• Nie Znaleziono Wyników

Wojskowy Rocznik Sportowy na Rok 1922

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wojskowy Rocznik Sportowy na Rok 1922"

Copied!
179
0
0

Pełen tekst

(1)

O0JSKDO9

BOCZNIK S P 0 R T 0 O 9

na rok 1922

W ARSZAW A 1 1 1922

G Ł Ó W N A K S I Ę G A R N I A W O J S K O W A

(2)
(3)

< t o ) 1

0OJSKO0?

ROCZtllK SP O R T O 0 9

na rok 1922

B ib lio te k a J a g ie llo ń s k a

1 0 0 1 9 6 5 5 9 1

W ARSZAW A --- 1922

G Ł Ó W N A K S I Ę G A R N I A W O J S K O W A 1001965591

(4)

O p ra c o w a n o w W y d z ia le W y c h o w a n ia F iz y cz n e g o O d d z . 111 S z t. G en .

p o d re d a k c ją p p u łk . d r. W . O s m ó lsk ie g o p rz y u d z ia le p ro f. E. P ia s e c k ie g o , p. T . G a rc z y ń sk ie g o

i k p t. T . K a ra z iń sk ie g o .

W 2 2 5

1

B A 3

D ru k J. B. K o n d e c k ie g o , W a rsz a w a , M a rs z a łk o w s k a 53 a.

(5)

I. Sport w w o j s k u ...

II. O rganizacja s p o r t u ...

III. C entralna W ojskow a Szkoła G im nastyki i S por­

tów w P o z n a n i u ...

IV. Lista absolw entów Centr. Szkoły W ojsk. G im ­ nastyki i S p o r t ó w ...

V. Ruch sportow y w wojsku w r. 1921. . . . VI. Instrukcja o prow adzeniu pracy sportowej w w o j s k u ...

VII. Plan głów nych Igrzysk S portow ych na r. 1922 Postanow ienia ogólne. R egulam iny szczegółow e VIII. T a b e la rekordów lekkoatletycznych.

IX. Przegląd w ydaw nictw z dziedziny w ychow a­

nia fizycznego i s p o r t u ...

X. W zór statutu w ojskow ego klubu sportow ego XI. P rzykazania s p o r t o w e ...

S tr.

1 1 I 16 30 38 74 79

130 137 144

(6)
(7)

W w ojskach, z których pierw sze form acje polskie czer­

pały sw e w zory organizacyjne, w ychow anie fizyczne ogra­

niczało się do gim nastyki. S port był rozryw ką oficerów.

Jedną z nauk, których udzieliła w ojskom w ielka w ojna w sposób kategoryczny, jest to, że sport m a ogrom ne zna­

czenie m ilitarne.

W pierw szym roczniku sportow ym w ojska niem ieckie:

go, w ydanym w r. 1920, znajdujem y n astęp ujące w yznanie:

„Niezależnie od ogrom nej przew agi, zarów no ilościowej jak jakościow ej, jaką mieli nasi w rogow ie pod w zględem ma- terjału artyleryjskiego, należy przypisać ich p ow odzenie tej przedew szystkiem okoliczności, że i A nglja i A m eryka były w stanie w brew w szelkim rachubom niem ieckim —w nader krótkim czasie pow ysyłać na front liczne i wcale w artościo­

we jednostki bojowe. Z asłu g uje na uw agę to, że oba naro­

dy anglosaskie zaw dzięczają tę m ożność rozpow szechnieniu sportu w społeczeństw ie i w w ojsku sam em “.

W iadom o pow szechnie, że pobyt w ojsk angielskich i am erykańskich na kontynencie E uropy spraw ił przew rót w życiu w ew nętrznem w szystkich wojsk, czyniąc ze sportu pod staw ow y czynnik w ychow aw czy i poniekąd m etodę szkolenia.

W zw iązku z pojaw ieniem się w życiu w ojskow em sportu jako czynnika stałego i pow szechnego po w staje sze­

reg zagadnień. Np. czy ćwiczenia i zaw ody sportow e m ają być upraw ian e dow olnie, czy obow iązkow o przez w szystkich żołnierzy; czy chcem y m ieć spo rt w w ojsku czy sport w oj­

skowy, to jest czy w oddziałach w ojskow ych m am y popro- stu popierać w szystkie sporty znane i upraw iane w kraju, czy też postaram y się n adać sportowi specyficzne oblicze—

(8)

uczynić go w ojskow ym zarów no z treści jak z organizacji;

jaki jest stosunek sportu do gim nastyki; czy staje się ona zbędną. Jak zużytkow ać pierw iastki sportow e w szkoleniu w ojskow em w łaściw em i specjalnem . W szystkie te zagad­

nienia pow inny być rozpatryw ane w oświetleniu rzeczyw i­

stości, jak a istnieje w różnych w ojskach i poczynionych tam dośw iadczeń.

Przed w ojną sportem zajm ow ano się nietylko w ar- m jach anglosaskich—ale rów nież w skandynaw skich. Z e s ta ­ w ienie odm ian, jakie przybrał ruch sportowy, przeszcze­

piony na grunt w ojskow y—reprezentow any z jednej strony najw ybitniej przez Szwecję, z drugiej przez Stany Z jedn.

A m eryki P ółn.—jest n ad er pouczające. Z a c zn ę od Szwecji.

T a m już dość daw no sport należy do zajęć służbow ych i cały tryb służby w ew nętrznej przepojony jest pierw iastkiem w spółzaw odnictw a sportow ego tak, iż każdy pułk jest jak- gdyby stow arzyszeniem sportow em . C harakter sportow y n a ­ dano nauce biegania, skakania, rzucania, strzelania, pływ a­

nia, jazdy na nartach, orjentow ania się w terenie i każdej czynności m ającej zastosow anie w walce. S pecjalne rodzaje służby upraw iają sportow o jazdę konną, szerm ierkę na p a ­ łasze i szpady, pow ożenie (artylerja, tabory, sanitarjat) itd.

Z w ycięzcy otrzym ują odznakę honorow ą do noszenia na m undurze.

W ojsko szw edzkie p osiada swój zw iązek sportow y z siedzibą w Sztokholm ie. Założycielem jest wielce zasłużo­

ny dla spraw y w ychow ania fizycznego generał Balck. P rze­

w odniczącym jest obecnie n astępca tronu szw edzkiego; vice- przew odniczącym i: generał Munc.k i pułkow nik M urray.

Szw ecja podzielona jest na okręgi. Z w iązek u kłada pla­

ny igrzysk, urządza w ojskow e zaw ody sportow e, zatw ierdza m istrzostw a, działając zupełnie niezaw iśle od cywilnej orga­

nizacji sportow ej, stosując się zresztą do m iędzynarodow ych zw yczajów i regulam inów sportow ych. Jako stałe punkty w igrzyskach sportow ych w ojskow ych widzim y: pływ actw o ratow nicze, m arsz w rynsztunku, wyścig narciarski, strzela­

nie z pistoletów i karabinów , t. z w. bieg orjentacyjny dla oficerów i oddzielnie dla patroli, złożonych z sam ych sze­

regow ych, szerm ierka na bagnety i na szable, wyścig konny płaski i z przeszkodam i. Z gier sportow ych uw zględniono tylko piłkę nożną; m istrzostw o armji w tej grze jest corocz­

nie rozgryw ane.

(9)

W Szwecji w prow adzono system n ag radzania zw ycięz­

ców nadzw yczaj słuszny z punktu w idzenia w ychow aw cze­

go. Chodzi m ianow icie oto, że chw alebny jest tyleż jedno­

razow y w ysiłek, co utrzym anie się przez czas dłuższy na osiągniętym poziom ie spraw ności fizycznej. U łożono zatem zespół pięciu ćwiczeń, które, u praw iane razem , dają w szech­

stronny rozwój spraw ności fizycznej. Kto w tym pięcioboju osiągnie pew ne m inim um w ysiłków dostaje m edal bronzo- wy. Stając do zaw odów w tym sam ym pięcioboju po paru latach, jeżeli w ykaże się nie m niejszą spraw nością otrzy­

m uje m edal srebrny i znów po kilku latach podobnie zdo­

byw a m edal złoty.

Przykład to godny naśladow ania. T rzeba będzie pom y­

śleć i u nas o takiej w ielostopniow ej odznace, której pierw ­ sze stopnie m ogliby zdobyw ać chłopcy szkolni i m łodzieńcy w w ieku przysposobienia w ojskow ego, średni stopień — żoł­

nierze a najw yższy - rezerw iści.

Spójrzm y teraz na A m erykę, kraj kilku sportów lek­

koatletycznych i gier boiskow ych. Igrzyska t. zw. generała Pershinga, urządzone w r. 1919 pod Paryżem „na pożegna­

nie E uropy", stw ierdziły, że arm ja am ery k ań sk a była jak- gdyby wielkim obozem treningu do igrzysk olim pijskich.

W szystkie ćwiczenia, uznane przez program olim pijski, były jaknajgorliw iej upraw iane przez korpus ekspedycyjny. G dy Szw ecja reprezen tu je kierunek, że tak pow iem , sportu w oj­

skow ego, A m eryka hołduje tezie: sport w wojsku, nie sta ­ rając się specjalnie o dobieranie tych gałęzi sportu, które w yd ają się praktyczniejszem i wojskowo.

Oficerow ie am erykańscy w artość w ojskow ą sportu w i­

dzą raczej w jego psychice, niż w czynnościach ruchowych.

K apitan John Griffith w czasopiśm ie: „A m erican Physical E ducation R ev iew “ wywodzi: (Nr. 4/1919) „Ż ołnierze nasi patrzą na w alkę jak na grę. Jest to znam ienne, że często m yślą oni kategorjam i gier sportow ych, N atarcie jest dla nich rozgryw ką finałową, stosunek oddziałów — to stosunek klubów w alczących o lepsze. W ojna to gra, w której m ożna odegrać rolę indyw idualnie lub jako członek zespołu dru­

żyny. A tlety k a boiskow a w yrabia zdolności indyw idualne, a zarazem w draża do działania zbiorow ego. N iem iec jest znakom itym żołnierzem , dopóki czuje się cząstką maszyny, osam otniony traci w szelką inicjatyw ę i dzielność".

(10)

4

Do atletyki am erykańskiej należy, prócz w łaściwej lek ­ kiej atletyki, jeszcze szereg ćw iczeń takich jak boksowanie, m ocow anie się, przeciąganie liny, wiele gier z footbalem na czele. Z ajęcia te rozw ijają napastniczość: „tf)e fig\)t\ng spirit”.

A m eryk anie tw ierdzą, że dobry żołnierz rzuci się na nie­

przyjaciela z gołem i rękom a. Szczególniej gry sportow e, gdzie działa się często w stłoczeniu, m ają w yrabiać obrot­

ność i pew ność siebie (tugby, piłka w ojskow a). F aktem jest, że jeżeli niew iem jak zbom bardow ać pozycję nieprzyjaciela,—

to zaw sze zająć ją m usi żołnierz; m usi on w yskoczyć ze sw ego okopu, przedostać się przez pole, zryte pociskam i, przedrzeć się przez fortyfikacje w roga i koniec końców u de­

rzyć wręcz.

W arm ji am erykańskiej sporty daw ały asum pt do ucze­

nia w ytrw ałości w w ykonaniu dzieł rozpoczętych, Z a w o d ­ nik, naw et gdy stracił szanse w ygrania, to jed n ak do o sta t­

niej chwili dobyw ał w szystkich sił. Bokser, ustępujący z rin­

gu przed upływ em czasu—był w yjątkiem . Służbow e drużyny piłki nożnej (service football team s) w alczyły z ńiem niejszą zaw ziętością niż klubow e. P rzyjęte jest w tej grze, że w ra ­ zie rów nych „bram ek", po upływ ie czasu przepisow ego, za zw ycięzką uznana jest ta drużyna, k tó rą obciąża mniej p un ­ któw karnych. A m erykanie mieli zwyczaj grać aż do w y­

raźnego zw ycięstw a bram kow ego, nie oglądając się na

„kornery".

W artość „czystego sportu" dla now oczesnego w yszko­

lenia i w ychow ania bojow ego była coraz lepiej oceniana przez oficerów am erykańskich w m iarę przedłużania się p o ­ bytu na froncie francuskim . T p też pod koniec w ojny—na zajęcia sportow e przeznaczono w obozach o wiele więcej czasu niż z początku i niektórym ćw iczeniom (lekka a tle ty ­ ka, piłka nożna) n adano charak ter przymusowo', pozostaw ia­

jąc sw obodę pozatem w upraw ianiu w szelkich sportów ochotniczo. W reszcie w prow adzono zbiorow ą ocenę sp raw ­ ności fizycznej jednostek, d ążąc raczej do p o dniesienia jej w szechstronnego, niż do popierania w irtuozostw a, do w y­

rabiania się na m istrzów , gw iazdy w poszczególnych ga­

łęziach.

A utorzy am ery kań scy stw ierdzają także, iż w ojna zw róciła w A m eryce uw agę na to, że nietylko w ielka ilość ochotników b y ła o drzucona z po w o du niezdolności fizycz­

(11)

nej, ale że w śród zdrow ych, przyjętych do w ojska, ogrom ­ na ilość b yła nieprzysposobionych fizycznie.

W yznanie to jest nadzw yczaj ważne. M am y nader w y­

sokie w yobrażenie o poziom ie pow szechnego w ychow ania w A m eryce i o rozpow szechnieniu tam w śród m łodzieży sportu. T ym czasem okazuje się, że w ychow anie fizyczne nie do w szystkich dociera i sport, ten sport, budzący podziw Europy na igrzyskach m iędzynarodow ych, nie m oże podo­

łać zadaniu urabiania m łodych pokoleń. W ięc pierw sza n au­

ka: w ychow anie fizyczne w w ojsku musi być postaw ione bardzo pow ażnie. Nie tylko sp o rt—ale w ychow anie fizyczne.

Nie m ożna liczyć na to, że społeczeństw o, że szkoły, że kluby sportow e d adzą nam m łodzież przysposobioną do służby wojskowej. D ruga nauka: że w ogólnym system ie w ychow ania fizycznego sport jest czynnikiem nader w ażnym zarów no ze w zględów fizycznych jak psychicznych. Na w stę­

pie postaw ione zostało też zagadnienie: sport w w ojsku czy sport w ojskow y. W jakim kierunku m a iść nasza organi­

zacja? Z an im na p ytan ie to p o szukam y odpow iedzi—w y pa­

da zaznajom ić się z dośw iadczeniam i tych wojsk, które p o ­ dobnie jak m y niedaw no na drogę sportow ą wkroczyły.

W e Francji zaledw ie 10% żołnierzy zm obilizow anych w 1914 r. m iało w sw em życiu do czynienia ze sportem . G ryw ano trochę w piłkę nożną i rugby w liceach i niewielu klubach sportow ych; upraw iano nieco atletyki- boiskow ej.

Boksem zajm ow ano się raczej profesjonalnie, niż po am a­

torsku.

G dy am erykańska Y.M .C.A. w 1917 r. p rzeprow adzała w oczach sprzym ierzeńców obszerny program sportow y w arm ji ekspedycyjnej, kierow nictw o wojsk francuskich prze­

konało się do użyteczności tego rodzaju ćwiczeń i zajęć — zaproszono więc Y.M .C.A. do rozciągnięcia działalności wo- góle, a specjalnie w dziedzinie sportu, rów nież i na wojsko francuskie.

S p raw ozdania kierow ników tego działu pracy Y.M .C.A.

w skazują na to, że początkow o p raca ich b y ła bardzo tru d ­ na; chodziło o dostarczenie instruktorów dla 3.500.000 żoł­

nierzy, rozproszonych w 2.000 obozów; trzeba było też zw al­

czać uprzedzenia. W ielu oficerów francuskich m niem ało, że co dobre dla A nglosasów , nie będzie mile w idziane przez G allów . A toli już po 3 m iesiącach, dow ódcy zaczęli ośw iad­

(12)

6

czać się za sportem , podn o sząc, że karność i duch w ybitnie podnosi się pod w pływ em ćwiczeń tego rodzaju. N iebaw em m inister w ojny w ydał-d yspozy cję, aby poczynania sportow e były przez dow ódców w spierane m aterjalnie i służbowo.

Z atem w ojskow y sport francuski oparł się na wzorze am e­

rykańskim . H ołdow anie czystem u sportow i widzim y w pla­

nie sportow ym , zatw ierdzonym na okres 1921 — 1922. O d organizacji zaw odów cyw ilnych plan ten odbiega w niektó­

rych pun k tach i to niezbyt szczęśliwie. Z e specjalnych w zględów w ojskow ych, aby w ciągnąć jaknajw ięcej żołnierzy w orbitę zain teresow ań sportow ych, w prow adzono zaw ody m asow e w p ułkach, czyniąc obow iązkow em przygotow anie takich zaw odów i uczestniczenie w nich.

Z e sp ó ł ćwiczeń, które obow iązuje każdego zaw odnika, wraz z m inim um w yniku zaliczalnem do w yniku zbiorow ego danej jednostki, p rzed staw ia się, jak następuje: 100 m. — 14 5/r»; 1500 m, C; skok w zw yż z ro z b ie g u — 1 m. 20. Skok w dał z rozbiegu—4 m.; rzut ciężarem w agi 7 kilo 250 (śred­

nia z rzutu p raw ą i lew ą ręką) 6 m.; w spinanie się po linie bez pom ocy nóg — 3 m.; w ydźw ignięcie kulolaski w agi 40 kil.; przepłynięcie 50 m etrów w sposób dowolny.

Prócz tego polecono utw orzyć w każdej kom panji, szw adronie, baterji drużyny stałe do biegu na przełaj, piłki nożnej i rugby.

Interesujący szczegół: zabroniono urządzać w obrębie dywizji jakiekolw iek zaw ody nie ujęte w zespół zaw odów m asow ych i skasow ano oficerskie drużyny gier piłkow ych, (nożna i rugby); oficerow ie m ają na przyszłość brać udział yr drużynach pułkow ych.

' Z n am ien ne są głosy prasy sportow ej francuskiej, w y­

rażającej poglądy i dążenia zw iązku tow arzystw up raw iają­

cych sp o rty boiskow e. Nie jest ow a p rasa zadow olona z tego, że wojskowość, zam iast stać się terenem do upraw iania sportów p odług planów owego zw iązku, u k ład a sobie swój .pńógrahif i, o zgrozo, m odyfikuje p ew n e typy zaw odów W. ,m yślbsw óieh specjalnych, w ojskow ych celów. W ysuw a się więc ciężki argum ent: „interes narodow y n akazuje w ła­

dzom: w ojskow ym przyjęcie w całości i nietykalności pro ­ gram u przew idzianego na oiim pjadę w r. 1924“, bo inaczej w ojskow ość; rniesdopoóaóże, jakby, należało, do przygotow a­

li® udziału F rancuzów w Igrzyskach m iędzynarodow ych.

(13)

wolony ze sposobu w ydzielania przez poszczególne związki taktyczne określonej liczby zaw odników na zaw ody główne o m istrzostw a w ojskow e. Rzeczyw iście, z punktu widzenia czysto sportow ego, sposób ten idealnym nie jest. Łatw o zdarzyć się m oże, że zaw odnik, w ychodzący z zaw odów okręgow ych do głów nych z okręgu A., okaże się gorszym niż taki, co w okręgu B. o d padł poprostu dlatego, że w okrę­

gu B. sport stoi wyżej. System reprezentacji jednostek m a jed n ak to za sobą, że w ciąga w grę am bicję zbiorową, a w pierw szej linji am bicję dowództw; przew iduję, że p o ­ stęp organizacji sportow ej w w ojsku um ożliwi nam w przy­

szłości, m oże niezbyt odległej, zrów now ażenie obu punktów w idzenia, obu słusznych,-—jednego czysto sporto w ego —d ą ­ żącego do w yższego w yniku, drugiego w ojskow o - w ycho­

waw czego, ubiegającego się o jaknajszersze rozpow szechnie­

nie tych zam iłow ań. M uszę tu podnieść, że kw estja w za­

jem nego stosunku w ojska i sportu cywilnego nie jest jeszcze jasno postaw iona. Zw iązki sportow e są skłonne traktow ać wojsko jako dogodny teren do trenow ania przyszłych mi­

strzów i czem pjonów . Stąd żądanie takie, jak np. w ysunięte u nas, aby w ładza w ojskow a zabroniła graczom , należącym do klubów cywilnych, grania w drużynach w ojskow ych;

bo tak m otyw ow ano oryginalny ten d ezyderat—żołnierze, członkow ie klubów cywilnych, zaangażow ani w ruchu spor­

towym w ojskowym , nie m ają całkowitej sw obody uczestni­

czenia w grach klubow ych. Przy takiem staw ianiu spraw y kolizja jest nieuchronna. U niknąć jej pozwoli z jednej strony uszanow anie przez spo rt cywilny specjalnych potrzeb środo­

w iska w ojskow ego i jego głów nych celów w ychow aw czych, z drugiej żaś uszanow anie przez w ojskow ość form organi­

zacyjnych sportu oraz regulalninów , przyjętych dla zaw odów poszczególnych. W tych ram ach znajdzie się m iejsce dla w spółpracy i w zajem nych świadczeń.

O stanie i form ach organizacyjnych w ychow ania fizycz­

nego w pow ojennem w ojsku niem ieckiem znajdujem y w ia ­ dom ość w dziele M aerckera „Vom K aiserheer zur Reichs- w eh r“. A utor jest bardzo zasłużonym , w pływ ow ym generałem . P otw ierdza on to, co zresztą wiem y, że daw na arm ja cesarska jako całość sportu nie znała. C okolw iek m oże skłaniała się do objaw ów sportow ych gim nastyka przyrządow a. Już 8. grud­

nia 1918 r. m inisterjum w ojny w ydało rozkaz, który p o ­

(14)

leca otw orzyć jaknajszerzej m ożność upraw iania wszelkich ćw iczeń ruchow ych dla roczników 1896 — 1899, aby dać im sposobność orzeźw ienia się po trudach kam panji. U dział w tych ćw iczeniach zrazu nie jest przym usow y. W celu prop agandy potw orzono kom isje dla poszczególnych dowództw. Maer- cker ostro krytykuje charakter tych zarządzeń, w ydrw iw a ukłon w stronę rozkiełznanych najm łodszych roczników ; p o ­ w iada, że potrzeba im nie orzeźw ienia, a tw ardej ręki co m oże z pow odzeniem działać w ram ach ćwiczeń, które z rozm ysłem zapew ne stale n azyw a cielesnem i, a nie ruchow em i. Już w początk ach 1919 r. ćw iczenia fizyczne w chodzą do to k u służby, są nie rozryw ką, nie celem sam e dla siebie, ale podłożem do szkolenia w użyciu broni.

1 oto już w 1919 r. w sferach przełożonych zjaw ia się nie­

pokój spow odow any tern, że rozpow szechniające się żyw io­

łow o ćw iczenia sportow e nie idą p o d łu g m ilitarnego p unktu w idzenia. Specjalizacja sportow a, m nogość zaw odów oraz igrzysk— zagraża w edług M. biegow i w yszkolenia w ojsko­

w ego. Z g a d z a się on na zaw ody w ew nętrzne w obrębie kom panji oraz bataljonu, ale ostrzega przed rozjeżdżaniem drużyn footballow ych po różnych garnizonach. Z ap ew n e nadm iar zaw sze jest szkodliwy. A le w yjazdy unorm ow ane tak, aby nie były częste, m ają i swoje dobre strony, które w ykazać nie jest ta k zbyt trudno. W spółzaw odnictw o w ię­

kszych jednostek na polu sportu jest też nie do po gardze­

nia. N ikt nie tw ierdzi, że najlepszy piłkarz czy biegacz jest też najlepszym strzelcem , celowniczym i t. d. D latego sport w ojskow y nie kończy się na boisku, ani naw et nie na ujeż­

dżalni, ale idzie na pole ćw iczeń w ojskow ych. W spom ina dalej M. o obaw ie, jaką w ypow iadano, że udział oficerów w zabaw ach i zaw odach sportow ych zagraża ich autoryte­

towi, opartem u dotychczas na większej wiedzy i większej spraw ności w każdym szczególe życia w ojskow ego. T u je d ­ nak M. słusznie ośw iadcza, że autorytet oficera najlepiej zabezpieczy jego dbałość o to, aby w ydoskonalić się jak- najprędzej w pew nym rodzaju ćwiczeń i stać się wzorem dla szeregow ych: m łodzi oficerow ie niechaj b ęd ą najgorliw ­ szymi sportow cam i, oficer strzelców m a być nietylko p rze ­ w odnikiem duchow ym swych ludzi, ale najlepszym m iędzy nim i strzelcem , jeźdźcem , biegaczem , skoczkiem i t. d. Tu chciałbym zaznaczyć, że w tym sam ym czasie, gdy Niemcy żywili obaw y co do zagrożenia autorytetu oficerskiego przez

8

(15)

sport, polskie kierow nictw o w ojskow e gorąco zachęcało ofi­

cerów do uczestniczenia w grach żołnierskich, w łaśnie dla tern skuteczniejszego oddziaływ ania na brać żołnierską tych w artości m oralnych, jakie przedstaw iają oficerowie. Pogląd ten ubrał w lapidarną form ę ów czesny szef b. D epartam entu N aukow o-Szkolnego, m ówiąc: „ilekroć oficer, zabaw iając się w spólnie z żołnierzam i, kopnie p iłk ę —to kopnął bolszewizm ".

Z przedstaw ion ych pow yżej danych o tem, ja k ą rolę odgryw a sport w różnych w ojskach -w idzim y, że w ystępuje on po d dw iem a typow em i postaciam i: bądź sportu czystego (tak było w początku w e Francji), bądź sportu stosow anego, uw ażanego raczej za środek pom ocniczy do osiągnięcia ce­

lów w ojskow ych (Szwecja). O czywiście, że m iędzy tem i ty­

pam i skrajnem i jest jeszcze dość m iejsca na formy przej­

ściow e, z przew agą tego lub owego typu.

je s t to naturalne-, gdy w ojskow ość n agin a do swoich celów w szystko, co żołnierz czyni w służbie, a poniekąd naw et i poza służbą. Z rozum iałe jest owo dążenie rów nież i w stosunku do sportu, przy jaknajw iększem zresztą w spół­

czuciu dla działalności i zam ierzeń zw iązków sportowych.

U stosunkow ując się do nich jaknajprzyjaźniej, w ojskow ość przecież musi m ieć na oku całokształt w ychow ania i w y ­ szkolenia w ojskow ego. Z tego źródła w ypływ ają n astęp u ją­

ce głów ne w ytyczne do prow adzenia pracy sportow ej w wojsku:

1. w artość poszczególnych sportów dla żołnierza jest różna, należy ją ocenić i stosow nie układać program sportowy;

2. w spółzaw odnictw o sportow e daje się w prow adzić jako m eto d a do szkolenia fachow ego żołnierzy;

3. wojsku nie chodzi o w yław ianie czem pjonów , lecz o podniesienie ogólnego poziom u spraw ności fizycznej i tę ­ żyzny m oralnej m łodzieży w ojskow ej, więc o rozpow szech­

nienie gustu do sportu;

4. rozwój w szechstronny jest dla w ojska cenniejszy, niż w ąska specjalizacja sportow a, z tego pu nktu w idzenia popiera się wieloboje;

5. w skazane jest popieranie ambicyj zbiorowych; stąd szczególna przychylność w ojskow ości dla zaw odów druży­

nowych; dlatego do określania udziału w igrzyskach głów­

(16)

nych przyjm uje się rów noliczbow e reprezentacje jednostek;

zasługuje na uw agę system stosow any przez Szwedów ; przy obliczaniu punktów dla jednostki, której rep rezen tacja osiąg­

nęła pierw sze m iejsce w zaw odach, w prow adza się w spół­

czynnik, w yrażający udział ogółu żołnierzy danej jednostki w ćw iczeniach sportow ych.

1 0

(17)

Sport polski stanow i dziś zorganizow aną całość.

N iedaw no jeszcze cały szereg poszczególnych jego odła­

mów rozw ijał się dziko, bez żadnej więzi organizacyjnej i kontroli, nie orjentując się ani w spraw ach sił w łasnych, ani też cudzych. P ozatem w spadk u po latach przedw ojen­

nych pozostało nam dzielnicowe rozbicie. M usieliśm y się poznaw ać i przeprow adzać „unifikację".

O rganizacja została nam p oniekąd narzucona. Nie zna­

czy to byśmy sami do niej nie dążyli, lecz chcę podkreślić fakt, że żywiołowy rozwój sportu w państw ach europejskich oddaw na został tam ujęty w p ew n e ram y i to nietylko ra ­ my zew nętrzne państw ow e, lecz również i m iędzypaństw ow e.

Chcąc stać się członkiem tego olbrzym iego i solidar­

nego organizm u, m usieliśm y przyjąć pew ne zasady, jako podstaw y naszej pracy. G dybyśm y chcieli pójść inną drogą, autom atycznie, w ykreślilibyśm y sport polski z listy m iędzy­

narodow ego w spółzaw odnictw a.

Byłoby zbyteczne, rozw odzenie się nad rozm iaram i ew en­

tualnej szkody.

Jakież to były zasady?

N ajw ażniejszą była zasada przyjm ow ania do zwigzków m iędzynarodow ych, tylko związków reprezentujących całość danego sportu w państw ie. Z w iązek m iędzynarodow y przyj­

m ow ał niejako na swych członków państw a. S tąd płynie oczyw iście konsekw encja, że poszczególne związki państw o­

we, a więc jak u nas Polski Z w iązek Piłki Nożnej, lekkiej atletyki, w ioślarski, kolarski i t. d. m usiały statuty swoje do­

stosow ać do tej zasady w ten sposób, aby w szystkim oby­

w atelom w państw ie, zjednoczonym w stow arzyszenia czy kluby, dać m ożność przystąpienia. W przeciw nym razie m o­

(18)

12

gła się w ydarzyć tak a sytuacja, że pew ien zespół jednostek praw nych, nie przyjęty do polskiego zw iązku (w tym w y­

pad k u przym iotnik polski analogicznie do kodeksu cywil­

nego pokryw a się z pojęciem państw ow y), m ógłby zgłosić się jednocześnie z polskim zw iązkiem z pro śb ą o przyjęcie go do zw iązku m iędzynarodow ego. W ów czas zw iązek m ię­

dzynarodow y doszedłby do przekonania, że w danem p a ń ­ stw ie niem a organizacji, któ raby swój sport reprezentow ała jak o całość. W rezultacie nie przyjąłby nikogo, względnie przyjętego członka zawiesiłby w praw ach.

Spór, któryby się w yw iązał m ógłby być rozstrzygńięty tylkft w tym w ypadku na korzyść zw iązku, gdyby ten, przed ło­

żywszy swój statut udow odnił, że:

1) p rzy jęta m oże być k ażd a jed no stka praw na, a więc klub, tow arzystw o i t. p., u praw iająca daną gałęź sportu.

2) że nie przyjm uje tych tylko, którzy w swej dzia­

łalności sportow ej, wykroczyli przeciw ko ogólnie przyjętym zasadom .

Punkt, ciężkości przenosi się w ów czas na te ogólnie przyjęte zasady. Są to: zaw odow e upraw ianie sportu (za­

robkow e), nieprzestrzeganie w grze czy technice sportu norm opracow anych przez zw iązek m iędzynarodow y (tech­

nikę rzutu, długość wiosła) i t. d.

E gzekutyw a jest zaw sze jedn ak a, w ykreślenie jed n o ­ stki niekarnej, zarów no klubu, zw iązku czy n aw et pań stw a z listy tych, którzy m ogą uczestniczyć w zaw odach. Tego rodzaju odebranie możliwości próbow ania i . porów nyw ania sił rów na się skazaniu na utratę form y i cofnięcie się na szereg lat w rozwoju.

W ten sposób związki m iędzynarodow e, staw iając pew n e w ym aganie pod adresem sw ych członków , czy też uzależniając przyjęcie od dostosow ania się do praw istnie­

jących w yw ierają w szędzie i w yw arły u nas faktyczny wpływ na ukształtow anie się zasadniczych zrębów statutów . Z w ią ­ zki, któ re pow stały i zalegalizow ały się, nie m ając p o p rzed ­ nio w ręku statu tu związku m iędzynarodow ego, niew ątpli­

wie będą m usiały w najbliższej przyszłości statuty swe zmieniać.

O becnie organizacja sportu w Polsce, została ostatecz­

nie utw orzona na następu jący ch zasadach:

Naczelną, najw yższą instytucją jest w alne zebranie

(19)

w szystkich polskich zw iązków sportow ych. Z ebranie to w y­

biera Z arząd Z w iązku Polskich Z w iązków Sportow ych oraz Polski K om itet Igrzysk Olim pijskich.

Z adan iem Z w iązku Z w iązków jest w ew nętrzna praca organizacyjna, kontrola i p rop ag an d a, zadaniem Polskiego K om itetu Igrzysk O lim pijskich jest reprezentacja sportu na zew nątrz jako całości, oraz przygotow anie ekspedycji na olim pjadę.

Członkam i Z w iązku Z w iązków , jak to w ynika z samej nazw y są polskie związki sportowe. Każdy z tych zw iązków obejm uje sw ą działalnością całe państw o. Do związku musi należeć każdy klub, który chce pozyskać praw a w spółza­

w odnictw a w Polsce. G raficznie przed staw ią to się następ u ­ jąco:

Pini y, Kom .J£n:OUntp.

M iody.. %». W ioślarski

1 liyrf'/,. Z » • S h v .p l o c k i

D otychczas jako zwyczajni członkow ie zw iązku, zo­

stały przyjęte:

Polski Z w ią z ek Piłki Nożnej

L ekko-atletyczny

W ioślarski

N arciarski

K olarski

Łyżw iarski

T ennisow y

Kol Zn: S p o r'.

7.ni.yy.rk Pal. 7.ni ;/y.k‘o\ Spmd o n \(h

P7.r.

| P Z * Karciar

/'./>'. I.>.{ko-/ilj\!yi /i’y i: Z*v. Wioślarski

r P.Z»: Kolarski.

K lu b y ,t run,vt,7 ..Polotuo "

..Pooofi "

PZw. S lr/.rlerki

T o trn rzy słw a .p a ,s z u m s k i c Ton W o i l ."

.. Klub Bydgoski "

W bjskm y k lu b W o .ffa rsk i " i i p

(20)

14

P ozatem już w ostatnim czasie zaw iązały się o state­

cznie Polski Z w iązek Pływ acki i Ciężkiej A tletyki, a rozwój prac organizacyjnych komisji zw iązku gim nastycznego, szer­

m ierczego i strzeleckiego pozw ala nam uwierzyć, że i te działy stanow ić b ęd ą w krótce zorganizow aną całość.

W obec tego jakiekolw iek stow arzyszenie czy klub, które zam ierza upraw iać jeden z tych sportów, przedew szyskiem pow inno statu t swój ułożyć na podstaw ie statutu zw iązko­

wego, a następnie pow inno postarać się o przyjęcie do związku.

W tedy dopiero w ejdzie ono faktycznie do sportow ego społeczeństw a i tylko w tedy będzie m ogło korzystać z praw i przyw ilejów , które społeczeństw o to zapew nia swym członkom .

N ienależenie do związku, jak to już raz podkreśliłem , po­

ciąga za sobą niedopuszczenie danego klubu do jakiegokolw iek w spółzaw odnictw a ze zw iązkow em i. Dla każdego, kto rozu­

m ie ducha i ideę sportu jest to rygor bardzo dotkliwy.

T ą drogą zrozum ienia w łasnego interesu zm ierzają po­

szczególne związki do w yrobienia w ćw iczących poczucia solidarności i karności, tych podstaw ow ych cnót obyw atel­

skich.

Najniższą hierarchicznie jednostką, lecz najw ażniejszą, gdyż od niej zależy poziom faktyczny pracy, kierowanie ćwiczeniam i, jest klub. O obow iązkach klubu, dostosow ania sw ego statutu do statu tu zw iązku i o obow iązku przystąpienia do związku, pisałem . O becnie chcę przew idzieć jeszcze jedną okoliczność, m ianow icie upraw ianie przez jeden klub paru sportów. W tym w ypadku klub pow inien podzielić się na sekcje o w łasnych regulam inach i klub w imieniu każdej ze sw ych sekcyj, pow inien zgłosić przystąpienie do tylu związków, w iele m a sekcyj.

T w orzenie przez kluby porozum ień, które nie nakładają na zrzeszonych obow iązków sprzecznych z w ym aganiam i zw iązku jest obojętnem . P orozum ienia takie jak w szystkie a k a d em ic k ie zw iązki sportow e, kluby w ojskow e, gniazda sokole i t.p. pow stają całkow icie poza ram am i sc h arak te­

ryzow anej organizacji.

Jednostka fizyczna, to znaczy ćwiczący nie należący do żadnego klubu, rów nież do zaw odów dopuszczanym być nie może, poza zaw odam i oczywiście, które m ają specjalny ch arak ter propagandow y.

(21)

Po dokonaniu tego przeglądu od najw yższych instancyj sportow ych do jednostki ćw iczącej, nie wiele pozostaje mi do pow iedzenia. C hciałbym tylko jed n o podkreślić z całym naciskiem . Z ad an iem tego szkicu nie było i być nie mogło określenie „ustaw odaw stw a sportow ego". Przedm iot ten, powi nien b y ć opracow any źródłow o i szczegółowo, a w tedy z wszeh ką p ew nością rozrośnie się do rozm iarów specjalnego kodeksu.

W szkicu tym chciałem tylko podkreślić jedno, że kodeks taki istnieje jako całość i że każda jedn o stk a praw na t.j. klub i ćwiczący fizycznie—pow inna zapoznać się z jego duchem i brzm ieniem .

Bez tego uniknięcie pom yłek jest niem ożliwem .

(22)

III. C E N TR A LN A W O JSK O W A SZK O ŁA G IM N A ST Y K I I SP O R TÓ W .

K rokiem decydującym ku postaw ieniu w ychow ania fizy­

cznego w w ojsku polskiem na racjonalnej podstaw ie był rozkaz M. S. W ojsk, z r. 1921, Nr. dz. 3, pow ołujący do życia cen t­

ralną instytucję dla kształcenia kierow ników ćwiczeń cieles­

nych w w ojsku. Jako m iejsce działania Głównej Szkoły W oj­

skowej G im nastyki i Sportów , w ybrano na razie Poznań. G ród ten kresow y bezw ątpienia nie będzie się n adaw ał na stałe pom ieszczenie takiej jedynej w Państw ie instytucji w ycho­

waw czej. Na przeciąg jednak lat najbliższych wybór ten należy nazw ać trafnym , gdyż tu w łaśnie, dzięki szczęśliwej ręce tw órców m łodego uniw ersytetu, pow staje w tej m ierze zespół w arunków , przew yższający pod niejednym w zględem wszystko, na co dotychczas Polska zdobyć się mogła.

U niw ersytet poznański utw orzył bow iem pierw szą i jedyną w Polsce, a trzecią w Europie, k atedrę w ychow ania fizycznego. D okoła tej k ated ry ugrupow ało się Studjum , kształcące kandydatów na w ychow aw ców fizycznych dla szkół średnich i sem inarjów nauczycielskich. Po dw óch latach starań, udało się od reprezentacji m iasta uzyskać (w formie dzierżaw y na lat 20) obszerny budynek, pięknie położony w O grodzić Botanicznym i otoczony trzem a boiskam i po- dręcznem i. Po odpow iedniej rekonstrukcji, b udynek ten mieści dwie saje gim nastyczne z szatniam i (nie gotowem i jeszcze) i natryskam i, salę w ykładow ą dla i 00 słuchaczy, bibljotekę (730 tom ów), laboratorja: antropom etryczno-fizjo- logiczne i chem iczno-m ikroskopow e, ogółem 1 7 pom ieszczeń, dozw alających stronę prak ty czn ą studjów w prow adzić w stały i ścisły kon tak t ze stroną teoretyczną. G dy dodam y boisko sportow e (klubu „Pogoń"), oddalone o 5 m inut drogi (obecnie

(23)

/wrnrrn

D yplom y dla zwycięzców.

(24)
(25)

przygotow uje się lepsze znacznie boisko w koszarach Boles­

ław a, w tejże sam ej odległości od gm achu), pojm iem y, że nie tak rychło pod o bne w arunki uzyskam y gdziekolw iek indziej w kraju.

W ielkie ubóstw o nasze tak po d w zględem pom ieszczeń odpow iednich i urządzeń, jak i co do ludzi n adający ch się, kazało w danym razie raczej skorzystać z tw orzącej się placów ki naukow ej, niż w ysilać się na stw orzenie drugiej.

Z aw arto też z U niw ersytetem um ow ę, która gw arantuje Szkole korzystanie z gm achu Studjum , jego urządzeń i kie­

row nictw a naukow ego. Dziś, po szeregu m iesięcy w spólnej pracy, m ożem y z radością zaznaczyć, że m yśl b y ła szczęśli­

w ą—że kooperacja odbyw ała się i odbyw a w niczem niezakłó­

conej harm onji i stanow i jeden z dow odów m ożności i p o ­ trzeby tego rodzaju punktów stycznych naszych s„ ,'r cywil­

nych i w ojskow ych.

O kres działalności, z którego m am zdać spraw ę poniżej, jest okresem w stępnym i sam przez się nie m oże dać po d ­ staw y do doniosłych w niosków tak pod w zględem praktycz­

nym, jak i naukow o-teoretycznym , rozporządzając zbyt krót­

kim czasem obserw acji nielicznych grup kandy d ató w . I ten m aterjał jednak, który dotąd zebraliśm y, zasługuje na uw agę ze w zględu, że u nas tego rodzaju spostrzeżeń do tąd czyniono bardzo m ało.

K ursy instruktorskie, objęte niniejszem spraw ozdaniem , są to: 4 m iesięczny kurs oficerski i dw a 3 m iesięczne kursy podoficerskie. Celem ich było w ykształcenie pew nej ilości pom ocniczych sił instruktorskich, p odczas gdy b ęd ący obecnie w toku pierw szy roczny kurs oficerski, m a za zadanie w ycho­

w anie zastępu kierow ników istotnie sam odzielnych, m ogą­

cych n adać w łaściw y bieg tem u działowi w yszkolenia w ojsko­

w ego.

P rogram zajęć obejm ow ał przeciętnie 6 godzin dzien­

nie w ykładów i ćwiczeń.

P R O G R A M 1. K U R S U O F IC E R S K IE G O . T e o r j a :

T e o r ja w y c h o w a n ia f i z y c z n e g o ... 3 g. ty g . (p ro f. P ia s e c k i).

A n a t o m j a ... 3 „ (d r. A d a m sk i).

F iz jo lo g ja . . 3 „ „ „ „

S y s te m a ty k a i m e to d y k a ć w ic z e ń c ie le s n y c h 3 „ (m jr. S ik o rsk i).

P s y ć h o lo g ja e k s p e r y m e n ta ln a ... 2 „ „ (p ro f. B łac h o w s k i).

(P rz e z 8 ty g o d n i).

2

(26)

18

P r a k t y k a :

G im n a s ty k a — ć w ic z e n ia m e to d y c z n e , 6 g. ty g . (p o r. F a z a n o w ic z ). S 'l L e k k a a tl e ty k a ...6—8 (k p t. B aran ).

S z e rm ie rk a n a b a g n e t y ... 3 (p o r. L ę g o w sk i).

G r e n a d je r k a ...3 (p o r. G ilew sk i).

P ły w a n ie i w io s ło w a n ie w c z e rw c u i lip -

cu r a z e m ... 30 g o d z . (k p t. D ry g as).

Ć w ic z e n ia n a to rz e p rz e s z k ó d w o s ta t­

n ic h m ie s ią c a c h ra z e m . . . . 8 g o d z. (m jr. S ik o rsk i).

G ry i z a b a w y ...4 g. ty g . (p o r. F a z a n o w ic z ).

P iłk a n o ż n a ... 1 (k p t. B aran ).

S z e rm ie rk a n a s z a b le (w III i IV m ie s.) 6 (k p t. P o u z e rg u e ).

B o x in g w II m ie s ...6 (B u rfo rd . Y. M. C. A .)

Do w yk ład ó w łączono częste repetytorja, a nadto, w o d stępach m iesięcznych, egzam iny p raktyczne i teoretyczne, tak , że k an d y d aci zniew oleni byli znaczną część czasu w ol­

nego pośw ięcić pow tarzaniu i utrw alaniu w pam ięci przerobio­

nego m aterjału. K andydatów , nie m ogących sprostać w ym a­

ganiom , usuw ano zaw czasu, tak, że ilość uczestników kursu oficerskiego przy końcu była połow ą ilości początkow ej.

T a k znaczy pro cen t k an d y d ató w n ienadających się, tłum aczyć należy, po pierw sze, niskim poziom em kultury cielesnej w kraju. Po drugie jed n ak , zdaniem naszem , nie w szystkie D ow ództw a w równej m ierze zechciały i um iały tro ­ skliw ie dobrać oficerów , czy podoficerów , skierow anych na kurs. D alsza praca uśw iadam iająca w śród ogółu naszych ofi­

cerów (zw łaszcza w postaci kursów inform acyjnych, patrz niżej) m a jeszcze szerokie pole do działania przed sobą.

M etoda ćw iczeń cielesnych, używ ana w Szkole, op arta n a system ie L inga z m odyfikacjam i, w ynikającem i tak z rozw oju tej gałęzi w iedzy zagranicą, a przedew szystkiem w Skandynaw ji1), jak z naszych stosunków i w łaściw ości n a ro ­ dowych'2), nie m ogła znaleść w tych pierw szych kursach pełnego w yrazu, z pow odu w stępnych niedo m agań natury technicznej. Sale gim nastyczne w spom nianego wyżej gm achu oddano do użytku dopiero w październiku r. ub., boisko

*) E. P ia se c k i. K ry ty c z n y p rz e g lą d n a jn o w s z y c h sy s te m ó w g im n a ­ sty c z n y c h . „ W y c h o w a n ie fizyczne** 1920, N r. 3—-9.

2) M jr. W . S ik o rsk i. P ro g ra m y ć w ic z e ń g im n a s ty c z n y c h n a o k re s w y s z k o le n ia re k ru ta . P o z n a ń 1921. R e g u la m in w y c h o w a n ia fizy c zn e g o 1922.

W a rsz a w a .

(27)

zaś „Pogoń" nie posiadało żadnych praw ie przyrządów , tak, że gim nastyka ograniczała się przew ażnie do ćw iczeń wolnych.

R ów nież boisko dla gier, bieżnia, skocznia i t.p., pozostaw iały niejedno do życzenia, co trz e b a uw zględnić przy ocenie w yników.

A oto wyniki w ażniejsze, ujęte w cyfry. Pom iarów antropom etrycznych dokonali lekarze Szkoły, zebrał je zaś i obliczył średnie i w skaźniki por. san. Grodzki, w edług w zkazów ek kierow nika naukow ego. Egzam iny spraw ­ ności fizycznej nadzorow ał kpt. Baran.

1. K u r s o f i c e r s k i , 15/111—28/VII 1921. M aterjał badany: kurs ukończyło 25 oficerów z poszczególnych D .O .K . Z tej liczby, zaledw ie 7 upraw iało p rzed tem gim nastykę lub spo rt w stow arzyszeniach. W szyscy zdrow i bez ułom ności fizycznych. P rzed kursem używ ało 12-tu alkoholu m iernie, tytoniu zaś 4 silnie, 8 m ierne, 5 mało; podczas kursu: alko­

holu 2 m ierne, tytoniu 3 silnie, 6 m ierne, I m ało, 15 nie paliło w cale. P rzeciętny w iek kursistów : 23,7 lat.

Pom iarów dokonał, w godzinach porannych (9— 1 1), z p oczątkiem kursu i po pierw szej trzeciej części—kpt-lek.

Brodkiewicz, po drugiej trzeciej części i przy końcu kursu—

por. san. G rodzki. Przyrządy: spirom etr W intricha, m iara centym ., w zrostom ierz, w aga przesuw kow a, dynam om etr M athieu, starann ie spraw dzone.

Z ach o ro w ań było 17, sum a dni choroby—41. P rzew a­

żały lekkie cielesne uszkodzenia na boisku. Jedno cięższe uszkodzenie (w strząs m ózgu) spow odow ało odesłanie k a n d y ­

data, po w yleczeniu, do form acji m acierzystej. Cztery zaś przypadki uszkodzeń kończyn dolnych, niezupełnie w yle­

czone do koń ca kursu, w raz z dw om a p rzy p ad k am i lekkiego nerw ow ego przem ęczenia, tłum aczą mniej w yraźny postęp w średnich w ynikach ostatnich pom iarów , jak rów nież ciągła kontrola lek arsk a, połączona z częstem badan iem tętn a po poszczególnych ćwiczeniach, spraw iły, że m im o w ym agań w ysokich, nie doszło w żadnym przyp ad ku do pow ażniej­

szych objaw ów przem ęczenia.

W arunki higjeniczne tego kursu zaledw ie dostatecznie odpow iadały w ym aganiom . Pom ieszczenie w koszarach nie było bez zarzutu. K ąpiele zbyt rzadkie (z w yjątkiem ostat­

nich 4 tygodni kursu, kiedy pływ ano w W arcie); lepiej będzie p o d tym w zględem po w ykończeniu natrysków

(28)

w gm achu Studjum . Ż yw ienie też niezupełnie odpow iadało potrzebom przy natężonej p racy i byw ało p o w odem zaburzeń żołądkow ych u niektórych kandydatów . D opiero p od koniec kursu sprow adzono się do now ego gm achu, p rzedtem zaś w ykłady odbyw ały się w Collegium m edicum (daw ny U rząd O sadniczy), ćw iczenia znow u na boisku „Pogoń" (ul. Śnia­

deckich), co kosztow ało wiele czasu i trudu.

W arunki atm osferyczne o tyle sprzyjały, że m ieliśm y 86°/o dni pogodnych, z których też korzystano, ćw icząc na boisku praw ie nago. N iedogodne i nużące natom iast były upały w czerw cu i lipcu. D la oceny w yników III egzam inu spraw ności w arto zauw arzyć, że odbył się on w śród deszczu i silnego w iatru.

1. K u r s p o d o f i c e r s k i , 1 /V I— 1 /IX 1921. Program p o dobny do poprzedniego, tylko z m niejszym wym iarem teorji i z opuszczeniem szerm ierki i w ioślarstw a.

P R O G R A M K U R S Ó W P O D O F IC E R S K IC H W G Ł Ó W N E J S Z K O L E W O JS K O W E J G IM N A S T Y K I I S P O R T Ó W W P O Z N A N IU

T e o r j a .

A n a to m ja . . . . 2 g. tyg. lekarz szkoły.

Fizjologja . . . . 1

S ystem atyka i m etodyka ćw iczeń

cielesnych 2 g. tyg. por. Fazanow icz.

(por. Borzęcki w II kursie).

H igjena i pierw sza

pom oc. . . . 2 g. tyg. lekarz szkoły.

P r a k t y k a :

G im nastyka—ćw iczenia m etodyczne . . por. Łęgow ski.

L ek ka a t l e t y k a

Szerm ierka na b a g n e t y ...

G r e n a d je r k a ... P ł y w a n i e ... Fazanow icz.

Piłka n o ż n a ... Borzęcki.

Ćw iczenia n a torze przeszkód . . . . L ęgow ski.

U czestników 36, wszyscy z D. O. K. P oznań, zdrow i i bez ułom ności fizycznych. Pierw sze pom iary w ykonał kpt.-lek. Brodniewicz, drugie i trzecie por. san. Grodzki.

20

(29)

Przyrządy, czas badania, w arunki higjeniczne: jak wyżej.

Z achorow ań 31, dni choroby 103.

II. K u r s p o d o f i c e r s k i (w rzesień—listopad 1921), U czestników I 1 1, ze w szystkich D. O. K. Z resztą jak w yżej, z tem i jedynie różnicam i, że pom iary w szystkie prze­

prow adził por. san. G rodzki, że w arunki higjeniczne, nie W yłączając żywienia, w zupełności odpow iadały w ym aganiom ; zachorow ań 62, dni choroby 1 58. P odczas III egzam inu spraw ­ ności dotkliw ie zimno.

T ablice poniższe dają nam średnie z pom iarów i egza­

m inów spraw ności fizycznej.

I K U R S O F IC E R S K I W G Ł Ó W N E J S Z K O L E W O JS K O W E J G IM N A S T Y K I I S P O R T Ó W .

W a g a ( n a g o ) . W z r o s t ...

S i ł o m i e r z l e w a .

p r a w a . W d e c h ...

W y d e c h ...

R ó ż n i c a w d e c h - w y d e c h S p i r o m e t r . . . . P u l s ...

Ś r e d n i e z p o m i a r ó w:

66,1 67,1 66,9 66,7

172,2 172,4 173,0 173,5

40^0 38,9 41,3 40,1

41,8 44,2 45,3 44.8

92,8) gq 86.1) '

a z 95 8 )go o t

4 84,7)

94.2)g9 9 84.4)

97,3) 84,6)

6,7 11,1 9,8 12,7

4475 4725 5312 5380

72 73 73 73

90,95

Ś r e d n i a z e g z a m S k o k w z w y ż ...

S k o k w d a l ...

P i e g 100 m ...

P ie g 800 m ...

R z u t g r a n a t e m l e w ą i p r a w ą .

* o d n o s z e n i e s i ę ...

ó w s p r a w n o ś c i f i z y c z n e j :

121 123 132 136 c m.

421 413 430 463

14,3 13,7 13,3 se k .

2,57 2,52 2 47 2.41 m . s.

27 26 28,8 30 m t r .

6.3 7.3 8,6 9,8

I K U R S P O D O F IC E R S K I W G Ł Ó W N E J S Z K O L E W O JS K O W E J G IM N A S T Y K I I S P O R T Ó W .

Ś r e d n i e z p o m i a r ó w i e g z a m i n ó w s p r a w n o ś c i f i z y c z n e j :

W a g a ( n a g o ) ... 63.5 64,3 63 W z r o s t ... 167,6 168,2 168,4 . S i ł o m i e r z l e w a ... 37 40 37

_ >> p r a w a ... 40 42 43 R ó ż n i c a o b w o d u k l a t k i p i e r s i o ­

w e j ( w d e c h i w y d e c h ) . 8,5 8.7 7,9

(30)

22

S p i r o m e t r 4660 5140 4620

S k o k w z w y ż 116 120 122

S k o k w d a ł 365 396 420

B ieg 100 m tr 14,8 14,1 14 sek.

B ieg 800 m tr... 3,27 2,55 2,46 R z u t g r a n a t e m ... 14,9 25,7 27,5 m tr.

W s p in a n ie ... 4,4 6,2 6

II K U R S P O D O F IC E R S K I W G Ł Ó W N E J S Z K O L E W O JS K O W E J G IM N A S T Y K I I S P O R T Ó W .

Ś r e d n i e z p o m i a r ó w i e g z a m i n ó w s p r a w n o ś c i f i z y c z n e j :

W a g a (n a g o )... 65,9 67,8 68 kg- W z r o s t ... 169,5 172,1 173,3

S iło m ie rz le w a . . . . . . . 40,5 43,7 45 cm .

p r a w a ... 45,1 49,1 50,5

R ó ż n ic a o b w o d u k la tk i p ie r s io ­

w e j (w d e c h i w y d e c h ). 6,5 8,6

4760

10,9 cm .

S p iro m e tr ... 4640 4860

S k o k w z w y ż ... 118 120 122 cm . S k o k w d a ł ... 376 385 440 cm . B ieg 100 m tr ... 15,2

3,33

15,1 14,2 sek .

B ieg 800 m tr ... 3,20 2,50 sek .

R rz u t g ra n a te m lew ą, p ra w ą . 25,25 27,5 26,15 m tr.

W sp in a n ie . . . . . . . . . 3, 3 4, 5 6, 5

Ciężar ciała kursistów uległ niew ielkim zm ianom w dw óch pierw szych kursach; n atom iast odpow iednie ży­

wienie kan d y d atów II kursu podoficerskiego dało przyrost średni 3,1 kg.

W zrost okazuje .wszędzie p rzy b y tek parocentym etrow y, oczywiście jako św iadectw o po p raw y postaw y przez zm niej­

szenie nadm iernych krzyw izn kręgosłupa.

Siłomierz w ykazuje co do ręki praw ej stały przyrost, w pierw szym kursie oficerskim tylko zakłócony spadkiem przy czw artem badaniu (praw dopodobnie skutkiem upału).

R ęka lew a, której ap a ra t nerw om ięśniow y mniej przyw ykł do w ydobyw ania krańcow ych w ysiłków , daje przebieg mniej w yraźny, nieco kapryśny.

Jak m ożna było oczekiw ać z góry, dane odnoszące się do uk ładu oddechow ego, posiadają na ogół tendencję zupeł­

nie w y raźną i jednoznaczną. Stosuje się to nietyle do śred ­ niego obw odu klatki piersiow ej, ile do różnicy m iędzy ob­

w odem jej przy nasilonym w dechu i w ydechu, oraz do p o ­ jem ności życiowej, m ierzonej spirom etrem . Jedyny przy­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z niew ym ow nym bólem spojrzała na oblicze Jezusow e, na którym w szechw ładnie zapanow ał m a jestat śm ierci.. uczynienia czegoś dla

**-moduł realizowany przez studentów, którzy nie posiadają kwalifikacji wymaganych od nauczycieli (zgodnych ze standardami kształcenia przygotowującego do wykonywania

zm w zwlązku m zmlanaml dokonanym » hudiccic minsla Będńna nn zozn mk 53. Wykonanie uchwaly powlcru sl; szydenlnwl Mlasm Eędzllla. 54. Uchwala wchodzl w zycie z

CREMORNE ODZIEŻ ROBOCZA, W KTÓREJ POCZUJESZ SIĘ KOMFORTOWO PRZEZ CAŁY

Niskie wartości częściej towarzyszą kształtowaniu się lokalnych szczytów, wysokie wartości częściej pojawiają się przy kształtowaniu lokalnych minimów. Wskaźnik

Forma czynności prawnej zastrzeżona pod rygorem nieważności (ad solemnitatem) W przypadku niedochowania tej formy czynność prawna jest bezwzględnie nieważna – nie

Rocznik A stronom iczny, którego pierwszy tom oddajemy niniejszem na użytek społeczeństwa, jest wydawnictwem oryginal- nem , choć łączy go bliskie powinowactwo

zamieszkania na dane nieruchomośc: pierwszego mieszkańca, a w przypadku zmiany Ganych będących podstawą ustalenia wysokości należnej opłaty Za gospodarowanie odpadami