L U B L I N – P O L O N I A
VOL. LVIII, 1 SECTIO G 2011
WPROWADZENIE
Polska i Polacy nigdy nie zajmowali w enuncjacjach wodza nazistów i Trze- ciej Rzeszy oraz innych propagandystów z kręgu jego partyjnych towarzyszy szczególnego czy eksponowanego miejsca, nawet w okresie II wojny światowej, kiedy władze niemieckie prowadziły zbrodniczą politykę wyniszczania narodu polskiego, realizującą wcześniej opracowane nacjonalistyczno-rasistowskie za- łożenia doktrynalne NSDAP. Adolf Hitler już u zarania narodowego socjalizmu – nie mówiąc o okresie sprawowania przez niego urzędu kanclerza Rzeszy – nie stronił jednak od wypowiadania się na tematy polskie, aczkolwiek nie czynił tego tak często, ani w tak rozbudowany sposób, jak w odniesieniu do innych państw, a zwłaszcza krajów zachodnich (Francja i Wielka Brytania) oraz Rosji i Związ- ku Sowieckiego. Jak się jeszcze przekonamy, zapatrywania Hitlera na Polskę czy Polaków (może nawet bardziej niż na inne kraje i narody) zmieniały się w cza- sie – w zależności od pojawiających się okoliczności politycznych lub dokonują- cych się wydarzeń międzynarodowych. Z tych też względów nie sposób ująć jego stosunku do kwestii polskich w jakąś jedną oceniającą formułę, odnoszącą się do całego okresu jego działalności politycznej, czyli do ponad dwudziestu pięciu lat1. Enuncjacje Hitlera o Polsce i Polakach nie były – globalnie rzecz ujmując – ani wyłącznie negatywne, ani tym bardziej pozytywne, lecz z reguły zawierały w so-
1 Taki pogląd wyraził m.in. jeden z najbardziej cenionych niemieckich historyków zajmują- cych się problematyką polską w aspekcie stosunków między obydwoma krajami, M. Broszat, autor fundamentalnych monografii: Nationalsozialistische Polenpolitik 1939–1945, Stuttgart 1961; 200 lat niemieckiej polityki wobec Polski, Warszawa 1999.
Polska i Polacy w poglądach Adolfa Hitlera (1919–1945) MAREK MACIEJEWSKI
Adolf Hitler’s views on Poland and Poles (1919–1945)
bie rozmaite elementy wartościujące, z przewagą opinii krytycznych. Można jed- nak przyjąć, że mniej więcej do końca 1938 r., a nawet jeszcze na początku na- stępnego roku, nie sposób byłoby wyraźnie uznać przywódcy Trzeciej Rzeszy za wroga naszego kraju, choć raczej nie darzył on Polski (podobnie zresztą jak więk- szości innych państw) sympatią bądź przyjaźnią. Pod tym względem zasadnicza zmiana w podejściu Hitlera do Polski dokonała się – w pewnym stopniu wskutek odmowy współpracy z Trzecią Rzeszą ze strony władz polskich – kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej, zwłaszcza zaś podczas jej trwania. Nawet w tamtym okresie nie przywiązywał on jednak – co postaram się jeszcze wyka- zać – większej wagi do spraw polskich, traktując swoje plany wobec naszego kra- ju w sposób nader instrumentalny, który stanowił jeden z wielu przejawów dale- kosiężnej strategii władz nazistowskich w dziedzinie prowadzonej przez nie po- lityki zagranicznej. Opierała się ona na ryzykownej kalkulacji zysków politycz- nych, militarnych i gospodarczych, obliczonej na osiągnięcie podstawowego celu, a mianowicie uzyskania dla Niemców wielkiej „przestrzeni życiowej” (Leben- sraum)2. W przyświecających jej założeniach Polska bynajmniej nie odgrywała wiodącej roli, lecz przeciwnie – ostatecznie postrzegana była (zwłaszcza od wio- sny 1939 r.) jedynie jako „przejściowy problem” wymagający doraźnego i szyb- kiego rozwiązania w kontekście realizacji rozległych planów podboju wschodniej części Europy (Drang nach Osten).
Poglądy Hitlera oraz innych nazistowskich propagandystów na sprawy pol- skie kształtowały się w warunkach atmosfery niechęci, a nawet wrogości do Pol- ski ze strony władz i społeczeństwa niemieckiego po I wojnie światowej. Jak już zostało dobitnie udowodnione w literaturze naukowej, w pokonanej militar- nie pod koniec 1918 r. i ogarniętej wewnętrznym kryzysem Rzeszy silne były nie tylko nastroje antyzachodnie (zawarte m.in. w haśle „Los von Versaille”), ale także wyraźne antypolskie resentymenty, które zresztą wywodziły się jesz- cze z okresu Niemiec wilhelmińskich, w tym z czasów „żelaznego” kanclerza Ot- tona von Bismarcka3. Nadal aktualny i wciąż rozwijany był w ówczesnych Niem- czech kształtowany od XVII–XVIII w. zasadniczo negatywny stereotyp Polaka jako głupca, nieroba, bałaganiarza, próżniaka, utracjusza itp. Symbolem wymie- nionych cech Polaków było w Niemczech tak przed objęciem urzędu kanclerza Rzeszy przez Hitlera, jak i od 1933 r. pejoratywne określenie „polska gospodarka”
2 Po raz pierwszy Hitler posłużył się terminem „Lebensraum” dopiero w 1927 r., choć w nie- mieckiej myśli politycznej pojawił się on już pod koniec XIX w. za sprawą geografa i geopolityka F. Ratzela. Szerzej piszę o tym w monografii Ruch i ideologia narodowych socjalistów w republice Weimarskiej. O źródłach i początkach nazizmu 1919–1924, Warszawa – Wrocław 1985, s. 187 i nast.
3 Por. J. Sobczak, Propaganda zagraniczna Niemiec weimarskich wobec Polski, Poznań 1973, passim; K. Fiedor, Antypolskie organizacje w Niemczech (1918–1939), Wrocław 1973; Idem, Bund DAeutscher Osten w systemie antypolskiej propagandy, Warszawa 1977, passim; J. Krasuski, Sto- sunki polsko-niemieckie 1919–1932, Poznań 1975, passim.
(polnische Wirtschaft)4.W całym okresie istnienia Republiki Weimarskiej postrze- gano – przede wszystkim, choć nie wyłącznie w kręgach nacjonalistycznych – Polskę jako sztuczny („sezonowy”) twór państwowy powstały na gruzach daw- nych imperiów Hohenzollernów, Habsburgów i Romanowów, całkowicie uzależ- niony od Francji i Wielkiej Brytanii i stanowiący jeden z głównych czynników braku stabilizacji politycznej w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednym z najbar- dziej zagorzałych przeciwników Polski był – obok Paula von Hindenburga i Eri- cha Ludendorffa – dowódca Reichswehry, gen. Hans von Seeckt, któremu ma- rzyło się już na początku lat 20. XX w. wymazanie naszego kraju z mapy Euro- py. Uważał on istnienie państwa polskiego po prostu za „nie do pogodzenia z wa- runkami egzystencji Niemiec”5. Tak w propagandzie rządowej, jak i w enuncja- cjach spoza kręgów władzy w Rzeszy powszechnie oskarżano Polskę wraz z kra- jami byłej ententy o odebranie Niemcom (w wyniku powstań lub plebiscytów) niektórych jej terytoriów sprzed I wojny światowej, czyli Wielkopolski, części Śląska, Pomorza, Kujaw i Prus Wschodnich. Nie sposób wymienić wszystkie or- ganizacje nacjonalistyczne (z reguły również o antysemicko-rasistowskim obli- czu ideowym) w Niemczech republikańskich po I wojnie światowej, które upra- wiały na szerszą bądź węższą skalę antypolonizm, a nawet niekiedy prowadziły paramilitarną działalność przeciwko Polakom, jak w przypadku paramilitarnych korpusów ochotniczych (Freikorps) walczących w powstaniach śląskich. Do naj- bardziej aktywnych i politycznie hałaśliwych należały m.in. funkcjonujący jesz- cze przed I wojną światową Alldeutscher Verband oraz powstałe już po niej – nie- kiedy przy cichym wsparciu Ministerstwa Spraw Zagranicznych (Auswärtiges Amt) – Auschuss für Ostfragen, Deutscher Ostbund, Deutsche Notwehr i Ost- deutscher Heimatdienst. Niektóre z nich prowadziły działalność również w okre- sie Trzeciej Rzeszy. Szczególną aktywność przejawiał wówczas założony w 1933 r. Bund Deutscher Osten. Do antypolskiej propagandy włączyło się także wielu naukowców, a zwłaszcza historyków, geografów czy kulturoznawców w Republi- ce Weimarskiej (m.in. H. Aubin, M. H. Boehm, E. Eyser, O. Hoetsch, M. Laubert, K. C. Loesch, W. Recke, H. Rothfels)6.
4 Por. H. Orłowski, „Polnische Wirtschaft”. Zum deutsche Polendiskurs In der Neuzeit, Wies- baden 1996, passim. Odsyłam także do monografii T. Szaroty, Niemcy i Polacy. Wzajemne postrze- ganie i stereotypy, Warszawa 1996.
5 H. von Seeckt, Die Zukunft des Reiches, Berlin 1929, s. 160–161. Por. Z. Wojciechowski, Od Wersalu do Poczdamu, „Przegląd Zachodni” 1955, nr 5–6, s. 12. Opinię Seeckta podzielał m.in.
kanclerz Rzeszy J. Wirth, który w 1922 r. uważał, że „Polskę trzeba wykończyć”. H. Helbig, Die Träger der Rapallo-Politik, Göttingen 1958, s. 119.
6 Por. H.Olszewski, Nauka historii w upadku. Studium o historiografii i ideologii historycznej w imperialistycznych Niemczech, Warszawa – Poznań 1982, s. 84 i nast. Odsyłam także do nieco już przestarzałej, ale cennej ze względów faktograficznych monografii H. Schleiera, Burżuazyjna histo- riografia w Niemczech weimarskich, Warszawa 1985.
Wszystkie wymienione organizacje i uczeni nie mogli przede wszystkim przeboleć utraty przez Niemcy niektórych swych obszarów na rzecz Polski, do- magając się z tego powodu rewizji granic Rzeszy na wschodzie, czyli uszczuple- nia terytorium Rzeczypospolitej. Niejednemu z przeciwników Polski zwyczaj- nie przeszkadzało jednak samo istnienie naszego kraju i marzył się powrót do sy- tuacji sprzed końca I wojny światowej, kiedy Rzesza graniczyła na wschodzie z Rosją. W okresie Republiki Weimarskiej bynajmniej nie należały jeszcze – jak w koncepcjach i polityce nazistów – do powszechnych postulaty dalekosiężnej ekspansji terytorialnej Rzeszy na Wschód, czyli opanowania rozległych obszarów Związku Sowieckiego. Cele polityki zagranicznej Niemiec w latach 1918–1933 w zasadzie ograniczały się do postulatów wyraźnie rewizjonistycznych, a nie im- perialistycznych: przywrócenia granic Rzeszy z 1914 r. i odzyskania zamorskich kolonii utraconych na podstawie traktatu wersalskiego z 1919 r. W niektórych kręgach polityków republikańskich Niemiec (m.in. H. von Seeckt) szczerze opo- wiadano się nawet za współpracą z ZSRR wymierzoną w państwa zachodniej demokracji. Również niektóre ugrupowania nacjonalistyczne w ówczesnej Rze- szy (zwłaszcza tzw. narodowi rewolucjoniści czy narodowi bolszewicy) głosi- ły koncepcje zbliżenia Niemiec z komunistyczną Rosją w celu przeciwstawienia się wpływom liberalizmu i kapitalizmu7. Wydaje się, że w Republice Weimarskiej silniejsze były tendencje antyzachodnie niż antyradzieckie. Z tego względu uwa- żaną tam za przynależącą bardziej do Zachodu niż do Wschodu Polskę postrze- gano jako państwo wrogie Rzeszy, podobnie jak Francję, choć nie w tym samym stopniu co Polskę bądź Wielką Brytanię. Oba te kraje niezmiennie traktowano jako dwa główne filary znienawidzonego w ówczesnych Niemczech „porządku wersalskiego”. Związek Sowiecki niekiedy uchodził natomiast – analogicznie jak Rzesza republikańska – za państwo nieustannie zagrożone przez Zachód i zmu- szone bronić się przed nim.
Założenia antypolonizmu przyjmowane przez wielu polityków i siły nacjona- listyczne w Republice Weimarskiej niezupełnie odpowiadały koncepcjom polity- ki zagranicznej formułowanym przez Hitlera już w latach dwudziestych i w póź- niejszym okresie. Pod niektórymi względami nawet nieco różniły się one między sobą. Urodzony w monarchii habsburskiej przyszły wódz NSDAP i Trzeciej Rze- szy nie wyrastał w atmosferze wrogości, a przynajmniej niechęci do wszystkiego tego, co polskie, która znamienna była dla części establishmentu i społeczeństwa cesarstwa Hohenzollernów, następnie zaś dla Niemiec republikańskich. W Au- stro-Węgrzech niemal do końca I wojny światowej w zasadzie nie występował ja- kiś odrębny „problem polski”, choć w imperium tym niewątpliwie nawarstwiały się (bardziej niż w Drugiej Rzeszy) rozmaite kwestie narodowościowe. Hitler nie
7 Szerzej o tym piszę w monografii Niemieckie elity a hitleryzm. O stosunku rewolucyjnych konserwatystów do nazizmu w Rzeszy republikańskiej i hitlerowskiej, Wrocław 1994, s. 47 i nast.
miał więc szczególnego powodu, by nabawić się już za młodu – najpierw w Lin- zu, a następnie w Wiedniu – akurat antypolskiej fobii8. Warto nadmienić, że ina- czej niż w monarchii habsburskiej była ona raczej powszechnym zjawiskiem na wschodnich kresach cesarskiej Rzeszy, a zwłaszcza w Prusach. Ze względu na wielonarodowościową strukturę ludnościową Austro-Węgier Hitler stanął wobec problemu określenia swego stosunku w ogóle do Słowian licznie zamieszkują- cych owo państwo. W literaturze naukowej można natrafić na opinię, reprezen- towaną m.in. przez Jerzego W. Borejszę, według której Hitlera generalnie cecho- wał w tej dziedzinie antyslawizm9. U jego źródeł niewątpliwie tkwiły przesłan- ki nacjonalistyczne i rasistowskie, znamienne w ogóle dla światopoglądu Hitle- ra. Nigdy antyslawizm nie odgrywał jednak w skądinąd prymitywnej i wulgarnej doktrynie wodza nazistów takiej roli, jak antysemityzm podniesiony przez niego niemal do rangi absolutu. O ile jednak niemal patologiczna i obsesyjna nienawiść Hitlera do Żydów przybrała w jego przypadku formę określonej doktryny poli- tycznej, aczkolwiek mało oryginalnej, bo opartej na pochodzącej jeszcze z końca XIX w. ideologii volkistowskiej, o tyle jego niechęć do Słowian (w tym do Pola- ków) w zasadzie wyrażała się jedynie w nierzadko ad hoc formułowanych poje- dynczych poglądach, które raczej nie tworzyły takiego zwartego systemu myślo- wego, jak antysemickie i rasistowskie koncepcje przywódcy NSDAP. Zarówno antyslawizm, jak i antysemityzm Hitlera wyrastały zresztą z tych samych „korze- ni austriackich”, czyli założeń ideowych, którymi nasiąknął on jeszcze podczas swego zamieszkiwania w monarchii habsburskiej, wyrażających się m.in. w bra- ku tolerancji niemieckich Austriaków wobec „obcych” etnicznie i rasowo elemen- tów społeczeństwa oraz nikłym przywiązaniu (inaczej niż w Prusach) do instytu- cji państwa10. Należy przyznać, że Austro-Węgry nie były – w porównaniu z Rze- szą wilhelmińską – silnym tworem państwowym o ustabilizowanej sytuacji we- wnętrznej, lecz przeciwnie – dominowały w nich rozmaite tendencje odśrodkowe, co stanowiło przedmiot ostrej krytyki ze strony sił nacjonalistycznych, domagają- cych się od władz centralnych w Wiedniu szczególnej dbałości o interesy tamtej- szych Niemców. Jedną z głównych przyczyn słabości monarchii habsburskiej au- striaccy nacjonaliści – do których zaliczał się młody Hitler – upatrywali w rozwo- ju w tym państwie żywiołu słowiańskiego.
8 B. Hamann, Wiedeń Hitlera. Lata nauki pewnego dyktatora, Warszawa 1999, s. 56. Spędzo- na w Austro-Węgrzech młodość odcisnęła natomiast szczególne piętno na antysemityzmie Hitle- ra, co podkreślają wszyscy jego biografowie, m.in. A. Bullock i I. Kershaw. Por. też F. L. Carsten, Faschismus in Oesterreich. Von Schönerer zu Hitler, München 1977, s. 37 i nast.
9 J. W. Borejsza, Antyslawizm Adolfa Hitlera, Warszawa 1988, passim.
10 Na austriackie uwarunkowania poglądów Hitlera zwrócono uwagę już w literaturze przed- wojennej. Por. K. Heiden, Hitler, Zürich 1936, s. 24. Por. też: W. Daim, Der Mann der Hitler die Ide- en gab, München 1958, s. 234; S. Haffner, Anmerkungen zu Hitler, München 1978, s. 16; E. Jäckel, Hitlera pogląd na świat, Warszawa 1974, s. 36.
Nieprzypadkowo Hitler już jako niemiecki polityk i agitator partyjny postrze- gał Austro-Węgry jako państwo stanowiące mozaikę narodowościową osłabiającą jego struktury społeczne i polityczne. W odniesieniu do tej monarchii posługiwał się rozmaitymi mającymi pejoratywny wydźwięk określeniami: „Babilon naro- dów”, „konglomerat narodów”, „papka narodowa” itp. Habsburgów oskarżał na- wet o politykę celowej slawizacji monarchii, upatrując w niej zagrożenie dla war- tości germańskich11. Co się tyczy stosunku Hitlera do Słowian, to należy stwier- dzić, że był on generalnie negatywny. Częściowo pozytywnie Hitler odnosił się jedynie do Czechów, przypisując im cechy pracowitości i zaradności oraz zdol- ności organizacyjne. Z tych względów Czesi mieli jednak być niebezpieczni dla Niemców i innych nacji12. Pozostałe narody słowiańskie (oprócz Słowaków) Hi- tler uważał w zasadzie za „podludzi” (Untermenschen), a zatem oceniał je niemal tak samo negatywnie jak Żydów, choć publicznie zaczął je w ten sposób określać dopiero podczas II wojny światowej. Szczególną niechęć, a nawet nienawiść oka- zywał wtedy zwłaszcza Rosjanom, o których wypowiadał się zresztą częściej niż o innych Słowianach. Większe zainteresowanie Hitlera tą nacją, a także władza- mi ZSRR (określanymi często przez niego jako „żydokomuna”), wiązało się z re- alizacją jego planów podboju Europy Wschodniej. Wyprzedzając tok dalszych wywodów, nadmienię, że wyżej od Rosjan stawiał Polaków, choć także był wo- bec nich krytyczny, a wręcz nimi pogardzał. Co prawda Polacy uchodzili w opi- nii wodza nazistów za głupich i leniwych, jednak pozytywnie odróżniali się – we- dług niego – od Rosjan czy Czechów tym, że nie wykazywali skłonności pansla- wistycznych13. W dodatku mieli od wieków być wrogo nastawieni do Rosjan, co Hitler starał się – o czym będzie jeszcze mowa – wykorzystać w swej polityce wobec Drugiej Rzeczypospolitej. Zupełnie sporadycznie podejmował natomiast kwestie dotyczące innych narodów słowiańskich: Serbów, Chorwatów czy Buł- garów. O żadnym z nich raczej nie miał dobrego zdania, ale na ogół nie rozwo- dził się na ten temat, nie przywiązując większej wagi do charakterystyki tych na- cji. Południowe obszary Europy nie znajdowały się bowiem w sferze nazistow- skich wizji podbojów terytorialnych. W połowie września 1941 r. Hitler przestał już dzielić Słowian na lepszych i gorszych, uznając ich wszystkich za „urodzo- ną masę niewolników, która kroczy za panem; pyta się tylko, kto jest panem”14.
11 E. Kandl, Hitlers Oesterreichsbild, Wien 1963 (maszynopis). Podaję za J. W. Borejszą, op. cit., s. 23.
12 Równocześnie zarzucał im konformizm, wygodnictwo, a nawet tchórzostwo. A. Hitler, Monologe im Führerhauptquartier 1941–1944. Die Aufzeichnungen Heinrich Heims, hrsg. von W. Jochmann, Hamburg 1980, s. 128.
13 H. Picker, Hitlers Tischgespräche im Fürherhauptquartier, Stuttgart 1977, s. 209. Już pod- czas II wojny światowej Hitler miał powiedzieć: „W porównaniu z Rosją nawet Polska jest krajem cywilizowanym”, co oczywiście nie oznaczało, że zamierzał łagodniej traktować Polaków od Ro- sjan. Ibidem, s. 62.
14 A. Hitler, Monologe im Führerhautquartier…, op. cit., s. 45.
W ten sposób ostatecznie wykrystalizował się podczas II wojny światowej je- den z kilku kluczowych elementów koncepcji polityki zagranicznej Hitlera, wy- raźnie oparty na przesłankach rasistowskich. W myśl jej założeń większość Sło- wian – z Rosjanami i Polakami na czele – miała stanowić jedynie rezerwuar ta- niej siły roboczej dla Niemiec, skazanej w dłuższej perspektywie czasowej na po- wolną degradację fizyczną i umysłową. O zamierzeniach Hitlera wobec tych naro- dów świadczyły stosowane przez władze nazistowskie podczas II wojny świato- wej bezwzględne i surowe zasady (inne niż na pozostałych podbitych przez Trze- cią Rzeszę obszarach) polityki okupacyjnej w Europie Środkowo-Wschodniej15.
Podstawowe założenia polityki zagranicznej Niemiec zostały opracowane przez Hitlera – przy współudziale innych nazistów – już na samym początku lat 20.
XX wieku. Wyłożone zostały one bowiem w programie NSDAP z 24 lutego 1920 r., który miał stać się (zgodnie z wolą jego autorów) niezmiennym wykładnikiem doktryny narodowego socjalizmu, choć w praktyce często ustępował przed doraź- nymi celami politycznymi tej partii. W drugim punkcie tego dokumentu znalazł się – podnoszony także przez pozostałe siły nacjonalistyczne w Rzeszy po I woj- nie światowej – postulat likwidacji postanowień traktatu wersalskiego16. Twórcy programu (m.in. Hitler, A. Drexler i G. Feder) bynajmniej nie zamierzali poprze- stać na tym oklepanym żądaniu w swych koncepcjach dotyczących polityki za- granicznej. Za nie mniej ważne, a nawet ważniejsze od niego, uważali dążenie do stworzenia „Wielkiej Rzeszy” (Groβreich) na enigmatycznej zasadzie „prawa na- rodów do samostanowienia”. W związku z tym domagali się skupienia wszystkich Niemców żyjących gdziekolwiek poza granicami Rzeszy w jednym państwie nie- mieckim, co niewątpliwie oznaczało zamiar dokonania w przyszłości aneksji te- rytorialnych w różnych częściach Europy17. W trzecim punkcie programu zawar- ty został jeszcze bardziej dalekosiężny postulat zwiększenia możliwości osadnic- twa Niemców poza ówczesną Rzeszą. Na samym początku lat dwudziestych nie oznaczał on jeszcze wyraźnej koncepcji „Drang nach Osten”, lecz przede wszyst- kim wiązał się z roszczeniem do odzyskania przez Rzeszę jej zamorskich kolonii18.
15 Odsyłam w tej sprawie do fundamentalnych monografii C. Madajczyka: Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, t. 1–2, Warszawa 1970; Faszyzm i okupacje 1938–1945. Wykonywanie oku- pacji przez państwa Osi w Europie, t. 1–2, Poznań 1983–1984.
16 G. Feder, Das Programm der NSDAP und seine weltanschaulichen Grundgedanken, München 1933, s. 42.
17 Ibidem. G. Feder w pracy z 1923 r. Der Deutsche Staat auf nationaler und sozialer Grun- dlage. Neue Wege in Staat, Finanz und Wirtschaft (München 1933, s. 49) postulował dodatkowo stworzenie „silnego przedstawicielstwa interesów niemieckich za granicą”.
18 Nie był to pomysł Hitlera, który nie przywiązywał szczególnej wagi do postulatu odzyskania kolonii, lecz pierwszego przewodniczącego NSDAP – A. Drexlera. Zob. K. Hildebrand, Vom Reich zum Weltreich. Hitler NSDAP und koloniale Frage 1919–1945, München 1969, s. 50. Por. też: G. Schubert, Die Anfänge der nationalsozialistischen Aussenpolitik 1919–1923, Berlin 1961, s. 35; A. Kuhn, Hitlers aussenpolitisches Programm. Entstehung und Entwicklung (1919–1939), Stuttgart 1970, s. 33.
Autorzy programu nie posłużyli się przy tym pojęciem „Lebensraum”, które po- jawiło się w ideologii nazistowskiej dopiero w drugiej połowie lat dwudziestych.
Mimo to już na początku tamtej dekady Hitler uważał za niewystarczające głosze- nie jedynie postulatów rewizjonistycznych, które oznaczały dążenie do przywró- cenia granic Rzeszy sprzed wybuchu I wojny światowej. Wyraźnie zaczął się na- tomiast wtedy opowiadać za uprawianiem polityki imperialistycznej mającej do- prowadzić do znacznego powiększenia obszaru Niemiec w porównaniu z teryto- rium Rzeszy z 1914 r.19. W określeniu celów nazistowskiej polityki zagranicznej Niemiec i perspektyw jej urzeczywistnienia istotną rolę odgrywało wypracowanie stanowiska wobec Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i ZSRR. Od ustalenia stosun- ku do tych państw zależały bowiem metody i sposoby realizacji podstawowego założenia tej polityki w ujęciu Hitlera, jakim było stworzenie „wielkiej Rzeszy”20.
W ciągu kilku lat od czasu swego wstąpienia w 1919 r. do partii narodowoso- cjalistycznej Hitler sformułował konkretny program działania w dziedzinie poli- tyki zagranicznej. Już w 1919 r. opowiedział się za wypowiedzeniem wojny Fran- cji, którą uważał za „śmiertelnego wroga” Niemiec i którą zamierzał pokonać po- przez zawarcie sojuszu Niemiec z Włochami. Znamienne, że o przymierzu z Ita- lią zaczął poważnie myśleć już od 1920 r., kiedy jeszcze nie doszło w tym pań- stwie do objęcia władzy przez pokrewnych nazistom faszystów z Benito Musso- linim na czele21. Choć Hitler niemal z nienawiścią odnosił się do Francji, to jed- nak niezbyt się jej obawiał, nie upatrując w tym państwie militarnej potęgi. Zgo- ła inaczej pod tym względem oceniał Wielką Brytanię. Od około 1923 r. coraz częściej wypowiadał się nawet o potrzebie zawarcia przez Rzeszę sojuszu z tym krajem. Wielką Brytanię postrzegał wprawdzie jako „współwinną” (obok Fran- cji) stworzenia po I wojnie światowej niekorzystnej dla Niemiec sytuacji między- narodowej, lecz odczuwał przed nią pewien respekt, odnosząc się z uznaniem do wielorakich dokonań jej mieszkańców. Skłonny był nawet uznać jej militarną, go- spodarczą i kolonialną potęgę, nie wchodząc jej w paradę z roszczeniami o zwrot niemieckich kolonii, byle tylko władze tego państwa nie przeszkadzały Rzeszy w realizacji jej imperialistycznych planów na kontynencie europejskim. W pierw-
19 G. Stoakes, The Evolution of Hitler`s Ideas on Foreign Policy 1919–1925, [w:] The Shap- ing of the Nazi State, ed. by P. D. Stachura, London 1978, s. 23; E. Deuerlein, Hitlers Eintritt in die Politik und die Reichswehr, „Vierteljahrshefte für Zeitgeschichte”, 2/1959, s. 209.
20 E. Jäckel, op. cit., s. 144; K.Lange, Der Terminus Lebensraum in Hitlers Mein Kampf, „Vi- erteljahrshefte für Zeitgeschichte”, 4/1965, s. 426; H. R. Trevor-Roper, Hitlers Kriegsziele, „Vier- teljahrshefte für Zeitgeschichte”, 2/1960, s. 122.
21 Adolf Hitler In Franken.Reden aus der Kampfzeit, hrsg. von H. Preiss und J. Streicher, Nürn- berg 1939, s. 11. Po „marszu na Rzym” bojówek Mussoliniego Hitler jeszcze bardziej zaczął opo- wiadać się za przymierzem z Włochami, rezygnując nawet z tego względu z ewentualnych roszczeń wysuwanych przez Austrię do Południowego Tyrolu, co zostało krytycznie przyjęte przez wielu nie- mieckich nacjonalistów. Por. Führer befiehl… Selbstzeugnisse aus der „Kampfzeit” der NSDAP.
Dokumentation und Analyse, hrsg. von A. Tyrell, Düsseldorf 1969, s. 89 i nast.
szym tomie swego głównego dzieła Mein Kampf (1925) uznał, że „nie ma ofia- ry, która byłaby zbyt wielka, żeby zdobyć przychylność Anglii”22. Zdania na ten temat Hitler w zasadzie nie zmienił niemal do końca istnienia Trzeciej Rzeszy, a jeszcze w pierwszej połowie lat czterdziestych ubolewał nawet nad tym, że nie udało mu się pozyskać rządu w Londynie dla swych planów podbojów teryto- rialnych skierowanych na Wschód. Na początku lat dwudziestych jako alterna- tywę dla ewentualnego przymierza z Wielką Brytanią – wprawdzie mało praw- dopodobną – brał on pod uwagę sojusz ze Związkiem Sowieckim wymierzony w państwa Zachodu23. Już wtedy za o wiele bardziej właściwy z punktu widzenia interesów Niemiec uważał jednak odwrotny sojusz – z Wielką Brytanią przeciw- ko ZSRR. Co do jego zasadności Hitler nie miał żadnych wątpliwości od oko- ło połowy lat dwudziestych, kiedy wyraźnie w drugim tomie Mein Kampf opo- wiedział się za ekspansją Rzeszy na Wschód, bez ogródek przedstawiając rozle- głe obszary Rosji jako terytoria przyszłych podbojów ze strony Niemiec. W od- niesieniu do tych obszarów nie należało prowadzić polityki germanizacji tamtej- szej ludności, grożącej zachwianiem czystości rasowej potencjalnego osadnic- twa niemieckiego, lecz stosować zasady kolonizacji oparte na bezwzględnym wykorzystaniu miejscowej siły roboczej24. Na prowadzenie takiej polityki wobec Rosji, czyli na zbrojne zagarnięcie znacznej części tego ogromnego państwa, Hi- tler zdecydował się – co należy podkreślić – już w 1924 r. i na ogół konsekwent- nie dążył do realizacji tego celu w następnych latach, uznając Związek Sowiec- ki za głównego wroga Rzeszy. Tym można też tłumaczyć wspomniane przeze mnie traktowanie przez wodza nazistów i jego partyjnych współtowarzyszy Ro- sjan jako „podludzi”, a władz ZSRR jako rządów opanowanych przez nienawi- dzonych przez Hitlera Żydów. Negatywny stosunek Hitlera do Związku Sowiec- kiego – szerzej zaś do większości Słowian – nie mógł nie rzutować na jego po- stawę wobec Polski. Jak już wzmiankowałem, nasz kraj znajdował się na drodze Trzeciej Rzeszy do zdobycia „przestrzeni życiowej” na Wschodzie, stanowiąc pewną przeszkodę w urzeczywistnieniu hasła „Drang nach Osten”. Można zatem przyjąć, że stosunek wodza nazistów do Polski bardziej wyznaczała podejmowa- na przez niego kwestia polityki wschodniej (Ostpolitik) przyszłych Niemiec niż problem relacji Rzeszy z Zachodem.
22 A. Hitler, Mein Kampf, München 1933, s. 755. W innej swej pracy uznał, że Wielka Brytania tylko wtedy zwalcza obce potęgi, gdy dostrzega w nich zagrożenie dla swych mocarstwowych in- teresów w świecie. Zob. Idem, Hitlers Zweites Buch. Ein Dokument aus dem Jahre 1928, hrsg. von G. L. Weinberg, Stuttgart 1961, s. 167.
23 Idem, Warum muβte ein 8. November kommen?, München 1924, s. 3–4.
24 W ten sposób wódz NSDAP odciął się od zasad germanizacyjnej polityki stosowanej przez Bismarcka m.in. wobec Polaków, wskazując na jej szkodliwość dla interesów niemieckich. Zob.
Idem, Mein Kampf, op. cit., s. 430.
OKRES REPUBLIKI WEIMARSKIEJ
Po raz pierwszy Hitler wypowiedział się o Polsce jeszcze na zebraniu po- przedniczki NSDAP – Deutsche Arbeiterpartei w Monachium w dniu 10 grudnia 1919 r. W przemówieniu do członków i sympatyków tej partii dokonał podzia- łu wrogów Niemiec na dwie kategorie, a mianowicie na „odwiecznych” i „oko- licznościowych”. Do tych pierwszych zaliczył wtedy Wielką Brytanię i USA, do drugich zaś Rosję oraz Polskę25. Przy tej okazji krytycznie wyraził się o germani- zacyjnej polityce Bismarcka w drugiej połowie XIX w. wobec ludności polskiej zamieszkującej ówczesną Rzeszę. Jak już wspomniałem, w przekonaniu Hitlera powinno się jedynie germanizować obszary, a nie ich mieszkańców. Już w Mein Kampf wyraził pogląd, że na nic zdało się w cesarstwie wilhelmińskim germani- zowanie Polaków poprzez „czysto językowe zniemczenie” tej ludności. Nie mo- gło ono przynieść pozytywnych rezultatów choćby dlatego, że Polacy okazali się po prostu „nie w pełni wartościowi”26. Na marginesie: powyższe dwie enuncja- cje były jedynymi wypowiedziami Hitlera o kwestiach polskich zamieszczony- mi w Mein Kampf. Jeszcze przed napisaniem tego dzieła przywódca NSDAP od- niósł się do spraw polskich w kontekście stosunków międzynarodowych w latach 1914–1918. Doszedł mianowicie do wniosku, że po długim okresie rozbiorów nie powstałoby niepodległe państwo polskie, gdyby cesarstwo Hohenzollernów i im- perium Romanowów nie znalazły się we wrogich sobie blokach militarnych pod- czas I wojny światowej, lecz byłyby one związane sojuszem. Skoro jednak nie do- szło do jego zawarcia, nad czym ubolewał Hitler, to „siłą rzeczy utworzenie pań- stwa polskiego musiało się stać fatalne dla Niemiec”27. Nie mniej niekorzystne miało okazać się ono także dla Rosji, która w wyniku powstania Rzeczypospoli- tej utraciła wpływy na dawnych zachodnich rubieżach swojego cesarstwa. Utwo- rzenie państwa polskiego po I wojnie światowej stanowiło więc w opinii Hitlera rezultat splotu niekorzystnych (z różnych zresztą względów) i dla Niemiec, i dla Rosji wydarzeń w końcowym okresie jej trwania.
W tym kontekście geopolitycznym do kwestii polskiej nawiązał już pod- czas wojny toczonej przez nasz kraj z bolszewicką Rosją. Należy dodać, że Hi- tler nie zajął wyraźnego stanowiska wobec tego konfliktu zbrojnego, choć los Pol- ski wydawał mu się przesądzony na jej niekorzyść w początkowym stadium woj- ny. W przemówieniu w Rosenheim w Bawarii pod koniec lipca 1920 r. dowo- dził: „Dzisiejszy los Polski powinien być dla ententy mane, tekel, fares”. Udziela- ną przez Francję Polsce pomoc militarną w jej wojnie z Rosją Hitler oceniał jako
25 Idem, Sämtliche Aufzeichnungen 1905–1924, hrsg. von E. Jäckel und A. Kuhn, Stuttgart 1980, s. 96.
26 Idem, Mein Kampf, op. cit., s. 465. Podobne wzmianki można znaleźć także w Zweites Buch.
27 Idem, Sämtliche Aufzeichnungen…, op. cit., s. 505. Artykuł w „Völkischer Beobachter” z 23 IX 1921 r.
wymierzoną nie tylko w Armię Czerwoną, ale także w Niemcy. Z tego względu uważał za wskazany ewentualny sojusz Rzeszy z Rosją – pod warunkiem jednak odsunięcia „żydostwa” (Judentum) od władzy w tym drugim państwie28. Agre- sję bolszewików na Polskę oceniał jako przejaw dążenia komunistycznej Rosji – wzorem cesarstwa Romanowów – do realizacji imperialistycznych celów, po- dobnych do tych zamierzeń, którymi powinny się również kierować Niemcy. Hi- tler odnosił się zatem z pewnym uznaniem, a nawet sympatią do polityki ówcze- snej Rosji, choć bynajmniej nie krytykował Polski za jej walkę z bolszewickim najeźdźcą. W późniejszym okresie niejednokrotnie dawał wyrazy swym pozy- tywnym ocenom – o czym będzie jeszcze mowa – Józefa Piłsudskiego, m.in. wła- śnie za skuteczne przeciwstawienie się agresji radzieckiej w 1920 r. Na początku sierpnia tegoż roku raz jeszcze zaatakował Francję za to, że z jednej strony sta- rała się uchodzić za orędowniczkę broniącej swej niepodległości Polski, z dru- giej zaś – inną miarę przykładała do interesów „milionów Niemców” żyjących poza granicami Rzeszy, odmawiając im prawa do „przynależności do swego pań- stwa”29. Rząd francuski Hitler oskarżał nawet o „zrabowanie” Gdańska dla Polski poprzez dążenie do „poniżenia Niemiec na każdym kroku”. Kiedy Polska osta- tecznie pokonała bolszewików w sierpniu 1920 r., w Hitlera opiniach o Polsce pojawił się nowy element politycznej oceny. Przywódca NSDAP pośrednio ob- winiał mianowicie za sukces Polaków w wojnie z Rosją siły niemieckiej lewicy.
Wysunął wręcz absurdalną tezę, że wymuszona postanowieniami traktatu wersal- skiego zgoda niemieckiego rządu socjaldemokratycznego po I wojnie światowej na ograniczenie liczebności armii Rzeszy przyczyniła się do „dozbrojenia” Pol- ski w jej walce przeciwko bolszewikom, tym samym przechylając na jej korzyść zwycięstwo nad nimi. W każdym razie od tego czasu aż do około połowy lat trzy- dziestych. Hitler był przekonany o sile polskiej armii, a przynajmniej uważał, że nie powinno się lekceważyć militarnego potencjału Polski. Z tego względu oba- wiał się nawet interwencji sił zbrojnych Rzeczypospolitej podczas powstań ślą- skich w latach 1919–192130.
Wiosną 1921 r. Hitler kierując się hasłami nacjonalistycznej propagandy uprawianej nie tylko przez samych nazistów, ale także inne siły polityczne w ów- czesnej Rzeszy, kilkakrotnie nawiązywał do kwestii przynależności państwo- wej Górnego Śląska. Podobnie jak inni niemieccy nacjonaliści (m.in. członkowie Frei korpsów) polskich powstańców chętnie oskarżał o masowe morderstwa po- pełniane na tamtejszej ludności niemieckiej. Nie chcąc być „gorszym” od nie- mieckich nacjonalistów spoza NSDAP, w ostrej formie zagrzewał śląskich Niem- ców do oporu przeciwko „nikczemności Polaczków-siepaczy”, ubolewając przy
28 R. H. Phelps, Hitler als Parteiredner im Jahre 1920, „Vierteljahrshefte für Zeitgeschte”, 3/1963, s. 308.
29 Ibidem, s. 370–371.
30 Ibidem, s. 340.
tym, że w Rzeszy brak takiego polityka, który potrafiłby skutecznie przeciwsta- wić się „polskiemu hersztowi zbójców”, czyli przywódcy powstańców Wojcie- chowi Korfantemu31. Słowa oburzenia Hitler – podobnie jak inni niemieccy na- cjonaliści spod znaku wymienionych już organizacji antypolskich – kierował wo- bec „głodnych krwi niemieckiej” polskich powstańców, którym „przecież całkiem dobrze żyło się przez lata pod pruskim panowaniem, za co powinni być wdzięcz- ni swym chlebodawcom, a nie podejmować z nimi walki”. Dla przywódcy naro- dowych socjalistów nie ulegało w 1921 r. wątpliwości, że ewentualna utrata przez Niemcy Górnego Śląska „oznaczałaby początek końca” tego państwa, przyczy- niając się do jego upadku gospodarczego ze względu na przemysłowy charakter spornych w stosunkach z Polakami obszarów. W kontekście sprawy Górnego Ślą- ska na początku lat dwudziestych. Hitler nie zawahał się nawet uznać za celowe doprowadzenie do likwidacji w przyszłości państwa polskiego, jeśli miałoby ono nadal prowadzić „agresywną politykę” wobec Niemiec. W gruncie rzeczy były to jednak tylko czcze pogróżki. Co prawda postulat wymazania Polski z mapy Eu- ropy wydawał się wtedy Hitlerowi mało realny, lecz już w tamtym okresie zaczął stopniowo dostrzegać w naszym kraju przeszkodę w urzeczywistnieniu planów ekspansji terytorialnej Rzeszy (w ewentualnym sojuszu z Wielką Brytanią), mają- cej doprowadzić do zasiedlenia wschodniej Europy „niemieckimi wieśniakami”32. Nic dziwnego, że z niechęcią wyrażał się zwłaszcza w okresie trzeciego powsta- nia śląskiego (1921) o Polsce jako o „państwie sezonowym”, sztucznie „podtrzy- mywanym przy życiu” zwłaszcza przez wrogą Niemcom Francję. Pod tym wzglę- dem bardziej pozytywnie oceniał „wyważoną politykę” Wielkiej Brytanii wobec Niemiec i Polski na początku lat dwudziestych. W późniejszym okresie już ra- czej nie powracał do kwestii przynależności państwowej Górnego Śląska, w zasa- dzie godząc się z dokonanym w wyniku plebiscytu i powstań podziałem tego ob- szaru na część polską i niemiecką. Niewątpliwie bardziej od tej sprawy zajmował Hitlera problem Gdańska jako wolnego miasta, które powinno stać się – w jego przekonaniu wyrażanym już na samym początku lat dwudziestych – częścią skła- dową Rzeszy. Można przychylić się do opinii wspomnianego Borejszy, że wódz NSDAP w zasadzie nie miał większego zrozumienia dla kwestii górnośląskiej33.
W drugiej połowie lat dwudziestych i na początku kolejnej dekady sprawy polskie zajmowały Hitlera i innych nazistowskich propagandystów w jeszcze
31 Ibidem, s. 350 i nast. Przy okazji wypowiedzi na temat Górnego Śląska Hitler z reguły – jak w przypadku wojny Polski z bolszewicką Rosją – niezmiernie krytycznie odnosił się do polityki zagranicznej ówczesnych władz republikańskich Rzeszy (m.in. prezydenta F. Eberta czy ministra obrony O. Gesslera), zarzucając im brak zdecydowania w dbałości o niemieckie interesy na wschod- nich rubieżach Niemiec.
32 A. Hitler, Mein Kampf, op. cit., s. 430. Por. A. Wolff-Powęska, Doktryna geopolityki w Niem- czech, Poznań 1979, s. 250.
33 J. W. Borejsza, op. cit., s. 59.
mniejszym stopniu niż we wcześniejszym okresie. Kierownictwo NSDAP bar- dziej koncentrowało się wtedy na kwestiach wewnątrzpartyjnych i wewnątrz- niemieckich niż na sprawach międzynarodowych, dążąc zwłaszcza do odbudo- wy i rozbudowy organizacji nazistowskiej (po jej delegalizacji po nieudanym pu- czu monachijskim w listopadzie 1923 r.) oraz uzyskania przez nią coraz więk- szych wpływów politycznych (m.in. wskutek coraz większej liczby głosów od- dawanych na NSDAP w wyborach parlamentarnych od końca lat dwudziestych).
Zagadnienia polityki zagranicznej Niemiec zupełnie nie zniknęły jednak wtedy z pola widzenia Hitlera i jego partyjnych współtowarzyszy. Na ten temat pisał on w drugiej połowie lat dwudziestych m.in. w swej Zweites Buch, która została wydana drukiem dopiero po II wojnie światowej. W pracy tej w zasadzie powtó- rzył w odniesieniu do spraw polskich swoje poglądy wyrażone wcześniej w Mein Kampf34. W drugiej połowie lat dwudziestych kwestie dotyczące Polski bardziej niż Hitler rozpatrywał inny nazistowski ideolog, będący Niemcem bałtyckim Al- fred Rosenberg, który uchodził w NSDAP za eksperta od polityki zagranicznej oraz jednego z głównych „teoretyków” rasizmu. W swych licznych przemówie- niach z tamtego okresu kilkakrotnie nawiązywał do spraw polskich. Rosenberg postulował prowadzenie przez Niemcy aktywnej polityki wobec „państw pery- feryjnych”, zaliczając do nich właśnie Polskę i ZSRR. Za cel tej polityki stawiał w 1927 r. doprowadzenie do ustanowienia pod patronatem Rzeszy samodzielne- go państwa ukraińskiego ze stolicą w Kijowie35. Poprzez ustanowienie wspólnej granicy między Niemcami i Ukrainą – jako „narodowej i państwowej koniecz- ności polityki niemieckiej” – powinno się uzyskać „sprzątnięcie państwa pol- skiego”, a w rezultacie „odepchnięcia Moskwy bardziej na wschód” – znaczne osłabienie Związku Sowieckiego. Sprawy polskie znalazły następnie odzwier- ciedlenie podczas konferencji zorganizowanej w Monachium w 1932 r. przez szefa urzędu rolnego w kierownictwie NSDAP, Waltera Darrègo, dotyczącej za- łożeń przyszłej polityki zagranicznej Rzeszy. Ten orędownik niemieckiego osad- nictwa na Wschodzie i rzecznik interesów warstwy chłopskiej opowiedział się za stworzeniem w formie federacji nowego mocarstwa europejskiego pod egi- dą Niemiec, obejmującego prócz Rzeszy jeszcze Austrię, Czechy i Morawy oraz kraje bałtyckie, Finlandię, Węgry, Rumunię, częściowo Ukrainę, a nawet Gruzję oraz mającą zostać pozbawioną dostępu do Bałtyku, ograniczoną do swych et- nicznych obszarów Polskę36. Wszystkie wymienione kraje miała łączyć wspól-
34 M. Broszat, Nationalsozialistische Polenpolitik…, op. cit., s. 56; Idem, 200 lat niemieckiej polityki…, op. cit., s. 271.
35 A. Rosenberg, Der Zukunftsweg der nationalsozialistischen Aussenpolitik, München 1927, s. 17 i nast. Odsyłam też do innych prac tego autora, m.in. do Blut und Ehre. Ein Kampf für deutsche Wiedergeburt. Reden und Aufsätze 1919–1933 (München 1939), Das Wesengefüge des nationalsozi- alismus. Grundlagen der deutschen Wiedergeburt (München 1933).
36 H. Rauschning, Gespräche mit Hitler, Wien – Zürich – New York 1940, s. 35. Można jednak
na polityka zagraniczna, armia, finanse i gospodarka. Zapewne uzgodnione z Hi- tlerem pomysły Darrègo przypominały głoszone przez niemieckich intelektuali- stów i polityków (m.in. C. Frantza i F. Naumanna) jeszcze w okresie cesarstwa Hohenzollernów koncepcje związku państw Europy Środkowej (Mittleleuropa), który oczywiście znajdowałby się pod hegemonią Niemiec. W poglądach Rosen- berga, Darrègo czy Hitlera na sprawy zagraniczne można doszukać się również wpływu przynajmniej niektórych wariantów niemieckiej doktryny „gospodarki wielkiego obszaru” (Groβraumwirtschaft), sięgającej swymi korzeniami do po- czątków XIX w. i mającej wyraźnie nacjonalistyczny wydźwięk37.
Jeszcze przed objęciem urzędu kanclerza Rzeszy przez Hitlera pod ko- niec stycznia 1933 r. sprawa polska pojawiała się nie tylko w publicznych enun- cjacjach nazistów, ale także została podjęta podczas bezpośrednich kontaktów przedstawicieli kierownictwa NSDAP z osobami z Polski. W pierwszym z tych przypadków kontakt miał zupełnie nieformalny, a nawet prywatny charakter, w drugim – był już bardziej urzędowy, choć także nieoficjalny. Co do pierwszego z nich: jak wynika z materiałów źródłowych opublikowanych dopiero w 1978 r., których wiarygodność nasuwa jednak pewne wątpliwości, Hitler miał sposob- ność wyrazić swój stosunek do naszego kraju podczas rozmowy odbytej jesienią 1930 r. w Monachium z wysłannikiem Piłsudskiego, polskim adwokatem38. Nie- znany niestety z nazwiska reprezentant Piłsudskiego miał przywódcy NSDAP przekazać słowa uznania i sympatii ze strony Marszałka. Ceniący Piłsudskie- go za polityczny talent i odwagę w działaniu Hitler już wtedy opowiedział się za poprawą stosunków niemiecko-polskich w przypadku objęcia władzy przez nazistów, przewidując nawet zawarcie stosownego (dziesięcioletniego) układu z Rzeczpospolitą39. Przywódca NSDAP miał podczas rozmowy z polskim ad- wokatem zachęcać również do nawiązania przez Polskę współpracy z Niemca- mi przeciwko bolszewickiej Rosji. Co prawda Hitler nie mówił wprost o wspól- nej niemiecko-polskiej wojnie z ZSRR, ale przed interlokutorem z Polski starał się jednak roztoczyć wizję obopólnych korzyści mających wyniknąć z zażegna-
mieć wątpliwości co do wiarygodności informacji zawartych w książce Rauschninga, gdyż powsta- ła ona już po zerwaniu przez niego współpracy z Hitlerem i przyjęciu przez jej autora opozycyjnej postawy wobec nazizmu i władz Trzeciej Rzeszy.
37 J. Chodorowski, Niemiecka doktryna gospodarki wielkiego obszaru 1800–1945, Wrocław 1972, passim.
38 Do nawiązania kontaktu z Hitlerem miało dojść (trudno ustalić dokładną datę spotkania) za pośrednictwem wysokiego rangą działacza nazistowskiego ze sztabu oddziałów szturmowych (SA) O. Wagenera, który napisał o tym w swych wspomnieniach. Już po II wojnie światowej tra- fiły one w ręce polskiego historyka P. Wandycza, a następnie zostały opublikowane w RFN. Zob.
P. Wandycz, Próba nawiązania przez Marszałka Piłsudskiego kontaktu z Hitlerem jesienią 1930 roku, „Niepodległość”, t. XI, New York 1978.
39 O.Wagener, Hitler aus nächster Nähe. Aufzeichnungen eines Vertrauten 1929–1932, hrsg.
von H. A. Turner jr., Frankfurt a.M. 1978, s. 120.
nia w Europie groźby rozprzestrzeniania się komunizmu40. Należy nadmienić, że Piłsudski rzeczywiście z zainteresowaniem śledził rozwój ruchu nazistow- skiego u schyłku Republiki Weimarskiej, a zwłaszcza po ustanowieniu w Rze- szy rządów narodowych socjalistów41. Od momentu sukcesu odniesionego przez NSDAP w wyborach do Reichstagu we wrześniu 1930 r. partia ta coraz bardziej liczyła się w układzie sił politycznych w Niemczech, konsekwentnie dążąc do objęcia władzy. Nic zatem dziwnego, że jej działalność i propaganda od tamte- go okresu coraz częściej stawały się przedmiotem obserwacji i analizy ze stro- ny władz polskich i naszej służby dyplomatycznej. Dodam, że pierwsze opinie o nazizmie – formułowane przez konsula generalnego Rzeczypospolitej w Mo- nachium, Leszka Malczewskiego – pojawiły się już w 1922 r. i dwóch następ- nych latach42. Nie zawierały one jednak żadnych konkretnych odniesień do kwe- stii stosunku kierownictwa NSDAP do Polski. Przypomnę, że jego stanowisko w tej sprawie nie było jeszcze wtedy wyraźnie określone.
Pod tym względem sytuacja inaczej przedstawiała się na początku politycz- nie burzliwych w Niemczech lat trzydziestych. Wypracowane już wtedy założenia nazistowskiej polityki zagranicznej na ogół jednoznacznie wskazywały na przy- jęte przez władze NSDAP priorytety w tej dziedzinie. Niedługo po prawdopodob- nej rozmowie Hitlera z wysłannikiem Piłsudskiego jesienią 1930 r. miało dojść (to drugi wspomniany przypadek polskich kontaktów z kierownictwem partii naro- dowosocjalistycznej) do nieoficjalnego spotkania polskiego konsula generalnego w Monachium, Aleksandra Ładosia, z szefem sztabu SA Ernstem Röhmem43. Ten wysoki funkcjonariusz nazistowski powtórzył w rozmowie z polskim dyplomatą to, co wcześniej Hitler powiedział wysłannikowi Piłsudskiego, a mianowicie, że Niemcy i Polska powinny współpracować ze sobą w obliczu wspólnego zagroże- nia ze strony bolszewickiej Rosji. W tym celu Röhm wyraził nawet gotowość oso- bistego udania się do Warszawy na rozmowy z władzami polskimi. Nie wyklu- czone, że działał on na polecenie samego Hitlera, a przynajmniej z jego upoważ- nienia. Być może reprezentował jednak tylko własne stanowisko w sprawach pol-
40 Jeszcze przed spotkaniem z Hitlerem polski adwokat miał także oświadczyć Wagenerowi, że w przekonaniu Piłsudskiego Rosja „stanowi największe zagrożenie dla Polski” i z tego względu Marszałek polecił mu przekazać Hitlerowi, że liczy na zawarcie w niedalekiej przyszłości stosow- nego układu z Rzeszą nazistowską. Ibidem, s. 118.
41 Por. J. Serwatka, Józef Piłsudski a Niemcy, Wrocław 1997, s. 113 i nast.
42 Por. M. Maciejewski, Najwcześniejsze polskie interpretacje nazizmu (1922–1924), [w:] Pol- skie interpretacje autorytaryzmu i totalitaryzmu, „Studia nad Faszyzmem i Zbrodniami Hitlerow- skimi”, t. XXXIII (w druku).
43 Sporna jest kwestia daty tego spotkania. Z dokumentów archiwalnych (Archiwum Akt No- wych w Warszawie, Zespół Ambasady RP w Berlinie) wynika, że odbyło się ono w grudniu 1930 r.
Zob. K. Jasik, Uwagi o sanacyjnych sondażach ruchu narodowych socjalistów w Niemczech (1931–
1933), „Studia nad Faszyzmem i Zbrodniami Hitlerowskimi” 1977, t. III, s. 362. Według S. Schimitz- ka (Drogi i bezdroża minionej epoki, Warszawa 1976, s. 208) spotkanie odbyło się w marcu 1931 r.
skich, jako że nie zawsze zgadzał się z wodzem NSDAP w różnych kwestiach po- litycznych44. W każdym razie Röhm starał się przekonać Ładosia, że nie powin- no się „brać całkiem poważnie” wszystkich nacjonalistycznych (wymierzonych m.in. w Polskę) haseł propagandy NSDAP, które głoszone były przede wszyst- kim ze względów taktycznych, czyli głównie po to, by „przyciągnąć do nasze- go ruchu wielu niezadowolonych Niemców”. Przy tej okazji wyraził opinię mają- cą uspokoić Polaków obawiających się realizacji rewizjonistycznych postulatów ze strony Niemiec. „Nacjonaliści rozmaitych narodów zawsze znajdą – twierdził Röhm – wspólny język, którym będą mogli się porozumieć”45. Wcale nierzadkie przypadki ataków nazistowskich bojówkarzy w tamtym okresie na Polaków za- mieszkujących lub przebywających na Górnym Śląsku przeczyły jednak zapew- nieniom szefa sztabu SA. Głośnym echem odbiły się zwłaszcza dwa wydarze- nia: napad w Opolu na polskich artystów z Katowic (1929) oraz zamordowanie polskiego komunisty Konrada Piecucha z podbytomskiej miejscowości Potem- pa (1932)46. Z niedowierzaniem w szczerość intencji kierownictwa NSDAP, doty- czących poprawy stosunków z Polską, odnosił się polski poseł w Berlinie, Alfred Wysocki. Podczas swej audiencji u Piłsudskiego w czerwcu 1932 r. nakreślił on przed Marszałkiem prawdopodobny, niezbyt optymistyczny scenariusz kształto- wania się stosunków Polski z Niemcami pod ewentualnymi rządami Hitlera. Wy- socki spodziewał się, że „potoczy się z pewnością dalej coraz zaciętsza akcja pro- pagandystyczna, mająca na celu przygotowanie, a potem przeprowadzenie poko- jowej rewizji granic”47. Polski poseł nie przewidywał zatem (przynajmniej w da- jącej się przewidzieć przyszłości) zbrojnej agresji Niemiec nazistowskich na Pol- skę w celu odzyskania przez Rzeszę obszarów utraconych w wyniku postano- wień traktatu wersalskiego. Przestrzegał jednak przed lekceważeniem wielkomo- carstwowych aspiracji Hitlera, mogących „rychło doczekać się groźnej w skut- kach realizacji” w sprzyjających okolicznościach międzynarodowych. Podobnie oceniał pod tym względem dążenia przywódcy NSDAP radca polskiej ambasady w Berlinie, Kazimierz Wyszyński, w odczycie wygłoszonym w MSZ w Warsza- wie w październiku 1933 r., a zatem po upływie ośmiu miesięcy od ustanowienia w Niemczech rządów nazistowskich.
44 Na początku lat trzydziestych Röhm polecił np. oddziałom szturmowym na Pomorzu, by w razie ewentualnego ataku zbrojnego Polski na Niemcy nie uczestniczyły one w walkach z agreso- rem. Już wtedy władze NSDAP obawiały się, że Polska może wypowiedzieć wojnę Rzeszy, czego nie wykluczały one również w pierwszych kilku latach istnienia Trzeciej Rzeszy. A. Bullock, Hitler.
Studium tyranii, Warszawa 1975, s. 191.
45 K. Jasik, op. cit., s. 362.
46 Por. A. Brożek, Chicagowskie echa napadu na artystów katowickiego Teatru Polskiego w Opolu w 1929 r., „Studia Śląskie”1972, t. XXII, s. 77 i nast.; E. Klein, Mord w Potempie. Kapitu- lacja republiki weimarskiej przed Hitlerem, „Studia Śląskie” 1963, t. VII, s. 103 i nast.
47 A. Wysocki, Tajemnice dyplomatycznego sejfu, Warszawa 1974, s. 81.
OKRES TRZECIEJ RZESZY Lata 1933–1938/39
Objęcie urzędu kanclerza Rzeszy przez Hitlera zapoczątkowało kolejny – jeszcze ważniejszy niż wcześniejsze etapy – okres w kształtowaniu się jego poglądów na sprawy polskie. Odtąd Hitler mógł już nie tylko wypowiadać się na ten temat, ale także przystąpić do urzeczywistniania odnośnych zamierzeń.
W okresie co najmniej kilku pierwszych lat po objęciu urzędu kanclerza nie był on – co należy raz jeszcze podkreślić – negatywnie nastawiony do Polski, a przy- najmniej na zewnątrz nie okazywał takiej postawy. Jak się jeszcze przekonamy, podejmował nawet działania mające rzeczywiście doprowadzić do poprawy sto- sunków na linii Berlin – Warszawa. Poprzez gesty pojednawcze, nie tylko zresz- tą wobec Polski, starał się wywrzeć pozytywne wrażenie w ogóle na międzyna- rodowej opinii publicznej, by w ten sposób złagodzić głosy zagranicznej kryty- ki związane z ustanowieniem nazistowskich rządów w Rzeszy. Należy zazna- czyć, że dążenia Hitlera do poprawy stosunków z Rzecząpospolitą nie były wca- le przyjmowane z aprobatą przez wszystkich nazistów i innych niemieckich na- cjonalistów, którzy wciąż postrzegali Polskę jako wroga Niemiec, stawiając so- bie za cel rewizję traktatu wersalskiego. Niektórzy z nich nie kryli nawet pewne- go niezadowolenia z powodu dokonanej przez Führera zmiany priorytetów poli- tyki zagranicznej. Dobitnie świadczyło o tym stanowisko ministra spraw zagra- nicznych Rzeszy w pierwszym rządzie Hitlera, Constantina von Neuratha i jego zastępcy Bernharda W. von Bülowa, oficjalnie postulujących w kwietniu 1933 r.
doprowadzenie do zmiany granicy z Polską na korzyść Niemiec48. Obaj polity- cy wprost nie wskazywali wprawdzie na wojnę jako na sposób rozwiązania tej kwestii, ale za korzystne dla Rzeszy uznali dalsze utrzymywanie stanu napię- cia w stosunkach z Rzecząpospolitą. W opinii niektórych autorów, Neurathowi i Bülowowi marzył się jednak kolejny rozbiór Polski, który ostatecznie położył- by kres jej państwowości49.
Kontynuacja założeń polityki wobec Polski, formułowanych w różnych nie- mieckich kręgach nacjonalistycznych jeszcze w okresie Republiki Weimarskiej, nie była wówczas wszakże intencją Hitlera. Już w Mein Kampf uznał on żądanie odtworzenia granic Rzeszy z 1914 r. za „polityczny nonsens”, o konsekwencjach mogących okazać się nawet „zbrodnią” wobec Niemiec. Do około połowy lat trzydziestych był on przekonany, że ewentualny zbrojny konflikt z Polską ozna-
48 Por. G. Wollstein, Von Weimarer Revisionismus zu Hitler. Das Deutsche Reich und die Groβmächte in der Anfangsphase der nationalsozialistischen Herrschaft in Deutschland, Bonn – Bad Godesberg 1973, s. 145.
49 J. L. Heinemann, Hitler`s First Foreign Minister ConstantinFreiherr von Neurath. Diplomat and Statesman, Los Angeles 1979, s. 97 i nast.