• Nie Znaleziono Wyników

"Wie hat Jesus Gemeinde gewollt? Zur gesellschaftlichen Dimension des chirstlichen Glaubens", Gerhard Lohfink, Freiburg im Breisgau 1982 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wie hat Jesus Gemeinde gewollt? Zur gesellschaftlichen Dimension des chirstlichen Glaubens", Gerhard Lohfink, Freiburg im Breisgau 1982 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

bow iem a u to r stwierdził: M isteria carnis Christi d o konały się raz w historii, ale m oc ich ogarn ia człowieka poprzez całą historię. W ydarzenia przem inęły, pozostały nam ich skutki. 7 nimi to spotykam y się w znakach sak ram en taln y ch “. Dalej natom iast dodał: „7baw cze m isteria C hrystusa są obecne w sak ram en tach także w sposób m isteryjny, czyli przez wiecznie a k tu aln ą w sak ram en tach obecność tajem nic C hry­ stusa (acta et passa Christi)". Osobiście opow iedziałbym się za stw ierdzeniem drugim . Pierwsze brzm i podejrzanie.

„M ając to na uw adze, w spółczesna teologia po d k reśla, że zbaw cza ekonom ia sak ram en taln ą jest rów nocześnie zbaw czą ekonom ią try n itarn ą, a epo k a K ościoła epoką Trójcy Świętej“ (s. 69). D ostrzeżenie tej cechy w rozdziale tym było potrzebne. P raw da ta, chociaż sta ra , nie zawsze dochodziła do głosu w nauczaniu teologicznym . 7 e w zruszeniem ogląda się ilustracje do Księgi R odzaju w Biblii N eapolitańskiej z XIV w., w której Bóg Stw órca w ystępuje ja k o jeden, a zarazem we trzech osobach: Ojciec, Syn i D uch Święty. K ażda z tych osób posiada swoje przedstaw ienie ik o n o g ra ­ ficzne (Die Bibę! von Neapel, F reiburg 1979, s. 17-19). T em at, którym zajął się o. Cele­ styn, sięga św. Ju sty n a i św. K lem ensa A leksandryjskiego. I do nich właściwie naw iązała w spółczesna teologia.

Ujęcie łaski (s. 80-81), ja k o skutku sakram entów , jest zbyt reistyczne. 7 ag adnienie to należałoby naśw ietlić od strony zw iązku osobow ego, jak i zachodzi m iędzy Bogiem a człowiekiem. P unkty c, d, e (s. 82—87) w ykraczają poza zakres rozdziału 3 (skutki sakram entów ). H istoryczne w ytłum aczenie zasady ex opere operato (s. 82) jest sta n o ­ wczo za ubogie.

W ytknięte usterki nie są przysłow iow ym szukaniem dziury w całym. Są one tylko sygnałem do zw rócenia baczniejszej uwagi na nie przed p ow tórnym opublikow aniem dzieła. Nie przekreślają one też jego w artości. Omne opus perfectibile. Nie błądzi tylko ten, kto nie wychodzi z dom u. 0 . Celestynowi należy się w dzięczność za odw agę. Praca jego, aczkolw iek jeszcze n iedoskonała, może się stać opus perfectum . A na tym - m am nadzieję - wszystkim zależy: autorow i i czytelnikom .

G erh ard L o h f in k , Wie hat Jesus Gemeinde gewollt? Z ur gesselschaftlichen Dim en­

sion des christlichen Glaubens. F reib u rg im Breisgau 1982, ss. 223.

G e rh ard L o h f in k -e g z e g e ta niemiecki - jest jednym z najbardziej znanych p o p u ­ laryzatorów wiedzy biblijnej w Niemczech. Posiada on dar, który pozw ala m u p rzyb­ liżać wiedzę biblijną w sposób przystępny i zrozum iały dla osób nie zajm ujących się

ex professo studium Pism a św. Jego dziełko J e tzt verstehe ich die Bibel. Ein Sachbuch zur F orm kritik (Teraz rozum iem Pismo św. Podręcznik o m etodzie zw. „Form kritik“)

osiągnęło w 1983 roku ju ż 12 w ydań. Ju ż sam o to świadczy o p opularności dziełka z jednej strony, z drugiej zaś o um iejętności a u to ra trafienia do czytelnika, ta k że m ała ta książeczka n ap isan a bard zo poglądow o stała się p odstaw ow ą lek tu rą tak dla studentów teologii w Niem czech, ja k i dla katechetów .

G. Lohfink o publikow ał w 1982 r. u H erdera we F ry b u rg u Bresgowijskim pozycje n a bard zo ak tu aln y tem at zarów no na 7 achodzie, ja k i w Polsce, a m ianow icie na tem at w spólnoty: Wie hat Jesus Gemeinde gewollt? Z u r gesellschaftlichen Dimension

des christlichen Glaubens (Jaką wspólnotę wolał m ieć Jezus? K u społeczneju wymiarowi chrześcijańskiej w iary).'

Jest to opracow anie biblije tego p roblem u, p raca z zakresu teologii biblijnej raczej, niż wyłącznie ścisłej egzegezy, chociaż A u to r bazuje na najnow szych osiągnię­ ciach naukow ych z dziedziny biblistyki. K siążka ta dzięki tem u staje się bardzo zajm ującą lek tu rą i nie m a niczego w spólnego ze znaną niem iecką suchością rozw ażań czy z darem nym szukaniem k ro p k i na końcu półstronicow ego zdania.

‘ Stow o n iem ieckie G em einde nie je s t łatw e do p rzetłu m aczen ia n a język polski. O d p o w ia d a o n o z a ró w n o p o lsk iem u p ojęciu p a ra fii, ja k i p ojęciu w sp ó ln o ty (p o n iem iecku d o sło w n ie G em enschaft). Z n a ­ czenie, w ja k im G . L o h fin k używ a tego słow a w sw oim dziele, je st najbliższe p ojęciu w sp ó ln o ty .

(3)

S P R A W O Z D A N I A I R E C E N Z J E 2 7 5 Punkt ciężkości rozw ażań G. L ohfinka spoczywa na rozum ieniu K ościoła ja k o społeczności „k o n trastu ", ja k o społeczności „alternatyw y“ dla dzisiejszego św iata. „K o n trasto w ą“ postaw ę realizuje Kościół we w spólnocie. Jak przeprow adza A u to r zam ierzony w ątek swoich rozw ażań? Dzieli on całość na cztery części, z tym że część II i 111 są dla niego zasadnicze do obrony postaw ionej przezeń tezy.

A u to r dzieła o Łukaszow ej ekklezjologii2 wychodzi ze stw ierdzenia, że obecny Kościół jeszcze się całkow icie nie wyzwolił z dom inującego w X IX w. indyw idua­ lizmu o silnym zabarw ieniu protestanckim . Polega on na tym , jak to brzm i w sfo rm u ­ łow aniach A. von H ernacka, że zbawienie jest osobistą spraw ą każdego wierzącego; zbawić się ma każdy sam , korzystając oczywiście z usług K ościoła. D odajm y od siebie, że najbardziej charakterystycznym dla takiego rozum ienia indyw idualisty­ cznego zbaw ienia w Kościele katolickim , są napisy na krzyżach m isyjnych: „Ratuj dusze sw oją“ ! W obec takiego stanu rzeczy pyta G. Lohfink: czy ta k a była wola i zam ierzenie Jezusa przy zakładaniu K ościoła? W'prost przeciwnie: Jezus p rag n ął założyć w spólnotę z tych wszystkich, którzy będą wierni idei K rólestw a Bożego. W pierwszej części swojej pracy podkreśla G. Lohfink, że Jezusow i chodziło o zgro­ m adzenie n aro d u w ybranego w m om encie, gdy ten przeżyw ał kryzys identyczności, na to wskazuje działalność św. Ja n a Chrzciciela (s. 19) i pow ołanie dw unastu A posto­ łów. Liczba 12-tu jest sym boliczna i mówi o całym Izraelu; o tym świadczy także wezwanie z „Ojcze nasz“, a mianowicie: „Święć się imię Twoje, przyjdź K rólestw o Tw oje“. Imię Boże m oże być bowiem uświęcone tylko w zgrom adzeniu Ludu Bożego (zob. Lz 20,41). G. Lohfink stw ierdza w oparciu o innch egzegetów niem ieckich (R. Schnackenburga i J. Jerem iasa), że celem działalności Jezusa było zgrom adzenie ludu Bożego ostatecznych czasów (s. 30). Nie chodzi jed n ak o ja k ą ś societas in cordi-

bus, lecz o konkretny lud Boży, żyjący w konkretnych czasach i społeczności.

Z asadniczą dla w yw odów G. L ohfinka jest część druga, w której on kreśli cechy w spólnoty uczniów C hrystusow ych, grom adzonych w jeden lud Boży. W niej m ają panow ać stosunki braterskie. Po opuszczeniu wszystkiego: bliskich osób i p o siad ­ łości, odzyska się we w spólnocie to w szystko na nowo. We w spólnocie nie m ogą ju ż więcej mieć znaczenia stru k tu ry , panujące w społeczności świeckiej. T utaj dom inuje wyrzeczenie się przem ocy i panow ania. N ad tym bardzo aktualnym problem em zatrzym uje się a u to r nieco dłużej.

W yrzeczenie się przem ocy rozpatryw ane jest na tle 4 logionów z K azania na G órze (M t 5,39-42), znanych w egzegetyce ja k o w tórne antytezy. Logiony są ułożone w antyklim ax, gdyż siła wymowy rośnie od ostatniego w szeregu logionu do pier­ wszego. R easum ując tekst M ateuszow y ja k o zasadę współżycia w spólnoty C hrystuso­ wej, stw ierdza A u to r, że na ich podstaw ie należy wyrzec się wszelkiej praw nej sankcji, wszelkiej zem sty, wszelkiej chęci odpow iadania przem ocą na przem oc. Ale nie wolno pozostać obojętnym na niespraw iedliw ość: należy zło dobrem zwyciężać. Tylko w ten sposób m ożna dotrzeć do przeciw nika i być może naw et go naw rócić. To w ym aganie Ewangelii potw ierdza G. Lohfink jeszcze tzw. regułą w yposażenia A postołów (Łk 9,3 i par.). Oznaczała ona raczej bezbronność A postoła, co m iało świadczyć o jego jak najlepszych zam iarach i absolutnej gotow ości do pokoju. Pełne zastosow anie pow yż­ szych reguł nie może się d o k o n ać w jakim kolw iek społeczeństwie: bez zasad, bez reguł m oralnych. Ich w ypełnienie jest zrozum iale jedynie na tle tworzącej się nowej w spól­ noty Jezusow ej, tak jak żądanie wyrzeczenia się przem ocy, jest możliwe tylko we w spólnocie synów pokoju (s. 68). Stąd w spólnota C hrystusow a nie może przybierać stru k tu r tego św iata. W spólnota Ludu Bożego kieruje się zasadam i służby (por. Mk 10,42-45) i dlatego jest społecznością k o n trastu (Kontrastgesellschaft), nie m oże być ani jak im ś państw em , ani ograniczać się do jednego narodu. Będzie ona dla świata społecznością alternatyw y, tak dzisiaj poszukiw aną przez ludzi (s. 70).

Swą myśl kontynuuje G. Lohfink w następnej części dzieła,zatytułow anej: Wspól­

noty Nowego Testamentu ir naśladowaniu Jezusa. Powołuje się on przy tym na listy

i działalność św. Paw ła, mówi bowiem A postoł do G alatów : „wy wszyscy, którzy ; G . L o h f in k . Die S a m m lung Israels. Eine U ntersuchung zur lukanischen E kklesiologie (G rom adzenie

(4)

zostaliście ochrzeczeni w C hrystusie, przyoblekliście się w C hrystusa. Nie m a ju ż Żyda ani pog an in a, nie ma już niew olnika ani człow ieka w olnego, nie ma ju ż mężczy­ zny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kim ś jednym w C hrystusie Jezusie“ (3,27-28). We w spólnotach pierw otnego Kościoła m iłość b ratersk a była p ra k ty k o ­ w ana na codzień, a granice społeczne w yraźnie się zacierały. Przy tym , stw ierdza G. Lohfink na podstaw ie analizy tektów now otestam entalnych, że gdy jest mowa 0 miłości braterskiej, o miłości wzajem nej, to chodzi zawsze o m iłość do najbliższych, do w spółw yznaw ców , do „dom ow ników w iary“, a nie chodzi o miłość rozum ianą w sensie uniw ersalnym do wszystkich ludzi bez w yjątku, do całej ludzkości. M iłością w zajem ną jest ta, k tó rą m ożna odzw ajem nić. Teksty Pisma św. w sposób klarow ny rozróżniają miłość w zajem ną, czyli m iłość do w spółbraci w wierze, od miłości p o w ­ szechnej. Dla przykładu przytacza a u to r tekst 1-go listu do Tesoloniczan (3,12): „A Pan niech pom noży liczbę waszą i niech spotęguje w aszą w zajem ną m iłość i (mi­ łość) do w szystkich“. D odajm y od siebie, że naw et najnow sze tłum aczenie Biblii

Tysiąclecia nie dostrzegło tego niuansu w rozróżnieniu obu tych miłości, gdy tym cza­

sem grecki oryginał w yraźnie na to wskazuje: „niech Pan pom noży liczbę waszą 1 niech spotęguje w zajem ną miłość (e)s allelus) i do w szystkich (ka) eis pantasY\ Na określenie miłości, wykraczającej poza ram y w spólnoty, czyli pow szechnej, używa Pismo św. takich słów ja k „szacunek", „cześć“ (por. 1 P 2,17), „czynienie d o b rze“ (1 Tes 5,15). G. Lohfink przytacza na postaw ioną wyżej tezę o miłości do najbliż­ szych ja k o p riorytetow ą jeszcze wiele innych tekstów Pism a św. W każdym bądź razie nie popełnia Nowy T estam ent, mówi on, błędu „uniw ersalnej abstrakcji" (s. 133), co się zdarza wielu dzisiejszym m arzycielom , nie dostrzegającym potrzeb k onkretnego człow ieka, najbliższego w spółm ieszkańca, w spółw ierzącego, bliźniego w pełnym tego słowa znaczeniu.

W spólnota, tak ja k ją G. Lohfink na podstaw ie tekstów Pisma św. zanalizow ał i nakreślił, staje się rzeczywiście społecznością k o n tra stu i alternatyw y, a jednocześ­ nie znakiem dla narodów .

W ostatniej części swojej książki przytacza G. L ohfink św iadectw a pierw otnego K ościoła o w ypełnianiu woli Jezusa przez chrześcijan, o tw orzeniu się w spólnot i o życiu według zasad nakreślonych w Nowym T estam encie, ja k o wyraz woli Jezusa. Całość swoich rozw ażań spina G. L ohfink, jak b y k lam rą, w ypow iedzią na tem at indyw idualizm u. W yszedł on bowiem od zacharakteryzow ania indyw idualizm u w w ydaniu p rotestanckim , a kończy w ypow iedzią na tem at indyw idualizm u, za ojca którego w Kościele katolickim uw aża św. A ugustyna. Pierw otny K ościół żył głęboko zasadam i ewangelicznym i. Zm ianę w życiu Kościoła przynosi epoka k o n stan ty ń sk a. U początku jej dom inuje p ostać św. A ugustyna, który przeciw staw ia Państw o Boże

(civitas dei) państw u świeckiemu (civitas tenena). Obecny K ościół znajduje się jeszcze

p o d wpływem „epoki kon stan ty ń sk iej“, ale G. Lohfink nie pozostaw ia czytelnika w nastroju sm utku czy rezygnacji (s. 211), wieje bowiem w Kościele nowy duch, pow iada on, now y trend ku wspólnocie. O tym świadczy chociażby po w ró t do źródeł, do odczytyw ania wewnętrznej treści Pism a św.; o tym świadczy o dnow a soborow a, ja k też coraz liczniej pojaw iające się artykuły, rozpraw y i książki na tem at w spólnoty.

Sam G. Lohfink jest tego najlepszym przykładem .

W artość dzieła G. L ohfinka o w spólnocie w Piśmie św. polega więc przede wszyst­ kim na jego bardzo akutalnej treści, a jednocześnie na opracow aniu tem atu biblijnie, korzystając z najnow szych osiągnięć egzegetycznych, o czym świadczy ju ż sam a lite­ ra tu ra , k tó rą a u to r cytuje i bibliografia, k tó rą on dołącza na końcu książki. O bok głów nego tem atu w spólnoty, porusza on przy tym wiele aktualnych często w Kościele kontrow ersyjnych problem ów , ja k na p rzykład ro la kobiety w Kościele, spraw a wojny i p o k o ju , spraw a ruchu p o koju tak nabrzm iałego w Niem czech. Ale podkreśla on także spraw y tak bard zo dzisiaj ak u taln e i głębokie dla życia Kościoła: spraw a w spólnot rodzinnych (Hausgemeinde),o których bogatej tradycji i zadaniach we w spólnocie wierzących świadczy Nowy T estam ent. U w ydatnia i w yjaśnia, na czym polega m iłość bratersk a do współw yznaw ców . K siążka G. L ohfinka jest poza tym pełna nadziei, nadziei dla tych, którzy szukają społeczności alternatyw nej; jest pełna nadziei dla K ościoła, k tó ry we w spólnocie odnajduje sw oją identyczność ew angeli­ czną i swoją skuteczność w działaniu wg w ym agań N owego T estam entu.

(5)

S P R A W O Z D A N I A 1 R E C E N Z J E 2 7 7 Na podkreślenie zasługuje w artość p asto ra ln a książki G. L ohfinka o wspólnocie. Lata 60-te, a zwłaszcza przed soborem W atykańskim II, charakteryzow ały się inten­ sywnymi badaniam i socjologicznym i w teologii p astoralnej. W yniki uzyskane z tychże bad ań dały wgląd w ak tu a ln ą sytuację K ościoła, ale z drugiej stro n y n a rz u ­ ciły teologii pastoralnej pewien profil socjologiczny, zresztą konieczny do właściwego pojm ow ania teologii pastoralnej względnie praktycznej. Z araz po soborze na p oczątku lat 80-tych, najpierw oczywiście na Zachodzie, zintensyfikow ano p oszuki­ w ania biblijne także dla teologii pastoralnej. U kazało się wiele w artościow ych pozycji na ten tem at. D o tych w artościow ych dzieł należy także książka G. L ohfinka na tem at w spólnoty w Nowym Testam encie, k tó ra nie będąc p a r excellence dziełem o ch a ra k te ­ rze p asto raln y m , staje się przez swą praktyczność i aktu aln o ść ważnym przyczynkiem do n auk pastoralnych. W ielokrotnie odw ołuje się a u to r do obecnej sytuacji K ościoła, do aktualnej p rak ty k i duszpasterskiej i do sytuacji Kościoła we w spółczesnym świe­ cie. Stara się daw ać k o n k retn e odpow iedzi na wiele palących problem ów nurtujących dzisiejszych wierzących, myśląc rzecz jasn a najbardziej o katolikach niem ieckich.

Pozycja G. L ohfinka jest zatem ze wszech m iar do polecenia zarów no egzegetom , ja k i pastoralistom , duszpasterzom i katechetom . Zasięg jej jest niestety ograniczony dla polskiego czytelnika, napisana jest bowiem po niem iecku. Nie m oże jej jed n ak zab rak n ąć w porządnej bibliotece teologicznej.

Ks. M ieczysław O lszew ski

H. S ta u d in g e r und W. B e h le r, Grundprobleme menschlichen Nachdenkens - Eine

Einführung in modernes Philosophieren, Verlag H erder, Feiburg im Breisgau 1984, ss.

191.

I. H ugo S ta u d in g e r (ur. w 1921 r.) jest od 1962 r. profesorem U niw ersytetu w P adeborn i kierow nikiem Instytutu Teoretycznych Podstaw N auki, który fu n k cjo ­ nuje w ram ach Deutschen Instituts fü r Bildung und Wissen. W olfgang B e h le r (ur. w 1927 r.) jest od 1970 r. profesorem w Feiburgu im Breisgau i członkiem prezydium tego Instytutu.

Prezentow ana tutaj p ra ca jest kolejnym w spólnym dziełem S taudingera i Behlera z zakresu podstaw ow ych problem ów egzystencjalnych współczesnego człow ieka oraz zagadnień teoriopoznaw czych dzisiejszej nauki wraz z filozofią i teologią. Ze znanych prac tych a u to ró w należy wymienić następujące: H. S ta u d in g e r und W. B e h le r,

Chance und Risiko der Gegenwart - Eine kritische Analyse der wissenschaftlich- technischen Welt, P ad erb o rn 19762; H. S ta u d in g e r , Die historische Glaubwürdigkeit der Evangelien, W ürzburg 19 7 74; H. S t a u d i n g e r , Der Atheism us als politisches Prob­ lem, Ib w -Jo u rn al 1978, z. 8; H. S ta u d in g e r und J. S c h lü te r, Wer ist der Mensch? - E n tw u rf einer offenen und imperativen Anthropologie, S tu ttg art 1981; R. S ta u d in g e r , Die Frankfurter Schule - M enetekel der Gegenwart und Herausforderung an die christli­ che Theologie, W ürzburg 1982.

Praca Grundprobleme menschlichen Nachdenkens, poza w prow adzeniem H. S tau ­ dingera (7-11), zakończeniem (161-162), indeksem nazw isk (180-181) i indeksem rzeczowym (182-191) zawiera cztery rozdziały.

W pierwszym rozdziale na tem at konieczności filozoficznego myślenia autorzy przeanalizow ali właściwości filozoficznego m yślenia, podali charakterystykę zach o d ­ niej filozofii, ukazali relację pom iędzy filozofią zachodnią a klasycznym i naukam i przyrodniczym i i zasygnalizow ali zagadnienie kryzysu europejskiej myśli tradycyjnej (13-41).

Rozdział drugi (42—83) zaw iera charakterystykę sytuacji wyjściowej współczesnej refleksji filozoficznej, k tóra pow inna brać pod uwagę poznanie em piryczne, dotyczące naszej planety i rozw ijającego się w szechśw iata, oraz ukazuje zagadnienie jedności i dynam ikę istot żywych, miejsce człowieka w' ewolucji tych istot i stosunek pom iędzy człowiekiem a tym światem.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Egzegeza nie może się tutaj zadowolić tylko przedstawianiem nowotestam entow ej kerygm y o Jezusie i określeniem jej norm atywnego znaczenia, ale m usi się

Takim wyzwaniem jest przede wszystkim zm artwychwstanie, ale może nim pozostać jedynie wówczas ^jeżeli się je przyjm ie w całej roz­ ciągłości, to znaczy

Szczególnie pomocny może się okazać katechizm dla tych fachowców, którzy zajm ują się również prak­ tycznym duszpasterstwem w terenie luib przygotowują dla

Wydaje się, że Autor planował jednak do nich powrócić, gdyż pozostawił puste miejsca przy nazwiskach lub da- tach, których nie pamiętał.. Autor stosował narrację

Uczniowie uzyskali wartość powiększenia 400x podczas obserwacji trwałego preparatu mikroskopowego. Dokończ poniższe zdanie. Wpisz w ramki właściwe nazwy narządów zaznaczonych

Sens początku staje się w pełni zrozumiały dla czasów późniejszych - z końca widać początek - a zarazem jego rozumienie jest ożywcze dla tych czasów - jest dla

MB NMB 2MB PMB 4MB 5MB SMB TMB 8MB 9MB NMMB tódzia ł Bio lo gii t ód zia ł Ch emii tódzia ł cilo lo gii tódzia ł ci zóki tódzia ł kauk deografi cznóch tódzia ł ei sto