Bronisław Wenanty Zubert
Przeszkoda wieku do małżeństwa w
dekretałach papieskich i literaturze
kanonistycznej XIII wieku
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 14/1-2, 123-166
1971
P ra w o k anoniczne 14 (1971) n r 1—2
B R O N ISŁA W W EN A NTY Z U B E R T OFM
PRZESZKODA WIEKU DO MAŁŻEŃSTWA W DEKRETAŁACH PAPIESKICH I LITERATURZE KANONISTYCZNEJ X III WIEKU
T r e ś ć : W stęp. ■— I. R o z strzy g a jąc a in g e re n c ja orzecznictw a p a p ie skiego. — II. P rzeszk o d a w iek u w św ie tle pow szechnej opinii k a n o n i stów z a w a rte j w glossa o rd in a ria : a) G lossa o rd in a ria do D e k re tu G ra c ja n a , b) G lossa o rd in a ria do D e k retaló w G rzegorza IX . — III. S tan za g ad n ie n ia w op in ii d e k re ta listó w X II I w ieku. — Zakończenie.
Wstęp
Charakterystyczna dla w iek u X II dążność do ujednolicenia ko ścieln ego sy stem u praw nego przybiera na s ile w w iek u X III h R ozbudow any system praw a m a służyć realizacji id ei k rólestw a B o żego na ziem i oraz reprezentow ać form alno-praw ną płaszczyznę działalności K ościoła pow szechnego. D zieło rozpoczęte za ponty fik a tu A leksandra III było kontynuow ane przez w ielk ich praw ni k ó w na S tolicy P iotrow ej: Innocentego III, G rzegorza IX, Inno centego IV i innych. Ci w y b itn i papieże, jak rów nież w ielu zna k om itych kanonistów , doprow adzili do n ie spotykanego na tę sk alę rozw oju prawa kanonicznego. Można pow iedzieć, że osiągnięte przez nich w y n ik i w dużym stop n iu zaw ażyły na historycznym rozw oju szeregu in stytu cji praw nych, a niektóre z nich praw ie w n ie zm ienionej form ie przetrw ały od X III w iek u do ch w ili w y dania K odeksu Praw a K a n o n iczn eg o 2. Tak m iała się rzecz m ię dzy innym i z m ałżeńską przeszkodą w ieku. Pow tórna ingerencja w ła d z y praw odaw czej, której autoram i b yli papieże: Innocenty III, Grzegorz IX i B onifacy VIII, na długie w ie k i ukształtow ała zasad niczą form ę praw ną tej przeszkody i w ła ściw ie zakończyła długi etap jej historycznego rozwoju. O pinie kanonistów i debretały papieskie w tym przedm iocie pozostaw ały w stosu n k u do siebie
1 P ie rw sz a część niniejszego stu d iu m pt. P rze szko d a w ie k u do m a ł
ż e ń s tw a w d e k re ta ła ch p a p ie skich i nauce p ra w a w d ru g ie j połow ie X I I w ie k u u k a z a ła się w p o p rzed n im n u m e rz e „ P ra w a K anon iczn eg o ”.
2 P o r. F e i n e H. E., K irch lich e R e c h tsg e sch ic h te, Bd. I, W eim ar 1955 3, s. 241—244, 261—264; L o r t z J., G eschichte der K irch e in Id ee n -
w ścisłej korelacji, dlatego w niniejszym artykule nie ograniczy m y się jed yn ie do analizy dekretałów papieskich, lecz zapoznam y s ię także z opinio com m unis, która znalazła swój w yraz w glossa ordinaria do D ekretu Gracjana i D ekretałów Grzegorza IX, jak rów nież z poglądam i w yb itn iejszych d ekretalistów tego okresu.
I. R o zstrz y g a ją ca in g e r e n c ja o r z e c z n ic tw a p a p ie sk ie g o
D ek retały papieży w iek u X III są w przedm iocie m ałżeńskiej przeszkody w iek u kontynuacją i rozw inięciem norm w ypracow a nych w okresie poprzednim . Spośród papieży, którzy w k w estii uregulow ania praw nego tej przeszkody szczególnie się w tym ok resie zasłużyli, n ależy przede w szystk im w ym ien ić I n n o c e n t e g o III (1198— 1216). W sw oich dekretałach sprecyzow ał on po stanow ienia poprzedników , i to zarówno w m aterii dotyczącej ogól nej problem atyki m ałżeńskiej, jak i w interesującej nas k w estii szczegółow ej.
P rzystępując do analizy d ek retałów Innocentego III, n ależy n a - sam przód zapoznać się z jego poglądem na przyczyny spraw cze m ałżeństw a, gdyż ma to istotn e znaczenie dla przeszkody w ie ku. W edług Innocentego III istotną przyczyną spraw czą m ałżeń stw a jest św;iadoma i dobrow olna zgoda- O twórczej roli zgody m ów i on w yraźnie w dekretale C u m apud Sedem , skierow anym w dniu 15 lipca 1198 r. do Im berta d ’A iguiéres, biskupa A rles (Francja) 3. P apież stw ierdza, że osoby głuche i niem e m ają pra w o do zawarcia m ałżeństw a, gdyż zgodę m ogą w yrazić przez od pow iednie znaki 4. Podobną m yśl zawiera dekretał Tuae fra te rn i tatis devotio, w y sła n y w dniu 13 stycznia 1206 r. do Jana de Pa latio, biskupa B rescji (W łoch y)5. W d ek retale Significasti nobis p e r z 22 lu tego 1198 r. In n ocen ty III odpow iada biskupow i z Mar sico na S y cy lii 6, że m ężczyzna, k tó ry w y ra ził aktualną zgodę (per verba de praesenti) na poślubienie kobiety, jest zobow iązany do niej powrócić, narwet gdyby przedtem n ie doszło pom iędzy n im i do fizycznego p o ż y c ia 7. W bardzo kategorycznym tonie utrzym any jest dekretał Tuas d u d u m z r. 1200, adresow any do biskupa E gi- diusza Garzoni z M o d e n y 8. Papież piętnuje zgubny zw yczaj, na
3 P o t t h a s t A. (ed.), R egesta P o n tific u m R o m a n o ru m ab а. 11У8
ad а. 1304 ( = P otth.), G ra z 1957 (p rz ed ru k w yd.: B erlin 1874), t. I, (329);
G a m s P. B., Series episcoporum ecclesiae catholicae ( = G am s), Graz 1957 (p rz ed ru k w yd.: R e g en sb u rg 1873—1886), s. 494. 4 c. 23 X 4, 1 ( = c. 3 Comp. I I I 4, 1). 3 c. 25 X 4, 1 ( = c. 5 С о т р . I I I 4, 1). P o r. P o t t h . , (2656); G a m s , s. 780. 6 P o r. P o t t h . , (22); G a m s , s. 894. 7 c. 2 С о т р . III 4, 1. 8 P o t t h . , (1238); G a m s s. 758.
[3] Przeszkoda w ieku 125
m ocy którego zw iązek m ałżeń sk i oparty tylko na zgodzie u legł rozw iązaniu przez inne m ałżeństw o oparte na zgodzie i dopełnie niu. Innocenty III nakazuje biskupow i podporządkować się prze pisom pow szechnego prawa kościelnego i orzeka, że najw ażniejszą czynnością przy zaw ieraniu m ałżeń stw a jest w yrażen ie aktualnej zgody, a faktyczne zaw arcie i dopełnienie m ałżeństw a z osobą trze cią n ie jest w stanie uniew ażnić pierw szego związku, podobnie jak nic nie m oże uzupełnić braku z g o d y 9. M ogłoby się w ydaw ać, że tak jasne i zdecydow ane określenie roli k onsensu m ałżeńskiego idzie jeszcze dalej niż postanow ienie A leksandra III w analizow a nym już d ek retale Licet p ra eter solitum. Tak jednak niie jest, gd yż papież Innocenty III rów nież nie opow iedział się w sposób bezw zględ n y za konsensualną teorią m a łż e ń stw a 10. W dekretale Ex parte tua z 12 stycznia 1206 r., skierow anym do R ainalda Fo rez, arcybiskupa L yonu n , papież ośw iadczył, że utrzym uje w m o cy postanow ienia sw oich poprzedników , którzy zezw alali m ałżon k ow i na w stąp ien ie do zakonu, n aw et bez zgody drugiego w sp ó ł m ałżonka, o ile m ałżeństw o, które z sobą zaw arli, nie zostało do pełnione 12. Ta w yp ow ied ź w ym ow n ie dowodzi, że nauka Gracjana o bezw zględnej n ierozerw alności i. sakram entalności tylko tych m ałżeństw , które zostały dopełnione przez fizyczne pożycie stron, została potw ierdzona i au torytatyw n ie przyjęta w orzecznictw ie papieskim . Zasługą papieży było ograniczenie do m inim um przy czyn, które p ow odow ały rozerw alność m ałżeństw a niedopełnione go. Innocenty III uznaw ał tylk o jedną taką przyczynę, m ianow icie w stą p ien ie do zakonu 13. N a tem at sakram entalnego znaczenia cie lesn ego pożycia w yp ow ied ział się Innocenty III także w dekretale D e b itu m officii pontificalis z 28 sierpnia 1206 r.14 Odpowiada on B ertoldow i, biskupdwi Metz (N ie m c y )15, że m oże dopuścić do św ięceń kapłańskich m ężczyznę, który m iał za żonę kobietę, która uprzednio z innym m ężczyzną zaw arła m ałżeństw o, ale nie do pełniła go przez pożycie. P apież uzasadnia sw oją decyzję tym , że w pierw szym zw iązku nie było u n ii cielesnej obrazującej unię C hrystusa z K ościołem , n ie było przeto sakram entalnego m ałżeń stw a 16. Chociaż w ięc pap. Innocenty III m ocno u w yp u k lił pierw
-9 c. 5 X 4, 4 ( = c. un. Comp. I II 4, 3).
10 P or. H ö r m a n n W., Die desponsatio im p u b e r u m , In n sb ru c k 1891,
s. 232—233; S e h l i n g E., Die U n tersch eid u n g d er V erlöbnisse im cano-
n isc h en R e c h t ( = Die U n tersch eid u n g ), L eipzig 1887, s. 133— 134.
“ P o t h., (2651); G a m s, s. 571. 12 с. 14 X 3, 32 ( = с. 1 Comp. III, 3, 25).
13 P or. S e h 1 i n g E., Die U n tersch eid u n g , s. 135. 14 P o t th ., (2875).
15 G a m s , s. 293.
16 c. 5 X 1, 21 ( = c. 2 Com;p. I II 1, 14). P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 233.
szoplanow ą rolę konsensu m ałżeńskiego, to jednak jego zdaniem ,,copula carnalis” także odgryw ała poważną rolę.
Stosow n ie do tego pap. Innocenty I I I . przyjął rów nież zasadę, że zaręczyny (sponsalia de futuro) połączone z dopełnieniem (car n ali copula subsecuta) pow odują zaistn ien ie nierozerw alnego zw iąz ku m ałżeńskiego 17. Św iadczy o tym dekretał P er tuas nobis z 3 sierpnia 1198 r. skierow any do W ilhelm a, arcybiskupa O tranto w e W łoszech 18. Papież uznaje za praw om ocną i n ie podlegającą odw o łaniu decyzję arcybiskupa w spraw ie dziedziczenia m ajątku przez syna, który w ed łu g pow szechnej opinii uchodził za dziecko n ie praw ego pochodzenia, ale na podstaw ie zeznań św iadków udo w odnił, że jego rodzice zaw arli z sobą ślub kościeln. Papież do daje jednocześnie, że aktualna zgoda czy też przyrzeczenie m ał żeństw a połączone z pożyciem cielesnym są dow odem zawarcia zw iązk u m a łż e ń sk ie g o 19· W tym ostatnim przypadku pożycie fi zyczne n ie jest naturalnie czynnikiem , k tóry sam z siebie pow o duje zaistnienie m ałżeństw a. Dow odzi tego dekretał Tua nos d u x i t z 13 lutego 1212 r., p rzesłany na ręce Bernarda III Chabert, biskupa G e n e w y 20. Innocenty III Stwierdza stanow czo, że z sa m ego faktu cielesnego pożycia nie można dom niem yw ać o istn ie niu m ałżeństw a, o ile z całą pew nością w iadom o, że dana osoba ani n ie zam ierzała zaw rzeć m ałżeństw a, ani rzeczyw iście nie zgo dziła się na jego zaw arcie. Brak zgody jest brakiem istotn ym i bez- niej m ałżeń stw o n ie m oże dojść do sik u tk u 21. W ydaje się, że to ' orzeczenie papieskie m a doniosłe znaczenie, gdyż w yraźn ie o k re śla zastępczą rolę pożycia cielesnego, które n a leży uw ażać za je den z przejaw ów uzew nętrznienia faktycznej w o li zaw arcia m ał żeństw a 22. Zdaniem Innocentego III m ożna bow iem w yrazić zgo dę m ałżeńską albo w sposób faktyczny, alb o w erb aln y 23 i w łaśn ie
17 P o r. S e h l i n g E., Die U n tersch eid u n g , s. 136—137. 18 P о 11 h., (338); G a m s, s. 911.
19 c. 12 X 4, 17 ( = с. 1 Comp. III 4, 12). 20 P o t t h., (4377); G a m s, s. 277.
21 с. 26 X 4, 1 ( = с. 1 Comp. IV 4, 1).
23 Рог. S e h l i n ' g E., Die U n tersch eid u n g , s. 135— 136.
23 W d e k re ta le A d n o stra m n o ve ris z 1201 r., a d re so w a n y m do Is frie - da, b isk u p a w R a tz eb u rg , In n o c e n ty III ośw iadcza, że należy udzielić zezw olenia n a zaw arcie innego m a łże ń stw a m ężczyźnie, k tó ry dow ie dziaw szy się o .stan ie niew o ln iczy m żony, „nec fac to nec v erbo co n se n se rit in ea n d e m ” (с. 4 X 4, 9 = c. un. С о т р . I II 4, 7). P or. P o 11 h., (1356); G a m s , s. 304. In n y m fa k te m , k tó ry s tw a rz a ł dom niem anie o istn ie n iu zgody m a łże ń sk ie j, było w sp ó ln e zam ieszkanie stro n po za w a rc iu zaręczyn lu b w y ra ż e n iu a k tu a ln e j zgody, czyli tzw . trad u c tio . A le i te n f a k t sam z sieb ie n ie tw o rzy ł m ałżeń stw a, ja k o ty m św ia d czy d e k re ta ł E x p a rte M. (z 11 sty czn ia 1209), w y sła n y przez pap. In n o centego I II do H ild e b ra n d a de P anno cch iesch i, b isk u p a w V o lte rra (Włochy). P o r . . c. 14 X 2, 13: „[...] p e r solam tra d u c tio n e m [...], quam
15] P rzeszkoda w ieku 127 takim faktem , św iadczącym o istn ien iu konsens.u m ałżeńskiego,, było fizyczne pożycie stron po zaw arciu zaręczyn 24. Ponadto po życie fizyczne odgryw ało w ażną rolę przy w arunkow ym zawarciu m ałżeństw a. Przekształcało ono n iejak o zgodę w arunkow ą w bez w arunkow ą, o czym św iad czy dek retał P er tuas nobis z 12 lipca 1203 r., sk ierow an y do B enedykta, biskupa Marsico na S y c y lii25.. Treść w yżej przeanalizow anych dekretałów papieskich stanow i teoretyczną podstaw ę do w ła ściw eg o zrozum ienia postanow ień pa pieskich w dziedzinie m ałżeńskiej przeszkody w ieku, albow iem w yrażone w n ich zasady pap. Innocenty III zastosow ał z całą kon sek w en cją do sw ej nauki o tej przeszkodzie 26.
Przystępując do om ów ienia przeszkody w iek u trzeba naprzód podkreślić znam ienną zasadę zam ieszczoną w cytow anym już de kretale Tuae fra tern ita tis devotio. Innocenty III stw ierdza, że do zaw arcia m ałżeństw a przez chłopców , k tórzy nie ukończyli pra w em przepisanego w ieku, nie w ystarcza w erb aln e w yrażenie zgo dy, albow iem nie jest ona dostatecznym dow odem rozum ienia istotnej treści dokonyw anej czynności praw nej 27. Jakkolw iek prze pis ten nie jest zupełnie n ow y i jest raczej w yrazem opinii w ię k szości kanonistów oraz pow tórzeniem postanow ień poprzednich pa pieży, to jednak trzeba na niego zw rócić uw agę, gdyż ustala on i um acnia w orzeczn ictw ie papieskim jedno z podstaw ow ych k ry teriów oceny dojrzałości. Innocenty III n ie podw ażył przez to w zględ n ego charakteru przeszkody w ieku, poniew aż m ów i w y raźnie o w erbalnej zgodzie. W ytyczył on jed yn ie granicę w ieku, której osiągnięcie jest konieczne do nabycia zdolności prawnej do w yrażenia skutecznej zgody m ałżeńskiej (consensus legitimus).. W ydaje się rów nież, że chociaż w spom niany dekretał m ów i bez
n on p ra e c e s se ru n t sp o n sa lia vel consensus legitim us, п ес f u e r u n t etiam su b secu ta, n u llu m in te r eos o b lig a to riu m v in c u lu m sit c o n tra c tu m [...]” P or. P o t t h . , (3598); G a m s , s. 763.
24 M yśl tę ro zw in ę ła później glosa do D ek retałó w Grzegorza IX i de- k re ta liśc i, k tó rz y pożycie cielesne o k reśla li ja k o „ ta c itu s co n sen su s”. P or. S e h 1 i n g E., Die U n tersch eid u n g , s. 146—147.
25 c. 6 X 4, 5 ( = c. un. Comp. I II 4, 0). P or. P o t t h . , (1968); G a m s s. 894; W e i g a n d R., Die bedingte E h esch liessu n g im ka n o n isch en
R echt. E in B eitrüg zu r G eschichte d.er K a n o n istik v o n G ratian bis G re gor IX , M ünchen 1963, s. 286—290,.
26 O prócz w arto śc i m e ry to ry c zn y c h d e k re ta ły In nocentego I II ce ch u je ta k ż e duża p re c y z ja term in o lo g iczn a, p ozbaw iona ty c h n ie ja s n o ści, k tó re p rz e d te m rodziły ty le tru d n o śc i in te rp re ta c y jn y c h . Chociaż In n o c e n ty I II n ie z b y t często używ a ów czesnych te rm in ó w tech n iczn y ch n a o k reślen ie zaręczyn czy m a łże ń stw a (sponsalia de f u tu ro — sp o n sa lia de p rae sen ti), to je d n a k sto so w an e przez niego te rm in y (n ajczę ściej consensus de fu tu ro , consensus p e r v e rb a de p ra e s e n ti = le g iti m us consensus) są jednoznaczne. P or. S e h l i n g E., Die U n te rsc h e i
dung, s. 137—138.
pośrednio tylk o o chłopcach, to można go rów nież odnieść do dziew cząt. W niosek ten potw ierdza dekretał Tuae nobis exhibitae z dnia 10 k w ietnia 1206 r. W odpow iedzi na pytania Konrada von K rosik, biskupa w H a lb ersta d t2S, Innocenty III ośw iadcza, że z przedstaw ionej mu do rozstrzygnięcia sp raw y m ałżeńskiej nie w ynika jasno, czy dana dziew czyna w ch w ili zaw ierania pierw sze g o zw iązku m ałżeńskiego ukończyła już 12 rok życia ani też czy posiadała odpow iednią dojrzałość psychiczną (prudentia). Wobec: tego —■ zauważa dalej papież — n ależy zająć w stosunku do tego m ałżeństw a następujące stanow isko: 1. Jeżeli dziew czyna znajdo w ała się już w w iek u m ałżeńskiej p ełn oletn ości (12 rok życia) i w y raziła aktualną zgodę na m ałżeństw o, w ted y zaw arty przez nią zw iązek jest pełnopraw ny (legitim um m atrim onium ), n aw et gdy by nie nastąpiło dopełnienie; 2. O ile natom iast dziew czyna nie ukończyła jeszcze 12 lat ani nie w yk azyw ała odpow iedniej doj rzałości psychicznej, w ted y n ie ulega w ątpliw ości, że zaw arty przez nią zw iązek nie jest m ałżeństw em , lecz tylk o zaręczynam i, chociażby n aw et m iały m iejsce cerem onie sym bolizujące zaw arcie, m ałżeństw a, np. subarrhatio. Stosując podane m ożliw ości do kon kretnej sp raw y paip., Innocenty III stw ierdza, że w pierw szym w y padku m ałżeństw o jest nierozw iązalne i za życia w spółm ałżonka nie w olno zaw rzeć dziew czynie innego m ałżeństw a, natom iast w drugim w ypadku m ałżeństw o zaw arte z osobą trzecią jest w aż ne 29, o ile nie zachodzi inna przeszkoda kanoniczna 3o. P ow yższy dekretał pap. Innocentego III jest bodaj n ajw ażniejszym jego orze czeniem w przedm iocie m ałżeńskiej przeszkody w ieku. Składa się na to kilka zasadniczych pow odów .
1. O rzeczenie papieskie kończy okres długiej i ożyw ionej dysku sji na tem at m ożliw ości zaw ierania przez n ieletnich form alnego m ałżeństw a, naturalnie o ograniczonej skutecżności praw nej. Inno centy III stw ierd ził autorytatyw nie, że ten sam akt praw ny doko n an y przez osoby pełn oletn ie pow oduje zaistnienie m ałżeństw a, podjęty natom iast przez m ałoletnich w y w o łu je tylko takie skutki prawne, jakie są zw iązane z zaw arciem zaręczyn (sponsalia de fu turo). Chociaż w jednym i drugim przypadku podstaw ą dokonanej czynności prawnej jest, pod w zględ em form alnym , ten sam kon- sens — consensus per verba de praesenti —· to jednak w ynikające z niego skutki prawne są zupełnie różne. Zdaje się nie ulegać
28 P or. P o 1 1 h., (2775); G a m s , s. 280.
28 D zieje się ta k n a m ocy p rzep isó w up rzed n io ju ż p rz y ję ty c h w p r a w ie kościelnym , a sta n o w iąc y ch , że zaręczyny, czyli sp o n sa lia de fu tu ro , u le g ają ro zw ią z a n iu p rzez sp o n sa lia de p ra e se n ti, tzn. p rze z m a ł żeństw o z in n ą osobą. P rz e p is te n został u zn a n y ró w n ież przez pap. In nocentego III, k tó ry m ów i o ty m w d e k re ta le S ic u t e x litteris
(z 1198 r.) — c. 22 X 4, 1 ( = c. 1 Comp. III, 4, 1).
[7] P rzeszkoda w ieku 129
w ątp liw ości, że teoretyczną podstaw ą dekretału Tuae nobis e x hibitae są w n ik liw e dociekania przeprow adzone na ten tem at przez H uguccia oraz częściow o przez Bernarda z Paw ii. Innocenty III jako uczeń d ek retysty z Ferrary przyjął jego naukę i nadał jej w alor obow iązującej norm y prawnej 3ł. Pom ijając praktyczny cha rakter tej norm y, n ależy w szakże zaznaczyć, że tk w i w niej pew na sprzeczność. Biorąc rzecz logicznie, trudno nie dostrzec n iekon sek w en cji popełnionej przez pap. Innocentego III. P ow in ien był on w ła ściw ie w danym przypadku orzec niew ażność m ałżeństw a z braku u jednej ze stron zdolności prawnej do w yrażenia zgody m ałżeńskiej. A lbow iem w opisanym w ypadku dziew czyna n ie m ia ła w o li zaw arcia zaręczyn, lecz m ałżeństw a, przeto n ie istn ia ł u niej consensus de futuro, k tó ry stan ow i prawną podstaw ę zaręczyn. Słu szn ie zauw aża jednak W. H ö rm a n n 32, iż Innocenty III w ydając takie orzeczenie popadłby w k on flik t z treścią w ie lu dotychczaso w ych dekretalów papieskich, które orzekały, że n aw et zaręczyny m ałoletnich przekształcają się w nierozerw alne m ałżeństw o, je żeli po ich zaw arciu stron y cieleśn ie z sobą w sp ółżyły. Innocenty III poszedł w ięc na p ew ien kom prom is, uznając naw et desponsatio de praesenti im puberum jako zaręczyny. W ydaje się, że papież k ierow ał się w tej m aterii nie ty le w zględam i teoretycznym i, co praktycznym i, a dla praktyki takie u staw ien ie zagadnienia było w ów czas bardzo .na rękę. Norm a ta stanow iła bow iem w ygodne krytrium oceny w artości prawnej zw iązków zaw ieranych przez m ałoletn ich 33.
2. .D ekretał Innocentego III Tuae nobis exhibitae posiada p o n ad to pow ażne znaczenie dla problem u zw iązk ów m iędzy osobam i nierów nego w ieku. Papież, przez d efin ityw n e pozbaw ienie m ało letn ich zdolności do form alnego zaw arcia m ałżeństw a przy pom ocy zgody w erbalnej, rozstrzygnął tym sam ym n egatyw n ie kw estię, żyw o dyskutow aną przez kanonistów , czy zw iązek taki n a leży uw a- w ać za m ałżeństw o, czy nie. Skoro bow iem jeden z k ontrahentów był n iezdolny do m ałżeństw a, to o jego zaw arciu nie m ogło być
31 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 235; O n c l i n W., L ’âge requis
pour le m ariage dans la doctrine canonique m éd ié va le, W: M o n u m en ta
lu r is C anonici, S eries C: S ub sid ia, vol. I, C ivitas V atica n a 1965, s. 242; E s m e i n A. ■—· G é n e s t a l R., L e m ariage en d ro it canonique, t. I, P a ris 1929, s. 238.
32 Op. cit., s. 235—236.
33 W ydaje się, że m ożna się zgodzić z o p in ią H ö r m a n n a W., op. cit., s. 236, w ed łu g k tó reg o decyzja pap. In n o cen teg o I II je s t pod w zg lę dem te o re ty cz n y m niew łaściw a. W zam iarze d o k o n an ia o k reślo n e j czyn ności p ra w n e j w te ra źn ie jsz o ści n ie m ieści się bow iem .autom atycznie w o la za w a rc ia jej w przyszłości, jeżeli d okonanie te j czynności je st a k tu a ln ie niem ożliw e. W ym agany je s t ra c z e j now y, o d ręb n y a k t w oli. T ym czasem In n o c e n ty I II te dw ie sp raw y utożsam ił.
m ow y i zgodnie z orzeczeniem papieża zw iązek taki pod w zg lę dem form alnym uw ażano odtąd za zaręczyny. I w tej m aterii w ięc Innocenty III podzielał opinię sw ego m istrza Huguccia.
3. D ekretał papieski ustala także now e kryterium oceny doj rzałości fizycznej. D otychczas przyjęta w orzecznictw ie papieskim i nauce kanonistów zasada: „nisi m alitia suppleat aetatem ” odno siła się przede w szystkim do dojrzałości fizycznej i m iała na w zg lę dzie fizyczną zdolność do cielesn ego pożycia. N ow a reguła: „nisi prudentia suppleat a etatem ”, w prow adzona przez Innocentego III, nie w yklucza naturalnie pierw szej, ale pow ażnie ją uzupełnia u w y datniając, w w iększym niż dotąd stopniu, rolę dojrzałości psy chicznej, czyli zdolności do w yrażenia św iadom ej i dobrowolnej zgody na m a łż e ń stw o 34, Zasada ta utrzym uje rów nież w m ocy w zg lęd n y charakter m ałżeńskiej przeszkody w iek u 35.
W oparciu ,o pow yższe w n iosk i w ym óg w iek u do zawarcia m ał żeństw a można ująć w sposób następujący: O siągnięcie prawnej dojrzałości (12 czy też 14 rok życia) jest b ezw zględ n ie w y m a gane do w ażnego m ałżeństw a, jeżeli jego zaw arcie następuje tylko wr form ie kontraktu w erbalnego. Przed ukończeniem w y m ien io nego w iek u do zaw arcia m ałżeń stw a upraw nione są tylk o osoby faktycznie dojrzałe, te m ianow icie, u których: „prudentia vel m a litia suppleat a etatem ”. W takim w ypadku o istnieniu konsensu m ałżeńskiego dom niem yw a się na podstaw ie faktów , np. copula carnalis m iędzy narzeczonym i, zam ieszkanie narzeczonej w domu narzeczonego (traductio) itp.
W zagadnienie w iek u w ym aganego do zaw arcia zaręczyn dekre- ta ły pap. Innocentego III n ie w noszą istotn ych zmian. Jasna w y pow iedź papieża pozw ala jednak w nioskow ać o utrw aleniu się w tej dziedzinie zw yczajów praw nie unorm ow anych w poprzed nim okresie. W dekrecie A d d isso lv e n d u m quod z r. 1198 36. Inno cen ty III ośw iadcza, że w przedłożonym m u do rozpatrzenia w y padku n ie nastąpiło ani zaw arcie m ałżeństw a, ani zaręczyn, po niew aż dziew czyna nie ukończyła jeszcze w tym czasie 7 roku
ży-34 P o r. H ö r m a n n W., op. cit., s. 237—238. P o s tu la t d o jrzałości p s y chicznej, u ję ty przez pap. In n o cen teg o I II w zw ięzłą re g u łę praiwną, zd a je się być ta k ż e n aw ią za n ie m do n a u k i H u g u c c i a , k tó ry w ym óg te n sfo rm u ło w a ł rów nie jasno; w w y ra ż e n iu : „ut p o ssin t c o n sen tire et com m isceri” .
35 P o niew aż n o w e k ry te riu m (p ru d e n tia ), aczkolw iek b ard z iej h u m a n ita rn e i w yższe pod w zględem etycznym , b y ło tru d n ie jsz e do zasto sow ania w p rak ty c e , d latego d ek re ta liśc i zajęli się p ro b lem em tzw. signa, czyli znaków św iadczących o istn ie n iu n ie ty lk o dojrzałości f i zycznej, ale i p sychicznej. Por. D ’ A v a c k P. A., II „ defectus a eta tis”
n e lle fo n ti e nella d o ttrin a m a trim o n ia le classica della chiesa. W: S tu d i
G iu rid ic i in m e m o ria di F ilip p o V assalli, vol. T orino 1960, s. 389— 391.
[9] P rzeszkoda w ieku 131
cia. Z tego też powodu nie ma jakichkolw iek podstaw do zaskarże nia danego m ałżeństw a, używ ając term inologii w spółczesnej, nie zaistniała n aw et species seu figura sponsalium эт. W ynika z tego, że istotnym w arunkiem zaw arcia zaręczyn było ukończenie 7 roku życia Jednak i od tej regu ły dopuszczano w yjątki.
Zarówno z cytow anego w yżej dekretału Innocentego III, jak i innych orzeczeń papieskich 38 zdaje się w ynikać, że przed ukoń czeniem 7 roku życia można było zaw rzeć zaręczyny za zgodą krew nych, jeżeli po osiągnięciu tej granicy w iek u stron y w yraziły na nie zgodę (tzw. ratihabitio c o n sen su s)39. R ów nież opinia dekre ty stów okresu poprzedniego była w tej m aterii niem al jednom yśl na. Za m ożliw ością „ratihabitio consensus” po ukończeniu 7 roku życia opow iadali się m iędzy innym i: Sim on de Bisignano, Sicard z Cremony, H uguccio i S u m m a B a m b e r g e n s is 40. D rugim w y jątkiem od zasady b ezw zględnego w ym ogu ukończenia 7 roku ży cia do zaw arcia zaręczyn było zastosow anie do zaręczyn an alogicz nej zasady, jak do m ałżeństw a, m ianow icie: „nisi m alitia vel pru dentia suppleat a etatem ”. W praw dzie d ekretały papieskie ani nie potw ierdzają, ani n ie w ykluczają m ożliw ości stosow ania w tym w zg lęd zie analogii, ale logicznie jest ona uzasadniona, podobnie jak „ratihabitio consensus”. P ierw szy w yp ow ied ział się na ten tem at H uguccio, a szerzej rozpracow ali to zagadnienie późniejsi dekretaliści 41.
W ydaje się w szakże, że w ym ienione w y ją tk i nie n aruszały istoty przyjętej norm y prawnej, która dom agała się św iadom ej zgody stron na zaw arcie zaręczyn. W pierw szym w ypadku cel przepisu praw nego osiągało się przez „ratihabitio consensus”, w drugim natom iast przez faktyczną dojrzałość psychiczną kontrahentów .
Kończąc analizę dekretałów pap. Innocentego III w przedm io cie m ałżeńskiej przeszkody w ieku, w ypada jeszcze zapoznać się z jego stanow iskiem w stosunku do p r z e s z k o d y p r z y z w o i t o ś c i p u b l i c z n e j (im pedim entum publicae honeiStatis), k tó ra w chodzi ściśle w zakres problem ów zw iązanych z naszym za gadnieniem . Na tem at tej przeszkody Innocenty III w yp ow ied ział się kilkakrotnie. W dekretale Discretionem tu a m in (z r. 1200), w y
37 с. 13 X 4, 2 ( = с. 1 Comp. III 4, 2). P or. D ’ A v a c k P. A., a rt. cit., s. 373; H ö r m a n n W., op. cit., s. 237.
38 Por, d e k re ta ł Duo p u eri pap. K l e m e n s a I I I (с. 12 X 4, 2). P rz e z a n a lo g ię m ożna w nioskow ać, że skoro „ ra tih a b itio co n sen su s” była do p u szczaln a p rz y m ałżeń stw ie, to m ożna ją było stosow ać rów nież do zaręczyn. Por. d e k re ta ł In su p e r a diecisti pap. C e l e s t y n a III (c. 4 X 4, 18).
39 c. 13 X 4, 2.
40 P or. D ’A v а с к P. A., a rt. cit., s. 374. 41 P or. D ’A v а с к P. A., a rt. cit., s. 373—374.
słan ym do M agdeburga 42, Innocenty III stw ierdza, że przeszkoda przyzw oitości publicznej pow staje z w ażnie zaw artego m ałżeń stw a, które n ie zostało dopełnione przez fizyczne pożycie nuptu- rientów , czyli z desponsatio de praesenti sine copula carnali. D e cyzję taką w yd ał papież po rozpatrzeniu interesującej spraw y m ałżeńskiej· Mąż po zaw arciu m ałżeństw a przym usił żonę do w e j ścia w zw iązek m ałżeński z jednym ze sw oich krew nych. D rugie m ałżeństw o zostało rzeczyw iście zaw arte i dopełnione, lecz kobieta z chw ilą ustania przym usu opuściła m ęża i chciała pow rócić do pierw szego. Papież zapytany o radę ośw iadczył, że kobietę tę na leży nakłonić do życia w e w strzem ięźliw ości do czasu śm ierci pierw szego męża. Papież uzasadnia sw oją decyzję tym, że pow rotu do pierw szego m ęża w zbrania jej przeszkoda przyzw oitości pu blicznej, a do drugiego pow rócić n ie m oże z pow odu cudzołó stw a. Mając na uw adze m ożliw ość zdecydow anego oporu kobiety w obec takiej decyzji, Innocenty III hipotetycznie nakazuje p ierw szem u m ężow i, aby ją przyjął jako sw oją żonę 43. P ow yższy dekre tał papieski, oprócz w skazania na jedno ze źródeł przeszkody przy zw oitości publicznej, stan ow i jednocześnie, że pow inow actw o na stępcze (affinitas superveniens) nie rozw iązuje uprzednio zaw ar tych sponsalia de praesenti 44.
D rugie źródło przeszkody przyzw oitości publicznej stanow ią, w e d ług Innocentego III, zaręczyny, n aw et gdy zostały zaw arte przez m ałoletnich. Św iadczy o tym dekretał F raternitati tuae super z 20 maja 1203 r., sk ierow an y do A m adeusza de D ram elay, bisku pa w B e sa n c o n 4S. Papież potw ierdza w yd an e przez tegoż biskupa orzeczenie niew ażn ości m ałżeństw a, które p ew ien m ężczyzna za w arł z siostrą siedm ioletniej dziew czyny, z którą tenże uprzednio się z a r ę c z y ł4δ. Podobne postanow ienie zaw iera d ek retał Veniens ad apostolicam (c. 9 X 4 , 13), z dnia 9 października, adresow any do arcybiskupa w M agd eb u rgu 47. Interesujące jest także orzeczenie
42 P o t t h . , (1182).
43 с. 6 X 4. 13 ( = с. 1 Comp. I II 4, 9).
44 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 238; S e h l i n g E., Die U n tersch e i d u n g , s. 135. A nalogiczną decyzję w y sła ł pap. I n n o c e n t y I I I w d n iu
13 sty czn ia 1206 r. do K o n ra d a von R odank, a rc y b isk u p a w B rix en . P o r. c. 10 X 4, 13; P o 1 1 h., (2656); G a m s , s. 265.
45 P o t t h . , (1906); G a m s , s. 515.
46 c. 7 X 4, 13 ( = c. 2 Comp. III 4, 9). W p raw d zie d e k re ta ł p a p ie sk i n ie m ów i w y ra źn ie o za istn ien iu przeszkody przyzw oitości publiczn ej, a le p rzy ję cie istn ie n ia te j przeszkody, ja k o m o ty w a c ji decyzji p a p ie skiej, w y d a je się być b a rd z ie j uzasadnione, an iżeli tw ie rd z en ie , że idzie tu p rzed e w szy stk im o w łaściw e pow inow actw o, p o w sta łe z fizycznego pożycia z sie d m io letn ią dziew czyną. P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 238.
47 P o t t h . (2000); G a m s , s. 288. P o r. H ö r m a n n W., op. cit.,
[И ] P rzeszk o d a w iek u 133
papieskie z 19 czerwca 1203 r. — Ex litteris tuae — w którym Innocenty III donosi biskupow i z Grado (Włochy) 4S, że zaręczyny m ałoletn iej d ziew czyn y ulegają rozw iązaniu przez pow inow actw o następcze. W danym w ypadku m ężczyzna zaręczył się z d ziew czyną, następnie cieleśn ie w sp ó łży ł z m atką i córką, g d y ta stała się dojrzałą. Na skutek tego papież zabrania tej dziew czynie za w rzeć m ałżeństw o z osobą trzecią, jeżeli w ied ziała o tym prze stęp stw ie i m im o to zgodziła się na fizyczne pożycie z narzeczo nym. Papież postanaw ia rów nież, że m ężczyźnie i m atce n ależy nałożyć dozgonną pokutę i na zaw sze pozbaw ić ich prawa do za w arcia m ałżeństw a 49.
Z an alizy tych dekretałów w yn ik a, że pap. Innocenty III, po dobnie jak A leksander III, przyjm ow ał dwa źródła pochodzenia przeszkody przyzw oitości publicznej, m ianow icie: m ałżeństw o w aż nie zaw arte, a le niedopełnione oraz zaręczyny. W yrażenia ogólne, jakie stosow ał Innocenty III na ok reślen ie zakresu osób objętych tą przeszkodą, w skazują, że pod tym w zględ em w praktyce K o ścioła nie zaszły isto tn e zm iany. O m ów ieniem przeszkody przy zw oitości publicznej m ożna zakończyć interpretację orzeczeń Inno centego III w zakresie m ałżeńskiej przeszkody w ieku. W ydaje się, że w kład tego papieża w h istoryczny rozwój tej przeszkody do stateczn ie uzasadnia obszerniejsze zapoznanie się z jego poglądam i w tej dziedzinie.
D ek retały n a s t ę p c ó w Innocentego III n ie zm ien iły obo w iązującej d yscyp lin y kościelnej w przedm iocie przeszkody w ieku.
Orzeczenia ich posiadają jed yn ie charakter uzupełniający i w p e ł ni potw ierdzają postanow ienia poprzednich p a p ie ż y 50.
H o n o r i u s z III (1216— 1227) w dw óch orzeczeniach dotyczą cych naszego zagadnienia w ypow iada się na tem at przeszkody przyzw oitości publicznej. W dekretale Insinuante Sergio laico, adresow anym do arcybiskupa w A m alfi i biskupa w R avello (W ło chy) 51, H onoriusz III orzeka niew ażność m ałżeństw a, k tóre zostało zaw arte pom iędzy n iejak im S. a kobietą, która poprzednio była zaręczona (per verba de futuro) z jego bratem. N iew ażność m ał żeństw a pochodzi w ła śn ie z tytu łu przeszkody przyzw oitości pu blicznej 52. O rzeczenie to dow odzi słuszności stw ierdzenia, że jed nym ze źródeł tej przeszkody b y ły w ażn ie zaw arte zaręczyny. Z dekretału Insinuante Sergio laico w yn ik a ponadto, że prze szkoda ta n ie ustaw ała n a w et przez śm ierć jednego z kontrahen tów.
48 P o 1 1 h., (1942); G a m s , s. 791. 49 c. 8 X 4, 13 ( = c. 3 Comp. III 4, 9). 50 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 239. 21 P о 11 h ., (7830.); G a m s, s. 848, 916. 52 с. 1 С о т р . V 4, 1.
W dekretale Tuis nobis litteris, w ysłan ym do biskupa w A scoli w e W ło szech S3, H onoriusz III ośw iadcza, że m atka nie m oże za w rzeć m ałżeństw a z narzeczonym sw ojej córki, n a w et gdyby w ch w ili zaw ierania zaręczyn córka była m ałoletnia. Przyczyną zakazu jest w tym w ypadku n ie tylk o przeszkoda przyzw oitości publicznej, ale i fakt, że po zaw arciu zaręczyn nastąpiło przepro w ad zen ie narzeczonej do domu narzeczonego (traductio) oraz do szło do cielesnego w spółżycia, co zdaje się przem aw iać za za istn ien iem m a łż e ń stw a ä4. I ten dekretał jest w ięc tylko pow tó rzeniem norm już w cześniej ustalonych w orzeczn ictw ie papie skim.
Papież G r z e g o r z IX (1227— 1241) rów nież nie zm ienił prze pisów regulujących przeszkodę w ieku. Z okresu jego d ługiego pon tyfik atu godny odnotow ania jest w naszej m aterii tylko dekretał Iordane mulieris w latach 1227— 1234 skierow any do Filipa de B alleis, biskupa P o itie r s 55. W dekretale tym Grzegorz IX po tw ierdza w prow adzoną przez pap. Innocentego zasadę, że pow ino w actw o następcze nie rozw iązuje uprzednio zaw artych sponsalia de praesenti czy też zaręczyn połączonych z fizycznym pożyciem stron 56.
O statnim papieżem , który w om aw ianym przez nas okresie w y p ow ied ział się na tem at m ałżeńskiej przeszkody w ieku, był В o- n i f а с у VIII (1294— 1303). Jego dekretał Si in fantes in v ic e m 51 n ie zaw iera no w ych postanow ień norm atyw nych, lecz tylk o w zw ię złej form ie powtarza istotną treść prawną dotychczasow ych orze czeń papieskich. Przew odnie m yśli dekretału B onifacego VIII m oż na ująć w następujące punkty:
1. Przeszkoda przyzw oitości publicznej n ie pow staje z n iew a ż n ych zaręczyn, które zostały zaw arte w czasie, g d y obie strony lub jedna z nich n ie ukończyła jeszcze 7 roku życia 58. Do w ażn o ści bow iem takich zaręczyn w ym aga się, ab y kontrahenci po ukoń czeniu 7 roku życia w y ra zili na nie sw oją zgodę w sposób w e r balny lu b fak tyczn y 59.
53 P o t t h . , (7831); G a m s , s. 667.
54 с. 3 Comp. V 4, 1. Por. H ö r m a n n W., op. cit., s. 239. 55 P о 1 1 h., (9667) ; G a m s, s. 602.
58 с. 11 X 4, 13. P or. S e h l i n g E., Die U ntersch eid u n g , s. 135, przyp. 3. 57 W nocie k ry ty c z n e j do c. un. in V I° 4, 2 F r i e d b e r g E. zau w aża, że pow yższy d e k re ta ł je st w y im k iem z d e k re ta łu Inno cen teg o IV (1243— 1254), k tó ry sk ie ro w a ł go do b isk u p a w N oyon (Gallia). P or. G a m s , s. 590.
58 W ydaje się, że do tak ieg o zw iązku m ożna zastosow ać 52 re g u łę p ra w n ą dołączoną do zbioru B onifacego V III. P o r. 52 Reg. iu ris in V Iй 5, 12: „Non p r a e s ta t im p e d im e n tu m , q u ad de iu re n o n s o rtitu r effec tu m [...]”.
113] P rzeszkoda w ieku 135
2. Ta sama reguła, zdaniem B onifacego VIII, ma rów nież zasto sow anie w odniesieniu do m ałżeństw a. Zw iązek zaw arty pom iędzy osobam i m ałoletn im i lub m iędzy osobą m ałoletnią a pełnoletnią, przy użyciu słó w w yrażających aktualną zgodę na zaw arcie m ał żeństw a, z nadejściem p ełn oletn ości nie przekształca się autom a tycznie w zw iązek m a łż e ń sk i60. D otyczy to kontraktu tych osób, które w ch w ili jego zaw ierania nie są bliskie w iek u m ałżeńskiej pełnoletności ani nie posiadają dostatecznej dojrzałości psychicz nej. Z w iązek ich na m ocy dom niem ania praw nego (ex interpreta tione iuris) uważa się za zaręczyny, n aw et w tedy, kiedy fak tycz n ie m ieli zam iar zaw rzeć m a łż e ń stw o 61. Do zaistnienia m ałżeń stw a n ie w ystarczy w tym w ypadku zw yk łe ukończenie praw em przepisanego w ieku, lecz w ym aga się, ab y przez fizyczne pożycie czy też inne znaki ek w iw a len tn e nuipturienci w sposób oczy w isty w ykazali, że nadal posiadają w olę zawarcia m ałżeństw a (tzw. perseverantia voluntatis). K ontrakt osób m ałoletnich m a w ię c ty l ko taką skuteczność prawną, jaka w yn ik a z aktualnej zdolności praw nej kontrahentów , a nie z ich w łaściw ej in te n c jiG3. Jednym ze skutków praw nych z nim zw iązanym jest przeszkoda przyzw oi tości publicznej 63.
3. Na zakończenie porusza pap. B onifacy VIII problem tzw. sponsio paterna. Zaręczyny zaw arte przez rodziców w im ieniu doj rzałych lub n iedojrzałych dzieci jed yn ie w ted y rodzą bilateralne zobow iązanie i pow odują zaistnienie przeszkody przyzw oitości pu blicznej, jeżeli dzieci, obecne przy ich zaw ieraniu, w yraźn ie (ex presse) lub m ilcząco (tacite) w yrażą sw oją zgodę. W analogiczny sposób m uszą post factum uzew nętrznić sw oją w olę dzieci n ie obecne przy zaw ieraniu zaręczyn. W przeciw nym w ypadku zarę czyn y tak ie nie m ają charakteru obligatoryjnego ani nie rodzą przeszkody przyzw oitości publicznej 64.
Jak z pow yższego w ynika, pap. B onifacy VIII przedstaw ił w de- k retale Si infantes in vicem te w szy stk ie ustalenia norm atyw ne z dziedziny m ałżeńskiej przeszkody w ieku, do jakich doszło orzecz
60 I do tego p rz y p a d k u m ożna odnieść zasad ę p ra w n ą , k tó ra brzm i: „N on f irm a tu r tr a c tu tem poris, quod de iu re ab initio n o n s u b s is tit” (18 Reg. iu ris in V I0 5, 12).
61 S fo rm u ło w an ie, że zw iązek te n „ex iu ris in te rp re ta tio n e ” u w a ża n y je s t za zaręczy n y , w y ra ź n ie dow odzi, iż w dan y m p rz y p a d k u nie
uw zględniono an i fak ty c z n e j w oli stro n , an i fo rm a ln e g o sposobu w y r a ż a n ia ‘konsensu, lecz p ra w n ą w arto ść tego a k tu oceniano jed y n ie w op arciu o o bow iązujący w te j m a te rii przep is p raw n y . P or. H ö r - m a n n W., op. cit., s. 240.
62 P or. H ö r m a η n W., op. cit., s. 241.
63 c. un. in V I° 4, 2, § 1. Por. D’A v a c k P. A., a rt. oit., s. 376—377; O n c l i n W., a rt. cit., s. 242.
nictw o papieskie na drodze długiej ew olu cji historyczn ej. Biorąc pod uw agę stronę form alną tego dekretału n ależy zauważyć, że w przeciw ień stw ie do poprzednich orzeczeń papieskich n ie jest on odpow iedzią daną przez papieża w konkretnej spraw ie m ałżeń skiej, lecz charakteryzuje się ujęciem ogólnym i w sposób au tory ta ty w n y podaje zespół norm, które aktualnie regu low ały m ałżeń ską przeszkodę w ieku. O rzeczenie Bonifacego V III kończy drugą, i to decydującą ingeren cję praw odaw czą papieży w om aw iane przez nas zagadnienie i stanow i jednocześnie zakończenie h isto rycznego procesu rozw oju tej przeszkody, która na now o została uregulow ana dopiero przez K odeks Praw a K anonicznego 65. Odtąd też uw aga dekretalistów koncentruje się najczęściej na interpreta cji aktualnych przepisów , i to w aspekcie praktycznego ich za stosow ania. U w idacznia się to zarów no w zredagow anej w tym czasie glosie do D ekretu Gracjana i D ekretów Grzegorza IX, jak rów nież w literaturze kanonistycznej X III w ieku.
II. Przeszkoda w iek u w św ietle pow szechnej opinii kanonistów zaw artej w glossa ordinaria
Interpretacja D ekretu Gracjana i D ek retałów Grzegorza IX re dagow ana w form ie g losy m a bardzo bogatą i skom plikow aną hi storię. W iększość d ekretystów i d ekretalistów okresu poprzednie go, oprócz pisania odrębnych kom entarzy do w ym ien ion ych zbio rów prawa kościelnego, zajm ow ała się jednocześnie szczegółow ą analizą słow ną poszczególnych przepisów praw nych, co składało się na pow stanie glos o bardzo zróżnicow anej fo r m ie 66. Oprócz tego pow stała jeszcze glosa szczególnego rodzaju, tzw. glossa ordi naria, która w yrażała pow szechnie przyjętą w yk ład n ię przepisów i była podstaw ą nauczania prawa oraz stosow ania go w prakty ce 67. Z tych W zględów zapoznanie się z treścią tej g losy w ydaje się być uzasadnione i celow e.
a) Glossa ordinaria do D e k r e tu Gracjana
P ierw szym redaktorem glossae ordinariae b y ł Jan Teutonicus, inaczej zw any Zem eca (f 25 IV 1245). G losę tę popraw ił i u zu p eł nił n ajp ierw Bartłom iej z B rescji (f 1258), a ostatnich zm ian do
65 P o r. W e r n z F. — V i d a l P., Iu s canonicum , t. V, Iu s m a trim o niale, R om ae 1946 3, s. 245.
66 P or. F e i n e H. E., op. cit., s. 248—251, 257; K u t t n e r S., R e p e r to riu m der K a n o n istik , Bd. I ( = R e p erto riu m ), C ittà del V aticano 1937,
s. 1—122; L a u r i n D., In tro d u c tio in C orpus lu r is C anonici, F rib u rg i B risgoviae 1889, s. 51—54, 149, 160, 204; V a n H o v e A., P rolegom ena, vol. I ( = P rolegom ena), M echlim ae — R om ae 1945 2, s. 426—427.
[15] P rzeszkoda w ieku 137
konał Guidb de Baysio (f 1313) вз. W ykładnia D ekretu Gracjana opracow ana przez tych kanonistów została pow szechnie przyjęta i zyskała sobie miano glossa ordinaria do D ekretu 69.
Podobnie jak D ekret Gracjana, tak i glossa ordinaria potrakto w ała m ałżeńską przeszkodę w iek u bardzo skrótow o, uw zględniając jednak w szy stk ie istotn e elem enty. P od staw ow e znaczenie ma w tej m aterii kom entarz do c. un. С. 30 q. 2. Rozgranicza on w y raźnie w iek w ym agan y dlo zawarcia zaręczyn od w iek u w ym aga nego do m ałżeństw a.
W iększość uw ag dotyczy pierw szego problem u, co jest zrozu m iałe, gdyż w łaśn ie z tą dziedziną łączyło się kilka w ażkich za gadnień, które m iały doniosłe znaczenie praktyczne, np. k w estia obligatoryjności tzw . sponsio paterna. Glosa ustala naprzód zasadę, że nie można zawrzeć zaręczyn w okresie dzieciństw a (infantia), tzn. przed Ukończeniem 7 roku życia. D zieci są bow iem w tym okresie niezdolne do w yrażenia św iadom ej zgody na zaw arcie za ręczyn, a w łaśn ie konsens jest w tym kontrakcie elem en tem n ie zbędnym 70. A rgum ent te:n nie jest now y, ale z um ieszczenia go w glosie w ynika, że był pow szechnie stosow any przez kanonistów . Ustalona zasada n ie ma w szakże charakteru bezw zględnego. Glo sa dopuszcza od niej dwa w yjątki: 1. do zawarcia zaręczyn zdolne są rów nież dzieci b liskie ukończenia 7 lat (proxim i septennio), je żeli osiągn ęły już odpow iedni stop ień psychicznego rozwoju, czyli są capaces in tellig en tia e 71; 2. w ażne są także zaręczyny zaw arte przez rodziców w im ieniu dzieci poniżej 7 roku życia, o ile zostaną zaaprobow ane przez zgodę zainteresow anych stron po dojściu do w ieku rozeznania 72.
Te dwa w yjątk i są w ym ow n ym dowodem , że i w tym aspekcie przeszkody w iek u nastąpiło p ew n e przesunięcie punktu ciężkości z kryteriów ob iek tyw n ych na su b iek tyw n e, które przedtem stoso w ano w yłączn ie w odniesieniu do m ałżeństw a. W ten sposób
68 Por. K u t t n e r S., R ep e rto riu m , s. 93—122; F e i n e H. E., ap. cit., s. 248; L a u r i n F., op. cit., s. 54; V a n H o v e A., P rolegom ena,
s. 430—432.
60 G losę będę cy to w ał w edług w y d an ia : D ecretu m G ra tia n i un a c u m
glossis [...], L u g d u n i 1554. N iem al id en ty czn y te k s t glosy z a w ie ra D e
k r e t G ra c ja n a w y d a n y w: C orpus Iu ris C anonici, t. I, p. II, V er.etiis 1591. D la p o ró w n a n ia k o rz y sta m rów n ież z ręk o p isu D e k re tu G ra c ja n a z glosam i B a rtło m ie ja z B rescji. R ękopis ten , pochodzący z X IV w iek u , z n a jd u je się w B ibliotece U n iw ersy te ck ie j w L ip sk u pod sy g n a tu rą Cod. 957. P or. H e 1 s s i g R., K atalog der H a n d sc h rifte n der TJniversitäts
B ib lio th e k z u L eipzig. T. 7 Die la te in isc h e n und deu tsch en H a n d sc h rif
te n , Bd. I II Die ju ris tis c h e n H a n d sc h rifte n , L eipzig 1905, s. 95—96. 70 G lossa ord. do c. un. C. 30 q. 2, v. S ponsalia. P o r. Cod. 957. 71 G lossa do c. un. C. 30. q. 2, v. S ponsalia. P o r. Cod. 957.
72 G lossa do c. un. C. 30 q. 2, v. ubi non est; ibid., v. co n sen tiat. P or. Cod. 957.
w zględność przeszkody w iek u znalazła swój w yraz rów nież w k w e stii w iek u w ym aganego do zawarcia zaręczyn. Te ustalenia nie bu d ziły w zasadzie zastrzeżeń ze strony kanonistów . Bardziej dysku sy jn y był natom iast problem, czy kontrahenci za obopólną zgodą m ogą zerw ać kontrakt zaręczyn ow y zaw arty przez rodziców w ich im ieniu. Jedni, pow ołując się na opinię H uguccia, tw ierd zili, że nie. Inni autorow ie uważali, że w olno zerw ać zaręczyny naw et um ocnione p r z y się g ą 73. W szyscy jednak byli zgodni w tym , że m ałżeństw o zawarte z osobą trzecią jest w ażne, co w yn ik ało zre sztą z nadrzędnego stosunku desponsatio de praesenti do despon satio de futuro. Z aciągnięcie kary przewidzianej w c. un. С. 31 q. 3 za niedotrzym anie um ow y zaręczynow ej zależało od tego, czy rodzice u siłow ali nakłonić dzieci do zawarcia m ałżeństw a, czy nie 7i.
Gdy idzie o w iek w ym agan y do zawarcia m ałżeństw a, to glosa ogranicza się jedynie do pow tórzenia norm w ypracow anych przez k anonistów i zatw ierdzonych w orzecznictw ie papieskim . Glosa zaznacza, że do m ałżeństw a potrzebne są trzy istotne elem enty: konsens, dojrzałość i zdolność do fizycznego p o ż y c ia 75. I w tym w ypadku su b iek tyw n e kryterium fizycznej dojrzałości jest nad rzęd n e w stosunku do dojrzałości praw nej, związanej z ukończe n iem 12 czy też 14 roku ż y c ia 76. Jeżeli ta dojrzałość fizyczna została potw ierdzona przez fizyczne pożycie stron, nie było w ą tp li w ości, że sponsalia de futuro przekształcają się w n ierozerw alny zw iązek m ałżeński. W ątpliw ości rodziły się dopiero w ted y, gdy stron y po osiągnięciu dojrzałości ani nie sp rzeciw iły się zawarciu m ałżeństw a, ani form alnie nie ponow iły zgody. W edług g losy taki „consensus tacitu s” w ystarczał do zaistnienia m ałżeństw a, szcze góln ie gdy nupturienci razem zam ieszkali 77. W ydaje się, że prze prowadzona przez glosę interpretacja dekretałów papieskich, zw ła szcza pap. A leksandra III, dotyczących ponow ienia zgody, niezu pełnie odpow iada ich w łaściw ej treści. D ek retały te dom agały się co najm niej nieform alnego pow tórzenia zgody, czyli w yrażenia
73 G lossa do c. un. С. 30 q. 2, v. d u b ita ri consuevit. Por. Cod. 957.
74 G lossa do c. un. C. 31 q. 3, v. fregerint;, ibid., v. deprehensi. Por. też glosę do C. 20 q. 1, z k tó re j w y n ik a , że w dalszym ciągu p o d k re ślano ścisłe p odobieństw o m iędzy w stą p ie n ia m i do zak o n u a zaw arciem m a łże ń stw a oraz w pod o b n y sposób oceniano w arto ść p ra w n ą ty c h dw óch aktów .
75 Glossa do c. un. С. 30 q. 2, v. S ponsalia. P o r. Cod. 957. 76 Glossa do c. un. C. 30 q. 2, v. Sponsalia; glossa do с. 1 C. 20 q. 1, v. coeperit. P o r. D’A v a c k P. A., a rt. cit., s. 385— 387; O n c l i n W., a rt. cit., s. 243. N ależy podk reślić, .e i pod ty m w-zględeim istn ia ła ści s ła an a lo g ia m iędzy m a łże ń stw em a w stą p ien iem do zakonu. P o r. glossa d o C. 20 q. 1.
[17] P rzeszkoda w ieku 139
jej im plicite, zaś glosa w yraźn ie m ów i o w ystarczalności „consen sus tacitu s”. Praw dopodobnie jest to w y n ik nie tyle teoretycznego rozpracow ania tego problem u przez kanonistów , co raczej innego n iż dziś rozum ienia term inu „consensus ta citu s”. G dyby bow iem przyjm ow ano całkow itą w ystarczalność takiej zgody, w ted y n ie istotn e znaczenie m iałyby fakty, na podstaw ie których dom nie m yw ano o istn ien iu zgody. W edług glosy natom iast istn ien ie takich fak tów zdaje się posiadać isto tn e znaczenie, jak to w yn ik a ze sfor m ułow ania: „si sim ul habitabant et non contradicunt” 78. D latego można chyba przyjąć, że pomimo użycia term inu „consensus ta ci tu s” w istocie chodziło o zgodę w yrażoną expresse, chociaż im p licite 79.
Interpretacja uw ag glosy w przedm iocie m ałżeńskiej przeszko d y w iek u w ykazuje, że przeszkoda ta osiągnęła stadium pewnej sta b iliz a c ji80. D yskusja tocząca się w ok ół problem ów z nią zw ią zanych nie dotyczy już spraw istotnych, lecz ubocznych, które w niczym nie naruszały w szakże obow iązujących przepisów. P o dobne zjaw isko daje się zauw ażyć przy analizie g losy do D ekre- tałów Grzegorza IX.
b) Glossa ordinaria do D e k r e ta ló w G rzegorza IX
W edług zgodnej opinii historyków kościelnej literatu ry praw niczej glosa do D ek retalów Grzegorza IX napisana przez Bernar da de B otone z Parm y (f 1263) przyjęta została jako glossa ordi naria do tychże D e k r e ta ló w 81. Glosa ta, podobnie jak glosa do
78 G lossa do c. un. С. 30, q. 2, v. consentiat.
79 W ydaje się, że w ta k im sensie należy ró w n ież rozum ieć te rm in „ta c ite ” u ży ty przez pap. B o n i f a c e g o V III w c. un. in V I° 4, 2. S łusznie zauw aża D ’A v а с к P. A., art. cit., s. 382, że w edług opinii pie rw sz y ch d e k re ty stó w niezgłoszenie w y ra źn e g o sp rze ciw u (dissensus) po osiągnięciu d o jrzałości w y starczało , ab y p o p rze d zając e zaręczyny uw ażać za c o n firm a ta. Je d n a k p ó źn iejsi k an o n iści zdecydow anie w y stą p ili p rzeciw ko ta k ie m u tw ie rd z e n iu i sądzili, że k o nieczna je s t p o zy ty w n a „ ra tih a b itio co n sen su s” . O czyw iście trz e b a w y jaśn ić, ż e ła c iń sk i te rm in „ im p lic ite” oznacza w y ra ź n ą m a n ife sta c ję w oli, k tó ra je d n a k w y ra ż a się d rogą znaków , fak tó w , a n ie sło w am i lu b pism em .
80 P rz y k ła d e m tego m oże być k ró tk i k o m e n ta rz do C. 27 q. 2, k tó ra w po p rzed n im okresie b y ła ta k żyw o d y sk u to w a n a przez kano n istó w . G losa w ja sn y sposób odp o w iad a n a p y ta n ie, czy m iędzy n arzeczo n y m i je st m ałżeństw o. P o r. glossa do C. 27 q. 2, v. se q u itu r: „[...] c e rtu m est, quod in te r sp o n su m et sp o n sam non est m a trim o n iu m p ro p rie su m p tis v o ca lib u s”.
81 F e i n e H. E., op. cit., s. 258; P l ö c h l W., G eschichte des K ir
chen rech ts, Bd. II, W ien 19623, s. 518; V a n H o v e A., P rolegom ena,
s. 473—474. W d ru k o w a n y ch w y d a n ia c h D e k re ta łó w G rzegorza IX glossa o rd in a ria B e rn a rd a z P a rm y została u z u p e łn io n a u w ag a m i J a n a A n- drzejow ego. P o r. L a u r i n F., op. cit., s. 149— 150.
D ekretu Gracjana, jest odzw ierciedleniem pow szechnie uznanej w yk ład n i przepisów zaw artych w zbiorze Grzegorza IX. N ie po siada ona jednak m ocy prawnej norm y, gdyż n ie została w cało ści zatw ierdzona przez S tolicę A postolską i jest pochodzenia pry w atn ego 82. N iezależnie od tego ma ona pow ażny w alor naukow y, gdyż w yraża opinie kanonistów w sp ółczesn ych tw órcy 'kodyfikacji gregoriańskiej i dlatego p redestynow anych do w łaściw ego rozu m ienia m yśli praw odaw cy.
D ek retały Grzegorza IX p ośw ięciły om ów ieniu przeszkody w ie ku 14 rozdziałów (ca p ita )83 i proporcjonalnie do tego kom entarz Bernarda z Parm y jest o w ie le obszerniejszy od g lo sy do Dekretu Gracjana. Żeby jednak uniknąć niepotrzebnych powtórzeń, zw ró cim y uw agę tylk o na to, co w yd aje się być bardziej istotn e dla naszego zagadnienia.
P roblem w iek u w ym aganego do zawarcia w ażnych zaręczyn g lo sa do D ekretałów ujm uje analogicznie jak glosa do D ekretu Gra cjana, tzn. żąda od kontrahentów ukończenia 7 roku życia 84. Do w ażności zaręczyn zaw artych w cześniej w ym aga się, aby po ukoń czeniu w ym ienionego w iek u zostały one zaaprobow ane w form ie „ratihabitio consensus” 85. Sposoby tego potw ierdzenia zgody m o g ły być różne. W ystarczał na przykład brak sprzeciw u, gd y stro ny w spólnie z sobą przebyw ały. Jeżeli m ieszk ały osobno, potrzeb ne było w erb aln e potw ierdzenie zgody lu b też faktyczne, np. przez odw iedziny, składanie podarunków i inne fakty, jakie zw y k ły m ieć m iejsce w kontaktach m iędzy n a rzeczo n y m i86. Podanie tak szczegółow ych kryteriów oceny w ażności zaręczyn zdaje się św iadczyć o tym, że problem w czesnego zaw ierania zaręczyn nic nie stracił na aktualności. Jednak w m iarę coraz lepszego teore tycznego rozpracowania tego zagadnienia ocena w artości tych ak tów praw nych stała się łatw iejsza, co ze w zg lęd ó w procedural n ych było n iezm iern ie pożyteczne.
Dość jasno przedstaw ił Bernard z Parm y rów nież k w estię obli- gatoryjności zaręczyn. Z jego g losy w ynika, że zobow iązanie do m ałżeństw a, p ow stałe z w ażnie zaw artych zaręczyn, m iało cha
82 Por. L a u r i n F., op. cit., s. 160—161.
83 Рог. с. 1— 14 X 4, 2. O prócz orzeczeń p ap iesk ich zam ieszczonych w ty tu le „De desp o n satio n e im p u b e ru m ” rów n ież in n e d e k re ta ły p a p ieskie o m a w iały p ro b lem y zw iązan e z p rze szk o d ą w ieku.
84 G lossa do c, 2 X 4, 2, v. can o n ib u s. P or. też glossa do c. 5 X 4, 2; do c. 4 X 4, 2; do c. 13 X 4, 2.
85 G lossa do с. 5 X 4, 2. Je że li ta k a ra tih a b itio n a s tą p iła , w te d y m ia ła zastosow anie zasad a p ra w n a w y ra ż o n a w glosie do c. 4 X 4, 2: „[...] quod ab initio no n v alu it, tr a c tu te m p o ris v a le re in c ip it”.
86 G lossa do c. 4 X 4, 2, v. p la c e re co n su ev erin t. P o r. ta k ż e glossa do c. 12 X 4, 2, v. p e r tre s annos; do c. 13 X 4, 2, v. m a trim o n iu m ; do c. 5 X 4, 2, v. accedit; do c. 11 X 4, 2, v. p er annum .
[19] P rzeszkoda w ieku 141
rakter pow ażny, naturalnie bardziej z m oralnego aniżeli praw nego punktu w idzenia. Żywo dyskutow aną przez dek retystów i dekreta- listó w k w estię dopuszczalności w yw ieran ia przym usu na narze czonych w celu nakłonienia ich do zaw arcia m ałżeństw a glosator z Parm y rozstrzyga kom prom isow o. Dopuszcza on stosow anie przy m usu, je żeli zaręczyny zostały poparte przysięgą, albow iem w tym w yp ad k u stron y narażają się na popełnienie grzechu i zaciągnię cie kary z ty tu łu krzyw oprzysięstw a. N atom iast zw yk łe zaręczyny n ie dają p od staw y do w yw ieran ia przym usu, a n aw et jest on n ie pożądany, poniew aż z takiego m ałżeństw a w ynikają zazwyczaj przykre n a s tę p s tw a 87. P ow yższe zasady dotyczą zarówno zarę czyn zaw artych przez m ałoletnich, jak i przez pełnoletnich. Są one zarazem ciekaw ym przykładem , jak glosa z dw óch sprzecznych opinii kan on istów tw orzy nową, która uw zględnia podstaw ow e e le m en ty i jednej, i drugiej.
Z problem em ofoligatoryjności zaręczyn w iąże się także spra w a ich rozw iązyw ania. I to zagadnienie ujął Bernard z Parm y bardzo jasno. W skazuje on, że w praktyce istn ieją dwa sposoby rozw iązania zaręczyn: 1. N a m ocy praw a, czyli ipso iure ulegają rozw iązaniu zaręczyny, jeżeli jed en z k on trah en tów zaw arł m ał żeń stw o z osobą trzecią lub złożył uroczystą profesję zakonną. Te fak ty rodzą bow iem w ęzeł w yższego rzędu (fortius vinculum ), w ob ec którego zaręczyny, jako kontrakt niższego rzędu, muszą ustąpić. Zasada ta jest w ięc praktycznym zastosow aniem tego, co zostało pow iedziane o relacji m iędzy zaręczynam i a m ałżeństw em . 2. W każdym innym przypadku do rozw iązania zaręczyn w y m a gane jest orzeczenie sądu k o śc ie ln e g o 88. Tak u jęte zagadnienia w iek u w ym aganego do zaręczyn dają dość przejrzysty obraz ak tu alnego stanu tych problem ów w nauce kanonistów .
Podobnie ma się rzecz, gd y idzie o w iek w ym agany do zawarcia m ałżeństw a. G losator z Parm y kilkakrotnie podkreśla ogólną za sadę, a m ianow icie, że pod w zględem w iek u w ym aga się do m ał żeń stw a ukończenia 12 roku życia przez dziew czynę, a 14 roku przez chłopca 89. R eguła ta ma zastosow anie do m ałżeń stw za w ie ranych czysto form alnie, tzn. przez obustronne, w erb aln e w yra żenie konsensu m ałżeńskiego. A utor g lo sy zaznacza w szakże, że n ie zaw sze m ożna polegać na ob iek tyw n ym kryterium dojrzało ści, poniew aż istotn iejsze znaczenie posiada faktyczna dojrzałość fizyczna nuipturientów, i to do tego stopnia, że jej brak, n aw et u tych, k tórzy już ukończyli 12 czy też 14 lat, uniem ożliw ia za
87 Glossa do с. 7 X 4, 2, v. iudicio ecclesiae.
88 G lossa do с. 7 X 4, 2, v. iu d ic io ecclesiae; do c. 12 X 4, 2, v. le gitim e.
88 Glossa do c. 2 X 4, 2, v. can o n ib u s; do c. 10 X 4, 2; do c. 14 X 4, 2, v. nu b ilis.