• Nie Znaleziono Wyników

Mikołajek. Jedziemy na wakacje KOLEKCJA PSOT I WYBRYKÓW

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mikołajek. Jedziemy na wakacje KOLEKCJA PSOT I WYBRYKÓW"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Goscinny & SemMikołajek|Jedziemy na wakacje

I WYBRYKÓW PSOT

KOLEKCJA

CENA 29,99 ZŁ

Ustaliliśmy z tatą, co mogę zabrać. Odpuściłem mu misia, ołowianych żołnierzy i strój muszkietera, a on zgodził się na obie piłki do gry w nogę, klocki, szybowiec, łopatkę, wiaderko,

pociąg i strzelbę. O rowerze powiem mu później.

Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku.

BO PSOTY I WYBRYKI WSPOMINA SIĘ NAJDŁUŻEJ!

Mikołajek

Jedziemy na wakacje

Goscinny Sempé

(2)
(3)

Mikołajek

Jedziemy na wakacje

i wybryków psot

kolekcja

(4)
(5)

Przełożyła Barbara Grzegorzewska

Kraków 2020

Mikołajek

Jedziemy na wakacje

Goscinny Sempé

(6)

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37

Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl Wydanie I, Kraków 2020

Druk i oprawa: OZGraf

Wybór opowiadań z tomu: Histoires inédites du Petit Nicolas, 2004 (wyd. polskie Nowe przygody Mikołajka)

Mikołajek, postaci, przygody i charakterystyczne elementy świata Mikołajka są dziełem René Goscinny’ego i Jean-Jacques’a Sempégo.

© IMAV éditions / Goscinny-Sempé

Prawo rejestracji i korzystania z marek związanych ze światem Mikołajka zastrzeżone dla IMAV éditions.

Le Petit Nicolas® jest znakiem zarejestrowanym.

Wszelkie prawa do reprodukowania lub imitowania marki i wszelkich logotypów są zastrzeżone.

www.petitnicolas.com Projekt okładki Maria Gromek Opieka redakcyjna

Magdalena Talar Aleksandra Smoleń

Adiustacja Barbara Poźniak

Korekta Barbara Gąsiorowska

Barbara Poźniak Katarzyna Onderka Kamila Zimnicka-Warchoł

Aleksandra Smoleń Łamanie Dawid Kwoka

Copyright © for the translation by Barbara Grzegorzewska Copyright © for the Polish edition by SIW Znak sp. z o.o. 2020

ISBN: 978-83-240-5212-7

(7)

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37

Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl Wydanie I, Kraków 2020

Druk i oprawa: OZGraf

Wybór opowiadań z tomu: Histoires inédites du Petit Nicolas, 2004 (wyd. polskie Nowe przygody Mikołajka)

Mikołajek, postaci, przygody i charakterystyczne elementy świata Mikołajka są dziełem René Goscinny’ego i Jean-Jacques’a Sempégo.

© IMAV éditions / Goscinny-Sempé

Prawo rejestracji i korzystania z marek związanych ze światem Mikołajka zastrzeżone dla IMAV éditions.

Le Petit Nicolas® jest znakiem zarejestrowanym.

Wszelkie prawa do reprodukowania lub imitowania marki i wszelkich logotypów są zastrzeżone.

www.petitnicolas.com Projekt okładki

Maria Gromek Opieka redakcyjna

Magdalena Talar Aleksandra Smoleń

Adiustacja Barbara Poźniak

Korekta Barbara Gąsiorowska

Barbara Poźniak Katarzyna Onderka Kamila Zimnicka-Warchoł

Aleksandra Smoleń Łamanie Dawid Kwoka

Copyright © for the translation by Barbara Grzegorzewska Copyright © for the Polish edition by SIW Znak sp. z o.o. 2020

ISBN: 978-83-240-5212-7

Spis treści

Jedziemy na wakacje . . . 7

Proszę wsiadać! . . . 23

Podróż do Hiszpanii . . . 37

Krzyżówka . . . 51

Znaki . . . 65

Łono natury . . . 81

Zostaję sam w domu . . . 97

Podróż Gotfryda . . . 113

(8)
(9)

9

N

IEDŁUGO JEDZIEMY NA WAKACJE, tata, mama i ja. Strasz-

nie się z tego cieszymy.

Pomogliśmy mamie wszystko w domu uporządkować, na meblach są pokrowce i od dwóch dni jemy w kuchni.

Mama powiedziała:

– Musimy skończyć wszystkie resztki.

I teraz jemy fasolkę z mięsem. Zostało sześć puszek fasolki, bo tata jej nie lubi. Ja ją lubiłem do wczoraj, ale jak się dowiedziałem, że na dzisiaj mamy jeszcze dwie puszki, jedną na obiad, jedną na kolację, to chciało mi się płakać.

(10)

10

Jedziemy na wakacje

Dzisiaj będziemy się pakować, bo wyjeżdżamy jutro rannym pociągiem i trzeba wstać o szóstej, żeby na nie- go zdążyć.

– Tym razem – powiedziała mama – nie będziemy tar- gać ze sobą mnóstwa tobołków.

– Święta racja, kochanie – powiedział tata. – Nie mam zamiaru tachać dziesiątków źle zawiązanych paczek. Weź- miemy maksimum trzy walizki!

– Właśnie – powiedziała mama. – Weźmiemy tę brązo- wą, która się nie zamyka, ale można ją związać sznurkiem, dużą niebieską i małą cioci Elwiry.

– Tak jest – powiedział tata.

To świetnie, że wszyscy się zgadzają, bo rzeczywiście, za każdym razem, jak gdzieś jedziemy, zabieramy ma- sę pakunków i zawsze zapominamy tego, w którym są

(11)

10

Jedziemy na wakacje

Dzisiaj będziemy się pakować, bo wyjeżdżamy jutro rannym pociągiem i trzeba wstać o szóstej, żeby na nie- go zdążyć.

– Tym razem – powiedziała mama – nie będziemy tar- gać ze sobą mnóstwa tobołków.

– Święta racja, kochanie – powiedział tata. – Nie mam zamiaru tachać dziesiątków źle zawiązanych paczek. Weź- miemy maksimum trzy walizki!

– Właśnie – powiedziała mama. – Weźmiemy tę brązo- wą, która się nie zamyka, ale można ją związać sznurkiem, dużą niebieską i małą cioci Elwiry.

– Tak jest – powiedział tata.

To świetnie, że wszyscy się zgadzają, bo rzeczywiście, za każdym razem, jak gdzieś jedziemy, zabieramy ma- sę pakunków i zawsze zapominamy tego, w którym są

11

Jedziemy na wakacje

ciekawe rzeczy. Jak wtedy, kiedy zapomnieliśmy torby z jajkami na twardo i bananami, i było ciężko, bo my nie jadamy w wagonie restauracyjnym. Tata mówi, że podają zawsze to samo, nerkówkę z pieczonymi kartoflami, więc tam nie chodzimy, tylko bierzemy ze sobą jajka na twardo i banany. To bardzo dobre. A z łupinami jakoś sobie radzi- my, chociaż ludzie w przedziale robią draki.

Tata zszedł do piwnicy po brązową walizkę, która się nie zamyka, dużą niebieską i małą cioci Elwiry, a ja poszed- łem do swojego pokoju po rzeczy, których będę potrze- bował na wakacjach. Musiałem obracać trzy razy, bo w szafie, w komodzie i pod łóżkiem mam tego całe stosy.

Zniosłem wszystko do salonu i czekałem na tatę. Z piwni- cy słychać było hałasy, a potem przyszedł tata z walizka- mi, cały czarny i nie w humorze.

(12)
(13)

13

Jedziemy na wakacje

– Chciałbym wiedzieć, dlaczego na walizkach, których szukam, zawsze stoją jakieś skrzynie, dlaczego w tej piw- nicy jest pełno węgla i dlaczego żarówka jest przepalona – zapytał tata i poszedł się umyć.

Kiedy wrócił i zobaczył kupę rzeczy, które muszę za- brać, bardzo się zezłościł.

– Co to za rupieciarnia? – krzyknął. – Nie myślisz chy- ba, że zabierzemy twoje pluszowe misie, samochody, pił- ki futbolowe i klocki?

Więc się rozpłakałem, a tata zrobił się czerwony aż po białka oczu i powiedział: „Mikołaj, wiesz, że tego nie lu- bię?”, i żebym był tak dobry i przestał urządzać cyrki, bo nie zabierze mnie na wakacje. Wtedy rozpłakałem się jesz- cze bardziej, no bo co w końcu, kurczę blade.

(14)

14

Jedziemy na wakacje

– Myślę, że nie powinieneś krzyczeć na dziecko – po- wiedziała mama.

– Będę krzyczeć na dziecko, jeśli nie przestanie drzeć się jak rudy wyjec – powiedział tata i ten rudy wyjec mnie rozśmieszył.

– Uważam, że to niedobrze wyżywać się na dziecku – powiedziała mama bardzo łagodnie.

– Ja się nie wyżywam na dziecku, tylko proszę dziecko, żeby zachowywało się spokojnie – wyjaśnił tata.

– Jesteś okropny i nie do wytrzymania – krzyknęła mama – i nie pozwolę, żebyś robił z tego dziecka kozła ofiarnego!

Wtedy znowu zacząłem płakać.

– Co znowu? Dlaczego teraz płaczesz? – spytała mama.

(15)

14

Jedziemy na wakacje

– Myślę, że nie powinieneś krzyczeć na dziecko – po- wiedziała mama.

– Będę krzyczeć na dziecko, jeśli nie przestanie drzeć się jak rudy wyjec – powiedział tata i ten rudy wyjec mnie rozśmieszył.

– Uważam, że to niedobrze wyżywać się na dziecku – powiedziała mama bardzo łagodnie.

– Ja się nie wyżywam na dziecku, tylko proszę dziecko, żeby zachowywało się spokojnie – wyjaśnił tata.

– Jesteś okropny i nie do wytrzymania – krzyknęła mama – i nie pozwolę, żebyś robił z tego dziecka kozła ofiarnego!

Wtedy znowu zacząłem płakać.

– Co znowu? Dlaczego teraz płaczesz? – spytała mama.

15

Jedziemy na wakacje

Odpowiedziałem, że dlatego, że była niemiła dla taty.

Wtedy mama podniosła ręce do sufitu i poszła po swoje rzeczy.

Ustaliliśmy z tatą, co mogę zabrać. Odpuściłem mu mi- sia, ołowianych żołnierzy i strój muszkietera, a on zgodził się na obie piłki do gry w nogę, klocki, szybowiec, łopatkę, wiaderko, pociąg i strzelbę. O rowerze powiem mu póź- niej. Tata poszedł do swojego pokoju.

A potem usłyszałem z pokoju rodziców jakieś krzyki, więc poszedłem zobaczyć, czy mnie nie potrzebują. Ta- ta pytał właśnie mamę, dlaczego zabiera koce i czerwo- ną kołdrę.

– Mówiłam ci już, że noce w Bretanii są chłodne – po- wiedziała mama.

(16)
(17)
(18)

Goscinny & SemMikołajek|Jedziemy na wakacje

I WYBRYKÓW PSOT

KOLEKCJA

CENA 29,99 ZŁ

Ustaliliśmy z tatą, co mogę zabrać. Odpuściłem mu misia, ołowianych żołnierzy i strój muszkietera, a on zgodził się na obie piłki do gry w nogę, klocki, szybowiec, łopatkę, wiaderko,

pociąg i strzelbę. O rowerze powiem mu później.

Wielka kolekcja najlepszych przygód Mikołajka wywoła uśmiech na twarzy czytelnika w każdym wieku.

BO PSOTY I WYBRYKI WSPOMINA SIĘ NAJDŁUŻEJ!

Mikołajek

Jedziemy na wakacje

Goscinny Sempé

Cytaty

Powiązane dokumenty

Głównie porusza problemy wewnętrzne, któ- re były przyczyną rewolucji oraz analizuje zmiany, które stały się nadzieją na zmianę systemu oraz nowego spojrzenia na

własnych, zrozumiałam, czego wspinacz musi się nauczyć, jaki ro- dzaj doświadczenia cielesnego musi osiągnąć, by móc w ogóle za- cząć się wspinać i wykonywać zjazdy oraz

– Noo, nie frasuj się tak, nie przystoi – uśmiechnął się zawadiacko Bóg Ciemnej Strony Życia.. – Świat przecież nie zaczyna się, a tym bardziej nie kończy

Normą w całej Polsce stał się obraz chylącego się ku upadkowi pu- blicznego szpitala, który oddaje „najlepsze” procedury prywatnej firmie robiącej kokosy na jego terenie..

Wybrano formułę stanowiska prezydium komisji stomato- logicznej WIL.Aby jednak nie zawracać sobie głowy zwoływaniem prezydium, ryzykiem, że się nie zbierze albo, nie daj Boże,

Położył się na miękkich papuciach, które mama zrobiła mi na drutach.. Spał smacznie, zwinięty

[r]

Krzyszczak urodził się we wsi Jakubowice, będącej czymś w rodzaju dalekiego przedmieścia Lublina i chociaż wcale nie czuł od dziecka – jak to się pisze w życiorysach