AKTUALNOŚCI: Rozwalił auto i uciekł 2 AKTUALNOŚCI: Chciał przemycić 14 tys. paczek papierosów 2 POWIAT: Boisko już się buduje 11 HISTORIA: Antoni Szafranek - artysta, pedagog, menedżer 35 Wtorek 24 maja 2011 r.
Nr 21 (237) rok VI ISSN 1896-8163 Nr indeksu 22491X Cena 2,50 zł (8% VAT) nowiny.pl
Mają swój
rynek
3216 stron sportu!
Tylko u nas najwięcej relacji i wywiadów
Grzegorz W. ponownie badany przez biegłych psychiatrów
11
artykuły
komentarze
zdjęcia
filmy
ogłoszenia
forum
artykuły
komentarze
zdjęcia
filmy
ogłoszenia
forum
DZIECKA
CYRKOWY
DZIEŃ
niedziela 29 maja, godz. 13:00 – 18:00 www.focusmall-rybnik.pl
REKLAMA
MASZ CIEKAWY TEMAT? Czujesz się oszukany, sfrustrowany? Chcesz się czymś pochwalić?
Napisz do nas. Ta gazeta jest dla ciebie. Czekamy na Twój głos. Nie bądź obojętny na to, co
dzieje się dookoła. Napisz na: interwencja@nowiny.pl
K O N K U R S
Podstawówki pochwalcie się swoimi uczniami! 37 i 39
K O N K U R S
Podstawówki pochwalcie się swoimi uczniami!
Trzy po trzy
Przegrał wybory - zgarnie 117 tysięcy
Stanisław Gembalczyk był wójtem Świerklan przez cztery lata. W ostatnich wyborach przegrał z Anto- nim Mrowcem. Wtedy zażądał od gminy odprawy za zakończoną kadencję oraz nagrody jubileuszowej.
Gdy radni powiedzieli „nie”, Gembalczyk poszedł do sądu, który uznał jego roszczenia. To będzie koszto- wało budżet gminy 36 tysięcy złotych. Doliczając do tego odprawę emerytalną w wysokości 54 234 zł i przysługującą wszystkim byłym wójtom odprawę za zakończoną kadencję – 27 117 zł, wychodzi suma 117 tysięcy. Trudno mieć pretensje do byłego wójta, że wziął pieniądze, które według sądu mu się należą.
Należałoby się jednak zastanowić, czy ludzie, którzy tworzą takie prawo, na pewno wiedzą, co robią.
CZYTAJ NA STRONIE 12
Gdzie do kina?
Od dawna dają się słyszeć głosy, że w naszym regionie nie można już pra- wie nigdzie zobaczyć dobrych, am- bitnych filmów i że skazani jesteśmy na kinopleksy, które wyświetlają tyl- ko produkcje na wskroś komercyjne.
Czy na pewno jednak tak jest?
3
Dar serca
27 maja odbędzie się koncert charyta- tywny na rzecz ciężko chorego Kon- rada Niebudka. Na scenie pojawią się m.in.: Damian Holecki, Eugieniusz Stoll, Tomasz Białek, Naira Ayva- zyan, Dariusz Niebudek, Krzysztof Wierzchowski, Paweł Polok i wielu innych artystów.
4
Dostaną żywność
Po raz kolejny Stowarzyszenie „Sumi- na” włączyło się w akcję dystrybucji żywności dla najbardziej potrzebują- cych mieszkańców gmin Lyski, Ga- szowice, Jejkowice oraz Świerklany.
Odbył się już pierwszy transport w ramach programu PEAD 2011.
13
W Niewiadomiu po śląsku – U nos, na Śląsku
33Najpierw pogrzeb, potem kremacja
ciała
7Mażoretki w Leszczynach
STRONA 7
Na operację zaćmy na rybnickiej okulistyce trzeba czekać kilka lat.
Obecnie w kolejce jest 2 tys. osób. Wyspecjali- zowana kadra lekarzy mogłaby obsłużyć oczy- wiście więcej pacjen- tów, ale ogranicza ich NFZ. – Takich zabie- gów moglibyśmy wyko-
nać dwukrotnie więcej, ale robimy tylko tyle, na ile pozwalają nam limi- ty NFZ – wyjaśnia Sła- womir Bolek ordynator rybnickiego oddziału okulistycznego. Chwali się również, że jako jed- ni z nielicznych zajmują się chirurgią siatkówki i ciała szklistego. 31
Ratują wzrok pacjentów
RUSZYŁ KONKURS
WSPIERAJ SWÓJ KLUB
STRONA 30Marek Krząkała jedynką
Posłowie i działacze Plat- formy Obywatelskiej usta- lili, jak będzie wyglądać lista kandydatów do man- datu poselskiego z okręgu
Rybnik w najbliższych wy- borach parlamentarnych.
Według ustaleń „jedynką”
na rybnickiej liście będzie Marek Krząkała. Drugie
miejsce na liście przypadło Krzysztofowi Gadowskie- mu z Żor, a trzecie Halinie Karwot ze Świerklan.
2
Koniec
drogowego koszmaru
Czytaj na stronie 11
9 7 7 1 8 9 6 8 1 6 1 0 5
ISSN 1896-8163
2 1
Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba
Wydawców Prasy
Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 32 421 05 10 e–mail: tr@nowiny.pl, nowiny.pl
Redaktor naczelny: Marek Pietras – m.pietras@nowiny.pl (600 058 849)
Dziennikarze: Szymon Kamczyk – s.kamczyk@nowiny.pl (660 489 672), Marek Grecicha – m.grecicha@nowiny.pl (662 245 569)
Reklama: Wojciech Ostojski – w.ostojski@nowiny.pl (600 081 664)
Redakcja techniczna: Jurek Oślizły – j.oslizly@nowiny.pl
Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski – portal@nowiny.pl
Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.
Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot
Druk: Drukarnia Polskapresse Sp. z o.o., Sosnowiec
© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam zastrzeżone • Mate- riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
TELEFON INTERWENCYJNY
600 058 849
44–290 Jejkowice, ul. Dworcowa 33, tel./fax (032) 430 21 20
www.tartakjejkowice.pl
OFERUJEMY:
tarcicę, krawędziaki, łaty, listwy i deskę czołową, impregnacja i suszenie drewna
usługi w zakresie przetarcia i transportu drewna
Hajduczek
TRADYCJI
LAT 70
REKLAMA
ZAKŁAD STOLARSKI
47-451 Bieńkowice, ul. Bojanowska 41 Tel./fax 32 419 62 99, 601 471 162, 601 842 529
Czynne pn. – pt. 7
00– 16
00, sob. 7
00– 13
00Wykonuje:
*OKNA
*DRZWI
*SCHODY
Sprawdź nas!
Schody projektujemy komputerowo.
Wysyłamy folder na życzenie.
www.oknadrzwischody.pl
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 24 maja 2011 r.
2 aktualności NOWA RADA DZIELNICY
Rada dzielnicy Paruszowiec–
–Piaski w komplecie 8
KAŻDY PARKUJE, GDZIE CHCE 4
Przy ulicach Damrota, Ogródki i św. Anto- niego nadal komunikacyjny chaos
Najpierw klucze, potem auto
Do zuchwałej kradzieży doszło na parkingu pod kopalnią Jankowice, skąd zniknął czarny ford fiesta. Jak informuje rzecznik Komendy Miej- skiej Policji w Rybniku Aleksandra Nowara, kradzież najprawdpodob- niej była wcześniej zaplanowana.
– Najpierw z szafki ubraniowej pra- cownika kopalni zniknęły kluczyki i dokumenty samochodu, a później okazało się, że na parkingu nie ma auta. Prowadzimy w tej sprawie postępowanie – mówi rzecznik.
Wartość skradzionego samochodu to 28 tys. zł.
Spłonął garaż
W sobotę 21 maja ok. godziny 18.00 strażacy z OSP Leszczyny oraz PSP Rybnik zostali wezwani do pożaru przy ul. Reymonta, gdzie płonął jeden z garaży w segmencie. – W tym pomiesz- czeniu znajdowały się liczne ma- teriały łatwopalne, jak drewno i śmieci. Dzięki szybkiej interwencji szczególnie strażaków z Leszczyn, pożar został szybko ugaszony – informuje Bogusław Łabędzki, rzecznik prasowy PSP Rybnik.
Pożar ugaszono w godzinę. Trwa szacowanie strat.
Włamali się do szafki
W siedzibie firmy Transgór przy ul.
Chwałowickiej w Rybniku doszło do kradzieży. Jednemu z pracowników firmy skradziono dokumenty, port- fel i telefon, po uprzednim włama- niu do szafki. – Straty oszacowano na 600 złotych – mówi nadkom.
Aleksandra Nowara, rzecznik pra- sowy KMP Rybnik.
Amator kwiatów
Operator miejskiego monitoringu w Rybniku wypatrzył mężczyznę, który w parku przy ul. Powstańców Śląskich pochylił się nad kolorowy- mi tulipanami i postanowił zabrać sobie parę sztuk. Mężczyźnie tak spodobały się kwiaty, że postano- wił wyrwać sobie pokaźny bukiecik.
Funkcjonariusze straży miejskiej złapali sprawcę, który zniszczył kolorową kompozycję i ukarali mandatem w wysokości dwustu złotych.
TYDZIEŃ NA SŁUŻBIE
Chwila Nieuwagi – jeden z najciekawszych zespołów na naszej rodzimej scenie mu- zycznej, grający oryginalne połączenie muzyki folkowej, poezji śpiewanej, bluesa oraz jazzu – wydał swoją pierwszą płytę. Od dzisiaj można ją na- być w dobrych sklepach mu- zycznych. – Płytę nagraliśmy w 100 procentach na setkę (bez dogrywek, wszyscy na raz – dop. red.). Dlatego na- grywanie zabrało nam tylko 3 dni. Potem jednak przy- szedł czas mozolnego maste- ringu i edycji – mówi Andrzej Czech, gitarzysta i współzało- życiel zespołu. Grupę tworzą młodzi, utalentowani muzy- cy – Martyna Kuczera śpiew, Andrzej Czech gitara, Rafał Karpiec kontrabas oraz Piotr Kotas na klawiszach, a także jeden weteran polskiej sceny – Marek Sochacki, perkusista znanej w Polsce i poza jej gra- nicami grupy Carrantuohill.
Piątka artystów nagrała krą- żek w Radiu Opole, a cały
Poseł z Rybnika
jedynką na liście PO
Funkcjonariusze Śląskie- go Oddziału Straży Granicz- nej zatrzymali w Rybniku kierowcę, który przewoził 14 000 paczek papierosów pochodzących z przemytu.
Kierowany przez 31–let- niego mieszkańca Chełma dostawczy fiat był kontrolo- wany na odcinku drogi kra- jowej 78, w rejonie Rybnika.
Gdy funkcjonariusze Straży Granicznej sprawdzili prze- wożone w samochodzie kartonowe pudła, ujawnili,
że wypełnione są paczkami papierosów z białoruskimi znakami skarbowymi akcy- zy. Po przeliczeniu okazało się, że 31–latek przewozi 14 000 paczek papierosów (280 000 sztuk) pochodzących z przemytu papierosów. Wyja- śnił, że kupił je we wschod- niej Polsce od nieznanego mu obywatela Ukrainy i wiózł na Śląsk, gdzie miały trafić do nielegalnej sprzedaży. War- tość rynkową ujawnionych papierosów szacuje się na
W nowym gmachu rybnic- kiej siedziby Sądu Okręgo- wego w Gliwicach odbyła się pierwsza rozprawa w spra- wie umorzenia śledztwa do- tyczącego makabrycznego zabójstwa byłego wicemi- nistra Eugeniusza Wróbla.
Sąd rozpatrywał wniosek o umorzenie sprawy, jednak sę- dzia postanowił nie kończyć śledztwa tak szybko. Wyro- kiem sądu Grzegorz W., któ- ry przyznał się, że zabił ojca, pociął jego ciało piłą łańcu- chową i wrzucił w wody za- lewu rybnickiego zostanie ponownie zbadany przez biegłych. Przypomnijmy, że poprzednie badania psychia- tryczne, przeprowadzone
przez psychiatrów z Rybni- ka wykazały, że Grzegorz W. w momencie popełnienia morderstwa był niepoczytal- ny. Miał zostać osadzony na przymusowym leczeniu w zamkniętym zakładzie psy- chiatrycznym. Teraz zbadają go prawdopodobnie biegli z Wrocławia. – Sąd postano- wił rozwiać wszelkie wątpli- wości w tej sprawie – mówi Agata Dybek–Zdyń, sędzia z gliwickiego sądu okręgo- wego. – To nie jest żadne precedens, sąd może zlecić ponowną ekspertyzę, gdy pojawiają się rozbierzności w opiniach lub pozostają ja- kieś wątpliwości do rozwia- nia – dodaje. (ska, mark)
Niepoprawna muzyka
Założyciele zeposłu – Martyna Kuczera i Andrzej Czech
repertuar zaprezentuje na specjalnym, premierowym koncercie, który odbędzie się w Rybnickim Centrum Kultury 5 czerwca. – Bycie na scenie, to bycie przed dru-
gim człowiekiem całym sobą – mówi Martyna Kuczera.
Czy jest tak naprawdę, bę- dziemy mogli się przekonać już za dwa tygodnie.
(mark)
Podejrzany o zabójstwo wiceministra
będzie ponownie zbadany
W poniedziałkowy po- ranek ok. godziny 4.00 na ulicy Rudzkiej w Rybniku doszło do kraksy z udzia- łem samochodu osobowego
marki audi. Ze wstępnych ustaleń wynika, że auto zjechało z drogi, uderzyło w drzewo, koziołkowało i w konsekwencji uderzyło
w budynek mieszkalny. Po przybyciu na miejsce straża- ków okazało się, że w aucie nie ma żywego ducha. We- dług świadków kierowca
zbiegł z miejsca wypadku.
– Jesteśmy w toku wyjaśnia- nia tej sprawy – informuje Aleksandra Nowara, rzecz- nik prasowy KMP Rybnik.
Prawdopodobnie kierowca zbiegł ze względu na stan po spożyciu alkoholu.
(ska)
ROZWALIŁ AUTO I UCIEKŁ
Posłowie i działacze Plat- formy Obywatelskiej ustali- li, jak będzie wyglądać lista kandydatów do mandatu po- selskiego z okręgu Rybnik w najbliższych wyborach par- lamentarnych. W niedzielę w Katowicach śląska Rada Regionalna PO zatwierdzi- ła kształt list wyborczych oraz kandydatów do Senatu.
Wcześniej w sobotę odbyło się posiedzenie zarządu PO.
Według ustaleń „jedynką” na rybnickiej liście będzie po- seł Marek Krząkała. Drugie miejsce na liście przypadło Krzysztofowi Gadowskiemu
z Żor, a trzecie Halinie Kar- wot ze Świerklan, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Rekreacji. Posła z Raciborza Henryka Siedlaczka znaj- dziemy na miejscu czwar- tym, a „piątka” to opiekun młodzieżowej rady miasta w Rybniku Aneta Bokuniewicz.
Pełniący mandat poselski w Wodzisławiu Ryszard Za- wadzki znajdzie się na szó- stym miejscu, a w pierwszej dziesiątce kandydatów znaj- dziemy także Witolda Cyro- nia z Czerwionki–Leszczyn (numer 10).
Szymon Kamczyk
Złapali przemytnika
W fiacie Duplo funkcjonariusze Straży Granicznej znaleźli kilkanaście tysięcy paczek papierosów
ponad 126 000 złotych. Ich właściciel odpowie za po- pełnienie przestępstwa kar- no–skarbowego. Usłyszał już stosowne zarzuty. (opr.pm)
FOT. MATERIAŁY PRASOWE
FOT. MATERIAŁY PRASOWE
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 24 maja 2011 r.
temat tygodnia 3
REKLAMA
Rybnickie Centrum Stolarki Budowlanej
Tel. (032) 42–44–066, 42–44–067 Rybnik, ul. Zebrzydowicka 152
Okna PVC
i mnóstwo DRZWI
Okna PVC
i mnóstwo DRZWI
wewnętrzne i zewnętrzne
www.rcsb.pl
WIOSENNA PROMOCJA!
KOSIARKI I MASZYNY KOMUNALNE
do pielęgnacji terenów zielonych
KOSIARKI I MASZYNY KOMUNALNE KOSIARKI I MASZYNY KOMUNALNE
ul. Kozielska 21, 47-411 Rudnik, tel. 32 412 08 22, tel. 662 387 143
w w w . d o b r e k o s i a r k i . c o m w w w . d o b r e k o s i a r k i . c o m w w w . d o b r e k o s i a r k i . c o m w w w . d o b r e k o s i a r k i . c o m w w w . d o b r e k o s i a r k i . c o m w w w . d o b r e k o s i a r k i . c o m
OFERUJEMY
TARTAK & MEBLE
Czyżowice, ul. Nowa 28a
tel/fax. 32 451 33 38 lub 32 451 02 32 www.euroclas.pl, euroclas@wb.pl
•
Kształtowniki, blachy•
Kuchnie na wymiar•
Meble, zabudowy wnęk•
Impregnacjaciśnieniowo-próżniowa
•
Płyta OSB I MFP•
Więźba dachowa•
Łaty, deski, krawędziaki•
Boazeria, podbitka, podłogi•
Stal zbrojeniowaEUROCLAS Od dawna dają się sły-
szeć głosy, że w naszym regionie nie można już prawie nigdzie zobaczyć dobrych, ambitnych filmów, i że skazani jesteśmy na kinopleksy, które wyświetlają tylko produkcje na wskroś komercyjne. Czy na pewno jednak tak jest?
Polecenia z centrali – To nie jest tak, że nie chcemy puszczać ambitnych filmów. Po prostu, taki jest profil naszej firmy – tłuma- czy Magdalena Duda z ryb- nickiego Multikina. Stoimy przed ekranami, na których wypisane są planowane se- anse. – Czy nastawiamy się tylko na lekkie komedie?
Oczywiście, że nie. Jednak dzisiaj tak wyglądają oczeki- wania widzów. Często zdarza się, że ludzie pytają, dlaczego ten, a nie inny film trafia do kinopleksu, lecz wszystko zależy w tym wypadku od dystrybutorów i centrali, która przydziela kopie fil- mów – dodaje menedżerka Multikina. Podobnie sprawa wygląda w Cinema City. – O to, dlaczego taki a nie inny
film u nas leci, należałoby zapytać raczej dział filmowy w centrali, albo marketing.
My mamy w rzeczywistości bardzo mały wpływ na to, co puszczamy – tłumaczy Mar- cin Draszczyk, menedżer ki- nopleksu w Plazie.
W małym kinie
Dla poszukiwaczy ambit- nych filmów zbawieniem okazuje się rybnicki Dysku- syjny Klub Filmowy działają- cy przy Rybnickim Centrum Kultury. – Jesteśmy odpowie- dzią dla tych, którzy szukają w kinie głębokich wrażeń, refleksji – mówi zasiadająca w zarządzie klubu Mariola Rak z RCK. – Lubimy filmy zmuszające do myślenia, prezentujemy oscarowe, nieanglojęzyczne produkcje, co miesiąc mamy seanse fil- mów polskich – dodaje. Ryb- nicki DKF dobiera filmy nie ze względu na ich potencjał komercyjny, lecz na opinie i recenzje. – Zarząd spoty- ka się, każdy ma już jakieś typy. Wtedy robimy burzę mózgów i wybieramy naj- lepsze propozycje – mówi Mariola Rak. Dzięki temu DKF prezentuje niemoż- liwą do osiągnięcia przez kinopleksy różnorodność re- pertuaru. Niestety, coś kosz-
Rybnickie kina możemy podzielić na wielkie i komercyjne oraz małe i ambitne
Skazani na Hollywood?
DANIEL HOFSTEDE
Zdecydowanie multipleks. U nas w Bogu- szowicach strasznie długo czeka się na pre- mierę, często pokazują tam tylko kino alter- natywne. Efektowne filmy lepiej oglądać w efektownych salach.
ASIA PĄCZKO
Muszę przyznać, że lubię małe kina. Jednak u nas do takich małych sal jest strasznie ograniczony dostęp, dlatego i tak zazwyczaj wybieram Multikino albo Cinema City. Opcji jest niestety niewiele.
MARCIN LASKOWSKI
Lubię hollywoodzkie superprodukcje, filmy z efektami. A takie najlepiej jest oglądać na dużych ekranach o najwyższej technologii.
Dobry polski film też lubię zobaczyć, a więk- szość z nich także puszczają w rybnickich kinach w centrach handlowych.
MAŁGORZATA MORGAŁA
Duże kina mają specyficzny klimat, dlatego je lubię. Klimatyzowane sale, wygoda, no i oczywiście efekty specjalne, które w zwykłej sali kinowej są nie do osiągnięcia. Dlatego wybieram duże, wielosalowe kina.
Sonda
Multipleks czy małe kino?CENY BILETÓW W RYBNICKICH KINACH:
Multikino
Dorośli – 17,00 zł – 19,00 zł (3D – 23,00 zł – 25,00 zł) Ulgowy – 14,00 zł – 16,00 zł (3D – 19,00 zł – 21,00 zł)
Uczniowie/studenci – 14,00 zł – 16,00 zł (3D – 19,00 zł – 21,00 zł) Grupowy – 14,00 zł (3D – 15,00 zł)
Szkolny – 12,00 zł (3D – 15,00 zł) Cinema City
Dorośli – 17,00 zł – 19,00 zł (3D – 22,00 zł – 24,00 zł) Ulgowy – 15,00 zł – 17,00 zł (3D – 18,00 zł – 20,00 zł)
Uczniowie/studenci – 15,00 zł – 17,00 zł (3D – 18,00 zł – 20,00 zł) Grupowy – 15,00 zł
(Do filmów 3D w CC musimy dopłacić 2zł, jako opłatę za użytko- wanie okularów)
DKF „Ekran” w Rybniku Seans pojedynczy – 12,00 zł Karnet miesięczny – 35,00 zł
tem czegoś. – Nie jest tak, że wypełniamy salę po brzegi.
Teraz, kiedy nadszedł okres wiosenno–letni, frekwen- cja wyraźnie spada, w okre- sie zimowym jest najlepiej.
Oczywiście, chcielibyśmy, żeby przychodziło do nas jak najwięcej ludzi, ale cieszy i tak fakt zaangażowania śro- dowiska studenckiego, po- jawia się młodzież – dodaje Mariola Rak.
Alternatywy
Fani kina z Czerwion- ki – Leszczyn również nie mogą narzekać. Tamtejszy MOK organizuje co dwa ty- godnie darmowe seanse na sali widowiskowej przy ul.
Wolności. – Jeden film dla dzieci, jeden dla starszych
odbiorców – mówi Alek- sander Biela z MOK-u. – W okresie letnim rezygnujemy z seansów dla dorosłych i puszczamy kino dziecięce, bo ludzie nie przychodzą, ale w okresie jesienno–zi- mowy nie możemy narze- kać na brak widzów. Rekord – na „Avatara” przyszło 180 osób! – dodaje. Tutaj jednak, podobnie jak w Rybniku, na ambitnym filmie, którego nie zobaczymy na ekranach ki- nopleksów, sala często świe- ci pustkami. – Na „Essential Killing” dwa tygodnie temu przyszła jedna osoba – żali się Biela. – Tak czy owak, jest to jakaś alternatywa. Mamy licencję, która pozwala nam puszczać filmy z DVD, dlate- go też robimy to za darmo.
Koszty tych seansów są zni- kome, a ludzie mają dostęp do jakiejś rozrywki – doda- je.
Nie mogą też narzekać chwałowiczanie, którzy w swym domu kultury mają świetnie wyposażone kino
„Plejada”. Odbywają się tam często seanse kina nieza- leżnego, ostatnio – 18 maja – kolejna odsłona cyklu „Fil- mowy Kompas”, w którym to również za darmo można było zobaczyć filmy nowej fali kina rumuńskiego.
Kwestia gustu
Okazuje się więc, że ryb- nicki widz może swobod- nie wybierać pomiędzy efektownymi produkcjami, które puszczają kinopleksy
lub niszowym, alternatyw- nym kinem, które w po- niedziałki prezentuje DKF.
Oba wyjścia są potrzebne.
Hollywoodzkie kino to roz- rywka w czystej postaci, mile spędzony czas w kli- matyzowanych salach i wy- godnych fotelach z obrazem najwyższej jakości. Rybnicki DKF to, jak się okazało, także misja wychowawcza. – Od jakiegoś już czasu współpra- cujemy z Zespołem Ognisk Wychowawczych w Rybni- ku. Wychowankowie pla- cówki regularnie odwiedzają DKF, interesują się, otwie- rają. To jest fantastyczne i budujące, że kino – oprócz czystej zabawy – zdolne jest też do takich rzeczy – mówi Mariola Rak. Marek Grecicha Multipleks to najlepsza opcja dla fanów efektownej rozrywki
FOT. MAREK GRECICHA
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 24 maja 2011 r.
4 aktualności
REKLAMA
RADIO TAXI
„ROW”
RYBNIK WODZISŁAW ŻORY
032 42 44 444
BEZPŁATNE ZAMAWIANIE TAKSÓWEK Z TELEFONÓW
STACJONARNYCH I Z AUTOMATÓW BEZ
UŻYCIA KARTY
609 053 007
0800 22 82 82
Zamów taksówkę SMS-em lub zadzwoń
Szukasz szybkiej gotówki?
Zadzwoń!
Tel. 32 422 61 23, 32 422 94 23 44-200 Rybnik
ul. Wiejska 19 pokój nr 2
(niedaleko Plazy)Bez zajęć komorniczych.
Pożyczki wysoka przyznawalność!
Mile widziana znajomość niemieckiego info@lima–group.com
Rybnik, ul. Wodzisławska 55 Tel. 32 422 40 46 Kędzierzyn –Koźle, ul. Szkolna 15 Tel. : 77 461 61 47
P
oszukujemy do pracy w Niemczech:mechaników
elektryków
spawaczy
pracowników branży metalowej nr
. certyfikatu 3971
���������������������
�������������������������������
����������������������������������������������
�������
�������������������������������������������������
����������������������������������������������
������������������������������������
����������������������������������
HURTOWNIA ARTYKUŁÓW GRZEWCZYCH
RADLIN, UL. HUTNICZA 8 tel./fax 32 457 12 02
AUTORYZOWANY PARTNER HANDLOWY
� grzejniki płytowe, aluminiowe i łazienkowe
� ogrzewanie podłogowe
� kotły c.o., bojlery
� armatura i pompy
� kanalizacja
oraz inne artykuły grzewcze i instalacyjne
Wspólnie na jednej scenie Teatru Ziemi Rybnickiej wy- stąpią kabarety i zespoły, których członkowie mają gorące i otwarte serca, z chęcią niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. 27 maja o godz. 19.00 odbędzie się koncert charytatywny na rzecz ciężko chorego Konrada Niebudka.
„Nadziaja przychodzi wraz z drugim człowiekiem”
ten wspaniały cytat wyja- śnia wszystko. Przyjaciele aktora, Dariusza Niebudka, po raz kolejny okazują soli- darność w walce o zdrowie i życie jego 23 – letniego syna.
Wspólnie wymyślili i opra- cowali koncert charytatyw- ny – „Miej serce i patrzaj w
serce”. Wszystkie zebrane pieniądze zostaną przekaza- ne na leczenie i rehabilitację Konrada. Na scenie pojawi się Damian Holecki, Eugie- niusz Stoll, Ferajna Makuli, Śleper band, Tomasz Bia- łek, Naira Ayvazyan, Da- riusz Niebudek, Krzysztof Wierzchowski, Paweł Polok i wieku innych wspaniałych
artystów. Każda złotówka z biletu zostanie przekazana na ten szczytny cel. Bilet, ce- giełkę na koncert „Miej serce i patrzaj w serce”, można na- być w kasie teatru, w cenie 40 zł.
Zostało uruchomione spe- cjalne konto, na które można wpłacać pieniądze na lecze- nie i rehabilitację Konrada
Niebudka. Nr konta: 25 2490 0005 0000 4520 4459 1536 z dopiskiem „Konrad Niebu- dek”.
23–letni Konrad zmaga się z chorobą nowotwo- rową od trzech lat. I gdy wydawało się, że choroba została pokonana, nastąpił jej podwojony atak. Przy- jaciele Dariusza Niebudka,
jak zgodnie mówią: zawsze będą z nim. Chcą pokazać, że nie tylko w tych dobrych chwilach, ale także, gdy ży- cie jest na zakręcie, zawsze może na nich liczyć, tak jak oni zawsze mogą liczyć na niego, niezależnie od pory dnia, godziny czy innych czynników.
(opr.pm)
Konkurs poetycki
W związku z remon- tem ulicy Niepodległości w Rybniku do 30 czerwca planowane jest zamknięcie tej ulicy na odcinku od bu- dynku nr 70 do budynku nr 108. Miasto przygotowało następujące objazdy: do Ra- dlina – ulicą Niepodległości, ulicą Nową (Jankowice), uli- cą Świerklańską (DW 929
– Jankowice), 1 Maja (DW 929), Śląską do ulicy Wodzi- sławskiej (DK 78); Objazd do Jankowic przez Świerklany – ulicą Wodzisławską (DK 78), ulicą Śląską, ulicą 1–go Maja (DW 929), ulicą Świer- klańską (DW 929 – Jankowi- ce), ulicą Nową (Jankowice) do ulicy Niepodległości. To nie wszystkie nowe utrud-
nienia, które miasto za- fundowało kierowcom. W związku z remontem ulicy Żorskiej (DW 935), od 19 maja prace prowadzone są na kolejnym odcinku tej ulicy. Prace są prowadzone w rejonie lotniska, przy po- łówkowym zajęciu jezdni z wykorzystaniem sygnaliza- cji wahadłowej. (ska)
W Teatrze Ziemi Rybnickiej odbędzie się charytatywny koncert
Kolejne utrudnienia dla kierowców
Stowarzyszenie Zabytkowej Kopalni „Ignacy” jest orga- nizatorem konkursu poetyc- kiego, w którym mogą wziąć udział wszyscy zainteresowa- ni. Nadesłane prace powinny dotyczyć tematyki Szlaku Zabytków Techniki lub jed- nego z wybranych obiektów.
Wiersz należy podpisać, po- dać dokładny adres i numer
telefonu i przesłać na adres:
44–273 Rybnik, ul. Mościckie- go 3 lub mailowo: kopalnia- ignacy@interia.pl. Konkurs odbędzie się w trzech gru- pach wiekowych: do lat 10, 30 i powyżej. Prace oceniać będzie specjalne w tym celu powołane jury: osoby z Za- rządu Zabytkowej Kopalni
„Ignacy” oraz Domu Kultury
z Niewiadomia. Przy ocenie brane będą pod uwagę na- stępujące kryteria: zgodność tekstu z tematem konkursu, stylistyka, ortografia.
Prace można zgłaszać do 6 czerwca. Uroczyste ogłosze- nie wyników i wręczenie na- gród odbędzie się 11 czerwca podczas „INDUSTRIADY
2011”. (pm)
Działania mieszkańców, które doprowadziły do usunięcia niechcianych znaków, stworzyły kolejny problem
Każdy parkuje, gdzie chce
Nie milkną echa po głośnej niedawno akcji mediów na temat zna- ków zakazu parkowania przy ulicach Damrota, Ogródki i św. Antoniego.
Znaki, które uprzykrzały życie mieszkańcom, zniknę- ły, ale pojawił się nowy pro- blem, który zgotowali sobie sami mieszkańcy. – Ciężko teraz przejechać przez św.
Antoniego i Damrota – mówi Andrzej Morawiec, klient jednego ze sklepów przy ul.
Piasta. Problem stanowią samochody, które teraz usta- wione są po obu stronach drogi. Znaki zakazu postoju w dni parzyste i nieparzyste likwidowały ten problem, ale przez nie mieszkańcy mieli sporo kłopotów, a samocho-
dy musiały być przestawiane między 21.00 a 24.00. Choć po medialnej burzy znaki zostały usunięte, teraz miesz- kańcy padli ofiara własnego pomysłu. Na ulicach Damrota i św. Antoniego trudno teraz przecisnąć się samochodem osobowym, nie mówiąc już o śmieciarkach, czy pojazdach czyszczących drogi. Zapyta- liśmy rzecznik rybnickiego magistratu Lucynę Tyl, czy nie można teraz postawić jednego znaku zakazu po którejś ze stron. – Ale właśnie po której? – pyta retorycznie Lucyna Tyl, podkreślając, że mieszkańcy nie chcą zgłaszać się w tej sprawie do urzęd- ników, a tylko do mediów.
Problemu nie ma jednak na ulicy Ogródki, gdzie kierow- cy parkują swoje samochody w idealnym rządku, tylko po jednej stronie. – Jak widać
jesteśmy tutaj bardzo zdyscy- plinowani. Myślę, że kierow- cy na pozostałych ulicach, które zostały pozbawione tych nieszczęsnych znaków zakazu też się tego nauczą – stwierdza Adam Stowski z ul. Ogródki, który był inicja- torem zamieszania związa- nego z usunięciem znaków zakazu postoju w dni parzy- ste i nieparzyste. – Idealnym posunięciem, jakie miasto mogłoby teraz zrobić, było- by przekształcenie tych ulic w jednokierunkowe. Myślę, że to rozwiązałoby wszyst- kie problemy definitywnie, pomimo kilku krytycznych opinii, które zawsze się poja- wiają. Teraz też niektórzy na- rzekają, ale wszystkim nigdy się nie dogodzi – tłumaczy Stowski, który cieszy się z zaistniałej sytuacji.
Szymon Kamczyk Znaki na ul.Ogródki zostały usunięte po medialnej burzy, którą zainicjowali mieszkańcy
FOT. SZYMON KAMCZYK
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 24 maja 2011 r.
reklama 5
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 24 maja 2011 r.
6 aktualności
REKLAMA
Zbyszek, ty chcesz mnie zabić?
22 marca 1993 roku na biurku aspiranta Czai ode- zwał się telefon. Podener- wowany głos po drugiej stronie chaotycznie opowia- dał o rzekomym znalezisku w zakolu rzeki. Rozmówca odmówił podania nazwiska.
Policjant spokojnie odło- żył służbową słuchawkę i spojrzał na zegarek. Była godzina 17.45.
Darek z tartaku
Po kilkunastu minutach grupa kędzierzyńskich poli- cjantów pędziła do niewiel- kiej miejscowości Lubieszów.
Najpierw jeden radiowóz, po- tem kolejne. Mieszkańcy do późnych godzin nocnych ob- serwowali grupę funkcjona- riuszy wykonujących zdjęcia i świecących latarkami w nurt rzeki. Dwa dni później Woj- ciech Kamiński z Prokuratu- ry Rejonowej w Kędzierzynie – Koźlu wszczął śledztwo w związku ze znalezieniem ludzkiego korpusu w zakolu Odry. Szczątki miały odrą- bane ręce i nogi, brakowało również głowy. Policjanci nie wiedzieli o ofierze w zasadzie nic. Biegły zakresu medycy- ny sądowej ocenił, że denat może mieć zarówno 18 jak i 50 lat, był pod wpływem alko- holu, pomiędzy łopatkami ma dwie rany rąbane, a na ciele liczne tatuaże. Jeden z nich – na brzuchu – przedstawiają- cy twarz pięciu kobiet. To ten szczegół naprowadził póź- niej śledczych na właściwy trop. Policjanci, nie wiedząc kogo mają szukać, sprawdza- li wszystkie możliwe tropy.
Jednym z nich był tartak w
gminie Kuźnia Raciborska, gdzie niejaki Darek, z dnia na dzień nie przyszedł do pracy.
Innym kandydatem był mło- dy żołnierz, którego szuka- ła żandarmeria. Przełom w śledztwie nastąpił pod koniec wiosny 1993 roku, kiedy dwie kobiety rozpoznały charakte- rystyczny tatuaż na brzuchu denata. Wątpliwości nie było, zmasakrowany tułów należał do Tomasza N. – raciborskie- go kryminalisty.
PKS się spóźniał We wrześniu 1992 roku administracja Zakładu Kar- nego w Raciborzu dobrze sprawujących się więźniów nagrodziła przepustkami.
Chwilowo za mury wyszli między innymi Zbigniew W., Edward H., Marcin S.
i Krzysztof K. Wszyscy w wieku od 29 do 36 lat, z mniej lub bardziej skompli- kowaną przeszłością, która zaprowadziła ich za pruskie mury zakładu przy ulicy Eichendorffa. Przyjaciołom zza krat nie podobała się perspektywa powrotu na twardą pryczę. Długo się nie zastanawiali – nie wracamy.
Cała czwórka wynajęła na podstawioną osobę miesz- kanie przy ulicy Lotniczej w Raciborzu. Pod tym samym adresem zamieszkał Tomasz N., który miesiąc później miał zginąć z rąk współloka- torów. Grupa żyła z włamań do najróżniejszych obiektów na terenie Raciborszczyzny.
Łupy, zanim udało im się spieniężyć na okolicznych bazarach, trzymali w miesz- kaniu. 20 października 1992
roku Tomasz N. postanowił pójść w swoją stronę i ze- rwać z grupą. W pośpiechu zabrał wspólne pieniądze i spakował do torby najwar- tościowsze „fanty”. Nie miał szczęścia. Zanim udało mu się wsiąść do autobusu PKS, wpadł w oko wracających do domu kompanów. Brutalnie pobitego zaprowadzono z powrotem do dziupli przy Lotniczej.
Zrobimy włam Tamtego dnia, kompa- ni podjęli decyzję, że trzeba uka- rać wspólni- ka, który sięgnął po c i ę ż k o zarobio- ne pie- niądze.
P r z e z k o l e j - ne dzie- sięć dni, mieszka- jąc z nic nie podejrzewa- jącym Toma- szem N., powoli przygotowywali się do jego zabójstwa. – Od jedne- go z rolników z miejscowo- ści leżącej pod Raciborzem kupili trzy worki, natomiast w miejscowej cegielni kupili kilkanaście cegieł – czytamy w uzasadnieniu późniejsze- go wyroku. Cała czwórka postarała się również o sa- mochód – volkswagena passata skradzionego dzień przed mordem w Gliwicach.
Nadszedł 30 października, dzień w którym Tomasza
miała spotkać kara. Wie- czorem koledzy wywabili ofiarę z mieszkania pod pre- tekstem włamania do sklepu w Zawadzie Książęcej. Wie- dzieli, po co jadą. Zbigniew W. wziął ze sobą siekierę.
Zbyszek!
Passat z piątką mężczyzn zatrzymał się pod sklepem w Zawadzie. Ktoś rzucił, że jeszcze za wcześnie na włam.
Pojechali więc na Łęg za wał nad Odrą. Niby zaczekać na odpowiednią porę. To miejsce wybrali już kilka dni wcze-
śniej. Krzysz- tof K. i
Mariusz S.
odjechali s p r a w -
dzić, co d z i e j e się pod sklepem.
W tym s a m y m czasie za wałem dwój- ka mężczyzna zaczęła realizo- wać makabryczny scenariusz. Wszystko szło zgodnie z planem. Edward H.
otworzył butelkę wódki i po- częstował Tomasza N. – dla odwrócenia uwagi. W tym samym czasie Zbigniew W.
wprawnym i szybkim ruchem wyciągnął zza paska siekierę i uderzył nią zaskoczonego to- warzysza. Mężczyzna uciekał, padając pod razami. – Zby- szek, ty chcesz mnie zabić?
– to według akt sprawy ostat- nie słowa, jakie wypowiedział zamordowany.
Przeciął kręgosłup Podczas wizji lokalnej Zbigniew W. przyznał się do kilkunastu ciosów zada- nych siekierą Tomaszowi N.
Kiedy myśleli, że już jest po wszystkim, zauważyli, że To- masz N. mimo ran próbuje się podnieść z pola. Zbigniew W. ponownie chwycił za sie- kierę i wymierzył ostateczne ciosy niesolidnemu wspól- nikowi. Dwa razy ostrze siekiery trafiło pomiędzy ło- patki. Biegły podczas sekcji określił jeden z tych ciosów jako śmiertelny. Wkrótce zza wału dojechała pozostała dwójka. Wspólnie rozkawał- kowywali ciało, zapakowali je do worków obciążonych cegłami i wyrzucili do kana- łu Ulga. Jeden z pakunków zawierających siekierę zrzu- cili z pobliskiego mostu. Na- stępnego dnia wrócili w to miejsce i przez kilka godzin zacierali ślady. Pół roku póź- niej rolnik prowadzący prace polowe znalazł w zakolu rze- ki Odry korpus mężczyzny.
To jedyna część ciała, którą wyniósł nurt rzeki. Ustalenie i zatrzymanie podejrzanych zajęło policjantom kolejne miesiące. Dopiero 21 czerw- ca 1994 roku, po uzyskaniu wszystkich informacji od zatrzymanych, nurkowie sprawdzili dno kanału ulga, szukając między innymi na- rzędzia zbrodni. Bezskutecz- nie.
Wpadł po latach Wszyscy zatrzymani przy- znali się do mordu, niektó- rzy, jak Mariusz S., który miał podjechać pod sklep w
chwili mordu pomniejsza- li swoją rolę w zabójstwie.
Oskarżonych bronili adwo- kaci z urzędu uznawani dziś za najlepszych prawników na Raciborszczyźnie. Mimo wysiłku obrońców, 19 czerw- ca 1995 roku ówczesny Sąd Wojewódzki w Katowicach wydał surowy wyrok w spra- wie brutalnego mordu w Ra- ciborzu. Zbigniew W., który wymierzał ciosy siekierą zo- stał skazany na 25 lat pozba- wienia wolności. Edward H.
i Marcin S. zostali skazani na 13 lat więzienia. Cała trójka dodatkowo na okres dziesię- ciu lat została pozbawiona praw publicznych. W grud- niu wspomnianego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał wyrok sądu wo- jewódzkiego. Jedyną osobą, która wymknęła się wymia- rowi sprawiedliwości, był Krzysztof K., który dał nogę za granicę. Wpadł w marcu 2010 roku we Francji. Raci- borska prokuratura już prze- szło rok stara się ściągnąć mężczyznę do kraju. – Sąd Apelacyjny w Paryżu nie zgodził się na aresztowanie Krzysztofa K. Mężczyzna wpłacił kaucję, otrzymał zakaz opuszczania kraju i przebywa na wolności, pra- cując. Obecnie oczekujemy na rozpatrzenie wniosku o ekstradycję przez francuski rząd – mówi Franciszek Ma- kulik zastępca Prokuratora Rejonowego w Raciborzu, ten sam, który przed siedem- nastoma laty odczytywał akt oskarżenia w sprawie trójki oprawców Tomasza N.
Adrian Czarnota
��������������������������������������������������������
�������������������������������������������������������������
������������������������������������������������������������������������� ��
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 24 maja 2011 r.
aktualności 7
W ciągu ostatnich kilku lat coraz popularniejsza, je- śli można tak o tym mówić, staje się kremacja zwłok.
Decydują się na nią zwłasz- cza mieszkańcy naszego regionu, na stałe przebywa- jący za granicą, np. w Niem- czech. Bez wątpienia duże znaczenie mają tu względy finansowe. Sprowadzenie z zagranicy urny z prochami jest nie tylko dużo łatwiejsze niż w przypadku ciała zmar- łego, ale i tańsze. Zdarzają się przypadki, że urnę z procha- mi przywozi do Polski kurier, który nierzadko nie wie na- wet, co transportuje.
Obrzędy pogrzebowe przed kremacją
Jak jednak powinny wy-
glądać obrzędy pogrzebowe, gdy ciało zmarłego zosta- je spopielone? We wpro- wadzeniu do „Dodatku do obrzędów pogrzebu” wyda- nego na początku tego roku przez katowicką Księgarnię św. Jacka czytamy, że obrzę- dy pogrzebowe z ostatnim pożegnaniem włącznie, z udziałem rodziny i wspól- noty parafialnej, zasadni- czo należy odprawić przed kremacją ciała zmarłego.
Urnę po kremacji powinno się składać w grobie lub spe- cjalnym kolumbarium, przy udziale jedynie najbliższej rodziny. W uzasadnionych przypadkach, np. po spro- wadzeniu urny z prochami z zagranicy, obrzędy pogrze- bowe można sprawować
nad samą urną, ustawioną na podwyższeniu przed pre- zbiterium kościoła.
Praktyka
A jak wygląda to w prak- tyce? W ubiegłym roku, w parafii Wniebowzięcia Naj- świętszej Maryi Panny w Wodzisławiu na około 190 pogrzebów, 50 były to po- chówki z urną. We wszyst- kich tych przypadkach obrzędy pogrzebowe były sprawowane w kościele nad urną, ustawioną na katafal- ku. Jedyną odmianą jest to, że kiedy zmarły zostaje spo- pielony, urnę z jego procha- mi nie wprowadza się już do kaplicy cmentarnej, gdzie zazwyczaj odbywa się poże- gnanie z ciałem zmarłego. W
tym wypadku nie ma takiej potrzeby.
– Co do pochówku z urną w kościele czekamy na wy- tyczne Episkopatu Polski, które powinny się ukazać w najbliższym czasie – mówi ks. Bogusław Płonka, pro- boszcz parafii Wniebowzię- cia Najświętszej Maryi Panny w Wodzisławiu i dziekan dekanatu wodzisławskiego.
– Zasadniczo obrzędy po- grzebowe powinny się od- bywać przed spopieleniem ciała. Dopiero potem miało- by ono zostać skremowane i w obecności kapłana oraz najbliższej rodziny, wprowa- dzone do grobu. Ale wierni nie są do tego jeszcze men- talnie przygotowani – dodaje kapłan.
Mogą odmówić pogrzebu katolickiego Księża dodają, że jeśli cho- dzi o teologiczny aspekt kre- macji, to nie ma tu żadnych przeszkód, bo to przecież dusza, a nie ciało, jest nie- śmiertelna. Chyba, że ktoś chciałby spopielić swoje ciało dla zamanifestowania niewiary w życie wieczne.
Wtedy ksiądz powinien odmówić mu pogrzebu ka- tolickiego. – Zawsze przed obrzędami pochówku z urną pytam najbliższych zmarłego, czy życzył on sobie kremacji – mówi ks.
Płonka.– Bo przecież nie w każdym przypadku musiało to być wolą zmarłego i część rodzin może tego naduży- wać. Co innego, gdy np. na
kolędzie parafianiesamimó- wią mi, że chcieliby zostać skremowani. Wtedy taką ad- notację wpisujemy do karto- teki.
Osoby i ich rodziny, de- cydujące się na kremację powinny wziąć jeszcze pod uwagę aspekt psycho- logiczny tego wydarzenia.
Czas śmierci i żałoby po najbliższych, tak napraw- dę, przeżywa się dopiero po pogrzebie. Jeśli człowiek nie ma możliwości, by pożegnać się ze zmarłym, modląc się przy jego trumnie, dotyka- jąc jego dłoni, spoglądając na niego po raz ostatni, to żałobę przeżywa się o wiele trudniej.
Anna Burda–Szostek
Obrzędy pogrzebowe powinny się odbyć przed kremacją zmarłego
Najpierw pogrzeb, potem kremacja ciała
Mieszkańcy, którzy pod- czas dorocznej imprezy
„Europejska Noc Muzeów 2011” odwiedzili rybnic- kie zbiory na rynku, mogli stanąć oko w oko z praw- dziwymi Indianami. Grupa Ranores przygotowała dla rybniczan szereg atrak- cji oraz zaprezentowała ogromną kolekcję pamiątek po rdzennych Ameryka- nach. Całą imprezę otwo- rzył pokaz indiańskiego tańca pow–wow, który odbył się przed wejściem do muzeum.
22 maja już po raz trzeci odbył się w Leszczynach fe- siwal mażoretek „Parada”, na którym zaprezentowało się 20 zespołów ze Śląska oraz z woj. opolskiego.
Czerwionecki zespół ta- neczny Zygzak zdążył już przyzwyczaić publikę do zdobywania najwyższych laurów, tak w konkursach ogólnopolskich, jak i lokal- nych. – Udało nam się wy- grać w dwóch kategoriach.
Mały Zygzak zdobył pierw- sze miejsce w kategorii mini-
formacji baton kadetki, zajął też drugie miejsca w dwóch innych kategoriach. Zyzak wygrał w kategorii show, zostaliśmy także wyróżnieni w kategorii miniformacja ba- ton seniorki – mówi założy- cielka i opiekunka zespołu, a równocześnie kierownik artystyczny festiwalu Ka- tarzyna Grzegorzek. – III miejsce zajęła także solowo Karolina Tyrol w kategorii baton juniorki – dodaje.
Jury zobaczyło 83 prezen- tacje i przyznało 53 miejsca
i wyróżnienia. Same prezen- tacje podzielono na występy solistów, duety i tria, minifor- macje oraz całe formacje, a zespoły prezentowały się w kategoriach pom-pon, show oraz baton z dodatkowym jeszcze podziałem na kate- gorie wiekowe. Oczywiście największą atrakcją całe- go festiwalu jest uroczysty przemarsz i prezentacja wszystkich zespołów, które przeszły ulicą Ligonia przy akompaniamencie orkiestry dętej Dębieńsko. (mark)
Strażnicy miejscy z Ryb- nika dwukrotnie interwe- niowali 19 maja na jednej z posesji przy ul. Rudzkiej po zgłoszeniu o nielegalnie spalanych śmieciach.
Właściciele działki posta-
nowili spalić skoszoną na posesji trawę. Wówczas straż- ników powiadomili zaniepo- kojeni świadkowie, którzy przekazali dyżurnemu infor- mację o dużym zadymieniu okolicy. Funkcjonariusze bez
problemu odnaleźli sprawcę i pouczyli właściciela posesji o obowiązującym zakazie spala- nia odpadów zielonych. – Naj- wyraźniej samo pouczenie było środkiem niewystarcza- jącym, by nakłonić miesz-
kańców do kompostowania skoszonej trawy – informuje Dawid Błatoń, rzecznik straży miejskiej. Około godziny 21.00 anonimowa osoba ponownie zgłosiła spalanie trawy przy ul.
Rudzkiej. Tym razem strażni-
cy ukarali sprawcę mandatem.
Przypominamy, że na terenie Rybnika obowiązuje całkowi- ty zakaz spalania odpadów zielonych pod groźbą kary w postaci mandatu karnego w wysokości do 500 zł. Odpady
pozostałe po skoszeniu trawy oraz inne odpady zielone moż- na składować w kompostowni znajdującej się na terenie Za- rządu Zieleni Miejskiej w Ryb- niku na ul. Pod Lasem 64.
(ska), SM
Pouczenie nie wystarczyło
Indiańskie duchy nad Rybnikiem
Zespół Ranores rybniczan przywitał tańcem Dla najmłodszych były „indiańskie” konkursy
Po otwarciu wrót i zapro- szeniu gości, mieszkańcy mo- gli podziwiać ogromny zbiór indiańskich pamiątek – od narzędzi i broni po namiot tipi, elementy rytualnych strojów oraz obrazy i zdjęcia.
– Myślę, że frekwencja tego- rocznej nocy mówi sama za siebie – komentuje dyrektor rybnickiej placówki dr Bog- dan Kloch, któremu także udzielił się indiański klimat i przez całą niemal imprezę paradował w kowbojskim kapeluszu. – Byliśmy swego czasu posądzani, że organi- zujemy noc muzeów w ter- minie juwenaliów. W tym roku zrobiliśmy to tydzień później i okazało się, że to było świetne rozwiązanie – dodaje. Muzeum gościło nie tylko starszych pasjona- tów indiańskich zabytków, ale przede wszystkim dzieci zafascynowane kuluturą Dzi- kiego Zachodu. – To jest w tej imprezie najważniejsze, by pokazywać, że Indianie nie są tymi, którymi karmi nas kul- tura masowa i westerny. Trze- ba odkurzyć ich prawdziwy wizerunek, dlatego uważam,
że ta wystawa, która przypada omal w 135. rocznicę wielkie- go indiańskiego zwycięstwa pod Little Big Horn, jest tak ważna i ciekawa – tłumaczy dr Kloch. – Poznanie tej kul- tury, która w przeciwieństwie do naszych, europejskich kul- tur średniowiecznych, który- mi tak się pasjonujemy, jest wciąż jeszcze żywa i aktual- na, samo w sobie jest jakąś przygodą – dodaje dyrektor rybnickiego muzeum. Dla zgłębijących wiedzę o życiu Indian muzeum przygotowa- ło takż wykład Marka Ptasiń- skiego „Indianie Wielkich Równin”, a na sam koniec wystąpiły dwa dobrze zna- ne rybnickie kabarety – Noł Nejm oraz Kałasznikof. Ko- lejny raz rybnickie muzeum stanęło na wysokości zadania i pokazało, że nauka historii może być i jest pasjonująca.
A co za rok? – Marzy mi się od jakiegoś już czasu wysta- wa egipska, to jest najbardziej pasjonująca dla mnie cywili- zacja. Jednak czy tak właśnie będzie, nie mogę teraz powie- dzieć – mówi dr Kloch.
(mark) Dyrektor muzeum, dr Bogdan
Kloch w duszy jest kowbojem
Zygzak triumfuje na „Paradzie”
Paradę ulicą Ligonia prowadziła orkiestra Mieszkańcy Leszczyn podziwiali rewię kolorów
Pogoda wspaniała, ale upał doskwierał „Parada” to festiwal także dla najmłoszych
FOT. MAREK GRECICHA (3) FOT. MAREK GRECICHA (4)
Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 24 maja 2011 r.
8 aktualności
Ponad 430 osób przeba- dano za darmo w kierunku chorób nerek podczas odby- wającej się w 14 maja akcji
„Nefrotest” w Wodzisławiu.
Wyniki badań co najmniej 41 osób są niezgodne z nor- mami i najprawdopodobniej świadczą o rozwijającej się chorobie nerek. Organizato- rzy przebadali nie tylko 400 pacjentów wcześniej zareje- strowanych, ale wszystkich, którzy przyszli do Centrum Dializ Fresenius Nephrocare w Wodzisławiu (przy wodzi- sławskim szpitalu). Chętnych były tłumy – mieszkańcy Wodzisławia, Raciborza, Rybnika, Jastrzębia-Zdroju i
okolicznych powiatów. Ogól- nopolską akcję „Nefrotest”
organizują Sekcja Nefrolo- giczna Izby Gospodarczej Medycyna Polska (Nefron), zrzeszająca większość stacji dializ w Polsce oraz Frese- nius Nephrocare.
Co dziesiąty Polak chory na nerki
Nerki większości osób, któ- re zgłosiły się na badania pra- cują dobrze. Wyniki 41 osób są niezgodne z normami, wykazały minimalnie niższy wskaźnik filtracji kłębuszko- wej e-GFR (marker wskazu- jący sprawność nerek). Jedna osoba, sądząc z samych ana-
Rozmowa z RYSZARDEM WITKIEM, prezesem Sto- warzyszenia Dializowanych
„Nephros” w Jastrzębiu Zdroju, który po pięciu la- tach dializoterapii prze- szedł przeszczep nerki. W marcu tego roku minęło 7 lat od transplantacji.
– Kiedy usłyszał Pan diagno- zę: przewlekła niewydolność nerek?
– Choroba rozwijała się u mnie podstępnie bez żad- nych objawów – jak to w przypadku nerek często bywa. Podczas okresowych badań wyniki analizy mo- czu wykazały niewielką ilość białka. Lekarz to zbagatelizo- wał. Jak się później okazało to był pierwszy sygnał, że moje
nerki nie pracują dobrze. Nic mnie nie bolało i nie wska- zywało na tak poważny pro- blem nefrologiczny. Życie toczyło się dalej – rodzina, praca, codzienne obowiąz- ki. Z czasem zacząłem czuć się źle – nie miałem energii, nawet na jedzenie posiłków.
To był moment, który mnie bardzo zaniepokoił. Wizy- ta u lekarza zakończyła się skierowaniem do szpitala – okazało się, że moje nerki są całkowicie niewydolne. To był 1999 rok – wtedy dializa uratowała mi życie.
– Teraz apeluje Pan, by inni dbali o swoje nerki...
– Jako „Nephros” pro- wadzimy kampanię in- formacyjną w szkołach ponadgimnazjalnych – to spotkania edukacyjne z mło- dzieżą, w trakcie których mówimy o profilaktyce cho- rób nerek, zagrożeniach i znaczeniu podstawowych badań, diety, stylu życia.
Chcemy by młodzi ludzie byli świadomi, że warto wy- konywać badania nerek, bo choroba wcześnie wykryta daje szanse na wyleczenie i
pozwala odsunąć problem niewydolności w czasie.
Informujemy także o trans- plantacji i oświadczeniach woli. Jestem żywym przy- kładem, że przeszczep daje drugie życie. Przyłączyliśmy się również do propagowa- nia kampanii „Nefrotest” w naszym regionie, w ramach której mieszkańcy mogli bezpłatnie zbadać krew pod kątem chorób nerek. To był naturalny krok.
– Co jest najtrudniejsze dla chorego na nerki?
– Przewlekła niewydolność nerek to choroba, która bardzo mocno zaburza normalne ży- cie. Na stacji dializ spędzałem 3 dni w tygodniu po 4 godziny – niezależnie od tego czy było święto, sobota czy np. moje urodziny. Brak dializy mógłby mieć bardzo poważne konse- kwencje dla zdrowia i życia.
Największym ograniczeniem – poza koniecznością regu- larnych dializ i utrudnionym podróżowaniem – jest dieta.
Na dobę mogłem pić tylko pół litra płynów. Musiałem pamiętać o tym, że większość produktów zawiera wodę, a
Podsumowanie akcji Nefrotest
Co dziesiąty wynik niezgodny z normami
liz, ma zaawansowaną nie- wydolność nerek i powinna zacząć szybką terapię. Pozo- stałych czterdzieści zachę- cam, by ze swoim wynikiem laboratoryjnym odwiedziły lekarza rodzinnego. On, w miarę potrzeby, zleci dalszą diagnostykę lub konsulta- cję nefrologiczną – mówi dr Adam Riemel, nefrolog i or- dynator wodzisławskiej sta- cji.
Dane z wodzisławskiego
„Nefrotestu” wskazują, że 10–procentowy, szacunko- wo przyjmowany w Polsce, wskaźnik osób z nieprawi- dłowym wynikiem wydol- ności nerek w populacji jest
realny. W Polsce, według różnych opracowań, 4 do 4,5 miliona osób cierpi na przewlekłe choroby nerek (PChN). Większość z nich nie jest świadoma choroby.
Nierzadko dolegliwości ne- frologiczne są stwierdzane w stadium, w którym jedynymi formami leczenia są dializo- terapia lub przeszczep. Moż- na wyprzedzić chorobę, o czym napisała Anna Komo- rowska w liście do uczestni- ków i organizatorów akcji
„Nefrotest”. – Dzięki takim działaniom obejmującym też mniejsze miejscowości naszego kraju, wzrasta moż- liwość wczesnego wykrycia
choroby, co daje szanse na jej całkowite wyleczenie – czyta- my w liście Pierwszej Damy.
Przyszło więcej kobiet
Ze wstępnych analiz wy- nika, że z zaproszenia wo- dzisławskiej stacji dializ, skorzystały głównie osoby powyżej 60 roku życia. Nie brakowało też ludzi młodych, nawet dwudziestolatków.
Najczęściej przychodzili ca- łymi rodzinami. – Przeba- daliśmy też znacznie więcej kobiet niż mężczyzn. Wielu pacjentów powtarzało, że ta- kie akcje powinny odbywać się częściej, byli bardzo zado-
woleni, że nie muszą stać w kolejkach, tylko o umówio- nej godzinie byli przyjęci do pobrania krwi na bezpłatne badanie – relacjonuje Lucy- na Szymon, pielęgniarka od- działowa.
Nie należy lekceważyć Głównym przesłaniem kampanii jest nakłonienie do regularnego badania mo- czu i krwi pod kątem chorób nerek (przede wszystkim: po- ziomu kreatyniny we krwi z e-GFR).Wcześniej takie akcje przeprowadzone zostały w Zgierzu i Świebodzinie, gdzie również cieszyły się ogrom- nym zainteresowaniem.
Przeszczep dał mi drugie życie
owoce i warzywa dodatkowo m.in. potas, który powoduje ogromne zagrożenie dla ży- cia dializowanego. Pomimo tych niedogodności pacjenci traktują stację dializ jak swój drugi dom – wszyscy się zna- ją, wspierają, zawiązują się przyjaźnie.
– Pamięta Pan dzień prze- szczepu?
– Tak, na zawsze pozostanie w mojej pamięci bo dosta- łem drugą szansę. Jednak wcześniej musiałem przejść przez żmudny proces przy- gotowania do przeszczepu i zaawansowanych badań – nie mogłem mieć żadnych ognisk zapalnych, musiałem być całkowicie zdrowy. Infor- macja z Warszawy o zakwa- lifikowaniu do przeszczepu dała mi nadzieję. Pani dok- tor ze stacji dializ, na której byłem leczony, zadzwoniła o 1.00 w nocy z informacją, że jest dla mnie nerka i py- taniem, czy zgadzam się na przeszczep. Minął rok od kwalifikacji, 12 miesięcy czekania na tę wiadomość – jakże mógłbym się nie zgo- dzić? Od tej pory wszystko
potoczyło się bardzo szyb- ko – nocna dializa na stacji, badania, przejazd karetką do Katowic. Niesamowite było to, że nerka od razu, na stole operacyjnym, podjęła pracę. Wcześniej, przez 5 lat nie sikałem. Po wybudzeniu byłem słaby, ale kiedy dowie- działem się, że oddaję mocz a moje wyniki są bardzo dobre poczułem niesamowity przy- pływ energii. Tego nie da się opisać słowami.
– Jak zmienia się życie osoby po przeszczepie?
– Mówiąc krótko: diametral- nie. Paradoksalnie mam teraz więcej energii i sił niż przed chorobą. Po kwalifikacji do przeszczepu obiecałem sobie, że jeśli uda mi się dostać ner- kę zrobię wszystko, by decy- zja osoby o oddaniu organów dla ratowania życia i zdrowia ciężko chorych nie poszła na marne. Aktywnie działam na rzecz środowiska osób dializo- wanych i profilaktyki chorób nerek – w ten sposób staram się wypełnić moje przyrzecze- nie, podziękować za dar.. Pod względem zdrowotnym – co- dziennie muszę zażywać leki
obniżające odporność, dzięki którym przeszczep nie zostaje odrzucony a co trzy miesiące jeżdżę na badania kontrolne do Katowic. Moja dieta jest zróżnicowana – teraz mogę jeść i pić, co i jeśli tylko mam ochotę. Tylko jesienią i zimą, z uwagi na obniżoną odpor- ność, muszę unikać kontaktu z przeziębionymi i zainfeko- wanymi.
– Stowarzyszenie Dializowa- nych „Nephros” działa pręż- nie – czym się zajmujecie?
– Stowarzyszenie ma 65 członków – są wśród nich zarówno osoby dializowane jak i po przeszczepie. Naszym głównym celem jest integra- cja środowiska chorych na nerki i wsparcie pacjentów.
Jesteśmy Organizacją Pożyt- ku Publicznego – za zgroma- dzone środki zakupiliśmy aparat sztucznej nerki dla ja- strzębskiej stacji dializ. Dba- my także o popularyzację transplantacji – dializa pod- trzymuje przy życiu, jednak to przeszczep pozwala nor- malnie funkcjonować. Wie- lu z nas, poprzez działalność społeczną, pragnie podzięko- wać za otrzymany dar.
JEST CORAZ BEZPIECZNIEJ – Potrzeby i plany dzielnic Rybnika i nowo wybranych rad
Andrzej Oświecimski – przewodniczący zarządu dzielnicy Paruszowiec–Piaski Nowo wybrana rada dziel-
nicy Paruszowiec–Piaski w 80 procentach składa się z działaczy poprzedniej kadencji. – Doszło do nas czterech młodych ludzi, którzy na pewno pomogą nam i za jakiś czas będą naszymi zastępcami – mówi przewodniczący rady An- drzej Oświecimski.
Andrzej Oświecimski od wielu lat działa w radzie dzielnicy oraz w radzie mia- sta. – Jeżeli chodzi o radę, która przez ostatnie cztery lata pracowała, to najwięk- szym osiągnięciem jest wy- budowanie przedszkola u nas i świetlicy środowisko-
wej. Ja osobiście chodziłem za tym przez 7 lat, dobijałem się o to mimo wyżów, niżów demograficznych. Zostało to wybudowane według na- szych potrzeb, tzn. z siedzibą rady dzielnicy i ze świetlicą przyjmującą młodzież z ro- dzin trudnych. Opiekujemy się nimi, pomagamy i szu- kamy sponsorów, aby za- pewnić małe obchody m.in.
dnia dziecka, św. Mikołaja.
Zawsze mają od nas wspar- cie. Ostatnio także wystąpiły na festynie, który zorganizo- waliśmy tradycyjnie na na- szych błoniach i mogły się zaprezentować – tłumaczy przewodniczący rady. Dru-
gim zadaniem, które wła- dze dzielnicy uważają za sukces ostatnich lat jest bu- dowa kanalizacji sanitarnej w ramach programu ISPA.
Dzielnica prawie w 100 proc. została objęta kanali- zają, a niektórzy mieszkańcy jeszcze się do niej podłącza- ją. – W tej chwili jest miło i sympatycznie. Dzielnica Zastaw jest chętnie rozbu- dowywana przez dewelo- perów, społeczeństwo się wymieszało. Kiedyś była to spokojna dzielnica, teraz zrobiła się głośna i światowa.
W końcu jesteśmy prawie w centrum Rybnika – mówi radny Oświecimski, który
Skład osobowy rady dzielnicy: Andrzej Oświecimski – prze- wodniczący rady dzielnicy, Tadeusz Matuszek – wiceprzewod- niczący rady, Helena Szuleka – przewodnicząca zarządu dzielni- cy, Antoni Machnik – wiceprzewodniczący zarządu, Dawid Le- gierski – członek zarządu, Ewa Bech, Paweł Chowaniec, Łukasz Cofalik, Krystyna Ignac, Krzysztof Kucjas, Wiesław Kuźniak, Zo- fia Mokry, Barbara Morawska, Andrzej Sikora, Zofia Szymura podkreśla, że jego oczkiem w
głowie jest teren obok TKKF, który jest regularnie koszo- ny i można na nim organi- zować imprezy. – Widzę, że ten układ z młodymi, którzy weszli do rady będzie pro- centował i wszystko będzie dobrze się układało dla do- bra naszych mieszkańców.
W naszej dzielnicy jest coraz bezpieczniej, można spokoj-
nie wieczorem wyjść, gdyż element kryminogenny w większości zniknął. To daje większe poczucie bezpie- czeństwa także emerytom, którzy u nas prężnie działa- ją w swoim kole i utrzymują żywe kontakty z sąsiadami z czeskiej Karviny. Dzięki współpracy z jednostkami miasta jak Zieleń Miejska, czy RSK, oraz placówkami
oświatowymi nasza dziel- nica jest coraz ładniejsza i ma coraz mniej problemów – puentuje Andrzej Oświe-
cimski. (ska)
FOT. SZYMON KAMCZYK