N - 2 0 5 .
MON 1TOR W A RSZAWSKI.
W WARS Z AWKI , D M A 21 L I S T O P A D A IS27 R O K U , ' W S O B OT Ę.
D o s t r / . e i e n i n m e t w o r o 1 o ^ i r y .
11e w W ;i e s i.;\ w i e .
i ... I {'if/ifo in ierz l i . Rtirornr/r. / / ’ / n
1r. | Strm nieba.
{). a 3 I.istopa.
jZ rana Po połu dniu Wieczorem
Stopni zimna — 5ljC»)> a» Unly 5,G | . z i m n a — 4 „ — /i,
7| zimna — 5“ „ —
4.3 I
Południowo-zachodni W s c h o d n i.
W(r1iódnł
Chmurn o.
ISnieg pada.
iChuiiirno.
W \ II S 7. * XV \.
— W. J X . Aloizy Filipow icz. Reiens se mi na r y- uni m e t r o p o l . , mi ino- \ any zost ał defensorem m a ł ż e ń s twa \V sprawach r o z w o d o w y c h , pr/.y
.-ipejtllacyynym.
z P iic rstu r g a , 2 8 r » /illie r n ik » r . f .
— J. O. M.W. Xią/.e MICHAŁpozawcy.or.iy wie
cz or e m wr óc i ł <lo tuleysr.ey stolicy.
— ff.i prośbę H r a bi e g o O żarow skiego, J e ne r a ł a Adj utanta, dowód/.cy oddzi el nego k o r pus u litew
ski* g o , o uw o lniani** od s łuż by dla interessów f uiiiliy n y c l i , N. ' P A N udz i e l ił mu t i k o we , 7 . p i n y ; } cał kowi t ą i /. pozwol eni em noszenia m u n d u r u . (D . r . J
W ia ilu m o iri * ('.refyi-
— D o P a ry ż a p r / . y b y ł list Ba ro n a M iliim , k a pitana okręt owego, pis.my przed N a v a r i n e m «l.
25 Pa ź dz i er ni ka . Donosi on że N;ivar<»v U .•• pi - liilowal’ , i Że w czasie odeyścia lego lisio cho- r ągwi e mocarstw spr z ymi e r z onyc l i p o wi e wa ły IM k aszt'vl.icll.
— Jeszcze w czasie liilwy p cL ną ł A d m i r a ł C orlnngtun lekki st*tek do S m i r n y z wiadonio.
źcią £e p r z y s z ł o do k ro k ó w nieprzyjacielskich;
w i a d o m o ś ć ta nie mogł a b y ć w S t amb u l e p r ę - dzey i ik dnia ‘28, i zapewne pierwey tam n a de s z ł a do p os ł ów mocarstw s p r zy mi e r zo ny cli n i ż ^do P o r t y przez T a t a r ó w I h r . h i m a . G dy . b y w s k ut k u t e y wiadomości zaszło b y ł o co n a d / . w y C7.ny nego w S t a m b u l e , b y ł y b y o tein doniesienia w Wi e d n i u n a y d a l r y o k o ł o 16 b. m- T y m c z a s e m dzisieysza poczt a wi edeńska nie y.awiera ż adnyc h wiadomości ze S t a m b u ł u ,
— Cesarsko-rossyyska eskadra pod r ozkazami K o n t r a d m i r a ł a H e y d e n , z ł o ż o n a 7 . 4 okrętów l i niowych i 4 f r e g a t , p r z y b y ł a 11,1 począt ku P a źd z i e rn i k a na wody Morei i p o ł ą c z y ł a się dnia 11 Paź d z i e r n i k a p r z y Z a n t e z eskadr ą a ngi el ską i francuzką.
--- — ■ 1 --- z II l.i,topa<la.
— Dzi enni ki są prawie wył ączni e zaięte wy- bo r a mi d e put owa nyc h; częstokroć są n a pe ł n i o n e zalecaniem różnych k a n d y d a t ó w; wiążą n a we t v. tą sprawą c a ł e y F r .mc y i ważny wypadek pod N a y a r i n e m , i j k naslępiriący a r t y k u ł w y k a zu ie:
„ P o wi ek op om n ey bitwie lepańtskiey, nie widziała ieszcze chrześcianska Eur op a t r y u m fu świetnieyszego iak ostatnie zwycię/.two od- niesione 11 id b a r ba rz yń ca mi przez flotę g ł ó w i
•1 ycli mo c ar st w ucywi l i zowan^go świata. P o chl ebi amy sobie, mówi G azeta fr a n c u z k a , żeśmy wznieśli pierwszy o k r z y k wygrane)-. Ma my dziś p o d ^ ó y n ą prz y j emn o ś ć donosząc w szcze«
g o l a c h o z u p e ł n e 111 zniszczeniu wrogów imie
nia (I 11 v.esci.an. Iladości tey nie ć m i ł a b y ż a d
na c h m u r k a , gdy b y krew naszych braci nie b y l i o b l i l . i ich w a wr z yn ó w ; ale za iakąż wi ęk
s zą, za iakąż slusznieyszą s p r a w ę , mo g l i b y walczyć r yc e r z e chr/.<s'ciań<c\? Nie wyst ępnyt o
^>los d u my iub nienawiści w ez wa ł ich na po*
le bitwy, — b y ł - t o g ł o s ludzkości » religii z b y t dliigo zni eważanych przez, ni epf/.yiacioł kt ór zy nie umieli sła-chać r ad r o z są dk u i r oz
t ropności . S p r a w a co za;,Tsz« b y ł a sprawą serc i zlachetnych i akże dziś ni erównie świętszą za- staie o d k ąd z r os i ł a ią kr ew bratnia?
„K u r y e r fr u n c u th i zaprawia żół ci ą w a w r z y ny N a v a r i n u
,w i ed n y m
7.swoich nnti-francuz- kich a r t y k u ł ó w , k t ó r y , za niego i za nasz k r a y, rumi e ni ć się n a m kn£n przed c u dz oz i e m
cem co go może przeczyta, h u r y e r wz dr yga się na wieść z wyci ęzt wa zewnąt rz k r a i u , k t ó re mu iego p r z e g r a n ą wewną t r z zwiastuje. P r z y 0 ‘-gl'osie - to d z i a ł NaVar i nuj pr/.y radosnych o k r z y k a c h Gr e ków, o d b y w a ć się będą nowe w y b o r y , — iak w y b o r y r. 1824 o d b y w a ł y się przy wo ł a n i a c h zdobywców T r o c a d e r o i wese
la n a r o d u powracającego pod b e r ł o pr a we go p a n a . ' Wy b o r c y ! b a nde r a król eska god n i e o d powi edzi ał a p r z y k ł a d o wi króleskich s zt anda
rów!— w y staniecie się godni oboyga!“
— J e d e n 7 . dzi enni ków o p o z yc yy n y c h p r z y tacza to: iako chl ubę swego st r onni ct wa, że A d m i r a ł de B ig n y iest siostrzeńcem Ba r ona L o u is, b y ł e g o ministra s k a r b u , k l ó r y tera* w niełascę u d w o r u i do opp o z y c y i należy-
— „Dzi enni ki o p ozycyyne ni-.-tylko mai ą r o botę z d o p e łn i an i e m list kand y d a t ów, ale
l e szcze muszą poprawi ać ich nazwiska niedo
k ł a d n i e podane. Zfyć-t o znak wpr awdzi e. J a k żeby znowu wybor c y znać mieli tych ludzi k t ó r yc h n a we t imiona ni enayl epi ey w i a do m e , są p r zeds t awi aj ącym ich d zi e n n i k a r zo m? G d y.
byśmy nie czuli pol i t owani a nad n i m i , m o gl i
— 890. -
b y ś m y , z p o m ię d z y ich k a n d y d a t ó w , w y tk n ą ć n ie k tó r y c h co iu ż od l a t trzech n ie ż y i ą . “
(G . de F i .J
W I A D O M O S C I
L I T E R A C K I E .
R y s ży cia i w ybór p is m S ta n isła w a L e szc zy n - skicgo, k r ó la polskiego, xięcia L o ta r y n g ii i B a ru , zwanego filo z o fe m dobroczyńcą, i t. d ., o- g ł o s z on y w ięzyku o y c zy s ty m przez Kaieiana N iezabitow skiego. War s z a wa. 1828.
W y d a n i e tego dzi eł a n i e t y l k o iest st ar anne nie n a we t ozdobne. D w a lit ogr af owan* wize
r u n k i wyobr a ż a i ą S t a n i s ł a wa i córkę iego Ma- r y ę L e sz c z y ń s k ą , k r ól owę F r a n c y i , a przelito- grufowany w całości list S t an i s ł a wa , do Pisarza polłiego k o r o n n e g o P o t o c k i e g o p i s a n y , wzięty z Sybilli p uł a ws k i e y , stanowi zał ąc zone fa c - s i • m ile. — Ni e rozwodząc się nod z as ł użonymi p o chwa ł a mi t ego dzi eł a, lecz p r a g n ą r dać czyt el n i k o m naszym bliższe o ni em wyobrażenie., s pi e
szymy umieścić spis celnieyszych pr zedmi ot ów.
Au t o r p r z yp i s ał swe dz i eł o J W. Ministrowi w y z n a ń i oświecenia publ i cznego, Senat. W o - ew., St ani sł awowi H r . G rabow skiem u. P o pięk*
n e y pr zemowi e, z n a y d u i e się wyliczenia d/.ieł pr ze z Le s zczyńs ki ego napi sanych, tudzież, trosk- liwie n a g r o m a d z o n y c h ź r ó d e ł h i s t or ycznych mai ą c yc h związek z życiem St a n i sł a wa i córki iego ATa^yi: te wszakże j akkol wi e k obfite ź r ó d ła , w obc y c h po większey częćci ięzykach pisa
ne, są iuż z p owodu swey dawności zupe ł ni e w y cz e r pa ne; słusznie więc ubol ewać nal eży ż eśmy się dotychczas nie postarali o o r y g i n a l n y w ięzy- k u oyczyst ym ż y w o t męża bę dą c e go zaszczytem n ar o d u naszego,- który' ni edost at ek d/.ieło ni ni *y.
sr.e godnie zastąpić potrafi. D a l e y nnstępuie R y s ży c ia S ta n isła w a L eszczyń skieg o , — p r z y p , ■ y histo
ry c zn e , tudzież spis celnieyszych z a k ła d ó w i g m a chów przeż St a n i s ł a wa w L o t a r y n g i i u s k u te c z n i o n y c h , — na koni e c lis ty ro zn u tite maią- ce związek z hi st oryą życia S t a ni s ł a wa L e - szczyńsl^iego, mogące s ł u ż y ć zn wstęp do w y b or u pism ie^o, i ako to: Li st Korol a X I I do St an i s ł a wa , Ul r yki E l e o n o r y k r ót o w y szwedz- ki ey, F r y d e r y k a kr ól a szwedzkiego, Xi ęci a O r leanu, Ludwi ka X V, K a r d y n a ł a Kohan, J.tkóba p r e t en d e n t a do k o r o n y nngl el ski ey, K r ó l a sar-f d y ń s k i e ^ o Amedeusza, K a r d y n a ł a F l e u r y , F r y d e r y k a II król a pruskitfgOj pisane do St ani sł awa Leszczyński ego, — listy S t a ni s ł a w a do pewnego P o l a k a , do córki swoi ey Mar yi (opisuiące p o d r ó ż z Gda ńs ka do K w i d z y n a ) . T e
w y s z e z e .gól ni one p r ze dm i o ty s k ł a d ni ą p ie rw szy histo.
r y c z ń y o d d z ia ł dzi eł a. D ru g i z a ś o d d z ia ł, sta
n o wi ą c y w ybór p ism S ta n isła w a ob e y mn i e p r z e d mi ot y następująca: R a d y S ta n isła w a , dane córce M a r y i królow ey fr a n c u z k ie y w czasie iey zarncz- c'a. — N o w a ustawa ży c ia n a p isa n a p r z e z S t a nisła w a g d y r z ą d y xięstw a L o ta ry n g ii oheym o- w a ł r. 1 7 3 7 . — R z u t- o k a na p o lity k ę i adm ini- n istra cyą fr a n c u s k ą , d la u ż y tk u D elfina. — O- dezwa D elfina (L u d w ik a J do S ta n isła w a , w kto’•'
r e y zasięga iego r a d y w zględem wychowania swoich dzieci. — O d p o w ied ź S ta n isła w a obey- tnuiąca p la n w ychow ania m łodych sy n ó w D el
f i n a . — S p o strze że n ia o Pol*ce. — O p ra w d zi- wey p o lityce. — O m iłości lu d u . — L u d i m o ż n i.—
0 rolnictwie. — O h andlu. — O w ychow aniu p u - blicznem . — O oszczędności w fin a n sa c h . — R ozm ow a o p o zo rn e y szczęśliwości ró żn y c h s ta nów na świecit. — R ozm ow a E u ro p eyczyA a z w y s
p ia r z e m z królestw a D um okaln. — M ow a p r z e - dana akadem ii N a n c y . D a l e y następuie:
m o ra ln o ść , o b e y mu i ą c a a r t y k u ł y : O r e lig ii,—
nadziei, — rozkoszach, — o nam iętnościach, — o p ta w d sie , — społeczeństw ie, — o niebezpieczeń
stwach dowcipu, — w y n io s ły , — z a r o z u m ia ły , —•
p ra w d ziw y filo z o f, — o szczęściu, — o postępie lite ra tu ry , — odpow iedź S ta n isła w a na ro zp ra - wę O byw atela genewskirgo (J. J. Rousseau) n a p i s a n ą na zadanie; czyli p r zy w r óc en i e nauk i sztuk p r z y c zy ni ł o się do n ks z t ał c e n i a o b y c z a j ó w ? — nakoni ec m y śli ro zm a ite.
Czuie bez wątpienia k a żd y ile l i t er a t ur a p o l ska zboga c oną zos t ał a t y m p i ęk n y m w y d a niem życia i pism S t a u i s ł i w a Leszczyńskiego,*
z by t e cz ną więc b y ł o b y r / c c zą r ozwodzić się nad zaletami iego. Sł us z ni e , wydawca, w s p a r
t y p owa g ą pism p e r y o d yc zn y c h tak k r ai o wy c h inko też z a gr an i c z n y c h, na wstępie p r z e m o w y powiada; iż ,,D z i e ł o to zawiera wszystko czego z ap r agnąć mogą ludzie, k tó r ym mor al ność, cnot a 1.pamięć St ani s ł awa iest droga;*' albow iem żaden może a ut o r nie o d m a l o w a ł się tak . w i e r n i e w pismach swicli, iak St anisław: ten sam sposób myśl eni a, też same uczucia, ta s a ma cnot a i mi ł ość l ud u sobie powi er zonego, kt ór e są n i e zapr zeczoną cechą pism iego, z n a m i o n o w a ł y go w c al e m ciągu życia. — „ P i s m a S t a ni s ła wa (mówi au t o r w przemowi e) są n a yd o k ł a d n i e y - 9zym wi zer unki em wielkiey k-go duszy, zdro*
wey filozofii, d o y r za ł e g y r oz s ą d k u i p eł n e g o dobr oci serca. W s k a z a ł on czystey b o g o - boyności, pol i t yki i moralności p r a wi dł a, i d o wi ódł , że pr awdziwa filozofia, śc i s ł ym z reli«
gi ą p o ł ą c z o n a węzłem, iest t r w a ł ą s p oł e c zn o
ści p o d s t a wą ... Jmi e i pamięć króla, k t ó r e go stratę F r n n c y a , a w szczególności L o t a r y n gia, i wdzięc.-.nł p r zodkowi e nasi ze ł z a m i wspominali, nie bez r z et e ln e y rozkoszy p o k o lenia poko l e n i om p r ze sy ł a ć będą. D ł u g o , wdzięczni Po l a c y stratę króla S t a ni s ł a w * L e szczyńskiego o p ł ak i wa l i , a wielu z nich z a p u szczeniem brod dozgonnem pami ęć swego kr ól a, bohatera i f il ozof a- dobr oczyńcy, ucz c i ło . "
D d e y , w dziale h is to r y c z n y m , obok r o z l i c z n y c h rUrazów żywemi kol or ami inaluiących cn o t y S ta n is ła w a , po mi s t r zows ku z na y d u - i emy o dda ne c ha r a kt e ry dwóch ws pół czes ych ścisłym węzł em przyjaźni z sobą p o ł ą c z on yc h m o n a r c h ó w , to iest: naszego St ani s ł awa L e szczyńskiego i Ka r ol a X I I , kr ól a s zwedzki ego, w wyr azach następuiących:
,,S ł a w a z a p eł n i ł a świat c a ł y odgł os e m świet
n y c h czynów Kar ol a X I I i zapisała imie iego
w świątyni pamięci. Imie S t a n i s ł a wa , lubo
nie iest imieniem p o g r o m c y i t ak zwanego
L w a p ó fn o c y , czyliŻ na m n iejszą zasługuje
— 891 —
•chwałę? Zas t anowi ws zy się nad iego czynami , m u s i m y przy'/.nać mii r ó w n e prawo do parnię-*
ci pr z y s z ł y c h p o k o l e ń , Ni e c h więrf wol no nam l>ędz.i« po r ówn a ć t ych dwocli wielkich m o n a r c h ó w , k tó r yc h okoliczności pol i t yczne zbl i ży
ł y do si ebi e, a p r z y j a źń niocr.iey jednocząc z, sobą, nowego dod a ł a blasku. ,,OI)9 \r kwiecie leszcze m ł o d o ś c i , obdar zeni wyżst eni i p r z y r o dzenia d a r a m i , wystąpili z c h w a ł ą i bl aski em n a scenę świata. Jednego, urodzeni e uc z yni ł o Kr ól e m , drugi ego c n o t y . . . . -Stanisław p o w o d o w a ł się miłością l u d u , K a r o l mi ł ości ą c hw a ł y : ieyto on poświ ęcał s p o k oy no ś ć i szczę
ście kr a i n; St a ni sł a w z»Ś, ' c h w a ł ę a m b i c y ą , d o statki, dob r u ludzkości s k ł a d a ł w ofierze. K a r o l r o z d a w a ł Ir ony, o nie p a m i ę t a ł o t e m ze ma wł a s nyc h podd a n y c h ; S t a ni s ł aw, z ap o m i n aj ąc nieiako o so b i e s a m y m , z ł o ż y ł koronę dla szczęścia i spokoyności P o l a k ó w . Król s z w e d z k i , u p a r t y w przedsięwzięciu , nie p r z e b ł a g a n y w zumście; Leszczyński zawsze got ów wyr zec się widoków osobistych dla dobr a oy- c z y z n y ...J e d n e m u nud. mo in.ie niezw yciężo
n e g o , k t ór e go trwal e u tr zy ma ć nie z do ł a ł ; d r u g i e g o , sprawiedliwa p o t o m n o ś ć , filo zo fem d o b ro c zy n n y m n az wa ł a , na które imię ciągle za*
s ł u g i w a ł . Cóż więcey pozostaie w puściznie po K a r o l u ? oto imie i czcze wspon nienie ,■ S t a ni s ł a wa zaś j liczny szereg d o b r od z ie js tw na zawsze w sercach wszystkich pozost ał . S ł o
wem, l u b o o dmi ennemi drogami, doszli oni do n ieś mi er t el noś ci , do kt ó r ey obadwa ni e z a pr z e czone mui ą pr awo. Mi mo ciągłą sprzeczność w w i d o k ac h, mieli j ednakże ci dway królowie wiele podobi eńst wa w c h a r akt erze. Oba o t w a r
ci i wspani al i , oba z a r ówn o wierni obowi ą z k o m p r z y j a ź n i , dochowali iey aż do śmi erci ; p ł a k a ł rzewnie St a ni s ł a w K ar o l a X I I którego st r at y i żalu ni g d y ukoić nie z d o ł a j ' ; śmierć tego bohatera b y ł a dla niego ź r ó d ł en ł n o wych nieszczęść... ‘ *
N i e p o d o b n a bez rozczulenia czyt ać, tv dziale.
s k ł a da j ą c y m w ybór d z ie ł, U*tuwy iy c ia na pi sa ne y przez S t a n i sł wa pr zy objęciu xię- stw.i Lot a r yn g i i w r. 173^7, która jest treści n » s t ę p u i ą c e j :
,, Wszech w ł a d ny r ozdawco koron i tronów, n i eś mi er t el ny królu! przed k t ó r y m wszyscy
•ziemscy królowie n i kc z e mnym t y l k o są p r o
c h e m