Nr. 3
Składaj
^ w o je O szczędności
K. K. O.
p o w i a t u b y d g o s k i e g o
(Bydgoszcz
Gdańska 10
F e l e f . l k - 3 2
P U PILAR N A PEW NO ŚĆ
Sezon 1936/37
OJDlaóyslaw Słom a
(D yrektor t e a t r u tf/liejsk ieg o
ODykwintne
obuwie
W K O L E K T U R Z E
„UŚMIECH FORTUNY
BYD G O SZC Z, PO M O RSKA 1
MILIONY
Z D O B Y Ć M O Ż ESZ!S ł o w a c k i J u l i u s z ,
syn Euzebiusza i Salomei z Januszewskich, urodził się 23 sie rp n ia 1809 roku w Krzemieńcu. Ojciec jego, p ro fesor liceum , otrzym aw szy kated rę uniw ersytecką, przenosi się do W ilna, gdzie przedw cześnie (w 1814 r.) um iera, osierociwszy pięcioletniego syna M atka Ju liu sza wychodzi po raz drugi za m ąż za A ugusta Becu, profesora u n iw ersy tetu wileńskiego, ojca dwóch córek: H ersyli i A leksandry, z którym i razem chowa się przyszły poeta. Od r. 1819 uczęszcza Słowacki do gim nazjum , gdzie je st celującym uczniem i gdzie zaw iera serdeczną przy
jaźń z L udw ikiem Spitznaglem . 5 la t później tra c i ojczyma, zabitego przez piorun. W r. 1825 w stępuje n a w ydział praw ny u n iw ersy tetu i przebyw a n a nim la t 3, zajm ując się więcej By
ronem , niż kodeksem . W owej epoce pokochał sta rsz ą od siebie L udw ikę Śniadecką, córkę Jędrzeja, k tó ra to m iłość w yw ołała w ielki w pływ n a życie ucz-mciowe poety. Po zdaniu egzaminów w yjeżdża do W arszaw y dla poświęcenia, się zawodowi prak ty cz
nem u i wchodzi jako a p lik a n t do kancelarii kom isji skarbu.
Pierw sze próbki poetyczne um ieszcza w „M eliteli4‘ Odyńca.
8 m arca 1831 r. opuszcza W arszaw ę i przebyw a kolejno w Dreź
nie i w Londynie, w m isji politycznej. Od 9 w rześnia 1831 r.
m ieszka w P aryżu, ogłasza drukiem zbiór swoich dotychcza
sowych utw orów p. t. „Poezje J. S.“ (2 t. Paryż, 1832), zaw iera
jące prócz drobniejszych rzeczy „ Jan a Bieleckiego41 i dwa d ra m aty: „M indowe44 i „Marię S tu a rt44, przyjęte dość obojętnie przez krytykę. W 1832 r. zetknął się z Mickiewiczem. Trzecia część
„D ziadów 44 w yw ołała zerw anie z wieszczem i w yjazd do Gene
wy. W ciągu trzyletniego przeszło pobytu w Szw ajcarii stw o
rzył Słow acki k ilk a najlepszych swoich utworów, ja k : „A nhelli44,
„W S zw ajcarii44 i d ram aty : „K ordian44, „M azepa44, „B allad yn a44, niew ykończony „H orsztyński“ i poem at „Lam bro44. Z w yjazdem do W łoch w 1836 r. zaczyna się trzeci okres działalności poety.
Zw iedza całą Italię, w Rzymie poznaje się z Z. K rasińskim .
Z N eapolu w yrusza n a W schód, zwiedza Egipt, Palestynę i w połowie 1837 r. w raca do Europy, by we F lo ren cji rozpocząć żywą działalność piśm ienniczą. Prócz „Podróży n a W schód“,
„Ojca Zadżum ionych44 i k ilk u drobniejszych poezji, skreślonych pod w rażeniam i nowego św iata („Rozmowa z p ira m id a m i11,
„H ym n na m orzu44).
W owym czasie w ydaje drukiem „Anhellego44, „D antyszka44 i trzy poem aty „W acław 44, „W S zw ajcarii44 i „Ojca Zadżumio- n y ch 44 oraz „B alladynę44. W 1838 r. w raca do P aryża, gdzie pisze, a po części i w ydaje: „Lilię W enedę44, tragedię form ą i duchem ściśle zw iązaną z „B alladyną44, „Beniowskiego44, niedokończony w ielkich rozm iarów poem at, skreślony na wzór „Don J u a n a 44 Byronowskiego, przed staw iający nam najw ybitniej ind yw id ual
ność poety, jego stosunek do ówczesnej lite ra tu ry i społeczeń
stw a. N ieporów nane m istrzostw o języka, siła niezm ierna i g ryząca ironia, cechują ten jedyny w swoim ro d za ju utw ór.
To sam o powiedzieć m ożna o „Grobie A gam em nona44, fragm en
cie z „Podróży n a W schód44, „F an tazy m 44, „K raku sie44, „M azepie44,
„B eatrix Cenci44 i frag m en tach dram atów : „Jan K azim ierz44,
„W allenrod 44, „W alter44, „Złota czaszka44. W ydanie „Beniow
skiego44 n a ra ż a go n a zatarg i i pojedynek z k ry ty k iem St. Rope- lew skim , z której to spraw y poeta wychodzi zwycięsko i z ho
norem . W rok u 1842 poznaje się Słowacki ze słynnym m isty kiem Tow iańskim , którego wpływ pogłębił twórczość Słowac
kiego i odbił się w całym szeregu utworów, ja k „Ksiądz M arek44,
„Sen srebrny Salom ei44, „Król D uch44, „Genezis z D ucha44 i m i
strzow ski przekład „Księcia Niezłom nego44 Calderona. W ypadki w 1848 r. i krótkie spotkanie się z m atk ą w P oznańskim w strzą
snęły silnie nerw ow ą o rganizacją poety i przyśpieszyły rozwój piersiow ej choroby, k tó ra sprow adziła zgon 4 k w ietn ia 1849 r.
w P aryżu. Pochowano go pierw otnie n a M ont-M artre. W ro k u 1927 Rząd Odrodzonej Polski sprowadza prochy nieśm iertelnego Ju liu sz a do k ra ju i chowa je z honoram i iście królew skim i n a W aw elu.
Pierwszorzędna
KAWIARNIA - RESTAURACJA - COCTAIL BAR
P©P ©I^ŁilNI
C o d z i e n n i e d a n c i n g o d g o d z i n y 9 w i e c z o r e m . R e w i a a r t y s t y c z n a . - ..-...- ■ . — ■ ■ - ’ .---
PALAIS DE DANSE
ul i ca M a r c i n k o w s k i e g o 4.W y s tę p y p ie rw s z o rz ę d n y c h sił a rty s ty c z n y c h .
Client Menna
f a r b u j e w ł o s p r z e z z w y k ł e m y c i e .
12 ftolofón?
W s z ę d z i e d o n a b y c i a , n a p e w n o w d r o g e r i i
„JHonopol“
!S y d Ć O S £ C Z , u f . 5>BVOV€€Pma 1UNajnowsze modele radioodbiorników na rok 1936-37
o raz ostatnie nowości ż y r a n d o l i i l a m p n o c n y c h
po cenach konkurencyjnych poleca:
P. P U C H A L S K I
Z A K Ł A D E L E K T R O — R A D I O T E C H N I C Z N Y Te le fo n 32-07 B Y D G O S Z C Z Gdańska 39 Wykonuje również wszelkiego rodzaju instalacje jak: siły, światła radia itd., oraz naprawy w zakres wchodzące.
H O T E L i R E S T A U R A C J A
G astronom ia
r r ł a ś c . J € . 3K a t o r s f c i
T e l . 3 3 4 0 T e l . 3 8 4 1
Czekoladki i wyroby cukiernicze //7 najsm aczniejsze u
J ir m a od 65 la t p rzo d u ją c a w B y d g o s z c z y .
Chrześcijańska T 9uter
fa ch o w e i so lid n e w ykon an ie
Sł. ffłe
cDworcowa 29, I piątro.
3 ć a l i n a O J Z ich alska
N a jm o d n ie jszy Salon - K a p e lu szy D a m s k ic h
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiQiiiiiiiiiMiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiHiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiimimi»iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii4iiiiiiiiiiiiiiiiii»i»iiiii>fiiiiimi111111111
„Au Ckic tj)acióien“
w ła ś c .: H e le n a K r o lló w n a
Bydgoszcz, ulica Dworcowa nr. 18,
p o l e c a s w ó j m a g a z y n b o g a t o z a o p a t r z o n y w n a j n o w s z e m o d e l e (c.P rzyjm uję a sy g n a ty S p ó łd z ie ln i „jKceóyt")
P o r c e l a n ę y s z k ł o , f a j a n s ,
Telefon 23-71.na krycia sto ło w e oraz prezenta
p o l e c a
B. K A C Z M A R E K
UL. PODWALE 12
(N a p rz e c iw H a li T argow ej)
N a jtańszy m agazyn sprzętów
BYDGOSZCZk u c h e n n y c h i w y p r a w .
Najbardziej
elegancki magazyn naszego miasta
Slailaw GlZWIlki
Mostowa 9, tel. 13-72
poleca po najniższych cenach płaszcze/ sukienki, bluzeczki
oraz znane ze swej dobroci obuwie
F . K R E S K I
BYDG OSZCZ, ulica Gdańska nr. 9
poleca
Szkło, porcelanę, żyrandole Sprzęty domowe i kuchenne
U e rzy S z y n d l e r
R e s t a u r a c j a i
3ćotel § elh o rn
p rzy D w orcu
Tu stołuje się i mieszka WP. dobrze i tanio 1
P r o s z Q s i q p r z e k o n a ć !
Ula marginesie inscenizacji „$antazego
“ ,Szukamy Człowieka.
W ielkość Człowieka („człowieczeństwo11 m a w ,„Fantaz.ym“
znaczenie niem al term inu) i m ały k ram ik nędznych interesów są treścią tej tragikom edii wzniosłej i groteskowej zarazem , dalekiej od sentym entalizm u, w ypranej z m elancholizow ania, tak nam bliskiej, bo przem aw iającej językiem najbardziej współczesnej sztuki, /psychologicznej. Wzniosłość i tryw ialność, patos tragiczny i komizm, w yrafinow ana sym bolistyka i bez
względny realizm , wszystko prześw ietlone subtelną ironią, na
p e łn ia ją postacie sceniczne krw ią, obnażają przed okiem widza ich dusze, pokazują piękno- tych dusz, i nicość. Dziś, — gdy w każdym przejaw ie sztuki szukam y przede wszystkim praw dy,
„Fantazy", którego sens polega na poszukiw aniu realnego-, prawdziwego Człowieka, jest nam bliski i drogi.
Z góry jednak m usim y uśw iadom ić sobie czym jest realizm Słowackiego. Jak w „B alladynie11, w ystaw ianej w ubiegłym se
zonie na naszej scenie, widzieliśm y, jak poeta bezcerem onialnie postępow ał sobie z k ard y n aln y m i praw am i pół roku, jak w ciągu czterech dni pokazywał wiosnę, lato i znów pow raca
jącą wiosnę, jak w tych czterech następujących po sobie dniach zam ykał dzieje dziewczyny, k tó ra została żoną, rycerza, ko
chanką obcego przybłędy, m atką cudzołożne-go dziecka, wre
szcie królow ą polską, tak i tu w „Fantazym “, świadomie, w dro
dze do w ykrycia jedynie praw dy wew nętrznej, z rzeczywistości bierze tylko* te elem enty, k tó re są dla niego- istotne i koniecz
ne. Niech więc nas nie dziwi, że o jednym i tym (samym zda
rzeniu słyszymy najpierw , że działo się rano, a później, że wie
czorem, że W jednej scenie D iana oczy ma czarne, a w drugiej sine, że sosny i dęby rosną w najbliższym sąsiedztwie, że około sosen, w iją się- „różne po woj e“... Jak m alarz im p resjo n ista kilkom a rzu tam i pędzla, każe nam łudzić się, że widzimy na obrazie to, czego się w istocie jedynie dom yślamy, tak i poeta sugeruje nam. rzeczywistość za pomocą k ilk u rysów pobudzających n a
szą w yobraźnię. R ealistą dającym całokształt zbudowany kon
sekw entnie, Słowacki jest jedynie, ale za to całkowicie, w sferze przeżyć w ew nętrznych, psychicznych, osób działających.
Trzy w arstw y społeczeństwa, polskiego są terenem , w któ rym poeta przeprow adza bezlitosne poszukiw anie Człowieka:
E lita niem al kosm opolityczna (słowa Idalii skierow ane do Fantazego: „Żyj dla ojczyzny!!“ brzm ią niby potw orna gro
teska), następnie skrachow ana szlachta podolska, niegdyś może pełna ideałów, dziś nędza m oralna i m aterialna, wreszcie sfe
ra Jan a, najgłębsza praw da polskiej rzeczywistości. Postacie każdej z tych w arstw są precyzyjnie zindyw idualizow anym i ch arak teram i, um ieścił je Słowacki n a dwóch płaszczyznach:
tragedii i komedii, dał im dwie akcje: tragiczną i komediową.
Przedstaw ił prostotę tragizm u: bohaterstw o łudzi zwykłych, przeciętnych, a jedn ak w ielkich, z drugiej strony, u k a z ał zawiłość i wielosłownoiść akcji kom ediowej ludzi m ałych, często nik czemnych. Rozwój akcji tragicznej izmierza do uk azan ia czło
w ieczeństw a ludzi prostych, rozwój akcji kom ediowej — do odsłonięcia pustki duchowej ludzi stojących na k o tu rn ach sztucznej wzniosłości. Zbiega się to w lostatecznym celu a rty stycznym : gloryfikacji prostoty jako cechy wzniosłości m oral
nej, gloryfikacji Człowieczeństwa.
* *
Za chw ilę podniesiem y kurtynę. Poznam y hrabiego Fan- Tuzjusza i imć p an a Rzecznickiego przybyw ających do domu JW. Respektów. Usłyszymy:
Co człowieczego znajdziesz pod boskością
Kształtu, wydobądź... (I. 1.)
To polecenie, które n a isaimym wstępie daje F an tazy Rzecz- nickiem u, ch arak tery zu je cel artystyczny Słowackiego. Co
„człowieczego"... Jest to zapowiedź poszukiw ań Człowieka. Szu
kam y Człowieka na obu płaszczyznach. I na tej w zniosłej, tr a gicznej, i na tej niskiej, kom ediowej.
Oświadczyny o dsłan iają od razu wzniosłość Diany, a Fanta- zegO' u k azu ją nie jako Człowieka, lecz jako „m onstrum " po
mięte
...jak dziw na ja k a p erła kałak u ck a,
Tern droższa... że ma. k sz ta łt nieodgadnięty I do perły jest niepodobna wcale. (I. 14.)
Nie (znajdujemy Człowieka w „Fantazym ", nie znajdziem y go rów nież w Idalii, w Respektach, w Rzecznickim. Co w ięcej:
w ich świecie, w tym świecie, gdzie „tragedie" rodzą się z ko- m edianctw a, Fantazy, Idalia, Respektowie i Rzecznicki nie zo
baczą Człowieka naw et w Janie,
W tym domu żadną nie jestem osobą
Ale m undurem ! Mniej niż człowiek znaczę... (II. 2.) mówi o sobie ten praw dziw y Człowiek, którego obdarzył poeta pełnią dostojeństw a duchowego, ia jednocześnie dał m u cechy ta k bardzo ludzkie. Boć przecież w piersi jego kotłuje się i gniew i m ęska zazdrość i chęć pomsty. Jakże jest nam bliski, gdy p ła ta złośliwe, bolesne, a ta k rozbrajająco naiw ne żarty Fantazem u, do którego czuje zupełnie uzasadnioną nie
chęć. Gdy nienaw idzi Fantazego, ...który ja k pieniężna siła,
Jak wódz — od sw ych wojsk dukatow ych Czeka zw ycięstw a — a sam... spokojnie i cicho Nie wytężywszy żadnej serca władzy,
W eźmie ją... (II. 4.)
# *
Inscenizacja „Fantazego" na scenie bydgoskiej pragnie po
kazać „osoby działające", jako żywych ludzi. (Ukazać nie tylko ich wzniosłość lub nicość, lecz (przede wszystkim wydobyć na jaw to, co jest w nich, w dodatnim i ujem nym znaczeniu słowa, ludzkie. Drogą do tego celu jest śmiech. Rozumiemy, że po
przez śm iech wyzwalał Słowacki treść Człowieczeństwa. Po
przez śm iech wyzwolony jest poniekąd Rzecznicki. Poprzez śmiech wyzwoleni są całkow icie F antazy i Iclalia.
...Przecięż człowiek!
Gdy ból m u w szystkie zęby powyrywał,
Z acierpiał sercem... k rw ią — i try sn ął z powiek Isk rą człow ieka.... (III. 8.)
mówi Iclalia o Rzecznickim. Ta sam a Idalia, k tó ra dopiero gdy zobaczyła cichą, bez pozy, śmierć Majora, zrozum iała, że wiel
kość znaleźć można (jedynie w prostocie:
Jak ten człowiek cudownie zogrom niał W śm ierci godzinię — prosty... (V. 2.)
Czyn Majora, który na parę m in u t przed zgonem pokpiwa jeszcze z siebie i Fantazego („Nu, nu, nu, a zacz ty do- iChrysta myślisz wozom?... sławno! sławno!") wyzwala Fantazego:
Przez tę śm ierć tak krw aw ą i ciemną Jestem człowiekiem ochrzczon! — (V. 4.)
ale czyż oddziaływa tak sarno na Respektów? Niestety, nie. Ci pozostają... niepopraw ni. W obliczu śmierci m ówią o in tere
sach, na m ałżeństw o Diany z „cuchnącym żołdakiem " godzą się trzym ając w rękach „bankecetlę" na „wielkie grosze" z H am burga... I tu budzą tylko (śmiech...
Śm iechu używa Słowacki nie jako m om entu odprężające
go, lecz w chw ilach najwyższego napięcia dla podkreślenia pro
stoty wzniosłości. N aiw na Stelka opowiada np. Janow i o jego tragedii używ ając słów, które m uszą budzić śmiech. Nie gor
szmy się, jeżeli ten i ów widz wybuchnie głośnym śmiechem.
W ierzym y, że tak a była in ten cja poety — naszym zadaniem by
ło ją uplastycznić, a nie w stydliw ie zatajać. Chcemy służyć Po
ecie, podkreślać to, co dla Niego- było najistotniejsze. Uzm ysła
w iam y obie płaszczyzny tragikom edii rozm ieszczając akcję na dwóch terenach gry: na górnym,, sferze ducha, i dolnym, sferze pozy, niskich instynktów i brudnych interesów. Sądzimy, że będziemy zrozumiem.
J. S.
Dbaj o piękność, a będziesz
zawsze m ia ła pow odzenie.
O b o w ią z e k każdej = z=::::~:=
kulturalne j Pani
dbać o ładny wyyląd.
„F a ch o w e S iły“
w Instytucie Piękności „Halina*
BYDGOSZCZ, Marsz. Focha 14
Telefon 38-53
u d z ie la ją b e z p ła tn y c h porad ja k o s ią g n ą ć i z a c h o w a ć p iękn ość.
(nie farba)
p m ^ llW Y M W tO IO ł PIERWOTNY K O L O R§_ M g ■ — " = ■ j ■ g ■■■•" g=
MAG Nr. 1
usu w a łupież i zap ob ie ga
w yp a d a n iu w łosów . Ż ą d a ć w s z ę d z i e !
P o l s k a Ż e g l u g a R z e c z n a
j n s T u u r
Sp. z ogr. odp.
O d d z i a ł w B y d g o s z c z y
Ul. Grodzka 21. Tel. 30-30 i 11-96 Korzystajcie z przewozu towarów drogą wodną!
Jest to najtańszy i najdogodniejszy transport!
R e g u la r n e c o d z ie n n e lin ie p o sp ie sz n e i h o lo w n ic z e na c a łe j d łu g o śc i W isły i z a to c e G d ań sk iej.
========= N a jw ię kszy w ła sn y tabor że g lu g o w y. ========
O d d z ia ły i A g e n tu ry :
Tarnobrzeg, Sandomierz, Puławy, Warszawa, Wyszogród, Płock, Włocławek, Łódź, Toruń, Bydgoszcz, Grudziądz, Tczew, Gdańsk, Gdynia.
Najbliższe premiery:
1. J u liu s z S ło w a cki:
„ F a n t a z y " czyli „N o w a D e ja n ira " (6 odsłon) W ro li Id a lii w y s tq p i Sabina Sawicka.
2. M ich ał B ałucki:
„ D o m O t w a r t y ^ Kom edia w 3 aktach.
W pierwszych dniach stycznia 37 r. wystawiona zostanie na naszej scenie
komedia Eugeniusza Folanda
p. t.„‘ftessie”.
Autor, Polak mieszkający w Ameryce, występuje w ojczyźnie z pierwszą swoją sztuką, przyjętą przez dyr. Solskiego dla Teatru Narodowego.
Jednakże scena bydgoska otrzymała pierwszeństwo w wpro
wadzeniu nowej wartości do repertuaru polskiego, którą będzie pra-premiera
„B e s s i e“
(Oczko domu).* *
*
!«/. Iftirofti/ uj t e a t r z e .
W dniu 4 i
5grudnia br.
(piątek i sobota) odbędą sięo godz. 4-ej
po południudwa przedstawienia dla dzieci, pięknej bajki Konczyńskiego
p. t.„ J f r ó l e wn a fifijfźa".
Ze względu, że dni te schodzą się z obchodem Świętego Mikołaja,
kancelaria teatru przyjmować będzie tak jak w latach
ubiegłych upominki dla milusińskich,
które należy zgłaszać z podaniem zajmowanego miejsca możliwie jak najwcześniej w godz. od 10—2 i 7—9 wieczorem.PIERWSZA WLKP. FABRYKA INSTRUMENTÓW MUZYCZNYCH
J u lju n B ŁieStoich
Rok zał. 1894 BydgOSZCZ,
u!.Gdańska 44
Telefon 12 81P o l e c a wszelkie instrumenty muzyczne, przybory, gramofony i płyty gramofonowe.
■■= W a r s z t a t y r e p a r a c y j n © . = = = = =
Z a ł . 1 8 4 3 r. Z a ł . 1 8 4 3 r.
C . Siebert
w ł a ś c .
W. Jarinowa B Y D G O S Z C Z
ul. G dańska 1-3 Telefon nr. 12-26
najstarszy magazyn na miejscu
poleca:
B i e l i z n ę d a m s k ą i m ę s k ą , trykotaże, a r tyk uł y dziecięce i t o w a r y g a l a n t e r y j u e .
A . P S A i S C I N l A R C s P z o . o .
H U R T Bydgoszcz, Długa 6, tel. 13-43 i 28-99 D E TALPoleca: Ż y r a n d o l e e le k tr . i n o w o c z e s n e o p ra w y o ś w ie tl, w ła s n e g o w yrob u !
Odbiorniki radiowe
„Elektrit", „Philips", „Kosmos", „Telefunken" i inne.A r t y k u ł y e l e k t r y c z n e i r a d i o w e
Szkło oświetleniowe elektr. i gazowe. Materiały techniczne.
U r e n a S z a b e t a k ó w n a a b so lw en tk a Q). 3. S 9~.
M aria H ir s z -L angerowa
TEL. 10-96 B Y D G O S Z C Z GDAŃSKA 33
1l)yfinin<na g a l a n t e r i a m ę s tk a
P o l e c a m y r ó w n i e ż b o g a t o z a o p a t r z o n e d z i a ł y :
Pończochy damskie, rękaw iczki, ostatnie modele torebek
O la d o b r ą k a w ę i w y ś m i e n it e c i a s t k a lu b n a j l e p s z e j j a k o ś c i p o t r a w y i n a p o je
t y l k o d o
Najmodniejszej ! P i e r w s z o r z ę d n e j K A W I A R N I WZQl R E S T A U R A C J I
S Z M E L T E R A
Gdańska 30 Tel. 28-32 Krasińskiego 1
i-* :
1£> i udI ; co \ _• ; a> i c i | co i
£ ; o ;w o : i!S ; N N(O OO) -o5*
OD
ODOS
O
•IM=5%
v©fc_
- sO o euN
Ł-
15
.i
lać oo .&
£go
VłOJ*
« O.
JSĆ
CU
&
O OĆo
>1
©
< 5
€
■o o a-«
0*N*
<2
3 ?
■o 0
"9N0
N
«*
b
90 E
Kmm
1 W
<<
&
m
o
wf%N N
O
£ 0■i 0
c
m 10
1
ST
0 3
Ul 01B NI■Jedwabie — W e łn a — Konfekcja damska Strój - Konfekcja męska w* -if-
G A L A N T E R I A - O B U W I E
Gdańska 15 BYDGOSZCZ Te], 3354 i 3017
Dom otw arty
K o m e d i a w t r z e c h a k t a c h O S O B Y :
Władysław Zelski - ...Mieczysław Serwinski Ciuciumkiewiczowa... Antonina Podgórska Janina, jego ż o n a ... - Irena Szabelakówna Ciuciumkiewicz, jej mąż ■ Lucjan Dytrych Kamilla, jej s i o s t r a ...Halina Michalska Tecia ...* * * * Telesfor, ich w u j ... Kazimierz Korecki
j
Mięcia ... * * Adolf, narzeczony K a m illi... Piotr Połoński Lola c° fki ... * * * Wicherkowski ... .... Zdzisław Nowakowskij
Mania ...Pulcheria, jego ż o n a ... Maria Hermanowa M a lin o w s k i... Edward' Ziemski F ik a ls k i... Zbigniew Koczanowicz B a g a te lk a ...Aleksander Gajdecki F ujark iew icz... Roman Jaglarz F ran ciszek...Stefan Lochman W ró b e lk o w sk i... ... Jan Leśniowski Goście - Służba
R z e c z d z i e j e c i e w K r a k o w ie .
R eżyser: Jfcwzwj tfz ijn d e c r j \ D e k o ra c je : 'Jawi Wawwwjłfeiemicz
W A J W B B Ę K S Z Ą Z B% B O f B !%I B B2 Ą
O S
ZC
Z Ę KB W O ŚC
B J BE S TE€©MyiMMISA ©S2CZ|©M©iO M IA S TA BYD G O SZC ZY
llll]|lilllll|]||lllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll!IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII]lllllllllllllll]lllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll>lllllllll!lllllillllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll!IIIIIIIIIIIIIII!]||||||ll
iw Bydgoszczg, u l i c a J a g i e l l o ń s k a n r . 4.
Telefon 20-06 i 20-07
O R IG IN A L REKORD
/V A J L E f» s z r n a MW E R
PIERWSZORZĘDNY ZAKŁAD KRAWIECKI
I g n a c y K o w a l c z y k
Umundurowanie i m ody m ęskie
W ielki w y b ó r m a t e r i a ł ó w stale na składzie.
K ^ c l g o s z c z , Ś n ś u e Z & c k i c h 1 3 , / e l . I S 4 4
J i f o & f i f f s m a f t o s ^ d & f o r z e u
że największy wybór zawsze świeżych delikatesów znajdzie w najstarszej i n a j po wa ż n i e j s z e j firmie
Si. Z i m o c h
B y d g o s z c z — N i e d ź w i e d z i a 7 — T e le fo n 16-48
Obsługa fachowa — wykonuje natychmiast zlecenia telefoniczne.» L U K U L L Ę J S «
po le ca sw e
s i m b c i i
ie i orfżgwcze
czekolady, cukry i kakao.
Filie i reprezentacje w wszystkich większych miastach Polski.
„Katia Tancerka".
(Streszczenie)
W salonach Lorda W ebstera w P aryżu odbywa się zabaw a uśw ietnio n a w ystępam i arty stó w z udziałem słynnej a rty stk i K atii K ariny, k tó ra ze swoim p artn erem Iwo, została zaproszona przez organizatora wieczoru Billa Leandra, se k re tarz a W ebste
ra. W śród zaproszonych gości, pojaw ia się książę Sasza Koruga, baw iący w P ary żu incognito z powodu grożących m u zam achów ze stro n y terrorystów , będących przeciw nikam i jego Rządu.
Książę stale pilnow any przez wywiadowców policji francuskiej, p ragnie o statn i ten wieczór, przed swoim w yjazdem do k raju , spędzić, zdała od swoich troskliw ych konfidentów. Zachwycony K atią, zaprasza ją do swojej willi, n a skrom ne rendez-vous, tym sam em , odkładając swój w yjazd w tajem nicy przed resztą, to
w arzystw a. Iwo i K atia, jako przym usow i em igranci z k raju , w k tó ry m rządzi Książę Koruga, chociaż należą do pierw szych rodów arystokratycznych, są zm uszeni w ystępam i tanecznym i zarabiać n a swoje życie. P ow staje więc w m yśli Iw a plan, p o r
w an ia uśpionego n arkotyk iem księcia przez swoich zakonspiro
w anych tow arzyszy i uprow adzenia go jako zakładnika, celem w yw alczenia niepodległości w swoim kraju. Iwo n am aw ia Katię, ażeby u łatw iła im to zadanie i będąc n a tej proszonej kolacji, p ostąpiła w edług wskazów ek w spom nianego planu.
Książę n a wieczorze u W ebstera, zauważył, że córka jego p a n n a Maud, k ocha się w sek retarzu Billu i pragnie zostać jego żoną, ale wobec sprzeciw u swego ojca, szuk ają sposobu jakby to m a ł
żeństw o urzeczyw istnić. Za poradą księcia, któ ry polecił jej skom prom itow ać się z kim kolw iek, ażeby tym sam ym zm usić potem L orda n a ślub jej z Billem, p an na M aud, zjaw ia się u Księcia, oświadczając, że jego w y brała jako tego, k tóry m a jej dopomóc w skom prom itow aniu się. Pow staje n a tym tle m n ó stwo zabaw nych kom plikacji, wreszcie młodzi p o stanaw iają razem wyjechać. W tym czasie, K atia dow iaduje się od księcia, że w szelkie bezpraw ia jak ie się dzieją w jego k raju , są m u zu pełnie obce i z jego p rzekonaniam i nie m ają nic wspólnego.
Pod w pływ em szczerych słów księcia, K atia wierząc w jego n ie
winność, w ostatniej chwili nie dopuszcza do zam achu, u ła t
w iając księciu ucieczkę. Policja znajdując się n a fałszywym tropie, n a wieść o planow anym zam achu na księcia, aresztuje na dw orcu kolejowym uciekających M aud i Billa, biorąc ich za zam achowców tj. za Katię i Iwo. Spraw a się w końcu w yjaśnia i książę z K atią tw orzą jed n ą parę m ałżeńską, a M aud skom prom itow ana ucieczką z Billem zostaje jego żoną.
J i a z i m i e r z J l o r e c k i
D om P o rcelan y, K ry s zta łó w , C e ra m ik i a rty s ty c zn e j
A. HENSEL
właśc. W. Sierpiński i J. KasprzakZał. 1869 Bydgoszcz, Dworcowa 4. Teł. 31-93
p 01 ec a : Sztućce, Platery, Lampy elektr. Sprzęty kuchenne, Łóżka metalowe, Wózki dziecięce, Zabawki. —
Wielki wybór. Przystępne ceny.
R . S T E N Z E L
BYDGOSZCZ G d a ń s k a 5 ^ ---D w o r c o w a 75
Cukiernia iJŹawiarnia
poleca znane z sw ej jakości wyroby cukiernicze
Z notatek starego aktora.
Sława akto ra rodzi się często w ciągu jednego wieczora, w powodzi blasków, kwiatów, wieńców, których wstęgi pełne su perlatyw ów są niejako dyplom am i na wielkość.
Gdy m alarz, czy rzeźbiarz, muzyk czy pisarz powolnie zdo
bywać sobie m uszą coraz to szerszy krąg zwolenników, gdy ge
niusz ich z trudem przesiąka do świadomości, jednostek, akto r trafia bezpośrednio do serc tłum u, (podbija je sobie, opanow uje i za jednym zam achem staje się jego bożyszczem.
A następnie idzie on już tylko od try u m fu do tryum fu, do
koła jego im ienia i postaci tworzy się nimb wyraźny, w idzialny nie tylko dla tych, którzy rzeczywiście widzą,, (ale również i dla tych niewidom ych od urodzenia aż do śmierci, którym .wystar
cza cudza suggestia.
Żaden inny a rty s ta nie czuje się nigdy tak blisko Kapitolu, jak ak tor w chw ilach wielkiego powodzenia.
Ale też żadna sława nie jest tak krótko trw ałą, jak sław a aktora. Ten m ag m etampsychozy, który w swej (duszy przecho
dzi dziesiątki wcieleń rozm aitych duchów, który w krótkim okresie swego, rozkw itu ucieleśnia, najboleśniej może odczuwa na sobie iznikoiność ludzkiego istnienia: męczeńskie wysiłki je go wzlotów i rozkw itu i o krutne a nieuniknione przekleństw o
uwiądu. .
Tam ten — m alarz, rzeźbiarz czy pisarz, powiedzieć może sobie jeszcze 'w ostatniej chwili, nie cały ginę! Aktorowi nie dana jest ta pociecha.
N ajpierw czuje on, że odchodzi go coś — to młodość z jej nieprzebranym i możliwościami i prężnością m ięśni: po a m a n tach i bohaterach gra się m niej łub więcej szlachetnych ojców.
A wreszcie nadchodzi zmierzch. Nimb świeci jeszcze czas ja kiś, pam ięć żyje we w spom nieniach rówieśnych, ale są to k ro niki, pisane n a lotnym piasku. Zniesie je w krótce w iatr pły n ą
cego czasu. Pozostaje w ostatecznym w yniku nazwisko —- dźwięk, p u sty dźwięk, przy którym coś każe lekko schylać gło
wę, ale nie pytajcie nigdy praw nuka, eo wie o tej (wielkości z przed lat stu. Może odpowie wam, że był to zapewne cham pion boksu, czy footballu, może słynny swego czasu tennisista...
I to jest istotna trag ed ia żywego słowa, które zdolne jest wywoływać burzę, gdy rozbrzmiewa ze sceny pełnią życia, po
woduje rewolucje, olśniew a ii zapala, gdy jednak zam ilknie nie pozostanie po niem nic, literalnie nic.
Cukiernia * Otamiarnia
IMSCIClELtU FRANCISZEK NIEWECKI G d a ń ska 22, telefon 23-70
Pierwszorzędny lokal towarzyski,
Poleca ciastka i kawę dla najwybredniejszych smakoszy.
I\la j k r a t s z a d r o g a
d a
ę ś c i a
KOLEKTURA LOTERI I PAŃSTWOWEJ
k o n s t a n t y
RZANNY, GDAŃSKA 25 - TEL. 33-32.
S p e c j a l n y s k ł a d w y r o b ó w t y t o n i o w y c h .
BŁAWATY-JEDWABIE FIRANY
Tel. 3 7 -0 8 i 31-34
Migawki teatralne.
Za czasów Stanisław a A ugusta zjeżdżał w ielokrotnie do D ubna te a tr W ojciecha Bogusławskiego, by zgarnąć nieco gro
sza w czasie jarm ark u , a jak [podówczas mówiono — k o n tra k tów. Publiczność m ałom iasteczkow a nie była jeszcze otrzask a
n a z tea tre m i na tern tle dochodziło do< zabaw nych wypadków.
Raz np. grano „Bewerleja44 S a u rih a , W śród widzów znajdow ał się pew ien Cześnik, k tóry ta k się przejął grą, wielkiego aktora, że p łak ał n a d losam i bohatera i gdy Bewerlej wiraż z rodziną m iał być w trącony Ido w ięzienia za długi, wstał z m iejsca i z płaczem zawołał: „Mości panowie! W strzym ajcie się, oto jest połowa sum y przegranej przez p. Bewerleja, drugą natychm iast przyniosę i wypłacę wszystko. Mnie Bóg to nagrodzi, ale nie krzywdźcie tych nieszczęśliw ych44.
Z nakom ity kom ik w arszaw ski Alojzy F o rtu n a t Gonzaga Żółkowski słynął z kalum burów i dowcipów. Raz np>. w r. 1815 wezwany został do' Belw ederu przez W. Ks. Konstantego za zwrotkę polityczną w trąconą do kupletu:
Polska bez P oznania i Wieliczki, Nie w arta naw et biednej świeczki.
K onstanty zagroził Żółkowskiem u, że dostanie sto kijów, gdy sobie pozwoli na tak ą nową aluzję. Na zapytania, co mówił N am iestnik, Żółkowski odpowiadał: „Dobre panisko, daje nam Kijów za Poznań44.
Reżyser k a rc i jednego z chórzystów, że nie był na próbie.
W inow ajca przytacza na swoją obronę fakt, że m usiał oddać buty do podzełowania, a drugiej p ary nie posiada.
Na tO' reżyser: „no dobrze44! okoliczność łagodzącą ale... dla
czego pan nie był na próbie? zapytuje zw racając się do d ru giego. Bo... bo... ja w łaśnie te buty żelowałem, panie reżyserze!
Jeden z w ybitnych artystów teatrów w arszaw skich, w ystę
pując w roli sekundanta po pojedynku przychodzi do. żony swojego k lie n ta i zam iast powiedzieć , ,Mąż pani raniony, ale niebezpieczeństwa nie ma,44, m yli się i mówi: „Mąż pani zabi
ty!44 Na to sufler z budki naprow adza go na w łaściw ą treść i podpow iada: „Nie zabity! ran io n y !44 A rtysta nie tracąc zimnej
k rw i m ówi: „Tak proszę pani, mąż zabity, ale się z tego wyliże i (będzie żyl!“
Za czasów okupacji rosyjskiej jeden z prezesów ówczesnych, będąc n a próbie' orkiestrow ej w operze, zauważył, że niektórzy m uzycy m ając w swoich p a rtiac h pauzy muzyczne, co pewien czas odk ład ają swoje instru m en ty . Zdenerw owany tern do naj- wyżtsizego stopnia woła: „Hej! kapel m eiśter! dlaczego muzycy nie g rają, tylko co chwilę jak iś odpoczynek?”
Na to kapelm istrz: „Mają pauzy, panie prezesie!”
Prezes uderzając lask ą o b arierę: „Żadnych pauz nie po
zw alam ! Grać cały c z a s ! „My płacim y gaże za granie, a nie za pauzy!” I zadowolony z siebie wyszedł.
M i ę d z y k o l e g a m i .
— Słuchaj Jurek! Czy to jest tanio? W ódeczka, zakąska, obiad z czterech dań, większe piwo i czarna k aw a za 1 zł 20 igrosizy.
— Nie może być! a gdzie to ijest ten cudowny lokal?
— Gdzie jest i czy wogóle jest, nie m am pojęcia, ja się ty l
ko zapytałem ciebie, czy to jest tanio.
— Dokąd tak spieszysz?
— Do owocarni, m oja teściowa powiedziała, że odda połowę życia za ananasa, idę jej kupić dwa!
— Józieczku kochany! coś tak i sm utny?
— U m arł mi wuj, ale nie ten co chciałem !
— Co ty mówisz swojej żonie jak w racasz późno do' domu?
— Ja mówię „dzień dobry!” (a, ona resztę!...
O to m a n J a g l a t z
p ijcie mina i miódy
ił. tthdamfa'cąa
z KRUSZW ICY
SKŁAD T O W A R O W Y w BYDGOSZCZY, FARN A nr. 1
I Dr. PROEBSTEL i Ska f
C --- - -■ ... ... — -... 03
i §
■& F a r b u j e i
| Czyści |
u Pierwszorzędne fachowe wykonanie ^
w Terminowa dostawa g"
o Filie: Bydgoszcz, ul. Dworcowa 2,ul. Gdańska 54
$Z d z i s ł a w O T o w a h o w sk i
Z A K Ł A D Y P R Z E MY S Ł OWE R O M A N A Ż U R O W S K I E G O
„ l e s z c z k ó w
BYDGOSZCZ, ul. Gdańska 2 0 a, tel. 29-19.
Zapraszamy uprzejmie J.W. P. do łask. obejrzenia nowości sezcnu, które są wyrazem wytworności i dobrego smaku.
Samodziały Leszczkowskie są wyrabiane w 100% z najlepszej wełny Polskiej. — Wykonane w oryginalnych barwach i wytwornych deseniach — pod kierunkiem artystów. — D o s k o n a ł e na p ł a s z c z e , u b r a n i a , k o s t i u m y z a r ó w n o d l a P a ń , ja k i P a n ó w .
Duet
w w y k o n a n iu Barbary H a im irs k ie j i W ito lda Rychtera.
Katia:
P an sądził, że ze m n ą n ie tru d n a gra, Bo jestem ta n c e rk ą — no, tak!
Powiedzieć jej — chodź! — i już się [ją ma, W ystarczy słóweczko lub znak!
Sasza:
0, wybacz m i pani! Z zachw ytu jam [drżał!
Com mówił, już nie w iem sam!
Twój widok, twój głos w prow adził [mnie w szał, T ak byw a w m iłości, m adam e!
Katia:
Oho! Już o m iłości mowa!
Jakże przesadnie brzm ią te pańskie [słow a!
1. edwo m nie poznał pan, Już tak i groźny stan!
Sasza:
Takie m am w sercu m arzenia
— Miłość z pierw szego w ejrzenia!
A gdy m a spełnić się sen, To dziś — ach, w wieczór ten!
Katia:
Dość dziw nie słow a te brzm ią!
Widzę, zapom niał p an snąć, Że każe n am przecież bon-ton Pow ściągnąć zapędy swe i u m iar znać.
Sasza:
O, nie mów ta k — nie!
Żar w sercu m ym wre!
Jak wino m am krew!
O, przyjdź n a mój zew!
Boskiej chcę zaznać radości Jeszcze dziś!
P rag n ę się oddać m iłości Jeszcze dziś!
Jeszcze dziś chcę całować!
W szczęścia k raj m nie zaprow adź!
To, o czym wciąż m arzyłem we śnier Jeszcze dziś niech spełni się!
Jeszcze dziś!
Jeszcze dziś!
Katia:
Są tak ie panie, mój panie, Co sp ełn ią twoje błaganie, Szałem ukoją twój szał I to, coś tylko chciał!
Sasza:
Ach, żadna mnie nie ukoi, Choć cały zjeździłbym św iat, Bo tylko z królew skich dłoni Chcę przyjąć k w iat szczęścia —
[miłości twej kw iat!
Katia:
Nic z tego, wiesz sam!
Jak w ierzyć w to m am Gdy pan, ledwoś wszedł, Tak rozpoczął w net:
„Boskiej chcę doznać radości Jeszcze dziś!
P rag n ę się oddać m iłości jeszcze dziś!
Jeszcze dziś chcę całować!
W szczęścia k raj m nie zaprow adź!
To, o czym wciąż m arzyłem we śnie, Jeszcze dziś niech spełni s ię !“
Sasza:
To, o czym wciąż m arzyłem we śnie, Jeszcze dziś spełni m i się!
Terceł
w w y k o n a n iu B arbary H a im irs k ie j, W ito ld a R ych tera i M arian a D o m o s ła w s k ie g o .
i.
Katia:
D iabełka i chochlika Ma w sercu k ażd a z nas I m arzy o figlikach I zgrzeszyć chce choć raz!
Mój chochlik dziś obudził się, Figlików moc w tę noc pociąga m nie!
Katia—Sasza:
Mój chochlik dziś obudził się, Figlików moc w tę noc pociąga m nie!
Webster:
Kto w sercach ogień nieci?
Kto zwodzi, ku si wciąż?
Sasza:
B ankierzy, czy poeci?
Czy ów biblijny wąż?
Katia:
Ktoś in n y budzi w n as ten grzech, To sp ra w k i są kom panów trzech!
Refren:
Taniec, w ino i piosnka skoczna P rzy flircie wodzą rej,
To m iłości jest gw ardia przyboczna, To a d iu ta n t jej.
Miłość arm ię m a w sw ym orszaku, Co do boju w yrusza na zew, Zdobędą tw e serce w atak u , Tan skoczny, wino, śpiew!
II.
Sasza:
Masz redenz-vous z kobietą I cudne roisz sny,
Czas zacząć coś, a przeto Zaczynasz z n ią per ty!
Webster:
Od chw ili tej zwycięsko naprzód idź, Już czas, już czas, więc szczęście
[chwyć!
Razem:
Od chw ili tej zwycięsko naprzód idź!
Już czas, już czas, więc szczęście [chwyć!
Katia:
Tak św ietnej ofenzywie Któż oprze się, ach któż?
Najwyższy czas w łaściw ie W uścisku spocząć już.
Razem:
Choć wróg z początku nie m iał szans, Ktoś inny cię w prow adził w tran s.
Refren:
Taniec, wino i p io sn k a skoczna Przy flircie w odzą rej,
To m iłości jest g w ard ia przyboczna, To a d iu tan ci jej.
Miłość arm ię m a w sw ym orszaku, Co do boju w y ru sza n a zew, Zdobędą twe serce w a ta k u Tan skoczny, wino śpiew!
Dueł
w w y ko n a n iu X e n i G r e y i S ta n is ła w a Iw a ń s k ie g o .
i.
Maud:
Z biegiem fal po wód topieli P ły n ą ł w d al od D ardanelli Mężny L ean d er do lubej swej.
Bill:
Czując dziś w serduszku harce, Porzuć m yśl o m arynarce,
Chcesz być z dziewczyną, zaśpiew aj jej:
Refren:
Weź, dziewczę lube, L ean d ra n a próbę,
Z L eandrem jedź w podróż, Hen w podróż — i w św iat!
Ż adnych trudności, Przy ślubie form alności Nie zrobi n a m świat...
Bo sam księżyc — to nasz swat!
Kochać, całować, Mieć grosz i wędrować,
— To żyw a poezja, to cel naszych snów.
Słowik zaśpiew a
M arsz w eselny z drzewa, I bajkę b a rw n ą
Śnić będziem y codzień znów.
II.
Bill:
Czy to grek, czy szwed, czy chińczyk, Zulus, w łoch czy argentyńczyk,
— W szystkim zak w ita m iłości kw iat.
Maud:
W dom u n ik t nie pozostaje Nęcą go nieznane k ra je i coś go pędzi w dalek i św iat.
Refren:
Weź, dziewczę lube, L eandra n a próbę,
Z L eandrem jedź w podróż, Hen w podróż — i w św iat!
Żadnych trudności, Przy ślubie form alności Nie zrobi n a m świat...
Bo sam k s ię ż y c — to nasz sw at!
Kochać, całować, Mieć grosz i wędrow ać,
— To żyw a poezja, to cel naszych snów.
Słowik zaśpiew a
Marsz w eselny z drzew a, I bajkę b arw n ą
Śnić będziem y codzień znów.
Duet
w w y k o n a n iu X e n i G re y i W ito ld a R ych tera.
i.
Sasza:
Trw ożnie, w stydliw ie i ostrożnie, Lecz w głębi duch a cicho śm iejąc się, O dwiedza dziewczę mnie.
Maud:
Z lękiem, z czarow nie skrom nym [wdziękiem N a pierw sze dzisiaj przyszła rendez-
[vous I pyta: „czy to tu ? “
Sasza:
T a k j lecz strzeż się, mój m otylku, [strzeż, Bo ta k i okaz chcę
W kolekcji mieć!
Maud:
Ach, jam sk ro m n a ćma, gdy chcesz, [to bierz!
I będę cieszyć się, O dy w padnę w sieć,
— D um na byw a n iejedna ćma, O dy ją zbieracz w kolekcji ma!
Refren:
Sasza:
L epiej nie, lepiej nie!
Dziewczę m iłe, nie kuś m nie!
W e m nie żywioł gra! tyś jest też, jak [s k ra ! Niebezpieczna rzecz — m iłosna gra!
Maud i Sasza:
Proszę cię, nie k u ś m nie,
Chłopcze, (dziewczę) — bo zakocham [się.
Jeśli chcesz bez tro sk i dalej żyć, To idź, to idź, to idź!
II.
Maud:
Z gracją, z szykow ną ad o racją D usery czułe p raw i jej sans gene
W ytw orny gentlem an.
Sasza:
P łocha dziewczyna, choć nie kocha, Z głupiego chłopca w głębi duszy
[drwiąc, W nim budzi płom ień żądz.
Maud:
Już uczucia słodkie w sercu drżą, Z asuw a oczy m głą
W iosenny wiew.
Sasza:
To, co było dotąd le k k ą grą, Płom ieniem stało się, W zburzyło krew,
Dziwny przeszył ją dreszcz naw skroś,
— Do kochania ją w zyw a coś!
Refren:
Lepiej nie, lepiej nie!
Dziewczę miłe, nie k u ś mnie!
We m nie żywioł gra! tyś jest też, jak [skra!
Niebezpieczna rzecz — m iłosna gra!
Maud i Sasza:
Proszę cię, nie k u ś m nie,
Chłopcze, (dziewczę) — bo zakocham [się.
Jeśli chcesz bez tro sk i dalej żyć, To idź, to idź, to idź!
F U T R A
W IE L K I W Y B Ó R!
tfeliks
PIERWSZORZĘDNE SPECJALNE PRZEDSIĘBIORSTWO FUTRZANE TELEFON 13-41
B Y D G O S Z C Z
DW ORCOWA 35SNIADALNIA
F I RMY
BACON EXP0RT GNIEZNO S. A.
w B Y D G O S Z C Z Y
przy ulicy Gdańskiej 10 (l-sze piętro)
s t o s u j e z a s a d ę :
—
cC aniość
—
OJJykwint
— higiena
—
C zy sto ść
—
Otwarta codziennie od godz. 8 do 22-ej.
Dzisiaj już nie ma dwóch zdań, że
NOWA DROGERJA
jest najtańszym źródłem zakupu dla każdego.
iiiiiiiiiiiimiiiiiiiiiiiimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiimimiiiimiiiiiiiiiiimiiiiiiiimiiiiiiiimmiiiimi Telefon 2396 W. BAUMGART Telefon 2396
B Y D G O S Z C Z , Rynek Marsz. Piłsudskiego nr. 21
N A JW IĘ K S Z Y
DOM DELIKATESÓW
B E H I O W J A G Ł /1
B Y D G O S Z C Z , PLAC TEATRALNY, TEL. 14-62
Poleca największy wybór
delikatesów, win i wódek krajowych i zagranicznych.
.. .. ...Próto - dziczę|Zfvcf,
D LA PAŃ i P A N Ó W Trwała i wodna ondulacja
ROM AN FORM ANOW SKI
M o s t o w a 12, te!. 3 8 - 5 6
W ielki w y b ó r k o s m e ty k ó w i pe rfum erii
„&au óe 12avanóe“
jest niedościgniona
óo n a b y c ia tylko
W DROGERII POD „ŁABĘDZIEM"
Bydgoszcz, ulica Gdańska nr. 5. Telefon 3 8 -2 9 .
Bydgoska Fabryka Środków Spożywczych
Z. J. KOSIŃSKI Sp. z O. O.
Bydgoszcz, Gdańska 143 tel.21-26 Oddział Jagiellońska 2 p o l e c a budynie, galaretki, leguminy, proszek
do pieczenia, esencje, aromaty i t. d.
n a j w y ż s z e j J a k o ś c i .
UWAGA: Firma nagrodzona najwyższym odznacz, za swoje fabrykaty na Wystawie Cukierniczo Gastronomicznej w Gdym.
B ydgoszcz Pom orska 26 telefon22-53.
SK łan mian zwalimyimalcuały D ielsK ie.
w s z y s c y w o b y w a t e ls k ie j ko le ktu rze
KAPTURKIEWICZA
S p . z o. o.