• Nie Znaleziono Wyników

Prowizorowie szpitalni w dawnej Polsce : przyczynek do dziejów magistratury naszej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prowizorowie szpitalni w dawnej Polsce : przyczynek do dziejów magistratury naszej"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Prowizorowie szpitalni w dawnej Polsce.

Przyczynek do dziejów m agistratury naszej.

I.

P oczą tki szpitali i instytcicyi p r o w iz o r ó w szpitalnych

w

Polsce.

H istory a szpitali-— to niew ątpliw ie w ażn a k arta w dziejach kultury naszej. W szak szpitale przez długie w ieki należały do nieliczn ych instytucyj publicznych, ściśle zw iązan ych z żj^ciem miast, a także z in- nemi in sty tu cya m i— a przedew szjrstkiem ze szkołam i. Zjecie szpitali od­ tw arzać może przeto w pew n ej m ierze stosunki, społeczne, obyczaje, daw ne p raw a itp. A jednak, mimo to w szystk o , szpitale nie ściągały na się uw agi h isto rykó w naszjTch.

Prz3?czyna te g o zjaw iska k ry je się, być m oże, w tym, iż od daw- njrch czasów utarło się u nas m niemanie, że szpitale byty zaw sze in- stytuc3>-ami kościelnem i, że stan o w iły niejako o ficyn y p rzy kościołach i klasztorach. D latego też zap ew n e h isto rycy nie u w zględniali w bada­ niach sw3?ch dziejów szpitali i d ob ro czyn n o ści w o g ó le, ja k o dziedzin3T, w kraczającej w3Tłącznie w Ż3'cie duchow ień stw a. A le stała się stąd k rzy w d a dla historyografii kultury naszej. Gd3?bý historycy, uzbrojeni w metocty naukow e, w e jrze li w tę dziedzinę, to unikn ęłoby się n ieza­ w odnie w ielu błędnych p oglądów , i m ielibyśm y p raw dziw e św iatło na w iele rysó w d aw nego ży cia polskiego. P rzed ew szystkim zostałb y k r y ­ tyczn ie zb adany i oświetlon3' p o w yżej zazn aczon y pogląd, ja k o b y szpi­ tale byty od najdawniejsz3’ch czasów i n s t y t i ^ ą w yłączn ie kościelną, niezależną od w p tyw ó w i kontroli sp ołeczeństw a.

P oczątki szpitali naszych zw iązan e są niew ątpliw ie z w p row adze­ niem w ia ty chrześcijańskiej. N ie ulega w ątpliw ości, że ch rześcijaństw o było potężn}'m czynnikiem w spraw ie rozw oju i tw orzen ia szpitali, ja k o zakład ów d ob roczyn nych . O p iekę nad ubogimi i w o g ó le cierpiącym i K o śció ł podniósł do znaczenia jedn ej z n ajw ażn iejszych cnót ch rześcija ­ nina. C n otę tę g o rą co zalecano, a krzew ieniu się jej s p i^ ja ł zn ak o ­ micie bodziec, jaki w ynikał z troski o zbaw ienie d uszy— n a g ro d y w ży ­ ciu prz3'szłem za czyn y m iłosierdzia (ob remedium animarum, in remis- sionem peccatorum ). Stąd pochodzi ow a w p ierw szych w iekach n ie­ zw yk ła fala ofiarności dla K ościoła, albow iem z w iarą katolicka

(3)

8 2 P R O W I Z O R O W I E S Z P I T A L N I W D A WN EJ P O L S C E .

piono przekonanie, iź dobra k o ścieln e dla ch w ały B oskiej i dla opatrze­ nia ubogich są p rzeznaczon e. W fundacyach tych p o w stały liczne p r z y ­ tułki dla ubóstw a, które nosify najczęściej nazw ę h o s p it a le Ł) lub xeno- d ochiu m . Z p o śró d tych najdaw niejszjrch szpitali, o których p rzech o ­ w a ły się wiadom ości, w ym ienić należy: Szpital prz}*- k o ściele P. M aryi w e W rocław iu , p rzen iesiony z g ó ry Sobótki, gdzie P io tr W ło st około roku 1108 założył klasztor K a n o n ik ó w regu larn ych regu ły św . A ugu- stjma; w 115 2 r. arcybiskup G nieźnieński Janisław , „w y la n y dla ubóst­ w a “ , zakład a w Jęd rzejow ie klasztor C y stersó w , czyn iąc ich opiekunami ubogich; w 117 0 r. M ieczjrsław S ta ry zakłada w Poznaniu szpital p rzy k ościele Ś w . M ichała, zlecając opiekę nad nim braciom zakonu szpital­ n ego Św . Jana Jerozolim skiego; w r. 1203 biskup krakow ski P ełk a fun­ duje w S ła w k o w ie szpital dla tych, k tó rzy utracili zdrow ie w kopalniach ołow iu; koło 1220 r. H en ryk I B rodaty, funduje szpital Św . D ucha w e W rocław iu ; w 1220 r. biskup Iwo zakłada szpital Ś w . D ucha w Prądniku pod Sław kow em ; w 1222 r. p o w staje szpital Św . D ucha w Sandom ierzu, około 1282 r.— szpital Św . D ucha w K aliszu itd. itd.

W yliczam y tu n ajdaw n iejsze szpitale, o k tó rych zach o w ały się w ia­ domości. O iluż jed n a k zakładach zag in ęły ślad y zupełnie? Z późn iej- szj^ch w ieków , p oczyn ając od X IV , posiadam y już bardzo liczne dane 0 szpitalach. P o wszj^stkich m iasteczkach z biegiem łat p o w stają w s zę ­ dzie szpitale. P óźniej fala ta p rzen osi się na w ieś: w każdej parafii p ow staje je d e n lub w ięcej szpitali. O fiarność sp ołeczeń stw a w tym w zględ zie b}'ła istotnie w ielką. Czjrż jed n a k praw dopodobnem je st p rzy ­ puszczenie, że sp ołeczeń stw o samo nie miało żad n ego w pływ u na losy szpitali, ograniczając się je d y n ie do ofiarności na ten cel?

Gdybjr tak istotnie b y ć miało, to fakt taki w jm iagałby w yjaśnien ia je g o gie n ezy. W szak że pow szech n ie wiadom o, że przed w p ro w ad ze­ niem chrześcijań stw a, polacjr i słow ianie w o g ó le słynęli z gościnn ości, m iłosierdzia w zględem ubogich i nieszczęśliw ych .

H elm old 2) tak się w tym w zględ zie w yraża; „C elu ją n ajw yższą g o ­ ścinnością i rodzicom w in ną cześć okazują. Niema u nich ani ubogich, ani żebraków . S k o ro bowiem znajdow ał się pom iędzy nimi człow iek chorobą złożonjr, lub zgrzjrbiafy, natychm iast go poruczano op iece je d ­ nego z je g o potom ków , k tó ry obow iązan y był go z całą p ielęgn o w ać lu d zk ością“ . Stąd W . A . M aciejow ski w ysn uł naw et zb yt może p ośp iesz­ n y w n iosek, że dom y był}’ za p ogań stw a zakładam i dobroczjTinjm ii, za ­ stępującym i późn iejsze szpitale 3). W każdym razie, opieka nad ubogimi 1 w o g ó le nieszczęśliw jani, za p ogań skich je szcze czasów n ależała do p o ­ w szech n ych ob3'czajów ludu. O tóż, czjr m ożna przypuścić, aby lud, k tó ry

') W e d łu g term in ologii daw nej istniały rozm aite n azw y, zależnie od przezn aczen ia zakładu: hospitium , x en od o ch iu m (dla p o d r ó ż n y c h ), pandocbium , p toch otrop h iu m (dla u b o g ich ), brep h otrop h iu m , orp h a n otrop h iu m (dla sierot i dzieci op u szczon y ch ), g e ron tocom iu m , g erocom iu m , g ero tro p h iu m (dla star­ c ó w ), n o socom iu m (dla ch o r y c h ). Nie n a le ży zapom in ać, że da w n y szpital (h ospitale) by t p rzytu łk iem p rze w a żn ie dla u b o g ich i ż e d rogą dłu giej e w o lu - cyi p rzek szta łcił się w e w s p ó łc z e s n e instytucye, tym m ianem nazyw ane.

2) K ronika S ło w ia ń sk a z w . XII. P rze k ła d J. P a p ło ń sk ieg o, W a rs z a w a 1862, str. 255.

(4)

P R O W I Z O R O W I E S Z P I T A L N I W DA WN EJ P O L S C E . 83

bj^ć m oże przez sz e re g i w iek ó w W 3'kształcił w sobie i utrw alił podobny zw yczaj, m ógł po w p row adzeniu now ej w ia ry tak łatw o wjrrzec się go i o d d ać całkow icie dziedzinę tę pod w y łą c zn y ster n o w e go kościoła? Z drugiej zn ów stron y, zapew ne i n o w y k o śció ł musiał się też lic zy ć z obj^czajami, zak o rzen io n ym i w życiu ludu, musiał szanow ać to, co nie bjdo sp rzeczne z zasadami w ia ry chrześciańskicj i interesam i ducho­ w ień stw a k ato lick iego . Zwj^czaj taki uszan ow ać m usiało i praw o p u ­ bliczne, które w ramach p rzep isów obow iązujących zaw ierało to, co stw o ­ rzyło życie, co utrw alił obyczaj.

N iestety, o życiu sp ołeczeń stw a w p ierw szy ch w iekach po w p ro­ w adzeniu ch rześciaństw a m ożem y snuć dla braku dokum entów je d y n ie hypotezjr. Jednakże w naj daw niej szj'ch, d otj'ch czas p rzech ow an ych dokum entach, z X I V i X V w., znajdujem jr już d o w o d y , że opiekę nad szpitalami sp raw u ją miasta, w zględ n ie urzędy m iejskie i w o g ó le gm iny. Jeśli zw iązać daw ne o b ycza je ludu p olskiego z w iek ó w daw niejszych z istnieniem w X I V — X V opieki miast nad szpitalam i, to nasuw a się p rzypuszczenie, że być m oże i w w iekach X II i X III t. j. w okresie, z którego posiadam}'· je d y n ie luźne wzm ianki o zakładaniu szpitali bez w iadom ości o ich ustroju, — samo sp ołeczeń stw o a raczej gm iny w y­ wierały w p ływ fak tyczn y na ży c ie i zarząd szpitali. B y ć m oże, że m ia­ sta od najdaw n iejszych czasów w łą c zy ły do sw ych zadań i obow iąz­ ków opiekę nad ubogimi, chorym i i w o g ó le ludźmi przez los uciśnio­ nymi, ja k to było w w iekach p ó źn iejszych . K o śció ł niew ątp liw ie p ie­ lęgn ow ał i rozw ijał uczucie m iłosierdzia i d ob ro czyn n o ść, które d o ty ch ­ czas tk w iły w obyczajach ludu. Z a p ew n e też nie odsuw ał sp ołeczeń ­ stw a m iejsco w ego od zakład ów dobroczj^nnjrch, lecz raczej zach ęcał je do oddaw ania się dziełom m iłosierdzia.

Od czasu ,gd y p ow stały u nas m iasta n a p ra w ie niem ieckiem (X III w.), posiadam y ju ż w yraźn e dowodj*·, że u rzęd y m iejskie (proconsul, consu- les) sp ra w o w a ły opiekę nad szpitalam i. Jest to fakt, iż od n ajd aw n iej­ szych czasów , odkąd tylko posiadam}*· dane o Ż3?ciu miast, opieka nad ubogimi, sierotam i, w dow am i i w o g ó le w szystkim i uciśnionym i i cier- piąc3rmi, n ależała do o b ow iązków urzędu m iejskiego. Do p o w in n ości rajcó w należało czuw an ie nad majątkiem w dów , sierot, m ałoletnich, ub ezw łasn ow oln ion ych 1). U rzędow i radzieckiem u powierzonj^ b}d do­ zór nad w szystkim i zakładam i miejskimi, a w tej liczbie nad szpitalami, albowiem szpital u w ażany b ył za inst}rtucyę miejską. S k o ro tylko m ia­ sto o trzym yw ało praw o m iejskie, praw o sam orządnego ustroju, je d n o ­ cześnie urząd m iejski obejm ow ał ob ow iązek opiekow an ia się ubogimi i cierpiącjani. D e k re ty królew skie często k ro ć zaczyn ały się od form uły: „S zlach . Magistrat, jak o n a jp ierw szy po Nas w szystkich w dów , sierot i ubogich opieku n...“ Z tąd też i szpitale, ja k o przytułki ubogich i cie r­ piących, od n a jd a w n iejszych czasów p odpadały pod w ładzę i ju ryzd yk - cyą urzędów m iejskich.

*) P or: M ech erzyń sk i К. O m agistratach miast polskich, K ra k ów 1845. J. S m on iew sk i Z b ió r w ia d o m o ś c i o m agistratach poiskich, K ra k ów 1868. A . W e in e r t— Zabytki d a w n y ch u rzą d ze ń są d o w y ch m. W a rsza w y , W a rs za w a 1869. A rty k u ły praw a M a y d e b u rs k ie g o — K ra k ó w w D ru k arniey L a z a r z o w e j. M aciey J ę d rz e jo w c z y k r. 1616.

(5)

84 P R O W I Z O R O W I E S Z P I T A L N I W DA WN EJ P O L S C E .

Do opieki nad p o szczegó ln em i in sty tu cja m i m iejskiem i i do sp ra­ w ow an ia p o sz cze g ó ln yc h cz3mności, m iasto wj^znaczało oddzielnych urzędników .

T ak ich rów n ież urzęd ników d e le g o w a ły m iasta do opiekow ania się szpitalam i. Najbardziej stałą i rozp ow szech n ioną ich nazw ą był: prow izo r (provisor). Z resztą n o szą oni w aktach różne nazw y: cu ra­ tor, oećonom us, director, tutor !), orphanotrophus 2), dispensator, pe- titor, vitricus. T erm in ó w tych u żyw ano bez różnicy. C zęsto k ro ć w ak­ tach u żyw an o jed n o cześn ie kilku n azw dla ozn aczenia jed n ej osoby; często np. zn ajdujem y formułę: provisor, curator, tutor seu orphano­ trophus.

Kiedyb}^ pow stała instj^tucya p row izo ró w szpitalnych, z zupełną p e w ­ nością p o w ie d zie ć się nie da, dla braku dokum entów . N a zasadzie ba- dafiia aktów licznj^ch szpitali przypuszczam y, iż w szędzie, a p rzyn aj­ mniej w w iększości wj^padków,— w raz z pow staniem szpitala zjaw iali się i p row izorow ie.

Nadmienić n ależy, iż w aktach e re k cy jn y ch szpitali, w p rzy w ile ­ jach królew skich , o p row izorach i w o g ó le o gosp od arce w ew nętrznej szpitali zazw yczaj m ow y niem a. W iadom ości takie zn ajdujem y' w k się ­ gach radzieckich i w ójtow skich; n iekied y luźne w zm ianki zn aleść m ożna w potw ierdzeniach biskupich fu n d a cji szpitalnych. O tóż w n a jd aw n iej­ szych, dotąd p rzech ow an ych księgach m iejskich, w k tórych sp otyk a­ m y w zm ianki o szpitalach, jed n o cześn ie znajdujem y także w iadom ości o prow izorach, jako o in stytu cyi ju ż istniejącej.

N ajdaw n iejsza m oże w iadom ość sięg a 1339 r. Spicym ierz (Spithi- mirus), kasztelan krakow ski, ofiaruje szpitalow i m iasta K rak o w a dom m urow any, przj^czym staw ia za w arunek, aby „p rze ło żo n y szpitala w raz z opiekunem ch o iycb , k t ó r y p r z e z r a d c ó w t e g o ż m i a s t a j e s t u s t a n o w i o n ] ' , w yn ajęli kom ukolw iek ów dom; opiekun zaś p o ło w ę cz3?nszu w całości w iernie obróci na użytek i p otrzeb y chorj-ch, cierpiących w tym szpitalu" 3).

W" 1388 r. p anujący książę Janusz starszy rzekł się na rzecz m a­ gistratu m. W a rsza w y patronatu sw ego (ius patronatus) w zględem k o ­ ścioła szpitalnego Ś w . D ucha 4).

W najdaw niejszej w iadom ości, ja k ą posiadam y o szpitalu Ś w . Du­ cha w P oznaniu z 1421 r., je st ju ż m ow a o prow izorach: m agistrat po­

O piekun; 2) opiek u n sierot.

3) Nos Spithim irus, Castellanus C racoviensis, in rem ediu m n ostre n o stro- rum qu e p r e d e ce s so r u m om nium anim arum , D om u m lapidèam p r o p e m u ros in

H ospitali Civitatis C racovien sis de p eccu n ia nostra constructam , eidem H osp i­ tal! contulim us p e r p e tu o possiden dam , ordin acion e p e r om nia su bscripta ita videlicet: qu od M agister H ospitalis predicti pariter cum petitore infirm orum , qui p e r Consules Civitatis eiu sd em fuerit constitutus, cuicum que ipsam dom um ex- p o n e re debebu nt, Isqu e p etitor seu tabulator m edietatem ipsm s census inte- graliter ac indim inute a con v e n to re dicte D om us a ccip ien s, annis singulis p r o usibus et re fe ccio n e ibidem egrotan tiu m fideliter c o n v e rte t infirm orum ; Alteram v e r o m edietatem fratres antedicti p r o suis usibus retinebunt, de qua tarnen D o ­ rnum prem issam refo rm a re tenebuntur.

K od ek s dy p lom , m. K rakow a, C zęść II. W y d a ł Dr. Fr. P iekosiński. str. 50?,

(6)

P R O W I Z O R O W I E S Z P I T A L N I W D A W N E J P O L S C E . 8 5

znański ustanaw ia „viro s probos et honestos in v itric o s“ , k tó rzy fundu­ szami szpitalnem i zaw iadują i z nich ubogich szpitalnjrch opatrują, sk ła ­ dając co rocznie rachunki przed m agistratem m. P ozn an ia i proboszczem Ś w . D ucha *). K ron ikarze m. L w o w a 2) pod rokiem 1503 wzm iankują, iż adm inistracya szpitala Św . Ducha, za ło żo n eg o w 13 77 r. przez m iesz­ czan lw ow skich , należała oddaw na do o b ieran ego z pośród rajcó w m iej­ skich prow izora. Z resztą w 14 17 r. R ada m. L w o w a , ja k o opiekun szpitala Św . Ducha, zw ra c a się do papieża z prośbą o zatw ierdzen ie tego ż szpitala.

W księgach m. K rak o w a pod datą 23 styczn ia 1466 r. zn ajduje­ m y akt, w yraźn ie ch arak teryzu jący stosunek miasta do szpitala: „M y... now otni i daw ni rajcow ie m. K rak o w a zaw iadam iam y, żeśm y, ja k o opie­ kunow ie szpitala Św . D u ch a...“ 3).

W najdaw n iejszej w zm iance o szpitalu Św . D ucha w Sieradzu z r. 1509, ja k ą znaleźliśm y w aktach m iejskich sieradzkich 4), sp o tyk a ­ m y już prow izorów .

Zresztą, przjddadów takich nie trudno byłoby p rzy to czy ć w ięcej. W y sta rc zy nam jedn ak stw ierd zen ie faktu, iż najdaw n iejsze dokum enty, przech ow an e do czasów obecn ych, za w iera ją w iadom ości o prow izorach szpitalnych, jako o in stytu cyi ju ż istn iejącej, spełniającej w imieniu i pod kontrolą m agistratów opiekę nad szpitalam i. In stytu cya ta, zd a­ niem naszym, stanow i piękne św iad ectw o kultury sp ołeczeń stw a polskiego. Już w n ajd aw n iejszych czasach m iasta poczjrtują szpital za insty- tu c yę publiczną. Miasto ma obow iązek opiekow ania się ubogim i i szpi­ talami, a opiekę tę w łącza do norm alnych zadań urzędu m iejskiego. W o b e c ugruntow ania od najd aw n iejszych czasów zasady życia sam o­ rządn ego, m iasto w y zn acza w tym celu, drogą w yboru, dw óch opieku­ nów , którz}? pod zw ierzchnim nadzorem m agistratu spraw ują administra- cy ę szpitala.

T a k i stosunek m iast do szpitali, pom ijając już w zg lę d y m iłosier­ dzia, w ynikał z zasadj', iż urząd „ c iv ita tis“ czuw ał sam odzielnie nad całokształtem życia m iejskiego.

Z drugiej stronjr zm uszała do tego potrzeba regu low an ia sp raw y ubóstw a. Z arów n o u nas, ja k i w E urop ie Zachodniej, w o b ec g w a ł­ tow nie w zrastającej liczb y ubogich i w łó częg ó w , zagrażających sp ok o ­ jo w i publicznem u,— i państw o i m iasta podejm ow afy akcyę przeciw że­ bractw u. Z a jed e n ze środków w alki p o czytyw an o szpital. Szpital służył, że tak powiem , do klasyfik ow yw an ia ubogieh i w łó częgó w : ubodzjr, chorzy-, starej^, niezdolni do p racy, zw łaszcza o ile bjdi m iesz­ kańcam i tejże gm iny lub parafii, bydi um ieszczani w szpitalu, w s zy sc y

‘ ) A rch iw u m m. Poznania. W e d lu g J. Ł u k a szew ieza : O braz hist. stat. m. P ozn an ia t. I, str. ‘267.

2) B. Z im o r o w icz . (W y d a n ie D -ra K. H ecka), str. 107; Z u b rzy ck i — K ro ­ nika m. L w o w a , p od ro k iem 1Γ03.

s) W ir .. R othm am ie iung und alt der Stad C r a c o w B e k en n en offintlich mit desim briffe, das w ir als v o r w e s ir und Vormunde des Spittels zum heli- g e n G eiste der arm en sich en alhy zu C roco...

Fr. Piekosirtski K od ek s D yp lom , m. K rak ow a, str. ti08.

(7)

86 P R O W I Z O R O W I E S Z P I T A L N I W D A W N E J P O L S C E .

zaś inni, m łodzi i zdolni do p racy, byli w yd alan i z miasta, lub p rzezna­ czani do robót publiczn ych 1).

B y ł i in n y je sz c ze czyn n ik ;— sam opom oc. M ieszczanie zakładali szpitale dla podupadłych sw ych w spółbraci, dla niezdolnj?ch do p racy i ubogich o b yw ateli m iejskich. W w ięk szo ści m iast i m iasteczek-byw ało z tego pow odu po parę szpitali: obok szpitali fundow anych przez d u ­ ch o w ień stw o , klasztory, różnych d ob roczyń ców itp , spotykam y i szpi­ tale czysto, m iejskie, zakładane przez m ieszczan i dla m ieszczan.

W szystk ie te przyczyny spraw iały, że m iasta, a w zględ n ie m agi­ straty, u w ażały się za rząd ców i g osp od arzy szpitali, a rządy te w y k o ­ n y w a ły za pośrednictw em d w óch, w yb ra n ych z pośród d ostojników

m iejskich, prow izorów .

Z o b aczym y teraz, na czym p o le g a ły obow iązki p row izo ró w szpi­ talnych.

II.

O bow iązki p ro w iz o ró w . Stosunek szpitali do miast. Gieneza in-

stytacyi p r o w iz o r ó w szpitalnych.

P ierw iastk o w o w rękach p row izo ró w spoczj^wała cała adm inistra­ c j a szpitala i zarząd je g o m ajątkiem. P ro w izo ro w ie byli adm inistrato­ rami m ienia szpitalnego i kierow nikam i gospodarki w ew n ętrzn ej. O ni lok o w ali kapitały szpitalne, pobierali procenta (prow izyę) od dłużników szpitalnjrch, zarządzali nieruchom ościam i; oni nadto winni byli starać się o zd ob yw anie funduszów na utrzym anie szpitala i n aw otyw ali sp o ­ łeczeń stw o m iejscow e do ofiarności na rzecz ' szpitali. D alej, p row izo ­ ro w ie byli przedstaw icielam i szpitala n azew n ątrz: czj' to w urzę­ dzie, c z y w sądzie, oni staw ali w imieniu szpitala, ilekroć sp raw a tego w janagała. W sze lk ie ofiary, darjr czjr zap isy dla szpitala, b yły składane d o r ą k p r o w i z o r ó w ' , czyli opiekunów szpitalnych. W e w szystkich aktach, d otyczących legatów , lokacyj, funduszów szpitalnych, odbioru czjm szów itp., stale pow tarza się formuła, iż należn ość pow in­ na być w n iesiona opiekunom . W testam entach i aktach miejskich sp o ­ tykam y zazw j'czaj formułę: „Z ap isu ję prow izorom szpitala N .“ zam iast „Z ap isu ję szpitalow i N ‘‘ .

P ro w izo ro w ie kierow ali nadto życiem w ew nętrzn em szpitala. O ni przyjm ow ali ubogich do szpitala, przjrczym obow iązan i bjdi niedopusz- czać, aby zdolni do pracjr bjdi tam pom ieszczani; próżniaków i w łó c zę ­ gów , m ogących żyć z własnej pracj?, w inni byli w yd alać. O ni czuw ali

r) W e d łu g statutu Jana O lbrach ta z 1496 r. (V o lu m L e g . I fol. ‘267 Tit. D e laicis) p o miastach m agistraty, a p o w sia ch p r o b o s z c z o w ie ob o w ią za n i b y li ustanow ić p ew n ą liczb ę żeb ra k ów , uznanych za istotnie u b og ich , i tych ozn a ­ c z y ć p e w n y m i znam ionam i; k tob y zaś p r ó c z nich w a ży ł się od d a w a ć że b ra n i­ nie, w in ien b y ć pojm an y i w r ę c e starostów oddany, k tórzy m ają ich u ży ć do r o b ó t p r z y sypaniu w a łó w och ron n y ch p r z e c iw k o T u rk om i Tatarom . T e n ż e cel m iały na w id ok u i p óźn ie jsze praw a z lat 1519 (V o l. leg. I. f. 390 T . P oen a c o n ­ tra rusticos), 1523 (V. L. I f. o 02 T . ln petition e), 1S8S (V . L . II f. 1'243 Tit. Ż e b r a c y ) itd.

(8)

P R O W I Z O R O W I ? ; S Z P I T A L N I W DAWNEJ P O L S C E . 8 7

nad żyw ien iem i zaopatryw aniem w szelkich potrzeb ubogich, nad w e ­ w nętrznym ładem i porżądkiem ; przestrzegali sp okoju i zg o d y w szpi­ talu, nie dopuszczając do kłótni i awantur: niep osłusznych, lub n iesp o­ k o jn ych ubogich mieli praw o usuw ać natychm iast. D o obo\viązku pro­ w izorów należała rów n ież opieka nad budynkam i szpitalnym i, rep aracye, d ozór nad now em i budowlami itp. Jednem słowem byli oni zupełnym i i ogólnjani rządcam i szpitala: w szystk o , co ko lw iek d otyczyło życia szpitala, należało do zakresu w ładzy i obow iązków prow izorów .

W e w szystkich tych czyn n ościach p ro w izo ro w ie bjdi jed n a k tylk o przedstaw icielam i urzędu m iejskiego, do którego należała zw ierzchn ia piecza nad szpitalem . W łaściw ym i głównj^m administratorem szpitali był w szęd zie m agistrat, albo raczej przed staw iciele w szystkich porząd­ kó w (ordines) miasta. T e n obow iązek, czy p rzyw ilej miast, stale z a ­ w ierają nadania królew skie i p otw ierdzenia fundacyj szpitalnych przez biskupów. Zresztą, w aktach m iejskich stale i zaw sze zn ajdujem y d o ­ w o d y tego stosunku p rzyn ależn ości szpitali do miast.

D o czyn ności, zw iązan ych z zarządem szpitala, m agistrat d e le g o ­ w ał dw óch specyalnjrch urzędników , opiekunów , których d ro gą w yboru w yzn aczan o zp ośród d ostojników m iejskich. B y li nimi zaw sze burmistrz (proconsul) czy też rajca m iejski (consul) lub ław nik (scabinus, archi- scabinus). C zęsto w liczbie p ro w izo ró w spotykam y przedstaw icieli obu urzędów m iejskich t. j. je d n e g o radcę lub burm istrza i je d n e g o ław nika. W y b ó r odbyw ał się p oczątkow o p rzez urząd radziecki (Radę) a później przez połączon e „porządki m iejsk ie“ t. j. przez Radę, Ł a w ę i całe pos­ pólstw o. D la ch arak terystyk i stosunków , przj^toczę tu akt w yb oru pro­ w izo ró w szpitala Ś w . T r ó jc y w K aliszu w 1597 r. 1).

„S ła w e tn i panow ie burmistrz i rajco w ie miasta K alisza z w łasnej w oli i z obow iązku, ja k i mają w zględem w szystkich sierot, ubogich, n ie­ zdatn ych do p racy a także tych, k tó rzy pod ich ju ry zd y k cy ą p rzeb y­ w ają w szpitalu, za zgo d ą i w o lą w szystk ich cechm istrzów m. K alisza, szpitalow i Św . T r ó jc y oraz ubogim, będącym w tym że szpitalu, w y ­ zn aczają i m ianują na opiekunów tego ż szpitala S ław . W a w rz e ń ca S ie ­ kierę, rajcę, i S e b a stya n a K raw ca , ław nika, o byw ateli kaliskich, a to w tym celu, aby lepiej i skuteczniej czuw ano nad pom yśln ością oraz życiem i odzieżą tych że ubogich, a także by m ajątek p om ienionego szpitala nie bj-ł zm arn ow an y i n aru szo n y p rzez brak adm inistracyi p ie­ czoło w itych stróżów i op ieku n ów .“

1 „S p ectab iles D om in i p rocon su l et con su les civitatis Calissiensis m otu et authoritate sua propria, quam in o m n e š orp h a n os, o e g e n o s , o p e r a r i non v o le n tes, n ec non h os qui in x e n o d o c h iis (w K aliszu b y ły w ó w c z a s dw a szp i­ tale) sub sua iurisdictione com m oran tu r, e x erce n t h abentque, ex con sen su et v o - luntate om nium A rch im a g istroru m Civitatis Calissiensis, X e n o d o e h io sanctiss. T riadis atque ad eo oe g e n is in e o d e m x e n o d o e h io existentibu s, qu o m elius u beriu squ e eoru m incolum itati n ec n on victui et amictui p r o v id e r e queant, et ne b o n a supradicti x e n o d o c h ii o b n on adm in istration em vigilan tissim oru m cu- stodum et tutor um dilapidentur labefiantqu e, eidem x e n o d o e h io in tutores Fa­ m atos L au ren tiu m S iek iera C on su lem et Sebastianům S a rtorem scabin um , ci­ v e s Calissienses, p ra efeceru n t et assignaverunt.

K alisz Consularia: 1590 — 16ÜÖ V o l . V . F eria quinta ante D om in . Palm . (17. Mart.) A o 1597,

(9)

8 8 P R O W I Z O R O W I E S Z P I T A L N I W D A WN EJ P O L S C E .

P oczątk o w o , ja k w idzim j' i z p o w y ższe g o aktu, w j'boru p ro w izo ­ ró w d ok o n yw ała R ada m iejska.

Później w w j'b orze p row izo ró w brała udział ław a (urząd w ó jto w ­ ski) oraz pospólstw o, gmin (trzeci porządek m iejski— przedstaw iciele 40 lub 20 m ężów). Z resztą, zależało to od ustroju urzęd ów m iejskich, k tó ­ re, ja k wiadom o, w różnych w iekach i różn ych m iastach b j'w aty rozm aite.

Z późn iejszych w ieków p rzytoczę akt w j'boru p row izorów szpitala Ś w . D ucha w W a rsza w ie. W księdze narad m iejskich starej W a rsza w y pod datą 12 styczn ia 1756 r. zn ajdujem j' n astęp ujący akt 1 l. „C on fe- rentia in P raetorro Civ. ant.

Varsaviae

celebrata, Praesentibus

Nobil,

et Sped.

J. L ou p ia subdelegato proconsule; L . E kielski, A . C zeczew icz, A·. A n d rj'ch o w icz, A . Jeskiell, M. S ak res, P. A n d rych ow icz, T . Jęclrze- jew icz, J. Sch in dler thesaurario et Chr K o strzew sk i consulibus; Nobil. et H onor. S t. Jaśkiew icz A rch iscabino; Hon. et F F . Szym ański seniore C o llegii viginti viratus, S . G abryszew ski, Chr. W alter, M. R o th er et A d . L o b e r vig. vir. P on iew aż nastąpiły fata godnej pam ięci szlach. J. P. P io tra F ry zę , radej' m iasta tego, p row izo ra szpitala Ś. D u ch a, w ięc in locum Jego obran y Szlach. J. P. Jan Schjm dler, R ad ca y P odskarbi, k tó ry w raz z Szlach. J. P. Janem Felixem Dulfusem, p rezj'den tem m ia­ sta tego, w spółprow izorem , ra c zy adm inistrow ać B o n a H ospitalis S. S p i­ ritus: conclu su m “ .

P ro w izo ro w ie zw y k le w j'bieran i bj'li na lat trzy. Po tym jed n ak term inie m ogli bj'li pon ow n ie bj?ć w ybrani. Jako d ele ga ci magistratu, obow iązani bjdi składać co rocznie sp raw ozdania z czj'n n ości sw oich i w o g ó le ze stanu szpitala. Z resztą, w różnych szpitalach różne w tym w zględ zie panow ały zw ycza je : bardzo często p row izo ro w ie obow iązani bj'li składać M agistratow i spraw ozdania co kw artał, n iekiedy jed n ak zn aczn ie rzadziej, np. przj' opuszczaniu urzędu (Dolsk). W e w szj'stkich w ažn iejszj'ch w j'pad kach p row izo ro w ie pow inni bj'li zw racać się do Ma­ gistratu. W zasadzie w szelkie w ażniejsze sp raw j' m ogłj' b y ć załatw iane jedjm ie za w iedzą i zgo d ą M agistratu. K upno i sprzedaż nieruchom o­ ści, zatw ierdzen ie darow izn, no w e budow le, w iększe reparaej'e bu d yn ­ k ó w szpitalnj'ch itp. w j'm agałj' san k cja M agistratu. Z resztą, w razie jakich kolw iekb ąd ź sp oró w albo też w o b ec w ładz p ań stw ow ych , lub du- chow n ych, m agistrat w ystęp ow ał, ja k o g łó w n y rządca, jak o w łaściciel szpitala. O pieka ta jedn ak m agistratu była w w ięk szo ści przj'padków bardziej formalną: rzeczj'w istym i i sam odzielnj'm i rządcam i b j'li p row i­ zorow ie. S p ra w y szpitalne nie stan ow iły w m agistracie o sob n ego w y ­ działu, jak b yśm y dziś pow iedzieli; ani rachun kow ość, ani w ew n ętrzn e sp raw y szpitala nie koncentrow ał}" się w m agistracie. P ro w izo ro w ie kom unikow ali jed yn ie u rzęd ow i miejskiemu w ażn iejsze sp raw j'.

A co najlepiej św iad czy o stosunku m iasta do szpitali, to fakt, iż m iasto w zasadzie odpow iedzialne bj'lo za czyn n o ści opiekunów szpi­ talnj'ch, ja k o sw oich przedstaw icieli.

W końcu X V I w ieku p rzeło żo n y szpitala Ś w . D ucha w K ra k o ­ w ie w y to c zj'ł proces prow izorom o roztrw on ien ie funduszów i d op row a­ dzenie do ruin y budyn ków szpitalnj'ch, ogółem na sumę 30000 złp. S ą d y

’ ) A rch . Gł. A k t dawn, w W a rs z . A cta con feren tiaru m civ . Ant. Vars. V o l. 521.

(10)

P R O W I Z O R O W I E S Z P I T A L N I W DA WN EJ P O L S C E . 8 9

skazał}^ je d n e g o z prow izorów na 422 zip. odszkodow ania, drugiego uw olniły od odpow iedzialności, nadto zaś z uw agi, iż miasto je s t odpo­ w iedzialne za szkodj', spraw ione szpitalow i, sk azały je na p rzyw rócenie budynków do d obrego stanu, oraz na zn aczn ą sumę odszkodow ania x).

O w o spraw ow anie rządów szpitalnych przez dw óch opiekunów , w yb iera n ych przez urzęd m iejski, b yło zjaw iskiem stahmi, regułą, p o ­ w tarzającą się nieom al w e w szystk ich szpitalach polskich.

Do ja k ie g o stopnia b y ły uznaw ane p raw a i obow iązki m agistratów w zględ em szpitali, św iad czy fakt, iż n aw et szpitale sp ecyalne dla ubogich i chorych k się ży n ależały do ju ry zd j'k c y i m agistratu. \V przepisach, w y ­ dan ych w 1521 r. przez biskupa poznańskiego, P io tra T om ickiego, dla szpitala k sięży ubogich i ch orych w Poznaniu pod w ezw aniem Św . S ta ­ nisław a, opieka i adm inistracja została zlecon a m agistratow i m. P o ­ znania 2).

Może bardziej je sz c ze znam iennym je s t fakt, iż szpitale, p o zostają­ ce pod rządami zakonu szpitalnego Św . Ducha, k an on ików regu larn ych

S. Spiritus in Saxía, tak zw a n y ch u n as D uchaków , p rzeszły dość w c z e ś ­ nie pod zarząd m agistratów . W sza k że był to zakon, k tóreg o czło n k o ­ wi« sp ecyaln ie zajm ow ali się opieką nad szpitalami. T ym czasem i te szpitale (K raków , K alisz, Sandom ierz) p rzeszły pod kontrolę m agi­ stratów s).

■) St. T o m k o w ic z —Szpital Św . D ucha w K ra k ow ie. — K ra k ó w 1892 2) „N os om n e ius p rov ision is, C ustodiae et dispositionis hospitalis prae- fati... Fam. C onsulibus et com m unitati civitatis posnaniensis p r o te m p ore exi- stentibus... conferim u s et assignam us“ .

3) P o r ó w n m oją pracę: Hist, szpit. Ś w . D ucha w Kaliszu, rozd. IV. St. T o m k o w ic z (Szpital Ś w . D uch a w K ra k ow ie— K ra k ów 1892), op iera ­ ją c się na dziele W o jc ie c h a Bazeusza ze S z cze b rze s zy n a (E p itom e x e n o d o ch ii

M. A lb. Bassaei S ceb resien sis Fr. O rdinis S. Spiritu s C racoviae apud M afheum S ie b e n e v c h e r A . S 1590) m ów i, że o k o ło 1Ó3U r. p r z e ło ż o n y dom u k ra k o w ­ sk iego D u ch aków , Jan z R a ciborza, za w a rł z rajcam i k rakow skim i u m o w ę o zarząd i za op atry w a n ie szpitala Ś w . Ducha, i że odtąd ra jcy k ra k ow scy b y li je g o p row izora m i. Z teg o p o w o d u p ow sta ły długie sp ory . D u ch acy p o d jęli a k cy ę p r z e ciw k o p r o w iz o ro m , le cz p o m im o w y s o k ie g o p op a rcia biskupa T o ­ m ick ieg o, ak cya ta skutku nie odn iosła: szpital pozosta ł p od zarządem m. Kra­ k ow a.

R z e c z ta jed n a k podana je st p rzez B azeusza n iep ra w d ziw ie. Faktem jest. że szpital S w . Ducha w K ra k ow ie znacznie w cześn iej p r z e s z e d ł p o d za­ rząd magistratu. W 1465 r. H ineza de R o g ó w kasztelan sandom irski zapisuje z czyn szu , n ależą ceg o mu się z żu p w W ie lic z c e i B och ni, je d n ę g rz y w n ę szpi­ talow i Ś w . D ucha ty g o d n io w o „p er pauperes aut eorum tutores et p ro v isore s". G d y b y zaś o g ó ln y ten czyn sz został p r z e z k o g o zaku pion y, to sumę. kapitalną na spłatę, jed n ej g rzy w n y ty g o d n io w o u b o g im i c h o r y m szpitala Ś w . D ucha za pisu je „C onsulibu s et sen ioribu s u rb is C racovien sis ас eo sd em p e rp etu os tutores, p r o v is o r e s et distribu tores hospitalis predicti constituim us, om n em di- sp osicion em , p r o v isio n e m et tutelam n ostre d on acion is in e o s tra n sferen d o“ . (K odeks. D yplom , m. Krak. str. tjnS). T o ż s a m o p otw ierd za w sp om n ia n y ju ż w y że j akt z 1466 r., g d zie p o w ie d zia n o : « W ir R othm an ne iung und alt, ais v o rw e s ir und Vormunde des Spittels zum H eiligen G eiste“ . Nie u lega przeto w ątp liw ości, że ju ż w X V w. szpital Ś w . D uch a w K ra k ow ie b y ł p o d opieką m agistratu.

B y ć bardzo m oże, że w 1530 r. D u ch a cy chcieli się p o z b y ć opiek i m a g i­ stratu, zn aczn ie daw niej w p r o w a d z o n e j, co, ja k zo b a c z y m y n iżej, nieraz się zd a rza ło, i tę ak cyę W . B areusz p o c z y ta ł n ie p r a w id ło w o za m om en t u stano­ w ien ia opieki m agistratu nad szpitalem .

(11)

90 P R O W I Z O R O W I E S Z P I T A L N I W DA WN EJ P O LS C E .

F akt poddania szpitali Ś w . D ucha pod zarząd m agistratów uderza tym bardziej, iż zakon szp italn y D u cb aków bardzo pilnie bronił w o g ó le sw ej niezależności. P rzech o w a ły się dotąd w iadom ości, ja k stan o w ­ czo w y stęp o w a ł naw et przeciw ko w yższem u duchow ieństw u w razie j e ­ go i n t e r w e n c j a w spraw ach w e w n ętrzn ych zakonu χ).

F akt to tjon bardziej god zien zaznaczenia, że m agistraty w innych krajach nie m ieszały się do szpitali, pozostającjrch pod r z ą d a m i Du- chaków 2).

A n a lo g iczn y w zasadzie ustrój sp otj’kam y i w szpitalach w iejskich. Tutaj rów nież opiekę nad szpitalam i sp raw ow ali dwaj opiekunow ie zpo- śród parafian. Z ach odziła jedn ak pew na różnica, w yn ik ająca zresztą ze sp ołeczn ego zn aczen ia instytu cyi szpitalnej. W m iastach szpitale stanow iły odrębne zakłady, często bardzo bogate, p osiadające kapitały, nieruchom ości, role itp. P rzy szpitalach m iejskich był w p raw dzie zaw sze k o śció ł lub kaplica, k tó reg o kapłan, zw an y proboszczem szpitalnym , w y ­ w ierał w p ływ na ż y c ie szpitala. P ro w izorow ie szpitalni opiekow ali się nietj/lko szpitalem , le cz i kościołem szpitalnym . W zasadzie szpi­ tal m iejski stanow ił dla p row izo ró w i m agistratu g łó w n y przedm iot troski. C zęstokroć w m ieście naprzód pow staw ał szpital, m agistrat w yzn aczał p row izorów , później zaś g d y ju ż szpital funlccyonował, pow sta­ w ał ko śció ł lub kaplica szpitalna. Inaczej n ieco rzecz się miała po w siach. T u szpitale pow staw ały, jak o przytułki dla ubogich, przy k o ­ ściołach parafialnych. G d y p o w stał przy ko ściele szpital parafialnjr,

W ię c e j naw et B y ć m o ż e iż akt z ł:!39 r. o p r o w iz o ra ch szpitala k ra­ k o w sk ie g o , o którym w y ż e j w sp om n ia łem (str. 4) d oty czy r ó w n ie ż szpitala Sw . D ucha W akcie sam ym n azw y szpitala niem a, lecz w skazuje na to w y ­ raz: fra lres, (d om y ślać się n ależy S. S p iribu sj. Innych b o w ie m braci szpital­ n ych. p r ó c z Duchaków, w ó w cza s w K ra k ow ie nie b y ło . Ś w ia d c z y ło b y to, iż szpital Ś w . D ucha w K rakow ie ju ż w X IV w . b y ł p o d zarządem magistratu k rak ow sk iego.

■) W 1583 r. poddani szpitala k alisk iego zw ra ca li się do a rcyb isk u pa gn ieźn ień sk iego Stan. K a rn k ow sk ie g o ze skargą na p ro w in cy a ła zakon u S w . D ucha, Mateusza R egiom on tan a, o to, iż ten że p r o w in c y a ł pod m aw ia i znie­ wala p r z e ło ż o n e g o szpitala k alisk iego, aby ich r o b o c iz n ą g n ę b ił i w yzy sk iw a ł, żądając w ię c e j aniżeli się p ra w n ie należy. A rcy b . K arn k ow sk i z w r ó c ił się z teg o p o w o d u do Mat. R egiom ontan a, na c o tenże k rótko i en erg iczn ie o d p o ­ w iedział: „P r o sz ę , aby W a sza p r z e w ie le b n o ś ć u w a żał m n ie za takiego, k tó ­ r y b y nie ch ciał n ajm niejszej k rz y w d y p odda n y ch , i ab y nie daw ał w ia r y p o d ­ danym . k tórych o b y c z a je i łz y k ro k o d y le p ozn a ł cały św ia t“ (...nec si quando acced erit subditis, qu oru m m o r e s et crocodillin a s łacrym as totus m undus co- gnoverat, fidem adhibeat);

Patrz: Hist. S zpit. Ś D ucha i Ś. T r ó jc y w K aliszu, rozdz. IV.

2) W ob s zern ej m on ogra fii szpitali S w . D ucha P. B ru n e’ a nie znajdu­ je m y w zm ianki o adm inistrow aniu szpitali Ś. D ucha w r ó żn y ch państw ach

prze z m agistraty. P rze ciw n ie , zn a jd u jem y s z cze g ó ł, że w n orm aln ych w aru n ­ kach m agistraty nie m ieszały się do adm inistracyi. W 1596 r. M elch ior de la V allée, delegat papieski, p r z y b y ł do D ijo n dla w iz\ ta cvi zakonu i szpitala Ś. D ucha w czasie za m ieszek w kraju, kied y rektorem k on w en tu S. D uch a został brat Tarlot, w b r e w w o li w ie lk ie g o m istrza zakonu, a dzięki p o p a rciu w ła d z y św ieck iej. W ted y w łaśn ie „m agistrat p r z y w ła sz c z y ł sob ie p ra w o adm in istro­ w ania doch oda m i szpitala“ (L e M agistrat de la ville s’ était a r r o g é le droit d ’adm inistrer les reven us de l’hôpital). Fakt taki nastąpił w czasie n iep ok o-i ó w w kraju o-i b y ł p oczytan y za p o g w a łc e n o-ie p ra w zakonu.

(12)

P R O W I Z O R O W I E S Z P I T A L N I W DA WN EJ P O L S C E . 91

opiekę nad nim obejm ow ali istn iejący już p rzy każdj^m ko ściele op ie­ kunow ie, zpośród parafian, zw an i najczęściej v itrici·

W spom niałem wj?żej, że sp raw ow anie rządó w nad szpitalami przez p row izorów , wybieranj^ch p rzez objrwateli m iejskich, b yło niemal regułą.

W y ją tk i z tej reguł}’ b y w a ły nieliczne.

B yw ało m ianow icie inaczej w ów czas, g d y w fundacyi szpitala za ło ­ ży c ie l zastrzegał sobie sp ecyaln e w arunki. L e c z i w podobnych razach działo się to zazw yczaj tylko przez czas p ew ien — później praw o w y ­ znaczania opiekunów szpitalnych przechodziło do m agistratu. W szpi­ talu Św . Giertrudjr, założonym przez G iertrudę P estlow ą, praw o g u - bern acton is et tu ta cio n is szpitala, A ndrzej z Bzina, biskup poznański, w sw ojej konfirmacj-i szpitala zastrzega prawnj/m sukcesorom tejże P estlow ej. Później jedn ak, ju ż w końcu X V w., szpital przeszedł pod ster miasta. W drugim szpitalu poznańskim Ś. K rzyża, dla trędow atych , założonym w początku X V w., zd aje się rów n ież p rzez G. P estlow ą, praw o patronatu zach o w an e bjdo p rzy P estlo w ej, póki ży ć będzie; po śm ierci zaś praw o to nadane zostało „protocon su li et consulibus civ i­ tatis poznaniensis"’.

Z zapisu ks. Piotra S k a rgi p o w sta je w i6i5 r. szpital Św . Piotra w Grójcu; opiekunami tego szpitala ks. S k a rga ustanow ił Jana Skargę, a w dalszym ciągu g ło w ę rod zin y S k a rg o w, a w łaściw ie P aw ęzkich , nadto zaś prob oszcza m iejscow ego i burmistrza m. G rójca z ich następ­ cami *).

Inny także bj^ł nieco ustrój w szpitalach, założon ych , lub będących w posiadaniu p ew n ych instjrtucj^j lub osób. I tak, bractw a m iłosierdzia w zakładanych przez nie szpitalach sam e p ełn iły opiekę nad nimi. Вз^у n aw et te bractw a dość drażliw e na punkcie sw oich praw i broniły niezależn ości szpitala od w ładz niejskich. Szpital przjr k o ściele Niepokal. P o c zę c ia N. М. P. w W a rsza w ie bj^ł pod opieką bractw a Ś w . Benona. P od obnież szpital Św . R o ch a w W a rsza w ie bjd pod opieką bractw a S. Rocha. Szpitalem Ś . Ł azarza w AVarszawie opiekow ało się bractw o M iłosierdzia Ś. Ł azarza. L e c z i tu ujaw nia się fakt, świadcząc}? o roz­ pow szechnieniu i ustaleniu o gó ln ych zasad ustroju szpitali. M ianowicie, in stj^ ti^ a prow izo ró w i termin ten p rzenikały n aw et do szpitali, rządzo­ nych przez bractw a. W szpitalu Ś. Ł azarza i Ś. R och a w W arszaw ie rządy byty rów nież w rękach prow izorów , w y b iera n y ch początkow o przez bractw o M iłosierdzia zpośród sw ych człon ków . Później jedn ak m agistrat m. Warszaw}? objął zw ierzchnią w ładzę nad szpitalem S. Ł a ­ zarza i w ybierał ze sw ego łona p row izo ró w 2), którzy obow iązani b yli składać rachunki temuż m agistratowi.

W reszcie, wj^jątek stanow iły częstokroć szpitale w iejskie, zakładane przez dziedziców, k tó rzy w yzn a cza li opiekunów szpitala w osobach sw ych

ł) A rch . GÍ. Akt D aw n, w W a rsz.: Metr. K or. X — 158— 86.

2) A rch . Akt. D aw n, w W a rs z A cta conferent. civ Ant. V a rs. v o l 521: dnia 25 IV 1751 zapadła u ch w ała: D o słuchania rachunku szlach. J. P. S a k re- sa w o y ta St. W a rsz. ja k o p r o w iz o ra szpitala Ś. Ł a za rza e x m agistratu szlach. J. P. C ze cze w ícza (s.) у J ę d rze je w icza (s.) R a d.M . S. YV , e x scabinatu J. P. S tarszy ła w n ik J. T om a l у Chr. W a lte r, e x viginti viratu I p. Starszy gm in y S zym ań ­ ski y P r z e z b o r sk i deputantur.

(13)

92 P R O W I Z O R O W I E S Z P ITA LN I W D A W N E J P O LS C E .

su k ceso ró w lub w łaścicieli danej m iejscow ości. T a k np. w e w si K ąko- linie w W . K s. Poznańskim opiekunam i szpitala bjdi zaw sze każdocześ- ni w łaściciele K ąkołina, a to zgodnie £ rozporządzeniem testam entow ym Stan. K ą k o lew sk ieg o , za ło ży ciela szpitala. W ed łu g W iz y ty G nińskiego praw o to posiadali w łaściciele K ąkołin a je sz c z e w 1685 r.: T a k ie zja­ wisko w szpitalach w iejsk ich sp otykało się często. I je s t to zupełnie zrozum iałe: w łaściciel dóbr w iejskich był takim samjnn patronem (posia­ daczem iuris patronatus), kolatorem kościoła i szpitala, ja k m agistraty po m iastach w stosunku do szpitali m iejskich.

N iekiedy za ło ż y cie le szpitali nadaw ali odrębną zupełnie organiza- cy ę in s ty tu c ji. T a k np. w w ielkiej fundacyi szpitalnej M ikołaja Sp ytk a L ig ę z y , kasztelana sandom ierskiego, starosty B ieck iego , k tóry w 16 19 — 1631 r. ufundował 12 szpitali w miastach i wsiach, należących do j e ­ g o p ryw atn ych m ajątków , znajdujem y taki ustrój *): Zarząd n aczeln y k ażd ego szpitala należał clo pana dzied zicznego danej w si lub je g o n a­ miestnika, tudzież do p rob oszcza szpitala, którym b y ł zw yk le proboszcz parafii. L e c z o so b y te zarząd sprawował)'· je d y n ie form alnie. L ig ęza bowiem , pragnąc zab ezp ieczyć trw ałość sw yc h fundacyj i całość fundu- szów , oddał ich lo sy pod bezp ośred ni w p ływ tej ludności, dla której one b y ty przeznaczone. W ła ściw ą adm inistracyę każd ego špitala pro­ w adził s z p i t a l n y , zw a n y także starszym szpitalnym , w yb iera n y co ­ rocznie w dzień św. M arcina na cm entarzu pod kościołem , w m iastach przez faktora (ekonom a dw orskiego), rajcó w i ludzi pospolitych t. j. ogół obyw ateli m iejskich, po w siach zaś, w ob ecn ości adm inistratora klucza, p rzez faktora, w ójta, p rzysiężn ików i całą grom adę.

I· w ty m r a zie m u sim y p o d k r e ś lić fakt, iż szp ita l, u w a ż a n y ja k o in s t y t u c y a s p o łe c z n a , p o z o s t a w a ł p o d rzą d a m i i k o n t r o lą o s ó b ś w ie ­

c k ic h , p r z e d s t a w ic ie li s p o łe c z e ń s t w a , d la k t ó r e g o i n s t y t u c ja ta p o w s ta ła .

F akty, p ow yżej przjrtoczone, przekonyw ują, ja k pow szech n ą w kraju naszym była instytu cya p row izorów szpitalnych t.j. ja k d alece w szędzie i stale szpitale b yty adm inistrow ane przez p rzedstaw icieli m agistratu i pod je g o kontrolą. In stytu cya ta była nietylko pow szech n ą w catym kraju, lecz nadto trw ała ona przez w ieki, p r a w i e b e z z m i a n y , bo od X I V w. n ie­ omal do końca X VIII. C zy to z aktów X V w. czyli też z X V III w., p rzeb i­ jają praw ie jedn akie obow iązki i stan ow isko p row izorów szpitalnych.

P rzeglądając w iele aktów różn ych m iast z różnj^ch w ieków , nie zn a­ lazłem d otychczas różn icy zasadniczej w ustroju, któraby św iadczyła o przekształceniu się stopniow ym tej instytu cyi. Nie m ożna bowiem po- czjrtyw ać za zasadniczą, zm ianę p ew n ego form alnego podziału pracjr m ię­ dzy dwom a prow izoram i. T a k np. w X V II— X V III w. po większj^ch szpi­ talach jed e n prow izor, zw an y „ m ie js c o w y m “ i m ieszkający p rzy szpitalu, zajm ow ał się gosp od arką w ew n ętrzn ą w szpitalu, żyw ien iem ch orj'ch , budynkam i itp.; drugi zaś, zw aity „G e n e ra ln jan “ , zarządzał funduszami, kasą, rach u n kow ością itp. W ażniejszjrm raczej etapem ew olu cja bjd fakt, że p row izo ro w ie p oczątkow o byli urzędnikam i honorow joni, póź­ niej zaś— choć nie w szęd zie i nie za w sze — za pracę sw oją otrzym yw ali

') K rytyka L e k 1904 r. Dr. F ran c. Bujak: W ielka fu ndacya szpitalna z p ie rw sze j p o ło w y X V I I w ieku.

(14)

P R O W I Z O R O W I E S Z P IT A L N I W D A W N E J P O L S C E . 9 3

sp ecyalne w ynagrodzen ie. P ie rw ia s tk o w o ani wj?nagrodzenia ani żad­ nych dochodów w zasadzie nie mieli. P on iew a ż jedn ak prowizorami byli burmistrze, rajcowie lub ławnicy, przeto w tym charakterze mieli oni pew ne praw ne dochody. Przed ew szystkiem zaś w ciągu s w e g o urzędowania byli w olni od wszelkich ciężarów publicznych, państw ow ych, miejskich i dworskich, które za nich inni mieszczanie ponosili. Zresztą, dzielili się dochodami z win, składanych na ratuszu, przyczem magi­ straty nie zapominaty o sobie. Później, w X V II I już wieku, nastąpiła zmiana: prow izorowie w ię k szy ch i lepiej u p osażonych szpitali otrzym y­ wali stałą pensyę, często mieszkanie, a nadto p e w n e produkty w natu­ rze z posiadłości szpitalnych. D o tyc zy ło to przedew szystkim prow izora t. zw . „ m ie js c o w e g o “ . Magistraty n a w e t czuwały, by warunek ten był spełniany, przynajmniej w aktach spotykamy niejednokrotnie formułę', „był obrany prow izor m ieys co w y, proviso ipsi salario et victu com pe­ tent!“ .

(c. d. п.).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prace te daw ały św iadectw o pochlebne o uzdolnieniu autora, o zdobyciu przezeń należytej m etody naukow ej, o szerokiem zainteresow aniu, obejm ującem całokształt

Den Vormittag am zweiten Konferenztag mit dem Schwerpunkt „Böhmen“ eröffne- te Manfred Weinberg (Prag), der sich in seinem Referat mit der „Volkstümlichkeit“ des

Osiecki nie zgadzał się ze „Sprawozdaniem komisji konstytucyjnej w sprawie przedstawicielstwa sejmowego ludności polskiej z ziem wschodnich” (SU, druk nr 322).. W

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 24/1-2,

jest dyskusja co do możliwości tak radykalnego środka ochrony, jak zatrzymanie działalności przedsiębiorstwa zakłócającego ponad m ia­ rę korzystanie z nieruchomości

Przystupa Adam Przystupa Katarzyna Przystupa […?] Przystupa Jan Przystupa Paweł Przystupa Aleksander Przystupa Anna Przystupa Czesława Przystupa Piotr Przystupa Antoni Przystupa

Вывод: Экспериментально определены особенности тушения диффузионного пламени н-гептана в условиях специальной