• Nie Znaleziono Wyników

Maryja wzorem kobiety "wyzwolonej"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Maryja wzorem kobiety "wyzwolonej""

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Czesław Rychlicki

Maryja wzorem kobiety

"wyzwolonej"

Studia nad Rodziną 10/1-2 (18-19), 15-26

(2)

Studia nad Rodziną UKSW 2006 R. 10 nr 1-2(18-19) ks. Czesław RYCHLICKI

MARYJA WZOREM KOBIETY „WYZWOLONEJ” Wprowadzenie

C hrześcijaństwo nie je st tylko zwykłą doktryną. N a pierwszym miejscu jest ono w ydarzeniem , objaw ieniem działania Boga w historii i za p o śred ­ nictwem historii. Objaw ienie je st w ydarzeniem , w którym Bóg wkracza w historię człowieka i całej ludzkości w form ie ziemskiej i widzialnej. D la­ tego je st ono zarazem historią ludzkiego zbawienia. W tej historii Bóg dzia­ ła osobiście i poprzez konkretne wydarzenie przychodzi do nas jak o Z baw i­ ciel. Boży plan naszego zbawienia nie m oże się je d n a k ograniczyć do dzia­ łania sam ego Boga. Jego objawiające wezwanie skierow ane do nas dom aga się odpow iedzi człowieka, naszej osobistej odpowiedzi.

W tym miejscu, wyznaczonym tem atem refleksji, nie zam ierzam mówić ogólnie o odpow iedzi człowieka, ale o konkretnym przykładzie interwencji Boga w historię zbawienia ludzkości poprzez wybór ściśle określonej kobie­ ty na M atkę Syna Bożego w Jego ludzkiej n atu rze i Jej odpow iedzi n a Boże wezwanie. M aryja bowiem w Bożym planie zbawienia odegrała rolę wyjąt­ kową jako człowiek, a szczególnie jako kobieta. Jej kobieca rola w dziele zbawczym je st szczególnie w ażna do odczytania właściwej roli i miejsca każdej kobiety w obec Boga i w obec społeczności. Jest O n a także przykła­ dem właściwej postawy wiary w obec Boga i chrześcijańskiego stylu życia każdej kobiety i m atki. D latego kobieca i m acierzyńska postaw a M aryi sta­ nowić m oże przedm iot refleksji w odniesieniu do życiowych sytuacji, p rz e ­ żywanych także współcześnie.

1. Boskie praźródło emancypacji kobiety

W m inionym w ieku pośród w ielu doniosłych głosów społecznych za­ brzm iał silnie także głos wzywający do przyznania kobiecie właściwego m iejsca w społeczności, a w ślad za nim, głos kobiet o zrów nanie ich praw z praw am i mężczyzn. Z aistniał problem tzw. em ancypacji kobiety w świecie pracy i kultury, na po lu działalności społecznej i politycznej. R uch em ancy­ pacyjny nie ograniczył się do wym iaru życia świeckiego. Zaznaczył się ta k ­ że w życiu Kościoła i na płaszczyźnie religijnej. Jego odbiciem stał się

(3)

w ostatnich dziesięcioleciach ruch na rzecz dopuszczenia kobiet do kap łań ­ stwa sakram entalnego. W m otyw ow aniu tej nowości odwoływano się do za­ sady rów ności płci, która m iałaby usunąć wszelką dyskryminację na jakiej­ kolwiek płaszczyźnie życia. Przekonyw ano, że cała tradycja chrześcijańska w tej m aterii pow inna być interpretow ana w świetle uw arunkow ań k u ltu ro ­ wych, k tóre powodowały - w pewnych społecznościach - niższe traktow a­ nie kobiety w stosunku do mężczyzny.

Niezależnie od tego problem u, który spowodował wiele dyskusji znajdują­ cych swoje odbicie także w literaturze teologicznej1, Kościół odwołując się do podstawowej nauki objawionej zawsze bronił doktryny o osobowej równości mężczyzny i kobiety. Ta równość m a swoją podstaw ę w akcie stworzenia czło­ wieka. Zamysł Boży wprowadzający rodzaj ludzki w powołany przez Niego wszechświat m aterialny został wyrażony w słowach: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego N am ” (Rdz 1,26). Niezwykłą wagę tych słów wyraził Pisarz święty następująco: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (R dz 1,27).

Id ea obrazu Bożego w człowieku staje się w Piśmie Świętym, w teologii i w nauce Kościoła kryterium szczególnej, wręcz świętej godności osoby ludzkiej. N a tym kryterium op iera się także nauka o godności kobiety i jej rów ności z mężczyzną (por. M uD i 6).

Kościół w swoim nauczaniu o wielkości pow ołania kobiety odw ołuje się także do Osoby Maryi, M atki Jezusa, jako szczególnego w zoru każdej ko­ biety. N iektóre ruchy fem inistyczne odrzucają ten wzór, nie uznając m oty­ wów chrześcijańskich i w artości proponow anych przez Chrystusa. D la chrześcijańskiej kobiety są to jed n ak podstaw y wypływające z wiary i do nich odwoływać się będziem y w naszej refleksji.

W Starym Testam encie tylko nieliczne niewiasty były przedstaw ione ja ­ ko autentyczne wzory. Gdy sięgniemy do początków historii ludzkości, w ażne jest w niej stw ierdzenie o grzechu pierw szego człowieka, jako p ro to ­ plasty całego rodzaju ludzkiego. W grzechu popełnionym na początku uczestniczył zarów no mężczyzna, ja k i kobieta. U p ad ek ten stanow i źródło obiektywnej sytuacji, w której uczestniczą wszyscy ludzie. Ta powszechność je st wynikiem nieposłuszeństw a człowieka w obec Stwórcy i niew ierności w obec przyjaźni, jak ą Bóg m u zaoferow ał (por. R dz 6,12; K pł 26,27; Ps 51,7; Ps 143,2; Syr 7,20; H i 4,17).

1 Por. m.in. L. Bouyer, Mystère et ministère de la femme, Paris 1976; C. Marucci, La don­ na e i ministeri nella Bibbia e nella tradizione, „Rassegna di Teologia” 1976, nr 17, s. 273-296; J. Galot, La femme et le sacerdoce. Le problème et les revendications actuelles, „Semina­ rium” 1978, nr 30, s. 98-118; O. D’Ursel, l’accession des femmes au ministère pastoral dans les Eglises issues de la Réforme, „Lumen Vitae” 1974, nr 29, s. 427-453.

(4)

W opow iadaniu A utora Starego T estam entu o pierwszym up ad k u jest podkreślony w spólnotowy wymiar człowieka, „mężczyzny” i „kobiety”, ja ­ ko jednego źródła grzechu. N iezależnie je d n a k od teologicznego sensu, ja ­ ki je st związany z tym opow iadaniem , znajdujem y w nim echo ówczesnej m entalności, k tó ra na pierwszą kobietę - Ewę składa główną odpow ie­ dzialność za grzech. M ożna stąd niejako wyczytać pierw otne przekonanie człowieka o niższości kobiety. Przejaw em takiego przekonania jest postaw a panow ania mężczyzny n ad kobietą (por. R dz 3,16), rozum ianego jak o k o n ­ sekwencja grzechu, jako skutek w ew nętrznego podziału w człowieku oraz wrogości (por. K D K 10. 13), prow adzących do konfliktów także na płasz­ czyźnie zróżnicow ania seksualnego.

W świecie żydowskim, zarów no w Starym Testam encie, ja k i w czasach Chrystusa, kobieta niezam ężna była całkowicie p o d d an a woli ojcowskiej, po wyjściu zaś za m ąż spełniała zwykłe prace dom ow e (por. M t 13,33; Ł k 10,40), żyła w lęku z pow odu bezpłodności, okrywającej ją hańbą w oczach ludzi (por. Łk 1,25). Zostawszy natom iast wdową była wystawia­ na na wiele niebezpieczeństw , takich ja k bieda, wykorzystywanie przez in ­ nych, opuszczenie przez dzieci i krewnych, a niejednokrotnie także niew ol­ nictwo (por. Ł k 21,1n.; 1Tm 5,5n.; M k 12,40; Ł k 7,12-15; D z 16,16n.). Jedy­ nym wyjściem z trudnej sytuacji było dla niej ponow ne m ałżeństw o, lub k o ­ rzystanie z praw a lew iratu (por. 1Tm 5,11; M t 22,23n.).

M ożna powiedzieć, że tak a sytuacja towarzyszyła kobiecie do czasów chrześcijaństwa. To praw da, że wtedy, p o dobnie ja k dziś w niektórych kul­ turach W schodu, praw a kobiety były znacznie ograniczane w stosunku do praw mężczyzn.

M ało wrażliwa n a rów noupraw nienie kobiety m entalność żydowska przetrw ała w czasach Chrystusa. I w takiej sytuacji z pom ocą kobiecie przy­ chodzi Chrystus, uwalniający ją od ciężaru niższości, wprowadzający w ustanow ionym przez siebie Królestw ie stan rów ności i pokoju, w jakim mężczyzna i kobieta pow inni trwać.

Czymś rewolucyjnym wydawało się zachow anie Jezusa, który w czasie swojej publicznej działalności powoływał n iektóre z niew iast do pójścia za Nim. M ożna przypuszczać, że nowy sposób Jego odniesień do kobiet był w tym czasie ta k zaskakujący, iż naw et Ewangeliści czynią o tym nieliczne tylko w zm ianki w swoich Pismach. D om inująca u nich postaw a m ilczenia 0 kobietach m oże wyjaśniać także m ilczenie o M aryi. W łaśnie to milczenie skłania naszą uwagę ku głębszej refleksji nad rolą kobiety w planie Jezusa. M etodyczną pom ocą m oże być sposób traktow ania przez Jezusa M aryi, p o ­ nieważ w Niej, jako własnej M atce, a więc wybranej przez sam ego Boga 1 uprzywilejowanej kobiecie, zrealizow ał się najpełniej Boży zamysł o d n o ­ śnie do roli kobiety w historii zbawienia i w życiu codziennym.

(5)

Z tego pu n k tu w idzenia należałoby traktow ać rolę M aryi jako kluczową w całej em ancypacyjnej problem atyce kobiety2. Skoro bowiem sam Bóg do ­ konał wyboru określonej kobiety na M atkę własnego Syna, to w Bogu leży p raźródło sam ej em ancypacji. W M aryi bowiem Bóg odsłania najlepiej swój plan odnośnie do godności i roli kobiety. Tę rolę chcemy odkryć w świetle Bożego zamysłu, poniew aż on stanow i najbardziej podstaw ow e i obiektywne źródło także dla dzisiejszych ruchów emancypacyjnych.

2. Rola kobiety w postępowaniu Jezusa

A naliza tekstów biblijnych wskazuje, że Jezus całkowicie się zdystanso­ w ał do uprzedzeń m entalności żydowskiej w odniesieniu do kobiety. Nie znajdujem y, co praw da, Jego bezpośredniego nauczania w tej m aterii, ale przesłanie Jezusa zaw iera się p rzed e wszystkim w Jego postępow aniu i w deklaracjach składanych w określonych sytuacjach. Taką postaw ę wyra­ żał O n zarów no na płaszczyźnie kultury życia społecznego, ja k i na polu przepisów prawnych3. W ystępując jednoznacznie przeciw obyczajom p o n i­ żającym kobietę, Jezus wykorzystywał każdą okazję, aby podkreślić rów ­ ność ludzi przy ich zróżnicow aniu płciowym (por. F C 22). A kceptując n a tu ­ ralne różnice m iędzy m ężczyzną i kobietą, przyjmował podstaw ow e założe­ nie o jednakow ym pow ołaniu obojga do życia nadprzyrodzonego i do zba­ wienia. Podkreślając święty ch arak ter m ałżeństw a, odw ołał się do sta ro te ­ stam entalnej koncepcji m ałżeństw a jako d aru Stwórcy dla stworzenia i ukazał tę instytucję jako typ objaw ienia przym ierza między Bogiem i Jego ludem , m iędzy Chrystusem i K ościołem 4.

O dpow iadając n a podchwytliwe pytanie faryzeuszy o godziwość rozw o­ d u z jakiejkolw iek przyczyny, Jezus wskazał na rów ność osób obojga płci, zakotw iczoną w akcie stworzenia: „Stwórca od początku stworzył ich jako m ężczyznę i kobietę” (M t 19,4; R dz 1,27; 2,24).

A czyż nie jest podkreśleniem niezwykłej roli kobiety we w spółpracy ze stwórczym dziełem Boga fakt przyjęcia natury ludzkiej przez Syna Bożego z M aryi - kobiety? Również osiągnąwszy wiek rozum ny, jako chłopiec o d ­ naleziony w Świątyni, Jezus okazuje w p ełn i posłuszeństw o swej M atce i praw nem u ojcu Józefowi, uznając równy obow iązek odpow iedzialności obojga za własne dziecko.

2 Por. P. Schmidt, Maria Modell der neuen Frau. Perspektiven einer zeitgemäßen Mariolo- gie, Verlag Butzon - Bercker, Kevelaer 1974, s. 56-70.

3 Por. J. Galot, La donna e i ministeri nella Chiesa, Assisi 1973, s. 150-202.

4 Por. Cz. Rychlicki, Sakramentalny charakter przymierza małżeńskiego. Studium teolo- giczno-dogmatyczne, Płock 1997.

(6)

W kontekście nauki o m ałżeństw ie w obec oskarżycieli chcących wykazać swoją wyższość legalistyczną, Jezus bro n ił kobiety schwytanej n a cudzołó­ stwie (por. J 8,3-11), a prow adząc rozm ow ę z Sam arytanką świadom ie ła ­ m ał istniejący obyczaj zabraniający dłuższej rozmowy z kobietam i (por. J 4,27). M iał bowiem do czynienia z postaw ą w rogą jakiem ukolw iek udzia­ łowi kobiet w życiu publicznym i chciał podkreślić konieczność jednakow e­ go traktow ania p o trzeb kobiet i mężczyzn. To wszystko świadczy wymow­ nie, że Jezus znał prawdziwą godność człowieka i jego w artość w obec Boga. Troska o dow artościow anie kobiety w życiu publicznym znalazła swój wyraz także w przypowieściach, które są znakiem dbałości Jezusa nie tylko 0 osobiste dobro kobiety, ale również o jej dostrzegalną pozycję w społecz­ ności. Taką rolę pragnie O n ukazać w przypowieści o pannach roztropnych 1 nierozsądnych (por. M t 25, 1-13). U w aga w tej przypowieści została zwró­ cona na kobiety rozsądne, k tóre posługując się darem przewidywania i ko ­ biecej delikatności w obec oczekiwania n a nadejście Pana M łodego, dobrze wykorzystały swoje wezwanie, aby posiąść Królestw o N iebieskie.

Z kolei w przypowieści o zagubionej drachm ie Jezus ukazuje subtelną zdolność kobiety do reprezentow ania sam ego Boga, pochylającego się nad nawróconym grzesznikiem (por. Łk 15,8-10). W w ielu okolicznościach Chrystus dow iódł swojego autentycznego szacunku w obec kobiety, często lekceważonej w środow isku żydowskim i pozbaw ionej praw. Taką wymowę posiada przypowieść o ubogiej wdowie, składającej swój „ostatni” grosz na potrzeby świątyni (por. M k 12,41-44) i pochw ała M arty z B etanii, której p o ­ stępow anie kierow ane w iarą i p o k o rą ocenił - wbrew protestow i mężczyzn - jak o zasługujące n a stałe naśladow anie (por. M k 14,3-9).

W społecznościach wszystkich ep o k była zawsze w cenie nauka. Studia bow iem pow inny nobilitow ać człowieka. Zdobyw ając wiedzę, człowiek uczy się nie tylko głębiej poznaw ać rzeczywistość zew nętrzną, ale zdobyta w iedza pow inna być także czynnikiem jego osobistej form acji. Jezus d o ce­ niał te n aspekt i dlatego dążył, aby rów nież kobieta dokształcała się, przy­ najm niej na płaszczyźnie religijnej. Sam, jak o Nauczyciel, pragnął, aby głoszone przez N iego słowo form ow ało człowieka od w ew nątrz. Słowo głoszone przez nauczyciela m a bow iem sens wtedy, gdy o d b ieran e je st p o ­ zytywnie przez ucznia. D latego M aryja, M atka Jezusa, je st w zorem ucznia Chrystusa, poniew aż pierw sza usłyszała słowo B oże i w cieliła je w życie (por. KKK 148).

Wrażliwy na potrzeby człowieka Jezus szczególną delikatność okazywał w stosunku do dzieci i kobiet. Jest im bliski w chwilach cierpienia. Z synow­ ską wręcz troską pochylał się nad wdową z Nain, przywracając jej jedynego syna (por. Łk 7,13); ze współczuciem zatrzym ał się przy niew iastach na d ro ­ dze krzyżowej, m im o ciężaru w łasnego cierpienia i zniewag doznawanych

(7)

od mężczyzn (por. Ł k 23,27-28). N atom iast w m om encie największego opuszczenia na krzyżu nie zapom ina o najbliższej Jego sercu kobiecie - M atce, k tó rą pow ierza um iłow anem u uczniowi (por. J 19,26-27). W ten sposób chciał O n podkreślić wyjątkową w artość kobiety, m ającą swe źródło w macierzyństwie. Chciał też ukształtow ać m iłość do m atki w swoich uczniach, którzy nie czując wystarczająco m atczynej delikatności zabrania­ li kobietom przynoszenia swych dzieci do Jezusa, celem otrzym ania błogo­ sławieństwa (por. M k 10,13-14).

Być m oże w kontekście męskiej m entalności Uczniów, wzbraniających d ostępu m atkom do Jezusa w celu otrzym ania błogosław ieństw a dla swoich dzieci, Jezus świadom ie chciał zaakcentow ać swoją w olę dowartościow ania roli kobiety w życiu społecznym i kościelnym. Tak należałoby chyba ro zu ­ m ieć Jego pozytywną odpow iedź na interw encję M aryi w K anie G alilej­ skiej, za pośrednictw em której chciał wzm ocnić w iarę m esjańską swoich Uczniów - mężczyzn (por. J 2,11).

N iejednokrotnie w naszym życiu historia odnotow uje wpływ pośrednic­ twa wiary m atki n a postępow anie jej dzieci. Również w m om encie, gdy ro ­ dzący się świat chrześcijański przeżył lęk o w łasną egzystencję po śmierci Jezusa, a zw ątpienie ogarnęło Uczniów i A postołów - mężczyzn, wcześniej uroczyście zobowiązujących się do trw ania w w ierności Chrystusowi (por. Łk 22,33-34), Zm artwychwstały wybiera zwykłe kobiety n a świadków swe­ go zm artwychwstania (por. M k 16,1-8; Łk 24,1-10; J 20,1-18). O ne były pierwszymi zwiastunkam i Ewangelii zmartwychwstania wobec A postołów .

I wreszcie przychodzi decydujący m o m en t uroczystego otw arcia Kościo­ ła, dzień Z esłania D ucha Świętego, którego Chrystus zsyła na A postołów i na swoją M atkę (por. D z 1,14).

Przy ta k jasno wyrażonej przez Jezusa woli podkreślenia wartości kobiety w życiu społecznym i w życiu wiary może dziwić fakt, że nie wprowadził On kobiet w zakres kierowania Kościołem. W misji kierowania w spólnotam i chrześcijańskimi, w głoszeniu Ewangelii, w sprawowaniu Eucharystii, z woli Chrystusa uczestniczą jedynie mężczyźni (por. M t 10,1-16; M k 3,13-19; Łk 10,1-12; J 1,35-51). Taka je d n a k decyzja nie upow ażnia do w niosku ja ­ koby Jezus chciał pozbawić Kościół tak bardzo potrzebnej pom ocy ze stro ­ ny kobiet. W artość misji kobiety w Kościele nie m usi zależeć od posiadania przez nią form alnej władzy kierow ania, podobnie ja k w wychowaniu nie za­ wsze największy wpływ na wychowanków m usi m ieć ten, kto spełnia tytu­ larnie stanowisko przełożonego. O tym przekonujem y się niejednokrotnie. Patrząc zaś z pozycji dośw iadczenia wiary widzimy, że M atka Jezusa nie wy­ konując godności kapłańskiej była obdarzona niezwykłą godnością w spół­ pracy w dziele zbawienia. M aryja nie b rała udziału w zarządzaniu ówcze­ snymi instytucjam i, a m im o to wyjątkowo w spółpracow ała w przem ianie

(8)

społeczeństw a. W ystarczyła Jej do tego p ełn a w iara w Boga, w łączona w co­ dzienną funkcję m atki.

N ie m ożna więc powiedzieć, że Jezus nie docenił roli kobiety w K oście­ le. Przeciwnie, w oparciu o biblijne opisy w Jego postępow aniu w obec k o ­ biety nie da się znaleźć niczego, co m ogłoby być wyrazem niedostrzegania w artości kobiety (por. M uD i 13). Owszem, reagując przeciw poniżającem u kobietę obyczajowi żydowskiemu, starał się kształtow ać nową m entalność i obyczajowość społeczną w tym zakresie.

Podkreślając konieczność polepszenia roli kobiety w rodzinie, od niej oczekuje p rzed e wszystkim w łączenia się w działalność apostolską, a je d ­ nocześnie wymaga, by żona była szanow ana przez m ęża. W świetle wielu wypowiedzi Jezusa, wyrażonych w przypow ieściach, w idać Jego w yraźną w olę zachow ania au to ry tetu ojca i m ęża w rodzinie. N ie je st to je d n a k w ła­ dza absolutna. U chylając praw o rozw odu Chrystus przyw raca pierw otną nierozerw alność m ałżeństw a (por. M t 19,5-8). M ąż naruszający tą n ie ro ­ zerw alność staje się winnym cudzołóstw a w łasnego i żony. W ten sposób żona zostaje zrów nana w praw ie ze swoim m ężem i jej bezpieczeństw o zo ­ staje w zm ocnione5.

3. Maryja modelem kobiety i misji Kościoła w funkcji macierzyńskiej

A postołow ie przejęli nauczanie swojego M istrza. N ie odbyło się to bez tru d u przem iany ich m entalności, k tóra kształtow ała się w środow isku n ie­ przychylnym dla uznania idei równości. N iejednokrotnie więc natrafiam y w ich wypowiedziach n a ślady m entalności środowiskowej.

Czytając pism a św. Pawła m oże wydawać się niekiedy, że głosi on niż­ szość kobiety w stosunku do mężczyzny (por. E f 5,21-33; 1 K or 11,3-10). W rzeczywistości je d n a k sam A postoł stw ierdza wyraźnie: „U P ana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie je st bez mężczyzny. Ja k b o ­ wiem kobieta pow stała z mężczyzny, ta k mężczyzna rodzi się przez kobie­ tę ” (1K or 11,11-12). Podczas przepow iadania Ew angelii kierow ał on słowo do kobiet, k tóre trak tu je z należytym szacunkiem i uwagą (D z 16,13n.; 1Kor 16,19; R z 6,12-15; 16,1n.). Także pozostali A postołow ie naśladując Jezusa okazywali rów ną troskę m ężczyznom i kobietom . Ewangeliści p rz e ­ kazują m ateriał, w świetle którego widać, iż w pierw otnym K ościele w ska­ zywano często na wzór M aryi i innych niew iast (Elżbiety, p rorokini Anny, sióstr Ł azarza). K ażda z wypowiedzi Pism a Świętego o tych niewiastach jest odw ołaniem się do wielkich w artości ujawnionych przez nie w codzien­ nym życiu. Z arów no Ewangeliści, ja k i św. Paweł, podkreślają znaczącą ro ­

(9)

lę kobiet w charytatywnej posłudze K ościoła i w przygotow aniu kandyda­ tów do chrztu. Świadczy to o zrozum ieniu przez A postołów funkcji kobiety w realizacji zbawczej misji Kościoła. Ta m isja jest dla Kościoła pierw szo­ rzędna, dlatego nie m ożna mówić o pozbaw ieniu kobiety podstawowej m i­ sji w Kościele.

W tym aspekcie wystarczy odw ołać się do zadań powierzonych Maryi. W m om encie Zw iastow ania k o nkretna kobieta zostaje w ezwana do wyra­ żenia zgody na przyjście Zbaw iciela w taki sposób, że sam o Jego przyjście zostało uzależnione od Jej zgody. W K anie Galilejskiej, gdy M aryja chce przyśpieszyć m om ent objaw ienia Boskiej m ocy Jej Syna, prosząc o do k o n a­ nie cudu, Jezus pozw ala Jej uczestniczyć w dziele zbawienia. D okonując cudu przem iany wody w wino Jezus uznaje w artość tego wstawiennictwa i nadaje m u sens zbawczy. N a Kalwarii Jezus pow ierza M aryi m acierzyńską funkcję w stosunku do Kościoła. Jest to istotna funkcja w dziele zbawienia.

4. Rodzinny i domowy obraz Maryi nie uszczupla godności kobiecej

Gdy w kontekście biblijnego przesłania o roli i misji kobiety w zbawczym p lanie Boga i w misji K ościoła ukazuje się M aryję jako m odel życia kobie­ ty, m ożna spotkać się niekiedy z negatywną oceną takiego w zoru osobow e­ go. M ówi się, że je st on zbyt związany z troską o dom i zbytnio oddalony od zwykłego człowieka przez całkow ite po d d an ie się woli Boga. Gdy niechęć tego w zoru M aryjnego m a swoje źródło w odrzucaniu wiary chrześcijań­ skiej i wypływających z niej w artości, w tedy m ożna odpow iadać na zarzuty jedynie w oparciu o motywy potw ierdzające praw dę objawioną. A le spró­ bujm y ograniczyć się do zarzutów, w których w iara chrześcijańska w swoich elem entach istotnych nie je st podw ażana.

N a przestrzeni wieków w kulcie M aryjnym ukształtow ał się obraz M aryi związany zbyt m ocno z Jej rolą m atki i gospodyni dom u. W M atce Jezusa chrześcijanie uznają i podziw iają w artość kobiety poświęcającej się rodzi­ nie i podstawowym pracom domowym. Podkreśla się także Jej silne więzi uczuciow e z Synem. Przeciw takiem u obrazow i kobiety występują często zwolennicy innego typu form acji kobiety. C hcąc uw olnić kobietę od o b o ­ wiązków ściśle domowych usiłują oskarżać M aryję za zbyt m ocne związanie Jej działalności z pracą dom ową. D ostrzega się w Niej kobietę zbyt za­ m kniętą w swojej funkcji macierzyńskiej. Bliższy je st w spółczesnem u my­ śleniu ideał kobiety zaangażow anej w liczne zadania społeczne, oraz w sze­ roko rozum iany rozwój kultury. M aryja z N azaretu jaw i się natom iast jako je d e n z symboli zam knięcia i ograniczenia osobowości kobiecej.

W rzeczywistości dostrzeganie w M aryi jedynie Jej zaangażow ania w dom , zwykłych matczynych odniesień uczuciowych do Jezusa i ograniczo­

(10)

nych czynności domowych jest przejaw em ograniczenia. Patrząc z p ersp ek ­ tywy pow ołania chrześcijańskiego trzeba w Niej dostrzec i uznać przede wszystkim wyjątkową w spółpracę w dziele zbawczym. M acierzyństwo zo­ stało bowiem zaproponow ane M aryi przez Boga jako m acierzyństwo m e ­ sjańskie, skierow ane na wypełnienie Boskich obietnic przyjścia Zbawiciela. M acierzyństwo to zostało przyjęte przez M aryję i ożywione Jej p rag n ie­ niem udziału w O dkupieniu ludzkości. Taki sens m acierzyństwa potw ierdza w pełni wydarzenie ofiarow ania Jezusa w Świątyni.

M aryja dobrze zrozum iała cel przyjścia na świat Syna Bożego w ciele ludzkim i m iała przed oczyma szeroki horyzont misji Zbaw iciela oraz w ła­ snego w tej misji udziału, dlatego sprawy bezpośredniego zaangażow ania w troskę o dom w N azarecie były podporządkow ane spraw om wyższym. N ie m ożna nie dostrzegać prawdziwie m atczynego uczucia M aryi do Jej Sy­ na ani też czynnego zaangażow ania w sprawy dom u, ale trzeba dostrzec głównie, że to wszystko było podporządkow ane Jej woli w spółpracy w dzie­ le, k tóre m iało zm ienić przeznaczenie ludzkości. Ta w ola objawia się w p e ł­ ni w w ydarzeniu w K anie Galilejskiej, gdzie M aryja pragnie pierw szego ob ­ jaw ienia się Jezusa. Jest bowiem znaczące, że troska o zwyczajną pom yśl­ ność uroczystości weselnych towarzyszy nadziei na cud, przez który zosta­ nie potw ierdzona m oc Zbawiciela.

Jezus zw racając się do swojej M atki: „Czyż to m oja lub Twoja sprawa, N iew iasto” (J 2,4), określeniem „N iew iasto” ukazuje swój zam iar tra k to ­ w ania Jej na innym poziom ie niż przysługujący relacjom rodzinnym . Ten sposób odniesienia do M aryi je st wyrazem Jej w spółpracy w dziele zbaw­ czym. Kiedy dokonuje cudu, uznaje O n w artość Jej kobiecej inicjatywy, k tóra określiła m iejsce i okoliczności pierw szego cudu.

W określeniu M aryi „N iew iastą” objawia się zam iar Jezusa przypisania M atce całej wielkości, k tó ra Jej przynależy z racji kobiecości. Jest O n a k o ­ bietą, k tó ra w spółpracuje z Synem Bożym w budow aniu nowej ludzkości. Skoro Chrystus staje w obec nas jako idealny człowiek - mężczyzna, przez fakt, że we W cieleniu objawia się jak o człowiek każdem u człowiekowi, to m ożna zrozum ieć, że w M aryi została ukazana idealna kobieta.

Również to sam o określenie niewiasta, kobieta, w ypowiedziane do Jana na Kalwarii: „O to M atka tw oja” (J 19,26), otrzym uje większe znaczenie, poniew aż w tym m om encie Jezus pragnie przedłużyć w Kościele m acie­ rzyństwo M aryi. Tę now ą m isję m acierzyńską przekazuje Jej nie ze względu na uczuciowe związki jakie łączą G o z M atką, ale z uwagi na Jej kobiecość. Trzeba zauważyć, że m acierzyństwo M aryi pow inno być rozum iane łącznie z dziełem odkupieńczym Jezusa.

N ie m a podstaw , by uważać, że nazywając swoją M atkę „N iew iastą”, k o ­ bietą, Jezus chciał niejako ograniczyć obraz kobiety przez nią realizowany.

(11)

Przeciwnie, pragnie O n raczej podkreślić, że na mocy zamysłu Boga M ary­ ja je st kobietą wyjątkową, taką, k tóra posiada w stopniu najwyższym w arto ­ ści kobiece i najlepiej wypełnia pow ołanie kobiety. Przez swój sposób o d ­ niesień w stosunku do M atki Jezus pom aga każdej kobiecie w zrozum ieniu jej tożsam ości kobiecej.

Należy zwrócić uwagę na szczególny aspekt w postaw ie Jezusa w obec J e ­ go M atki. D oceniając w p ełn i piękno m acierzyńskiego pow ołania, Jezus za­ p rasza do spojrzenia wyżej: „Błogosławieni raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je ” (Łk 11,28). Szczęście M aryi je st zaw arte w przyję­ ciu Słowa Bożego i w Jej dyspozycyjności, otw artości na w prow adzanie we w łasne życie woli Boga.

Słowa Jezusa wskazują rów nież na sens, w jakim powinniśmy uznać w M aryi wzór em ancypacji kobiecej. E m ancypacja m a swoje źródło w B o­ gu. M aryja je st kobietą, k tó ra w ypełniając wolę Boga odnajduje w niej p e ł­ nię swojej w artości. W tym leży specjalne wskazanie, poniew aż em ancypa­ cji nigdy nie m ożna znaleźć w nieposłuszeństw ie ani w sprzeciwie wobec Boga. Bóg się objawia nie jak o nieprzyjaciel, ale jako sprzym ierzeniec ko­ biety. Jest O n tym, który w M aryi przywraca kobietę w jej pełni.

Z drugiej strony należy uznać, że zadania, jakie otrzym ała M aryja, są o wiele szersze od zadań każdej innej kobiety. Jako kobieta, została O na w ezwana do współpracy w przekształcaniu ludzkości i świata. Poprzez swo­ ją zgodę na narodzenie z Niej Zbawiciela, i na całą Jej późniejszą działal­ ność, M aryja decydująco w płynęła n a przeznaczenie wszystkich ludzi.

Właściwie więc uznaje się w Niej kobietę idealną, w której całe bogactwo kobiecej osobowości zostało zainwestowane z największą skutecznością. D la M aryi m acierzyństwo nie było przeszkodą w realizow aniu Jej cech ko­ biecych, przeciwnie, ono pozwoliło Jej rozwinąć najszerzej misję społeczną.

5. Harmonia kultu maryjnego z godnością kobiety

Niektórzy zwolennicy ruchu emancypacyjnego kobiet twierdzą, że odwo­ ływanie się do w zoru M aryi w kształtowaniu postawy kobiecej nie jest możli­ we ze względu na zbyt „wzniosły” obraz Maryi. Takie Jej przywileje, jak: N ie­ pokalane Poczęcie i W niebowzięcie są przedstaw iane jako zbyt dystansujące M atkę Jezusa od sytuacji każdej kobiety. Boże macierzyństwo M aryi i Jej dziewicza czystość są traktow ane jako właściwości czyniące M aryję przyna­ leżną do innego, wyższego niż ziemski świata. Sądzi się, że taka tendencja jest zaw arta także w stylu kultu, jaki jest oddawany Maryi w Kościele.

W ydaje się, że taka tendencja nie jest je d n a k odpow iednia do rozum ie­ nia właściwego sensu W cielenia, w którym Syn Boży chciał się m aksym al­ nie zbliżyć do ludzi. Skoro narodził się z M aryi - kobiety, to stało się tak dla

(12)

realizow ania największej solidarności z naszą ludzką sytuacją. N ie m ożna więc w żaden sposób odłączyć Jego M atki od tej solidarności z ludzkością w taki sposób, aby tu na ziem i M aryja m iała żyć w sposób ponadziem ski i chwalebny. Trzeba w ięc uznać, że reakcja przeciw takiem u pojm ow aniu Osoby M aryi nie jest pozbaw iona słusznych motywów. Przejaw ia się ona w m entalności, k tóra docenia w M aryi głównie to, co Ją zbliża do nas.

Oczywiście, nie m ożna dla takich pow odów zrezygnować z przyznania M aryi przywilejów, k tóre w iara K ościoła uznała w ciągu wieków na p o d sta ­ wie Objaw ienia. Jednocześnie je d n a k te przywileje m uszą być rozum iane w edług właściwego sensu w zbawczym planie Boga, dalekiego od stw arza­ nia dystansu m iędzy M aryją i resztą ludzi. O n e bowiem z natury swej czynią bardziej doskonałym przeznaczenie M aryi w stosunku do nas.

Świętość zaw arta w N iepokalanym Poczęciu M aryi pozostaje w relacji do grzesznej ludzkości, poniew aż pozw oliła M aryi zjednoczyć się najm oc­ niej z Bogiem przez udział w odkupieńczej ofierze Chrystusa. Boże m acie­ rzyństwo z pew nością wynosi M aryję p o n ad ludzi, ale jednocześnie p o d k re ­ śla bliski związek Boga z każdym z nas, poniew aż najm ocniej jednoczy B o­ ga z całą ludzkością. Dziewictwo Maryi, z tru d em uznaw ane przez n iek tó ­ rych ludzi współczesnych, nie jest zanegow aniem w artości ciała ludzkiego i jego płciowości, ale sposobem przeżywania ich w kierunku doskonalenia osobowości kobiecej, jak a zacieśnia przyjaźń z Chrystusem i szerzej otw ie­ ra ludzkie serce na wszystkich ludzi. W niebow zięcie jest niewątpliwie chwalebnym w yniesieniem M aryi, ale je st przecież przeznaczone do wyko­ nywania przez Nią roli M atki w obec wszystkich ludzi.

C ytowane już słowa Jezusa: „Błogosławieni ci, którzy słuchają Słowa B ożego”, b ędące reakcją na głos nieznanej kobiety z tłum u, głoszącej szczęście z m acierzyństw a M aryi w obec Syna Bożego: „Błogosławione ło ­ no, k tó re Cię nosiło, i piersi, k tó re ssałeś” (Łk 11,27-28), potw ierdzają, że szczęście M aryi je st d ostępne także dla każdej kobiety. Chrystus nie n egu­ je wyjątkowości m acierzyństw a swej M atki, ale podkreśla, że M aryja dzieli prawdziwą w artość z tymi kobietam i, k tó re pozostają w ierne w oli Boga. Należy więc odróżnić wolę Jezusa wyrażoną w specjalnej chwale Jego M a t­ ki i w spólne przeznaczenie albo chwałę M aryi z innymi kobietam i, które zgodnie z w olą Boga realizują pow ołanie m acierzyńskie.

Zakończenie

W świetle biblijnej myśli o godności kobiecej, poświadczonej w nauce K ościoła pow ołanie każdej kobiety m oże znaleźć swój idealny w zór w p o ­ w ołaniu M aryi, M atki Pana. O na bowiem wypełniając m acierzyńską funk­ cję wobec Syna Bożego, z Niej narodzonego w natu rze ludzkiej, jest

(13)

wzor-czym m odelem nie tylko kobiecej troski o dom rodzinny, ale także skutecz­ nego zaangażow ania w dzieło przem iany świata i człowieka.

Chrystus w swoim postępow aniu w obec kobiet pragnął zaakcentować, że ideałem dla kobiety jest być w p ełn i kobietą, p o dobnie ja k dla mężczyzny - pozostać naturalnym mężczyzną. Chrystus unikał upodobnienia kobiety do mężczyzny. Jakkolw iek przywrócił rów ność m iędzy nimi, to respektow ał także m iędzy nim i różnicę. Zaangażow ał kobietę w zbawczą m isję K ościo­ ła, k tóra nie jest funkcją kapłańską, ale pozostaje w ścisłej z nią w spółpra­ cy. Ta misja m oże posiadać różne form y odpow iadające kobiecej osobow o­ ści i nie m ożna jej traktow ać jako niższej w stosunku do m ęskiej. Takie p rz e ­ konanie potw ierdza przykład Maryi. M aryja nie wykonywała funkcji k a­ płańskiej, ale wykonywała zadanie, k tó re nie było w niczym niższe od k a­ płańskiego. Z ad an ia M atki Jezusa nie ograniczały się do w ypełniania jedy­ nie funkcji domowych, ale w spółpracow ała O n a także w wielkiej misji zba­ w ienia i przekształcania świata. W tym leży prawdziwa rola każdej kobiety, polegająca na jej faktycznej zdolności wpływu na zm ianę stosunków spo­ łecznych, zdolności kształtow ania człowieka, wychowania go. Tej p o d sta­ wowej roli nikt nie m oże jej pozbawić. Ta rola wyznacza też wielkość kobie­ ty i stoi u podstaw prawdziwego dla niej szacunku oraz wdzięczności ze strony całego społeczeństwa.

Fr Czesław Rychlicki: The Virgin Mary - model of a “liberated” woman The vocation of every woman finds its ideal model in the vocation of the Virgin Mary, the Lord’s Mother. Mary, who carried out her motherly function with regard to the Son of God and worked together with Jesus in the great mission of the salva­ tion of the world, is an exemplary model of not only a woman concerned about her home, but also an effective commitment in the work of the transformation of the world and man.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In order to establish this, the paper aimed at providing necessary theoretical background of translation studies, which encompassed fol- lowing issues: procedures and strategies

Based on the advances in materials technology, coal fuel processing and success of micronized coal water slurry combustion tests in an engine in the early 1980's, Morgantown

The degree of product complexity (complex products are more prone to suffer from usability issues) and whether developers think that usability is a purchase

In this report, transport problems are solved with a particle method that takes into account the Eulerian background flow field.. Dispersion and other transport problems can be

Ook hier geldt dat het afhankelijk is van de manier waarop deze bewoners naar het station reizen, hoe groot het bereik in de andere stedelijke gebieden is: wordt er aan de

Om de ontwikkeling, het onderhoud en gebruik van apps ten behoeve van stedelijk verkeersmanagement in goede banen te leiden, is het nodig dat niet alleen dat de data

Begin jaren 60 was de overstap in Roosendaal weer opgeheven en werd samen met de D-treinen naar Parijs ongeveer een uurdienst geboden tussen Amsterdam en Antwerpen, waarbij 7