• Nie Znaleziono Wyników

"Palestra Literacka", z. 8, 1994 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Palestra Literacka", z. 8, 1994 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Agnieszka Metelska

"Palestra Literacka", z. 8, 1994 :

[recenzja]

Palestra 39/3-4(447-448), 195-196

(2)

■ Praca zbiorowa: Palestra Literacka, z. 8

Oficyna Bibliofilów 1994

Ukazał się kolejny, ósmy num er „Palestry Literackiej” , która wyda­ wana jest z inicjatywy Klubu Pisarzy Adwokatów. Do zorganizowania klubu doprowadził W itold Bayer, który zaproponował zwołanie ogól­ nopolskiego zjazdu adwokatów zajmujących się pisarstwem poza wy­ konywaniem swojego zawodu. Okazało się, że wśród adwokatów jest bardzo wielu ludzi utalentowanych literacko, o dużej wrażliwości na słowo. I tak w Klubie znaleźli się: Karol Bunsch, W ładysław Rym ­ kiewicz, W itold Kotowski - autor książki o Reymoncie, Leszek Sługocki znawca twórczości Stendhala, Jerzy Korycki, znany pod pseudonim em Edigeya, autor powieści sensacyjnych.

„Palestrę Literacką” zaczęto wydawać w 1980 roku. Pismo zaczęło się cieszyć dużym zainteresowaniem piszących adwokatów, ale także wzbudzać krytykę tych, którzy uważali, że drukowane w nim utwory nie odpowiadają kryteriom literackim.

Alfred Dreszer, łódzki adwokat, redaktor „Palestry Literackiej” bronił możliwości drukowania utworów przez piszących adwokatów twierdząc, że jeżeli wśród tekstów dobrych trafi się nawet kilka słabszych, ale napisanych żarliwie, odzwierciedlających wewnętrzną prawdę autora, to można i należy je opublikować. Entuzjaści „Palestry Literackiej” dodawali także, że takiej inicjatywy jak ta - wydawania pism a adwokatów piszących - nie ma nigdzie poza Polską.

W słowie wstępnym do numeru ósmego Alfred Dreszer napisał: „I oto próbujemy - w ramach naszych uprawnień - naszym własnym sumptem - kontynuować działalność wydawniczą. Na przekór grym a­ szącym! Z wiarą, że służymy dobrej sprawie! I z całą naszą dotych­ czasową pasją!”

W numerze ósmym opublikowano interesujący tekst Leszka Sługoc- kiego o Stanislasie Kesinsky, tajem niczym przyjacielu Stendhala, Polaku, który w czasie pobytu w Paryżu grał w sztukach teatralnych. A utor szkicu niezmiernie dociekliwie a przy tym pasjonująco wyjaśnia polskie pochodzenie „Stanisław a” .

Znajdziemy tu przejmujące w swojej szczerości wspom nienia z życia obrońców napisane przez Józefa M alcena i Karola Pędowskiego. Obydwie relacje ukazują dramatyzm i niezwykłość sytuacji z jakim i spotyka się adwokat. Każda z tych historii mogłaby posłużyć do napisania scenariusza filmowego ukazującego psychologiczne zawiło­ ści motywów ludzkiego postępowania.

(3)

Recenzje

Roman Łyczywek przypomniał początki swojego zawodowego ży­ cia, gdy jako pierwszy adwokat osiedlił się po wojnie w Szczecinie. Jedną z jego pierwszych spraw była obrona oskarżonego, który przy­ znawał się do przynależności do WiN-u. Ta sprawa skończyła się wizytami „sm utnych panów ” z UB u adwokata i wreszcie kilkoma miesiącami aresztu, w którym znalazł się pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Francji. Inny, późniejszy okres, gdy Roman Łyczywek bronił oskarżonych o działalność polityczną, nastąpił po powstaniu „Solidar­ ności” . Autor wspomnień stwierdza: „...iż o naturze ludzkiej i o nurcie przemian społecznych nie można poczynić lepszych obserwacji niż przy wykonywaniu zawodu adwokata, a ściślej jego funkcji obrończej”.

Ludomir Sierakowski i Andrzej Bartkowski wydrukowali w tym numerze „Palestry Literackiej” swoje wakacyjne wspomnienia. A nd­ rzej Bartkowski wspaniale posługuje się gwarą góralską i bawi czytel­ nika poczuciem humoru.

Do refleksji skłaniają liczne utwory poetyckie zebrane w tym tomie. W śród nich są wiersze Alfreda Dreszera, najnowsze, bo napisane w roku ubiegłym. Do „w ybuchu” swojej pasji pisarskiej Alfred Dreszer przyznaje się po przejściu na emeryturę, a więc w 1976 roku.

Adwokatura jest trudnym zawodem. Odsłania ludzkie tajemnice, pozw ala dotrzeć do zła ukrytego w człowieku, ujawnia brutalne m echanizmy władzy. Adwokatura odziera ze złudzeń i przez to bywa bardzo obciążającym psychicznie zajęciem.

Natomiast pisanie, jak każda twórczość, daje radość. Przypuszczam, że piszący adwokaci sięgają po pióro po to, aby znaleźć równowagę ducha.

W „Palestrze Literackiej” powtarzają się te same nazwiska. Nie jest to zarzut pod adresem osób piszących, ale raczej wyrzut skierowany w stronę młodych adwokatów. Czy nie ma wśród nich ludzi ob­ darzonych chęcią pisania? Żal byłoby, aby ta inicjatywa, zapocząt­ kowana przez starszych kolegów, miała zaginąć.

Agnieszka M etelska

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przedstaw ione współczynniki korelacji w ykazują z jednej strony nie­ przydatność pomiarów pH zawiesiny glebowej w wodzie i w roztworze KC1 do wyznaczania potrzeb

Przeciętna zawartość tego pierwiastka (niezależnie od typu gleby i poziomu) wynosi 1,7 mg Mo/kg gleby.. Zawartość m olibdenu w dużym stopniu zależy od typu

W wypadku niem ożności za­ twierdzenia projektu w e w łasnym zakre­ sie, zwłaszcza dla obiektów szczególnej wagi, projekt winna zatw ierdzić przy udziale

Auto­ rzy przedstawili przyczyny starsze- nia się podobrazia płóciennego, jak na przykład ujem ny w pływ w arun­ ków atmosferycznych na zachowa­ n ie się

Po zreferowaniu ważniejszych faktów dotyczących historii przemian budowlanych gotyckiego kościoła autor charakteryzuje przebieg restauracji w 1882 r., przeprowadzonej

Obce formy a rch i­ tektoniczne, które w ten czy w inny sposób przenikały do miejscowej tradycji budow lanej zostały, zdaniem autora arty­ kułu, w znacznym

Scanning electron micrographs of surface (Figs. 3a and 3b ) and cross sectional (Figs. 3c – 3e ) views of the scribed area on AA2024-T3 alu- minum alloy after neutral salt

Dowodem uznania społecznego, jakim się cieszył, był także jego wybór na stanowisko wiceprezesa Poznańskiego Towa­ rzystwa Przyjaciół Nauk, którą to funkcję