Żydzi, nasi s ą si ed zi
Jak głosi tradycja, Żydzi osiedlili się tutaj w czasach Kazimierza Wielkiego. Jednak pierwszy za- chowany zapis na ten temat pocho- dzi z 1406 r. Jest to dokument o nada- niu osadzie praw miejskich zawiera- jący informacje o mieszkańcach na- rodowości żydowskiej. Przez stulecia zamieszkiwali oni w rejonie Małego Rynku, czego pamiątką do dziś jest budynek synagogi.
Z początkiem XIX stulecia Kazi- mierz Dolny stal się znaczącym ośrod- kiem ruchu chasydzkiego. Mieszkał tu wówczas uczeń Widzącego z Lu- blina, cadyk Ezechiel ben Cwi Hirsz Taub. Wyznawał on zasadę, że wszel- kie nabożeństwa i modlitwy powin-
ny się odbywać w atmosferze radości, przy wtórze chasydzkich pieśni.
Z zachowanych przekazów, ale i do- kumentów, wynika, że również nie- które kamieni-
ce przy Rynku związane są z hi- storią Żydów.
I tak: Kamie- nica Gdańska była własnością z a m o ż n e g o kupca Wowcze Bromberga. Na strychu urzą- dził „kuczkę", czyli szałas, w którym ce- lebruje się świę- to Kuczek, ob- chodzone dla upamiętnienia pobytu Izraeli- tów na pustyni w drodze z Egip- tu do Ziemi Obie- canej. Brom- berg na czas mo- dłów zdejmował kawał dachu. by
zgodnie z kanonem wiary mieć widok na niebo. Później - czyli na przełomie XIX i XX w. - w kamienicy tej miesz- kał Mosze Minc, któremu się pamięta, że jako pierwszy kazimierzanin zain- stalował w swym sklepie telefon. Zaś po przeciwnej stronie Rynku, w pobli- żu fary, w kamienicy Kifnerów, nieja- ki Berek Cytryn założył hotel. Rywali- zował on z położonym naprzeciw „Ho- telem Polskim" prowadzonym przez Berensa.
Kazimierscy Żydzi wymordowani zostali przez hitlerowców, którzy zniszczyli także obydwie żydowskie nekropolie: stary cmentarz, który znajdował się na terenie obecnego li- ceum ogólnokształcącego, jak i po- wstały w 1851 r. na Czerniawach.
Płyty nagrobne posłużyły im do bru- kowania ulic i dziedzińca przed klasz- torem zamienionym na siedzibę ge-
stapo. W latach 80. płyty zostały ze- brane i wmurowane w ścianę posta- wioną na terenie dawnego cmenta- rza na Czerniawach.
W Kamienicy Lelejo- wskiej w Kazimierzu Dolnym, poprzez obraz i dźwięk, przywołany został obraz dawnego prowincjo- nalnego żydowskiego mia- steczko - sztetl. Ta wysta- wa unikatowych zdjęć z Ka- zimierza, Janowca i Puław sprzed dziesiątków lat, jest godną uwagi inicjatywą To- warzystwa Przyjaciół Ja- nowca, a personalnie jego prezesa Filipa Jaroszyń- skiego, pracownika Mu- zeum Nadwiślańskiego.
Oglądamy nieistniejące sy- nagogi w Janowcu i Puła- wach, a kazimierską mo- żemy skonfrontować ze współczesną rekonstruk- cją. Obiektyw fotografa utrwalił też scenki z życia podwórka, zwykłą krząta- ninę. Możemy też oko w oko z stanąć z Chaimem, legen- darnym wiślanym przewoźnikiem, bohaterem "Miasteczka" Asza i „Dwóch księżyców" Marii Kuncewi- czowej. Z pewną rutyną pozował do tego zdjęcia, jak zapewne i do wielu innych, często uwieczniając się z gru- pami letników przeprawiających się z Kazimierza do Janowca.
Zwiedzający mają możliwość obej- rzenia także filmu Józefa Greena i J a n a Nowiny-Przybylskiego „Judei gra na skrzypcach" z 1936 r., „Dy- buka" Michała Waszyńskiego z 1937 oraz „Widziałem rękę Sary" w reż.
Agnieszki Arnold. Tło wystawy sta- nowią relacje mieszkańców Kazimie- rza, Janowca i Puław zarejestrowa- ne w ramach programu „ H i s t o r i a
mówiona" Ośrodka „Brama Grodzka - Teatr NN" w Lublinie oraz audycja Mariusza Kamińskiego z Radia Lu- blin „Goje, parszywce i czyściochy".
- Wystawa skierowana jest przede wszystkim do młodzieży i próbuje wypełnić lukę w edukacji młodego pokolenia o kulturze i hi- storii Żydów tego regionu - mówi Filip Jaroszyński
Ekspozycję, która jest częścią pro- jektu poświęconego wielokulturo- wym tradycjom regionu Kazimierza, Janowca i Puław, można oglądać do końca zimowego sezonu.
Opracował Zbigniew Miazga
Kazimierz Dolny jest celem podróży
dla wielu grup turystycznych z Izraela. Starsi
wiekiem przyjeżdżają tu, żeby wspominać, młodzi, by oddać hołd tym, którzy tu ongiś żyli i pracowali, a także
ginęli w dramatycznych
okolicznościach