• Nie Znaleziono Wyników

Przemysł Naftowy : dwutygodnik wydawany nakładem Krajowego Towarzystwa Naftowego we Lwowie. R. 5, Z. 8

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przemysł Naftowy : dwutygodnik wydawany nakładem Krajowego Towarzystwa Naftowego we Lwowie. R. 5, Z. 8"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

v.iunumi

m / r r / 6 / M w m

w m m / y y m u / ïd w

(2)

Treść:

1. Inż. B. S c h w e ig e r : „O m etod ę w iercen ia na płytkich te ren a ch “ . . . . Str. 175 2. Sekc. Nauk. Organizacji Stow . P ol. Inż. Przem . N a ft.: „R acjonalizacja

i norm alizacja żurawia kom binow anego lin ow o-żerd ziow ego“ . . 179

3. T adeusz R. R ogala: „Nowy typ aparatury krakingow ej“ ... 183

4. Dr. inż. J ó z e f W in k ler: „W yższe alkohole z w ęglow odorów n aftow ych“ 185 5. XII. Zjazd Gazowników i W odociągow ców P olsk ich w D rohobyczu . . . 187

6. D ział s p r a w o z d a w c z y ... 188

7. D zia ł g o s p o d a r c z y ... 189

8. Przegląd s t a t y s t y c z n y ... „ 190

9. W iadom ości b i e ż ą c e ... 196

10. Przegląd z a g r a n i c z n y ... „ 196

Table des matières: 1. Ing. B. S ch w eigers „M éthode de forage sur d e s terrains b a s“ . . . . Page 175 2. La S ection de l’organisation scien tifiq u e: „Tip norm alisé de rig de forage à c a b le-tig e (D roit de reproduction in te r d it)“ ... 179

3. T. R ogala: „N ouveau type de l’aparature cracking“ ... 183

4. Ing. J. W inkler: „A lcoh ols su p érieu rs d es hydrocarbures n ap h ten iq u es“ „ 185 5. R éunion d es Ingénieurs P o lo n a is de Gaz et de C onduites à Eau à D rohobycz „ 187 6. D o c u m e n t a t i b n ... 188

7. Revue écon om iq u e 189

8. R evue s t a t i s t i q u e ...190

9. Chronique c o u r a n t e ... 196

10. R evue é t r a n g è r e ... 196

Inhalt: 1. Ing. B. S ch w eig er: „M ethoden bei Flachbohrungen“ ...S e ite 175 2. Sek t, der W issenschaft. Organ.: „R ationalisierung und N orm alisierung d es kom binierten S e il-u n d G estängebohrkranes“ (Nachdruk verboten) 179 3. T. R o g a la : „N eue Krackaparatur“ ... 183

4. Ing. J. W inkler: „Höhere A lkohole aus den Naphta — K o h len w a ssersto ffen “ 185 5. XII. K ongress der P o ln isch en Gas- und W asserleitu n gin gen ieu re . . . 187

6. R e f e r a t e ... 188

7. N eue G e se tz e und V e r o r d n u n g e n ... 189

8. Ü b ersich t der S t a t is t ik ... 190

9. K leine N achrichten ... „ 1 9 6 10. A usländische K r o n i k ... 196

(3)

ELEKTRISKA SVETSNINGS AKTIEBOLAGET

1904

— G Ó T E B O R G

1929

- S Z W E C J A — — -

A paraty i elek trod y do sp a w a n ia lu k iem elek tryczn ym

pa ten tu inż. O. KJELLBERGA.

P r z e tw o r n ic e

„ESAB“

do spawania łukowego prą­

dem stałym, z silnikami elek- trycznemi, lub spalinowemi.

/

T ransform atory

do spa­

wania prądem zmiennym.

E lek trod y

powleczone

„ O K “ w 18 rodzajach i róż­

nych grubościach stale składzie w Warszawie,

na

Opisy elektrod i aparatów do spawania na żądanie.

Jen eraln e p r z e d sta w ic ie ls tw o na P o ls k ę oraz sk ła d k o n sy g n a cy jn y ele k tro d

H E N R Y K S T A N D E i S Y N O W I E

W A R S Z A W A -M O K O T Ó W , S A N D O M IE R S K A 5. TEL. N r . 33-34.

A d r e s t e le g r a f .: S T A N D E H A R R Y - W A R S Z A W A . -

(4)

Rok V. — Zeszyt 8. 25. kwietnia 1930 r.

PRENUMERATA: A a s y w A t r a b* . .rui»- Pojedynczy zeszyt

wraz z dodatkiem statystyczn. J A f f J M /S M f i g * iS M * Zł. 2‘50. (2 Fr. szw.)

w kraju: » « /

MM

J l L f W M M T f f i f J M T P ojedynczy egzemplarz

»•« M w\.JL Cy m JMJM jL> ■ si,,fflwp eS",!1“

p ó ł r o c z n i e ... „ 3 2 Zł, 2 - (1'50 Fr. szw .)

k w a r t a ln i e ... „ 2 0 A M A w » « » A A r / J T ' OGŁOSZENIA:

r « / I ( A & m f ś m w W

r o c z n ie ... Fr. szw. 40 / # JjS M f M B W J M W T B r B B r Strona zewnętrzna okładki

półrocznie . . . 25 J M A tJ H n JB w M M W M M 50% drożej.

15 D W U T Y G O D N I K

WYDAWANY NAKŁADEM KRAJOWEGO T OW ARZYSTWA NAFTOWEGO WE LWOWIE.

R edagu je K o m ite t R e d a k c y jn y przy K ra jo w e m Tow. N aftow em I S to w a rz y s z e n iu Pol. In ż y n ie ró w Przem. Naft.

C z ło n k o w ie : Dr. St. B a rto s z e w ic z , Prof. Inż. Z. B ie lski, K. K o w a le w s k i, Inż. J. P io tro w ski, Dr. S. SohStzel, Inż. St. S u llm lrs k l, Dr. S. Unger, Dr. I. W ygard I C. Z a łu s k i.

Rcilalctor d ziału tech n ik i k o p a ln ia n e j: R ed a k to r d ziału tech n ik i r a f in e ry jn e j: R e d a k to r d ziału gosp o d arcze g o : R ed a k to r d ziału sta ty sty c z n e g o :

Inż. St. SULIMIRSKI Inż. W. J. PIOTROWSKI Dr. S. SC HATZEL C. ZAŁUSKI.

R e d a k to r o d p o w ie d z ia ln y : Inż. STEFAN SULIMIRSKI.

R e d a k c ja I A d m in is tra c ja Lwów, ul. A k a d e m lo k a 17, G m ach Izby P rz e m y s ło w o - H a n d lo w e j. — T e le fo n Nr. e-4B K o n to c z e k o w e P. K. O. Nr. 1S3.208. R a ch u n e k b ie ż ą c y w P o w s z e c h n y m B a n k u K re d y to w y m we Lwowie.

Inż. B. SC H W E IG E R

Libusza-Biecz,

O metodę wiercenia

I rw ający już od kilku lat spadek produkcji ropy i do-

“*■ tychczasow e niepow odzenia w odkryciu nowych tere n ó w roponośnych, zm uszają nas do w iększego nakładu pracy i kapitału, celem eksploatacji naw et m ało produktyw nych, ale zato płytkich, już zna­

nych tere n ó w naftow ych. Mam tu na myśli tereny z otw o ram i o głębok o ści 150 do 600 m etrów , jakie przew ażają w zachodniej M ałopolsce.

P ro du kcja dzienna, o trzym yw ana z tych odw iartów , w aha się m iędzy 200—2000 kg i w ięcej. W p ierw ­ szych dw óch latach spada produ k cja praw ie zawsze o 50°/o, a w ciągu następnych 30—40 lat zmniejsza się pow oli o dalsze 80—90% pierw otnej ilości.

Koszty w iercenia do 150 m g łębokości z zaru- row aniem (nie w liczając urządzenia i am ortyzacji tegoż) w ynoszą 3000—3500 doi., a do 600 m od

13000—18000 dolarów .

W ostatnich latach p o w stały 'liczniejsze m ałe spółki nafto w e o kapitale zakładow ym w wysokości doi. 5000 do 15000, 'k tó re po odw ierceniu p ierw ­ szego o tw o ru m usiały dalszych p rac zaniechać, gdyż kapitał zakładow y został w yczerpany, a dow iercona produkcja okazała się zbyt m ałą, aby dochód z niej pozw olił na dalsze w ydatki. T en pierw szy n ie­

pom yślny w ynik znięchęcał zwykle wspólników do dalszych w k ładó w , tak, że pow stanie tych spółek nie przy niosło przem y sło w i naftow em u żadnych korzyści, g dyż niepow odzenie o d straszy ło tak k rajo ­ w ych, jakoteż i obcych kapitalistów .

Pow od em tych niepow odzeń by ł przedew szyst- kiem, (przy zastosow aniu kosztow nej, n ieo d p o ­ w iedniej kanadjskiej m etod y w iertniczej) za m ały kapitał zakładow y, k tó ry uniem ożliw ił rozwinięcie się p rzedsiębiorstw a.

Rozwój kopalnictw a naftow ego w zachodniej M ałopolsce stanie się tylko w ów czas m ożliwy, g d y koszty w iercenia i zarurow ania zm niejszą się przy-

na płytkich terenach.

najm niej o p o ło w ę, a da się osiągnąć to jedynie przy zastosow aniu now oczesnej m etody w iertniczej.

N ajodpow iedniejszą dla tere n ó w zach. M ałopolski będzie m etoda udarow o-płuczkow a. Korzyści, osią­

gnięte płuczką, leżą nictylko w szybkiem , taniem w ierceniu i najdokładniejszem stw ierdzeniu p rze ­ w ierconych w arstw , ale też i w tem , że p rz y r o ­ botach instrum entacyjnych i zam ykaniu w ody oddaje nam ona usługi, jakich p rzy żadnej suchej m etodzie nie m ożna osiągnąć. Z bytecznem chyba jest zbijanie tw ierdzenia przeciw ników płuczki, jakoby ona b y ła szkodliw ą z pow odu niebezpieczeństw a zaw odnienia teren u , niem ożności rozpoznania słab ych złóż ro p o ­ nośnych i t. d., gdyż dośw iadczenia wtykazały w p ro st przeciw ne w yniki, co już nieraz om aw iano na łam ach niniejszego pism a.

Celem uniknięcia d łu g o trw a łeg o m ontow ania 1 dem ontow ania, urządzenie w iertnicze pow inno być um ieszczone n a podw oziach. W ieżę zastąpić pow inien czw orobok żelazny, k tó ry po zestaw ieniu go na ziemi zostaje podniesiony przez żuraw . Siłę popędow ą s ta ­ nowi m o to r „D iesla“ o 20—30 KM, który nietylko jest łatw y do o b słu g i, ale też daje zupełne bezpie­

czeństw o ognia.

Prace przygotow aw cze, o d ustaw ienia u rząd ze­

nia, aż do rozpoczęcia w iercenia, trw ają najdłu żej 2 dni. Koszty nabycia urządzenia (z narzędziam i, ale bez zarurow ania) w ynoszą: dla w ierceń do 300 m około doi. 9000, do 450 m ok o ło doi. 14000, do. 650 m około doi. 17000. Przew iercenie 150 m p o k ład ó w zm iennych (połow ę tw ard y ch , p o ło w ę m iękkich) trw a m niej więcej 8—10 dni, do 200 m 12—14 dni, 300 m 20—25 dni, 400 m 35—40 dni, 500 m 45—55 dni, 600 m 70—80 dni.

P rzejd źm y te ra z do sp raw y zarurow ania. P rz e ­ w idyw anie m ałej produkcji pow o d uje, że w iercim y i zaru ro w ujem y o tw o ry tylko m ałą lub średnią dym enzją, t. zn. 5 “ —9 “ , g d y n atom iast lepsze w y ­

(5)

Sir; 176 ,.P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y “ Zeszyt 8 niki, z w yjątkiem odw iartó w , w których ropa d o ­

pływ a ze szczelin, — d ały b y o tw o ry o średnicy 14“ , 16“ i w iększej. Koszty tych w iększych o tw orów są atoli tak w ysokie, że o d straszają przedsiębiorcę i dlatego pozostaje przy m ałych i średnich dym en- zjach. B yłaby więc to sp raw a n ap o zó r bez wyjścia.

Jednakow oż m ożna z otw o ró w o m ałej średnicy, nietylko osiągnąć produkcję, Jak z o tw o ru o dużej średnicy, ale zarazem jeszcze zaoszczędzić na zaruro- w aniu, a m ianowicie w ten sposób, że n orm alnie o d ­ w iercony o tw ó r rozszerza się 3-4-krotnie tylko w z ło ­ żu ropnem , a jako średnicę ostatecznego zarurow ania stosuje się tylko taką dużą, ab y m ożna zapuścić pom pę i w razie p o trzeb y wyczyścić o tw ó r bez trudności. Na p rzy k ła d : o tw ó r norm alnej średnicy 200 m m zostaje w złożu ropnem rozszerzony na 600 do 800 m m, a p otem w yposażony w zarurow anie 100—125 m m, przyczem zarurow anie użyte przy w ierceniu zostaje w yciągnięte, a przestrzeń m iędzy zarurow aniem ostatecznem i ścianą o tw o ru w ypełnia się piaskiem , gliną lub cem entem . U nika się przez to nietylko tw orzenia szkodliw ego zasypu, ale jed n o ­ cześnie zam yka się w najlepszy sposób, m ianowicie bezpośrednio n a m iejscu, d o p ły w w o d y do otw oru.

O trzym ujem y w ięc p rzy m ałych kosztach w ie r­

cenia dużą pow ierzchnię ściekow ą i zaoszczędzam y na zarurow aniu różnicę m iędzy dużą a m ałą dym enzją.

Opiszę teraz bliżej w ym ieniony sposób pracy szczegółow o. Jako przy k ład w eźm y od w iart na terenie ze złożem ro p onośnem w g łęb o k ości o d 300 do 350 m. P o k ła d y nic są zbyt sypliw e. Zapuszczam y więc tylko 10 m 9“ ru r i w iercim y dalej bez rur bakow cem , używ ając g ęstej płuczki (praw ej lub lew ej) do 200 m. Po osiągnięciu tej g łębokości za­

puszczam y 7 “ ru ry i w iercim y dalej bakow cem i rozszerzaczem , k tó reg o baki są od d alon e od ostrza św idra 1,5 do 1,8 m. T e ra z zastosow ujem y już tylko lew ą płuczkę. P rz y naw ierceniu najm niejszych śla­

dów ropy w yciągam y w arsztat, staw iam y ru ry na kraw ędzi ścianki otw o ru , utw orzonej rozszerzaczem , zam ieniam y g ę stą płuczkę w rurach na czystą w odę 1 w iercim y tak dłu g o , jak d łu g o próbki — które W kilka m inut po odw ierceniu w yniesione zostają na g ó rę — w skazują na p o k ład roponośny.

W yciągam y w ów czas św id er i zapuszczam y sp e ­ cjalny rozszerzacz, którym pow iększam y o tw ór w złożu ropnem do jakich 600 m m , a po u k o ń ­ czeniu tej czynności zapuszczam y ostateczne z a ru ­ row anie 5“ lub 4 “ .

K onstrukcja dolnej części teg o zarurow ania oraz kształt rozszerzonego o tw o ru w złożu roponośnem uw idocznione są na rys. 1.

Oznacza tu : 1 zarurow anie, k tó re zapom ocą m ufy 2 połączone jest z fu rą uszczelniającą 3. T a ru ra dolnym końcem w kręcona jest do łącznika 4, a ten dolnym swoim końcem w k ręcony do ru ry 5, która u do łu jest zw ężona i zaopatrzona zębam i. Łącznik 4 jjrzykręcony jest g ó rn ą częścią do ru ry 6, która zapom ocą pierścienia 7 przytrzym uje szczeliwo (tk a­

nina z konopji) 8. M ufa 2 p osiada kilka konicznych otw orów , w których szczelnie dopasow ane tkwią stożki 9 przyciśnięte sprężynam i 10, k tó re m ają oparcie o kapelusz U . Z aru ro w an ie 7 “ , używ ane podczas w iercenia, oznaczone jest 1. 13.

Po zapuszczeniu zarurow ania 1 do sp o d u od-

w iartu, w ykręcam y je z łącznika 4, przyczem ono opada, a naciskając m ufą 2 na szczeliwo 8, tw orzy uszczelnienie. Stan ten w łaśnie przedstaw ia rys. I.

Jeżeli p o kład złoża rop neg o jest sypliw y, w ów czas p rzed w ykręceniem zarurow ania 1 z łącznika 4 należy w ypełnić rozszerzoną część otw o ru w złożu ropnem m ałym i kam yczkam i (średnicy ok o ło 10 m m ).

W ty m celu zostaje dolny koniec ru ry 3 zam knięty stożkow atym klockiem drew nianym 12. W w y so ­ kości stożka ru ra 3 zaopatrzona w wycięcia, k tó re w stanie skręconym ru ry 3 z łącznikiem 4 leżą rów nolegle z wycięciami w ru rz e 6.

Stożek 12 odp row ad za w sypyw ane do z a ru ro ­ w ania 1 kamyczki przez w ycięcia w rurach 3 i 6, i w ten sposób zostaje w yp ełnio na próżna przestrzeń w złożu ropnem . Po ukończeniu w sypyw ania k a ­ m yczków w ykręca się zaruro w an ie 1 z m ufą 2 i ru rą 3 z łącznika 4, j po przygnieceniu szczeliwa 8 do ściany o tw o ru, m ożna zacząć w ypełniać przestrzeń m iędzy ruram i a ścianą o tw o ru w całej jej długości.

Jeżeli zachodzi obaw a, że ściana otw o ru w m iej­

scu szczeliwa 8 po w yciągnięciu p ły n u m ogłabyl się załam ać, w ów czas dla zabezpieczenia cem entuje się p tw ó r n a d szczeliwem od 5 do 10 m wysokości.

Pracę tę w ykonuje się zapom ocą żerdzi w ie rtn i­

czych, k tóre się zapuszcza aż do m ufy 2. P rz ed w puszczeniem żerd zi należy zarurow anie 1 p o d stożkam i 9 szczelnie zam knąć, ab y w ciskany cem ent

(6)

Zeszyt 8 Str. 177 nie d o stał się do złoża ro p n eg o . Uskutecznia się to

zapom ocą klocka jak na (rys. II) widoczne. Klocek 14, wykonany z suchego drzew a i p rze­

wiercony wzdłuż, na wierzchu zamyka się stożkiem 15, umocowanym na żer­

dzi 16, która prow adzona jest w wy­

cięciach rurki 17. Długość tej rurki winna być taka, że gdy dolnym końcem stanie na stożku 12 (patrz rys. I), to górna część klocka 14 ma się znajdo­

wać nieco pod stożkami 9. Klocek w py­

cha się szybko do spodu, aby zapobiec przedw czesnem u schwytaniu przez roz- pęcznienie. Po rozpęcznieniu na spodzie zapuszcza się żerdzie płuczkow e aż do klocka, zamyka się zarurow anie 1 na górze dławikiem i wtłacza się najpierw czystą w odę do żerdzi. Poniew aż ta z zaruro- wania górą nie może wypłynąć, wypchnie

więc stożki 9 i dostanie się poza zarurow anie 1, gdzie płucze ścianę otw o ru i w zararow aniu 13 wychodzi n a w ierzch. Podczas płukania podnosi się zarurow anie 13 tak w ysoko, jak cem ent ma n ap eł­

nić o tw ó r, aby ono przez cem ent nie zostało schw y­

tane. Po przepłukaniu w tłacza się natychm iast już

Rys. II.

piasku lub cem entu. N ajlepiej jest zastosow ać m iałki piasek, gdyż ten szybko osadza się, dobrze uszczelnia i m ało kosztuje. Do w tłaczania piasku używ a się płuczki iłow ej nie za g ęstej, tak, aby piasek w niej m ó g ł opadać, lub płuczki z rozpuszczonego w apna hydraulicznego. Przy użyciu tej ostatniej, w tłaczanie musi być skończone w przeciągu 15 do 20 godzin, t. zn. w czasie kiedy ono zaczyna wiązać. C em ent w tłacza się najlepiej zapom ocą żerdzi płuczkow ych, które zapuszcza się obok m ałego zarurow ania 1, m usi więc być dla nich m iejsce pom iędzy zaru- row aniam i.

Rys. III. uwidacznia urządzenie i w yposażenie odw iartu nad ziemią do w tłaczania piasku.

Z aru row an ie 1 zam knięte korkiem 18. Do za­

rurow ania 13 w kręcona flaszka 19 z łukicm 20 i zaśrubow aniem 21. T o ostatnie um ożliwia szybkie połączenie z wężem gum ow ym 22, który zapom ocą łuka 23 z flanszą połączony jest z naczyniem 24.

Pojem ność te g o nacznia odpow iada m niej więcej 15 m etrom dużego zarurow ania 13 po odciągnięciu pojem ności tej sam ej dłu g o ści m ałego zarurow ania 1.

Jak łatw o zrozum ieć m ożna, robi się to w tym celu aby podczas w yciągania zarurow ania 13 nie potrzeb a na now o n apełniać naczynia 24 piaskiem . Naczynie

R ys. III.

p rzygotow aną ilość rozm ieszanego cem entu, a po nim zaraz dokładnie w ym ierzoną ilość w ody, dla w yp łuk an ia żerdzi z cem entu. T e r a z odkręca się dław ik na w ierzchu zarurow ania 1 i_ w ypłuk uje się ew entualnie p ozostały w zarurow aniu cem ent. Po 3 godzinach czekania na wiązanie w tłoczonego ce­

m entu m ożna rozpocząć w puszczanie m aterjału dla w ypełnienia przestrzeni m iędzy zarurow aniem 1 a ścianą o tw o ru .

Jako m ate rja ł w ypełniający m ożna użyć iłu,

24 na dole w yposażone w siedzenie 25 a na g ó rze w dław ik 26. Do siedzenia 25 dopasow any w e n ­ tyl 27, nakręcony na ru rk ę 28, k tó ra zapom ocą łuka 29 i w ęża 30 m a połączenie z pom pą. Luk 29 na g ó rnej części zaopatrzony w w rzeciono 31 z kółkiem 32, któ re prow ad zo ne jest w łożysku 33.

W tłaczanie o d by w a się w następujący sposób.

Po zamknięciu w entyla 27, nasy puje się do n aczy­

nia 24 przez otw arcie na g ó rze (na rys. nie u w i­

docznione) piasek. Po napełnieniu zam yka się w y ­

(7)

Str. 178 . P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y ' Zeszyt 8 m ienione otw arcie i w tłacza się „przy zam kniętym

w entylu 27 w o d ę do o tw o ru . Poniew aż w entyl ten tylko sw ą g ó rn ą częścią przym yka, a dolna jako m niejsza w średnicy, nie przylega, w ięc w oda sw o ­ bodnie m oże przepłynąć. P rzed puszczeniem w ruch pom py podciąga się zapom ocą w ielokrążka i ścisków 34 zarurow anie 13 o d spodu, tak , żeby płyn m ógł w yjść do g ó ry poza zarurow anie. O dy to nastąpi o tw iera się tro ch ę w entyl 27, przyczem n a jp ie rw w od a w płynie do naczynia a po osiągnięciu ró w no­

w agi w ciśnieniu, piasek zacznie opad ać i z w odą odchodzić do o tw oru. Podczas w tłaczania piasku podnosi się zarurow anie 13 w m iarę napełnienia o tw o ru i p rz y w yciągnięciu zaśrubow ania zatrzym uje się pom pę, chw yta zarurow anie w ściskach 35, o d ­ kręca w ystającą ru rę a 'na pozostałe w otw orze zarurow anie nakręca się na now o flaszkę 19 i dalej się w tłacza piasek. Podczas w ykręcania w yciągniętej ru ry napełn ia się naczynie 24 na now o piaskiem.

Ilość piasku któreg o m ożna dodaw ać do pły n u aby nie stw arzać zapory, łatw o m ożna stw ierdzić przez odczytyw anie ciśnienia na m anom etrze.

P rzy stąp m y tera z do rozpatrzenia stro n y finan­

sow ej w ierceń, biorąc jako p rzy k ład otw o ry o 200, 400 i 600 m etró w głębokości.

K o s z to r y s w ie r c e n i a d o 200 m. g łę b o k o ś c i.

KoitidI. urządzenie przewoźne kosztuje doi. 9000'—

można nim wykonać 45 wierceń po 200 m. przy uw zględnieniu reperacyj i uzupełnienia narzędzi.

Kwota amortvzacylna na otw ór w yniesie wiec

9 0 0 0 :4 5 ... doi. 200'—

Amortyzacja kosztów rur pom ocniczych, mianowicie:

20 ni. 9“, 200 m 7" = doi. 1 1 0 0 :4 5 ... 24'50 Lista płacy i pensja kierownika, 20 dni roboczych

x zł. 150'— = zł. 3000-— ... .' . „ 340 —

(17 dni wiercenia i rozszerzania, 3 dni montowania, transportu i demontowania) P aliw o dla motoru Diesla a doi. 2'40 x 17 dni . . 41"— (Odwiercenie trwa 14 dni, rozszerzanie i zapusz­ czanie zarurowania 3 dni, razem 17 dni) 200 m. 5 ' zarurowania z pakunkiem i t. d... 630'—

Smary, nafta, w ęgiel k u z ie n n y ... 35'—

Koszta tran sp ortów ... 150’—

Reperacje i uzupełnienie n a r z ę d z i ... 2 5 0 * - Kasa chorych i u b e z p ie c z e n ie ... 80‘—

Administracja i nieprzew idziane . . 449‘50 R a z e m . . doi. 2.200'— K o s z to r y s w ie r c e n ia d o 400 m. g łę b o k o ś c i. Kompl. urządzenie przew oźne kosztuje doi. 14000. można nim w ykonać 25 w ierceń po 400 m. przy uw zględnieniu reperacyj i uzupełnieniu narzędzi. Kwota amortyzacyjna na otw ór w yniesie w ięc 1 400 0 :2 5 . . ' ... ... doi. 560’ — Amortyzacja kosztów rur pom ocniczych, m ianowicie 20 m. 10", 150 m. 9', 400 m. 7” = doi. 3 0 0 0 :2 5 1 2 0 '- Lista płacy i pensla kierownika, 50 dni roboczych x z ł.; 150 = zł. 7 5 0 0 ' - ... 850'—

(46 dni wiercenia 1 rozszerzania + 4 dni montowania, transportu i demontowania) P aliw o dla motoru Diesla a doi. 3 '— x 46 dni . . 138*—

(Odwiercenie = 40 dni, rozsz. i zap. zarur. 6 dni) 400 m 5" zarurowania z pakunkiem itd. . . . 1300'—

Smary, nafta, w ęgiel k u z ie n n y ... 80'—

Koszta tr a n sp o r tó w ... ,, 200'—

Reperacje i uzupełnienie n a r z ę d z i ... 350' —

Kasa chorych i u b e z p ie c z e n ie ... 170'—

Administracja i nieprzewidziane . . ... 732' —

R a z e m . . doi. 4.500 — K o s z to r y s w ie r c e n ia d o 600 m. g łę b o k o ś c i. Kompl. urządzenie przew oźne kosztuje doi. 17.000. Można nim wykonać 15 wierceń po 600 m. przy uw zględnieniu reperacyj i uzupełnieniu narzędzi. Kwota amortyzacyjna na otwór w yn iesie więc 17000:15 ... ' ...doi. 1.135 Amortyzacja kosztów rur pom ocniczych, mianowicie 20 m. 12', 150 m. 10', 250 m. 9", 600 m. 7" = doi. 5460: 15 ... 365'

600 m. 5 ' zarurowania z pakunkiem i t. d... „ 2.000' Lista płacy i pensja kierownika 90 dni roboczych x zł. 150 = zł. 1 3 . 5 0 0 - - ... „ 1 530 (85 dni wiercenia i rozszerzania + 5 dni moutowa- nia, transportu i demontowania) P aliw o dla motoru D iesla á doi. 3.50 x 85 dni . . 300'

(odw iercenie trwa 77 dni, rozszerzanie i zapuszcza­ nie zarurowania 8 dni) Smary, nafta, w ęgiel k u z ie n n y ... 150

Koszta tran sp ortów ... 250

Reperacje i uzupełnienie n a r z ę d z i ... 500

Kasa chorych i u b e z p ie c z e n ie ... 300 Administracja i n ie p r z e w id z ia n e ...1.170 R a z e m . . doi. 7.700

Dla pewności zaliczono m aksim um dni roboczych, co naturalnie bardzo podnosi koszty, a jednak kosz­

ty w ierceń dotychczasow ą m etodą są, jak w iem y, przynajm niej 3 razy w iększe. Pom im o to tru d n o się spodziew ać, aby to w arzystw a kopalniane zechciały w iercić rychło now em i sposobam i. Przyczyną teg o jest stosunkow o w ysoka cena urządzeń w iertniczych, zwłaszcza w obec dużegfo zapasu starych, tanio do nabycia będących kanadyjskich urządzeń. T ru d n em też do przezwyciężenia jest jakieś dziwne u p o d o ­ banie trzym ania się tej starej i drogiej m etody, któ ra już nigdzie w świecie niem a zastosow ania tylko u nas.

K orzystną zm ianę w tym kierunku m o g ło b y przynieść tow arzystw o w iertnicze, m ające na celu w ykonyw anie w ierceń akord ow o dla sp ó łek p o sia­

dających tere n y a nie rozporządzających dostateczną gotów ką, aby kupić now oczesne urządzenie i w iercić w e w łasn y m zakresie.

T ow arzystw o takie w posiadaniu w ym ienionych 3 urządzeń b y ło b y w stanie nietylko w ykonać tanio w iercenia, ale też i ze sw ej p racy m ieć zadaw alnia- jące zyski, które s k ła d a ły b y się z pew nej nadw yżki kosztów w łasnych i z prem ji o d dow ierconej ropy.

N adw yżka kosztów o tw o ró w 200 m o g łębokości w yn o siłab y n. p. 20% w łasnych kosztów , czyli o d doi. 2200 = doi. 440. T o znaczy całkow ite koszty w iercenia w yn o siły by doi. 2640. a zatem 1 m e tr = 2640 ; 200 = doi. 13.20.

N adw yżka kosztów otw o ru do w yn osiłab y n. p. 30% w łasnych doi. 4500 = doi. 1350. T o znaczy w iercenia w yn osiłyb y doi. 5850., 5850 : 400 = dół 14.60.

N adw yżka kosztów o tw o ru do w yn osiłab y n. p. 40% w łasnych doi. 7700 = doi. 3080. T o znaczy w iercenia w y n o siły b y doi. 10780., 10780 : 600 = doi. 18.—

Jeżeli dalej przyjm iem y, że z o tw o ró w do 200 m głębokości osiągniem y śred n ią p ro d u k cję 500 kg dziennie, to p rem ję jedn o razow ą m ożnaby o zna­

czyć w w ysokości doi. 200.—

D la w ierceń 400 m g łęb oko ści przyjm iem y 400 m głębokości kosztów czyli od całkow ite koszty a zatem 1 m etr 600 m głębokości kosztów , czyli od całkow ite koszty a zatem 1 m etr

(8)

Zeszyt 8 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y “ Str. 179 średnią produkcję 1000 kg dziennie, a p rem ję ozna­

czymy na doi. 500.—

Dla w ierceń 600 m głębokości przyjm iem y średnią produkcję 1500 kg dziennie, a p rem ję ozna­

czymy na doi. 900.—

W ziąwszy pod uw agę, że tylko 2/3 o d w ier­

conych szybów będzie produktyw nych i że o d w ier­

cimy w roku 15 p tw o ró w do 200 m głębokości, 6 do 400 m a 3 do 600 -on głębokości, to prem je osiągniem y następujące:

dla 200 m. głębokich otw orów 15 x 2/3 x 200 = doi. 2.000 —

400 „ 6 x 2/3 x 500 = „ 2 .0 0 0 '-

600 „ 3 x 2/3 x 900 = 1 .8 0 0 '-

Aby zadość uczynić w szystkim .stawianym w y­

m aganiom , tow arzystw o wiertnicze winno posiadać 3 wielkości urządzeń w iertniczych, a więc i urzą­

dzenie dla w ierceń do 200 m (którem m aksym alnie m ożna w iercić do 300 m ), drugie dla w ierceń do

400 m (którem m ożna osiągnąć 450 m) a /trzecie do 600 m (którem m ożna m aksym , siągnąć 650 m).

P o trzeb n y kapitał zakładow y:

za 1 urządzenie w iertnicze do 300 m. doi. 9.000.'

* 450 „ „ 14.000

. 650 „ „ 17.000 doi. 40.000'—

rury pom ocnicze do 200 m... doi. 1.100

„ 400 „ ... 3.000

„ 600 „ ... . 5.460 9.560'—

wydatki na cło, transporty i fundusz początkowy 5.440'—

razem doi. 55.000 —

W stosunku do posiadanego przez to w arzystw o w iertnicze b ardzo cennego inw entarza (3 urządzenia W iertnicze i ''rury) i do osiągniętych zysków, śm iało m ożna powiedzieć, że kapitał zakładow y jest m ały.

Jeżeli jeszcze w eźm iem y p od uw agę brak praw ie w szelkiego ryzyka, ■ to n ap raw d ę dziwnem by było, g d y b y nie znalazły się na ten cel potrzebne ''pie­

niądze.

S E K C JA N A U K O W E J O R G A N IZ A C J I

STOW. POL. INŻYNIERÓW PRZEM. NAFT. w BORYSŁAWIU

Racjonalizacja i normalizacja żurawia kom binowanego linowo-żerdziowego.

VI.

Krytyka istniejących żurawi wiertniczych.

Zasadniczo żuraw ie kom binow ane używ ane w polskim przem yśle naftow ym m ożna podzielić na dwie g ru p y :

(Ciąg dalszy)

I) zbliżone do żuraw ia kanadyjskiego;

II) zbliżone do żuraw ia pensylw ańskiego.

Jako cechę żuraw ia pensylw ańskiego należy u w a­

żać um ieszczenie bębna św id ro w ego z p rzod u szybu, z napęd em strunow ym , rurow anie przy użyciu sp rz ę g ła i łańcucha Galla, o raz łyżkow anie przy pom ocy kół ciernych.

Żuraw typ l/ia CNafta}.

Rys. 6.

(9)

Str. 180 Zeszyt 8 Cechą żuraw ia kanadyjskiego jest napęd pasow y

z wózkiem frykcyjnym i um ieszczenie bębnów na rusztow aniu.

A d I) Rygi zbliżone do żuraw ia kanadyjskiego m ożna podzielić na p o d g ru p y :

1) żuraw z bębnem św idrow ym z przodu szybu, napędzany pasem , z użyciem wózka frykcyj- nego-ty p 1/1 a. ,,Ń aftau (rys. 6.), z dodatkiem bębna kanadyjskiego 1/1 b. „G alicja“ (rys. 7.), typ 1/1 c. „N afta“ B2 (rys. 8.);

2) żuraw z bębnem św idrow ym po stronie w ału korbow eg o , um ieszczony na rusztow aniu-typ 1/2 a. „B itkow sk“ , typ 1/2 b. „N afta A “ , lub bęben św idrow y na dole-typ 1/2 c. „L im anow a“

(ryś. 9.);

3) osobny popęd bębna św id ro w eg o-typ 1/3

„K a rp aty “ (rys. 10.).

A d II) Rygi zbliżone do żuraw ia pensylw ań­

skiego:

1) żuraw z nap ęd em bębna św idrow ego zapo- mocą pasa w p ro st z w a łu korbow ego, z u rzą­

dzeniem pensylw ańskiem do ru ro w a n ia -ty p I I/l „S tan d ard -N o b el“ (rys. 11.);

2) żuraw z napędem strunow ym bębna św id ro ­ w ego, a z kanadyjskiem urządzeniem do ru- row ania-typ 11/2 „Glinik M arjam polski“ (rys.

12.);

3) żuraw pensylw ański z dodatkiem bębna ka- nadyjskiego-typ II/3 „ P re m ie r“ (rys. 13.).

R y g i t y p u : 1/1 a. „N afta“ (rys. 6.) 1/1 b. „G alicja“ (rys. 7.) l/l c. „N afta“ Bs (rys. 8.).

N apęd bębna św idrow ego uskutecznia się tu zapom ocą pasa, napinanego wózkiem frykcyjnym , 2 tarczy zaś na rusztow aniu pasem na w ał bębna.

Z a l e t y :

a) widzi się bęben (składanie liny), jest zatem m ożność regulacji o b ro tó w bębna, zależnie od teg o jak się lina sk ład a, przez co m niej się ją niszczy i zapobiega pow staw aniu w ęzłó w ; b) jest tu m ożność precyzyjnego podciągania

w arsztatu, n. p. przy w ciąganiu św idra, n a ­ rzędzi, przy skręcaniu i rozkręcaniu w arsztató w ; c) m niejszy koszt nap ęd u w porów naniu ze s tru ­

now ym .

• W a d y :

a) um ieszczenie p ośredniej tarczy p a s o w e j- na rusztow aniu, w skutek ciągnienia, pasa — jest przyczyną skręcania rusztow ania, a zatem nie- ró w n o leg łeg o ustaw iania się w ału przystaw ki pasow ej, w zględem w ału bębna św idrow ego, a przez to — spadania pasa i w ieszania się go na obrzeżynach tarczy ham ulczej. Z ap o b ie­

ganie tem u przez specjalne ram y albo koryto do prow adzenia pasa jest kłopotliwie i zwiększa stra ty n a tarcie;

b) dw a przeniesienia pasow e dają za duże stra ty na poślizg i dużo elastyczności, tak, że przy lekkiem przysypaniu św idra trz e b a załączać do w a h a c z a ;

c) przy zapuszczaniu w arsztatów , pas napędzający bęben św idrow y, jak i pas napędzający p rzy s­

taw k ę na rusztow aniu — jest w ruchu, przez co z jednej stron y więcej się g o niszczy, z d ru ­ giej zaś stro ny nie m a m ożności rozw inięcia

typ l/i b CGaRcja).

Rys. 7.

(10)

Zeszyt 8 „ P k 1 E M Y Ś Ł N A F T O W Y “ Str. I8l

Rys. 8.

w iększej chyżości zapuszczania; m aksym alna ilość o b ro tó w bębna św idro w ego w ynosi tu 100 o b r/m in , czyli zaledwie p o ło w ę te g o co w innych ż u ra w ia c h ;

d) zakładanie pasa jest utru d n io ne, bo tarcza p ośrednia jest na rusztow aniu;

e) brak drzw i g łów nych z frontu szybu, co jest niekorzystnem przy w ciąganiu ciężarów do szy­

bu (w iertacz ich nie w id z i);

f) nie m ożna zastosow ać w iercenia z szarpacza.

U żyw anie teg o sam ego b ębna do rur, i do żerdzi („N afta“ ) daje stra ty czasu na przek ład an ie lin i na pow olne w yciąganie żerdzi, gdyż w skutek zbyt d u ­ żego stosunku _ przeniesienia, bo 5 : 1 , m aszyna musi w ykonać 120 o b ro tó w na w yciągnięcie jednej żerdzi. M niejsze są tu koszty inw estycyjne (1 bęben) i dogodniejsze um ieszczenie bębna kanadyjskiego, że w zględu na m anipulację w ózkiem frykcyjnym .

Podpieranie rusztow ania od stro n y ciągnionej przez p a s—zastrzałem („G alicja“ ), k tó re częściowo zapobiega n ieró w n o leg łem u ustaw ieniu się w ału p o śre d n ie g o i o si bębna św id row ego , nie jest jednak doskonałem , bo przy jednostronnem usztyw nieniu rusztow ania m usi nastąpić skręcenie go w kierunku przeciw nym . Z apobieganie spadaniu pasa przez prow adzenie g o w korycie niszczy pas i zwiększa o po ry tarcia.

Bęben św idrow y b ardzo ciężki — tru d n o go obracać ręcznie, stąd też przy zapuszczaniu często musi się go początkow o obracać m aszyną.

Um ieszczenie tarcz ham ulczych po przeciw nej stronie tarczy pasow ej jest korzystne, bo cały w ał pracuje na skręcenie, a dźw ignie ham ulcze są blisko drzwi (w zgląd bezpieczeństw a).

N apinanie obu taśm ham ulczych z w y ró w n a­

niem przez zastosow anie dźwigni dw uram iennej jest celowe.

T y p I 2 a. „B i t k o w s k i“ . Z a l e t y :

a) M niej pasów niżeli w typie „N afta“ ; niem a k łop otó w z prow adzeniem pasa i zapo b iega­

niem przeciw spadaniu; niem a przystaw ki p a ­ sow ej ;

W a d y :

a) Nie w idać bębna i liny w iertniczej;

b) nie pozw ala na w iercenie z szarpacza;

c) ze w zględu na um ieszczenie bębna na ru sz to ­ w aniu, nie da się tu zwiększyć chyżości za­

puszczania;

d) konieczność usztyw nienia rusztow ania cięglam i lub zastrzałam i; rusztow anie nie m oże być u k ła ­ dem dostatecznie sztyw nem , czyli oś bębna św idrow ego m oże nie być p ro sto p a d ła do n a ­ w ijającej się liny, co jest pow odem złeg o s k ła ­ dania się jej.

T y p 1/2 b. „ N a f t a A “ .

Są w nim przew idziane dwie chyżości na w ale korbow ym jak w typie 1/1 c. (rys. 8.). Chyżość w yciągania w arsztatu m oże być znacznie w iększa niż w innych. Do w yciągania i zapuszczania żerdzi, w zględnie do rurow ania kolum nam i (przy m niej­

szych siłach) m ożna tu stosow ać m niejsze p rzenie­

sienie. W y m ag a to jednak osobnej przystaw ki p a ­ sow ej z trzem a tarczam i i sp rzęg łem , przez co w iększa jest o d leg ło ść w ału k o rb y w iertniczej od silnika, a zatem w iększe koszty inw estycyjne i ru ­ chow e. O ile nie zachodzi potrzeba używ ania bębna w ielokrążkow ego m ożna nie zdejm ow ać pociągacza Żuraw typ. l/ib CNafta BO-

(11)

Żuraw typ l/

2

c (Limanowa)

a) pas napędzający bęben św idrow y krótki i nie sp ada;

b) bęben o dużej średnicy, bo 600 m m , przez to m niejsze zużycie liny w iertniczej.

z czopa k o rb o w eg o ; oszczędności na czasie przyczyny w yniosą 50 sek. na 1 m arszu.

T y p 1/2 c. „ L i m a n o w a “ (rys. 9.) Z a l e t y :

Żuraw typ 1/3 (Karpaty)

Śtr. 182 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W V" Zeszyt 8

(12)

Zeszyt 8 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y “ Str. 183 W a d y :

a) lina św idrow a niew idoczna ze stanow iska w ie r­

tacza ;

b) nie m ożna w iercić z szarpacza (bęben w ty le ) ; c) z pow odu dużej odległo ści bęb n a św idrow ego

od otw oru w ym aga ten żuraw specjalnego usztyw nienia w ieży i bu d o w y k o ry ta dla liny św idrow ej (1.400 Z ł.). Z am iast kosztow nego rusztow ania m ożnaby użyć cięgieł od strony p rzeciw n ej;

d) brak bębna do pojedynki (przekładanie lin ) ; e) um ieszczenie bębna w ielokrążkow ego w ten sposób, że płaszczyzna p rzeprow adzona przez oś w ału k o rbo w eg o i oś bębna jest ukośnie nachylona ku w ieży; m a tę w adę, że do n a ­ pięcia pasa m usim y w yw rzeć większą siłę.

Dwie tarcze ham ulcze, um ieszczone po obu stronach bębna św idro w eg o zw iększają koszty dźwigni ham ulczych, ale um ożliw iają w ygodniejszy tra n sp o rt bębna.

T y p 1/3 ,,K a r p a t y “ (rys. 10.)

Jest to żuraw z kanadyjskim bębnem w ielokrąż­

kow ym , z w yciągiem 130-konnym do św idra i z w yciągiem do łyżkow ania.

W yciąg do św idra sk ład a się z dw u m aszyn bliźniaczych o m ocy 130 KM i b ębna um ieszczo­

nego m iędzy niem i. Ilość o b ro tó w bębna św id ro ­ w ego 250—300 o br/m in.

T adeu sz R. ROGALA.

W a d y :

W iększe koszty inw estycyjne. Koszt w yciągu św idrow ego w ynosi 25.000 Z ł. W porów naniu do najczęściej używ anego ty p u 1/1 a. „N afta“ , k tó ­ rego koszt urządzenia do w yciągania św idra w ynosi:

koszt bębna św idrow ego, o ko ło Zł. 5.000.—

,, pasów o k oło „ 2.600.—-

,, 4-ech tarcz pasow ych oko ło „ 5.000.—

„ w ózka frykcyjnego z dźwigniam i „ 400.—

,, w ału dłuższego „ 200.—

razem Z ł. 13.200.—

Różnica kosztów na niekorzyść żuraw ia k a r­

packiego będzie rów na praw ie 12.000 Zł.

Koszty m ontażu i fundam entów przyjm ujem y rów ne dla ob u w ypadków .

P rocen t o d kw oty 12.000 Z ł. p rzy stopie p ro ­ centow ej 15 w yniesie za dw a lata oko ło 3.600 Zł.

P rzyjęto , że po dw u latach zabierze się to u rzą ­ dzenie do w iercenia n astęp n eg o szybu. Podczyszcza­

nie i pogłębian ie o tw o ru uskutecznić tu m ożna na żerdziach z bębn a kanadyjskiego.

G dy byśm y ten w yciąg pozostaw ili do końca eksploatacji otw oru — kalkulacja p rzedstaw i się o wiele g o rzej dla te g o żuraw ia. Licząc bow iem , że eksploatacja szybu trw a 6 lat, sam o o p ro cen to ­ w anie w łożon eg o kapitału w yniesie o k o ło 12.000 Zł.

Zużycie m aszyn w o b u w ypadkach będzie p ra ­ wie rów ne, bo praca w ykonana jest ta sam a.

N o w y typ aparatury krakingow ej.

A r ty k u ł niniejszy otrzym aliśm y z na­

stępującą uwagą pro/'. D r. S. P iła ta : na posiedzeniu A m eryka ń skieg o In sty tu tu N a f­

towego (A .P . I.) odbytem w Chicago dn.

4. grudnia 1929 r. przedstaw ił L. de Flo- rez nowy ty p aparatury krakingow ej, kła­

dąc nacisk na wiełką prostotę kon strukcji tego aparatu, któ ry dzięki tem u j e s t tani i nadaje się znakom icie dła m niejszych instałacyj. A p a ra t de Florez’a w zorow any w idocznie na ko n stru kcji kotła parowego Bensona (por. H o c h d r u c k d a m p f II, str- 98) , iest zdaje się pierw owzorem system u „C ar-

b u ro F , zastosowanego obecnie p rzez rafi- nerję w Gliniku M arjam polskim .

O d roku 1927 pracuje w Bayonne, U. S. A.

now a a p a ra tu ra krakingow a, zaprojektow ana przez Lois de Florez’a. Wykazała ona, że możliwem jest, — przy um iarkow anych kosztach, — zbudow anie takiej a p aratu ry krakingow ej, k tó rab y p raco w ała zadow al- niająco zarów no p rzy szerokim zakresie zm ian te m ­

p e ra tu r i ciśnień, jak też przy różnych m aterjałach przeróbkow ych. Poszczególna jed n ostk a takiej a p a ­ ratu ry sk łada się z a) ogrzew acza, b) kom ory eks- panzyjnej i c) z w ieży frakcjonującej.

O grzew acz, będący najw ażniejszą częścią ap a­

ratury, jest zbudow any w form ie cylindra stalow ego, w yłożo n eg o w ew nątrz szam ota. W 1 tej szam ocie są um ocow ane pionow o rury , którem i przetłacza się m ate rja ł krakow y, pod p o trzeb n em ciśnieniem .

Zimne

po w ie trze ~ odgrzewacz

surowca

rżane powietrze

rury cyrkulacyjne

(13)

Str. 184 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y “ Zeszyt 8 nie ciśnienia, m ożna ch arak ter p ro cesu stopniow o zm ieniać aż do otrzym ania pro d u k tó w procesu krakow ania w fazie ciekłej.

M aterjał cyrkulujący podd aje się w kom orze ekspanzyjnej frakcjonow aniu, celem usunięcia ma- te rja łó w dających osad po w yparow aniu, a to jest w łaśnie koniecznem przy pracy w w ysokich te m ­ peraturach, a bardzo pożądanem przy pracy w te m ­ p eraturach niskich. Brak osadów pozw ala na p ra ­ cowanie w ogrzew aczu w szystkiem i tem p eratu ram i praw ie bez ograniczeń i bez konieczności ciągłego czyszczenia rur. T o urządzenie zezwala rów nież na poddaw anie cięższych frakcyj różnych m aterjałó w p rzeróbkow ych, różnym krakow aniom , bez p o s łu g i­

w ania się w ysokiem i ciśnieniam i koniecznem i zazw y­

czaj przy ich krakingu.

Na podstaw ie obserw acji działania p ro ste j zu­

pełnie ap aratu ry z roku 1927, skon struo w ano obecnie kilka podobnych ap aratu r. W tej now ej ap aratu rze m ate rja ł przerabiany przechodzi n ajpierw przez podgrzewacze, a następnie wchodzi do wieży N r. I., gdzie m iesza się z p ro duk tam i w ychodzącem i z ogrze- O grzew acz taki posiada efektyw ną pow ierzchnię

ogrzew alną około 14 m 2. Palnik um ieszczony jest u podstaw y, przez co gazy spalinow e m uszą przejść przez g łó w n ą kom orę ogrzew acza, .a następnie po przejściu dookoła p odgrzew aczy dla m ate rja łu kra- koW anego i dla p ow ietrza, są o d p row adzone w p ro st do kom ina. Pow ietrze, o g rzan e w podgrzew aczu, o dp row ad za się w p ro st do palnika, p rzez co o trzy ­ m uje się ekonom iczniejsze spalenie gazu. Rury, znajdujące się w ew n ątrz ogrzew acza, są ogrzew ane g łów n ie przez prom ieniow anie ciepła, które zapew ­ nia rów nom ierne ogrzew anie w nętrza. W szystkie ru ry są rów no od dalone od środka, a zm niejszenie zaw artości w o lneg o tlenu w gazach spalinow ych do m inim um , zapobiega utlenianiu się zew nętrznych pow ierzchni ru r, przyczem pionow e ustaw ienie rur nie po w oduje ich w yginania.

T e m p e ra tu ra ogrzew acza w ynosi zazwyczaj 500°

do 550 ° C .

Jak w ynika z załączonego schem atu, surow iec wchodzi najpierw do komory ekspanzyjnej w E, gdzie styka się z produktam i w ychodzącem i z o g rz e ­ wacza A . Surowiec ogrzewa się tu przez zmieszanie, a następnie w ra z z m ate rja łe m jeszcze nierozłożonym ,

R yc. 2.

odpływa do zbiornika C, z którego jest przetłaczany pod ciśnieniem, wprost do ogrzewacza A . Produkty lekkie i nafta są od p ro w ad zan e u g ó ry kom ory ekspanzyjnej (w H ), a ciężka pozostałość odpływa dołem

A p aratu ra pow yższa p rzep ro w ad za kraking m a­

te rja łu w ogrzew aczu i w kom orze ekspanzyjnej.

K raking w sam ym ogrzew aczu m ożna regulow ać przez obniżenie lub podw yższenie tem p e ra tu ry o grzew acza sam eg o , lub przez zmienianie^ szybkości przep ły w u m ate rja łu przerabianego. K raking w k o ­ m orze ekspanzyjnej jest reg ulow an y zmienianiem ilości p ro d u k tó w skrakow anych, w chodzących z ogrzew acza, o raz przez zm ianę ciśnienia. G dy proces odb yw a się p rzy niskiem ciśnieniu a w y ­ sokiej tem p eratu rze, to cały prawdę kraking zachodzi w rurach ogrzew acza, a p ro d u k ty o trzym ane są b ardzo zbliżone do przetw oró w otrzym yw anych przy krakingu w fazie gazow ej.

P rzy w zroście ciśnienia o wiele silniej w ystępuje k raking w kom orze ekspanzyjnej, i to bez kokso­

w ania. Rówmocześnie c h a ra k te r p ro d u k tó w staje się zbliżony do p ro d u k tó w otrzym yw anych p rzy k ra ­ kingu w fazie ciekłej. W o b ec te g o wdęc przez zniżanie te m p e ra tu ry ogrzew acza i p rzez zwdększa-

wacza A . Następuje tu dystylacja, i produkty jak gazy, p ary benzyn, o raz m ate rja ł jeszcze nieskra- kowany przechodzą do wieży N r. II., pozostawiając ciężką pozostałość na dole wieży N r. I. Ze zbiornika u podstaw y wieży N r. II. materjałj cyrkulujący prze- tłoczony zostaje p o d odpow iedniem ciśnieniem z powrotem do ogrzewacza A . Celem wykorzystania ciepła zaw artego w dystylatach i celem rozfrakcjo- now an ia p ro d u k tó w wi o b u (wieżach stosuje ‘ się zraszanie par dystylatów, przyczem wieża N r. I. jest zraszana zimnym materjałem przeróbkowym, a wieża N r. II. dystylatami skroplonemi w separatorze. Gazy wytworzone przy krakowaniu, odprowadza się z sepa­

ratora do wieży absorbcyjnej, gdzie resztki benzyn są absorbow ane przez zimny olej z wieży N r. II.

Pracując tą a p aratu rą przy ciśnieniu 35 Atm., i w tem p . 590 °C . otrzym ano n astępujące rezultaty :

R opa O l. gaz. O l. g az. z W e n o P en sy l. K ali fo r. 2Ucjj

Ilość surow ca przerabianego 14.5 23.00 19.00

wag. wag. wag.

S u r o w i e c p r z e r a b i a n y

Ciężar gat... 0.850 0.885 0.895C Punkt w r z e n ia 2200 C 2350 C 650

Procent powyżej 20UO C 8.0%

(14)

Zeszyt 8 „ P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y“ Str. 185 O t r z y m a n o

D y s t y l a t u ... 61.40% 53.89% 36.40%

P o z o s t a ł o ś c i... 7.90% 18.70% 56.00%

G a z u ... 29.20% 26.97% 6.10%

D y s t y 1 a t otrzymany

Ciężar, g a t... 0.739 0.754 0.755 Punkt końcow y dys'. . . 2130 C 2110 C 2060 C

P o z o s t a ł o ś ć

Ciężar gat... 1.017 1.020 1.004 Wiskoza przy 5 0 ’ C . . . 7.59° E 7.59° E 4.46° E

Przy podobnych tem p eratu rach , a rożnem ciś­

nieniu kraking przy przeróbce d o p y z W enezueli przedstaw iał się następująco:

Temperatura u w ylotu z A . 5770 c 563° C 5490 c C i ś n i e n i e ... 9.22Atm . 34.25Atm. 34.25Atm.

Czas cyrkulacji materjału . 400 godz.

Ilość materjału przerabianego 291 wag.

W ł a s n o ś c i s u r o w c a

Ciężar gat... 0.939

Z t e g o o t r z y m a n o :

D y s t y l a t u ... 23.70%

P o z o s t a ł o ś c i... 69.07%

G a z u ... 6.39%

W ł a s n o ś c i d y s t y l a t u

Ciężar gat... 0.760 Końcow y punkt dyst. . . 2000 c

W ł a s n o ś c i p o z o s t a ł o ś c i

Ciężar gat... 0.991 Wiskoza przy 500 C . . 5.55° E

607 godz.

297 wag.

0.930

719 godz.

295 wag.

32.00%

58.64%

10.16%

0.751 2000 C

1.000

8.27° E

0.940

26.1%

62.7%

10.6 %

0.752 1840 C

1.000

8.96" E

D r. inż. Józef W IN KLER.

Wyższe alkohole z w ę g lo w o d o ró w naftowych.

Referat w yg ło szo n y iv dniu 2. VII. 1929 na II Zjeżdzie Chemików Polskich w Poznaniu.

I \ l iniejszy referat jest krótkiem spraw ozdaniem z ca-

* łego cyklu prac mających na celu znalezienie w arunków i opracow anie m etod otrzym ania w yż­

szych alkoholi z w ęg lo w o d o ró w naftow ych. Pracę w tym kierunku rozpoczęłem z inicjatyw y prof. Dr.

Piłata jeszcze z końcem r. 1926, w labor. techn.

nafty na Politechnice Lw ow skiej, następnie w d al­

szym ciągu przy w ydatnem poparciu inż. P io tro w ­ skiego p row adziłem w raf. „G alicja“ w D rohobyczu.

W reszcie została ona uzupełniona w labor. Techn.

nafty n a Politechnice Lw owskiej przez prof. Piłata i inż. H olzm ana.

Zanim przejdę do pobieżnego opisu poszcze­

gólnych prac z te g o zakresu, pozw olę sobie podać, najpierw ogólny schem at reakcyj prow adzących od w ęglow odo rów naftow ych do alkoholi, następnie krótką w zm iankę o stanie prac w tej dziedzinie przed rozpoczęciem naszych usiłow ań.

P rzy przejściu od w ęg lo w o d o ró w naftow ych do alkoholi, m ożem y rozróżnić dw a zasadnicze stad ja pracy: A m ianow icie:

I. przejście od w ęglow odorów nasyconych

—> węgl. nienasyconych II. przejście od w ęglow odorów nienasyconych

—> alkoholi (przez kw as siarkow y i następnie zm ydlenie w odą) Pierw sze przejście zachodzi przy pyrogenicznej przeróbce w ęglow o d o ró w , t. zw. krakingu w g.

ogólnej reakcji. N. p. z w ęg lo w o d o ru p arafin o w ego:

Cp . H2p + 2 - > Cm H2in -j- 2 + Cn H2n (gdzie [p] = m + n)

Pow yższe zjaw isko t. j. rozk ład w ęglo w o doró w ciężkich n a lekkie przy pyrogenezie, b y ło punktem wyjścia, jak w iadom o, po tężnego p rzem y słu kra- kingow ego, po w stałeg o w A m eryce, a m ającego na celu otrzym anie z ciężkich m ało w artościow ych w ęg low o d o rów , w ęg low o d ory lekkie, benzynow e.

Już wów czas zauw ażono, że bez w zględu na system krakow ania, otrzym uje się obok pożądanej benzyny,

znaczne ilości gazu zawierającego olefiny, typu CnHsn.

Początkow o pow yższe gazy m iały ograniczone zasto ­ sow anie (służyły bow iem tylko do o grzew ania u rzą­

dzenia krako w eg o). D opiero później, ich zaw artość w ęg lo w o d o ró w nienasyconych, zw róciła uw agę te c h ­ ników am erykańskich i pierw szym krokiem w kie­

runku ich utylizacji b y ła pró b a zam iany na alifatyczne alkohole, przedew szystkiem wyższe, więc izopropy ­ low y, butylow e, am ylow e etc. I rzeczywiście zam ianę tych w ęglow od o rów nienasyconych na alkohole u sk u ­ tecznione po długoletnich próbach na podstaw ie starej reakcji B erthelota (z r. 1868, w e d łu g pod- n ego schem atu II), t. j przez absorbow anie w stężonym HsSOi i następnie zmydlenie w odą u tw orzonego w ten sposób estru , na alkohol z rów noczesną regen eracją kwasu.

W ten sposób otrzy m u je się obecnie w A m eryce ubocznie, przy fabrykacji benzyny krakow ej, pew ne ilości w yższych alkoholi, dochodące w najlepszym w ypadku (t. j. p rzy system ach krakow ania w e fazie parow ej, dających znaczne ilości takiego gazu) do 2—3% alkoholu, licząc na m ate rja ł w yjściow y.

W związku z pow yższym tem atem , p i e r w s z e zagadnienie które w zbudziło nasze zainteresow anie było znalezienie w arun k ów krakow ania, dających m ożliwie najw yższy w yd atek alkoholi — a w ięc p ro d u k tu otrzy m an ego dotychczas tylko ubocznie przy fabrykacji benzyny. Poniew aż szczegółow y tok p rac y i (wyniki podaliśm y już w publikacji w „ P rz e ­ m yśle C hem icznym “ Nr. 8. z bieżącego rok u , o g r a ­ niczę się tylko do om ów ienia uzyskanych rezultatów . W ciągu pracy po sług iw ano się system em k ra ­ kowania w e fazie paro w ej, poniew aż p rzy pow yższym system ie otrzy m u je się jeszcze najw ięcej gazu b o ­ g ate g o w olefiny. W y p ró b o w an o zakres te m p e ra tu r o d 400—700° i znalezino, że n aw et w optym alnej tem p eratu rze krakow ania (leżącej o d 600—670° C) otrzym uje się m aksym alnie 5y2°/o w yższych alkoholi licząc n a w yjściow y olej gazow y. Z o trzym anej m ieszaniny alkoholi w yosobniono alkohol izo p ro p y ­ low y, d ru g o rz ę d n y b u tylow y i d ru g o rz ę d n y arny-

(15)

Str. 186 „P R Z E M Y S Ł N A F T O W Y ” Zeszyt 8 Iowy. Znaleziono rów nież, że 'przy tem p eratu rze

optym alnej dla w'ydatku alkoholi leży najw yższy w ydatek benzyny.

Jak w ynika z pow yższego, postaw ion eg o sobie zadania przem iany ciężkich w ęglow odorów ' na alkohole z m ożliw ie najw yższym w ydatkiem , nie osiągnięto, g dyż w ydatek w yższych alkoholi nie p rzekroczył Nie m niej poznano jednak, że sam proces krakow ania w e fazie p aro w ej, w za­

kresie podanej optym alnej te m p e ra tu ry , m a swrą techniczną w artość i m oże mieć p raktyczne zna­

czenie, g dyż o trzym uje się rów nocześnie najw yższy w ydatek benzyny (około 4 0 o/o benzyny m otorow ej w ysoce arom atycznej o silnej zdolności kom presyj- n ej), dalej o k o ło 20»/o asfaltu o cennych w łasnościach i ponadto 25yo gazu o w ysokiej w artości kalorycz­

nej. Że system ten m oże się opłacić, potw ierdzają dochodzące z ostatnich 2 lat w iadom ości z A m eryki, gdzie coraz bardziej przechodzi się na system y krakow ania w e fazie p aro w ej (A. D. Little, G yro, R am age tec.) pracujące b ard zo korzyslnie, w łaśnie z pow odu uzyskiw ania ubocznie owych kilku p ro ­ centów alkoholi, przy rówmoczesnej produkcji znakom itej benzyny m otorow ej. Jednakże na tern zakończono w połow ie r. 1927 p ien v szy p os'aw iony .sobie tem at, poniew aż w ów czas n asz przem ysł naftow y zaledwie zaczął się interesow ać problem em krakow ym i z n atu ry rzeczy raczej b ył skłonnjy do przyjęcia gotow 'ego i w yp ró b o w an eg o już sy ste ­ m u krak o w eg o, niż poświęcić czas i znaczne środki na opracow anie n o w eg o , w dasnego sposobu.

Jednym z n ajbardziej w ypróbow anych system ów krakow ania b y ł w ów czas system krakow ania w e fazie ciekłej „ C ro ssa “ i ten rzeczywiście rów nocześnie w dw óch rafinerjach „G alicja“ w D rohobyczu i we

„Vacuum O il“ w Dziedzicach w p o ło w ie r. 1927 został postaw iony, i puszczony w ruch.

N ad arzyła się w ięc sp osob n ość kontynuow ania naszego tem a tu przynajm niej w drugiem stadjum pracy, t. j. jak w spom niano przy przejściu od w ę g lo w o d o ró w nienasyconych do alkoholi. I rze­

czywiście dyrekcja rafinerji „G alicja“ w D rohobyczu zaraz po uruchom ieniu destylacji w ysoko ciśnienio­

w ej „ C ro ss“ zainteresow ała się niniejszym tem atem co sk ło n iło nas do zajęcia się opracow aniem tec h ­ nicznej m eto dy otrzym ania w yższych ‘alkoholi z gazów k rakow ych; w pierw szym rzędzie z dysty- lacji „ C ro ss“ i dalszym planie z innych dystylacji istniejących w rafinerji p rzy których w ydzielają się gazy zaw ierające nienasycone w ęg lo w o d o ry, więc z dystylacji krakingow ej na olej p arafinow y, p ró ż ­ niow ej i ciągłej olejow ej.

Szczegółow y to k pracy na specjalnej a p a ra ­ tu rze technologicznej i w yniki naszych usiłow ań zostały p odane w publikacji w N r. 9 „P rzem y słu Chem icznego“ z b. r.

W spo m nę tylko, że postaw io n y sobie tem at rozw iązaliśm y pom yślnie, co znalazło sw ój w yraz m iędzy innem i w udzielonym patencie polskim Nr.

10.361 i innych zagranicznych patentach.

D opiero przy opracow aniu tec h n o ’ogicznem teg o tem atu poznano, wiele różnych problem ów ' musi być rozw iązanych, aby dośw iadczenie lab o ra to ­ ryjne zrealizow ać technicznie. Przytoczę tylko n a j­

w ażniejsze, k tóre m usiano opracowrać: 1) Znaleźć optym alnąj koncentrację SsHCh działającego możli­

wie tylko estryfikująco na w ęgl. nienasycone, 2) opracow ać sposób i w arunk i oczyszczania surow ego gazu od zw . siarkow ych, w ody, diolefinów i lekkiej benzyny, 3) opracow ać sposób racjonalnej p rze ­ róbki kwasu abso rb cyjn ego na su ro w y alkohol i jeg o regeneracji, 4) opracowrać techniczną m etodę rafi­

nacji te g o alkoholu na p ro d u k t m ożliw ie bezw onny, 5) opracowmć sposób odw adniania te g o alkoholu na p ro d u k t bezw odny, 6) znaleźć szybkości poszcze­

gólnych reakcji celem zdym enzjońow ania odnośnych urządzeń reakcyjnych, 7) opracow ać stosow ną a p a ­ ratu rę fabryczną.

W iększość w yników z tych problem ów ' podano w e 'w sp o m n ian e j pow'yżej publikacji, obecnie dodam jeszcze, że uzyskane dodatne w'yniki skłoniły ra fin e rję ' „G alicja“ do zaprojektow ania urządzenia fabrycznego pozw alającego cały gaz stojący do dyspozycji, a zaw ierający w ęg lo w o d o ry nienasycone przerobić na w ęższe alkohole. U rządzenie to przy pełnym ruchu pozw ali nam p rodukow ać powyżej 1% cyst. (15 ton) bezwrodnych w yższych alkoholi (w tern 90"/o alk. izopropylow ego) obo k 2 —3 cyst.

(20 do 30 t.) doskonałej gazoliny, Wolnej o d rzw'.’

siarkow ych, na miesiąc. Koszt konstrukcji te g o u rzą ­ dzenia w ah a się około 160.000 zł. O pierając się na cenach rynkow ych za gazolinę, i alkohol m ożna się spodziew ać do 1 roku jego am ortyzacji. W yzyskując tylko gaz dystylacji „ C ro ss“ otrzym am y blisko 1 cyst.

alkoholi i 2 cyst. gazoliny m iesięcznie. (Podczas referow ania opisano schem at urządzenia technicz­

nego). U rządzenie pow yższe będzie przypuszczalnie uruchom ione w drugiej połow ie n astępnego roku.

Jak się przekonano, otrzym yw ana ubocznie ga- zolina zawuera do 40/o nienasyconych w ę g lo w o d o ­ rów przew ażnie amylenówi, i hexylenów . W związku z tern nasunęło się zagadnienie zam iany tych w ęgl.

nienasyconych na odnośne alkohole. P ierw sze p ró b y w tym kierunku zostały p od ane w cytow anej pub li­

kacji. Szczegółow ym opracow aniem te g o zagadnienia zajął się prof. Dr. Piłat i inż. H olzm an, za których zezw oleniem podaję otrzym ane w yniki (Szczegółow y opis podali auto rzy w sw ej publikacji w N r. 18

„ P rze m y słu C hem icznego“ ).

1) Znaleziono, że dla otrzym ania korzystnego wrydatku wyższych alkoholi z lekkich frakcji b e n ­ zyny krakow ej należy użyć 85% -wego H SOi z małym dodatkiem kw asu octow ego i pracowmć przy 0 ° C . Osiąga się w ów czas przem ianę około 50°/o w. n ie­

nasyconych n a odnośne alkohole lub estry.

2) Zm ydlenie siarczanów' alkilowych i usunięcie utw orzonych alkoholi przez dystylację p rzepro w adza się w' roztw orze alkalicznym (w przeciw ieństw ie do dystylacji alkoholu izopropylow ego), celem uniknię­

cia regeneracji olefinów , które w przeciwmym razie łatw e tw orzą ciemne zielonkaw e sm oliste substancje.

W sp om n ę jeszcze, że po usunięciu nienasyconych w ęg lo w od o rów , pozostała gazolina sk ład a się praw ie w yłącznie z nasyconych w ęglo w o do ró w alifatycznych (w ęg low od o ry naftenow e i arom atyczne znajdują się tylko w drobnych ilościach) i m oże z teg o pow odu służyć do specjalnych celów', n. p. jak w ynika z pracy D ra B urstina i m ojej („P rzem y sł C hem icz­

n y “ N r. 8, 11. 1928) m oże służyć do w y ro b u b en ­ zyny w zorcow ej (norm alnej).

W dalszym ciągu zajęliśm y się zbadani :m kw'asu odpadk ow ego pochodzącego z rafinacji benzyny

Cytaty

Powiązane dokumenty

w a ły oleje naftenowe (Chemisches Zentralblatt 1932 II.. Zeszyt 5 PRZEMYSŁ NAFTOWY“ Str. stosunek rozw o-.. 1) 'Podług referatu wygłoszonego na

wości przelew u dotychczasowych w pływ ów skarbow ych na rzecz Funduszu Drogowego, a preliminowany dochód Funduszu w yrażał się kw otą okrągło 48 miljonów

Szkodliw ość zbyt gęstego rozm ieszczenia otw o ­ ró w na eksploatow anem polu polega na stracie dużych ilości gazu, k tó ry uchodzi ze złoża gęsto

Często także stosuje się metodę zamykania otworów, posiadających wysoki gas - oil ratio, natomiast zwiększa się produkcję otworów, w których w zrost w artości

lifères dans les Carpathes Polonaises“. Revue de la presse. Questions juridiques ... Chronique courante ... Erdheim : „Steiners Viseosim eter und seine Anwendung“.

siew icza“ otrzym ują dyplom, stw ierd z ający na­.. danie

bie położonych.. Sidwell, Bottom-hole pressures in oil wells, Petroleum Development and Technology A.. Geological application of bottom- hole pressures. Bulletin of

czowate z Kiczerą, których kopalnie należą do firmy „Karpaty“ w koncernie „Małopolska“... Część zachodnia strefy brzeżnej. Arctowskiego i współpracowni­..