Wiktor Hahn
Do genezy "Irydiona"
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 11/1/4, 152-157
łożeniu ręki chrześcijańskiej do spalenia Rzymu nie ma u Gib- bona mowy. Irydion chciał urzeczywistnić to, o co poganie posądzali Chrześcijan za Nerona. Ale W iktor nie dopuścił do tego, umiał perswazyą powstrzymać Symeona i jego towarzy szów, doprowadzić Kornelię do upamiętenia się i pokuty, a na Irydiona rzucił klątwę. Sama klątwa, jak poprzednia pokuta może opierać się także na informacyach Gibbona (r. 15, str. 292). Przy Irydionie zostało tylko kilku barbarzyńców, którzy dotrzy mali danego słowa i poszli w bój z okrzykiem: „Odyn i Grim- hilda“. Tych jednak chrześcijan nie wiara w millenium uczyniła narzędziami syna zemsty, lecz „błędy ojców“, pogańskie tradycye północne i tradycyonalna nienawiść do Rzymu.
W Chateaubriandzie i Gibbonie znalazł więc Krasiński wszystkie informacye, potrzebne mu do odtworzenia świata chrze
ścijańskiego. Świat ten pokazał tylko przez wązki otwór kata kumb, dał w nim poznać tylko takie osoby i takie myśli, jakie dały się połączyć z planem zemsty Irydionowej. Na światło dzienne swych chrześcijan nie wyprowadził, życia ich normal nego, codziennego nie odtworzył. Jak barbarzyńcy we mgłach północy, tak chrześcijanie Krasińskiego toną w pomrokach kata kumb: jasne słońce pada tylko na Rzym pogański. O ile i tu korzystał poeta z Chateaubrianda, wykazano w rozprawie o Rzy mie pogańskim w Irydionie.
Lwów. Tadeusz Sinko.
1 5 2 Notatki.
Do genezy Irydiona.
W sprawie wpływu Ferriéra na Irydiona Krasińskiego wy powiadano najrozmaitsze zdania; jedni uznawali wpływ tego au to ra1), drudzy zaprzeczali go stanow czo2) inni wreszcie utrzymywali, jakoby z Ferriéra korzystać mógł Krasiński tylko pośrednio, przyj mowali bowiem jakieś źródło historyczne nieznane, w którem ob fitość szczegółów miała być większa i dokładniejsza niż u Fer riéra. Różne te sądy wypływały stąd, że dotychczasowe badania
J) L. Siem ieński: »Czas« 1 8 7 2 nr. 2 6 6 w artykule: Pomysł do Irydiona. c7. B. Antoniewicz: Kwartalnik historyczny 1889, 4 3 0 n., T. Sternal: Przewodnik nauk. i lit. 1893 461, n.
opierały się tylko na tłumaczeniu Heliogabala Ferriéra, które ogło sił Lucyan Siemieński w „Czasie“ krakowskim z r. 1872, nikt zaś po nim nie miał oryginału samego w rękach.
Po bardzo długich poszukiwaniach udało mi się wydostać oryginał francuskiego wydania, którego tytuł brzmi: II vivere, p ar Samuel Bach, libraire. Bruxelles et Leipzig. Allgemeine Nieder ländische Buchhandlung. 1836. 8-vo mniejsza s. VII+308 - 2 nl.1) Porównanie tłumaczenia Siemieńskiego z oryginałem utwierdziło mnie w przypuszczeniu, które powziąłem już od dawna (którego jednak bez należytych dowodów nie chciałem wypowiadać), że przekład Siemieńskiego jest nadzwyczaj dowolną parafrazą z Fer riéra: oto Siemieński zm ieniał nazwy własne, opuszczał nieraz
ważne szczegóły, często całe ustępy, zacierając w ten sposób
miejsca bardzo charakterystyczne.
W obec tego trudno było określić jasno i z całą stanowczo ścią zakres wpływu Ferriéra: miejsca, na pozór podobne, zgodne w całym szeregu szczegółów z Krasińskim, róż iły się nieraz w zasadniczym jakimś punkcie, czego nie można było wytłuma czyć — obecnie we wszystkich tych wątpliwych miejscach poka zuje się, że różnicy istotnie niema, różniło się w ten sposób tylko
tłumaczenie Siemieńskiego, a nie sam Ferriére. Dla przykładu przy
taczam kilka zestawień, zaznaczając rozstrzelonym drukiem szcze góły nie uwzględnione przez Siemieńskiego:
F e r r i è r e s. 155 : Il eut des chars de Sicile, des joueuses de flûte d’E gi urn, des cui siniers d’Élide, des bou langers d’ Athènes, des tapis de Lybie, des per les de Lydie, de Г en cens de Syrie, des pi geons de l’île de Chy pre, des chevreaux de l’île de Mélos, des huî tres du cap Pilore, des poissons de l’Hellespont,
S i e m i e ń s ki(„Czas“ nr. 2 7 3 ): Miał wozy Sykulskie, fletnistów z Evium(!), kucharzy z Elidy, pie karzy z Aten, kobierce z Libii, perły lidyjskie, gołębie z Cypru, ko nie z wyspy Meros (sic!), ostrygi z przy lądku Pitorum, ryby z Helespontu, raki z Minturny, gruszki z Eubei, winogrona ro- dyjskie, daktyle
feni-K r a s i ń s k i (wyd. jubi leusz. 1912. III. s. 321). Jeździł wozami z Sy cylii, trzymał fletniarzy z E g i u m, kucharzy z Elidy, piekarzy z Aten, kobiercami libijskimi za
ścielał posadzki, kadził woniami z Syryi, po syłał po gołębie do Cy pru, po perły do Lidyi, po konie do wyspy Melos, po ostrygi do przylądku Pilos, po ry by do Hellespontu, po *) Obok tego wydania znane są jeszcze bibliografom francuskim wydania paryskie z r. 1836. i inne przedruki. Por. I. M. Q u é r a r d : Les supercheries littéraires dévoilées. Paris. 1869. I. 447. Ch. A s s e-1 i n e a u : Melanges extraits d’une petite bibliothèque romantique. Paris,. 18 6 6 . s. 1 6 9 — 176.
1 5 4 Notatki.
S i e m i e ń s k i („Czas“ K ra s i ń s k i (wyd. jubi- nr. 273) : leuszowe 1912. III. s.3 2 1 . d e s m u r è n e s d e R h é g i u m , des ho mards de Minturnes, d e s é c r e v i s s e s d’A l e x a n d r i e , des poires de l’Eubée, d e s p r u n e s d e D a m a s , du raisin de Rhodes, d e s o r a n g e s d e P e r s e , d e s c é d r a t s d e P a l m y r e , d e s g r e n a d e s d ’A n t ί ο e h e , des dattes de Phénicie, d e s p i s t a c h e s d e P a p h l a g o n i e , d e s a m a n d e s d e N a x o s , du vin do ré de Scyathe, du vin salé d’Halicarnasse, du v i n de T h a s e à o d e u r d e p o m m e s et du vin de Saprias à l’odeur de violettes, de jacinthes et de roses. F e r r i è r e : s. 1 5 6 n. Ses tuniques n’étaient pas à manches courtes, comme celles des Ro maines, mais à manches longues, comme celles des Mèdes ; elles lui descendaient jusqu’aux talons; e t d a n s l’ i n- t é r i e u r d u p a l a i s , il p o r t a i t u n d i a dè me . . . Il ne portait ja mais deux fois la mê me tunique, n i la m ê m e c b a u s s u r e , ni l e s m ê m e s b a g u e s a u x d o i g t s . . .
F e r r i è r e s. 1 5 5 :
ckie, białe wino ze Scyaty, slonawe z Ha- likarnassu, nareszcie wino z Sapryesssu z wonią fiołków, hia cyntów i róż.
S i e m i e ń s k i nr. 27 3 . Tuniki jego nie mia ły krótkich rękawów jak rzymskie, lecz dłu gie, jak nosili Medo- wie. Jednej tuniki ni gdy nie nosił dwa razy. raki do Minturnu, po gruszki do Eubei, p o ś l i w k i d o D a m a s z- k u, po winograd do Rodu, p o p o m a r a ń c z e d o P e r s y i , p o c e d r a t y do P a l m i ry, p o g r a n a d y d o A n t y o c h i i , po dakty le do Fenicyi, p o m i g d a ł y d o N a x o s , p o w i n o z T a s o s , w o n i e j ą c e j a b ł k a mi i po wino z Saprias, rozlane wonią fiołków, róż i hyacynlów.
K r a s i ń s k i s. 322. Nosił długą szatę medyjską, zamiast krót kiej, rzymskiej tuniki, z wielkiem zgorszeniem Rzymian; n o s i ł d i a d e m a n a c z o l e w e w n ą t r z p a ł a c u , bo nie śmiał tak występo wać przed ludem... Ni gdy dwa razy nie wdział tej samej sukni, n i o b u w i a , n i p i e r ś c i e n i a t e g o s a rn e g o.
F e r r i è r e s. 1 5 8 . S i e m i e ń s k i nr. 2 7 3 . K r a s i ń s k i s. 3 2 2 . Na obiad jadł grze
bienie wyrwane ży wym kogutom, języki pawiów i słowików, móżdżki drozdów i ku ropatw, głowy bażan tów i papug.
Kazał sobie podawać grzebienie wyrywane żywym jeszcze kogutom, języki pawie i słowi cze, móżdżki z kwi czołów i kuropatw, gło wy z bażantów, к a-
n a r k ó w i papug. On lui servait à ta
ble des crêtes de coq, arrachées à des coqs vivans, des langues de paons et de rossignols, des cer elles de grives et de perdrix et des tê tes de faisans, de s e r i n s et de perroquets.
Zaznaczam jeszcze, że Siemieński poopuszczał w swej prze róbce takie ważne szczegóły, jak wzmiankę o Chrystusie przy wymienianiu posągów znajdujących się w sacrarium Alexandra Sewera, lub o wspólnej śmierci, jaką poniósł Heliogabal i Soaemis — wzmianki podane przez Feriéra i od niego zapożyczone przez Krasińskiego. Poprzestając na powyższych zestawieniach,1) stwier dzam, że Krasiński korzystał z Ferriéra w przypisku o Helioga balu, przejmując z niego nie tylko najważniejsze szczegóły, ale także porządek w ich wyliczaniu : głównego materyału dostarczyły mu rozdziały II. (o bóstwach emeskich), IV. (o dojściu do władzy Heliogabala, VI i VIII o wybrykach Heliogabala, wreszcie X (o jego śmierci).
Oprócz stwierdzenia wpływu Ferriéra oryginał francuski upoważnia jeszcze do odrzucenia hipotezy, postawionej w r. 1899. przez p. Piniego. P. Pini (1. 1. s. 53 nn.) utrzymywał z całą pe wnością, że wpływ Ferriéra odbił się także na f o r m i e I r y d i o n a w przeplataniu dyalogów opowiadaniem prozaicznem, mieszczącem w sobie dzieje czasu, jaki między scenami upłynął: co więcej w pływ ten rozciągał także na N ie b o s k ą k o me d y ę i to w wyższym jesz cze stopniu, niż przy I r y d i o n i e . Całą tę hipotezę, którą od- dawna uważałem za nieuzasadnioną, obala szczegół niezwykle ważny, uzyskany z oryginału francuskiego. II v i v e r e w y s z ł o d o p i e r o w r. 1836. Na podstawie wyczerpującej koresponden cyi, jaką przeprowadziłem z kilku bibliografami francuskimi, nie ulega najmniejszej wątpliwości, że żadnego wcześniejszego wy dania przed r. 1836 książki tej nie było. Gdyby jednak i ten d o wód nie miał jeszcze być dostatecznie przekonywującym, mogę przytoczyć dowód z samego dzieła, w którem na s. 11. znajduje się następujące zdanie : „C’est une triste chose d’etre né le 1-er juin 1763, quand on se le rappelle en 1835, quand on
*) Kilka zestawień podałem jeszcze w r. 1898 w rozprawie: Tło historyczne w Irydionie Krasińskiego, s. 41 nn.; por. także T. P i n ie g o Studyum nad genezą Irydiona Z. Krasińskiego. Lwów 1899. s. 50 nn,
156 Notatki.
a fait beaucoup de sottises et qu’on en a vu faire beaucoup“. Nie ulega więc już chyba najmniejszej wątpliwości, że książka Ferriéra, która wyszła w r. 1836 (dajmy nawet w końcu r. 1835 ze względu na znany zwyczaj wydawców umieszczania daty roku następnego zamiast tego, w którym książka wychodzi), nie mogła wpłynąć na formę Irydiona: w tym czasie utwór poety był już gotów.1) W Irydionie korzystał więc Krasiński z Ferriéra t y l k o w głównym przypisku o Heliogabalu (s. 319— 325) ; już po zupełnem wykończeniu dzieła swego, może nawet podczas jego druku, p o znawszy dziełko Ferriéra powypisywał z niego Krasiński kilka szczegółów, w samym poemacie nie mógł z niego korzystać z przyczyn podanych już poprzednio, istotnie też w I r y d i o n i e s a m y m n a w e t ś l a d u w p ł y w u H e l i o g a b a l a F e r r i é r a n i e m o ż n a s i ę d o s z u k a ć .
Z podanych powodów w p ł y w F e r r i é r a n a f o r m ę N i e b o s k i e j K o m e d y i, wydanej zresztą już w r. 1835,. a więc przed pojawieniem się książki Ferriéra, n a l e ż y r ó w n i e ż s t a n o w c z o u s u n ą ć .
Mylna hipoteza p. Piniego powstała wskutek błędu, ja ki po pełniono w »Czasie«, gdzie p rzy tłumaczeniu Siemieńskiego podano jako datę wydania II vivere rok 1 8 3 0 zam iast 1 8 3 6 .
Na podstawie oryginału Ferriéra uzyskujemy jeszcze jeden szczegół do poznania źródeł poematu : p. Pini (1. 1. s. 25 nn.) przytoczył z przypisków Irydiona cztery miejsca, jako zaczerpnięte rzekomo z autorów starożytnych, jednak żadne z tych czterech miejsc (uważanych przez p. Piniego za najważniejsze, nie ulega jące wątpliwości dowody wpływu starożytnych pisarzy) nie jest tłumaczeniem odpowiednich ustępów z Lampridiusa lub Diona Kassyusza, lecz tłó.naczeniem z Ferriéra. Inne znów m iejsca ze starożytnych pisarzy przytoczone przez p. Piniego, nie mają mocy przekonywującej, nie mamy do tego żadnej wskazówki, czy isto tnie utwory tych historyków, mało zresztą rozpowszechnionych, były znane poecie.
Natomiast hipoteza o znajomości dzieła Crévier’a przez Kra sińskiego, którą starałem się udowodnić we wspomnianej powyżej rozprawie (s. 22 nn.), uzyskała w ostatnim czasie niezwykle cenny dowód w notatce prof. Kallenbacha, który w książce o Krasiń skim (II 269) zaznacza, że dzieło Crévier’a miał jenerał Krasiński
J) Kallenbach J. : Z. Krasiński II. 2 1 2 n. Już w maju 18 3 5 r. treść utworu podał Krasiński w liście Reevemu, w pierwszych dniach kwietnia 1 8 3 6 r. Irydion był już na półkach księgarskich, wobec tego druk książki liczącej 287 stron zajął najmniei kilka tygodni, tem samem o wpływie Ferriéra na treść Irydiona nie może być mowy.
w swej bibliotece już przed r. 1827 : poeta, zaznajomiwszy się jeszcze w kraju z tem dziełem, spożytkował wrażenia tej lektury później przy pisaniu Irydiona.
Lwów. Wiktor Hahn.
Do genezy „Snu“ w I. części Nieboskiej.
I.
Nowe wydanie pism Krasińskiego, przygotowane przez prof. Czubka, przyniosło między innemi rzeczami nieznanemi także fragment powieści p. t. H e r b u r t . 1) Jest to powieść na poły re alna, na poły fantastyczna, bohaterem jej pod przybranem imie niem Herburta („Herburta przed ludźmi, Henryka przed Bogiem“) jest sam poeta a wątek powieściowy miał stanowić stosunek poety do Bobrowej. (Julii Horyńskiej). Autograf tego fragmentu się nie dochował. Prof. Czubek ogłosił go na podstawie dwóch, niezależnie od siebie spor ądzonych kopii, z których obie noszą datę 1837 r. Do tego roku odnosi go wydawca, opierając się na następującem miejscu z listu poety do Gaszyńskiego (Kissingen 6. czerwca 1837): „Różne także komiczne, humorystyczne wiły się zamiary w głowie jego; ale to wszystko oporem stąpa i naj częściej leży odłogiem “. 2)
Datę 1837 roku zakwestyonował prof. Kallenbach3), w yra żając powątpiewanie, czy kopiści trafnie odczytali datę, czy nie położyli 7 zamiast 4, gdyż „przy pospiesznem piśmie poety 4 jest bardzo podobne do 7 “. Przypuszczając tę ewentualność, zazna cza prof. Kallenbach, że równie dobrze możnaby odnieść do tej powieści następujące miejsce z listu do Gaszyńskiego (z 23. sier pnia 1834): „Napisałem w tych dniach powieść à la Balzac, wchodzi do niej r o m a n s m ę ż a t k i z o f i c e r e m p o l s k i m w Londynie, po wzięciu Warszawy, wchodzi i Grzymała mon strum i Lelewel etc. Zda mi się, że udała mi się“.4) Jeżeli zwa żymy, że we fragmencie Herburta mamy zaczęty „romans męża tki z oficerem polskim“, to przypuszczenie prof. Kallenbacha ma za sobą pewne prawdopodobieństwo. „W prawdzie w H e r b u r- c i e — utrzymuje prof. Kallenbach5) — niema ani Grzymały ani
4) Pisma Zygmunta Krasińskiego — wydanie jubileuszowe. Tom IV. Kraków — Warszawa 1912. s. 1 3 3 —185. Na ten fragment zwrócił moją uwagę już w czasie pisania tej notatki Prof. Kallenbach, któremu na tem miejseu składam serdeczne podziękowanie. 2) Listy I. 166. 3) Z powodu jubileuszu Krasińskiego. — Kurjer warszawski 19 1 2 Nr. 1 (noworoczny) s. 19— 20. 4) Listy I. 55. 5) L. c. s. 20.