• Nie Znaleziono Wyników

Zjazd parazytologów węgierskich w Budapeszcie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zjazd parazytologów węgierskich w Budapeszcie"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Ogół polski,ch czyt,elnti'ków był dlotychcz.ai.S Z:byt sŁaibo informowany o rozwoju parazytologii węgi,ersldej. WprawdzJe w naszych Zjazdach brali udziial akaid. A. Ko t 1 a, n i jego bliski WS!póbpracownik doc.

T. K o ib u 1 e j, a pierwszy jest }ednym z 4 członków honorowych Polsk.

Towarzystwa Parazytol., to, jednak nasze wiatdomoiŚci o parazybologii wę­

gi.ierski,ej były tylko fra1gmentaryc.zne. Dlatego za.mim przystąpi1ę dio omó- wrienia o.st.a1tmiieg,0 zja1Zdu, jaiki od'był .siię w Buda,peszde wymi-el!lię pokrót- ce ważniejsze węgierskie parazytologiczne pila,cówki naukowo-badawcze.

Ni,ewąt1Pliwie najpoważni1ejszym ośrodkiem parazytologkznym na

Węgr2)ech jest katedra para1zyt01logii na Wydziale Weteryna:ryj:nym w Budlaipeszci-e, ki€lrowana przez akad'. A. Kot 1 a n a. Prof. Ko t 1 a n wy-

kłada parazytol,ogię już od r. 1917 (w ramach kat. anatomii pato.Lo- gicZ1J1iej)1 ale samodzielna katedra parazytologii została utworzona <licipi1ero w r. 1927. Prócz doc. Kob u 1 ej a pra,cuj,e tu kilku młodych, za!awan.so- wanych już parazytologów. Do pOid:stawowej problematyki zakładu na-

leżą: fascjoloza, robaczyce płucne., amidostomatoza, kok,cyd:i,oza i piro- plazmo.za. W ramach z-akładu :prowadzi się też badani,a nad kleszczami (Ixodidae) (dr M. Ja n is c h z Węg. Akad. Nauk).

W naiukOiwo-ha,dawczym Ins:tytuc:i,e Weteryna1ryjnym A. N. w Buda- peszde -odid:z:iał iPa1razybologi.cz1ny istnii:eje od 5 lat. Kierownilki,em jest dr L. Pe 11 er dy. Do głównej probLema,tyki naileżą koikcyidi,o:za, pr:atostron- gylidoza i kleszcze.

Trziecią pairazytofogicZ!Ilą !Pla,cówkąj weterynairyjną jest 10,didz:i,ał In- stytutu Weterynaryjnego (kier. dr L. Nem eser i). Głównym zadaniem pracowni jest di-agnostyka i kontro.la na,d a:kcjami terenowymi,. Prowadzi

się tu .również interesujące badania naukowe (np. wło1śnica). Terenowe wet1erynaryjne pracowni1e parazytologiczne znajdują s·i,ę w 5 mia:sta,ch.

Rozwój wę,gierski1ej pa1razytolo,gii lekairskiej d!altuje się od r. 1927.

Powstał wówczas w Buda1peszcie Instytut Hig.i1e,ny i w j,ego rama,ch„ jako jeden z pi,erwszych, oid,d:ział parazytologiczny, kierowany pi,erwotniie przez dra Jo h a n a, później przez dra F. Lor i n c ai. Zwalczano wtedy

(2)

44 ZBIGNIEW KOZAR

przede wszystkim malarię i zamicjoiwa.ino badania nad farnymi pasoży­

tami cziłowi•eika. Od ,cza:su gdy prof. L 6 r i n c objął lk.aitedrę higi.einy w Szeged, kieroW'Il!ictwo d:z.i,ału przeszło w ręce dr G. Mak a Ty. Po wojnie oddzi•ałem parazytologicznym i równo.cz,eśni•e całym działem mi- krobwfogiczno-epidemiologicZ1J1ym kieruje dr N. Zol ta i. W sumie od-

dział zatrudin:ia 3 1'ekarzy, 3 :woaogów, 5 asystentów techniemy,ch i labo- ranta. W pracowni alka:m-entoimologicznej zajmują się głównie cipraeo- waniem fauny koma1rów i badaini€m insektycydów. W protoz.oolngieznej - odlką,d opanowano mala,rię - zajęto się amebozą i tolkso,plazmozą.

Z helmintologii opracowuje się owsicę i echinokokkozę. Za,początkowano też badania nad włośnicą.

Or G. M ai kar a k.i:eruje o.bec:nie niedużą pracownią iP'aTazytofogiczną

Miejskiej Stacji Sarnita~no-Epidemio.logicznej. Prócz pracy usługowej pro- wadzi ootatn.iio badaini•a nad owsicą. Praoo,wn.ie parazytologicZ1I1e zorga- nizowano już w 7 wojewódzkkh stacjach i co roku ,powiększa się kh liczba. W skład wyżej wymieniO'Ilej pracowni wchodzi zazwyczaj 5 osób:

lekairz, biolog, 2 aiSyst. technicznych i pielęgniarka.

Po dość 1poibieżnym wstępiie orientacyjnym p•rzejdziiemy do omówi€'Ilia I Zjaizdu Parazytologiczm~go, który odbył się w dniach 15-18.IX.1958 r.

Należy podkreślić dość Hczny udział g,ości zagranicmych. Z Bułgarii

przybyli: prof. K. M a to w; prof. P. P a o w i dr I. W as i I j ew, z CSR - akad. O. J ir o v e c, prof. J. Ho v ork a, dr B. Ro s i ck y i d.r B. Rys a v y, z Anglii dr S. B. Ken da 11, z Niem:1e,c prof. K. En i g k i prof. W. E i c h 1 er, z ZSRR - aikad. S kr j ab i n (z małżonką), prof.

J e r s z o w, :prof. M ark o w, prof. D a wt j a n i dr S p as ski•, z Pot- Ski prof. W. Stef a ń ski (z małżonką), doc. C. Ger we 1, dio,c E. Z ar- n o w s k i i dio,c. Z. K o z a r (z,ajproszony •był również prof. W. W i ś­

nie wski).

Czterodniowe ple:nair:ne oibrady Zjazdu odbywały się w pięknej sali w budynku węgierskiej Akademii Nauk przy al. Roosevelta. Gospodarze

wygła.szali swe ,referaty i wypowiedzi w dyskusji po, węgiersku, a goście

po niemiecku, rosyjsku lub am:gielsiku. Prawi1e wszystkie referaty zostały

powielone w postad obszernych streszcz1w j,ęzykach kongresowych.

Często również tłuma,c~o,no na hi:eżąco niektóre wyipowiedzi z węgier­

skiego na TOsyjski lub niemiecki oraz na odwrót W ten sposóib, mimo

trudności językowych, nawiązano bezpośredni, żywy kontakt gospodarzy z gośćmi.

Zj a,zd otwoTzył alkad. K o t 1 a n i powitawszy gości wygłoiSił po wę­

giersku i angielsku krótkie, ale serd:ec:me wspomnienie o prof. W i ś­

n i ew ski m, który miał również uczestniczyć w tym Zjeździe. Zebrani uczcili jego pamięć przez powstan1e i m.ikzenie. W imieniu wszystkich delegatów zagrainkznych przemówił aikad. S k r j a b i n.

Obrndy pierwszego dnia Zjazdu poświęcono motylicy wątroibowej i TO- baczycom płucnym. Mimo innej jeszcze problematyki, jaką p,oruszoiw na

Zjeździe, wydaje się, że zagadnienie motylicy ibyło dominująee zarów.no na .samych o,brad'a,ch, j.aik i w dys:lkusji to,czącej się w kuluarach. Właśnie

pod tym kątem widzenia za!Proszono niektórych specjalilStów zagranicz- nych, reprezentujących czasem odmienne poglądy. To jak gdyby sym- ,pozjum o faocjolo!Zi,e w rama,ch Zjazdu było może największą Jego zaletą.

(3)

Zagadni,enie motylicy joot a!ktualne w bardzo wielu krajach i d!opiero niied•a'Wtllo przystąpiono do planowego, masowego zwakzainia tej inwazji.

Trzeba przyznać, że właśnie Węgry mogą się poszczycić pięknymi wyni-- kami. Omawiając ogólnie epizoocjologię motylicy i jej zwalczanie, prof.

Kot 1 a n zwrócił uwagę na 3 podstawowe czynniki: wHgotność, jaja

paso.żyt-a, żywiciele pośredni. W walce może najtrudniejsza jest pierwsza sprawa, Z!alieżna od warunków geologi!czmych, hydro,gra.ficznych i kJlima- tycznych, ni.enmiiej nie można jej zaniiedibać, a ,prace meliora.cyjne, osu- szanie łąk itp. należy traktować jaik,o pr-zygotowaini!e do właściiwej walki.

Na Węg.rzech już od lat czyniiomo poważne zabiegi w tym kierunku.

Natomi1ast poglądy co do znaczenia dwu dalszych czymników w lite- raturz,e sprz•eczne. Podczas gdy np. Wet ze 1 (1947, 1953), prowadząc

jedynie planowe odr01bacza.nie, uzyskiwał na ogranilcwnym terenie dobre wyniiki, t,o i!Ilni (np. Pr i ce, 1953; En i g k, 1956) utrzymują, że zwalczar- nie motylicy jest możliwe tylko po wytęipiariu żyw1deli pośrednich.

• Nieco inne stanowisko zajmuje prof. K ot 1 a n. Planowe odrobaczanie

moż,e odgrywać niemal wszędzie poważną rolę, tym bardziej ż,e niebez-

pieczeństwo zakażania się bydła od zwierząt wolno żyjących jest stosun- kowo nieduże. Prawdopodobnie w waTUruka,ch euir.oipejsikich motylica dzi- kich zwierząt występuje niezależnie w sw·oi'C'h własnych ogn:iiska,cih. Powo- dz,enie akcji teraipeutycznej zależy też od stałej z.organizowanej kontroli i powtarzania kuracji. Doustne podawanie Leku jest kłopotliwe, kosztown,e i często Z!awodzi przy maisowym stosowaniu. Toteż na Węgrzech zwraca

się dziś szczególną uwa,gę na domięśniowe ;p,odawanie cztero,chlorku

węgla. Zwakzianiie zaś ślimaków - żywi-cieli pośrednich - jest, zda- niem prof. Ko t I a n a, w pewnych okolicach nawet niezbędm,e. Inaczej

mówiąc, walka z motylicą winna być kompleiksowa, a jej szczegółowe me- tody mUS!Zą zaJ,eżeć od ge,o.graficZ1I1ych, geolo,gicooych otl'az metoo1rologicz- nych (klimatycznych) warunków danej oJrniLlcy.

Dalsze referaty autoTów węgierskich były po części rozwinięciem tez prof. Ko t 1 a n a i przedstawieniem materiałów dowodowych. Dr Ko v a c s

opisał metodę domięśniowego stosowani•a CG14, która okazała się sku- teczna w 75-900/o. Podcz.as leczenia około 100 tys. sztuk zwierząt, padło

lub do1bito z koniecznoś·ci tylko 0,020/o. Referat dra L. N em es e r i był

dalszym cipisem powyżs;zej terapii stosiowanej również u owiec, kóz i świń. Doc. K o b u 1 e j dowodził, że ni,elkiedy sama terapia może do-

prowadzić do znacznego obniżenia częstości motylicy. Badania te wyko- namo na 3 różnych pod względem hydro,grad:icznym obszarach, obejmu-

jąc łąc2lilli1e 9 tys. sztuk bydła i ok. 14 tys. owiec. Już po jednej kuracji uzysikanio c,bniżenie przeciętne,go od:setka mo·tylicy z 50-90, 38 wzgl. 32 do 19-20 wZJgl. 6. Po naistęipnej kuracji odsetki zmniejszyły się do 4 wzgl. 1. Dr Nem eser i opisał też organizację walki z motylicą w te- -renie, pracę licznych punktów diagnostycznych it:p.

Sto.sowana na Węgrzech tera1pia czterochlorki•em węgla była też przed- miotem badań laiborato,ryjnych. Dr Cie Ie szk y i Kovacs o.mówili

wpływ leku na mleko, a dr N e m e s e r i i S z e k y zmiainy histopatolo- gicme wywołane preparatem u myszy.

Nie bra!kło też referatów lekairskic-h na temat motylicy. Dr Fr a n k i Gem es i opisali klinikę i terapię (emetyna) 5 O'bserwowanych przy-

(4)

ZBIGNIEW KOZAR

pad'.ków u ludzi, dr S tra u b podał-a, dość TZadiki przypadek zaclmrowania na mo;tyl1iicę całej rodziny .(8 ooób), a dr dr Barn a, Co or n a y i Cs ok a omówili 01bjawy kliniczne (3 przyp.) i zmiiany patol,ogkzne przy motylicy u osóib doll'osłych.

Doskonałym uzupełn1ieniem 1były niektó,re referaty ig1ości z.agirankznych.

Prof. D a w tj a n qpisał eipizoio,cjologię i walkę z motylicą w Republice

Armeńskiej, gdzie prócz F. hepatica występuje ba1ridz,o często F. gigantica.

Dr Ken d a 11 podzielił}: się własnymi obserwacjami z terenu Anglii.

CC14 stosuj,e się tarrn (podskórnie) tylko, u owi1ec, podczas gdy bydło leczy

się heksaiehloretalllem. Ten sam rpmble:m z terenu Bułgarii omówił pro.f.

P a w ł o w, ai z Czechosfo,wacji pro.f. Ho v o. r k a.

Zaigadlllieinie robaczyc płu<::nych na Węgrzech i kh zwalczanie przed-

stawił dr Kas s a i. Dalsze referaty na ten temat dotyczyły terapii (prof.

En i g k, dr <lir H o 11 o i K assai i), pa.tog,en:ezy cystoikaulozy (dr Kas s a i), hist,oprecypitacji przy ,pmtostrongyloz.\,e zajęcy (dr Bab os), dia,gnostyki

mikroskopowej robaczyc płucnych owiec (dr Ho 11 o), i metody mikro-

precypitacyjnej z larwami (dr Bab o .s).

Drugi dzień Zjazdu po·świ,ęoono zagadnieniom leikaTsk~m, z któll'ych na

czioł,o wysuwały się aimebo,za i owsica. Jako p:erwszy wystą;p,ił z referatem d,o,c. G er we I. Do,wodz.ił on na podstawie badań Kas p r z a k a, że wy- osohn~ollle w P.O'lsce szczepy E. histolytica od bezobjawowych noS'icieli po-

siadają <::z:a1sem potencjai1,ne właiśc~woś,ci choro1botwórcz,e, niekiedy nawet sHniejsz,e od oryginalnych szczepów wietnamskich. Autoir zajął się też

kwalif:ik,owanJ1em poszcz1ególny,ch przy1P1adików pełzakowicy, w których odp,owi•edzialne za objawy mogą być il!l!l1J2 czynniiki (z:alkaźne). Problem amebozy na Węgrzech p,rzieidstawiLi, w swym referac:,e dr dr N. Z o. l ta i i M. Ja n ko. Po kilku jeszcze referatach kliniczny,ch (Ba 11 o i Lor a n t, Mag y ar i Pr o n a y) wywiązała się dość ożyw:oll1a dyskusja, która raz jeszcze dowiodła panują,cy,ch dlotąd SfP'rzecznych poglądów na temat ame- bozy i koniecznoiści śdsłej współpracy parazytol•o,gów z klinicystami.

Trzeba zaz'IlJaczyć, że a,meiboza jest jednym z nielicznych pmbl,emów rpa- raizy tologicznych, który niemal zawsz,e wywołuj,e O'żywioną dyskusję

i prz·eważnie każda ze stT'on po.siada do,ść prz,ekonywające argumenty. ·

Głównym referentem problemu owsicy był dr Mak ar a. Jaik wynika z jego, oraz z innych referató:w, owsiki występują na Węgrzech bardzo

często - u dzi1eci prze,dszko!lny<::h w 57,20/o, a w wieku szkolnym w 71,90/o (Ba n ki i Len g y e I).

Poipołudnitowe posiedzenile drng:iego dnia Zjazdu było w zasiadz:ie po-

święcone za,ga.dn:ieniu o,gn.iskowośd naturalnej. Nie przybył jednak akad.

P a w ł o w s k i i nie wygłosił zapo1wieidzianego. reforatu. Temat ten na- tomiast omówił dr B. Ros i c k y. Z prac węgrierskkh na uwagę zasługują

badan1ia nad oignisimrwośdą n1a1~uralną stwleirdzonego po ra:z ip:,erwszy w Europie BChO['Z,{o!Ilia znam.ego pod nazwą „krwotoczne nephroso-nephri-.

tis" (A rad i i inni). Auto,rzy stwierdzili u ludzi okoł,o 100 przyipa,dków tej ch-oroiby, której przypu,s1z,cza1J.nym re:Zie1rwuarem naturalnym jest Apo- demus flavicollis. Prze,nosid,elami mrwka wŚ<ród gryz,o,ni ro.ztocze (Trombicula), a na czło.wieka zarazek najprawdopodobniej przechodzi

za

pośred1nictwem Laelaps agilis. W ramach t,eg,o samegio ,prohlemu dr B a bo .s przredstawił swe haida'Iiia n.ad ta,kson,o,miczlllym znaczeniem · dla k1'eszczy (Ixodidae) budowy otworu pkiovvieg,o i jego okolicy. .

(5)

Dalsze referaty nie wi1ązały się już śdśle 2Je solbą. Prof. J i r o v ,e c

omówił 01stat.ruie swe badania nad próbą śródskórną z toksoiP.lazminą,

a p,ro.f. S t e f a ń s k i pDoblem rprz:enosz,en.ia bakterii i wirusów ;przez pa-

sożyty zwierzęc,e. Szcz1ególnie ostatni tema:t, otwierający nowe perspe.~- tywy badań parazytologicznych, wzbudził duże zainteresowain:ie.

Pod,obnLe i referaty trz1eci1ego d:nia dotyczyły vozmaiitych zaigaidn:i:eń.

Akad. S k r j a ,b i n przedstawił perspektywy międzynarodowej współ­

pracy w badaniach parazytologicznych, dr S p a, s s k i - szcz,e,gólne po- sta-cie rozdz:ielniopłciowych tasiemców, iprof. Mat o w - Ascaridata spo- tykane u owi,e,c (Ascaris ovis nie jest samodz:,elnym gatunki€1m, lecz tylko syno,n~mem A. suum), dr R y

s

a v y - cykl ro,zwojowy Porrocoecum en- sicaudatum, dio1c. Kubulej - endogenny rozwój Amidostomum anseris, dr N e mes e, r i - badanie nad epizoo,cj,o.Logią włośnicy itd.

Specjalną grupę stanowiły refera.ty do1tyczące 'kokcydiozy (dr Pe 1- 1 er dy i inni). Było też kilka referntów ara,chnoentomologicznych: fauna komarów Eipo,tykanych na Węgrz.ech (Mi hal y i i inni), zwaikzanie kn- rnarów (Z o 1 ta i i inni), fauna Ixodidae (Ja n is c h).

Na E1pecjialnym :po1s:ledzeniu w 4 dniu Zja1zdu akad. Kot 1 a n przed-

stawił projekt ujedniolicenia nomenklatury schorzeń wywoływanych !Przez roba1ki pas,orżytniczie. Projekt ten ma ·być zreferowainy na Międzynairod.

Kon!!r. Medycyny We!erynacyjtn-ej.

Nawet z przedstawi•oinego tu bardzo pobieżnego przeglądu niektórych

tytułów referatów wynika, że ogólna problematyka Zjazdu Bu,d,3.1peszteń­

skieg,o była bardzo interesująca również d}a naszych pa:.razytoloigów. Brak m;-ejsca nie pozw,o.lił nam na s:zersz.e omówi,eni,e Zjazdu. Ni,ektóre zagad- nienia ZIO:Stia,ną może w ,przyszł-ości uzupełn:one. Jaik za!Zina,czyłem, obszer- ne streszczenia referatów znajdują się u członków po.1skiej delegacji i można z ni,ch b,Pdzie korrzysfać. Pamięt:niik Zja;zdu ukaże ,się bowiem w języku w~.gi,erskim.

Ogólni,e można stwierdzić, że Zja,zd w zupełności s,pełnil swe za,daniie,

zaipoizlllilł uczestników zagranicztny,ch z poważnymi osiągnięciami p,ai:ra- zytoJ.ogów węgierski-eh, pozwolił na wymianę poglądów i przeprowa,dze- nie wielu interesujących dyskusji. Mi•ał •on jesz,cz1e j,edien !bardzo poważny

aspekt. Jak wynika choóby z przedstawi101I1Jego tu przeglądu, n:a Węgrzech

nie ma zbyt wi,e~u parra:zyt,olo,gów, te .5'8.me nazwiska iP01wtarzają się dość często,. Jednak duża safa posiedz,eń była prawie zawsze wypeł111io.na. Za-

leżnie od tematyki dn:iia, z:najdowali się na niej ·bądź leka•rze weterym.a- ryjni, bądź leka1rze medycyny, k!li:nicyści, praktycy itd. Ich ·udział nie

ograniczał się tylko do bierneg.o wysłuchiwania referatów, często zabie- rali głos w dyskusji, dzi·eląc się swymi spo,strzeż·eniami z codziennej pra- cy, naipo·tykanymi trudnościami itp. Ta śc:i·sła więź węgierskiej n:aulki ipa- razytoLo,giczll1ej z praktyką jest godna. podk:!"€ślenia i l11aśladowania. Spo-

tykaliśmy s;ię z tym samym również ipo Zjeździe odbywając wy-cieczki w głąb kraju, gdzie przyjmowani byliśmy przez miejscovry,ch lekarzy weteryn1a1ryjnych. Na każdym kroku wyczuwało się głęhok:ie za:i111terem- wani1e ipraktyków problematyką pa1razytologiczną i jatk gdyby szlachetną ryw11i.zacją pomiędzy rejonami w uzyskiwaniu eioraz to le!l)szy,ch wyni- ków w zwalczainiu motyliicy.

Zja.7Jd Buda,peszteńs:ki był irównież ważnym momentem w rozwoju

współpracy międzynarodowej. Wspomniałem o referade 1aika,d. S kr ja-

(6)

48 ZBIGNIEW KOZAB

bi n a, na temat którego dlość wi•ele dyskutowano, przeważnie w ściś1'ej­

szym gromie poza normalnymi obradami. Wytypowane zostały ważniej­

sze pro1blemy parazytologiczne, wymagające współp.ra,cy międzynarodo­

wej, i olkreślono zainteresowa1ne nimi kraje. Naturalnie lista państw współpracujących może się powiększać, chociażby o te kraje Srodkowej Europy, które nie były reprezentowarne w Budapeszcie. Dla każdego pro- blemu określono kraj tzw. ,,wiodący" i ustalono nawet nazwiska osób

kierujących danym problemem w swoim kraju. Prz-ewodni,czący poszcze- gólnych komisji mają o,prncować projekty współpracy międzynarodowej,

uzgodnić je z wszystkimi czł-Ol!lkami komisji i starać się o kh realizację.

Pożądane jest zwoływanie sympozjów lub naTad roboczych.

W wyniku licznych dys:kusjJ, powołanych zostało• 5 następujących

komisji.

1) Problem - motylica wątrolbowa:

Kraj wiodący - Węgry - p:rzewoid:ruicz~cy Komisji - akad. A. Kot 1 a n.

Kraje bior~ce udział:

2) Problem - echinokokkoza:

Anglia

(d:r S. B. Kenda·ll),

Bułgaria

(prof. P. Pawłow),

CSR

{prof. J. H o v ork a), NRD

(prof. W. E ich 1 er), NRF

(prof. K. En i' g k), Polska

{<foc. E. Z ar n o, ws ik i),

ZSRR

(prof. W. S. Jerszow).

Kraj wiodący - ZSRR, p,rzewodnkzący Komisji a.kad. K. J. S k r j ab i n.

Kraje biorące udział:

3) Problem - włośnica:

Bułga·ria

(prof. K. M at w), CSR

(d!r Podhajecky), Polska

(do,c. C. Ger we 1),

Węgry

(dr N. Z o 1 ta i i doc. T. Kob u Ie j),

Kraj wiodący - Polska - przewodniczący Komisji doc. Z. Ko z ar.

Kraje biorące udział:

Bulgada

(prof. K. Ma to w),

CSR

(prof. J. Ho vo,r ka),

(7)

4) Problem - tokso,plazmoza:

Węgry

{dr L. Nemeseri), ZSRR

(prof. I. W. Or ł o w).

Kraj wiodący - Czechosłowacja - przew. Komisji akad. O Jirovec.

Kraje biorące udział:

Bułgaria

(prof. P. Pa ow).

Jugosławia

(prof. S i mi cz), Rumunia

(dr Rad a ko vici), Polska

(d.oc. Z. Kozar),

Węgry

(dr N. Zo 1 tai), ZSRR

(prof. N. Z as u chi n).

5) Problem - lk1esz-cze jako p~zen.osici.ele zarazków cho-robotwór- czyc'h. W tym wypadku ni-e Ojpracowano jeszcz.e ostateczn,i,e wniosków

sugerując jedynie jako:

Kraj wiodący .- ZSRR - przewodniczący Komisji akad. E. N. P a w-

ł owski.

Kraje .biorące udział:

C:SR

{dr. B. Rosicky),

Bułga:ria

(prof. P. Paw low), Polska

(nie ustalono),

Węgry

(dr N. Z o 1 ta i).

Przyszłość pokaże, jak zapoczątkowana w Budapeszcie współpraca międzynairodowa rozwinie się. Przyjęto ją raczej z dużym entuzjazmem

i optymizmem.

Tygo<lniowy pobyt na Węgrzech poz,ostawił chyba u wszystkich uczestników zag.ranicznych niezatarte wspomnienia. Przyczyniły się do tego, poza interes,ującymi obradami, piękno Budapesztu i kraju, a nade- wszys.tko niezwykła gościnność i serdeczność go.spoda:rzy.

Z. Koza-r

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stoimy więc na stanowisku, żę wszystkich parazytologów winno się traktować jako całość reprezentującą swoją dyscyplinę, jako grupę ludzi o wspólnych

In addition , other members may be appointed by the Commission from r ecognized geographic regions in which no organized societies of parasitologists exist; these

Brachyterapia za pomocą implantów stałych jest najczę- ściej stosowaną metodą leczenia raka prostaty w USA (znacz- nie częściej niż prostatectomia lub

By spełnić takie wy- maganie, autorzy kursu wykorzystali język Jawa oraz osadzone na stronach przeglądarki aplikacje Java do stworzenia dydaktycznych symulatorów koderów i

Jeśli dobrze wykonałeś zadanie, mogę już NAPISAĆ (ale zapewne się domyślasz, zerkając do podręcznika), że wypisane z tekstu wyrazy to EPITETY.. (W ramce w podręczniku

już sam sposób jego rozmnażania się je s t niezwykły, rozmnaża się bowiem stale i wyłącznie zapomocą partenogenezy (samca opisywanego owada dotychczas jeszcze

Przyjmuje się na przykład powszechnie jako społecznie oczywiste, że należy przede wszystkim zaopiekować się maltretowaną kobietą, a nie znęcającym się nad nią pijakiem

Być może – znów opieram się tylko na własnych przypuszczeniach – były takie przypadki, że nikogo owe osoby nie spotkały, ale przez miesiące, a później lata spędzone