• Nie Znaleziono Wyników

Znaczenie Konstytucji pastoralnej dla teologów

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Znaczenie Konstytucji pastoralnej dla teologów"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Karol Wojtyła

Znaczenie Konstytucji pastoralnej dla

teologów

Collectanea Theologica 38/1, 5-18

(2)

A

R

T

Y

K

U

Ł

Y

Collectanea Theologica 38/1968/f. I

KARD. KAROL WOJTYŁA

ZN A CZEN IE K O N STY TU C JI P A ST O R A L N E J DLA TEOLOGOW T em at pozostaw ia m i dość dużą swobodę także i z tego w zględu, że znaczenie K o n sty tu c ji p a sto ra ln e j o K ościele w świecie w spół­ czesnym dla teologów je s t w ielo rak ie. Nie podobna w k ró tk im a rty k u le w yczerpać w szy stk ich poszczególnych znaczeń, jak ie do­ k u m e n t ten m oże posiadać d la teologów n a różnych odcinkach ich pracy. B ędę się sta ra ł ograniczyć do p ew n ych znaczeń kluczow ych, przede w szy stk im od stro n y teologii m o raln ej, z pew ny m u z u p e łn ie ­ niem p a sto ra ln y m p rzy końcu.

I. ZN ACZENIE P O JĘ Ć „K O SC IO Ł ” I „ŚW IA T” W ICH SO BOROW EJ K O N IU N K C JI

Chodzi tu nie tylk o o pojęcia ile o treści, k tó re zachodzą w t y tu ­ le oraz w tekście w ym ienionego d o k u m en tu . Z nam ien na zaś dla niego jest nie jak aś ich se p ara c ja „ sta ty c z n a ” , ale k o n iu n k cja d y n a ­ m iczna. W edle ty tu łu Kościół jest „w św iecie” — w św iecie w spółczesnym . Jed n ak że ty tu ł nie o ddaje w pełn i w łaściw ości tej ko niu nk cji, w jak iej u jrz a ł Sobór Kościół i św iat. T y tu ł m oże n a ­ p row ad za n a zagadnienie, ale w nie jeszcze nie w prow adza. D la Soboru „K ościół” i „ św ia t” raczej w zajem nie się p rzen ik ają, pozo­ sta ją c rów nocześnie w jakiś sposób n a zew n ątrz siebie. „ Ś w ia t” nie jest zdolny w ypełnić sw ą treścią „K ościoła” . „K ościół” zaś nie może ulec absorbcji przez „ św iat” . W dokum encie soborow ym są zacho­ w ane te relacje, k tó re o d n a jd u je m y w m o dlitw ie a rc y k a p ła ń sk iej C h ry stu sa (J 17). I oto — p rz y zachow aniu ow ych zasadniczych ew angelicznych rela cji — Kościół i św iat w zajem nie należą do sie­ bie, w zajem nie się p rzen ik ają. P o d s t a w ą c a ł e g o d o k u ­ m e n t u j e s t d y n a m i c z n a k o n i u n k c j a .

P rzez „ św ia t” rozum ie K o n sty tu c ja „całą rodzinę lud zk ą w raz z ogółem stw o rzeń (u n iv ersitas reru m ), w śród k tó ry c h rodzina ta ż y je ” (wstęp). Ś w iat ten — jak d alej czytam y — je st w idow nią

(3)

dziejów ro d zaju ludzkiego, n a k tó re j z n a jd u jem y ślady jego poczy­ nań, zw ycięstw i klęsk. W iara ch rześcijań sk a u k azu je nam tenże św iat jako pow ołany do istn ien ia i p o d trz y m y w a n y w istn ien iu dzięki m iłości S tw órcy. U kazuje nam go w p raw d zie w niew oli grzechu, lecz zarazem w yzw olonym przez C h ry stu sa, k tó ry sw ym u k rzyżo w a­ niem i zm a rtw y ch w sta n iem złam ał moc Złego. W ty m zaw iera się rów nież zaczyn i moc do p rzeo brażen ia św iata, k tó ry m m a się doko­ nać spełn ien ie (consum m atio) p lan u Boga. — Od pierw szych p raw ie słów w prow adza nas K o n sty tu c ja G a u d iu m et spes w teologię św iata. T e o l o g i a ś w i a t a j e s t t o p o n i e k ą d t o s a ­ m o c o e k s p l i k a c j a j e g o d y n a m i c z n e j ł ą c z n o ś ­ c i z K o ś c i o ł e m . Kościół bow iem , ja k o tym pouczyła K o n ­ s ty tu c ja L u m e n g e n tiu m sku p ia w sobie moce tej w yzw alającej m iłości, k tó ra tk w i w dziele odkupienia: w u k rzy żow an iu i z m a r­

tw y ch w stan iu . Kościół jest u k sz ta łto w an y poprzez h isto rię zbaw ie­ nia i on zarazem k sz ta łtu je dzieje ludzkości i dzieje św iata jako h isto rię zbaw ienia w jej u n iw e rsa ln y m zasięgu i rozw oju. Ś w iat to rodzina lu d zka złożona z osób oraz sum a rzeczy czyli b y tów tw o rz ą ­ cych n a tu ra ln e środow isko eg zystencji tychże osób. Kościół jest podm iotem takiego przeo b rażenia św iata, k tó re w y n ik a z odw iecz­ nych Bożych zam ierzeń. Kościół je s t w a ru n k ie m ich spełnienia, z czym utożsam ia się dokonanie św iata (consum m atio).

K iedy szukałem tego p u n k tu , w k tó ry m dw a głów ne d o k u m en ty V atican u m II L u m e n g e n tiu m oraz G audium et spes n ajbliżej spo­ ty k a ją się z sobą, to w ydało m i się, że z n a jd u je się on w K o n sty ­ tu c ji o K ościele (L u m e n g en tiu m ) w rozdziale VII (De indole eschato-

logica Ecćlesiae p eregrin a n tis eiusąue unione cum Ecclesia coelesti).

Nigdzie może lepiej nie zostało w ypow iedziane to, jak głęboko łącz­ ność z K ościołem w nika w św iat — a z d ru g iej stro n y, ja k głęboko łączność ze św iatem w n ik a w Kościół. C zytam y w n. 48 trz y n a s tę ­ p ujące po sobie zdania. W pierw szym z n ic h 1 uczy Sobór o tej r e s ti­

tutio, jak a biorąc początek w C h ry stu sie, stale pod działan iem D u ­

cha Św. dokonuje się w Kościele. R e stitu tio — to ja k czy tam y w Dz. 3, 21 eschatologiczne odnow ienie w szechrzeczy w C h ry stu sie. O bejm ie ono przez człow ieka św iat, k tó ry w ten sposób będzie m iał udział w spełn ieniu jego o stateczny ch przeznaczeń. K o n sty tu c ja o d r ó ż n i a re stitu tio od renovatio. W ty m pierw szym zdaje się zaw ierać coś więcej niż „odnow ienie” człow ieka i św iata. R e stitu tio w skazuje na oddanie i przyw ró cen ie Bogu tego, co do Niego należy, co jest Jego w łasnością. To w łaśn ie dokonało się w C h ry stusie,

1 „Restitutio ergo quam promissam exspectam us, iam incepit in Christo, provehitur in missione Spiritus Sancti et per Eum pergit in Ecclesia in qua per fidem de sensu quoque vitae nostrae tem poralis edocemur, dum opus a P atre nobis in mundo commissum cum spe futurorum bonorum ad finem perducim us et salutem nostram operam ur (cf. Phil 2, 12)”.

(4)

K O N S T Y T U C J A P A S T O R A L N A 7

a rów nocześnie zaczęło się dokonyw ać w Nim i przez Niego w czło­ w ieku i świecie, stale się doko n uje i m a się ostatecznie dokonać. K o ś c i ó ł s t a n o w i w ś w i e c i e s t a ł y p o d m i o t r e ­ s t y t u c j i — o d d a n i a i p r z y w r a c a n i a B o g u w C h r y s t u s i e , odw iecznym Synu, l u d z i i i n n y c h s t w o ­ r z e ń . J e st to rów noznaczne z n ajgłęb szy m w niknięciem w s tr u k ­ tu rę ontyczną stw orzenia, w jego przygodność. W K ościele człow iek

i św iat, ens ab Alio, o d n a jd u je swój w łaściw y k ieru nek, zostaje u sy­ tuow any jako ens ad A lium , zostaje o b jęty duchow ym procesem zasadniczej R esty tu cji.

Z ty m w łaśnie wiąże się p e rsp e k ty w a d e fin ity w n ej odnow y czło­ w iek a i św iata, o czym czy tam y w d ru g im z kolei zd a n iu 2. Kościół stanow i a n t y c y p a c j ę t e j o d n o w y . J e st to, ja k w ynika z trzeciego w reszcie zdania 3, a n ty c y p a c ja ,,nowego nieba i now ej ziem i”, w k tó ry c h m ieszka spraw iedliw ość. Czy owo m ieszkanie spraw iedliw ości nie jest rów noznaczne w łaśnie z dziełem re s ty tu c ji — oddania Bogu w szystkiego w C hry stu sie, k tó re to dzieło stale p o d e jm u je Kościół. Nosi on na sobie znam ię tego św iata, jego prze- m ijalności zw iązanej z p raw em śm ierci, z k tó rą co p raw d a łączy się jak iś jęk zniszczenia, ale rów nocześnie też owoc now ych narodzin: w owocu ty m zaw iera się objaw ienie synów Bożych, ta k oczekiw ane przez całą n a tu rę .

W ten sposób św iat jest p rz e n ik n ię ty Kościołem . D zięki Kościo­ łowi nie ty lk o d yspo n uje zrozum ieniem sw ej ostateczn ej celowości — zrozum ieniem i p rzew idyw aniem . D zięki Kościołowi p u lsu ją w nim żyw e siły, k tó re p ra c u ją na rzecz sp ełn ienia owej ostatecznej celo­ wości św iata. J e st to celowość ludzka, zw iązana z człow iekiem , z ro ­ dziną ludzką, z ty m przeznaczniem , jak ie człow iek i rodzina ludzka m ają od swego Ojca, z ty m pow ołaniem , jakie w p rzeznaczeniu o j­ cow skim m a swą podstaw ę. U d z i a ł w c e l o w o ś c i c z ł o ­ w i e k a s a m ś w i a t c z y n i l u d z k i m , co m a swe daleko idące konsekw encje. T ę t e z ę m o ż n a u z n a ć z a g ł ó w ­ n ą p o n i e k ą d p ł a s z c z y z n ę K o n s t y t u c j i p a s t o ­ r a l n e j G a u d i u m e t s p e s. R ów nocześnie zaś K o n sty tu c ja ta zapożycza n iejako od K o n sty tu c ji d o k try n a ln e j L u m e n g e n tiu m jeszcze głębszą płaszczyznę w idzenia owej dynam icznej k on iu n k cji ,,Kościół — św ia t” . Obecność Kościoła w świecie czyni te n św iat

2 „Iam ergo fines saeculorum ad nos pervenerunt (cf. 1 Cor 10, 11) et re- novatio m undi irrevocabiliter est constituta atque in hoc saeculo reali quodam modo anticipatur: etenim Ecclesia iam in terris vera sanctitate licet im perfecta in signitur”.

3 „Donec tarnen fu erin t novi coeli et nova terra, in quibus iustitia habitat (cf. 2 P t 3, 13), Ecclesia peregrinans, in suis sacram entis et institutionibus, quae ad hoc aevum pertinent, p o rtât figuram huius saeculi quae p raeterit et ipsa inter creaturas degit quae ingem iscunt et p a rtu riu n t usque adhuc et exspectant revelationem filiorum Dei (Cf. Rom 8, 19—22)”.

(5)

jeszcze głębiej ludzkim o tyle, że Kościół jako Lud Boży, k tó ry ró w ­ nocześnie jest Ciałem C hry stu sa, działa na rzecz ow ej o stateczn ej

spraw iedliw ości, k tó ra m a stanow ić o ,,now ej ziem i i o now ym n ie­

bie” . J e s t to spraw iedliw ość o p a rta na u sp raw ied liw ien iu d okona­ nym przez C h ry stu sa i stale ro zp rzestrzen iający m się przez łaskę C h ry stu so w ą w ludziach. S praw iedliw ość — podstaw a ostatecznej R esty tu cji: p rzy w ró cenia św iata Bogu, a rów nocześnie pełnego w pro w adzen ia Boga w św iat.

W ty m u jęc iu Kościół an i nie w y p ie ra ani nie zastępuje św iata — choć rów nocześnie nie po ddaje się też jak ie jś absorbcji z jego stro n y . Kościół spełnia w świecie zupełnie sw oistą fun kcję. J e s t to fu n k cja do p ełn ian ia św iata od w ew n ątrz, k tó re to dopełnianie jest rów noznaczne ze staw ian iem tegoż św ia ta na poziom ie Boskich za­ m ierzeń i przeznaczeń. Pew nego ro d za ju a d e k w a c j ą św iata w zględem Boga, oczywiście — z zachow aniem całej dyspro po rcji, jak a istn ieje w sto su n ku S tw ó rca — stw orzenie. P rz y jm u je m y je d ­ nakże, iż d y sp ro po rcja ta nie znosi pew nej proporcji, czem u w filo­ zofii b y tu i w teologii odpow iada zasada analogii. W p r o c e s i e t e j a d e k w a c j i c e n t r a l n a f u n k c j a n a l e ż y d o c z ł o w i e k a . Posiada ona dla niego z n a c z e n i e r e l i g i j ­ n e i z a r a z e m m o r a l n e : podstaw ow y w skaźnik p rze m a ­ w iający za spójnością ow ych dziedzin ludzkiego ducha. Człowiek, k tó ry w oparciu o C h ry stu sa a zarazem w e w spólnocie K ościoła p r a ­ cuje na rzecz W ielkiej R esty tu cji św ia ta Bogu, spełnia zadanie o sta ­ tecznej spraw iedliw ości a zarazem rea liz u je sw oje u sp ra w ie d li­ w ienie.

W ydaje się, że te podstaw ow e elem en ty m yślenia soborowego za w a rte w K o n sty tu c ji L u m e n g e n tiu m trz e b a w pew ien sposób n a ­ nieść n a płaszczyznę K o n sty tu c ji p a sto ra ln e j G audium et spes. Rzecz znam ienna, iż są one w y ję te z rozdziału eschatologicznego.« Rzecz znam ienna, a rów nocześnie b y n a jm n ie j nie zaskakująca. N i e m a t e l e o l o g i i b e z j a k i e j ś e s c h a t o l o g i i . Teleologia m a te ­ rializm u tak że h o łd u je te j zasadzie. Teleologia oznacza bow iem m y ­ ślenie o św iecie do końca (to telos), a koniec zawsze jest czym ś o sta­ tecznym (eschaton). D rug ą cechą zn am ienn ą dla m yślen ia o rzeczy­ w istości jest dogłębność — jest to niejako m yślenie do sam ego dna. S to su n ek „Kościół — św ia t” , ow a d ynam iczna k o niu nkcja, w y ­ stę p u je w K o n sty tu c ji p a sto ra ln e j z w y raźn ą delim itacją, chodzi bow iem o św iat współczesny. M ożna by tu ta j łatw o ulec w yłącznej sugestii sam ych opisów czy s ta ty sty k . Sobór do pew nego stop nia poszedł za tą sugestią, gdyż K o n sty tu c ja zaczyna się — po W stępie — od pew nego ro d zaju opisu (E xpositio in tro du ctiva) m ającego za przedm iot sy tu a c ję człow ieka we w spółczesnym świecie. R ów nocześ­ nie jed n a k zostało zachow ane ściśle teologiczne znaczenie pojęć „K ościół” i „ św iat” w ich dynam icznej k o niunkcji. K o n iu n k cja ta

(6)

K O N S T Y T U C J A P A S T O R A L N A S

realizu je się n a etapie św iata współczesnego. K o n sty tu c ja p asto ­ ra ln a jest p oniekąd k o n k rety zacją, a p o niekąd też a p lik acją tego w i­ dzenia w zajem nego sto su n k u Kościoła i św iata, jak i o d n a jd u je m y

w O bjaw ieniu.

II. TEOCENTRYZM A ANTRO PO CEN TRY ZM

W ślad za określen iem podstaw ow ego znaczenia k o n iu n k cji „K oś­ ciół — ś w ia t” , a poniekąd już w jej w łasn ym zasięgu, odsłania się przed nam i d ru g i u k ład o pow ażnym znaczeniu dla całego m y ślenia teologicznego. J e s t to u k ład teo cen try zm — an tro p o cen try zm . W przep ro w ad zon ej uprzed n io analizie św iadom ie zapożyczyliśm y pew ne e le m en ty m yślow e — i to decyd u jące — z rozdziału esch ato ­ logicznego K o n sty tu c ji L u m e n g e n tiu m . E lem en ty te ro zszerzyły teo cen try czn ą o rie n tac ję k o n iu n k cji Kościół — św iat, rów nocześnie je d n a k już w skazały na pew ien an tro p o cen try zm . Oto bow iem człow iek m a do spełn ienia c e n tra ln ą fu n k cję w realizow an iu pełn ej i ostateczn ej celowości św iata, owej „ re s ty tu c ji”, dzięki k tó re j Bóg sta je się w szy stk im we w szystkich sw oich stw orzeniach. N a ty m w łaśnie polega pow ołanie człow ieka, Integra hom inis vocatio, k tó re w św ietle Bożego O bjaw ienia stale głosi m u Kościół — a Sobór sw ą K o n sty tu c ją p a sto ra ln ą n a nowo zaktualizo w ał tę odw ieczną p raw d ę E w angelii. Ś w iat został ta k p o m y ślan y i zam ierzony przez Boga, że człow iek znalazł się w jego cen tru m . Ów an tro p o c en try zm je st w s p ó l n ą t e z ą c h r z e ś c i j a ń s t w a i h u m a n i z - m u, rów nież h u m an izm u ateistycznego, czem u d aje w y raz K on­ sty tu c ja G au d ium et spes w zdaniu S e c u n d u m c red e n tiu m et non

cred e n tiu m fere concordem se n te n tia m , om nia quae in terra su n t ad k o m in e m , ta m ą u a m ad c e n tru m s u u m et culm en, ordinanda sunt.

(P ars I, C ap u t I: De h um anae personae dignitate). W łaśnie owa zgodność poglądów w ty m p un k cie stw a rz a n ajszerszą p odstaw ę dialogu, k tó re m u K o n sty tu c ja p a sto ra ln a w szczególny sposób m a służyć — ow ej tw órczej „ h e u re z y ” we w szystkich spraw ach, k tó re obchodzą całą ludzkość, a k tó ra to h eu reza może przechodzić ró w ­

nież w „dialog zbaw ien ia”, o jak im z ta k ą w nikliw ością pisze P aw eł VI w encyklice Ecclesiam suam .

A n t r o p o c e n t r y z m j e s t n a j p r o s t s z ą i n a j ­ b a r d z i e j a u t e n t y c z n ą p o d s t a w ą d i a l o g u . D i a ­ l o g z a ś s t a n o w i w i e l k ą p r o p o z y c j ę K o ś c i o ł a s o b o r o w e g o pod ad resem w spółczesnej ludzkości, w y d a je się on bow iem być w łaściw ym środkiem p orządkow ania św iata i czy­ nienia go b ardziej ludzkim . K o n sty tu c ja G a udium et spes je st an- trop o cen try czn a. W y starczy rzucić okiem n a jej u k ład i zaw artość, aby o ty m się przekonać. J e j część I, podstaw ow a, pośw ięcona jest

(7)

człow iekow i jako osobie w jego życiu społecznym oraz w tak w szech­ stro n n y m p rzy p o rząd k o w an iu do w idzialnego św iata, co p rzy b iera postać różno ro dn ej działalności (na v itas hom inis in uni verso m undo). Wobec ta k usytuow anego od w e w n ątrz i od zew n ątrz człow ieka Kościół raz jeszcze d e k la ru je i o k reśla sw oje posłannictw o, sw oje zadanie służebne. Część d ru g a K o n sty tu c ji p a sto ra ln e j pośw ięcona je st n iek tó ry m zagadnieniom n a jb a rd zie j palący m (de q uib usdam p ro b le m atib u s u rg en tio rib u s), a to m ałżeń stw u i rodzinie, k u ltu rz e i jej postępow i, życiu społeczno-gospodarczem u, politycznem u, w reszcie zaś m iędzynarodow em u ze szczególnym u w zględnieniem sp raw w o jn y i pokoju. K luczem ty ch w szystkich zagadnień jest człowiek, osoba ludzka.

A n tro p o cen try zm w łaściw y K o n sty tu c ji p a sto ra ln e j G audium et

spes, a także dialog jako jego k onsekw encja, posiada bardzo głę­

bokie znaczenie etyczne. Słusznie w ięc w K o n sty tu c ji G audium et

spes m ogą poszukiw ać św iateł oraz p ro b le m aty k i dla siebie m o ra ­

liści. W chodzi tu w grę nie tylko cała II część pośw ięcona zagad n ie­ niom szczegółow ym o n ajw ięk szy m znaczeniu. W arto dodać, że w łaśnie w tej części zn alazły swe o stateczn e m iejsce tem aty , k tó re we w cześniejszych fazach Soboru stan o w iły treść osobnych p ro je k ­ tów, ta k np. istn iały osobne sch em aty na te m a t sam ych podstaw o­ w ych zagadnień etyki, na te m a t m oralności m ałżeńskiej. K ażde

z ty ch zagadnień w inno stać się p rzed m io tem studiów w dziedzinie ety k i szczegółowej. N ależy g ru n to w n ie się w m yśleć w owe — jak czytam y w P ro em iu m tej części — principia et lu m in a a C hristo

m anantia, k tó re Sobór w nosi w te zagadnienia, na k tó re każe nam

patrzeć ,,sub luce Evangelii et h u m an a e e x p e rie n tia e ” . K ażde z ty ch zagadnień k o n c e n tru je nas w sw oisty sposób na osobie ludzkiej. W k ażdym z nich m ożem y odkryć n a dnie jej obecność oraz tro sk ę 0 realizację tego pow ołania ,,in te g ra vocatio” , o k tó ry m m ow a w części I. D l a w s z y s t k i c h „ p r o b l e m a t a u r g e n - t i o r a ” p o r u s z o n y c h w c z ę ś c i II o s o b a j e s t w s p ó l n y m i n a j i s t o t n i e j s z y m p o d m i o t e m . Nie tylko m ałżeństw o i rodzina czy rozw ój k u ltu ry , ale też sto su nk i spo­ łeczno-ekonom iczne, polityczne czy m iędzynarodow e — każdy na

swój sposób zak ład ają podm iotow ość osoby i każdy też na swój spo­ sób ją eksponują.

Osoba tk w i w nich w szystkich nie tylko w c h a ra k te rz e ,»przed­ m iotu m ate ria ln e g o ” — o tyle, że w szystko to są dziedziny* życia 1 działalności człow ieka — ale też w jakiś szczególny sposób stanow i o ich w łaściw ym znaczeniu i w p ły w a na norm y etyczne, k tó re w dziedzinach ty ch obow iązują. W iadomo, że m iędzy porząd kiem on- tologicznym zwłaszcza zaś aksjologicznym a porządkiem n o rm a ty w ­ n ym zachodzi ścisły związek. W yrazem tego zw iązku jest n a u k a o p raw ie n a tu ry . W św ietle K o n sty tu c ji G audium et spes widać

(8)

K O N S T Y T U C J A P A S T O R A L N A 11

jasno, że w n a u c e o p r a w i e n a t u r y t r z e b a p e ł n i e j u w y d a t n i ć o s o b ę . O ntologia oraz aksjologia osoby w in na zde­ cydow ać nie ty lk o o w łaściw ym znaczeniu w szystkich w ym ienio ny ch dziedzin lud zkiej działalności, ale t a k ż e o w ł a ś c i w y m z n a ­ c z e n i u n o r m , k t ó r e s i ę z t y m i d z i e d z i n a m i w i ą ż ą . W ty ch w szystkich p u n k ta c h K o n sty tu c ja p a sto ra ln a nie ty lk o zbiera owoce tra d y c y jn e j teologii m o raln ej, zwłaszcza zaś kato lickiej e ty k i społecznej, ale także sk łan ia do now ych dociekań i now ych prac, k tó re p row adzą do pełniejszego zrozum ienia zarów no przed m io tu m aterialn eg o ja k i porządk u norm aty w neg o poprzez klucz osoby. Część I K o n sty tu c ji zasług u je może na to, aby w niej odnaleźć now ą p odstaw ę dla tzw. principiów teologii m o raln ej. Sam o p o j ę c i e p o w o ł a n i a ( i n t e g r a v o c a t i o) c z ł o w i e - k a zdaje się dość w y raźn ie naw iązyw ać do ty ch ujęć, jak ie w teo ­ logii m o raln ej o statn ich czasów już się p o jaw iały (może n aw et b a r­ dziej u T i l l m a n n a ni ż u H a r i n g a ) . P o j ę c i e t o j e s t d o s t o s o w a n e d o o n t o l o g i i o s o b y , k tó re j zw ięzły zarys o d n a jd u je m y w rodz. I części I. J e s t to jednakże raczej w sk a ­ źnik niż gotow a koncepcja. Osoba w dużej m ierze czeka jeszcze na opracow anie.

A n tro p o cen try zm K o n sty tu c ji G au d iu m et spes posiada w y raźn y ry s etyczny. K o n c e n tru jąc się n a człow ieku, od k ry w ając szczególne w artości zw iązane z osobą, o d k ry w am y w raz z ty m i norm y etyczne, w edle k tó ry c h m uszą być rozw iązyw ane owe problem ata urg en tio ra , jeżeli św iat w spółczesny m a służyć człow iekowi, m a pom agać w jego rozw oju i postępie. A n tro p o cen try zm K o n sty tu c ji p a sto ra ln e j — to an tro p o c en try zm u w a ru n k o w a n y etycznie: c z ł o w i e k s t a n o ­ w i c e n t r u m ś w i a t a p o p r z e z m o r a l n o ś ć , n a z a ­ s a d z i e m o r a l n o ś c i . Im w iększa s ta je się zew n ętrzn a p ełnia jego eg zystencji w świecie poprzez poznanie jego p rze d tem niezn a­ nych sił, poprzez w ciągnięcie tychże sił w obręb swego działania, ty m p ełn iejsza też m usi się staw ać jego pełnia w ew n ętrzn a, pełnia m oralności we w szystkich w y m iarach jego egzystencji. T aki jest p odstaw ow y sens a n tro p o cen try zm u , jak i o d n a jd u je m y w K o n sty ­ tu c ji G au d ium et spes. T aka też zdaje się być podstaw ow a teza d ia ­ logu ze w szy stk im i ludźm i „dobrej w oli” , k tó ry to dialog, jeżeli jest prow adzony na płaszczyźnie m oralności, już sta je się w jak ie jś m ie ­ rze „dialogiem zbaw ien ia” w edle m yśli P a w ł a VI. E tyczne oraz teologiczne znaczenie dialogu w ym ag ało by osobnego stu d iu m .

A n tro p ocen try zm , o jak im tu m owa, pozostaje w ścisłej ko relacji z zasadą słusznej auto no m ii doczesności (iusta re ru m te rre n a ru m autonom ia), k tó rą w rodz. III części I Sobór p o jm u je jako a u to n o ­ m ię ludzi, społeczeństw i n au k, tłu m aczy zaś w sposób n astęp u jący : „Si p e r te rre n a ru m re ru m au to n om iam in telleg im u s res c re a ta s et ipsas so cietates p ro p riis legibus v alo rib u squ e gaudere, ab hom ine

(9)

g rad a tim dignoscendis, adhibendis et ordin andis, eam dem ex ig ere om nino fas est: quod non solum p o s tu la tu r ab hom inibus n o stra e a etatis, sed etiam cum C reato ris v o lu n ta te cong ru it. E x ipsa enim creatio nis condicione res u n iv ersae p ro p ria firm ita te , v e rita te , boni- ta te p ro p riisq u e legibus ac ordine in s tru u n tu r, quae hom o re v e re ri docet, p ro p riis sin g u la ru m sc ie n tia ru m a rtiu m v e m ethodis agnitis. Ideo in q u isitio m ethodica in om nibus disciplinis, si modo vere scien ­ t i f i c e t iu x ta no rm as m o rales p ro cedit, n u m q u am fidei re v e ra ad- v e rsa b itu r, q u ia res pro fan ae et res fidei ab eodem Deo originem du cu n t. Im m o, q u i h u m ili e t c o n sta n ti anim o abscondita re ru m p e rs c ru ta ri co n atu r, etsi inscius q u asi m an u Dei d u c itu r qui, res om nes sustin ens, facit u t sin t id quo d su n t. H inc d e p lo ra re liceat quosdam an im i h abitu s, q ui aliq u an do in te r christian o s ipsos, ob non satis p ersp ectam legitim am scientiae autonom iam , non d efue- ru n t et, co n tentio n ib u s co n tro v ersiisq u e exind e su scitatis, p lu riu m anim os eo p e rd u x e ru n t et fidem et scientiam in te r se opponi cense- r e n t” .

T ek st m ów i w łaściw ie w yłącznie o auton o m ii człow ieka w dzie­ dzinie pozn ania i w iedzy. A u t o n o m i a t a j e s t r ó w n i e ż m i a r ą u w y datnionego przez K o n sty tu c ję G a udium et spes a n - t r o p o c e n t r y z m u . Człow iek stan o w i w doczesności c e n tru m św iata w idzialnego, k tó ry tra fia doń poprzez poznanie. Im głębiej jedn akże człow iek poznaje św iat, ty m p ełniej też zobow iązują go no rm y m oralności, k tó re k ie ru ją całą w iedzą człow ieka o rzeczach oraz posługiw aniem się nim i. A uton o m ia doczesności w edle nauki Soboru nie je st z pew nością au to no m ią w d uch u K a n t a . R zeteln e poznanie, sięgające coraz głębiej w rzeczyw istość stw orzoną, jest zawsze p raw dziw ym stąp an iem po ślad ach S tw órcy.

P e rso n a listy c zn y oraz etyczny a n tro p o c en try zm K o n sty tu c ji p a ­ sto ra ln e j G au diu m et spes w y k a z u j e z d e c y d o w a n ą c e ­ c h ę c h r y s t o l o g i c z n ą . C echa ta zasłu gu je n a szczególną analizę, gdyż w n i e j rozw iązuje się sto sun ek a n tro p o - do teo- -cen try zm u . T rzeba zwrócić szczególną uw agę na zakończenie po­ szczególnych rozdziałów części I, choćby na ich ty tu ły . I ta k n. 22:

De C hristo N ovo H om ine, n. 32: V e r b u m In ca rń a tu m et solidarietas Humana, n. 38: De Humana n a v ita te in paschali m y sterio ad p erfec- tio n em adducta, n. 39: Terra nova et coelum n o v u m , n. 45: De C h ris­ to, alpha et omega. — N aukę z a w a rtą w ty ch tek sta ch k ró tk o s tre ś ­

cim y.

Istn ieje tajem n ica człow ieka, k tó ra p rze n ik a i k s z ta łtu je zarazem całe dzieje ludzkości. T ajem nica ta w skazu je k u C hrystusow i; ,,N onnisi in m y sterio V erbi In c a rn a ti m y ste riu m hom inis v ere cla re sc it” . C h ry stu s w szakże — Ten, k tó ry jest ,,O brazem Boga n ie ­ w id zialn y m ” (Kol 1,15) — nie ty lk o p rzy w ró cił synom A dam a p ie r­ w orodne podobieństw o Boże, ale O n j e d e n w p e ł n i o b j a ­

(10)

K O N S T Y T U C J A P A S T O R A L N A 1 3

w i ł c z ł o w i e k o w i c z ł o w i e k a (hom inem ipsi hom ini plene m an ifestât), o dsłaniając przed nim najw yższe jego pow ołanie. Syn Boży w sw oim W cieleniu zjednoczył się poniekąd z każd ym czło­ w iekiem . Ponosząc za nas m ękę i śm ierć, nie tylk o dał n am p rz y ­ kład, ale u sta lił drogę, na k tó re j życie i śm ierć każdego z nas zo­ sta ją uśw ięcone oraz zy sk u ją now y sens. Rów nocześnie zaś sta ł się C h ry stu s p o t w i e r d z e n i e m l u d z k i e g o p o w o ł a n i a d o w s p ó l n o t y , do w ięzi społecznej. Sam w tę w spólnotę w stąp ił, a zarazem d ał jej now e znaczenie i now y u stró j: jest to u stró j Ciała M istycznego, w k tó ry m w szyscy jako członki w zajem ne w zględem siebie sp ełn iają posługi, stosow nie do różnych darów , jak ie posia­ d ają. W ten sposób ,,indoles co m m u n ita ria opere Je su C h risti p e rfi- c itu r e t co n su m m atu r. Ip sum en im V erb um In c a rn a tu m h u m a- n a e c o n s o r t i o n i s p a r t i c e p s e s s e v o l u i t ” .

W ejście w człow ieka, w ejście w lu d zk ą w spólnotę — j e s t z a r a z e m w e j ś c i e m w h i s t o r i ę ,,p erfectu s hom o in h isto riam m u n d i in tra v it, e a r n i n S e a s s u m e n s e t r é c a ­ p i t u l a n s ” . C h ry stu s uczy nas p ra w a miłości, k tó re je st pod­ staw ow ą zasadą d oskonalenia człow ieka, a p rzeto i p rzeo brażenia św iata (,,lex fu n d am e n ta lis p erfectio n is h u m an ae, ac p ro in d e tra n s - fo rm atio n is m u n d i”). Ci, k tó rz y w ten sposób u w ierzy li m iłości Bożej, m ają zarazem pew ność, iż tru d w łożony w dzieło pow szech­ nego b ra te rs tw a nie jest próżny. ,,M y steriu m p a sch a le ” sk ład a się z krzyża i zm artw y ch w stan ia. Znaczenie jego nie ty lk o budzi w ludzkości p rag n ien ie przyszłego w ieku, ale też ożyw ia w szystkie usiłow ania rod zin y ludzkiej n a ziemi, k ied y chce on życie sw oje p ełniej lud zk im uczynić. Ten zaś w skroś lu d zki cel, k tó re m u czło­ w iek u siłu je podporządkow ać całą ziem ię, łączy się w C h ry stu sie z pow ołaniem dzieci Bożych: „O m nes lib é râ t ut, p ro prio am ore abnegato om nibus te rre n is visibus in v ita m h u m an a m assum ptis, ad f u tu r a se e x te n d a n t, q uan d o h u m a n ita s ipsa fiet oblatio accepta Deo” . T ak więc C h ry stu so w e ,» M y s t e r i u m p a s c h a l e ” w c h o d z i w p e r s p e k t y w ę e g z y s t e n c j i c z ł o w i e k a i ś w i a t a . N adzieja z m a rtw y ch w sta n ia ciał łączy się z oczekiw a­ niem now ej ziem i oraz nowego nieba: ,,Tunc, m o rte devicta, filii Dei in C hristo re su sc ita b u n tu r, et id quod se m in atu m fu it in in firm ita te ac co rru p tio n e, in co rru p tio n em in d u at; e t m an e n te c a rita të eiusque opere, a se rv itu te v e n ita tis lib e ra b itu r to ta c re a tu ra illi, q u am D eus p ro p te r hom inem c re a v it” .

T aka je s t treść chrześcijańskiej w ia ry i nadziei w przyszłość św iata. O czekiw anie now ej ziem i nie osłabia lecz raczej pobudza do zaangażow ania w doczesność. Chociaż bow iem n ależy ściśle rozróż­ niać pom iędzy postępem doczesnym , a K rólestw em C h ry stu sa — ty m niem n iej w szystko to, co sp rz y ja lepszem u ładow i lud zk iej spo­ łeczności, i dla k ró lestw a owego w ielkie posiada znaczenie. C h ry stu s

(11)

m ówi o sobie w A pokalipsie „ J a m j e s t a l f a i o m e g a , p i e r w s z y i o s t a t n i , p o c z ą t e k i k o n i e c ” (Ap 22, 12— 13). T ak ą też w izją przep ojo n a je st K o n sty tu c ja G au diu m et

spes. Kościół w ypow iada w niej swój n ajg łęb szy stosun ek do św ia ta

i d,o człow ieka, k tó ry tk w i w c e n tru m tego św iata, wobec któ rego Kościół w ciąż sta ra się potw ierdzić siebie jako „un iv ersale sa lu tis sa c ra m e n tu m ” . A n tro p o cen try zm K o n sty tu c ji p a sto ra ln e j nie n a ­ rusza o biektyw nego p o rządku b y tu , nie czyni człow ieka — w b rew oczyw istości — początkiem i k resem . U w y d a t n i a n a t o ­ m i a s t g ł ę b i ę a z a r a z e m p o w s z e c h n o ś ć u c z e s t ­ n i c t w a w T y m , k t ó r y j e s t p o c z ą t k i e m i k r e s e m . U czestnictw o to odpow iada n ajgłębszy m potrzebom isto ty ludzk iej. J e s t o tw arciem tajem n icy człow ieka w raz z p e rsp e k ty w ą jej sp e ł­ nienia. I to spełn ien ia na sposób ludzki. C h ry stu s jako A lfa i O m ega całego stw o rzen ia odsłania w całej p ełn i w y m iary ludzkiej m o ra l­ ności: człow iek spełnia siebie w raz ze sp ełn ianiem św iata, realizu jąc tę spraw iedliw ość, k tó re j S yn Boży sta ł się po dstaw ą i ośrodkiem . J e s t to spraw iedliw ość usp raw ied liw ien ia.

T ak więc człowiek, k tó ry tk w i w c e n tru m św iata, wciąż m usi odnajdow ać poza sobą nie ty lk o źródło istnien ia, ale także i źródło ostateczn ej spraw iedliw ości. W sobie zaś o d n a jd u je jej potrzebę. S a ­ mo Ź ródło b ije blisko, a m a Boski i ludzki zarazem c h a ra k te r. S tą d tłum aczy się ono w jakiś sposób w szystkim ludziom d obrej woli. W szyscy m ogą p atrzeć w stro n ę C h ry stu sa jako podm iotu n a jp e łn ie j w cielającego m oralność. Ci zaś, k tó rz y w y zn ają w N im tajem n icę Słow a W cielonego, w y zn ają zarazem tajem n icę łaski, k tó ra w sposób niew id zialn y naw iedza serca w szystkich bez w y ją tk u ludzi d o b rej woli, za w szystkich bow iem u m a rł C h ry stu s. Jeżeli K o n sty tu c ja

G a udium et spes poprzez swój an tro p o c en try zm p rzy go tow u je drogi

dialogu ze św iatem w spółczesnym , to znaczy, że uobecnia w nim C h ry stu sa i na nowo podaje Go ludzkości jako w ielki te m a t w spół­ czesności, a zarazem jako klucz do o tw arcia i rozw iązania w ielu tru d n y c h problem ów .

III. K O N STY TU C JA PA STO R A LN A A TEO LOG IA PA STO R A LN A N azw anie d o k u m en tu soborow ego K o n sty tu c ją p a sto ra ln ą w y d a ­ je się fa k te m bez precedensu. P ro je k t tej nazw y po jaw ił się dop ie­ ro na o sta tn ie j sesji i b y ł osobno p o d d any pod głosow anie na plenum . Zgłoszono wów czas różne inne propozycje, jed nak że o sta ­ tecznie p ro je k t przeszedł. T rudność pochodziła stąd, że „ K o n sty tu ­ c ja ” w sk azu je tra d y c y jn ie raczej n a d o k u m en t d o k try n a ln y . P od ty m k ą te m bardzo znam ienne je st w y jaśn ien ie dołączone pod te k ­ stem do ty tu łu d o k um entu. ,,'P a sto ra lis' d icitu r C o n stitu tio ex eo

(12)

K O N S T Y T U C J A P A S T O R A L N A 1 5

quod, p rin cip iis do ctrin alib u s inn ix a, h ab itu d in em Ecclesiae ad m u n d u m et ad hom ines hodiernos e x p rim e re in te n d it. Ideo n e c i n p r i o r e p a r t e p a s t o r a l i s d e e s t i n t e n t i o , nec vero in secun d a in ten tio d o c trin a lis” . D alej jeszcze: „ In te rp re ta n d a est C on stitu tio iu x ta norm as gen erates theologicae in te rp re ta tio n is, et q uid em ratio n e h ab ita, p ra e se rtim in secunda eius p a rte , a d- i u n c t o r u m m u t a b i l i u m cum qu ibu s res de qu ibu s a g itu r n a tu ra sua c o n e c tu n tu r,\

Oba te c y ta ty z załączonego w y jaśn ien ia są w ażne nie ty lk o dla ściślejszego o k reślen ia nazw y ,,K o n sty tu c ja p a s to ra ln a ” , ale także d la pew nego spojrzenia na k o ncepcję teologii p a sto ra ln e j. P o d ty tu ł d o k u m en tu G au d iu m et spes d aje n am podstaw ę do tego, aby w nim szukać tak że jak iejś koncepcji teologii p a sto ra ln e j, jakichś w sk a­ zówek dla jej kształto w an ia i u p raw ian ia. N aprzód ted y należy zwrócić uw agę na w y rażen ie ,,in te n tio p a sto ra lis” , k tó ra to in te n c ja p rzen ik a d o k try n ę. T e o l o g i a p a s t o r a l n a z a r y s o w u j e s i ę n a p r z ó d j a k o p e w n a i n t e n c j a , z jak ą w chodzim y w d o k try n ę objaw ioną, w dogm at. Czy w jak ąś ty lk o część tej dok ­ try n y , czy też w jej całość? W dokum encie soborow ym jest to d o k try n a o człow ieku i jego p ełn y m pow ołaniu (Integra vocatio). Je d n ak ż e ta część d o k try n y objaw ionej u ję ta jest w żyw ym ko n­ tekście całości. C ała bow iem d o k try n a i każda jej część m oże być o b jęta ową ,,in te n tio p a sto ra lis” .

Sądząc z drugiego przytoczonego pow yżej zdania — w ślad za in te n c ją p a sto ra ln ą idzie d ru g i ry s podstaw ow y: teologia p asto ra ln a , idąc za w zorem K o n sty tu c ji p a sto ra ln e j, m u s i u w z g l ę d n i a ć n i e t y l k o s t a ł ą i n i e z m i e n n ą z a w a r t o ś ć d o k ­ t r y n y , a l e t a k ż e e l e m e n t z m i e n n o ś c i w ł a ś c i ­ w e j ż y c i u l u d z k i e m u , k tó reg o w y razem są zm ieniające się w a ru n k i i okoliczności ludzkiego b y to w ania. W iadomo, że w d y sk u ­ sji n ad d o k u m en tem o K ościele w św iecie w spółczesnym podniesiono w ieloznaczność z a w a rtą w pojęciu ,,ś w ia t” . Raczej więc w w ielu św iatach istn ie je i działa Kościół, niż w jak im ś jednym . F u n k c ja zm ienności je st w ieloraka. I dlatego też osobna podkom isja, k tó rą w p racach soborow ych określano często h asłem „signa tem p o ris” b a ­ d ała tę złożoną fu n k cję zm ienności, s ta ra ją c się w ydobyć w jej obrębie cechy — m im o w szystko — w spólne i w ypadkow e, ażeby w te n sposób zw eryfikow ało się pojęcie „św iat w spółczesny” z a w a r­ te w ty tu le do k u m en tu .

D la koncepcji teologii p a sto ra ln e j je st to m om ent w ażny. I n te n ­ cja p a sto ra ln a m usi p rzen ik n ąć d o k try n ę , dogm at — i zatrzy m ać się n a w szystkich w spółczynnikach k o n k re tn e j ludzkiej egzystencji. Test to — podobnie ja k w K o n sty tu c ji — z a t r z y m a n i e s i ę n a s p o s ó b i n t e l e k t u a l n y , n a sposób sw oistej wiedzy, i to w iedzy u p raw ia n e j m etodycznie, jako nauk a. Je d n ak ż e owo za­

(13)

trzy m an ie się na sposób in te le k tu a ln y zakład a i poniekąd zaw iera z a t r z y m a n i e s i ę n a s p o s ó b m i ł o ś c i . In te n c ja p a ­ sto ra ln a jest kiero w an a m iłością. K oncepcja teologii p a sto ra ln e j zakłada, a zarazem w yzw ala p ew n ą koncep cję du szp asterstw a. T ak jest w K o n sty tu cji, i ta k w inno też być w teologii. W K o n sty tu c ji m iłość ta jest w y rażo n a zaraz n a p oczątku jako p ły nąca od C h ry ­ stusa sam ego w o l a s ł u ż e n i a c z ł o w i e k o w i i l u d z ­ k o ś c i ,,hom inis persona salv an d a est h u m a n a ą u e societas in-

s ta u ra n d a ” .

O w a k o n c e p c j a d u s z p a s t e r s w a , jak ą o d n a jd u je m y w K o n sty tu c ji G audium et spes stan o w i w cielenie d uszp astersk ich zam ierzeń V atican u m II. W iadom o, że J a n X X III często n azyw ał go soborem du szp astersk im i w yznaczał m u d u szp astersk ą celowość. Celowość ta — rzecz zn am ien n a — nie znalazła swego w y razu w dokum encie De cura a n im a ru m , chociaż p ro je k t takiego do k u ­ m en tu (czyli schem at) był przygotow any. Z nalazła ona n ato m ia st swój w y ra z w K o n sty tu c ji p a sto ra ln e j. P a sto ra ln ą zaw artość n a u k i soborow ej w y p a d a — z d a j e s i ę — o d c z y t y w a ć o d t e g o d o k u m e n t u . W jego to św ietle tłum aczą się różne inne d o k u m en ty pod k ą te m d u szp asterstw a. N aw et sam a K o n sty tu c ja d o k try n a ln a L u m e n g e n tiu m — chociaż z jed n ej stro n y stanow i pod staw ę K o n sty tu c ji G audium et spes — jeżeli m a być o d czy ty­ w an a i w y k o rz y sty w an a pod k ą te m du szp asterstw a, w in n a być od­ c zy ty w an a poprzez K o n sty tu c ję p a sto ra ln ą . T ym b ardziej oczywiście inne d o k u m en ty , k tó re p o siadają znaczenie du szp astersk ie daleko bard ziej bezpośrednie, jak np. d e k re t De apostolatu laicorum czy też choćby De in stitu tio n e sacerdotali” itp.

K oncepcja d u szp asterstw a, ja k a zaw iera się w K o n sty tu c ji

G audium et spes jest p e r s o n a l i s t y c z n a i u n i w e r s a ł i-

s t y c z n a z a r a z e m . D u szpasterstw o w ychodzi w nim jako za­ danie całego Kościoła, k tó re rea liz u je się w ludziach przez ludzi. U dział h iera rc h ii, kap łan ó w i zakonów w realizacji tego zadania je s t kierow niczy. Rów nocześnie je d n a k chodzi o to, aby w sto su n k u do św ieckich w K ościele u k ład ,,podm iot d u sz p aste rstw a — p rze d ­ m iot d u sz p a ste rstw a ” p r z e o b r a ż a ł s i ę s t a l e w k i e r u n ­ k u r o z s z e r z a n i a tego podm iotu. T aki je st sens w łaściw y aposto lstw a św ieckich, z któreg o nie w y n ik a b y n a jm n ie j, że apo­ stolstw o d u szp asterzy m a się ku rczyć czy też staw ać niepotrzebn e. Choć n iew ątp liw ie — jeśli m a ono doprow adzić do rozszerzenia podm iotu d u szp asterstw a na św ieckich — m usi się staw ać nieco inne.

Chodzi w szakże o to, ażeby każdy człow iek L u d u Bożego z w ł a s n e j p o z y c j i b r a ł u d z i a ł w w i e l k i m d z i e l e R e s t y t u c j i ś w i a t a B o g u w C h r y s t u s i e . W tym dziele zaw iera się rów nocześnie jego w łasne usp raw ied liw ien ie przez

(14)

K O N S T Y T U C J A P A S T O R A L N A 1 7

C h rystusa, ja k o ty m była m ow a uprzednio. Z adaniem d uszp asterzy h ierarch iczn y ch jest uśw iadom ić to, um ożliw ić przez śro dk i s a k ra ­ m en taln e, w ychow ać w św ieckich p o trzeb n ą postaw ę. A le zadaniem w szystkich jest ją m ieć — a skoro się m a — to nią oddziaływ ać w różnych środow iskach i prom ieniow ać. W te n sposób zasięg pod­ m iotu d u sz p aste rstw a rozszerza się. D u szpasterstw o n a b ie ra też szczególnego ry su od św ieckich, od ich zaangażow ania w św iat. S a m „ ś w i a t ” s t a j e s i ę j a k i m ś w s p ó ł c z y n n i k i e m d u s z p a s t e r s t w a , kiedy w y raźn ie w prow adzim y w nasze p a ­ sto ra ln e pole w idzenia d o k try n ę o jego re s ty tu c ji dla Boga w C h ry ­ stusie w raz z d o k try n ą o u sp raw ied liw ien iu człow ieka w C h rystusie. D uszpasterstw o to n ab iera rów nocześnie cechy w spólnotow ej: czło­ w iek nie u sp raw ied liw ia się sam , ale u sp raw ied liw ia się przez swój sto su n ek do in n y ch w C h ry stu sie, owszem przez swój stosu nek z in ­ nym i do św iata oraz udział w jego re s ty tu c ji dla Boga.

Tego ro d za ju koncepcja d u sz p aste rstw a w y łan ia się z ow ej in te n ­ cji p a sto ra ln e j, jak a p rzen ik a d o k try n ę z a w a rtą w dokum encie

G au dium et spes, a pośrednio rów nież w L u m e n g en tiu m . Są to

w s tru k tu rz e m yślow ej V atican u m II d o k u m e n t y k o m p l e ­ m e n t a r n e , w yznaczają zaś całe pole eg zystencji Kościoła „ad in tr a ” i „ad e x tr a ”, zgodnie z ty m sform ułow aniem , jak ie padło na 1 sesji Soboru z u st k ard . L. J. S u e n e n s a. K oncepcja d u szp a­ ste rstw a jest zapew ne ty m , od czego w ychodzi teologia p a sto ra ln a a zarazem i tym , do czego zm ierza, bogacąc i uściślając się nie­ jako po drodze n a sposób w łaściw y nauce.

K o n s t y t u c j a p a s t o r a l n a n i e s t w o r z y ł a c h y ­ b a j a k i e g o ś g o t o w e g o m o d e l u t e o l o g i i p a s t o ­ r a l n e j . Z d aje się jed nak , iż w skazała te elem en ty s tru k tu ra ln e , jakie dla jej zbudow ania są isto tn e. J e s t to z jednej s tro n y in te n c ja p a sto ra ln a p rzen ik ająca d o k try n ę objaw io ną i za trzy m u jąc ą się na k o n k re tn y c h ludziach, na osobie, na m ałżeństw ie, rodzinie, n a śro ­ dow isku, na społecznościach i społeczeństw ach, na ludzkości, na „św iecie” . O d tej stro n y w s tr u k tu rę teologii p a sto ra ln e j w kracza z pew nością i p s y c h o l o g i a i s o c j o l o g i a w dużych roz­ m iarach (czego potw ierd zen iem jest zresztą E xpositio in tro d u ctiva w K o n sty tu cji). Z d ru g iej stro n y elem en tem s tru k tu ra ln y m teologii p a sto ra ln e j jest pew na koncepcja d u szp asterstw a, założona i z a ra ­ zem postaw iona jako cel do w y p raco w an ia w p rak ty c e. T e d w a e l e m e n t y m u s z ą s i ę z s o b ą s p o t k a ć i s t w o ­ r z y ć o r g a n i c z n ą c a ł o ś ć . W K o n sty tu c ji p a sto ra ln e j

G audium et spes z n a jd u jem y pew n ą p ró bę takiego w łaśn ie scale­

nia, tak ie j in te g rac ji. Jeżeli więc n a w e t nie stanow i ona sam a go­ towego m odelu teologii p a sto ra ln e j, to w każdym razie zdaje się w skazyw ać elem en ty s tru k tu ra ln e takiego m odeljj,^“ -*^gśrednio zatem i drogę do jego w yp raco w an ia.

(15)

L’IMPORTANCE DE LA CONSTITUTION PASTORALE POUR LES THEOLOGIENS

Cette im portance est m ultiple, je me borne aux plus fondam entales avant tout de la p a rt de la théologie m orale avec certain complément pastoral.

- Dans la C onstitution pastorale il y a deux groupes des term es fondam en­ tau x pour la théologie à savoir: „Église-m onde” et „Théocentrism e-antropo- centrism e”. V aticanum II considère „l’Église” et „le m onde” dans leur cohérence dynam ique. Us se pénètrent m ais l ’une reste en même tem ps en dehors d ’au tre. Dans le monde l ’Église form e un sujet perm anent de la „re stitu ­ tio n ” — de rendre et de restitu er à Dieu en Jésus-C hrist des hommes et des autres créatures. Grâce à l ’Église le m onde com prend sa dernière finalité et il a des forces de la réaliser. Cette finalité c’est une finalité hum aine. Le m on­ de y patricipe et c’est pourquoi il devient hum ain. De plus l ’Église existente dans le monde agit en vue de la dernière justice et c’est par ce fait il devient de plus en plus hum ain. Le rôle de l ’Église envers le monde consiste donc à le perfectionner de dedans, à une „adéquation” à Dieu. C’est l’homme qui joue le rôle principal dans la réalisation de cette „adéquation”. Cette fonction a pour lui la portée religieuse et morale. Il fa u t rem arquer ici que l ’anthropocentrism e est proclam é p ar le christianism e et l ’hum anism e et il form e le plus essentiel fond du dialogue. L ’anthropocentrism e de la Constitution pastorale est d ’une grande im portance éthique. Pour tous problem ata urgentiora (desquels on parle dans la seconde partie de la Constitution) c’est la personne hum aine qui est le principal et commun sujet. Il fa u t donner à la personne hum aine la p re ­ m ière place dans l ’étude concernant la loi de la nature. L ’ontologie et l ’axic- logie de la personne doivent exercer une influance sur les normes qui règlent des problem ata urgentiora. L ’anthropocentrism e de la Constitution a donc le caractère éthique: L ’homme est le centre du monde par sa m oralité. Cet an th ro ­ pocentrism e reste en stricte connexion avec le principe de la juste autonomie du monde (des hommes, des sociétés et de la doctrine). L ’autonom ie de l ’homme dans le domaine de la connaissance et de la science est la m esure de l ’an th ro ­ pocentrism e. L ’anthropocentrism e de la C onstitution révèle aussi le caractère christologique. Cet caractère explique la relation entre „anthropo- et „thèo- centrism e”.

L ’explication ajoutée au titre de la C onstitution pastorale suggère une idée de la théologie pastorale. Elle nous ap p araît comme une intention avec laquelle nous pénétrons la doctrine révélée. Le second tra it c’est la nécessité de ten ir compte de l ’élém ent changeant de la vie hum aine. L ’intention pasto­ rale doit pénétrer le dogme et s’a rrê te r sur tous les élém ents de l ’existence hum aine. C’est l ’a rrê t intellectuel m ais coloré p ar l ’amour. L ’idée de la théo­ logie pastorale im plique l ’idée de la charge d ’âmes. Dans la Constitution cette dernière est personnalisante et universelle. C’est le devoir de l ’Église entière qui est réalisé parm i les hommes et par les hommes. Il en resuite la nécessité de rependre le sujet de la charge d ’âmes aux laïcs.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Cette place inhabituelle de la raison indique un problème plus vaste à étudier : la soif de la vérité et la recherche de celle-ci, ce qui représente le vrai enjeu de la vie de

It, specifically, proposes an interactive urban meta-system, which harnesses and analyses digital traces of urban activities (e.g. occupancy levels, ti'ansport and mobility patterns,

mieści się w ramach szeroko rozumianych badań nad społeczno-kulturowym i i historyczno- -politycznymi uw arunkowaniam i rozwoju polskiej kultury fizycznej w okresie

Snowfall rates (mm w.e. h −1 ) during March 2016 at the three stations derived from the MRRs (blue bars), the grid box comprising each of the three stations in ERA-Interim

w tym celu przydatne powinny być regulowane przez ustawę o ochronie środowiska i pozostawać w gestii organów administracji w zakresie o- chrony środowiska, z

Elle énumère les innovations : construction en bois de feuillus, bioraffinerie forestière à la papeterie de Golbey, jardins thérapeutiques et sylvo- thérapie encadrés par

Further, to see the effect of reservoir architecture on doublet capacity and life time, finite element production simulations are carried out in reservoir models which

Automatisch rijden tussen droom en realiteit Self Driving Car Summit, 12 october 2016, Expo Houten. Wij moeten ook