• Nie Znaleziono Wyników

Mieszkanie pożydowskie przy ulicy Lubartowskiej - Cecylia Czarnik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Mieszkanie pożydowskie przy ulicy Lubartowskiej - Cecylia Czarnik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

CECYLIA CZARNIK

ur. 1921; Palikije

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe okupacja niemiecka, życie codzienne, ulica Lubartowska

Mieszkanie pożydowskie przy ulicy Lubartowskiej

Zamieszkaliśmy na Lubartowskiej w 42 roku. Właśnie to było mieszkanie pożydowskie. Jak oni wszystkich Żydów chyba wysiedlili. Zostawili chyba, no bo część Polaków mieszkała. Na przykład po lewej stronie... No tak, bo idąc tam Lubartowską, to po lewej stronie mieszkali Polacy. Tam był komisariat nawet, Lubartowska 42 to był komisariat. Bo my byliśmy nieparzyste. Siedemdziesiąt ileś było tam chyba. Siedemdziesiąt… mogło być, nie pamiętam właśnie dokładnie tego adresu, wiem, że siedemdziesiąt. To może było trzy albo pięć. Bo nieparzyste. A po tej stronie były parzyste, było 42. To wiem, że był tam komisariat. I tam dalej była klinika po tej stronie, nie wiem co tam było, fabryka wag była po prawej stronie i szpital żydowski był po prawej stronie. Czyli po tej co myśmy mieszkali. Tylko już wtedy Żydów tam niestety nie było. Nie wiem co tam było, gdzie szpital. Bo był po prostu strach wychodzić, gdzieś chodzić, myśmy nigdzie nie chodzili. Nie było radia przecież, nie było niczego, niczego się nie widziało no. O niczym się nie wiedziało, co tam ktoś czasem przemycił. Ja to widzę, ja to widzę wszystko. Że właśnie po tej prawej stronie mieszkaliśmy, nawet wiem jakie okna były, i pierwsze piętro było. Tam stryjostwa jedno okno wychodziło na stronę podwórka, jedno wychodziło na stronę ulicy. Nasze to okno akurat od pokoju wychodziło na ulicę, no od kuchni na podwórko, i pierwsze piętro było, wiem że był zlew, wody nie było, bo… Czy odwrotnie? Zlew był, a wody nie było? Czy wody nie było, a zlew był? No jakoś tak było, bo być może to było zniszczone, zdewastowane jak tych Żydów wyrzucali, ale było bardzo brudne, ile tam pracy włożyli, żeby to trochę to doprowadzić, żeby tam można się. I robactwo i wszystko było tak, no bo Żydzi się tak gnieździli strasznie. No to były opuszczone, puste mieszkania… wielki nieład był, tam było niebezpiecznie, bo tam można było się zarazić różnymi chorobami może. Ale my żeśmy się jakoś odważyli, już tak trochę było to mieszkanie, nie wiem, czy ktoś tam może miał zamiar, a może mu nie przydzielili, a może uważał, że może dostanie to mieszkanie i nie dostał? To właśnie w którym my mieszkaliśmy. I mieszkaliśmy tam dwa lata.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-05-11, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Były… no i chyba był taki skład apteczny, Księżycki ten pan się nazywał, to był duży skład apteczny, tam można było różne rzeczy takie kupić apteczne i trochę

To jest miejscowość na trasie Koszalin – Szczecin, a najbliższa taka większa miejscowość to jest Rymań, która jest siedzibą gminy.. Uczęszczałem do

I stryjenka mi tak powiedziała, spotkała mnie przypadkowo i mówi: „A ty byś się nie chciała od teściów wyprowadzić?” No ja mówię: „No chciałabym, bo jest i

Zresztą w pszczelarstwie, w rolnictwie nie może być godzin pracy.. Szczególnie w pszczelarstwie, gdzie sezon

Jego siedziba znajduje się w Porębie Wielkiej w dawnym parku dworskim, któ- rego układ prawdopodobnie jest dziełem Stanisława Wodzickiego.. Park od 1934 roku chroni dorodne

No i tak sobie wymyśliłem, że ten wielkopolski jest optymalny, bo jest kwadratowy z góry, więc, powiedzmy, najbardziej okrągłe gniazdo, to, powiedzmy, przestrzeń jest

Myśmy mieli mieszkać na Tatarach, ale ponieważ moja mama pojechała zobaczyć to mieszkanie, więc stwierdziła, że do dwóch pokoi osiem, dziewięć osób się nie

Chodziło się do kina „Wyzwolenie” Teraz na Starym Mieście jest Teatr Stary –tam było kino.. Tam było kino, w tym kinie kiedyś będąc na parterze, dostałam ogryzkiem w głowę