• Nie Znaleziono Wyników

Noś zawsze białe rękawiczki, czyli o opowiadaniach Alice Munro

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Noś zawsze białe rękawiczki, czyli o opowiadaniach Alice Munro"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

małgorzata szumna ESEJ

Paulina Małochleb Noś zawsze białe rękawiczki czyli o opowiadaniach Alice Munro

Dwukropek:

zamiast kropki

,

(2)

ESEJ

w

ciągu ostatnich trzech lat wydano w Polsce prawie wszystkie książki alice munro, w ciągu ostatnich kilku tygodni każde szanujące się pismo publikuje o niej teksty. sądzę jednak, że rację ma ignacy karpowicz, gdy pisze1, że pełna za‑

chwytów charakterystyka jej świata i wyliczanie zalet stylu wcale nie oddają urody jej prozy. alice munro pisze tak dobrze, że o niej samej pisze się trudno.

spróbuję jednak podjąć się tego zadania, ponieważ uważam, że to, co na gorą‑

co robi z munro polska publicystyka kulturalno ‑literacka, często nazbyt upraszcza kwestie skomplikowane, że klucze, które nam się proponuje, nie otwierają tych opo‑

wiadań. tymczasem mamy do czynienia ze zjawiskiem niezwykłym: ta autorka fan‑

tastycznie prostym stylem opowiada o tym, o czym zupełnie inaczej pisali wcześniej lew tołstoj, Jean ‑Paul sartre, Vladimir nabokov i Philip roth: o miłości, wierności, zdradzie, psychicznym i fizycznym dojrzewaniu, o potrzebie zaspokojenia i pustce, jakiej seks nie jest w stanie zapełnić, o perwersji, której źródło tkwi w nudzie i ru‑

tynie, o samotności, poczuciu winy, poświęceniu i wyzwalającym czasem egoizmie.

kobieta jest u niej człowiekiem i jej doświadczenia mają charakter uniwersalny.

munro za pomocą maksymalnie prostych fabuł opowiada o samotności w obliczu losu, o prawie do radości, o egzystencjalnym uwięzieniu we własnym życiu.

Polskiemu czytelnikowi, którego horyzont ciągle ustalany jest przez zdarzenia hi‑

storyczne, sposób, w jaki munro mówi o historii, musi wydać się egzotyczny. kana‑

dyjska perspektywa zmienia zupełnie wyobrażenie przeszłości, przepływu dziejów:

nie mamy tu bowiem do czynienia z rytmem znanym europie – krótkimi okresami spokoju przerywanymi dramatycznymi zmianami, ostrym wojennym cięciem. zda‑

je się, że w kanadzie czas płynie inaczej, widać to wyraźnie w książce Widok z Cas‑

tle Rock, w której zdarzenia polityczne kształtują wyraźnie tylko europejski etap historii życia rodziny munro. w 1818 roku trzy pokolenia laidlawów decydują się opuścić szkocję, pozostawiają za sobą biedę, krwawe wojny z anglikami i masakry szkockich górali. kończy się historia polityczna, rozpoczyna etap, w którym naj‑

ważniejsze są zdarzenia z porządku gospodarczego i obyczajowego, w którym nie ma rewolucji i przewrotów. Prowincja kanadyjska to przestrzeń paradoksu – uparte trwanie zderza się tu z ciągłą, niedostrzegalną, powolnie dokonującą się przemianą.

ostępy kanadyjskie trzeba karczować, budować domy, doprowadzać kolej, ziemia ma poddać się nieubłaganemu postępowi. Jest to jednak także świat, w którym sto‑

doły stoją na swoim miejscu przez osiemdziesiąt lat, budynki drewniane zastępuje się murowanymi, ale stawia ciągle na tych samych fundamentach. II wojna świato‑

wa pojawia się tu jako odległe echo, egzotyka, o której czyta się w gazetach. konse‑

kwencją wojny – dostrzegalną z perspektywy młodej dziewczyny – jest dziwna cisza wiosną na polach: nie ma traktorów, ani paliwa do nich, ponieważ produkcja prze‑

mysłowa nie zdążyła się przeorganizować po wysiłku wojennym. Do wiosennego siewu używa się więc koni, co przypomina pracę pionierów sprzed stu lat. w latach 60. XX wieku kanadyjczycy żyją ciągle poza głównym nurtem historii: jeden z naj‑

ważniejszych politycznych sporów doby zimnej wojny, czyli spór kennedy’ego z ni‑

(3)

PAuLinA MAłOchLEB

xonem zostaje przez pewnego lekarza podsumowany w słowach: „to tylko dwóch amerykanów”.

europejski etap życia rodu to opowieść o dziwakach i odmieńcach, pijakach i jasnowidzach. Dolina, z której pochodzili laidlawowie, pojawiła się w zapisach kronikarskich jako miejsce, gdzie pasterze w pradawnym lesie zabili merlina. Jed‑

nym z bohaterów kroniki munro staje się jej prapradziad z końca XVIII wieku, will o’Phaup, przemytnik, który w nocy ucieka przed duchami, wróżkami i elfami. na amerykańskiej ziemi takie awantury są już niemożliwe: tutaj człowiek staje oko w oko z przyrodą. amerykańscy laidlawowie są małomówni, bardzo pracowici i niezwykle oszczędni. Piją wodę zamiast herbaty i ten zwyczaj spełnia funkcję synek‑

dochy, doskonale charakteryzuje właściwą wszystkim postaciom niechęć do zbyt‑

ków i surowość obyczajów. nie ma różnicy, czy munro opisuje swoich przodków z połowy XIX wieku, czy bohaterów z lat 50. XX wieku − wszyscy oni wierzą w kult pracy, czystość, oszczędność.

właśnie od tej podstawy odbija się alice munro – pisze ze środka zmiany oby‑

czajowej, powolnego przekształcania się norm. w jednym z opowiadań kobiety roz‑

mawiają o tajemniczych tabletkach zapisywanych przez niektórych lekarzy, a które użyte z powodów zdrowotnych mogą uregulować kobiece dolegliwości. zastoso‑

wane jednak dla przyjemności, przynoszą chorobę i zanik płodności. mowa oczy‑

wiście o pigułkach antykoncepcyjnych, o których wiedza w latach 50. przekazywa‑

na jest tylko w intymnych, prywatnych rozmowach kobiet. Jednak już w opowia‑

daniu Dzieci zostają bohaterka mówi mężowi, że musi wziąć samochód, by jechać do apteki i zrealizować receptę. w którymś momencie przestaje więc to być mit, pigułka pojawia się jako symbol swobody, uwolnienia kobiecego ciała, świadome‑

go planowania rodziny. w opowiadaniach munro zderza się zatem świat z ducha protestancki, surowy ze światem nowym: środków antykoncepcyjnych, rozwodów i aborcji. zmiana obyczajowa – prowadząca od pierwszego świata do drugiego – to ten wymiar historii, który najbardziej interesuje munro. w jej opowiadaniach hi‑

storia polityczna jest historią mężczyzn, przestrzenią odległą i nieznaczącą. Historia medycyny, historia gospodarcza – to już przestrzeń kobiet, bo wpływa na ich życie bezpośrednio. Jest to jednak często przestrzeń tajemnicy, grzechu, plotki: w opo‑

wiadaniu Przed zmianą centrum świata staje się dom lekarza przeprowadzającego pokątne aborcje. z jednej strony jego działanie jest obrzydliwe, grzeszne, zakazane, z drugiej jednak – stanowi dla wielu kobiet jedyny ratunek, o czym świadczy rozpacz, z jaką reagują, gdy próbując się umówić na wizytę, dowiadują się o śmierci lekarza.

cel kobiet z tego opowiadania jest jeden – ocalenie twarzy, uchronienie życiowe‑

go status quo. to nie one jednak są „winowajczyniami”, czego dowodzi zachowanie robina, narzeczonego narratorki, nakazującego jej usunąć ciążę.

w takiej właśnie przestrzeni funkcjonują bohaterki munro – bibliotekarki, ka‑

sjerki, sprzedawczynie, gospodynie domowe, żony robotników i lekarzy, pracowni‑

ce poczty i szpitala. zawsze skupione i introwertyczne, utalentowane, z jakimś ce‑

(4)

Noś zawsze białe rękawiczki lem poza prowadzeniem domu – taka jest właśnie „mała żoneczka” z opowiadania Cortes Island, która przez pierwsze lata swojego małżeństwa próbuje pisać. ukrywa to przed wszystkimi, twierdząc, że pisze listy do domu i robi to w zwykłym zeszy‑

cie ze względu na jego niski koszt. choć nurtuje je jakaś bliżej niezwerbalizowa‑

na potrzeba posiadania w życiu pewnego naddatku, to jednocześnie rzadko łamią one konwenanse, by tę potrzebę zaspokoić. w tym sensie munro nie jest feminist‑

ką – jej bohaterki walczą bowiem zawsze o własne szczęście, własne życie. nie mają w sobie niczego ze społecznic i rewolucjonistek, pragnących dać wolność całemu rodzajowi żeńskiemu. w drodze do szczęścia poświęcają własne rodziny, często dzieci, wybierają życie w samotności – ponieważ jest ono łatwiejsze. tak dzieje się z bohaterką Pokrzyw, która odchodzi od męża, gdyż wspólne życie jest nie do znie‑

sienia, ale jednocześnie nie ma odwagi walczyć o dzieci. Biernie przygląda się więc temu, jak ojciec przeciąga córki na swoją stronę, kupuje ich miłość dużym domem na wsi, zabawkami, swobodą.

wydaje się, że zasadniczą cechą wspólną dla postaci munro jest właśnie to prag‑

nienie zaznania czegoś więcej, prawdziwego przeżycia własnej egzystencji. to jest powód, dla którego idą często do pracy, dla którego zdradzają: zabija je rutyna, dom, stała i samotna troska o dzieci. nie jest to jednak tutaj pragnienie wyłącznie kobiet – mężczyźni także stają się więźniami we własnym życiu, spętani krawatami, podlega‑

jący przełożonym, zmuszeni do zapewnienia rodzinie utrzymania. każdy jest nie‑

wolnikiem własnego życia, roli, którą przyszło mu spełniać – zdaje się mówić munro.

Brian, nauczyciel z opowiadania Dzieci zostają próbuje przełamać swoją podrzędną, upokarzającą pracę wygłupami, ciągłym żartowaniem, które jednak sprawia, że na‑

wet żona nie jest w stanie znieść jego powierzchowności, ciągłego udawania. młoda kasjerka z kina, tytułowa bohaterka opowiadania Queenie, uwalnia się z roli nieko‑

chanej córki, uciekając z domu z wdowcem ‑sąsiadem. on zaś próbuje przełamać

„gębę” źle zarabiającego muzyka z podrzędnych restauracji, starając się całkowicie podporządkować młodą żonę. ten ciąg wyliczeń można by rozwijać właściwie w nie‑

skończoność, ponieważ każda z postaci munro chce wyjść poza swoją rolę, przez chwilę być kimś innym. Pragnienie to zaś łączy się z egzystencjalną potrzebą życia pełnią życia, doświadczania. Portretowane przez munro młode dziewczęta marzą o własnych rodzinach, o tym, by to one mogły decydować, rozmyślają o seksie jako o doświadczeniu, które ktoś cały czas próbuje przed nimi ukrywać. ich matki szu‑

kają prawdziwego życia w kolorowych magazynach, plotkach, romansach. wszyscy bohaterowie są w gruncie rzeczy jak meriel z tekstu Co się pamięta, która w czasie podróży do przyszywanej ciotki przeżywa klasyczne one night stand. kocha męża i dzieci, których pierwszy raz pozostawia samych. Jednak już pierwszej nocy lądu‑

je w łóżku z zupełnie obcym człowiekiem. Przez całe późniejsze życie ta jedna noc będzie dla niej jakąś pociechą, dzięki niej będzie się czuć jak bohaterka literacka.

zdradzając, stara się zaspokoić pragnienie rozpoznania własnego życia, na chwilę wyrywa się spod rygorów i konwenansów.

(5)

takim synonimem uwięzienia, spętania przez normy społeczne jest przywoła‑

na w tytule mojego tekstu fraza: „noś zawsze białe rękawiczki”, którą wypowiada teściowa meriel na stypie, zmuszając młodą kobietę, by w upale założyła krępujące, lecz eleganckie rękawiczki. metaforyka owej sceny wydaje się oczywista, znalazła‑

by się tu też pożywka dla zwolenników freudyzmu: matka męża przymusza dziew‑

czynę do założenia czegoś białego, uruchamia się więc cały szereg skojarzeń z tłu‑

mieniem seksualności, wyparciem, przemocą, utratą władzy nad własnym ciałem, które zostaje zagrabione przez społeczeństwo reprezentowane przez starszą kobietę.

wielu krytyków podkreśla fantastyczną umiejętność munro w opisywaniu ko‑

biet – w każdym wieku, z absolutnym weryzmem. wydaje mi się jednak, że jej pazur widać najlepiej w opowiadaniach, które pokazują budzenie się dziewczęcej seksual‑

ności. stale powracającym tematem w jej twórczości jest wrastanie w role społeczne.

munro stara się uchwycić te zjawiska, które sprawiają, że młode, zupełnie nieujarz‑

mione dziewczyny, ujawniające to wszystko, co ich matki ukrywają, dają się wciąg‑

nąć w pewien schemat, pozwalają nałożyć sobie światopoglądowy gorset. ida z Ży‑

wotów dziewcząt i kobiet jest właśnie taką młodą, nieokiełznaną panienką, której pragnienie buntu, zaznania czegoś zakazanego prowadzą do spotkania z lokalnym dużo od niej starszym amantem. ida i jej przyjaciółka naomi kojarzą seks z prze‑

mocą, brutalnością, grzechem i gwałtem. cała ich uwaga jest skoncentrowana na sadomasochistycznych wyobrażeniach, nie rozmawiają o niczym innym: „[ … ] był to ton wyuzdany, pogardliwy, przepełniony fanatyczną niemal ciekawością”. ida nie potrafi sama poradzić sobie z własną budzącą się kobiecością – jej ciało już dojrzało, ale ona sama zachowuje się dziecinnie i tak jest też traktowana. Gdy pan chamber‑

lain w salonie rozpoczyna rozmowę o powojennym chaosie we włoszech i mówi o dziewczętach sprzedawanych przez rodziny żołnierzom amerykańskim za chleb i konserwy, w idzie budzi się seksualny niepokój, rodzaj erotycznego pobudzenia.

scena ta doskonale wpisuje się w jej wyobrażenie seksu jako gwałtu, a jednocześnie siebie ustawia ona jako przedmiot tej wymiany: „Przesunęłam dłońmi po biodrach osłoniętych chłodnym szlafrokiem. Gdybym urodziła się we włoszech, moje ciało byłoby już zdatne do użycia, pokryte sińcami, doświadczone. nie z mojej woli. nag‑

le opanowała mnie myśl o tym, że jestem bezwolną dziwką. myśl kojąca, kusząca nieodwracalnością tej kondycji, nęcąca wyzuciem zarówno z tęsknot, jak i lęków”.

ida pragnie zaspokojenia, ale jednocześnie wie, że nie wolno mieć takich pragnień – stąd wyobrażenie przemocy, własnej bezwolności. traktowana przedmiotowo przez świat dorosłych, rzutuje także tę pozycję na sferę seksualną. munro mówi pełnym głosem, jak kształtuje się wyobraźnia seksualna dorastających dziewcząt. Pisze jed‑

nak nie tylko o ich masochistycznej brutalności, ale także o uświadamianych po‑

trzebach ciała. Jej bohaterki mają wiele zahamowań w sferze społecznej, nie mają ich natomiast w sferze seksualnej. tylko dla dziewcząt przed inicjacją seks jest czymś z pogranicza sacrum i tabu. Potem staje się zwykłą fizyczną czynnością: „Przecież to nie jest procedura o ogromnej różnorodności, wbrew temu, co się nam wmawia.

(6)

skóra na skórze, ruchy, kontakt, wynik. Pauline nie należy do kobiet, od których trudno jest uzyskać wyniki. Brian je uzyskiwał. uzyskiwałby je prawdopodobnie każdy, kto nie byłby skrajnie niewprawny czy moralnie odstręczający”.

ignacy karpowicz pisze (i tutaj także przyznać mu trzeba słuszność), że alice munro spotyka w publicznym dyskursie taki los, jakiego zaznaje wisława szym‑

borska – dokonuje się jej upupienia i uproszczenia. Przedstawia się je obie jako wy‑

kształcone starsze panie, ale jednocześnie jakieś bliskie i znajome, opisujące proble‑

my nas wszystkich. obie zostają zawłaszczone przez jakiś sentymentalno ‑familiarny dyskurs publiczny, który odbiera im zupełnie głębię i pazur, pokazując, że poruszane przez nie, bliskie każdej kobiecie treści są głębokie, ale i zarazem zrozumiałe. Prze‑

ciwko takiemu „ułatwianiu” pisarstwa munro zwraca się część krytyki – polecić można tu przede wszystkim napisany rok temu artykuł ingi iwasiów w „tygodniku Powszechnym”2, wspomniany już tekst ignacego karpowicza oraz zawarty w tym numerze „nowej Dekady krakowskiej” esej katarzyny wajdy. Przecież munro to nie jest Ficner ‑ogonowska!

tym, co ważne bowiem w przypadku munro, jest fakt, że prostota jej stylu nie wynika z pragnienia zbliżenia się do czytelnika, ułatwienia mu odbioru. munro – obiekt zachwytów sporej części publiczności z powodu swej skromności, stronie‑

nia od mediów i życia na prowincji – nie jest ani łatwa, ani prosta, nie ma w sobie niczego ze zwykłego człowieka, nie pisze, by było nam miło, nie chce niczego po‑

pularyzować, nie chce niczego upiększać. należy na nią patrzeć raczej jak na skan‑

dalistkę, pisarkę, która poświęciła sporą część życia, by odciąć się od świata, osiąść w pustelni domu na prowincji, oczyścić swoją egzystencję ze zbędnych elementów, za jakie w pewnym momencie uważała własne dzieci. wbrew temu, jak dziś jest portretowana, to nie jest ani miła kobieta, ani autorka ‑pocieszycielka.

Paulina Małochleb

PRZYPISY

1 i. karpowicz, Kanadyjska pisarka Alice Munro mówi: dość, „Gazeta wyborcza” 2013, z dn. 25.06.

2 i. iwasiów, Połówka grejpfruta, „tygodnik Powszechny” 2012, nr 48.

Cytaty

Powiązane dokumenty

cold – przeziębienie cough – kaszel cut – skaleczenie earache – ból ucha headache – ból głowy sore throat – ból gardła toothache – ból zęba tummy ache –

Cieszę się, że wykonaliście zadania na platformie. Jednocześnie chcę Wam zwrócić uwagę, abyście stosowali się do ustalonych zasad. Niektórzy zapomnieli

Od tego terminu klasy 4 będą miały do końca roku szkolnego zajęcia przez Teams – zostaną poinformowane o zasadach pracy w Teams i pakiecie

Od tych terminów klasy 5 będą miały do końca roku szkolnego zajęcia przez Teams – zostaną poinformowane o zasadach pracy w Teams i pakiecie

Jeśli jednak, z jakiegoś powodu niemożliwe jest stosowanie detekcji cech ad hoc i magazynowanie ich w bazie danych (np. w przypadku dynamicznie aktualizowanej bazy danych w

My- œlê, ¿e przyszed³ czas na pracê, bo wszystko jest ju¿ przedyskutowane, a kontestatorzy zawsze siê znajd¹ i ich nie nale¿y siê ju¿ baæ.. Gdy w Œl¹skiej Kasie Chorych

Następnie nauczyciel rozdaje malutkie karteczki i prosi uczniów, aby zapisali na nich wymyślone przez siebie imię i nazwisko, najlepiej takie, które zawierałoby litery

Wypowiedzi zniechęcające Wypowiedzi wzmacniające Miałaś się uczyć – co