• Nie Znaleziono Wyników

"Życie polskie w XIX wieku", Stanisław Wasylewski ; oprac., przedm. i przypisami opatrzył Zbigniew Jabłoński, Kraków 1962 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Życie polskie w XIX wieku", Stanisław Wasylewski ; oprac., przedm. i przypisami opatrzył Zbigniew Jabłoński, Kraków 1962 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

ły p in , k tó ry u w a ża ł, że R osja po k lę s c e z Jap on ią i r e w o lu c ji je s t zb y t osłab ion a, b y m ogła fo rso w a ć zd ecy d o w a n y k u rs a n ty n ie m ie c k i. C arat o b a w ia ł się w o jn y , p o n iew a ż m ogła ona sp o w o d o w a ć n a w ró t fa li rew o lu cy jn ej.

W sposób p r z ek o n y w u ją cy w y k a z a n y z o sta ł w z g lę d n y ch arak ter op o zy cy jn o ści p a rtii b u rżu a zy jn y ch w o b ec rządu. A u to r p rzy to czy ł n ie z n a n e d o ty ch cza s m a te ­ ria ły a rch iw a ln e, d o ty czą ce sp otk ań S to ły p in a i Izw o lsk ie g o z lea d era m i b u rżu a­ zy jn y c h fra k cji d u m sk ich . P od czas n ich b y ły u sta la n e w y ty c z n e ich w y stą p ie ń na m ó w n icy d u m sk iej. W ty m k o n te k śc ie n a le ż y zu p ełn ie inaczej o cen ia ć w z n io ­ słe m o w y ek sp erta k a d e tó w do sp r a w zag ra n iczn y ch — M ilu k ow a. Jak że o d ­ m ien n y ch arak ter m ia ły w y stą p ie n ia p o słó w so cja ld em o k ra ty czn y ch , szczeg ó ln ie b o lsz e w ik a P o k ro w sk ieg o , d y sk red y tu ją ce zaborczy ch arak ter p o lity k i zagra­ n iczn ej carsk iej R osji.

W ydaje się, że au tor zb yt m a łe zn a czen ie p rzy p isa ł za g a d n ien iu n e o sla w iz m u , k tó ry w la ta c h 1907— 1909 p r z e ż y w a ł sz c z y to w y ok res rozw oju . A c z k o lw ie k g łó w n i m atad orzy n e o sla w iz m u p o d k r e śla li bardzo m o cn o jeg o a p o lity c z n y ch arak ter,

de f a c t o b y ł on z w ią za n y z e sp ra w a m i r o sy jsk iej p o lity k i zagran iczn ej, jak o p rze­

ja w n a ra sta ją cy ch sp rzeczn o ści m ięd zy R osją a N iem ca m i i A u str o -W ęgram i. W p raw d zie rząd ca rsk i u c h y la ł s ię p rzed o fic ja ln y m fir m o w a n ie m p rzed sięw zięć n eo sla w izm u , le c z z e z w a la ł n a d zia ła ln o ść sto w a r z y sz e ń n e o sło w ia ń sk ic h w R osji, aprobując ty m sa m y m ich lin ię g en era ln ą . U w z g lę d n ie n ie ty c h zagad n ień , z w ła ­ szcza zw ią z a n y c h z a k cją o d czy to w ą w o k resie k ry zy su b o śn ia ck ieg o (in terp ela c je w D u m ie po za k a zie o d c z y tó w A . P o g o d in a ), p ro b lem a ty k i p rzy g o to w a n ia lin ii p rogram ow ej zjazd u sło w ia ń sk e ig o w P rad ze, p o z w o liło b y le p ie j zrozu m ieć u sto ­ su n k o w a n ie się k ó ł p o lity c z n y c h R o sji d o za g a d n ień b a łk a ń sk ich oraz do sto su n ­ k ó w z A u s t r ią 1. P o m in ię to r ó w n ież g ło śn ą sp ra w ę p ro jek tu sp rzed a ży K r ó le stw a P o lsk ie g o N iem co m , zg ło szo n eg o n a ła m a ch o fic ja ln e j „R ossii“ p rzez p u b lic y stę W itm era. S p raw a ta — p r z e ja w te n d e n c ji sk rajn ej p r a w ic y do z a cie śn ien ia so ju ­ szu z N iem ca m i — w y w o ła ła w ó w czesn ej p u b lic y sty c e ro sy jsk iej w ie lk ą w rza w ę. P o m in ię c ie ty ch s p r a w n ie u m n ie jsz a w y b itn y c h w a lo r ó w cen n ej p ra cy B e stu ­ żew a , opartej n a su m ie n n ie i w sz e c h str o n n ie p rzea n a lizo w a n y m b o g a ty m m a te ­ riale źród łow ym .

M iro sła w W ie r z c h o w s k i

S ta n isła w W a s y l e w s k i , Ż y c i e p o ls k ie w X I X w i e k u . O praco­ w a ł, p rzed m o w ą i p rzyp isam i op atrzył Z b ig n iew J a b ł o ń s k i , W y­ d a w n ictw o L itera c k ie, K ra k ó w 1962, s. 683.

P rzed w czesn a śm ierć w y b itn y c h u czon ych i p isarzy sta w ia n ie k ie d y sp a d k o ­ b iercó w i p rzy ja ció ł w p o zy cji bardzo tru d n ej. P ie ty z m dla zm arłego sk ła n ia ich do ogła sza n ia z tek i p o śm iertn ej d zieł n iew y k o ń czo n y ch , rzadko k ied y d o ra sta ­ ją cy ch do p oziom u czo ło w y ch o sią g n ięć autora. P roced er u sp r a w ie d liw io n y w w y ­ p ad k u d zieł lite r a c k ic h sta je się ry zy k o w n y , gd y w ch o d zi w grę tw ó rczo ść n a u ­ k ow a. W 1946 r. o trzy m a liśm y z te k i p o śm iertn ej A lek sa n d ra B r i i c k n e r a tom IV „D ziejów k u ltu r y p o ls k ie j“ , o b ejm u ją cy cza sy p orozb iorow e — n ie s te ty , dużo sła b szy od zn a k o m ity ch to m ó w pop rzed n ich . O becnie uk azało się, w zb y tk o w n ej,

i Neoslawizm przyczynił się do wzrostu zainteresowania publicystyki rosyjskiej sprawą polską. Zwłaszcza w artykułach kn. E. Trubeckiego i A. Pogodina podkreślano doniosłą rolę sprawy polskiej jako czynnika międzynarodowego. Uregulowanie sprawy polskiej w Rosji uwa­ żali oni za akt konieczny, który z jednej strony doprowadziłby do zerwania niekorzystnego dla Rosji związku z Niemcami, z drugiej wzmocnił pozycję Rosji wśród Słowian austriackioh.

(3)

ja k n a n a sze sto su n k i, p o sta ci (p ap ier r o to g ra w iu ro w y , 181 rycin , w ty m 11 b a rw ­ n ych ) n o w e d zieło, m n iej w ię c e j n a te n sa m tem a t. S ta n isła w W a s y l e w s k i z d a w a ł s ię p o w o ła n y do jeg o o p ra co w a n ia le p ie j, n iż k to k o lw ie k in n y. H isto rią p o lsk ie j k u ltu ry i o b y cza ju n a p rzeło m ie X V II I i X I X w . za jm o w a ł s ię ca łe życie; w ie d z ia ł na te n te m a t m n ó stw o ; s w y m ła tw y m , p rzy jem n y m p ió rem u m ia ł p rze­ k a za ć szero k iem u c z y te ln ik o w i i p o w a ż n ie jsz e treści. „Ż ycie p o ls k ie w X I X w ie k u “ tr a k to w a ł jak o g łó w n e d zieło sw e g o ży cia ; w 1939 r. b lisk i ju ż b y ł w y d a n ia go d ru k iem . W la ta c h 1941— 1946, wT w a ru n k a ch zn a czn ie tru d n iejszy ch , „p op raw iał, z m ien ia ł, u z u p e łn ia ł m a sz y n o p isy ”. Z o sta w ił r z ecz w y r a ź n ie n ied ok oń czon ą: roz­

le g ły zbiór ro zw a ża ń o n a jró żn iejszy ch a sp ek ta ch p o lsk ich d z ie jó w p o ro zb io ro - w y c h , w k tó r y m z tr u d e m d o szu k u jem y s ię m y ś li p rzew o d n iej. S a m w y d a w c a stw ierd za , że cała w a ż n a d zied zin a ż y c ia a rty sty c z n e g o (teatr, p la sty k a , m u zy k a , litera tu r a ) zn a la zła w k sią żce „od b icie n ie p e łn e , k a d łu b o w e “ ; że d zieje n au k i p o lsk ie j A u to r z u p e łn ie p om in ął; że o ro zw o ju sz k o ln ic tw a n a p isa ł ta k n ie w ie le , iż trzeb a b y ło w o g ó le p o m in ą ć te n p aragraf. N ie te lu k i są jed n a k n ajb ard ziej d o tk liw e. B o li n a s d y sp rop orcja p o m ięd zy w a żk im , zo b o w ią zu ją cy m ty tu łe m , a sn u ją cą s ię w tr e ś c i c h a o ty czn ą g a w ęd ą .

S ą o c z y w iśc ie w ty m p o k a źn y m to m ie sk arb y eru d y cji, w k tó re w sm a k u je s ię i k tó re sp o ż y tk u je n ie je d e n sp e c ja lista : a u ten ty czn e, so c z y s te p o w ied zo n k a , u m ie ję tn ie z e sta w io n e w y p is y z p o za p o m in a n y ch p a m iętn ik ó w , d an e o au tor­ s t w ie u tw o r ó w ta k p o p u la rn y ch , że zd a ją s ię a n o n im o w e, m ia ro d a jn e stw ierd zen ia gen ezy i p o czą tk u teg o czy in n eg o ry su o b y cza jo w eg o . W szystk o to p rzep la ta n e b ły s k o tliw y m i ja k z a w sze r e fle k sja m i, k tó re b u d zą n ie k ie d y sp rzeciw , a le zm u ­ sza ją do za sta n o w ien ia się. T e p e r e łk i p o z w a la ją n am p rzejść do p orząd k u nad p rzesk o k a m i n a rra cji i nad d ra żn ią cy m i p o w tó rzen ia m i ty c h sa m y ch an egd ot. W zrusza nas u Ä u to r a -lw o w ia n in a szczery k u lt ż y w io n y d la p o lsk ich ziem za­

ch odnich, dla w k ła d u W ielk o p o lsk i w k u ltu r ę la t p orozb iorow ych .

A u to r n ie odrzuca n arod ow ej tra d y cji, k u ltu b o h a teró w i m ęczen n ik ó w , le c z ro zw ich rzo n y rom an tyzm p o ch w a la tro ch ę z p rzy m ru żen iem oka. D użo bardziej im p o n u ją m u p o zn a ń scy o rgan iczn icy, lu d z ie r zeteln i, sy ste m a ty c z n i i p ra co w ici, ż y ją cy i tw o rzą cy dość długo, b y p o zo sta w ić po so b ie tr w a ły ślad w k u ltu rze n a ­ rodow ej.

Za g łó w n ą w a d ę k sią żk i u w a ża łb y m sta ty czn e u jęcie tem a tu . T y tu ły p ie r w ­ szy ch ro zd zia łó w zdają się su g ero w a ć ciąg ch ron ologiczn y, id ący od rozb iorów do p o w sta n ia sty czn io w eg o . Jed n ak że w k ażd ym z ty ch ro zd zia łó w p rzep la ta ją się fa k ty i sp ra w y z całego X I X w ie k u . P iszą c o d o w o ln y ch sp ra w a ch : o sło w n ic tw ie , id eo lo g ii, ob rzęd ach p o lity czn y ch ; o s ty lu pracy, zab aw ach i trudach; o m a gn atach , m ieszcza n a ch i ch łop ach , A u tor m a lu je nam cią g ły ruch, ściera n ie się n o w e g o ze sta ry m . N ie d o strzeg a m y jed n a k zasad n iczego n u rtu tej e w o lu c ji, b rak u je nam p u n k tu w y jśc ia i p u n k tu dojścia: obrazu sp o łe c z e ń stw a ep ok i feu d a ln ej i s p o łe ­ czeń stw a k a p ita listy czn eg o . K siążk a o ży ciu p o lsk im w X I X w ie k u p ow in n a b y n am o d sło n ić m ech a n izm p ro cesó w , k tó re p rzeisto czy ły P o lsk ę s ta n isła w o w sk ą w P o lsk ę doby p o zy ty w izm u . A to się n ie da p ok azać bez m ocn ego z a ry so w a n ia k ilk u eta p ó w pośred n ich .

N a jb a rd ziej p rzyk rą sp r a w ą o m a w ia n e g o w y d a w n ic tw a są liczn e b łęd y fa k ­ ty czn e: jed n e w y n ik łe z p rzeoczen ia, in n e z n ied o sta teczn ej zn ajom ości rzeczy, lu b z a u to rsk ieg o p a r t i - p r i s . N iek tó re stw ierd zen ia A u tora trzeb a dziś uzn ać za b łęd n e w ś w ie tle rozw oju b ad ań h isto ry czn y ch . W yd aw ca p ro sto w a ł n iek tó re o c z y w iste p o m y łk i w p rzyp isach , a le p rzy p isy te zn a jd u ją się na k o ń cu k sią żk i i m in im a ln y ty lk o p ro cen t c z y te ln ik ó w zd ob ęd zie się n a trud sp ra w d zen ia za k a ż ­

(4)

sta ły w c a le sp ro sto w a n e. Oto lista (n ap ew n o n iep ełn a ) za u w a żo n y ch n ie śc isło śc i i u jęć w ą tp liw y c h :

N a s. 23 p rz e c iw sta w io n o obraz E uropy za ch o d n iej, p rzeży w a ją cej r e w o lu c ję p rzem y sło w ą , ob razow i n a szeg o k raju po 1831 r., p orzu con ego p rzez e litę narodu, która b u d u je n a ob czy źn ie fik c y jn y ob raz P o lsk i id e a ln e j. Otóż rojen ia W ielk iej E m igracji n ie p o w str z y m a ły b y n a jm n iej p o stęp u gospodarczego w sam ej P o lsce. D o „Z grom ad zen ia N a ro d ó w R zeszy N ie m ie c k ie j” w r. 1848 nie w p ły n ę ła żadna p e ty c ja „200 g m in Ś lą sk a z p ó ł m ilio n em p o d p isó w ” (s. 27). N a to m ia st k s. S z a fr a - nek, z g ła sz a ją c w S e jm ie p ru sk im zn a n e s w e p o stu la ty języ k o w e, p o w o ły w a ł się og ó ln ie na żąd an ia d w u stu g m in g ó rn o ślą sk ich , za m ieszk a ły c h p rzez pół m ilion a lu d n o ści. O sza co w a n ie p r z y p ły w u n ie m ie c k ic h m a jstró w do K o n g resó w k i w 1. 1815— 30 na ,,150 000 par rąk do p r a c y “ (s. 31) je s t w ś w ie tle n o w szy ch badań k ilk a k r o tn ie przesad zon a. Z n an e w y stą p ie n ie se jm o w e p osła K ap u szczak a z 1848 r. m ia ło m ie jsc e n ie w K rom ieryżu , le c z w W ied n iu (s. 34). H ru b ieszow sk a fu n d a cja S ta szica (s. 47) d a tu je się n ie z 1800, le c z z 1816 r. K on gres w ie d e ń sk i n ie w y m a z a ł P o lsk i z m a p y E uropy (s. 50), lecz p rz e c iw n ie p r z y w r ó c ił na tej m ap ie n azw ę: K r ó le stw o P o lsk ie . N a s. 67 o m y łk o w o d a ta 1809, za m ia st 1806. D o n a cja D ą b ro w ­

sk iego — W innogóra niie b y ła „ sp ła ch etk iem ziem i“ (s. 70), ale fo rtu n ą n o m in a l­ n ej w a r to śc i m ilio n a fra n k ó w , k tórą D ą b ro w sk i jeszcze za o k rą g la ł w śród ciągłych za ta rg ó w z D y rek cją D óhr N arod ow ych . „C ierp ien ia m łod ego W ertera“ u k azały się w 14 la t po „N ow ej H e lo iz ie “ (s. 75). N a s. 80 A u to r zarzuca S e jm o w i C ztero­ le tn ie m u , że „m iast u c h w a lić jak n a jry ch lej stu ty się c z n ą arm ię n arod ow ą i w y ­ m u sić n a szla ch cie u stę p stw a n a tu ry g o sp o d a rczo -m a teria ln ej, p o sło w ie tr w o n ili

ca łe se s je “ itd. Z arzut w p o ło w ie n ie słu sz n y , gdyż, ja k w iad om o, S e jm u c h w a lił arm ię s tu ty się c z n ą ju ż w p ie r w sz y c h m iesią ca c h obrad. K on gres w ie d e ń sk i (s. 88) p r z e d sta w io n y je s t tak , ja k g d y b y r eży sero w a ło go zgod n e p o ro zu m ien ie A le k s a n ­ dra, M ettern ich a i T a lley ra n d a ; ty m cza sem w ie m y , że rep rezen to w a li oni trzy zw a lcza ją ce się n a jo strzej racje stanu. O bw ód ta rn o p o lsk i n igd y n ie p rzy n a leża ł do K się stw a W a rsza w sk ieg o fs. 93). N a s. 105 au tor w y w o d z i, że Ł u k a siń sk i p o ­ sta n o w ił op an ow ać m a so n erię, jako in s ty tu c ję zasob n ą w ogrom ne k a p ita ły , i p rze­ c iw sta w ia m u filo m a tó w , k tórzy rozp oczyn ali „bez w sz e lk ie g o oparcia o k a p ita ły i o zasob n e in s ty tu c je “. W p ra k ty ce an i Ł u k a siń sk i n ie rozporządzał żad n ym i k a­ p ita ła m i, ani te ż filo m a c i n ie o d trą cilib y z a p ew n e k a p ita łó w , gd y b y m o g li zm o ­ b ilizo w a ć je dla sw o ic h celó w . W a cła w Z a lesk i n ie b y ł żad n ym „panem d zied zi­ cem “ (s. 118). „B asia“, w p ro w a d zo n a d‘lia rym u do p ie śn i „Jeszcze P o lsk a “, o c z y w i­ ście n ic n ie m a w sp ó ln e g o z B a sią C h ła p o w sk ą , p ó źn iejszą o w ie le la t żoną D ą ­ b ro w sk ieg o (s. 230). N iep rzejrzy ste sfo rm u ło w a n ia na s. 137: 25 sty czn ia 1831 „zm uszono rząd C zartorysk iego do u c h w a le n ia p rzez S ejm d etron izacji M ik o ła ­ ja I “. W orcell n ig d y n ie b y ł e m isa riu szem (s. 160). G rom ada G rudziądz za w ią za ła się w P o rtsm o u th , n ie n a w y sp ie J e r se y (s. 183). Jad ąc z W. M iasta K rak ow a do K o n g resó w k i n ie trzeba b y ło p rzek raczać W isły (s. 197). E. D em b o w sk i m y lić m iał p o g o n ie w ła d z zaborczych „p rzez la t d z ie s ię ć i w ię c e j” (s. 214); za czą ł w ię c w c z e ­

śn ie, skoro zgin ął w 24 roku ży cia ! B ro n isła w D ą b ro w sk i n ie b y ł je d y n y m syn em T w ó rcy L eg io n ó w , a jeg o żona n ie b y ła „ K ró lew ia n k ą “ (s. 240). M iero sła w sk i w 1846 r. lic z y ł la t 32, trudno w ię c n a zy w a ć go „ m ło d zień cem “. W listo p a d zie 1830 n ie b y ł jeszcze „k an d yd atem na d y k ta to ra “ ; 22 lu te g o 1863 n ie p od d ał się b y n a jm n iej R osjan om (s. 240, 244, 246). T erm in „ochrana“ je s t an a ch ro n iczn y dla cz a só w A lek san d ra I (s. 259). M ick iew icz r o m a n so w a ł z A n k w iczó w n ą , zanim j e ­ szcze stw o r z y ł „ Im p ro w iza cję“ (s. 274). M aria C alergis p o ślu b iła M u ch an ow a (s. 275) dobrze na ch y łk u sw ej se n ty m e n ta ln e j k ariery. „G raf B erg, d ygn itarz carsk i i h isto ry k w o jn y sty c z n io w e j“ (s. 376) — p ołączon o tu w jed n ą p ostać dw u różn ych B ergów . Z ask a k u je za liczen ie T rau gu tta do „ sp olon izow an ych N ie m c ó w “

(5)

(s. 380). T eleg ra m y w sp r a w ie obchodu „ w ia n k ó w “ w W arszaw ie (s. 388) k ie r o w a ł A le k sa n d e r II do p. o. n a m iestn ik a , n ie zaś do gen. gu b ern atora, i w 1861, n ie w 1862. N a s. 408 m a b yć H en ryk , n ie M ikołaj K a m ień sk i. L eszek B o rk o w sk i po 1848 r. b y n a jm n iej n ie „u ton ął w p o w id ła ch p a rty k u la rza “ (s. 412); p o lity k o w a ł nad er in te n sy w n ie jeszcze w d w a d zieścia i w ię c e j la t potem . S p ru sa czen i R ad zi­ w iłło w ie n ie b y li w n u k a m i k się c ia „P an ie K o ch a n k u “ (s. 432). D efin icja „ fo lb lu - tó w “ jako koni „zarod ow ych z k la czy a n g ie lsk ic h , p o k ry w a n y ch og iera m i w sc h o d ­ n im i” (s. 441) je s t, ła g o d n ie m ó w ią c, n ied o k ła d n a , gd y id zie o w ie k X IX . P rzesa d ą je s t m ó w ić o „n iezn ośn ej i m roźnej e ty k ie c ie h isz p a ń sk ie j“ (s. 443) w o d n iesien iu do H o telu L am b ert. M a rcin k o w sk i zaczął p r a k ty k ę lek a rsk ą w 5 la t p o śm ierci gen. D ą b ro w sk ieg o , n ie b y ł w ię c jeg o lek a rze m d o m o w y m (s. 468). B oston w la ta ch trz y d z ie sty c h ub. w ie k u to b y ło ju ż coś w ię c e j n iż „ k ilk a n a ście c h a łu p ek “ (s. 475). S tatu a B ogu rod zicy n a K ra k o w sk im P rzed m ieściu je s t p ó źn iejsza od cza só w Z y g ­ m u n ta III (s. 484). „W P a n u T ad eu szu sza m p a n le je s ię o b fic ie “ (s. 497) — chyba tak że przesada. W m a ju 1864 r. n ie b y ło żad n ego zam ach u na W ielo p o lsk ieg o pod G rod zisk iem (s. 516). L in ia K ra k ó w — K rze szo w ice n ie b y ła p ie r w sz y m w P o lsc e o d cin k iem k o lei żela z n e j (s. 517).

K sią żk ę zam yk a 4 0 -stro n ico w y „ k alen d arz w y d a r z e ń “ z la t 1800— 1880, w k tó ­ rym z roku na rok ze sta w ia n o zd arzen ia w a ż n e i p ozorn ie b ła h e z n a jró żn iejszy ch dzied zin życia. P o m y sł dobry, ale i tu za k ra d ły s ię p o m y łk i: „1805. A lek sa n d er 1 n a m a w ia w P u ła w a ch ks. Józefa P o n ia to w sk ie g o do p orzu cen ia N a p o leo n a “. Z n ie ­ s ie n ie p o d d a ń stw a ch ło p ó w w zaborze p ru sk im u m ieszczo n o m y ln ie pod 1810, a u w ła sz c z e n ie — pod 1814 r.; k o ro n a cję w a r sz a w sk ą M ik ołaja I — pod 1826, a sąd s e jm o w y — pod 1827 r. R ü d iger b y ł ro sy jsk im , n ie a u stria ck im g en era łe m (s. 553). Z ag a d k o w a w zm ia n k a pod 1848 r.: „C yprian N o rw id za u d ział w a ta k u n a K w i- ry n a ł otrzy m u je w z a p ie c z ę to w a n y m liśc ie b ło g o s ła w ie ń stw o P iu sa I X “. W J e ­ le n ie j G órze w ty m ż e rok u tru d n o m ó w ić o ch łop ach p o lsk ich . C h a łu b iń sk i w ra ­ ca ł z p o w sta n ia w ę g ie r sk ie g o p rzez T atry n a jw cześn iej w 1849, n ie w 1848 r. O fi­ cero w ie rosyjiscy garn izon u w a r sz a w sk ie g o z a m ó w ili w 1862 r. n a b o żeń stw o ża­ ło b n e n ie za „p olsk ich sp isk o w c ó w “, ale za u c z e stn ik ó w ro sy jsk iej o rgan izacji w o jsk o w e j.

J e st na p e w n o p rzyk rym zad an iem w y lic z a ć te g o ty p u p o m y łk i w p o śm ie r t­ n y m dzrele p isarza ta k w y b itn e g o i ta k zasłu żon ego d la k u ltu ry p o lsk iej, jak S ta ­ n is ła w W a sy le w sk i. N ie ste ty dzieło to rzucono na ry n ek w n a k ła d zie 10 000 egzem p larzy, w ie lo k r o tn ie lic z n ie jsz y m od n a k ła d ó w d zieł n a u k o w y c h . P o m y łk i i n ied o p a trzen ia te k s tu zn ajd ą ty m sa m y m szero k ie ro zp o w szech n ien ie, za co obarczyć trzeb a o d p o w ied zia ln o ścią , o c z y w iśc ie n ie zm arłego A u tora, a le W y ­ d a w n ictw o L iterack ie.

S t e f a n K i e n i e w i c z

H. D o b r o w o l s k i , M. F r a n c i ć, St. K o n a r s k i , P o s t ę p o w e

t r a d y c j e m ł o d z i e ż y a k a d e m i c k i e j w K r a k o w i e , W y d a w n ictw o L ite ­

rack ie, K ra k ó w 1962, s. 262.

O h isto rii p o ls k ie g o ru ch u m ło d zieżo w eg o p isan o d otąd n ie w ie le . W la ta ch m ięd z y w o je n n y c h p o w sta ła sk rom n a litera tu r a p a n eg iry czn a „Z etu “ m o n to

-i W. P r u s , „ Z et" i Z jednoczenie, wielka ta jn a organizacja m łodzieży p olskiej (1886 19.14), Lwów 1937; S. S u r z y e k i , Z dziejów pam iętnego „ Z etu", Kraków 1930 i inne.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dr Maciej Fic (Katowice) w referacie „Szkolna codzienność byłego pogranicza na przykła- dzie Górnego Śląska w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej”

Autor zaznacza, że W ciągu w ie ­ ków wielu Jugosłowian przyczyniło się do rozwoju kartografii morskiej, lecz temat, ten nie jest dostatecznie opracowany i

Imprezy z cyklu „W okół modela” najogólniej określić można mianem imprez „przeciw schematom” , starano się bowiem o ciekawe, niebanalne podejście do tematu każdej

U staw a ta przew iduje adm inistracyjny tryb uzyskiw ania paszportów^ wobec czego postępowanie w tych spraw ach norm uje k.p.a., który przew iduje w tym

W celu zbadania poziomu rozumienia związków frazeologicznych w języku współcze­ snej młodzieży posłużyłam się skonstruowanym przez siebie testem, wykorzy­

we błędy (np. w zestawieniach danych, w których ktoś przez nieuwagę pominął jakiś element) są w istocie pomyłkami, ale to nie zmienia faktu, że można na- zwać je

Jakub Bąk, Paweł Sobczyk Sprawozdanie z konferencji. naukowej zorganizowanej w związku z przypadającą

W uzasadnieniu podjął kwestię powołaną przez po- wódkę w postępowaniu apelacyjnym, odnoszącą się do wyroku z dnia 19 grudnia 2003 r., zapadłego przed