• Nie Znaleziono Wyników

Dwa Sławy - Śnieg (prod. The Returners) tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dwa Sławy - Śnieg (prod. The Returners) tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Dwa Sławy, Śnieg (prod. The Returners)

Śnieg

Znowu czekam na Śnieg, który spadnie na nas Znowu czekam na Śnieg, który spadnie na nas Znowu czekam na Śnieg, który spadnie na nas

Znowu czekam na Śnieg, Znowu czekam, czekam na śnieg ludzie w mieście się psują

ludzie w mieście się psują

ja tęsknię do miejsca z niższą temperaturą mój ziom chciałby zwolnic

twój ziom musi zwolnic

nie starcza mu doby na plany, nie ma czasu się wys*ać i chodzi obs*any jedyna mantra to budzik od nadgodzin do podludzi

dni tygodnia są do dupy a weekendy są do wódy

dojechania tego siana tu ręką a tu nogą patologia, której hobby to być patologią

żaden z moich ziomów nie ustawia się na szachy każdy z moich ziomów ciągle jakieś szacher-macher wszystkie nasze ziomy bezustannie poganiani społeczeństwo które karmi....

....

a mamy nie po to życia

Znowu czekam na Śnieg, który spadnie na nas Znowu czekam na Śnieg, który spadnie na nas Znowu czekam na Śnieg, który spadnie na nas

Znowu czekam na Śnieg, Znowu czekam, czekam na śnieg klimat coś zmienił, klimat coś zmienił

nie pada od dawna, a wszędzie widać snowflejki znowu patrzę przez okno i co stało się z nami?

byłem w sklepie z miłością podryw nadal jest tani

na słuchawkach bonobo, myślę sobie czy ta ziemia właśnie prosi mnie o pomoc monolog

czy mam chwytać za ....

wtedy parasolki w szklankę, trzeba śmigać do kokomo

Znowu czekam na Śnieg, który spadnie na nas Znowu czekam na Śnieg, który spadnie na nas Znowu czekam na Śnieg, który spadnie na nas

Znowu czekam na Śnieg, Znowu czekam, czekam na śnieg

Dwa Sławy - Śnieg (prod. The Returners) w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponieważ zaś jest ich tak wiele, to pewnie bardziej przystające do określania z chorym i jego bli- skimi sposobów pomocy, nie jest wpychanie chorego do

Staw chorążego, tytu­łowy poemat o niedu­żym stawie pod Przemyśl­em („na jego brzegu­ często modl­iłem się w nocy”), jest granicą dzieciństwa, poza którą rodzi

Sejm ile mógł szlachetnie się wywząjemnił, fakt jednak, by mistrz niebogaty, najlepsze swe o wielkiej wartości pieniężnej dzieło, darmo krajowi ofiarował, fakt

To były bardzo ciężkie czasy, jakieś ciągłe nagonki, praktycznie ciągle były jakieś starcia z ZOMO. Sama pamiętam jak uciekałam pod bramę, uciekało się, bo w głowę nikt

ław ach

Się ze mną kłaść i ze mną spać Przez resztę życia razem. Nie ważne dom czy hotel Przez resztę

Moja presja – nie wiem jak mam żyć i jak kochać Znowu się duszę, muszę działać. Proszę

Kolejna diva się tyka mych spodni Popijam wywar schłodzony i gorzki Głowa się kiwa pod znajome zwrotki Nie ma jak mieć wolę walki. Nie ma jak żyć jak król Nie ma jak mieć