignorancj˛e neodar- winistów w stosunku do osi ˛agni˛e´c evo-devo (ss. 47–48, 51, 78), sta- wiaj ˛a niezgodne z obecnym sta- nem wiedzy tezy dotycz ˛ace stało-

´sci tempa mutacji w ró˙znych miej- scach genomu i w ró˙znych takso- nach (s. 65), jednowymiarowo´sci fenotypów – co zasadniczo igno- ruje bogaty dorobek bada´n selek- cji skorelowanej i ewolucji kom- pleksów cech ilo´sciowych (ss. 54, 81, 82), czy wreszcie usilnie for- suj ˛a niezgodny z prawd ˛a pogl ˛ad, według którego neodarwinizm za- kłada wszechmoc i nieograniczo- no´s´c selekcji naturalnej, nie limi- towan ˛a nawet ograniczeniami fizy- kochemicznymi organizmów (gene- ralne przesłanie rozdziału 5). Biolo- giczne nieporozumienie goni w tej cz˛e´sci ksi ˛a˙zki nieporozumienie, na

(4)

ka˙zdym kroku pojawiaj ˛a si˛e nie-

´scisło´sci, a do´s´c cz˛esto katego- ryczne stwierdzenia pozostawiane s ˛a bez odniesie´n do literatury (któ- rych nie brakuje w innych fragmen- tach tekstu). We´zmy cho´cby kwe- sti˛e plastyczno´sci fenotypowej: Au- torzy twierdz ˛a w ksi ˛a˙zce (s. 90nn, s. 105nn), ˙ze teoria selekcji natu- ralnej jest z gruntu sprzeczna z ist- nieniem i powszechno´sci ˛a plastycz- no´sci fenotypowej. W tek´scie bra- kuje jakiejkolwiek polemiki z przy- tłaczaj ˛ac ˛a liczb ˛a opublikowanych prac wskazuj ˛acych nie tylko na pełn ˛a zgodno´s´c zjawisk zwi ˛aza- nych z plastyczno´sci ˛a z neodar- winizmem, co wr˛ecz na koniecz- no´s´c traktowania samej plastycz- no´sci jako odr˛ebnej cechy, podle- gaj ˛acej tym samym prawom gene- tyki ilo´sciowej i mikroewolucji, co izolowane cechy „prostsze” (Gie- napp i Brommer, 2014; Via i Lande, 1985). Nic zreszt ˛a dziwnego: in- terakcje genów ze ´srodowiskiem skwitowane s ˛a w ksi ˛a˙zce jako ta- jemnicza grupa procesów, których jak na razie nikt nie potrafi bada´c – mimo tego, ˙ze mamy do dyspozy-

cji ´swietne, zaawansowane metody analityczne pozwalaj ˛ace takie inte- rakcje rozbija´c na czynniki pierw- sze (Via i Lande, 1985).

Szczególne miejsce w ksi ˛a˙zce zajmuje biologia rozwoju i evo-

-devo – procesy rozwojowe oraz fundamentalna wyj ˛atkowo´s´c steru- j ˛acych nimi mechanizmów stano- wi ˛a dla Autorów koronny argument przeciwko teorii doboru natural- nego. Mikroewolucja nie potrafi od- tworzy´c wzorców makroewolucyj- nych, które dominuj ˛a w dziedzinie evo-devo – ergo selekcja naturalna musi by´c ide ˛a bł˛edn ˛a, konkluduj ˛a Autorzy. Posuwaj ˛a si˛e tutaj nawet do mało etycznego przekr˛ecenia i nadinterpretacji cytowanych opi- nii. Np. cytuj ˛ac przegl ˛adowy tekst Pennisi Evolutionary Biology. Evo- devo Enthusiasts Get Down to De- tails(Pennisi, 2002) Autorzy suge- ruj ˛a, ˙ze ´srodowisko biologów ewo- lucyjnych zaszokowane jest osi ˛a- gni˛eciami evo-devo, oraz brzemien- nymi skutkami tych osi ˛agni˛e´c dla poprawno´sci samej teorii selekcji naturalnej. O ile pierwsza cz˛e´s´c ta- kiego stwierdzenia jest do obrony (istotnie – biolodzy z coraz wi˛ek- szym podziwem obserwuj ˛a post˛ep w dziedzinie evo-devo, i nowe per- spektywy, które on otwiera), druga cz˛e´s´c to absolutne odwrócenie tez tekstu E. Pennisi. W swoim przegl ˛a- dzie pokazuje ona bowiem co´s wła-

´snie przeciwnego: zbiera w jednym miejscu wyniki bada´n spektakular- nie wi ˛a˙z ˛acych procesy mikroewolu- cyjne i działaj ˛ace na poziomie po- jedynczych genów z drastycznymi

(5)

zmianami w planie budowy ciała, znanymi ze skal bardziej makro- ewolucyjnych. Czy jest to wynik ce- lowej manipulacji cytowanym tek- stem, czy mo˙ze wynik braku wy- kształcenia biologicznego Autorów – tego ju˙z z ksi ˛a˙zki nie wywniosku-

jemy.

Przykłady kr ˛a˙z ˛ace wokół tych kilku wspominanych powy˙zej za- gadnie´n mo˙zna by mno˙zy´c – warto jednak wspomnie´c, ˙ze nie jest to jedyna o´s ataku Autorów na selek- cj˛e naturaln ˛a. W rozdziałach 6 i 7 rozwijana jest argumentacja stano- wi ˛aca rdze´n całej ksi ˛a˙zki. Tak na- prawd˛e cały tekst mógłby zosta´c zredukowany do tych 2 rozdzia- łów – stanowi ˛a one najtrudniejszy technicznie fragment ksi ˛a˙zki i jed- nocze´snie najdonio´slej według Au- torów dyskwalifikuj ˛acy neodarwi- nizm. Problem, jaki przedstawiany jest tutaj, to kwestia mocno filozo- ficzna: czy selekcja naturalna mo˙ze by´c mechanizmem ewolucji, je´sli sama nie ma ona sposobu „zdecy- dowania” na jakiej cesze działa?

Jest to nieco zmodyfikowana wer- sja cz˛esto przytaczanej przez kry- tyków teorii ewolucji tautologii – teoria ewolucji jest bł˛edna, bo ope- ruje na rozumowaniu okr˛e˙znym:

najlepiej dostosowane organizmy prze˙zywaj ˛a najlepiej, poniewa˙z s ˛a

najlepiej dostosowane, i jednocze-

´snie najlepiej dostosowane s ˛a orga- nizmy, które prze˙zywaj ˛a najlepiej.

W ksi ˛a˙zce Bł ˛ad Darwinatautologia ta przyjmuje zmodyfikowan ˛a wer- sj˛e: cecha jest przyczyn ˛a sukcesu reprodukcyjnego organizmu, ponie- wa˙z jest przyczyn ˛a sukcesu re- produkcyjnego organizmu (s. 248).

Bł ˛ad, jaki popełniaj ˛a Autorzy, po- lega na niezrozumieniu, ˙ze nie po- trzebna nam jest wiedza dotycz ˛aca tego, jak selekcja naturalna faktycz- nie działa (czyli np. jak dokonuje si˛e „decyzja” co do tego, jaka kon- kretnie cecha ulega selekcji). To, co teorii ewolucji wystarcza, to umiej˛etno´s´c zaprojektowania eks- perymentów w oparciu o przewidy- wania selekcji naturalnej, które na- st˛epnie pozwalaj ˛a nam empirycznie zweryfikowa´c to˙zsamo´s´c cech pod- legaj ˛acych selekcji. Oczywi´scie – nie zawsze jest to mo˙zliwe (ograni- czenia logistyczne, skomplikowana biologia organizmu lub danej ce- chy, problemy mało precyzyjnej techniki, niemo˙zno´s´c „cofni˛ecia si˛e w czasie”, by zaobserwowa´c orga- nizm w jego przeszłym ´srodowi- sku) – nie skre´sla to jednak me- chanizmu samego w sobie. Wska- zuje tylko na nasze ograniczenia w jego empirycznym zbadaniu (po- wtórz˛e – w przypadku konkretnych

(6)

modeli; empirycznych prac testuj ˛a- cych z powodzeniem przewidywa- nia neodarwinizmu i selekcji natu- ralnej jest mnóstwo).

Czy to wszystko ksi ˛a˙zk˛e Bł ˛ad Darwina dyskwalifikuje? By´c mo˙ze. Musz˛e przyzna´c, ˙ze dla bio- loga jest to pozycja b˛ed ˛aca wyzwa- niem – jej przeczytanie „od deski do deski” jest bardzo trudne ze wzgl˛edu na nadmiernie techniczny j˛ezyk, nisk ˛a jako´s´c tłumaczenia na j˛ezyk polski (genetic rescue to

„genetyczne ratownictwo”; „kon- serwacja” zast˛epuje konserwatyw- no´s´c; „charaktery morfologiczne”

to zapewne morphological charac- ters; z kolei triggers staj ˛a si˛e „cyn- glami”) oraz ogromn ˛a liczb˛e w ˛at- ków niemaj ˛acych wiele wspólnego z główn ˛a tez ˛a ksi ˛a˙zki. Jedno jednak Bł˛edowi Darwinanale˙zy przyzna´c:

tytuł ten ´swietnie podsumowuje ze- staw tematów nap˛edzaj ˛acych de- bat˛e na temat neodarwinizmu, jaka obecnie toczy si˛e w ´srodowisku biologów. Wszystkie wymieniane przez Autorów „problemy” neodar- winizmu to potencjalnie zacz ˛atki bardzo interesuj ˛acych, fundamen- talnych zmian w naszym zrozumie- niu ˙zycia. Nie stanowi ˛a one zagro-

˙zenia dla teorii ewolucji – co naj- wy˙zej mog ˛a doprowadzi´c do jej nie- wielkich modyfikacji i rozszerzenia.

Selekcja naturalna w dalszym ci ˛agu

jednak pozostaje w centrum gene- tycznej teorii ewolucji. Na ka˙zdym kroku przekonuje nas o tym mocna, empiryczna biologia – i tego si˛e trzymajmy.

Szymon Drobniak

Bibliografia

Botero, C.A., Weissing, F.J., Wri- ght, J. i Rubenstein, D.R., 2015.

Evolutionary tipping points in the capacity to adapt to environ- mental change. Proceedings of the National Academy of Scien- ces [Online], 112(1), ss. 184–

189. Dost˛epne na: https :/ / doi . org/10.1073/pnas.1408589111 [ostatni dost˛ep: 28 listopada 2018].

Gienapp, P. i Brommer, J.E., 2014.

Evolutionary dynamics in re- sponse to climate change. W:

Charmantier, A., Garant, D.

i Kruuk, L.E.B. red. Quan- titative Genetics in the Wild [Online]. Oxford, United King- dom: Oxford University Press, ss. 254–274. Dost˛epne na: https:

/ / doi . org / 10 . 1093 / acprof : oso / 9780199674237 . 003 . 0015 [ostatni dost˛ep: 28 listo- pada 2018].

Gilbert, S.F., Bosch, T.C.G. i Ledón- Rettig, C., 2015. Eco-Evo-Devo:

developmental symbiosis and

(7)

developmental plasticity as evo- lutionary agents. Nature Re- views. Genetics, 16(10), ss. 611–

622. Dost˛epne na: https :/ / doi . org/10.1038/nrg3982.

Pennisi, E., 2002. Evo-devo en- thusiasts get down to deta- ils. Science [Online], 298(5595), ss. 953–955. Dost˛epne na: https:

//doi.org/10.1126/science.298.

5595.953 [ostatni dost˛ep: 28 li- stopada 2018].

Via, S. i Lande, R., 1985. Genotype- environment interaction and the evolution of phenotypic pla- sticity. Evolution; International Journal of Organic Evolution, 39(3), ss. 505–522. Dost˛epne na: https ://doi.org/10.1111/j.

1558-5646.1985.tb00391.x.

Wada, H. i Sewall, K.B., 2014. In- troduction to the symposium- uniting evolutionary and physio- logical approaches to understan- ding phenotypic plasticity. Inte- grative and Comparative Bio- logy, 54(5), ss. 774–782. Do- st˛epne na: https :/ / doi . org / 10 . 1093/icb/icu097.

West-Eberhard, M.J., 2003. Develop- mental Plasticity and Evolution.

Oxford – New York: Oxford University Press.

Wray, G.A. i in., 2014. Does evolu- tionary theory need a rethink?

– No, all is well. Nature [On- line], 514(7521), ss. 161–164.

Dost˛epne na: https :/ / doi . org / 10 . 1038/ 514161a [ostatni do- st˛ep: 28 listopada 2018].

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawdopodobnie tego wieczoru to przed Danielem Rena snuje swoją historię: Kiedy teatr nasz się już dopełniał - ma na myśli Teatr Laboratorium Jerzego Grotowskiego i rok 1981,

Na wstępie warto podkreślić, iż GPW prowadzi obrót na Głównym Rynku, alternatywnym rynku New Connect przeznaczonym dla młodych spółek oraz na rynku obligacji Catalyst..

Kiedy dziecko przejawia trudne zachowania zwykle odczuwamy frustrację, bezsilność, obawę, że coś jest nie tak, skoro ono się tak zachowuje.. Zdarza się, że

jako przykład implementacji VBHC w Polsce Pomorski model zintegrowanej opieki dla chorych na zaawansowaną przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP) został wprowadzony w

Podobnie jak w Polsce, w Niemczech niewiele się mówi o standardach interoperacyjności i obsłudze le- czenia w rozumieniu normy EN 13606 odnoszącej się do hasła „system EHR”

sek z nieco innej perspektywy moglibyśmy powiedzieć, że w zależności od tego, jak człowiek identyfikuje swoje działanie, jak b ardzo jest świadom kontekstu działania -

In the act of creation, the main issue for an architect is not whether but how to design to make the surrounding more beautiful, harmonious and good in use, whereas with

[r]