• Nie Znaleziono Wyników

Przeszkoda wieku do małżeństwa w dekretałach papieskich i literaturze kanonistycznej XIII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przeszkoda wieku do małżeństwa w dekretałach papieskich i literaturze kanonistycznej XIII wieku"

Copied!
45
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Wenanty Zubert

Przeszkoda wieku do małżeństwa w

dekretałach papieskich i literaturze

kanonistycznej XIII wieku

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 14/1-2, 123-166

1971

(2)

P ra w o k anoniczne 14 (1971) n r 1—2

B R O N ISŁA W W EN A NTY Z U B E R T OFM

PRZESZKODA WIEKU DO MAŁŻEŃSTWA W DEKRETAŁACH PAPIESKICH I LITERATURZE KANONISTYCZNEJ X III WIEKU

T r e ś ć : W stęp. ■— I. R o z strzy g a jąc a in g e re n c ja orzecznictw a p a p ie ­ skiego. — II. P rzeszk o d a w iek u w św ie tle pow szechnej opinii k a n o n i­ stów z a w a rte j w glossa o rd in a ria : a) G lossa o rd in a ria do D e k re tu G ra ­ c ja n a , b) G lossa o rd in a ria do D e k retaló w G rzegorza IX . — III. S tan za g ad n ie n ia w op in ii d e k re ta listó w X II I w ieku. — Zakończenie.

Wstęp

Charakterystyczna dla w iek u X II dążność do ujednolicenia ko­ ścieln ego sy stem u praw nego przybiera na s ile w w iek u X III h R ozbudow any system praw a m a służyć realizacji id ei k rólestw a B o­ żego na ziem i oraz reprezentow ać form alno-praw ną płaszczyznę działalności K ościoła pow szechnego. D zieło rozpoczęte za ponty­ fik a tu A leksandra III było kontynuow ane przez w ielk ich praw ni­ k ó w na S tolicy P iotrow ej: Innocentego III, G rzegorza IX, Inno­ centego IV i innych. Ci w y b itn i papieże, jak rów nież w ielu zna­ k om itych kanonistów , doprow adzili do n ie spotykanego na tę sk alę rozw oju prawa kanonicznego. Można pow iedzieć, że osiągnięte przez nich w y n ik i w dużym stop n iu zaw ażyły na historycznym rozw oju szeregu in stytu cji praw nych, a niektóre z nich praw ie w n ie zm ienionej form ie przetrw ały od X III w iek u do ch w ili w y ­ dania K odeksu Praw a K a n o n iczn eg o 2. Tak m iała się rzecz m ię­ dzy innym i z m ałżeńską przeszkodą w ieku. Pow tórna ingerencja w ła d z y praw odaw czej, której autoram i b yli papieże: Innocenty III, Grzegorz IX i B onifacy VIII, na długie w ie k i ukształtow ała zasad­ niczą form ę praw ną tej przeszkody i w ła ściw ie zakończyła długi etap jej historycznego rozwoju. O pinie kanonistów i debretały papieskie w tym przedm iocie pozostaw ały w stosu n k u do siebie

1 P ie rw sz a część niniejszego stu d iu m pt. P rze szko d a w ie k u do m a ł­

ż e ń s tw a w d e k re ta ła ch p a p ie skich i nauce p ra w a w d ru g ie j połow ie X I I w ie k u u k a z a ła się w p o p rzed n im n u m e rz e „ P ra w a K anon iczn eg o ”.

2 P o r. F e i n e H. E., K irch lich e R e c h tsg e sch ic h te, Bd. I, W eim ar 1955 3, s. 241—244, 261—264; L o r t z J., G eschichte der K irch e in Id ee n -

(3)

w ścisłej korelacji, dlatego w niniejszym artykule nie ograniczy­ m y się jed yn ie do analizy dekretałów papieskich, lecz zapoznam y s ię także z opinio com m unis, która znalazła swój w yraz w glossa ordinaria do D ekretu Gracjana i D ekretałów Grzegorza IX, jak rów nież z poglądam i w yb itn iejszych d ekretalistów tego okresu.

I. R o zstrz y g a ją ca in g e r e n c ja o r z e c z n ic tw a p a p ie sk ie g o

D ek retały papieży w iek u X III są w przedm iocie m ałżeńskiej przeszkody w iek u kontynuacją i rozw inięciem norm w ypracow a­ nych w okresie poprzednim . Spośród papieży, którzy w k w estii uregulow ania praw nego tej przeszkody szczególnie się w tym ok resie zasłużyli, n ależy przede w szystk im w ym ien ić I n n o c e n ­ t e g o III (1198— 1216). W sw oich dekretałach sprecyzow ał on po­ stanow ienia poprzedników , i to zarówno w m aterii dotyczącej ogól­ nej problem atyki m ałżeńskiej, jak i w interesującej nas k w estii szczegółow ej.

P rzystępując do analizy d ek retałów Innocentego III, n ależy n a - sam przód zapoznać się z jego poglądem na przyczyny spraw ­ cze m ałżeństw a, gdyż ma to istotn e znaczenie dla przeszkody w ie ­ ku. W edług Innocentego III istotną przyczyną spraw czą m ałżeń ­ stw a jest św;iadoma i dobrow olna zgoda- O twórczej roli zgody m ów i on w yraźnie w dekretale C u m apud Sedem , skierow anym w dniu 15 lipca 1198 r. do Im berta d ’A iguiéres, biskupa A rles (Francja) 3. P apież stw ierdza, że osoby głuche i niem e m ają pra­ w o do zawarcia m ałżeństw a, gdyż zgodę m ogą w yrazić przez od­ pow iednie znaki 4. Podobną m yśl zawiera dekretał Tuae fra te rn i­ tatis devotio, w y sła n y w dniu 13 stycznia 1206 r. do Jana de Pa­ latio, biskupa B rescji (W łoch y)5. W d ek retale Significasti nobis p e r z 22 lu tego 1198 r. In n ocen ty III odpow iada biskupow i z Mar­ sico na S y cy lii 6, że m ężczyzna, k tó ry w y ra ził aktualną zgodę (per verba de praesenti) na poślubienie kobiety, jest zobow iązany do niej powrócić, narwet gdyby przedtem n ie doszło pom iędzy n im i do fizycznego p o ż y c ia 7. W bardzo kategorycznym tonie utrzym any jest dekretał Tuas d u d u m z r. 1200, adresow any do biskupa E gi- diusza Garzoni z M o d e n y 8. Papież piętnuje zgubny zw yczaj, na

3 P o t t h a s t A. (ed.), R egesta P o n tific u m R o m a n o ru m ab а. 11У8

ad а. 1304 ( = P otth.), G ra z 1957 (p rz ed ru k w yd.: B erlin 1874), t. I, (329);

G a m s P. B., Series episcoporum ecclesiae catholicae ( = G am s), Graz 1957 (p rz ed ru k w yd.: R e g en sb u rg 1873—1886), s. 494. 4 c. 23 X 4, 1 ( = c. 3 Comp. I I I 4, 1). 3 c. 25 X 4, 1 ( = c. 5 С о т р . I I I 4, 1). P o r. P o t t h . , (2656); G a m s , s. 780. 6 P o r. P o t t h . , (22); G a m s , s. 894. 7 c. 2 С о т р . III 4, 1. 8 P o t t h . , (1238); G a m s s. 758.

(4)

[3] Przeszkoda w ieku 125

m ocy którego zw iązek m ałżeń sk i oparty tylko na zgodzie u legł rozw iązaniu przez inne m ałżeństw o oparte na zgodzie i dopełnie­ niu. Innocenty III nakazuje biskupow i podporządkować się prze­ pisom pow szechnego prawa kościelnego i orzeka, że najw ażniejszą czynnością przy zaw ieraniu m ałżeń stw a jest w yrażen ie aktualnej zgody, a faktyczne zaw arcie i dopełnienie m ałżeństw a z osobą trze­ cią n ie jest w stanie uniew ażnić pierw szego związku, podobnie jak nic nie m oże uzupełnić braku z g o d y 9. M ogłoby się w ydaw ać, że tak jasne i zdecydow ane określenie roli k onsensu m ałżeńskiego idzie jeszcze dalej niż postanow ienie A leksandra III w analizow a­ nym już d ek retale Licet p ra eter solitum. Tak jednak niie jest, gd yż papież Innocenty III rów nież nie opow iedział się w sposób bezw zględ n y za konsensualną teorią m a łż e ń stw a 10. W dekretale Ex parte tua z 12 stycznia 1206 r., skierow anym do R ainalda Fo­ rez, arcybiskupa L yonu n , papież ośw iadczył, że utrzym uje w m o­ cy postanow ienia sw oich poprzedników , którzy zezw alali m ałżon­ k ow i na w stąp ien ie do zakonu, n aw et bez zgody drugiego w sp ó ł­ m ałżonka, o ile m ałżeństw o, które z sobą zaw arli, nie zostało do­ pełnione 12. Ta w yp ow ied ź w ym ow n ie dowodzi, że nauka Gracjana o bezw zględnej n ierozerw alności i. sakram entalności tylko tych m ałżeństw , które zostały dopełnione przez fizyczne pożycie stron, została potw ierdzona i au torytatyw n ie przyjęta w orzecznictw ie papieskim . Zasługą papieży było ograniczenie do m inim um przy­ czyn, które p ow odow ały rozerw alność m ałżeństw a niedopełnione­ go. Innocenty III uznaw ał tylk o jedną taką przyczynę, m ianow icie w stą p ien ie do zakonu 13. N a tem at sakram entalnego znaczenia cie­ lesn ego pożycia w yp ow ied ział się Innocenty III także w dekretale D e b itu m officii pontificalis z 28 sierpnia 1206 r.14 Odpowiada on B ertoldow i, biskupdwi Metz (N ie m c y )15, że m oże dopuścić do św ięceń kapłańskich m ężczyznę, który m iał za żonę kobietę, która uprzednio z innym m ężczyzną zaw arła m ałżeństw o, ale nie do­ pełniła go przez pożycie. P apież uzasadnia sw oją decyzję tym , że w pierw szym zw iązku nie było u n ii cielesnej obrazującej unię C hrystusa z K ościołem , n ie było przeto sakram entalnego m ałżeń­ stw a 16. Chociaż w ięc pap. Innocenty III m ocno u w yp u k lił pierw

-9 c. 5 X 4, 4 ( = c. un. Comp. I II 4, 3).

10 P or. H ö r m a n n W., Die desponsatio im p u b e r u m , In n sb ru c k 1891,

s. 232—233; S e h l i n g E., Die U n tersch eid u n g d er V erlöbnisse im cano-

n isc h en R e c h t ( = Die U n tersch eid u n g ), L eipzig 1887, s. 133— 134.

“ P o t h., (2651); G a m s, s. 571. 12 с. 14 X 3, 32 ( = с. 1 Comp. III, 3, 25).

13 P or. S e h 1 i n g E., Die U n tersch eid u n g , s. 135. 14 P o t th ., (2875).

15 G a m s , s. 293.

16 c. 5 X 1, 21 ( = c. 2 Com;p. I II 1, 14). P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 233.

(5)

szoplanow ą rolę konsensu m ałżeńskiego, to jednak jego zdaniem ,,copula carnalis” także odgryw ała poważną rolę.

Stosow n ie do tego pap. Innocenty I I I . przyjął rów nież zasadę, że zaręczyny (sponsalia de futuro) połączone z dopełnieniem (car­ n ali copula subsecuta) pow odują zaistn ien ie nierozerw alnego zw iąz­ ku m ałżeńskiego 17. Św iadczy o tym dekretał P er tuas nobis z 3 sierpnia 1198 r. skierow any do W ilhelm a, arcybiskupa O tranto w e W łoszech 18. Papież uznaje za praw om ocną i n ie podlegającą odw o­ łaniu decyzję arcybiskupa w spraw ie dziedziczenia m ajątku przez syna, który w ed łu g pow szechnej opinii uchodził za dziecko n ie­ praw ego pochodzenia, ale na podstaw ie zeznań św iadków udo­ w odnił, że jego rodzice zaw arli z sobą ślub kościeln. Papież do­ daje jednocześnie, że aktualna zgoda czy też przyrzeczenie m ał­ żeństw a połączone z pożyciem cielesnym są dow odem zawarcia zw iązk u m a łż e ń sk ie g o 19· W tym ostatnim przypadku pożycie fi­ zyczne n ie jest naturalnie czynnikiem , k tóry sam z siebie pow o­ duje zaistnienie m ałżeństw a. Dow odzi tego dekretał Tua nos d u ­ x i t z 13 lutego 1212 r., p rzesłany na ręce Bernarda III Chabert, biskupa G e n e w y 20. Innocenty III Stwierdza stanow czo, że z sa­ m ego faktu cielesnego pożycia nie można dom niem yw ać o istn ie ­ niu m ałżeństw a, o ile z całą pew nością w iadom o, że dana osoba ani n ie zam ierzała zaw rzeć m ałżeństw a, ani rzeczyw iście nie zgo­ dziła się na jego zaw arcie. Brak zgody jest brakiem istotn ym i bez- niej m ałżeń stw o n ie m oże dojść do sik u tk u 21. W ydaje się, że to ' orzeczenie papieskie m a doniosłe znaczenie, gdyż w yraźn ie o k re­ śla zastępczą rolę pożycia cielesnego, które n a leży uw ażać za je­ den z przejaw ów uzew nętrznienia faktycznej w o li zaw arcia m ał­ żeństw a 22. Zdaniem Innocentego III m ożna bow iem w yrazić zgo­ dę m ałżeńską albo w sposób faktyczny, alb o w erb aln y 23 i w łaśn ie

17 P o r. S e h l i n g E., Die U n tersch eid u n g , s. 136—137. 18 P о 11 h., (338); G a m s, s. 911.

19 c. 12 X 4, 17 ( = с. 1 Comp. III 4, 12). 20 P o t t h., (4377); G a m s, s. 277.

21 с. 26 X 4, 1 ( = с. 1 Comp. IV 4, 1).

23 Рог. S e h l i n ' g E., Die U n tersch eid u n g , s. 135— 136.

23 W d e k re ta le A d n o stra m n o ve ris z 1201 r., a d re so w a n y m do Is frie - da, b isk u p a w R a tz eb u rg , In n o c e n ty III ośw iadcza, że należy udzielić zezw olenia n a zaw arcie innego m a łże ń stw a m ężczyźnie, k tó ry dow ie­ dziaw szy się o .stan ie niew o ln iczy m żony, „nec fac to nec v erbo co n ­ se n se rit in ea n d e m ” (с. 4 X 4, 9 = c. un. С о т р . I II 4, 7). P or. P o 11 h., (1356); G a m s , s. 304. In n y m fa k te m , k tó ry s tw a rz a ł dom niem anie o istn ie n iu zgody m a łże ń sk ie j, było w sp ó ln e zam ieszkanie stro n po za­ w a rc iu zaręczyn lu b w y ra ż e n iu a k tu a ln e j zgody, czyli tzw . trad u c tio . A le i te n f a k t sam z sieb ie n ie tw o rzy ł m ałżeń stw a, ja k o ty m św ia d ­ czy d e k re ta ł E x p a rte M. (z 11 sty czn ia 1209), w y sła n y przez pap. In n o ­ centego I II do H ild e b ra n d a de P anno cch iesch i, b isk u p a w V o lte rra (Włochy). P o r . . c. 14 X 2, 13: „[...] p e r solam tra d u c tio n e m [...], quam

(6)

15] P rzeszkoda w ieku 127 takim faktem , św iadczącym o istn ien iu konsens.u m ałżeńskiego,, było fizyczne pożycie stron po zaw arciu zaręczyn 24. Ponadto po­ życie fizyczne odgryw ało w ażną rolę przy w arunkow ym zawarciu m ałżeństw a. Przekształcało ono n iejak o zgodę w arunkow ą w bez­ w arunkow ą, o czym św iad czy dek retał P er tuas nobis z 12 lipca 1203 r., sk ierow an y do B enedykta, biskupa Marsico na S y c y lii25.. Treść w yżej przeanalizow anych dekretałów papieskich stanow i teoretyczną podstaw ę do w ła ściw eg o zrozum ienia postanow ień pa­ pieskich w dziedzinie m ałżeńskiej przeszkody w ieku, albow iem w yrażone w n ich zasady pap. Innocenty III zastosow ał z całą kon­ sek w en cją do sw ej nauki o tej przeszkodzie 26.

Przystępując do om ów ienia przeszkody w iek u trzeba naprzód podkreślić znam ienną zasadę zam ieszczoną w cytow anym już de­ kretale Tuae fra tern ita tis devotio. Innocenty III stw ierdza, że do zaw arcia m ałżeństw a przez chłopców , k tórzy nie ukończyli pra­ w em przepisanego w ieku, nie w ystarcza w erb aln e w yrażenie zgo­ dy, albow iem nie jest ona dostatecznym dow odem rozum ienia istotnej treści dokonyw anej czynności praw nej 27. Jakkolw iek prze­ pis ten nie jest zupełnie n ow y i jest raczej w yrazem opinii w ię k ­ szości kanonistów oraz pow tórzeniem postanow ień poprzednich pa­ pieży, to jednak trzeba na niego zw rócić uw agę, gdyż ustala on i um acnia w orzeczn ictw ie papieskim jedno z podstaw ow ych k ry­ teriów oceny dojrzałości. Innocenty III n ie podw ażył przez to w zględ n ego charakteru przeszkody w ieku, poniew aż m ów i w y ­ raźnie o w erbalnej zgodzie. W ytyczył on jed yn ie granicę w ieku, której osiągnięcie jest konieczne do nabycia zdolności prawnej do w yrażenia skutecznej zgody m ałżeńskiej (consensus legitimus).. W ydaje się rów nież, że chociaż w spom niany dekretał m ów i bez­

n on p ra e c e s se ru n t sp o n sa lia vel consensus legitim us, п ес f u e r u n t etiam su b secu ta, n u llu m in te r eos o b lig a to riu m v in c u lu m sit c o n tra c tu m [...]” P or. P o t t h . , (3598); G a m s , s. 763.

24 M yśl tę ro zw in ę ła później glosa do D ek retałó w Grzegorza IX i de- k re ta liśc i, k tó rz y pożycie cielesne o k reśla li ja k o „ ta c itu s co n sen su s”. P or. S e h 1 i n g E., Die U n tersch eid u n g , s. 146—147.

25 c. 6 X 4, 5 ( = c. un. Comp. I II 4, 0). P or. P o t t h . , (1968); G a m s s. 894; W e i g a n d R., Die bedingte E h esch liessu n g im ka n o n isch en

R echt. E in B eitrüg zu r G eschichte d.er K a n o n istik v o n G ratian bis G re­ gor IX , M ünchen 1963, s. 286—290,.

26 O prócz w arto śc i m e ry to ry c zn y c h d e k re ta ły In nocentego I II ce­ ch u je ta k ż e duża p re c y z ja term in o lo g iczn a, p ozbaw iona ty c h n ie ja s n o ­ ści, k tó re p rz e d te m rodziły ty le tru d n o śc i in te rp re ta c y jn y c h . Chociaż In n o c e n ty I II n ie z b y t często używ a ów czesnych te rm in ó w tech n iczn y ch n a o k reślen ie zaręczyn czy m a łże ń stw a (sponsalia de f u tu ro — sp o n ­ sa lia de p rae sen ti), to je d n a k sto so w an e przez niego te rm in y (n ajczę­ ściej consensus de fu tu ro , consensus p e r v e rb a de p ra e s e n ti = le g iti­ m us consensus) są jednoznaczne. P or. S e h l i n g E., Die U n te rsc h e i­

dung, s. 137—138.

(7)

pośrednio tylk o o chłopcach, to można go rów nież odnieść do dziew cząt. W niosek ten potw ierdza dekretał Tuae nobis exhibitae z dnia 10 k w ietnia 1206 r. W odpow iedzi na pytania Konrada von K rosik, biskupa w H a lb ersta d t2S, Innocenty III ośw iadcza, że z przedstaw ionej mu do rozstrzygnięcia sp raw y m ałżeńskiej nie w ynika jasno, czy dana dziew czyna w ch w ili zaw ierania pierw sze­ g o zw iązku m ałżeńskiego ukończyła już 12 rok życia ani też czy posiadała odpow iednią dojrzałość psychiczną (prudentia). Wobec: tego —■ zauważa dalej papież — n ależy zająć w stosunku do tego m ałżeństw a następujące stanow isko: 1. Jeżeli dziew czyna znajdo­ w ała się już w w iek u m ałżeńskiej p ełn oletn ości (12 rok życia) i w y ­ raziła aktualną zgodę na m ałżeństw o, w ted y zaw arty przez nią zw iązek jest pełnopraw ny (legitim um m atrim onium ), n aw et gdy­ by nie nastąpiło dopełnienie; 2. O ile natom iast dziew czyna nie ukończyła jeszcze 12 lat ani nie w yk azyw ała odpow iedniej doj­ rzałości psychicznej, w ted y n ie ulega w ątpliw ości, że zaw arty przez nią zw iązek nie jest m ałżeństw em , lecz tylk o zaręczynam i, chociażby n aw et m iały m iejsce cerem onie sym bolizujące zaw arcie, m ałżeństw a, np. subarrhatio. Stosując podane m ożliw ości do kon­ kretnej sp raw y paip., Innocenty III stw ierdza, że w pierw szym w y ­ padku m ałżeństw o jest nierozw iązalne i za życia w spółm ałżonka nie w olno zaw rzeć dziew czynie innego m ałżeństw a, natom iast w drugim w ypadku m ałżeństw o zaw arte z osobą trzecią jest w aż­ ne 29, o ile nie zachodzi inna przeszkoda kanoniczna 3o. P ow yższy dekretał pap. Innocentego III jest bodaj n ajw ażniejszym jego orze­ czeniem w przedm iocie m ałżeńskiej przeszkody w ieku. Składa się na to kilka zasadniczych pow odów .

1. O rzeczenie papieskie kończy okres długiej i ożyw ionej dysku­ sji na tem at m ożliw ości zaw ierania przez n ieletnich form alnego m ałżeństw a, naturalnie o ograniczonej skutecżności praw nej. Inno­ centy III stw ierd ził autorytatyw nie, że ten sam akt praw ny doko­ n an y przez osoby pełn oletn ie pow oduje zaistnienie m ałżeństw a, podjęty natom iast przez m ałoletnich w y w o łu je tylko takie skutki prawne, jakie są zw iązane z zaw arciem zaręczyn (sponsalia de fu ­ turo). Chociaż w jednym i drugim przypadku podstaw ą dokonanej czynności prawnej jest, pod w zględ em form alnym , ten sam kon- sens — consensus per verba de praesenti —· to jednak w ynikające z niego skutki prawne są zupełnie różne. Zdaje się nie ulegać

28 P or. P o 1 1 h., (2775); G a m s , s. 280.

28 D zieje się ta k n a m ocy p rzep isó w up rzed n io ju ż p rz y ję ty c h w p r a ­ w ie kościelnym , a sta n o w iąc y ch , że zaręczyny, czyli sp o n sa lia de fu ­ tu ro , u le g ają ro zw ią z a n iu p rzez sp o n sa lia de p ra e se n ti, tzn. p rze z m a ł­ żeństw o z in n ą osobą. P rz e p is te n został u zn a n y ró w n ież przez pap. In nocentego III, k tó ry m ów i o ty m w d e k re ta le S ic u t e x litteris

(z 1198 r.) — c. 22 X 4, 1 ( = c. 1 Comp. III, 4, 1).

(8)

[7] P rzeszkoda w ieku 129

w ątp liw ości, że teoretyczną podstaw ą dekretału Tuae nobis e x ­ hibitae są w n ik liw e dociekania przeprow adzone na ten tem at przez H uguccia oraz częściow o przez Bernarda z Paw ii. Innocenty III jako uczeń d ek retysty z Ferrary przyjął jego naukę i nadał jej w alor obow iązującej norm y prawnej 3ł. Pom ijając praktyczny cha­ rakter tej norm y, n ależy w szakże zaznaczyć, że tk w i w niej pew na sprzeczność. Biorąc rzecz logicznie, trudno nie dostrzec n iekon­ sek w en cji popełnionej przez pap. Innocentego III. P ow in ien był on w ła ściw ie w danym przypadku orzec niew ażność m ałżeństw a z braku u jednej ze stron zdolności prawnej do w yrażenia zgody m ałżeńskiej. A lbow iem w opisanym w ypadku dziew czyna n ie m ia­ ła w o li zaw arcia zaręczyn, lecz m ałżeństw a, przeto n ie istn ia ł u niej consensus de futuro, k tó ry stan ow i prawną podstaw ę zaręczyn. Słu szn ie zauw aża jednak W. H ö rm a n n 32, iż Innocenty III w ydając takie orzeczenie popadłby w k on flik t z treścią w ie lu dotychczaso­ w ych dekretalów papieskich, które orzekały, że n aw et zaręczyny m ałoletnich przekształcają się w nierozerw alne m ałżeństw o, je­ żeli po ich zaw arciu stron y cieleśn ie z sobą w sp ółżyły. Innocenty III poszedł w ięc na p ew ien kom prom is, uznając naw et desponsatio de praesenti im puberum jako zaręczyny. W ydaje się, że papież k ierow ał się w tej m aterii nie ty le w zględam i teoretycznym i, co praktycznym i, a dla praktyki takie u staw ien ie zagadnienia było w ów czas bardzo .na rękę. Norm a ta stanow iła bow iem w ygodne krytrium oceny w artości prawnej zw iązków zaw ieranych przez m ałoletn ich 33.

2. .D ekretał Innocentego III Tuae nobis exhibitae posiada p o n ad­ to pow ażne znaczenie dla problem u zw iązk ów m iędzy osobam i nierów nego w ieku. Papież, przez d efin ityw n e pozbaw ienie m ało­ letn ich zdolności do form alnego zaw arcia m ałżeństw a przy pom ocy zgody w erbalnej, rozstrzygnął tym sam ym n egatyw n ie kw estię, żyw o dyskutow aną przez kanonistów , czy zw iązek taki n a leży uw a- w ać za m ałżeństw o, czy nie. Skoro bow iem jeden z k ontrahentów był n iezdolny do m ałżeństw a, to o jego zaw arciu nie m ogło być

31 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 235; O n c l i n W., L ’âge requis

pour le m ariage dans la doctrine canonique m éd ié va le, W: M o n u m en ta

lu r is C anonici, S eries C: S ub sid ia, vol. I, C ivitas V atica n a 1965, s. 242; E s m e i n A. ■—· G é n e s t a l R., L e m ariage en d ro it canonique, t. I, P a ris 1929, s. 238.

32 Op. cit., s. 235—236.

33 W ydaje się, że m ożna się zgodzić z o p in ią H ö r m a n n a W., op. cit., s. 236, w ed łu g k tó reg o decyzja pap. In n o cen teg o I II je s t pod w zg lę­ dem te o re ty cz n y m niew łaściw a. W zam iarze d o k o n an ia o k reślo n e j czyn­ ności p ra w n e j w te ra źn ie jsz o ści n ie m ieści się bow iem .autom atycznie w o la za w a rc ia jej w przyszłości, jeżeli d okonanie te j czynności je st a k ­ tu a ln ie niem ożliw e. W ym agany je s t ra c z e j now y, o d ręb n y a k t w oli. T ym czasem In n o c e n ty I II te dw ie sp raw y utożsam ił.

(9)

m ow y i zgodnie z orzeczeniem papieża zw iązek taki pod w zg lę ­ dem form alnym uw ażano odtąd za zaręczyny. I w tej m aterii w ięc Innocenty III podzielał opinię sw ego m istrza Huguccia.

3. D ekretał papieski ustala także now e kryterium oceny doj­ rzałości fizycznej. D otychczas przyjęta w orzecznictw ie papieskim i nauce kanonistów zasada: „nisi m alitia suppleat aetatem ” odno­ siła się przede w szystkim do dojrzałości fizycznej i m iała na w zg lę ­ dzie fizyczną zdolność do cielesn ego pożycia. N ow a reguła: „nisi prudentia suppleat a etatem ”, w prow adzona przez Innocentego III, nie w yklucza naturalnie pierw szej, ale pow ażnie ją uzupełnia u w y ­ datniając, w w iększym niż dotąd stopniu, rolę dojrzałości psy­ chicznej, czyli zdolności do w yrażenia św iadom ej i dobrowolnej zgody na m a łż e ń stw o 34, Zasada ta utrzym uje rów nież w m ocy w zg lęd n y charakter m ałżeńskiej przeszkody w iek u 35.

W oparciu ,o pow yższe w n iosk i w ym óg w iek u do zawarcia m ał­ żeństw a można ująć w sposób następujący: O siągnięcie prawnej dojrzałości (12 czy też 14 rok życia) jest b ezw zględ n ie w y m a ­ gane do w ażnego m ałżeństw a, jeżeli jego zaw arcie następuje tylko wr form ie kontraktu w erbalnego. Przed ukończeniem w y m ien io ­ nego w iek u do zaw arcia m ałżeń stw a upraw nione są tylk o osoby faktycznie dojrzałe, te m ianow icie, u których: „prudentia vel m a­ litia suppleat a etatem ”. W takim w ypadku o istnieniu konsensu m ałżeńskiego dom niem yw a się na podstaw ie faktów , np. copula carnalis m iędzy narzeczonym i, zam ieszkanie narzeczonej w domu narzeczonego (traductio) itp.

W zagadnienie w iek u w ym aganego do zaw arcia zaręczyn dekre- ta ły pap. Innocentego III n ie w noszą istotn ych zmian. Jasna w y ­ pow iedź papieża pozw ala jednak w nioskow ać o utrw aleniu się w tej dziedzinie zw yczajów praw nie unorm ow anych w poprzed­ nim okresie. W dekrecie A d d isso lv e n d u m quod z r. 1198 36. Inno­ cen ty III ośw iadcza, że w przedłożonym m u do rozpatrzenia w y ­ padku n ie nastąpiło ani zaw arcie m ałżeństw a, ani zaręczyn, po niew aż dziew czyna nie ukończyła jeszcze w tym czasie 7 roku

ży-34 P o r. H ö r m a n n W., op. cit., s. 237—238. P o s tu la t d o jrzałości p s y ­ chicznej, u ję ty przez pap. In n o cen teg o I II w zw ięzłą re g u łę praiwną, zd a je się być ta k ż e n aw ią za n ie m do n a u k i H u g u c c i a , k tó ry w ym óg te n sfo rm u ło w a ł rów nie jasno; w w y ra ż e n iu : „ut p o ssin t c o n sen tire et com m isceri” .

35 P o niew aż n o w e k ry te riu m (p ru d e n tia ), aczkolw iek b ard z iej h u m a ­ n ita rn e i w yższe pod w zględem etycznym , b y ło tru d n ie jsz e do zasto ­ sow ania w p rak ty c e , d latego d ek re ta liśc i zajęli się p ro b lem em tzw. signa, czyli znaków św iadczących o istn ie n iu n ie ty lk o dojrzałości f i­ zycznej, ale i p sychicznej. Por. D ’ A v a c k P. A., II „ defectus a eta tis”

n e lle fo n ti e nella d o ttrin a m a trim o n ia le classica della chiesa. W: S tu d i

G iu rid ic i in m e m o ria di F ilip p o V assalli, vol. T orino 1960, s. 389— 391.

(10)

[9] P rzeszkoda w ieku 131

cia. Z tego też powodu nie ma jakichkolw iek podstaw do zaskarże­ nia danego m ałżeństw a, używ ając term inologii w spółczesnej, nie zaistniała n aw et species seu figura sponsalium эт. W ynika z tego, że istotnym w arunkiem zaw arcia zaręczyn było ukończenie 7 roku życia Jednak i od tej regu ły dopuszczano w yjątki.

Zarówno z cytow anego w yżej dekretału Innocentego III, jak i innych orzeczeń papieskich 38 zdaje się w ynikać, że przed ukoń­ czeniem 7 roku życia można było zaw rzeć zaręczyny za zgodą krew nych, jeżeli po osiągnięciu tej granicy w iek u stron y w yraziły na nie zgodę (tzw. ratihabitio c o n sen su s)39. R ów nież opinia dekre­ ty stów okresu poprzedniego była w tej m aterii niem al jednom yśl­ na. Za m ożliw ością „ratihabitio consensus” po ukończeniu 7 roku życia opow iadali się m iędzy innym i: Sim on de Bisignano, Sicard z Cremony, H uguccio i S u m m a B a m b e r g e n s is 40. D rugim w y ­ jątkiem od zasady b ezw zględnego w ym ogu ukończenia 7 roku ży ­ cia do zaw arcia zaręczyn było zastosow anie do zaręczyn an alogicz­ nej zasady, jak do m ałżeństw a, m ianow icie: „nisi m alitia vel pru­ dentia suppleat a etatem ”. W praw dzie d ekretały papieskie ani nie potw ierdzają, ani n ie w ykluczają m ożliw ości stosow ania w tym w zg lęd zie analogii, ale logicznie jest ona uzasadniona, podobnie jak „ratihabitio consensus”. P ierw szy w yp ow ied ział się na ten tem at H uguccio, a szerzej rozpracow ali to zagadnienie późniejsi dekretaliści 41.

W ydaje się w szakże, że w ym ienione w y ją tk i nie n aruszały istoty przyjętej norm y prawnej, która dom agała się św iadom ej zgody stron na zaw arcie zaręczyn. W pierw szym w ypadku cel przepisu praw nego osiągało się przez „ratihabitio consensus”, w drugim natom iast przez faktyczną dojrzałość psychiczną kontrahentów .

Kończąc analizę dekretałów pap. Innocentego III w przedm io­ cie m ałżeńskiej przeszkody w ieku, w ypada jeszcze zapoznać się z jego stanow iskiem w stosunku do p r z e s z k o d y p r z y z w o i ­ t o ś c i p u b l i c z n e j (im pedim entum publicae honeiStatis), k tó ­ ra w chodzi ściśle w zakres problem ów zw iązanych z naszym za­ gadnieniem . Na tem at tej przeszkody Innocenty III w yp ow ied ział się kilkakrotnie. W dekretale Discretionem tu a m in (z r. 1200), w y ­

37 с. 13 X 4, 2 ( = с. 1 Comp. III 4, 2). P or. D ’ A v a c k P. A., a rt. cit., s. 373; H ö r m a n n W., op. cit., s. 237.

38 Por, d e k re ta ł Duo p u eri pap. K l e m e n s a I I I (с. 12 X 4, 2). P rz e z a n a lo g ię m ożna w nioskow ać, że skoro „ ra tih a b itio co n sen su s” była do­ p u szczaln a p rz y m ałżeń stw ie, to m ożna ją było stosow ać rów nież do zaręczyn. Por. d e k re ta ł In su p e r a diecisti pap. C e l e s t y n a III (c. 4 X 4, 18).

39 c. 13 X 4, 2.

40 P or. D ’A v а с к P. A., a rt. cit., s. 374. 41 P or. D ’A v а с к P. A., a rt. cit., s. 373—374.

(11)

słan ym do M agdeburga 42, Innocenty III stw ierdza, że przeszkoda przyzw oitości publicznej pow staje z w ażnie zaw artego m ałżeń­ stw a, które n ie zostało dopełnione przez fizyczne pożycie nuptu- rientów , czyli z desponsatio de praesenti sine copula carnali. D e­ cyzję taką w yd ał papież po rozpatrzeniu interesującej spraw y m ałżeńskiej· Mąż po zaw arciu m ałżeństw a przym usił żonę do w e j­ ścia w zw iązek m ałżeński z jednym ze sw oich krew nych. D rugie m ałżeństw o zostało rzeczyw iście zaw arte i dopełnione, lecz kobieta z chw ilą ustania przym usu opuściła m ęża i chciała pow rócić do pierw szego. Papież zapytany o radę ośw iadczył, że kobietę tę na­ leży nakłonić do życia w e w strzem ięźliw ości do czasu śm ierci pierw szego męża. Papież uzasadnia sw oją decyzję tym, że pow rotu do pierw szego m ęża w zbrania jej przeszkoda przyzw oitości pu­ blicznej, a do drugiego pow rócić n ie m oże z pow odu cudzołó­ stw a. Mając na uw adze m ożliw ość zdecydow anego oporu kobiety w obec takiej decyzji, Innocenty III hipotetycznie nakazuje p ierw ­ szem u m ężow i, aby ją przyjął jako sw oją żonę 43. P ow yższy dekre­ tał papieski, oprócz w skazania na jedno ze źródeł przeszkody przy­ zw oitości publicznej, stan ow i jednocześnie, że pow inow actw o na­ stępcze (affinitas superveniens) nie rozw iązuje uprzednio zaw ar­ tych sponsalia de praesenti 44.

D rugie źródło przeszkody przyzw oitości publicznej stanow ią, w e ­ d ług Innocentego III, zaręczyny, n aw et gdy zostały zaw arte przez m ałoletnich. Św iadczy o tym dekretał F raternitati tuae super z 20 maja 1203 r., sk ierow an y do A m adeusza de D ram elay, bisku­ pa w B e sa n c o n 4S. Papież potw ierdza w yd an e przez tegoż biskupa orzeczenie niew ażn ości m ałżeństw a, które p ew ien m ężczyzna za­ w arł z siostrą siedm ioletniej dziew czyny, z którą tenże uprzednio się z a r ę c z y ł4δ. Podobne postanow ienie zaw iera d ek retał Veniens ad apostolicam (c. 9 X 4 , 13), z dnia 9 października, adresow any do arcybiskupa w M agd eb u rgu 47. Interesujące jest także orzeczenie

42 P o t t h . , (1182).

43 с. 6 X 4. 13 ( = с. 1 Comp. I II 4, 9).

44 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 238; S e h l i n g E., Die U n tersch e i­ d u n g , s. 135. A nalogiczną decyzję w y sła ł pap. I n n o c e n t y I I I w d n iu

13 sty czn ia 1206 r. do K o n ra d a von R odank, a rc y b isk u p a w B rix en . P o r. c. 10 X 4, 13; P o 1 1 h., (2656); G a m s , s. 265.

45 P o t t h . , (1906); G a m s , s. 515.

46 c. 7 X 4, 13 ( = c. 2 Comp. III 4, 9). W p raw d zie d e k re ta ł p a p ie sk i n ie m ów i w y ra źn ie o za istn ien iu przeszkody przyzw oitości publiczn ej, a le p rzy ję cie istn ie n ia te j przeszkody, ja k o m o ty w a c ji decyzji p a p ie ­ skiej, w y d a je się być b a rd z ie j uzasadnione, an iżeli tw ie rd z en ie , że idzie tu p rzed e w szy stk im o w łaściw e pow inow actw o, p o w sta łe z fizycznego pożycia z sie d m io letn ią dziew czyną. P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 238.

47 P o t t h . (2000); G a m s , s. 288. P o r. H ö r m a n n W., op. cit.,

(12)

[И ] P rzeszk o d a w iek u 133

papieskie z 19 czerwca 1203 r. — Ex litteris tuae — w którym Innocenty III donosi biskupow i z Grado (Włochy) 4S, że zaręczyny m ałoletn iej d ziew czyn y ulegają rozw iązaniu przez pow inow actw o następcze. W danym w ypadku m ężczyzna zaręczył się z d ziew ­ czyną, następnie cieleśn ie w sp ó łży ł z m atką i córką, g d y ta stała się dojrzałą. Na skutek tego papież zabrania tej dziew czynie za­ w rzeć m ałżeństw o z osobą trzecią, jeżeli w ied ziała o tym prze­ stęp stw ie i m im o to zgodziła się na fizyczne pożycie z narzeczo­ nym. Papież postanaw ia rów nież, że m ężczyźnie i m atce n ależy nałożyć dozgonną pokutę i na zaw sze pozbaw ić ich prawa do za­ w arcia m ałżeństw a 49.

Z an alizy tych dekretałów w yn ik a, że pap. Innocenty III, po­ dobnie jak A leksander III, przyjm ow ał dwa źródła pochodzenia przeszkody przyzw oitości publicznej, m ianow icie: m ałżeństw o w aż­ nie zaw arte, a le niedopełnione oraz zaręczyny. W yrażenia ogólne, jakie stosow ał Innocenty III na ok reślen ie zakresu osób objętych tą przeszkodą, w skazują, że pod tym w zględ em w praktyce K o­ ścioła nie zaszły isto tn e zm iany. O m ów ieniem przeszkody przy­ zw oitości publicznej m ożna zakończyć interpretację orzeczeń Inno­ centego III w zakresie m ałżeńskiej przeszkody w ieku. W ydaje się, że w kład tego papieża w h istoryczny rozwój tej przeszkody do­ stateczn ie uzasadnia obszerniejsze zapoznanie się z jego poglądam i w tej dziedzinie.

D ek retały n a s t ę p c ó w Innocentego III n ie zm ien iły obo­ w iązującej d yscyp lin y kościelnej w przedm iocie przeszkody w ieku.

Orzeczenia ich posiadają jed yn ie charakter uzupełniający i w p e ł­ ni potw ierdzają postanow ienia poprzednich p a p ie ż y 50.

H o n o r i u s z III (1216— 1227) w dw óch orzeczeniach dotyczą­ cych naszego zagadnienia w ypow iada się na tem at przeszkody przyzw oitości publicznej. W dekretale Insinuante Sergio laico, adresow anym do arcybiskupa w A m alfi i biskupa w R avello (W ło­ chy) 51, H onoriusz III orzeka niew ażność m ałżeństw a, k tóre zostało zaw arte pom iędzy n iejak im S. a kobietą, która poprzednio była zaręczona (per verba de futuro) z jego bratem. N iew ażność m ał­ żeństw a pochodzi w ła śn ie z tytu łu przeszkody przyzw oitości pu­ blicznej 52. O rzeczenie to dow odzi słuszności stw ierdzenia, że jed­ nym ze źródeł tej przeszkody b y ły w ażn ie zaw arte zaręczyny. Z dekretału Insinuante Sergio laico w yn ik a ponadto, że prze­ szkoda ta n ie ustaw ała n a w et przez śm ierć jednego z kontrahen­ tów.

48 P o 1 1 h., (1942); G a m s , s. 791. 49 c. 8 X 4, 13 ( = c. 3 Comp. III 4, 9). 50 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 239. 21 P о 11 h ., (7830.); G a m s, s. 848, 916. 52 с. 1 С о т р . V 4, 1.

(13)

W dekretale Tuis nobis litteris, w ysłan ym do biskupa w A scoli w e W ło szech S3, H onoriusz III ośw iadcza, że m atka nie m oże za­ w rzeć m ałżeństw a z narzeczonym sw ojej córki, n a w et gdyby w ch w ili zaw ierania zaręczyn córka była m ałoletnia. Przyczyną zakazu jest w tym w ypadku n ie tylk o przeszkoda przyzw oitości publicznej, ale i fakt, że po zaw arciu zaręczyn nastąpiło przepro­ w ad zen ie narzeczonej do domu narzeczonego (traductio) oraz do­ szło do cielesnego w spółżycia, co zdaje się przem aw iać za za­ istn ien iem m a łż e ń stw a ä4. I ten dekretał jest w ięc tylko pow tó­ rzeniem norm już w cześniej ustalonych w orzeczn ictw ie papie­ skim.

Papież G r z e g o r z IX (1227— 1241) rów nież nie zm ienił prze­ pisów regulujących przeszkodę w ieku. Z okresu jego d ługiego pon­ tyfik atu godny odnotow ania jest w naszej m aterii tylko dekretał Iordane mulieris w latach 1227— 1234 skierow any do Filipa de B alleis, biskupa P o itie r s 55. W dekretale tym Grzegorz IX po­ tw ierdza w prow adzoną przez pap. Innocentego zasadę, że pow ino­ w actw o następcze nie rozw iązuje uprzednio zaw artych sponsalia de praesenti czy też zaręczyn połączonych z fizycznym pożyciem stron 56.

O statnim papieżem , który w om aw ianym przez nas okresie w y ­ p ow ied ział się na tem at m ałżeńskiej przeszkody w ieku, był В o- n i f а с у VIII (1294— 1303). Jego dekretał Si in fantes in v ic e m 51 n ie zaw iera no w ych postanow ień norm atyw nych, lecz tylk o w zw ię­ złej form ie powtarza istotną treść prawną dotychczasow ych orze­ czeń papieskich. Przew odnie m yśli dekretału B onifacego VIII m oż­ na ująć w następujące punkty:

1. Przeszkoda przyzw oitości publicznej n ie pow staje z n iew a ż­ n ych zaręczyn, które zostały zaw arte w czasie, g d y obie strony lub jedna z nich n ie ukończyła jeszcze 7 roku życia 58. Do w ażn o­ ści bow iem takich zaręczyn w ym aga się, ab y kontrahenci po ukoń­ czeniu 7 roku życia w y ra zili na nie sw oją zgodę w sposób w e r ­ balny lu b fak tyczn y 59.

53 P o t t h . , (7831); G a m s , s. 667.

54 с. 3 Comp. V 4, 1. Por. H ö r m a n n W., op. cit., s. 239. 55 P о 1 1 h., (9667) ; G a m s, s. 602.

58 с. 11 X 4, 13. P or. S e h l i n g E., Die U ntersch eid u n g , s. 135, przyp. 3. 57 W nocie k ry ty c z n e j do c. un. in V I° 4, 2 F r i e d b e r g E. zau w aża, że pow yższy d e k re ta ł je st w y im k iem z d e k re ta łu Inno cen teg o IV (1243— 1254), k tó ry sk ie ro w a ł go do b isk u p a w N oyon (Gallia). P or. G a m s , s. 590.

58 W ydaje się, że do tak ieg o zw iązku m ożna zastosow ać 52 re g u łę p ra w n ą dołączoną do zbioru B onifacego V III. P o r. 52 Reg. iu ris in V Iй 5, 12: „Non p r a e s ta t im p e d im e n tu m , q u ad de iu re n o n s o rtitu r effec­ tu m [...]”.

(14)

113] P rzeszkoda w ieku 135

2. Ta sama reguła, zdaniem B onifacego VIII, ma rów nież zasto­ sow anie w odniesieniu do m ałżeństw a. Zw iązek zaw arty pom iędzy osobam i m ałoletn im i lub m iędzy osobą m ałoletnią a pełnoletnią, przy użyciu słó w w yrażających aktualną zgodę na zaw arcie m ał­ żeństw a, z nadejściem p ełn oletn ości nie przekształca się autom a­ tycznie w zw iązek m a łż e ń sk i60. D otyczy to kontraktu tych osób, które w ch w ili jego zaw ierania nie są bliskie w iek u m ałżeńskiej pełnoletności ani nie posiadają dostatecznej dojrzałości psychicz­ nej. Z w iązek ich na m ocy dom niem ania praw nego (ex interpreta­ tione iuris) uważa się za zaręczyny, n aw et w tedy, kiedy fak tycz­ n ie m ieli zam iar zaw rzeć m a łż e ń stw o 61. Do zaistnienia m ałżeń­ stw a n ie w ystarczy w tym w ypadku zw yk łe ukończenie praw em przepisanego w ieku, lecz w ym aga się, ab y przez fizyczne pożycie czy też inne znaki ek w iw a len tn e nuipturienci w sposób oczy­ w isty w ykazali, że nadal posiadają w olę zawarcia m ałżeństw a (tzw. perseverantia voluntatis). K ontrakt osób m ałoletnich m a w ię c ty l­ ko taką skuteczność prawną, jaka w yn ik a z aktualnej zdolności praw nej kontrahentów , a nie z ich w łaściw ej in te n c jiG3. Jednym ze skutków praw nych z nim zw iązanym jest przeszkoda przyzw oi­ tości publicznej 63.

3. Na zakończenie porusza pap. B onifacy VIII problem tzw. sponsio paterna. Zaręczyny zaw arte przez rodziców w im ieniu doj­ rzałych lub n iedojrzałych dzieci jed yn ie w ted y rodzą bilateralne zobow iązanie i pow odują zaistnienie przeszkody przyzw oitości pu­ blicznej, jeżeli dzieci, obecne przy ich zaw ieraniu, w yraźn ie (ex­ presse) lub m ilcząco (tacite) w yrażą sw oją zgodę. W analogiczny sposób m uszą post factum uzew nętrznić sw oją w olę dzieci n ie­ obecne przy zaw ieraniu zaręczyn. W przeciw nym w ypadku zarę­ czyn y tak ie nie m ają charakteru obligatoryjnego ani nie rodzą przeszkody przyzw oitości publicznej 64.

Jak z pow yższego w ynika, pap. B onifacy VIII przedstaw ił w de- k retale Si infantes in vicem te w szy stk ie ustalenia norm atyw ne z dziedziny m ałżeńskiej przeszkody w ieku, do jakich doszło orzecz­

60 I do tego p rz y p a d k u m ożna odnieść zasad ę p ra w n ą , k tó ra brzm i: „N on f irm a tu r tr a c tu tem poris, quod de iu re ab initio n o n s u b s is tit” (18 Reg. iu ris in V I0 5, 12).

61 S fo rm u ło w an ie, że zw iązek te n „ex iu ris in te rp re ta tio n e ” u w a ­ ża n y je s t za zaręczy n y , w y ra ź n ie dow odzi, iż w dan y m p rz y p a d k u nie

uw zględniono an i fak ty c z n e j w oli stro n , an i fo rm a ln e g o sposobu w y ­ r a ż a n ia ‘konsensu, lecz p ra w n ą w arto ść tego a k tu oceniano jed y n ie w op arciu o o bow iązujący w te j m a te rii przep is p raw n y . P or. H ö r - m a n n W., op. cit., s. 240.

62 P or. H ö r m a η n W., op. cit., s. 241.

63 c. un. in V I° 4, 2, § 1. Por. D’A v a c k P. A., a rt. oit., s. 376—377; O n c l i n W., a rt. cit., s. 242.

(15)

nictw o papieskie na drodze długiej ew olu cji historyczn ej. Biorąc pod uw agę stronę form alną tego dekretału n ależy zauważyć, że w przeciw ień stw ie do poprzednich orzeczeń papieskich n ie jest on odpow iedzią daną przez papieża w konkretnej spraw ie m ałżeń ­ skiej, lecz charakteryzuje się ujęciem ogólnym i w sposób au tory­ ta ty w n y podaje zespół norm, które aktualnie regu low ały m ałżeń­ ską przeszkodę w ieku. O rzeczenie Bonifacego V III kończy drugą, i to decydującą ingeren cję praw odaw czą papieży w om aw iane przez nas zagadnienie i stanow i jednocześnie zakończenie h isto­ rycznego procesu rozw oju tej przeszkody, która na now o została uregulow ana dopiero przez K odeks Praw a K anonicznego 65. Odtąd też uw aga dekretalistów koncentruje się najczęściej na interpreta­ cji aktualnych przepisów , i to w aspekcie praktycznego ich za­ stosow ania. U w idacznia się to zarów no w zredagow anej w tym czasie glosie do D ekretu Gracjana i D ekretów Grzegorza IX, jak rów nież w literaturze kanonistycznej X III w ieku.

II. Przeszkoda w iek u w św ietle pow szechnej opinii kanonistów zaw artej w glossa ordinaria

Interpretacja D ekretu Gracjana i D ek retałów Grzegorza IX re­ dagow ana w form ie g losy m a bardzo bogatą i skom plikow aną hi­ storię. W iększość d ekretystów i d ekretalistów okresu poprzednie­ go, oprócz pisania odrębnych kom entarzy do w ym ien ion ych zbio­ rów prawa kościelnego, zajm ow ała się jednocześnie szczegółow ą analizą słow ną poszczególnych przepisów praw nych, co składało się na pow stanie glos o bardzo zróżnicow anej fo r m ie 66. Oprócz tego pow stała jeszcze glosa szczególnego rodzaju, tzw. glossa ordi­ naria, która w yrażała pow szechnie przyjętą w yk ład n ię przepisów i była podstaw ą nauczania prawa oraz stosow ania go w prakty­ ce 67. Z tych W zględów zapoznanie się z treścią tej g losy w ydaje się być uzasadnione i celow e.

a) Glossa ordinaria do D e k r e tu Gracjana

P ierw szym redaktorem glossae ordinariae b y ł Jan Teutonicus, inaczej zw any Zem eca (f 25 IV 1245). G losę tę popraw ił i u zu p eł­ nił n ajp ierw Bartłom iej z B rescji (f 1258), a ostatnich zm ian do­

65 P o r. W e r n z F. — V i d a l P., Iu s canonicum , t. V, Iu s m a trim o ­ niale, R om ae 1946 3, s. 245.

66 P or. F e i n e H. E., op. cit., s. 248—251, 257; K u t t n e r S., R e p e r­ to riu m der K a n o n istik , Bd. I ( = R e p erto riu m ), C ittà del V aticano 1937,

s. 1—122; L a u r i n D., In tro d u c tio in C orpus lu r is C anonici, F rib u rg i B risgoviae 1889, s. 51—54, 149, 160, 204; V a n H o v e A., P rolegom ena, vol. I ( = P rolegom ena), M echlim ae — R om ae 1945 2, s. 426—427.

(16)

[15] P rzeszkoda w ieku 137

konał Guidb de Baysio (f 1313) вз. W ykładnia D ekretu Gracjana opracow ana przez tych kanonistów została pow szechnie przyjęta i zyskała sobie miano glossa ordinaria do D ekretu 69.

Podobnie jak D ekret Gracjana, tak i glossa ordinaria potrakto­ w ała m ałżeńską przeszkodę w iek u bardzo skrótow o, uw zględniając jednak w szy stk ie istotn e elem enty. P od staw ow e znaczenie ma w tej m aterii kom entarz do c. un. С. 30 q. 2. Rozgranicza on w y ­ raźnie w iek w ym agan y dlo zawarcia zaręczyn od w iek u w ym aga­ nego do m ałżeństw a.

W iększość uw ag dotyczy pierw szego problem u, co jest zrozu­ m iałe, gdyż w łaśn ie z tą dziedziną łączyło się kilka w ażkich za­ gadnień, które m iały doniosłe znaczenie praktyczne, np. k w estia obligatoryjności tzw . sponsio paterna. Glosa ustala naprzód zasadę, że nie można zawrzeć zaręczyn w okresie dzieciństw a (infantia), tzn. przed Ukończeniem 7 roku życia. D zieci są bow iem w tym okresie niezdolne do w yrażenia św iadom ej zgody na zaw arcie za­ ręczyn, a w łaśn ie konsens jest w tym kontrakcie elem en tem n ie­ zbędnym 70. A rgum ent te:n nie jest now y, ale z um ieszczenia go w glosie w ynika, że był pow szechnie stosow any przez kanonistów . Ustalona zasada n ie ma w szakże charakteru bezw zględnego. Glo­ sa dopuszcza od niej dwa w yjątki: 1. do zawarcia zaręczyn zdolne są rów nież dzieci b liskie ukończenia 7 lat (proxim i septennio), je­ żeli osiągn ęły już odpow iedni stop ień psychicznego rozwoju, czyli są capaces in tellig en tia e 71; 2. w ażne są także zaręczyny zaw arte przez rodziców w im ieniu dzieci poniżej 7 roku życia, o ile zostaną zaaprobow ane przez zgodę zainteresow anych stron po dojściu do w ieku rozeznania 72.

Te dwa w yjątk i są w ym ow n ym dowodem , że i w tym aspekcie przeszkody w iek u nastąpiło p ew n e przesunięcie punktu ciężkości z kryteriów ob iek tyw n ych na su b iek tyw n e, które przedtem stoso­ w ano w yłączn ie w odniesieniu do m ałżeństw a. W ten sposób

68 Por. K u t t n e r S., R ep e rto riu m , s. 93—122; F e i n e H. E., ap. cit., s. 248; L a u r i n F., op. cit., s. 54; V a n H o v e A., P rolegom ena,

s. 430—432.

60 G losę będę cy to w ał w edług w y d an ia : D ecretu m G ra tia n i un a c u m

glossis [...], L u g d u n i 1554. N iem al id en ty czn y te k s t glosy z a w ie ra D e­

k r e t G ra c ja n a w y d a n y w: C orpus Iu ris C anonici, t. I, p. II, V er.etiis 1591. D la p o ró w n a n ia k o rz y sta m rów n ież z ręk o p isu D e k re tu G ra c ja n a z glosam i B a rtło m ie ja z B rescji. R ękopis ten , pochodzący z X IV w iek u , z n a jd u je się w B ibliotece U n iw ersy te ck ie j w L ip sk u pod sy g n a tu rą Cod. 957. P or. H e 1 s s i g R., K atalog der H a n d sc h rifte n der TJniversitäts

B ib lio th e k z u L eipzig. T. 7 Die la te in isc h e n und deu tsch en H a n d sc h rif­

te n , Bd. I II Die ju ris tis c h e n H a n d sc h rifte n , L eipzig 1905, s. 95—96. 70 G lossa ord. do c. un. C. 30 q. 2, v. S ponsalia. P o r. Cod. 957. 71 G lossa do c. un. C. 30. q. 2, v. S ponsalia. P o r. Cod. 957.

72 G lossa do c. un. C. 30 q. 2, v. ubi non est; ibid., v. co n sen tiat. P or. Cod. 957.

(17)

w zględność przeszkody w iek u znalazła swój w yraz rów nież w k w e­ stii w iek u w ym aganego do zawarcia zaręczyn. Te ustalenia nie bu­ d ziły w zasadzie zastrzeżeń ze strony kanonistów . Bardziej dysku­ sy jn y był natom iast problem, czy kontrahenci za obopólną zgodą m ogą zerw ać kontrakt zaręczyn ow y zaw arty przez rodziców w ich im ieniu. Jedni, pow ołując się na opinię H uguccia, tw ierd zili, że nie. Inni autorow ie uważali, że w olno zerw ać zaręczyny naw et um ocnione p r z y się g ą 73. W szyscy jednak byli zgodni w tym , że m ałżeństw o zawarte z osobą trzecią jest w ażne, co w yn ik ało zre­ sztą z nadrzędnego stosunku desponsatio de praesenti do despon­ satio de futuro. Z aciągnięcie kary przewidzianej w c. un. С. 31 q. 3 za niedotrzym anie um ow y zaręczynow ej zależało od tego, czy rodzice u siłow ali nakłonić dzieci do zawarcia m ałżeństw a, czy nie 7i.

Gdy idzie o w iek w ym agan y do zawarcia m ałżeństw a, to glosa ogranicza się jedynie do pow tórzenia norm w ypracow anych przez k anonistów i zatw ierdzonych w orzecznictw ie papieskim . Glosa zaznacza, że do m ałżeństw a potrzebne są trzy istotne elem enty: konsens, dojrzałość i zdolność do fizycznego p o ż y c ia 75. I w tym w ypadku su b iek tyw n e kryterium fizycznej dojrzałości jest nad­ rzęd n e w stosunku do dojrzałości praw nej, związanej z ukończe­ n iem 12 czy też 14 roku ż y c ia 76. Jeżeli ta dojrzałość fizyczna została potw ierdzona przez fizyczne pożycie stron, nie było w ą tp li­ w ości, że sponsalia de futuro przekształcają się w n ierozerw alny zw iązek m ałżeński. W ątpliw ości rodziły się dopiero w ted y, gdy stron y po osiągnięciu dojrzałości ani nie sp rzeciw iły się zawarciu m ałżeństw a, ani form alnie nie ponow iły zgody. W edług g losy taki „consensus tacitu s” w ystarczał do zaistnienia m ałżeństw a, szcze­ góln ie gdy nupturienci razem zam ieszkali 77. W ydaje się, że prze­ prowadzona przez glosę interpretacja dekretałów papieskich, zw ła­ szcza pap. A leksandra III, dotyczących ponow ienia zgody, niezu­ pełnie odpow iada ich w łaściw ej treści. D ek retały te dom agały się co najm niej nieform alnego pow tórzenia zgody, czyli w yrażenia

73 G lossa do c. un. С. 30 q. 2, v. d u b ita ri consuevit. Por. Cod. 957.

74 G lossa do c. un. C. 31 q. 3, v. fregerint;, ibid., v. deprehensi. Por. też glosę do C. 20 q. 1, z k tó re j w y n ik a , że w dalszym ciągu p o d k re ­ ślano ścisłe p odobieństw o m iędzy w stą p ie n ia m i do zak o n u a zaw arciem m a łże ń stw a oraz w pod o b n y sposób oceniano w arto ść p ra w n ą ty c h dw óch aktów .

75 Glossa do c. un. С. 30 q. 2, v. S ponsalia. P o r. Cod. 957. 76 Glossa do c. un. C. 30 q. 2, v. Sponsalia; glossa do с. 1 C. 20 q. 1, v. coeperit. P o r. D’A v a c k P. A., a rt. cit., s. 385— 387; O n c l i n W., a rt. cit., s. 243. N ależy podk reślić, .e i pod ty m w-zględeim istn ia ła ści­ s ła an a lo g ia m iędzy m a łże ń stw em a w stą p ien iem do zakonu. P o r. glossa d o C. 20 q. 1.

(18)

[17] P rzeszkoda w ieku 139

jej im plicite, zaś glosa w yraźn ie m ów i o w ystarczalności „consen­ sus tacitu s”. Praw dopodobnie jest to w y n ik nie tyle teoretycznego rozpracow ania tego problem u przez kanonistów , co raczej innego n iż dziś rozum ienia term inu „consensus ta citu s”. G dyby bow iem przyjm ow ano całkow itą w ystarczalność takiej zgody, w ted y n ie­ istotn e znaczenie m iałyby fakty, na podstaw ie których dom nie­ m yw ano o istn ien iu zgody. W edług glosy natom iast istn ien ie takich fak tów zdaje się posiadać isto tn e znaczenie, jak to w yn ik a ze sfor­ m ułow ania: „si sim ul habitabant et non contradicunt” 78. D latego można chyba przyjąć, że pomimo użycia term inu „consensus ta ci­ tu s” w istocie chodziło o zgodę w yrażoną expresse, chociaż im ­ p licite 79.

Interpretacja uw ag glosy w przedm iocie m ałżeńskiej przeszko­ d y w iek u w ykazuje, że przeszkoda ta osiągnęła stadium pewnej sta b iliz a c ji80. D yskusja tocząca się w ok ół problem ów z nią zw ią­ zanych nie dotyczy już spraw istotnych, lecz ubocznych, które w niczym nie naruszały w szakże obow iązujących przepisów. P o­ dobne zjaw isko daje się zauw ażyć przy analizie g losy do D ekre- tałów Grzegorza IX.

b) Glossa ordinaria do D e k r e ta ló w G rzegorza IX

W edług zgodnej opinii historyków kościelnej literatu ry praw ­ niczej glosa do D ek retalów Grzegorza IX napisana przez Bernar­ da de B otone z Parm y (f 1263) przyjęta została jako glossa ordi­ naria do tychże D e k r e ta ló w 81. Glosa ta, podobnie jak glosa do

78 G lossa do c. un. С. 30, q. 2, v. consentiat.

79 W ydaje się, że w ta k im sensie należy ró w n ież rozum ieć te rm in „ta c ite ” u ży ty przez pap. B o n i f a c e g o V III w c. un. in V I° 4, 2. S łusznie zauw aża D ’A v а с к P. A., art. cit., s. 382, że w edług opinii pie rw sz y ch d e k re ty stó w niezgłoszenie w y ra źn e g o sp rze ciw u (dissensus) po osiągnięciu d o jrzałości w y starczało , ab y p o p rze d zając e zaręczyny uw ażać za c o n firm a ta. Je d n a k p ó źn iejsi k an o n iści zdecydow anie w y ­ stą p ili p rzeciw ko ta k ie m u tw ie rd z e n iu i sądzili, że k o nieczna je s t p o ­ zy ty w n a „ ra tih a b itio co n sen su s” . O czyw iście trz e b a w y jaśn ić, ż e ła c iń ­ sk i te rm in „ im p lic ite” oznacza w y ra ź n ą m a n ife sta c ję w oli, k tó ra je d ­ n a k w y ra ż a się d rogą znaków , fak tó w , a n ie sło w am i lu b pism em .

80 P rz y k ła d e m tego m oże być k ró tk i k o m e n ta rz do C. 27 q. 2, k tó ra w po p rzed n im okresie b y ła ta k żyw o d y sk u to w a n a przez kano n istó w . G losa w ja sn y sposób odp o w iad a n a p y ta n ie, czy m iędzy n arzeczo n y m i je st m ałżeństw o. P o r. glossa do C. 27 q. 2, v. se q u itu r: „[...] c e rtu m est, quod in te r sp o n su m et sp o n sam non est m a trim o n iu m p ro p rie su m p tis v o ca lib u s”.

81 F e i n e H. E., op. cit., s. 258; P l ö c h l W., G eschichte des K ir ­

chen rech ts, Bd. II, W ien 19623, s. 518; V a n H o v e A., P rolegom ena,

s. 473—474. W d ru k o w a n y ch w y d a n ia c h D e k re ta łó w G rzegorza IX glossa o rd in a ria B e rn a rd a z P a rm y została u z u p e łn io n a u w ag a m i J a n a A n- drzejow ego. P o r. L a u r i n F., op. cit., s. 149— 150.

(19)

D ekretu Gracjana, jest odzw ierciedleniem pow szechnie uznanej w yk ład n i przepisów zaw artych w zbiorze Grzegorza IX. N ie po­ siada ona jednak m ocy prawnej norm y, gdyż n ie została w cało­ ści zatw ierdzona przez S tolicę A postolską i jest pochodzenia pry­ w atn ego 82. N iezależnie od tego ma ona pow ażny w alor naukow y, gdyż w yraża opinie kanonistów w sp ółczesn ych tw órcy 'kodyfikacji gregoriańskiej i dlatego p redestynow anych do w łaściw ego rozu­ m ienia m yśli praw odaw cy.

D ek retały Grzegorza IX p ośw ięciły om ów ieniu przeszkody w ie ­ ku 14 rozdziałów (ca p ita )83 i proporcjonalnie do tego kom entarz Bernarda z Parm y jest o w ie le obszerniejszy od g lo sy do Dekretu Gracjana. Żeby jednak uniknąć niepotrzebnych powtórzeń, zw ró­ cim y uw agę tylk o na to, co w yd aje się być bardziej istotn e dla naszego zagadnienia.

P roblem w iek u w ym aganego do zawarcia w ażnych zaręczyn g lo ­ sa do D ekretałów ujm uje analogicznie jak glosa do D ekretu Gra­ cjana, tzn. żąda od kontrahentów ukończenia 7 roku życia 84. Do w ażności zaręczyn zaw artych w cześniej w ym aga się, aby po ukoń­ czeniu w ym ienionego w iek u zostały one zaaprobow ane w form ie „ratihabitio consensus” 85. Sposoby tego potw ierdzenia zgody m o­ g ły być różne. W ystarczał na przykład brak sprzeciw u, gd y stro­ ny w spólnie z sobą przebyw ały. Jeżeli m ieszk ały osobno, potrzeb­ ne było w erb aln e potw ierdzenie zgody lu b też faktyczne, np. przez odw iedziny, składanie podarunków i inne fakty, jakie zw y ­ k ły m ieć m iejsce w kontaktach m iędzy n a rzeczo n y m i86. Podanie tak szczegółow ych kryteriów oceny w ażności zaręczyn zdaje się św iadczyć o tym, że problem w czesnego zaw ierania zaręczyn nic nie stracił na aktualności. Jednak w m iarę coraz lepszego teore­ tycznego rozpracowania tego zagadnienia ocena w artości tych ak tów praw nych stała się łatw iejsza, co ze w zg lęd ó w procedural­ n ych było n iezm iern ie pożyteczne.

Dość jasno przedstaw ił Bernard z Parm y rów nież k w estię obli- gatoryjności zaręczyn. Z jego g losy w ynika, że zobow iązanie do m ałżeństw a, p ow stałe z w ażnie zaw artych zaręczyn, m iało cha­

82 Por. L a u r i n F., op. cit., s. 160—161.

83 Рог. с. 1— 14 X 4, 2. O prócz orzeczeń p ap iesk ich zam ieszczonych w ty tu le „De desp o n satio n e im p u b e ru m ” rów n ież in n e d e k re ta ły p a ­ p ieskie o m a w iały p ro b lem y zw iązan e z p rze szk o d ą w ieku.

84 G lossa do c, 2 X 4, 2, v. can o n ib u s. P or. też glossa do c. 5 X 4, 2; do c. 4 X 4, 2; do c. 13 X 4, 2.

85 G lossa do с. 5 X 4, 2. Je że li ta k a ra tih a b itio n a s tą p iła , w te d y m ia ła zastosow anie zasad a p ra w n a w y ra ż o n a w glosie do c. 4 X 4, 2: „[...] quod ab initio no n v alu it, tr a c tu te m p o ris v a le re in c ip it”.

86 G lossa do c. 4 X 4, 2, v. p la c e re co n su ev erin t. P o r. ta k ż e glossa do c. 12 X 4, 2, v. p e r tre s annos; do c. 13 X 4, 2, v. m a trim o n iu m ; do c. 5 X 4, 2, v. accedit; do c. 11 X 4, 2, v. p er annum .

(20)

[19] P rzeszkoda w ieku 141

rakter pow ażny, naturalnie bardziej z m oralnego aniżeli praw nego punktu w idzenia. Żywo dyskutow aną przez dek retystów i dekreta- listó w k w estię dopuszczalności w yw ieran ia przym usu na narze­ czonych w celu nakłonienia ich do zaw arcia m ałżeństw a glosator z Parm y rozstrzyga kom prom isow o. Dopuszcza on stosow anie przy­ m usu, je żeli zaręczyny zostały poparte przysięgą, albow iem w tym w yp ad k u stron y narażają się na popełnienie grzechu i zaciągnię­ cie kary z ty tu łu krzyw oprzysięstw a. N atom iast zw yk łe zaręczyny n ie dają p od staw y do w yw ieran ia przym usu, a n aw et jest on n ie­ pożądany, poniew aż z takiego m ałżeństw a w ynikają zazwyczaj przykre n a s tę p s tw a 87. P ow yższe zasady dotyczą zarówno zarę­ czyn zaw artych przez m ałoletnich, jak i przez pełnoletnich. Są one zarazem ciekaw ym przykładem , jak glosa z dw óch sprzecznych opinii kan on istów tw orzy nową, która uw zględnia podstaw ow e e le ­ m en ty i jednej, i drugiej.

Z problem em ofoligatoryjności zaręczyn w iąże się także spra­ w a ich rozw iązyw ania. I to zagadnienie ujął Bernard z Parm y bardzo jasno. W skazuje on, że w praktyce istn ieją dwa sposoby rozw iązania zaręczyn: 1. N a m ocy praw a, czyli ipso iure ulegają rozw iązaniu zaręczyny, jeżeli jed en z k on trah en tów zaw arł m ał­ żeń stw o z osobą trzecią lub złożył uroczystą profesję zakonną. Te fak ty rodzą bow iem w ęzeł w yższego rzędu (fortius vinculum ), w ob ec którego zaręczyny, jako kontrakt niższego rzędu, muszą ustąpić. Zasada ta jest w ięc praktycznym zastosow aniem tego, co zostało pow iedziane o relacji m iędzy zaręczynam i a m ałżeństw em . 2. W każdym innym przypadku do rozw iązania zaręczyn w y m a ­ gane jest orzeczenie sądu k o śc ie ln e g o 88. Tak u jęte zagadnienia w iek u w ym aganego do zaręczyn dają dość przejrzysty obraz ak tu ­ alnego stanu tych problem ów w nauce kanonistów .

Podobnie ma się rzecz, gd y idzie o w iek w ym agany do zawarcia m ałżeństw a. G losator z Parm y kilkakrotnie podkreśla ogólną za­ sadę, a m ianow icie, że pod w zględem w iek u w ym aga się do m ał­ żeń stw a ukończenia 12 roku życia przez dziew czynę, a 14 roku przez chłopca 89. R eguła ta ma zastosow anie do m ałżeń stw za w ie­ ranych czysto form alnie, tzn. przez obustronne, w erb aln e w yra­ żenie konsensu m ałżeńskiego. A utor g lo sy zaznacza w szakże, że n ie zaw sze m ożna polegać na ob iek tyw n ym kryterium dojrzało­ ści, poniew aż istotn iejsze znaczenie posiada faktyczna dojrzałość fizyczna nuipturientów, i to do tego stopnia, że jej brak, n aw et u tych, k tórzy już ukończyli 12 czy też 14 lat, uniem ożliw ia za­

87 Glossa do с. 7 X 4, 2, v. iudicio ecclesiae.

88 G lossa do с. 7 X 4, 2, v. iu d ic io ecclesiae; do c. 12 X 4, 2, v. le ­ gitim e.

88 Glossa do c. 2 X 4, 2, v. can o n ib u s; do c. 10 X 4, 2; do c. 14 X 4, 2, v. nu b ilis.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ekologiczne metody ochrony przeciwpowodziowej mają za zadanie nie tylko chronić przed powodzią, ale także umożliwić zachowanie natu- ralnych ekosystemów rzek i dolin

Tusza oczyszczona, zamarynowana i doprawiona według

Warto przy tym wskazać, że OECD rekomenduje, aby w nowych umowach o unikaniu podwójnego opodatkowania zawieranych po 2005 roku państwa strony uregulowały kwestię

W tym kontekście należy dążyć do zapewnienia ochrony interesów konsumenta, z jednoczesnym eliminowaniem powstających zagrożeń, czego wyrazem jest dyrektywa

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

Jednak życie na Ziemi ma to do siebie, że owiane jest chmurą zapomnienia i z upływem czasu ogrom uwarunkowań i norm społecznych, którymi jesteśmy bombardowani przez lata,

W odpowiedzi na zapotrzebowanie branż odzieżowej i jej pokrewnych zasadne jest stworzenie niniejszego kodeksu oraz wdrożenie jego zapisów do rynkowych mechanizmów, aby móc

Przy obecnych warunkach rynkowych wiemy, że nie jest możliwym wprowadzenie takiej ilości mieszkań, do jakiej byliśmy przyzwyczajeni w ostatnich latach, co sprawia, że