• Nie Znaleziono Wyników

"Menschenrassen und Weltgeschichte", "Stammbaum der arischen Völker", Wilser, "Naturwissensch. Wochenschr." t. 13 (1898), n. 1 i 31 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Menschenrassen und Weltgeschichte", "Stammbaum der arischen Völker", Wilser, "Naturwissensch. Wochenschr." t. 13 (1898), n. 1 i 31 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

186 ROZBIORY I SPRAWOZDANIA.

że jest rezultatem bardzo pracowitych zestawień, nie ma, niestety, ani warto-ści naukowej, ani tej warto-ścisłowarto-ści, któraby jej względną choćby wartość w dzie-jach rozwoju archeologii zapewniała

Luc.

Wilser. 1)

Menschenrassen und Weltgeschichte.

2 ) Stammbaum der arischen Völker a u f G r u n d der verbreitungscen-trums der nordeurop. Menschenrasse (Homo europaeus dolicho-cephalus flavus).

1) Rasy ludzkie i dzieje.

2) Drzewo genealogiczne ludów aryjskich.

„Naturwissensch. Wochenschr." 189З. Tom XIII. N. 1 i 3 1 .

Odkąd pewne teorye i metody starej szkoły antropologicznej okazują się coraz bardziej niewystarczającemi, mają wszelkie prawo obywatelstwa w nauce usiłowania wyjaśnienia licznych zagadek na innych drogach. Po-dobnie jak Penka, Wilser nie zdobywa wprawdzie zupełnego zaufania, ma jednak słuszność, wstępując na mniej wydeptane ścieżki badania.

Według niego nie tylko archeologia, lingwistyka i historya, ale i hi-storya naturalna musi zabrać głos w badaniu wędrówek ras ludzkich, a głos jej może okazać się decydującym.

Skoro bieguny są najżimniejszemi punktami ziemi, tedy, przy ochła-dzaniu się globu, najpierw tutaj woda stała się możliwą do zrodzenia życia.

Biegun południowy jest przeważnie lądowym, północny tedy mógł być pierwotną kolebką życia organicznego.

Rzucając tę myśl, autor przechodzi do rozpatrzenia się w stosunkach, które zapanowały w ważnej i dotąd niedość zrozumiałej ostatniej epoce geologicznej, której schyłek odznacza się pojawieniem się człowieka w na-szej części świata. Epoka lodowa była rezultatem ochładzania się globu. Człowiek, który w okresie międzylądowym polował jeszcze we Francyi i na Morawach na mamuta oraz nosorożca, z nastaniem zimna, gdy zwierzęta stref cieplejszych przeszły na południe, został zmuszony do poprzestania na jedynej żywności, jaką mu zapewniał renifer. Gdy i renifer pod koniec epoki lodowej ciągnął do zimniejszych okolic, począł się za nim posuwać na pół-noc. Na tej powrotnej drodze ku północy napotkał człowiek na półwyspie Cymbryjskim dogodniejsze warunki życia nad brzegiem morza i żywić się zaczął płodami morza. Dowody tego widzi autor w kuchennych śmietni-skach. Znaczne rozmnożenie się ludności wysp duńskich sprawiło, że czło-wiek „kuchennych odpadków" został zniewolony do emigrowania.

Z tego ludu epoki kamiennej wybrzeży południowo-skandynawskich wyszli Aryowie.

(3)

186 ROZBIORY I SPRAWOZDANIA.

Warunki rozwoju byty tutaj najkorzystniejsze, to też przechował się tu typ aryjski dotąd jeszcze w stanie największej czystości. Skutkiem natu-ralnego, a znacznego przyrostu ludności na ograniczonym obszarze, roze-s/.li się Aryowie na zachód, wschód i południe po całym kontynencie Europejskim, a stąd, przez dawniej egzystujące lądowe połączenie z Afryką stopniowo aż do Afryki Południowej. Klimat północno-europejski, ostry i wilgotny, wybielić miał cerę szczepu aryjskiego, tutaj siedzącego. W ten sposób, według Wilsera, powstała rasa biała, północno-europejska. Na po-łudnie ud Alpów, skóra pierwotnego Europejczyka pozostała ciemniejszą i to o .tyle w wyższym stopniu, o ile zamieszkiwał bliżej równika. Poza równikiem znowu stopniowo jaśniała. Wilser odróżnia odpowiednio do swego założenia dwie główne rasy długogłowe starego świata: białego Eu-ropejczyka i czarno brunatnego Afrykańczyka. Obok ludności długogło-wej zaczyna się pod koniec epoki kamiennej pojawiać w Europie krótkogło-wa, z każdą epoką liczniejsza. Autor upatruje w Azyi drugie ognisko roz-woju ludzkości, mianowicie siedlisko pierwotne odmiany krótkogłowej, po-krewnej z rasą mongolską. Fakt, że także Antropoidy azyatyckie są okrą-glo-głowe, podczas gdy afrykańskie są długogłowe, przemawia na korzyść tej hipotezy. Trzy główne przyczyny doprowadziły Wilsera do upatrywa-nia ściślejszej kolebki Aryów w Skandynawii. Naprzód tam, a nie gdziein-dziej rasa dochowała się najczystszą, powtóre u wszystkich szczepów ger-mańskich utrzymuje się tradycya pochodzenia skandynawskiego; wreszcie w runach skandynawskich można rozpoznać pierwsze pismo obrazowe, z którego dadzą się wyprowadzić wszystkie europejskie alfabety, a nawet pisma Azyi mniejszej.

Według autora, trzy główne prądy wyszły z kolebki skandynawskiej: 1) Zachodni, czyli celtycki dał początek Italom, Umbrom, Celtom, Galom i Belgom; 2) środkowy, najmłodszy z trzech, dał początek trzem gałęziom germańskim [a] cymbryjsko-ingewońsko-fryzyjska, [b] marsyjsko-istewoń-sko frankijska, [c] hemiońmarsyjsko-istewoń-sko-szwabska; nakoniec 3) wschodni, rozdzielił się także na trzy gałęzie, z których jedna dała początek Wendom, Słowia-nom i Indusom, druga LitwiSłowia-nom, Trakom i HeleSłowia-nom, trzecia zaś Sarma-tom, ScySarma-tom, Persom i Medom. Narodami najbliższemi ogniska, są te, które się oderwały na końcu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W poszczególnych zadaniach, zależnie od stopnia ich trudności i tego, w którą stronę należało stosować wzór, procent uczniów, którzy poprawnie wzór wybrali

Proszę wykonać zadania – polecenia, które znajdują się pod tekstem w formie krótkiej, pisemnej notatki w zeszycie.. Proszę wykonać drzewo genealogiczne

lungen mit unter... sagt der gleich anzuführende Schriftsteller). Servius ad Virgil. Lingua Eirusca Vol.. Hier zeigt sich eine grofse Verschiedenheit der A ngaben bei

ten waren in der Religion drei Sekten, d ie , wie ihre Stammsage beweist, sich des gemeinen Ursprungs wol bewufst, aber in Besonderheiten getrennt waren; ein

klären könne oder nicht. Es tritt nun hier der Fall ein, wie bei jeder einzelnen Religion; wie nicht alles aus ihr selbst erklärt und gerechtfertigt werden kann, so

Natom iast z filozofii, których za­ sadnicza orientacja n ie jest epistem ologiczna, ale które w ypracowały własne koncepcje torii poznania powinny zostać

Pojawia się on równie nieubłagany, nie tylko w potraktowaniu prze­ strzeni, ale i w koncepcji linii. Istota budowy obrazu polega na jego jedno­ ści, przypominającej

cher höchst schätzbaren Denkmale. Das eine auf einem Gefäfs im Königl. bei Welcker) zeigt den Lycurgus in völliger Wildheit und Rohheit; zu den Füfsen sinkt seine