?,
-i
RE&UL' eY,i WIS?Y
FOD?UG FROJEKTU
INZY-NIERA MARKA LAJOURDIE.
przek?ad
z niedrukowanego r?kopisu [rencurkleg».
ODBITKA Z "KORflESPONDENTA P?OCKIEGO".
FLOCE:.
W DRUKARNI nZ?DU GUBERNIALNEGO.
1884.
•
I
S?owo wst?pne
List I
" II.
" III.
n IV.
" V.
" VI.
" VII.
" VIII.
" IX.
" x.
" XI.
" XII.
" XlII
,
(rok 1867)
Pierwotny stan powierzchni powi?la polskiego
O tworzeniu siQ odsepów (?awic) i k?p na Wi?le
Widok kotliny 'Nis?y
O wodowskazie O wiatrach
Obraz znaczniejszych wylewów Wis?y
O planie Wis?y
O tworzeniu si? lodów na Wi?le, ich puszczaniu
l powodziach
Stan doliny Wisly od Tokar z lewego brzegu
a? do gralllcy pruskiej w 1'. 1864
Amelioracya Wisly za pomoc? grobel podwód-
nych (zannrzaj?cych si?) z brzegem rzeki
I?czuyeh
O systemie grobel ochronnych (digues de retenue)
wzd?u? obydwóch wybrze?y \Vis?y
\Vykaz przez przybli?enie, wydatków na budow?
podlu?nych grobel ochronnych na brzegach
\Visly
System basenów tanmj?cych (rezerwowych) l
osadowych (de limonage)
\Vykaz w przybli?euiu kosztów budowy hase-
nów rezerwowych. Baseny rezerwowe na
przytokach Wis?y l ich przytokach
Hoboty potnocrnczc: J. Odrodzenie lasów
II. Howy pozIOllle na stoku gÓl'
Przeistoczenie stromych wyhrze?y doliny \Vis?y
JW p?aszczyzny po ch y?? l wzmocuicnie pod-
stawy tych?e w okolicach piasczystych
Str.
5 9 12 15 20 25 26 28 32
34
38
45
52
55
58
63 64 66
67
List XIV.
" XV.
" XVI.
" XVII.
" XVIII.
" XIX.
" XX.
" XXI.
XXII.
"
•
Przystanie miast g?ównych wzd?u? Wis?y
Budow le mieszkalne, spichrze, szopy
Korzy?ci systemu basenów rezerwowych
O ?rodkach, jakie maj? by? zastosowane przy
budowie grobel dla basenów rezerwowych
i osadowych
O zadrzewieniu i plantacyach
O ?rodkach, jakich unika? trzeba przy wyko-
n311Ill robót amelior acyjnych na Wi?le
O czasie potrzebnym na wykonanie, wed?ug
projektu przedstawionego, robót ameliora-
cyjnych na Wi?le
Kilka s?ów usprawiedliwienia
O konscrwacyi robót
Str.
69 71 74
78 82
85
B8 90 91
Sprostowanie. Na stronicy 20·E''j w tytule rozdzia?u, zamiast
List VI, czytaj: list IV.
•
'-IV ostatnich latach zmiany koryta Wis?y dosz?y do swego szczy-
tu. Taki stan rzeczy, jest naturalnym wynikiem samopas puszczonej
czynno?ci rzeki przez liczny szereg lat, a ka?dy rok nast?pny,
przedstawia sum? czynno?ci z lat poprzednich. Przed kilku wpl'aw-
dzie laty wyznaclona by?a osobna komisya do zbadania rzeki w gra-
nicach Królestwa, oraz dla zdj?cia wszelkich pomiarów i zebrania
danych w celu zestawienia jednolitego projektu regulacyi cah?j rze
ki. Czy zadanie swe komisya uko?cz y?a i jakie b?d? tej pracy
nast?pstwa, o tern nic nie wiemy i wiedzie? nic nie mo?emy. Przy
takim braku n nas bada? specyalnych nad arterJ'? o?ywcz? kraju na-
szego i nad najwla?ciwszerni sposobami uj?cia tej psotnicy w karby,
redakcya "Korespondellta P?ockiego" uwa?a?a za nader interesuj?ce
i po?yteczne og?oszenie pracy w tym wzgl?dzie podj?tej przez
cz?owieka specyalnego, który lat kilkadziesi?t prze1llieszk?? nad
Wisl? i ?ledzeniem natury tej rzeki wy??cznie si? zajmowa?. Mó:
wimy tu o in?ynierze Marku Lajourdie'm.
.» Zanim przejllziemy do pracy jego, podamy najpierw o nim par?
szczegó?ów hiograficznych .
.Marek Lajourdie urodzi? si? w mie?cie francuz kiem Nal'bonne,
roku 1797; pocz?tkowe nauki pobiera? w Mo ntpellier potem uko?-
1.'7.)? szk o l? budownictwa w Pary?u i specyalnie po?wi?ci] si? stu-
dyom hidruuliczuym. Gdy w roku 1826 z polecenia ks. Lu h cckie-
go ministra, wys?any zosta? do Pary?a in?ynier In. WanJzawy Klop-
man, celem sprowadzenia z Francyi ludzi specyalnych do wy ko-
nania przedsi?wzi?tych wówczas robót publicznych; wybór pad ?
(la .M. Lajollrdie'go, który te? zaraz po przybyciu do Polski
w roku 1827 mianowany zosta? konduktorem robót przy budowie
bulwarku na Soleu i tam do roku 1830 pracowa? pod kierunkiem
inspektora Urba?skiego. Po naturalizowauiu si?, w roku 1832
zosta? konduktorem etatowym przy budowie kana?u augustowskiego,
gdzie pracowa? przez lat 4; w roku 1836 zosta? konduktorem przy
budowie mostu ?y?wowego pod P?ockiem, po uko?czeniu którego,
w r. 1838, mianowano go in?ynierem konserwacyi takowego.
W l'. 1841 Marek Lajourdie zosta? in?ynierem Wis?y i na tt?j
posadzie, która od tego csasu par? razy nazw? i zakres swój zmie-
ni?a, pozosta? niezmiennie do roku 1868, to jest do cza-u uko?-
czenia 35 lat urz?dowania i wys?u?euia emerytury. Od tej chwil i
Marek Lajourdie-który ukocha? Wis?? tak i? nad jej brzegiem,
w Radziwiu, do ko?ca ?ycia, to jest do roku 1881 zamieszka?-odda?
si? wy??cznie porz?dkowaniu notat i wyko?czeniu pracy, b?d?cej
owocem kilkudziesi?cioletnich spostrze?e? i bada? nad ?yciem i na·
tur? tej rzeki.
Marek Lajourdie, przez tak d?ugie lata b?d?c in?ynierem Wis?y;
przedewszystkiem ?ywo interesowa? si? kwesty? regulacyi tej rzeki,
a jako dowód tego pozostu wi? r?kopis Francuzki z 22-ch listów
z?o?ony, w których gruntownie i wszechstronnie roz?wietla podsta-
wy przysz?ej racycnaln?j regnlacyi niety lko Wis?y, ale i wa?niej-
szych jej przytoków. Zaprzesz.loroczne i zesz?oroczne olbrzymie
kl?ski od powodzi, które nawiedzi?y mniej wi?cej ca?? Europ?, jak
niemni?j niebywa?e powodzie w Ameryce, zniewalaj? ka?dego my-
?l?cego do zastanowienia si? nad ?rodkami, któi:'eQY 1110g?y zabez-
pieczy? na przysz?o?? owoce wielowiekowej pra.c),' ludzkiej, od
zniszczenia przez nieuj?ty w karby ?ywio? wody. Szczególnie ude-
rzaj?comi by?y powodzie w krajach ciesz?cych si? najwy?sz? kultu-
r?, jak we Francyi, Niemczech nadre?skich i Anglii, gdzie wszystkie
wody bie??ce s? oddawna uj?te w karby i zu?ytkowane na po- ....
trzeby ucywilizowanych spo?ecze?stw, b?d? to pod postaci? si? me-
chanicznych, b?d? to jako ?rodki przewozowe. Ku zdumieniu i pl'ZC-
ra?eniu ludzi, ca?e zadanie regulacyi rzek w zw??eniu koryta i
umocowaniu brzegów upatruj?cych, najstraszniejsze skutki powodzi
objawi?y si? wla?nie w krajach: o rzekach wed?ug ich poj?cia I
llajdoklaclniej uregulowanych. Wobec ogromu zniszczenia mienia
i ?ycirt Iu Izkicgo, zw?tpili w skuteczno?? wysoce przedtem celliolH?j
regulacyi wód, gotowiby byli z fatalistyczn? pokor? wyzna?, ?e
wszelkie wysi?ki wiedzy Iudzki?j s? zbyt bezsilucmi, aby mó. z
z powodzeniem wyst? pi? do walki z rozszula?emi Zywio?ami natury,
jakie powstclj? przez ulewne deszcze i raptowne to pieuic ?lliegów
na gór szczytach. Zdruzgotani zmor? spustoszenia, nie SZUk;?j?
nielogiczno?ci dwóch obok siebie zjawisk: regulacyi i spot?gowa-
7
••
nych powodzi, w nielogiczno?ci pojmowania dotychczasowego sy-
R' stemu regulaeyi; przeciwnie, po wi?kszej cz??ci upatruj? przyezyny
f
katastrofy w niedostatecznó] wysoko?ci walów ochronnych i niedo-
st?tecZlle1l1 zw??eniu koryta rze?" j.?k. ?dyby w?l'ew prawoll.l lo?ikj!
wi?ksza masa wody mog?a pOmIeSClC SI? w w?zszem korycie; mm
znów zupe?nie zw?tpili o skuteczno?ci wszelkich ?rodków ochron-
I nych, A?eby uchroni? tanitych od pope?niania starych b??dów
? kosztem setek milionów rubli, a tych od rozpaczliwego zw?tpienia,
I
czujemy si? w obowi?zku zapozna? jak naj szersze ko?o czytelników
z projektami amelioracyi '-JV is?y pod wzgl?dem sp?awnym i rolniczym
in?. Marka Lajourdie, Mo?e racyonalno?? pogl?dów autora, wp?y-
nie na wybór ostateczny systemu regulacyi królowej rzek naszych.
W tyln celu zamieszczamy poni?ej w porz?dku chronologicz ..
uym, przez autora podanym, jeden po drugim wszystkie jego listy,
b?d? to t?omacz?c je (z francuzkiego) in extenso, b?d? to podaj?c
ich tre?? w skróceniu.
Redakcya "Korespondenta P?ockiegolI
LIST I.
(Rok :1.867).
Oh?? przyczynienia si? do dobro- $ dzi w?a?nie, którzy zaopatruj? nasze
bytu ogólnego, a w szczególno?ci do i targi artyku?ami spo?ywczerui bez
podniesienia ?eglugi i dobrobytu nad- nadmiernego wyzyskiwania nas.
brze?nych mieszka?ców naszych rzek, Nie-..:h u?o?? map? hydro-statycz-
cz?sto zmusza?a mi? zastanawia? si? n? kultury Wis?y, niech do niej
nad korzy?ciami, jakicby si? da?y dodadz? stan rolnictwa, a przekona ..
osi?gn?? l-'?'zez uregulowanie \Vis?y my si?, ?e nic napró?no podj??yby
i j(?j g?ównych przytoków. si? ?rodki energiczne dla po?o?enia
Gdyhy iegluga na rzece tego zna- granic niszcz?cemu dzia?aniu wód
czenia co Wis?a, która przcI'zyna i ?e wykonanie takiego projektu by-
Królestwo pod wzgl?dem uro Izaj- ?oby uajszczytniejszóm dzie?em na-
no?ci ?adnemu innemu krajowi nie sz?j epoki.
ust?puj?ce, dozna?a potrzebnych ame- Co powie o nas potomstwo, je-
lioracyj, to oczywi?cie, ?e ona na- ?eli w obecnym czasie, tak obfituj?-
bra?aby o tyle wi?kszego o?ywienia, cym w zas?u?onych in?enier ów, my
o ile fracht wod? jest ta?szy od fra- kieruj? c si? ?cisl? oszcz?dno?ci?, bu-
chtn knlej? ?elazn?. Zreszt? ame- I dujemy tylko, i to napró?no, zaledwie
lioracya Wis?y pod wzgl?flem ?eglu- * kilka grobli zanurzaj?cych si? wzd?u?
gi, j.est równoll:?.CZll? z al.nellol'ac?? I brze?ów Wis?y,. dla oddalenia od
r olnietwa na Jej wybrze?ach; oble ! tych?e podmywaj?cego nurtu w ce-
te ga??zie przemys?u krr.jo wego s? lu, jak powiadaj?, amelioracyi kana-
tak ?ci?le z sob? zwi?zr ue, ?e po- lu nawigacyjnego? Podobny system,
ni?ej o korzy?ciach dla ?eglugi w i?- w niczeiu nie wp?ywaj?c ?a stan
!cej rozwodzi? si? nie z(?·nierzam.- i hieg (regime) wórl, staje SJ? fatal-
iW rzeczy samej, oceniajqc dochód nyn1 dla wybrze?y w chwilach, kie-
? Iz przestrzeni obecnie upr-twian ych fly wody wzbior? nad poziom tych
i takowy z przestrzeni, któ re mog? grobli. Nie mo?na go nawet uwa-
by? zdobyte na wodach, przera? ?a? za ?rodek paliatywny, któryby,
zimy si? nasz? ospa?o?ci? i musimy nie niszcz?c zlego, zapobieg? jego
lllna? Riehie za winowajców strat bez rozszerzenIu. ,Jest to po prostu b??-
lllial'y, jakich pada ofiar? zanieoba- dzenie.
na dolina Wisly. My hudujemy ko- A jaki(?j rrzysz?o?ci i nast?pstw
12je ?elazne a zaniedbujemy otoczy? mo?emy si? spodziewa? z obecnego
opiek? na<1brze?nych rolników, ho- stanu Wisly, je?li uporczywie pozo-
dowców po?ytecznych zwierz?t, lu- * staniemy przy naSlej opiesza?o?ci? Je-
2
?eli my dozwolimy wod im podmy- $: no?ci, matce ma?ostkowych proj?k-
wa? brzegi, a? do zupe?nego znisz Ii tów i kosztorysów dodatkowych; tym-
czenia kotliny; wówczas one zaata- czasem gdy prawdziwa OSZ(?Z?dllO??
kuj? wysokie wybrze?a i podmyj? zasadza si? na roznmnym r ozk ?adzie
planty naszych kolei ?e]?znych.- ?rodków, maj?cych by? u?ytemi,
A co zrobi? nasi rolnicy, którzy 0- i na usprawiedliwieniu wydatków.
becnie spokojnie, dostarczaj? dostat- Szukaj?c w 17 wieku, przy bu-
ku i dobrobytu ca?emu narodowi ucy- dowie zamku Wersalskiego, najtan-
wilizowanemu? Wyburluj? d1a nas szego sposobu wyko?czeniu robór
pomnik przekl??twa. zdawa?o si?, ?e go znaleziono w sy-
Dzie?a po?ytku publicznego nie sternie przedsi?wzi?? ryczaltcwych
mniej przyczyniaj? si? do s?awy po·· na ryzyko przedsi?hiot'cy, w syste-
t??nych mocarzy, jak ?wietne zwy- mie, który powsta? za panowania
ci?ztwa: Agrippa1 odznaczaj?c drogi nast?pców Oktawiusza, a zosta?- za-
rzymkic (via romana), doda? nowe- niechanym za Cesarstwa Bizanty?-
go kwiatu do laurów Augusta. Id?c skiego; ale najwi?ksza cz??? budo-
za jego przy k?adem, zróbrn y z doli- w li z owej epoki nie dosz?a. do nas,
ny Wis?y drllg? Ukrain?. Spieszmy tymczasem gdy jeszcze widzimy nie
odzyska? tej kotliny gleb?, uzurpo- naruszonemi takowe, z epoki daleko
wan? nam przez wody. Trudno?ci s:l odleglejszej; a je?eli jeszcze s? bu ..
wielkie, ale do zwalczenia; przeciwnik,
I· dowle z 17 wieku, to utrzymuj? si?
do zwalczenia którego wzywaIn, jest , tylk » za pomoc? ci?g?ych reperacyj
zbyt pot??ny, a?eby go lekkomy?l- * i restauracyj. A by?oby daleko go-
nie wyzywa?. Nale?y si? go ug?a- rzej z projektem, jaki mam zamiar
ska?, badaj?c jego natur?, a u?ywa? przudstawió, grlyby po jego wyko-
do tego tylko ?rodków prostych, nani u nale?a?o walczy? z woda-
a?eby doj?? do celu. Natura jego mi i krami, a?eby podtrzyma? jego
cz?sto nas poucza, co mamy robi? egzystency?.
dla jego poskromienia:. wjednem
Moujioa projektu,
miejscu on Inszczy, a w drugiem na J
nowo buduje. Maj?c sposobno?? dwa razy pleszo
Odno?nie do sposobu wykonania obej?? oba brzegi Wis?y 0(1 uj?ciu
tak znacznego przedsi?wzi?cia, nale- Narwi, a? do granicy pó hiocn?j
zy si? mi?? na uwadze, ?e za na- Królestwa, et potem objezd?aj?c t?z
szych czasó w zbyt nalegaj? na osz- sam? przestrze? Wis?y na ?ódce dwa
cz?dno??. Ta ostatnia jest posuni?- razy miesi?cznie od kwietnia do k o ?-
t? do tego stopnia, ?A zanadto od- ca pa ?dzieruika W ci?gli lat 1860·-
bija si? skrupulatno?? obliczania wy- 1863, przy rozmaitych wvsoko?ciach
datków na robotach, któ.:e si? wy- ?redniego stanu Wis?y, b?d? w czasie
konywaj?, przy najslllnienniejszem ciszy, b?d? w czasie burz, podczas
nawet wykonaniu tych?e, nie maj? tych wycieczek obserwowa?em za-
do?? sta?o?ci, ai(?by oprze? si? si- clJOwanie ?i? wód tl?j rzeki, d,,,jalanie
?om? które je d??? znisz?zy?. Przy niszcz??c fal, p?dzonych przez wiatry
robr tach tak wa?nych nale?y nie I na urWIste brzegi, skutki kry jcsien-
dowierla? podohnie zbytniej oszcz?d- * nej wzd?u? brzegów, które ulegaj?c
•
J
/
11
•
napozór niby lekkiclun mu?ni?ciu , ? W ko?cu przekona?em SI? wsz?-
usu wa?y si? jak Ly pi?? podci?te. -- il dzie, ?e tylko system basenów r e-
Widzialem nieraz, jak wskutek pod- li zerwowych i osadowych (de limona-
mycia, z wy?yn brzr:gów spada?y, g\?), korzy?ci jakowych zamierzam
ogromne bry?y gliny, albo sp?ywa?y II
przedstawi?, jedynie mo?e by? za-
ca?e potoki piasku; przygl?da?em si? I stosowany do amclio racyi Wis?y i j(?
jr.k zatór lodowy, przez wezbran? I przy toków.
wod? podniesiony, naksztalt kosy 01- Mogliby mnie zarzuci?, ?e prze-
brzyuliej ?ci?? c(?h?j wyspy ro?lin- * strze?, któr? wzi??em za podstaw?
DO??, z?o?on? z wierzb, drzew 0\\0- tpgo projektu, jest zbyt niedostatc-z-
co wych i stuletnich topo li, od 4-6 n?, gdy? vajmuje ledwo po?ow? IV
stóp ?rednicy maj?cych; uwa?a?em objazdu. Odbywaj?c jednak w roku
post?p piasków, które zawalaj? ko- 1829 podró? wod? a? do Zawicho-
ryto rzeki, i rozszerzanie si? tej?e, sta, przekona?em si? ?e system ge-
które to rozszerzanie nie b?dzie mi a- ologiczny jest ten sam w ci?gu ca-
lo granic, dopóki r?ka enel'giczna lego przebiegu rzeki od granicy po-
nic zakre?li szranków nieprzez wy- ludniowej Królestwa Polskiego a? do
ci??onych. t Balt,) ku.
LIST II.
Pierwotny stan powierzchni powi?lu polskiego.
Wis?a przerzyna z po?udnia na ? macy? obecnej p?aszczyzny wynios?ej.
pó?noc obszern? gliniast? i piaszczY·!j N a powierzchni tej p?aszczyzny,
st? wynios?? p?aszczyzn?, która sta- i albo w nieznacznej g??boko?ci zwy-
nowi grunt Polski i Prus i si?ga a? ! kle w strefie gliny, spostrzega? si?
po za Niemen. P?aszezyznr owa zwy- : daj? w obfito?ci najrozmaitszych wie l-
kle le?y na pok?adach odsepów krze- i ko?ci, masy granitowe (bloc), które,
mionkowych, które w niektórych: s?dz?c z ich kierunku i zgodnie z 0-
miejscowo?ciach s? pokryte l)agni- , pini? uczonych geologów, pochodz?
skarni. Wynios?o?? t?j p?aszczyzny I ze Skandynawii; przeciwnie w prze-
po nad dawniejsz? powierzchni?, do- strzeniach piaszczystych spotykaj? si?
chodzi od 80 do 100 stóp. vV górzy- nader rzadko. Dowodzi to, ?e ka-
stej cz??ci Polski, znajduj? si? w niej mienie te przyby?y do nas po usta-
szpaty, w rozk?adzie polowe rudy I leniu pok?adów gliny, a przed for-
?elazne i cynkowe, formacye kredo- macy? stref pias eczystych, po k tó-
we i manllury, a ku granicy pó?- rej to epoce, wody opu?ci?y powierz-
nocnej lignity, ?lady gipsu i solanki chni? naszego kraju, pozostawiaj?c
przydatne do warzelni. W okolicach * w kszta?cie jeziór liczne zbiorniki
m. Ostro??ki wydobywa si? bursztyn, II wody bez przy toków i wyp?ywów.
który widocznie powsta? na miejscu, I Nie ulega w?tpliwo?ci, ?e wody
gdyz kawa?ki jego pod ziemi? for- I potopowe (diluviennes), ust?puj?ce
muj? ?y?y, zbiegaj?ce si? nak sztalt II z wielk? szybko?ci? wy??obi?y doli-
korzeni drzewa do jednego o?rodka, n? \Visly, a przez to masy granito?
zk?d wyrasta?o drzewo. Upowa?ni?o we, znajduj?ce si? kiedy? na po-
to nas do przypuszczenia, ?e bur- wierzchni ziemi, w miar? podmywa-
sztyn ??wst,a? z. ?ywicy ni?znan?j I nia t?j?e, cO?'az ni?ej. opuszcza?y si?
nam ro?liny. Oficer b. arrnu pol- na dol, tak ze obecnie uszl y na dno
ski?j zapewnia? mnie, ?e widzia? ka- rzeki, formuj?c za naszych czasów
wa? bursztynu, po??czony z ?ywic? rafy skaliste. W rzeezy samej nie-
jeszcze niezmienion?. Poniewa? bur- zb?dn?m jest przypuszczenie, ?e w
sztyn nie jest wytworem naszej epo- OWyUl czasie masa wody p?yn?cej po
ki geologicznej, przeto 'l g??boko?ci II powierzchni naszej ziemi, by la dale-
jego pok?adów maIny prawo wnio- II ko wi?ksz?, ni? dzisiaj nawet w cza-
skowa?, ?e takowe poprzedzi?y Ior- $ sic naj wi?kszych wylewów, a?eby
•