Tadeusz Dobrowolski
Wpływ konserwacji zabytków na
historię sztuki
Ochrona Zabytków 2/1 (5), 1-14,
67-68
O C H R O N A Z A B Y T K Ó W
Ryt*. I. Biskupin, wykopaliska / r. 0*6. widok / góry (Damna s/tuka, R. I)
W P Ł Y W K O N SE R W A C JI ZA BYTK Ó W NA H ISTO R IĘ SZTU K I
TADEUSZ DOBROWOI.SKI
U \\T a g i w s I ę p n e.
Historia sztuki jako odrębna dyscyplina naukowa wspiera się na trzech bazach: na zabytkach istniejących ,.in situ“, na zbiorach muzeal nych — i odkryciach konserwatorskich, dzięki którym mnożą się za równo zabytki ..terenowe“, ja k przechowywano po muzeach przedmioty. Przedmioty te n ab ierają zaś rumieńców życia i właściwej wymowy estetycznej dopiero po dokonaniu przy nich zabiegów konserwatorskich i przywróceniu im pierwotnego wyglądu.
Pod konserw acją rozumie si«; więc nie tylko catv zespół czynności adm inistracyjnych i technicznych, zm ierzających do należytej ochrony zastanych zabytków sztuki, lecz także prace o d k r y w c z e , które w iążą się niejako organicznie z zadaniam i racjonalnie pojmowanej kon serwacji.
Żeby zab y tek jak o przedmiot sztuki zabezpieczyć przed dalszym nisz czeniem, trzeba bowiem naprzód ten zabytek poznać co do jego istoty, co do w łaściwych mu estetycznych jakości. Przedmiot ten często zmie niany w ciągu stuleci (czy to na s ku tek destrukcyjnego działania czasu, czy to n a skutek świadomej woli człowieka, inicjującego przeróbki pierwotnego dzieła, np. architektury) musi się naprzó d naukow o okre ślić, a to zmusza często do w y p rep aro w an ia tegoż dzieła spośród póź niejszych naw arstw ień, zazwyczaj obcych pierwszej podstawowej idei utworu.
N a u k o w y ' c h a r a k t e r k o n s e r w a c j i
D latego też konserw acja zab ytk ó w to nie tylko jedna z dyscyplin technicznych, w ym ag ający ch znajomości budownictwa, technologii drzewa, metali i innych m ateriałów -tw orzyw oraz wiadomości z za kresu chemii, zwłaszcza malarskiej, naw et biologii (w walce z pasoży tami i szkodnikami), lecz także jed na z n a u k hum anistycznych; to również historia sztuki, archeologia i prehistoria, a w pew nych p rzy p a d k a c h etnografia, kiedy chodzi o ochronę budow nictw a drewnianego i w ogóle okazów k u ltu r ludow ych i p rym ityw nych. Konserwator zaś to nie tylko urzędnik ad m inistracy jny i technik, a także nie tylko jakiś rom anty czn y stróż narodow ych pam iątek, lecz przede wszystkim nauko wiec, zdolny zarów no do działań p ra k ty c zn y ch ja k i do popraw nych nau k o w o dociekań teoretycznych. Jeśli zaś nim nie jest, nie może być dobrym konserwatorem.
Stw ierdzenia te mogłyby się w y dać truizmem, gd y b y nie fakt, że idea konserw acji nie zawsze b y w a doceniana przez władze adm inistra cji w ew nętrznej różnych p ań stw E u ro p y oraz przez ta k zw. szerokie sfery społeczne, zazwyczaj nieuświadomione dostatecznie, ani co do znaczenia zab y tk ów sztuki dla narodowej i powszechnej kultury, ani co do istotnych funkcji konserwatora, bez którego historia sztuki, a za tem olbrzym ia dziedzina historii k u ltu r y przestałaby po prostu istnieć. Bo żeby badać sztukę, muszą trw ać jej^ pomniki. O czyw istym zaś w aru n k iem istnienia zaby tk ó w jest ich ustaw iczna i systematyczna ochrona niezależnie od tego, czy odnośne przedm ioty zachowały się w „terenie“ czy też po muzeach. Albowiem i dla muzeów, czyli naukowo zorganizowanych zbiorów sztuki, konserw acja stanow i jeden z głów nych problemów.
J a k z tego w ynika, k o nserw acja w y w iera w p ły w istotny n a historię sztuki, a n aw et n au k ę tę w swoisty sposób w aru n k u je. W aru n k u je ją
R y e . 2. K r a k o w , W a w e l , r o tu n d a św . F e l i k s a i A d a u k t a , m o d e l ( f o t. St. K oloroca).
w znaczeniu co najmniej dw ojakim : naprzód dlatego, iż (jak biolog utrzy m u je p rzy życiu cząsteczki żywej tkanki dla celów badawczych) konserw ator utrzy m u je p rzy życiu zabytki sztuki atakow ane przez czas, wojny i inne kataklizm y, a ta k że przez głupotę człowieka, żeby przekazać je nauce i zw ykłym ludziom, zdolnym do wzruszeń estetycz nych, — następnie dlatego, że dostarcza historii sztuki wciąż now ych materiałów, że n aukę tę dynam izuje i zmusza do ustawicznej a k ty w
ności. Rozszerza stale k rąg jej zainteresowań i b ad ań; podsuw a jej nowe odkrycia tym więcej, że b y w a też inicjatorem p rac wykopaliskowych, a przynajm niej nieodzownym towarzyszem kopacza. Boć znowu przed mioty odnalezione czy to w ziemi, bagnie, piasku, torfie i wodzie, czy to n a powierzchni ziemi i wśród nowszych m urów musi się poddać n a tychmiast po odkryciu zabiegom konserwatorskim. Przez dostarczenie zaś historii sztuki lub innym naukom pokrew nym wciąż nowych po żywek konserw ator zmusza te n au k i do rewizji poglądów, do ich pogłębienia i poszerzenia, a nierzadko do ich całkowitej zmiany.
W s p ó ł z a l e ż n o ś ć k o n s e r w a c j i i p o w s z e c h n e j h i s t o r i i s z t u k i
Jeśli chodzi o doświadczenia europejskie i pozaeuropejskie wystarczy tu przypomnieć odkrycie przez renesans anty k u , w ślad za czym poszło mianowanie Rafaela konserwatorem ruin rzymskich (1515), odkrycie i konserwacja Pompei i Herculanum w w. XVIII, zasługi Viollet-le- D uc’a, odkrycie Wschodu dla historii sztuki, z czym łączą się zdumie w ające tran sp o rty całych pomników a rch itek tu ry i m alarstw a ścien nego z głębi Azji, półw yspu Arabskiego, Małej Azji i Grecji do muzeów europejskich.
Konserwacja ruin antycznych to jedna z podstaw umacniania się renesansu i jego trw an ia w różnych trasformacjach aż do XIX w., od krycie dwóch miast spod law y i popiołów Wezuwiusza to jedna z p rzy czyn pow stania stylu L u d w ik a XVI. i neoklasycyzmu, kapitalne prace Violet-le-Duc’a n ad gotykiem francuskim, to jedno z głównych obok rom antyzm u źróclel entuzjazm u dla k u ltu r y i sztuki średniowie cza, jej rehabilitacji, a naw et nadmiernego uwielbienia kosztem innych stylów, zwłaszcza zaś baroku. Wielkie ekspedycje n au k o w e i konserw a cja ruin miast hellenistycznych, w szczególności zaś zabytków Azji i A fryki północnej pociągają za sobą zasadniczą zmianę poglądów n a genezę sztuki chrześcijańskiej, detronizują Rzym n a rzecz wschodnich ośrodków chrześcijaństwa. O dkrycie skalnych fresków turkiestańskich, ich przewiezienie do E u ro p y i konserwacja, dokonana w w arunkach m uzealnych rzuca snop światła na hellenistyczne źródła k u ltu ry b ud- daistycznej.
W s p ó ł z a l e ż n o ś ć k o n s e r w a c j i i p o l s k i e j h i s t o r i i s z t u k i
Podobne zasługi dla polskiej historii sztuki wolno przypisać nie zmordowanym wysiłkom konserw atorów polskich czynnych sporadycz nie w ciągu w. XIX (Stronczyński), a system atycznie od ostatniej ćwierci tego stulecia. Dzięki ich p racy sprzymierzonej z normalnymi b adaniam i n au k o w ym i innych uczonych, kształtow ała się w znacznej mierze polska historia sztuki, albo ukształto w an a już n a pew nych
eta-Rye. 3. K ra k ó w , k o ś ció ł ś w . A n d r z e j a po o d k r y c i a c h w 1948 r. ( fo t. M. R o s t w o r o w s k i ) pach rozwoju zmieniała, a p rzynajm niej korygow ała swoje poglądy ne niejeden rozdział historii naszej twórczości plastycznej.
Przedstawienie całego dorobku konserwatorstwa polskiego pod k ą tem jego związków z historią sztuki, nie jest, rzecz jasna możliwe w ramach szkicowego z n a tu ry rzeczy artykułu. Toteż dla uzasadnienia powyższych, niejako apriorycznych stwierdzeń przytoczy się tylko nieco w y b ran y ch i bardziej typow ych przy kład ó w tego dorobku. Przedstawi się je p rzy tym nie w porządku chronologicznym (boć
nie chodzi tu o kronikę konserwatorską), lecz rzeczowym podług ha seł: prehistoria, sztuka przed romańska, romańska, gotycka, renesan sowa itd.
K o n s e r w a c j a a p r e h i s t o r i a
W zakresie a r c h e o l o g i i p r z e d h i s t o r y c z n e j i wczesno- historycznej konserw acja zab y tkó w w połączeniu z robotami w yk o p ali skowymi (chociaż należałoby porządek tych pojęć odwrócić) może się poszczycić znakom itym i wprost w ynikam i naukowymi, szczególnie w okresie dwudziestolecia między dwoma wojnami światowymi. Bisku pin, Opole, Gniezno, Poznań, Kłecko (przed tym Santok, Wołyń, Rugia) w yw ołują dzisiaj odruchowe już skojarzenia z obrazem pierwotnej k u ltu ry naszych przodków. W ykopaliska i konserwacja znalezisk (zwłaszcza ruchomych), dokonana także w w aru n k ach muzealnych, zniweczyły całkowicie stronnicze sugestie nauki niemieckiej n a temat niższości pierw otnej k u ltu ry Słowian — i Prapolan. Udowodniły nato miast, że nasza rodzima, etniczna k u ltu ra, na ogół niezależna jeszcze od w pływ ów zachodniej cywilizacji łacińskiej posiadała poziom stosun kowo wysoki.
F o rm y niewątpliwie na swój sposób dojrzałe cechują pierwotną „u rb an isty k ę“, która może się w y k azać zarówno planem szachownico w ym ja k okolnicą z systemem ulic poprzecznych. Wcale wysoko stało też ówczesne budow nictw o mieszkalne, reprezentowane, np. sumikowo- łątkowymi, trójdziałow ymi chatam i B iskupina (z czasu około r. 500 przed nar. Chr.), zwłaszcza zaś budownictwo forti tzne, o czym świad czą potężne, a oryginalne konstrukcje drew nianych fortyfikacji polań skich (np. w Gnieźnie). Zniszczone, niestety znaleziska opolskie udo w odniły istnienie wT naszym wczesnym średniowieczu nie tylko regu larnej zabudow y osad. a w ich obrębie chat jednolitego typu, ale także zdobionego rzeźbą sprzętu, różnych urządzeń w dziedzinie k ultu ry m a terialnej, np. gospodarstw a domowego.
Wszystkie na ogół wykopaliska lego rodzaju potwierdziły relację M ohamm eda El Idrisi’ego w księdze Rogera Sycylijskiego z w. XII o zwartej zabudowie miast słowiańskich, o wznoszeniu grodów' bagien nych. o kładzeniu drew nianych pomostów nieraz znacznej długości, czyli trw ałych w pewnym sensie nawierzchni drogowych, tworzonych z mocnych drew nianych dylów.
Z wymienionych w ykopalisk konserw uje się przede wszystkim przed mioty ruchome: ceramikę, w yroby z kości, z drzewa, ze skóry itp. Roz waża się także problem konserw acji większych obiektów' budownictwa, problem bardzo trudny, ale godny rozwiązania. Utrw alenie bowiem b udow lanych form naszej k u ltu r y pierwotnej może mieć znaczenie nie tylko naukowe.
R y e . 4. L u b lin , k o ś c i ó ł św . T r ó j c y , m a l o w i d ł a z r. 1418, p o r tr et f u n d a c y j n y J a g i e ł ł y . —
(f o t. M. W a l i c k i : M a l o w i d ł a ś c i e n n e k o ś c i o ł a ś w . T r ó j c y n a z a m k u w L u b l in ie ) .
K o n s e r w a c j a a o k r e s p r z e d r o m a ń s k i
Jeśli chodzi o czasy w c z e s n o h i s t -o r y c z n e i nasze n a jd a w niejsze k o n ta k ty k u lturaln e z Zachodem, to dla tego zagadnienia bardzo duże znaczenie miało odkrycie i zakonserwowanie wawelskiej rotundy Marii (później śś. Feliksa i Adaukta), k tó ra rzuciła snop światła na naszą historię w X w., stosunki z Czechami i chrześcijańskie tradycje k r a ju Wiślan, a przede wszystkim rozproszyło legendę o W awelu rze
komo wyłącznie drew nianym w epoce przedromańskiej i romańskiej. Także inne dokonane na Wawelu odkrycia, zabezpieczone z kolei przy użyciu odpowiednich metod konserwacji, ja k k ated ry Chrobrego,' ro mańskiego zameczku kamiennego itp. zmieniły dawniejsze poglądy na historię naszego budow nictwa, którego związki z Zachodem i Połud niem musiano cofnąć dość głęboko w przeszłość.
K o n s e r w a c j a a s z t u k a r o 111 a ri s k a
Podobnie przedstawia się sp raw a z poglądami na historię p o l s k i e j s z t u k i r o m a ń s k i e j , co w y n ik a już z cytow anych faktów od k ry cia w muracli zam ku wawelskiego reszt k a te d ry Chrobrego i póź niejszych ciosowych fragm entów baszt romańskich oraz m urów obwo dowych. Nowe światło na epokę rom ańską rzuciło też odsłonięcie pier wotnego rdzenia rotundy zamkowej w Cieszynie, dokonane bezpośrednio przed ostatnią wojną, przeprowadzenie prac konserwatorskich przy krakowskim kościele Św. A ndrzeja — Idziego (w r. 1948), k tóry pomimo swej wczesnej d aty (około 1090 r.) okazał się budow lą bogatszą niż mnie mano uprzednio.
W zakresie odkryć w dziedzinie rzeźby romańskiej należy podkreślić rewelacyjne w yniki prac, prow adzonych przez konserwatora poznań skiego D r Kępińskiego przy kościele ponorbertańskim w Strzelnie, które udowodniły, że rzeźbiarska dekoracja naszych kościołów odzna cza się wielkim nieraz bogactwem. Że tak być musiało, dowodzą tego również w spomniane już odkrycia wawelskie. Boć już w architekturze początków w. XI stosowano dekorację plecionkową, dw u lub trój- pasmową (kapitel, trzon kolum ny w k ry pcie k a ted ry Chrobrego i frag ment zapewne antepedium). T y p dekoracji plecionkowej reprezentują także kapitele odnalezione ostatnio w opactwie tynieckim, datujące się zapewne również z, w. XI, może z czasów arcybiskupa krakowskiego i opata tynieckiego Arona. Zasięg naszych pomników architektury romańskiej powiększa się stale od czasów doniosłych b adań Łuszczkie- wicza dzięki ustaw icznym poszukiwaniom konserwatorskim, wśród k tórych trzeba też wspomnieć o niedawnym odkryciu interesujących p a rty j romańskich w kościele bożogrobców w Miechowie. Listę odkryć rozszerza odnalezienie jeszcze w okresie między dwoma wojnam i świa tow ym i późnej ro tu nd y w Grzegorzewicach w województwie Kielec kim, odsłonięcie romańskiego w ą tk u i portalu kościoła św. Wojciecha w Krakowie oraz dość znacznych reszt romańskich w kościele św. Sal w atora na zwierzynieckim wzgórzu, — ostatnio zaś odkopanie fu n d a mentów kościoła w Trzemesznie i odnalezienie w nim lokalności pod ziemnej o dość niezwykłym, ja k się zdaje przeznaczeniu.
Jeszcze nie przyszedł w praw dzie czas n a zsumowanie tych odkryć i wyciągnięcie z nich naukow ych wniosków, ale kiedy do tego dojdzie, okaże się na pewno, że dzięki pracom konserwatorskim nasze sądy o polskim romaniźmie ulegną znacznym zmianom w stosunku do
ob-Rye. 5. D ę b n o , z a m e k p o o d k r y c i a c h w r. 1948 ( f o l. SI. k o l o w c u ) .
serwacji i hipotez Łuszczkiewicza. Nawiasowo już tylko w ystarczy wspomnieć jeszcze o lektoriach w tęczy trzynastowiecznych kościołów w Zawichoście i Krakowie (u dominikanów), o mnożących się cera micznych posadzkach późnoromańskich i wczesnogotyckich budowli w XU! w., które stanowią piękny przyczy n ek do historii naszego prze mysłu artystycznego i zdają się dowodzić istnienia w Krakowie w XITI w, ruchliwego w arsztatu ceramicznego o wielkim wyrobieniu technicznym i artystycznym .
K o n s e r w a c j a a s z t u k a g o t y c k a
Dla historii s z t u k i g o t y c k i e j bardzo duże znaczenie miała przeprow adzona w ul), stuleciu konserwacja k a te d ry wawelskiej, która m. in. stała się bodźcem do napisania przez T. Wojciechowskiego, z n a nego dzielą o kościele k ated raln y m (Kraków, 1900) i w yjaśniła wiele zagadnień w dziedzinie polskiej arch itek tu ry gotyckiej i jej filarowo- szkarpowego systemu oporowego. Trzeba też wspomnieć o przedw ojen nych odkryciach reszt, głównie substrukcyj gotyckiego zam ku na W a welu, w zwuązku z czym można się było pokusić o rysunkow ą p rz y najmniej rekonstrukcję gmachów z epoki Kazimierza Wielkiego, które m ają znowu w yjaśnić pew ne zagadkowe kwestie, tyczące się później szego, renesansowego pałacu. W ażnym zdarzeniem z p u n k tu widzenia k onser wa t o rsko- nauk owego było odnalezienie i rekonstrukcja fra g mentu obronnych m urów w arszaw skich z epoki gotyckiej...
Jeśli chodzi o czasy najnowsze, dokonyw ane w tych czasach roboty architektoniczno-konserwatorskie i wogóle rolę konserw atora w dniu dzisiejszym, winno się przypomnieć, że 'wojna narzuciła mu szczególnie tru d n e i odpowiedzialne zadania zarówno w zw iązku z integralnymi zniszczeniami, ja k i dokonanym i przez bomby i pociski artyleryjskie potężnymi wyrw ami w wielowiekowych organizmach budowli, n a s k u tek czego odsłonił się czasem nieznany uprzednio, bo w głębi nowszych m urów u k ry ty pierw otny rdzeń zabytku. Konserwator w yzy sk ując tę sytuację drąży dalej w m urach, usiłując odcyfrować ich sens pla styczny, odtw arza pierw otny w ygląd gmachu, a przez to zmienia po glądy nauki n a niejedną sprawę.
Klasycznym przykładem odkryw czych skutk ó w w ojny (brzmi to paradoksalnie, lecz niekiedy jest prawdą), w y zy sk an ych z kolei przezi konserw atora i dla celów odbudow y i dla nauki, są losy k a te d ry po znańskiej, wr której odkryto pierw otny trzon gotycki, im ponujący bo gactwem pięcionawowego planu, istnieniem tryforiów, malowideł itd.. które musiały się składać n a bogatszy niż sądzono zestrój przestrzen nych i dek oracyjnych jakości.
W farze w Szydłowie ustalono w trakcie podjętych po wojnie robót istnienie dwTunawowego planu i odkryto dw a piękne portale, z których lepiej zachowany południowy wzbogaca w y d atn ie naszą wiedzę o czter nastowiecznej rzeźbie ty p u roślinnego. P o d jęta niedawno restauracja piętnastowiecznego zam ku w Dębnie w pow. brzeskim odsłoniła sporo nowych szczegółów" architektonicznych i upew niła nas w przekonaniu, że chodzi tu o w y jątk o w ej wagi, najlepiej chyba zachowany wr Polsce zameczek późnośredniowieczny.
We W rocławiu runięcie sklepienia kościoła P. Marii n a Piasku, a wr związku z tym wtargnięcie wrgłąb ru in y strum ieni dziennego świa tła, oświetliło niewidoczne uprzednio pod nowmezesnym sklepieniem wspaniałe figuralne rzeźby wspornikowe, o k tó ry ch n au k a niemiecka
R y e . 6. K r a k ó w , W a w e l , k r u ż g a n k i ( f o t . St. k o l o n n u ) .
wspominała tylko mimochodem nie doceniając ich wartości oraz ich stylu, którego nie d a się w ytłum aczyć w yłącznie w pływ am i Parł ero w. W kolegiacie Głogowskiej odnalazł się d użych w ym iarów posąg k a mienny Salomei Wielkopolskiej, żony Konrada, księcia głogowskiego z potowy w. XIV, k tó ry również wolno zaliczyć do klejnotów śląskiej plastyki monumentalnej.
Jeśli zaś cofniemy się pamięcią w przeszłość, musimy sobie p rzy pomnieć, że dopiero dzięki pracom konserwatorskim, prowadzonym
p rzy kościele Mariackim w Krakowie, u d ało się dokonać wreszcie od- lewójw gipsowych z rzeźb w kluczach okiennych prezbiterium i pod wspornikami gzymsu koronującego, a w ten sposób udostępnić nauce niezmiernie interesującą, różnorodną oraz najobfitszą może u nas g rupę rzeźb figuralnych w. XIV, k tó ra w y jaśnia niejedną zagadkę w dziedzi nie kształtow ania się naszej plastyki gotyckiej. Niemniejsze znaczenie miała dokonana przed w ojn ą (a ponowiona dzisiaj już podług wszel kich reguł techniki konserwatorskiej) konserw acja ołtarza Mariackiego W ita Stwosza, która 1 1 1. in. w y k ryła nieznane daw niej malowane p artie pejzażowe na skrzydłach...
Dzięki badaniom konserwatorskim pogłębiają się zatem stale nasze poglądy zarówno na dzieje polskiej arch itek tu ry gotyckiej, ja k rzeźby i m alarstw a tego okresu.
Doniosłe, np. znaczenie miało odkrycie w swoim czasie fresków w kościele niepolomickim, a także w kościele gnieźnieńskim św. Jana, albowiem pierwsze pouczyły nas jak w ielką rolę odegrało u nas m a larstwo włoskiego trecenta w czasach mecenatu Kazimierza Wielkiego, a drugie inform ując o odmiennym, bo kaligraficznym stylu malowideł, zwróciły naszą uwagę n a źródła czeskie, także bałtyckie. Po raz pierw szy wreszcie odkryto w r. 1948 na obszarze Małopolski, bo w kościele
miechowskim,Ktypowe, czternastowieczne Ukrzyżowanie, utrzym anie w tradycyjnym stylu kaligrafii francuskiej, obowiązującej w m a lar stwie Północy od końca w. XIII, dzięki czemu zasięg tego rodzaju m a lowideł m. in. czeskich i śląskicli zyskał dalsze bardziej wschodnie u zu
pełnienia.
Dla problemu malowideł cerkiew no-ruskich w Polsce stosowanych ju ż od czasów Kazimierza Wielkiego, miały w y jątko w o doniosłe zn a czenie odkrycia polichromii w katedrze sandomierskiej, w kolegiacie wiślickiej z w. XIV, a \sT szczególności wielkiego zespołu malarskiego w kaplicy zamku lulielskiego z okresu W ładysław a Jagiełły, k tóre z kolei stały się przedmiotem p ublikaeyj naukow ych, ustalających m. in. ich przynależność do poszczególnych szkół ruskich (np. w monografii Walickiego o zespole lubelskim).
K o n s e r w a c j a a s z t u k a r e n e s a n s o w a
Co do w p ły w u działań konserwatorskich na nowe sądy o r e n e s a n s i e p o l s k i m , to g d y b y naw et poprzestać w yłącznie na p ro blemie Wawelu, w p ły w ten musiałoby się ocenić jako bardzo doniosły. Usunięcie obmurowań austriackich i inne prace, dodać trzeba nie zawsze fortunne, przeprow adzone p rzy zaniku wawelskim, u ja w n iły całą p re cyzję i delikatność arch itek tu ry k rużg an k ó w ; u jaw n iły rówmież orygi nalność. a nawTet jednorazo wmść zjawiska artystycznego, jakim jest dzie dziniec rezydencji. Odczyszczenie drzwi i obramień okiennych zwróciło uwagę na bogactwo ich form rzeźbiarskich, na w y k rzy żo w anie się
w nich renesansu z zadomowionym gotykiem, na doskonałą technikę kam ieniarską i niezw ykłą inwencję form alną w ykonaw ców odnośnych szczegółów architektoniczno-rzeźbiarskich, ja k również na stosowanie w kam ieniu form stem pelkowych i p ry zm atycznych czerpanych ze snycerki, skojarzonej w jakiś sposób ze zdobnictwem ludowym.
P am iętn a konserw acja Zamościa, m. in. ry n k u i jego ratusza potwier dziła jednolitość stylow ą miasta kanclerza Zamojskiego, zbudowanego pod kierunkiem Bernarda Morandiego i w yjaśniła różne zagadnienia związane z planowo wzniesionym, renesansowym kompleksem miej skim. O statnio zaś, bo w r. 1948 rozpoczęto prace p rzy zamku w Pie skowej Skale przyniosły o tyle niespodziane wyniki, że niezdarne do tychczas i ciężkie krużganki dziedzińca zamieniły się w lekką, szla chetną architekturę, zdobną pełnymi ekspresji maskami. — W za kresie m alarstw a zeszłoroczne prace konserwatorskie, prowadzone w kościele cysterskim w Mogile o d k ry ły nieznane malowidła ścienne w prezbiterium i transepeie. Malowidła te niewątpliwie Stanisława Sa- mostrzelnika, pochodzą z lat około 1530 i mnożą szczęśliwie nasze w ia domości o tym w ybitnym malarzu. Na uwagę zasługuje zwłaszcza ogromnych w y m iaró w Ukrzyżowanie w transepeie, stanowiące cenny przyczynek do kwestii renesansowego monumentalizmu.
K o n s e r w a c j a a s z t u k a b a r o k u i k l a s y c y z m u O d k ry c ia konserw atorskie poprzedziły także naszą wiedzę o polskim b a r o k u i k l a s y c y z m i e , jakkolw iek p rzyznać trzeba, że poza W arszaw ą na budow nictwo i w ogóle sztukę w. XVI ł i XVI I I , mniejszą może zw racano uwagę. Roboty prowadzone przy pałacu w Natolinie pod W arszaw ą o pracow anym w y czerpująco przez St. Lorentza od k ry ły 11 1. in. interesującą póżnoklasycystyczną polichromię,, co w b. roku powtórzyło się w Krakowie o tyle, że w domu, zajm ującym n a rożnik ul. Szewskiej i R ynku (Nr 30) odsłoniły się „pompejańskie“, d elikatnie malowane freski z lat około r. 1800.
Zabezpieczenie różnych galeryj dworskich, dokonane głównie w ciągu r. 1945 ułatwiło autorow i tego a r ty k u łu opracowanie portretu polskiego z epoki sarm atyzm u. A zatem i u podstaw tej p racy tkwi mocne dzia łanie często przygodnych, niemniej zasłużonych konserwatorów mienia ‘ narodowego.
K o n s e r w a c j a a b u d o w n i c t w o d r e w n i a n e
Na zakończenie w arto może poświęcić kilka słów kwestii stosunku konserw atora polskiego do b u d o w n i c t w a d r e w n i a n e g o . Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że główny konserw ator prof. Jan Za chwatowicz odbył długoletni ..stage“ w w arszaw skim Zakładzie
lektury Polskiej, k tó ry dużo uwagi poświęca! sprawom budow nictwa drzewnego i zebrał ogromne m ateriały naukowe, tyczące się tegoż b u downictwa. Zmarły bezpośrednio po wojnie konserwator krakow ski Bogdan Treter interesował się żywo budownictwem wiejskim, zwłaszcza podhalańskim.
Także konserw ator śląski zajmował się przed ostatnią wojną bud o w nictwem drew nianym , chroniąc zabytki tegoż budow nictw a w terenie, przenosząc je do P a r k u Kościuszki w Katowicach celem utworzenia muzeum pod o tw artym niebem, a fragmenty chat i innych budowli loko wał nawet w zbiorach Muzeum Śląskiego, gdzie miały z czasem stanąć' pewne obiekty zakonserw ow ane w całości. W zw iązku z czynnościami konserwatorskimi badano wówczas systematycznie to budownictwo, zarówno świeckie ja k kościelne, w wyniku czego udało się ustalić chro nologię i rozwój kościoła drewnianego, przecie wszystkim zaś udow od nić, że do końca w. XV kościół ten zachował swoją najdawniejszą pier wotną postać jak o b u d y n ek bezwieżowy złożony z dwóch k w ad rató w naw y i chóru. Jego gotyzacja nastąpiła bardzo późno, bo dopiero w ciągu w. XVI.
Już po wojnie udało się konserwatorowi krakow skiemu przeniesienie zagrożonych n a swoim pierw otnym miejscu kilk u kościołów drew nia nych do innych miejscowości ja k np. kościoła z Komorowie na Wolę
Justowską w Krakowie (jako zaczątek muzeum pod otw artym niebem), z Zakrzowa na Harendę w Zakopanem.
W n i o s k i
W świetle cyt. faktów' z dziedziny konserw atorstw a i polskiej historii sztuki, zda je się nie ulegać wuątpliwości, że teza arty k u łu , zapowiedziana tytułem, została udowodniona. C zynności związane z zawodem k on serwatora, a p rzynajm niej znaczna część tych czynności działa dynam i- zująco na n auk ę i wT znacznym nieraz stopniu w a ru n k u je rozwój historii sztuki, jej zmienność i jej osiągnięcia naukow'e. Ostateczne w yniki tej dyscypliny nigdy ch yb a nie mogą być spetry fik o w an e i skończone z rozmaitych rzecz oczy wista powodów. Ale jest rzeczą pewną, iż wśród tych p rzyczy n niepoślednią rolę gra działalność konserwatora. Wciąż jeszcze może zaskoczyć on n auk ę jakim ś w ażny m odkryciem, z którym n a u k a będzie musiała się liczyć. W dialektycznym procesie przemian, w ustaw icznych splotach przyczyn i skutków', które mogą się z kolei zamieniać na bodźce, — w płynnym a dynam icznym obrazie świata i k ultu ry , a więc i n au k i i twórczości artystycznej, musi się zastrzec pew7ne miejsce dla konserw atora i jego swToistych czynności. Czynności te w y w ierają bowiem w p ły w na kulturę, przy czym nie są pozbawione ani piętna aktualności, a n i znamion p rak ty c zn ej aktywności.
cł r es ta u r a c j i i o d k r y c i a c h z a b y t k ó w ro- i n a ń s / . c z y z n y ( M ëfin , o d c z y s z c z e n i e p o r t a lu z pot. X II w.; 1949, z. 1, s. 15— 16); N o v o s e d l y , o d s ło n i ę c ie m u r ó w r o m a ń s k ic h w k o ś c i e le p a r a f. (1947, z. 1, s. 16); D ę b l i n , o d s ło n i ę c ie z a ło ż e n ia b a z y l i k o w e g o z X I I I w. w k o ś c i e le p araf. (1947, z. 1, s. 16— 17); Z b r a sla v ice , o d s ło n ię c ie r o m a ń s k i c h m u r ó w n a w y kośc. p araf. (1947, z. I, s. 21). Z z a k r e s u k r o n i k i i w i a d o m o ś c i z. z a g r a n i c y E v a S a m a n k o v ä p is z e o o d b u d o w i e W a r s z a w y (1948, V III, z. I, s. 8 — 14), D . M e n c l o v â o o s ie m s e tl e ciu M o s k w y (1948 V III, z. 1, s. 14— 18), o w i z y c i e a r c h i t e k t ó w i k o n s e r w a t o r ó w s o w i e c k i c h w C z e c h o s ł o w a c j i (1947, V I I, z. 1, s. 18— 19), E. S a m a n k o v â o r ek o n s t r u k c j i k a t e d r y w R o u en (1947, z. 2, s. 48), D r. M. S o lle o o r g a n i z a c j i o c h r o n y z a b y t k ó w i s t a n i e m u z e a l n i c t w a a r c h e o l o g i c z n e g o w e W ł o s z e c h (1948, V I II, z. 2, s. 46— 47), Dr. A. B ö h m o a n g ie ls k ie j o c h r o n ie z a b y t k ó w p r e h i s t o r y c z n y c h (1947, V I I , z. 2 — 3, s. 6). W k r o n i c e z n a j d u j e m y n a d t o r e c e n z j ę w y s t a w y „Z am ek p r a s k i w d o bie r e n es a n s u i b a r o k u “ (1947, VI I , z. 2— 3, s. 59), d r o b n e w i a d o m o ś c i z z a k ł a d ó w hi st orii s ztu k i, m u z e ó w , ga ler ii, z e s t a w i e nia s u b w e n c j i m i n i s t e r s t w a s z k o l n i c t w a i o ś w i a t y na k o n s e r w a c j ę b. l ic z n y c h z a b y t k ó w i na m u z e a . B r a k ja k d o t ą d a r t y k u ł ó w z d z i e d z i n y k o n s e r w a c j i z a b y t k ó w r u c h o m y c h i p o lic h r o m ii, m u z e a l n i c tw a , z a b e z p ie c z e n i a z n a c j o n a l i z o w a n y c h z a m k ó w i p a ł a c ó w , o d b u d o w y m iast i z n i s z c z o n y c h z a b y t k ó w . N a t o m i a s t o b s z e r n y d z i a ł r ecen zji p r z y n o s i d o k ł a d n e w i a d o m o ś c i z z a k r e s u b i e ż ą c y c h w y d a w n i c t w h istorii s z t u k i c ze s k ie j oraz m. in. t a k ż e p o ls k ie j k s ię g i p a m i ą t k o w e j ku c z c i św." W o j c ie c h a (1947), g d z ie z n a j d u j ą się p r a c e H en s la , Z u c h w a t o w i c z a , D e t- l o l f a i P o w i d z k i e g o o k a t e d r z e g n ie ź n ie ń -R É SU M ÉS F -R A N Ç A IS I N F L U E N C E D E LA C O N S E R V A T I O N D E S M O N U M E N T S S U R L’H I S T O I R E D E L ’AR T.
L ’un e des b a s es de l ’histoire de l’art, c o n s i d é r é e c o m m e d i s c i p l in e s c i e n t if i q u e à part, est la c o n s e r v a ti o n des m o n u m e n ts. C e l le - c i e s t en f a i t un t r a v a il de sk iej. D o k ilk u n u m e r ó w d o ł ą c z o n o w y k a z y n o m i n a c j i k o n s e r w a t o r ó w o k r ę g o w y c h oraz o b s ze r n e p r z e g l ą d y u s t a w o d a w s t w a w z w i ą z k u z o c h r o n ą z a b y t k ó w , p r z y c z y m w a ż n i e j s z e r o z p o r z ą d z e nia p o d a n e są w c a ło ś c i lu b o b s z e r n y c h f r a g m e n t a c h . J ó z e f L e p i a n z y k . B I B L I O G R A F I A ( U z u p e ł n i e n i e do a r t y k u ł u B. M a r c o n i e g o w nr 2 ro k u 1948 „ O c h r o n y Z a b y t k ó w " pt. : E s t e t y k a i e t y k a w k o n s e r w a c j i ) T h e Listene r, L o n d o n , 20. I. 1957. M ou seion , Paris, I. 1937.
T e c h n i s c h e M it t e ilu n g e n fiir M alerei, M ü n c h e n , 25. IV. 1937. T h e S tu d io , L o n d o n , N r 657, X II. 1947. K o o t I o n „ R e m b r a n d t ’s N a c h t w a c h t in n i e u w e n Iu ister“, M e u le n h o f f , A m s t e r d a m , 1947. A. v a n S c h e n d e l en H. H. M e r ten s „ D e res ta u ra ties v a n R e m b r a n d t ’s N a c h t w a c h t “. O u d - l l o l l a n d , I. II. 1947. Ph. H e n d y „ S c ie n c e a n d P i c t u r e - C l e a n in g" T h e I llu s tr a t e d L o n d o n Newis N r 5659— 5660, 1947 r. G. L. S to u t „ T r e a t m e n t o f b l e m is h e d P a i n t i n g s “ T e c h n i c a l S t u d i e s in th e F ie l d o f the F i n e A rts, H a r v a r d U n i v e r s i t y , Vol. X, N r 2, 1941. II .A u l m u n n „ D i e A u s t e i l u n g „ C l e a n e d P i c t u r e s “ in der N a t i o n a l G a l l e r y in L o n d o n “. S o n n t a g s b l a t t d er B a s le r N a c h r i c h ten, nr 18, 2. V. 1948. G. S c h m i d t „ G e r e in ig t e G e m ä l d e . Zur A u s s t e l l u n g der N a t i o n a l G a l l e r y in L o n d o n “. N a t i o n a l - Z e it u n g , 29— 30. IV. 1948. P a u l B. C o x e m a n s „ T h e R e c e n t c l e a n in g o f R u b e n s „ C h a p e a u d e P a il l é , T h e B u r l in g t o n M a g a zin , Sept. 1948. — ( W y d a ne p o u k a z a n i u się a r t y k u ł u B. M a r k o n ie - go: P. C o x e m a n s z a j m u j e p o d o b n e s t a n o w i s k o juk a u to r p o l s k i - - P r z y p . Red.). d é c o u v e r t e : e lle p a r v i e n t s o u v e n t à m e ttr e à jour le v é r i t a b l e c a r a c t è r e du m o n u m e n t c a c h é sou s d e n o m b r e u s e s c o u c h e s . V oic i p o u r q u o i la c o n s e r v a t i o n des m o n u m e n t s n’est p o in t s e u l e m e n t un e d i s c i p l i n e te c h n iq u e , m a i s b ie n u n e s c i e n c e a p p a r t e n a n t a u x h u m a n i t é s . Le c o n s e r 67
v a te u r n ’est p o i n t q u ’un fo n c t i o n n a i r e a d m i n i s t r a t if , m a i s un h o m m e de s c i e n c e en p r e m ie r lieu. D ’o rd in aire, le p u b l i c n ’a p p r é c i e p o i n t à sa ju s t e v a leu r le trava il du c o n s e r v a t e u r e t p o u rta n t, s a n s lui, l’h is to ir e d e l ’a r t ne s a u ra it e x is t e r . La c o n s e r v a ti o n c o n d i t i o n n e l ’e n s e i g n e m e n t d e l ’h is to ir e de l’art en a s s u r a n t l’e x i s t e n c e de s m o n u m e n t s a t t a q u é s par le tem p s et d ’a u t r e s fa c te u r s de d e st r u c t io n , en f o u r n i s s a n t c o n s t a m m e n t de n o u v e a u x m a t é r i a u x , eu r e n f o r ç a n t la s c i e n c e et é t e n d a n t les lim ite s d e se s é t u d e s et de ses r ech erch es. Les t r a v a u x des c o n s e r v a teur s o b l i g e n t la s c i e n c e à o p é r e r la ré v i s i o n d e se s o p in io n s , à les a p p r o f o n d i r et les é t e n d r e et, bien des fois, à les m o d ifier t o t a le m e n t . L’h isto ir e g é n é r a l e de l ’art n o u s f o u r n i t q u a n t i t é d ’e x e m p l e s à l’a p p u i d e c e t t e thèse, c o m m e p a r ex. la d é c o u v e r t e d e l’a n t i q u i t é p a r lu ( ‘•nais s a n c e ( R a p h a ë l c o n s e r v a te u r ) , la d é c o u ve rte d e P o m p é i et d ’I l e r c u l a n u m au X V l I l - e s., les m é r i t e s d e V io lle t- l e - D u c , la d é c o u v e r t e de l ’art a s ia tiq u e, a r a b e et g r ec ( m o n u m e n t s tr a n s p o r t é s a u x m u s é e s d ’E u ro p e). Les m é r i t e s des c o n s e r v a t e u r s p o lo n a is , i n f a t i g a b l e s da n s leu r tâche, ne so n t p a s m o in d r e s à l ’égard d e l’histoire d e l’art en P o lo g n e , ( l ’est d ’a p rès leur tr a v a il et leurs d é c o u v e r t e s ((ne p r e n a ie n t f o r m e et se m o d i f i a ie n t nos c o n n a i s s a n c e s su r les arts p l a s t i q u e s en P o lo g n e . L ’a u t e u r c ite d e n o m b r e u x e x e m p l e s d e l ’h isto ir e d e l’art c h e z nous. D a n s le d o m a i n e de l’a r c h é o l o g i e p r é h i s t o r i q u e et des d é b u t s de l’hist oire, les rés u lta ts s c i e n t i f i q u e s de la c o n s e r v a ti o n on t a n é a n t i les s u g g e s t io n s t o u t e s p a r tiale s d e la s c i e n c e a l le m a n d e ; ils on t p r o u v é q u e n otre c u l t u r e e t h n i q u e p r o p r e é ta it d ’un n i v e a u é le v é . ( F o u ille s d e B i sk u p in , d ’O p o le , d e G n iez n o , d e P o z n a ń , d e K le c k , d e S a n t o k , de V o l h y n i e , d e R ü ge n). N o t r e „ u r b a n is m e " p r o m i t if t é m o i g n e d e f o r m e s d é j à m û r e s in c o n t e s t a b l e m e n t , n o t a m m e n t p o u r les f o r ti f i c a t i o n s (par. ex. les c o n s t r u c t i o n s p u i s s a n t e s et o r ig in a le s , en bois, des f o r t i f i c a t i o n s d e G n ie z n o ) . Les d é c o u v e r t e s des p r e m ie r s t e m p s d e l’h i stoire, p r é r o m a n e s et r o m a n es (YVuwel, ro to n d e des s a i n t s F é l i x et A d a u c t , c a th é d r a l e d e B o l e s la s C h r o b r y , p r e m ie r c h â t e a u en m a ç o n n e r ie ) o n t m o d i f i é les a n c i e n n e s o p i n io n s su r l’art d e la c o n s t r u c t i o n d a n s notre p a y s , e lle s o n t fait r es so rtir les relatio n s a v e c les T c h è q u e s a i n s i q u e les tr a d itio n s du p a y s de s V i- s l a n i e n s . O n t t é m o i g n é du n i v e a u é le v é d e nos c o n s t r u c t i o n s et d e n otre s c u l p tu r e d e l ’é p o q u e du r o m a n , les d é c o u v ertes des c o n s e r v a te u r s à C i e s z y n (ro to n d e), à l’é g li s e d e st. A n d r é à C r a c o v ie , les e x t r a o r d i n a i r e s r é s u l t a t s d e s re c h e r c h e s o p é r é e s à l’é g li s e de S tr z eln o , au c o u v e n t d e T v n i e c et à l’é g li s e d e M ie c h ó w . L ’é t u d e des p a r ties g o t h i q u e s du W a w e l , la m ise à nu de la p l u s r ic h e c o n s t r u c t i o n g o t h i q u e d a n s la c a t h é d r a le d e P o z n a ń , les t r a v a u x e n tr ep ris à S z y d ł ó w 7 et à W rocław o n t g r a n d e m e n t é la r g i nos j u g e m e n t s su r l’art g o th iq u e. P o u r ce q u i e s t d e la p e in t u r e , les d é c o u v e r t e s faites lors d e la c o n s e r v a ti o n du m a î t r e - a u t e l d e W it S t w o s z on t en r ic h i nos c o n n a i s s a n c e s d a n s ce d o m a i n e de l’art g o t h i q u e en P o lo g n e . L a d é c o u v e r t e des p e in t u r e s d e s é g li s e s r u th e n e s de S a n d o m i r , L u b lin e t W i ś l ic a , so n t d ’un e i m p o r t a n c e fort g r a n d e p o u r la p e i n t u r e (lu X V -e s. Les p r o b l è m e s d e la r e n a is s a n c e o n t é t é t r a i t é s su r un p la n b e a u c o u p p l u s éten d u à la s u it e d e s d é c o u v e r t e s o p é r é e s au W a w e l, à Z a m o ś ć et, d e r n iè r e m e n t , au c h â te a u d e P ie s k o w a S k ala. G r â c e à la d é c o u v e r t e (les f r es q u e s d e M og ila ( S t a n i sla s S a m o s t r z e l n ik ) l ’i n d i v i d u a l i s m e é m i nent de la p e in t u r e p o l o n a is e au te m p s d e la r e n a is s a n c e a é t é mis en é v id e n c e . Bien d ’a u tr e s d é c o u v e r t e s d u d o m a i n e de la p o l y c h r o m i e des XVI I - e et XVI I I-e s. o n t e n r ic h i la sc ien ce ; les c o l l e c t i o n s p r i v é es a y a n t é t é r en d u e s a c c e s s i b le s , g râ ce au tr a v a il des c o n s e r v a te u r s , 0 1 1 a ain si a c q u i s les b a s es d ’un e é t u d e p o u s s é e du p o r tr a it en P o lo g n e a u X V I l - e s. L e vif in té rê t a p p o r t é p a r les c o n s e r v a t e u r s au p r o b l è m e d e la c o n s t r u c t i o n en bois, a p e r m is d ’é t a b lir la g e n è s e et le d é v e l o p p e m e n t du t y p e p o l o n a is d ’é g l i s e s en bois. A la l u m i è r e d e ces faits, il s e m b l e q u e les th è s e s é n o n c é e s au d é b u t d e cet a r t ic le so ie n t ' s u f f is s a m m e n t a p p u y é e s . Il fa u t d o n c r és erv er a u x t r a v a u x des c o n s e r v a te u r s lu p l a c e qui leu r c o n v i e n t , car ils e x e r c e n t un e g r a n d e i n f l u e n c e su r la c u lt u r e, p o r te n t un c a r a c t è r e d ’a c t u a l it é e t les traits d ’u n e a c t iv i t é p r a t iq u e .